Komentarze
Sailor Moon - Czarodziejka z Księżyca
- Re: Kiedyś tak, teraz się dziwię sama sobie : Byczusia : 17.03.2023 15:58:53
- Re: Kiedyś tak, teraz się dziwię sama sobie : Byczusia : 9.10.2022 21:17:07
- Re: Powody, by lubić Czarodziejkę z Księżyca. : Brandon568 : 25.08.2021 20:37:31
- Re: sailor moon : Brandon568 : 10.08.2021 21:28:08
- Re: SM : Brandon568 : 10.08.2021 21:22:34
- A nie. : Bez zalogowania : 2.08.2021 00:30:38
- Re: sailor moon : Ryuki : 31.07.2021 19:56:10
- Re: sailor moon : Brandon568 : 31.07.2021 12:09:47
- Re: Najgorsza cześć starego amine. : Brandon568 : 31.07.2021 12:02:58
- komentarz : DeseRt : 15.06.2021 18:30:23
Shingo
Chciałem starszej siostrze pokazać:-)
MYDŁO POWIDŁO
Mój pogląd zmienił się nieco gdy zacząłem oglądać współczesne anime w sieci…powiem jedno,nie które serie przy Sailor Moon nie mogą się równać…
Nie wiem czy tylko ja tak mam lecz oglądanie „anime z dzieciństwa” w wersji z polskim lektorem (emitowane na polskich stacjach) to zazwyczaj jakiś żart…
Tłumaczenie zazwyczaj beznadziejne,lektor w ogóle nie próbuje wgłębić się w sytuację na ekranie…
Powiem tak „MYDŁO POWIDŁO”...lepszy już fandub :-)
Dawno dawno temu...
Kilka lat temu widziałem jeden odcinek na tv 4 o jakiejś dziwnej porze. Chyba 4:00 nad ranem. Ze znaczkiem od 16 lat. Jakieś żarty sobie robią
sailor moon
Dla dzieci
Classic - najlepsza część starego anime
Pierwsza seria jest wg mnie najlepsza – jest spójną i zamkniętą całością; opowieścią o dojrzewaniu, walce dobra ze złem, o miłości, przyjaźni i poświęceniu (Usagi ma w sobie pewną „anielskość”, nawet coś z mesjasza). Piękną historią z fajnym chwytliwym początkiem, dobrą dynamiką, kulminacją i wiarygodnym – choć tragicznym – zakończeniem. Czyli śmiercią bohaterek (notabene finałowa scena graficznie kojarzy mi się z japońską tragedią w Hiroshimie&Nagasaki…), co zresztą w pierwotnym zamyśle Naoko Takeuchi miało tę historię całkowicie zakończyć. Tak naprawdę autorka została przekonana przez studio anime, żeby wskrzesić wojowniczki i pisać o nich dalej (patrz anglojęzyczna Wikipedia)... i niestety, ale przynajmniej ja to widzę w dalszych częściach. Niestety to się odbija na ich jakości.
Dalsze serie to dokrętki – najlepiej spośród nich oceniam Stars, bo odbiega od schematu z poprzednich sezonów, wnosi powiew świeżości i nowe rozwiązania fabularne. Ale nic wg mnie nie przebije „jedynki”:
* Classic ma chyba najwięcej męskich postaci (strasznie brakuje facetów w następnych seriach, nie mówię o Stars, choć Gwiezdne Wojowniczki są, ekhm… zmiennopłciowe ;) ). Bardzo, ale to bardzo lubię motywy: Rei+Yuuichiro, Ami+Ryo Urawa, uwielbiam poboczne historie, jak o dziadku Rei, Motokim i jego dziewczynie, o Usagi i jej funkcjonowaniu w normalnym świecie, w rodzinie itp. – i kocham fillery, może w ramach nostalgii za dawnymi latami? (chyba jestem w mniejszości, ale trudno, to właśnie klimat fillerów urzeka mnie po latach w tym anime najmocniej :) a nie fantaziakowate momenty). Fajnie też, że czarodziejki mają męskich przeciwników – generałów Królestwa Ciemności (w dalszych seriach wszystko idzie coraz bardziej w stronę żeńskich antagonistów, co moim zdaniem trochę zaburza proporcje – i o ile w „R” mamy jeszcze sporo mężczyzn z Klanu Czarnego Księżyca, o tyle w „S” jest już tylko prof. Tomoe/Germatoid i Pharaoh 90, a w najsłabszym moim zdaniem „SuperS” poza Tiger's Eye i Hawk's Eye oraz hermafrodytycznym Fish Eye nie umiem sobie innych przypomnieć…) ;
* relacja Usagi‑Mamoru jest żywa i dynamiczna, pełna dramatyzmu i poruszająca, jakaś taka… prawdziwa (w późniejszych seriach Mamoru staje się coraz bardziej papierowy, przeidealizowany, a w „R” przeciwnie – absurdalny, kiedy nagle ni z tego ni z owego rzuca Usagi zamiast z nią pogadać i ostrzec, a przynajmniej najpierw porządnie zbadać sprawę snów) ;
* Wszystkie Sailorki mają swoje życie, miłości, zauroczenia – za to w późniejszych seriach zostają sprowadzone do roli tła, dam dworu i opiekunek dla Small Lady, co mnie (zwłaszcza w SuperS) mocno irytowało – do tego następne serie, o ile dawały Usagi nowe potężne moce, o tyle moim zdaniem traktowały pozostałe Senshi po macoszemu, spychając je coraz bardziej na dalszy plan – a szkoda;
* Sailorki są w tej serii chyba najbardziej ludzkie, wiarygodne (pomijając zupełnie nierealistyczną londyńską współpracę Minako z Interpolem…), nie ma – i tu się mocno niektórym narażę – bardzo nie lubianych przeze mnie, przeidealizowanych Haruki&Michiru, mających miliony yenów na koncie, rozbijających się super samochodem – a przy tym chodzących jeszcze do szkoły, genialnie utalentowanych – i tym podobne kwiatki… dla mnie te 2 postacie są typowymi papierowymi Mary Sue i to mnie po latach wyraźnie kłuło w oczy – w pierwszej serii zaś mamy zwyczajne, przeciętne uczennice, które można naprawdę polubić i się z nimi identyfikować, dziewczyny o zwykłych codziennych problemach, ze zwykłych rodzin i szkół, z normalnym poziomem umiejętności, itd…
* w Classic nie ma Chibiusy. Tej postaci nie lubię chyba najbardziej – zawsze mnie dziwiło, że przy takim zachowaniu, jakie ona prezentuje, ktokolwiek w ogóle ją lubi i chce jej pomagać. Pomijając już totalne nielogiczności w jej pojawieniu się – ale zostawmy te zawikłania czasu i przestrzeni, bo można dostać kota – niekoniecznie gadającego, z księżycowym znakiem na czole ;) (Chibiusa osiągnęła „szczyt szczytów” w SuperS, w totalnie dla mnie niezrozumiałym wątku miłości do Pegaza, w zajmowaniu miejsca w centrum uwagi kosztem InnerSenshi, itp…)
Podsumowując: jeżeli jeszcze kiedykolwiek wrócę obejrzeć Sailorki, to najchętniej właśnie do pierwszej serii (na drugim miejscu Stars). „Crystal” nie zamierzam dalej oglądać – to po prostu nie TO. Nie ma klimatu starego anime, jest moim zdaniem tylko odcinaniem kuponów od sukcesu anime z lat 90., a – jak niektórzy złośliwie twierdzą – zostało nakręcone głównie dla autorki mangi… w czym może być ziarnko prawdy. Nie podejmuję się w każdym razie oceniać „Crystala”. Classic ma u mnie za to najwyższą ocenę.
Sailor Moon - Czarodziejka z Księżyca
Najgorsza cześć starego amine.
- Zacznijmy od tego, że Classic jest na przeciwnym biegunie do Crystala jeśli chodzi o tempo akcji. Znaczy się o ile w wersji z 2014 wszystko dzieje się za szybko, tutaj idzie zdecydowanie za wolno, a jedną trzecią odcinków można by spokojnie wyciąć bez straty dla fabuły czy postaci.
- Drugą wadą jest brak powiązania między generałami a Endymionem. Tak… mówcie, co chcecie, ale ten motyw był naprawdę genialny, nawet jeśli w oryginale, czyli mandze, został skopany, to i tak był genialny i miał w sobie naprawdę spory potencjał, co z resztą po części wykorzystuje LA, a tutaj cisza nic, nawet jednej małej wzmianki. Szkoda, tym bardziej, że taki wątek spokojnie wpisałby się w całość. kliknij: ukryte W którym miejscu? Na przykład w tym, kiedy Endymion zostaje porwany do Królestwa Ciemności, spokojnie mógłby przecież wtedy zostać rozpoznany przez Kunzite, na czym można by z kolei zbudować stosunek ostatniego generała do niego.Ale widać twórcy uznali, że robić niekoniecznie coś wnoszące filery…
- No właśnie filery, wiem, że niektórzy uważają, że najbardziej zafilerowana jest super s, ale… no kurcze z super ski raczej żadnego odcinka bym nie wywaliła, a tutaj znajdzie się kilka takich, które aż się o to proszą… (otwiera ściągę, czyli spis odcinków z wikipedii)
nr 1 – odcinek 3 – ten z listami miłosnymi
nr 2 – odcinek 4 – ten o odchudzaniu
nr 3 – odcinek 6 – ten z muzykiem
nr 4 – odcinek 7 – ten z konkursem na idola
nr 5 – odcinek 16 – ten z konkursem na suknię ślubną
nr 6 – odcinek 20 – ten z nawiedzonym domem (chociaż był sympatyczny)
nr 7 – odcinek 21 – ten o animatorkach
nr 8 – odcinek 31 – ten o kotach
nr 9 – odcinek 38 – ten ze szkołą dla księżniczek
w sumie dziewięć… czyli całkiem sporo.
Niestety, niektóre z nich były nudne, a inne… durne (nie czuję jak rymuję i żeby nie było humor z Clasic w większości przypadków mi się podobał)
- Miłość Usagi i Mamoru – tak Crystal zły, ale tę sprawę jednak załatwia troszkę lepiej, bo tutaj wyglądało to naprawdę dziwnie, kliknij: ukryte zupełnie jakby zakochali się w sobie tylko ze względu na dawne życia, to jest be i bardzo nie teges.
No to chyba wszystko. Podsumowując można powiedzieć, że na tle innych serii Clasic wypada blado, aczkolwiek ciągle ma dobre momenty i ciekawe postaci.
A i jeszcze uaktualniony mój osobisty ranking serii starego anime:
1. Stars
2. Super S/R – naprawdę ciężko się zdecydować, która lepsza
3. S
4. Clasic
Sailorki
Bo cudów nie ma
Ach, wspomnienia...
Na tym się wychowałem
Sailor Moon Crystal
Klasyk :3
Absolutny klasyk!
@@@
Sailor Moon
:}
Sailor Moon