x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Ehh… Diabolik Lovers. Szczerze, to jedyne co pamiętam w przygotowaniach do mojej recenzji, to zapisywanie w których odcinkach który bohater ugryzł Panią Pierdołę i patrzenie na fanowskie tłumaczenia częstej kwestii Pana Seksiste (chociaż tak można opisać każdego z nich). Cóż, anime nie polecam ale powiem wam że jeśli chcecie sobie tylko popatrzeć na ich śliczne buźki to otwórzcie sobie grafike Google.
A
tino
25.09.2018 12:08
Subaru to chyba jedyna normalna postać w tym anime :P Może brak fabuły byłby do zniesienia gdyby reszta bohaterów była interesująca. Niestety tak nie jest. Zwłaszcza Yui jest strasznie nijaka.
A
dgnbdz
21.08.2018 20:55
A który z nich powiedział „w nagrodę mocniej smagnę cię moim biczem”? Od nowa oglądałam końcówki, ale jakoś tego nie mogę znaleźć
Słyszałam o DL i myślałam „Ale to zmoderowano, ta bohaterka wygląda na taką laleczkę” Itd. Ale obejrzałam 1 odc. i nie było tak źle, skończyło się na tym, że obejrzałam cały sezon XD Dużo osób mówi, że to nie ma fabuły, ale przypomnę, że jest to anime na podstawie gry i jak się przeczyta te opisy i obejrzy anime widać, że jednak ta fabuła jest. Obejrzał też drugi sezon, 4 nowe postacie, które pokazują dalsze rozwinięcie tej fabuły. Ja ostatecznie czekam na 3 sezon. DL ma dużo hejtu, ale ma też dużo fanów! Każdy ma tragiczną przeszłość przez co jest jeszcze lepiej! Są sadystyczni, ale jeden jest też masochistą przez swoje dzieciństwo. Jak się to ogląda można im współczuć i się zachwycać wszystkim! 99% narzeka na brak wątku, ale jak ma być jakiś wątek skoro ona się ich boi, a 50% z nich chcę tylko jej krwi!! Trzeba się też zastanowić jakby to było w realu i jak byście wy się na jej miejscu zachowali. Bo na pewno nie zabiliście by od razu wszystkich tym sztyletem od Subaru, nie? To wszystko, dobranoc!
A
DIRUSIEK
23.09.2017 22:05
Mi się podobało DL. Nie wiem czemu, ale nie mam pretensji do głównej bohaterki, ani fabuły. Jedyne co mi się nie podobało, to (wiem głupie) okulary najstarszego z wampirów. Sama nosze okulary, ale te mogli sobie darować, nawet jeśli w mandze były. Jak tak, to bardzo fajne anime, aż z chęcią dzisiaj sobie obejrzę jeszcze raz 1 sezon. CZEKAMY NA 3 <3
PS. kliknij: ukryte KOU MÓJ MĄŻ !!! Sry, musiałam.
Jak dla mnie największym minusem jest właśnie główna bohaterka, której zachowania po prostu nie da się skomentować. Kilku wampirów? Przystojnych? Oczywiście, bo tak musi być zawsze, myślę, że fani
''ładnych'' bohaterów coś sobie znajdą. Co do fabuły – totalna porażka, aż wieje nudą. Żałuję, że to obejrzałam.
A
Patii
6.09.2016 15:24 Kiepskie
Plusy:
-ładna kreska
-przystojne wampiry
-15 odcinków :)
minusy:
-Bezmózga bohaterka (Czemu ona do każdego podchodzi a potem się dziwi że ją gryzą ;-;)
- Brak fabuły (znaczy jest coś o ich matce )
- Tylko ją gryzą
5/10
A
ffff
12.11.2015 18:14 lovers
Yuki zagubiona gęś bez wyrazu i osobowości plus zgrają wampirów płci męskiej,traktujące to dziewcze jak pokarm,dla mnie to poprostu średie anime,nic specjalnego,oprócz kreski i openingu nie ma się co spodziewać konkretnej fabuły.
O rany, jezu, i tym podobne… Chciałabym zapomnieć że w ogóle cos takiego jak DL obejrzałam – i chyba na odtrucie przypomnę sobie starego dobrego Hellsinga :)
Co tu dużo mówić, postacie są tak papierowe i bez wyrazu… Co więcej, kompletnie żaden z tych „uroczych” bishounenów nie przyapdł mi do gustu, dialogi to chyba pisał im scenarzystra od Klanu, a główna bohaterka (bohaterka? Serio??) miała tyle charakteru co dmuchana lala na wystawie z akcesoriami dla panów…
W sumie to chyba nie robiłoby wielkiej różnicy, gdyby to jednak na jej miejscu chłopaki bawili się manekinem, ech…
Podwyższam jednak ocenę na 2, tylko ze względu na więcej niż ładną animacje w tym groteskowym koszmarze i radzę każdemu: omijać tę serię.
Ja wytrzymałam aż do 4 odcinka i się poddałam…
Spoglądając na te pozycję poważnym okiem szkoda słów, lepiej zamilknąć i uczcić minutą ciszy każdego, kto obejrzał.
Patrząc z przymrożeniem oka, powiem jedno – świetny troll.
Pośmiałam się jak rzadko <3 Aż chciałoby się powiedzieć, że wszyscy błędnie zinterpretowali zamysł – mowa tu o satyrze i naprawdę udanej komedii.
Wracając jednak do poważnego oglądu, to cóż…fabuła byłaby znacznie mniej groteskowa, gdyby na siłę nie próbowano władować po 10scen podchodzących (dość słabo, no ale jednak niech będzie)pod erotykę na odcinek. Ilość scen konsumowania (się pobawię słowami, a co mi tam!) dziewoi jest po prostu za wiele.
Co mi się spodobało w tym dziwnym, a zarazem śmiesznym dla mnie animu, były (oczywiście tylko niektóre, pomijając też ośmieszanie słodziutkiej Yui) charaktery chłopców. Yui w zasadzie biega tylko po rezydencji i przez „przypadek” natrafiała na wampiry, które ją upokarzają. Jak oglądałam kolejne odcinki, to nie wiedziałam czy się śmiać, czy płakać. Niby straciłam cały wieczór, ale znowu się nie nudziłam i już wiem, że męskie haremy to masakra.
A
Annes
4.03.2015 19:20 Uroczo...
Oglądając ''Diabolik lovers'' myślałam jak owa istota poniżej że to będzie romans…niestety nie ._..Może zacznę od bohaterów
-Yui‑typowa głupia naiwna dziewczyna o gołębim sercu,ojciec jej był księdzem (podejżane 0_0)przynajmniej ładnie wygląda xD. Niby się boi każdego z braci a sama się ryje w ich stronę, jak tu takiej nie upierdzielić(pomijając fakt że każde wgryzanie się w nią brzmi jak by ktoś gryzł jabłko)Możemy przyjąć że jest jabłkiem jednak Ajato nadał jej przydomek naleśnik i deska xD nawet tu postacie zwracają uwagę na cycki;-; lub możemy ja nazywać namiętniej np jak Laito suczką :)
-Ajato‑Różowy wampir miał matkę o fioletowych włosach ,był bratem Kanato i Laito.Najbardziej wkużająca postać w tym anime .Poddasz oglądania całego seansu miałam ochotę wepchać mój kij w dupę.Niby jest zakochany w Yui ale jednak nie ehh chłopy.
-Laito-(Bóg sek*u xD)zastanawiam się dlaczego nikt mu nie dał oscara za bycie zboczonym ever boże te jego teksty zabiorę cie do gwiazd i tam będziemy się kochać albo zobaczę miejsca których nikomu nie pokazałaś WTF. Jest bardzo intrygującą postacią o bardzo ładnych zielonych oczach i czerwonych włosach na których znajduje się kapelusz(kapelusznik z Alicji xD) gdyby nie jego teksty to bym go naprawdę polubiła.A głos ma (nie oszukujmy się jakby dochodził)
-Kanato‑Tego to mogę opisać w 2 zdaniach ma śliczne fioletowe włosy po matce (myślałam ze on jest kobietą xD) ma misia i wory pod oczami .Jest psychopatom i on najbardziej chyba nie lubi Yui.Jest dziwny ..
-Reij‑Nie lubię go (majordymus) wypomina wszystkim że nie umieją się zachowywać a sam nie umie etykiety taki dziwny chociaż całkiem ładny zresztą jak wszyscy w tym haremie.Słyszałam że takiego typu osoby są bardzo seksowne, ja nie czułam do niego pociągu nie wiem jak wy…
-Subaru‑Moja ulubiona postać(jedynak) jako jedyny pomagał Yui .Jego matka była normalna i cuż on tez normalny ale za normalność się płaci ;-;.Matka została zamknięta w wierzy .Był taki emo xD te jego pudrowe włosy i to oko przenikające przez włosy .Raczej trzymał się z dala od braci tym bardziej że jego bracia go nienawidzili.
-Shu‑ostania postać(brat Rejego)cuz typowy śmierdzący leń (nie chciało mu się nawet gryść Yui) o szalenie zabójczych niebieskich oczach(jemu to bym może dała się ugryść xD
Trochu tego dużo,teraz sama akcja .Fabuły tu nie ma niestety coś tam niby jest o Cordeli matki trojaczków ale nie wiele chyba ze fabułom jest gryzienie dziewczyny xD bo to było co odcinek.Myślę ze Laito i Ajato najbardziej jechali po dziewoji.Jeszcze Kanato można do tego dożucić. Ajato ja całował,gryzł,topił i tak w kółko.Laito znęcał się nad nią psychicznie,gwałcił,gryzł,macał i tak w kółko (najlepsza scena w kościele orgia i to wyznanie że Boga nie ma ehh po prostu myślałam że zdechne ze śmiechu .
Kanato zgwałcił ja przed grobem swojej matki(scena na to wskazywała)jaki miły chłopczyk i nawet ją pocałował :*
pozostali gryżli ją max 2 razy czyli nic ciekawego.Kiedy Yui ma możliwość ucieczki decyduje się zostać i dalej pałentać się po wielkim domu ekstra oscara jej dać za miszcza muzgu 2020.Czekałam na orgie na końcu ale nie wyszło :c.Chociaż słyszałam że ma być 2 sezon może byż interesująco może się doczekam orgi xD(CIEKAWOSTKA)zawsze po napisach końcowych wypowiada się wampir który ją gryzł i czasem fajne teksty szczelają jak by ktoś chciał posłuchać xD takie podniecające)
Kreska całkiem ładna muzyka tez niezłą chociaż w momentach gdzie Yui lezała w pizamie na łóżku i pojawiał się Laito miałam wrażenie ze ogłądamam porno dla ubogich;-;.
Podsumowanie :
5/10 Czekam na 2 sezon i orgie xD
A
slivu
4.03.2015 18:24 Kocham ilość debilizmu w anime...
''Diaboli Lovers'' oglądałam chyba z rok temu.Postanowiłam sobie je przypomnieć po raz kolejny i przez przypadek trafiłam na tą o to stronę i poztanowiłam się podzielić moimi przeżyciami związanymi z tym o to ehem..cudem. Pierwszy odc wydał mi się intrygujący ,6 wampirów i przygłupia dziewczyna Yui, 2 taki sobie potem było już tylko dziwnie._____. (SPOJLER)Najlepsze było jak Kanato ją zgwałcił ,(scena ta to wskazywała)Albo jak Laito najgorsze ścierwo tej rodziny,najbardziej zboczony,i najładniejszy moim zdaniem :)zgwałcił ja w kościele jeszcze lepszy motyw bo przecież która dziewczyna nie chciałaby by odprawiać orgi na OŁTARZU EHH KOLEJNE ODCINKI BYŁY NIE MNIEJ ZBOCZONE . Dziewoja chce uciec ale nie ucieka niby się ich boi ale i tak się sama pakuje w ich ramiona. najlepsze jest jak ją gryza lub gwałcą a ona powie raz : przestań na tym kończy się jej cały upur ;-; .Pamiętam że oglądając to byłam przekonana że to będzie romans bo otrzymało taki przydział jak bardzo się myliłam były tam może 2 pocałunki z czego jeden wymuszony.Szkoda mi ze między tym Ajato a Yui było tylko parę słów siorbanie krwi i 2 pocałunki (byłby jeszcze jeden ale bracia się wpieprzyli co za wampiry? Anime jednak posiada ładna kreskę i bardzo mnie wciągneło daje 5/10 a sadysta masochista i emo nie jestem
A
Komucha
24.02.2015 02:47
Ponieważ w haremach‑revers raczej nie gustuję, za DLov wzięłam się niejako z przekory, ze względu na oceany hejtu wylane w komentarzach. Mój komentarz w zasadzie nie będzie dotyczył anime, a bardziej ciekawego zjawiska socjologicznego, jakim jest trącenie polskiego kołtuna. Musiałam trochę obejrzeć (6 odcinków), żeby w ogóle pojąć, cały ten fenomen DLov i rozognione dyskusje na jego temat. Jest to oczywiście anime o dojrzewaniu seksualnym, tylko tu przedstawione w formie ofiara‑oprawca. Archetyp atrakcyjnego wampira,wprowadzającego młodą kobietę w świat seksu, został bardzo zgrabnie zaadoptowany we współczesnej popkulturze ( kiedyś przeczytałam bardzo ciekawy artykuł na ten temat, gdzie temat był ujęty naukowo,cóż gazety nie pomnę, chyba „Polityka”), i ma się całkiem nieźle, zważywszy,że co jakiś czas różni twórcy, wykorzystują go w swoich dziełach na wszelkie możliwe sposoby. Tutaj mamy ujęcie z perspektywy popkultury japońskiej, wykorzystany w grze dla dziewcząt. Temat idealny skrojony pod płeć i wiek,natomiast przedstawienie tutaj relacji damsko‑męskich dla niektórych jest sporym problemem. I tu wracamy do naszego kołtuna – „czuję się brudna,że to obejrzałam, to gloryfikacja przemocy, dla śliniących się nastolatek -itd., itp. A może by tak trochę powściągnąć emocje i oceny, i potraktować to z dystansem, jako rozrywkę. Oczywiście, nie dla każdego, gdyż gusta są przeróżne,ale taki histeryczny jazgot, to chyba tylko w tym kraju, gdzie POMYŚLENIE, że są inne nacje, mające inne wzorce społeczno‑kulturowe, jest takie trudne.I jeszcze ten zaściankowy katolicyzm – scena w kościele – „och to było straszne”. Akurat to była jedna z najlepszych scen, gdyż jako istota amoralna i zarazem przeklęta, wampir powinien jak najbardziej szydzić z naiwnej wiary, jaką ma jego ofiara.Była to też próba (udana) udowodnienia,ze boga nie ma, w najlepszym razie, jeśli jest, nie pomaga swoim owieczkom. Wg mnie takich wątków mogłoby być zdecydowanie więcej. To było bardziej okrutne i perfidne, niż powtarzanie co kilka zdań, że bohaterka jest idiotką.Co było oczywiście prawdą, ale po kilku razach przestało mieć w ogóle siłę oddziaływania (na nią i na widza). Trudno oceniać mi to anime, bo ani wiek, ani tematyka nie są moim targetem, natomiast jest to na pewno oryginalne ujęcie tematu dojrzewania, zupełnie odwrotne do przesłodzonych serii, gdzie lukrowana bohaterka jest uwielbiana przez przeuroczych chłopców. Nadal nie rozumiem zupełnego braku dystansu do tak komercyjnej rozrywki, polecam, choćby w celach poznawczych .
Chcesz zobaczyć w tej serii coś, czego w niej nie ma, mianowicie przesłanie. I to jeszcze takie, które pasuje do Twojego własnego światopoglądu. Rozczaruję Cię, to tylko i wyłącznie jechanie po fetyszu.
Tak Cię ciesząca kpina z religii to tylko element obrazka, błagam. Nie wciskaj w usta (w większości) obojętnych religijnie Japończyków jakiś głęboko motywowanych ataków na egzotyczny dla nich kult. Zwłaszcza w, jak sama zauważasz, komercyjnej serii.
Gdzie indziej może być (i jest) przedstawiony wampir wierzący w Boga. Co tam twórcom akurat pasuje…
A swoje teorie o dojrzewaniu możesz schować głęboko w kieszeń, ewentualnie spróbować przypiąć je do innych dzieł rejetu o podobnym klimacie. Oczywiście nie tylko rejet je robi, ale jest w tym „najlepszy”.
Kto by pomyślał, że ten gros historyjek o (mniej lub bardziej) zniewolonej i poniżanej niewieście, produkowanych niemal taśmowo, to wszystko wariacje na temat uteny, a nie bajka dla chwili guilty pleasure.
Easnadh, co Ty na to?
W sumie nic. Przeczytałam tę głęboką analizę, załamałam nad nią ręce, zrobiłam <headdesk> i stwierdziłam, że nie chce mi się kłócić, a miałam przeczucie, że tego akurat użytkownika ani nie przekonam, ani nie przegadam. Ale bardzo ładnie zrobiłyście to za mnie, dziękuję, lepiej bym tego nie napisała :)
Komucha
24.02.2015 20:37
Naprawdę nie musisz mnie przekonywać, żeś Jedyną Słuszną Otaczką jest, twój gust i poglądy rządzą na tym forum,i w ogóle, trwa tu jakaś dziwna wojna podjazdowa na „przegadywanie” i „przekonywanie”( do czego ?), bo ja i tak nie mam w niej żadnych szans.
Komucha
24.02.2015 21:17
Widzę,że odwracanie kota ogonem to twój żywioł, ale niestety pudło,bo ja, oprócz dziwnej ociupinkę- przyznaję- treści, stworzonej dla podlotków NIC nie widzę, a już na pewno żadnego przesłania.Nie mój wiek, nie moje klimaty, dlatego dalej nie rozumiem co jest takiego w tej serii ,że tyle hałasu o nic.Po drugie – kulturą japońska interesuje się od niedawna, ale nigdy bym nie posądziła Japończyków o atakowanie innych kultur czy religii, bo bardzo mi imponuje ich powściągliwość, brak religijności w życiu codziennym oraz ogromna kultura osobista.Akurat bardzo to doceniam i szanuję.Oczywiste,że religijne motywy wykorzystują czysto komercyjnie i czasem bardzo ładnie im to wychodzi (np. scena w kościele – tobie może akurat się nie podobała).Po drugie nie zaprezentowałam żadnych „Teorii o dojrzewaniu (gdzie?)Rozumiem,że ty i koleżanka jesteście ekspertkami w każdej dziedzinie, ale ja tylko przytoczyłam myśli zawarte w artykule, naukowców – antropologów kultury(przepraszam, ale skleroza nazwisk nie podam, chyba w „Polityce”) o figurze wampira w kulturze masowej.Zresztą trop był dobry, bo dużo użytkowniczek niektóre sceny nazywały gwałtem (a nie piciem krwi). Ja też to tak postrzegałam, dziewczyna przechodzi swój pierwszy raz, a potem następne z młodymi chłopakami, którzy niezbyt romantycznie podchodzą do seksu.Ot, nastoletnie wampiry XXI wieku. Odsyłanie mnie do innych produkcji tego studia miałoby sens, gdybym robiła tu jakieś porównania, a ja do wczoraj żyłam w nieświadomości,że taki serial w ogóle istnieje.Aczkolwiek obejrzę ten nowy,może będzie trochę ciekawszy. Mam po prostu nieodparte wrażenie,ze ktokolwiek ma tu inne zdanie zaraz jest wyszydzany ad personam,a główny wątek, jakim jest treść anime, gdzieś się rozmywa.
p.s. Sorry, ale co to jest „jechanie po fetyszu”? W moim wieku pewnych fraz już się nie łapie…
Ryuki
24.02.2015 22:21
Ogólnie anime dla dziewczyn i ich fantazje mnie nie obchodzą, zwłaszcza jak to na podstawie gry randkowej. Jednak odezwę się co do dwóch kwestii.
Wampir w fikcji to nie tylko Edek z Twilight czy z innej literatury zapoczątkowanej przez Rice. Jeszcze inne użycia tego mitu nie umarły. Tak samo również jest w anime/mandze. Chociażby w następnym sezonie premierę ma Owari no Seraph gdzie nie mają one z gwałtem nic wspólnego nawet seria nie jest kierowana do dziewczyn. Sorry jak plęce ci głupoty ale jako fan Darren Shana musiałam się odezwać.
Po drugie motywy chrześcijańskie są używane z tego samego powodu co każda mitologia, bo pasują do historii lub są zwyczajnie cool. Czasem cała manga/anime kręci się wokoło powiązanych z chrześcijaństwem elementów jak chociażby w 666satan. Nie nazwałambym tego komercją bo za wstawienie krzyża nic kasy autorowi nie przybywa. Zwyczajnie to tak samo jak w zachodniej fikcji użycie greckich bogów.
PS. Co ma wiek do rozumienia slangu? Mam nadzieję, że to nie problemy wieku starości? – nie bierz tego na poważnie, zwyczajnie nie rozumiem chowania się za swoimi latami zamiast spytania wprost. Jechanie po fetyszach w tym wypadku to zwyczajnie użycie fetyszu w celu przyciągnięcia osób go mającego do produkcji.
Komucha
24.02.2015 22:48
No właśnie ja się nie chowam , tylko mówię jak jest,żeby mi ktoś powiedział, co mam zgrywać nastolatkę i udawać,że wiem, jak nie wiem.Dzięki za wyjaśnienie, czy możesz mi napisać, co w/g ciebie jest tu fetyszem, bo ja to chyba się zafiksowałam tylko na tym wątku „wampirycznym”(gryzienie?)
Ryuki
24.02.2015 23:09
Wciąż cię trochę nie łapię. Głównie dlatego, że wciąż podkreślasz swój wiek, coś o czym nie wspominam bo uważam za totalnie niepotrzebne cyferki. No ale mówisz tu do osoby, która mylona jest właśnie z nastolatkiem( półci męskiej tak na marginesie ) i ma świra na punkcje serii głównie kierownych do chłopaków w tym wieku.
Ciężko mi powiedzieć bo tak jak pisałam nie oglądałam ale po tym co piszą inne osoby i wiem z serii do których porównują, jest to pewnie fetysz albo związany z poddańczym związkiem albo piciem krwi. Dokładnie to samo co w Twilight.
No cóż. Zarzucasz ludziom „kołtuństwo”, kiedy przecieź to anime jest o „dojrzewaniu seksualnym”. Czyli ma przesłanie, którego ciemny lud nie ogarnia. Czyżbym wypaczyła Twoje słowa?
Może nie znam się na wszystkim, ale na japońskiej kulturze trochę tak, na rynku otome też. Na tej nieszczęsnej antropologii również i może przyznałabym Ci rację, gdyby to był wytwór kultury zachodniej. Ale nie jest.
Ktośtam kiedyś robił przedstawienie inspirowane takarazuką, nawet w Polsce. z bajkowej, oderwanej od rzeczywistości rewii zrobiono manifestację feminizmu. Twoją interpretację DL odbieram tak samo. Dopisujesz do serii znaczenie na podstawie doświadczeń człowieka zachodu. Wychodzi coś może i ciekawego, ale z materiałem źródłowym ma niewiele wspólnego.
W jednym natomiast na pewno masz słuszność – ukazane tu wampiry mają kojarzyć się seksualnie. Bardzo dobrze opisujesz – istoty do cna amoralne, sadystyczne. Poniżają i gnębią, werbalnie i fizycznie, na wszelkie możliwe sposoby. W jaki sposób ma to uczyć młodą dziewczynę relacji damsko‑męskich? To odpowiedź na bardzo konkretny fetysz, a nawet trochę kreowanie takowego. Produkt dla kogoś, kto już trochę o sobie wie, potrafi to odczytać i czerpać „rozrywkę” spełniając swoje fantazje, nie czegokolwiek się uczyć… Stąd moje niezrozumiałe sformułowanie „jechanie po fetyszu”, ach te emocje.
Komucha
24.02.2015 22:57
To bardzo miłe,jak fachowiec nareszcie odpisuje poważnie o sprawach na których się zna, a nie tylko podkręca atmosferę.Zazdroszczę ci wiedzy, bo ja tylko hobbystycznie coś tam liznęłam, ale kultura Japonii mnie fascynuje.Nadal jednak nie rozumiem twojej wypowiedzi – uważasz,ze Japończycy demoralizują młodzież, wypuszczając takie gry/anime, czy wręcz przeciwnie, ludzie „zachodu” widzą to w taki właśnie sposób (że to jest nieodpowiednie)? Bo ja tak nie uważam.
Celowa demoralizacja młodzieży? Nie wiem, raczej wyczucie koniunktury. Takie produkty rozumiem jako manifestację fantazji romantycznej/erotycznej. Nasza płeć ma ogólną tendencję do snucia fabuł, stawiania dekoracji, no i ktoś wyczuł, że zafundowanie takich dekoracji‑umożliwienie wcielenia się w rolę, można dobrze sprzedać. Potem ktoś pomyślał, że coś takiego jak DL się sprzeda i miał rację. A potem zrobili anime. Przed anime spotykałam się głównie z zachwytami piszczących fanek. Zachwyty mnie zaciekawiły i bardzo się zawiodłam. Nie moja fantazja.
Czyli można wnioskować, że to raczej odpowiedź na coś, co już jest w odbiorcy. Pytanie, skąd to coś się wzięło i jaka jest tego natura… Komentarze „Tak przecież powinien zachowywać się prawdziwy facet” brzmią niepokojąco.
Miałam jeszcze dodać teorie jakiejś, chyba amerykańskiej, autorki kilku książek o kobiecych fantazjach, ale zapomniałam nazwiska tej kobiety -.-
Komucha
25.02.2015 20:52
No właśnie, sama piszesz,ze to jednak siedzi w człowieku, czyli nie wypaczy, co najwyżej wzmocni jakieś upodobania. Ja, może naiwnie, zakładam,że nawet młode i niedoświadczone dziewczę, rozróżnia,że podduszenie przed pocałunkiem w fantazji, to przyjemny dreszczyk emocji, natomiast w realu może zakończyć się zgonem.No i jeśli ten jej prawdziwy facet tak się zachowa w realu(jak ona marzy), to raczej już jej się to odpodoba. Trudno powiedzieć, przemoc to nie moja działka, a nie znam osób, które mogłabym spytać.
Oficjalnie i raz na zawsze udowodniono nieistnienie Boga za pomocą japońskiej bajki dla nastolatek o haremie pełnym wampirów. Wiele bzdur już w życiu czytałam, ale ta zdecydowanie plasuje się na medalowym miejscu.
Nadinterpreatacja zawsze w cenie.
Komucha
24.02.2015 21:22
Głowa do góry, jest wiele anime gdzie istniej bóg, i to nawet ten katolicki, więc twoja wiara powinna pozostać nienaruszona.
Moja wiara czy jej brak nie ma tu nic do rzeczy, więc możesz sobie darować przytyki, bo mnie wcale nie ruszają. Jestem agnostykiem, więc uważam, że dowiedzenie istnienia bądź nieistnienia Boga ogólnie nie jest możliwe. A szczególnie próba dokonania takiego dowodu na postawie animowanego serialu jest moim zdaniem zupełnie absurdalna. Wolałabym nie kontynuować tego wątku, bo to jednak forum dotyczące anime, a nie religii i nie chciałabym wywoływać tu jakichś ideologicznych dyskusji.
Uprzejmie prosimy o zaprzestanie dalszej bezcelowej dyskusji nie związanej z serią anime.
Moderacja
Komucha
24.02.2015 23:27
Mój przytyk nie dotyczył twojego światopoglądu, ale niezrozumienia zdania, że „boga nie ma”, dotyczącego treści tego anime.Przynajmniej tak to wyglądało, gdyż miłosierny bóg powinien zareagować na taką zniewagę jak splugawienie seksem świątyni.Wyobraź sobie,że potrafię odróżnić anime od realu, i tezę tą przypisałam do świata anime. W realnym świecie stawiam na racjonalizm, a nie rysunkowe historie (chociaż one też posiadają niegłupie treści).
Bez bicia się przyznaję, że nie oglądałam tej serii, ale po zetknięciu z jedną z myśli przewodnich Twojego komentarza (że tylko w „tak kołtuńskim kraju jak Polska” można tak odbierać tę serię), muszę zareagować.
Przejdź się na jakieś amerykańskie strony, np. na Tumblra (to chyba najlepszy przykład), gdzie amerykańscy odbiorcy non stop krytykują „50 twarzy Greya” lub „Zmierzch” ze względu na gloryfikowanie w nich toksycznych relacji, przedstawianych w tych tworach jako niezwykle romantyczne. Nie ma to nic wspólnego z kołtuństwem, a ze sprzeciwem wobec uromantycznienia tego, co powinno być piętnowane.
Komucha
24.02.2015 22:23
Niestety, mój angielski nie jest dobry, więc czytanie komentarzy na innych stronach niż polskie, pewnie byłoby ciekawe, ale trochę czasu by mi to zajęło( a jeszcze muszę tyle mang „męczyć” po angielsku ;) Amerykanie to straszne kołtuny, szkoda,że nie piętnują oszustów z Wall Street,tylko kręcą na ich cześć gloryfikujące filmidła.Nienawidzę kołtuństwa i hipokryzji,a już szczególnie jak inni mówią innym co dla nich dobre(albo niedobre), bo to robi ludziom większa krzywdę niż wszystkie romansidła razem wzięte. Polska jakoś dziwnie się zbliża do tego „ideału”.O ile wiem, to „Zmierzch” napisała jakaś pobożna kobieta(mormonka chyba).„Grey” to książka dla raczej dorosłych kobiet, a poza tym pod tą całą otoczką sado‑maso to ckliwe romansidło jak bozia przykazała.Ona i On na wieki + kajdanki.Feministki przyznały,że to wręcz modelowy układ starego dobrego patriarchatu, tylko w atrakcyjniejszej(seks) formie.Poza tym wytwory kultury masowej, jakie by nie były, to fantazje, świat wyobraźni. Pod każdą szerokością geograficzna zawsze się znajdą ludzie, co lepiej wiedzą co dla nas dobre – dobił mnie komentarz pod DLov,że to anime „W OGÓLE NIE POWINNO POWSTAĆ” – powiedz czy się zgadzasz z takim podejściem?Dorosły człowiek sam powinien wybierać co chce oglądać. Jak pokazałam moim koleżankom,że yaoi oglądam, to takiego bulwersa złapały, ze niby fajne, „ale jak to tak sami faceci, łojej”, ale jak sąsiad tłucze żonę, no to norma taka jest, „no wiesz taki los kobiety”. Tak przynudzam, ale generalnie chodzi mi cały czas,że u nas podnosi się wrzask n a wszystko, co tak naprawdę krzywdy nikomu nie robi, a nie widzi prawdziwych problemów.Na koniec cudowny z życia wzięty,przykład nomem‑omen o „Greyu”. Niestety mieszkam na zadupiu. Pan przykościelny‑prezydent tej wiochy zabronił wyświetlać w kinie ...„Greya”!( miał być na Walentynki)Koleżanki niepocieszone, ale za to moralność zachowają ;) No i wyszło,że Ci z Tumblra mieli rację…ech…
Akurat dziołchy piszące na Tumblrze są często przypadkami kołtuństwa, ale będącego po drugiej stronie światopoglądowej, którą być może uważasz za jedyną generującą takie podejście do życia (w sensie: zwalczają kołtuństwo z prawej strony, a same uprawiają kołtuństwo, tylko po lewej stronie ;P).
„Amerykanie to straszne kołtuny, szkoda,że nie piętnują oszustów z Wall Street,tylko kręcą na ich cześć gloryfikujące filmidła.”
Chodzi ci o „Wilka z Wall Street” Scorsese? Ja przesłanie tego filmu odebrałam akurat jako „To prawda, tak się dzieje, że ludzie kompletnie niemoralni mają się znakomicie i nie ponoszą porządnej kary, to jest złe, ale takie jest życie i w wielu przypadkach nic na to nie poradzimy”. Poza tym ostatnia scena tego filmu to dla mnie ewidentne ukazanie klęski głównego bohatera: kliknij: ukryte facet niby wyszedł z więzienia i jest stabilny finansowo, ale nie prowadzi już tak „fajnego” życia, jest z tego powodu zgorzkniały i może jedynie robić dobrą minę do złej gry; jego najbliżsi współpracownicy i kobieta z poprzedniego życia kompletnie z niego przepadli, często kończąc jeszcze gorzej niż on. Bardzo podobne zakończenie jest w „Chłopcach z ferajny” i „Kasynie” tego samego reżysera, które oprócz podobnej tematyki (prezentacja zgnilizny moralnej panoszącej się wśród ludzi łamiących prawo) ma taki sam sposób prowadzenia narracji (główny bohater pierwszoosobowym narratorem; teledyskowy montaż; liczne wątki poboczne i epizody, często pokazane jedynie poprzez kilkusekundowe ujęcia ukazujące esencję danej cząstki fabuły) – nie wspominając już o obfitym rzucaniu mięchem przez występujące w tych filmach postaci. Jedyna różnica między tymi filmami jest taka, że w „Kasynie” i (zwłaszcza) w „Chłopcach z ferajny” morał był o wiele lepiej widoczny – stąd też diametralnie różne interpretacje „Wilka…”.
„dobił mnie komentarz pod DLov,że to anime „W OGÓLE NIE POWINNO POWSTAĆ” – powiedz czy się zgadzasz z takim podejściem?”
Jeśli jest badziewne, to czemu nie? ;) Ja tam chciałabym, żeby w ogóle nie powstała większość polskich komedii romantycznych z ostatnich parunastu lat, bo zaoszczędziłoby to czasu i pieniędzy wielu ludziom ;) (poza tym to filmy na tak niewysokim poziomie, że wątpię, aby czyjeś życie straciło sens, gdyby zamiast nich powstawały produkcje, o których można byłoby powiedzieć w najgorszym wypadku, że są ambitnymi porażkami).
Tak się z ciekawości spytam: gdzie konkretnie mieszkasz? Bo ja przebywam (jeszcze) w trzydziestotysięcznym mieście na wschodzie Polski, ale u nas nikt „Greya” nie zakazywał, a tłumy waliły na niego tak mocno, że kino organizowało dodatkowe seanse ;)
@all
Bardzo to wspaniałomyślne z waszej strony, że w tak uprzejmy sposób odpowiadacie komuś, kto nazwał was 'kołtunem' a wasze opinie nt. tej serii określił mianem ' histerycznego jazgotu'.
Hehe. ┏(´ヮ`)┛
Nie. Ale też każdy kij ma dwa końce. W każdym razie nie polecam karmić trolli i hejterów. Dla dobra ludzkości. രᗜര
Koogie
25.02.2015 21:11
Odrobina mocniejszych słów w wypowiedziach i już od razu trolle i hejterzy.
Co za nudne i pretensjonalne podejście.
Komucha
25.02.2015 20:11
Dojrzałe emocjonalnie osoby biorą na klatę trudne tematy, a niestety grzebanie w swoim wnętrzu do najprzyjemniejszych nie należy.Kołtun to nic obraźliwego, to stan mentalny, który każdy z nas ma, taka przypadłość narodowa, i powinien dążyć do pozbycia się go.Jeśli polski kołtun cię nie dopadł, to po co się obrażasz za innych?
Komucha
25.02.2015 20:19
Nazwy oszczędzę na publicznym forum, w spisie ludności ma około 40 tys. ale chyba 1/4 już stąd uciekła(do dużych miast, do Unii).Dzisiaj nawet rozmawiałam z klientką w pracy,że to żenada w biały dzień z tym filmem.To zresztą już drugi taki popis tego „świętoszka”. Wcześniej zakazał wyświetlać „Pokłosie”. Naprawdę,aż mi wstyd pisać, gdzie mi przyszło żyć. Też była oburzona.Tu w ogóle panują takie zatęchło‑kruchtowe klimaty,ze oddychać nie można. Uroki prowincji.
c.d.
25.02.2015 20:25
Z polskimi komediami to w 100% racja, natomiast bardziej poważnie, to zawsze ogarnia mnie refleksja przy takich dyskusjach, kto by miał selekcjonować, co jest dobre? Więc racjonalniej jest zostawiać wybór,a że człowiek, istota ułomna i wybiera łatwiznę, to już inna sprawa;
Wiesz, dla mnie w przypadku słów „Wolałabym, żeby to nigdy nie powstało” nie chodzi o to, żeby ktoś z góry uniemożliwiał produkcję danej rzeczy, tylko o to, żeby w ogóle nie przyszło do głowy, że byłoby dobrze, gdyby ją stworzył, po czym rozpoczął działania mające na celu realizację tego pomysłu ;) Po prostu takie marzenie niemożliwe do spełnienia ;)
Komucha
25.02.2015 23:03
A, to tak,jasne! Rozumiem, co masz na myśli – parafrazując stare powiedzonko – tworzyć każdy może, ale nie każdy powinien. Andrus fajnie wczoraj powiedział w radiu – chcieliśmy demokracji, no to ja mamy ;)
Koogie
24.02.2015 20:24
Nie.
To anime to fantasy trip dla nastoletnich dziewczyn mających fantazje o byciu uległym seksualnie. Fantazje o utracie kontroli fizycznej i byciu zmuszanym do przyjemnści takiej która łamie ludzką wolę i rozsądek jednocześnie budując bezpieczeństwo mentalne i zapewniając target o jego wyjatkowości. Nie ma w tym nic głębokiego. Zgodzę się z Tobą że nie ma nic złego w samym koncepcie, lecz problem jest taki że anime jest po prostu słabe i nudne.
Mam prośbę, zrób tego typu analize Seikon no Qwaser, też masz tam motywy kościelne.
Komucha
24.02.2015 22:38
Motywy kościelne w anime w ogóle mnie nie interesują, chyba że jest to ładnie narysowane (stroje, kościoły). Seikon, hmmm… Po jednym (i pół) odcinku poczułam,że powinnam mieć pięć razy większy biust niż mam,, więc nie wymagaj ode mnie hodowania w sobie traum i oglądania tego. A swoją droga, co z tym wątkiem kościelnym, znowu niechcący komuś na odcisk nalazłam?
Koogie
25.02.2015 16:56
No cóż Qwaser to Qwaser. Jest to specjalne anime pod bardzo wieloma względami i nie mówie specjalny w sensie pozytywnym. Ale nie będe się o nim rozpisywał, bo bym musiał rozpisać pare paragrafów by wytłumaczyć moje podejście do tego anime.
Wspomniałem o nim bo jest przeferyszowany w konkretna strone i to jego główny cel. Nie jest głęboki mimo że niektóre motywy można byłoby na siłe podciągnąć pod coś… zawsze się da.
DL jest takie samo. Zwykłe niszowe anime które chce coś zrobić i według mnie kompletnie mu sie to nie udało.
Te motywy o których wspomniałaś jak chociażby wampirizm i seks to jest całkowita norma i nie ma w tym ani grama oryginalności. To tak jakbyś teraz się zachwycała że jakiś nowy film połączył motyw zombie i konsumpzjonizmu. Serio?
A co do kościoła i mojej opini. Nie wiem czemu miałbym tutaj gadać o swoich poglądach, lecz ogólnie I don't care, tańczące loli są ciekawsze niż dyskusja tutaj na ten temat. Wspomniałem o tym, ponieważ szukanie motywów tego typu tutaj i doszukiwania się głębi w tym to absurd graniczący z szaleństwem.
Komucha
25.02.2015 20:04
Łojejku, chciałam to mam, jeszcze jedna osoba, która dziwne jakoweś wnioski z mego posta wyciągnęła. – NIGDZIE nie napisałam, że to anime jest dobre.Ja go nawet oceniać nie powinnam, bo tylko 6 ep. obejrzałam, tak mnie umęczyło(przewidywalne i nudne). Celuje w określony target, który ma takie upodobania, a nie mi oceniać czyjeś gusta.Co mi do tego.Problem się rozdął jak napisałam,że NIE ROZUMIEM takiej nieadekwatnej reakcji na przedstawione tam treści. Poza tym, oprócz wyczerpujących, choć ciekawych dyskusji, do dzisiaj nikt mi nie odpowiedział, czy naprawdę wierzy, że szeroko pojęta kultura ma taka siłę rażenia ,że wpłynie na nasze upodobania (jakiekolwiek). Całe nieporozumienie leży w tym,że większość osób, wierzy jeszcze w ten humanistyczny mit, jak to człowiek jest niczym biała karta, i co mu tam kapnie, to zaraz będzie jego osobowością. Bzdura to jest totalna, predyspozycje do pewnych zachowań mamy uwarunkowane w genach, jak ktoś lubi np. pornosy, a jest łagodnym człowiekiem, to się gwałcicielem nie stanie.Tak samo kryminały, itd, itp. Psychopata natomiast,może szukać takich treści, aby zaspokoić i wzmocnić w sobie te popędy (agresję np.)Podam przykład na tym nieszczęsnym Qasarze,o co tu w ogóle chodzi : co by było, gdybym napisała pod nim taki komentarz” To jakaś ohyda dla zboków, anime które wypacza obraz stosunków pomiędzy dojrzewającymi chłopcami i dziewczętami, zakazać i lepiej żeby nie powstało!” Ciekawam, co by się wtedy działo….
Koogie
25.02.2015 20:56
Ok, rozumiem co chcesz przekazać, ale też nie za bardzo wiem po co chcesz to zrobić. Nie chce mi sie czytać specjalnie komentarzy, przeleciałem recenzje, widze tylko recenzentke której nie podoba się ta tematyka i wyraźnie mówi co, jak i czemu.
Anime jest słabe i nie ma co go bronić ponieważ robi coś niszowego. W dodatku chce zaznaczyć że anime przy okazji słabo zapełnia tą nisze o której wspomniałem. Jest to słabe SM, bardzo słabo przekazane… po co w ogóle o nim gadać?
A jeżeli tak Cie kłują przesadzone reakcje w komentarzach to polecam dużą butelke wina przed każdą sesją czytania, bo jest tego tutaj dużo.
Komucha
25.02.2015 21:36
A no nie wiem, jak to mówił jeden skazany " to wszystko z nudów Wysoki Sądzie” Ale mam za swoje, już się nawet łaty trolla dorobiłam, internety to jednak dla młodych, myślisz człowieku,że horyzonty poszerzasz i kij intelektualny w mrowisko wkładasz a tu,łup, zaorane…I jak tu żyć, panie premierze, no jak żyć…
„Poza tym, oprócz wyczerpujących, choć ciekawych dyskusji, do dzisiaj nikt mi nie odpowiedział, czy naprawdę wierzy, że szeroko pojęta kultura ma taka siłę rażenia ,że wpłynie na nasze upodobania (jakiekolwiek). Całe nieporozumienie leży w tym,że większość osób, wierzy jeszcze w ten humanistyczny mit, jak to człowiek jest niczym biała karta, i co mu tam kapnie, to zaraz będzie jego osobowością.”
Pojedynczy tekst kultury nie wpłynie tak na człowieka, ale zjawisko (np. kult obrosły wobec danego utworu, szereg tytułów na ten lub na podobny temat, intensywna dyskusja wokół danej kwestii itp. itd.) mogą wpłynąć na człowieka nieprzekonanego do danej opcji i/lub niezatwardziałego w poglądach. Ja tam np. z perspektywy czasu widzę, że oglądanie filmów o tematyce LGBT (ze szczególnym uwzględnieniem „Tajemnicy Brokeback Mountain” i „Transameriki”) w dość duży sposób wpłynęło na moje pozytywniejsze podejście do takich ludzi, na pewno o wiele bardziej niż histeryczna (z obu stron) dyskusja w naszych mediach.
„Bzdura to jest totalna, predyspozycje do pewnych zachowań mamy uwarunkowane w genach, jak ktoś lubi np. pornosy, a jest łagodnym człowiekiem, to się gwałcicielem nie stanie.Tak samo kryminały, itd, itp. Psychopata natomiast,może szukać takich treści, aby zaspokoić i wzmocnić w sobie te popędy (agresję np.)"
Kłopot polega na tym, że taka aspołeczna jednostka może wykorzystać dane zjawisko do zwiedzenia ofiary. Propo właśnie pornosów – dobrych kilka miesięcy temu czytałam we „Wproście” artykuł o konieczności wprowadzenia edukacji seksualnej, przy czym najmocniejszym argumentem (który mnie przekonał – to też tak a propo wpływu dyskusji/publikacji/whatever na poglądy osoby o elastycznych poglądach) było to, że bez takiej edukacji młodzież czerpie wiedzę o seksie z pornoli, a to może prowadzić do okropnych wypaczeń. Przytoczono historię dziewczyny, która została przekonana przez chłopaka do tego, żeby jego koledzy oglądali ich zbliżenie: gdy nastolatka początkowo nie było przekonana, chłopak powiedział jej, że to normalne i jako dowód puścił jej pornosa, w którym pojawił się taki motyw, co ją ostatecznie przekonało do jego propozycji. Później dziewczyna zaprzeczała (temu, że było to złe), gdy próbowano jej uświadomić, że została wtedy po prostu wykorzystana seksualnie.
Komucha
26.02.2015 21:27
Dzięki za zainteresowanie tematem. Oczywiście, tu masz w pełni rację, ale odwieczny dylemat naukowców natura czy kultura potwierdza w badaniach mózgu, neuroewolucyjnych i innych,że ludzkość raczej eliminuje psychopatów i jednostki aspołeczne,więc robi sie coraz łagodniejsza. Oczywiście pula genów jest ogromna,i tacy ludzie zawsze będą się rodzić. Zobacz, niemalże na oczach jednego pokolenia jak się zmienił stosunek ludzi do zwierząt(a przedtem do kobiet czy dzieci).Zwierzęta maja PRAWA Strasznie to wszystko skrótowo napisałam, są całe tomy wspaniałych książek z dziedziny biologii ewolucyjnej, socjologii, neuropsychologii itp.Pewnie i tak nas moderator pogoni, bo odbiegamy od tematu. Jeśli cię to ciakawi polecam Stevena Pinkera np. Tabula rasa. Jego najnowsza książka(nie tabula), chyba jeszcze nie wydana w Polsce, bo nie mogłam znaleźć, pokazuje w twardych danych, które gromadził nawet ze średniowiecznych zapisków, że poziom agresji w ludzkich społecznościach SPADA. Czyli ludzki mózg ewoluuje ku „dobru”.To o czym piszesz, te wszystkie homo- i inne fobie to typowy atawistyczny lęk człowieka przed nieznanym. Ludzie jak zobaczą,że inni kochający inaczej, wyglądający itd, są pod innymi względami tacy jak my, to w pełni ich akceptują.Często śmiać mi się chce, jak moje klientki mówią, „oj wie pani, kiedyś to ludzie byli inni, porządniejsi(tu z naciskiem na młodzież) Delikatnie uświadamiam je,że jednak teraz jest lepiej,a to co widzimy to zaledwie odprysk zła, jakie występowało kiedyś. Oczywiście,są wielkie problemy: niesprawiedliwości społeczne, bogate korporacje wyniszczające finansowo inne kraje,AIDS długo by pisać.Ale jak na wykładzie prof Pinker zestawił dane i pokazał wykresy,to ja sama oczy ze zdumienia przecierałam, że w ciepłym w gniazdku żyjemy. To, o czym piszesz oczywiście jest problemem na miarę naszych czasów i są całe sztaby ludzi dobrej woli, wykształconych,którzy zmieniając prawo walczą z tym.Współczesna walka,to zmiana praw i obyczajów, a nie rozstrzeliwanie wrogów.Nawet rewolucje,które wybuchały w słusznych sprawach kończyły się rzeziami.I znów w pełni się zgadzam – edukacja, a nie nakazy i zakazy, bo wykształcony człowiek sam już później wybierze, co dla niego dobre.Dlatego ja jestem może za bardzo przeczulona na wszelkiego typu nawoływania, choćby w dobrej wierze, „nie oglądać, nie produkować”, bo mi to zaraz zamordyzmem trąci i niestrudzona Kempa ze swoim sztabem przed oczami stoi.Aż potem muszę jakieś yaoi obejrzeć, cobym koszmarów sennych nie miała ;)A propos yaoi- pamiętam jak pierwszy raz trafiłam na takie anime(nie wiedziałam nawet,że taki gatunek istnieje) i bulwersa złapałam „oż kurka, no te chłopaki, tak ze sobą…” wiesz o co chodzi.Nawet taką żenadę czułam,że mi to się podoba(kołtun się odezwał).No ale teraz to już hulaj dusza…Pozdrawiam ps a jeszcze gdzieś dane znalazłam,że Japonia jest w czołówce krajów najbezpieczniejszych, jeśli chodzi o przestępstwa seksualne – gwałty, molestowanie itp. No kto by pomyślał, w kraju hentajów i yaoiców..ha,ha Widać takie erotyczne treści nie tylko nie generują, a wręcz sublimują popędy.
Myślę, że pisanie o „polskim kołtuństwie”, o tym, że „taki histeryczny jazgot, to chyba tylko w tym kraju, gdzie POMYŚLENIE, że są inne nacje, mające inne wzorce społeczno‑kulturowe, jest takie trudne” to również przykład pewnego… ograniczenia horyzontów. Wychodzi na to, że pomyślenie, że są inne nacje, gdzie żyją ludzie o najprzeróżniejszych poglądach, również spolaryzowanych poglądach religijnych, ludzie niekoniecznie stuprocentowo postępowi i liberalni, też jest trudne. Serio, serio. Irytuje mnie podkreślanie, jakim to Polska jest „ciemnogrodem” – wystarczy rozejrzeć się po świecie, choćby nawet po Internecie, żeby zauważyć, że nawet „oświecony” Zachód, Azja itp. mają swoją pulę osób konserwatywnych, czy wręcz fanatycznych. Nie jesteśmy jacyś wybitni pod względem rzeczonego „kołtuństwa”, ani nawet pod względem narzekania na nie.
Poza tym nie rozumiem, dlaczego obierasz komuś prawo do oglądania danego anime (filmu, dzieła sztuki itp.) przez pryzmat własnej kultury. Jasne, że dobrze jest mieć świadomość, że istnieje jakiś szerszy obraz (w tym przypadku np. świadomość, że głównym celem, jaki przyświecał twórcom DL nie była chociażby profanacja symboli chrześcijańskich), ale koniec końców – i tak jesteśmy przesiąknięci kulturą, w której wzrastamy, i przez pryzmat kultury obieramy wszystko, co do nas dociera. Nie zamierzam nikomu odbierać prawa do zniesmaczenia sceną w kościele czy np. pornosom z zakonnicami, tak samo jak nie odbierałabym Chińczykowi prawa do chęci zmiany pokoju, jeśli akurat trafił pod czwórkę. Plus: nie do wszystkiego trzeba mieć dystans. Człowiek, który np. przeżył poważne załamanie nerwowe, bo upokarzano go w szkole, może nie mieć dystansu do anime, w którym wątek znęcania się jest pokazany „for the lulz”, i co wtedy? Trzeba poklepać po plecach i nakazać więcej luzu?
To napisawszy – moim zdaniem DL jest po prostu złym anime: miałkim, nudnym, pozbawionym fabuły, z postaciami bardziej papierowymi niż rzeczywiście odpychającymi. A przy okazji, faktycznie, ukazuje brzydki model relacji, w której dziewczyna sama dąży do bycia ofiarą, choć nie sprawia jej to przyjemności, i zachowuje się grzecznie/opiekuńczo w stosunku do agresorów, ponieważ najwyraźniej „tak trzeba”, jeśli jest się dziewczynką. W grze rzecz podobno wygląda inaczej – grające dziewczyny same mogą pokierować losami Yui, niekoniecznie w stronę bezwolnej męczenniczki, ale anime, jakie jest, każdy widzi.
Egh… w sumie nie mam pojęcia, po jakiego kija dodaję ten komentarz, bo niczego nowego nie powiem.
Heroina to bezbarwna, kompletnie pozbawiona instynktu samozachowawczego kukła, która nieudolnie próbuje odegrać rolę głównej bohaterki. No tylko załamać ręce i płakać z bezradności. Ale bishe byli jeszcze gorsi. Dobra, każdy dostał jakiś tam, do bólu schematyczny charakter, płytki jak kałuża. I co? I nic. Dosłownie. Przez prawie wszystkie odcinki (nie licząc wepchniętej na vhama końcówki) mamy okazję obserwować sceny pozbawiania protagonistki kolejnych litrów krwi (aż dziw, że to przeżyła). Yui jest dyskryminowana, nie tylko z powodu bycia człowiekiem, ale i bycia kobietą, co bardzo, ale to bardzo mi się nie spodobało. Reszte przełknęłam, bo – mimo, iż kapkę absurdalne – nie raziło w oczy wielkim, neonowym napisem: „Znęcanie jest fajne!!!!!”.
Reasumując, rozczarowanie totalne.
A
Chika-chan
13.02.2015 12:30 Diabolik Lovers
Rany…doszłam do połowy i dalej nie mogłam. Do bólu przewidywalne i nudne. A i jeszcze ma powstać 2 seria. Naprawdę, są anime, które o wiele bardziej zasługują na następną serię…
Po prostu prześmieszne anime. Ostatnio reserve haremy nie bawiły mnie, tylko nudziły, a tu proszę, taka perełka! Ostatni odcinek z rabu rabu odrobinę wszystko skiepścił, ale było ok.
Szczególnie rozbawiało mnie to, że niektóre osóbki podnieca przemoc seksualna na cmentarzu. Widzę Tomoko z „Watashi…” oddychającą ciężko podczas oglądania „Diabolik Lovers” i już humor się poprawia.
Nawet odrobinę współczułam temu drewnu, które dla niepoznaki nazywa się główną bohaterką. To też na plus.
Cóż, raczej nie polecam, bo wiem, ze nie wszystkich śmieszą takie sytuacje. Mnie tak. Już tytuł wiele mówi o tym anime – „Diaboliczni kochankowie”... To nie mogło się udać i się nie udało. I dobrze!
Miałam nadzieję na jakiś miły romans, ewentualnie harem, a tutaj tą biedną dziewczynę traktują jak ostatnią szmatę. Strasznie mi się to nie podoba, Jeszcze gdyby ona wiedziała dlaczego się tam znalazła, a tak to ją wszyscy wykorzystują i upokarzają. Żenujące anime 1/10 .
A
jojo
11.11.2014 16:18 :)
Moim zdaniem anime była całkiem fajna osobiście rozwinęła bym ją o kilka odcinków ale nie ma co narzekać. Jak dla mnie była fajna polecam <3
A
bv mncvb,n
1.11.2014 20:25 Ha-ha.
Powiem to w ten sposób.
Pod kątem fabuły – tragedia, niedopracowanie głównego wątku, próby przemycenia czegoś ciekawego nie wyszła autorom najlepiej.
Jednak, mimo wszystko stanę w obronie DL.
Po pierwsze, to nie był romans – wiele osób narzeka, że wampiry były seksoholikami pijącymi krew z biednej, nijakiej dziewczyny. Hmhmhm, moim zdaniem zachowywały się jak najbardziej prawidłowo. Chyba, że wolicie wampiry na miarę Edwarda ze zmierzchu.
Ludzie zarzucają Yui bierność – heh hej hej, silna i nieśmiertelna istota rzuca sie na was, pobijesz ją? Odepchniesz? Jakby to mialo jakis sens.
Nie edward, bo on jest nijaką postacią, przynajmniej w filmie. Nie będę komentować filmu, bo to jest żenada. Lepiej gdyby główni bohaterzy byli jak Zero lub Kaname z Vampire Knight. A jeśli by się rzucili na mnie to był wierzgała, a gdybym dała radę kopać czy bić to biłabym, znalazłabym nóż cokolwiek i uciekła stamtąd. A poza tym chyba w 2 odcinku ten w okularach powiedział, jej coś w stylu jeśli ci się nie podoba to możesz odejść, a ona nie zareagowała, ja to bym zaraz się zgodziła i uciekła, nawet jeśli miałabym być bezdomną.
Mika Chan
5.11.2015 12:13 Re: Ha-ha.
A w ilu filmach kobiety dają sobie radę z wampirami, którzy próbują je zabić? Wampira też można zranić na wiele spodobów, np. pozbawić głowy, bardzo głęboko poderżnąć gardło, strzelić srebrem, lub oblać czymś żrącym, a więc możliwości obrony jest dużo, po prostu dziewczyna była zwykłą idiotką bez charakteru, no taka ryba w galarecie :)
A
DorisDei
30.10.2014 10:32 Mi się podobało
Kurde, jak ja kocham obejrzeć całe anime, potem się nim zachwycać i wchodzić na stronę gdzie po tym anime jeżdżą :/ Głupie.
Moja opinia jest całkiem inna: naprawdę mi się podobało… Najlepsze postacie to Ayato i Raito <33333
Ogólnie polecam. Bo to czy się spodoba zależy od osoby. Nie kierować się tym co ktoś napisał. Ani tym co inne osoby, które skomentowały ani tym co ja. Po prostu obejrzyj i sam się zastanów.
Mi się podobało. Tyle w temacie.
Pozdrawiam :)
Może to dlatego, że już na samym starcie nie oczekiwałam od tego anime zbyt wiele a potem już mogłam się tylko przyjemnie odmóżdżać.
A
Yumi Mizuno
10.10.2014 16:14 Nadal lepsze od Zmierzchu
Jak w temacie, to anime chociaż nie grzeszy wspaniałą fabułą, a główna bohaterka zachowuje się jak osoba której usunięto pół mózgu łyżeczką – to można się pośmiać i pooglądać. Podobała mi się kreska i muzyka. Uważam, że w ocenie recenzenta to anime zostało całkowicie skrzywdzone. No, ale każdy ma inny gust.
Chociaż pełne sadystycznych zabaw wampirów i człowieka, to jednak nadal to anime jest lepsze niż Zmierzch i przy tym pozostańmy.
Moim zadaniem anime super . Jeszcze żaden film ani bajka nie oddały tego co istotne. Ja tam się niedziwie zachowaniem bohaterów . Wampir to wampir jak ofiara do niego sama przychodzi to on jej nie wypuszcza i robi to co umie najlepiej . Po drugie faceci zawsze mają głupie gadki i zero hamulców. Po trzecie bohaterka nie miała szans wyrwać się wampirów i sami ją ostrzegali że jak będzie uciekać albo się opierać to ją zabija. W poza tym kto by nie chciał zostać w domu pełnym facetów którzy się o ciebie biją? PS.
Ajato jest najlepszy.
W poza tym kto by nie chciał zostać w domu pełnym facetów którzy się o ciebie biją?
Biją się o prawo do zrobienia ci krzywdy – faktycznie, cudownie. Znaczy, osoba, której przytrafi się zbiorowe molestowanie, powinna czuć się zaszczycona, że molestujący rywalizowali między sobą o dostęp i kolejkę?
Po drugie faceci zawsze mają głupie gadki i zero hamulców.
Bo każdy facet zawsze dobiera się do wszystkiego, co na drzewo nie ucieka… a nawet do tego, co jednak ucieka. Boru, to nawet w gimbazie ani u panów z kryzysem wieku średniego tak nie wygląda.
Mam nadzieję, że trollujesz albo jesteś jeszcze bardzo młoda.
A
Utau
3.06.2014 11:52
Całkowicie skopali to anime. Pomysł był może całkiem dobry, ale wyszło co wyszło. Kompletny brak fabuły. Dla mnie wyglądało to tak, jakby fabuła opierała się na tym że w każdym odcinku gryzie ją inny z bishounenów. I te teksty, kliknij: ukryte niby ciągle mówią że brak jej manier a sami co?Zrąbany wątek Cordelii. Uważam że mogli coś z tego wyciągnąć. O końcówce nie będę wspominać. Tekst heroiny po prostu powalający: kliknij: ukryte „Chce mi się pić”. Wiele rzeczy nie zostało wyjaśnionych. Co sie stało po tym? kliknij: ukryte Czy heroina się przebudziła? Czy została tą „narzeczoną” jednego z bohaterów? No i jakie uczucie powstało między nią a Ayato, bo to że tak się o nią martwił to normalne nie było -.-
Ciekawe studium masochizmu, zarówno z poziomu widza, jak i bohaterki.
Spodziewałem się, że będzie to tragedia, więc się nie rozczarowałem.
Już pierwsza scena, w której bohaterka podchodzi do bramy i jest w miarę ładna pogoda, a ledwo weszła na teren posesji, to zaczyna się nie wiadomo z jakich chmur i skąd wielka ulewa, dała mi do myślenia, jeśli chodzi o scenariusz.
Cała fabuła polega na tym, że dziewczyna jest nagle atakowana i poniewierana przez któregoś z młodzieńców, następnie delikwent wysysa jej krew, wgryzając się w różne części ciała, ona słabo protestuje, ale nie żeby się jakoś wyrywała, po czym on mówi, że jej krew jest pyszna i przyjdzie jeszcze.
Ta seria ewidentnie jest skierowana do kobiet, więc zastanawia mnie, dlaczego uznano, że jest popyt na coś takiego. Zapewne ma to być tytuł dla fanek „Vampire Knight” połączonego z „Kuroshitsuji”, tyle że zdecydowanie bardziej… masochostyczne.
Robią z bohaterką, co im się podoba, znęcają się werbalnie i fizycznie, sprawiają mnóstwo bólu, a ona nie dość, że nic, to jeszcze się rumieni! Niby się ich boi, ale gdy ma okazję się zemścić, okazuje się, że nie wybaczyłaby sobie skrzywdzenia któregokolwiek. Och, to takie słodkie.
Druga połowa ostatniego odcinka – kwintesencja debilizmu całej serii. Nagle pojawia się kliknij: ukryte sposób na zabicie matuli (tak bezczelnego rozwiązania deux ex machina dawno nie widziałem), a te monologi… o Boże. Chyba przebili teksty z „Hiiro no Kakera”.
Charaktery płaskie jak deski do prasowania, właściwie nie ma co opisywać, po prostu żenada. Oglądałem dość uważnie tylko dlatego, żeby przekonać się, czy na końcu będzie orgia w postaci rzucenia się na dziewczynę ich wszystkich naraz. kliknij: ukryte Niestety – nie było.
Mhrocznie i głupawo, tytuł alternatywny to: „Debilik Lovers”. W sam raz.
Zgadzam się w 99% , ja dałabym 1/10 . To nawet nie anime, to jego nędzna podróba. No może kreska jest w sam raz,ale fabuła i wszystko inne do kitu. Szczególnie zachowanie bohaterki, ja to bym im nóż wbiła w plecy, kopała, biła , uciekła, popełniła samobójstwo, cokolwiek, a ona tylko chodzi od pokoju do pokoju i tyle ..
A
Kanaria.
16.04.2014 23:34 Seria o bishounenach...bez bishounenów???
Niska ocena Diabolik Lovers rzeczywiście jest adekwatna do tego co możemy zobaczyć w odcinkach. Jest ich na szczęście mało i trwają dosyć krótko, więc szybko można zapomnieć o zdziwaczałych braciach.
Pseudo mroczny klimat też raczej śmieszył (te nietoperze w openingu…)
Cała szóstka głównych bohaterów była irytująca. Charaktery były…charakterystyczne, tak jak i ich zachowanie.
Z drugiej jednak strony, zobaczyliśmy, że wampir jest wampirem i zachowuje się tak jak na ich gatunek przystało…
Irytujące wampiry wszędzie za Yui łażą i mruczą swoje super podniecające teksty (można zwymiotować), traktują ją jak istotę im podległą, której zadaniem jest spełnianie ich zachcianek…to niehumanistyczne i masochistyczne zachowanie jest jednym plusem…
Na dodatek projekty postaci były okropne (Subaru, Kanato, WTF!?). Jedyny bishounen, na którego można było popatrzeć to Ayato.
Głupota głównej bohaterki nie ma granic. Ma możliwość ucieczki, ale zamiast brać nogi za pas, najpierw musi spakować walizkę i przy okazji stwierdzić, że jednak musi poznać „prawdę”. Postanawia więc zostać i tą prawdę poznawać. Na własne życzenie trafia jej się etat całodobowego automatu z krwią i maskotki dla sadystycznych braci. Jest przy tym tak dobroduszna, że zastanawia się dlaczego bracia są dla siebie niemili, podejmując marne próby ich pogodzenia. No ręce opadają.
Fabuła, jeśli jakaś się pojawi, zaraz się plącze jak makaron spaghetii. Yui musi chodzić do szkoły więc jak gdyby nigdy nic do szkoły idzie. To czy tam trafia zależy od tego, który z braci akurat się napatoczy. Jeśli ma szczęście – wyląduje w kuchni gotując przepyszne przystawki dla swojego oprawcy, jeśli nie – skończy na liczeniu grobów na cmentarzu.
A ostatnich odcinków to już w ogóle nie zrozumiałam…
Rozśmieszył mnie jednak nieudolnie pokazany kliknij: ukryte pojedynek Richtera z Ayato.
Dawno oglądałam serię z jakimkolwiek haremem, więc myślałam, że Diabolik Lovers będzie fajnym przypomnieniem tego gatunku. Okazało się, że nie.
To anime było dłuuuugo na mojej liście planowanych. Lubię sobie poczekać, aż seria będzie skończona, żeby obejrzeć wszystko na raz.
Jednak, okazało się, że tej serii nie da się połknąć w całości, a nawet jeśli, jeszcze długo będą wstrząsać nami odruchy wymiotne. Przykro mi, że ta seria została tak spartaczona. Ale może od początku…
Z całkiem szerokim bananem na twarzy zabieram się za pierwszy odcinek. Opis anime całkiem ciekawy, sadyści to mój żywioł, męski harem też mnie raczej nie odstrasza. No to jedziemy!
Początkowe parę minut – ZONK! Pierwsza akcja i już zaczynam mieć jakieś pojęcie o tym, jak „cudowny” będzie ten seans. Mamy tutaj nudną jak flaki z olejem bohaterkę, całkiem niezłego mena… w każdym razie niezłego dopóki nie otworzy ust. I nie mówię tutaj tylko o mówieniu – choć niektóre wypowiedzi tegoż bisha są dobijające – ale też o natychmiastowym przyssaniu się do bohaterki. Odgłos wbijania się kłów jest miodzio spartaczony. Jak ktoś tu niżej napisał – równie dobrze zamiast bohaterki mogłoby być tam jabłko, nieważne…
Załóżmy jednak, że bohaterka nie jest jabłkiem.
Moment później poznajemy resztę wampirzego haremu. Robi się gorąco, można nawet i zatrzeć z uciechy rączki, kiedy zobaczy się jakiegoś wyjątkowo urodziwego bisha. Dostajemy jakieś koślawe wytłumaczenie tego, co dzieje się na ekranie, chociaż większość fabuły i tak ogranicza się do chłeptania krwi i molestowania biednej, niewinnej heroiny.
W tym momencie już zaczynam mieć opory przed zabieraniem się za kolejny odcinek, ale jako, że nie porzucam żadnego anime, jestem zdecydowana je skończyć.
Co za ból! Szczątki fabuły gdzieś tam się poniewierają, a my oglądamy wciąż i wciąż, jak bohaterka jest napastowana i – oczywiście! – w większości przypadków stoi jak cielę, nawet się nie broniąc.
Słowem – fabuły to to nie widziało.
Postacie? W sumie to znosiłam jedynie psychopatycznego shotę z misiem i podkrążonymi oczami.
Grafika? Cóż, mogła być gorsza, chociaż nie są to wyżyny animacji. Drażniły mnie oczy prześwitujące przez włosy, sama nie wiem, czemu. Na przykład ten koleś ze słuchawkami, miał zaczesane włosy na jedno oko, ale cóż to za przeszkoda dla naszych dzielnych grafików! W końcu bish patrzący jedną gałką byłby mniej kakkoii.
Dźwięk? Niby nic kiepskiego, ale muzyka kojarzyła mi się tylko z tanią produkcją erotyczną dla dorosłych. Zresztą dialogi również zahaczały o te rejony. Zawoalowane porno, tylko zamiast właściwej akcji mamy wbijające się w heroinę kły dowolnie wybranego mena.
Byli bishe, było wysysanie niekończącej się krwi bohaterki, było całkowite ogołocenie z fabuły i zmarnowanie – nikłego zresztą – potencjału.
Ocena: 1/10
Jedyny plus – odcinek trwa niecałe 15 minut.
Proszę się nie sugerować moją opinią, jest całkowicie subiektywna. Zawsze warto samemu obejrzeć i się przekonać, w końcu zawsze można obejrzeć to anime dla ładnych wampirów, a tych tu – muszę to przyznać – nie brakuje ^^
Co do wypowiedzi tense – pomimo mojego masochizmu nie bawiłam się przy tym zbyt dobrze… może nie jestem dość masochistyczna? ;-;
Hyotsu
28.03.2014 23:37 Re: A gdyby zamknąć oczy...?
Poprawka – przy włosach zaczesanych na oko chodziło mi o niejakiego Subaru, a nie o kolesia ze słuchawkami. Ale byli podobni, więc liczę na zrozumienie ^^
A
Alien
7.03.2014 22:44 I kły w szyję niczym putin na ukrainę.
Anime nie jest złe, ale wkurzało mnie zachowanie bohaterki w niektórych sytuacjach. Już samo to, że laska przyszła z kościoła do niewyżytych wampirów i przysłał ją tam jej ojciec ksiądz było podejrzane. Moja pierwsza myśl ,,trynkiłkinki w nowej odsłonie?'' Mimo wszystko zapitalam dalej. Patrzę, wampir łapie ją za nadgarstki, a ona wystawia mu szyję! WTF?! O.o Ja chowałabym szyję, a nie wystawiała. Zamykała oczy i myślała ,,O, ja go nie widzę więc on mnie też'' ale nie. Gdzie jest bobas? Tu jest!
A
♥_Domi_♥
6.03.2014 11:10 Tym wąpierzom już dziękujemy
Dziewczynie chciało by się wpakować kulkę w łeb, za to że tak się pozwalała traktować i aż mnie zatkało, że potrafiła ich odepchnąć (Brawo -.-). „Chłopakom” chciałabym wpakować drewniany kołek w dupe, bo są płydźcy jak kartka papieru toaletowego. Po prostu na podstawie gry anime nie robmy (przynajmniej się powstrzymajmy) bo będzie słabe. :/ Grafika to jedyny plusik w tym morzu rozpaczy… ;_; Żal mi tego anime
To anime nie żadnej fabuły. Gdzieś się tam co prawda w tle poniewiera jakiś Richter i cordelia, ale co z tego. Była jakaś tam intryga, jakiś dramat, ale kliknij: ukryte ten końcowy wątek nic nie wniósł. Ona nadal tam mieszka a oni nadal ją gryzą. Dawno czegoś tak głupiego nie oglądałam. Biedna nieasertywna heroina i stadko kąsających ją, sadystycznych bishów z przykrym dzieciństwem. romantyczne, prawda? W trakcie oglądania tego anime zastanawiałam się czy ta seria powstała z myślą o sadystach czy o masochistach, bo wydaje mi się, że zarówno sadyści jak i masochiści doskonale by się przy tym bawili. nie polecam, chyba,że jesteś kimś z wyżej wymienionej grupki, albo uwielbiasz bishów( nawet jeśli są niespecjalnie urodziwymi sadystami) i jesteś odporna na dużą dawkę idiotyzmu.
A
Yuuko
26.02.2014 16:44 Sorry...
Obejrzałam pięć minut pierwszego odcinka. Scena w której kliknij: ukryte to coś z różowymi włosami które chyba nazywa się Ayato zaczyna lizać Yui po szyi już wykracza poza moje nerwy. Potem zdążyłam obejrzeć tylko do fragmentu, gdzie każdy z mieszkańców domu kliknij: ukryte „smakuje” sobie główną bohaterkę. Potem wyłączyłam. Sorry…Nie na moje nerwy.
Alien
7.03.2014 23:03 Re: Sorry... Taki mamy klimat.
Wiesz… Mi ta scena się podobała. Siódemka wampirów smakowała jej szyję? No no no ^^ Mrrr :3(Taki zboczuszek hihi)Ayato najbardziej mi się podobał. To chyba przez oczy i zachowanie. Niby ją kocha, ale chętnie ją zbiję.
Aliens
7.03.2014 23:05 Re: Sorry... Taki mamy klimat.
*Zabije. Chodziło mi o zabije xD Wyszłam na niewyżytą.
Cornelia123
31.07.2014 12:22
kliknij: ukryte Kocham diabolik loversJedyną osobą na którą można spojrzeć jest Laito
Anime jest po prostu straszne. Nic nie wnosi, jedna rzecz, która w tym jest dobra to moiom zdaniem kreska. Postaci są zazwyczaj niemiłe i z sadystycznymi zapędami (szczególnie Ayato).Denerwujące jest, że w każdym odcinku molestują i gryzą tą biedną dziewczynę(która nie ma prawie charakteru, przynajmniej umie ich odepchnąć).Fabuła jest za przeproszeniem dupna, muzyka też nie powala, chociaż nie jest zła. Jednak trzeba przyznać, że to anime jest wciągająca, trudno się od niego oderwać.
Aliens
7.03.2014 23:11 Re: Daltonista. Kotek. Mały smoczek.
Przecież o to w tym anime chodziło! ONI MAJĄ JĄ GRYŹĆ!
To są wampiry.
Lepsze to niż Amnesia, bo tam nic nie było. Chłopcy z kart. Tu przynajmniej są chłopy.
GDZIE TE CHŁOPY??? Takie pytanie zadawałam przy oglądaniu anime ,,Amnesia''.
Ja wyznaję zasadę ,,Żeby życie miało smaczek^^ Raz dziewczynka, raz chłopaczek^^''
Rainbow
8.03.2014 13:32 Re: Daltonista. Kotek. Mały smoczek.
haha może i racja :D Czyli nie polecasz Amesi? Zastanawiałam się, czy ją obejżeć.
Mimo wszystko moim zdaniem, stanowczo za dużo ją gryzą, bo rozumiem, trochę muszą, ale bez przesady, w każdym odcinku, po 10 razy, że ona jeszcze żyje? Dziwne xD
A
Yuristka69
17.02.2014 22:15 Ekhem... E... To... Nie na moje nerwy.
Pierwszy odcinek obejrzałam dopiero za drugim podejściem. Mdliło mnie od tej całej atmosfery i głównej bohaterki… Po prostu przebrnąć przez to nie mogłam. Drugi odcinek włączyłam z ciężkim bólem i po paru minutach przewinęłam do przodu. Akurat trafiłam na kliknij: ukryte scenę topienia, kawałek przeszłości tego dziwnie ubranego gościa i to coś a'la pocałunek pod wodą I przewinęłam na końcówkę. Widziałam, że tam jest jeszcze jakaś szkoła, mundurki, jakieś zamieszanie z ojczulkiem… No, przynajmniej widać, że twórcy starali się wpleść tu jakąś fabułę, ale szczerze mówiąc, nie mogę jej ocenić, bo chyba poprzestanę na tych niecałych dwóch odcinkach. Zniesmaczyło mnie to już po pierwszym epizodzie, a znam już chyba całą fabułę dzięki komentarzom i recenzji, więc nie mam po co. Bohaterowie byli irytujący (szczególnie ten flirciarz w kapeluszu. Nawet nie mogłam go słuchać, wnerwiał mnie do potęgi), żaden nie przykuł mojej (pozytywnej) uwagi, bohaterka to typowa dla tych serii delikatna idiotka, atmosfera w tym anime mnie odpycha, a muzyka jest taka sobie. Jedynym powodem dla którego mogłabym to oglądnąć do końca to ładne projekty postaci, szczególnie Yui, ale w sumie… Jeden pozytywny aspekt na górę wad… Meh, nie chce mi się, to nie jest mój gust. Mimo, że uważam, że jakby twórcy zerwali nieco z wzorem z gry, to wyszłoby lepiej, ale niestety, nie potrafię dać temu więcej niż 1/10. Nie mam w zwyczaju oceniać serii dopóki nie obejrzę przynajmniej 6 odcinków, ale tego po prostu nie da się oglądać i serio, podziwiam osoby które przez to przebrnęły.
Hm… Chociaż… Jakbym potraktowała to „coś” nie jako anime, ale bardziej jako reklamę zachęcającą do kupna tej gry, to powiedziałabym, że spełnia swoją rolę, bo chętnie bym w to zagrała xD (Jako wielbicielka gier otome byłabym szczęśliwa, gdyby to wyszło po polsku, ale złudne nadzieje~)
A
TsukiSachiko
17.01.2014 10:12 Diabolik or Sadistic? XD
Anime jakiejś wielkiej furory nie robi…
Uważam, że anime powinno interesować od samego początku,
a tu fabuły praktycznie jakby brak.
Postacie monotonne i chyba aż za bardzo sadystycznie niewyżyte.
Odgłos wgryzania się w skórę dosłownie przyprawiał mnie o salwę śmiechu, a porównanie go do jabłka jest jak najbardziej trafne.
Jedynym chyba mocnym punktem jest soundtrack, któremu osobiście nie mam nic do zarzucenia…
A ja jestem po prostu z siebie dumna. XD – Wytrwałam dzielnie do końca.
Anyways… Zauważyłam, że kluczem jest ten sztylet, który Subaru dał Yui.
On odgrywa później doprawdy sporą rolę… Od tego czasu akcja się nieco rozkręca. Ale jak na tak krótką serię, to chyba zbyt długo trzeba na cokolwiek czekać, ne?
A
rose
16.01.2014 18:36 xd
diabolik lovers zaczęłam oglądać tylko dlatego że moją młodszą siostrę zaintrygowała ikonka na której był ayato , postanowiłam ze włączę to i obejrzę jeden odcinek z nią. Na początku było trochę fabuły i wgl pierwszy odcinek był nawet nawet , ale kolejne to tylko ssanie z głównej bohaterki krwi , przy czym jakieś „próby” jej poderwania czy jak ? najbardziej psychiczny był dla mnie kanato , oraz też laito i jego częsty monolog z podtekstem seksualnym ( jakiś nie wyżyty wampir xD) ogólnie gdyby odcinki były dłuższe i gdyby była bardziej rozbudowana fabuła to było by nawet. najnormalniejszy był subaru który wie do czego sa zdolni i daje jej możliwość ucieczki , jednak ona nie ucieka. główną „gwiazdą” tego anime jest chyba ayato , który uważam że w niektórych sytuacjach zachowuje się przyzwoicie pomijając fakt iż on najwięcej czerpał korzyści z bohaterki jednak podświadomie coś do niej czuł.
Twórcy tegoż dzieła na początku chcieli stworzyć, sadystycznych bishy be serca, ale w połowie stwierdzili, że poprzez dodanie kilku „dramatycznych” scen z ich „strasznego " dzieciństwa…sprawią, ze weźmie nas litość, do bidnych paniczyków? Przynajmniej ja to tak odebrałam, tak czy siak wyszło lipnie (szczerze to mnie ciągnie do określenia tego trochę bardziej dosadnym słowem).
Mnie osobiście najbardziej odrzucały te pseudo‑erotyczne teksty, które bishe standardowo rzucały przed ugryzieniem dziewoi („pokaże ci rozkosze piekła” – serio?), miały one za zadanie wprowadzenie w atmosferę, niestety poległy na tym polu, gdyż ja za każdym razem opluwałam monitor i to nawet nie ze śmiechu.
Fabuła od czasu do czasu próbowała udać, że istnieje, ale przez większość czasu pokazywała bezczelnie zaciśniętą pięść do widzów. Ja osobiście na przykład nie rozumiem, kliknij: ukryte dlaczego ten cały Richter, dał cordelii umrzeć, a potem rzucał, ze tak długo czekał na ten moment. (aczkolwiek nie oglądałam ostatniego odcinka, bo pleyer mi się zbuntował, więc może tam się okazuje, ze to wcale cordelia nie była itp.)
Postacie, ogólnie puste, ale to raczej żadna nowość w animcach na podstawie gier. Cały ten niesamowity sadyzm był strasznie wymuszony, taki bardziej‑chamski‑niż‑zwykle‑bad‑boy. Swoją drogą, czy tylko mi rozpięte na klacie koszule kojarzą się z grubymi mafiozami?
Główna dziewoja nie była nawet taka irytująca, może oprócz momentów kiedy sama się pchała w ręce oprawców (ale jak ktoś wcześniej skomentował, w grach otome chodzi o interakcję).ce
O grafice się nie wypowiadam, bo osobiście zazwyczaj nie zwracam na nią uwagi.
Seria cienka, ale tego się po niej spodziewałam, obejrzałam, bo nawet to lepsze od kucia do fizyki :p.
Po przeczytaniu sporej liczby komentarzy myślałam że może niektórzy przesadzają i anime nie jest takie złe ale to naprawdę było jedno z najgorszych anime jakie oglądałam.
Muzyka do bani bohaterowie to już naprawdę porażka żadnego nie dało się polubic ich charaktery odpychały.
Jedynie co się działo w tej serii to ssanie krwi co chwile jakiś inny wampir zatapiał zęby w szyi czy też innej części ciała bohaterki.
Zatrzymałam się na 6 odcinku i nie mam zamiaru do tego wrócic.
Szarka
30.10.2014 23:02 najgorszy tak zwany romans jaki widziałam
Absolutnie zgadzam się z całą twoją wypowiedzią. Zdecydowanie najgorszy tak zwany szumnie romans jaki w życiu widziałam. O ile nie jedno z najgorszych anime w ogóle. Po dwóch odcinkach postanowiłam się dalej tym okropieństwem nie katować. Odradzam każdemu.
Wyłączasz mózg i masz kilkanaście odcinków ślinienia się do całkiem przyzwoitych bishów. Nie widzę nic przeciwko temu.
R
Aplauz
24.12.2013 05:33
Fabuła – nie wiem o czym my tutaj rozmawiamy, bo po za „art” obrazkami ssania krwi co 2 min. anime, nie ma tu nic więcej. Sześciu bishonenów i filigranowa blondyneczka, służąca za przekąskę – jedyne elementy, które da się zapamiętać, mimo że odcinek trwał 10 min. to i tak potrafił nudzić. Anime wyglądało trochę jak hentai bez treści właściwej. Może twórcy zakładali że jak dadzą niezmordowanie „modne” wampiry to od razu będzie szał pał, a było nudno. Co do sadyzmu, to raczej jak ktoś lubi to na pewno znajdzie inne i lepsze pozycje z tej kategorii, a nie takie S&M dla ubogich.
Dokończyłam w końcu oglądanie tej wiekopomnej serii, mogę więc strzelić pełniejszy komentarz.
Zabierając się za DL, wiedziałam, w co się pakuję – przeczytałam wcześniej kilka recenzji. Postanowiłam jednak poszerzyć horyzonty (rzadko oglądam serie dla panienek) i sprawdzić, czy może, jako fanka mroczniejszych i ostrzejszych klimatów, okażę się targetem tego anime. ...Lol, nope, jednak nie, ustawiczne wysysanie i poniżanie głównej bohaterki, zamiast wywołać reakcję „mhm, tak, to jest to”, zniesmaczyło mnie i wynudziło, z przewagą tego ostatniego.
W DL zabrakło mi przede wszystkim pociągających, interesujących bishów i sensownej fabuły.
Jeśli chodzi o fabułę, mogę jej wybaczyć, że była jednowątkowa, prostsza nawet od konstrukcji cepa – w końcu po anime na podstawie gry otome trudno spodziewać się czegoś więcej. Ubolewam jednak nad tym, w jaki sposób ta fabuła została poprowadzona. Przez całą pierwszą połowę serii nie działo się praktycznie NIC poza kolejnymi, idealnie przypadkowymi scenami gwałtów/wysysania. Bohaterka niby dostała jakąś tajemnicę do rozwiązania, ale szło jej to wyjątkowo niemrawo, a pod koniec scenarzyści i tak machnęli na wszystko ręką i zarzucili wątek na rzecz innej, prościutkiej „intrygi”. Jeszcze bardziej modelowo skopano chociażby wątek nocnej szkoły: pojawia się tylko w jednym odcinku i służy chyba tylko temu, żeby jeden z wampirów mógł zmolestować bohaterkę na tle innego koloru ściany. Fail.
Porażką są również postacie. Akurat głównej bohaterki nie czepiam się tak bardzo – dziewczę wykazuje przebłyski zdrowego rozsądku i wolnej woli, a jej niemrawe, nieefektywne próby oporu idzie zrozumieć: sterroryzowana, straumatyzowana, całkowicie osaczona ofiara nie będzie zachowywać się inaczej, a wampiry bardzo się postarały, żeby szybko doprowadzić Yui do takiego stanu. Szkoda tylko, że w kolejnych odcinkach realizm psychologiczny idzie się kochać na rzecz popychania „fabuły”/„romansów” do przodu: Yui, zamiast doszczętnie sfiksować, popaść w katatonię, planować samobójstwo albo wykorzystać realną szansę ucieczki (sic!), traci instynkt samozachowawczy, zaczyna sama szukać kontaktu ze swoimi dręczycielami, okazuje im sympatię, życzy im jak najlepiej… Myślałby kto, że jednak lubi być krzywdzona fizycznie i psychicznie, a w zachowaniu wampirów nie ma w sumie nic złego, skoro tak szaleją za bohaterką i na swój sposób się o nią „troszczą” (usprawiedliwmy ich jeszcze traumami i paskudną matką). Takie ukazanie postaci i ich relacji mocno mnie odrzuca. Szczególnie że, nie czarujmy się, DL będą oglądać/ jarać się w większości młodziutkie, niewyrobione życiowo nastolatki, dla których Ayato czy Laito to synonim fajnego chłopaka („bije, pije, ale przecież jest taaaki mhroczny, gorący i rhomantyczny, i myśli tylko o mnie!” <3).
Nawiasem mówiąc, sześciu lowelasów to chodzące klisze, na dodatek nieszczególnie różniące się od siebie, skoro każdy jeden to sadysta z bardzo podobnym zestawem tekstów. Przez cały seans najbardziej dręczyło mnie pytanie, co oni właściwie robią w „życiu”, poza wylegiwaniem się na sofach i molestowaniem kolejnych dziewcząt? Przecież to okropnie nudne? Nawet arcywyrafinowana „intryga” ich mamusi i wuja dostarczyła im najwyżej jeden wieczór rozrywki.
Z chłoptasiów, o dziwo, podobał mi się ten nazywający Yui „suczką”, i to chyba właśnie dlatego, że od początku do końca traktował bohaterkę najbardziej przedmiotowo, że „zgwałcił” ją w miejscu dla niej świętym, mimo jej łez i protestów – bardzo to było pedagogiczne, zabrakło mi tylko, żeby na koniec wyssał dziewoję na śmierć i splunął na nią z pogardą; może do zachwyconych fanek by dotarło, że „związki” z podobnymi typami nigdy nie kończą się dobrze.
Minimalną sympatią darzyłam również Subaru, tego od dziury w ścianie z pierwszego odcinka, bo on akurat traktował Yui względnie PODmiotowo – co też nie przeszkadzało mu jej gwałcić, ale mniejsza o to, wszak ludzki był z niego pan, („A mógł zabić…!”).
Krótkie odcinki to niewątpliwie największa zaleta tej serii. Grafika i muzyka na kolana nie powalały, ale nie psuły całości jeszcze bardziej, dlatego dorzuciłam w ocenie pół gwiazdki.
„Ciekawskim” widzom, których jeszcze niewystarczająco odrzuciła główna recenzja i stosik komentarzy poniżej, odradzam oglądanie. Nie warto, nawet dla wątpliwego lolcontentu.
Dosłownie wczoraj zakończyłam oglądanie „Diabolik Lovers” i szczerzę mówiąc, to nie spodziewałam się tego, że to anime wywrze na mnie jakiekolwiek wrażenie. Oczywiście przed rozpoczęciem oglądania przeczytałam recenzje i podchodziłam do tej serii dość sceptycznie, ale teraz mogę stwierdzić, że nie jest to aż takie złe.
Zdecydowanie plusem dla mnie jest grafika. Uważam, że tutaj naprawdę nie ma do czego się przyczepić. Tak samo postacie wampirów. Tak, jak ktoś już wspomniał nie są oni niczym lśniący Edward ze „Zmierzchu”, który pała głębokim uczuciem do zwykłej śmiertelniczki. Tutaj mamy do czynienia z prawdziwymi wampirami, które robią wszystko, co wampiry robić powinny. Jestem w stanie nawet znieść samo poniżanie głównej bohaterki, ponieważ gdybym to ja musiała obcować z kimś takim to również czasami trudno byłoby mi się powstrzymać od rzucenia jakimś niewłaściwym komentarzem.
I to właśnie jest minus tej serii. Główna bohaterka. Mimo usilnych starań nie udało mi się dostrzec jakichkolwiek pozytywów owej postaci. Dla mnie jest po prostu nijaka. Jej jestestwo przez 12 odcinków opiera się na zasadzie: „Niby chce, ale nie chce”. Nie wiem, czy jej zachowanie jest spowodowane niebywałą głupotą, czy strachem, ale nie mogę zrozumieć czemu jej kwestie podczas jakiejkolwiek styczności z którymś wampirem ograniczają się jedynie do jęczenia, nieskładnych zdań, wydawania odgłosów mówiących o intelektualnie pustce…
Mimo wszystko dla mnie to anime jest zdecydowanie na plus. Ja nie jestem za bardzo wybredna więc jako osoba szukająca czegoś lekkiego zdecydowanie znalazłam to, czego szukałam właśnie w „Diabolik Lovers”.
A
_Hideki_
18.12.2013 14:08 Ile wampira w wampirze?
Z przyjemnością obejrzałem „Diabolik Lovers”. Już w pierwszym odcinku urzekło mnie to, w jaki sposób wampiry traktują bohaterkę. W końcu wampiry nie są wielookimi demonami, trzymetrowymi monstrami ani sparklującymi lovelasami. W „Diabolik Lovers” wampiry pokazują śmiertelniczce, gdzie jest jej miejsce – ssą krew, poniżają ją, ssą krew, znęcają się nad nią, ssą krew, traktują przedmiotowo, ssą krew.
Bawią mnie komentarze rozczarowanych niewiast, które spodziewały się haremu. Przykro mi, drogie Panie, ale „Diabolik Lovers” (anime) nie jest romansem. Wieszanie psów na tym anime za poniżanie heroiny, brak współczucia ze strony wampirów czy brak romansu to tak jakby ocenić negatywnie „Człowieka ze stali” za brak realizmu czy za to, że film ten nie był komedią. Do każdego filmu, książki, koncertu powinno się podchodzić bez oczekiwań, bo późniejszy zawód jest tylko naszą winą.
Wracając do anime, to wizualnie było poprawne – szału nie było, ale poza „oczami na włosach” nie było się czego przyczepić. Niedoróbki fabularne wynikają z długości serii. 12 odcinków po ok. 10 minut akcji daje małe pole do manewru. Na początku w każdym odcinku przedstawiona jest jedna z postaci. Nagle się okazuje, że zajęło to połowę serii. Nie da się zrobić głębokiej, przemyślanej linii fabularnej w 40‑50 minut. Lekarstwem byłoby wydłużenie serii, ale niski budżet na to nie pozwalał. Dlatego wytykanie słabo rozwiniętej linii fabularnej w serii trwającej ok. 2 godzin uważam za nietrafione.
Gdyby nie słabe zakończenie, dałbym jeden punkt więcej, a tak anime to zasłużyło jedynie na 6/10.
Co.
18.12.2013 14:34 Re: Ile wampira w wampirze?
Dlaczego niecne niewiasty biorą DL za romans? Może dlatego, że powstało na podstawie otomówki, gdzie każde zakończenie prowadzi do innego chłopaka, pełno tu pocałunków a wg recenzentek gry równeż gorących wyznań miłości i ślubów na koniec. Tak, to jest romans. Oparty na relacjach sado‑maso, ale romans.
_Hideki_ napisał(a):
Do każdego filmu, książki, koncertu powinno się podchodzić bez oczekiwań, bo późniejszy zawód jest tylko naszą winą
Uargumentuj jakoś tą tezę. Bo naprawdę, oczekiwać po komedii, że będzie komedią, po romansie, że będzie romansem – to takie zło i niedouczenie?
_Hideki_
18.12.2013 15:45 Re: Ile wampira w wampirze?
A gdzie jest romans w DL? Co najwyżej w relacji Richtera z Cornelią. Szóstka wampirów bawi się nową zabawką. Wskaż, proszę, sceny, które wskazują, że jest to romans.
„Prometeusz” był dobrym filmem s‑f, ale słabym (nieoficjalnym) prequelem serii „Obcy”. „Rzym” był fajnym serialem fantastycznym, ale kiepskim serialem historycznym. „Gra Endera” była dobrym kinem s‑f, ciekawą adaptacją, ale kiepską ekranizacją.
Od kilku lat nie oglądam horrorów, bo zapowiadane są jako horrory, a okazują się być romansami lub komediami. I jako romansy/komedie/inne wypadają nawet nieźle, ale jako horrory są do kitu. To, że producent (lub przecieki) zapowiadają film/książkę/inne jako romans, nie oznacza wcale, że dzieło po powstaniu będzie romansem. I można wtedy taki utwór oceniać albo według tego, czym jest, albo według tego, czym nie jest. To drugie moim zdaniem jest bez sensu.
pac
18.12.2013 18:27 Re: Ile wampira w wampirze?
Skoro to całe D(e)(e)L miało nie być romansem to skąd zachowania wąpierzy z powiedzmy… końca serii?
Zresztą skąd opinia, że to nie miał być harem. Harem jest, że podejście inne. Japonki mają ciekawe upodobania. Chociaż trudno mówić o gatunkach, my tutaj mamy do czynienia z reklamą w dwunastu odcinkach po piętnaście minut.
_Hideki_
18.12.2013 22:06 Re: Ile wampira w wampirze?
Moim zdaniem zachowania wampirów z końca serii nie wynikały z uczuć do głównej bohaterki (ja takowych nie dostrzegłem), ale z zupełnie innego powodu. Poza tym zakończenie sugerowało, że dalej będzie traktowana jak na początku serii.
Nie pisałem też nigdzie, że to nie miał być harem.
tamakara
18.12.2013 20:52 Re: Ile wampira w wampirze?
Czytam ten komentarz i, szczerze mówiąc, drapię się w głowię. Jak do tego podejść… Aczkolwiek na hasło „z przyjemnością obejrzałem” nie mogłam powstrzymać sarkastycznego skrzywienia warg.
Jako mężczyzna identyfikujesz się z którąś ze stron? Raczej nie z bohaterką… Świadczy o tym dalsza część wypowiedzi. To po części wyjaśnia tę przyjemność.
_Hideki_ napisał(a):
Bawią mnie komentarze rozczarowanych niewiast, które spodziewały się haremu. Przykro mi, drogie Panie, ale „Diabolik Lovers” (anime) nie jest romansem.
Otóż, drogi panie, chcesz tego czy nie, to jest harem i romans. Wypaczony, ale jednak. Kobiety mają tu wzdychać, popiskiwać i wydać pieniądze na produkty rejeta. Bardzo wiele z nas tak właśnie postępuje. Nie chodzi o próbę psychologiczno/antropologicznej poprawności w przedstawieniu wampira. Autorzy mają ją w nosie. Ja widzę tu kalkę Lestata + swoiste yandere. Nic specjalnie odkrywczego w świecie otome game/cd, chociaż mocno podrasowane. Poza tym to jest reklama. Chodzi o to, by konsumentki o pewnych konkretnych gustach czy fantazjach, mogły się podjarać. Tak, podjarać się byciem mieszaną z błotem i bezlitośnie wysysaną. To jest harem, bo można sobie wybrać oprawcę. I tak, to jest romans, bo ten lub inny wąpierz bierze cię, znaczy ją i jesteś, to znaczy ona jest, taka maleńka i bezbronna w jego szponach i gdzieś tam po drodze pojawia się miłość (albo i nie). A poza tym jest fajnym bishounem.
Doszukiwanie się w tym anime jakiejś głębi fabularnej mija się z celem. Sam to zresztą zauważyłeś w trzecim akapicie.
Wrócę do słuchowisk, bo wszyscy tu piszą o grze, ale w końcu to cd były pierwsze :| A tych w słuchowiskach wampir mówi te wszystkie miłe inaczej rzeczy wprost do twojego ucha. I tylko do tego sprowadza się cała historia.
Nieważne, czy ktoś tutaj oczekiwał czegoś po tym anime, czy nie. Jeśli mu się nie podoba, lub nawet oglądanie sprawia mu przykrość, ma pełne prawo do negatywnej oceny.
_Hideki_
18.12.2013 22:26 Re: Ile wampira w wampirze?
Widzę, że chyba źle odczytałaś moje słowa. Nie utożsamiam się z żadnym z bohaterów. Po prostu podobało mi się to, że wampiry nie okazały się bohaterami „Zmierzchu” (inaczej nie obejrzałbym tej serii do końca). Zachowanie wampirów wydaje mi się naturalnym i dlatego podoba mi się to anime. Może oglądałem DL ze zbyt dużym dystansem, ale na moją ocenę tego anime nie miały wpływu sadyzm krwiopijców czy cierpienia dziewczyny, ale sposób przedstawienia wampirów (ten walor zresztą podkreśliłem w pierwszej wypowiedzi).
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem Twoją wypowiedź, ale czy wg Ciebie romans może być bez wątków uczuciowych? Jeśli taka jest definicja romansu, to faktycznie nie mam racji.
tamakara
19.12.2013 21:04 Re: Ile wampira w wampirze?
Przepraszam, zareagowałam za ostro. Nie będę się usprawiedliwiać, potraktowałam Cię trochę jak trolla :|
Ja widzę to tak: nie mamy tu do czynienia z romansem w rozumieniu klasycznym, raczej jego wypaczonym obrazem. Prezentacją szeregu toksycznych związków, które widza nie bolą (teoretycznie), ale odpowiadają na fantazję. Nie miałam na celu bronienia tego tytułu, w żadnym wypadku, ale jest grupa odbiorczyń, które uznają, że wydarzenia przedstawione na ekranie były super romantyczne. Historia powstała w celach zaspokajanie potrzeb natury romansowej, więc powinna być traktowana jako romans. Jest to dla mnie sytuacja wyjątkowo trudna do zaakceptowania, ale rzeczywista. Dlatego napisałam, że patrzysz na to z niewłaściwej strony. Niewłaściwej nie od strony technicznej, ale hmm kulturowej?
Zmierzchu nie tknęłabym kijem przez szmatę, rozumiem jednak, że najpopularniejszy współcześnie obraz wampira odbiega od wielowiekowej tradycji i Cię drażni. Ale tak tradycyjnie rozumiany wampir raczej wyssałby ofiarę na miejscu i nie zostawiałby jej do dręczenia. Stąd moje porównanie z Lestatem, który był sadystą i byłby w stanie się tak zachować, gdyby zabijanie nie stanowiło jego ulubionego zajęcia. Gdyby się zakochał i nie potrafił wyrazić się inaczej. Taka hybryda tsundere‑yandere.
_Hideki_
20.12.2013 09:17 Re: Ile wampira w wampirze?
Ależ te wampiry wyssałyby ją na śmierć, gdyby nie zakaz. Gdyby miało być inaczej, niepotrzebna byłaby informacja o zakazie zabijania.
Nie wiem, jakie były założenia scenarzysty i w jakim celu powstało to anime. Pogooglowałem trochę, ale nie znalazłem żadnych zapowiedzi twórców. Stąd moje stanowisko, że adaptacja romansu wcale nie musiała być w założeniu romansem. Oczywiście każdy ocenia jak chce, ale moim zdaniem nie powinno się oceniać na podstawie tego, czym utwór nie jest lub czym chciałoby się, by ten utwór był, ale za to, czym jest faktycznie. „Requiem dla snu” też opowiada o toksycznym związku i jakieś fantazje na pewno spełnia, a nie słyszałem, by ktoś to nazwał romansem.
tamakara
20.12.2013 13:54 Re: Ile wampira w wampirze?
A dlaczego w ogóle jest taki zakaz?
_Hideki_
20.12.2013 20:21 Re: Ile wampira w wampirze?
Żeby przeżyła dłużej niż pół odcinka? :D
tamakara
20.12.2013 21:23 Re: Ile wampira w wampirze?
Właśnie! Zakaz wyssania na śmierć jest po to, by bohaterka mogła dłużej pobyć z wąpierzami, lepiej ich poznać i żeby coś tam między nimi się zadziało. Naciągane to strasznie, czyli typowy motyw z produkcji tego typu. Wmawianie sobie fabuły/przesłania mija się z celem, bo chodzi tu tylko o interakcję. A o naturze tych interakcji już wiele powiedziano.
Dodatkowo zakaz ów jest bez sensu z logicznego punktu widzenia, bo, bądźmy szczerzy, dlaczego oni w ogóle mają się podporządkować? Jeśli są takimi prawdziwymi wampirami, to powinni w pierwszej kolejności nasycić głód. Jest ich sześciu, nie ma prawa wystarczyć na długo. Jeśli oszczędzają ofiarę, to raczej z powodu fascynacji życiem, której tu nie dostrzegam. Jeśli chcą złamać bohaterkę, to niespecjalnie jest co łamać. Bohaterka jest w jakiś sposób specjalna? Ktoś powinien jej pilnować. Czyli co? Chodzi tylko o jedno. Pozwala się widzom wierzyć, że wampirom się wreszcie odwidzi i którejś pięknej nocy dojdzie do wyznań. A w międzyczasie można pofantazjować, że on taki zły ah. Lenneth wyżej ładnie to rozwinęła, nie będę przepisywać.
Gdyby tak zrobili oavkę z drugiej płyty hakozume, o! Ale tam bohaterka ma osobowość, więc nic z tego xp
Easnadh
21.12.2013 11:43 Re: Ile wampira w wampirze?
Dżizas, człowieku, rozmawiamy tutaj o adaptacji gry otome, jednej z naprawdę wieeeeeeeelu na przestrzeni lat. Takie na przykład porównywanie DiaLo do „Requiem dla snu” to obraza dla tego drugiego plus jest zupełnie abstrakcyjne, nie jesteśmy przecież maturzystami wysilającymi się na oryginalność na ustną z polskiego. DiaLo, podobnie jak Hakuoki, Amnesia, BroCon, UtaPri i co tam jeszcze miało być romansem/reklamą gry. DiaLo z romansem nie wyszło, ale reklamą gry jest całkiem niezłą. Twierdzisz, że powinniśmy oceniać to, co jest, a nie to, co chcielibyśmy ujrzeć. A zatem nie powinniśmy stawiać anime żadnych wymagań, tylko zakrzyknąć unisono: „Och, jakiż to jest piękny, fabularnie dziurawy jak sito szit! Tym jest faktycznie – szitem i to jakiej jakości! Oceniam ten szit w kategorii szitowatości – 10/10”?. Serio, wolałabym dać sobie wydłubać oko niż postawić temu 10/10.
Nie wyguglałeś celów powstania anime i założeń scenarzystów, bo są one oczywiste – kasa. Chodzi o to, żeby więcej dziewczyn kupiło grę, special CD, poduszki z podobiznami bohaterów, plakatów i całej masy różnych innych tokenów. Twórcy musieli dojść do wniosku, że się opłaca, skoro co rusz powstaje jakieś bidne romansidło z takim samym zestawem bishounenów i mdłych panienek.
Jeszcze odnośnie zakazu zabijania i wystarczalności bohaterki jako woreczka z krwią (to bardziej jest odpowiedz do ostatniego postu tamakary, ale napiszę tutaj za jednym zamachem). W grze ma to o wiele większy sens, jako że wąpierze z DiaLo są niesamowicie zaborcze – ten, który upatrzy sobie Yui, warczy, gdy któryś z jego braci chce sobie possać dziewojkę. Dlatego jeśli wybierzesz sobie takiego Ayato, wysysa cię głównie on, a nie całe stado co 5 minut. kliknij: ukryte W części zakończeń dodatkowo praktycznie cała banda oprócz wybrańca bohaterki jest zabijana, w innej części zakończeń Yui zostaje prywatną seks‑niewolnicą, zamkniętą gdzieś na cztery spusty, więc już w ogóle problem niewystarczalności się rozwiązuje. Chyba tylko jedno zakończenie jest takie, że Yui w sumie ma jednego pana, ale daje sobie upuszczać krwi na prawo i lewo przez wszystkich, bo jest już tak sfiksowana seksualnie. Czy jakoś tak. Dochodzi do tego jeszcze fakt, że kliknij: ukryte Cordelia, której serce jest w Yui, jest córką jakiegoś Demon Lorda, a więc jej krew jest wyjątkowo potężna i dodająca wampirom mocy – więc prawdopodobnie nie potrzeba jej tak wiele, aby zaspokoić głód.
tamakara
21.12.2013 17:39 Re: Ile wampira w wampirze?
To by wyjaśniało, dlaczego Yui tak dobrze się trzyma. Ja na jej miejscu odfrunęłabym między anioły po pierwszym odcinku :P Chociaż i tak naciągane jak ciasne rajstopy…
Z tego co piszesz o zakończeniach gry, to taki standard w sumie, kliknij: ukryte poza zabijaniem zbędnych panów.
A
Yumeka
17.12.2013 22:58 "Nie podoba mi się, bo nie było zgodne z moimi oczekiwaniami" - wut?
Uczłowieczanie kilkusetletnich istot, zgłębianie psychiki drapieżnika i wielopoziomowe zauroczenie (albo chociaż takie z „Twillight”) – tego oczekiwałyście? Jesteście nie mniej zabawne, niż to anime (btw. pozdrawiam płeć bishów).
Raz że Sadistic (op), dwa że harem (gra pewnie pierwowzorem), trzy że syndrom sztokholmski. Plus to, że w końcu są to wampiry, które robią to, co do wampirów należy: stale pragną krwi, są skrzywione swoją długowiecznością (medycyna trucizn, gniew, rozpusta etc.) wywyższają się ponad słabych śmiertelnych. Jednych to obrzydza tudzież irytuje – mnie osobiście intryguje.
A co do dźwięku jabłka – jasne, przecież mogli dać aktorom kawałek jakiegoś surowego mięcha, byłoby bardziej realistycznie!
Albo usunąć problem dźwięku gryzienia i podłączyć bohaterkę do jakiejś dojarki z wenflonem, a krew pić z kieliszków… Hej, w sumie dziwne, że tego nie było…
Do typu głównej bohaterki „słodka kretynka” już się chyba przyzwyczaiłam. Wychodzę z założenia, że ekranizacja po prostu jest swoistą solucją gry dla postaci kreowanej „wszystkich traktuję po równo, staram się być miła, spróbuję ich zrozumieć… a skoro już gram, to nie ucieknę z posiadłości!! Wmahaha.”
Ach i to oskarżenie: „nie walczy, tylko mówi „proszę, przestań” i leży z zamkniętymi oczami!” – jasne, sparaliżowana bólem i strachem, przytrzymywana przez nadludzko silną istotę… powodzenia. Bishe nawet na początku to komentują… śmiechem.
Fabuła po przedstawieniu postaci dość sprawnie poprowadzona – inna rzecz, że nie ma się nad czym rozwodzić.
Diabolic Lovers uważam za całkiem ciekawe zjawisko.
Nie rozumiem tej tendencji, żeby wyobrażać sobie, o czym będzie produkcja, a potem odejmować punkty w ocenie, bo okazała się inna. Po prostu to do mnie nie dociera. Zwłaszcza, kiedy już po pierwszym odcinku widać, że na ckliwość nie ma co liczyć.
Lenneth
18.12.2013 11:14 Re: "Nie podoba mi się, bo nie było zgodne z moimi oczekiwaniami" - wut?
Wiesz, ja na przykład nie oczekiwałam wiele. Zabrałam się za DL, spodziewając się produkcji „tak złej, że aż dobrej” (pośmieję się), a w przeciwnym razie – względnie zjadliwego nonconu (pożywka dla niskich fetyszy). I nie dostałam ani tego, ani tego. Anime jest tak złe, że aż koszmarne, a moje fetysze wymiękają w starciu z „rhomantycznym” ukazywaniem gwałtów, wiktymizacji, zatrważającej przemocy psychicznej i syndromu sztokholmskiego.
Mam się jarać tym, że gwałt i przemoc są ukazane jako wstęp do wzajemnego zrozumienia i cieplejszych uczuć, serio?
Lepiej poprowadzone fabuły widziałam już w porno‑doujinach.
„Ach i to oskarżenie: „nie walczy, tylko mówi „proszę, przestań” i leży z zamkniętymi oczami!” – jasne, sparaliżowana bólem i strachem, przytrzymywana przez nadludzko silną istotę… powodzenia.”
Tego ani myślę się czepiać – wyobrażam sobie, że straumatyzowana bohaterka nie będzie potrafiła skutecznie się bronić. Ale na litość bogów, czepiam się tego, że lasia, która – teoretycznie – nie chce być wysysana, którą spotykają ból, upokorzenie, która wie, że czeka ją śmierć – SAMA zaczepia swoich gwałcicieli, szuka kontaktu, troszczy się o ich życie i samopoczucie, nie wykorzystuje szansy ucieczki, stara się być miła – to ostatnie chyba nie dlatego, że taką strategię przetrwania obrała – co byłoby nawet sensowne – tylko że naprawdę CHCE być miła dla swoich dręczycieli, bo tak wypada (?). Wymiękam.
Yumeka
22.12.2013 21:29 Oczekiwania vs rzeczywistość i syndrom gracza
Wydaje mi się, że stanowisko „tak zła, że aż dobra” to tylko druga strona tego samego medalu.
Oj tam, od razu, żeby się jarać… Ja się tylko cieszę, że czasem jakiś autor sobie przypomni, że wampiry mogą mieć w poważaniu gatunek ludzki i nie traktować go inaczej niż bufet. Zresztą mowa tu nie tyle o gwałcie, co molestowaniu – ze strony Raito. Picie krwi w kanonie jest przyjemnością erotyczną, ale to osobna sprawa.
Nie wypada. Nie o to chodzi. Jasne, że wobiec anime ta postawa nie ma sensu – właściwie to zaczepianie wampirów przez bohaterkę też mnie irytowało, ale na litość… To nie manga była pierwowzorem, a visual novel. Wchodzenie w interakcje jest głównym założeniem projektu.
Easnadh
23.12.2013 09:46 Re: "Nie podoba mi się, bo nie było zgodne z moimi oczekiwaniami" - wut?
Yumeka napisał(a):
Plus to, że w końcu są to wampiry, które robią to, co do wampirów należy: stale pragną krwi, są skrzywione swoją długowiecznością (medycyna trucizn, gniew, rozpusta etc.)
Nah, te trucizny, gniew i rozpusta to wcale nie skrzywienie ze względu na nudę wynikłą z długowieczności, tylko takie ogólne skrzywienie, bo to durne postaci są, a twórcy gry mięli Wenę, bo się pewnie czegoś zdrowo naćpali. Po kolei:
- trucizny, a więc Reiji: kliknij: ukryte Beatrix, matka jego i Shuu, wiecznie stawiała Shuu na pierwszym miejscu, totalnie olewając osiągnięcia Reijiego, więc się w końcu biedaczek wnerwił, wynajął łowcę wampirów (tego księżula od Yui), żeby zaciukał mamusię, tyle że mamusia umierając była szczęśliwa, co jeszcze bardziej wnerwiło Reijiego, który teraz przeprowadza eksperymenty, żeby znaleźć sposób na przywrócenie Beatrix do życia, aby – uwaga! – móc ją zabić jeszcze raz; - gniew, czyli Subaru: kliknij: ukryte a ten to akurat zestresowany jest dlatego, że jego matka, która siedzi tam w tej wieży, wcale nie chciała zostać wampirem, Karl Heinz ją użarł, bo była najpiękniejszą kobietą i miał na nią ochotę. Kobieta jest teraz ogólnie bardzo nieszczęśliwa i chce umrzeć, więc non stop męczy w snach Subaru, żeby ją zabił, a on akurat, w odróżnieniu od swoich braci, własnej matki nigdy zabić nie chciał. Subaru jest najmłodszy, taki nastolatek w okresie buntu w sumie, więc nie umie sobie radzić z emocjami i frustracją oraz zmęczeniem psychicznym, no i wyładowuje się na tym i owym; - rozpusta (tu w sumie wlicza się większość, ale jeden z panów w szczególności), czyli Laito: kliknij: ukryte ten to już w ogóle jest skrzywiony, bo jego matka, której już najwyraźniej znudził się Reheater i cała banda innych facetów (z którymi się seksiła na oczach Kanato, tak swoją drogą), stwierdziła, że pouprawia sobie seks z własnym synem.
Yumeka napisał(a):
A co do dźwięku jabłka – jasne, przecież mogli dać aktorom kawałek jakiegoś surowego mięcha, byłoby bardziej realistycznie!
Wiesz, wiele razy byłam przy tym, jak mój pies wgryzał się w kawał mięcha i nie wydawało to praktycznie żadnego dźwięku. A czy jak żmija (kły, kły!) wgryza się w jakąś mysz czy coś w tym rodzaju, to słychać takie soczyste „chrup!”? Nie. Ssanie, owszem, tu jakieś dźwięki powinny być, ale niestety, ludzka skóra nie ma ani takiej faktury, ani grubości, żeby jakikolwiek dźwięk był potrzebny. Mogli więc sobie twórcy anime darować.
Yumeka
26.12.2013 17:25 Punkt widzenia i (nad)wrażliwość na dźwięki
No i widzisz, do postaci można podejść dwojako – na przykładzie Reiji'ego chociażby: twoja mini‑charakterystyka ma ewidentnie na celu deprymowanie postaci, a dla mnie nawet bez zbytniego przeredagowania jest to opis postaci, która obrała sobie cel tak absurdalny, że już samo w sobie jest to ciekawe.
Dlaczego mam wrażenie, że nie odczytałaś ironii?
Swoją drogą ciekawa jestem, jaki masz stosunek do zwielokrotnionych w studiu odgłosów uderzeń i kopniaków z amerykańskich filmów. Zasada ta sama. Odgłosy razów, złamań i miażdżonej tkanki są w ogóle bardzo ciche. Ale żeby zaraz z tego powodu je pomijać? Ech, naturaliści… Już bardziej czepiłabym się tego, jak wyraźnie mówili z ustami przy ranie.
A
pac
17.12.2013 19:23 Za wysoko.
Zdecydowanie za wysoka ocena grafiki. Znikające kończyny, zdeformowane twarze i członki nawet o zgrozo w przybliżeniu. Tego się nie da wyciągnąć na 5. Chyba większość budżetu poszła w gryzienie jabłek do mikrofonu (następnie trzeba było przy nich siorbać, inaczej sobie produkowania tych dźwięków „wysysania krwi” nie wyobrażam)i animacje openingu.
Zapomniałam napisać w recenzji, że cały 1 punkcik był za żyrandol xD
Poza tym grafika była mniej więcej na poziomie „Amnesii”, a moshi dała tam 5/10.
pac
18.12.2013 18:15 Re: Za wysoko.
Żyrandole były ładne. I było ich od groma. Skoro za każdy poszedł co najmniej jeden punkt już się nie dziwię oceny.
A
aa
16.12.2013 10:38 dobry boże
Łoboże…
Zacznę od tego, że moje nadzieje względem tego tytułu były niskie. Nigdy wiele nie oczekuję od haremówek. Może się starzeję, ale nie ogarniam tego… czegoś.
To że lachon była traktowana jak worek z krwią zostało już powiedziane. Odgłosy siorbających bishonów – obrzydliwe! Całe te anime było obrzydliwe! Ja myślałam, że to będzie romans. Tak to przynajmniej zaklasyfikowano gatunkowo. A to nawet nie stało koło romansu! Mam rozumieć, że kliknij: ukryte wysysanie, topienie, „ratowanie” i znowu wysysanielachona miało być choć trochę romantyczne? Po tych kilkunastu odcinkach skóra lachona musiała przypominać sito. Nikt nie brał pod uwagę, że lachon musi jakoś te ubytki w krwi zregenerować?
Co jest nie tak z tym anime skoro kliknij: ukryte próba utopienia dziewczynybyła w sumie najmilszą rzeczą jaka jej się przydarzyła w tym domu?! Jestem wielką fanką bad‑boyów, ale wszyscy w tym domu to psychopaci. Zupełnie nie rozumiem dodatkowo lachona, który często sam rozpoczynał rozpoczynał rozmowę. Ja bym siedziała w moim pokoju aż bym nie umarła z głodu, ewentualnie wyskoczyłabym przez okno. Byłoby to lepsze niż tolerowanie tego, co oni jej tam fundowali.
Ocena: mocne 1/10.
A
...
15.12.2013 20:45
Czemu taka niska ocena za grafikę? Choć, moim zdaniem, całość była beznadziejna to animacja i rysunki trzymały dobry poziom…
A
Raf110
12.12.2013 16:32 Na początek trzeba pomyśleć...
Witam! Chyba jako jedna z niewielu osób wezmę w obronę to anime, bo mimo tak szerokiej krytyki – mi się podobało. Po pierwsze czasami był humor, czasami lekko zboczony a'la mroczny klimat. W Diabolicu jak w każdym haremie jedna osoba + zgraja na nią napalonych. Jak ktoś z Was chciał obejrzeć coś „ambitnego” to czemu się nie wzięliście za programy naukowe? Poza tym nie rozumiem jednego. Skoro to „strata czasu” czemu oglądacie do końca?
Jak dla mnie produkcja na prawdę godna pochwały i miała „to coś”. Osobiście najbardziej pokochałam postać Ayato. Kto nie lubi wrednego drania z sercem?
Kreska na prawdę śliczna,a muzyka zapada w pamięć i sama lubię jej słuchać.
A co do fabuły była, ale dla tych co nie przewijają połowy odcinka!
Ludzie drodzy! Powiedzcie mi, czy serio uwielbiacie tak surowo oceniać, czy po takich produkcjach serio myśleliście, że trafi to na wielki ekran?!
Jedyne rozczarowanie to zakończenie. W każdym razie jestem niemal pewna, że będzie drugi sezon.
Z chęcią go obejrzę :)
Na prawdę same negatywy, a tylko dlatego, że coś co tak na prawdę jest dla trzynastolatków (czyli dzieci z burzą hormonów) nie jest czymś na miarę Oscara.
Powiem jedno. To anime trzeba zobaczyć, żeby zadecydować.
Bo znam dużo osób, które na przykład kochają „Naruto” a dla mnie to gniot. Innymi słowy, trzeba wiedzieć co się chce obejrzeć, by potem nie wysnuwać niepotrzebnych komentarzy.
AVE!
Easnadh
12.12.2013 17:51 Re: Na początek trzeba pomyśleć...
Raf110 napisał(a):
Skoro to „strata czasu” czemu oglądacie do końca?
Kocham ten argument. Jakimś cudem zawsze pojawia się w komentarzach przy gniotach. Co najciekawsze, jak się faktycznie przerwie oglądanie jakiegoś szitu po, dajmy na to, pierwszym odcinku, to pada stwierdzenie: „Nie krytykuj, bo nie widziałaś całości!!!1111”. I tak źle, i tak niedobrze.
Przykładowo ja wychodzę z założenia, że jeśli mam już coś skrytykować, to powinnam obejrzeć całość, aby mieć pełny obraz i czyste sumienie do krytykowania. Dałam serii szanse, nie odpuściłam, do końca miałam nadzieję – i klops.
Raf110 napisał(a):
A co do fabuły była, ale dla tych co nie przewijają połowy odcinka!
A to by akurat było trudne, bo po odjęciu czasu trwania openingu i endingu zostałoby jakieś 10 minut…
Raf110 napisał(a):
Kreska na prawdę śliczna
Nie zgodzę się. W grze była naprawdę (ten wyraz piszemy łącznie) śliczna kreska. Tu była zwyczajnie całkiem niezła.
Raf110 napisał(a):
coś co tak na prawdę jest dla trzynastolatków (czyli dzieci z burzą hormonów)
O ile się nie mylę, w Japonii gra ma PG +15, a sequel „More, Blood” +17.
panda
12.12.2013 19:26 Re: Na początek trzeba pomyśleć...
Nie próbuj zmieniać zdania innych osób. Bo ci sie to nie podoba, nie masz takiej mocy żeby na nich wpłynąć. To jak walka z wiatrakami. Oj wspolczuje…
A
Ja
12.12.2013 15:53 Unwatchable
Co ja właśnie obejrzałam?
SERIO SIĘ PYTAM. CO JA OBEJRZAŁAM?
NIC nie pamiętam z tego anime, oprócz tego, że niektórzy bohaterowie mieli oczy na włosach.
„Diabolik Lovers” było tak złe, że nagle „Amnesia” objawiła mi się jako dzieło na miarę Oscara.
Niech mi ktoś zwróci czas, który straciłam na tej kupie.
Alien
7.03.2014 22:29 Re: Amnesia jest gorsza...
Nie zgodzę się z tobą. DL nie spadło tak nisko żeby być gorsze od Amnesi. Amnesia to było takie gunwo w, którym nic się nie działo. Obejrzałam 5 odcinków, a potem obejrzałam ostatni i wiedziałam o co chodzi… Tutaj przynajmniej coś się dzieje. Możemy dowiedzieć się czegoś więcej o postaciach i ich zachowaniu.
Byłam tak pozytywnie nastawiona na to anime, bo w końcu miał być to harem z bishounenami, którzy dodatkowo są wampirami ><
Jedyne co mi się podoba w tym anime to kreska i po części opening.
Mogło z tego powstać na prawdę dobre anime, ale nie, bo po co dawać jakąkolwiek fabułę?! Wystarczy, że w każdym kolejnym odcinku jeden z nich pogryzie główną bohaterkę i będzie cud i miód -.-
To była haremówka z chyba najgorszymi relacjami między główną bohaterką a jej stadkiem bishounenów, jaką miałam przyjemność oglądać. Właśnie, przyjemność – bo pomimo wszystkich wad, jakie w niej odnalazłam (a daleko szukać nie trzeba, wierzcie mi), zabawa przy tym tworku‑potworku była przednia. I za to wędruje plusik do ogólnej oceny.
Okrutny losie! Oto nastąpił koniec tej, jakże dramatycznej, historii o słodkiej duszyczce Yui. Żal wypełniał moje małe serduszko, gdy wampirzy bracia wykorzystywali to niewinne dziewczę…
Meeeeh… czemu obejrzałam tą serię? (x_x”)
Mimo wszystko to „coś” było lepsze od Amnesii, bohaterka umiała mówić! I miała IMIĘ!!! XD
Czy bohaterka naprawdę jest tak głupia by w 9 ocinku mówić/krzyczeć do wampira „co robisz?!” ? Bo ja myślałam że to się stało już oczywiste od samego początku.
Może ona lubi „Zmierzch”? Skoro nie ma zamiaru nawet się sprzeciwiać a wręcz sama pcha się w ich łapska.. hm..
Wieje wiatr… krzaki i drzewa się nie ruszają :D
A
watashi
17.11.2013 02:20
jestem na 4 odcinku i chyba na tym sie skończy. nie ma osoby w tym anime która by mnie nie wkurzała. yui jest beznadziejnie głupia i jedyne co potrafi zrobić jak ją obmacują to krzyczeć „oh, przestań” i leżeć z zamkniętymi oczami. bishe to zgraja napalonych dupków traktujących główną bohaterke jak ścierwo, jedynie Kanato polubiłam – wygląd i zachowanie psychopaty :D
A
Niche
1.11.2013 21:12 .
A co wy myśleliście że to będzie wybitne anime, przecież jest na podstawie gry , a wszystkie anime na podstawie gry są nudnawe, mi osobiście się to podoba , może przynudzać, nawet często, no ale cóż co kto lubi.
Z nudów sobie chciałem przejrzeć komentarze do serii, której i tak nigdy nie obejrzę (nie znoszę tego typu), ale muszę sprzeciwić się twojej opinii. Że niby takie serie jak Steins;Gate czy Persona: Trinity Soul były nudne? Oj nie, mój (moja) drogi (droga) ;)
Niche
3.11.2013 11:22 Re: .
Napisałam przecież że co kto lubi, chodziło mi haremówki na podstawie gry ,oglądałam wszystkie i dla mnie czasami przynudzały ale nie mówię że są najgorsze , widziałam wiele anime które były nie do zniesienia a Steins;Gate nie oglądałam więc chyba muszę zacząć to wtedy coś napisze, a Persona hmm… nie wiem dla mnie była spoko , normalne anime, bez żadnego wow, na ale (jak wspomniałam parę razy)to TYLKO moja opinia.
A
Ja
28.10.2013 11:13
Geez, myślałam, że to „Amnesia” była dnem, ale się pomyliłam. Tamten tytuł przy tym to szczyt ambitnego kina. Tu się nie dzieje NIC, oprócz ssania krwi. Nie należę do cieniasów i zwykle daję radę obejrzeć nawet najgorsze anime do końca, ale to dzieuo mnie przerosło.
A
Saeriam
26.10.2013 16:15 Podgryzanie i inne takie
Ja cały czas czekam aż ona zemdleje i skończy w szpitalu z braku krwi. Co 10 sekund jakiś inny „przecudowny i przesłodki” bish ją podgryza. No ja nie mogę! Co gorsza w niektórych sytuacjach (ot cmentarz) nie chcę wiedzieć w jakim miejscu ją gryzą. Po prostu nie.
I coś chyba sądzę, że twórcy zacnie sobie myśleli,że w tym momencie ja, jako odbiorca, mam piszczeć i płakać, że nie jestem na jej miejscu i że bym chciała, bo to takie piękne. Obejrzę to do końca. Zrobię to, ale później chyba zadzwonie po karetkę, bo nie wiem co się stanie z moim zdrowiem psychicznym. Za każdym razem jakaś dzika sytuacja wali mnie po łbie i zmusza do nie wstawania
Myślałam ze będzie to ciekawe anime, ale jednak się myliłam. Jeśli to ma mieć 12 odcinków to połowa tej serii jest o niczym ;o. Oglądając kolejne odcinki zaczynam się nudzić przez te 6 odcinków oni ją tylko gryzą. Może się jeszcze trochę rozkręci akcja, ale w to wątpię jak na razie zastanawiam się nad oceną 4 lub 5
A
Mariah
20.10.2013 22:24 Dlaczego oglądam takie (...) w czekoladowej posypce?!
Ja naprawdę nie wiem czemu się za to wziełam… Brothers Confilct był zły ( Niech tą wiewiórkę ktoś rozjedzie czymś cieżkim)! To jest takie dno, że siedzę i nie wierzę, że obejrzałam kolejny odcinek i zmarnowałam całę 15 min mojego cennego życia! Toć mnie pośmierci wyśmieją! Chyba wole oglądać Shin‑chana… Ludzie nie oglądajcie tego! Onegai!
Kolejny odcinek oglądam chyba tylko dlatego, żeby utwierdzić się w przekonaniu jakie to jest złe!
Usunięto wulgaryzm. Rozumiemy podejście do tytułu, ale zasady niestety obowiązują w każdym przypadku – Moderacja
A
PrincessUnreal
20.10.2013 19:40 DL szerzy się jak plagi egipskie ...
Eeeeeeh (takie długie i zmęczone). Nawet nie wiem po co zabrałam się za to anime. A nie! Przypomniałam sobie! Po zapowiedzi (na którą trafiłam przypadkiem na YT) od razu podesłałam link do kumpeli i obie lałyśmy się z tego przynajmniej przez godzinę. Czuć było na kilometr haremem, a głupota bohaterki zajeżdżała gorzej niż pokój mojego brata po posiadówce kolegów. Co zauważyłam najpierw? Tytuł, oczywiście. Skojarzył mi się, jak na humanistkę inteligjentnom przystało z diabłem albo czymś w ten deseń. Ach jakże się zawiodłam, jakże moje serce ubolewa. Bo to wcale nie żadne demony opanowały to anime, ani nie ma w nim sexy badassów‑złych postaci. Są za to wymuskani, pedałowaci (nic nie mam do odmiennej orientacji, ale tak jakoś…. XD), imbecylowaci seksoholicy, którzy naszą blondwłosą dziewoję traktują jak darmowy bufet całodobowy. A mowa tu o wampirach. Zmierzch się kłania. Tam też Edzio blyskał i się mienił na różnorakie kolory gunwnianej tęczy.
Co tu dużo mówić ? Typowy harem. Stały skład czyli :
stado napalonych bishów
+
naiwna, nic nie myśląca dziewczyna
A to może skutkować tylko i jedynie „gwałtem” w każdej minucie jej miernego życia. Ciekawi was czemu napisałam "" ? A już wam odpowiem. Bo gwałt chyba polega na tym, że jedna strona się nie zgadza na stosunek (i ogólne nieprzestrzeganie jej praw). A tu co? A niech dziecko leży na tej podłodze, niech się nie wyrywa, bo po co? Przecież gryzienie przez wampira wcale nie jest straszne ani bolesne (w ogóle, to nie wiem jak was, ale mnie irytuje ten odgłos przy wgryzaniu się w szyję. Jakby jakie jabłko żarli czy coś). Nie no, przecież mężczyzna, który nad tobą chce wyssać ci krew i zbereźnie pomacać, to norma, kurde, przy wszystkich si w tych czasach tak robi!
Najlepsze było [SPOILER]jak ten z worami pod oczami (nie, no serio, wybaczcie, ale nie zapamiętam ich imion, nie zasługują na to)chciał (a zapewne to zrobił) ją gwałtać przed grobem swojej matki. Cóż za piękna sceneria! Nie ma to jak seksowna cisza na cmentarzu.
Jak na razie (a zatrzymałam się na 5 odcinku) płaczę ze śmiechu i ubolewam nad sobą, bo zauważyłam, że to anime coraz bardziej ryje mi psychę. A oglądałam ostrzejsze rzeczy (Możesz zaskoczyć swoją dziewczynę na Halloween i zabrać ją do kościoła, a potem na ołtarzu odprawić dzikie orgie, uwierz mi, będzie wniebowzięta).
Także .... Chryste, uratuj mnie, a jak już Ci się nie będzie chciało, to chociaż spraw, żeby to się nie rozpleniło po całym świecie.
AMENT.
A
w1
20.10.2013 17:07
Tragedia tragedię tragedią pogania.
Minusy:
- beznadziejna główna bohaterka, której rola sprowadza się póki co (jestem na odcinku 5) do bycia bezrozumnym woreczkiem z krwią,
- beznadziejne bizony; kolejny raz dostajemy stado chłopców, którzy mają ładnie wyglądać i nic poza tym.. każdego pana można by opisać w trzech słowach,
- fabuła taka jakaś z zmoderowano, a w sumie, to nawet jej tu nie ma. każdy kolejny odcinek sprowadza się do: jestem bezrozumną główną bohaterką i spotykam przystojnego, ale niezbyt rozgarniętego bisza, który chętnie mnie podgryzie.. beznamiętnie zaprotestuję, po czym dam się wyssać. uciekam -> o, kolejny bisz‑wampir, który traktuje mnie jak ścierwo, zagadam do niego! (powtórka z rozrywki)
Plusy (...co?!):
- długość trwania odcinka (nie trzeba się męczyć przez 20 minut, tylko przez niecałe 15!)
- oprawa audiowizualna. trochę mizerna, ale jednak nie najgorsza.
- już prawie połowa serii za nami, to się niedługo skończy!
A
roinon
16.10.2013 20:41 ...
wszystkie jesteście zabawne namietnie jak widzie oglądacie słabe haremowki jak uta no prince,amnesia itp. że nie wspomnie o hiiro no kakerze, dostajecie jakąś bardziej ostra to już po niej jedziecie skoro tyle było słabych to czego sie przepraszm drogie kolezanki spodziewałyście? jest nudna i glupawa niewiasta , papierowi niezdecydowani bishe i kiepska fabuła cały komplet a mimo to oglądacie kolejne takie serie marnując czas i irytując innych swoimi prawie identycznymi komentarzami :/ oby wyszedł drugi sezon.
Uprzejmie prosimy o stosowanie się do zasad pisowni języka polskiego – wielka litera na początku zdania, spacja PO znaku przestankowym. Dla większej czytelności i przejrzystości wypowiedzi.
Kolejne komentarze pisane na zasadzie „strumień świadomości” mogą być usuwane.
Moderacja
Wybacz im o najwyższy(czy też najwyższa)! Czy w swej łaskawości ześlesz nam trochę swej mądrości? Przecież to niewiarygodnie złe, że niektórzy mają swoje guilty pleasure. I jeszcze śmią o tym pisać irytując przy tym Ciebie! Dziękuję ci za troskę o ich i mój czas.
Przepraszam ale nie mogłam się powstrzymać. Fakt Diabolik to kretyńska seria ale rozumiem osoby, które lubią od czasu do czasu obejrzeć coś takiego.
Nie oglądam za wiele haremówek (to chyba nawet moja pierwsza) – zasadniczo ostatnimi czasy nie oglądam nawet za wiele anime ale postanowiłam co nie co nadrobić i wzięłam się za ten tytuł.
Przyznam się szczerze, że jestem lekko zniesmaczona. Znaczy się nie mam nic przeciwko oglądaniu bandy bishów w anime o ładnej kresce, ale dobija mnie główna bohaterka. Czy w każdej haremówce główna bohaterka jest rozmemłanym dziewuszyskiem, które kiedy jest prawie że gwałcone to leży i czeka? Wydaje mi się, że nawet najbardziej wstydliwa i nieporadna dziewczyna by się rzucała i wykrzykiwała różnorodne epitety pod adresem oprawcy, który wysysa z niej krew. No nie wyobrażam sobie, że na cmentarzu jestem obezwładniona przez wampira o wyglądzie dziecka, który później ze mnie wysysa krew a następna rzecz jaką robię to ładuję się do pokoju kolejnej pijawki, która tak samo reszta traktuje mnie jak przenośny bufet. Leżę w pokoju całymi dniami i wyję, albo uciekam – śmierć chyba by była lepszą alternatywą moim skromnym zdaniem. No ale to tylko moje zdanie.
Czy jest może jakaś haremówka w której dziewczyna mówi co myśli i skula się za każdym razem jak ktoś po niej ryknie?
W ecchi też i nawet w yaoi, gdzie dziewczyny ogólnie pojawiają się żadko. Ale jeśli oglądałaś Amnesię, to pewnie wiesz na jakim poziomie była Heroina… Właśnie jestem po 5. odcinku DiaLovers i mogę już śmiało powiedzieć, że Yui jest na nie najgorszym poziomie i być może jej IQ wynosi więcej niż 5 (w końcu uderzyła jednego z wampirów!).
Tak, oglądałam. Tyle że tam każdy chciał ją poderwać, a tu wykorzystują jako ofiarę. i tylko „nie, puść, proszę nie aaaa nie”. :D Albo.. „przepraszam..” przewrócił ją i mówi jaka jest beznadziejna „wybacz…”.
Ona go przeprasza za to? :o
Noż ja bym na dzieciaka sama się rzuciła ^^
Alice1414
21.12.2015 20:55 Re: . . .
Jedna z najbardziej rozgarniętych bohaterek z haremówek to Alicja z „Heart no Kuni no Alice”
Dlaczego tak uważam?
Ponieważ to anime jak na razie opiera się na dziewczynie, która została złożona w ofierze przez „Kościół” w który głęboko pokłada nadzieje. Traktowanie jej jak jedzenie jest nie tylko smutne, ale i puste :(
Kolejne 8 odcinków też będzie dotyczyć gryzienia tylko i wyłącznie? Laska ucieka, błaga a oni i tak haps!
Fajna kreska i motyw zamczyska trzyma mnie przy tym ;)
Oby kolejne odcinki były lepsze
Popatrzałam sobie, o, jakaś świeżynka. Obejrzę. Pobrałam 1. odcinek, obejrzałam, nie był zły. Pozostałe 3 odcinki obejrzałam pół godziny temu. Wrażenia po 2 (chyba) odcinku?
kliknij: ukryte Po cholerę on ją topi? Po 3:
Ma ładne oczy, ale chyba coś z nim nie tak, bo kliknij: ukryte siedzi w wannie w ubraniach (WTF) A po 4:
kliknij: ukryte Boże święty, co ja oglądam? Wampir dostawia się do dziewczyny w kościele ;___;
Ogółem, z tego co tu przeczytałam, to anime na podstawie gry otome, tak? I że tam są zboczone sceny?
Bezsensowne jest to, że odcinek ma 15 minut. Jeśli odejmiemy czołówkę, która zajmuje średnio 3 minuty, mamy niecałe 12 minut, czyli bardzo mało.
Wampiry nie są brzydkie, najgorszy wyglądem jest z nich Reiji, ten okularnik. Chociaż, on jeszcze w ciągu tych 4 odcinków się do niej nie dobrał. Najbardziej do gustu przypadł mi Kanato, ten uroczy chłopczyk z worami pod oczami i misiem. Lubię takie postacie. Wyglądają z deka psychodelicznie.
Główna bohaterka, w przeciwieństwie do Heroine z Amnesii i Haruki z Uta no Prince‑sama potrafi mówić i dość logicznie myśleć, umie też powiedzieć „nie”, kiedy któryś braciszek się do niej przystawia.
Denerwuje mnie to, że dziewczyna chodzi do szkoły. Po co? To jest tu w ogóle niepotrzebne, w dodatku te mundurki są rażąco podobne do tych z Vampire Knight.
Jak narazie anime ma słabe 4/10, bo jedyne co mi się w nim podoba, to to, że Yui, czyli protagonistka umie mówić, myśleć i odepchnąć kogoś w razie potrzeby, podoba mi się soundtrack i postać Kanato.
A
Kotoko
12.10.2013 20:06
Jeszcze zanim wyszedł pierwszy odcinek zajrzałam do mangi, która okazała się w miarę zabawna i głupawa. Nie przeczytałam jednak dużo bo zaczeło wychodzić anime i chciałam zobaczyć to w animowanej wersji i nieco się zawiodłam ;< Bohaterka jak to często w odwróconych haremach za mało mówi i myśli. A szkoda, bo gdyby seria nie była tak poważna byłaby bardziej znośna.
A
a gimby płaczo tako
10.10.2013 21:09
Wow.
Po anime sięgnęłam dla czystej fazy na babskim spotkaniu, bo mam przednie doświadczenia jeśli chodzi o damskie haremy – na Amnesii, BC i UtaPri dostałyśmy drgawek ze śmiechu. Tym razem nikt nie reagował – było po prostu smutno.
Nastrój ów (pzynajmniej u mnie) się utrzymuje, bo żyłam w świadomości, że panie nie lubią uległego i nudnego wizerunku kobietki oferowanego w seriach dla nastoletnich chłopców, którzy zdecydowanie zbyt dużo czasu spędzają na podziwianiu swych animowanych „żon”. Wierzyłam, że niewiasty nie przepadają za kopiącymi ich lalusiami. Wierzyłam, iż nie kochamy za poniżania. Te moje przekonania podważyła reakcja fanek na takich serwisach jak tumblr, czy twitter. Na 1 krytyczny post przypada 10 000 „OMG, loff, loff <3. Ten żółty taki kawaii chcę z nim <3”
Że niby sadom‑maso, taki fetysz, ok. Jednak kiedy dostaję wiadomości od dziewczyn, (bez takich skłonności} które mówią „przecież tak faceci powinni się zachowywać” to krew mnie zalewa.
Przeprowadźcie się do islamskich krajów, moje panie, jak tak wam się to podoba.
a gimby płaczo tako10.10.2013 21:51:45 - komentarz usunięto
Akaruisama
11.10.2013 15:30
Smutno mi, że usunięto mój komentarz. Pierwszy raz mi się to zdarzyło.
A
nanananaBATMAN
8.10.2013 22:12 CO?
Najpierw było Hiiro no Kakera. Potem denne założenia tej serii zastąpiła niepowtarzalna i jedyna w swoim rodzaju Amnesia! Kretynizm Amnesii przebiło Brothers Conflict. Ale twórcy nie próżnują i serwują kolejne „genialne” anime a'la „ona niemyśląca i oni napaleni”.
Seria jest po prostu – nie owijając w bawełnę – po prostu głupia. Niezbyt rozgarnięta główna bohaterka (a to nowość!), która trochę myśli… ale to trochę, to nadal za mało, bo kretynizm zaistniałej sytuacji po prostu wylewa się z mojego monitora. Pomijając denną fabułę, nieciekawe postacie i głupie motywy typu szkoła (sic!), anime nie jest jakąś szczególnie wielką męczarnią. Zawdzięczam to pewnie całkiem przyjemnej animacji postaci (ignoruję tła, bo nie ma na co patrzeć), nie irytującej mnie muzyce i faktowi, iż każdy odcinek trwa 15, a nie 20 minut.
Czas na 4 epizod !
A
Lancelota
8.10.2013 16:57 Eh...
Bez obrazy, ale dla mnie nie macie gustu. Czemu? Krytykujecie to anime, a to typowy HAREM, który składa się z rozmamłanej panny i stadzie bishów, więc czego wy oczekujecie? Takie są haremy i tyle, a skoro każdy harem wam się nie podoba(mam na myśli te odwrócone), to po co je oglądacie? Nie rozumiem tego.
Ale są haremy i haremy. Jest, dajmy na to, taki harem z La Corda d'Oro i jest harem z Diabolik Lovers. Kontrast jest straszliwy. Już nawet harem w UtaPri był znośniejszy. Może mi się tylko wydaje, ale mam wrażenie, że w przypadku Diabolik Lovers największe kontrowersje budzi nie fakt istnienia haremu i rozmemłanej pannicy, bo to normalne w tego typu anime, ale stosunek wampirów do bohaterki, który jest zwyczajnie niesmaczny, żeby nie powiedzieć – chory.
Lancelota
8.10.2013 19:52 Re: Eh...
W la corda'd oro panna też taka cicha. Główniejszą rolę niż ona odgrywały same skrzypce.
W uta pri ona praktycznie mniej odezwała się niż ta w Diabolik Lovers. Poza tym jeśli grałaś w tą grę, to byś wiedziała, że to jest takie dla ludzi z fetyszami sado‑maso. W grę osobiście nie grałam, bo nie umiem znaleźć całej wersji po ang, ale kilka tekstów z tego przejrzałam np. „Jeśli nie chcesz, by ci uciekła, to ją zwiąż”. Taki stosunek oni właśnie do niej mają w grze, więc w anime też. Cóż ja tam lubię chore sytuacje xD
Ogólnie rzecz biorąc schemat haremu jest zachowany, tylko tu bishe mają specyficzny charakter i wprawdzie powiedziawszy wampiry to nie milusie stworki, tylko agresywne potwory, pragnące krwi. Co tu pokazali, ale skoro to harem, to zrobili ich w wersji seksownej, ale rządzę krwi zachowali.
Poza tym jeśli grałaś w tą grę, to byś wiedziała, że to jest takie dla ludzi z fetyszami sado‑maso.
A ja mam wrażenie, że w tą grę grają przede wszystkim nastolatki i to właśnie ta grupa wiekowa kwiczy z zachwytu nad obecnym serialem. Z racji tego, że nie chce mi się pisać długich elaboratów, zacytuję mój komentarz pod tym serialem z innej strony:
„Japończycy niewątpliwie gustują w takich mało charakternych sierotkach. Nie bez przyczyny całe stada lolit ganiają po ulicach, a kobitki zawsze trzymają się 3 kroki za facetem (widać to niemal w każdym anime). Nie zmienia to jednak faktu, że nawet jak na japońską mentalność, ten serial jest szowinistyczny do bólu, a twórcy gry oraz mangi, na podstawie której powstał serial, są chorymi mizoginami, którzy idealnie wpasowaliby się w (anty)kulturę któregoś z krajów muzułmańskich. Tam przecież uwielbiają kobiety… bić, chłostać, poniżać, obrażać i odzierać z wszelkich praw i godności.
Kwestia biustu Yui jest kolejnym powodem do jej poniżania i kompletnego zeszmacenia. Nie od dziś wiadomo, że wiele kobiet ma kompleks na punkcie swojego biustu, a faceci lubią (mimo, że wielu z nich twierdzi inaczej, kłamstwo) nieco większy kaliber, więc rodzynki zamiast piersi u głównej bohaterki dają zgrabne poletko do popisu dla wyszydzania kobiecości, której została całkowicie pozbawiona…”
To jest serial sado‑maso, czy może 'kobiety są fe, dlatego trzeba zdegradować ich człowieczeństwo do poziomu robaka'? Nawet „Brothers Conflict” był bardziej znośny, choć nie znoszę haremówek, a tym bardziej ich nieziemsko tępych głównych bohaterek.
Przyznaję, że w pierwszym momencie serial mnie zainteresował, ale później przyszło otrzeźwienie, powiem więcej – wstyd za to, że przez chwilę poczułam dziką satysfakcję z gnębienia bohaterki. Tylko że prześmiewczość to jedno, a gnębienie to drugie, a ten serial ocieka wręcz przemocą. Oglądają to dzieci, których umysły i psychika dopiero się kształtują. Z przykrością muszę stwierdzić, że na tego typu rzeczach wyrasta nam pokolenie dewiantów i psycholi, bo przecież mamy społeczne przyzwolenie na propagowanie molestowania seksualnego, przemocy psychicznej i fizycznej. Takie rzeczy stają się normą, jak jedzenie, spanie, sr…. wypróżnianie.
Lancelota
10.10.2013 14:04 Re: Eh...
Jakbyś przeczytała posty, które tu napisałam, to byś wiedziała, że wiem iż to dla ludzi z fetyszami sado‑maso, bo parę scenek z gry czytałam xd
Może i tu jest przemoc, ale ktoś kto ma rozum, wie, że to co tam jest nie można wcielać w życie i twierdzić, że przemoc jest dobra.
Stare??! Anime jest dosłownie sprzed 4 lat…„Stara” grafika to może być w produkcjach z lat 80 ale nie 2006 i 2009 roku! Wydaje mi się, że jesteś dosyć młodą osobą skoro tak twierdzisz. Trafiłaś na złą osobę gdyż uwielbiam starsze produkcje.
Powracając do haremu, to wszystkie wymienione przez Ciebie serie są pozbawione jakiejkolwiek fabuły. Pod tym względem już o wiele lepiej wypada La Corda D'Oro ~primo passo~ (i znowu wracamy do „archaicznej” kreski). Nie rozumiem osób, które oglądają serię wyłącznie dlatego, że grafika jest nowsza i sporo w niej ingerencji komputerów. Trzeba też dać szansę starszym produkcjom (chodzi mi o 2000+ bo starsze to chyba dla Ciebie już starożytność?)
To, co ja mam powiedzieć skoro ostatnio zabrałam się za „Maison Ikkoku” anime z 1986 roku i „Róże Wersalu” pochodząca z przełomu 1975‑76 roku, to są dopiero „antyki”, ale oferujące doskonałą zabawę.
Niestety, ale każda haremówka mimo swoich odgórnych założeń tj. flakowata bohaterka i stado napaleńców, powinna utrzymywać się w pewnych granicach „zjadliwości”. Można trafić na ambitniejszą haremówkę albo na pozbawione sensu i dobrego smaku. A w ogóle to kto dziś ogląda na poważnie podobne anime typu Brothers Conflict czy Amnesia? Przy tym można pękać ze śmiechu patrząc na te wszystkie głupoty lub załamywać się i nie dowierzać w to co się widzi. Niemniej obie wersje są jakąś tam formą rozrywki. Ale żeby zaprzeczać wylewającej się z ekranu głupocie? Drogie dziewczyny, błagam…
Lancelota
9.10.2013 20:38 Re: Eh...
Niemniej w hanasakeru grafika jest średnia. A w la corda d'oro, które lubię przypomnę, że drugi sezon został przerwany ile było tam odc 2? Anime niby poważne, a potraktowali je no cóż…pewnie oglądalności nie miało. Ja tam wolę te nowsze haremy, bo dla mnie są ciekawsze i da się na nie patrzeć, bo grafika tak nie razi w oczy. Ja akurat nie uważam, że te haremy nie mają fabuły. Gdyby jej nie miały to by nie powstały.
ja1
9.10.2013 21:02 Re: Eh...
Wydaje mi się, że dla niektórych produkcji byłoby nawet lepiej, gdyby nie powstały ;)
Amnesia, BroCon, Diabolik Lovers… to wszystko to gnioty kierujące się przesłaniem „Ona jedna (nie)myśląca i oni napaleni”. Nie wiem co może być „ciekawego” (ujmując to słowo poważnie) w tego typu produkcjach.
W Amnesii mieliśmy główną bohaterkę, która odezwała się może dwa pełnymi zdaniami podczas całej serii kliknij: ukryte (wliczając nietypowe zdarzenie, kiedy to została zamknięta w klatce…).
W Brothers Conflict kliknij: ukryte głównej bohaterce zbadało językiem migdałki jakieś 10 chłopa, a ona bez skrępowania umówiłaby się z nimi wszystkimi na jeden wielki piknik RODZINNY. Nie zapominajmy też o wiewiórce‑biszu, bo przecież 13 braci to za mało! W Diabolik Lovers mamy wampiry napalone na główną bohaterkę, ale póki co traktują ją bardziej jak woreczek z krwią, niż obiekt płci żeńskiej. Ale przecież to takie zakazane i lubieżne, więc harem pełną parą, a romans (?) i tak z tego jakiś w końcu będzie.
Nie wspomnę o tym, że żadna z tych serii nie wyróżnia się jakaś szczególnie ładną oprawą audiowizualną, wszystkie są najwyżej przeciętne/dobre pod tym kątem. Dodajmy do tego fakt, że każdy z panów z każdej serii dysponuje chyba tylko jednym zestawem ubrań…
Nie ma co chwalić, jest nad czym płakać! (ze śmiechu bądź z bezradności, jak kto wili ;)
Lancelota
9.10.2013 21:31 Re: Eh...
Rzadko się zdarza, by bohaterowie mieli kilka ubrań. Przeważnie chodzą w tym samym xd
Diabolik jest raczej dla tych widzów co mają jakieś popedy sado‑maso jak ja xd
Ja tam lubię oglądać, gdy kilka chłopaków dobiera się do jednej, bo nie wiadomo czy któregoś by wybrała, a może żadnego. Poza Hanasakeru nie znam haremu, gdzie nie ma nijakiej bohaterki, a ten przykład kto tu ktoś podał nie jest w moim typie z powodu grafiki oraz dlatego, że za bardzo zalatuje wschodnim klimatem, a tego nie lubię.
Tak się zapytam. Masz odpowiedni wiek na zapędy sado‑maso? Jeżeli piszesz, że takie seriale mają fabułę i są ciekawe, tzn. że Twoja metryka nie tyknęła jeszcze na wieku 18 lat, więc o żadnych zapędach seksualnych, a już w szczególności sado‑maso, nie powinno być mowy.
Lancelota
10.10.2013 14:07 Re: Eh...
Akurat mam 18 lat xD
Jestem yaoistką i wszystko co ostre, chore, z dziwnymi fetyszami i zachowaniami mi się podoba :P
Wolę takie anime, gdzie się faceci do panny dobierają niż anime, w których fabuła się dłuży i ciągnie, przez co zaczyna się nudzić, a tu nie wiadomo co im odwali:P
Eeeeech~
10.10.2013 19:45 Re: Eh...
Błagam, nie porównujmy yaoistek to miłośników sado‑maso, później się dziwić, jaką opinię mamy wyrobioną… Można być fanką yaoi, można być fanką sado‑maso, można być fanką tego i tego ale to, że ktoś lubi yaoi nie jest jednoznaczne z tym, że to drugie również, a tym bardziej, że yaoi ma z tym cokolwiek wspólnego.
Lancelota
10.10.2013 23:29 Re: Eh...
Są różne yaoi gdzie sado‑maso występuje. Mam na myśli te hardcorowe, a nie shounen‑ai, które też lubię ;p
Eeeeech~
11.10.2013 14:52 Re: Eh...
Seks w yaoi może być pokazany w sposób normalny, nie musi wtedy mieć formy sado‑maso, a skoro już seks sam w sobie jest, to nie jest to shounen‑ai, mylisz pojęcia.
Lancelota
11.10.2013 17:33 Re: Eh...
Wiem, że może seks może być pokazany normalnie, ale w sposób sado‑maso też. Wiem co to shounen‑ai. Błędne wnioski wyciągnęłaś z tego co napisałam. Bo może być yaoi właśnie te normalne, a te hardcorowe to mi chodzi właśnie z tym sado maso, a dodałam, że lubię shounen ai, choć w nim nic hardcorowego się nie znajdzie xD
Katori
10.10.2013 22:11 Re: Eh...
Dokąd zmierza ten świat…
Akaruisama
10.10.2013 10:38 Re: Eh...
W ten sposób mogłabyś argumentować, że szklanka nigdy nie jest pusta, bo istnieje…
Lancelota
10.10.2013 11:01 Re: Eh...
Trzeba umieć znaleźć tą fabułę, a jak się nie umie…to nie oglądać tego. Skoro tak bardzo wam się to anime nie podoba, narzekacie na nie, to po cholerę je oglądacie ?
Nie ma cie? Ależ jestem! :D ok, wybacz, to było złośliwe.
Może ktoś ogląda, bo liczy, że akurat tym razem będzie inaczej. Ktoś z czystej ciekawości. Ktoś inny, bo jeszcze nigdy nie widział czegoś podobnego i chce spróbować. Albo ktoś lubi takie anime, ale odrzuciły go relacje między bohaterami. Komentarze nie są przeznaczone wyłącznie dla osób zachwyconych serią, ale też dla uwag krytycznych.
Lancelota
10.10.2013 14:08 Re: Eh...
Wiem, ale po prostu już mnie to drażni, że zawsze jak jest harem, to jest krytykowany, więc nie wiem dlaczego ludzie oglądają kolejne skoro, teraz haremówki wyglądają jak np.Amnesia
No tak, jak się komuś coś nie podoba, to powinien uciec jak najszybciej. Czasami jednak trauma jest tak wielka, że trzeba ją z siebie wyrzucić ;) aczkolwiek mi też zdarzyło się wchodzić w polemikę z osobami krytykującymi serie, które polubiłam, więc trochę rozumiem Twój punkt widzenia.
Akaruisama
10.10.2013 19:33 Re: Eh...
Trochę racja. Moim drugim anime było Vampire Knight, w tamtych czasach byłabym gotowa pokłócić się z każdym, kto się nie zgadza, że ten tytuł jest najcudowniejszy i najlepszy. Nadal mam do niego sentyment, ale też widzę wszystkie niedociągnięcia.
Lancelota
11.10.2013 01:26 Re: Eh...
Vampire Knight mi się podobało, ale zakończenie nie, oraz ta główna bohaterka zaczynała mnie drażnić, gdy kliknij: ukryte stała się wampirem.
Ja tam nadal szukam reverse haremu chociaż w połowie tak dobrego jak Ouran (tak, wiem – mam pewnie zbyt wysokie wymagania xd). Niestety to, co teraz wychodzi, coraz bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że już nigdy takiego nie dostanę. W Ouranie chociażby, panowie mieli różne charaktery i to ich odróżniało od innych postaci z tego typu produkcji. A Haruhi to jedna z najlepszych postaci kobiecych ogólnie, nie tylko wśród shoujo haremów.
W nowych produkcjach różnica między panami, to głównie wiek/kolor włosów i jedna (!) „charakterystyczna” cecha, zaś bohaterkę można zastąpić nawet glutem z nosa i wychodzi na to samo. Jeśli zatem TYPOWY harem oznacza idiotyzm polany dużą dawką głupoty, ale w cukierkowej i mocno biszowej oprawie graficznej, to zdecydowanie wolę nacieszyć swój mózg, niż oczy i sięgnąć po coś ot, choćby z lat 80.
Lancelota napisał(a):
Trzeba umieć znaleźć tą fabułę, a jak się nie umie…to nie oglądać tego. Skoro tak bardzo wam się to anime nie podoba, narzekacie na nie, to po cholerę je oglądacie ?
To jest jedno z najgłupszych stwierdzeń (obok „o gustach się nie dyskutuje”), jakie można znaleźć obecnie w Internecie. W myśl czegoś takiego wszystkie anime powinny mieć 10/10 od góry do dołu, strony typu Tanuki są bezsensowne, a ludzie którzy piszą krytyczne (i uargumentowane – nie mylić z trollami itp.) opinie o danym tytule, to banda zaślepionych idiotów, którzy pragną chyba zniszczyć japońską animację, nie widząc wszędzie olśniewającej i głębokiej fabuły. No tak, to bardzo logiczne…
Lancelota
10.10.2013 14:13 Re: Eh...
Chodzi mi o to, by znaleźć fabułę, ale niekoniecznie widzowi musi się podobać,a gdy tak jest to nie oglądać. Np. Oglądałam pewne anime(jeden odcinek, bo dalej bym nie zdzierżyła), gdzie fabuła, była tak debilna, że gorszej wymyślić nie mogli. O chłopaku‑wilku, co zjada włosy, by móc kogoś wyszukać, a gdy je zje uaktywniają się mu dziwne stany emocjonalne, a przestępcą była…koza. Fabuła niby jest, ale jej sens to dno.
ja1
10.10.2013 17:02 Re: Eh...
Tutaj też fabuła niby jest, ale jej „sens” (?) to dno. Tak jak Tobie się coś nie podoba, tak też nie podoba się innym. Jak ktoś ogląda jakąś serię (ew obejrzał ją do końca) i wypisuje na tanuki, że mu się nie podoba – źle, bo „po co oglądasz, skoro ci się nie podoba”. Jak ktoś obejrzy pierwszy odcinek i napisze, że seria głupia, to też źle, bo „nie obejrzałeś całego, a oceniasz!”.
Lancelota
10.10.2013 18:22 Re: Eh...
Mówi się, że najważniejsze jest pierwsze wrażanie.
ja110.10.2013 19:03:45 - komentarz usunięto
ja2
10.10.2013 19:27 Re: Eh...
Wszystkie te nowe haremy, których nazwa padła w powyższej dyskusji to dno intelektualne (o ile można tutaj w ogóle brać pod uwagę obecność takiego zjawiska jak inteligencja) + przeciętna oprawa audiowizualna. Kiedy zaczęłam BroCon, z góry dałam tej serii 1, a po obejrzeniu wszystkich odcinków moja ocena się nie zmieniła, bo niestety niższej noty wystawić się nie da.
Ktoś wyżej wymienił „Ouran” jako dobry harem… podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami, bo to jest właśnie seria z tego gatunku, którą można śmiało nazwać rewelacyjną.
Te nowe produkcje to jeden wielki cyrk na kółkach: główna bohaterka taka sama – niemyślący manekin, po prostu zmieniony wizualnie; „bisze” (biorę w cudzysłów, bo osobiście nie uważam któregokolwiek z panów za przystojnego czy chociażby interesującego) tragiczni, każdemu losuje się jakąś tam cechę (ten ma być inteligĘtny, w tym będzie się kochało stado lasek, a ten niech będzie zdziecinniały, o! etc. etc.) i włala, mamy papkę z fabułą na poziomie polskiego „klanu”.
Lancelota10.10.2013 21:52:38 - komentarz usunięto
Lancelota
10.10.2013 23:33 Re: Eh...
Oglądałam ouran i mi się podobało, choć panna za bardzo chłopięca. Akurat tam dla mnie oni bishami nie byli bo kreska badziewna, lecz przyznam, że w DL ją też skiepścili, bo w grze są o wiele ładniejsi, natomiast w BC mi się podobali, ale tylko Fuuto, Tsubaki, reszta średnio narysowana, ale brzydcy moim zdaniem nie są.
I to jest właśnie ta różnica w oczekiwaniach – ty chcesz się praktycznie tylko napatrzyć na „pięknych panów”, reszta oczekuje od nich chociaż namiastki charakteru xd
Bohaterowie Ourana to typowi bisze i choćby nie wiem jak na to spojrzeć tego nie zmienisz. Na szczęście są to myślący bisze, którzy prezentują sobą coś więcej i dzięki temu na dłużej zapadają w pamięć.
Grafika to sprawa całkowicie drugorzędna- zawsze i wszędzie najważniejsza jest fabuła i bohaterowie. A że w shoujo chodzi w większości o to, by napalone nastoletnie fanki 2D miały się do czego ślinić, to już inna sprawa, jednak w żaden sposób nie przesłania to braków danego tytułu…
Lancelota
11.10.2013 17:36 Re: Eh...
Dla mnie ci z ouran mają tyle samo charakteru co inni, czyli takie hm, że niby ma ale ciężko dostrzec.
Uh, no jeśli dla ciebie postaci z Ourana mają tyle samo charakteru co powiedzmy ci z DL, to raczej nie mamy o czym dyskutować xd
Lancelota
11.10.2013 18:55 Re: Eh...
Warto wspomnieć, że Ouran jest o wiele dłuższe od Dl, więc wiadomo, że w Ouranie więcej tego charakteru można dostrzec. Poza tym dl były dopiero 4 odc, więc wiadomo, że za bardzo o nich jeszcze nic nie wiemy, ale się dowiemy o ile ktoś umie to dostrzec ;p
yohohoho
11.10.2013 19:23 Re: Eh...
Ouran pod względem wizualnym (patrz: animacja, bo kreska nie każdemu musi przypaść do gustu) jest o niebo lepszy – nie wspomnę już o świetnej muzyce – od tych produkcji, które może nie są najbrzydsze, ale za każdym razem wydają się być jakieś takie… plastikowe.
„Warto wspomnieć, że” Ouran jest lepszy nie ze względu na większą ilość odcinków, ale ze względu na jakość samej fabuły i fakt, że każdej męskiej postaci poświęcono dokładnie uwagę. W tych nowych haremach trzymamy się raczej schematu „niech każdy pan dostanie swój odcinek”, co kończy się tragedią (bohaterka Brothers Conflict nie czuła się ani trochę zakłopotana faktem, że przebywa w jednym pomieszczeniu z tyloma mężczyznami, którzy jeszcze chwilę temu ją całowali – wtf? do tego próbowała budować z nimi „RELACJE RODZINNE” – wtf?). W DL też nie ma co liczyć na jakieś rozwinięcie, każdy z panów został nam dokładnie przedstawiony w pierwszym odcinku i wątpię, że skrywają jakieś inne cechy charakteru (co najwyżej jakieś sekreciki). Jeżeli dla ciebie nowe haremy są na wyższym poziomie niż Ouran, to serio nie mamy o czym wszyscy z Tobą dyskutować…
yohohoho
11.10.2013 19:28 Re: Eh...
A, i jeszcze postać głównej bohaterki, Haruhi była jaka była, odgrywała w końcu rolę jednego z hostów. Ale niezależnie od tego czy była kobieca, czy męska – była JAKAŚ, a nie tak nijaka jak te serwowane nam ostatnimi czasy beznamiętne kukły ( kliknij: ukryte Amnesia przedstawia: zamknij mnie w klatce, nadal nie użyję zdania złożonego i nie okażę żadnych emocji!). O Haruhi można powiedzieć sporo, bo postacią była po prostu świetną, miała swój własny charakter i żyła swoim własnym animowanym życiem.
Lancelota
11.10.2013 22:26 Re: Eh...
Takie są te nowe haremy. Ja je lubię.
Czyli co jestem głupia, bo wolę takie haremy i przez to jestem na niższym poziomie intelektualnym, by zwami dyskutować tak? Ok…
Z twojej wypowiedzi tak właśnie to zabrzmiało…
Fajne moje trzecie anime :D ale pierwszy co mię tak co mnie interesuje:D pewnie dlatego ze są tam wampiry ta.Mam świra na punkcie wampirów.Jutro będzie nowy odcinek nie mogę się doczekać.
Do Hellsinga podchodziłam kilka razy i do tej pory nie udało mi się skończyć tej serii. Marzy mi się seria o wampirach podobna do Vampire Hunter D: Bloodlust, jeśli by prawiła o miłości to w sposób mroczny i należycie ukazująca powagę sytuacji. A także mogłoby to być coś, na wzór książki „Wywiad z Wampirem”, opowiadająca o przemijaniu lub o jego braku. Zwyczajnie, żeby seria miała tą głębię, której brakuje powstającym seriom.
choosen
7.10.2013 19:37
Polecam Shiki. Mroczne i dość krwawe. Hmm, romansu tam jednak nie ma.
Obejrzalam 3 epy i jestem szczerze zaskoczona. Jak na to czym to anime jest – ecchi skierowane na zenska widownie – to jest naprawde niezle.
Wampiry faktycznie gryza (i nie tylko). Kto by pomyslal?
Jak narazie najwieksze wady jakie tu widze:
- niemrawa bohaterka (ale i tak duzo bardziej strawna niz taki przecietny romansidlowy blob),
- szkola (no nie mogli sie powstrzymac, co? eh. Przez to az chwilowego flashback'a dostalam do pewnego potworka kinematografii. Niewybaczalne.),
- potencjal na pojawienie sie, ugh, „uczuc” (silnie poparty flashbackami jakie vampy dostaja od bliskiego kontaktu z bohaterka. Aaaale potem i tak ja gryza wiec nie jest az tak zle :p),
- roznica miedzy jakoscia animacji postaci a detalem tel bardzo sie w oczy rzuca.
Jak narazie daje 6 i bede sledzic dalej podejzliwym okiem. Poniewaz co prawda moze z tego cos interesujacego wykwitnac, ale rownie dobrze moze sie szybko zmienic w infantylnego, lzawego bloba.
Po obejrzeniu 3‑go odcinka nie wiem czy chcę kontynuować oglądanie tego anime… Czy tylko mnie zaczyna to przypominać BDSM z wampirami w głównych rolach męskich? Przynajmniej Heroina ma jakiś instynkt przetrwania, chociaż po tym kliknij: ukryte że jeszcze nie uciekła i daje się tak pozbawiać krwi coraz to kolejnemu przystojniakowi w coraz to dziwniejszych okolicznościach, np. w wannie przeczy temu instynktowi.
Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale na początku drugiego odcinka zostało wspomniane, że kliknij: ukryte jeśli ucieknie to ją zabiją, więc dziewczyna trochę wyboru nie ma.
Owszem, było wspomniane, ale nie zmienia to faktu, że raczej ma kogoś kto by jej mógł przed nimi ochronić. kliknij: ukryte Mam tu na myśli jej ojca, który nie jest jej ojcem. Skoro udało mu się przysłać do nich swoją „córkę” to pewnie też mógłby ją stamtąd wyciągnąć.
Po co? Ojciec Yui doskonale wiedział, że wysyła córkę do zamku pełnego zboczonych wampirów, bo zna tę rodzinkę nie od dziś, więc zabieranie jej stamtąd przez niego nie miałoby sensu.
Najwidoczniej ojczulek niebardzo interesuje się, co dzieje się z jego przybraną córeczką. No cóż, nie on jeden… Moim zdaniem straszenie śmiercią na wypadek próby ucieczki jest podpuchą, żeby wampirom obiad nie zwiał przypadkiem sprzed nosa, choć mogę się mylić. W każdym razie skończyłam oglądanie tego anima na 3 odcinkach. Mam wrażenie, jakbym oglądała kopię 'Brothers Conflict', w której został dodany element perwersji w postaci praktyk sado‑masochistycznych. Anime ocieka wręcz absurdem, ale najbardziej absurdalne jest zachowanie fanów tego dna. Z ciężkim sercem przyznaję, że ten sezon obfituje w płyciznę do potęgi n‑tej i na razie nic nie zapowiada rychłej poprawy. Gniot gniotem pogania. Aż mi wstyd, że na początku zainteresowałam się tą serią i dobrnęłam AŻ do trzeciego odcinka. Przeczytałam jeszcze mangę, której fabuła przypomina grę wstępną do pornola o krwiopijcach, a nie bajkę dla dzieci. Jeżeli chcę anim o wampirach, to o niebo lepszy i obfitujący w jakąś konkretną fabułę jest 'Hellsing'. Tego motłochu przewijającego się przez serial nie można nawet przyrównać do Alucarda, który mimo swojej mrocznej i krwiożerczej natury prawdziwego potwora z europejskich legend, jest postacią budzącą sympatię.
a sądziłam, że po skonfliktowanych braciach nic gorszego mnie nie spotka w temacie (odwrócony) harem… tamci przynajmniej dostarczali rzetelnej rozrywki przy odkrywaniu kolejnych pokładów absurdu, a to‑to nawet śmieszne nie jest. dhamatyczne może będzie? oj, tak… obawiam się, że tak.
heroina myśli… no myśli, owszem, i nawet te myśli artykułuje, i wciela w czyn, woooow, ale scenarzyści już nie bardzo. vampiry chcą gryźć i gryzą, alleluja, ale już w drugim odcinku zaczynają się odruchy sympatii i tylko patrzeć, jak zabiorą ją do onsenu. szkoła? na litość niesławnego Kaname, dlaczego ona ma niby chodzić do nocnych klas?? i to w dodatku ma być rzeczą oczywistą. dla kogo, ja się pytam…
i tak, podobnie jak przedmówcy, też zamierzam oglądać, żeby się przekonać, jak wiele głupot uda się tam wcisnąć twórcom. to doskonały dowód, że oglądanie anime na dłuższą metę może poważnie zaszkodzić – nigdy nie podejrzewałam się o taki wyrafinowany masochizm…
A
Suiren
27.09.2013 21:01
Po dwóch odcinkach muszę stwierdzić, że mimo wszystko nie jest najgorzej. Bohaterka przejawia umiejętności logicznego wysławiania się, potrafi myśleć (jak już ktoś zauważył, trafnie odgadła z kim ma do czynienia) i co dla mnie najważniejsze, potrafi powiedzieć „nie”. Jak na razie oceniam 2/10, wstrzymam się jednak do końca. A nuż nasza heroina mnie jeszcze zaskoczy, albo któryś z panów okaże się inteligentniejszy od mojego kaktusa.
Tego mi własnie brakowało w jedynej dziewoi, występującej w 'Brothers Conflict'. Nie dość, że dziewczę zagubiło umiejętność logicznego myślenia, nie wiedziało lub udawało, że nie wie, do czego służy facet i co się nim robi, to jeszcze nie potrafiła powiedzieć 'nie', gdy dwunastu chłopa obracało nią każdy w swoją stronę. Nawet jak na haremówkę, dla mnie było tego za dużo. Tu przynajmniej zredukowano ilość motłochu do 6 + jedna odrobinę rozgarnięta, ale też nie za bardzo lachencja. W sumie widywałam dużo gorsze rzeczy, więc obrzydzenia do praktyk sadystycznych jako takiego nie posiadam. Niewątpliwie nie jest to anime dla dzieci i wolałabym odłączyć internet, zamiast pozwolić swojemu dziecku oglądać coś takiego.
A
Akaruisama
22.09.2013 13:14
Wygląda na jeszcze gorsze niż Brothers Conflict. Ten sezon obfituje w głupie anime.
Pierwszy odcinek tak mi się nie spodobał, że byłam ciekawa co dalej i o co chodzi z tą grą. W sumie nie znam się na tych grach, ale tam( z tego co kojarzę) kliknij: ukryte bohaterka będzie miała coś wspólnego (chyba serce) z matką niektórych z nich( ten sam ojciec inna matka) chyba trojaczków. A brat którego wybrała zabija innych braci. Oczywiście każdy miał swoją przeszłość i w ogóle ale to takie blee w każdym razie obejrzę co tam niewiarygodnego można w to wcisnąć >,<
kliknij: ukryte Wiesz mi przeszło przez myśl, ze jest z nimi w jakiś sposób spokrewniona, nie wiem siostra, a może wręcz ich Pani, coś takiego, a Ty co sadzisz?
W grze było, że ma coś wspólnego z kliknij: ukryte któregoś z nich matką. Pewnie zostanie wampirem czy czymś innym,ale w sumie nie chcę przewidywać, niech mnie zaskoczą ^^
A ja sądzę, że powinna wiać stamtąd, gdzie pieprz rośnie. Chyba, że rzeczywiście jest sado‑masochistką i lubi takie akcje, wtedy powinna wytatuować sobie na szyi napis 'Eat me!'.
kliknij: ukryte Próbowałam trochę czytać mangę i nie powiem, będzie się działo, tylko gdzie są ograniczenia wiekowe?
Mnie się drugi nie za bardzo podobał. Dalej mnie mdli jak na nich patrzę. W sumie to chyba nigdy nie zrozumiem tych dziewczyn z haremówek. Zakocham się w tym który jest dla mnie najgorszy, na pewno się poprawi czy coś. Ona ma tu jeszcze trudniej bo nikt tam nie jest dla niej miły. Ja stawiam na tego co ją topił (po co?) Ja na jej miejscu albo bym się zabiła albo ich pozabijała, po kolei jak leci
NO tak oni pewno będą ją kochać z całej siły swojego zgniłego serduszka, ale u tego z 2odc już zaczęło się od krwi, u reszty pewnie też już mówią jak to ona pięknie pachnie, ale jeśli któryś z nich z nią będzie i dalej pił jej krew, to raczej zostaje dla jej smaku niż jej tzw. uroku. (W sumie nie wiem co oni widzą w tych dziewczynach z haremówek).
Pierwszy odcinek był lepszy niż można by się było spodziewać przeczytawszy komentarze na tej stronie. Racja, fabuły tu niewiele, ale przecież to na podstawie otome jest. Chodziło o to, żeby było stado biszów, żeby się było na co pogapić. A jak na adaptację tego rodzaju gry zaczęło się naprawdę nie najgorzej.
A najlepsze jest to, że naleśnik chociaż trochę myśli. Dziękuję producentom, za to, że przynajmniej jakoś zareagowała, gdy zobaczyła pierwszego wampirka. Ten zaraz zaczął ją kliknij: ukryte lizać, tak samo jak dwóch innych, czego akurat za bardzo nie kumam, mogliby ją od razu ugryźć. Ale anime by się wtedy skończyło. Ale brawo dla scenarzysty, że przynajmniej spróbował stworzyć pierwsze (chyba) w historii romansów(?) wampiry zachowujące się jak wampiry. Widać też, że bohaterka nie jest upośledzona, bo kliknij: ukryte domyśliła się, że bracia są wampirami i nawet zaczęła uciekać(!). Wampirki jak na razie nie mają żadnych charakterów, wiadomo tylko, że prawdopodobnie chcą wyssać krew naleśnika, chociaż szczerze mówiąc nie zdziwiłoby mnie, gdy na początku drugiego odcinka okazało się, że się zgrywają. A jeśli okaże się, że chcą ją ugryźć, to mam przeczucie, że okaże się, że ten duch to jej jakaś krewna, że ona sama jest w jakiejś części wampirem, lub po prostu pojawi się rycerz, który ją obroni. Stawiam na tego z słuchawkami. Mam też nadzieję, że wyjaśni się o co chodziło z tymi drzwiami i łańcuchem, który z niewiadomych przyczyn pękł(lol…)
Muzyka, ta na początku, była ładna i ending nie najgorszy. W środku odcinka też w miarę dobrze. Projekty postaci nie powalają na kolana, ale jest ok. Bałem się, że będą mieli kwadratowe twarze, a to wygląda dosyć dobrze. Tylko po co te wzorki w oczach? sama animacja też ujdzie, przynajmniej nie jest to pokaz slajdów. tylko te wstawki „3D” wyszły słabo, szczególnie żyrandol.
Jeśli zrobią coś z tymi postaciami, żeby to nie były tylko chodzące manekiny, to może coś z tego nawet wyjdzie. Mam też nadzieję na rozwinięcie wątku z duchem i na to, że chociaż przez moment pokarzą szkołę z uczniami, bo podobno coś takiego ma tu być. jak na otome nie jest źle, ale jak na ogólne standardy anime nie jest też dobrze. Jak na razie ode mnie 4 na 10 :p jak seria się skończy, napiszę o ogólnych wrażeniach.
pT7
21.09.2013 23:07 Re: ...
Jak ocenić charakter/inteligencję głównej bohaterki otome: -jeżeli bohaterka pełne zdania układa poprawie i samodzielnie, mózg jako taki posiada,
-jeżeli bohaterka bizona swego odepchnie/powie „nie”, mózg jako taki posiada,
-jeśli heroina podejmie się jakiejś czynności sama z siebie, mózg jako taki posiadać, posiada! (dodatkowe punkty za sposób wykonania czynności i za nie spapranie jej),
-kiedy bohaterka jąka się w miarę rzadko, mózg w jakimś procencie stwierdzono,
-jeżeli główna pani pokusi się o główkowanie/wysnuwanie wniosków/czy cokolwiek innego związanego z myśleniem logicznym – mózg posiada,
-wówczas kiedy bohaterka na kwestie bish(kopta) zareaguje chociaż odrobinkę oryginalniej niż rumieńcem, mózg i owszem posiada,
-kiedy to heroina wykaże się posiadaniem swego zdania/hobby, mózg posiadać musi,
-jeżeli bohaterka potrafi coś robić… mózg do wykreowania talentu posiadać musiała.
Wnioski: Naleśnik stoi gdzieś obok Tamaki z Hiiro no Kakera i Bazyliszka Haruki z UtaPri. Zadania sama podejmuje, do wniosków jakiś doszła… a że spaprała, to tam. Trzeba pozytywy dostrzegać!
A
Lin
20.09.2013 22:07 kolejny sezon, kolejna adaptacja otome
Najpierw sądziłam, że pod względem głupoty nic nie przebije Amnesii, ale pojawiło się Brothers Conflict. Potem sądziłam, że nic nie przebije Brothers Conflict, ale pojawiło się Diabolik Lovers. Aż strach się bać, co czeka nas w kolejnych sezonach.
Z jednej strony, jak to zwykle mam przy otome, płaczę ze śmiechu przy każdej scenie – w tym przypadku jednak pojawia się już druga strona medalu, gdzie zaczyna na serio niepokoić mnie fakt, że osoby, które wymyśliły tę chorą, totalnie porąbaną fabułę, chodzą sobie po świecie wolno i jeszcze odnoszą jako takie sukcesy zawodowe.
Główna bohaterka (która chyba nawet ma jakieś imię, ale dla mnie do końca pozostanie Naleśnikiem) to kolejna tępa dzida, która jednak swoją bezradnością nie wywołuje nawet cienia współczucia, zaś harem składa się z chorych psychicznie sadystów, którym na dzień dobry należałoby powbijać drewniane kołki w serca.
Zastanawiam się, na ile wierna będzie ta adaptacja. Po przeczytaniu recenzji gry, dochodzę do wniosku, że jeśli pokażą choćby 50% tego, co zawiera oryginał, to seria ta bez żadnej dyskusji powinna dostać znacznik +18, jeśli nie +21. Nieprzeciętnie spaczona wizja pojęcia „romans”.
Nie to, żebym nie doceniała poziomu wspomnianych już Amnesii i Brothers Conflict, ale coś mi się wydaje, że Diabolik Lovers może bardzo szybko okazać się bezkonkurencyjnym faworytem w wyścigu o tytuł najgłupszej i najbardziej żenującej serii roku.
A
MiszczKoszykufki
20.09.2013 13:37 Lizanie, podgryzanie... Rany, gdzie ograniczenia wiekowe? ;'D
Nie to że czułam się podczas seansu jakbym oglądałam soft porno, ale… to jest soft porno w wampirzym wykonaniu. Jak dobrze pójdzie to seria okaże się być jeszcze gorszą od Starry Sky (a myślałam że nie może być nic gorszego niż anime o 13 straumatyzowanych panach Oh wait, zapomniałam o Amnezji, jednak diaboliczni lowersi nie będą najgorsi). Cieszy mnie bardzo to, że na ekranie coś się porusza i twórcy nie serwują nam pokazu slajdów, panowie wyglądem mnie ni ziębią ni parzą, wręcz wywołują uśmieszek na twarzy. Jak na razie dziełko dostaje 2 na dziesięć, jak dobrze poprowadzą fabułę (?!) i seria będzie mnie bardziej śmieszyć niż żenować to może pomyślę nad gwiazdką ;'D Czekam na orgie~
banany i pomarańcze zaiste zdrowe są
20.09.2013 18:36 Re: Lizanie, podgryzanie... Rany, gdzie ograniczenia wiekowe? ;'D
Albo masz sprawne internety, albo szósty zmysł, bo gra sprowadza się do brutalnych orgii z udziałem krwi.
A
Sora_no_Akai
20.09.2013 12:01 Uff...<Dźwięk radości, że przebrnęłam przez pierwszy odcinek.>
Biedna mała owieczka i stadko wilków do okoła. Kompletny brak informacji o przyszłej fabule, W dodatku nadęte wilki, mój pies(Maltańczyk) Wygląda groźniej. Nie no, dobra, bez przesady… Czekam na ujrzenie tragicznej przeszłości/przyszłości?.? każdego z bohaterów z utęsknieniem i niecierpliwością… A tak na serio, to nie specjalnie spodobał mi się początek, ale lubię wampiry, więc zobaczymy co z tego wyjdzie. Niesądzę, bym skakała z radości na każdy kolejny odcinek, ale jeśli dobrze zastąpią fabułę czymś zjadliwym, to ode mnie może to anime dostać nawet 7, ale to wszystko zależy od twórców.
Może nie powinnam po pierwszym odcinku osądzać, ale to anime jest no po prostu badziewne. Te oczy głównej bohaterki, co to kwiatki(?). Komentarze pod odcinkiem są pochlebne(!), ale mam wrażenie, że oceniają to jakieś małe dziewczynki, dla których połączenie przystojniaki+wampir+ona jedna+tajemnica= najlepsze dzieło EVER ^^ Oczywiście będę to oglądała, bo chcę sprawdzić czy podołam i czy miałam rację (ale bym się zdziwiła gdyby odc.1 był tylko tak na podpuszczenie, ale w sumie po co przecież to on ma zachęcać). Przy Amnesti i Uta no Prince‑sama: Maji Love 1000% nie wytrwałam, a Brothers Conflict nawet nie zaczęłam, kto wie może to będzie mój pierwszy raz. Pora w końcu obejrzeć anime w którym główna bohaterka jest tylko wkurzającą statystką :D
A
tamakara
19.09.2013 09:46 Masochizm w czystej postaci
Wiedziałam, że tak będzie, ale i tak obejrzałam pierwszy odcinek. Odpokutowałam srodze swoją decyzję. Całe szczęście trwało to tylko kwadrans.
Cóż, pierwszy raz spotkałam się z tym tytułem w wersji słuchowiskowej i zdecydowanie mi się nie spodobało. Stwierdzenie, że to nie mój typ fetyszy, to za mało. Po prostu mnie skręciło. Że też to jest takie popularne. Co też siedzi w naszych, kobiet, głowach? Fantazjowanie o yandere? Jasne, ale o byciu wyzywaną od dziwek, pomiataną w każdej możliwej formie no i oczywiście to wysysanie bez ani grama romantyzmu? Cudowna sprawa, zwłaszcza ta część o dziwce. We mnie wywołuje jedynie niesmak i bardzo wiele negatywnych emocji. Również do siebie samej, że słucham tego czegoś.
Anime wzbudziło taką samą reakcję, ale podniesioną do potęgi, bo tym razem wszystkie te urocze inaczej typy pojawiają się jednocześnie. Czuję agresję, obrzydzenie i chęć chwycenia za porządnie naostrzony osikowy kołek.
Główna bohaterka jest idealną ofiarą, smutną sierotką i nawet trochę mi jej szkoda. Współczucie jednak nie przekłada się na chęć obserwowania jej cierpień. Za bardzo to wszystko kojarzy się z gwałtem.
Fabuła? Widzę zalążek jakiejś, ale nie mam zamiaru poznawać jej dalej. Zawiązana jest jednak dość kulawo no i ten nieszczęsny Kościół, który ma dodać jeszcze pół grama mistycyzmu.
Ah tak miło było myśleć bez patrzenia na getunek „a może to będzie horror!” chociaż nie… po głównej bohaterce i jakże łapczywym zachowaniu wampirków od razu widać. Szkoda, naprawdę szkoda. Muzyka przez moment skojarzyła mi się w pewnym horrorem. Ogólnie na + jest ending. Ale to za mało.
Po 1 odcinku nie powinnam mówić takiego czegoś jednak widzę zmarnowany potencjał. To mogło być coś więcej a nie harem dla kobit. Co zabawniejsze czytałam gdzieś komentarze, że to anime jest „1000 razy lepsze niż VK”. ^^
Postać fioletowo włosego chłopca póki co wydaje się interesująca.
Jednak póki co nie wyróżnia się niczym, prócz może to że są tam wampiry.
Zabawna scena to ja przewróciła się o.. drzazgę. ._. chyba tak.. właśnie o to.
Kurcze. Głupio się przyznać ale dopiero teraz zauważyłam, że to na podstawie gry. No więc fabuły nie zmieni się raczej w horror. Jednak co nie zmienia faktu iż wrażenia nie robi.
Postać fioletowo włosego chłopca póki co wydaje się interesująca.
Wierz mi – NIE JEST. Reiji jest właściwie chyba najgorszy z całej bandy, bo w przeciwieństwie do większości chłopców on nawet Traumy Z Przeszłości nie ma. Ma zwyczajnie potworny kompleks niższości, żądzę władzy i umiłowanie do praktyk masochistycznych.
Czy przez postać chłopca o fioletowych włosach Cosette‑chan nie miała raczej na myśli Kanato? On bardziej pasuje mi na przytoczonego „chłopca” i póki co jako jedyny wydaje mi się ciekawy w tej creepywatości, reszta to jakiś niewypał zarówno pod względem zachowania jak i wyglądu.
O, możliwe. Wyrzuciłam Kanato ze swojej świadomości i nie skojarzyłam. Chociaż w sumie na jedno wychodzi, Kanato też jest całkowicie popaprany i traktuje Yui jak zapleśniałą ścierę do podłogi, ale przynajmniej w przeciwieństwie do Reijiego ma Traumę, która teoretycznie jest wytłumaczeniem jego zachowania.
Tak, Shuu jest najnormalniejszy. I Subaru też jest znośny, pomimo tego rozwalania ścian. Resztę należałoby wrzucić do wora i utopić w wodzie święconej.
Gin Gajad
19.09.2013 20:39 Re: YHYM....
I narazić się na docinki, że wierzy się w przesądy dotyczące wampirów? xD
A
rocklee
19.09.2013 03:49 Wrażenia po 1 odcinku
Mam nadzieję, że stosunek tych wampirów do głównej bohaterki zmieni się na lepsze, bo jak narazie te anime ma przede wszystkim motyw sadystyczny o_O
czarna mamba
29.09.2013 14:20 Re: Wrażenia po 1 odcinku
Najdziwniejsze jest to, że właśnie ten sadyzm mnie kręci. Jeżeli chłoptasie zaczną cukierkować głównej bohaterce, przestanę to anime oglądać. Widziałam 'Brothers Conflict' (coś bardzo podobnego, tylko sto razy nudniejsze) i z obrzydzenia aż mnie odrzucało od nadmiaru słodyczy i feromonów. Sadystyczne podejście rodzinki Adamsów dodaje pieprzu do serii, dlatego zostanę przy niej do momentu, w którym wyznają dzieweczce, że się w niej zakochali. Dopóki pastwią się nad nią, dopóty mam ochotę ten serial oglądać.
Ma w sobie coś
PS. kliknij: ukryte KOU MÓJ MĄŻ !!! Sry, musiałam.
''ładnych'' bohaterów coś sobie znajdą. Co do fabuły – totalna porażka, aż wieje nudą. Żałuję, że to obejrzałam.
Kiepskie
-ładna kreska
-przystojne wampiry
-15 odcinków :)
minusy:
-Bezmózga bohaterka (Czemu ona do każdego podchodzi a potem się dziwi że ją gryzą ;-;)
- Brak fabuły (znaczy jest coś o ich matce )
- Tylko ją gryzą
5/10
lovers
Co tu dużo mówić, postacie są tak papierowe i bez wyrazu… Co więcej, kompletnie żaden z tych „uroczych” bishounenów nie przyapdł mi do gustu, dialogi to chyba pisał im scenarzystra od Klanu, a główna bohaterka (bohaterka? Serio??) miała tyle charakteru co dmuchana lala na wystawie z akcesoriami dla panów…
W sumie to chyba nie robiłoby wielkiej różnicy, gdyby to jednak na jej miejscu chłopaki bawili się manekinem, ech…
Podwyższam jednak ocenę na 2, tylko ze względu na więcej niż ładną animacje w tym groteskowym koszmarze i radzę każdemu: omijać tę serię.
Ja wytrzymałam aż do 4 odcinka i się poddałam…
dwie strony medalu
Patrząc z przymrożeniem oka, powiem jedno – świetny troll.
Pośmiałam się jak rzadko <3 Aż chciałoby się powiedzieć, że wszyscy błędnie zinterpretowali zamysł – mowa tu o satyrze i naprawdę udanej komedii.
Wracając jednak do poważnego oglądu, to cóż…fabuła byłaby znacznie mniej groteskowa, gdyby na siłę nie próbowano władować po 10scen podchodzących (dość słabo, no ale jednak niech będzie)pod erotykę na odcinek. Ilość scen konsumowania (się pobawię słowami, a co mi tam!) dziewoi jest po prostu za wiele.
4/10 – mimo wszystko się ubawiłam
x.x
tylko dla fanatyków x„D
Uroczo...
-Yui‑typowa głupia naiwna dziewczyna o gołębim sercu,ojciec jej był księdzem (podejżane 0_0)przynajmniej ładnie wygląda xD. Niby się boi każdego z braci a sama się ryje w ich stronę, jak tu takiej nie upierdzielić(pomijając fakt że każde wgryzanie się w nią brzmi jak by ktoś gryzł jabłko)Możemy przyjąć że jest jabłkiem jednak Ajato nadał jej przydomek naleśnik i deska xD nawet tu postacie zwracają uwagę na cycki;-; lub możemy ja nazywać namiętniej np jak Laito suczką :)
-Ajato‑Różowy wampir miał matkę o fioletowych włosach ,był bratem Kanato i Laito.Najbardziej wkużająca postać w tym anime .Poddasz oglądania całego seansu miałam ochotę wepchać mój kij w dupę.Niby jest zakochany w Yui ale jednak nie ehh chłopy.
-Laito-(Bóg sek*u xD)zastanawiam się dlaczego nikt mu nie dał oscara za bycie zboczonym ever boże te jego teksty zabiorę cie do gwiazd i tam będziemy się kochać albo zobaczę miejsca których nikomu nie pokazałaś WTF. Jest bardzo intrygującą postacią o bardzo ładnych zielonych oczach i czerwonych włosach na których znajduje się kapelusz(kapelusznik z Alicji xD) gdyby nie jego teksty to bym go naprawdę polubiła.A głos ma (nie oszukujmy się jakby dochodził)
-Kanato‑Tego to mogę opisać w 2 zdaniach ma śliczne fioletowe włosy po matce (myślałam ze on jest kobietą xD) ma misia i wory pod oczami .Jest psychopatom i on najbardziej chyba nie lubi Yui.Jest dziwny ..
-Reij‑Nie lubię go (majordymus) wypomina wszystkim że nie umieją się zachowywać a sam nie umie etykiety taki dziwny chociaż całkiem ładny zresztą jak wszyscy w tym haremie.Słyszałam że takiego typu osoby są bardzo seksowne, ja nie czułam do niego pociągu nie wiem jak wy…
-Subaru‑Moja ulubiona postać(jedynak) jako jedyny pomagał Yui .Jego matka była normalna i cuż on tez normalny ale za normalność się płaci ;-;.Matka została zamknięta w wierzy .Był taki emo xD te jego pudrowe włosy i to oko przenikające przez włosy .Raczej trzymał się z dala od braci tym bardziej że jego bracia go nienawidzili.
-Shu‑ostania postać(brat Rejego)cuz typowy śmierdzący leń (nie chciało mu się nawet gryść Yui) o szalenie zabójczych niebieskich oczach(jemu to bym może dała się ugryść xD
Trochu tego dużo,teraz sama akcja .Fabuły tu nie ma niestety coś tam niby jest o Cordeli matki trojaczków ale nie wiele chyba ze fabułom jest gryzienie dziewczyny xD bo to było co odcinek.Myślę ze Laito i Ajato najbardziej jechali po dziewoji.Jeszcze Kanato można do tego dożucić. Ajato ja całował,gryzł,topił i tak w kółko.Laito znęcał się nad nią psychicznie,gwałcił,gryzł,macał i tak w kółko (najlepsza scena w kościele orgia i to wyznanie że Boga nie ma ehh po prostu myślałam że zdechne ze śmiechu .
Kanato zgwałcił ja przed grobem swojej matki(scena na to wskazywała)jaki miły chłopczyk i nawet ją pocałował :*
pozostali gryżli ją max 2 razy czyli nic ciekawego.Kiedy Yui ma możliwość ucieczki decyduje się zostać i dalej pałentać się po wielkim domu ekstra oscara jej dać za miszcza muzgu 2020.Czekałam na orgie na końcu ale nie wyszło :c.Chociaż słyszałam że ma być 2 sezon może byż interesująco może się doczekam orgi xD(CIEKAWOSTKA)zawsze po napisach końcowych wypowiada się wampir który ją gryzł i czasem fajne teksty szczelają jak by ktoś chciał posłuchać xD takie podniecające)
Kreska całkiem ładna muzyka tez niezłą chociaż w momentach gdzie Yui lezała w pizamie na łóżku i pojawiał się Laito miałam wrażenie ze ogłądamam porno dla ubogich;-;.
Podsumowanie :
5/10 Czekam na 2 sezon i orgie xD
Kocham ilość debilizmu w anime...
Tak Cię ciesząca kpina z religii to tylko element obrazka, błagam. Nie wciskaj w usta (w większości) obojętnych religijnie Japończyków jakiś głęboko motywowanych ataków na egzotyczny dla nich kult. Zwłaszcza w, jak sama zauważasz, komercyjnej serii.
Gdzie indziej może być (i jest) przedstawiony wampir wierzący w Boga. Co tam twórcom akurat pasuje…
A swoje teorie o dojrzewaniu możesz schować głęboko w kieszeń, ewentualnie spróbować przypiąć je do innych dzieł rejetu o podobnym klimacie. Oczywiście nie tylko rejet je robi, ale jest w tym „najlepszy”.
Kto by pomyślał, że ten gros historyjek o (mniej lub bardziej) zniewolonej i poniżanej niewieście, produkowanych niemal taśmowo, to wszystko wariacje na temat uteny, a nie bajka dla chwili guilty pleasure.
Easnadh, co Ty na to?
p.s. Sorry, ale co to jest „jechanie po fetyszu”? W moim wieku pewnych fraz już się nie łapie…
Wampir w fikcji to nie tylko Edek z Twilight czy z innej literatury zapoczątkowanej przez Rice. Jeszcze inne użycia tego mitu nie umarły. Tak samo również jest w anime/mandze. Chociażby w następnym sezonie premierę ma Owari no Seraph gdzie nie mają one z gwałtem nic wspólnego nawet seria nie jest kierowana do dziewczyn. Sorry jak plęce ci głupoty ale jako fan Darren Shana musiałam się odezwać.
Po drugie motywy chrześcijańskie są używane z tego samego powodu co każda mitologia, bo pasują do historii lub są zwyczajnie cool. Czasem cała manga/anime kręci się wokoło powiązanych z chrześcijaństwem elementów jak chociażby w 666satan. Nie nazwałambym tego komercją bo za wstawienie krzyża nic kasy autorowi nie przybywa. Zwyczajnie to tak samo jak w zachodniej fikcji użycie greckich bogów.
PS. Co ma wiek do rozumienia slangu? Mam nadzieję, że to nie problemy wieku starości? – nie bierz tego na poważnie, zwyczajnie nie rozumiem chowania się za swoimi latami zamiast spytania wprost. Jechanie po fetyszach w tym wypadku to zwyczajnie użycie fetyszu w celu przyciągnięcia osób go mającego do produkcji.
Ciężko mi powiedzieć bo tak jak pisałam nie oglądałam ale po tym co piszą inne osoby i wiem z serii do których porównują, jest to pewnie fetysz albo związany z poddańczym związkiem albo piciem krwi. Dokładnie to samo co w Twilight.
Może nie znam się na wszystkim, ale na japońskiej kulturze trochę tak, na rynku otome też. Na tej nieszczęsnej antropologii również i może przyznałabym Ci rację, gdyby to był wytwór kultury zachodniej. Ale nie jest.
Ktośtam kiedyś robił przedstawienie inspirowane takarazuką, nawet w Polsce. z bajkowej, oderwanej od rzeczywistości rewii zrobiono manifestację feminizmu. Twoją interpretację DL odbieram tak samo. Dopisujesz do serii znaczenie na podstawie doświadczeń człowieka zachodu. Wychodzi coś może i ciekawego, ale z materiałem źródłowym ma niewiele wspólnego.
W jednym natomiast na pewno masz słuszność – ukazane tu wampiry mają kojarzyć się seksualnie. Bardzo dobrze opisujesz – istoty do cna amoralne, sadystyczne. Poniżają i gnębią, werbalnie i fizycznie, na wszelkie możliwe sposoby. W jaki sposób ma to uczyć młodą dziewczynę relacji damsko‑męskich? To odpowiedź na bardzo konkretny fetysz, a nawet trochę kreowanie takowego. Produkt dla kogoś, kto już trochę o sobie wie, potrafi to odczytać i czerpać „rozrywkę” spełniając swoje fantazje, nie czegokolwiek się uczyć… Stąd moje niezrozumiałe sformułowanie „jechanie po fetyszu”, ach te emocje.
Czyli można wnioskować, że to raczej odpowiedź na coś, co już jest w odbiorcy. Pytanie, skąd to coś się wzięło i jaka jest tego natura… Komentarze „Tak przecież powinien zachowywać się prawdziwy facet” brzmią niepokojąco.
Miałam jeszcze dodać teorie jakiejś, chyba amerykańskiej, autorki kilku książek o kobiecych fantazjach, ale zapomniałam nazwiska tej kobiety -.-
Nadinterpreatacja zawsze w cenie.
Moderacja
Przejdź się na jakieś amerykańskie strony, np. na Tumblra (to chyba najlepszy przykład), gdzie amerykańscy odbiorcy non stop krytykują „50 twarzy Greya” lub „Zmierzch” ze względu na gloryfikowanie w nich toksycznych relacji, przedstawianych w tych tworach jako niezwykle romantyczne. Nie ma to nic wspólnego z kołtuństwem, a ze sprzeciwem wobec uromantycznienia tego, co powinno być piętnowane.
„Amerykanie to straszne kołtuny, szkoda,że nie piętnują oszustów z Wall Street,tylko kręcą na ich cześć gloryfikujące filmidła.”
Chodzi ci o „Wilka z Wall Street” Scorsese? Ja przesłanie tego filmu odebrałam akurat jako „To prawda, tak się dzieje, że ludzie kompletnie niemoralni mają się znakomicie i nie ponoszą porządnej kary, to jest złe, ale takie jest życie i w wielu przypadkach nic na to nie poradzimy”. Poza tym ostatnia scena tego filmu to dla mnie ewidentne ukazanie klęski głównego bohatera: kliknij: ukryte facet niby wyszedł z więzienia i jest stabilny finansowo, ale nie prowadzi już tak „fajnego” życia, jest z tego powodu zgorzkniały i może jedynie robić dobrą minę do złej gry; jego najbliżsi współpracownicy i kobieta z poprzedniego życia kompletnie z niego przepadli, często kończąc jeszcze gorzej niż on. Bardzo podobne zakończenie jest w „Chłopcach z ferajny” i „Kasynie” tego samego reżysera, które oprócz podobnej tematyki (prezentacja zgnilizny moralnej panoszącej się wśród ludzi łamiących prawo) ma taki sam sposób prowadzenia narracji (główny bohater pierwszoosobowym narratorem; teledyskowy montaż; liczne wątki poboczne i epizody, często pokazane jedynie poprzez kilkusekundowe ujęcia ukazujące esencję danej cząstki fabuły) – nie wspominając już o obfitym rzucaniu mięchem przez występujące w tych filmach postaci. Jedyna różnica między tymi filmami jest taka, że w „Kasynie” i (zwłaszcza) w „Chłopcach z ferajny” morał był o wiele lepiej widoczny – stąd też diametralnie różne interpretacje „Wilka…”.
„dobił mnie komentarz pod DLov,że to anime „W OGÓLE NIE POWINNO POWSTAĆ” – powiedz czy się zgadzasz z takim podejściem?”
Jeśli jest badziewne, to czemu nie? ;) Ja tam chciałabym, żeby w ogóle nie powstała większość polskich komedii romantycznych z ostatnich parunastu lat, bo zaoszczędziłoby to czasu i pieniędzy wielu ludziom ;) (poza tym to filmy na tak niewysokim poziomie, że wątpię, aby czyjeś życie straciło sens, gdyby zamiast nich powstawały produkcje, o których można byłoby powiedzieć w najgorszym wypadku, że są ambitnymi porażkami).
Tak się z ciekawości spytam: gdzie konkretnie mieszkasz? Bo ja przebywam (jeszcze) w trzydziestotysięcznym mieście na wschodzie Polski, ale u nas nikt „Greya” nie zakazywał, a tłumy waliły na niego tak mocno, że kino organizowało dodatkowe seanse ;)
Bardzo to wspaniałomyślne z waszej strony, że w tak uprzejmy sposób odpowiadacie komuś, kto nazwał was 'kołtunem' a wasze opinie nt. tej serii określił mianem ' histerycznego jazgotu'.
Hehe. ┏(´ヮ`)┛
Co za nudne i pretensjonalne podejście.
To anime to fantasy trip dla nastoletnich dziewczyn mających fantazje o byciu uległym seksualnie. Fantazje o utracie kontroli fizycznej i byciu zmuszanym do przyjemnści takiej która łamie ludzką wolę i rozsądek jednocześnie budując bezpieczeństwo mentalne i zapewniając target o jego wyjatkowości. Nie ma w tym nic głębokiego. Zgodzę się z Tobą że nie ma nic złego w samym koncepcie, lecz problem jest taki że anime jest po prostu słabe i nudne.
Mam prośbę, zrób tego typu analize Seikon no Qwaser, też masz tam motywy kościelne.
Wspomniałem o nim bo jest przeferyszowany w konkretna strone i to jego główny cel. Nie jest głęboki mimo że niektóre motywy można byłoby na siłe podciągnąć pod coś… zawsze się da.
DL jest takie samo. Zwykłe niszowe anime które chce coś zrobić i według mnie kompletnie mu sie to nie udało.
Te motywy o których wspomniałaś jak chociażby wampirizm i seks to jest całkowita norma i nie ma w tym ani grama oryginalności. To tak jakbyś teraz się zachwycała że jakiś nowy film połączył motyw zombie i konsumpzjonizmu. Serio?
A co do kościoła i mojej opini. Nie wiem czemu miałbym tutaj gadać o swoich poglądach, lecz ogólnie I don't care, tańczące loli są ciekawsze niż dyskusja tutaj na ten temat. Wspomniałem o tym, ponieważ szukanie motywów tego typu tutaj i doszukiwania się głębi w tym to absurd graniczący z szaleństwem.
Anime jest słabe i nie ma co go bronić ponieważ robi coś niszowego. W dodatku chce zaznaczyć że anime przy okazji słabo zapełnia tą nisze o której wspomniałem. Jest to słabe SM, bardzo słabo przekazane… po co w ogóle o nim gadać?
A jeżeli tak Cie kłują przesadzone reakcje w komentarzach to polecam dużą butelke wina przed każdą sesją czytania, bo jest tego tutaj dużo.
Pojedynczy tekst kultury nie wpłynie tak na człowieka, ale zjawisko (np. kult obrosły wobec danego utworu, szereg tytułów na ten lub na podobny temat, intensywna dyskusja wokół danej kwestii itp. itd.) mogą wpłynąć na człowieka nieprzekonanego do danej opcji i/lub niezatwardziałego w poglądach. Ja tam np. z perspektywy czasu widzę, że oglądanie filmów o tematyce LGBT (ze szczególnym uwzględnieniem „Tajemnicy Brokeback Mountain” i „Transameriki”) w dość duży sposób wpłynęło na moje pozytywniejsze podejście do takich ludzi, na pewno o wiele bardziej niż histeryczna (z obu stron) dyskusja w naszych mediach.
„Bzdura to jest totalna, predyspozycje do pewnych zachowań mamy uwarunkowane w genach, jak ktoś lubi np. pornosy, a jest łagodnym człowiekiem, to się gwałcicielem nie stanie.Tak samo kryminały, itd, itp. Psychopata natomiast,może szukać takich treści, aby zaspokoić i wzmocnić w sobie te popędy (agresję np.)"
Kłopot polega na tym, że taka aspołeczna jednostka może wykorzystać dane zjawisko do zwiedzenia ofiary. Propo właśnie pornosów – dobrych kilka miesięcy temu czytałam we „Wproście” artykuł o konieczności wprowadzenia edukacji seksualnej, przy czym najmocniejszym argumentem (który mnie przekonał – to też tak a propo wpływu dyskusji/publikacji/whatever na poglądy osoby o elastycznych poglądach) było to, że bez takiej edukacji młodzież czerpie wiedzę o seksie z pornoli, a to może prowadzić do okropnych wypaczeń. Przytoczono historię dziewczyny, która została przekonana przez chłopaka do tego, żeby jego koledzy oglądali ich zbliżenie: gdy nastolatka początkowo nie było przekonana, chłopak powiedział jej, że to normalne i jako dowód puścił jej pornosa, w którym pojawił się taki motyw, co ją ostatecznie przekonało do jego propozycji. Później dziewczyna zaprzeczała (temu, że było to złe), gdy próbowano jej uświadomić, że została wtedy po prostu wykorzystana seksualnie.
Moderacja
Poza tym nie rozumiem, dlaczego obierasz komuś prawo do oglądania danego anime (filmu, dzieła sztuki itp.) przez pryzmat własnej kultury. Jasne, że dobrze jest mieć świadomość, że istnieje jakiś szerszy obraz (w tym przypadku np. świadomość, że głównym celem, jaki przyświecał twórcom DL nie była chociażby profanacja symboli chrześcijańskich), ale koniec końców – i tak jesteśmy przesiąknięci kulturą, w której wzrastamy, i przez pryzmat kultury obieramy wszystko, co do nas dociera. Nie zamierzam nikomu odbierać prawa do zniesmaczenia sceną w kościele czy np. pornosom z zakonnicami, tak samo jak nie odbierałabym Chińczykowi prawa do chęci zmiany pokoju, jeśli akurat trafił pod czwórkę. Plus: nie do wszystkiego trzeba mieć dystans. Człowiek, który np. przeżył poważne załamanie nerwowe, bo upokarzano go w szkole, może nie mieć dystansu do anime, w którym wątek znęcania się jest pokazany „for the lulz”, i co wtedy? Trzeba poklepać po plecach i nakazać więcej luzu?
To napisawszy – moim zdaniem DL jest po prostu złym anime: miałkim, nudnym, pozbawionym fabuły, z postaciami bardziej papierowymi niż rzeczywiście odpychającymi. A przy okazji, faktycznie, ukazuje brzydki model relacji, w której dziewczyna sama dąży do bycia ofiarą, choć nie sprawia jej to przyjemności, i zachowuje się grzecznie/opiekuńczo w stosunku do agresorów, ponieważ najwyraźniej „tak trzeba”, jeśli jest się dziewczynką. W grze rzecz podobno wygląda inaczej – grające dziewczyny same mogą pokierować losami Yui, niekoniecznie w stronę bezwolnej męczenniczki, ale anime, jakie jest, każdy widzi.
Heroina to bezbarwna, kompletnie pozbawiona instynktu samozachowawczego kukła, która nieudolnie próbuje odegrać rolę głównej bohaterki. No tylko załamać ręce i płakać z bezradności. Ale bishe byli jeszcze gorsi. Dobra, każdy dostał jakiś tam, do bólu schematyczny charakter, płytki jak kałuża. I co? I nic. Dosłownie. Przez prawie wszystkie odcinki (nie licząc wepchniętej na vhama końcówki) mamy okazję obserwować sceny pozbawiania protagonistki kolejnych litrów krwi (aż dziw, że to przeżyła). Yui jest dyskryminowana, nie tylko z powodu bycia człowiekiem, ale i bycia kobietą, co bardzo, ale to bardzo mi się nie spodobało. Reszte przełknęłam, bo – mimo, iż kapkę absurdalne – nie raziło w oczy wielkim, neonowym napisem: „Znęcanie jest fajne!!!!!”.
Reasumując, rozczarowanie totalne.
Diabolik Lovers
Szczególnie rozbawiało mnie to, że niektóre osóbki podnieca przemoc seksualna na cmentarzu. Widzę Tomoko z „Watashi…” oddychającą ciężko podczas oglądania „Diabolik Lovers” i już humor się poprawia.
Nawet odrobinę współczułam temu drewnu, które dla niepoznaki nazywa się główną bohaterką. To też na plus.
Cóż, raczej nie polecam, bo wiem, ze nie wszystkich śmieszą takie sytuacje. Mnie tak. Już tytuł wiele mówi o tym anime – „Diaboliczni kochankowie”... To nie mogło się udać i się nie udało. I dobrze!
Co to jest ?
:)
Ha-ha.
Pod kątem fabuły – tragedia, niedopracowanie głównego wątku, próby przemycenia czegoś ciekawego nie wyszła autorom najlepiej.
Jednak, mimo wszystko stanę w obronie DL.
Po pierwsze, to nie był romans – wiele osób narzeka, że wampiry były seksoholikami pijącymi krew z biednej, nijakiej dziewczyny. Hmhmhm, moim zdaniem zachowywały się jak najbardziej prawidłowo. Chyba, że wolicie wampiry na miarę Edwarda ze zmierzchu.
Ludzie zarzucają Yui bierność – heh hej hej, silna i nieśmiertelna istota rzuca sie na was, pobijesz ją? Odepchniesz? Jakby to mialo jakis sens.
Re: Ha-ha.
Re: Ha-ha.
Mi się podobało
Moja opinia jest całkiem inna: naprawdę mi się podobało… Najlepsze postacie to Ayato i Raito <33333
Ogólnie polecam. Bo to czy się spodoba zależy od osoby. Nie kierować się tym co ktoś napisał. Ani tym co inne osoby, które skomentowały ani tym co ja. Po prostu obejrzyj i sam się zastanów.
Mi się podobało. Tyle w temacie.
Pozdrawiam :)
Re: Mi się podobało
Re: Mi się podobało
oglądasz na własne ryzyko, jak ci się zbierze na wymioty to nie wiń nikogo poza sobą!
Re: Mi się podobało
Może to dlatego, że już na samym starcie nie oczekiwałam od tego anime zbyt wiele a potem już mogłam się tylko przyjemnie odmóżdżać.
Nadal lepsze od Zmierzchu
Chociaż pełne sadystycznych zabaw wampirów i człowieka, to jednak nadal to anime jest lepsze niż Zmierzch i przy tym pozostańmy.
ok
Ajato jest najlepszy.
Re: ok
Biją się o prawo do zrobienia ci krzywdy – faktycznie, cudownie. Znaczy, osoba, której przytrafi się zbiorowe molestowanie, powinna czuć się zaszczycona, że molestujący rywalizowali między sobą o dostęp i kolejkę?
Bo każdy facet zawsze dobiera się do wszystkiego, co na drzewo nie ucieka… a nawet do tego, co jednak ucieka. Boru, to nawet w gimbazie ani u panów z kryzysem wieku średniego tak nie wygląda.
Mam nadzieję, że trollujesz albo jesteś jeszcze bardzo młoda.
Daje 3/10 za ładną kreskę i bishounenów ^^
Diabolik Lovers
Ciekawe studium masochizmu, zarówno z poziomu widza, jak i bohaterki.
Spodziewałem się, że będzie to tragedia, więc się nie rozczarowałem.
Już pierwsza scena, w której bohaterka podchodzi do bramy i jest w miarę ładna pogoda, a ledwo weszła na teren posesji, to zaczyna się nie wiadomo z jakich chmur i skąd wielka ulewa, dała mi do myślenia, jeśli chodzi o scenariusz.
Cała fabuła polega na tym, że dziewczyna jest nagle atakowana i poniewierana przez któregoś z młodzieńców, następnie delikwent wysysa jej krew, wgryzając się w różne części ciała, ona słabo protestuje, ale nie żeby się jakoś wyrywała, po czym on mówi, że jej krew jest pyszna i przyjdzie jeszcze.
Ta seria ewidentnie jest skierowana do kobiet, więc zastanawia mnie, dlaczego uznano, że jest popyt na coś takiego. Zapewne ma to być tytuł dla fanek „Vampire Knight” połączonego z „Kuroshitsuji”, tyle że zdecydowanie bardziej… masochostyczne.
Robią z bohaterką, co im się podoba, znęcają się werbalnie i fizycznie, sprawiają mnóstwo bólu, a ona nie dość, że nic, to jeszcze się rumieni! Niby się ich boi, ale gdy ma okazję się zemścić, okazuje się, że nie wybaczyłaby sobie skrzywdzenia któregokolwiek. Och, to takie słodkie.
Druga połowa ostatniego odcinka – kwintesencja debilizmu całej serii. Nagle pojawia się kliknij: ukryte sposób na zabicie matuli (tak bezczelnego rozwiązania deux ex machina dawno nie widziałem), a te monologi… o Boże. Chyba przebili teksty z „Hiiro no Kakera”.
Charaktery płaskie jak deski do prasowania, właściwie nie ma co opisywać, po prostu żenada. Oglądałem dość uważnie tylko dlatego, żeby przekonać się, czy na końcu będzie orgia w postaci rzucenia się na dziewczynę ich wszystkich naraz. kliknij: ukryte Niestety – nie było.
Mhrocznie i głupawo, tytuł alternatywny to: „Debilik Lovers”. W sam raz.
2/10.
Re: Diabolik Lovers
Seria o bishounenach...bez bishounenów???
Pseudo mroczny klimat też raczej śmieszył (te nietoperze w openingu…)
Cała szóstka głównych bohaterów była irytująca. Charaktery były…charakterystyczne, tak jak i ich zachowanie.
Z drugiej jednak strony, zobaczyliśmy, że wampir jest wampirem i zachowuje się tak jak na ich gatunek przystało…
Irytujące wampiry wszędzie za Yui łażą i mruczą swoje super podniecające teksty (można zwymiotować), traktują ją jak istotę im podległą, której zadaniem jest spełnianie ich zachcianek…to niehumanistyczne i masochistyczne zachowanie jest jednym plusem…
Na dodatek projekty postaci były okropne (Subaru, Kanato, WTF!?). Jedyny bishounen, na którego można było popatrzeć to Ayato.
Głupota głównej bohaterki nie ma granic. Ma możliwość ucieczki, ale zamiast brać nogi za pas, najpierw musi spakować walizkę i przy okazji stwierdzić, że jednak musi poznać „prawdę”. Postanawia więc zostać i tą prawdę poznawać. Na własne życzenie trafia jej się etat całodobowego automatu z krwią i maskotki dla sadystycznych braci. Jest przy tym tak dobroduszna, że zastanawia się dlaczego bracia są dla siebie niemili, podejmując marne próby ich pogodzenia. No ręce opadają.
Fabuła, jeśli jakaś się pojawi, zaraz się plącze jak makaron spaghetii. Yui musi chodzić do szkoły więc jak gdyby nigdy nic do szkoły idzie. To czy tam trafia zależy od tego, który z braci akurat się napatoczy. Jeśli ma szczęście – wyląduje w kuchni gotując przepyszne przystawki dla swojego oprawcy, jeśli nie – skończy na liczeniu grobów na cmentarzu.
A ostatnich odcinków to już w ogóle nie zrozumiałam…
Rozśmieszył mnie jednak nieudolnie pokazany kliknij: ukryte pojedynek Richtera z Ayato.
Dawno oglądałam serię z jakimkolwiek haremem, więc myślałam, że Diabolik Lovers będzie fajnym przypomnieniem tego gatunku. Okazało się, że nie.
A gdyby zamknąć oczy...?
Jednak, okazało się, że tej serii nie da się połknąć w całości, a nawet jeśli, jeszcze długo będą wstrząsać nami odruchy wymiotne. Przykro mi, że ta seria została tak spartaczona. Ale może od początku…
Z całkiem szerokim bananem na twarzy zabieram się za pierwszy odcinek. Opis anime całkiem ciekawy, sadyści to mój żywioł, męski harem też mnie raczej nie odstrasza. No to jedziemy!
Początkowe parę minut – ZONK! Pierwsza akcja i już zaczynam mieć jakieś pojęcie o tym, jak „cudowny” będzie ten seans. Mamy tutaj nudną jak flaki z olejem bohaterkę, całkiem niezłego mena… w każdym razie niezłego dopóki nie otworzy ust. I nie mówię tutaj tylko o mówieniu – choć niektóre wypowiedzi tegoż bisha są dobijające – ale też o natychmiastowym przyssaniu się do bohaterki. Odgłos wbijania się kłów jest miodzio spartaczony. Jak ktoś tu niżej napisał – równie dobrze zamiast bohaterki mogłoby być tam jabłko, nieważne…
Załóżmy jednak, że bohaterka nie jest jabłkiem.
Moment później poznajemy resztę wampirzego haremu. Robi się gorąco, można nawet i zatrzeć z uciechy rączki, kiedy zobaczy się jakiegoś wyjątkowo urodziwego bisha. Dostajemy jakieś koślawe wytłumaczenie tego, co dzieje się na ekranie, chociaż większość fabuły i tak ogranicza się do chłeptania krwi i molestowania biednej, niewinnej heroiny.
W tym momencie już zaczynam mieć opory przed zabieraniem się za kolejny odcinek, ale jako, że nie porzucam żadnego anime, jestem zdecydowana je skończyć.
Co za ból! Szczątki fabuły gdzieś tam się poniewierają, a my oglądamy wciąż i wciąż, jak bohaterka jest napastowana i – oczywiście! – w większości przypadków stoi jak cielę, nawet się nie broniąc.
Słowem – fabuły to to nie widziało.
Postacie? W sumie to znosiłam jedynie psychopatycznego shotę z misiem i podkrążonymi oczami.
Grafika? Cóż, mogła być gorsza, chociaż nie są to wyżyny animacji. Drażniły mnie oczy prześwitujące przez włosy, sama nie wiem, czemu. Na przykład ten koleś ze słuchawkami, miał zaczesane włosy na jedno oko, ale cóż to za przeszkoda dla naszych dzielnych grafików! W końcu bish patrzący jedną gałką byłby mniej kakkoii.
Dźwięk? Niby nic kiepskiego, ale muzyka kojarzyła mi się tylko z tanią produkcją erotyczną dla dorosłych. Zresztą dialogi również zahaczały o te rejony. Zawoalowane porno, tylko zamiast właściwej akcji mamy wbijające się w heroinę kły dowolnie wybranego mena.
Byli bishe, było wysysanie niekończącej się krwi bohaterki, było całkowite ogołocenie z fabuły i zmarnowanie – nikłego zresztą – potencjału.
Ocena: 1/10
Jedyny plus – odcinek trwa niecałe 15 minut.
Proszę się nie sugerować moją opinią, jest całkowicie subiektywna. Zawsze warto samemu obejrzeć i się przekonać, w końcu zawsze można obejrzeć to anime dla ładnych wampirów, a tych tu – muszę to przyznać – nie brakuje ^^
Co do wypowiedzi tense – pomimo mojego masochizmu nie bawiłam się przy tym zbyt dobrze… może nie jestem dość masochistyczna? ;-;
Re: A gdyby zamknąć oczy...?
I kły w szyję niczym putin na ukrainę.
Tym wąpierzom już dziękujemy
Sorry...
Re: Sorry... Taki mamy klimat.
Re: Sorry... Taki mamy klimat.
C:
Straszne
Re: Daltonista. Kotek. Mały smoczek.
To są wampiry.
Lepsze to niż Amnesia, bo tam nic nie było. Chłopcy z kart. Tu przynajmniej są chłopy.
GDZIE TE CHŁOPY??? Takie pytanie zadawałam przy oglądaniu anime ,,Amnesia''.
Ja wyznaję zasadę ,,Żeby życie miało smaczek^^ Raz dziewczynka, raz chłopaczek^^''
Re: Daltonista. Kotek. Mały smoczek.
Mimo wszystko moim zdaniem, stanowczo za dużo ją gryzą, bo rozumiem, trochę muszą, ale bez przesady, w każdym odcinku, po 10 razy, że ona jeszcze żyje? Dziwne xD
Ekhem... E... To... Nie na moje nerwy.
Hm… Chociaż… Jakbym potraktowała to „coś” nie jako anime, ale bardziej jako reklamę zachęcającą do kupna tej gry, to powiedziałabym, że spełnia swoją rolę, bo chętnie bym w to zagrała xD (Jako wielbicielka gier otome byłabym szczęśliwa, gdyby to wyszło po polsku, ale złudne nadzieje~)
Diabolik or Sadistic? XD
Uważam, że anime powinno interesować od samego początku,
a tu fabuły praktycznie jakby brak.
Postacie monotonne i chyba aż za bardzo sadystycznie niewyżyte.
Odgłos wgryzania się w skórę dosłownie przyprawiał mnie o salwę śmiechu, a porównanie go do jabłka jest jak najbardziej trafne.
Jedynym chyba mocnym punktem jest soundtrack, któremu osobiście nie mam nic do zarzucenia…
A ja jestem po prostu z siebie dumna. XD – Wytrwałam dzielnie do końca.
Anyways… Zauważyłam, że kluczem jest ten sztylet, który Subaru dał Yui.
On odgrywa później doprawdy sporą rolę… Od tego czasu akcja się nieco rozkręca. Ale jak na tak krótką serię, to chyba zbyt długo trzeba na cokolwiek czekać, ne?
xd
pseudo sadistic
Mnie osobiście najbardziej odrzucały te pseudo‑erotyczne teksty, które bishe standardowo rzucały przed ugryzieniem dziewoi („pokaże ci rozkosze piekła” – serio?), miały one za zadanie wprowadzenie w atmosferę, niestety poległy na tym polu, gdyż ja za każdym razem opluwałam monitor i to nawet nie ze śmiechu.
Fabuła od czasu do czasu próbowała udać, że istnieje, ale przez większość czasu pokazywała bezczelnie zaciśniętą pięść do widzów. Ja osobiście na przykład nie rozumiem, kliknij: ukryte dlaczego ten cały Richter, dał cordelii umrzeć, a potem rzucał, ze tak długo czekał na ten moment. (aczkolwiek nie oglądałam ostatniego odcinka, bo pleyer mi się zbuntował, więc może tam się okazuje, ze to wcale cordelia nie była itp.)
Postacie, ogólnie puste, ale to raczej żadna nowość w animcach na podstawie gier. Cały ten niesamowity sadyzm był strasznie wymuszony, taki bardziej‑chamski‑niż‑zwykle‑bad‑boy. Swoją drogą, czy tylko mi rozpięte na klacie koszule kojarzą się z grubymi mafiozami?
Główna dziewoja nie była nawet taka irytująca, może oprócz momentów kiedy sama się pchała w ręce oprawców (ale jak ktoś wcześniej skomentował, w grach otome chodzi o interakcję).ce
O grafice się nie wypowiadam, bo osobiście zazwyczaj nie zwracam na nią uwagi.
Seria cienka, ale tego się po niej spodziewałam, obejrzałam, bo nawet to lepsze od kucia do fizyki :p.
Muzyka do bani bohaterowie to już naprawdę porażka żadnego nie dało się polubic ich charaktery odpychały.
Jedynie co się działo w tej serii to ssanie krwi co chwile jakiś inny wampir zatapiał zęby w szyi czy też innej części ciała bohaterki.
Zatrzymałam się na 6 odcinku i nie mam zamiaru do tego wrócic.
najgorszy tak zwany romans jaki widziałam
Hehe.
Nuda i niesmak
Zabierając się za DL, wiedziałam, w co się pakuję – przeczytałam wcześniej kilka recenzji. Postanowiłam jednak poszerzyć horyzonty (rzadko oglądam serie dla panienek) i sprawdzić, czy może, jako fanka mroczniejszych i ostrzejszych klimatów, okażę się targetem tego anime. ...Lol, nope, jednak nie, ustawiczne wysysanie i poniżanie głównej bohaterki, zamiast wywołać reakcję „mhm, tak, to jest to”, zniesmaczyło mnie i wynudziło, z przewagą tego ostatniego.
W DL zabrakło mi przede wszystkim pociągających, interesujących bishów i sensownej fabuły.
Jeśli chodzi o fabułę, mogę jej wybaczyć, że była jednowątkowa, prostsza nawet od konstrukcji cepa – w końcu po anime na podstawie gry otome trudno spodziewać się czegoś więcej. Ubolewam jednak nad tym, w jaki sposób ta fabuła została poprowadzona. Przez całą pierwszą połowę serii nie działo się praktycznie NIC poza kolejnymi, idealnie przypadkowymi scenami gwałtów/wysysania. Bohaterka niby dostała jakąś tajemnicę do rozwiązania, ale szło jej to wyjątkowo niemrawo, a pod koniec scenarzyści i tak machnęli na wszystko ręką i zarzucili wątek na rzecz innej, prościutkiej „intrygi”. Jeszcze bardziej modelowo skopano chociażby wątek nocnej szkoły: pojawia się tylko w jednym odcinku i służy chyba tylko temu, żeby jeden z wampirów mógł zmolestować bohaterkę na tle innego koloru ściany. Fail.
Porażką są również postacie. Akurat głównej bohaterki nie czepiam się tak bardzo – dziewczę wykazuje przebłyski zdrowego rozsądku i wolnej woli, a jej niemrawe, nieefektywne próby oporu idzie zrozumieć: sterroryzowana, straumatyzowana, całkowicie osaczona ofiara nie będzie zachowywać się inaczej, a wampiry bardzo się postarały, żeby szybko doprowadzić Yui do takiego stanu. Szkoda tylko, że w kolejnych odcinkach realizm psychologiczny idzie się kochać na rzecz popychania „fabuły”/„romansów” do przodu: Yui, zamiast doszczętnie sfiksować, popaść w katatonię, planować samobójstwo albo wykorzystać realną szansę ucieczki (sic!), traci instynkt samozachowawczy, zaczyna sama szukać kontaktu ze swoimi dręczycielami, okazuje im sympatię, życzy im jak najlepiej… Myślałby kto, że jednak lubi być krzywdzona fizycznie i psychicznie, a w zachowaniu wampirów nie ma w sumie nic złego, skoro tak szaleją za bohaterką i na swój sposób się o nią „troszczą” (usprawiedliwmy ich jeszcze traumami i paskudną matką). Takie ukazanie postaci i ich relacji mocno mnie odrzuca. Szczególnie że, nie czarujmy się, DL będą oglądać/ jarać się w większości młodziutkie, niewyrobione życiowo nastolatki, dla których Ayato czy Laito to synonim fajnego chłopaka („bije, pije, ale przecież jest taaaki mhroczny, gorący i rhomantyczny, i myśli tylko o mnie!” <3).
Nawiasem mówiąc, sześciu lowelasów to chodzące klisze, na dodatek nieszczególnie różniące się od siebie, skoro każdy jeden to sadysta z bardzo podobnym zestawem tekstów. Przez cały seans najbardziej dręczyło mnie pytanie, co oni właściwie robią w „życiu”, poza wylegiwaniem się na sofach i molestowaniem kolejnych dziewcząt? Przecież to okropnie nudne? Nawet arcywyrafinowana „intryga” ich mamusi i wuja dostarczyła im najwyżej jeden wieczór rozrywki.
Z chłoptasiów, o dziwo, podobał mi się ten nazywający Yui „suczką”, i to chyba właśnie dlatego, że od początku do końca traktował bohaterkę najbardziej przedmiotowo, że „zgwałcił” ją w miejscu dla niej świętym, mimo jej łez i protestów – bardzo to było pedagogiczne, zabrakło mi tylko, żeby na koniec wyssał dziewoję na śmierć i splunął na nią z pogardą; może do zachwyconych fanek by dotarło, że „związki” z podobnymi typami nigdy nie kończą się dobrze.
Minimalną sympatią darzyłam również Subaru, tego od dziury w ścianie z pierwszego odcinka, bo on akurat traktował Yui względnie PODmiotowo – co też nie przeszkadzało mu jej gwałcić, ale mniejsza o to, wszak ludzki był z niego pan, („A mógł zabić…!”).
Krótkie odcinki to niewątpliwie największa zaleta tej serii. Grafika i muzyka na kolana nie powalały, ale nie psuły całości jeszcze bardziej, dlatego dorzuciłam w ocenie pół gwiazdki.
„Ciekawskim” widzom, których jeszcze niewystarczająco odrzuciła główna recenzja i stosik komentarzy poniżej, odradzam oglądanie. Nie warto, nawet dla wątpliwego lolcontentu.
Zdecydowanie plusem dla mnie jest grafika. Uważam, że tutaj naprawdę nie ma do czego się przyczepić. Tak samo postacie wampirów. Tak, jak ktoś już wspomniał nie są oni niczym lśniący Edward ze „Zmierzchu”, który pała głębokim uczuciem do zwykłej śmiertelniczki. Tutaj mamy do czynienia z prawdziwymi wampirami, które robią wszystko, co wampiry robić powinny. Jestem w stanie nawet znieść samo poniżanie głównej bohaterki, ponieważ gdybym to ja musiała obcować z kimś takim to również czasami trudno byłoby mi się powstrzymać od rzucenia jakimś niewłaściwym komentarzem.
I to właśnie jest minus tej serii. Główna bohaterka. Mimo usilnych starań nie udało mi się dostrzec jakichkolwiek pozytywów owej postaci. Dla mnie jest po prostu nijaka. Jej jestestwo przez 12 odcinków opiera się na zasadzie: „Niby chce, ale nie chce”. Nie wiem, czy jej zachowanie jest spowodowane niebywałą głupotą, czy strachem, ale nie mogę zrozumieć czemu jej kwestie podczas jakiejkolwiek styczności z którymś wampirem ograniczają się jedynie do jęczenia, nieskładnych zdań, wydawania odgłosów mówiących o intelektualnie pustce…
Mimo wszystko dla mnie to anime jest zdecydowanie na plus. Ja nie jestem za bardzo wybredna więc jako osoba szukająca czegoś lekkiego zdecydowanie znalazłam to, czego szukałam właśnie w „Diabolik Lovers”.
Ile wampira w wampirze?
Bawią mnie komentarze rozczarowanych niewiast, które spodziewały się haremu. Przykro mi, drogie Panie, ale „Diabolik Lovers” (anime) nie jest romansem. Wieszanie psów na tym anime za poniżanie heroiny, brak współczucia ze strony wampirów czy brak romansu to tak jakby ocenić negatywnie „Człowieka ze stali” za brak realizmu czy za to, że film ten nie był komedią. Do każdego filmu, książki, koncertu powinno się podchodzić bez oczekiwań, bo późniejszy zawód jest tylko naszą winą.
Wracając do anime, to wizualnie było poprawne – szału nie było, ale poza „oczami na włosach” nie było się czego przyczepić. Niedoróbki fabularne wynikają z długości serii. 12 odcinków po ok. 10 minut akcji daje małe pole do manewru. Na początku w każdym odcinku przedstawiona jest jedna z postaci. Nagle się okazuje, że zajęło to połowę serii. Nie da się zrobić głębokiej, przemyślanej linii fabularnej w 40‑50 minut. Lekarstwem byłoby wydłużenie serii, ale niski budżet na to nie pozwalał. Dlatego wytykanie słabo rozwiniętej linii fabularnej w serii trwającej ok. 2 godzin uważam za nietrafione.
Gdyby nie słabe zakończenie, dałbym jeden punkt więcej, a tak anime to zasłużyło jedynie na 6/10.
Re: Ile wampira w wampirze?
Uargumentuj jakoś tą tezę. Bo naprawdę, oczekiwać po komedii, że będzie komedią, po romansie, że będzie romansem – to takie zło i niedouczenie?
Re: Ile wampira w wampirze?
„Prometeusz” był dobrym filmem s‑f, ale słabym (nieoficjalnym) prequelem serii „Obcy”. „Rzym” był fajnym serialem fantastycznym, ale kiepskim serialem historycznym. „Gra Endera” była dobrym kinem s‑f, ciekawą adaptacją, ale kiepską ekranizacją.
Od kilku lat nie oglądam horrorów, bo zapowiadane są jako horrory, a okazują się być romansami lub komediami. I jako romansy/komedie/inne wypadają nawet nieźle, ale jako horrory są do kitu. To, że producent (lub przecieki) zapowiadają film/książkę/inne jako romans, nie oznacza wcale, że dzieło po powstaniu będzie romansem. I można wtedy taki utwór oceniać albo według tego, czym jest, albo według tego, czym nie jest. To drugie moim zdaniem jest bez sensu.
Re: Ile wampira w wampirze?
Zresztą skąd opinia, że to nie miał być harem. Harem jest, że podejście inne. Japonki mają ciekawe upodobania. Chociaż trudno mówić o gatunkach, my tutaj mamy do czynienia z reklamą w dwunastu odcinkach po piętnaście minut.
Re: Ile wampira w wampirze?
Nie pisałem też nigdzie, że to nie miał być harem.
Re: Ile wampira w wampirze?
Jako mężczyzna identyfikujesz się z którąś ze stron? Raczej nie z bohaterką… Świadczy o tym dalsza część wypowiedzi. To po części wyjaśnia tę przyjemność.
Otóż, drogi panie, chcesz tego czy nie, to jest harem i romans. Wypaczony, ale jednak. Kobiety mają tu wzdychać, popiskiwać i wydać pieniądze na produkty rejeta. Bardzo wiele z nas tak właśnie postępuje. Nie chodzi o próbę psychologiczno/antropologicznej poprawności w przedstawieniu wampira. Autorzy mają ją w nosie. Ja widzę tu kalkę Lestata + swoiste yandere. Nic specjalnie odkrywczego w świecie otome game/cd, chociaż mocno podrasowane. Poza tym to jest reklama. Chodzi o to, by konsumentki o pewnych konkretnych gustach czy fantazjach, mogły się podjarać. Tak, podjarać się byciem mieszaną z błotem i bezlitośnie wysysaną. To jest harem, bo można sobie wybrać oprawcę. I tak, to jest romans, bo ten lub inny wąpierz bierze cię, znaczy ją i jesteś, to znaczy ona jest, taka maleńka i bezbronna w jego szponach i gdzieś tam po drodze pojawia się miłość (albo i nie). A poza tym jest fajnym bishounem.
Doszukiwanie się w tym anime jakiejś głębi fabularnej mija się z celem. Sam to zresztą zauważyłeś w trzecim akapicie.
Wrócę do słuchowisk, bo wszyscy tu piszą o grze, ale w końcu to cd były pierwsze :| A tych w słuchowiskach wampir mówi te wszystkie miłe inaczej rzeczy wprost do twojego ucha. I tylko do tego sprowadza się cała historia.
Nieważne, czy ktoś tutaj oczekiwał czegoś po tym anime, czy nie. Jeśli mu się nie podoba, lub nawet oglądanie sprawia mu przykrość, ma pełne prawo do negatywnej oceny.
Re: Ile wampira w wampirze?
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem Twoją wypowiedź, ale czy wg Ciebie romans może być bez wątków uczuciowych? Jeśli taka jest definicja romansu, to faktycznie nie mam racji.
Re: Ile wampira w wampirze?
Ja widzę to tak: nie mamy tu do czynienia z romansem w rozumieniu klasycznym, raczej jego wypaczonym obrazem. Prezentacją szeregu toksycznych związków, które widza nie bolą (teoretycznie), ale odpowiadają na fantazję. Nie miałam na celu bronienia tego tytułu, w żadnym wypadku, ale jest grupa odbiorczyń, które uznają, że wydarzenia przedstawione na ekranie były super romantyczne. Historia powstała w celach zaspokajanie potrzeb natury romansowej, więc powinna być traktowana jako romans. Jest to dla mnie sytuacja wyjątkowo trudna do zaakceptowania, ale rzeczywista. Dlatego napisałam, że patrzysz na to z niewłaściwej strony. Niewłaściwej nie od strony technicznej, ale hmm kulturowej?
Zmierzchu nie tknęłabym kijem przez szmatę, rozumiem jednak, że najpopularniejszy współcześnie obraz wampira odbiega od wielowiekowej tradycji i Cię drażni. Ale tak tradycyjnie rozumiany wampir raczej wyssałby ofiarę na miejscu i nie zostawiałby jej do dręczenia. Stąd moje porównanie z Lestatem, który był sadystą i byłby w stanie się tak zachować, gdyby zabijanie nie stanowiło jego ulubionego zajęcia. Gdyby się zakochał i nie potrafił wyrazić się inaczej. Taka hybryda tsundere‑yandere.
Re: Ile wampira w wampirze?
Nie wiem, jakie były założenia scenarzysty i w jakim celu powstało to anime. Pogooglowałem trochę, ale nie znalazłem żadnych zapowiedzi twórców. Stąd moje stanowisko, że adaptacja romansu wcale nie musiała być w założeniu romansem. Oczywiście każdy ocenia jak chce, ale moim zdaniem nie powinno się oceniać na podstawie tego, czym utwór nie jest lub czym chciałoby się, by ten utwór był, ale za to, czym jest faktycznie. „Requiem dla snu” też opowiada o toksycznym związku i jakieś fantazje na pewno spełnia, a nie słyszałem, by ktoś to nazwał romansem.
Re: Ile wampira w wampirze?
Re: Ile wampira w wampirze?
Re: Ile wampira w wampirze?
Dodatkowo zakaz ów jest bez sensu z logicznego punktu widzenia, bo, bądźmy szczerzy, dlaczego oni w ogóle mają się podporządkować? Jeśli są takimi prawdziwymi wampirami, to powinni w pierwszej kolejności nasycić głód. Jest ich sześciu, nie ma prawa wystarczyć na długo. Jeśli oszczędzają ofiarę, to raczej z powodu fascynacji życiem, której tu nie dostrzegam. Jeśli chcą złamać bohaterkę, to niespecjalnie jest co łamać. Bohaterka jest w jakiś sposób specjalna? Ktoś powinien jej pilnować. Czyli co? Chodzi tylko o jedno. Pozwala się widzom wierzyć, że wampirom się wreszcie odwidzi i którejś pięknej nocy dojdzie do wyznań. A w międzyczasie można pofantazjować, że on taki zły ah. Lenneth wyżej ładnie to rozwinęła, nie będę przepisywać.
Gdyby tak zrobili oavkę z drugiej płyty hakozume, o! Ale tam bohaterka ma osobowość, więc nic z tego xp
Re: Ile wampira w wampirze?
Nie wyguglałeś celów powstania anime i założeń scenarzystów, bo są one oczywiste – kasa. Chodzi o to, żeby więcej dziewczyn kupiło grę, special CD, poduszki z podobiznami bohaterów, plakatów i całej masy różnych innych tokenów. Twórcy musieli dojść do wniosku, że się opłaca, skoro co rusz powstaje jakieś bidne romansidło z takim samym zestawem bishounenów i mdłych panienek.
Jeszcze odnośnie zakazu zabijania i wystarczalności bohaterki jako woreczka z krwią (to bardziej jest odpowiedz do ostatniego postu tamakary, ale napiszę tutaj za jednym zamachem). W grze ma to o wiele większy sens, jako że wąpierze z DiaLo są niesamowicie zaborcze – ten, który upatrzy sobie Yui, warczy, gdy któryś z jego braci chce sobie possać dziewojkę. Dlatego jeśli wybierzesz sobie takiego Ayato, wysysa cię głównie on, a nie całe stado co 5 minut. kliknij: ukryte W części zakończeń dodatkowo praktycznie cała banda oprócz wybrańca bohaterki jest zabijana, w innej części zakończeń Yui zostaje prywatną seks‑niewolnicą, zamkniętą gdzieś na cztery spusty, więc już w ogóle problem niewystarczalności się rozwiązuje. Chyba tylko jedno zakończenie jest takie, że Yui w sumie ma jednego pana, ale daje sobie upuszczać krwi na prawo i lewo przez wszystkich, bo jest już tak sfiksowana seksualnie. Czy jakoś tak. Dochodzi do tego jeszcze fakt, że kliknij: ukryte Cordelia, której serce jest w Yui, jest córką jakiegoś Demon Lorda, a więc jej krew jest wyjątkowo potężna i dodająca wampirom mocy – więc prawdopodobnie nie potrzeba jej tak wiele, aby zaspokoić głód.
Re: Ile wampira w wampirze?
Z tego co piszesz o zakończeniach gry, to taki standard w sumie, kliknij: ukryte poza zabijaniem zbędnych panów.
"Nie podoba mi się, bo nie było zgodne z moimi oczekiwaniami" - wut?
Raz że Sadistic (op), dwa że harem (gra pewnie pierwowzorem), trzy że syndrom sztokholmski. Plus to, że w końcu są to wampiry, które robią to, co do wampirów należy: stale pragną krwi, są skrzywione swoją długowiecznością (medycyna trucizn, gniew, rozpusta etc.) wywyższają się ponad słabych śmiertelnych. Jednych to obrzydza tudzież irytuje – mnie osobiście intryguje.
A co do dźwięku jabłka – jasne, przecież mogli dać aktorom kawałek jakiegoś surowego mięcha, byłoby bardziej realistycznie!
Albo usunąć problem dźwięku gryzienia i podłączyć bohaterkę do jakiejś dojarki z wenflonem, a krew pić z kieliszków… Hej, w sumie dziwne, że tego nie było…
Do typu głównej bohaterki „słodka kretynka” już się chyba przyzwyczaiłam. Wychodzę z założenia, że ekranizacja po prostu jest swoistą solucją gry dla postaci kreowanej „wszystkich traktuję po równo, staram się być miła, spróbuję ich zrozumieć… a skoro już gram, to nie ucieknę z posiadłości!! Wmahaha.”
Ach i to oskarżenie: „nie walczy, tylko mówi „proszę, przestań” i leży z zamkniętymi oczami!” – jasne, sparaliżowana bólem i strachem, przytrzymywana przez nadludzko silną istotę… powodzenia. Bishe nawet na początku to komentują… śmiechem.
Fabuła po przedstawieniu postaci dość sprawnie poprowadzona – inna rzecz, że nie ma się nad czym rozwodzić.
Diabolic Lovers uważam za całkiem ciekawe zjawisko.
Nie rozumiem tej tendencji, żeby wyobrażać sobie, o czym będzie produkcja, a potem odejmować punkty w ocenie, bo okazała się inna. Po prostu to do mnie nie dociera. Zwłaszcza, kiedy już po pierwszym odcinku widać, że na ckliwość nie ma co liczyć.
Re: "Nie podoba mi się, bo nie było zgodne z moimi oczekiwaniami" - wut?
Mam się jarać tym, że gwałt i przemoc są ukazane jako wstęp do wzajemnego zrozumienia i cieplejszych uczuć, serio?
Lepiej poprowadzone fabuły widziałam już w porno‑doujinach.
„Ach i to oskarżenie: „nie walczy, tylko mówi „proszę, przestań” i leży z zamkniętymi oczami!” – jasne, sparaliżowana bólem i strachem, przytrzymywana przez nadludzko silną istotę… powodzenia.”
Tego ani myślę się czepiać – wyobrażam sobie, że straumatyzowana bohaterka nie będzie potrafiła skutecznie się bronić. Ale na litość bogów, czepiam się tego, że lasia, która – teoretycznie – nie chce być wysysana, którą spotykają ból, upokorzenie, która wie, że czeka ją śmierć – SAMA zaczepia swoich gwałcicieli, szuka kontaktu, troszczy się o ich życie i samopoczucie, nie wykorzystuje szansy ucieczki, stara się być miła – to ostatnie chyba nie dlatego, że taką strategię przetrwania obrała – co byłoby nawet sensowne – tylko że naprawdę CHCE być miła dla swoich dręczycieli, bo tak wypada (?). Wymiękam.
Oczekiwania vs rzeczywistość i syndrom gracza
Oj tam, od razu, żeby się jarać… Ja się tylko cieszę, że czasem jakiś autor sobie przypomni, że wampiry mogą mieć w poważaniu gatunek ludzki i nie traktować go inaczej niż bufet. Zresztą mowa tu nie tyle o gwałcie, co molestowaniu – ze strony Raito. Picie krwi w kanonie jest przyjemnością erotyczną, ale to osobna sprawa.
Nie wypada. Nie o to chodzi. Jasne, że wobiec anime ta postawa nie ma sensu – właściwie to zaczepianie wampirów przez bohaterkę też mnie irytowało, ale na litość… To nie manga była pierwowzorem, a visual novel. Wchodzenie w interakcje jest głównym założeniem projektu.
Re: "Nie podoba mi się, bo nie było zgodne z moimi oczekiwaniami" - wut?
- trucizny, a więc Reiji: kliknij: ukryte Beatrix, matka jego i Shuu, wiecznie stawiała Shuu na pierwszym miejscu, totalnie olewając osiągnięcia Reijiego, więc się w końcu biedaczek wnerwił, wynajął łowcę wampirów (tego księżula od Yui), żeby zaciukał mamusię, tyle że mamusia umierając była szczęśliwa, co jeszcze bardziej wnerwiło Reijiego, który teraz przeprowadza eksperymenty, żeby znaleźć sposób na przywrócenie Beatrix do życia, aby – uwaga! – móc ją zabić jeszcze raz;
- gniew, czyli Subaru: kliknij: ukryte a ten to akurat zestresowany jest dlatego, że jego matka, która siedzi tam w tej wieży, wcale nie chciała zostać wampirem, Karl Heinz ją użarł, bo była najpiękniejszą kobietą i miał na nią ochotę. Kobieta jest teraz ogólnie bardzo nieszczęśliwa i chce umrzeć, więc non stop męczy w snach Subaru, żeby ją zabił, a on akurat, w odróżnieniu od swoich braci, własnej matki nigdy zabić nie chciał. Subaru jest najmłodszy, taki nastolatek w okresie buntu w sumie, więc nie umie sobie radzić z emocjami i frustracją oraz zmęczeniem psychicznym, no i wyładowuje się na tym i owym;
- rozpusta (tu w sumie wlicza się większość, ale jeden z panów w szczególności), czyli Laito: kliknij: ukryte ten to już w ogóle jest skrzywiony, bo jego matka, której już najwyraźniej znudził się Reheater i cała banda innych facetów (z którymi się seksiła na oczach Kanato, tak swoją drogą), stwierdziła, że pouprawia sobie seks z własnym synem.
Punkt widzenia i (nad)wrażliwość na dźwięki
Dlaczego mam wrażenie, że nie odczytałaś ironii?
Swoją drogą ciekawa jestem, jaki masz stosunek do zwielokrotnionych w studiu odgłosów uderzeń i kopniaków z amerykańskich filmów. Zasada ta sama. Odgłosy razów, złamań i miażdżonej tkanki są w ogóle bardzo ciche. Ale żeby zaraz z tego powodu je pomijać? Ech, naturaliści… Już bardziej czepiłabym się tego, jak wyraźnie mówili z ustami przy ranie.
Za wysoko.
Re: Za wysoko.
Poza tym grafika była mniej więcej na poziomie „Amnesii”, a moshi dała tam 5/10.
Re: Za wysoko.
dobry boże
Zacznę od tego, że moje nadzieje względem tego tytułu były niskie. Nigdy wiele nie oczekuję od haremówek. Może się starzeję, ale nie ogarniam tego… czegoś.
To że lachon była traktowana jak worek z krwią zostało już powiedziane. Odgłosy siorbających bishonów – obrzydliwe! Całe te anime było obrzydliwe! Ja myślałam, że to będzie romans. Tak to przynajmniej zaklasyfikowano gatunkowo. A to nawet nie stało koło romansu! Mam rozumieć, że kliknij: ukryte wysysanie, topienie, „ratowanie” i znowu wysysanielachona miało być choć trochę romantyczne? Po tych kilkunastu odcinkach skóra lachona musiała przypominać sito. Nikt nie brał pod uwagę, że lachon musi jakoś te ubytki w krwi zregenerować?
Co jest nie tak z tym anime skoro kliknij: ukryte próba utopienia dziewczynybyła w sumie najmilszą rzeczą jaka jej się przydarzyła w tym domu?! Jestem wielką fanką bad‑boyów, ale wszyscy w tym domu to psychopaci. Zupełnie nie rozumiem dodatkowo lachona, który często sam rozpoczynał rozpoczynał rozmowę. Ja bym siedziała w moim pokoju aż bym nie umarła z głodu, ewentualnie wyskoczyłabym przez okno. Byłoby to lepsze niż tolerowanie tego, co oni jej tam fundowali.
Ocena: mocne 1/10.
Na początek trzeba pomyśleć...
Jak dla mnie produkcja na prawdę godna pochwały i miała „to coś”. Osobiście najbardziej pokochałam postać Ayato. Kto nie lubi wrednego drania z sercem?
Kreska na prawdę śliczna,a muzyka zapada w pamięć i sama lubię jej słuchać.
A co do fabuły była, ale dla tych co nie przewijają połowy odcinka!
Ludzie drodzy! Powiedzcie mi, czy serio uwielbiacie tak surowo oceniać, czy po takich produkcjach serio myśleliście, że trafi to na wielki ekran?!
Jedyne rozczarowanie to zakończenie. W każdym razie jestem niemal pewna, że będzie drugi sezon.
Z chęcią go obejrzę :)
Na prawdę same negatywy, a tylko dlatego, że coś co tak na prawdę jest dla trzynastolatków (czyli dzieci z burzą hormonów) nie jest czymś na miarę Oscara.
Powiem jedno. To anime trzeba zobaczyć, żeby zadecydować.
Bo znam dużo osób, które na przykład kochają „Naruto” a dla mnie to gniot. Innymi słowy, trzeba wiedzieć co się chce obejrzeć, by potem nie wysnuwać niepotrzebnych komentarzy.
AVE!
Re: Na początek trzeba pomyśleć...
Przykładowo ja wychodzę z założenia, że jeśli mam już coś skrytykować, to powinnam obejrzeć całość, aby mieć pełny obraz i czyste sumienie do krytykowania. Dałam serii szanse, nie odpuściłam, do końca miałam nadzieję – i klops.
Re: Na początek trzeba pomyśleć...
Unwatchable
SERIO SIĘ PYTAM. CO JA OBEJRZAŁAM?
NIC nie pamiętam z tego anime, oprócz tego, że niektórzy bohaterowie mieli oczy na włosach.
„Diabolik Lovers” było tak złe, że nagle „Amnesia” objawiła mi się jako dzieło na miarę Oscara.
Niech mi ktoś zwróci czas, który straciłam na tej kupie.
Re: Amnesia jest gorsza...
Masakraa~~
Jedyne co mi się podoba w tym anime to kreska i po części opening.
Mogło z tego powstać na prawdę dobre anime, ale nie, bo po co dawać jakąkolwiek fabułę?! Wystarczy, że w każdym kolejnym odcinku jeden z nich pogryzie główną bohaterkę i będzie cud i miód -.-
Moja ocena to 4/10.
Mr. Sadistic Night~!
Meeeeh… czemu obejrzałam tą serię? (x_x”)
Mimo wszystko to „coś” było lepsze od Amnesii, bohaterka umiała mówić! I miała IMIĘ!!! XD
4/10
Może ona lubi „Zmierzch”? Skoro nie ma zamiaru nawet się sprzeciwiać a wręcz sama pcha się w ich łapska.. hm..
Wieje wiatr… krzaki i drzewa się nie ruszają :D
.
Re: .
Re: .
Re: .
Podgryzanie i inne takie
I coś chyba sądzę, że twórcy zacnie sobie myśleli,że w tym momencie ja, jako odbiorca, mam piszczeć i płakać, że nie jestem na jej miejscu i że bym chciała, bo to takie piękne. Obejrzę to do końca. Zrobię to, ale później chyba zadzwonie po karetkę, bo nie wiem co się stanie z moim zdrowiem psychicznym. Za każdym razem jakaś dzika sytuacja wali mnie po łbie i zmusza do nie wstawania
Dlaczego oglądam takie (...) w czekoladowej posypce?!
Kolejny odcinek oglądam chyba tylko dlatego, żeby utwierdzić się w przekonaniu jakie to jest złe!
Usunięto wulgaryzm. Rozumiemy podejście do tytułu, ale zasady niestety obowiązują w każdym przypadku – Moderacja
DL szerzy się jak plagi egipskie ...
Co tu dużo mówić ? Typowy harem. Stały skład czyli :
stado napalonych bishów
+
naiwna, nic nie myśląca dziewczyna
A to może skutkować tylko i jedynie „gwałtem” w każdej minucie jej miernego życia. Ciekawi was czemu napisałam "" ? A już wam odpowiem. Bo gwałt chyba polega na tym, że jedna strona się nie zgadza na stosunek (i ogólne nieprzestrzeganie jej praw). A tu co? A niech dziecko leży na tej podłodze, niech się nie wyrywa, bo po co? Przecież gryzienie przez wampira wcale nie jest straszne ani bolesne (w ogóle, to nie wiem jak was, ale mnie irytuje ten odgłos przy wgryzaniu się w szyję. Jakby jakie jabłko żarli czy coś). Nie no, przecież mężczyzna, który nad tobą chce wyssać ci krew i zbereźnie pomacać, to norma, kurde, przy wszystkich si w tych czasach tak robi!
Najlepsze było [SPOILER]jak ten z worami pod oczami (nie, no serio, wybaczcie, ale nie zapamiętam ich imion, nie zasługują na to)chciał (a zapewne to zrobił) ją gwałtać przed grobem swojej matki. Cóż za piękna sceneria! Nie ma to jak seksowna cisza na cmentarzu.
Jak na razie (a zatrzymałam się na 5 odcinku) płaczę ze śmiechu i ubolewam nad sobą, bo zauważyłam, że to anime coraz bardziej ryje mi psychę. A oglądałam ostrzejsze rzeczy (Możesz zaskoczyć swoją dziewczynę na Halloween i zabrać ją do kościoła, a potem na ołtarzu odprawić dzikie orgie, uwierz mi, będzie wniebowzięta).
Także .... Chryste, uratuj mnie, a jak już Ci się nie będzie chciało, to chociaż spraw, żeby to się nie rozpleniło po całym świecie.
AMENT.
Minusy:
- beznadziejna główna bohaterka, której rola sprowadza się póki co (jestem na odcinku 5) do bycia bezrozumnym woreczkiem z krwią,
- beznadziejne bizony; kolejny raz dostajemy stado chłopców, którzy mają ładnie wyglądać i nic poza tym.. każdego pana można by opisać w trzech słowach,
- fabuła taka jakaś z zmoderowano, a w sumie, to nawet jej tu nie ma. każdy kolejny odcinek sprowadza się do: jestem bezrozumną główną bohaterką i spotykam przystojnego, ale niezbyt rozgarniętego bisza, który chętnie mnie podgryzie.. beznamiętnie zaprotestuję, po czym dam się wyssać. uciekam -> o, kolejny bisz‑wampir, który traktuje mnie jak ścierwo, zagadam do niego! (powtórka z rozrywki)
Plusy (...co?!):
- długość trwania odcinka (nie trzeba się męczyć przez 20 minut, tylko przez niecałe 15!)
- oprawa audiowizualna. trochę mizerna, ale jednak nie najgorsza.
- już prawie połowa serii za nami, to się niedługo skończy!
...
Re: ...
Kolejne komentarze pisane na zasadzie „strumień świadomości” mogą być usuwane.
Moderacja
Re: ...
Przepraszam ale nie mogłam się powstrzymać. Fakt Diabolik to kretyńska seria ale rozumiem osoby, które lubią od czasu do czasu obejrzeć coś takiego.
Re: ...
. . .
Przyznam się szczerze, że jestem lekko zniesmaczona. Znaczy się nie mam nic przeciwko oglądaniu bandy bishów w anime o ładnej kresce, ale dobija mnie główna bohaterka. Czy w każdej haremówce główna bohaterka jest rozmemłanym dziewuszyskiem, które kiedy jest prawie że gwałcone to leży i czeka? Wydaje mi się, że nawet najbardziej wstydliwa i nieporadna dziewczyna by się rzucała i wykrzykiwała różnorodne epitety pod adresem oprawcy, który wysysa z niej krew. No nie wyobrażam sobie, że na cmentarzu jestem obezwładniona przez wampira o wyglądzie dziecka, który później ze mnie wysysa krew a następna rzecz jaką robię to ładuję się do pokoju kolejnej pijawki, która tak samo reszta traktuje mnie jak przenośny bufet. Leżę w pokoju całymi dniami i wyję, albo uciekam – śmierć chyba by była lepszą alternatywą moim skromnym zdaniem. No ale to tylko moje zdanie.
Czy jest może jakaś haremówka w której dziewczyna mówi co myśli i skula się za każdym razem jak ktoś po niej ryknie?
Re: . . .
Re: . . .
Re: . . .
Re: . . .
Ona go przeprasza za to? :o
Noż ja bym na dzieciaka sama się rzuciła ^^
Re: . . .
Amnesia była lepsza...
Ponieważ to anime jak na razie opiera się na dziewczynie, która została złożona w ofierze przez „Kościół” w który głęboko pokłada nadzieje. Traktowanie jej jak jedzenie jest nie tylko smutne, ale i puste :(
Kolejne 8 odcinków też będzie dotyczyć gryzienia tylko i wyłącznie? Laska ucieka, błaga a oni i tak haps!
Fajna kreska i motyw zamczyska trzyma mnie przy tym ;)
Oby kolejne odcinki były lepsze
Co. Ja. Oglądam.
kliknij: ukryte Po cholerę on ją topi?
Po 3:
Ma ładne oczy, ale chyba coś z nim nie tak, bo kliknij: ukryte siedzi w wannie w ubraniach (WTF)
A po 4:
kliknij: ukryte Boże święty, co ja oglądam? Wampir dostawia się do dziewczyny w kościele ;___;
Ogółem, z tego co tu przeczytałam, to anime na podstawie gry otome, tak? I że tam są zboczone sceny?
Bezsensowne jest to, że odcinek ma 15 minut. Jeśli odejmiemy czołówkę, która zajmuje średnio 3 minuty, mamy niecałe 12 minut, czyli bardzo mało.
Wampiry nie są brzydkie, najgorszy wyglądem jest z nich Reiji, ten okularnik. Chociaż, on jeszcze w ciągu tych 4 odcinków się do niej nie dobrał. Najbardziej do gustu przypadł mi Kanato, ten uroczy chłopczyk z worami pod oczami i misiem. Lubię takie postacie. Wyglądają z deka psychodelicznie.
Główna bohaterka, w przeciwieństwie do Heroine z Amnesii i Haruki z Uta no Prince‑sama potrafi mówić i dość logicznie myśleć, umie też powiedzieć „nie”, kiedy któryś braciszek się do niej przystawia.
Denerwuje mnie to, że dziewczyna chodzi do szkoły. Po co? To jest tu w ogóle niepotrzebne, w dodatku te mundurki są rażąco podobne do tych z Vampire Knight.
Jak narazie anime ma słabe 4/10, bo jedyne co mi się w nim podoba, to to, że Yui, czyli protagonistka umie mówić, myśleć i odepchnąć kogoś w razie potrzeby, podoba mi się soundtrack i postać Kanato.
Po anime sięgnęłam dla czystej fazy na babskim spotkaniu, bo mam przednie doświadczenia jeśli chodzi o damskie haremy – na Amnesii, BC i UtaPri dostałyśmy drgawek ze śmiechu. Tym razem nikt nie reagował – było po prostu smutno.
Nastrój ów (pzynajmniej u mnie) się utrzymuje, bo żyłam w świadomości, że panie nie lubią uległego i nudnego wizerunku kobietki oferowanego w seriach dla nastoletnich chłopców, którzy zdecydowanie zbyt dużo czasu spędzają na podziwianiu swych animowanych „żon”. Wierzyłam, że niewiasty nie przepadają za kopiącymi ich lalusiami. Wierzyłam, iż nie kochamy za poniżania. Te moje przekonania podważyła reakcja fanek na takich serwisach jak tumblr, czy twitter. Na 1 krytyczny post przypada 10 000 „OMG, loff, loff <3. Ten żółty taki kawaii chcę z nim <3”
Że niby sadom‑maso, taki fetysz, ok. Jednak kiedy dostaję wiadomości od dziewczyn, (bez takich skłonności} które mówią „przecież tak faceci powinni się zachowywać” to krew mnie zalewa.
Przeprowadźcie się do islamskich krajów, moje panie, jak tak wam się to podoba.
CO?
Seria jest po prostu – nie owijając w bawełnę – po prostu głupia. Niezbyt rozgarnięta główna bohaterka (a to nowość!), która trochę myśli… ale to trochę, to nadal za mało, bo kretynizm zaistniałej sytuacji po prostu wylewa się z mojego monitora. Pomijając denną fabułę, nieciekawe postacie i głupie motywy typu szkoła (sic!), anime nie jest jakąś szczególnie wielką męczarnią. Zawdzięczam to pewnie całkiem przyjemnej animacji postaci (ignoruję tła, bo nie ma na co patrzeć), nie irytującej mnie muzyce i faktowi, iż każdy odcinek trwa 15, a nie 20 minut.
Czas na 4 epizod !
Eh...
Re: Eh...
Re: Eh...
W uta pri ona praktycznie mniej odezwała się niż ta w Diabolik Lovers. Poza tym jeśli grałaś w tą grę, to byś wiedziała, że to jest takie dla ludzi z fetyszami sado‑maso. W grę osobiście nie grałam, bo nie umiem znaleźć całej wersji po ang, ale kilka tekstów z tego przejrzałam np. „Jeśli nie chcesz, by ci uciekła, to ją zwiąż”. Taki stosunek oni właśnie do niej mają w grze, więc w anime też. Cóż ja tam lubię chore sytuacje xD
Ogólnie rzecz biorąc schemat haremu jest zachowany, tylko tu bishe mają specyficzny charakter i wprawdzie powiedziawszy wampiry to nie milusie stworki, tylko agresywne potwory, pragnące krwi. Co tu pokazali, ale skoro to harem, to zrobili ich w wersji seksownej, ale rządzę krwi zachowali.
Re: Eh...
A ja mam wrażenie, że w tą grę grają przede wszystkim nastolatki i to właśnie ta grupa wiekowa kwiczy z zachwytu nad obecnym serialem. Z racji tego, że nie chce mi się pisać długich elaboratów, zacytuję mój komentarz pod tym serialem z innej strony:
To jest serial sado‑maso, czy może 'kobiety są fe, dlatego trzeba zdegradować ich człowieczeństwo do poziomu robaka'? Nawet „Brothers Conflict” był bardziej znośny, choć nie znoszę haremówek, a tym bardziej ich nieziemsko tępych głównych bohaterek.
Przyznaję, że w pierwszym momencie serial mnie zainteresował, ale później przyszło otrzeźwienie, powiem więcej – wstyd za to, że przez chwilę poczułam dziką satysfakcję z gnębienia bohaterki. Tylko że prześmiewczość to jedno, a gnębienie to drugie, a ten serial ocieka wręcz przemocą. Oglądają to dzieci, których umysły i psychika dopiero się kształtują. Z przykrością muszę stwierdzić, że na tego typu rzeczach wyrasta nam pokolenie dewiantów i psycholi, bo przecież mamy społeczne przyzwolenie na propagowanie molestowania seksualnego, przemocy psychicznej i fizycznej. Takie rzeczy stają się normą, jak jedzenie, spanie, sr…. wypróżnianie.
Re: Eh...
Może i tu jest przemoc, ale ktoś kto ma rozum, wie, że to co tam jest nie można wcielać w życie i twierdzić, że przemoc jest dobra.
Re: Eh...
Re: Eh...
Re: Eh...
Powracając do haremu, to wszystkie wymienione przez Ciebie serie są pozbawione jakiejkolwiek fabuły. Pod tym względem już o wiele lepiej wypada La Corda D'Oro ~primo passo~ (i znowu wracamy do „archaicznej” kreski). Nie rozumiem osób, które oglądają serię wyłącznie dlatego, że grafika jest nowsza i sporo w niej ingerencji komputerów. Trzeba też dać szansę starszym produkcjom (chodzi mi o 2000+ bo starsze to chyba dla Ciebie już starożytność?)
Re: Eh...
Re: Eh...
Re: Eh...
Re: Eh...
Amnesia, BroCon, Diabolik Lovers… to wszystko to gnioty kierujące się przesłaniem „Ona jedna (nie)myśląca i oni napaleni”. Nie wiem co może być „ciekawego” (ujmując to słowo poważnie) w tego typu produkcjach.
W Amnesii mieliśmy główną bohaterkę, która odezwała się może dwa pełnymi zdaniami podczas całej serii kliknij: ukryte (wliczając nietypowe zdarzenie, kiedy to została zamknięta w klatce…).
W Brothers Conflict kliknij: ukryte głównej bohaterce zbadało językiem migdałki jakieś 10 chłopa, a ona bez skrępowania umówiłaby się z nimi wszystkimi na jeden wielki piknik RODZINNY. Nie zapominajmy też o wiewiórce‑biszu, bo przecież 13 braci to za mało!
W Diabolik Lovers mamy wampiry napalone na główną bohaterkę, ale póki co traktują ją bardziej jak woreczek z krwią, niż obiekt płci żeńskiej. Ale przecież to takie zakazane i lubieżne, więc harem pełną parą, a romans (?) i tak z tego jakiś w końcu będzie.
Nie wspomnę o tym, że żadna z tych serii nie wyróżnia się jakaś szczególnie ładną oprawą audiowizualną, wszystkie są najwyżej przeciętne/dobre pod tym kątem. Dodajmy do tego fakt, że każdy z panów z każdej serii dysponuje chyba tylko jednym zestawem ubrań…
Nie ma co chwalić, jest nad czym płakać! (ze śmiechu bądź z bezradności, jak kto wili ;)
Re: Eh...
Diabolik jest raczej dla tych widzów co mają jakieś popedy sado‑maso jak ja xd
Ja tam lubię oglądać, gdy kilka chłopaków dobiera się do jednej, bo nie wiadomo czy któregoś by wybrała, a może żadnego. Poza Hanasakeru nie znam haremu, gdzie nie ma nijakiej bohaterki, a ten przykład kto tu ktoś podał nie jest w moim typie z powodu grafiki oraz dlatego, że za bardzo zalatuje wschodnim klimatem, a tego nie lubię.
Re: Eh...
Re: Eh...
Jestem yaoistką i wszystko co ostre, chore, z dziwnymi fetyszami i zachowaniami mi się podoba :P
Wolę takie anime, gdzie się faceci do panny dobierają niż anime, w których fabuła się dłuży i ciągnie, przez co zaczyna się nudzić, a tu nie wiadomo co im odwali:P
Re: Eh...
Re: Eh...
Re: Eh...
Re: Eh...
Re: Eh...
Re: Eh...
Re: Eh...
Re: Eh...
Re: Eh...
Re: Eh...
Może ktoś ogląda, bo liczy, że akurat tym razem będzie inaczej. Ktoś z czystej ciekawości. Ktoś inny, bo jeszcze nigdy nie widział czegoś podobnego i chce spróbować. Albo ktoś lubi takie anime, ale odrzuciły go relacje między bohaterami. Komentarze nie są przeznaczone wyłącznie dla osób zachwyconych serią, ale też dla uwag krytycznych.
Re: Eh...
Re: Eh...
Re: Eh...
Re: Eh...
Re: Eh...
W nowych produkcjach różnica między panami, to głównie wiek/kolor włosów i jedna (!) „charakterystyczna” cecha, zaś bohaterkę można zastąpić nawet glutem z nosa i wychodzi na to samo. Jeśli zatem TYPOWY harem oznacza idiotyzm polany dużą dawką głupoty, ale w cukierkowej i mocno biszowej oprawie graficznej, to zdecydowanie wolę nacieszyć swój mózg, niż oczy i sięgnąć po coś ot, choćby z lat 80.
To jest jedno z najgłupszych stwierdzeń (obok „o gustach się nie dyskutuje”), jakie można znaleźć obecnie w Internecie. W myśl czegoś takiego wszystkie anime powinny mieć 10/10 od góry do dołu, strony typu Tanuki są bezsensowne, a ludzie którzy piszą krytyczne (i uargumentowane – nie mylić z trollami itp.) opinie o danym tytule, to banda zaślepionych idiotów, którzy pragną chyba zniszczyć japońską animację, nie widząc wszędzie olśniewającej i głębokiej fabuły. No tak, to bardzo logiczne…
Re: Eh...
Re: Eh...
Re: Eh...
Re: Eh...
Ktoś wyżej wymienił „Ouran” jako dobry harem… podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami, bo to jest właśnie seria z tego gatunku, którą można śmiało nazwać rewelacyjną.
Te nowe produkcje to jeden wielki cyrk na kółkach: główna bohaterka taka sama – niemyślący manekin, po prostu zmieniony wizualnie; „bisze” (biorę w cudzysłów, bo osobiście nie uważam któregokolwiek z panów za przystojnego czy chociażby interesującego) tragiczni, każdemu losuje się jakąś tam cechę (ten ma być inteligĘtny, w tym będzie się kochało stado lasek, a ten niech będzie zdziecinniały, o! etc. etc.) i włala, mamy papkę z fabułą na poziomie polskiego „klanu”.
Re: Eh...
Re: Eh...
Bohaterowie Ourana to typowi bisze i choćby nie wiem jak na to spojrzeć tego nie zmienisz. Na szczęście są to myślący bisze, którzy prezentują sobą coś więcej i dzięki temu na dłużej zapadają w pamięć.
Grafika to sprawa całkowicie drugorzędna- zawsze i wszędzie najważniejsza jest fabuła i bohaterowie. A że w shoujo chodzi w większości o to, by napalone nastoletnie fanki 2D miały się do czego ślinić, to już inna sprawa, jednak w żaden sposób nie przesłania to braków danego tytułu…
Re: Eh...
Re: Eh...
Re: Eh...
Re: Eh...
„Warto wspomnieć, że” Ouran jest lepszy nie ze względu na większą ilość odcinków, ale ze względu na jakość samej fabuły i fakt, że każdej męskiej postaci poświęcono dokładnie uwagę. W tych nowych haremach trzymamy się raczej schematu „niech każdy pan dostanie swój odcinek”, co kończy się tragedią (bohaterka Brothers Conflict nie czuła się ani trochę zakłopotana faktem, że przebywa w jednym pomieszczeniu z tyloma mężczyznami, którzy jeszcze chwilę temu ją całowali – wtf? do tego próbowała budować z nimi „RELACJE RODZINNE” – wtf?). W DL też nie ma co liczyć na jakieś rozwinięcie, każdy z panów został nam dokładnie przedstawiony w pierwszym odcinku i wątpię, że skrywają jakieś inne cechy charakteru (co najwyżej jakieś sekreciki). Jeżeli dla ciebie nowe haremy są na wyższym poziomie niż Ouran, to serio nie mamy o czym wszyscy z Tobą dyskutować…
Re: Eh...
Re: Eh...
Czyli co jestem głupia, bo wolę takie haremy i przez to jestem na niższym poziomie intelektualnym, by zwami dyskutować tak? Ok…
Z twojej wypowiedzi tak właśnie to zabrzmiało…
ho ho
Obejrzalam 3 epy i jestem szczerze zaskoczona. Jak na to czym to anime jest – ecchi skierowane na zenska widownie – to jest naprawde niezle.
Wampiry faktycznie gryza (i nie tylko). Kto by pomyslal?
Jak narazie najwieksze wady jakie tu widze:
- niemrawa bohaterka (ale i tak duzo bardziej strawna niz taki przecietny romansidlowy blob),
- szkola (no nie mogli sie powstrzymac, co? eh. Przez to az chwilowego flashback'a dostalam do pewnego potworka kinematografii. Niewybaczalne.),
- potencjal na pojawienie sie, ugh, „uczuc” (silnie poparty flashbackami jakie vampy dostaja od bliskiego kontaktu z bohaterka. Aaaale potem i tak ja gryza wiec nie jest az tak zle :p),
- roznica miedzy jakoscia animacji postaci a detalem tel bardzo sie w oczy rzuca.
Jak narazie daje 6 i bede sledzic dalej podejzliwym okiem. Poniewaz co prawda moze z tego cos interesujacego wykwitnac, ale rownie dobrze moze sie szybko zmienic w infantylnego, lzawego bloba.
absolutnie nie
To chore.
początki...
Re: początki...
Re: początki...
Re: początki...
Re: początki...
dhamatycznie
heroina myśli… no myśli, owszem, i nawet te myśli artykułuje, i wciela w czyn, woooow, ale scenarzyści już nie bardzo. vampiry chcą gryźć i gryzą, alleluja, ale już w drugim odcinku zaczynają się odruchy sympatii i tylko patrzeć, jak zabiorą ją do onsenu. szkoła? na litość niesławnego Kaname, dlaczego ona ma niby chodzić do nocnych klas?? i to w dodatku ma być rzeczą oczywistą. dla kogo, ja się pytam…
i tak, podobnie jak przedmówcy, też zamierzam oglądać, żeby się przekonać, jak wiele głupot uda się tam wcisnąć twórcom. to doskonały dowód, że oglądanie anime na dłuższą metę może poważnie zaszkodzić – nigdy nie podejrzewałam się o taki wyrafinowany masochizm…
Blee
Re: Blee
Re: Blee
Re: Blee
Re: Blee
kliknij: ukryte Próbowałam trochę czytać mangę i nie powiem, będzie się działo, tylko gdzie są ograniczenia wiekowe?
Re: Blee
Re: Blee
Re: Blee
Re: Blee
Re: Blee
Re: Blee
Re: Blee
Re: Blee
Re: Blee
...
A najlepsze jest to, że naleśnik chociaż trochę myśli. Dziękuję producentom, za to, że przynajmniej jakoś zareagowała, gdy zobaczyła pierwszego wampirka. Ten zaraz zaczął ją kliknij: ukryte lizać, tak samo jak dwóch innych, czego akurat za bardzo nie kumam, mogliby ją od razu ugryźć. Ale anime by się wtedy skończyło. Ale brawo dla scenarzysty, że przynajmniej spróbował stworzyć pierwsze (chyba) w historii romansów(?) wampiry zachowujące się jak wampiry. Widać też, że bohaterka nie jest upośledzona, bo kliknij: ukryte domyśliła się, że bracia są wampirami i nawet zaczęła uciekać(!). Wampirki jak na razie nie mają żadnych charakterów, wiadomo tylko, że prawdopodobnie chcą wyssać krew naleśnika, chociaż szczerze mówiąc nie zdziwiłoby mnie, gdy na początku drugiego odcinka okazało się, że się zgrywają. A jeśli okaże się, że chcą ją ugryźć, to mam przeczucie, że okaże się, że ten duch to jej jakaś krewna, że ona sama jest w jakiejś części wampirem, lub po prostu pojawi się rycerz, który ją obroni. Stawiam na tego z słuchawkami. Mam też nadzieję, że wyjaśni się o co chodziło z tymi drzwiami i łańcuchem, który z niewiadomych przyczyn pękł(lol…)
Muzyka, ta na początku, była ładna i ending nie najgorszy. W środku odcinka też w miarę dobrze. Projekty postaci nie powalają na kolana, ale jest ok. Bałem się, że będą mieli kwadratowe twarze, a to wygląda dosyć dobrze. Tylko po co te wzorki w oczach? sama animacja też ujdzie, przynajmniej nie jest to pokaz slajdów. tylko te wstawki „3D” wyszły słabo, szczególnie żyrandol.
Jeśli zrobią coś z tymi postaciami, żeby to nie były tylko chodzące manekiny, to może coś z tego nawet wyjdzie. Mam też nadzieję na rozwinięcie wątku z duchem i na to, że chociaż przez moment pokarzą szkołę z uczniami, bo podobno coś takiego ma tu być. jak na otome nie jest źle, ale jak na ogólne standardy anime nie jest też dobrze. Jak na razie ode mnie 4 na 10 :p jak seria się skończy, napiszę o ogólnych wrażeniach.
Re: ...
-jeżeli bohaterka pełne zdania układa poprawie i samodzielnie, mózg jako taki posiada,
-jeżeli bohaterka bizona swego odepchnie/powie „nie”, mózg jako taki posiada,
-jeśli heroina podejmie się jakiejś czynności sama z siebie, mózg jako taki posiadać, posiada! (dodatkowe punkty za sposób wykonania czynności i za nie spapranie jej),
-kiedy bohaterka jąka się w miarę rzadko, mózg w jakimś procencie stwierdzono,
-jeżeli główna pani pokusi się o główkowanie/wysnuwanie wniosków/czy cokolwiek innego związanego z myśleniem logicznym – mózg posiada,
-wówczas kiedy bohaterka na kwestie bish(kopta) zareaguje chociaż odrobinkę oryginalniej niż rumieńcem, mózg i owszem posiada,
-kiedy to heroina wykaże się posiadaniem swego zdania/hobby, mózg posiadać musi,
-jeżeli bohaterka potrafi coś robić… mózg do wykreowania talentu posiadać musiała.
Wnioski:
Naleśnik stoi gdzieś obok Tamaki z Hiiro no Kakera i Bazyliszka Haruki z UtaPri. Zadania sama podejmuje, do wniosków jakiś doszła… a że spaprała, to tam. Trzeba pozytywy dostrzegać!
kolejny sezon, kolejna adaptacja otome
Z jednej strony, jak to zwykle mam przy otome, płaczę ze śmiechu przy każdej scenie – w tym przypadku jednak pojawia się już druga strona medalu, gdzie zaczyna na serio niepokoić mnie fakt, że osoby, które wymyśliły tę chorą, totalnie porąbaną fabułę, chodzą sobie po świecie wolno i jeszcze odnoszą jako takie sukcesy zawodowe.
Główna bohaterka (która chyba nawet ma jakieś imię, ale dla mnie do końca pozostanie Naleśnikiem) to kolejna tępa dzida, która jednak swoją bezradnością nie wywołuje nawet cienia współczucia, zaś harem składa się z chorych psychicznie sadystów, którym na dzień dobry należałoby powbijać drewniane kołki w serca.
Zastanawiam się, na ile wierna będzie ta adaptacja. Po przeczytaniu recenzji gry, dochodzę do wniosku, że jeśli pokażą choćby 50% tego, co zawiera oryginał, to seria ta bez żadnej dyskusji powinna dostać znacznik +18, jeśli nie +21. Nieprzeciętnie spaczona wizja pojęcia „romans”.
Nie to, żebym nie doceniała poziomu wspomnianych już Amnesii i Brothers Conflict, ale coś mi się wydaje, że Diabolik Lovers może bardzo szybko okazać się bezkonkurencyjnym faworytem w wyścigu o tytuł najgłupszej i najbardziej żenującej serii roku.
Lizanie, podgryzanie... Rany, gdzie ograniczenia wiekowe? ;'D
Re: Lizanie, podgryzanie... Rany, gdzie ograniczenia wiekowe? ;'D
Uff...<Dźwięk radości, że przebrnęłam przez pierwszy odcinek.>
Badziew
Masochizm w czystej postaci
Cóż, pierwszy raz spotkałam się z tym tytułem w wersji słuchowiskowej i zdecydowanie mi się nie spodobało. Stwierdzenie, że to nie mój typ fetyszy, to za mało. Po prostu mnie skręciło. Że też to jest takie popularne. Co też siedzi w naszych, kobiet, głowach? Fantazjowanie o yandere? Jasne, ale o byciu wyzywaną od dziwek, pomiataną w każdej możliwej formie no i oczywiście to wysysanie bez ani grama romantyzmu? Cudowna sprawa, zwłaszcza ta część o dziwce. We mnie wywołuje jedynie niesmak i bardzo wiele negatywnych emocji. Również do siebie samej, że słucham tego czegoś.
Anime wzbudziło taką samą reakcję, ale podniesioną do potęgi, bo tym razem wszystkie te urocze inaczej typy pojawiają się jednocześnie. Czuję agresję, obrzydzenie i chęć chwycenia za porządnie naostrzony osikowy kołek.
Główna bohaterka jest idealną ofiarą, smutną sierotką i nawet trochę mi jej szkoda. Współczucie jednak nie przekłada się na chęć obserwowania jej cierpień. Za bardzo to wszystko kojarzy się z gwałtem.
Fabuła? Widzę zalążek jakiejś, ale nie mam zamiaru poznawać jej dalej. Zawiązana jest jednak dość kulawo no i ten nieszczęsny Kościół, który ma dodać jeszcze pół grama mistycyzmu.
Chyba pójdę pod prysznic, czuję się brudna :/
YHYM....
Po 1 odcinku nie powinnam mówić takiego czegoś jednak widzę zmarnowany potencjał. To mogło być coś więcej a nie harem dla kobit. Co zabawniejsze czytałam gdzieś komentarze, że to anime jest „1000 razy lepsze niż VK”. ^^
Postać fioletowo włosego chłopca póki co wydaje się interesująca.
Jednak póki co nie wyróżnia się niczym, prócz może to że są tam wampiry.
Zabawna scena to ja przewróciła się o.. drzazgę. ._. chyba tak.. właśnie o to.
Re: YHYM....
Re: YHYM....
Re: YHYM....
Re: YHYM....
Re: YHYM....
Re: YHYM....
Re: YHYM....
Wrażenia po 1 odcinku
Re: Wrażenia po 1 odcinku