Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Tonari no Kaibutsu-kun

  • Avatar
    A
    Kamisama 26.02.2020 06:43
    Anty przykład
    Po pierwsze recenzja to niemal streszczenie… Brrr…
    Po drugie główna bohaterka zebrała mnóstwo negatywnych ocen, a przecież jest inteligentna, wytrwała, asertywna, szczera i bezpośrednia. Nie udaje kogoś kim nie jest. Ma określony system własnych wartości i plan na życie i tego stara się trzymać. Wytrzymuje zazwyczaj różne odpały Harego i uczy się jak sobie radzić z tak problematyczną osobowością jak u Harego. Za w/w cechy mam szacunek dla niej.

    Hary… Wybuchową mieszanka cech. Niebezpieczny i agresywny. Mimo zalet i dobrych chęci niszczy często to co zbudował. Ewidentnie problemy z ojcem i bratem przyczyniły się do tak zwichrowanej osobowości.
    To co jest dla mnie niespójne, to że mając taki wysoki intelekt i niesłychany wręcz instynkt do ludzi – zalicza wtopy i jest łatwowierny. Rozumiem, że jest szczery i prostolinijny, ale żeby aż tak łatwowierny???

    A co do dopasowania pary. Oni muszą być może być ze sobą. BO gdyby bohaterkę połączyć z blondynem, to zanudziliby się sobą bardzo szybko i wkrótce znienawidzili albo zamrozili własną pychą.

    Trzeba pamiętać że pomimo różnych temperamentów i sposobów rozwiazaywania spraw to też WIELE ich łączy. Obydwoje są szczerzy, mówią wprost, nie grają i nie pogrywają. Obydwoje są też inteligentni. Oraz wytrwali.

    Dopowiem, że w realnym życiu zdarzają się takie pary, ale wzajemne dopasowanie trwa latami. W przypadku mangi tylko pięć lat, a w życiu bywa że 10, czy 20…

    • Avatar
      Kamisama 26.02.2020 06:49
      Cd Anty przykład
      Acha, jeszcze sprawa chorobliwej wręcz zaborczości oraz zazdrości u Harego. Dziewczyny, omijajcie takich ludzi szerokim łukiem.
      Nic dobrego z tego powodu nigdy nie wynika.
      Zazdrość to nie dowód miłości, ale dowód braku zaufania.
      • Avatar
        nyan 27.02.2020 08:14
        Re: Cd Anty przykład
        Haru, nie Hary. Nie musisz odmieniać japońskich imion.


        ..odpały Haru.
        ..osobowiścią jak u Haru.
        ..zazdrości u Haru.

        i tak dalej. To są całkowicie różne imiona.
        • Avatar
          Kamisama 15.04.2020 03:17
          Re: odmiana wyrazów
          Ależ ja nigdzie nie pisałam, że on nazywa się Hary zamiast Haru.
          Odmieniłam imię japońskie po polsku, podobnie jak mówię “komputer” a nie wymawiam po angielsku.

          Kiedy będę mówiła po japońsku to posłużę się gramatyką języka japońskiego. A dzisiaj mówiąc głównie po polsku nie widzę nic złego w używaniu spolszczeń :)
          • Avatar
            tamakara 15.04.2020 11:12
            tanuk uczy, bawi, wychowuje
            Odmiana byłaby prawidłowa, gdyby chłopak nazywał się Hara. Obce imiona męskie kończące się na u nie podlegają odmianie… źródło – Słownik PWN.
  • Avatar
    A
    Patii 2.09.2016 18:04
    Może być
    Anime 5/10 Trochę nudne i za dużo wyznawania miłości :/
    Szkoda że nie poruszyli losów bohaterów drugoplanowych
    Sasyna i Natsume
    Yamakem Jest super :)
    • Avatar
      Kamisama 26.02.2020 06:52
      Re: Może być
      Jeżeli komuś kogo kochamy oszczędnie dawkujemy słowa miłości, to albo nie kochamy wystarczająco, albo jest problem z oziębłością emocjonalną, albo mamy gdzieś potrzeby najbliższej nam osoby
  • Avatar
    A
    yasu 18.11.2015 21:57
    Bardzo mi się podobało.
    Co prawda nie pasowała mi okularnica do całości, co prawda parę żartów było nawet nie na średnim poziomie, co prawda zakończenie trochę zostawia niedosyt, ALE praktycznie cały czas trwania pierwszej połowy serii się śmiałam.
    Oczywiście nie można również pominąć największej sensacji, mianowicie główna bohaterka ma interesującą osobowość! Żeby było mało główny bohater wydaje się spójny! To dopiero szok!

    Przezabawna komedia łamiąca niejedną konwencję 8/10
  • Avatar
    A
    Katasza 25.10.2015 12:13
    Miło wspominam tą serię, zarwałam przy niej całą noc :-D „a, jeszcze jeden odcinek tylko i pójdę spać”...aha…akurat, i tak do 3ciej w nocy, hmmm… a może i nawet 4tej! :-P Miły powiew świeżości, taki romans szkolny w trochę innym wydaniu. Chciałabym żeby powstał 2gi sezon :-)
  • Avatar
    A
    Lou 4.08.2015 00:27
    Nie wierzę, po prostu nie wierzę, że gdyby ktoś był nieprzewidywalny i kilka razy uderzył was w twarz – nie zawsze wyglądało to na całkowity przypadek, czasem na takie „kimkolwiek jesteś, zamknij się” – nie wierzę, że zaufalibyście takiej osobie tak, jak pokazują to autorzy, obijając po raz dziesiąty biedną Shizuku, sierotę życiową (też kiedyś taka byłam, więc się nie śmieję – po prostu w pewnym momencie wypada zobaczyć, że w życiu nie nauka jest najważniejsza i nikt się w przyszłości nie zapyta, jakie miało się oceny na koniec roku albo czy przemawiało się do szkolnego ludu; bardziej już liczy się obycie z życiem i praca w zespole, której Shizuku nie posiadała).
  • Avatar
    A
    Evaine 4.08.2015 00:23
    Jednym słowem: przeciętne z minusem.
    Niestety, główna bohaterka mimo wielu prób nie zaskarbiła sobie mojej przychylności – czasami miałam ochotę potrząsnąć ekranem, gdy stała jak słup i nie potrafiła ruszyć z miejsca.
    Haru byłby normalniejszym bohaterem, gdyby do bójki miał jakiekolwiek powody. Problem był taki, że chciał bić każdego, kto krzywo się na niego popatrzył albo dotknął palcem Shizuku. Nie chciałabym spotkać go na swojej drodze – niestety, można sobie nabić wielu guzów przy oswajaniu tak zmiennej burzy z piorunami.
    Jedyne postaci, które polubiłam, są drugoplanowe i zapewne nawet w mandze nie mają większego wpływu na losy serii.
    Płochliwa i piękna dziewczyna, która spędza życie w internecie – bardzo ciekawa i barwna postać – oraz cichy rywal Haru – Yamaken, który początkowo ukazany jako margines marginesu, okazuje się być jednym z najbardziej interesujących elementów anime.
    Chyba tylko dla bohaterów pobocznych oglądnęłam całą serię i nie narzekałam, chociaż było na co.
    I mi również nie podobało się, że Haru co chwilę nokautował Shizuku – ja nie potrafiłabym ufać osobie – i nikomu tego nie radzę – która co chwilę obijałaby mi twarz albo łamała nos :>
  • Avatar
    A
    Yachiru 8.02.2015 19:24
    Przyjemnie się oglądało, ale gdzieś od połowy zaczęło mnie denerwować. Odcinki, które działy się w szkole były w porządku, ale te o świętach, nowym roku… coraz nudniejsze. Miałam nadzieję, że motyw miłosny bardziej się rozwinie. I chociaż bardzo polubiłam wszystkich bohaterów, to i tak nie wystarczyło. Po prostu brakowało tu tego czegoś. No i końcówka kompletnie mnie rozczarowała.
  • Avatar
    A
    mlecz 2.01.2015 19:34
    typowe romantyczne szkolne shoujo, z typową atmosferą, grafiką, poziomem humoru i przedramatyzowanymi momentami.

    wszystkie postaci były dość sympatyczne, szczególnie główna bohaterka, która imponowała mi niektórymi cechami jej charakteru. mogłam się z nią identyfikować, jak z innymi aspołecznymi bohaterami. jednak spodziewam się że i ona była dość typowa, nie wyróżnia się pewnie tak bardzo pośród bohaterek tego samego gatunku i typu serii. muzyka była taka sobie.

    5/10 nic co będę wspominać, do zarekomendowania wyłącznie jeśli ktoś bardzo chce obejrzeć romantyczne shoujo.
    • Avatar
      mlecz 2.01.2015 19:43
      zapomniałam wspomnieć o dwóch obrzydliwych momentach w pierwszym odcinku (w zasadzie już wtedy mogłabym przestać oglądać), no i shizuku systematycznie obrywająca od haru (nie jeden raz, ale kilka), nawet jeśli przez przypadek, co wnioskuję służyło za gag. to naprawdę pozostawiło u mnie niesmak. może dałabym temu anime ocenę wyżej gdyby nie to.
  • Avatar
    A
    Kaede 18.10.2014 14:52
    ps.: Opening do anime przypomina w linii melodycznej opening z „Green Green” o_O
  • Avatar
    A
    Kaede 18.10.2014 14:42
    To pierwszy raz, gdy w 100% zgadzam się z opinią recenzentki. Miałam dokładnie takie same odczucia podczas oglądania. Haru jest po prostu niestrawny, ale nie o tym chciałam… Byłoby fajnie gdyby w przyszłości zadbali o wątek z Natsume i Mitsuyoshi, bo bardzo zainteresowała mnie ta sytuacja. Ale obawiam się, że skoro to shoujo, związek między tymi dwojga nie będzie miał racji bytu. Szkoda :(
  • Avatar
    A
    Zagadkowy 10.09.2014 12:32
    Na swoje nieszczęście po seansie sięgnąłem po mangę i to był błąd.Od razu chciałbym napisać do osób którym nie podoba się zakończenie,że manga skończyła się dopiero w tym roku i  kliknij: ukryte więc i tak z zakończeniem nie było źle.O fabule nie będę pisał bo nic odkrywczego tutaj nie ma.Co do postaci według mnie nie wyróżnienie zasługuje Haru.Lubię taką kreację bohaterów,nie jest on ciamajdą jakich możemy spotkać w podobnych seriach,pozytywnie zakręcony.Natomiast nie mogłem znieść Shizuku,jak dla mnie postać zdecydowanie nie pasująca do takiego anime/mangi.Żałować można,że historia w anime nie posunęła się bardziej i nie poznaliśmy lepiej drugoplanowych bohaterów bo w mandze mają oni również swoje 5 minut. Skoro manga już się skończyła,to liczę na kontynuację i zakończenie bo bez tego to anime będzie kolejną niedokończoną produkcją.
    • Avatar
      Hmm 26.02.2020 05:57
      Źle zakręcony
      A ja zapytam co jest pozytywnie zakręconego w Haru?
      Jego agresja, czy może chorobliwa zazdrość, a może namolność, czy też łatwość wpadania w Stany niekontrolowane? A może jego łatwowierność?

      Dla mnie miał tylko dwie pozytywne cechy prócz inteligencji. Czyli szczerość względem siebie i innych, oraz chronienie innych. Chociaż z tym ochranianiem to różnie bywało

      Akurat ludzie jak Haru potrzebują porządnej psychoterapii
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 21.04.2014 03:22
    Następna niedopowiedziana historia… nawet jeśli chce się dać szansę jakiejś serii, to na ogół zawsze zostaje masa niedopowiedzeń…

    Jako komedia praktycznie w ogóle nie śmieszy, elementy okruch życia całkiem ok – uważam, że mogłaby wyjść z tego perełka, gdyby fabuła była bardziej dopracowana i dołożyć do tego nieco więcej dramatu. W obecnej formie jest po prostu przeciętne.

    Sama seria też miała swoje momenty, zdarzało się czasami komuś powiedzieć coś mądrego ale od razu psuli „atmosferę” komediowymi wstawkami. Bohaterowie też niespecjalnie przypadli mi do gustu – Haru był „dziwną” postacią(i nie mówię tutaj o kimś „pozytywnie zakręconym”) i często irytującą, dwie postacie żeńskie z własnymi charakterami i reszta bohaterów gdzieś w tle(„koledzy i koleżanki”). Poważniejsze problemy bohaterów bagatelizowane i skupiano się tylko na „duperelach”, wieczne podchody a to z jednej, a to z drugiej strony i koniec końców  kliknij: ukryte  Jedynym plusem jeśli chodzi o postacie, to brak wciskania na siłę jakichś nadpobudliwych i nieszczerych(tak, tsundere) dziewczyn – jakiś tam realizm był zachowany, tylko nie jestem pewien, czy tak do końca wyszło naturalnie…

    Nie mówię że seria była zła – ale zamiast tego lepiej obejrzeć jakiś porządny dramat/romans/slice of life z dopracowaną fabułą, Tonari no Kaibutsu­‑kun jest tytułem, który ginie gdzieś w odmętach przeciętnych serii, na które niespecjalnie warto zwracać uwagę.

    Ocena końcowa 5/10.
  • Avatar
    A
    Yuki Asakawa 2.03.2014 15:47
    Porażka… Ani to śmieszy, ani ciekawi. Nuda. Wątek romantyczny był bezsensowny… Rozumiem, najważniejsze są oceny i tak dalej, ale ileż można bawić się w podchody? Haru irytował mnie okrutnie i na dodatek miał okropny głos. Fabuła-- nie było jej, wiecznie podchody. Poza tym nastawiałam się na komedię, a nie rozśmieszyło mnie absolutnie nic. Może to wina mojego poczucia humoru… Ale zawiodłam się.
  • Avatar
    R
    Iwan 17.03.2013 20:29
    tak, ta recenzja jest sprawiedliwa.
    dziękuję, podpisuję się pod nią, chociaż seria sprawiła mi o wiele wiecej radości niż recenzentowi.
  • Avatar
    A
    Kryzysowa 12.03.2013 18:02
    kom
    Jak dla mnie genialne anime,może bez rewelacji, ale świetnie spełnia swoją rolę i bawi, z czym w większości produkcji tego typu jest problem. Dodatkowo bardzo polubiłam bohaterów, więc ode mnie 9/10 :>
  • Avatar
    A
    Shun-Shun 12.03.2013 09:11
    nie wiadomo co
    no to pies ni wydmuszka, przez większą część każdego z odcinków dobrze się bawiłem, bo i Haru miał swoje odjechane momenty i Shizuku też nie pozostawała w tyle, ba nawet kogut był na poziomie, ale po pewnym czasie doszło do mnie, że anime ma braki jak ser szwajcarski; udramatyzowane ostatnie odcinki, ten wątek niby miłosny, który tak idzie jakby chciał a nie może, wreszcie w pewnym momencie i niektóre gagi zaczęły grzęznąć w bagnie absurdu;
    jest to lekkie i sympatyczne anime do obejrzenia na raz, ewentualnie za 99 lat.
  • Avatar
    A
    ShakalakaxD 7.03.2013 14:30
    Kom
    Było zabawnie… No bo po prostu było. Miłe anime, ale /ciach/. Postać Haru była momentami tak bezczelna, a innymi momentami taka urocza, że nie wiadomo było czy trzeba go lubić, czy nie. Jak dla mnie anime troszkę za krótkie. Wiele elementów fabuły nie wyjaśniono. Opening i ending takie sobie. Takie sobie ze znacznym naciskiem na ending. Kreska była okej. Charaktery pozostałych postaci słabo zarysowane, z tym, że postać Natsume była taka najbardziej pozytywna. Swoim tekstem  kliknij: ukryte  całkowicie mnie sobie zjednała xD O dobrym anime mogłabym pisać i pisać, a tutaj za wiele wykrzesać nie mogę.

    Ocena końcowa: 6/10

    Poprawiono tagi i wycięto wulgaryzm. Zaleca się staranniejsze kontrolowanie słownictwa. Moderacja
  • Avatar
    A
    krogulec 6.03.2013 15:43
    super
    dla mnie anime bylo super chociaz szkoda ze tak troche nijak sie skonczylo co troche pomniejsza jego „wartosc”
    Momenty sa rowniez czasem beznadziejne .szkoda ze nie ma 2giej seri ale trudno :D
  • Avatar
    A
    ayumi_ 3.03.2013 14:49
    nienajgorsze
    moja ocena to 8.
    obejrzałam, bo zauważyłam, że anime jest popularne, więc chciałam się przekonać na własnej skórze czy zasługuje na takie miano, ale mówiąc szczerze zachwycające to ono nie jest, i końcówka rozczarowująca – chyba, że zamierzają zrobić drugi sezon..
    nie jest też najgorsze, są momenty śmieszne i interesujące, w zasadzie nie wiem czemu dałam tak wysoką notę :P
    manga pewnie lepsza ?
  • Avatar
    A
    Intuo 15.02.2013 16:12
    Czy to recenzja, czy opis?
    Nietypowo wypowiem się o samej recenzji: W takich chwilach zastanawiam się gdzie leży granica pomiędzy recenzją, a jednym wielkim spoilerem. Wydaje mi się, że szczegóły fabuły zostały nieco zbyt szczegółowo opisane, przez co i całość tworu jest trochę przydługa. Mimo wszystko czyta się dość przyjemnie, ale lekturę polecałbym po seansie, a nie przed.
  • Avatar
    A
    Kolili 14.02.2013 17:01
    Moim zdaniem anime jest genialne. Właśnie to, że odbiega od normalnego romansu mnie przyciągneło. On i Ona nauczyli siebie nawzajem żyć. Dlatego się kochają. Może Yamaken jest bardziej podobny do Shi, może się wydawać, że między nimi bardzie iskrzy. Yam jest bardzo poodbny do większości chłopaków spotykanych w shoujo. Haru odbiega od tej konwencji i dlatego tak go uwielbiam. Jest inny i bardzo ciekawy. Shi przy nim staje się bardziej ludzka a on staje się przy niej bardziej cywilizowany. Nie o to chodzi w miłości, że ktoś do siebie pasuje. Moim zdaniem między gównymi bohaterami bardzo iskrzyło, a romans jest naprawdę udany. Po prostu jest prawdziwy.
  • Avatar
    A
    Tsetsua 13.02.2013 17:36
    Rysunek – może być, chociaż i tak taki jak w połowie obecnych anime.
    Główni bohaterowie – denerwujący. Zarówno on jak i ona, chociaż o dziwo ona bardziej.
    Niestety po 5 odcinku zastanawiałam się po co to właściwie oglądam skoro to zmierza donikąd. Zdaje się, że jedynie po to żeby mieć czyste sumienie, że nie zostawiłam oglądanego anime w połowie.
  • Avatar
    A
    Subaru 13.02.2013 13:13

    Nareszcie! Wreszcie stworzono komedię szkolną realistycznym wątkiem romantycznym. Nie sądziłem, że się to uda po obejrzeniu tylu gniotów…

    „Tonari” powoduje częste uśmiechy na twarzy i budzi same pozytywne emocje, nie może być inaczej. A wszystko to za sprawą świetnych kreacji bohaterów.

    Tak dobrze skonstruowanych, realistycznych i bardzo ludzkich postaci dawno nie widziałem. Młodzieńcze zakochanie bez jakichś wzniosłych, patetycznych wynurzeń i długich przemyśleń, bez odskakiwania przez samo spojrzenie, czy, nie daj boże, dotyk ukochanego. Nic z tych rzeczy. Jest po prostu tak, jak to naprawdę wygląda, nie ma sztuczności w słowach, gestach, a przy tym główni bohaterowie mają rewelacyjnie skomponowane charaktery. Chłopak jest rozbrajający, niesamowicie otwarty i zawsze mówi prosto z mostu. Ona twardo stąpająca po ziemi realistka, która potrafi jednak nazwać swoje uczucia, szybko zrobić z nimi porządek i powiedzieć o nich wprost, gdy jest ich pewna, a nie stoi przed nim godzinę, jąkając się.

    Ogromną zaletą jest właśnie szczerość bohaterów wobec siebie, dużo mówi się tak po prostu, bez owijania w bawełnę. Efekt wyszedł bardzo dobry. Te cechy bohaterów można uznać też za wadę, zależnie, co komu pasuje i czego oczekuje. Chłopak jest chwilami zbyt rozrywkowy, twórcy zbyt „popłynęli” z jego zwichrowaną osobowością. Ale mnie to nie wadziło.

    Grafika ładna, technicznie seria też dobra. Polecić wypada miłośnikom komedii i poszukiwaczom anime z normalnymi bohaterami, bez robienia z nich na siłę „moe”.

    Coś między 7 a 8.
    • Avatar
      Carnivall 13.02.2013 13:48
      Ta seria widzę ocaliła nie tylko moją wiarę w ten gatunek :D
      Najpierw czytałam mangę, więc bałam się ekranizacji strasznie, ale im się udała. Tylko Seiyuu mi nie podeszli.
  • Avatar
    A
    Gorla 12.02.2013 13:19
    Supmatyczne anime do 10 odcinka, pozniej juz nuuda…
  • Avatar
    A
    q 7.02.2013 01:55
    W koncu dobre shoujo, ktore nie wieje kliszami.

    Krótko mówiąc, porządnie zrobiona komedia romantyczna. (ja wiem, moze pierwsza od czasów Ouran? A tak, byla jeszcze Princess Jellyfish, pardon.)

    Niestety, albo stety, nie dla każdego. Na pewno nie dla nastoletnich, zakompleksionych dziewic, bez dystansu do siebie i świata. Nie dla pustych licealistek snobujących się na feministki po przejściach. Nie dla nudnych Halinek zazdroszczących głupiego chłopaka jeszcze głupszej koleżance zza biurka. Itp, itd.

    Za to jak jesteś zdrowym, wesołym, towarzyskim chłopakiem, który chce obejrzec lekko szalone perypetie nieszablonowych i sympatycznych bohaterów z niewyidealizowanym watkiem romantycznym – dobrze trafiłeś!

    Z trzech shoujo na niezlym poziomie jakie trafily sie w jednym sezonie, Tonari bylo zdecydowanie najorginalniejsze.

    A recenzja jak recenzja… Chociaz idąc jej tropami, to az dziwne, ze zabrakło odwołania do głośnego zarzutu dla serii o propagowanie „rape culture”.
    • Avatar
      Kysz 9.02.2013 00:09
      q napisał(a):
      Z trzech shoujo na niezlym poziomie jakie trafily sie w jednym sezonie, Tonari bylo zdecydowanie najorginalniejsze.

      Oj tak, ciężko się z tym nie zgodzić. Wszystkie trzy shoujo pozostały niezakończone, więc pod tym względem stoją na równym poziomie (ech). Niestety Kamisama Hajimemashita serwuje tylko stare schematy (lekkostrawnie co prawda, ale nadal to nic świeżego w temacie), Sukitte zostało spłycone pod każdym aspektem i z ciekawej oraz ciepłej historii wyszła przedramatyzowana papka, za to Tonari chociaż zepsuło kreację głównego bohatera, pod każdym innym względem wyróżnia się znacząco. Przede wszystkim pozostałe postaci nie są ani mdłe ani płaskie (czego zabrakło w obu pozostałych romansach) i pod wieloma względami łamie to szablon typowego shoujo z nieporadną bohaterką, bohaterem – ideałem i tymi dodatkami do nich.
      Na pewno mogło być lepiej – po zaznajomieniu się z oryginałem rozumiem doskonale wszelki niedosyt, ale nadal jak na anime shoujo jest to naprawdę dobra historia – z pewnością dawno nie było lepszej.
      • Avatar
        Yumi 10.02.2013 20:22
        A ja bardzo zdecydowanie się nie zgadzam :) Moim zdaniem najlepszym shoujo w sezonie było Kamisama Hajimemashita. To prawda, że zazwyczaj wolę raczej anime w stylu Tonari albo Sukitte Ii na yo, ale w tym przypadku jest inaczej. Po pierwsze dlatego, że samo Kamisama okazało się zaskakująco dobre – ma niegłupią główną bohaterkę, jest lekką, ale udaną komedią, czasami delikatnie przełamuje pewne schematy i potrafi je też dobrze wykorzystać, bisze posiadają nawet osobowości, no i ogólnie jest to seria, którą można się zachwycać, jaka to nie jest urocza. Po drugie, nigdy nie próbowała być niczym innym niż jest, a jedynie bardzo dobrze realizuje swoje założenia – co przy ocenie ma moim zdaniem bardzo duże znaczenie. Jeśli ktoś nie lubi tego typu serii, to oczywiście mu się nie spodoba, ale poza tym nie ma do czego się przyczepić.
        Tonari miało potencjał, ale go zaprzepaściło. Ma całe mnóstwo wad, nie spełniło oczekiwań i ma się wrażenie, że twórcy sami nie wiedzą, czego chcą. I, co jest najgorszym możliwym zarzutem dla takiego anime, zupełnie zawodzi jako romans. O czym zresztą dokładnie napisałam w recenzji. Natomiast Sukitte całe jest płaskie i nijakie, chociaż miewa lepsze momenty. Również zaprzepaściło potencjał, tak po prostu.
  • Avatar
    R
    Gnosis. 6.02.2013 20:30
    Świetnie, ale...
    Bardzo dobra recenzja, wprawdzie dość długa, ale wręcz ją połknęłam, chociaż zazwyczaj tylko przelatuje takie teksty wzrokiem. Drobna sugestia: czy dwie kropki w komentarzu pod obrazkiem recenzji to nie błąd? Nie znam się na tym, dlatego proszę, nie zjadajcie mnie :x
    • Avatar
      IKa 6.02.2013 21:04
      Re: Świetnie, ale...
      Dziękujemy, poprawione.
      • Avatar
        Gnosis. 8.02.2013 19:27
        Re: Świetnie, ale...
        Teraz w ogóle nie ma żadnej kropki…
        • Avatar
          IKa 8.02.2013 23:21
          Re: Świetnie, ale...
          A bo w międzyczasie został poprawiony cytat i kropkę też użarło…
  • Avatar
    A
    Lin 6.02.2013 10:01
    patrzymy na to samo, widzimy co innego ;)
    Ciekawa rzecz – wszystkie cechy, które w opinii recenzentki działają na niekorzyść serii: rodzaj gagów, przebieg wątku romantycznego, a przede wszystkim nieprzewidywalny charakter Haru, są dokładnie tym, co dla mnie stanowiło jej największe atuty i sprawiało, że co tydzień z dziką niecierpliwością wypatrywałam kolejnego odcinka ;) Niezwykłe, jak różnie można odbierać dokładnie te same sytuacje.

    A sama recenzja – poza tym, że z lwią częścią jej postulatów kompletnie się nie zgadzam – ciekawa, niesamowicie szczegółowa i analityczna, bardzo dobrze przemyślana. Cieszę się jednak, że trafiłam na nią dopiero po obejrzeniu serii – jest na tyle przekonująca, że gdybym wcześniej Tonari no Kaibutsu­‑kun nie znała, skutecznie by mnie pewnie zniechęciła do seansu ;)
  • Avatar
    A
    harpagon 6.02.2013 02:00
    Dobre z poczatku, ale później kaszana. Niestrawna seria. Ocena recenzeta w pełni pkrywa sie zmoimi odczuciami.
  • Avatar
    A
    MiszczKoszykufki 5.02.2013 11:53
    Haters gonna hate~
    Ktos ostatnio napisał ze na Tanuki ostatnio za duzo pojawia sie recenzji, ktore przypominaja streszczenie calej fabuly anime/mangi, czemu mam podobne wrazenie? Nie to zebym sie czepiała (chociaz i tak tak pewnie wyglada ;D), ale odnosze wrazenie, ze po przeczytaniu recki juz nie ma sensu ogladac tego dziełka bo u widza bedzie brak elementu zaskoczenia.

    A pod recenzja własciwie sie moge podpisac rekami i nogami. Gdy zaczełam ogladac „Tonari…” nawet nie miałam nadzieji na jakas przełomowa historie miłosna, okraszona rubasznym humorkiem. Po skonczeniu seansu stwierdziłam, ze jakby dobrze poszukac to mozna by sporo mang z podobna historia znalezc, ktora by pozniej mozna by było przeniesc na ekran. Nie to ze „Tonari..” jest ogolnie złe, zalezy co sie od tego oczekuje. Odmozdzacza? Lekkiej rozrywki? Nie oczekujesz realnosci, bo bierzesz sie za serie by uciec od własnego swiata? To prosze, ta seria jest skierowana dla Ciebie, ja sie w zyciu odmozdzaczy naogladałam i juz mam mniejsza tolerancje na jakiekolwiek zgrzyty. Moze dlatego własnie zamiast „ochow” i „achow” cały czas sie łapalam za glowe i psioczyłam przed ekranem na głownych bohaterow. O muzyce nawet nie wspominajac… I nie, nie chodzi o opening i ending. Zalezy kto co lubi, innym wpadały w ucho, ja to najzwyczajniej w swiecie przewijałam, ale muzyka, ktora leciała w srodku anime woła o pomste do nieba. Własciwie ta monofonia niszczyła mi wiekszosc seansu, rzadko mi sie zdarza przewijac film z powodu okropnej sciezki dzwiekowej, ale tej po prostu nie dało sie zdzierzyc. Graficznie jest ok, ludzie wygladaja jak ludzie, panowie sa biszni, panie ładne, choc czasem postacie w tle mogły by sie bardziej ruszac. A co mi sie najbardziej podobało w „Tonari…”? Kolorki. Seria nie jest szaro­‑bura i jezeli ktos na prawde ma wielkiego doła to nawet krotki rzut oka na anime moze dodac mega zastrzyk energii ;)


    Dla fanow gatunku. Dla tych co nie wielbia shoujo, moze to byc kolejny przecietniak.
  • Avatar
    R
    iwan 5.02.2013 10:23
    Dobra, Tanuki, sorry
    ale to chyba najbardziej niesprawiedliwa recenzja w całych internetach. Tonari to nieszablonowe, przezabawne, ciepłe anime, wyróżniające się w morzu sztampowych shoujo jak dziewica w burdelu. bohaterowie są sympatyczni i realistyczni, łatwo ich pokochać, adaptacja jest wierna mandze do granic możliwości, kreska – śliczna, czysta, staranna… a to całe kocham- nie kocham… nie wszyscy są zdecydowani w uczuciach, zwłaszcza osoby, które tej miłości doświadczają po raz pierwszy.
    rozczarowaliście mnie, czekam na alternatywną recenzję.
    • Avatar
      iwan 5.02.2013 10:30
      edit
      no dobrze, Haru nie jest realistyczny, przyznam to zanim się ktoś przyczepi, ale mało którego bohatera polubiłam jak jego. przypomina mi bardzo protagonistę Ao no Exorcist, tylko znacznie bardziej inteligentnego.
    • Avatar
      RedoneV 5.02.2013 18:08
      Re: Dobra, Tanuki, sorry
      Oh wdzieczny temat niesprawiedliwych recenzji. A co to jest niesprawiedliwa recenzja? Taka ktora ocenia dzielo inaczej niz jej czytelnik? Nie wydaje mi sie. Krytyk ocenia pozytywnie lub negatywnie wedlog swojego doswiadczenia i odczuc jakie ma. Jest ona pozytywna lub negatywna i tego nie da sie zmienic wiec jesli uwazasz ze masz inna opinie na temat tego anime napisz ALT sam lub komentarz (jezeli nie stac cie na takie cos) a nie jezdzisz po czyjejs recenzji
      • Avatar
        Progeusz 5.02.2013 20:30
        Re: Dobra, Tanuki, sorry
        Tanuki Defense Force arrived!
        Jak sądzisz, do czego służą komentarze? Tak, do komentowania, wyrażania własnego zdania, dzielenia się swoimi opiniami. No i właśnie komentarz iwan napisał. Do recenzji, co wyraźnie zaznaczył. Przecież na niego odpowiedziałaś, więc nie wiem jak mogłaś go nie zauważyć.
        Skończycie kiedyś prawić te swoje farmazony o pisaniu alternatywnych recenzji?
        według* a Alt, to by się Tobie przydał
    • Avatar
      Cthulhoo 5.02.2013 18:44
      Re: Dobra, Tanuki, sorry
      Masz rację, seria została potraktowana za łagodnie. Osobiście bym bardziej zjechał tego potworka :P
    • Avatar
      Progeusz 5.02.2013 20:25
      Re: Dobra, Tanuki, sorry
      Ile znasz shoujo? Jedno? Bo każdy znający jakiekolwiek inne niż Tonari, wiedziałby, że nieszablonowe w żadnym wypadku nie jest.
      • Avatar
        RedoneV 5.02.2013 21:06
        Re: Dobra, Tanuki, sorry
        Ile znasz shoujo? Jedno? Bo każdy znający jakiekolwiek inne niż Tonari, wiedziałby, że nieszablonowe w żadnym wypadku nie jest. to do mnie?

        apropos pierwszego komentarza jak mowisz wyrazania wlasnego zdanania ok ale poco pisac ze recenzja jest nie sprawiedliwa jak mozna opisac anime swoimi slowami. Bo ktos siedzial poswiecil godzine na napisanie tej recenzji a a tu juz najniesprawiedliwsza ! No ludzie empati troche w tym co robicie. Tak wiem w internecie jestesmy anonimowi ale zeby tak odrazu jechac po ludziach? Ja wiem przesadzam ze tu sie nic nie dzialo wielkiego ale juz czytalam kilka takich i to byl taki zapalnik do mojej bomby. Przydalo by sie troche oglady powsciagliwosci w tym internecie (to sie rowniez tyczy ciebie Progeuszu)
        • Avatar
          Cthulhoo 5.02.2013 21:35
          Re: Dobra, Tanuki, sorry
          Gdzie tu jechanie po ludziach? A jak recenzent wystawia swój tekst, robi to ze świadomością, iż nie każdy musi się z nim zgodzić, a część może go otwarcie krytykować.

          Innymi słowy: nie widzę żadnych przeciwwskazań do pisania swoich komentarzy i opinii na temat samego tekstu.

          A co do czasu poświęconego na pisanie: jeżeli ktoś jest w stanie napisać całą recenzję w godzinę, to gratuluję świetnego tempa, mi to zazwyczaj zajmuje dużo dłużej :P
          • Avatar
            RedoneV 5.02.2013 21:48
            Re: Dobra, Tanuki, sorry
            Em strzelalam chcialam napisac wiecej ale balam sie przesadzic. (Polonista to ja nie jestem i pewnie w zyciu tyle slow co w tej recenzji nie napisalam [w jednym tekscie]) Ale to ze robi to z taka swiadomoscia nie znaczy ze tak mozna robic. Bo co z tego wyjdzie? Moze zaczna robic recenzje pod czytelnikow. A takie pisanie rozczarowaliscie mnie no korcze anime moze rozczarowac ale czemu recenzja? Tego w cale nie rozumiem ale to chyba nie miejsce na pisanie takich rzeczy wiec chyba sie ewakuluje zamnim przyjda fani widzewa i lksu :) moja opinia napisana wasza tez i jak zwykle w takich rzeczach kazdy ma racje swoja bo swoja ale jednak. Ja tylko pragne aby ludzie w internetach sie szanowali
            Pozdro :)
        • Avatar
          Progeusz 5.02.2013 22:35
          Re: Dobra, Tanuki, sorry
          Napisałem dwa komentarze, jeden do iwana, drugi do Ciebie.

          Przecież opisał własnymi słowami. Czytałaś w ogóle komentarz iwana czy zatrzymałaś się na pierwszym zdaniu?
          • Avatar
            RedoneV 5.02.2013 22:52
            Re: Dobra, Tanuki, sorry
            Nawet nie mam z kim rozmawiac
  • Avatar
    A
    Yachiru-san 17.01.2013 11:29
    Ojojoj ^^
    Tonari no Kaibutsu­‑kun to jedna z najsympatyczniejszych serii jakie zdarzyło mi się obejrzeć. Absolutnie chwyciła mnie za serce – nie tylko całkiem całkiem oryginalnym zarysem fabuły, ale też bohaterami!

    Choć może Shizuku nie jest uroczą postacią, uwielbiam ją pod każdym względem. Miała momenty irytującego niezdecydowania  kliknij: ukryte , ale generalnie odbiór był jak najbardziej na plus.

    Haru… Irytujący x 283189231, ale dało się znieść.

    Kreska taka sobie powiedzmy, jedno było śliczne, inne nijakie.

    Muzyka w porządku, wpadł mi w ucho ten fortepianowy utwór w ostatnim odcinku.

    Brakowało mi w tym konkretu, bo ja bardzo lubię konkrety. Dużo niedopowiedzeń, niektóre wątki niezakończone, co trochę wpływa negatywnie na ogólną ocenę.

    Daję z czystym sercem 8/10.
    Polecam jako ciepłą (w odróżnieniu do Shizuku) i uroczą serię szkolną z zabarwieniem romantycznym.
  • Avatar
    A
    MrKrzychu 10.01.2013 19:23
    El Fantasico
    Anime Tonari no Kaibutsu­‑kun, od pierwszych minut przypadło mi do gustu. Jako szkolna komedia romantyczna zajęła wysokie miejsce. Oceniłem je na 10/10, ale po dłuższym zastanowieniu skala ta jest za mała jak dla mnie perełka wśród innych serii z 2012 roku. Będę mile ją wspominał tak jak ich bohaterów. kliknij: ukryte  A kreska, pfff bajka, jedna z lepszych. Podsumowując, milę będę wspominał, Tonari no Kaibutsu­‑kun.
  • Avatar
    A
    PTB 2.01.2013 11:08
    Ogólnie seria jest bardzo pozytywna po pierwszych odcinkach wydaje się że będzie bardzo śmiesznie,ahhh ten Haru.Ale niestety później twórcy dodali trochę dramatu i romantyczności i wyszedł twór bardzo niestrawny wg mnie.Jakby twórcy zostawili ten nie potrzebny balast,anime mogło by być roku 2012 bardzo dobre.Postacie są na plus Haru i Shizuku bardzo fajnie ogląda się ich perypetie :) Do tego anime nie pasuje romantyczność i miłość ! Tylko głupota Haru ich kumpli :) Ocena mogło być 7+ ale za nie potrzebny balast muszę odjąć trochę będzie 6+/10
  • Avatar
    A
    Rapsilla 1.01.2013 15:22
    Sympatyczne
    Bardzo sympatyczne anime, idealne, żeby się odprężyć na męczącym dniu. Lubię takie szkolne komedyjki romantyczne, a Tonari jest autentycznie śmieszne, gorzej niestety z wątkiem romansowym, który opiera się głownie na schemacie, jaki niżej przedstawiła eureka i na dłuższą metę staje się to trochę irytujące. Chwilami miałam ochotę potrząsnąć bohaterami, żeby się trochę ogarnęli. I jeśli już mowa o bohaterach. Autentycznie nie mam pojęcia, co Haru i Yamaken widzą w Shizuku. Dziewczyna jest okropna, niesympatyczna, wręcz chwilami odpychająca, istna góra lodowa. Bardzo starłam się ją polubić, ale nie wyszło. A jej obsesja na punkcie nauki była dobijająca. Serio, to już by się leczyć wypadało. Co do Haru, to z miejsca zaskarbił sobie moją sympatię. Szalony, nieprzewidywalny, a jednocześnie uroczy chłopak. I ewidentnie z problemami emocjonalnymi, nawet dosyć poważnymi – nie raz, nie dwa pokazano, że ta jego agresja ma podstawy w wydarzeniach z przeszłości,szkoda, że tego nie rozwinęli bardziej. Natsume też była urocza, polubiłam ją od razu. To w gruncie rzeczy nieśmiała, samotna i też skrzywdzona dziewczyna, która bardzo pragnie mieć przyjaciół, ale jednocześnie chwilami jest średnio ogarnięta. Chyba jedynymi osobami naprawdę ogarniętymi w tej zgrai byli Mi, Sasayan i Yamaken (ten mnie rozbroił swoim totalnym brakiem orientacji). Ale! I tak uważam, ze najlepszą „postacią” w tym anime był Nagoya! :D Ten kogut był cudowny.
    Kreska jest bardzo ładna i staranna, podoba mi się nawet bardziej niż w mandze. Jedyny minus, który ciężko mi było przetrawić to ogromna głowa Shizuku, skrzywdzili tym dziewczynę… Muzyka jakaś tam była, ale w ucho raczej nie wpadła. Opening przyjemny, ending średni (szczerze, to nie byłam w stanie przesłuchać go do końca).
    Ech, Tonari to seria bardzo fajna, ale niestety skrzywdzona przez ucięte zakończenie, które ostatnio stało się modne. Jednak naprawdę polecam to anime, można się przy niem nieźle uśmiać.
    • Avatar
      Hmm 26.02.2020 06:14
      Re: Sympatyczne
      Główna bohaterka musi być jak góra lodowa. Gdyby była emocjonalną czy wybuchową to nie wiem jak to by się dla niej skończyło.
      I tylko dzięki temu że jest taka jaka jest to taki związek ma szansę przetrwać
  • Avatar
    A
    vin 30.12.2012 15:55
    mówcie co chcecie – anime roku.
  • Avatar
    A
    eureka 30.12.2012 12:51
    Naprawdę to polubilam...
    Ta seria zyskała moją sympatie już od pierwszych minut (dokładnie już w 4. minucie)... słodkie, lekkie, bez zbędnej dramaturgii (ostatnia za dużo dramatu jest w romansach), było dla mnie idealnie. Głównie z tego powodu, że od dwóch miesięcy „żywiłam” się wyłącznie gatunkiem shounen i potrzebowałam mocnego miłosnego uduchowienia.
    Spodobała mi się zarówno ogólna fabuła, jak i grafika (lubię ten typ), muzyka (fajny opening, ending taki sobie) i charakter postaci.
    Przez dluższy czas było dobrze… chcwilowo zirytował mnie fakt…
     kliknij: ukryte 
    ...XD
    Ale niech będzie… w końcu zmienność uczuć, to też jakaś fabuła.
    mimo wszystko bardzo mi się podobało. Jestem na tak.
    Tylko… to zakończenie. E, tam. Dobrze było… fakt nie było wielkiego wybuchu uczuć na koniec, ale historia ciągle trwa…. kto wie, może będzie druga seria, w której wszystko się wyjaśni….chyba muszę wziąć się za mangę, może tak się coś rozjaśni.

    Podsumowując: seria lekka, przyjemna, niezobowiązująca, słodka… zakończenie to nie zakończenie, ale jednak zakończenie (kumacie?).
    POLECAM ;)

    • Avatar
      Gosiaczek 30.12.2012 16:20
      Re: Naprawdę to polubilam...
      W mandze też za wiele się nie wyjaśnia anie nie klaruje nadal jest taka huśtawka uczuć między Shizuku i Haru nawet po wydarzeniach, na których zakończyło się anime, ale zachęcam do czytania, ponieważ zanim pojawi się drugi sezon to śmiem przypuszczać, że manga dobiegnie końca. Obecnie mamy już kompletne 9 tomów, z czego wydarzenia z czterech pierwszych przedstawiono w anime.
  • Avatar
    A
    Gnosis. 28.12.2012 12:53
    Ostatni odcinek
    Ostatni odcinek był żenadą. Takie sympatyczne anime zakończyć w nijaki, by nie powiedzieć głupi, sposób!  kliknij: ukryte 
    Wypowiedziałam się już wcześniej, więc teraz krótko, konkretnie i na temat: im dalej w las, tym bardziej Shizuku mnie wkurzała. Przez pierwsze pięć odcinków wydawała się nawet intrygująca, mieć jakieś ''ludzkie'' uczucia, ale potem ta jej beznamiętność działała na nerwy, chociaż trzeba przyznać, że jest powiewem świeżości w tłumie optymistycznych, energicznych bohaterek shoujo. Spodobała mi się kreacja Natsume, chociaż jej głosik w ogóle był niedobrany (że już nie wspomnę o seyuu Haru). Do moich faworytów należą Yamaken i Osshima – na Yamakena włączył mi się mój bish­‑radar, a poza tym miał przynajmniej mózg i trochę dojrzałości psychicznej, nie tak jak Haru (którego nawet lubiłam, ale wydawał się małym dzieciakiem typu ,,nie potrzebujesz przyjaciół, Shizuku, masz mnie, a że gadasz z jakimś chłopakiem, to znaczy, że pewnie się w nim bujasz i chcesz mnie zdradzić!''). A okularnica i Yui były genialne, chociaż nie umiem powiedzieć dlaczego. I tak jak ktoś już wspomniał, jestem za pairingiem ShizukuxYamaken, Osshimax Haru (taka szara, nieśmiała myszka pasowałaby do niego idealnie), no NatsumexSasayan.
    Co jeszcze? Anime trafia do moich ulubionych, chociaż dostaje ''tylko'' 8/10. Namarudziłam, ale bardzo mi się podobało, szczególnie grafika to istna uczta dla oka (mm, włosy Natsume i Haru są cudowne, nie mogłam się na nie napatrzeć). Muzycznie ujdzie, opening nieraz siedział mi w głowie i gnębił w szkolnej ławce. Czekam na drugi sezon.
  • Avatar
    A
    Kysz 28.12.2012 01:52
    Słodkie shoujo
    Takiego właśnie romansu potrzebowałam – słodkiego, ale nie głupiego i z nieszablonowymi postaciami.
    Haru jest jaki jest, ale jednak nie nazwałabym go debilem – pewne jego zachowania mnie troszkę irytowały, ale ogólnie wyszedł u mnie na plus. Natomiast bardzo ciekawą postacią jest Shizuku – ma dość nietypowy charakter jak na bohaterkę shoujo. Jest mądra, silna psychicznie, chociaż nieco zagmatwana w tym i ma świetne poczucie humoru jak już je objawia znad tych wszystkich książek. Wreszcie doczekałam się bohaterki, która coś sobą prezentuje.
    Do tego dochodzą postaci drugoplanowe, które mnie osobiście zainteresowały najbardziej. Zwłaszcza podoba mi się kreacja Natsume – jako nieco tępawej piękności, która jednak pustą idiotką nie jest (i do tego jaka wysportowana^^). Sasayan zaś to po prostu miły chłopak, a taka Ooshima świetnie wymyka się szablonowi przewodniczącej okularnicy. A już najbardziej to ciekawi mnie ta jej przyjaciółka ;p
    Nie polubiłam jakoś szczególnie chyba tylko Yamakena. Nie odmawiam mu interesującej kreacji, jednak jego charakter w zupełności nie przypadł mi do gustu, ani tym bardziej to jak okazuje uczucia do Shizuku, bo momentami wypada dziwnie sztucznie w tym.
    Fabuła jest typowo dla shoujo, chociaż akurat myślę, że kwestia miłości została tu poruszona nieco bardziej…hm…dojrzale? Bądź po prostu inaczej. Mogą denerwować te zmiany uczuciowe bohaterów (zwłaszcza bohaterki), ale wydaję mi się, że przez to całość wypada naturalniej bo nie ma takiego „boom i już cię kocham, wyjdź za mnie!”. Naprawdę można zrozumieć zauroczenie obojga sobą.
    Grafika mi się zdecydowanie podoba, zwłaszcza zaś projekty postaci uważam za bardzo ładne i przyjemne dla oka. Na muzykę rzadko zwracam uwagę, chyba, że jakoś szczególnie się wybija, bądź przeszkadza, czego ta tutaj zastosowana zdecydowanie nie robi.
    Zdecydowanie Tonari wpasowuje się w moje gusta totalnie i tylko brak zakończenia psuje ten cudowny efekt i dlatego też oceniam ten tytuł na 8/10 (mając równocześnie nadzieję na drugą serię^^).
    • Avatar
      Łakomczuszek Pospolity 28.12.2012 18:38
      Re: Słodkie shoujo
      to jak okazuje uczucia do Shizuku, bo momentami wypada dziwnie sztucznie w tym

      Akurat tu, czytając Twój komentarz pojawiło się u mnie wielkie zdziwienie na twarzy (nie twierdzę, że się koniecznie mylisz – jestem świeżo po obejrzeniu, więc emocje biorą górę), bo co jak co, ale uczucia Yamakena były dla mnie bardziej naturalnie rozegrane niż Haru. Ba, nawet czasem mi się zdarzało utożsamiać z Yamakenem (nie, nie jestem sugoi bishem, moje ego wydaje się mieć raczej tendencje do opadania niż szybowania, ale jakoś łatwo mi było zrozumieć jak się czuje). Jakoś miałam wrażenie, że wypadł dość ludzko, tyle tylko, że został trochę wyidealizowany, bo bizony muszą być przecież (a już szczególnie te, co na początku mają być złe, a potem zostają odmienione przez uczucia…)
  • Avatar
    A
    Łakomczuszek Pospolity 27.12.2012 22:37
    Mi się podobało
    Właściwie nie oczekiwałam niczego wielkiego (głównie przez to, że wcześniej czytałam trochę rozdziałów z mangi), część rzeczy mi się podobało, część mniej, ale ogólnie bardzo odprężająca i przyjemna seria.
    Podobali mi się ciekawie wykreowani bohaterowie i większości z nich nietrudno było polubić (a w szojcach, chyba właśnie bohaterowie są najważnejsi, bo co – fabuła?). Właściwie wszystkich oprócz jednego. Nie potrafię w żaden sposób zrozumieć czy zaakceptować osobowości Haru. O ile w mandze mi aż tak nie przeszkadzał (albo nie zwracałam na to większej uwagi), to w anime już od pierwszych momentów wydał mi się bardzo niespójny, a seiyuu mocno nietrafione. Jedynym jego plusem jest to, że wyróżnia się na tle innych shoujowych bishounenów.
    Shizuku lubię bardzo, jej podejście do miłości, jak problemy między główną parą także. Wydawało mi się to wszystko dosyć logiczne, biorąc pod uwagę, jak bardzo Haru z Shizuku do siebie nie pasują (i ten brak chemii…). Przy tym wszystkim serce mi krwawi,  kliknij: ukryte 
    Właściwie moimi faworytami byli Yamaken i Sasayan, Yamaken za swoją przecudną bishowość, olbrzymie ego i urocze zachowanie, a Sasayan za normalność ._.
    Właściwie to chyba najbardziej interesowały mnie te poboczne wątki, niedotyczące głównej dwójki. Przykładowo, zadziwiająco dobrze mi się oglądało perypetie Natsume (chociaż jej animowana wersja, a szczególnie seiyuu trochę się kłóciły z moimi wyobrażeniami…). Niby taka ryzykowna postać (ze swoim głosem, to pewnie irytowała co najmniej połowę widzów >.>), ale w gruncie rzeczy całkiem sympatyczna.
    Koniec normalny, otwarty, mocno przeciętny, żeby nie powiedzieć kiepski.  kliknij: ukryte  W sumie nc innego nie oczekiwałam, więc się nie zawiodłam i  kliknij: ukryte  nie za bardzo mnie interesuje co będzie dalej.

    Ogólnie rzecz biorąc, seria zaspakaja mój apetyt na urocze shoujo.
    • Avatar
      Łakomczuszek Pospolity 27.12.2012 22:40
      Re: Mi się podobało
      A i jeszcze – mam wrażenie, że anime było bardziej „dramatyczne” niż pierwowzór  kliknij: ukryte . Szczególnie muzyka robi tutaj swoje.
    • Avatar
      Nanaka_ 28.12.2012 00:04
      Re: Mi się podobało
      Jeśli chodzi o Yamakena to całkowicie się z tobą zgadzam. Od mniej więcej 7­‑8 odcinka czekałam tylko, aż się pojawi. Ogromny plus z tę postać i naprawdę bym chciała, aby jednak coś tknęło autorkę lub chociaż twórców anime, aby zrobić coś na przekór i zmienić bieg historii. Pomarzyć dobra rzecz. ;) Oczywiście nie mówię, że nie lubię Haru, o nie. Zdecydowanie ma swój urok i nietuzinkową osobowość, jednak bardziej by pasował do Oshimy niż do Shizuku [to tak moim zdaniem ;)] Cała reszta wypada nieźle, zakończenie [o ile to można tak nazwać] też by dało się przełknąć, gdyby coś więcej wyjaśnili w sprawie  kliknij: ukryte  Główny wątek fajnie się oglądało dla scen na schodach i dialogów między Mitty a Haru, jednak poboczne wątki, które naprawdę potrafiły zaciekawić i faktycznie dano im czas, aby się rozwinęły, pod koniec zostały potraktowane bardzo po macoszemu. Liczę, że jednak II seria – o ile powstanie – wniesie coś ciekawego w sytuację, z którą nas twórcy zostawili.
      • Avatar
        Łakomczuszek Pospolity 28.12.2012 00:30
        Re: Mi się podobało
        O właśnie! Dopiero chwilę temu na to wpadłam, aby porobić pairingi, gdzie Oshima zabiera Haru, a Shizuku Yamakena i będzie gites. Po prostu aż SZKODA tak ładnie zarysowanego romansu, który po prostu przyćmiewa relacje Shizuku i Haru. No i – jednak wygrała u mnie chęć śledzenia wątku Yamakena, więc pewnie wrócę do mangi. Drugiej serii już raczej bym nie chciała, trochę już na sam pomysł, żeby ją zrobiono w mojej głowie pojawiło się pytanie „po co?”. Co do Mitty – życzę jej szczęścia i nie mam nic przeciwko  kliknij: ukryte 
        • Avatar
          Gosiaczek 28.12.2012 01:30
          Re: Mi się podobało
          Jednak Yamaken zostanie przy zdobywaniu Shizuku, będzie momentami gorąco, ponieważ ona zacznie reagować na jego zaczepki. Ja również wolałabym, aby Shizuku wybrała Yamakena, Haru to dzieciak, który czasami doprowadzał mnie do szału swoją zazdrością i brakiem zrozumienia wobec Shizuku, a ona po prostu nie chciała rezygnować z samej siebie i ze swych marzeń w imię „miłości”. Yamaken nie pozostanie bierny i przestanie obawiać się gróźb Haru  kliknij: ukryte  Manga nadal trwa, anime zakończono na realizacji wydarzeń z zaledwie czterech tomów, a obecnie jest ich już dziewięć, natomiast zagrywki między bohaterami nadal trwają, na główną scenę wkraczają Yamaken i Shizuku.
          • Avatar
            Łakomczuszek Pospolity 28.12.2012 01:52
            Re: Mi się podobało
            Właściwie to Yamaken obnaża całą rytującą stronę Haru… Po prostu mam go ochotę teraz udusić, jak czytam mangę, Yamaken i Shizuku się na siebie natykają, a tu wyskakuje wściekły Haru D:

            Strasznie bym chciała, żeby autorce się odmieniło (przecież wie, że Yamaken ma fanów…), ale niestety, to byłby cud, gdyby manga wyszła poza ramy klasycznego shoujo i zamiast uparcie dążyć do celu z jednym facetem, Shizuku dostrzegłaby tego, z którym jej związek miałby przyszłość.
            Pozostaje mi tylko fangirlować Yamakena. To trochę smutne, szczególnie, że o ile uczucia jego do Shizuku i Shizuku do Haru są urocze i wiarygodne, to Haru wydaje się traktować główną bohaterkę tylko jako jakąś deskę ratunku i nie czuć chemii. Bardzo go nie lubiłam przy tej bajce o pajęczynie i porównaniu z włosami Shizuku, jak przy opcji, że tam zerwie nić czy coś i nikt nie otrzyma pomocy, powiedział tylko, ze włosy Shizuku są mocne. Takie kurczę „co z tego, że cię zranię, kobieto, ale jesteś silna więc to przetrwasz, a ja potrzebuję opieki”. Hejt.
          • Avatar
            Łakomczuszek Pospolity 28.12.2012 02:29
            Re: Mi się podobało
            Zresztą *już prawie kończy czytać dostępne na razie rozdziały po angielsku*, czy się nie mylę czy już  kliknij: ukryte ? ;___;
            • Avatar
              Gosiaczek 28.12.2012 03:42
              Re: Mi się podobało
              Nie mam pojęcia, bo szczerze tylko na razie kompletuje mangę i nie zaczytuje się w tekst wypowiedzi postaci, orientuje się po wydarzeniach jedynie poprzez oglądanie skanów i przeczytanie wyrywkowo, Boże temu samolubnemu dupkowi się udało namówić Shizuku na prawdziwą randkę? Yamaken chyba się nie podda, ja obecnie dysponuję 35 rozdziałami po angielsku, ale to nie robi mi żadnego problemu, tylko zapału do czytania brak. Osobiście teraz czytam ponownie troszeczkę bardziej dojrzałe shojo, czyli josei takie jak, np: „Midnight Secretary”, „HoneyxHoney Drops” i „Kyou, koi wo Hajimemasu” i wiele innych, ale te które wypisałam należą do ulubionych, zapomniałabym o mojej ukochanej mandze „Kaichou wa Maid­‑Sama”, która pomalutku dobiega końca, co jednocześnie cieszy i smuci mnie wielce. Ważne dla mnie jest również „Vampire Knight”, którego ostatni rozdział wychodzi w styczniu. A, co do „Tonari no Kaibutsu­‑kun”, będę naprawdę rozczarowana trwałym związkiem Shizuku z Haru, Te osobowości strasznie się gryzą, a poza tym ona nie miała wcześniej doświadczenia w tego typu relacjach, wiec błądzi, jak dziecko we mgle. Podobna sytuacja jest w „Chihayafuru” gdzie główna bohaterka nie dostrzega uczuć swojego przyjaciela z dzieciństwa, który w każdej chwili jest do jej dyspozycji, a ona widzi tylko Aratę, który olał ją i Taichiego zostawiając grę, bo winił sie o śmierć dziadka. Uwielbiam postać Taichiego kocha Chihaye z ukrycia tylko, że wszyscy poza nią już dawno o tym wiedzą.
              • Avatar
                Łakomczuszek Pospolity 28.12.2012 12:13
                Re: Mi się podobało
                No to mogę Ci powiedzieć, żebyś nie robiła sobie nadziei *spoiler po przeczytanych 36 rozdziałach*  kliknij: ukryte  Teraz sytuacja jest taka, że gdyby się chciało połączyć Shizuku z Yamakenem,  kliknij: ukryte  W sumie  kliknij: ukryte 
                • Avatar
                  Gin Gajad 28.12.2012 12:42
                  Re: Mi się podobało
                  Nie! A ja tak uparcie  kliknij: ukryte . D:
                  Haru z jednej strony wydaje się być miły i uroczy, ale z drugiej… To taki dzieciak. Dopiero co wyszedł do ludzi, zaprzyjaźnia się z nimi i z marszu „zakochuje się” w rudzielcu. Jak to zostało ładnie ujęte w komentarzach powyżej – „brakuje chemii” w jego relacjach z Shizuku. A taki Yamaken… On przynajmniej wie, czego chce.  kliknij: ukryte 
                • Avatar
                  Gosiaczek 28.12.2012 12:46
                  Re: Mi się podobało
                  Jestem taka zła, że aż wieczorem wezmę się za czytanie, skoro mamy taki rozwój wydarzeń to manga dobiega końca, a co z Oshimą? Pojawia się i znika nie bałaganią wcale, dziwna jest ta konstrukcja fabuły przeważnie osoby z zewnątrz poważnie szkodzą związkom, a tu są tylko pozornym zagrożeniem. Mam nadzieję, ze Haru zacznie liczyć się z potrzebami Shizuku, a nie jak do tej pory była samolubnym kolesiem, dosłownie jak pies ogrodnika sam nie zje, a drugiemu nie da. Natomiast Natsume powinna dać szanse Sasajanowi przejrzałam dokładniej 35 r. wydaje mi się, że jednak coś między nimi będzie, o dziwo bardziej ciekawią mnie postacie drugoplanowe ich relacje są bardziej realne, a co do Shizuku mam wrażenie, że jest swego rodzaju masochistką, chociaż serce i rozum nie mają zwyczaju iść w parze, jeśli w grę wchodzi miłość.
                • Avatar
                  Nanaka_ 28.12.2012 12:49
                  Re: Mi się podobało
                  Mimo, że nie czytam mangi na bieżąco [jestem w 4 tomie] spojrzałam na spoilery u ŁakomczuszekPospolity i… do teraz siedzę zrezygnowana. Czyli jednak? Nie żebym liczyła na cud, ale taka mała iskierka nadziei gdzieś tam we mnie była. W ogóle wkurzają mnie postaci wprowadzane tylko po to, aby popchnąć związek dwójki 'głównych' bohaterów – Yamaken, Hinata [Kaichou wa Maid­‑sama!], była dziewczyna Otaniego [Lovely Complex] itd. Ta idea nigdy do mnie przemawiała, szczególnie gdy tworzy się postaci, które bardziej pasują do bohaterki niż 'ten jej przeznaczony', ale na siłę się wmawia, że tak wcale nie jest. -.-
                  Gosiaczek to dobrze ujęła osobowości Haru i Shizuku się po prostu gryzą. Chyba miało mieć to wydźwięk, że przeciwieństwa się przyciągają, mnie to jednak utwierdziło w przekonaniu, że nie zawsze tak działa.
                  • Avatar
                    Gosiaczek 28.12.2012 18:37
                    Re: Mi się podobało
                    Wygląda na to, że my jako fanki z europy nie jesteśmy w stanie w żadnym razie wpłynąć na fabułę mangi, może japonki lubią takich ślamazarnych facetów, którymi trzeba się opiekować i trzymać za rączkę. Skoro w  kliknij: ukryte  Hinata samo imię wywołuje u mnie potok śliny i złości, co za nieudacznik, myśli, że Misako zostawi dla niego Usuiego, chyba
                    śni, próbuje ja namówić, lecz daremne starania.
                • Avatar
                  Gnosis. 28.12.2012 13:04
                  Re: Mi się podobało
                  Eh!  kliknij: ukryte  I popieram to, co ktoś napisał wyżej – między Shizuku i Haru nie ma tej ,,chemii'', odpowiedniego nastroju, przez co ich relacje wypadają nieco sztucznie. Kocham go, nie kocham, na na na.
                  • Avatar
                    Łakomczuszek Pospolity 28.12.2012 18:28
                    Re: Mi się podobało
                    Jak dla mnie to już czuję się w miarę otrząśnięta po pozbawieniu nadziei na dobry romans, ale szkoda mi strasznie potencjału, który zapewne dosyć przypadkowo stworzyła sobie autorka. Wykreowała cudne pasującą do siebie parę, genialne rozterki Yamakena i mogłaby stworzyć serię mniej przewidywalną (błagam, coraz mniej rozumiem sens tworzenia historii, gdzie uparcie się dąży do połączenia dwójki bohaterów, którzy mają być ze sobą tylko dlatego, że tak się autorowi wymyśliło i żeby kompleksy dziewczętom łatać, a nie patrząc na charaktery postaci). Sama idea z początkiem Haru­‑Shizuku jest bardzo dobra. Przede wszystkim Shizuku potrzebowała kogoś kto by stopił lód z jej serca, a Haru potrzebował znaleźć kogoś, kto go akceptuje. I to jest jak najbardziej w porządku, ale poszłabym bardziej początkowym tropem, gdzie  kliknij: ukryte  Nie wydaje się to Wam ciekawsze? Owszem, nadal shoujo, romans wałkowany w kółko, ale coś by się w tym urozmaiciło…
                    • Avatar
                      Gosiaczek 28.12.2012 19:29
                      Re: Mi się podobało
                      Pewnie, ze byłoby ciekawiej stworzyć parę z osób, które mają podobny pogląd na świat i są świadome tego, że aby coś w życiu osiągnąć należy się uczyć i angażować w to, co się robi całą swoją uwagę, natomiast Haru wszystko przychodzi z łatwością nic nie musi robić by być najlepszym, co też mnie w nim bardzo drażni, jest przemądrzały. Autorka tej mangi jest prawdopodobnie początkującym mangoką, ponieważ to jest jej pierwsza praca, która została opublikowana w formie tomików, a już myślałam, że uda mi się zgadnąć jej tok myślenia, tym samym przewidzieć dalszy rozwój wydarzeń. Obecnie pojawił się jej kolejny tytuł, mianowicie „Himikoi”, ale manga ma dopiero 1 rozdział, wiec nic o niej nie można powiedzieć.
                    • Avatar
                      Gosiaczek 28.12.2012 23:43
                      Re: Mi się podobało
                      Haru ty idioto tą wypowiedzią załatwiłeś samego siebie w moich oczach jesteś totalnym kretynem, bo  kliknij: ukryte 
                      • Avatar
                        Łakomczuszek Pospolity 28.12.2012 23:56
                        Re: Mi się podobało
                        Miłość jest ślepa.
                        Ale jakoś samą Shizuku lubię, trochę charakterem przypomina mi jedną moją przyjaciółkę.
                        Wyprowadzę Cię z błędu – autorka Tonari ma całkiem pokaźną listę mang, tylko po prostu wiele z nich chyba nie doczekało się jeszcze tłumaczenia.
                        • Avatar
                          Gosiaczek 29.12.2012 00:31
                          Re: Mi się podobało
                          Szukałam tylko na Manga Here, zobaczę jeszcze na innych stronach, bo jestem bardzo ciekawa jej stylu i tego, jak ma w zwyczaju kończyć mangi.
  • lama 27.12.2012 21:38:07 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Misaka 27.12.2012 10:58
    Ile odcinków w końcu ma mieć tonari no kaibutsu­‑kun?
    No bo raczej nie 13.
    • Avatar
      Avellana 27.12.2012 11:21
      Trzynaście. To jest zakończona seria, a że urwana – taki urok adaptacji niezakończonej i dłuższej mangi.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 26.12.2012 20:30
    Od samego początku wiedziałam, że spodoba mi się to anime, bo ostatnimi czasy naprawdę trudno znaleźć sympatyczną komedię romantyczną. Tutaj przede wszystkim podobała mi się właśnie ta komediowa część, chwilami było bardzo zabawnie. Wątek romantyczny też niezły, chociaż czasami zachowania bohaterów są irytujące i nielogiczne. Jest to jednak nieodłączny element gatunku, więc można to wybaczyć. Postaci są dość ciekawe i można je polubić, kreska jest ładna, fabuła (mimo zakończenia) dość wciągająca. Ode mnie więc 8/10 i chętnie obejrzę drugą serię jeżeli takowa powstanie.
  • Avatar
    A
    warsix 26.12.2012 13:14
    'zróbmy anime i wypromujmy mangę'
    Tak jak się świetnie bawiłam przez 12 odc, tak 13 mnie zawiódł. Gorszej końcówki nie mogli chyba zrobić. Trochę mi to przypomina 'Deadman Wonderland'. Takie anime na zachętę do mangi. Kończy się tak, że nie wiadomo nic z tego, co chciałoby się dowiedzieć. Zero informacji. Więc co najlepiej zrobić? Dadadadam: sięgnąć po mangę. Mimo tego anime samo w sobie mi się podobało, uśmiałam się. Postaci da się lubić, chociaż czasem nabierała mnie ochota, żeby walnąć kogoś patelnią(Yamaken #1 w tej kolejce). Dziwnie śmieszny jest motyw koguta.
    Ładnie przedstawione graficznie, muzyka też bardzo fajna. Szczeg op, który jest taki radosny, słoneczny i… żółty.

    7/10
    • Avatar
      ja1 26.12.2012 20:33
      Re: 'zróbmy anime i wypromujmy mangę'
      To może najpierw poczekajmy i dowiedzmy się czy przypadkiem nikt nie potwierdzi drugiego sezonu, a dopiero potem porównujmy do DW.
      • Avatar
        warsix 27.12.2012 19:45
        Re: 'zróbmy anime i wypromujmy mangę'
        Tylko opisałam swoje wrażenie po 1szym sezonie.
  • Avatar
    A
    judie_ann 26.12.2012 10:49
    Zaczęło się świetnie, przez większość serii było nijako i tak samo nijako się zakończyło. Nie rozumiem i nie chciałam rozumieć głównych bohaterów. Ni to szczególnie ciekawe, ni zabawne.
  • Avatar
    A
    TakiTam 15.12.2012 18:08
    Strasznie mnie zaczyna denerwować ta seria… Każdy odcinek o tym samym, jak ona kocha jego to on nie kocha jej i na odwrót w kółko Macieju. Szkoda bo na prawdę potencjał był. Główna bohaterka zaczyna być irytująca.
  • Avatar
    A
    Naija 15.12.2012 17:32
    Po 10
    Po 10 odcniku and I still love it!
    Jasne, są chwile kiedy myślę sobie, 'hej, on kocha ją, ona kocha jego, to w czym problem?' ale czy to własnie nie jest super? To nie jest tak, że nagle i cudownie uświadamiasz sobie, że kochasz tylko tę jedną osobę i trzymasz się tego jak skały ( tu niestety przypomina się say I love you ).
    Grafika – naprawdę świetna, te ładne kolorki i mogę tylko żałować, że ten ładny czerwono­‑czarny mundurek nie pojawia się już tak często. Pewnie, czasami rysownicy idą na łatwiznę, ale z przyjemnością patrzę na te udane kadry, w szczególności zbliżenia na włosy Natsume, Shizuku czy Haru.
    Właśnie – postacie. Ja bardzo polubiłam tę zgraję. Shizuku miewa swoje niezrozumiałe dla mnie momenty, ale lubię ją i na ogół rozumiem. Haru, Haru.. Jak tu go nie kochać ? Ta łobuzowatość i gwałtowność zawsze działa, ale w 10 odcinku  kliknij: ukryte . Postacie drugoplanowe czyli Natsume i Sasayan – bardzo sympatyczni. Lubię ogólne relacje całej paczki, to nie jest tylko tak, że Shizuku czy Haru są ukierunkowani tylko na siebie i nic więcej, Haru potrafi rozmawiać z Natsume tak po prostu bez żadnych płciowych podtekstów – często boli mnie to w innch seriach.
    Owszem Shizuku wydaje się już nie być taka twarda jak na początku i miewa rumieniąco się­‑niezdecydowane momenty tak typowe dla innych słodziuchnych dziewcząt z shojo, ale równocześnie nie roztkliwia się nad sobą, tylko próbuje się zrozumieć, a często nawet zapomina o całej kłopotliwej relacji z Haru, chce tylko żyć tak jak do tej pory – wygodnie.
    Sama fabuła – dla mnie dość nieprzewydywalna, taka Oshima chociażby – wydawałoby się, że to po prostu postać wprowadzona by nabruździć w życiu głównej pary, ale ona czuje. W 10 odcinku sporo się też namieszało  kliknij: ukryte 
    Yamekena z początku darzyłam raczej niechętnymi uczuciami ale ostatnio dużo zaplusował i jego sytuacja stała się ciekawa xD
    Uwielbiam klimat z końców odcinka – bo to zazwyczaj jest tak, że zaczyna się głośno i toczy szybko, a kończy się wieczornymi scenami na ulicach miasta (Tokio?). I właśnie te sceny mają taki niesamowity klimat – cicha muzyka, rozkminy na temat uczuć. Aż mam ochotę sama odbyć taki wieczorny spacer po tym mieście.
    Humor dla mnie trzyma poziom, opening i ending przesłuchuję z przyjemnością. Cieszę się, że póki co nie było jakiejś przesadzonej dramy  kliknij: ukryte  w stylu złej mamy nie chcącej dla syna takiej prostaczki czy złej narzeczonej przeznaczonej dla niego od urodzenia. Głównym problemem Haru i Shizuku są oni sami i ich niezdecydowanie ;d
    Nic, tylko oglądać dalej i liczyć na satysfakcjonujące zakończenie/drugą serię.
    Co z kogutem ?!

  • Avatar
    A
    Gnosis. 22.11.2012 21:53
    ''Shizuku!''
    Nie wiem jak wam, ale mi główna bohaterka działa na nerwy. Z początku wzbudziła jakąśtam sympatię – taka niezależna, mądra i opanowana kobitka. Potem zamieniła się w ''rumieniące­‑i-niemogące­‑się­‑zdecydować­‑coś''. Kocham go? A może go nie kocham? Nauka jest najważniejsza, nie mogę go kochać!. Poza tym, i w anime i w prawdziwym życiu wprost nie cierpię ludzi patrzących na innych z góry. Dlatego też za Shizuku wielki minus, chociaż jej kreacja podążała w dobrym kierunku.

    Za to bardzo zainteresowała mnie postać Haru. Nieprzewidywalny, miły i sympatyczny. Świetny, tyle że jego relacje z Shizuku są tak nierealistyczne do kwadratu. W pewnych momentach zachowuje się jak dzieciak, chociażby podczas  kliknij: ukryte  To było wnerwiające. Shuzuku, Shizuku. Cały czas wokół niej. Rozumiem, że Haru MA TAKI BYĆ, ale wierciłam się z zażenowania. A Shizuku niech się zdecyduje: albo lubi Haru, albo nie. Jeżeli odpowiedź jest twierdząca, to do dzieła. Jeśli nie, niech nie robi mu nadziei. Przecież osóbka taka jak ona już dawno kazałaby spadać chłopakowi na drzewo! A tutaj, nomen omen, zmienia charakter dla scenariusza. Za to też minus, chociaż uprzedzam, że nie jestem miłośniczką komedii romantycznych i może się nie znam. Shiiizuku, Shizuuku…

    Zaczęłam od wad, ale to naprawdę przyjemna seria. Kreska jest szczegółowa i ładna, pomieszczenia także (chociaż postacie w tle zamierają w bezruchu, jak bohaterowie gadają w klasie). Muzyka może być, wpada w ucho, szczególnie opening. OSTy takie sobie, jeżeli jakieś w ogóle są, bo nie wychwyciłam. Przemyślana, ciekawa fabuła i niewydumane problemy. Postaci też świetne (oprócz wyżej wspomnianej panny). Jeśli chodzi o mnie, trzymam kciuki za tą w okularach. Do boju, niech odbije Haru! Jak dla mnie jest drugą najciekawszą postacią. Wzbudza sympatię, nie tak jak panna Shizuku z rudymi kucykami.

    Jednym słowem – polecam! Na razie 8/10, ale ocena może pójść w górę, jeżeli twórcy zaserwują nam niezwykłe zakończenie. Liczę na to.
    • Avatar
      dango 22.11.2012 23:08
      Re: ''Shizuku!''
      Mnie właśnie podoba się rozwój charakteru Shizuku i jej relacji z Haru. Nie jest tak jak w typowych shojo, że nieśmiała/antyspołeczna/tsundere dziewczyna poznaje „tego jedynego” i później idzie jak po maśle, a wszystko zmienia się na lepsze.  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Lin 7.11.2012 22:23
    szalony rollercoaster ze świetnymi postaciami
    Jak dla mnie póki co seria sezonu :) Ma w sobie niezaprzeczalny urok i wnosi nawet spory powiew świeżości, biorąc pod uwagę, że to seria szkolna o zabarwieniu romantycznym. Najmocniejszą stroną tego tytułu są rewelacyjnie zbudowane postaci. Shizuku na pierwszy rzut oka wydaje się taką klasyczną outsiderką ze szkolnego anime, która tylko czeka aż jakiś nastoletni bizon odmieni jej życie. Jeśli jednak poświęcimy jej dłuższą chwilę, okazuje się, że choć trzyma się z dala od kolegów z klasy i nie jest w żaden sposób zaangażowana w życie towarzyskie, to nie jest to wynikiem dziecięcej traumy i społecznej banicji, na którą skazana została wbrew swej woli. Shizuku jest silna i niezależna – ma w nosie swoich kolegów z klasy. Outsiderstwo jest jej świadomym wyborem, z którego jest zadowolona. Oczywiście, gdy w jej życie wkracza Haru sporo się zmienia, ale i tak Shizuku nie traci pewności siebie i nie zmienia swojego charakteru ze względu na chłopaka. To ciekawe i dość nieszablonowe podejście do bohaterki serii shoujo.

    No i mamy też Haru, który już kompletnie do schematów nie przystaje. Nie jest ani typem popularnego casanovy, ani szkolnego lesera, ani noszącego smutną zadrę w sercu Wertera. Haru jest inny. Po prostu inny. Nieprzewidywalny, z jakiegoś powodu kompletnie nieprzystosowany do życia w społeczeństwie, nieświadomy najbardziej podstawowych norm i zwyczajów. Z jednej strony brutalny, z drugiej naiwny jak dziecko. Haru jest mieszanką wybuchową, która fascynuje od pierwszej chwili i nie przestaje wzbudzać zainteresowania ani na moment.

    Co ciekawe, nawet drugi plan prezentuje się tutaj nieźle – mam dokładnie na myśli Natsume, która miała świetne wejście w serię. Śliczna jak z obrazka i w pełni świadoma swego oddziaływania na chłopców, nie jest jednak typową lolitką z wielkim biustem. Nie jest ani typem słodkiej kokietki, ani nawet groźnej tsundere. Jest totalnym geekiem, który nie potrafi sobie zjednywać ludzi w realu i dlatego sięga do znajomości internetowych. Jej postać jest doskonałym hołdem dla stale rosnącej grupy nolife’ów, którzy zamiast spotykać się po szkole ze znajomymi, wracają do domu do swojego wirtualnego świata i spędzają godziny na Twitterze, Tumblerze czy innych forach tematycznych.

    Oglądając Tonari… cały czas zastanawiam się, o co tu właściwie chodzi – dlaczego Haru jest taki, jaki jest – zupełnie jakby przez całe życie był chowany przez wilki, a nie ludzi :P Jakby w życiu nie miał kontaktu z ludźmi. Przedziwna postać, która nakręca całą tę serię – choć oczywiście i Shizuku dodaje jej niewątpliwych zalet. Co więcej równoważenie komedii z okruchami życia wychodzi tu bardzo smacznie. Jest mnóstwo naprawdę śmiesznych gagów, ale nie brakuje też podszytych powagą relacji między głównymi bohaterami.

    Co do grafiki – bardzo mi do gustu i przekonania trafia. Opening co prawda może powodować napady drgawek i oczopląs, ale nasycenie kolorami samej serii jest bardzo apetyczne. Scenerie są stosunkowo ciekawe, a animacja wręcz wibruje. Widać, że graficy przyłożyli się do szczegółów. Projekt postaci Haru jest bardzo wtórny, ale nie dodam tutaj „niestety”, gdyż zwyczajnie podoba mi się ten typ męskiej postaci. Z kolei Shizuku jest dość ciekawa i wyróżniająca się ze swoimi rudymi kucykami i babciną garderobą, którą nosi wtedy, gdy nie ma na sobie mundurka ;)

    Tylko dlaczego do licha tylko 13 odcinków? :/
    • Avatar
      Gosiaczek 8.11.2012 17:30
      Re: szalony rollercoaster ze świetnymi postaciami
      Może twórcy anime po prostu się z nami drażnią, zrobią pierwszą serię składającą się z 13 odcinków z otwartym zakończeniem, następnie sprawdzą rankingi popularności i zobaczą, czy opłaca się zabierać za drugi sezon. A materiału do ekranizacji im nie zabraknie, bo nie wiem, czy zauważyłaś, ale każdy jeden odcinek anime prezentuje wydarzenia z tylko jednego rozdziału mangi, a obecnie mamy już 9 tomów, w które wchodzą 32 rozdziały, wiec potencjał i materiał do ekranizacji jest ogromny. Pożyjemy, zobaczymy, a może uda im się nas pozytywnie zaskoczyć.
      • Avatar
        Lin 8.11.2012 20:00
        Re: szalony rollercoaster ze świetnymi postaciami
        Mam nadzieję, że będzie tak, jak mówisz :) Brzmi to całkiem prawdopodobnie. Nie czytałam mangi, więc nie wiedziałam, że jeden odcinek = jeden rozdział. Wręcz wydawało mi się, że strasznie dużo materiału mangowego jest wpychane w poszczególne epizody. Każdy z nich wydaje się wypakowany po brzegi materiałem, który można by zrealizować znacznie wolniej. Ale to nawet dobrze – bo oznacza, że nie uda im się zekranizować całości, więc jest szansa, że pokuszą się na kolejny sezon. Byłoby miło :)
  • Avatar
    A
    warsix 23.10.2012 14:22
    z odcinka na odcinek to anime staje się coraz lepsze, lepsze i lepsze!
    jestem właśnie po 4 odcinku – nie mogłam przestać się śmiać :D do tego relacja między Shizuku i Haru jest niesamowita. Tak dwa różne charaktery, a tak pasują
    • Avatar
      Nemuru. 25.10.2012 20:46
      Dokładnie to samo pomyślałam! Właściwie to z Trójki Shoujo na to czekałam najmniej. A teraz z każdego odcinka mam taką radochę! Szczególnie ten czwarty, no oni są tacy fajni! Shizuku zyskała więcej charakteru, Haru słodko się rumieni… czad!
      • Avatar
        Kysz 26.10.2012 21:10
        Ja w sumie czekałam najbardziej na Sukitte, ale to dlatego, że tylko tę mangę czytaam i bardzo mi się podoba. Ale w tym momencie muszę przyznać, że to Tonari mnie jak na razie bardziej urzeka – no po prostu zarówno pod względem prowadzenia owego romansu jak i komedii jest boskie^^ A o bohaterach to już nie wspomnę – niezwykle sympatyczna para.
  • Avatar
    A
    hige 22.10.2012 02:51
    nie spodziwałam się cudów bo manga też oszałamiająca nie jest…i nie bylam zaskoczona. szału nie ma
  • Avatar
    A
    Naija 14.10.2012 11:05
    To fajnie że inni mają podobne odczucia co do tego anime :) Jestem po 2 odcinku i naprawdę bardzo mi się podoba – na początku sądziłam, że jest trochę dziwne, ale to jedna z tych ciepłych serii podczas których wiesz, że wszystko się ułoży i ciągle się uśmiechasz.
    Bardzo lubię główną bohaterkę, jest twarda i niewszędobylska. W pierwszym odcinku gdy postawiła się tym bandziorom to było naprawdę realne – nie ma żadnych górnolotnych tekstów które sprawiają że źli doznają oświecenia i schodzą na dobrą drogę, tylko jąkanie i plecenie od rzeczy.
    W drugim  kliknij: ukryte 
    Na pewno będę to oglądać i póki co TOnari no Kaibutsu­‑kun ląduje w czołówce jesiennych pozycji.
    • Solteck 14.10.2012 18:56:19 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Suzimi 7.10.2012 21:52
    sweeeeeeet
    To najlepsze anime na świecie .Jak były romantyczne sceny zaczełam się czerwienić jak burak to jest super hper ekstra…..pisze Suzumi znawca anime…..
  • Avatar
    A
    judie_ann 5.10.2012 20:17
    jakie to miłe, zabawne i kochane:D Ciężko mi sobie wyobrazić, jak może wyglądać cała seria, ale pierwszy odcinek świetny.
  • Kiya 4.10.2012 17:56:54 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Goro 3.10.2012 20:44
    Mmmm...
    Po prostu świetne – nic dodać nic ująć. Jeśli reszta serii też taka będzie utrzymywać taki poziom to jest szansa na hit komediowy :)
  • Avatar
    A
    tuste-chan 2.10.2012 22:06
    hm?
    Obejrzałam pierwszy odcinek z ciekawości. Anime jest śmieszne tylko bałam się je rozpocząć bo nie było opisu
    ;( Ale niestety musze oglądać inn anime napewno gdy będe mieć czas to wruce .
  • Avatar
    A
    San-san 2.10.2012 22:03
    Uau!
    Pierwszy odcinek spowodował, że na przemian śmiałam się, rozdziawiałam usta w absolutnym zaskoczeniu i łapałam za głowę. Ten jeden odcinek mógłby już stanowić jak dla mnie zwartą historyjkę, całość. Jeśli ta seria będzie taka do końca to będzie wysooooko na mojej liście.

    Bohater i heroina świetni. Czuję, że to będzie gorąco komentowana seria ;)
    • Avatar
      hitsujin 2.10.2012 22:39
      Re: Uau!
      Widać rzeczywiście nie możemy się zgodzić ;>

      Pierwszy odcinek odcinek przyniósł mi mieszane odczucia, z jednej strony – sympatycznie i zabawnie, z drugiej bohaterowie są raczej udziwnieni niż oryginalni, ich reakcje i zachowania nawet nie pretendują do wiarygodności. Szczególnie przy protagoniście trudno mi było zadecydować, czy to aby byt ludzki, czy jednak zaplątało nam się na scenę jakieś youkai czy zgoła ufoludek. Tak że na razie jest na dwoje babka wróżyła, trza poczekać i popatrzeć, jak to się wszystko rozwinie.
      Jak na ten moment, z shoujowatych Kamisama podeszło mi jakby lepiej, jest mniej dziwaczne (w sumie to mały paradoks ^^').

      • Avatar
        San-san 2.10.2012 22:53
        Re: Uau!
        Widać rzeczywiście nie możemy się zgodzić ;>

        Nie wiem czemu tak jest XD
        Ale jak się wreszcie zgodzimy to będzie najlepszy wyznacznik, że seria ma to COŚ. ;3

        On jest ufoludkiem! Nie mam wątpliwości. Cały odcinek wykrzykiwałam „debil!” i nie wierzyłam własnym oczom. Ale jak chyba znaczenie większym entuzjazmem reaguję na wszystkie niesamowitości, niż ty Hitsu­‑sempai. :)
      • Avatar
        TakiTam 2.10.2012 22:58
        Re: Uau!
        Zgodzę się z tobą że

        hitsujin napisał(a):
        bohaterowie są raczej udziwnieni niż oryginalni, ich reakcje i zachowania nawet nie pretendują do wiarygodności.


        Moim zdaniem dobrze że tak jest, czasem fajnie jest obejrzeć taką serie trochę oderwaną od rzeczywistości. Reakcje bohaterów są „trochę” przesadzone i nie naturalne ale właśnie takie mają być, takie reakcje są komiczne i mają za zadanie rozśmieszyć. Wole to niż jakieś wyolbrzymianie błahych problemów w pseudo dramatach, romansach. Na razie jest ok, zobaczymy co będzie dalej.
        • Avatar
          hitsujin 3.10.2012 09:29
          Re: Uau!
          To nie tak, że nie doceniam komizmu serii, ale… przerysowanie głównego bohatera jest przerysowane, że tak to ujmę. Jakby ktoś postanowił odwołać się do kilku różnych wzorców jednocześnie i tak powstała ta hybryda Tamakiego (Ouran), L (Death Note) i Genzo (Tenshi na Konamaiki) – o ile wszystkie postaci wyjściowe szczerze lubiłam, zachowań protagonisty Tonari po prostu nie idzie mi zrozumieć. Co za dużo, itd.

          @San­‑san

          Ale jak chyba znaczenie większym entuzjazmem reaguję na wszystkie niesamowitości, niż ty Hitsu­‑sempai. :)


          To być może ^^. Tyle że ja naprawdę wolałabym, żeby to był ufoludek, albo youkai, cokolwiek byle nie zwykły japoński licealista.
          • Avatar
            TakiTam 3.10.2012 20:30
            Re: Uau!
            Główny bohater zachowuję się jak by pierwszy raz w życiu wyszedł z domu w pierwszym odcinku anime. Ale nie przeszkadza mi to na razie. Nie oczekuje realizmu od tego anime, nastawiam się na dobra zabawę.
  • Avatar
    A
    TakiTam 2.10.2012 20:09
    Pierwszy odcinek na plus. Lubie ten rodzaj humoru, parę razy się zaśmiałem.Będzie to ciekawy romans z dużą dawką humoru, czyli to co lubię. Czuję że seria będzie mi w tym sezonie poprawiać humor razem z Gintamą.