x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Ostatnia historia jest wykonana mistrzowsko. Narracja, humor, postaci (i relacje między nimi) wykonane perfekcyjnie.
Pozostałe historie troszkę odstawały poziomem, ale w ogólnym rozrachunku drugi sezon jest lepszy niż Bakemonogatari. Podobało mi się, że dużo wątków zostało zamkniętych i mogę oczekiwać świeżości w następnym sezonie.
Fajnie , fajnie pociągnięta kontynuacja. Jednak pod koniec ciężkostrawna dla mnie część z Kaiki. Była nudna. Może dla tego moja motywacja do obejrzenia „Hanamonogatari” spadła do zera.
A
oso
19.12.2014 11:39
Seria dobra, czy lepsza od pierwszego sezonu ciężko stwierdzić, ale na pewno godna kontynuacja.
Jedyne co mnie boli to zmiany, które zaszyły w bohaterach.
Shinobu nie jest już odbierana jako tajemnicza i potężna wampirzyca, stała się jedną z głupiutkich dziewczynek w haremie Araragiego. Szkoda, wyrwanie jej ze świata osobliwości i nadanie jej ludzkiego wymiaru, według mnie, wpłynęło na jej niekorzyść.
Podobnie stało się z Senjougaharą… jej osoba, uważam, była wielkim plusem pierwszej serii. Nieprzewidywalna, tajemnicza, apodyktyczna, silna osobowość złagodniała, tracąc tę iskrę, która tak była jej wielką zaletą.
Postacie są niesamowite, chociaż odebrano im ten mroczny pierwiastek, wciąż zachwycają nietuzinkowością.
Liczę na dalsze serie i rozwinięcie postaci Araragiego – wciąż jest dla mnie chłopcem do bicia, który myśli, że pomaga a w rzeczywistości nic nie wnosi. Po prostu, bezradność boli! Gdyby rozbudować wątek wampirzej mocy, przemienić go w postać, która ma siłę żeby działać, może powstać coś jeszcze lepszego. Po prostu, bezradność boli!
A
bst
8.09.2014 04:49
Teraz juz jestem po całej serii i moge stwierdzić jedno:o ile bake było zbyt surrealistyczne to tutaj problemy dotykaja zwykłych ludzi i ich życia codziennego(wbrew pozorom).Bardzo duzo metafor i filozofii ale w gruncie rzeczy ,bardzo mądrze powiedziane są niektóre rzeczy. Zwraca uwage fakt iż w sumie to chyba każdy spotkał sie z podobnym zachowaniem w rzeczywistości(choc pośrednio) pewnych osób jak i być może na swoim przykładzie. Historia z kliknij: ukryte cofnieciem w czasietroche odstaje(nie poziomem ale forma|). W podobnym klimacie jak samo nekomonogatari(swoją drogą też dobre).Ocena nie wiem, w moim odczuciu 8(za sceny z hachikuji jak ja molestował na -).
A
bst
5.09.2014 17:04
wg mnie ta seria jest lepsza ,watki sa bardziej rozwiniete przez co postacie lepiej przedstawione.Lepiej też są opisane motywy działań i powody zaistniałych sytuacji jak i ich rozwinięcie. Wcześniej było to bardzo skrótowe(mówie tu o bakemonogatari),takie puste opowieści wyjete nie wiadomo skąd. Mimo braku porządku chronologicznego historia ma jakis ciąg i to narazie sensowny.Nie wspominam juz o nisemono które prezentowało się gorzej od pierwszej serii.Jestem na 11 odcinku.Mam nadzieje ze dalej tez jest dobrze.Zreszta te parenascie odcinkow wiecej wyszlo serii na dobre wg mnie.
Żadna z odsłon sagi nie powaliła mnie w ogólnym rozrachunku na kolana, ale muszę przyznać, że mają rękę do muzyki. Z Bake zarówno Kimi no shiranai monogatari jak i Staple stable- miodzik. A teraz Sono koe wo oboeteru też bardzo wpadające w ucho.
A
Sajo
14.03.2014 00:33 Kaiko...kaiki... ten pan w śmiesznej fryzurze...
Wow…
Po gorszym Nise, MS:SS wydawał mi się nieziemski.
Podobało mi się pomieszanie chronologii, bo zmuszało do zastanawiania się jaki wpływ mają wydarzenia z przeszłości na wydarzenia w przyszłości.
Niektóre odcinki nakładały się na siebie chronologicznie, co też mi się podobało kliknij: ukryte np. gdy w którymś z późniejszych odcinków Araragi wysyła SMS'a, którego Hitagi odbiera w jednym z pierwszych odcinków. Naprawdę fajny „motyw”. Postać Kaikiego urosła w moich oczach.
Cała ta „saga” podobała mi się najbardziej, a moment kliknij: ukryte gdy ten przychodzi w hawajskiej koszuli był po prostu bezcenny i zareagowałem prawie tak samo jak Hitagi.
Reszta to tak samo jak z Bakemonogatari.
Fajnie, że kliknij: ukryte jakąś tam rolę odegrał Oshino… co prawda za pomocą listu i tylko w alternatywnym wymiarze, ale zawsze coś. Jak mówiłem, ostatnia część opowiadania była chyba najlepsza i troszkę kliknij: ukryte szkoda mi Kaikiego, ale widać tak miało być i mam nadzieje, że będzie to prowadziło do jakiejś większej intrygi.
Jeżeli chodzi o kliknij: ukryte śmierć ślimaka, to akuratnie jakoś nie przepadałem za tą postacią i mimo wszystko, według mnie, w miarę fajnie to rozwiązali, chociaż motyw z kliknij: ukryte podróżą w czasie był strasznie głupi.
Shinobu zmalała za to w moich oczach.
Wciąż jest świetną postacią, ale jakoś się zrobiła taka… bardziej ludzka… za bardzo…
I najlepsza moim zdaniem scena (a przynajmniej dialog) to ta przypadająca na ostatni odcinek.
Nie wiem dlaczego ale sprawił (ten dialog), że Kaiki wydał mi się postacią pozytywną, a nasz Araragi, czyli protagonista, sprawił wrażenie pozera, który twierdzi, że chce wszystkim pomóc, ale tak naprawdę nic nie może zrobić.
Zastanawiające jest jednak to iż Kaiki na samym wstępie mówi o tym, iż kliknij: ukryte historia o której opowiada może być fałszywa, a jemu samemu nie warto wierzyć w na słowo. Jest to dziwne, gdyż podczas serii kilkukrotnie twierdzi, że kliknij: ukryte nigdy nie kłamie.
Fabularnie, cały wątek z Nadeko rozpoczął się jeszcze przed pojawieniem się kliknij: ukryte Kaikiego jako narratora, więc sądzę iż wydarzenia o których mówił naprawdę miały miejsce.
Co więc ma na myśli Kaiki? A może Kaiki łamie czwarty mur i oszukuje nie tylko innych, ale także i widzów?
Czekam na jakąś kontynuacje o ile dalsza fabuła w pierwowzorze istnieje. (Jeżeli tak, to byłbym wdzięczny za jakieś info, gdyż seria i świat przedstawiony dosyć mnie wciągnął)
PS:Pytanie do fanów pierwowzoru… Czy Araragi w powieści, też jest takim pedofilem? (najbardziej mnie to drażniło podczas oglądania anime)
TakiTam
14.03.2014 07:22 Re: Kaiko...kaiki... ten pan w śmiesznej fryzurze...
kliknij: ukryte Nie mów że dałeś się zwieść Kaikiemu
Słaba pierwsza połowa, bardzo fajna połowa druga.
Bardzo szkodzi tej serii takie rozciągnięte w czasie wydawanie. Coś się wydarzyło w Nise, którymś Neko i co tam jeszcze, ledwo pamiętam, a może to ważne?
7/10.
A
ariuso
11.02.2014 13:14
epickie anime poziomem zbliżonym do pierwszego sezonu momentami nawet lepsze , powiem szczerze nie jestem fajnem loli ale aragi i shinobi to naprawde zajębiste postacie podobnie jak senjourahara , zacząłem nawet lubić keikego spoiler kliknij: ukryte na końcu nawet było mi go szkoda , ale zapłacił za swoje grzechy/ukryj]
Ja uważam że i ta seria była WOW impressive !
Choć główny bohater powinien być nieco bardziej rozgarnięty to nadal był epicki we wszystkim co robił tylko pod koniec słabiej. Wybór ostatecznej „panny” mam mu za złe bo mógł wybrać Nadeko(moje cutne stworzonko, Sen nienawidzę)co by rozwiązało ostatni problem. Shinobu była niewątpliwie najlepsza, razem z Miko Mamiko w swojej epickiej roli, dzięki swoim niegrzecznym i pełnym znaczenia tekstom oraz przeszłości. Co do Deishu…sayonara. Panu dziękujemy(ale czułem deathflag)
Recenzentowi mogę tylko zarzucić to że napisał…nieprawdę. Dialogi w całym monogatari są na wysokim poziomie i świadczą one raczej o mistrzostwie w tworzeniu postaci,i nie są zapchajdziurą więc nie było się co nudzić. Przy części z Sengoku tym bardziej.
A sam koniec…trochę rozczarowujący bo chciałem final fight, a nie pogadankę (ale ostatni „argument” był…nie powiem zaskoczył mnie)która wykończyła węża.
Cóż…pozostaje tylko czekać na film kinowy.
Irytujące są te podprogowe przekazy tekstowe, gdyby jeszcze były nieistotne, ale nie są, rujnują komfort ogląda‑nya.
A
harpagon
11.01.2014 20:30
Dla mnie statyczne kadry skreślają anime. Jak mam ochotę na obrazki, to sięgam po mangę. A żeby było śmieszniej, nie jedna manga jest bardziej dynamiczna w rysunkach niż anime.
R
Ech
11.01.2014 11:48
Haha, tanuki jak zwykle w formie. Nic tak nie bawi jak czytanie recenzji na tej stronie.
Cudowna seria, nie ma co ukrywać. Swoją drogą to kliknij: ukryte szkoda mi Kaiki'ego. Może i taki los był mu pisany ale szkoda mi charakteru jego postaci.Z utęsknieniem czekam na kontynuację. To wszystko.
Genialna kontynuacja genialnej serii. Zakochałem śie od pierwszego odcinka Bake i nie żałuje ani minuty spędzonej na oglądaniu. Aczkolwiek rozumiem że z powodu dosyć specyficznego stylu może nie przypaść niektórym do gustu.
A
McGravier
23.08.2013 00:06
Po obejrzeniu kilku pierwszych odcinków mogę stwierdzić tylko jedno: wciąga niczym lotne piaski. Żeby niczego nie zdradzać powiem tylko, że wreszcie poświęcono trochę czasu na przedstawienie relacji pomiędzy innymi postaciami, Araragi zszedł tymczasowo na drugi plan. Poprostu super. Polecam
A
abc
17.07.2013 16:16
Mam takie pytanie, może głupie, ale trudno: Dlaczego ta seria ma w nazwie „Second Season”, chociaż technicznie rzecz biorąc to jest sezon trzeci? (Bo wcześniej było Bakemonogatari i Nisemonogatari) Jeśli ma to jakiś związek z nazewnictwem nowelek czy coś to sorry za głupie pytanie, ale nie czytałem ich.
Mikels
17.07.2013 17:52
chociaż technicznie rzecz biorąc to jest sezon trzeci?
Nie jest.
Sprawa jest prosta. Wcześniej zekranizowano Bakemonogatari, Nisemonogatari, Nekomonogatari: Kuro oraz zapowiedzieli Kizumonogatari (data emisji nieznana). Te cztery części to Monogatari Sereies: First Season. Teraz postanowiono nie rozbijać drugiego sezonu nowelek na części, tylko zekranizować wszystkie naraz, jako jedna serię. Obecnie w Japonii wychodzą nowelki z trzeciego, a zarazem ostatniego sezonu.
Opisy sezonów na Myanimelist. Pierwszy sezon: [link][link][/link] Drugi sezon (obecnie ekranizowany): [link][link][/link] Trzeci (ostatni) sezon: [link][link][/link]
A
Ja
8.07.2013 08:29
Świetnie anime po prostu, co tu dużo mówić. Specyficzny styl historii o trochę ładniejszych potworach został tu doskonale uchwycony. Dużo Hanekawy (oby było jeszcze więcej), dużo ecchi, dużo szczęścia.
Pozostałe historie troszkę odstawały poziomem, ale w ogólnym rozrachunku drugi sezon jest lepszy niż Bakemonogatari. Podobało mi się, że dużo wątków zostało zamkniętych i mogę oczekiwać świeżości w następnym sezonie.
Jedyne co mnie boli to zmiany, które zaszyły w bohaterach.
Shinobu nie jest już odbierana jako tajemnicza i potężna wampirzyca, stała się jedną z głupiutkich dziewczynek w haremie Araragiego. Szkoda, wyrwanie jej ze świata osobliwości i nadanie jej ludzkiego wymiaru, według mnie, wpłynęło na jej niekorzyść.
Podobnie stało się z Senjougaharą… jej osoba, uważam, była wielkim plusem pierwszej serii. Nieprzewidywalna, tajemnicza, apodyktyczna, silna osobowość złagodniała, tracąc tę iskrę, która tak była jej wielką zaletą.
Postacie są niesamowite, chociaż odebrano im ten mroczny pierwiastek, wciąż zachwycają nietuzinkowością.
Liczę na dalsze serie i rozwinięcie postaci Araragiego – wciąż jest dla mnie chłopcem do bicia, który myśli, że pomaga a w rzeczywistości nic nie wnosi. Po prostu, bezradność boli! Gdyby rozbudować wątek wampirzej mocy, przemienić go w postać, która ma siłę żeby działać, może powstać coś jeszcze lepszego. Po prostu, bezradność boli!
Kaiko...kaiki... ten pan w śmiesznej fryzurze...
Po gorszym Nise, MS:SS wydawał mi się nieziemski.
Podobało mi się pomieszanie chronologii, bo zmuszało do zastanawiania się jaki wpływ mają wydarzenia z przeszłości na wydarzenia w przyszłości.
Niektóre odcinki nakładały się na siebie chronologicznie, co też mi się podobało kliknij: ukryte np. gdy w którymś z późniejszych odcinków Araragi wysyła SMS'a, którego Hitagi odbiera w jednym z pierwszych odcinków. Naprawdę fajny „motyw”.
Postać Kaikiego urosła w moich oczach.
Cała ta „saga” podobała mi się najbardziej, a moment kliknij: ukryte gdy ten przychodzi w hawajskiej koszuli był po prostu bezcenny i zareagowałem prawie tak samo jak Hitagi.
Reszta to tak samo jak z Bakemonogatari.
Fajnie, że kliknij: ukryte jakąś tam rolę odegrał Oshino… co prawda za pomocą listu i tylko w alternatywnym wymiarze, ale zawsze coś.
Jak mówiłem, ostatnia część opowiadania była chyba najlepsza i troszkę kliknij: ukryte szkoda mi Kaikiego, ale widać tak miało być i mam nadzieje, że będzie to prowadziło do jakiejś większej intrygi.
Jeżeli chodzi o kliknij: ukryte śmierć ślimaka, to akuratnie jakoś nie przepadałem za tą postacią i mimo wszystko, według mnie, w miarę fajnie to rozwiązali, chociaż motyw z kliknij: ukryte podróżą w czasie był strasznie głupi.
Shinobu zmalała za to w moich oczach.
Wciąż jest świetną postacią, ale jakoś się zrobiła taka… bardziej ludzka… za bardzo…
I najlepsza moim zdaniem scena (a przynajmniej dialog) to ta przypadająca na ostatni odcinek.
Nie wiem dlaczego ale sprawił (ten dialog), że Kaiki wydał mi się postacią pozytywną, a nasz Araragi, czyli protagonista, sprawił wrażenie pozera, który twierdzi, że chce wszystkim pomóc, ale tak naprawdę nic nie może zrobić.
Zastanawiające jest jednak to iż Kaiki na samym wstępie mówi o tym, iż kliknij: ukryte historia o której opowiada może być fałszywa, a jemu samemu nie warto wierzyć w na słowo. Jest to dziwne, gdyż podczas serii kilkukrotnie twierdzi, że kliknij: ukryte nigdy nie kłamie.
Fabularnie, cały wątek z Nadeko rozpoczął się jeszcze przed pojawieniem się kliknij: ukryte Kaikiego jako narratora, więc sądzę iż wydarzenia o których mówił naprawdę miały miejsce.
Co więc ma na myśli Kaiki? A może Kaiki łamie czwarty mur i oszukuje nie tylko innych, ale także i widzów?
Czekam na jakąś kontynuacje o ile dalsza fabuła w pierwowzorze istnieje. (Jeżeli tak, to byłbym wdzięczny za jakieś info, gdyż seria i świat przedstawiony dosyć mnie wciągnął)
PS:Pytanie do fanów pierwowzoru… Czy Araragi w powieści, też jest takim pedofilem? (najbardziej mnie to drażniło podczas oglądania anime)
Re: Kaiko...kaiki... ten pan w śmiesznej fryzurze...
Kontynuacja..
Bardzo szkodzi tej serii takie rozciągnięte w czasie wydawanie. Coś się wydarzyło w Nise, którymś Neko i co tam jeszcze, ledwo pamiętam, a może to ważne?
7/10.
-monogatari
Choć główny bohater powinien być nieco bardziej rozgarnięty to nadal był epicki we wszystkim co robił tylko pod koniec słabiej. Wybór ostatecznej „panny” mam mu za złe bo mógł wybrać Nadeko(moje cutne stworzonko, Sen nienawidzę)co by rozwiązało ostatni problem. Shinobu była niewątpliwie najlepsza, razem z Miko Mamiko w swojej epickiej roli, dzięki swoim niegrzecznym i pełnym znaczenia tekstom oraz przeszłości. Co do Deishu…sayonara. Panu dziękujemy(ale czułem deathflag)
Recenzentowi mogę tylko zarzucić to że napisał…nieprawdę. Dialogi w całym monogatari są na wysokim poziomie i świadczą one raczej o mistrzostwie w tworzeniu postaci,i nie są zapchajdziurą więc nie było się co nudzić. Przy części z Sengoku tym bardziej.
A sam koniec…trochę rozczarowujący bo chciałem final fight, a nie pogadankę (ale ostatni „argument” był…nie powiem zaskoczył mnie)która wykończyła węża.
Cóż…pozostaje tylko czekać na film kinowy.
Cudo...
Re: Cudo...
Moja opinia
Nie jest.
Sprawa jest prosta. Wcześniej zekranizowano Bakemonogatari, Nisemonogatari, Nekomonogatari: Kuro oraz zapowiedzieli Kizumonogatari (data emisji nieznana). Te cztery części to Monogatari Sereies: First Season. Teraz postanowiono nie rozbijać drugiego sezonu nowelek na części, tylko zekranizować wszystkie naraz, jako jedna serię. Obecnie w Japonii wychodzą nowelki z trzeciego, a zarazem ostatniego sezonu.
Opisy sezonów na Myanimelist.
Pierwszy sezon: [link][link][/link]
Drugi sezon (obecnie ekranizowany): [link][link][/link]
Trzeci (ostatni) sezon: [link][link][/link]