Tanuki-Anime

Slayers Premium jest ostatnim filmem kinowym i jednocześnie ostatnim w moim rankingu. Twórcy za bardzo eksperymentowali, co nie wyszło produkcji na dobre. Wyważenie powagi i komizmu jest znacznie gorsze niż w Perfect czy nawet Gorgeous. Wciskane na siłę postacie i powtórzenie z małą przeróbką motywu z czwartego filmu – to główne grzechy Premium.

Fabuła może nie byłaby taka zła, gdyby nie fakt, że podobny motyw występował w Slayers Gorgeous – z tym, że miast smoków mamy tu do czynienia z ośmiornicami. Poza tym czas trwania filmu jest żałośnie krótki (30 min!), co jest poważną wadą. Jak zapewne się domyślacie, nie ma czasu na rozwinięcie jakiejś bardziej wymyślnej intrygi. Pozostawię to bez komentarza. Finał stoi na niższym poziomie niż Perfect czy Gorgeous, aczkolwiek nie jest tragicznie zły. Jednak ogólnie rzecz biorąc – rozczarowanie.

Pewne zmiany zaszły w kwestii bohaterów. Zamiast standardowego duetu Lina – Naga mamy kwartet znany z serii telewizyjnych. Miłe zaskoczenie, aczkolwiek i tu się można przyczepić. Niektóre postaci sprawiają wrażenie wepchniętych na doczepkę, a ich role są trzecioplanowe. Bo jak można inaczej określić to, że Xelloss pojawia się aż dwa razy i wypowiada dwie kwestie, nie mające nawet wpływu na przebieg fabuły? Czyżby chwyt marketnigowy w celu przyciągnięcia na seans gniota fanów i fanek Tajemniczego Kapłana? Przypomina mi to zjawisko zwane chałturą: sławna osoba pojawia się na chwilę, powie coś, tudzież zaśpiewa z playbacku, po czym znika z kasą. Podobnie rzecz ma się z Nagą. Kolejne rozczarowanie – tym razem tanimi chwytami.

Podobnie jak w przypadku Great, produkcję ratują przed jedynką kreska i muzyka. Tu poczyniono pewne zmiany, trudno powiedzieć, na plus czy na minus. Konserwatyści nie będą zadowoleni, jednak pozostali nie powinni kręcić nosem. Ciekawostką jest fakt, że Zelgadis ma na oku taki sam „zrost”, jak w mandze.

Ostatni film i ostatnie miejsce. Trudno o gorszą rekomendację. Premium niestety zawiódł mnie i polecić go mogę tylko zagorzałym fanom Slayers, którzy obejrzeli już wszystko związane z tą pozycją. Trója – oto, na co Premium zasłużył. Doprawdy szkoda, bo spodziewałem się produkcji na poziomie Perfect – i moje nadzieje spełzły na niczym.