Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Suisei no Gargantia

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    ulisses 14.10.2016 23:37
    Porażający brak logiki, idiotyczne działania bohaterów
    (na wstępie zaznaczam, że jestem na etapie trzeciego odcinka)
    Motyw przybysza ,,z gwiazd”, który nagle trafia na ,,zaginioną” ziemię ma ogromny potencjał na ciekawe anime. Jednakże, moim zdaniem, dobry pomysł został w znacznym stopniu zmarnowany przez totalny brak logiki w postępowaniu głównego bohatera oraz przede wszystkim mieszkańców floty.
    W świecie, w którym zasoby (tzn. wszystkie pozostałości upadłej cywilizacji, które wyławiane są z dna oceanu) są na wagę złota z uwagi na ich nieodnawialność oraz niezbędność do przetrwania, logicznym byłoby bardzo rozsądne dysponowanie nimi i przede wszystkim strzeżenie ich. Oczywiście ludzie gromadzą broń oraz skupiają się w skupiska statków tworzące floty dla zwiększenia możliwości przetrwania oraz dla bezpieczeństwa – ok, to ma sens. Można jeszcze zrozumieć bierność i poddawanie się w sytuacji gdy piraci mają znaczną przewagę. Ale nie można zrozumieć:

    1. całej gadki o poszanowaniu życia innych w odniesieniu do piratów – przecież piraci w każdym napadzie zaczynają od pokazu siły i dokonują zniszczeń w bezcennym przecież sprzęcie. Należy też założyć, że w tych atakach giną członkowie floty. Ponadto jak można było zobaczyć nie stronią oni zapewne też od gwałtów i porywania ludzi, którzy mogą im się przydać i zapewne robią z nich niewolników (np. niewolnice skute łańcuchami leżące u stóp cesarzowej).
    2. W powyższym kontekście bezsensowne są też pretensje do głównego bohatera, że pomógł im, poprzez zabicie piratów w czasie pierwszego ataku. Zapewne byliby znacznie bardziej zadowoleni gdyby piraci ich ograbili oraz wzięli do niewoli wykwalifikowaną załogę. Ok, rozumiem strach przed zemstą piratów, ale przecież mając takiego sojusznika jak główny bohater nie powinni się tego obawiać.
    3. I teraz finalna głupota w wykonaniu dowództwa floty – plan i wykonanie bitwy z głównymi siłami piratów. Zlecają głównemu bohaterowi aby zajmował się tylko odwracaniem uwagi przeciwnika i nie wtrącał się do walki !!! Trudno o głupszy plan wyjścia z trudnej sytuacji !!! Posiadając przecież znacznie mniejsze siły pchają się na frontalną wymianę ognia z przeciwnikiem.
    (czy w ich mniemaniu piraci zignorowaliby ich ostrzał i skupili się wyłącznie na jednym obiekcie??? – Przecież piraci płyną aby dokonać krwawej zemsty i dać im nauczkę !!!)
    Gdyby zrealizowali swój ,,genialny” plan i ich nowy sojusznik nie wtrącał się do bitwy, ponieśliby całkowitą klęskę, bezpowrotnie tracąc swój sprzęt i przede wszystkim ponosząc ogromne straty w ludziach. ,,Niestety” ich sojusznik wtrącił się i ,,pokrzyżował” ich plany w wyniku czego stracili zapewne niewystarczającą ilość sprzętu i ludzi. I jeszcze te komendy dowódcy w trakcie bitwy ,,nie przerywać ognia” , ,,kontynuować ostrzał” – w sytuacji gdy wyraźnie ponoszą ciężkie straty, aż się prosi aby poprosić o wsparcie swojego potężnego sprzymierzeńca !!!
    To, że dowódcy floty nie znają swojego ,,gościa” i zapewne mu nie ufają, niczego nie tłumaczy. Bo przecież można komuś nie ufać, a jednocześnie skorzystać z jego pomocy, nie ponosząc strat własnych. Chyba od dowódców można oczekiwać zrozumienia prostej rzeczy – piraci nie spoczną dopóki nie dokonają krwawej zemsty, bo inaczej ich władza, która zasadza się na zastraszaniu innych, upadnie. Dlatego jedynym wyjściem było całkowite zniszczenie przeciwnika.
    Śmieszy też stały motyw ,,co z nim zrobimy” w znaczeniu ,,musimy zadecydować o jego losie”. Przy tak oczywistej dla obu chyba stron, przewadze technologicznej stojącej po stronie przybysza, powinni raczej zadawać pytanie ,,co z Nami zrobi”

    Co do głównego bohatera, to należy stwierdzić, że demonem intelektu to on nie jest. Oto zawodowy żołnierz, szkolony całe życie do walki, znajduje się w całkowicie nowym (i na początku nie bardzo przyjaznym) otoczeniu i co robi ? Wyłazi z bezpiecznego robota bojowego wystawiając się na ataki z zewnątrz, bo …. chce zwiedzić okolicę ;) (przecież jego robot miał czujniki, którymi mógł zlustrować całą okolicę, skorzystał z nich przecież prześwietlając statki i identyfikując piratów w czasie pierwszego z nimi starcia. Dlaczego początkowo w hangarze nie mógł sobie poradzić z prześwietleniem floty).
    Dodatkowo zaczyna wyjawiać o sobie informacje, nie znając przecież swoich rozmówców i ich zamiarów. A przecież jedno nie ulega wątpliwości, są oni bardzo zainteresowani jego technologią, która jest jego jedyną przewagą. Ewentualne zrozumienie zasady działania robota (a przynajmniej zasady kontroli robota), mogłoby umożliwić jego ,,gospodarzom” przejęcie kontroli nad jego maszyną lub przynajmniej unieszkodliwienie jej. Chyba oczywiste jest, że z ich punktu widzenia (co przewija się w filmie) przybysz jest dla nich w znacznej mierze zagrożeniem (jakoś nie widzą w nim świetnego sprzymierzeńca;).

    Na zakończenie jeszcze jeden motyw, który był mało sensowny. A mianowicie ta czternastoletnia dziewczyna, która będąc raczej nisko w hierarchii floty ma swobodny dostęp do przybysza dysponującego zaawansowaną technologią i stanowiącego potencjalnie zagrożenie dla całej floty. Wybranie jej na negocjatora bo miała z nim najdłuższy kontakt (kiedy ja porwał;) jest totalnie idiotyczne. Przecież ona była zupełnie przypadkową osobą i została przez niego ,,wybrana” na zakładniczkę dlatego że była pod ręką i była słabą i lekką ;) dziewczyną, po prostu łatwiej było wziąć dziewczynę na zakładnika niż mechanika.

    Może niektórzy uznają, że się czepiam ale mnie strasznie rażą niedociągnięcia scenariusza jeśli chodzi o spójność logiczną. W moim przekonaniu dobry film lub anime o tematyce science fiction (wbrew dość często spotykanej opinii) powinno spójne logicznie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Lenneth 9.09.2016 01:28
    Odległa wariacja nt. Avatara
    Teaser kłamie tak bardzo: „Jedna z najlepszych space oper ostatnich lat”. Zdaje mi się nawet, że dawniej i w tagach gatunkowych widniała „space opera”, ale tu akurat mogę się mylić.

    Space opera i wojskowe/wojenne, serio…? Przecież kosmosu tam na lekarstwo, tyle mniej więcej, co w początku pierwszego odcinka. Walk może ciut więcej, ale też bez przesady. Zamiast tego widz dostaje kilkanaście odcinków umoralniającej historyjki z cyklu: „Wojna jest be, a życie w zgodzie z naturą – cacy”, z obowiązkowym motywem przewodnim „przyjaźń to magia”.

    Może gdybym od początku wiedziała, czego się po „Gargantii” spodziewać, moje rozczarowanie byłoby mniejsze. Bo też na pewno nie spodziewałam się tak dużo puchatych okruchów życia z kawaii dziewczynkami, nieodzownym odcinkiem kąpielowym (onsenu pod ręką nie mieli, ale od czego niby ocean), słodziutkimi wiewiórkami i całym tym łopatologicznym moralitetem w tle.

    Właściwie gdyby nie łopatologia i szybkość przemian zachodzących w głównym bohaterze, byłabym tym bohaterem urzeczona. Mam dużą słabość do postaci, które są w jakimś stopniu, najczęściej tylko pozornie, wyprane z człowieczeństwa, i stopniowo w sobie to człowieczeństwo odkrywają. Podobało mi się, że Ledo, mimo swojego młodego wieku, jako żołnierz jest opanowany i kompetentny, co zostało zresztą odpowiednio umotywowane fabularne. Podobało mi się, że od początku widać, że jest człowiekiem, nie bezduszną maszyną do zabijania (vide: reakcja na  kliknij: ukryte ), ale jednocześnie kompletnie nie potrafi przetwarzać swoich emocji, nie rozumie też pojęć takich jak „szczęście” czy „zabawa”, i dopiero w kontakcie z mieszkańcami Gargantii, zwłaszcza Amy, uczy się, na czym może polegać prawdziwe życie – w odróżnieniu od swojej dotychczasowej egzystencji, którą życiem trudno było nazwać. Swoją drogą, trochę żałuję, że świat Galactic Alliance nie doczekał się szerszego przedstawienia, że nie rozgrywała się tam przynajmniej część akcji, ale z drugiej strony, opisy i samo zachowanie Leda wystarczały, żeby stworzyć sobie w głowie jakieś wyobrażenie.

    A, podobało mi się też uwzględnienie bariery językowej między głównym bohaterem a mieszkańcami Gargantii. Oczywiście, nie obyło się bez pewnych uproszczeń, a koniec końców bohater mówił po japońsku z idealnym akcentem, ale tak z osiem odcinków mu to zajęło. Duży plus.

    Postać Amy mnie z kolei raziła. Z charakteru w sumie okej, dziewczyna ciepła, sympatyczna i pełna życia, ale gdyby nie info z Wiki i jej rozmiar piersi, w życiu bym nie powiedziała, że to dziecko ma aż czternaście lat. Dawałam jej najwyżej dwanaście… Fanserwis polegający na tym, że razem z koleżankami ciągle latała na wpół rozebrana, w kusej spódniczce i staniku, też nie robił mi dobrze. Ale to i tak nic w porównaniu z tą okropną, popularną ostatnio manierą rysowania dziewczynkom refleksów świetlnych, które wyglądają jak ogromne białe pryszcze.

    Do reszty grafiki nie mam natomiast zarzutów, podobała mi się zarówno koncepcja miasta­‑państwa na statkach (może niezbyt oryginalna, ale co z tego), jak i jej wykonanie. Fajnie, że nawet w tej utopii ściany domostw zżerała zauważalna rdza, a maszyny bywały zawodne. A, podobała mi się też muzyka, zwłaszcza kawałki podkreślające niepokój.

    Generalnie źle mi podczas oglądania nie było, ale więcej space opery i mniej utopijnych wizji pewnie lepiej trafiłoby w moje gusta.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Uratugo 30.06.2015 17:24
    Całkiem niezły
    Po obejrzeniu tego anime mam pozytywne odczucia.

    Kreska urzekająca, animacja również na bardzo dobrym poziomie. Postacie rysowane są ładnie, estetycznie, wyróżniająco się. Kolorystyka momentami trochę zbyt jaskrawa, ale to nie był jakiś wielki problem.

    Postaci same w sobie były fajne, w miarę ciekawe, pozytywne w odbiorze. Może trochę zbyt jednowymiarowe i nie dające się bliżej poznać (przez co ciężko z kimkolwiek się zidentyfikować), ale generalnie wychodzą na plus.

    Świat, w jakim dzieje się akcja, jest raczej przeciętny- niedopracowany, zbyt ogólnikowy, ale trzyma się kupy i nie jest wyjątkowo naciągany.

    Najbardziej przeszkadzała mi jednak problematyka serii. Niby wszystko z nią w porządku- opowiada o problemach etycznych bioinżynierii, naturalnej katastrofie, jaka owładnęła światem, problemie postrzegania człowieka i utylitaryzmu, jako jego głównej wartości.

    Niby wszystko było okej, jednak całokształt został zbudowany w sposób zbyt prosty, jednokierunkowy i momentami dość naiwny.

    Soundtrack nie zapadł mi w pamięć. Oglądałem to anime już jakiś czas temu i szczerze mówiąc nawet nie pamiętam, jaki on był. Myślę więc, że niezbyt warty uwagi. Z drugiej jednak strony nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek mnie raził, wkurzał czy nie pasował, więc pewnie bym skłamał, gdybym napisał, ż był zły.

    Anime na pewno warte uwagi i obejrzenia. Nie było spektakularne, wyjątkowe czy niezwykłe. Po prostu fajna seria, którą miło się oglądało. Moja ocena: 7/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    psiochaa 28.12.2014 09:47
    tematyczny xd
    .
    +Pinion za całokształt, choć nie da się ukryć, że trochę mi przypominał Isaaca z Baccano!, za co mega plus, którego ofc uwielbiam ^_^
    +nawet b. fajna akcja na początku i końcu anime
    +interesujące założenia świata przedstawionego…

    -...które zostały spłycone
    -niedosyt (powinno być dłuższe, więcej detali, relacji mdz. postaciami)
    -zakończenie na siłe/na „szybkości”
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    chi4ko 16.10.2014 16:10
    Rozczarowanie na rozwodnionej planecie
    'Sztampa, czyli Pocahontas w kosmicznych szatach'.
    To chyba był roboczy tytuł tej serii, ale w pewnym momencie ktoś stwierdził, że Gargantia brzmi lepiej. Nigdy nie pojmę tych ludzi.

    Anime ma ładną grafikę, płynną animację i fajny mecha design. I to praktycznie tyle dobrego. Największym błędem tej serii jest to, że gdzieś tam miała intencję zmierzyć się z tematyką społeczną i kwestią bioinżynierii, ale odpadła przy pierwszej próbie i skończyło się na tym, że 'rdzenni Amerykanie mają we wszystkim rację. Szanuj zieleń'. Ten zmarnowany potencjał boli bardziej niż elementy haremu i czternastoletnie dziewczynki wykonujące taniec brzucha w jakiejś zakazanej spelunie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Zagadkowy 8.09.2014 02:51
    To był dobry seans.Graficznie wszystko pięknie,generalnie mimo małej ilości akcji nie nudziłem się,jednak brakuje mi czegoś.Ta seria nie poruszyła mnie tak jakbym się tego spodziewał.Polecam i może pojawi się 2 seria i rozwinie trochę historię bo 13 odcinków to trochę mało
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 11
    Kysz 26.12.2013 17:02
    Dlaczego w recenzji imię głównego bohatera jest ciągle pisane jako Led, skoro faktycznie brzmi ono Ledo? Pierwsze myślałam, że to literówka i gdzieś po prostu „o” zjadło, ale to chyba jednak błąd autora, bo za każdym razem jest napisane tak samo.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Subaru 1.10.2013 14:13

    Na przykładzie takich anime bardzo czuć, że szkoda, że dobrych serii jest tak niewiele.

    Spodziewałem się jakiejś galaktycznej nawalanki, ale choć science­‑fiction to jest, to idzie w zupełnie innym kierunku, który zdecydowanie bardziej mi odpowiada.

    Gołym okiem widać, że wykorzystano pomysły już znane, ale bardzo umiejętnie je połączono, tworząc coś oryginalnego ze znanych schematów. Bardzo rzadko się taka sztuka udaje, powstało coś świeżego i przyjemnego.

    Fabuła niesamowicie wciąga, choć na dobrą sprawę przez większość odcinków obserwujemy tylko życie na statku, próby zasymilowania się z mieszkańcami, poznawanie sposobu myślenia obu stron. Ciekawy jest sam wykreowany świat ziemski – sama woda, ludzie żyjący na ogromnych statkach, które spełniają wszystkie potrzeby społeczności, są samowystarczalne. Trochę nie pasowała mi koncepcja zdobywania prądu,  kliknij: ukryte , by zaopatrzyć w energię takie maszyny, no ale to nieistotne.

    Seria zabiera rozpędu właściwie pod sam koniec, niektórych zwrotów akcji można się domyśleć (np.  kliknij: ukryte ), ale sam motyw  kliknij: ukryte  – coś fantastycznego. Niby sielanka, ale właśnie dlatego, gdy pojawiał się mroczniejszy klimat, miałem ciarki na plecach, np.  kliknij: ukryte . Zostaje w pamięci na długo.

    Bohaterowie są zdecydowanie do polubienia, nie ma na dobrą sprawę jednostek irytujących. Mimo że niektórzy są po prostu głupi i lekkomyślni – taki ich urok. A sam główny bohater… no ciasteczko w dobrym wydaniu. Samo patrzenie na niego sprawiało przyjemność, przystojny i inteligentny chłopiec, a przy tym na szczęście zachowano umiar jeśli chodzi o biszowatą legendarną tajemniczość i „mroczną przeszłość”. Nic z tych rzeczy. Mimo że nie jest duszą towarzystwa, to nie zamyka się w sobie, nie obwinia nikogo za swój los, jest zdezorientowany, ale nie roztrząsa w nieskończoność urojonych problemów. Ogromny plus za to.
    Nie ma podziału na dobro i zło, nie ma jednoznaczności. Każdy ma swoje racje, ukształtowane pod wpływem własnego wychowania i środowiska. To jest dobre.

    Muzyka nie wpadła mi w ucho, ale grafika bardzo staranna, dobrze się to ogląda, dopracowana pięknie.

    9/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 0
    Windir 27.09.2013 13:38
    8+/10
    spoilery czytać tylko po obejrzeniu całości

    na minus:

    - średnio jasne struktury dowodzenia na flocie
    - zwrot akcji numer dwa  kliknij: ukryte 
    - pomysł na piratów
    - ED

    na plus:

    - stonowany fanserwis (tylko odcinek „plażowy” przegina)
    - stonowany humor
    - przepiękna grafika
    - mechy
    - ciekawy i sensowny świat
    - główny bohater i zmiany w jego zachowaniu/myśleniu
    - AI jako jeden z bohaterów!
    - pierwszy zwrot akcji  kliknij: ukryte 
    - trzeci zwrot akcji  kliknij: ukryte 
    - OP
    - muzyka (mimo, że podczas anime mało zauważalna, słuchanie soundtracka to czysta przyjemność. jest kilka przepięknych motywów)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    iron1992 21.07.2013 16:38
    Anime jest fajne tylko brakuje tu czegoś no jak dla mnie
    powinni to rozciągnąć w długości bo te 12­‑13 odcinków to trochę za mało aby się rozkręcić i zakończyć w dobrym stylu a nie jak coś z ni gruchy ni z pietruchy.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    hakman4 20.07.2013 10:23
    Całkiem całkiem
    Seria na pierwszy rzut oka w zapowiedziach wydała się mi sensowna do reszty chibi i moe lub fanserwisu zalewanego w różnych seriach.
    Fabuła tego anime jest dobrze pokierowana. Na początku można było by się zastanawiać czy bohater to tak na serio czy udaje tępego na to co dzieje się wokół,ale jak to już wspomniano, był poddany praniu mózgu aby jako żołnierz był bardziej przydatny.
    Tajemnice jakie czaiły się na Ziemi zdały się bliskie bohaterowi i stały być powodem do zastanowienia do czego był zmuszany. Historia o ludziach­‑kałamarnicach była dobrze przedstawiona i to wg mnie jest jest tym co może nakłonić następnych widzów do obejrzenia ,oprócz walki wielkiego mecha xD .
    Jednak muszę wytknąć to,że Gargantia to przykład kalki fabularnej w mniejszym czy większym stopniu powielanej w rożnych seriach czy filmach. Nie mówcie,że nie widzieliście serii o podobnej kolejności zdarzeń. Mamy piękną idyllę i nachodzi jakiś obcy z zewnątrz, który w jakimś stopniu coś zmienia w życiu mieszkańców. Potem nachodzą jakieś niebezpieczeństwa. Na ratunek rzuca się bohater. Ratuje i zwycięża. Na koniec pojawia się osoba odpowiedzialna za całe zło lub sprawca jakiś sytuacji,który jest też pokonywany.
    W taki sposób można zrelacjonować większość serii tego typu :P .
    Nie powiem,że podobało mi się te anime. Muzyka jest ok. Op i end jest git.
    Idealne to nie jest lecz lepsze od fanserwisu z akcją zapodaną w 12­‑odcinkowej serii.
    Ocena :8/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 7
    harpagon 20.07.2013 08:58
    Glówny bohater do debil?
    Głowny bohater to jakiś debil. Lub twórcy to debile. Seria jest spaprana. Pomysł był dobry. Ludzkość na skraju wyginięcia ma wrogów w postaci gwiezdnych kwiatków. Wysyłają ludzików co z tym walczą i jeden gość wpada w czarną dzirę po czym ląduje na planecie Ziemia. I od tego momentu okazuje się zmoderowano, przy którym kręci się bez żadnej odpowiedzialności starszych kolorowa dziewuszka. Mało tego, zaczyna z tym obcym kolesiem negocjować, podczas gdy pijany generał z kieliszkiem w reku nie wie co jest grane. Seria jest skawszona, głównie przez tą małą, która próbuje być ciągle w centrum uwagi. Denerwująca sprawa. Pani w gorsecie o skłonnościacfh sado­‑maso i jej podwąłdni piraci to też jakaś żenua. Nie tego się spodziewałem po tej serii.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Oki 6.07.2013 08:34
    Było ok. najbardziej podobały mi się roboty, bo były dość inteligentne i ich wygląd był najlepszy jaki widziałem, raczej to akurat mój gust, ale wygląd mi się podobał, oglądałem gundamy i code geas i masę innych, ale tutaj wyjątkowo mi się podobały roboty w sumie robot, ale co tam, bo była przecież ich masowa produkcja poza ziemią :) Tak czy owak, robot główny, bardzo mi się spodobał w każdym szczegule.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    eureka 4.07.2013 09:53
    Spodobało mi się…
    W pierwszych minutach powątpiewałam w to, czy to anime czymkolwiek mnie zachwyci, poza oczami bohaterów ;), ale na szczęście przyjmuję zasadę „wszystko oglądać do końca, obojętne ile to zajmie!”. Po pierwszych odcinkach wciągnęłam się w ten tytuł i w dwa dni został on pochłonięty doszczętnie.

    Sporo osób narzeka na osobowość Leda, a raczej może na jego światopogląd i wartości życiowe… ale przecież chłopina się zmienia i sorry, ale to nie jego wina, że go tak wychowali! Dla przykładu: jakby ktoś od małego truł wam, że świat jest wielkim tyłkiem hipopotama, albo że mrówki to kosmici, którzy tylko czyhają, aby przejąć władzę nad światem i zniewolić ludzkość, by ta była ich sługami i serwowała nasionka w cieście… a wy nie mielibyście możliwości zaprzeczenia tym informacją, to wiadomo, żebyście w to uwierzyli, co nie?….. nie no dobra, przesadzam, ale wiecie o co chodzi, co nie?
    Dobra wróćmy do oceny anime…

    Muzycznie… średnio, opening nie ujął mnie za serce, ale ending już tak :3
    Graficznie… bardzo fajnie, choć na początku coś mnie w tej grafice irytowało, ale sama nie doszłam jeszcze do wniosku co to mogło być… ale plus za kolory!
    Fabuła… ciekawa, człowiek z odcinka na odcinek podąża, razem z bohaterami, za odpowiedziami na pytania.

    Nie wiem jak inni, ale ja kończąc ostatni odcinek miałam wrażenie, ze ta seria dopiero się rozwinęła i z chęcią obejrzałabym kolejne odcinki… z drugiej strony wiadomo, wszystko co do odkrycia było, odkryte zostało i niech się naszym bohaterom jak najlepiej wiedzie!
    Ale przyznacie, ze końcowa scena z widokiem na  kliknij: ukryte  zasiewa ziarenko nadziei na kontynuację ;)

    No i tylko jedna rzecz wymaga moim zdanie wyjaśnienia, no może nie tyle wymaga, co mnie osobiście ciekawość zżera… a chodzi o… rodzinkę Leda, a dokładniej  kliknij: ukryte 

    Podsumowując:
    fajny, ciekawy, treściwy, nieprzesadzony tytuł z ciekawymi, barwnymi postaciami i fabułą w fajnej oprawie graficznej i muzycznej :)
    Polecam :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Ula 6.06.2013 20:33
    Rozczarowanie
    Anime rozpoczyna się nieźle, trzy pierwsze odcinki ogląda się szybko – dobrze, przyjemnie… a później nadchodzi rozczarowanie. Główny bohater okazuje się nie mieć ani wolnej woli, ani zdrowego rozsądku – jest bierny i nijaki…. jak długo można trwać w 'stand – by mode' ?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Tassadar 4.06.2013 16:46
    Miałem nadzieje, że Urobuchi nie będzie jednak zrzynał od  kliknij: ukryte . Na szczęście sięgnął tylko po niektóre pomysły i rozwija je po swojemu (bo w to, że podobieństwa są jedynie zbiegiem okoliczności nie wierzę), więc pozostaje liczyć na sensowne zakończenie i jakieś świeże pomysły na zamkniecie fabuły.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    mazur13 2.06.2013 21:14
    odc 9
    W 9 odcinku mamy piękny zwrot akcji ^^
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    hdrn 1.06.2013 12:28
    Jak dotąd ujdzie
    Przyjemne anime, może nie najlepsze, ale może wciągnąć. Jednak powiem, że społeczeństwo Gargantii strasznie mnie zirytowało. Tchórze i pacyfiści, żyjący w ciągłym strachu. Najbardziej wkurzająca była Ridget.  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Cady 25.05.2013 01:27
    Ciekawe anime
    Dla mnie anime jest po prostu fajne.Miałam 5 odc pobranych na komputer i nie było kiedy zacząć. Dziś to zrobiłam,zakładając że obejrzę 1 gora 2. Efekt: wszystko za jednym zamachem. Urzekł mnie ten świat,nic nie jest wymuszone. Głowny bohater (białe włoski ^^) jest interesujący. Jest żołnierzem ale ma też cechy ludzkie,o ktorych nie wiedział (odkrywane są powoli,to się chwali).
    0glądając Suisei na myśl przychodzi mi Eureka Seven (kreska podobna i kwiatek z początku) z ktorą mam bardzo dobre wspomnienia,oprocz 2 sezonu =.=.Na razie jest dobrze,mam nadzieje ,że tego nie zepsują. Choć byłabym zadowolona gdyby powstało chociaż z 25 odc. Serie 13 odcinkowe gubią się i nikt już o nich nie pamięta,o ile nie zrobiły szumu wokoł siebie.

    Zdaje sobie sprawę,że w sezonie wiosennym kroluje Shingeki no Kyojin ,lecz Suisei też ma sporo do zaoferowania (oglądam jeszcze 8 innych pozycji z wiosennego,ale te 2 anime zajmują wysokie miejsca).Z SnK znam fabułę,bo czyt. mangę zaś Suisei to niewiadoma, więc modle się by tego nie sknocili (tak jak zakończenie Magi)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    RaiRenall 17.05.2013 12:37
    Pozytywne zaskoczenie
    Nic wcześniej o tym nie wiedziałem więc miłym zaskoczeniem okazał się fakt, że nie jest to kolejna historia o wojnie my vs alieni z mechami w roli głównej. Must have dla fana sci­‑fi. Oryginalność (a raczej świeżość bo wszystko już gdzieś to było jak wcześniej wspominano ale jako anime takiej mieszanki jeszcze nie widziałem), klimat świetny (brak na tyle dużych przegięć co bym musiał krzyczeć w monitor WTF co chwilę, jak to się zazwyczaj dzieje przy niektórych seriach), podobnie dbałość o detale (komunikacja przy pomocy AI i niewymuszony humor (A.I. pomocnik głównego bohatera rządzi).

    Jak na razie 8/10 (subiektywna ocena fana sci­‑fi) z lekką obawą na przyszłość, bo przy szóstym odcinku zaczyna brakować trochę akcji. Czy moja ocena końcowa pójdzie w górę czy w dół, zależy głównie od tego jak rozwinie się fabuła i postacie (które jak na razie nie zachwycają).
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 0
    Hatchin 10.05.2013 20:00
    Bardzo bym chciała, żeby pan Urobuchi (na marginesie – jego twory należą do moich ulubionych pozycji) nie kończył tego anime w „swoich klimatach” – duży angst, niedopowiedzenia. Podoba mi się samo założenie starcia ziemian i pseudo­‑kosmitów. Ne widziałam anime, w którym tak ładnie ujęto ten temat, nie robiąc z tego durnowatej komedii bez polotu. Jako wrażliwiec nie chcę, aby końcowy zwrot akcji był nader dramatyczny (wszyscy umrą, Ledo odjeżdża 4eva, jego maszyna zwróci się przeciwko niemu itp.). Dla mnie osobiście najlepszym rozwiązaniem byłoby utrzymanie dotychczasowych standardów.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Amfetamina 6.05.2013 20:31
    W piątym odcinku naliczyłem co najmniej pięć biustów rozmaitych rozmiarów, czy to już jest fanserwis?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 0
    Zegarmistrz 29.04.2013 20:47
    Z odcinka na odcinek seria coraz bardziej mi się podoba. Zaskakuje otrzaskanie autorów z klasyką Science Fiction oraz umiejętność łączenia wątków i tematów pochodzących z różnych dzieł w ten sposób, by całość była więcej, niż tylko sumą elementów. A czego tu nie mamy?

    1) Z książkowej wersji Kawalerii Kosmosu Roberta A. Heinleia wzięto Arachnidów oraz konflikt kosmiczny toczony za pomocą mechów, co nie jest jakoś szczególnie oryginalne. Dodano też jego ideę praw obywatelskich nadawanych za zasługi w boju i militaryzm bohaterów.

    2) Z Wiecznej Wojny Joe Haldemana ponownie wzięto koncepcje wojny kosmicznej (obie książki są bardzo podobne jeśli chodzi o realia, różnią się jednak tym, że Heinlei, zawodowy wojskowy był militarystą, a poborowy walczący wbrew swej woli w Wietnamie Haldeman był radykalnym pacyfistą), wiecznej wojny bez szans na zakończenie toczonej z obcymi oraz ludzkości tracącej swe ludzkie cechy by w konflikcie przetrwać. Z tamtąd wzięto też część elementów dotyczących np. kontroli prokreacji.

    3) Jeśli chodzi o sygnalizowaną wizję społeczeństwa przyszłości, to inspiracje Nowy Wspaniały Świat Aldous'a Huxleya są nader czytelne.

    4) Podobnie wizja zalanej Ziemii jest żywcem wzięta ze starego, niestety kiepskiego filmu Wodny Świat.

    5) Związek pilota i mecha przypomina mi natomiast twórczość Keitha Laumera (w szczególności tzw. Uniwersum Bolo) oraz niektóre wątki prozy Davida Webera.

    Widać gigantyczny przekrój wiedzy na temat dystopijnego i militarnego Science Fiction.

    Czekam na kolejne odcinki, żeby zobaczyć co będzie jeszcze.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Slova 25.04.2013 19:46
    Jedno z lepszych anime w tym sezonie, z dobrze zbudowanym światem i ciekawym tłem fabularnym. Mimo to widać, że Urobuchi znowu kalkuje znane motywy, ale widocznie ma w tym już tyle doświadczenia, że z klisz skleja własne dzieło, a nie powiela schematy.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 34
    LaFonda 24.04.2013 20:20
    Yyyy?
    A ja w przeciwieństwie do hige wyłączyłam po 10 minutach (nawet szybciej) i raczej nie żałuję. Jeśli coś od początku zapowiada się źle, to po co się męczyć? Wysłuchałam „mądrego” prologu, zobaczyłam „kosmiczną nawalankę” i tyle mi wystarczy – a czy dalej jest haremówka, komedyjka czy kucyki Pony to już mi obojętne.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime