
Anime
Oceny
Ocena recenzenta
5/10postaci: 4/10 | grafika: 6/10 |
fabuła: 5/10 | muzyka: 5/10 |
Ocena czytelników
Kadry




Top 10
Mangirl!
- | まんがーる!

Kolejne anime z serii „Słodkie dziewczynki robią słodkie rzeczy”, czyli K‑ON! wydaje magazyn mangowy.
Recenzja / Opis
Gdy dowiedziałem się, że wychodzi anime opowiadające o kulisach tworzenia magazynu mangowego, ucieszyłem się, uznając, że oto pojawia się szansa na zapoznanie się z czymś nowym. O ile bowiem mieliśmy już produkcje o tworzeniu mang (Bakuman), doujinshi (chociażby Doujin Work) czy anime (Animation Runner Kuromi), tak kwestia magazynów nie była do tej pory poruszana.
Mój entuzjazm zmalał, gdy zapoznałem się dogłębniej z źródłami serii i okazało się, że Mangirl! będzie serią kilkuminutowych odcinków bazujących na czteropanelowym komiksie, czyli yonkomie. Z doświadczenia wiem, że da się w takich przypadkach nakręcić dobrą komedię, ale raczej trudno o serię, która by pokazała coś interesującego. Mimo wszystko postanowiłem dać temu anime szansę, czego owocem jest ta recenzja.
Na starcie należy wyjaśnić specyfikę japońskich magazynów mangowych. Nie są to bowiem czasopisma w rodzaju naszych „Kawaii” czy „Otaku”, ale grube, kilkusetstronicowe cegły wypełnione rozdziałami mang. Drukowane są zazwyczaj na tanim papierze w dużych nakładach, a po lekturze na ogół lądują w koszu na śmieci, jak inne przeczytane gazety. Właśnie taki magazyn postanawiają założyć cztery bohaterki tego anime. Nosić ma on nazwę „Monthly Comic Earth Star”.
No właśnie, te cztery bohaterki. Naczelną magazynu jest Hana Sasayama, równie pogodna, co roztrzepana osóbka, której nikt normalny nie powierzyłby nawet kierowania szkolną gazetką, a co dopiero komercyjnym magazynem. Zawdzięcza to w zasadzie własnej sile przebicia – tę niewątpliwie posiada. Jej zastępczynią jest Aki Torii. Poza najbardziej istotnym faktem, jakim jest bycie meganekko, Aki może się pochwalić doświadczeniami związanymi z aktywnym uczestnictwem w fandomie (inna rzecz, że raczej stara się to ukrywać). Są jeszcze dwie inne… no właśnie, tu jest problem. Fabuła w naturalny sposób wypycha do przodu Hanę, Aki zwraca uwagę swoim zachowaniem i wiedzą, zaś dwie kolejne bohaterki, czyli kierownik graficzny – Tsugumi Haraki oraz jej zastępczyni Ringo Nishijima, nie wyróżniają się niczym i stanowią niezbyt ciekawe tło dla popisów głównej dwójki.
Jest tu jeszcze jedna postać, bodaj ciekawsza od głównej czwórki – Shinobu Fujimori, mangaczka, którą bohaterki postanawiają uczynić główną gwiazdą swojego pierwszego numeru. Epizody z jej udziałem są o tyle interesujące, że pokazują, nawet jeśli w krzywym zwierciadle, urywki z życia codziennego japońskich twórców komiksów. Można się m.in. dowiedzieć, ile naprawdę rzeczy na głowie mają asystenci takich ludzi i czemu niektórzy z wielkich mangaków miewają, mimo nimbu sławy, problemy ze znalezieniem takowych (kto nie wierzy, niech zajrzy choćby do polskiego wydania Hellsinga i poczyta dramatyczne apele autora).
Ale wróćmy do Mangirl!. Seria koncentruje się na kolejnych etapach tworzenia magazynu – szukaniu autorów, składzie pisma, drukowaniu, promocji, sprzedaży itd. Dla każdego, kto miał do czynienia z prasą, będzie to chleb powszedni. W całość wpleciono kilka dodatkowych, mniej lub bardziej zabawnych epizodów (o dziwo, nie ma obowiązkowego odcinka plażowego, choć do pewnego stopnia zastępuje go wizyta w gorących źródłach). Anime do długich nie należy – trzynaście odcinków po pięć minut zlatuje szybko jak z bicza strzelił.
Choć seria utrzymana jest głównie w żartobliwym tonie, uważny widz dostrzeże w niej trochę ciekawych rzeczy, jak choćby wspomniane już kwestie związane z życiem codziennym autorów mang, problemy z doborem odpowiednich czcionek do komiksów, sprawdzanie egzemplarzy testowych przed drukiem itd. Po macoszemu niestety potraktowano tematykę reklamy i promocji, ograniczając całość do jednego epizodu poświęconego Comiketowi. A w końcu reklama jest dźwignią handlu…
Graficznie jest za to całkiem nieźle. Pięciominutówki to zwykle serie, przy których oszczędza się na budżecie, ale tutaj dano twórcom dość pieniędzy, żeby nie musieli pracować po kosztach. Pewne oszczędności widać tylko w scenach zbiorowych, gdy na ekranie jest więcej niż kilka postaci. Niemniej od tej strony seria nie robi przykrych niespodzianek. Uważne oko widza dostrzeże kilka nawiązań do znanych serii, acz nie są one szczególnie wyeksponowane. Uwagę zwraca też całkiem sympatyczny w sumie opening.
Po Mangirl! oczekiwałem trochę więcej i chyba dlatego ciut się jednak zawiodłem. Nie twierdzę, że to zła produkcja, kilku ciekawych rzeczy można się z niej dowiedzieć, jednak miała potencjał na coś ciekawszego. Może, gdyby zrobić z niej pełnowymiarowe anime, byłoby lepiej? Obawiam się jednak, że wówczas o wiele bardziej dawałby się we znaki niedobór ciekawych postaci (który tu nie razi szczególnie), a fabuła wymagałaby poszerzenia i pogłębienia. Cóż, może ktoś kiedyś wróci do tego tematu?
Twórcy
Rodzaj | Nazwiska |
---|---|
Studio: | Doga Kobo |
Autor: | Kagari Tamaoka |
Projekt: | Yasu |
Reżyser: | Nobuaki Nakanishi |
Scenariusz: | Reiko Yoshida |