Komentarze
Tasogare Otome x Amnesia
- komentarz : Zachajv : 22.01.2016 01:45:25
- komentarz : Zachajv : 22.01.2016 01:39:38
- Ja się nie zawiodłem ;) : m4RiOn : 11.01.2016 19:28:51
- Tragedii nie było ale to zdecydowanie nie to :-/ : Katasza : 18.10.2015 10:38:12
- Słabe 6/10. Bardzo mocno się zawiodłam. : MiyuMisaki : 23.08.2015 16:41:32
- komentarz : Ruka : 21.07.2015 00:00:10
- No cóż... : Torren : 5.07.2014 20:40:29
- Dobre od połowy : Aloisia : 23.02.2014 14:14:38
- Przyjemne na spokojne wieczory : Osina : 4.02.2014 10:56:26
- Nope : Bażant : 11.01.2014 18:17:56
To anime ma całkiem interesującą fabułę, choć rozgrywa się właściwie tylko w szkole i koncentruje na niewielkiej liczbie postaci. Sam pomysł dość oklepany, uczniowie, duch, tak samo jak i elementy komediowe bazujące na nieświadomości jednej członkini klubu, że duch naprawdę istnieje.
Obecny jest fanserwis, ale, o dziwo, nie powodował u mnie marszczenia brwi, a.. całkiem mi się podobał.
Postać Yuuko jest udana, choć główna tajemnica z nią związania, będąca osią fabuły, jest bardzo łatwa do odgadnięcia, ten banał jest na minus. Przypominała mi trochę główną bohaterkę z „Bakemonogatari”, fryzurą jak i zachowaniem.
Ta 12 odcinkowa seria jest przede wszystkim romansem szkolnym, mimo obecności ducha. Jest też trójkąt miłosny, ale przez większość czasu obserwujemy umizgiwanie Yuuko do głównego bohatera, który jest kompletnie nijaki i bez charakteru, cud na dwóch nogach.
Czy to może nudzić? Oczywiście, ale miło mi się to oglądało, pomimo wszystkich wad. Yuuko jest pewna siebie, wie, czego chce, a jednocześnie potrafi się zawstydzić w stosownych momentach. Jedno pytanie – jak duch może jeść?
Polecałbym miłośnikom szkolnych romansów, bo wielbiciele zagadek i grozy mocno się rozczarują.
6/10.
Bardzo dobra seria, ale...
Przez to nie mogłem skupić się na ogólnej fabule, tylko na cyckach…(no sorry jestem facetem).
A po za tym to seria bardzo dobra, wciągająca fabuła, ciekawe postacie.
Szczególnie Yuuko i jej historia.
Godne obejrzenia !
dobre ;)
10/10
Ale jeśli komuś się nie podoba lub ,,zginął główny wątek” to jego strata.
Bardzo nierówne anime!
12.04.2012r. - 13.07.2012r.
Ostatecznie mimo wszystko anime nie polecam. Trochę się na nim męczyłam, a jeżeli ktoś chce poznać historię Yuuko radzę sięgnąć po mangę. Kreska ładna a historia prowadzona w taki sposób, że przynajmniej wciąga.
Jaskrawe niebo…
Brakujący tag.
Kiepski z tego horror, fakt, są fajne momenty, ale to jak ziarnko piasku do całości.
Jest bardzo dobrze :)
duch tu... duch tam...
Nie dla każdego.
Pisząc o wtórności pewnych wzorców mam na myśli motyw młodocianego ducha zjawiającego się między „rówieśnikami” i wpływającego bezpośrednio na ich życie. W tym sezonie – wcześniej nie ma szans żeby coś było – pojawiły się dwie takie serie. Sankarea – tutaj inne podejście i widoczne różnice, ale inteligencja polega na wyszukiwaniu analogii – oraz komentowana oto seria – Tasogare Otome x Amnesia.
Przyznam krótko – motyw zmarłego wnikającego w zwykłe życie nastolatków jest wyjątkowo przejmujący. W „Ano…”, był to jedyny godny pochwały element, następcy element ten rozwinęli i doprowadzili do perfekcji.
Czymże jest opowieść o duchu z amnezją? Jest to przede wszystkim genialna opowieść o miłości. I chyba tutaj można by skończyć. Może np. „Cierpienia Młodego Wertera” są równorzędne, ale zdecydowanie nie znajduję romansu, który mógłby po prostu wygrać z Tasogare. Większość jest przesiąknięta sztampą, problemy rozdmuchane, postaci odrealnione, a ich reakcje zbyt emocjonalne. Równocześnie zwykle ta miłość wydaje się płytka i głupia. Zasadniczą i powszechną wadą jest nuda – liczne momenty na ekranie, czy też opisy w książkach, to czas kiedy bohaterowie popatrują sobie w oczy. I tego wszystkiego nie ma Tasogare. Problemy są nierzeczywiste, lecz wyglądają poważnie, bohaterowie nie rozpaczają, lecz aktywnie je rozwiązują. Miłość choć krótka, jest głęboka i silna. Nudy brak, bowiem gdy nie ma dramatu mamy „okruchy życia” – zabawne szkolne sytuacje z odrobiną fanserwisu, które doskonale kontrastują z późniejszymi odcinkami o dramatycznym wydźwięku. Mi to się bardzo podobało, bo życie to nie tylko stękanie nad swoim nieszczęściem, ale również lepsze dni, kiedy zabawa trwa w najlepsze.
Dodam, że wybranie dziewczyny przez bohatera jest uzasadnione. Zarówno wygląd jak i walory charakteru i intelektu stawiają Yuuko przed konkurentkami. Ogólnie wśród lepszych romansów ostatniego czasu zdarzyło się, że bohater wybierał albo żarłoczną, tępą świnię (mam brata), albo drętwą marzannę (już nie pamiętam tytułu), a nieprzemyślany rysunek uniemożliwiał skonfrontowanie tego wyboru z innymi ważnymi argumentami.
Co do bohaterów: duch – genialny. Postać z krwi i kości, rzekłbym. Ma emocje, ma charakter, stara się o swojego faceta, nie jest w żaden sposób przerysowana. O ile często bohaterowie to karykaturalny zbiór pewnych cech, wyolbrzymiony celem podkreślenia różnic, o tyle tutaj jest dużo lepiej. Teichi – też naturalny. Ślepy na wdzięki i emocje partnerki? Nie. Święty z jedną? Też raczej nie. Ale jak przychodzi co do czego zbiera się w sobie i pokazuje co ma znaczenie. Dodatkowa dwójka: Okonogi wprowadza lżejsze momenty, Kirie robi za obowiązkową tsundere, ale nie przesadzoną. Ogólnie poza tą czwórką, bohaterów jest kilku, odbiorca nie musi znać całej wioski.
Wystąpiły interesujące chwyty, które zwróciły moją uwagę. Retrospekcja – bardzo fajnie wprowadzona i przedstawiona, w dodatku na raty. Kontakt zeszytowy – też bardzo piękny element. Nieźle przedstawione i wytłumaczone czemu i jak działa to, że jedni widzą duchy, a inni nie, trudno się do tego wytłumaczenia przyczepić.
Kreska – mi się bardzo spodobała. Jeśli chodzi o elementy nieżywione to Another? – coś takiego, w każdym razie lepiej niż przeciętna. Jeśli chodzi o ludzi to też ok. Przyznam, że postać ducha się udała – mamy dziewczynę hojnie wyposażoną, lecz nie przypominającej o pastwiskach i plackach na łące. No i jak pisałem – wygląda lepiej niż konkurentki.
Muzyka? Zawsze słuchałem opa i en, a dźwięki tła naprawdę podeszły. Delikatny klimat otwierający drogę do wszystkiego został stworzony właśnie przez ścieżkę dźwiękową. Chyba nie zmieniłbym ani jednej nuty w tej serii.
Do czego można się przyczepić? Eklektyczność gatunkowa. Dla mnie to nie jest wada, raczej zaleta – życie to mieszanka. Aczkolwiek znajdą się malkontenci, dla których połączenie horroru, komedii, fanserwisu, codzienności, dramatu, tragedii, romansu i czego tam jeszcze będzie budziło wątpliwości. Wspomnę, że te gatunki są generalnie odseparowane – jak w odcinku mamy żarty, nie ma tragedii, jak horror nie ma romansu, to nie keks, lecz raczej wielowarstwowy tort. Z wisienką na końcu? Właśnie niekoniecznie, dla mnie samego zakończenie nieco odbiegło od oczekiwań, ale raczej tylko czepialscy znajdą w tym wadę. Czyli bez błędów? Tak!
Seria idealna? Dla mnie tak, dyszka. Polecam? Nikomu, bo jeszcze się komuś nie spodoba, albo będzie drugi sezon i coś skopią. Jak oglądać? Nocą, gdy dobrze słychać dźwięki, a ciemność pozwala się lepiej skupić i poczuć klimat historii o zakochanym duchu w opuszczonej szkole.
Kireeeee :D Oby więcej opowieści o duchach.
Tasogate Otome x Amniesia
oczekiwania
Osobiście mi się podoba. Fajnie zrobili pierwszy odcinek ^^.
Kolejne kiepskie anime od Silver Link, Shaft dla ubogich.
Jaki jest w ogóle sens tego anime? Straszne na pewno nie jest, bo wiadomo, że nie dość, że nikomu nic się nie stanie, to jeszcze kompletnie nic z nich nie wyniknie, ciężko w takiej sytuacji o klimat. Podniecanie się kolejnymi historiami szybko robi się nużące… Komedia też kiepska, gagi oklepane i przewidywalne. Fanservice? Przyznaję, Yuuko wygląda super, tyle że jest to marnowane przez kolejnego fatalnego main hero jacy trapią rynek M&A.
Nie lubię takich anime ;d cały czas siedzi na granicy przeciętności i głupi człowiek je ogląda mając nadzieje na poprawę.
Następnym razem seria od Silver Link dostanie dropa już po pierwszym odcinku jeśli ten nie będzie genialny.
Słabizna
Komedia z tego jest żałosna, wręcz głupia.
Postacie nieogarnięte…