Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Toaru Kagaku no Railgun S

  • Avatar
    A
    MrKrzychu 17.01.2014 11:06
    Toaru Kagaku no Railgun S
    Ekipa z J.C. STAFF'u po raz kolejny mnie nie zawiodła. Jestem pozytywnie zaskoczony, oglądając całą serię dostałem po raz kolejny pozytywny zastrzyk emocji. Tak jak jej poprzedniczki, posiada przepiękną grafikę, zaś tu szczególnie na pochwałę zasługuje oprawa muzyczna, która nadaję z resztą innych rzeczy, piękna całej serii. Ocena według mnie 10/10.
  • Avatar
    A
    czosnek 3.12.2013 11:28
    moja ocena
    średnie o tyle do 16 odcinka było nawet dobre , dalej anime było słabe i ogólnie powiem ze nie jest to anime dla mnie, oczywiście każdy ma swój gust wiec jest to tylko moja opinia,ale ja osobiście nie przepadam za całymi tymi słodkościami ani nie jestem fanem yuri , co do kontynuacji osobiście wolałbym kolejny sezon indexa a nie railguna a co bohaterów to bardziej polubiłem toume niż misake którą jednak również lubię , nie znoszę tylko kuroko.
    • Avatar
      Orzi 3.12.2013 11:47
      Re: moja ocena
      Gdzie Ty tu widzisz yuri,poza oczywiście komediową kuroko?
  • Avatar
    A
    Kiszone ogórki w blasku moich łez 11.11.2013 12:09
    Jedyne co bardziej wyraźne odczucie po drugim Railgunie? Co za grafika! Roziskrzone oczęta u prawdziwych moe pannic, powykrzywiane facjaty u każdej nie­‑moeowatej osóbki (pani w więzieniu mym faworytem) i śliczne widoczki na dokładkę. Zacnie.
    O ile arc z siostrami zrobił na mnie ogromnie pozytywne wrażenie (mogłabym mówić i mówić o Misace&Siostrach&całej reszcie bez końca), tak wątek z Febri… Mh. Po prostu słaba rzecz. Nijakie, nudne, a na koniec bardzo kuriozalne.
    Przytoczę dwie miniaturki, które obniżyły moją ocenę – lot w kosmos (wut) i przełamanie działania leku przez Misakę okraszone komentarzem pani doktor (Misaka taka dzielna, musi czuć ból, Misaka taki heros, ja taka słaba).
    Ogólnie postacie to szczęście i radość – pokochałam każdą bohaterkę (z mniejszym impetem Febri) i świetnego Accela. Jak zawsze denerwujący był Touma i Główny Zły Naukowiec Muahahahaha.
  • Avatar
    A
    Mana 1.11.2013 09:59
    Mała uwaga i o Railgunie...
    Chciałabym tylko zauważyć,że drugi arc nie jest radosną twórczością scenarzystów,a pomysłem autora noweli,który chciał wykorzystać serię TV by wspomnieć o tym,co się stało z Nunotabą. Dla mnie sam pomysł nie był zły,natomiast jego poprowadzenie – fatalne. Zamiast owych dwóch fillerowych epów mogli nieco uwiarygodnić postaci ZUE, dopracować scenę z Thelestiną (Mikoto poszła do niej i praktycznie niczego się nie dowiedziała), finałowe sceny itd. Natomiast Zegarmistrzowi radzę zerknąć do mangi Rilgun jeszcze raz i się zastanowić nad tym,co wspomniał o Mental Out. Jej wątek rozgrywa się w trakcie Daihaseisai, równolegle do wątku Oriany w 2 serii Index. Tymczasem Railgun jest teraz tuż przed spotkaniem Mikoto z magiem udającym Unabarę,które ze względu na różnice w anime i mandze może być w ogóle pominięte w Railgunie (w końcu Kongo jest z nimi od dawna,a Last Order spotkana przez Acceleratora tego samego dnia już przy nim czuwała). Misaki pokazali w 1 odcinku tylko po to by widzowie wiedzieli o co chodzi,kiedy to spryytnie wymazywała ludziom pamięć dla oczyszczenia imienia Nunotaby w ostatnim epie. Poza tym,ten arc trwa, byłoby bardzo nierozważnie go teraz zaczynać.
    Dla mnie to anime zasługuje na mocną 9. Wywarło na mnie niesamowite wrażenie, nawet oglądane parokrotnie,nawet jeśli wiedziałam już z Majutsu,co się stanie z Siostrami. Uważam,że zostało poprowadzone po mistrzowsku i nie ma sobie równych w swojej kategorii, tu widać,że to jest seinen. Za tamte 2 fillery,w których bohaterki wzruszały się zwykłym koleżeństwem i sypały oczywistościami czyniąc z siebie mniej rozumne niż przecież są, w oczach widza,za to,że nie wykorzystali potencjału Febri arc (a ja tak trzymałam kciuki za nich,wołałam „Przecież was na to stać,ludzie!”)...minusy. Tak to byłaby 10,bo jak nie Railgun,to co ma mieć 10 ?(mówię o tej kategorii). Jak już się przekonałam,że nie ma co liczyć na więcej w tym 2 arcu,to się odprężyłam i oglądałam spokojnie, jak na fillery w ogóle,nie było źle.
    • Avatar
      Slova 1.11.2013 12:05
      Re: Mała uwaga i o Railgunie...
      Pomysł mógł mieć, ale scenariusz już nie on pisał.
    • Avatar
      Anonim 1.11.2013 13:52
      Re: Mała uwaga i o Railgunie...
      Kamachi dał ogólny zarys, reszta to popis J.C.Staff
      • Avatar
        Mana 1.11.2013 23:45
        Re: Mała uwaga i o Railgunie...
        Sądziłam,że jak się sprzedaje pomysł,to się punktuje najważniejsze wydarzenia,łącznie z finałem,któy był naciągany tu, a studio dopracowuje tylko szczegóły. W takim razie,patrząc na fillery większości anime,do ekipy nie trafia nigdy nikt kreatywny, chyba,że na tle innych scenarzystów. Przykre,w końcu to niby zawodowi scenarzyści. Wiem,że tak się nie da,ale jak ja bym stworzyła coś a tyle dobrego,że chcieliby mi to reklamować anime,przedstawieniem w teatrze,filmem,to bym nie pozwoliła wyjść na rynek niczemu,co by wcześniej nie otrzymało ode mnie znaczka jakości _^_
  • Avatar
    A
    Tassadar 27.10.2013 11:06
    Początkowo planowałem nawet napisać, żeby dalsze odcinki potraktować jako materiał bonusowy i je zlekceważyć.


    To chyba istota problemu. Zastanawiałem się, skąd tak wyraźna rozbieżność między moim postrzeganiem ostatniego wątku, a większością opinii, jakie się na jego temat pojawiają. Gdyby Railgun był emitowany w jednym bloku jako tasiemcowa sera licząca 100+ odcinków, to na nieco ponad 2 godziny fillerów nikt by uwagi nie zwrócił, choćby Miska z reszta ekipy zajmowały się w nich wyłącznie zbijaniem bąków. Sprawy się komplikują, gdy stanowią one ponad 1/4 czasu ekranowego, a tym bardziej, gdy pojawiają się po rzeczywiście najlepszym wątku z uniwersum.

    Fillery maja jednak jedną zasadniczą zaletę – dają więcej czasu postaciom, które w normalnych okolicznościach za wiele go nie otrzymują. Są ukłonem w stronę fanów bohaterów drugoplanowych, choć podstałym z mniej szlachetnych pobudek (ramówka telewizyjna, konieczność wyczekania postępów w powstawaniu pierwowzoru etc.). Tak też radzę je traktować, choć wiadomo, że nie każdy będzie w stanie znieść mniej przemyślaną fabułę.
    • Avatar
      Slova 27.10.2013 11:50
      tass, bo fillery niszczą wszystko, na czym stoi to uniwersum. Fillery to 100% nakama power, a tomodachi w Raildexie NIE DZIAŁA. Postaci drugoplanowe mają jedynie stanowić kontrast dla tego, co przeżywa Mikoto, gdyż żyją w nieświadomości prawdziwego oblicza Gakuen Toshii. W momencie, gdy są wciągane w intrygę na całego to ten misternie zbudowany obraz pryska i pozostaje jedynie śmieszny kicz rodem z shounenów.
      • Avatar
        Tassadar 27.10.2013 14:01
        Tak już bywa z większością fillerów. Radko kiedy wpasowują się jakoś logicznie w uniwersum i dotychczasowy klimat (90% fillerów z Gintamy, całe Full Metal Panic? Fumoffu i Zanpakutou Rebellion z Bleacha to nieliczne z chlubnych wyjątków). We wcześniejszej wymianie zdań ustaliliśmy już dlaczego nie pasują, teraz zastanawiałem się bardziej nad tym, dlaczego jest to aż tak wielkim zaskoczeniem (sam Kamachi nawet bez fillerów radzi sobie świetnie w dorzucaniu wątków nijak pasujących do swojego własnego uniwersum).
    • Avatar
      Lina 27.10.2013 13:45
      A ja się zgadzam z Tassadarem. Fillery dają więcej czasu postaciom drugoplanowym, a tych w świecie Toaru nie brakuje (zwłaszcza w porównaniu z pierwszym sezonem spokojniejszych motywów jest mało). Byłoby to tym bardziej uzasadnione, że w sisters arc w znacznej mierze mamy do czynienia z osamotnioną Misaką. Co więcej Academy City to raczej dość duże i uporządkowane miasto, a nie typowe „Anime Tokio”, które trzeba ratować lub odbudowywać co tydzień, a jedyną osobą zdolną do powstrzymania nadspodziewanie często pojawiającego się zła (lub w ogóle wiedzącą o danym zagrożeniu) jest Misaka, ponieważ siły porządkowe zajęte są papierkową robotą, a inni esperzy lub nauczyciele to ślepe kołki mające wszystko gdzieś.
      Nie twierdzę, że należy wciągać drugoplanowe postaci w intrygi, które ich bezpośrednio nie dotyczą, bo rzeczywiście to zepsułoby cały obraz, ale przecież to nie jest tak, że:
      - Kuroko tylko zajmuje się Judgementem i wymyślaniem sposobów jak zatuszować nieobecność Misaki wieczorami w akademiku (chyba zauważyłaby, że coś jest nie w porządku gdyby miała to robić codziennie),
      - Uiharu klepie w komputer i segreguje papiery,
      - Saten gotuje i czasem sprawdza jaki jest dzień tygodnia.

      Poza tym gdyby nie było fillerów to widz nie odczuwałby, że Misaka ma jeszcze jakikolwiek związek ze swoimi przyjaciółkami lub że ciężko jej przychodzi ukrywanie przed nimi niektórych rzeczy, a tak w ogóle to dlaczego po prostu nie rozwiązać każdej sprawy odpowiednim railgunem na dzień dobry skoro i tak jestem najsilniejsza.
      • Lina 27.10.2013 17:15:16 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Lina 27.10.2013 09:00
    Ja też nie rozumiem zachwytów nad częścią Indexową.
    Jeśli chodzi o Railgun S to być może problem leży w długościach serii TV, które mają („muszą mieć”) 12­‑13 lub 24­‑26 odcinków ze względu na czas antenowy, który trzeba wypełnić w danym sezonie. Twórcy pewnie wiedzieli, że nie wyrobią się z dwoma porządnymi wątkami w 24­‑26 odcinków stąd druga część jest mniej atrakcyjna. Moim zdaniem lepszym pomysłem byłoby pokazanie strony bardziej slice­‑of­‑life'owej – czyli zakupy, festiwale, łapanie pomniejszych rzezimieszków (np. w stylu pierwszego odcinka), życie szkolne, relacje między bohaterami itp. zamiast naciąganego wątku Febri, który urósł do rangi ratowania całego miasta przed raczej przeciętnymi antagonistami w sposób niespecjalnie naukowy.

    Ogólna ocena 8/10 jak najbardziej zasłużona.
  • Avatar
    A
    Samo 5.10.2013 23:19
    Jak zwykle świetni, jedno z moich ulubionych serii, sporo bardziej mi się podoba railgun, niż index, być może to kwestia gustu. Mam nadzieje, że będzie kontynuacja i to jak najszybciej :)
  • Avatar
    A
    Slova 1.10.2013 22:09
    Pomijając wszystko po odcinku szesnastym, a zwłaszcza ostatni było bardzo dobrze.
  • Avatar
    A
    Tassadar 29.09.2013 23:50
    Wraz z ostatnim odcinkiem przyszedł czas podsumowań. To jak dla mnie zdecydowanie najlepsze anime spod znaku Toaru. Zawsze wolałem klimat „naukowego” Railguna od magicznej otoczki z Index. Pomaga w tym bardziej pookładany scenariusz, więcej czasu dla postaci drugoplanowych, lepszy i mniej powtarzalny humor. Ostatecznie „kupił mnie” finał, zrobiony w dokładnie takim stylu, jaki preferuję przygodowych seriach, czyli  kliknij: ukryte  Po drodze trafiło się kilka baboli, w tym dłużyzn, pompatycznych przemów i wspomnianej niżej irytującej maniery wypowiedzi postaci, przez co na dziewiątkę nie zdołało się u mnie załapać.

    PS. Serio, niech ktoś powie scenarzystom i reżyserom z J.C.STAFF, że od pewnej wysokości nad ziemią nie ma ju.ż specjalnie dużo tlenu i nie wystarczy wstrzymać oddech żeby zanegować problem… Szkolne mundurki też nie stanowią tam solidnej ochrony przed chłodem.
    • Avatar
      Slova 30.09.2013 08:18
      Tass, ale o czym ty piszesz? Railgun skończył się na 18 odcinku.
      • Avatar
        Tassadar 30.09.2013 09:16
        Możesz rozwinąć myśl? Niestety nie mam pojęcia, o co ci dokładnie chodzi.
        • Avatar
          Slova 30.09.2013 11:14
          Po 18 odcinku fabuła jest wymysłem scenarzystów, a nie autorów mangi.
          • Avatar
            Tassadar 30.09.2013 14:42
            Co w takim razie dobrze świadczy o scenarzystach. Nie odniosłem wrażenia, że końcowa historia z tego anime jest zauważalnie gorsza od pozostałych wątków.
            • Avatar
              Slova 30.09.2013 14:58
              poza kilkoma naciąganymi faktami nie.
              Ale motyw „nakama power saves the day” nijak do uniwersum Indexa nie pasuje.
              • Avatar
                Tassadar 30.09.2013 16:39
                Do Index rzeczywiście nie pasuje, tam ToMAN sam jeden rozwiązuje problemy przy minimalnym udziale reszty. Railgun w obu sezonach wydawał mi się bardziej nastawiony na podkreślenie przyjaźni i współpracy, czego zwieńczeniem było zakończenie drugiej serii. Zauważ, że Misaka usiłuje wszystko robić sama, mimo zapewnień Kuroko i reszty, że chętnie przyjdą jej z rzeczywistą pomocą, nie tylko moralnym wsparciem. Niestety, Misaka jest wyjątkowo uparta i nie chce ich mieszać do „swoich” spraw. Przez połowę anime miałem ochotę krzyknąć jej do ucha coś w stylu „Weź się ogarnij dziewczyno i w końcu ich poproś o wsparcie zamiast się zamęczać!” Mam wrażenie, że scenarzyści dostrzegli ten problem i dopisali historię będącą naturalnym zwieńczeniem poprzednich, ilustrującym jak Misaka dojrzała wreszcie do tego, by polegać na przyjaciołach.
                • Avatar
                  Slova 30.09.2013 17:08
                  Ale masz świadomość tego, że dalsze wciąganie przyjaciółek w jej sprawy może skończyć się dla nich tragicznie? Z resztą, Kuroko już tego doświadczyła w Indexie, zaś w LN  kliknij: ukryte . Niestety to zakończenie nijak ma się do tego, co się dzieje w uniwersum i co całkowicie uzasadnia podejście Mikoto.
                  • Avatar
                    Tassadar 30.09.2013 18:48
                    Tego nie neguję, takie np. Saten czy Uiharu zdecydowanie nie zastanawiają się mocno nad możliwymi konsekwencjami, choć pakują się w zamieszanie dobrowolnie. Nikt też nie każe ekipie walczyć z Acceleratorem albo Mugino (swoją drogą, genialna postać ^_^), można wykorzystać ich pomoc w celach logistycznych (Kuroko), zbierania informacji (Uiharu), organizowania R&R (Saten), dostarczenia sprzętu (Mitsuko) itd. To by się dało zrobić, gdyby autor zamiast podnosić power level głównych knujów i robić z nich super saiyanów postawił na przeciwników przede wszystkim przebiegłych, mających haka na bohaterów, albo posiadających zdolności działające bardziej subtelnie. Taka właśnie była  kliknij: ukryte  (pomijając ową nieszczęsną  kliknij: ukryte  w imię widowiskowego finału). Zasłyszałem kilka spojlerów dotyczących light novel i jeśli rzeczywiście akcja idzie stronę ciągłych power­‑upów, to jednak wolę „niepasujące” rozwiązania.
                    • Avatar
                      Slova 30.09.2013 18:55
                      To nie są power upy. Po prostu ostatecznie to  kliknij: ukryte .
                      Poza tym pamiętaj, że Mikoto wie już wiele na temat półświatka w AC i świadomie nie chce w niego mieszać koleżanek. Ona sama się obroni, ale co z resztą, gdy posiądą niewygodne informacje? Bardzo dobrze, że dzieciaki nie mieszają się w wielkie sprawy, a Touma i Mikoto to wyjątki od reguły.
                      STUDY w kontekście tego, czym jest AC właściwie nic nie znaczyło. Co najwyżej mogliby osłabić stronę naukową na rzecz magicznej.
                      • Avatar
                        Tassadar 30.09.2013 19:08
                        Przywróciłeś mi odrobinę wiary w dalszy ciąg Indexu, dzięki. Może Kamachi jednak wie co robi :)
                        W sumie do wydarzeń z Railguna podchodziłem zawsze nieco bardziej rozrywkowo przez świadomość, że postacie ze spin­‑offu nie są fabularnie zagrożone i szczerze powiedziawszy przyjemniej mi się to oglądało.
                        • Avatar
                          Altramertes 30.09.2013 20:33
                          Nie łudź się, ten facet pisze to na ciężkim cracku. Enjoy the ride.
  • Avatar
    A
    ~ 9.06.2013 15:24
    Kawał dobrej przygodówki z zapadającymi w pamięć postaciami. Nieliczne minusy nie psują przyjemności odbierania S'a. Zresztą, czego się spodziewać po Toaru. Pozostaje tylko czekać na trzecią część „głównej” serii.
  • Avatar
    A
    Tassadar 8.06.2013 23:18
    Wszystko pięknie, ale jedna rzecz działa mi tu wyjątkowo na nerwy. Nie wiemy jak sprawić, żeby postacie się wyróżniały? Niech każda ma jakiś kretyński sposób mówienia! To nie jest fundamentalnie zła idea, jednak w Railgun S jest podniesiona do granic absurdu. Odzywki Nunotaby i Kinuhaty są tragiczne…
  • Avatar
    A
    Saber 25.05.2013 15:44
    Najlepsza część Toaru..?
    .. jestem po szóstym odcinku i tak właśnie myślę, że to chyba będzie najlepsza część tego uniwersum. Piąty odcinek i szósty już mnie rozwaliły emocjonalnie, uwielbiam Mikoto i „siostry”, po prostu kooocham. Pozostaje czekać na następne odcinki. Jestem pewna, że nie zawiodą. Nowe postaci też wydają się już ciekawe.
    • Avatar
      Zegarmistrz 26.05.2013 00:18
      Re: Najlepsza część Toaru..?
      Jestem po siódmym. Jeśli dalej będzie to szło w ten sposób (tzn. słowo w słowo za mangą + fillery z Kuroko, Saten i Uricharu) to faktycznie będzie to najlepszy kawałem Toaru.