Komentarze
Yahari Ore no Seishun Love Come wa Machigatteiru
- Re: Komedia, satyra, parodia? : Zomomo : 31.05.2020 10:05:22
- Re: Komedia, satyra, parodia? : Anonimowa : 31.05.2020 08:43:31
- Re: Komedia, satyra, parodia? : Zomomo : 20.05.2020 18:43:03
- Re: Komedia, satyra, parodia? : Anonimowa : 20.05.2020 17:13:07
- Re: Komedia, satyra, parodia? : Zomomo : 20.05.2020 12:29:33
- Komedia, satyra, parodia? : Zomomo : 20.05.2020 02:49:41
- Serie : Anonimowa : 23.04.2020 02:27:59
- Re: wie ktoś : razzer : 19.04.2017 21:00:20
- Re: wie ktoś : razzer : 19.04.2017 20:56:43
- Re: wie ktoś : GoToHell : 19.04.2017 18:03:06
Komedia, satyra, parodia?
Serie
Bohater jednocześnie bardzo spostrzegawczy i analityczny, a z drugiej strony nie umiejący swoich mocnych stron wykorzystać. I dla tego osamotniony i wyalienowany.
Pytanie nasuwać się więc, co jest ważniejsze, czy zachowanie własnej tożsamości oraz przekonań i cierpienie,
Czy też dopasowanie społeczne, fałsz ale przyjemność z tych fałszywych relacji.
Myślę, że każdy otrzyma własną odpowiedź na to pytanie.
Gdyby nie wątek kolegi oraz rosnący harem byłoby 9, a tak trochę słabiej.
Niestety następna seria sporo gorsza – w moim osobistym odczuciu. Kontynuację przerwałam w połowie
wie ktoś
mystery
Nie, nie, nie...
Nie dałam rady. 3 odcinki do końca i nie mogę się zmusić.
Pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się przewijać jakieś anime, a jestem przeciwnikiem takich praktyk. Nie oglądam do śniadania/obiadu/kolacji, jak patrzę, to patrzę.
Niestety, nuda.
Jak już pisałam wcześniej, anime głupie nie jest, ale czy jest jakieś strasznie odkrywcze? Hmm…
Myślałam nad tym i wiem, w czym tkwi problem. Nie będę tu opisywać swojego szkolnego życia, ale jako że sama czasem byłam na uboczu, potrafię zrozumieć głównego bohatera. I wiele innych rzeczy. Niestety, w ogóle mnie to nie bawi. Znam mękę jaką przechodzi racjonalnie myśląca osoba podczas tych wszystkich bzdurnych towarzyskich rytuałów i głupiej paplaniny nie wnoszącej nic. Podczas seansu odczuwam głównie irytację, bo bohater zawsze ma rację, a starają się mu udowodnić, że nie ma. W zasadzie jest mi nawet smutno, bo tak to niestety zawsze wygląda.
Tak, to anime mnie zasmuca i irytuje.
Postaci nadal nie lubię, a tę nauczycielkę uderzającą uczniów pięścią w brzuch to nie wiem skąd wytrzasnęli.
Poza tym, jedna rzecz bardzo mi tu zgrzyta. Skoro to klub pomocy społecznej, to dlaczego nikt społecznie nie pomógł i nie wyrwał Yui tej różowej bulwy z głowy? Też mi koledzy.
Ktoś, cokolwiek?
Anime na pewno nie jest złe ani głupie, ale niestety jakieś takie nudne. Po 4 odcinku nadal zero jakiejkolwiek sympatii dla bohaterów, nic, odcinki mnie po prostu nudzą, a te ich rozmowy – niby inteligentne, ale podane w zupełnie nieciekawej formie. Ani razu się też nie zaśmiałam. No, może z polskiego tekstu openingu, ale to już zasługa kreatywnego tłumacza.
Niby z grafiką wszystko w porządku, rzadko mi coś przeszkadza, chyba że coś się strasznie rzuca w oczy, ale tu… W to, że Yukino jest pięknością a Hachiman jest niby całkiem przystojny, muszę im wierzyć na słowo, bo kreska zupełnie tego nie oddaje. Jest zwyczajnie brzydka i większość postaci wygląda jak dzieci.
Raczej sobie odpuszczę, chyba że pojawi się ktoś, kto przebrnął pomimo podobnych uprzedzeń, i przekona mnie, że jednak warto.
Z góry dzięki.
wow
Bo Hikigaya
smialo daje 10/10
Takie...
(:
Co prawda, tak jak się spodziewałam, główny bohater ma aż nadto sceptyczny stosunek, ale w końcu to parodia. I nie mogę powiedzieć, ze go nie rozumiem.
Talk, tak, grafika niespecjalna, muzyka do zniesienia..
A fabuła, postaci? Szczerze mówiąc nie mogę tego oceniać w ten sposób. Tu po prostu chodzi o aluzję, humor i… kwestia tego, czy to do kogoś trafia, czy nie. Ja z czystym sumieniem daję temu 9/10.
Nawet dobrze robi na doła :p
Bo szkolne przyjaźnie to kłamstwo!
Szkolna komedia, która zaskoczyła mnie naprawdę racjonalnym i życiowym podejściem. Ten twór zdecydowanie wybija się poza utarte schematy.
Pojawiają się elementy typowe, takie jak np. klub pomocy lub nieśmiertelne w anime festiwale organizowane przez szkoły (ile razy to jeszcze pokażą…?). Jest to jednak tutaj potraktowane z zupełnie innej strony, to tylko pretekst do pokazania czegoś więcej, ludzkich więzi i relacji, które są dobrze umotywowane i bywają bardzo interesowne.
Zachowane jednostek w grupie, mechanizmy tym rządzące, przyjaźnie na pozór, ukryte motywy – tym żyje główny bohater, stojąc na uboczu. I przyznać trzeba, że jest świetnym obserwatorem. Sceptyczny wobec wszystkiego i wszystkich, mający cierpkie i ironiczne poczucie humoru, z wyrobionym zdaniem na temat każdej osoby i zjawiska. Towarzyszą mu dwie dziewczyny i, mimo że jedna ma zadatki na typową milczącą kujonicę‑tsundere, a druga na biuściastą, głośną idiotkę, twórcy nie poszli w ogóle w tym kierunku, stawiając na naturalność. Bohaterowie są niesamowicie ludzcy, ich reakcje prawdziwe, nie ma żadnej przesady czy przedramatyzowania. To mi się najbardziej podobało – że stworzono historię życiową, ze świetnym humorem, ze znanych motywów co prawda, ale ogląda się to niesamowicie przyjemnie.
Z grafiki zauważyłem tylko żywe kolorki teł w scenie tenisowej, muzyka mi umknęła. Także chyba nic specjalnego.
Ta seria to pewien kompromis pomiędzy jakąś lekką szkolną komedią a czymś trochę bardziej ambitnym, cały czas jednak w otoczce komediowej. Smaczne.
Warto
Fabuła może nie wznosi się na wyżyny oryginalności, ale naprawdę, trzynaście odcinków z udanymi postaciami wcale mnie nie znudziło. Oprawa graficzna, muzyczna – w porządku, zgrzytał mi tylko straszliwie koncert w dwunastym odcinku – badziewna animacja (te podrygujące postacie!) i piosenka z Jezusem w refrenie, wtf?
Generalnie polecam.
Nie ma tyle cukru, główny bohater nie jest taki wredny jakim go opiewają, a przede wszystkim nie ma tych durnych zagadek‑wypełniaczy – typu „dlaczego wstałam dzisiaj lewą a nie prawą nogą?” ;>
Yahari Ore no Seishun Love Come wa Machigatteiru
świetne!
Jest to jedna z niewielu komedii którym udało mnie się rozśmieszyć, dwa porusza pryz okazji różne problemy i co miłe nie robi tego z przesadnym dramatyzmem. Mimo wspaniałego głównego bohatera cała seria pozostaje pozytywna! XD
2/10
Ostrzegam więc kulturalnie starych wyjadaczy anime – to anime, to wielka zrzyna tego wszystkiego co było. Ba, mam nawet wrażenie, że ta seria chce bezczelnie kopiować z Haruchi. Jest nudna, przewidywalna, nieśmieszna, postacie niestety gdzieś się już podobne widziało, i do tego z beznadziejnym scenariuszem.
Wymogi
Jednak, proszę was, skoro zamierzali poruszyć różne problemy szkolnego świata, niech zrobią to w sposób realistyczny do samego końca. kliknij: ukryte Zachowanie nauczycielki, piski, ''dramatyzm'', koleś o tym syndromie… To wszystko przecież dało się pokazać w nie na siłę śmieszny sposób. Trudno uwierzyć, że pani nauczycielka piszczałaby jak mała dziewczynka, a koleś‑fan‑fanasy darł za przeproszeniem, ryja na całą szkołę.
Odnoszę wrażenie, że większość osób włączyła toto z bardzo mało wymagającym podejściem i zdumiała się, że w syf wcisnęli coś mondrego i całkiem sensownego. Lekka odskocznia od normy – i od razu wielki zachwyt.
W mojej opinii dało się dopracować sam pomysł i fabułę o wiele bardziej. Wyszło teraz coś pokracznego, niby ma ręce i nogi, ale idzie krzywo (ach, te moje metafory).
Przyczepię się do postaci. Stojąc na czwartym odcinku, na razie nie dostrzegłam w nich tej ''wspaniałości'' zawartej w recenzji. Główny bohater, poza swoją niewątpliwą aspołecznością i dobrymi przemyśleniami, nie odbiega poza normę. Zdystansowany, ironiczny – było, i to nie raz. Jego filozofia w pewnym momencie męczy, denerwuje powtarzanie w kółko tego samego. Głębia psychologiczna? Gdzie?
Hachiman wydał mi się… papierowy. Poza swoją filozofią i oskarżeniami na świat nie ma w nim niczego wartego uwagi. Recenzja bardzo mi się podobała, ale nie mogłam się pozbyć wrażenia, że autorka dokonała paru nadinterpretacji.
Natomiast o Yukino powiem tylko tyle, że irytowała mnie jej ''idealność'' w każdym calu. Ładna, mądra, jeszcze na dodatek DOBRA! Oceny są, kasa rodziców jest, popularność jest, chłopacy są, tylko cycków brak. Fascynujące.
Może jak skończę toto oglądać, zmienię zdanie. Na chwilę obecną – 4 bądź 5 ode mnie.
Oj, namarudziłam sobie.
A teraz możecie mnie pożreć.
Moja ocena 8/10
Yukinoshita, if you know what i mean >_<
2 sezon