x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Seria nie była jakoś sczególnie innowacyjna i oryginalna. kliknij: ukryte Nawiedzony dom, duchy itp. Ale też nie oglądało się ją źle. Bohaterowie byli dosyć płytcy, ale z drugiej strony, 4 odcinki to naprawdę mało na rozwinięcie ciekawych charakterów tym bardziej, że jest to horror, w którym główny nacisk jest stawiany na akcję. Uważam też, że niektóre zachowania bohaterów były trochę niewiarygodne kliknij: ukryte np. obojętność i optymizm Satoshiego gdy chwilę wcześniej jego siostra została zamordowana, czy jakże logiczne „ratowanie” powieszonej dziewczyny. Nie podobała mi się również próba ucieczki z nawiedzonego domu, a raczej jej totalny brak. Bohaterowie mają czas na jakieś rozmyślania o przyjaźni podczas gdy znaleźli się nagle, bez powodu w starej, opuszczonej szkole co już samo w sobie powinno być przerażjące. A fakt, że wszędzie są duchy i trupy już całkowicie powinien ich zmusić do szukania ratunku. Według mnie zbędny był tu też fanserwis. Zakończenie również nie jest zbyt jasne i trudno jest się domyśleć o co tak naprawdę chodziło. Seria spełnia swoje zadanie jako horror, ale nie jest to nic wybitnego. 7/10
A
Sakakibara
14.01.2019 22:00 Bluźnierstwo, szał i nieograniczona niczym jatka, której nie pomogła fabuła!
No tak, zacznijmy od tego, iż anime to składa się z czterech około 29 minutowych odcinków i zaczyna się od sytuacji, w której kilka młodych osób nagle budzi się w opuszczonej, zbudowanej z lekkiego drewna, tworzącego ściany o cienkich, dopasowanych do siebie deskach, szkole. Odprawiony zostaje tu dziwny i kontrowersyjny rytuał, choć dla mnie nie było do końca jasne, jakie mógłby on powodować skutki, a wszystko i tak zostaje w tej kwestii na końcu wyjaśnione. Co przerażające, to fakt, iż w wyniku przeprowadzonego rytuału doszło do zainicjowania reakcji łańcuchowej, zamieniającej szkołę w istne ,,nawiedzone cmentarzysko”, doprawiane makabrą, krwawą jatką – czyli emanacją czystej bluźnierczej zbrodni, której może dokonać człowiek – przerażające widowisko. Gdyby nie głupota głównych bohaterek, gdyby nie zbyt eklektyczne w stosunku do atmosfery, wątków, i samej animacji produkcji zbyt duże, nieproporcjonalne odbijające refleksy świetlne, tak ,,typowo anime”, oczy, podkreślające zbyt szpiczasty podbródek i mały nosek, oraz, gdyby nie ukryty, kłujący seksizm w wydatnych kształtach piersi bohaterek i ich często ,,niewinnie” pokazywanych majtek, „Corpse Party: Tortured Souls”, doprawiane tak dokładną, ukazującą szał i krwawą zbrodnię linią graficzną, byłoby bardzo dobrym obrazem anime, którego nie można byłoby zapomnieć. Dlatego też serial oceniam w skali: 7/10
A
shortX
22.01.2018 22:37 Corpse party
Dużo krwi, ciał, przemocy więc jak można napisać że jest to słabe?
Najbardziej mnie ciekawi dlaczego ta Dziewczynka w czerwonej sukience zepchneła swoją mamę ze schodów i zaczeła zabijać te wszystkie dzieci.Moja ocena to 9,99/10 (bo niema języka polskiego )
Na GoGu jest promocja na grę, więc chcąc dowiedzieć się coś więcej wpisałem tytuł w Google i wśród pierwszych wyników było anime. Stwierdziłem, że niedługie, na pierwszy rzut oka wydawało się w moim guście, więc stwierdziłem – obejrzę.
Szkoda, że nie da się cofnąć czasu….
Czegoś tak beznadziejnego od dawna nie oglądałem. Na plusy mogę jedynie zaliczyć muzykę i częściowo grafikę, reszta leży. Niby jest spora ilość „mięsa”, lecz przedstawione w sposób jakoś mało przekonujący. Dialogi – co tu dużo mówić – tępe, postaci mało wyraziste, a zachowania i emocje całkowicie nie na miejscu, wręcz idiotyczne, bo nie sądzę, żeby człowiek tak zachował. kliknij: ukryte Trup obok, a Naomi tylko się martwi tym, żeby nakrzyczeć na przyjaciółkę i focha strzelić ? Ciężko to nawet skomentować. Do tego postaci zdają się zbytnio nie bać duchów, a obok zwłok często przechodzą beznamiętnie.
A może to ze mną coś jest nie tak ? Przecież zwłoki i duchy na każdym zakręcie to norma, więc nad czym się tu rozwodzić ?
Dochodzi jeszcze tzw. „pamięć złotej rybki” – postaci po około 5 sekundach zapominają, że ktoś zginął i przechodzą nad tym do porządku dziennego.
No i jeszcze dochodzi fanserwis, którego może i nie jest zbyt wiele, ale w nieodpowiednich momentach niszczy te szczątki klimatu.
Nie wiem dlaczego…ale jakoś mi się „mistrz” Uwe Boll przypomniał…chociaż nie…porównując to „coś” do jego „dzieł” nawet on mógłby się poczuć urażony.
Z całego serca nie polecam. Jest grom bardziej interesujących rzeczy do robienia, na przykład oglądanie jak schnie farba, a porównywanie tego potworka do Hellsing Ultimate, to według mnie grzech śmiertelny.
A
Bortak42
1.08.2016 14:32 Corpse Party: Tortured Souls -Bougyaku Sareta Tamashii no Jukyou-
Obejrzałem sobie dzisiaj tą serię OVA i mi się podobała i warto było ją zobaczyć.Można poświęcić te 2 godziny na obejrzenie.Jest to horror typu Gore wszystko było kałuże krwi , flaki i reszta.Nie jest to nic strasznego , ale jest to horror , w którym jest ogromna ilość przemocy , a nie strasznych rzeczy.Trochę za dużo było fanserwisu , ale da się przeżyć.Cóż fabuła , grafika , postacie i muzyka stoją na wysokim poziomie(szczególnie muzyka i grafika).Ciekawy pomysł wymyślili.Ta śmierć nauczycielki i związana z tym historia.Grupka przyjaciół przez odpawienie z pozoru niewinnego rytuału Sachiko niczego się nie spodziewając trafiła do „Podstawówki Niebiańskiej” , która jest nawiedzona przez zaginione dzieci.Przyjaciele budzą się nie wiedząc , gdzie się znajdują.Jeszcze kilka godzin wcześniej byli w klasie w swojej szkoły.Oczywiście nic nie może być takie proste.Ze szkoły wydostać się nie mogą.Nie są oni w tej szkole razem , ponieważ znajdują się w różnych wymiarach.Ode mnie seria dostaje może trochę naciągną ocenę , ale jest to 7/10 i uważam , że jednak seria na taką zasługuje.Serii nie polecam każdemu.Tylko tym osobom , które potrafią docenić serię inną niż wszystkie i nie przeraża ich ogromna ilość brutalności krwi i wnętrzności.
A
Hirokuś
9.07.2016 22:36 Śmierć ostatniego 'bohatera'
Teraz, po zastanowieniu, wydaje mi się,że Satoshi kliknij: ukryte od tego ducha‑dziewczynki dowiedział się, że Naomi może zginąć, gdy użyje kartki nieznajomego. Możliwe, że to nie była kartka jego siostry, a powiedział tak, by Naomi się zgodziła wziąć jego kartkę. Takie moje domysły. Ta wersja pasowałaby do późniejszego zachowania Naomi, która się załamała, bo ogarnęła, co dla niej zrobił.
Jokobo
9.07.2016 23:10 Re: Śmierć ostatniego 'bohatera'
Cała sprawa wyglądała bodajże tak:
kliknij: ukryte Satoshi dał Naomi swój papierek, zaś sam wziął inny papierek. Oczywiście skłamał i powiedział Naomi, że jest to charm Yuki. W rzeczywistości była to kartka Kizamiego (to ten chłopak, co oszalał i zabił Yukę). Rytuał nie zadziałał, ponieważ do powrotu potrzebna była papierowa część, która przeniosła ich do tego świata – on zaś miał papierek Kizamiego (który pochodził z innej szkoły), a więc część talizmanu, który został użyty w innym rytuale. Wobec tego powrót w jego przypadku nie zadziałał i został uwięziony w tamtym świecie. Jeśli mnie pamięć nie myli, oczywiście.
Natomiast w grach kończy się to zdecydowanie inaczej. Standardowe CP/Book of Shadows nie zawierają takiego bad endu, jeśli dobrze pamiętam.
Od razu zaznaczam, opisuję swoje wrażenia po pierwszej części tej OAV.
To tania sensacja, powiedziałabym nawet, że dla dzieci (bo jakie nastolatki oglądają coś tak słabego?), gdyby nie to, że flaki przedstawione są dość szczegółowo i bez cenzury – no właśnie, ale to żaden plus w tym przypadku. Drętwa historia, nieciekawe postacie (pierwszy raz, swoją drogą, zobaczyłam zestaw bohaterów, narysowanych dosłownie „na jedno kopyto”). Fanserwis, elementy yuri i wkur… siostrzyczka. Denerwujące, dziecinne dialogi o du..ie Maryny praktycznie. Wielgachne emocje wciskane odbiorcom na siłę. Zero klimatu, zaledwie jego imitacja. Idiotyczne zachowania bohaterów i takie łopatologiczne pokazywanie, jakie to kliknij: ukryte konflikty mogą zrodzić się pomiędzy, wydawałoby się, wiernymi przyjaciółmi (tutaj leży wybebeszony truposz, ale bohaterka myśli tylko o tym, by zrugać koleżankę i strzelić focha – takie to naiwne, dziecinne i oderwane od realizmu!)
Najbardziej jednak zaskoczyła mnie tutejsza recenzja. Widząc wysoką ocenę, pomyślałam: „Ok, pewnie fabuła jakoś dalej się rozkręca, postacie nabierają wyrazu itd), potem patrzę: tylko cztery odcinki. Co jest? No i czytam: „może konkurować z Hellsing Ultimate”, „świetny klimat”, „Święty Graal animowych miłośników gore”... WTF?! Ktoś tu ma naprawdę niskie wymagania. Ten tytuł z daleka wieje nudą i tandetą, to zdecydowanie słabiutka reklamówka gry (zresztą, jak tylko zobaczyłam, jak rozwija się fabuła – grupa nastolatków trafia w dziwne, ponure, chyba nawiedzone miejsce – od razu pomyślałam, że to typowy wstęp do jakiegoś średniego survival horror. No i czytam, że na podstawie gry. Aha :p).
Recenzja podkreśla wiele minusów, jakimi szczyci się ta seria, lecz o dziwo, na koniec i tak uznaje ten tytuł za coś świetnego. Nie, nie i jeszcze raz nie. Jeśli ktoś widział wspomniane już HU, pierwszy Hellsing, Elfen Lied czy jakikolwiek inny serial z pomysłową fabułą i dobrym, ciężkim klimatem – choćby taki Fullmetal Alchemist – ten w życiu nie powie, że ten tutaj serialik przykuwa uwagę (nawet oprawa techniczna: grafika, animacja, projekty postaci, są boleśnie słabiutkie). Niestety, nie zachęca do dalszego oglądania. Za dużo dobrych historii się wcześniej obejrzało.
Nie polecam – polecam za to tytuły wymienione wcześniej… i całą masę innych, lepszych historii. Nie nakręcajcie się brakiem cenzurki. To żaden wyróżnik jakości. To tani chwyt na młodych, niewymagających odbiorców. Bądźcie ambitniejsi.
Zdecydowanie fajny klimat i fabuła, gore, tajemnica – i jak może mi się nie podobać? :-D Do tego bez rozwlekania i na temat w ok 2h. :-)) Nie mam niedosytu i seans uważam za udany!!
Cholera, co za marnotrastwo. Rzeczywiscie to impreza trupów, bo nic się nie dzieje tylko wymachiwanie flakami. Fabułą jest pocięta i ściśnięta jak tylko sięda, często wręcz przeskakują ważne elementy i wydarzenia a co najgorsze, w ogóle nie umieją straszyć – tu są dobre motywy i pomysły, ale nic, co mogłoby mnie przerazić. A mnie naprawdę łatwo przestraszyć.
A i czy tylko mnie niektóre miny Sachiko się kojarzyły z Kuroki Tomoko z Watamote?
Na początku był fajny klimacik, potem już upadł. Bohaterowie… Każdy miał jedną (niektórzy szczęśliwcy dwie) cechę charakteru, do tego przesadzoną. Sam pomysł ciekawy. Fajnie,że nie było cenzury. Piękny opening, OVA wszystko ładnie dopełniła, fun przy oglądaniu był. Przeszkadzało mi jedynie to, że według twórców człowiek składa się tylko z flaków. I jak dla mnie troszkę za dużo dramatyzmu.
A
Lawsford
10.02.2015 11:28
Nadal nie wiem czemu Satoshi kliknij: ukryte umarł. Miał kawałek kartki swojej siostry, a Naomi miała jego kawałek. Jeśli by wzięli kawałek osoby, która nie przyszła z nimi to wtedy najprawdopodobniej by umarli. Więc oboje mogli umrzeć, a umarł Satoshi. Zamaskowano spoilery.
Kłamał. Była nawet scena gdzie było widać że podnosi jakiś kawałek papieru ze nieznanych zwłok.
Lawsford
11.02.2015 12:34
AAA ;_________________;
Lawsford
11.02.2015 11:54
Naomi wzięła od nieznanej osoby kawałek chudy jak ręka, a jak na końcu przytykali kawałki do siebie nie było takiego kawałka, więc każdy miał kawałek osoby, którą zna.
Andrzej
14.02.2015 00:36
Tłumaczyłem to już wielokrotnie – powtórzę się: kliknij: ukryte Naomi nie miała swojego kawałka papieru – zgubiła go, kiedy spadła piętro niżej, później przeszukiwała zwłoki i znalazła jakiś kawałek. Zobaczył to Satoshi i oddał jej swoją część, natomiast ta, której sam użył, należała do Yuuyi Kizamiego z Liceum Sandałowca – w bodaj 2. odcinku Satoshi znalazł jego legitymację i wyciągnął skrawek papieru. Po zakończeniu rytuału jest zbliżenie na tę legitymację. Satoshi wolał oddać swój kawałek Naomi i samemu się poświęcić, zresztą nie chciał wracać, bo stracił w Heavenly Host swoją siostrę.
A
ciekawski
8.12.2014 01:24
Co prawda obejrzałem mało anime (mirai nikki, death note, elfen lied) jednak najlepsą fabułę ma ta seria. Grałem w grę i bardzo ją polubiłem. Zasmucił mnie fakt jakie jest to krótkie. W grze według mnie jak na horror zginęło za mało osób. Szkoda tylko że zginął kliknij: ukryte Satochi i jego siostra (dla tych co nie ogarnęli Satochi zginął ponieważ wziął kartkę kogoś kogo nie znał) ale i tak seria jest super!
9/10 (za krótkie)
ciekawski
8.12.2014 01:26 poprawa
Piszę to na telefonie i chciałbym poprawićwiczenia słowo zginąładnie na zginął ;)
Seria idealna do obejrzenia, jeśli klasyczna grupka przyjaciół z anime budzi już mordercze instynkty. Demony nawiedzonej szkoły porozrywają ich na kawałki za nas.
Wciąga niesamowicie, podobało mi się. W niektórych momentach to gore było tak obrzydliwe, że miałam ochotę zwymiotować. Cieszę się, że nie było cenzury, bo bez niej ogląda się o wiele lepiej. Cały czas trzyma w napięciu, niby gore jak gore, ale to ma dobrą fabułę. Jednym z minusów jest nie całkiem zrozumiała końcówka, ale jak ktoś przemyśli daną stuację to można zrozumieć.
Nie spodziewałam się, że kliknij: ukryte Mochida faktycznie umrze, przez to, że nie użył swojego kawałka kartki. Szkoda mi go, i to bardzo. W sumie z bohaterów najbardziej polubiłam właśnie Mochidę, troszczył się o każdego kliknij: ukryte oddał nawet Naomi swój kawałek, ponieważ martwił się o to, że coś może pójść nie tak i że ona umrze. To było godne podziwu, bo kliknij: ukryte jest mało osób które zaryzykowałoby swoje życie dla przyjaciela.. Tak z innej beczki – muszę przyznać, że było mi smutno gdy kliknij: ukryte biedna Yuka przez to wszystko przechodziła, w sumie to właśnie ona miała najgorzej, bo Sachiko ciągle się kręciła wokół niej. Była przecież tylko małą dziewczynką, ehh :(
Wszystkie kliknij: ukryte duchy miały ciekawe historie, każdy wątek był naprawdę warty uwagi – co jest dużym plusem. Warto obejrzeć, ale osobą, które mają słabą psychikę zdecydowanie odradzam seansu. Flaczki, mniam mniam..
Wszystko było tak jakby ścięte, skrócone etc., przez co anime jest nieporównywalne do gry. Gra mnie bardzo wciągnęła, zaintrygowała, zaciekawiła, a na te 4 odcinki jedynie zmarnowałam swój czas. Jestem zniesmaczona tym, jak producenci animowanej adaptacji potraktowali tę grę. Osoby, które zetknęły się najpierw z anime, a potem z grą, bądź w ogóle nie dotykali się do gry, mogą ją z góry uznać za pozbawiony fabuły, przeciętny szajs, a tak nie jest. Smutne, że zmarnowano taki pomysł i na siłę została wciśnięta w dwie godziny, rozwinięta i naprawdę ciekawa historia. kliknij: ukryte Kwestia śmierci Ms. Yui, Satoshiego, Yuki i Yoshikiego komentować nie będę, bo one również zostały wciśnięte na siłę. Nie mam zielonego pojęcia, czy producenci uznali, iż jeśli więcej osób zginie, to seria stanie się bardziej dramatyczna/smutna/realna?? Nie wiem. Jak dla mnie wyszło żałośnie. Jeszcze te wszystkie zbliżenia na bieliznę, czy biust, sprawiały, iż zastanawiałam się, czy lepiej nie zatrzymać odtwarzacza i wyłączyć. Po za tym, mnóstwo scen zostało wyciętych, mnóstwo niepotrzebnych scen zostało dodanych, ehh szkoda gadać. W grze, postacie zyskały moją sympatię, ba, nawet nie raz się wzruszyłam, a tu wydawało mi się, jakby postacie wyglądające tak samo jak te w grze, kompletnie zostały wyłączone z emocji. Darcie ryja wcale nie chwytało mnie za serce, w przeciwieństwie do darcia w grze. Nie można porównać emocji podczas gry i w czasie oglądania anime, bo to są całkowicie inne galaktyki. Gra jest naprawdę świetna, a z anime polecałabym zrezygnować, bo tylko się człowiek zniechęci i straci czas. A tą 4 to daję za ryjek Yoshikiego i muzykę, która, jako jedyna, została odtworzona fenomenalnie.
Pomysł sam w sobie nie jest zły (wiele wymiarów, klątwa, duchy, historie z przeszłości, mini śledztwo), ale wszystko psują nastolatkowie przechodzący bez mrugnięcia okiem obok porozrywanych zwłok. Do tego każdy zapomina o bestialskim mordzie popełnionym na koledze/koleżance w kilka minut, ot nagle narada w grupie i działamy dalej. Jak jakieś roboty. Zero sensownych emocji. Szkoda czasu.
A i akurat do sceny z wisielcem nic nie mam. Ludzie robią jeszcze głupsze rzeczy będąc w szoku.
Smutne to, że ludzie wysoko oceniają to anime za samą przemoc – która sama w sobie jest kiepsko zrealizowana. Takim polecam liveleak'a…
Klimatu gry nie oddaje ale jak na cztery odcinki to poradzili sobie nieźle.
A
harpagon
22.06.2014 15:27
Miazga w tym anime jest poprostu finezyjna :) Jak dla mnie wyczesana sprawa do oglądania flaków na ścianach, podłogach i kubłach :D Idealne dla wariatów. Mnam mniam.
A
Subaru
30.03.2014 15:42 Corpse Party Tortured Souls
Flaki, majty, flaki, cycki, wywalone gały. Seria epatująca wnętrznościami, bo nic innego nie potrafi.
Horror, który może przerazić chyba tylko tych, którzy nigdy w życiu żadnego nie obejrzeli. Utarte klisze, bohaterowie bez charakterów, którzy są zaledwie kukiełkami pałętającymi się po budynku w poszukiwaniu nie wiadomo czego, bo nie wyglądają, jakby chcieli stamtąd uciec. Ot zwiedzają sobie pomieszczenia.
Ich zachowania bywają idiotyczne ( kliknij: ukryte ciągnięcie powieszonej w dół, mówienie spokojnym głosem, że wszystko okej, mając dziurę w brzuchu), a stary motyw z tym, że główny zły duch tylko czeka, aż kliknij: ukryte ktoś go przytuli i pocieszy, co rozwiązuje sprawę – serio? To jeszcze przechodzi?
Trup ściele się gęsto, a raczej jelita i inne miękkie tkanki, bo zwłoki są pozbawione kości, ciekawostka patologiczna. Żeby tego było mało, znalazło się też miejsce na trupi fanserwis, czyli ujęcia majtek umierających dziewczyn. Po prostu niesmaczne.
Jeden plus? Fajna scena, gdy dzieciaki kliknij: ukryte leżą w rzędzie i mają obcinane języki. I tyle.
Ja wiem, że sensem wielu horrorów jest pokazanie beznadzieji sytuacji i wywołanie w widzach strachu poprzez ukazanie czegoś z czym nie można się mierzyć (przynajmniej normalnymi środkami), no i dochodzi oczywiście jeszcze ta japońska „nieuchronność”, ale nic mnie tak nie wkurza jak oglądanie filmu gdzie banda dzieciaków (duchów czy nie) zarzyna bez problemu głównych (i większych) bohaterów. Jakoś zawsze jednak oczekuje, że bohaterowie bardziej się postawią. Dlatego właśnie nie lubię horrorów, czy to japońskich czy innych, bo zawsze bohaterowie, mówiąc kolokwialnie, dostają w d*pę. Dlaczego więc to obejrzałem? Po pierwsze z ciekawości I (dzieło to zostało mi podsunięte :P), a po drugie z ciekawości II, gdyż dawno nie ogladałem anime‑horroru. Nie było to złe, ale jak zwykle pozostawiło poczucie „i co, to ma być koniec!?”...
A
Andrzej
12.02.2014 21:17 Dobre
A mi anime się bardzo podobało, mam do niego sentyment.
Po pierwsze, animacje. Animacje są po prostu piękne, dawno tak dobrych nie widziałem, sceny gore zrealizowane z przerażającą wręcz pieczołowitością. Po drugie, muzyka. Opening jest dla mnie nieopisany, naprawdę bardzo mi się podoba.
Fabuła jest niezła. Tzn. nie jest może lotów Higurashi, ale jest naprawdę dobra. Nieco chaotycznie poprowadzona, nie taka oczywista, na jaką wygląda na pierwszy rzut oka. Jak dla mnie bardzo ciekawa.
Mam tylko jedno zastrzeżenie, może dwa, ale bardziej do widzów:
- zarzuty, że gra lepsza. Nie, gra nie była lepsza. Grając w grę w ogóle nie odczułem żadnego klimatu. Poza tym, czepianie się, że anime różni się od gry, jest totalnie bezcelowe.
- zarzuty, że bohaterowie zbyt prości. No ja bardzo przepraszam, ale to jest slasher. O zwykłych nastolatkach z liceum. Czego oczekiwaliście? Bandy filozofów jak z Code Geass? Bądźcie poważni.
Osobiście czuję poważny niedosyt i bardzo liczę, że twórcy jednak zdecydują się na kontynuację. Jest parę wątków albo niedokończonych, albo nierozwiniętych.
Osobiście kliknij: ukryte najbardziej poruszyła mnie śmierć Seiko i Yoshikiego. Generalnie w anime krew leje się litrami, bo giną o trzy osoby więcej, niż w oryginale, co jest jednak poruszające.
A
Matsurika
11.02.2014 20:03 Wreszcie coś bez cenzury
Wściekła na anime w których cenzura obejmuje wszystko od widoków majtek aż po ucięcie głupiej ręki szukałam czegoś bez cenzury. Znalazłam Corpse Party. Cóż.
Pierwszy odcinek zapowiadał się obiecująco. Po trochę głupawym gadaniu w szkole i rytuale Sachiko wreszcie zaczęła się prawdziwa akcja. I tu pojawiły się typowe horrorowe zgrzyty kliknij: ukryte - postaci widzą okna. Próbują je tylko otworzyć. Nie próbują rozbić. Podobnie drzwi. Naprawdę? Co prawda potem ktoś na to wpadł, ale i tak mam wrażenie że Saeko i Naomi to były kompletne kretynki i zniechęciłam się do tych postaci. Po drugie scena powieszenia. Co robimy kiedy ktoś wisi na pętli i się dusi? Według Naomi ciągniemy go w dół!Wtedy zrozumiałam że muszę obejrzeć to anime chociażby dla komizmu takich scen.
Od drugiego odcinka trochę zaczął zawodzić klimat. Nie czuło się aż takiego wyobcowania jak w pierwszym, skupionym tylko na dwóch bohaterkach, gdyż tu widzimy przeskoki między kilkoma parami bohaterów. kliknij: ukryte Nie zrozumiałam za bardzo śmierci dziewczyny która miała się przeprowadzić (nie zapamiętałam jej imienia) aczkolwiek była spektakularna. Przypominała trochę ciągnięcie po schodach w Paranormal Activity. Co nieco zaczęło się wyjaśniać w fabule, za sprawą okultystki‑przewodniczącej oraz rozwinęła się postać Naho, aczkolwiek i ona bardzo zgrzyta. Dodatkowo zakochany w przeprowadzającej się dziewczynie chłopiec zaczął fotografować ciała i się histerycznie śmiać. Nekrofil czy co? Mimo klimatycznego pogorszenia ten odcinek nie był jeszcze taki najgorszy.
Trzeci odcinek upłynął zasypując mnie gore. kliknij: ukryte Zginął najpierw nasz pan nekrofil, zakochany w dziewczynie która miała się przeprowadzić zaś jego zabójca zaczął gonić za siostrą jednego z głównych bohaterów. Jakoś nigdy nie lubiłam motywu braciszek‑siostrzyczka i ciągłego piszczenia „Onii‑chan!”. Zabiło mnie że jak już nieletnia została pocięta jeden z bohaterów krzyknął do niej „nie martw się, wszystko będzie dobrze!” a potem tarabanili się z nią z nożem w klatce piersiowej przez pół szkoły. W międzyczasie dwójka z bohaterów wróciła do normalnego świata ale zaraz się wrócili. W imię przyjaźni. Nie na dobre im to wyszło ale okej. Bardzo mi się podobały krwawe retrospekcje i odsłanianie fabuły, aczkolwiek poczułam pełen chaos. Nie wiedziałam kto właściwie jest tu winien. kliknij: ukryte Dyrektor? Sachiko? W trzecim odcinku wychodziło że Sachiko, ale potem znowu odwróciło się inaczej, zaś Sachiko zmieniła się z żywej w martwą. Trochę to było bez sensu. Czwarty odcinek w końcu zakończył to wszystko aczkolwiek czegoś nie rozumiem kliknij: ukryte Żeby wrócić potrzebny był papierek z rytuału Sachiko. Naomi nie miała swojego więc nasz kochany Mochida dał jej swój i użył tego swojej martwej siostry. Nie przeżył jednak. Dlaczego? Dlatego że użył papierka martwej osoby? Aczkolwiek muszę przyznać że scena z jego uciętymi rękami i oszalałą Naomi była niezła. Szkoda tylko że ona nie umarła, od początku nie lubiłam kretynki. Anime moim zdaniem naprawdę fajne, naprawdę krwawe, grafika niezła, o ile czasem szwankowały postacie to tło i kolory były super. Bardzo polecam komuś kto pragnie obejrzeć trochę gore bez cenzury.
oo44wo
11.02.2014 20:26 Re: Wreszcie coś bez cenzury
Takie małe sprostowanie (przynajmniej z tego co ja zrozumiałem):
kliknij: ukryte Mochida nie użył papierka należącego do jego siostry, bo ona go zgubiła. Po prostu wziął pierwszy lepszy jaki znalazł, zupełnie niepowiązany z żadnym z bohaterów.
Matsurika
11.02.2014 21:53 Re: Wreszcie coś bez cenzury
kliknij: ukryte Właśnie nie. Naomi chciała użyć takiego papierka (znalazła go przy ciele jakiejś dziewczyny, Mochida nawet jej się wtedy spytał co robi) ale Mochida powiedział „nie rób tego, nie wiemy co się stanie jak użyjemy papierka kogoś kto nie był z nami, weź mój, ja mam papierek Yuki, wziąłem go bo ona zawsze wszystko gubi.
oo44wo
11.02.2014 22:07 Re: Wreszcie coś bez cenzury
Może kłamał? ja przynajmniej odniosłem takie wrażenie. Chociaż oglądałem dość dawno więc nie mam pewności, ale zdaje mi się że kliknij: ukryte Yuki przyznała bratu że swój papierek zgubiła.
Andrzej
12.02.2014 21:08 Re: Wreszcie coś bez cenzury
Mylisz się. kliknij: ukryte Satoshi użył papierka, który należał do Yuuyi Kazamiego z Liceum Sandałowca. W drugim odcinku, kiedy rozdziela się z siostrą, znajduje jego legitymację i kawałek lalki. Kazami został zabity później przez Yochikiego.
Swój prawdziwy papierek oddał Naomi. Dlaczego? Ponieważ wolał sam zaryzykować użycie ''obcego'' kawałka lalki. Miał ku temu powody, ponieważ stracił tam siostrę.
Spoko, jesteś kolejną osobą, która nie łapie tej sceny. :D
Matsurika
12.02.2014 22:28 Re: Wreszcie coś bez cenzury
Specjalnie znowu włączyłam tą scenę. kliknij: ukryte Przepisałam dialogi:
Mochida: Podniosłaś ten kawałek? Widziałem. Jeśli użyjesz kawałka kogoś kto nie przyszedł z nami nie wiadomo co się stanie. Użyj mojego!
Naomi: Ale wtedy ty…
Mochida: Wszystko będzie w porządku, mam kawałek Yuki. Zawsze gubi swoje rzeczy więc trzymałem jej kawałek.
Jeśli Mochida okłamał je żeby uratować Naomi to okej, tak mogło być. Wtedy byłoby sensowne że widział jak Naomi szukała kawałka po ciałach i sam wolał się poświęcić. Ale mimo to coś mi się nie wydaje. Nie przypominam sobie by Yuka zgubiła swój kawałek, to że trzymał go za nią jej brat wydawało się sensowne. Jedyną osobą która mówiła że zgubiła kawałek była Saeko, poszła go szukać w pierwszym odcinku.
Andrzej
12.02.2014 22:42 Re: Wreszcie coś bez cenzury
Powtarzam – kliknij: ukryte odpal epizod 2. Kiedy Satoshi rozdziela się z Yuką, przed wejściem znajduje legitymację szkolną Kizamiego i wyciąga z niej kawałek papieru. Natomiast o kawałku Yuki nie ma nic przez cały czas, nie widzimy, by Satoshi od niej wziął jej kawałek, ani nie wiemy, by go zgubiła. A na potwierdzenie mojej teorii – kiedy trójka ocalałych przeprowadza rytuał i znika, jest wyraźne zbliżenie na legitymację Kizamiego.
PS -Seiko, nie Saeko.
Amarette
23.08.2014 21:14 Re: Wreszcie coś bez cenzury
pewnie to trochę późno ale co do nie przeżycia Mochidy to:
kliknij: ukryte Mochida nie przeżył bo wiedząc o tym że Naomi zgubiła swój papierek, spytał ducha tej dziewczynki co stanie się z osobą która użyje cudzego papierku, a ona mu wyjaśniła, że nie da się tego przewidzieć.
Dlatego w końcówce Mochida celowo bierze na siebie to niebezpieczeństwo, jakby poświęca się dla dobra Naomi, oddając jej swój papierek i OKŁAMUJĄC, że użyje papierku swojej zabitej siostrzyczki, podczas gdy tak naprawdę użył papierku naprędce wyciągniętego z legitymacji/portfela tego ucznia z niebieskimi włosami który wcześniej zwariował i zabił jego siostrzyczkę, ale który dostał się do tego wymiaru z inną grupą.
Dlatego ten papierek nie zadziałał poprawnie. Na końcu, tuż po tym jak trójka bohaterów przenosi się do realnego świata było ujęcie na legitymację niebieskowłosego chłopaka ale bez wcześniej tkwiącego w niej papierka.
Trudno to wyjaśnić ale mam nadzieję, że jakoś mi to wyszło xD
ciekawski
8.12.2014 01:36 Re: Wreszcie coś bez cenzury
kliknij: ukryte Satochi zginął ponieważ wziął kartkę kogoś kogo nie znał. Okłamał Naomi, bo inaczej nie wzięła jego kawałka papieru ;)
Neramide Stern
20.06.2015 16:59 Re: Wreszcie coś bez cenzury
kliknij: ukryte Nie jestem pewna czy papierek, którego użył Mochida należał do jego siostry. W mońcu nie bez powodu pokazano legitymacje chłopaka, który ją ścigał. Może użył jego papierka i okłamał Naomi. Tak mi się wydaje, ale to tylko jedno z wielu przypuszczeń.
Muszę przyznać że ostateczny rezultat mnie zaskoczył. Fabuła znacząco różni się od tej w grze. W oryginale kliknij: ukryte Yoshiki, Yuka i Satoshi przeżyli. Ale ta zmiana wyszła na dobre. Miły horrorek, trzyma miejscami w napięciu, sporo gore, ale i tak większość brutalnych scen nie jest pokaza, pozwalając naszej wyobraźni trochę popracować. Wadą było upakowanie wszystkiego w 4 odcinkach, a co za tym idzie, przeskoki w fabule. Z drugiej jednak strony, gdyby ten tytuł rozciągnąć na 12 odcinków, wyszłaby z tego zwykła głupia sieczka. Anime oceniam pozytywnie.
I od razu przestrzegam tych „znawców”, którzy myślą że pozjadali wszystkie rozumy i taśmy filmowe: to jest horror. Nie oczekujcie od slashera jakiejś głębszej historii i przemyśleń. Chyba nie muszę pisać jaki jest cel horroru?
Fakt, jest to horror. A twórcy wręcz postarali się o jak najwierniejsze odwzorowanie gatunkowych prawideł- jak w każdym szanującym się współczesnym dreszczowcu bohaterowie stoją możliwie jak najdalej od wszelkiej logiki i zasadności działań.
Andrzej
12.02.2014 22:44 Re: nawet nawet
No bez przesady, ich zachowania tak głupie nie były… OK, rozumiem, Naomi ciągnąca w dół Seiko… ale szczerze, to kto zachowywałby się logicznie? Zwłaszcza, że tak samo było w grze…
Nie no bez przesady. Chyba nikt kliknij: ukryte nie pociągąłby w dół osoby powieszonej. Zniechęciło mnie to dokumentnie do tej bohaterki i do końca życzyłam jej śmierci. kliknij: ukryte Szkoda że nie umarła, tylko musiał biedny Mochida.
Andrzej
13.02.2014 10:32 Re: nawet nawet
Jak powiedziałem – kliknij: ukryte Naomi ciągnąca w dół Seiko to faktycznie słaba scena, zwłaszcza, że śmierć tej drugiej była nieco wymuszona, ale o tym już zdecydowali twórcy gry, a nie anime. Każdy wie, że osobę powieszoną należy sobie posadzić na ramionach, ale czy każdy w sytuacji stresowej by tak się zachował? ;-)
W missing Footage masz tylko przedstawienie postaci występujących w tym tytule. Jeżeli nie masz problemów z szybkim zapamiętywaniem japońskich imion i nazwisk to możesz śmiało oglądać.
Od anime oczekiwałem tylko dobrego wykonania, no bo w końcu czego innego. Niestety:(
Tylko 4 odcinki no i fabuła leciała na łeb na szyję. Wszystko upchane, wymieszane i nie po kolei.
Ciężko mi się to oglądało; i tylko mówiłem sobie które sceny nie zgadzają się z grą (chyba większość).
Postaci gorsze tzn. brzydsze.
Wymuszone pantyszoty, w grze były bardziej subtelne lol.
Flaki? Lubię (zupę znaczy się), ale te w anime… chociaż opisy w grze były całkiem szczegółowe.
Może plusem niech będzie, że to anime i fajnie było popatrzeć na ulubione postaci w ruchu:)
A
Ayami
30.09.2013 04:21
Muszę przyznać, że anime nie było tak złe jak z góry oczekiwałam. Widziałam grę, więc w pewnym sensie wiedziałam czego się spodziewać, ale mimo wszystko dużo było niedociągnięć. Dobrze, że postacie były podobne, bo chyba całkowicie bym zrezygnowała.
Zirytowała mnie natomiast jedna rzecz, a mianowicie kliknij: ukryte co jakiś czas były straszne przeskoki w fabule, przez co nawet ja, osoba znająca grę, lekko zaczynałam się gubić.
Do tego pokazywanie jak umierają inne postacie, które rzekomo także się tam znalazły, a niezwiązane były z naszymi bohaterami, kojarzyło się mi z BadEndami jakie w grze ich czekały. Więc to nawet niezłe wyjście.
Dodatkowo z tego co pamiętam w grze Yuka przeżyła, a tamten gość, co nagle uważał się za jej braciszka, nie był taki jak…cóż, wtedy gdy ją zabijał w anime.
No i Satoshi oraz Yoshiki też przeżyli… ale co ja się czepiam. Taka widocznie inwencja twórcza~
Najwyraźniej więcej niż jedna rzecz.
Tak czy inaczej, anime to anime, a gra to gra.
Jedyne co mogę powiedzieć to to, że w sumie dobrze, ze nie spodziewałam się jakichś fajerwerków. Mimo wszystko, miło było popatrzeć na ruch tych postaci. Nie mówię tutaj o samym umieraniu ich, czy zabijaniu siebie nawzajem, a po prostu o samym chodzeniu nawet.
kliknij: ukryte A scena z Naomi i Seiko, gdy ta druga już nie żyła, a pierwsza walczyła z 'ciemnością' w swoim sercu (jaaaaasne…) była o wiele bardziej wzruszająca w grze xD
Dla osób, które obejrzały anime z pewnością mogę polecić grę, jeśli jeszcze w nią nie zagrały ;)
X
11.12.2015 17:59 A oglądałeś oryginalny film Coprse Party (nie anime)?
tam jest 5/6 z filmu i taki był koniec, że Satoshiego zostały tylko ręce i tylko były Naomi i Ayumi.
Dawno nie oglądałem tak głupiego anime, w pierwszym odcinku może były jakieś nadzieje, ale szybko się one rozwiały.
Cała fabuła istniała tylko po to, by pokazać scenki gore jak z opowiadania napisanego przez „zainspirowaną” trzynastolatkę. „Wszędzie była krew i flaki”, gałki oczne, nawet kliknij: ukryte półtytan z SNK XD
Nie wiem, czy anime było złe, czy po prostu wyrosłem już z krwi i flaków (w niektórych momentach mi się chciało wymiotować, a dawniej sam pisałem podobne historie) – mam nadzieję, że to drugie.
Zniesmaczające są „tyłkowe kadry” czy inne fanserwisowe zagrywki zastosowane na martwych postaciach. Fanserwis dla nekrofilów…
Śmierć kliknij: ukryte nauczycielki była jedną z najgłupszych, jakie widziałem w anime – już parasolka‑killer z Anothera była chyba lepsza. Pani sense sobie umarła tak z d*py, deus ex machina, prawie jak oszukać przeznaczenie. W tym momencie po prostu się puknąłem w głowę.
Żeby nie było, są elementy, które mi się podobały – bardzo mroczne tła i ogólnie kolorystyka na pewno zadziałały na plus temu anime, a dla sceny po ostatnim endingu warto było poczekać.
Nie polecam tego anime nikomu, chyba że się jest zwolennikiem gore i trochę bezsensownej sieczki. Zmarnowałem trochę na tym czas, który mogłem wykorzystać na inne serie, na przykład Gintamę. Daję trzy na dziesięć, ponieważ jestem pewien, że fanatycy gatunku siądą i toto obejrzą.
A
Arti11
8.09.2013 02:17
Seria OVA bardzo dobra w sumie mogli bardziej film zrobić, niż dzielić na OVA, ale cóż tak czy siak na jedno by wyszło. Szkoda tylko, że krótkie, pochłonąłem za jednym wciągnięciem xD Kolejny minus to zakończenie w sumie bezsensu było, mogli bardziej się wysilić. Tak czy siak podobało się.
Jednym z niewielu minusów tego anime jest brak czasu „antenowego”. Po 2 odcinku już klimat trochę się rozmył w krwawej masakrze. Szkoda także że wielu bohaterów nie dostaje swoich pięciu minut (np. rola jednej z bohaterek ogranicza się do efektownej śmierci)
7/10
Bluźnierstwo, szał i nieograniczona niczym jatka, której nie pomogła fabuła!
Corpse party
Najbardziej mnie ciekawi dlaczego ta Dziewczynka w czerwonej sukience zepchneła swoją mamę ze schodów i zaczeła zabijać te wszystkie dzieci.Moja ocena to 9,99/10 (bo niema języka polskiego )
Beznadziejne...
Szkoda, że nie da się cofnąć czasu….
Czegoś tak beznadziejnego od dawna nie oglądałem. Na plusy mogę jedynie zaliczyć muzykę i częściowo grafikę, reszta leży. Niby jest spora ilość „mięsa”, lecz przedstawione w sposób jakoś mało przekonujący. Dialogi – co tu dużo mówić – tępe, postaci mało wyraziste, a zachowania i emocje całkowicie nie na miejscu, wręcz idiotyczne, bo nie sądzę, żeby człowiek tak zachował. kliknij: ukryte Trup obok, a Naomi tylko się martwi tym, żeby nakrzyczeć na przyjaciółkę i focha strzelić ? Ciężko to nawet skomentować. Do tego postaci zdają się zbytnio nie bać duchów, a obok zwłok często przechodzą beznamiętnie.
A może to ze mną coś jest nie tak ? Przecież zwłoki i duchy na każdym zakręcie to norma, więc nad czym się tu rozwodzić ?
Dochodzi jeszcze tzw. „pamięć złotej rybki” – postaci po około 5 sekundach zapominają, że ktoś zginął i przechodzą nad tym do porządku dziennego.
No i jeszcze dochodzi fanserwis, którego może i nie jest zbyt wiele, ale w nieodpowiednich momentach niszczy te szczątki klimatu.
Nie wiem dlaczego…ale jakoś mi się „mistrz” Uwe Boll przypomniał…chociaż nie…porównując to „coś” do jego „dzieł” nawet on mógłby się poczuć urażony.
Z całego serca nie polecam. Jest grom bardziej interesujących rzeczy do robienia, na przykład oglądanie jak schnie farba, a porównywanie tego potworka do Hellsing Ultimate, to według mnie grzech śmiertelny.
Corpse Party: Tortured Souls -Bougyaku Sareta Tamashii no Jukyou-
Śmierć ostatniego 'bohatera'
Re: Śmierć ostatniego 'bohatera'
kliknij: ukryte Satoshi dał Naomi swój papierek, zaś sam wziął inny papierek. Oczywiście skłamał i powiedział Naomi, że jest to charm Yuki. W rzeczywistości była to kartka Kizamiego (to ten chłopak, co oszalał i zabił Yukę). Rytuał nie zadziałał, ponieważ do powrotu potrzebna była papierowa część, która przeniosła ich do tego świata – on zaś miał papierek Kizamiego (który pochodził z innej szkoły), a więc część talizmanu, który został użyty w innym rytuale. Wobec tego powrót w jego przypadku nie zadziałał i został uwięziony w tamtym świecie. Jeśli mnie pamięć nie myli, oczywiście.
Natomiast w grach kończy się to zdecydowanie inaczej. Standardowe CP/Book of Shadows nie zawierają takiego bad endu, jeśli dobrze pamiętam.
Dno bez cenzury
To tania sensacja, powiedziałabym nawet, że dla dzieci (bo jakie nastolatki oglądają coś tak słabego?), gdyby nie to, że flaki przedstawione są dość szczegółowo i bez cenzury – no właśnie, ale to żaden plus w tym przypadku. Drętwa historia, nieciekawe postacie (pierwszy raz, swoją drogą, zobaczyłam zestaw bohaterów, narysowanych dosłownie „na jedno kopyto”). Fanserwis, elementy yuri i wkur… siostrzyczka. Denerwujące, dziecinne dialogi o du..ie Maryny praktycznie. Wielgachne emocje wciskane odbiorcom na siłę. Zero klimatu, zaledwie jego imitacja. Idiotyczne zachowania bohaterów i takie łopatologiczne pokazywanie, jakie to kliknij: ukryte konflikty mogą zrodzić się pomiędzy, wydawałoby się, wiernymi przyjaciółmi (tutaj leży wybebeszony truposz, ale bohaterka myśli tylko o tym, by zrugać koleżankę i strzelić focha – takie to naiwne, dziecinne i oderwane od realizmu!)
Najbardziej jednak zaskoczyła mnie tutejsza recenzja. Widząc wysoką ocenę, pomyślałam: „Ok, pewnie fabuła jakoś dalej się rozkręca, postacie nabierają wyrazu itd), potem patrzę: tylko cztery odcinki. Co jest? No i czytam: „może konkurować z Hellsing Ultimate”, „świetny klimat”, „Święty Graal animowych miłośników gore”... WTF?! Ktoś tu ma naprawdę niskie wymagania. Ten tytuł z daleka wieje nudą i tandetą, to zdecydowanie słabiutka reklamówka gry (zresztą, jak tylko zobaczyłam, jak rozwija się fabuła – grupa nastolatków trafia w dziwne, ponure, chyba nawiedzone miejsce – od razu pomyślałam, że to typowy wstęp do jakiegoś średniego survival horror. No i czytam, że na podstawie gry. Aha :p).
Recenzja podkreśla wiele minusów, jakimi szczyci się ta seria, lecz o dziwo, na koniec i tak uznaje ten tytuł za coś świetnego. Nie, nie i jeszcze raz nie. Jeśli ktoś widział wspomniane już HU, pierwszy Hellsing, Elfen Lied czy jakikolwiek inny serial z pomysłową fabułą i dobrym, ciężkim klimatem – choćby taki Fullmetal Alchemist – ten w życiu nie powie, że ten tutaj serialik przykuwa uwagę (nawet oprawa techniczna: grafika, animacja, projekty postaci, są boleśnie słabiutkie). Niestety, nie zachęca do dalszego oglądania. Za dużo dobrych historii się wcześniej obejrzało.
Nie polecam – polecam za to tytuły wymienione wcześniej… i całą masę innych, lepszych historii. Nie nakręcajcie się brakiem cenzurki. To żaden wyróżnik jakości. To tani chwyt na młodych, niewymagających odbiorców. Bądźcie ambitniejsi.
Marnotrastwo potencjału
A i czy tylko mnie niektóre miny Sachiko się kojarzyły z Kuroki Tomoko z Watamote?
Zamaskowano spoilery.
9/10 (za krótkie)
poprawa
Poprawiono. Moderacja
???
Odreagowanie
Prawdziwa rzeź.
Nie spodziewałam się, że kliknij: ukryte Mochida faktycznie umrze, przez to, że nie użył swojego kawałka kartki. Szkoda mi go, i to bardzo. W sumie z bohaterów najbardziej polubiłam właśnie Mochidę, troszczył się o każdego kliknij: ukryte oddał nawet Naomi swój kawałek, ponieważ martwił się o to, że coś może pójść nie tak i że ona umrze. To było godne podziwu, bo kliknij: ukryte jest mało osób które zaryzykowałoby swoje życie dla przyjaciela..
Tak z innej beczki – muszę przyznać, że było mi smutno gdy kliknij: ukryte biedna Yuka przez to wszystko przechodziła, w sumie to właśnie ona miała najgorzej, bo Sachiko ciągle się kręciła wokół niej. Była przecież tylko małą dziewczynką, ehh :(
Wszystkie kliknij: ukryte duchy miały ciekawe historie, każdy wątek był naprawdę warty uwagi – co jest dużym plusem. Warto obejrzeć, ale osobą, które mają słabą psychikę zdecydowanie odradzam seansu. Flaczki, mniam mniam..
4/10
3/10
A i akurat do sceny z wisielcem nic nie mam. Ludzie robią jeszcze głupsze rzeczy będąc w szoku.
Smutne to, że ludzie wysoko oceniają to anime za samą przemoc – która sama w sobie jest kiepsko zrealizowana. Takim polecam liveleak'a…
Corpse Party Tortured Souls
Flaki, majty, flaki, cycki, wywalone gały. Seria epatująca wnętrznościami, bo nic innego nie potrafi.
Horror, który może przerazić chyba tylko tych, którzy nigdy w życiu żadnego nie obejrzeli. Utarte klisze, bohaterowie bez charakterów, którzy są zaledwie kukiełkami pałętającymi się po budynku w poszukiwaniu nie wiadomo czego, bo nie wyglądają, jakby chcieli stamtąd uciec. Ot zwiedzają sobie pomieszczenia.
Ich zachowania bywają idiotyczne ( kliknij: ukryte ciągnięcie powieszonej w dół, mówienie spokojnym głosem, że wszystko okej, mając dziurę w brzuchu), a stary motyw z tym, że główny zły duch tylko czeka, aż kliknij: ukryte ktoś go przytuli i pocieszy, co rozwiązuje sprawę – serio? To jeszcze przechodzi?
Trup ściele się gęsto, a raczej jelita i inne miękkie tkanki, bo zwłoki są pozbawione kości, ciekawostka patologiczna. Żeby tego było mało, znalazło się też miejsce na trupi fanserwis, czyli ujęcia majtek umierających dziewczyn. Po prostu niesmaczne.
Jeden plus? Fajna scena, gdy dzieciaki kliknij: ukryte leżą w rzędzie i mają obcinane języki. I tyle.
3/10 za bzdury.
Wkurzające...
Dobre
Po pierwsze, animacje. Animacje są po prostu piękne, dawno tak dobrych nie widziałem, sceny gore zrealizowane z przerażającą wręcz pieczołowitością. Po drugie, muzyka. Opening jest dla mnie nieopisany, naprawdę bardzo mi się podoba.
Fabuła jest niezła. Tzn. nie jest może lotów Higurashi, ale jest naprawdę dobra. Nieco chaotycznie poprowadzona, nie taka oczywista, na jaką wygląda na pierwszy rzut oka. Jak dla mnie bardzo ciekawa.
Mam tylko jedno zastrzeżenie, może dwa, ale bardziej do widzów:
- zarzuty, że gra lepsza. Nie, gra nie była lepsza. Grając w grę w ogóle nie odczułem żadnego klimatu. Poza tym, czepianie się, że anime różni się od gry, jest totalnie bezcelowe.
- zarzuty, że bohaterowie zbyt prości. No ja bardzo przepraszam, ale to jest slasher. O zwykłych nastolatkach z liceum. Czego oczekiwaliście? Bandy filozofów jak z Code Geass? Bądźcie poważni.
Osobiście czuję poważny niedosyt i bardzo liczę, że twórcy jednak zdecydują się na kontynuację. Jest parę wątków albo niedokończonych, albo nierozwiniętych.
Osobiście kliknij: ukryte najbardziej poruszyła mnie śmierć Seiko i Yoshikiego. Generalnie w anime krew leje się litrami, bo giną o trzy osoby więcej, niż w oryginale, co jest jednak poruszające.
Wreszcie coś bez cenzury
Pierwszy odcinek zapowiadał się obiecująco. Po trochę głupawym gadaniu w szkole i rytuale Sachiko wreszcie zaczęła się prawdziwa akcja. I tu pojawiły się typowe horrorowe zgrzyty kliknij: ukryte - postaci widzą okna. Próbują je tylko otworzyć. Nie próbują rozbić. Podobnie drzwi. Naprawdę? Co prawda potem ktoś na to wpadł, ale i tak mam wrażenie że Saeko i Naomi to były kompletne kretynki i zniechęciłam się do tych postaci. Po drugie scena powieszenia. Co robimy kiedy ktoś wisi na pętli i się dusi? Według Naomi ciągniemy go w dół!Wtedy zrozumiałam że muszę obejrzeć to anime chociażby dla komizmu takich scen.
Od drugiego odcinka trochę zaczął zawodzić klimat. Nie czuło się aż takiego wyobcowania jak w pierwszym, skupionym tylko na dwóch bohaterkach, gdyż tu widzimy przeskoki między kilkoma parami bohaterów. kliknij: ukryte Nie zrozumiałam za bardzo śmierci dziewczyny która miała się przeprowadzić (nie zapamiętałam jej imienia) aczkolwiek była spektakularna. Przypominała trochę ciągnięcie po schodach w Paranormal Activity. Co nieco zaczęło się wyjaśniać w fabule, za sprawą okultystki‑przewodniczącej oraz rozwinęła się postać Naho, aczkolwiek i ona bardzo zgrzyta. Dodatkowo zakochany w przeprowadzającej się dziewczynie chłopiec zaczął fotografować ciała i się histerycznie śmiać. Nekrofil czy co? Mimo klimatycznego pogorszenia ten odcinek nie był jeszcze taki najgorszy.
Trzeci odcinek upłynął zasypując mnie gore. kliknij: ukryte Zginął najpierw nasz pan nekrofil, zakochany w dziewczynie która miała się przeprowadzić zaś jego zabójca zaczął gonić za siostrą jednego z głównych bohaterów. Jakoś nigdy nie lubiłam motywu braciszek‑siostrzyczka i ciągłego piszczenia „Onii‑chan!”. Zabiło mnie że jak już nieletnia została pocięta jeden z bohaterów krzyknął do niej „nie martw się, wszystko będzie dobrze!” a potem tarabanili się z nią z nożem w klatce piersiowej przez pół szkoły. W międzyczasie dwójka z bohaterów wróciła do normalnego świata ale zaraz się wrócili. W imię przyjaźni. Nie na dobre im to wyszło ale okej. Bardzo mi się podobały krwawe retrospekcje i odsłanianie fabuły, aczkolwiek poczułam pełen chaos. Nie wiedziałam kto właściwie jest tu winien. kliknij: ukryte Dyrektor? Sachiko? W trzecim odcinku wychodziło że Sachiko, ale potem znowu odwróciło się inaczej, zaś Sachiko zmieniła się z żywej w martwą. Trochę to było bez sensu. Czwarty odcinek w końcu zakończył to wszystko aczkolwiek czegoś nie rozumiem kliknij: ukryte Żeby wrócić potrzebny był papierek z rytuału Sachiko. Naomi nie miała swojego więc nasz kochany Mochida dał jej swój i użył tego swojej martwej siostry. Nie przeżył jednak. Dlaczego? Dlatego że użył papierka martwej osoby? Aczkolwiek muszę przyznać że scena z jego uciętymi rękami i oszalałą Naomi była niezła. Szkoda tylko że ona nie umarła, od początku nie lubiłam kretynki. Anime moim zdaniem naprawdę fajne, naprawdę krwawe, grafika niezła, o ile czasem szwankowały postacie to tło i kolory były super. Bardzo polecam komuś kto pragnie obejrzeć trochę gore bez cenzury.
Re: Wreszcie coś bez cenzury
kliknij: ukryte Mochida nie użył papierka należącego do jego siostry, bo ona go zgubiła. Po prostu wziął pierwszy lepszy jaki znalazł, zupełnie niepowiązany z żadnym z bohaterów.
Re: Wreszcie coś bez cenzury
Re: Wreszcie coś bez cenzury
Re: Wreszcie coś bez cenzury
Swój prawdziwy papierek oddał Naomi. Dlaczego? Ponieważ wolał sam zaryzykować użycie ''obcego'' kawałka lalki. Miał ku temu powody, ponieważ stracił tam siostrę.
Spoko, jesteś kolejną osobą, która nie łapie tej sceny. :D
Re: Wreszcie coś bez cenzury
Przepisałam dialogi:
Mochida: Podniosłaś ten kawałek? Widziałem. Jeśli użyjesz kawałka kogoś kto nie przyszedł z nami nie wiadomo co się stanie. Użyj mojego!
Naomi: Ale wtedy ty…
Mochida: Wszystko będzie w porządku, mam kawałek Yuki. Zawsze gubi swoje rzeczy więc trzymałem jej kawałek.
Jeśli Mochida okłamał je żeby uratować Naomi to okej, tak mogło być. Wtedy byłoby sensowne że widział jak Naomi szukała kawałka po ciałach i sam wolał się poświęcić. Ale mimo to coś mi się nie wydaje. Nie przypominam sobie by Yuka zgubiła swój kawałek, to że trzymał go za nią jej brat wydawało się sensowne. Jedyną osobą która mówiła że zgubiła kawałek była Saeko, poszła go szukać w pierwszym odcinku.
Re: Wreszcie coś bez cenzury
PS -Seiko, nie Saeko.
Re: Wreszcie coś bez cenzury
kliknij: ukryte Mochida nie przeżył bo wiedząc o tym że Naomi zgubiła swój papierek, spytał ducha tej dziewczynki co stanie się z osobą która użyje cudzego papierku, a ona mu wyjaśniła, że nie da się tego przewidzieć.
Dlatego w końcówce Mochida celowo bierze na siebie to niebezpieczeństwo, jakby poświęca się dla dobra Naomi, oddając jej swój papierek i OKŁAMUJĄC, że użyje papierku swojej zabitej siostrzyczki, podczas gdy tak naprawdę użył papierku naprędce wyciągniętego z legitymacji/portfela tego ucznia z niebieskimi włosami który wcześniej zwariował i zabił jego siostrzyczkę, ale który dostał się do tego wymiaru z inną grupą.
Dlatego ten papierek nie zadziałał poprawnie. Na końcu, tuż po tym jak trójka bohaterów przenosi się do realnego świata było ujęcie na legitymację niebieskowłosego chłopaka ale bez wcześniej tkwiącego w niej papierka.
Trudno to wyjaśnić ale mam nadzieję, że jakoś mi to wyszło xD
Re: Wreszcie coś bez cenzury
Re: Wreszcie coś bez cenzury
nawet nawet
I od razu przestrzegam tych „znawców”, którzy myślą że pozjadali wszystkie rozumy i taśmy filmowe: to jest horror. Nie oczekujcie od slashera jakiejś głębszej historii i przemyśleń. Chyba nie muszę pisać jaki jest cel horroru?
Re: nawet nawet
Re: nawet nawet
Re: nawet nawet
Re: nawet nawet
Re: nawet nawet
Re: nawet nawet
Powiązania
Re: Powiązania
4 x NIE i 1 x TAK
Tylko 4 odcinki no i fabuła leciała na łeb na szyję. Wszystko upchane, wymieszane i nie po kolei.
Ciężko mi się to oglądało; i tylko mówiłem sobie które sceny nie zgadzają się z grą (chyba większość).
Postaci gorsze tzn. brzydsze.
Wymuszone pantyszoty, w grze były bardziej subtelne lol.
Flaki? Lubię (zupę znaczy się), ale te w anime… chociaż opisy w grze były całkiem szczegółowe.
Może plusem niech będzie, że to anime i fajnie było popatrzeć na ulubione postaci w ruchu:)
Zirytowała mnie natomiast jedna rzecz, a mianowicie kliknij: ukryte co jakiś czas były straszne przeskoki w fabule, przez co nawet ja, osoba znająca grę, lekko zaczynałam się gubić.
Do tego pokazywanie jak umierają inne postacie, które rzekomo także się tam znalazły, a niezwiązane były z naszymi bohaterami, kojarzyło się mi z BadEndami jakie w grze ich czekały. Więc to nawet niezłe wyjście.
Dodatkowo z tego co pamiętam w grze Yuka przeżyła, a tamten gość, co nagle uważał się za jej braciszka, nie był taki jak…cóż, wtedy gdy ją zabijał w anime.
No i Satoshi oraz Yoshiki też przeżyli… ale co ja się czepiam. Taka widocznie inwencja twórcza~
Najwyraźniej więcej niż jedna rzecz.
Tak czy inaczej, anime to anime, a gra to gra.
Jedyne co mogę powiedzieć to to, że w sumie dobrze, ze nie spodziewałam się jakichś fajerwerków. Mimo wszystko, miło było popatrzeć na ruch tych postaci. Nie mówię tutaj o samym umieraniu ich, czy zabijaniu siebie nawzajem, a po prostu o samym chodzeniu nawet.
kliknij: ukryte A scena z Naomi i Seiko, gdy ta druga już nie żyła, a pierwsza walczyła z 'ciemnością' w swoim sercu (jaaaaasne…) była o wiele bardziej wzruszająca w grze xD
Dla osób, które obejrzały anime z pewnością mogę polecić grę, jeśli jeszcze w nią nie zagrały ;)
A oglądałeś oryginalny film Coprse Party (nie anime)?
korpus.part
Cała fabuła istniała tylko po to, by pokazać scenki gore jak z opowiadania napisanego przez „zainspirowaną” trzynastolatkę. „Wszędzie była krew i flaki”, gałki oczne, nawet kliknij: ukryte półtytan z SNK XD
Nie wiem, czy anime było złe, czy po prostu wyrosłem już z krwi i flaków (w niektórych momentach mi się chciało wymiotować, a dawniej sam pisałem podobne historie) – mam nadzieję, że to drugie.
Zniesmaczające są „tyłkowe kadry” czy inne fanserwisowe zagrywki zastosowane na martwych postaciach. Fanserwis dla nekrofilów…
Śmierć kliknij: ukryte nauczycielki była jedną z najgłupszych, jakie widziałem w anime – już parasolka‑killer z Anothera była chyba lepsza. Pani sense sobie umarła tak z d*py, deus ex machina, prawie jak oszukać przeznaczenie. W tym momencie po prostu się puknąłem w głowę.
Żeby nie było, są elementy, które mi się podobały – bardzo mroczne tła i ogólnie kolorystyka na pewno zadziałały na plus temu anime, a dla sceny po ostatnim endingu warto było poczekać.
Nie polecam tego anime nikomu, chyba że się jest zwolennikiem gore i trochę bezsensownej sieczki. Zmarnowałem trochę na tym czas, który mogłem wykorzystać na inne serie, na przykład Gintamę. Daję trzy na dziesięć, ponieważ jestem pewien, że fanatycy gatunku siądą i toto obejrzą.
Naprawdę niezłe