x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Zapowiadało się ciekawie, ale potem było coraz gorzej. W sumie da się to obejrzeć, bo niektóre postacie są nawet fajne, ale raczej nie polecam fanom pierwszej serii, co by się nie denerwowali. W Ao część fabularnych rozwiązań była delikatnie mówiąc „niewiarygodna”, a mówiąc nie delikatnie była bez sensu. I to był dla mnie wielki zawód, bo wyszło po prostu naiwnie i kiepsko. Im dłużej oglądałam tym bardziej to anime wydawało mi się głupie. W dodatku strasznie rozśmieszało mnie kliknij: ukryte jak to ci młodociani piloci co rusz obrażają się, odchodzą z Generation Blue, przechodzą na drugą stronę barykady, potem wracają, bez żadnych konsekwencji i tak w kółko. I to był dla mnie główny pozytywny akcent tej serii. Żałosne.
Chyba tylko mnie podoba się ta seria:(
kliknij: ukryte Pewnie dla tego że lubię wszelkiego rodzaju bajzel z podróżami w czasie, i to co innych irytuje, ja lubię rozkładać na czynniki pierwsze i wypełniać luki. Nie mam też się co oszukiwać, w tej serii interesowała mnie głównie Eureka, i jak potoczył się jeż związek z Rentonem:) Ps
kliknij: ukryte Pod koniec 12ep darłem się jak głupiXD
A
bastek
16.12.2013 18:14 Za wysoka ta ocena
Najwięksi fani oryginału nienawidzą tego anime lub deklarują jego nieistnienie (BONES i sequele…).
Trudno im się nie dziwić gdy scenarzyści odwalili takie rzeczy jak:
kliknij: ukryte - Cała historia nigdy się nie wydarzyła
- Dewey miał rację
- Ray wygrała Było tego więcej ale nie pamiętam.
Pamiętam natomiast ten marazm jakiego doznałem po obejrzeniu finału anime rok temu.
Poprzednika lubiłem. Tego nie potrafię ścierpieć. Za dużo „zdupologii” ze strony twórców. I cała lista bezsensów popychających niepotrzebnie zawiłe zwroty fabularne.
Marne.
A
Sen
16.06.2013 23:34 Mmm :)
A jak dla mnie świetna kontynuacja. Fakt faktem parę rzeczy uproszczonych, wątek się kręci też niepotrzebnie (zawile), z drugiej strony uwielbiam tematykę pokrewnych światów i podróży w czasie. Spędziłem czas oglądając wyśmienicie. Nie żałuję.
Do osób, które jeszcze nie oglądały. Nie sugerujcie się komentarzami. Ile ludzi, tyle opinii. Sami obejrzyjcie, sami ocenicie.
E7 Ao, kontynuacja Eureka Seven z gargantuicznym nieporozumieniem scenicznym. Seria będąca jednocześnie seqelem jak i prequelem. Nie pamiętam kiedy tak cieszyłem się z zakończenia. 24 odcinki a na końcu i tak widz nie jest w stanie stwierdzić kto jest tym złym a kto dobrym. Na to pytanie nawet odpowiada nam sam Renton zadane przez Ao: „dlaczego trzeba niszczyć Scub? Ponieważ tak robią dorośli”. – no proszę…
– Na wielkie słowa uznania zasługuje oprawa graficzna, widoki miasta, czy krajobrazów są bardzo bogate i kolorowe, jest na czym nacieszyć oko. Walki mechów dokładnie przedstawione, przejrzyście; animacja, która jest równie płynna jak i wyrazista przy szybkim tempie zasługuje na dodatkowe brawa. 9/10
– Oprawa muzyczna jest ładnie zgrana ze scenami w poszczególnym aktach serii, wzniosła i budująca. Szkoda, że jest jej jak na lekarstwo. 7/10
– Postacie, które przychodzi nam oglądać podczas walk Scubu i Sekretów są… ciężko mi użyć ładnego słowa, ale są słabo przedstawione. Wielka organizacja, każdy zna swoje miejsce w szeregu a i tak robi co chce. Bohaterów można porównać do osiołka idącego za marchewką. Nic do zaoferowania, kompletnie. Główny bohatrer – Ao, postać nie zwykle irytująca z zachowania jak i toku myślenia. Działająca wyłącznie z własnych pobudek – pępek świata. 2/10
– Fabuła… jest zdecydowanie najsłabszym ogniwem E7 Ao. Opisywanie biegu wydarzeń byłoby najzwyklejszym spoilerem, więc ograniczę się do uogólnienia. Przez 24 odcinki dzieje się to samo, nie wiadomo kto jest zły a kto dobry. Po obejrzeniu 4,12, czy nawet 16 odcinków, widzimy te same mechy, te same scuby i te samą walkę, tylko zmienia się rola atakującego. A bez sensowne wplątywanie Eureki i Rentona do historii jest naciągane niczym gumka w majtkach. 1/10
Po obejrzeniu Eureka Seven byłem rad oglądać Ao. Ba, cieszyłem się, że tak dobre anime doczekało się kontynuacji. Czytając komentarze, które są same nie przychylne tejże serii nie wierzyłem, że może być tak słaba – a jednak.
Porażka, wielkie rozczarowanie. Kto pierwszą serię widział, a skoro sięga po drugą, to pewnie widział, ten z całą pewnością zmarnowany potencjał zauważył.
„Eureka Seven” miała w sobie to enigmatyczne „coś”, polot fantazji, smaczek przygody, swobody, żywiołowej młodości, energii, wolności w surfowaniu w tych chmurach. Ale ta seria nie.
Zupełnie tego nie czuć, odstąpiono nawet od tego najbardziej typowego elementu, czyli tym śmiganiu na powietrznych deskach. Pojawia się to sporadycznie i tylko w wykonaniu wielkich mechów, co wygląda komicznie i żałośnie. kliknij: ukryte Rodziców Ao wepchnięto w scenariusz jako ostatnią deskę ratunku, by zaciekawić widzów.
Cała seria wieje nudą. Niby pełno akcji, ciągle jakieś fajerwerki, a tak naprawdę nie ma tu nic porywającego. Ao jest nijaki, z odcinka na odcinek traci nawet swój dziecięcy urok, stając się tym typowym, dzielnym shounenowym boyem.
Totalny brak klimatu jest największą bolączką tego anime, zwłaszcza po tak kapitalnej serii pierwszej rzuca się to w oczy.
Graficznie „Bones” jak zwykle na poziomie, ale nawet grafika nie ratuje tego scenariusza.
Anime może nie powala ale da się je obejrzeć. Zastanawia mnie tylko jedna rzecz czy to jest kontynuacja 50 odcinkowego anime eureka seven czy też filmowej wersji Eureka Seven: Pocket ga Niji de Ippai.
Sama bawiłam się wybornie w drugiej połowie (w pierwszej jeszcze nie zdążyłam się wciągnąć), ale nie polecam. Wiem, to brzmi dziwnie xD. Z tą serią trochę jak np. z Guilty Crown, wyłącz mózg a będziesz się dobrze bawić. Dopóki się nie zaczniesz zastanawiać, to spoko seria (o ile tylko polubisz postaci, co z podejściem oczywistym przy sequelu – tj. „chcemy stary cast!” może być trudne). Ale no niestety… Jedyne, co, mówiąc obiektywnie, było w serii naprawdę bardzo dobre, to muzyka. Soundtrack jest moim zdaniem genialny, równie dobry co w pierwszej serii. Animacja też czasami była genialna, ale czasami też była zwyczajnie do zmoderowano, ogólnie nie wybija się jakoś szczególnie ponad przeciętną z wyjątkiem niektórych odcinków. Tym, co mocno zawiodło są fabuła i postaci. Mamy nawet sporawy cast z dużym potencjałem, który właściwie w ogóle nie został wykorzystany. Postaci są bo są, bo ktoś musi odegrać fabułę. Fabułę, która najpierw nie wiadomo dokąd zmierza, a potem zaczyna pędzić jak szalona, przy czym większość wątków, których rozwiązania były sugerowane wcześniej, zostało rozwiązane w inny sposób wyciągnięty z, za przeproszeniem, zmoderowano (vide The End, Elena, siostra Ao…). To chyba zabolało najbardziej. Dwa ostatnie odcinki to już w ogóle była poezja pod względem rozwiązań z zmoderowano ACZKOLWIEK trzymały w napięciu i oglądało się je świetnie (dopiero potem jak się zaczęłam zastanawiać „what the zmoderowano happened?” to mnie naprawdę uderzyła głupota tego wszystkiego xD). Szkoda czasu na wypisywanie wszystkich dziur i niewyjaśnionych spraw, ale cóż – BONES. Pamiętamy Ryuusei no Gemini? No, jak nie pamiętamy to tym lepiej. Najfajniejszym odcinkiem była OVA z Ao przebranym za Eurekę. Fajnie było dla odmiany pooglądać postaci, nie (słabą) fabułę. Szczególnie, że polubiłam Pied Piper, Gazelle'a, Hana i Pippo, no i Blanca, który był DOTY. Ogólnie boli strasznie zmarnowany potencjał. Pomysły na fabułę mi się podobały, nawet bardzo mi się podobała idea Generation Bleu, >politics etc. Postaci też, tak jak wspomniałam, polubiłam, ale no, niewiele się rozwinęły i niewiele było jakichś ciekawych interakcji między nimi, więc… Pomogło to tylko tyle, że mimo że obiektywnie seria jest słaba, to ja się przy niej dobrze bawiłam i tylko za to postawiłam jej ocenę lepszą niż 5/10. Już w threadach na /a/ wymyślaliśmy lepszą fabułę… ;_;
Zmoderowano wulgaryzmy. Moderacja
A
LM
23.11.2012 21:42 Słabiutko
Seria pokręcona jak Świderki z pobliskiej piekarni. W pierwszej serii wszystko było jasne i klarowne, tutaj mamy masę nagłych zwrotów akcji, które wywracają dotychczas opowiedzianą historię do góry nogami. Miał to być zapewne celowy zabieg trzymający widza przy ekranie, ale wyszło to nijak. Ponadto całość jest bardzo naiwna. Przykład: Przyjaciółka głównego bohatera, Naru, której to podobno bardzo na nim zależało, spotyka tajemniczego jegomościa i odchodzi z nim w siną dal, nie zwracając nawet uwagi na Ao. Podobnie Elena. Obraża się śmiertelnie, bo Ao nie użył „nowego działka” i ot tak sobie przechodzi na stronę wroga. Po to żeby w następnym odcinku jak gdyby nigdy nic znów wrócić do przyjaciół. Do tego seria jest tak niekonsekwentna i pomieszana, że widz po pewnym czasie zaczyna się gubić i zadaje sobie pytanie: O CO TUTAJ TAK NAPRAWDĘ CHODZI? Pojawia się co prawda dorosła Eureka i Renton, ale niewiele mają do powiedzenia. Planowałem napisać na temat Astral Ocean coś więcej, ale wydaje mi się, że po prostu nie ma sensu. Sposób prowadzenia akcji, a zwłaszcza poziom jej zagmatwania przy jednoczesnej naiwności, sprawia, że seria jest zwyczajnie (niestety muszę użyć tego słowa) NIEWYDARZONA. Mam nadzieję, że trzecia seria nigdy nie powstanie. Lepiej odświeżyć sobie część pierwszą, bo jest znacznie bardziej strawna od tego tworu.
Eureka Seven jedno z mych pierwszych anime. Produkcje obejrzałam 3‑4 razy. Dlatego z niecierpliwością czekałam 2 serii. Może miałam wygorowane wymagania,ale szczerze anime mi się nie podobało (były małe plusy,ale kliknij: ukryte Po pierwsze bohater.Po tych 24 odc. nadal nie wiem o co mu chodziło.Ciągle zmieniał zdanie.Był irytujący. ESAo oglądałam partami.(zabieg aby pokazać 2 ost epy był złym pomysłem (zdążyłam już zapomnieć o co wtedy chodziło)) Było tyle (niepotrzebnych) zwrotow akcji -Koral zły,nie to sekrety złe,ale jednak nadal Koral. Naru też mnie denerwowała (raz była po stonie Koralow a potem jak gdyby nigdy nic bez wyjaśnień siedziała sobie z Ao w jakimś domu. Fabuła‑szczerze‑nie pamiętam. Miałam nadzieje że powrot Rentona (boh. ktorego w ES bardzo polubiłam (nawet był mą ulubioną postacią) coś zmieni. Jak bardzo się pomyliłam. Przyleciam,wyglosił teze,zagrał z synem w piłke i sobie poleciał i niby potem chcieli zrobić z niego tego zlego,ktorego Ao powstrzyma jaką „mądrą” gadką,aby się nawrocił. Miło chociaż żę Renton był nadal z Eureką. Tylko pytam się. Czemu Ao nie zginął na końcu. Przeskakiwał sobie między czasami,wloski mu urosły (aż dziwo,że nie umarł z głodu). Musiałam się wyżalić. Eureke Seven wspominam bardzo dobrze. Jedno z mych pierwszych anime (na Hyperze leciało) Polecam jeszcze raz obejrzeć Eureke Seven niż zaczynać, 2 serie ktora ma tyle wspolnego z poprzedniczką co…(ty można wstawić coś absurdalnego)
Taa…Choć jak ktoś chce to obejrzeć to robi to na własne ryzyko. Lepiej jeszcze raz obejrzeć Eureke Seven (wiem że to już wcześniej pisałam ^^)
A
MARIO666^;^
21.11.2012 22:15 Szał ciał czy chłam?
Szczerze powiedziawszy mam mieszane uczucia dotyczące tej serii… Jako oddzielny tytuł mający nic wspólnego z poprzednią częścią cyklu, jest to anime dobre… a nawet bardzo dobre. Prawdą jest, że bohater: raz: jest irytujący dwa: jest dziecinny i głupi trzy: walki są monotonne i się powtarzają cztery: koniec przypomina mi Dragon Balla i użycie smoczych kul. A dokładniej życzenie wskrzeszenia. Dopiero na koniec ostatniego odcinka postać głównego bohatera się zmienia na dobre. Z taką postacią to i mogą tworzyć trzecią część. :) Powodzenia w oglądaniu.
No cóż, jak dla mnie nieudana kontynuacja pierwszej serii. W pierwszej serii mieliśmy romansowy majstersztyk, tutaj mamy za to życiowe rozterki ich syna, który był niestety bardzo irytującą postacią. Mamy tutaj jakieś udziwnione udoskonalenia. Walki były praktycznie takie same we wszystkich odcinkach, co sprawiło, że anime stawało się nudne. Przynajmniej zakończenie było zadowalające równie dobre jak w pierwszym sezonie. Mimo wszystko nie polecam, bo to nie jest ten sam klimat. Niestety. 5/10
Na początku zaczynało się obiecująco i fabuła była zrozumiała. Tylko jedno mnie nachodziło:skąd wziął się Scub Coral na Ziemi? Potem dowiadujemy się,że to wszytko było od wielu stuleci nachodziło na naszej planecie. To ok…W tym anime skupione wszytko jest na walkach robotów z Sekretami, które atakują co popadnie. Przypomina mi trochę ,ale jednak łudząco Neon Genesis Evangelion xD. I tu nachodzi mi pytanie :CZYM SĄ „sekrety” i skąd są ? Do tego pojawia się jakiś dziwny duet, podobny to Ao i próbuje zniszczyć panujący na świecie ład. Nie można załapać po co to robią. Muzyka jest fajna , a szczególnie opening wpada w ucho. Nie ma co porównywać z pierwszą serią,która wg mnie była zdecydowanie lepsza pod względem fabularnym. Takie 7-/10.
Pierwsze odcinki przedstawiały pozytywnie serię, ale w chwili gdy na scenę wszedł wszechmogący „stwór” z niebieskimi włosami i dzwonkiem jak jagnię na polu, który potrafi zmieniać kształt wszystko uległo pogorszeniu. Mam nadzieję, że zostanie to wyjaśnione w jakiś „zjadliwy” sposób. Niepotrzebnie psuje serię – to taki byt poza prawem, który wszystko może – wprowadza niepotrzebny chaos i powoduje wiele nieścisłości oraz głupot.
Muszę się zgodzić, pan Truth wydaje się naprawdę zbędny, a te jego supermoce to już przesada.
Poza tym seria jest fajna, chociaż jak dotąd była jak bardzo typowa seria o mechach (pewnie ktoś mi zaraz powie, że i E7 było typową serią o mechach, ale bez takich, było tam trochę oryginalnych rozwiązań i genialny klimat). W ostatnim odcinku kliknij: ukryte wreszcie widzieliśmy Gekko, i Eurekę, która sprawiła, że jeszcze bardziej nie rozumiem tego całego podróżowania między światami… Znaczy, ona chyba jest w ciąży, i nie poznaje Ao (i patrząc na zapowiedź wydaje się mieć trochę inną osobowość?). Jest z jeszcze innego uniwersum? >< chociaż Gekko ma dziurę taką, jaką zrobił Renton na koniec pierwszej serii. Zupełnie się pogubiłam xD
Po pierwszym odcinku czuję, że będzie co oglądać :D O tak ! Eureka Seven rządzi !!! NIE OGLĄDAŁEŚ ??? = NIE CZYTAJ UKRYTEGO !!! kliknij: ukryte Jestem zachwycona tym, że pokazali Eurekę (a właściwie jej plecy), historia trwa :))) No i AO to naprawdę syn Eureki i Rentona :D KOCHAM TO ANIME :) CHYBA ZNÓW SIĘ WEZMĘ ZA PIERWSZĄ SERIĘ XD PO RAZ ENTY Z KOLEI :P
FlashCash
14.04.2012 22:40 Re: Po pierwszym odcinku :D
kliknij: ukryte Ho, ho. Rzeczywiście…
Jestem mocno przekonany do tej serii, a raczej początku.
kamiltrol
17.04.2012 18:31 Re: Po pierwszym odcinku :D
sam zacząłem oglądać i z tego co pamiętam to było ich „małych” troje. Mam nadzieję, że główny bohater okaże się normalnym człowiekiem, a nie „ciotowatym mesjaszem” – sory,że tak napisałem, ale po pierwszym odcinku taka myśl mi się nasunęła.
zawód
8/10
kliknij: ukryte Pewnie dla tego że lubię wszelkiego rodzaju bajzel z podróżami w czasie, i to co innych irytuje, ja lubię rozkładać na czynniki pierwsze i wypełniać luki. Nie mam też się co oszukiwać, w tej serii interesowała mnie głównie Eureka, i jak potoczył się jeż związek z Rentonem:)
Ps
kliknij: ukryte Pod koniec 12ep darłem się jak głupiXD
Za wysoka ta ocena
Trudno im się nie dziwić gdy scenarzyści odwalili takie rzeczy jak:
kliknij: ukryte - Cała historia nigdy się nie wydarzyła
- Dewey miał rację
- Ray wygrała
Było tego więcej ale nie pamiętam.
Pamiętam natomiast ten marazm jakiego doznałem po obejrzeniu finału anime rok temu.
no chyba ty.
Marne.
Mmm :)
Do osób, które jeszcze nie oglądały. Nie sugerujcie się komentarzami. Ile ludzi, tyle opinii. Sami obejrzyjcie, sami ocenicie.
Dla mnie pozycja obowiązkowa.
Obiektywnie.
E7 Ao, kontynuacja Eureka Seven z gargantuicznym nieporozumieniem scenicznym. Seria będąca jednocześnie seqelem jak i prequelem. Nie pamiętam kiedy tak cieszyłem się z zakończenia. 24 odcinki a na końcu i tak widz nie jest w stanie stwierdzić kto jest tym złym a kto dobrym. Na to pytanie nawet odpowiada nam sam Renton zadane przez Ao: „dlaczego trzeba niszczyć Scub? Ponieważ tak robią dorośli”. – no proszę…
– Na wielkie słowa uznania zasługuje oprawa graficzna, widoki miasta, czy krajobrazów są bardzo bogate i kolorowe, jest na czym nacieszyć oko. Walki mechów dokładnie przedstawione, przejrzyście; animacja, która jest równie płynna jak i wyrazista przy szybkim tempie zasługuje na dodatkowe brawa. 9/10
– Oprawa muzyczna jest ładnie zgrana ze scenami w poszczególnym aktach serii, wzniosła i budująca. Szkoda, że jest jej jak na lekarstwo. 7/10
– Postacie, które przychodzi nam oglądać podczas walk Scubu i Sekretów są… ciężko mi użyć ładnego słowa, ale są słabo przedstawione. Wielka organizacja, każdy zna swoje miejsce w szeregu a i tak robi co chce. Bohaterów można porównać do osiołka idącego za marchewką. Nic do zaoferowania, kompletnie. Główny bohatrer – Ao, postać nie zwykle irytująca z zachowania jak i toku myślenia. Działająca wyłącznie z własnych pobudek – pępek świata. 2/10
– Fabuła… jest zdecydowanie najsłabszym ogniwem E7 Ao. Opisywanie biegu wydarzeń byłoby najzwyklejszym spoilerem, więc ograniczę się do uogólnienia. Przez 24 odcinki dzieje się to samo, nie wiadomo kto jest zły a kto dobry. Po obejrzeniu 4,12, czy nawet 16 odcinków, widzimy te same mechy, te same scuby i te samą walkę, tylko zmienia się rola atakującego. A bez sensowne wplątywanie Eureki i Rentona do historii jest naciągane niczym gumka w majtkach. 1/10
Po obejrzeniu Eureka Seven byłem rad oglądać Ao. Ba, cieszyłem się, że tak dobre anime doczekało się kontynuacji. Czytając komentarze, które są same nie przychylne tejże serii nie wierzyłem, że może być tak słaba – a jednak.
Całokształt E7 Ao oceniam niezwykle wysoko: 4/10
Porażka, wielkie rozczarowanie.
Kto pierwszą serię widział, a skoro sięga po drugą, to pewnie widział, ten z całą pewnością zmarnowany potencjał zauważył.
„Eureka Seven” miała w sobie to enigmatyczne „coś”, polot fantazji, smaczek przygody, swobody, żywiołowej młodości, energii, wolności w surfowaniu w tych chmurach. Ale ta seria nie.
Zupełnie tego nie czuć, odstąpiono nawet od tego najbardziej typowego elementu, czyli tym śmiganiu na powietrznych deskach. Pojawia się to sporadycznie i tylko w wykonaniu wielkich mechów, co wygląda komicznie i żałośnie.
kliknij: ukryte Rodziców Ao wepchnięto w scenariusz jako ostatnią deskę ratunku, by zaciekawić widzów.
Cała seria wieje nudą. Niby pełno akcji, ciągle jakieś fajerwerki, a tak naprawdę nie ma tu nic porywającego. Ao jest nijaki, z odcinka na odcinek traci nawet swój dziecięcy urok, stając się tym typowym, dzielnym shounenowym boyem.
Totalny brak klimatu jest największą bolączką tego anime, zwłaszcza po tak kapitalnej serii pierwszej rzuca się to w oczy.
Graficznie „Bones” jak zwykle na poziomie, ale nawet grafika nie ratuje tego scenariusza.
4/10.
Tym, co mocno zawiodło są fabuła i postaci. Mamy nawet sporawy cast z dużym potencjałem, który właściwie w ogóle nie został wykorzystany. Postaci są bo są, bo ktoś musi odegrać fabułę. Fabułę, która najpierw nie wiadomo dokąd zmierza, a potem zaczyna pędzić jak szalona, przy czym większość wątków, których rozwiązania były sugerowane wcześniej, zostało rozwiązane w inny sposób wyciągnięty z, za przeproszeniem, zmoderowano (vide The End, Elena, siostra Ao…). To chyba zabolało najbardziej. Dwa ostatnie odcinki to już w ogóle była poezja pod względem rozwiązań z zmoderowano ACZKOLWIEK trzymały w napięciu i oglądało się je świetnie (dopiero potem jak się zaczęłam zastanawiać „what the zmoderowano happened?” to mnie naprawdę uderzyła głupota tego wszystkiego xD). Szkoda czasu na wypisywanie wszystkich dziur i niewyjaśnionych spraw, ale cóż – BONES. Pamiętamy Ryuusei no Gemini? No, jak nie pamiętamy to tym lepiej.
Najfajniejszym odcinkiem była OVA z Ao przebranym za Eurekę. Fajnie było dla odmiany pooglądać postaci, nie (słabą) fabułę. Szczególnie, że polubiłam Pied Piper, Gazelle'a, Hana i Pippo, no i Blanca, który był DOTY.
Ogólnie boli strasznie zmarnowany potencjał. Pomysły na fabułę mi się podobały, nawet bardzo mi się podobała idea Generation Bleu, >politics etc. Postaci też, tak jak wspomniałam, polubiłam, ale no, niewiele się rozwinęły i niewiele było jakichś ciekawych interakcji między nimi, więc… Pomogło to tylko tyle, że mimo że obiektywnie seria jest słaba, to ja się przy niej dobrze bawiłam i tylko za to postawiłam jej ocenę lepszą niż 5/10. Już w threadach na /a/ wymyślaliśmy lepszą fabułę… ;_;
Zmoderowano wulgaryzmy. Moderacja
Słabiutko
Pojawia się co prawda dorosła Eureka i Renton, ale niewiele mają do powiedzenia.
Planowałem napisać na temat Astral Ocean coś więcej, ale wydaje mi się, że po prostu nie ma sensu. Sposób prowadzenia akcji, a zwłaszcza poziom jej zagmatwania przy jednoczesnej naiwności, sprawia, że seria jest zwyczajnie (niestety muszę użyć tego słowa) NIEWYDARZONA. Mam nadzieję, że trzecia seria nigdy nie powstanie. Lepiej odświeżyć sobie część pierwszą, bo jest znacznie bardziej strawna od tego tworu.
Nie polecam.
kliknij: ukryte Po pierwsze bohater.Po tych 24 odc. nadal nie wiem o co mu chodziło.Ciągle zmieniał zdanie.Był irytujący. ESAo oglądałam partami.(zabieg aby pokazać 2 ost epy był złym pomysłem (zdążyłam już zapomnieć o co wtedy chodziło)) Było tyle (niepotrzebnych) zwrotow akcji -Koral zły,nie to sekrety złe,ale jednak nadal Koral. Naru też mnie denerwowała (raz była po stonie Koralow a potem jak gdyby nigdy nic bez wyjaśnień siedziała sobie z Ao w jakimś domu. Fabuła‑szczerze‑nie pamiętam. Miałam nadzieje że powrot Rentona (boh. ktorego w ES bardzo polubiłam (nawet był mą ulubioną postacią) coś zmieni. Jak bardzo się pomyliłam. Przyleciam,wyglosił teze,zagrał z synem w piłke i sobie poleciał i niby potem chcieli zrobić z niego tego zlego,ktorego Ao powstrzyma jaką „mądrą” gadką,aby się nawrocił. Miło chociaż żę Renton był nadal z Eureką. Tylko pytam się. Czemu Ao nie zginął na końcu. Przeskakiwał sobie między czasami,wloski mu urosły (aż dziwo,że nie umarł z głodu). Musiałam się wyżalić. Eureke Seven wspominam bardzo dobrze. Jedno z mych pierwszych anime (na Hyperze leciało) Polecam jeszcze raz obejrzeć Eureke Seven niż zaczynać, 2 serie ktora ma tyle wspolnego z poprzedniczką co…(ty można wstawić coś absurdalnego)
Taa…Choć jak ktoś chce to obejrzeć to robi to na własne ryzyko. Lepiej jeszcze raz obejrzeć Eureke Seven (wiem że to już wcześniej pisałam ^^)
Szał ciał czy chłam?
raz: jest irytujący
dwa: jest dziecinny i głupi
trzy: walki są monotonne i się powtarzają
cztery: koniec przypomina mi Dragon Balla i użycie smoczych kul. A dokładniej życzenie wskrzeszenia.
Dopiero na koniec ostatniego odcinka postać głównego bohatera się zmienia na dobre. Z taką postacią to i mogą tworzyć trzecią część. :)
Powodzenia w oglądaniu.
5/10
Coś jest nie tak!?
To ok…W tym anime skupione wszytko jest na walkach robotów z Sekretami, które atakują co popadnie. Przypomina mi trochę ,ale jednak łudząco Neon Genesis Evangelion xD. I tu nachodzi mi pytanie :CZYM SĄ „sekrety” i skąd są ?
Do tego pojawia się jakiś dziwny duet, podobny to Ao i próbuje zniszczyć panujący na świecie ład. Nie można załapać po co to robią.
Muzyka jest fajna , a szczególnie opening wpada w ucho.
Nie ma co porównywać z pierwszą serią,która wg mnie była zdecydowanie lepsza pod względem fabularnym.
Takie 7-/10.
Pogorszenie
Re: Pogorszenie
Poza tym seria jest fajna, chociaż jak dotąd była jak bardzo typowa seria o mechach (pewnie ktoś mi zaraz powie, że i E7 było typową serią o mechach, ale bez takich, było tam trochę oryginalnych rozwiązań i genialny klimat). W ostatnim odcinku kliknij: ukryte wreszcie widzieliśmy Gekko, i Eurekę, która sprawiła, że jeszcze bardziej nie rozumiem tego całego podróżowania między światami… Znaczy, ona chyba jest w ciąży, i nie poznaje Ao (i patrząc na zapowiedź wydaje się mieć trochę inną osobowość?). Jest z jeszcze innego uniwersum? >< chociaż Gekko ma dziurę taką, jaką zrobił Renton na koniec pierwszej serii. Zupełnie się pogubiłam xD
...
Po pierwszym odcinku :D
O tak ! Eureka Seven rządzi !!!
NIE OGLĄDAŁEŚ ??? = NIE CZYTAJ UKRYTEGO !!!
kliknij: ukryte Jestem zachwycona tym, że pokazali Eurekę (a właściwie jej plecy), historia trwa :)))
No i AO to naprawdę syn Eureki i Rentona :D
KOCHAM TO ANIME :)
CHYBA ZNÓW SIĘ WEZMĘ ZA PIERWSZĄ SERIĘ XD PO RAZ ENTY Z KOLEI :P
Re: Po pierwszym odcinku :D
Jestem mocno przekonany do tej serii, a raczej początku.
Re: Po pierwszym odcinku :D