Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

4/10
grafika: 5/10
fabuła: 3/10 muzyka: 5/10

Ocena redakcji

brak

Ocena czytelników

5/10
Głosów: 5
Średnia: 5,4
σ=1,96

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Piotrek)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Shin Majinden Battle Royal High School

Rodzaj produkcji: seria OAV (Japonia)
Rok wydania: 1987
Czas trwania: 60 min
Tytuły alternatywne:
  • 真魔神伝 バトルロイヤルハイスクール
  • Battle Royal High School
Widownia: Seinen; Postaci: Anioły/demony, Uczniowie/studenci; Rating: Przemoc; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Ecchi, Supermoce
zrzutka

„– Jestem zły i przejmę władzę nad światem, muhahahaha! / – Jestem dobry i ci to uniemożliwię, wszarzu! / – A ja kocham swoje mułki!” Do bólu sztampowe mordobicie rodem z lat 80.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Avellana

Recenzja / Opis

Tytuł zupełnie przypadkowo kojarzący się z niezłą powieścią Koushuna Takamiego (oraz wyreżyserowanym przez Kinjiego Fukasaku filmem na jej podstawie) plus młodszy o dwadzieścia lat Hideaki Anno i zaczynające wtedy wielką karierę studio Gainax zaangażowane w stworzenie owego anime – to połączenie zapowiadało się ciekawie, ostatecznie jednak okazało się wielką porażką.

Japońskie liceum, jakich wiele, a w nim typowy klub karate. Chociaż może nie do końca taki typowy, ponieważ jeden z członków, Riki Hyoutou, ma ambitne plany – pokonuje wszystkich klubowiczów, łącznie z opiekującym się kółkiem nauczycielem, a następnie chce stanąć w szranki z członkami innych szkolnych klubów sztuk walk i zostać światowej sławy zawodnikiem. Chwilowo będzie musiał jednak wstrzymać się z realizacją owych zamiarów, bowiem otwarte zostały międzywymiarowe wrota, a w świecie ludzkim pojawili się przedstawiciele innych czasoprzestrzeni. Są wśród nich Byoudo, władca Imperium Mroku, dla którego jest to okazja do przebudzenia superwojownika, gromada potworów, świadomy tego wszystkiego Yuuki Toshihiro, chcący powstrzymać Byouda, oraz Zankan, inspektor kontinuum czasoprzestrzennego, mający dopilnować, aby przeniknięcie się światów nie doprowadziło do katastrofy. Takie nagromadzenie indywidualności będzie skutkować masą pokrętnych intryg i prowadzonych na śmierć i życie brutalnych walk, w których, chcąc nie chcąc, udział wezmą przedstawiciele wszystkich zaangażowanych stron.

Tak mniej więcej prezentuje się fabuła tej godzinnej OAV. Nie można powiedzieć, żeby wydała mi się ona w jakikolwiek sposób interesująca. Jest prosta i niezbyt oryginalna, zaś w latach osiemdziesiątych powstało wiele serii opierających się na podobnym schemacie, jak chociażby Choujin Densetsu Urotsukidouji. Różnica polega jednak na tym, że Urotsukidouji oglądało się dość przyjemnie, nawet z niemałym zainteresowaniem, zaś Shin Majinden Battle Royal High School to produkcja, którą „wchłania” się bez większego zaangażowania, aby tydzień po seansie zapomnieć, że coś takiego w ogóle się obejrzało. Na niekorzyść Battle Royal przemawia również mocno naciągana fabuła i główny wątek, urywający się nagle i pozostawiający uczucie niedosytu oraz wrażenie, że coś wypadałoby jeszcze wyjaśnić.

Nie najlepiej skonstruowana strona fabularna zazwyczaj prowadzi do tego, że i postaci są niezbyt interesujące. Ta niepisana reguła potwierdziła się i tym razem. Główny bohater to postać z kategorii „wielki jak brzoza, głupi jak koza” – nie grzeszy intelektem, uwielbia się pysznić, a na dobrą sprawę jedyne, w czym jest dobry, to lanie innych po mordach w celu zademonstrowania swojej siły i pokazania, jakie to świetne techniki walki opanował. Na szczęście tej jego „twarzy” nie będziemy musieli oglądać zbyt długo, bowiem w pewnym momencie kontrolę nad jego ciałem przejmuje Byoudo, dzięki czemu ta kupa mięsa zyskuje trochę szarych komórek. Do kompletu dostajemy kilka czarnych charakterów z worka „pokonam cię, żeby przejąć władzę nad światem”, a także osobników prawych z działu „pokonam cię, aby uniemożliwić ci przejęcie władzy nad światem”. Skoro mamy już głupkowatego mięśniaka, musi być jeszcze dziewczyna, która będzie go prała i wyzywała od idiotów, a na dokładkę jeszcze taka, która się w nim zakocha. Wszystkie te postaci są wręcz podręcznikowymi przykładami bohaterów z odpowiadającej im grupy, co niestety wcale temu anime nie pomogło.

Oprawa audiowizualna prezentuje się słabo nawet jak na końcówkę lat osiemdziesiątych. Projekty postaci są typowe dla tamtego okresu, nad tym aspektem nie warto się więc zbytnio rozwodzić. Niestety, gorzej sprawa ma się z wykonaniem. Animacja może poszczycić się co najmniej kilkoma brakującymi klatkami na sekundę, potrzebnymi do nadania jej płynności. Najbardziej irytująco wyglądały ruchy ust postaci, które miejscami w ogóle nie pokrywały się z wypowiadanymi kwestiami, oraz za szybko znikający bądź przemieszczający się bohaterowie – zdarzało się, że ktoś znikał, nim zdążył dobiec do końca kadru, bądź zbyt szybko kończył się skądś wyłaniać. Całości oprawy graficznej dopełniają mało szczegółowa animacja, tła, plany i plenery oraz wszędobylska, rzucająca się w oczy bylejakość.

Nie lepiej sprawa ma się z udźwiękowieniem. Seiyuu raczej niezbyt przyłożyli się do podkładania głosów, które miejscami rażą zbytnią sztucznością. Nie przemęczano się również z szeroko pojętym dodatkowym udźwiękowieniem oraz muzyką – odgłosy, jak całe to anime, są byle jakie, a na muzykę nie zwraca się większej uwagi. W tle od czasu do czasu pojawią się charakterystyczne dla tamtego okresu kompozycje popowo­‑rockowe, słychać sporo gitarowego brzmienia, czasem muzyka może również przywodzić na myśl udźwiękowienie do powstałych ćwierć wieku temu produkcji o superbohaterach.

A skoro już o superbohaterach mowa – w Shin Majinden Battle Royal High School nie brak drobnych nawiązań do takowych. Najlepiej widać to w scenach walki Zankana, który przywodzić może na myśl zminiaturyzowaną ludzką wersję popularnych mechów z Voltrona czy innego Yattamana. Jakby tego było mało, walczy świetlnym mieczem, którego dźwięk brzmi identycznie, jak w Gwiezdnych wojnach.

Jak więc można podsumować Shin Majinden Battle Royal High School? Nie ma wątpliwości, że jest to anime poniżej średniej, które spodobać może się chyba jedynie najbardziej zatwardziałym miłośnikom oldschoolowych produkcji spod znaku akcji, walk, miałkiego science­‑fiction i rozmaitych oślizgłych potworów lubiących wnikać w ciała ludzi, aby później w bardzo nieprzyjemny i bolesny dla śmiertelników sposób je rozbebeszyć. Na najwyższym szczeblu drabiny tego typu produkcji stoi chociażby Youjuu Toshi, poniżej Choujin Densetsu Urotsukidouji, Shin Majinden Battle Royal High School to zaś szczebel najniższy, dla wybranych z i tak już zawężonego kręgu entuzjastów.

Pierwotna wersja tej recenzji została opublikowana w serwisie Azunime

Pottero, 12 czerwca 2013

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Tokuma Shoten
Autor: Shin'ichi Kuruma
Projekt: Nobuteru Yuuki
Reżyser: Ichirou Itano
Scenariusz: Ichirou Itano
Muzyka: Shirou Sagisu