
Komentarze
Hentai Ouji to Warawanai Neko
- A mnie owszem, a mnie tak :) : A. bez zalogowania : 8.07.2023 14:16:51
- komentarz : Hentai Ouji to Warawanai Neko : 7.07.2023 20:39:12
- komentarz : Onkei : 29.07.2019 17:01:55
- komentarz : Playboy : 4.09.2016 00:51:19
- komentarz : m4RiOn : 11.10.2015 01:44:39
- zboczony książę : YukoNyaa : 20.09.2015 14:19:30
- komentarz : raptorhavx : 9.03.2015 21:57:50
- komentarz : Nikodemsky : 18.06.2014 03:58:04
- Odradzam. : Alart : 8.02.2014 23:22:21
- komentarz : Subaru : 11.12.2013 13:08:45
A mnie owszem, a mnie tak :)
To znaczy, każdego nudzi co innego, rozumiem..
I oczywiście, gdybym miała to rozwlekać na seans raz w tygodniu odcinek, to owszem, ocena by zapewne spadła o conajmniej dwa punkty.
To taka seria, którą się wciąga niczym spagetti.
Pierwsze dwa odcinki sugerują glupiutką ecchi komedyjkę i owszem, w wielu miejscach tak jest, ale…
No właśnie… Co by było, gdyby nasze wszystkie życzenia nagle zaczęły się spełniać???
Wielu ludzi bezmyślnie wypowiada swoje życzenia, marzenia i chwilowe pragnienia. A gdyby tak to miało moc realizacji???
Wiadomo, nie jest to anime idealne. Pod żadnym względem.
Do tego w wielu miejscach wychodzi podszewka z dramy.
Kto oczekuje, że to tylko luźna komedyjkę, to odradzam.
To jest bardziej jak komedie z Carreyem „Jestem na tak” albo „Kłamca, kłamca”..
Jednego bawią takie miksy komedii z dramą, innych nie.
Proponuję dlatego
do tagów komedia i romans
dodać jeszcze koniecsnie tag:
dramat
Oraz z racji żeńskich tłumów wkolo bohatera – tag harem
PS.
Trzy razy klikałam ocenę 7/10, a za każdym razem wyskakiwała 8 to już niech tak zostanie :) ;)
W końcu kilka razy popłakałam się ze śmiechu, a to nie takie częste przy komediach :p
Komu polecić…
Oczywiście poczucie humoru każdy ma własne, więc niech sam oceni seans. Cały seans.
Ale trzeba wziąć poprawkę, że sporo jest tu drobnego fanserwisu, więc na pewno nie jest przeznaczone dla osób go unikających.
Dla tych nakierowanych na ecchi‑hentai także nie xd
Czy to miała być słaba komedia romantyczna, czy słaby dramat. W sumie nie wiadomo.
Recenzent zwrócił uwagę na seiyuu, w sumie racja jedyne co ratuje to anime. Szczerze to nie polecam nikomu, jest wiele lepszych komedii romantycznych, ale ta seria nawet tego nie zrobiła dobrze.
zboczony książę
Dałabym niższą ocenę gdyby nie wątek ostatnich odcinków – 5/10.
Można by powiedzieć, że całkiem niezły materiał na haremówkę, jednak postaci i słaba fabuła popsuły wizerunek całości. Ciężko mi to przyznać ale większa doza fanserwisu byłaby jedyną opcją, żeby uratować tą serię w tym układzie, bo na chwilę obecną nie ma nic do zaoferowania widzowi(sam również lubię haremówki ale to był dla mnie zwykły przeciętniak).
O postaciach nie będę się zbyt długo rozpisywał, bo szczerze mówiąc nie ma o czym – główny bohater irytujący, „szepcząca” dziewczyna nieciekawa, zresztą reszta żeńskich bohaterek podobnie.
Ogółem wypada przeciętnie. Ciężko byłoby mi to nawet komukolwiek polecić – jeśli nawet ktoś ma ochotę na haremówkę i nie szuka czegoś szczególnego, to i tak zaleciłbym po prostu poszukać czegoś innego, jest masa serii, przy których można o wiele lepiej spędzić czas.
Ode mnie 4/10.
Odradzam.
Było jednak tutaj coś dziwnego. Nie wiem, kojarzycie może te sceny w filmach, gdzie wiemy że zombie zaraz wyskoczy, ale i tak jest to przerażające. Straszne jest to, jak bohaterowie nieuchronnie idą na spotkanie śmierci, chociaż my dobrze wiemy, że to nie jest najlepsza droga. Tutaj też podobnie było ze scenami, które miały być śmieszne. Bohaterowie nieuchronnie musieli na siebie wpaść, przewrócić się i kontemplować sytuację. Prześladowało to mnie przez cały film. Postaci niepowstrzymanie podejmowały tę drogę, która doprowadzała tylko do tego jednego gagu. Cały czas bałem się, że znowu się to powtórzy. I powtarzało się, bohaterowie przyjmowali tylko tę jedną pozycję. Powoli ogarniała mnie rozpacz, a pod koniec już nie wiedziałem co zrobić. Wystarcza spojrzeć na ostatnią scenę żeby wiedzieć czemu.
No i tyle jeśli chodzi o komedię. Tragedia, tragedia i dramat. Horror.
Co ciekawe fanservice'u prawie nie ma. Serio piszę. Dziwne, ale prawdziwe. No np. sceny prysznicowe. Scena prysznicowa, gdzie widzimy ręcznik przez 0,5s, a potem ujęcie na bohatera… To nie jest fanservice. Cienizna. Jedyna scena jaką pamiętam to brzuszki tej starszej z cyckami. Zdecydowanie zbyt często jest pokazywana morda bohatera zamiast tego, co mogłoby nas ewentualnie zainteresować. Chyba nikt tego nawet za próbę fanservice'u nie uzna.
Ciekawostka, seria którą puryści odrzucą bo jest fanservice, a ewentualni amatorzy odrzucą, bo go nie ma. Co oni ćpieli?
Historyjka, czyli to co miało być fabułą i akcją? Ehhh. Mogliby się chociaż zdecydować na lepsze życzenia, ja bym tego kota poprosił o litr dobrego alkoholu, świeżą dziewczynę i wygodne mieszkanie codziennie do końca życia. A ci proszą o koniec świata byle byli razem. Słabo.
Jest to właściwie kwintesencja tego, co się stało na przestrzeni lat z anime haremowymi. Z serii ciekawych, pełnych akcji, ociekających fanservice'em i nawet śmiesznymi żartami dochodzimy do nędznej parodii. Do czegoś co bardziej przeraża niż śmieszy i bardziej usypia niż podnieca.
2/10
Rany, co to było. Wiedziałem, że będzie cienkie, ale żeby aż tak irytujące?
Główny bohater, który teoretycznie powinien być sympatycznym debilem, był po prostu obleśnym dzieciakiem, a dziewczyna, która umie mówić tylko półszeptem bez emocji… Rozumiem, że moe, ale są setki sposobów, by uczynić postać interesującą, bez tego idiotycznego i wkurzającego szeptania, którego normalnie i tak nie byłoby słychać, ale co to za seria, w której rozmówca ciągle pyta, „co?” i „co mówiłaś?”.
Pierwsze odcinki znośne, bo póki jest komedia, jest szansa na jakąkolwiek emocję ze strony widza, ale gdy pojawiają się „wielkie dramaty”... Cały czas kołatała mi w głowie myśl: „ale co mnie to, do jasnej anielki, obchodzi”?! Wątek dramatyczny jest tak wydumany, sztucznie skomplikowany, dziewczyny nie wiadomo dlaczego, ale tak okrutnie potraktowane przez los (taaa…), ale, ale – przecież to przyjaciółki z dzieciństwa, więc ich przyjaciel jest lekarstwem na całe zło, wystarczy pogodzić się z przeszłością i deprecha mija.
Standardowe schematy, opatrzone zachowania, nic ciekawego.
Grafika może i przyjemna dla oka, ale nie w moim typie. Tak samo muzyka.
Ani się nie uśmiałem, ani nie wzruszyłem, seria na poziomie wczesnego gimnazjum, przykład, jak po raz kolejny wydumane morały mogą zepsuć cały pomysł.
3/10.
♥
Hentai Ouji to Warawanai Neko
Do (niewielu) plusów można dodać grafikę, ale z drugiej strony, kiedy patrzę na arty Kantoku (wdzięcznego rysownika, swoją drogą) to przy nich projekty postaci wyglądają dość blado.
Fajne.
Szkoda.
P.S. Po ostatnich dwóch odcinkach mam wrażenie, że twórcy słyszeli co to są dzieci, ale nie do końca wiedzą jak działają (albo są zbyt ogarnięte jak na swój wiek, albo wręcz autystyczne). Dodanie seplenienia do wymowy nie czyni z kogoś dziecka.
jako tako
Główny bohater niesamowicie irytujący, a seria niesamowicie nudna.
Jak ktoś szuka jakiejś fajnej nowej komedii to polecam Maou‑sama ;)
Jak widze mało kto ogląda anime do końca
Jednak jest gorzej...
Serię porzucam a ocenę obniżam do 2/10 (i to tylko przez wzgląd na pierwszy odcinek).
Typowe do bólu