Komentarze
Tenkuu Danzato Skelter Heaven
- E tam. : Bez zalogowania : 27.04.2023 18:12:38
- komentarz : Koogie : 2.12.2016 14:35:30
- komentarz : Wish Master : 7.03.2015 16:51:55
- komentarz : Tynka : 6.03.2015 22:38:58
- Nowa Biblia : Adamo : 6.03.2015 22:32:36
- komentarz : Madao : 19.06.2014 23:08:50
- Perełka :-) : klonik1985 : 17.12.2011 23:03:04
- komentarz : Hitori Okami : 8.12.2011 18:20:23
- Wyborne : Pazuzu : 7.12.2011 20:49:38
- Re: eghm... : Hitori Okami : 7.12.2011 20:02:19
E tam.
1. Grafika – dziewczyny były zgrabne, kapitan też był w miarę :) stylistyka z tamtego okresu mniej mi przeszkadzała niż niektóre obecne produkcje,
gdy teraz często twarze z profilu przypominają nosorożce, lub inny, bliżej niezidentyfikowany gatunek.
A ciała albo są zbiorem patyków z nadzianymi na nich piłkami (jak w niektórych kultowych produkcjach)
albo tez przypominają owady.
A tak ogólnie trąciła mi zachodnimi animacjami z lat bodajże 80tych, czy wczesnych 90tych ;) a może wcześniejszych?
2. Animacja – Ekhm, Ekhm… Ale i tak kilka razy widziałam gorszą w anime ;)
Serio.
3. Postacie – w parę sekund dało się pokazać ideę uczłowieczenia cyborgów /androidów, czy co to tam było ;)
I ten rycerski, bohaterski kapitan… Gdybym miała 6, czy 8 lat, mogłabym się rozmarzyć :)
Podobnie dziewczyny. (tu gdybym była małym chłopcem, też bym się być może zachwyciła :)
Mogłabym serio myśleć, że grupa docelowa tego anime to właśnie przedział od 5 do 9 lat,
gdyby nie te stroje i nie te ekhmmm ćwiczenia xd
A z plusów – kilka razy mnie rozśmieszyło. Niezamierzenie, ale jednak ;)
A może to było zamierzone? Kto ich tam wie xd
No i jeden na koniec poważniejszy wątek, czyli rozmowa z ośmiornicą, oraz to, co zrobił głównodowodzący – w sumie jest to kolejne, bardzo pesymistyczne spojrzenie – na część ludzkości i na bezduszność sprawowanej władzy.
Z tego powodu,
oraz z powodu fanserwisu – to anime jednak nie nadaje się dla dzieci według mnie.
Ogólnie nie było aż takie koszmarne, jak się spodziewałam.
Wiele tego typu gniotów już w animacji japońskiej (i nie tylko japońskiej) widziałam, niektóre nawet miały swoją serię ;)
Zwykle nawet nie dodawałam do obejrzanych, teraz jednak zrobię wyjątek.
2/10 ale za kapitana dam dodatkowe dwa :)
Pragnę nie zgodzić się z recenzentem, były z 3 naprawdę zabawne sceny. Pierwsza to oczywiście scena treningu, która zachwyca samym absurdem istnienia. Druga to scena walki między bohaterkami na ziemi zanim dostały rozkazy, kunszt reżyserski w doborze ujęć i cięć zostawił mnie oniemiałym na dobrą minutę. Trzeci to wspaniała wymiana zdań między androidem stworzonym do walki, a dowódca która wyglądał mniej więcej tak:
-„Słuchaj rozkazów!”
- *krzyk strachu wykonany przez poczatkującą VA*
10/10
W każdym razie fakt jest, że Mars of Destruction posiada większy potencjał komediowy, lecz ta seria na pewno zasługuje na swoją renomę.
Tak pięknej animacji z cyklu „jeśli nie masz pieniędzy animować, po prostu zrób ujęcie z jakiejś dziwnej perspektywy i zapętl to, dodając odgłosy w tle” już dawno nie widziałam. No i oczywiście, od czasu obejrzenia AIR'a, co przydarzyło mi się już dość dawno, zdążyło mi się zatęsknić za tymi pięknymi, jakże kształtnymi twarzami- wreszcie znowu miałam ten zaszczyt~!
Oh, no i grzechem byłoby nie wspomnieć o voice acting'u, który onieśmielił mnie swoją jakością. To nie tak, że głos seiyuu powinien się zmienić, gdy np. dochodzi z oddali albo gdy słychać go z głośników. Wcale tak nie jest. Ta seria jest tego najlepszym przykładem.
Jest także przykładem tego jak zrobić dobrego potwora. Nie wiem jak wy, ale ja nie będę wyłączać światła na noc od teraz, bo boję się, że przyjdzie i mnie zje. Tak. Potwór 10/10.
Cała seria ogólnie miała parę minusów, ale przytłaczająca ilość zaskakujących zwrotów akcji oraz bardzo wzruszające historie z przeszłości bohaterów sprawiają, że nie mogłam ocenić tego inaczej. Tak więc mocne 1/10.
Nowa Biblia
Perełka :-)
Wyborne
Prywatnie najbardziej rozbroił mnie prezenter telewizyjny który nie miał nawet porządnie wykonanego lipsynchro.
Krótko pisząc – dla miłośników kuriozów pozycja obowiązkowa. 1/10
Do
eghm...
Jednym zdaniem… HATERS GONNA HATE.