x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Seria, która zrobiła mi krzywdę i przez którą przez lata byłem mocno uprzedzony do anime o mechach. Głupia, nudna i maksymalnie schematyczna, ale to jeszcze może dało się uratować, gdyby postacie były lepsze. A właśnie one to już skończona mizeria. Pacyfistyczna kretynka Relena, jak z jakiejś mangowej partii Razem oraz fanatyk Heero, ten dla odmiany zachowuje się, jakby uciekł z marszu narodowców. Każda postać zamyka się w schemacie jednego słowa, a walki są przewidywalne. Przez Winga nie dotykałem mechów, a szczególnie Gundamów, przez kilka lat.
A
Tauri
29.04.2017 22:48 Wady i sentyment
Kilka dni temu przypomniałam sobie tę serię, przyczyna mało „chwalebna” bo mój wzrok przyciągnęła lista tytułów anime/manga na finfiction.net. Na ironię losu zakrawa fakt, że autor nowszej recenzji, uchwycił większość wad tego anime i bezlitośnie je obnażył, dlatego trudno mi się nie zgodzić z przedstawioną krytyką.
Jest jednak druga strona medalu, sentyment. Owszem subiektywny, bo to pierwsze anime, które oglądałam z kiełkująca świadomością, że to „anime”. Produkt japoński, często spleciony źródłowo z mangą, a tematyka tych „bajek” obejmuje wszystko co wyobraźnia zapragnie.
Dlatego zdecydowanie nie zgodzę się z sugestią by ten tytuł omijać szerokim łukiem, anime obejmuje masę pozycji i głównym celem jest zapewnienie rozrywki i tę rolę Gundam Wing z powodzeniem spełniał i nadal to robi.
Moja perspektywa zmienia się wraz z wiekiem, doświadczeniem życiowym i postawą, nabieram szacunku, także dla błędów. Stąd też myślę, że warto Gundam Wing obejrzeć. Moda powraca i w pewnym momencie to co zdecydowało o sukcesie tej serii wiele lat temu, może ponownie stać się popularne i poszukiwane.
Łatwo „pluć” na błędy ale czasem „gniot” staje się ikoną, bo spełnia swoją funkcję i daje upust ludzkim potrzebą.
Świat to nie tylko arcydzieła, a o inteligencji nie zawsze świadczy gust artystyczny.
Nadal uwielbiam Zechsa, Treize, Noin, Lady Une i Sally Po. Owszem Relena i Heero, oraz łącząca ich relacja to „pierwowzór” postaci ze „Zmierzchu”. Ale nadal mnie bawią i to jest najważniejsze.
Widzu. Jeśli dasz radę obejrzyj, sam zdecydujesz czy było warto.
A
pchel
12.04.2015 12:56 GW
Co można powiedzieć na temat tej serii .... bardzo dużo i nie chodzi mi tu o negatywy jakie widzę wyżej. Serię pierwszy raz oglądałem około roku 2000 wówczas nie była to taka stara produkcja . Ja sam miałem ok 15 lat, a co mnie w niej wówczas urzekło hmmm… chyba wszystko grafika, postacie (najlepszy DUO Maxwell) muzyka, fabuła. Myślę ,że to anime zawiera wszystko to co chciał zobaczyć w tamtych czasach 15 latek. Aktualne zarówno ilość anime jak i ich dostępność jest nie porównywalna, dlatego współcześni recenzenci kręcą nosami, ale wystarczy zobaczyć jakie filmy były nagrywane w tamtych latach i co nas cieszyło : Rambo, Uliczny wojownik , Kick boxer. To były „tamte lata”, które rządziły się swoimi prawami.
Jakiś czas temu wróciłem do anime i muszę powiedzieć ,że ponownie czułem się jak małolat czekając na kolejne wydarzenia. Nie wiem czym to było spowodowane sentymentem, czy może dlatego , że nie rozbijam tej bajki na atomy, nie zastanawiam się z której strony je ugryźć i jak rozebrać na czynniki pierwsze, porostu je chłonę. Myślę , że w wielkim uproszczeniu , że tak to jest, albo coś nam przypada do gustu , albo nie i dotyczy to wszystkiego co oglądamy.
A
Shinen
19.01.2015 22:34 Miłe zaskoczenie
Gundam Wing… Pierwsza seria anime, którą, jeszcze jako nastoletni smark z gimnazjum, obejrzałem do końca na kablówkowym Hyperze.
Uczucie, kiedy odświeżam sobie Planescape: Torment, i odkrywam w jego bebechach przedmiot „Ring Zero”, mający w opisie „Wykonany dla nieznanego Herosa (...) w roku AC195” – bezcenne.
Anime z mechami. Spodobało mi się. Różni bohaterowie, choć momentami wydający się nudni przypadli mi do gustu (chińczyk Wu Fei najbardziej). Różne spojrzenia na wojnę kliknij: ukryte Doroty i Reeleny Pod koniec były również świetne soundtrcki podczas walk. Że aż miło mi się słuchało. Obecnie kończę film(oglądanie mi go bardzo topornie idzie). Zakończenie może być, cieszyło mnie ,iż kliknij: ukryte Heero skończył z chęcią zabicia Reeleny.
A
choosen
9.09.2013 19:59
Było to jedno z niewielu anime w którym życzyłem głównym bohaterom szybkiej śmierci. Takiej bandy psychopatów i wariatów dawno nie widziałem. No i absolutne przegięcie jeśli chodzi o ich zdolność bojową. Oni równali bazy wojskowe sojuszu jak gdyby nic. W pewnym momencie na prawdę zaczęło mi się robić żal tych wszystkich ubitych szeregowych żołnierzy. Jedyne co mnie przy tej serii trzymało to nawet całkiem ciekawe intrygi polityczne i nadzieja, że może jednak któryś z nich wyzionie ducha.
Jesli o mnie chidzi to mnie sie bardzo to anime podobalo bo to bylo jedno z pierwszych anime jakie ogladalem na Hyper. Jak dla mnie jest to najlepsza seria z serii Gundam. A ci ktorzy widzieli tylko pierwsze odcinki i uznali ze to nuda i nie wiedzieli dalszysz odcinkow niech liepiej sie nie wypowiadaja na ten temat jesli nic o tym nie wiedza jakie to Anime jest naprawde.
Miałam podobie też moje jedne z pierwszych anime :) Bardzo mi się podobało , ale nie wiem jak by było teraz kiedy wyrobiłam sobie gust oraz smak anime.
GaretPL
5.09.2012 19:01 Re: Anime
Gdzieś tak rok temu oglądałem go ponownie i powiem że dla mnie nic ze swego uroku i fabuły nie straciło po tylu latach.
A
Rh
3.06.2008 00:00 Jeden z lepszych
Jesli chodzi o serie Gundam z innych uniwersow:
Turn A, G Gundam -silne wrazenie, ze podobaloby mi sie w wieku 12 lat, a teraz tylko nudzi
Gundam X -niby wszystko jest, ale nic szczegolnego
Seed, Destiny -seria piekna, ale co 2 ep 'zly team' atakuje, odlatuje i tak ciagle
Dopiero w Wingu znalazlem to, czego szukalem.
Dopracowane mechy, watki polityczne (i piekne, dlugie przemowy), swietni bohaterowie, wystarczajaco akcji
i nie trzeba patrzec, jak jakis dzieciak sie 'rozwija', coby stac sie swietnym pilotem jak w powyzszych
A
Sayak
20.02.2008 02:00 żal ?
Gundam Winga oglądałem dosyc dawno jednak spowodowal on iż zrazilem sie do gundamów (do czasu aż dorwałem seeda ofc)fabuła jest tak niezwykle ciekawa i wciagajaca ,ze przy niej widok rosnacej trawy napawa mnie optymizmem…co do postaci zachowuja sie dziwnie i potwornie głupio do tego sa bez wyrazu.
seria jedynie dla fanów
A
teplex
26.03.2006 20:54 Marność
Ostatnio obejrzałem Gundam X i jeszcze bardziej sie utwierdziłem w przekonaniu że Wing to nędza jakich mało, postacie są marne i kompletnie bez wyrazu. Najbardziej dobijająca jest dla mnie Relena, ona chyba sama zbytnio nie wie czego chce. Przy niej inne dziewczyny z Gundamów są bez porównania lepsze, ona nie jest ani trochę kawaii (Lacus jest best, ale bardziej w SEED niż w Destiny). Drugim bardzo rujnującym elementem są walki mechów, przez to że nie ma ANI JEDNEGO porządnego pojedynku, jak np. walka Kiry z Ahtrunem w 30 odc. SEED‑a, który uważam za najlepszy jaki dotąd widziałem w Gundamach i nie chodzi tu o jego wykonanie (walka pokaza po części w stopklatkach) ale o powód i sposób prowadzenia tej walki, obaj rzucili sie na siebie ze wszystkim co mieli i nie liczyło sie to, że wcześniej byli przyjaciółmi, chcieli sie tylko pozabijać, a mielu po temu konkretne powody. A w Wing nie uświaczyłem niestety takich rzeczy. Po drugie polityka w Wing LEŻY i kwiczy, świetny motyw polityczny jest w SEED Destiny i mówię to bardzo poważnie, ale żeby go zauważyć trzeba podejść do tego w odpowiedni sposób. Ponadto w OAV przeprojektowano Deathscyte'a i Winga w MAKSYMALNIE beznadziejny a wręcz pedalski sposób (Gundam z anielskimi skrzydłami – ŻAŁOSNE, już lepiej wyglądał Gundam Shinna z SEED Destiny, nota bene też sie nazywał Destiny :D). Ogólnie Wing ma u mnie 4 w porywach do 5 na 10, Endless Waltz o jedno oczko wyżej i to tylko za to że nie jest taki długi żeby sie porzygać z nudów.
Gundamofil
1.10.2007 00:44 Re: Marność
komentujesz Gundam Wing czy Gundam Seed, porównywanie obu serii jest troszkę bez sensu. Gundam Wing zrealizowano kilka lat wcześniej jak Gundam Seed i Gundam Seed Destiny, mimo iż grupa docelowa nie zmieniła się, Gundam Wing lekko się zdeaktualizowało.
Gundam Seed jest w dużej mierze nową, poprawioną wersją Gundam Wing, by nie powiedzieć wręcz, że Gundam z 1979r. Mnie urzekły obie serie i każda z nich ma sporo plusów.
Gundam Wing jest bardziej „przegadane” ale problemy, przed którymi stają bohaterowie są nawet bardziej realistyczne jak te w Gundam Seed. W Gundam Seed przedstawiono postacie głównych bohaterów jako współczesnych nastolatków, ich psychika i reakcje pasują do siebie. W Gundam Wing nie obserwujemy tworzenia się psychiki pilotów Gundamów, dostajemy gotowe postacie których zachowanie nie pasuje do wieku. Ja osobiście takich postaw spodziewała bym się u nieco starszych osób nie szesnasto – siedemnastolatków.
Gundam Wing jest fabularnie słabsze jak Gundam Seed, powodem jest nie tyle wyższość samej fabuły co tempo akcji. W Gundam Seed autorzy poszli za duchem czasu i stworzyli anime akcji, dla widza o konkretnych potrzebach. W Wingu autorzy starali się wpleść elementy politicalfiction z mniejszym skutkiem jak w Gundam Seed, można powiedzieć, że nie rozpoznano grupy konsumenckiej.
Wing się zestarzał, a w Seed autorzy w duzej mierze wykorzystali wzór z Gundam. Sądzę że za pare lat otrzymamy nową serie z pod znaku Gundam ale czerpiącą garściami z Winga.
Jeszcze jedna uwaga, skrzydlaty Gundam nie jest „pedalski” ale dziewczęcy i infantylny, to nic innego jak wabik na dziewczyny oglądające anime dla chłopaków. Pod względem „technicznym” (chodzi o budowę maszyny) w serii twórcy zdecydowanie bardziej się postarali i powstrzymali wodze wyobraźni. Taki projekt mecha w serii TV byłby nie do przyjęcia. To w Gundam Seed projekty mechów są mniej realne, choć bez wątpienia bardzo efektowne.
A
omae o taberu
28.01.2006 19:32 kwestia zrozumienia.
widzę tu dużo rozbieżnych opinii, w większości negatywnych. jestem przykładem na to, że przy Gundam Wing można się NIE nudzić – wręcz być całkowicie pochłoniętym tą serią. nasz świat, przedstawiony w GW, to inne oblicze tego świata. jeśli zamierzamy oceniać tę serię, musimy popatrzeć z perspektywy człowieka, który żyje w erze bezustannych wojen, ekspansji kosmosu, ciągłej walki o władzę, o przetrwanie, w końcu także o pokój. anime ma taki klimat, a nie inny, bo ten najbardziej pasuje do realiów w jakich żyją Heero i pozostali. ci, którzy uważają że Gundam Wing nie jest ambitny, z pewnością nie zagłębiali się w zbytnio w jego historię.
in my opinion: największe plusy – ciekawe rysy psychologiczne i normalny kolor włosów bohaterów, porywające walki, fabuła wymagająca skupienia i wiedzy merytorycznej [co samo w sobie przybliża emocjonalnie do serii], odpowiednio dobrany klimat, no i piękne mechy [Deathscythe nyo ^^].
największe minusy – mało realizmu, mało humoru, pogmatwana fabuła może być kłopotem dla tych, którzy nie są fanami.
mimo wszystko wciąż nie wiem, co może tak drażnić w GW. wielu rzeczy można nie rozumieć, ale zawsze myślałam, że to fani M&A najwięcej narzekają na niezrozumienie. a takie zachowanie jest infantylne. najpierw trzeba zrozumieć, potem stwierdzić, czy się podoba. bo dla tego, który nie rozumie, wszystko jest nudne.
A
Gosia
24.01.2006 23:24 Zajefajne anime
Gundam Wing to jedno z najleszych anime jakie miałam do tej pory możliwość obejrzeć. Polecam wszystkim lubiacym kosmos, walki na mobile, a także tym którzy oprócz migajacych kolorowych obrazków lubią ciekawą fabułę. Ci wszyscy na pewno nie beda sie nudzic. Polecam.
A
Suavek
21.01.2006 10:59 Gundam shit - zgadzam się
Zmarnowany czas. Kto lubi przegiętne i bezpłciowe postacie, naciągnaną fabułę oraz walki mechów pewnie podejdzie do TV z wywieszonym jęzorem. Kto jednak oczekuje ambitniejszego anime niech sięgnie po co innego, ot chociażby Gundam SEED, 0080, 08th MS Team itp…
Jeśli ktoś wymięka po kilku odcinkach, to niestety coś w tym jest – dowodem na to jest chyba fakt, iż Endless Waltz obejrzałam z przyjemnością, a Wing z ledwością dotrwałam gdzieś do 20 odcinka. Postacie są przerysowane, z obowiązkową Tragiczną Przeszłością, a co gorsza, Heero i Reelena awansowali u mnie na parę, która jak najszybciej należy odstrzelić…
Nie przeczę, że narysowane jest ładne, fani biszounenów i wielkich robotów znajdą coś dla siebie, tak samo dla lubiących polityczne spiski. Ale jednak to nie dla mnie :P Nie ma tego „czegoś”
A
Beryl
31.07.2005 11:37 nuda?
Źle robią ci, co po pierwszych paru odcinkach mówią, że nuda i przestają oglądać?
Też tak sądziłam i obejrzałam całość, nawet z kinówką. I z ręką na sercu mogę powiedzieć, że nuda ta trwa dalej i dalej i dalej, aż po koniuszek. Nuda i patos… niektóre to z ręką na klawiszu podglądu już oglądałam, kusił mnie ten klawisz niemiłosiernie…
Co do tych zróżnicowanych postaci – tak naprawdę to różnią się w sumie tylko wyglądem i przeszłością – zachowanie to oni wszyscy mają takie same, w dodatku płaskie i niezrozumiałe.
Jedna z tych serii, do których fanfiki sa pięć razy lepsze od oryginału.
A
Nobunaga
4.07.2005 18:08 Gundam ***
Obejrzalem serie do 10 epizodu i juz dalej nie mialeme sil. Ciagle nudy , fabula .... slaba , bohaterowie : buahahahah paru zmoderowano + standardowe zagrania w styli : nie jestem twoim ojcem wybacz ale dopiero kiedy umieram i moj czas antenowy sie konczy musze ci ta powiedziec by wprowadzic szczypte dramatyzmu ;/
Taur
30.07.2005 20:22 Re: Gundam ***
Co do zmoderowano; czy ty przypadkiem nie masz za sobą o jednego za dużo fanfika yaoi. Na pewno nie można nazwać tego anime pedalskim, nie masz na to żadnych dowodów, a już zwłaszcza gdy znasz serię do 10 epizodu. A co do dramatycznego wyznania „ojca” Releny, jest ono istotne dla serii i mimo ogranego podania nie jest wcale takie naiwne.
Wady i sentyment
Jest jednak druga strona medalu, sentyment. Owszem subiektywny, bo to pierwsze anime, które oglądałam z kiełkująca świadomością, że to „anime”. Produkt japoński, często spleciony źródłowo z mangą, a tematyka tych „bajek” obejmuje wszystko co wyobraźnia zapragnie.
Dlatego zdecydowanie nie zgodzę się z sugestią by ten tytuł omijać szerokim łukiem, anime obejmuje masę pozycji i głównym celem jest zapewnienie rozrywki i tę rolę Gundam Wing z powodzeniem spełniał i nadal to robi.
Moja perspektywa zmienia się wraz z wiekiem, doświadczeniem życiowym i postawą, nabieram szacunku, także dla błędów. Stąd też myślę, że warto Gundam Wing obejrzeć. Moda powraca i w pewnym momencie to co zdecydowało o sukcesie tej serii wiele lat temu, może ponownie stać się popularne i poszukiwane.
Łatwo „pluć” na błędy ale czasem „gniot” staje się ikoną, bo spełnia swoją funkcję i daje upust ludzkim potrzebą.
Świat to nie tylko arcydzieła, a o inteligencji nie zawsze świadczy gust artystyczny.
Nadal uwielbiam Zechsa, Treize, Noin, Lady Une i Sally Po. Owszem Relena i Heero, oraz łącząca ich relacja to „pierwowzór” postaci ze „Zmierzchu”. Ale nadal mnie bawią i to jest najważniejsze.
Widzu. Jeśli dasz radę obejrzyj, sam zdecydujesz czy było warto.
GW
Jakiś czas temu wróciłem do anime i muszę powiedzieć ,że ponownie czułem się jak małolat czekając na kolejne wydarzenia. Nie wiem czym to było spowodowane sentymentem, czy może dlatego , że nie rozbijam tej bajki na atomy, nie zastanawiam się z której strony je ugryźć i jak rozebrać na czynniki pierwsze, porostu je chłonę. Myślę , że w wielkim uproszczeniu , że tak to jest, albo coś nam przypada do gustu , albo nie i dotyczy to wszystkiego co oglądamy.
Miłe zaskoczenie
Uczucie, kiedy odświeżam sobie Planescape: Torment, i odkrywam w jego bebechach przedmiot „Ring Zero”, mający w opisie „Wykonany dla nieznanego Herosa (...) w roku AC195” – bezcenne.
Słabo
10/10.
dobre
Anime
Re: Anime
Re: Anime
Jeden z lepszych
Turn A, G Gundam -silne wrazenie, ze podobaloby mi sie w wieku 12 lat, a teraz tylko nudzi
Gundam X -niby wszystko jest, ale nic szczegolnego
Seed, Destiny -seria piekna, ale co 2 ep 'zly team' atakuje, odlatuje i tak ciagle
Dopiero w Wingu znalazlem to, czego szukalem.
Dopracowane mechy, watki polityczne (i piekne, dlugie przemowy), swietni bohaterowie, wystarczajaco akcji
i nie trzeba patrzec, jak jakis dzieciak sie 'rozwija', coby stac sie swietnym pilotem jak w powyzszych
żal ?
seria jedynie dla fanów
Marność
Re: Marność
Gundam Seed jest w dużej mierze nową, poprawioną wersją Gundam Wing, by nie powiedzieć wręcz, że Gundam z 1979r. Mnie urzekły obie serie i każda z nich ma sporo plusów.
Gundam Wing jest bardziej „przegadane” ale problemy, przed którymi stają bohaterowie są nawet bardziej realistyczne jak te w Gundam Seed. W Gundam Seed przedstawiono postacie głównych bohaterów jako współczesnych nastolatków, ich psychika i reakcje pasują do siebie. W Gundam Wing nie obserwujemy tworzenia się psychiki pilotów Gundamów, dostajemy gotowe postacie których zachowanie nie pasuje do wieku. Ja osobiście takich postaw spodziewała bym się u nieco starszych osób nie szesnasto – siedemnastolatków.
Gundam Wing jest fabularnie słabsze jak Gundam Seed, powodem jest nie tyle wyższość samej fabuły co tempo akcji. W Gundam Seed autorzy poszli za duchem czasu i stworzyli anime akcji, dla widza o konkretnych potrzebach. W Wingu autorzy starali się wpleść elementy politicalfiction z mniejszym skutkiem jak w Gundam Seed, można powiedzieć, że nie rozpoznano grupy konsumenckiej.
Wing się zestarzał, a w Seed autorzy w duzej mierze wykorzystali wzór z Gundam. Sądzę że za pare lat otrzymamy nową serie z pod znaku Gundam ale czerpiącą garściami z Winga.
Jeszcze jedna uwaga, skrzydlaty Gundam nie jest „pedalski” ale dziewczęcy i infantylny, to nic innego jak wabik na dziewczyny oglądające anime dla chłopaków. Pod względem „technicznym” (chodzi o budowę maszyny) w serii twórcy zdecydowanie bardziej się postarali i powstrzymali wodze wyobraźni. Taki projekt mecha w serii TV byłby nie do przyjęcia. To w Gundam Seed projekty mechów są mniej realne, choć bez wątpienia bardzo efektowne.
kwestia zrozumienia.
in my opinion:
największe plusy – ciekawe rysy psychologiczne i normalny kolor włosów bohaterów, porywające walki, fabuła wymagająca skupienia i wiedzy merytorycznej [co samo w sobie przybliża emocjonalnie do serii], odpowiednio dobrany klimat, no i piękne mechy [Deathscythe nyo ^^].
największe minusy – mało realizmu, mało humoru, pogmatwana fabuła może być kłopotem dla tych, którzy nie są fanami.
mimo wszystko wciąż nie wiem, co może tak drażnić w GW. wielu rzeczy można nie rozumieć, ale zawsze myślałam, że to fani M&A najwięcej narzekają na niezrozumienie. a takie zachowanie jest infantylne. najpierw trzeba zrozumieć, potem stwierdzić, czy się podoba. bo dla tego, który nie rozumie, wszystko jest nudne.
Zajefajne anime
Gundam shit - zgadzam się
sigh
Nie przeczę, że narysowane jest ładne, fani biszounenów i wielkich robotów znajdą coś dla siebie, tak samo dla lubiących polityczne spiski. Ale jednak to nie dla mnie :P Nie ma tego „czegoś”
nuda?
Też tak sądziłam i obejrzałam całość, nawet z kinówką. I z ręką na sercu mogę powiedzieć, że nuda ta trwa dalej i dalej i dalej, aż po koniuszek. Nuda i patos… niektóre to z ręką na klawiszu podglądu już oglądałam, kusił mnie ten klawisz niemiłosiernie…
Co do tych zróżnicowanych postaci – tak naprawdę to różnią się w sumie tylko wyglądem i przeszłością – zachowanie to oni wszyscy mają takie same, w dodatku płaskie i niezrozumiałe.
Jedna z tych serii, do których fanfiki sa pięć razy lepsze od oryginału.
Gundam ***
Re: Gundam ***