Komentarze
Sakasama no Patema
- 7/10 Miłe, lekkie i ..... czegoś zabrakło. : anmael : 13.04.2023 17:49:42
- komentarz : Turbotrup : 4.01.2023 20:21:29
- Ała... : PaSaT : 11.03.2020 23:06:54
- komentarz : Patka : 25.02.2019 12:31:06
- komentarz : Alt_TruIsta : 19.03.2018 17:18:25
- komentarz : Maxromem : 19.03.2018 17:07:36
- Re: ambiwalentnie : Nigihayami : 12.06.2017 10:20:16
- Re: Szybki wzlot w niebo - i niestety, szybki upadek. Rozczarowanie. : Nigihayami : 12.06.2017 10:13:58
- komentarz : Nikodemsky : 20.06.2016 03:40:49
- Rewelacja : KamilW : 16.06.2016 08:08:16
7/10 Miłe, lekkie i ..... czegoś zabrakło.
Nie można tutaj jednoznacznie stwierdzić czy to magiczna podróż, gdyż magii nie ma a raczej nadzwyczajne zjawisko fizyczne.
Fabuła tej produkcji mimo dużego potencjału nie okazuję się jakoś nadzwyczajna. Bardzo oczywiste postacie i bieg wydarzeń, nie wzbudza tutaj dużego zachwytu. Ogląda się lekko z nadzieją że coś widza zaskoczy a tu…. jeden mały niuans (co się stanie gdy spadniesz w niebo??:). I to tylko tyle chociaż też nie do końca jest to rozwinięty temat – po prostu stało się i co?, kto?, kiedy? nie jest zupełnie wyjaśnione. (nie będę rozwijał, żeby nie spoilerować).
Graficznie też szału nie było, co uważam za minus przy takiego rodzaju produkcjach. Kilka efektów świetlnych dla oka i już było by inaczej.
Anime jak w nagłówku, miłe lekkie na niedzielne popołudnie, można obejerzeć z dziećmi co też jest fajną zaletą.
Pozdrawiam
Wiem, że to Anime ma już dyszkę na karku, ale drażni mnie moda na ciekawy pomysł popsuty kliszowatymi postaciami czy jeszcze gorszym scenariuszem (nie mówię tu tylko o Anime, choć nie da się ukryć, że to przy japońszczyźnie najczęściej dostaniemy najbardziej surowe szablony archetypów postaci).
I moda na dawanie wysokich not takim produkcjom ;b
Ała...
Mamy jednak za to piękne światy przedstawione i świetny pomysł na film. Kapitalnie zostało oddane spojrzenie głównych bohaterów, odwrócenie kamery w odpowiednich momentach robiło niesamowite wrażenie, aż można było poczuć ich strach.
Age i Patema mnie zbytnio nie ujęli, ale dali się zaakceptować. Już bardziej mi się podobał Porta, kliknij: ukryte zwłaszcza w duecie z Age'm – moment, gdy kliknij: ukryte szykowali się do ratowania Patemy i się na niesie złowrogo spojrzeli był jednym z najlepszych w filmie. W ogóle scenki humorystyczne wyszły całkiem spoko.
Zdecydowanie polecam na jakis luzniejszy wieczorek.
Fabularnie nie ma tutaj nic specjalnego, podobne schematy występowały wielokrotnie. Delikatne zabarwienie romansem – choć szczerze mówiąc ciężko zaliczyć jednoznacznie do tej kategorii, bo do normalnego romansu jeszcze temu bardzo daleko – taki tam pomniejszy wątek miłosny.
Dwa – nie powinno się zbyt wiele zastanawiać nad zasadami działającymi w uniwersum, ponieważ sporo z tych rzeczy może wydawać się nawet absurdalne(pomijam, że od strony kliknij: ukryte zasad działania świata nie tłumaczy się praktycznie nic) i zainteresowani mogą co najwyżej pospekulować lub poddać próbie swoją umiejętność dedukcji.
Nie jest to też jakoś specjalnie głębokie – film nie niesie za sobą jakiegoś wzniosłego, uniwersalnego przekazu, który skłaniałby do refleksji i nie byłby już wcześniej gdzieś indziej wykorzystany w podobny sposób. W tym przypadku akurat spodziewałem się trochę więcej; owszem, są tutaj nadmienione podstawowe wartości, o których z czasem można zapomnieć ale ponownie – nie było to nic głębszego, co mogłoby poruszyć widza.
Postaci – wypadałoby się rozpisać nieco na temat głównego „antagonisty”, jednak wystarczy chyba wspomnieć, że jest to typowy, dystopijny, fanatyczny i nie do końca zrównoważony psychicznie przywódca. W normalnych warunkach osoba z jego charakterem nie byłaby w stanie długo poprowadzić tak dużej nacji.
Graficznie wypada całkiem nieźle – postacie są zarysowane wyraźnie i proporcjonalnie, jednak bez większych szczegółów(w wyjątkowych przypadkach stroje są bardziej wyszczególnione lub „przyozdobione”), scenerie zarysowane klimatycznie ale brakowało tutaj nieco dystopijnego mroku ale dla odmniany całkiem nieźle można było poczuć rutynę i codzienność ludzi, którzy od bardzo dawna działają według nakazanych standardów.
Podsumowując jest to naprawdę niezły film na niedzielne popołudnie i naprawdę warto go obejrzeć, jednak nie należy przysiadać się z wygórowanymi oczekiwaniami, ponieważ można się delikatnie rozczarować.
Od siebie daję 7/10. Mnie się generalnie podobało.
Rewelacja
Szybki wzlot w niebo - i niestety, szybki upadek. Rozczarowanie.
I akcja się rozkręca. Pozytywnie.
Jest ciekawie, wczuwam się w rolę bohaterów i przeżywam gdy latają sobie w chmurkach niebezpiecznie.
No ale oczywiście – wady.
Romeo i Julia zakochali się i zabili w 5 dni.
Rose i Jack z Titanica zakochali się i umarli w około 3 dni.
A tutaj? kliknij: ukryte Zakochali się, obrócili cały świat i władzę do góry nogami (dosłownie i w przenośni) w zaledwie… Jeden dzień! Tak! Odkryli wiele nowych „światów”(?) także w jeden dzień! Za dużo, za dużo, za dużo. Absurdalna miłość która nie powinna mieć miejsca w takim odstępie czasowym sprawiała, że nie patrzyłam na tą serie już poważnie, a w moich oczach traciła znacznie, zwłaszcza po tym jak oglądając zachwycałam się, że trafiłam na ekscytującą perełkę.
Zakończenie było zdecydowanie przekombinowane. Było tego za dużo i dopchali jeszcze więcej – zapewne chcieli dobrze, ale to już było dobre. Takie dopchanie do całości jeszcze kilograma zbędnych informacji to było za dużo i zniesmaczyło mi zdecydowanie tą serię.
Daję więc 7/10 – zasłużone zapewne, ale takie ze smutną minką, bo miałam nadzieję dać stabilne 8/10.
Jednak wciąga, więc warto sięgnąć, ale przymykając oko na błędy no i nie odrywając się zbytnio inaczej łatwo się pogubić.
-Niewyjaśnione wątki
Czego się dokładnie uczyli w szkole? Co by się stało gdyby Age stracił obywatelstwo? Jak tamten baran (wiemy kto) doszedł do władzy? Nie dowiemy się nigdy…
-Totalna konfuzja
Częste obroty kamery, mieszanie perspektyw, nawet po obejrzeniu całości nie wiedziałam kliknij: ukryte kto jest odwrócony. Tak często pokazywali perspektywę Age'a jako tą ''właściwą'' że nie mogłam się połapać. Well played…. Nie jest aż tak mocno wadą, ale potrafi zdenerwować.
Tak poza tym, PRZEPIĘKNY ending, muzyka która pasuje do scen, grafika na poziomie. Bohaterowie, uh, jednowymiarowi, ale da się lubić. Ogólnie to 9.5/10.
Fabularnie zaś jest to kiepski rehash poprzednich dzieł Yoshiury.
Opowieść jest bardziej symboliczna niż popularnonaukowa, więc już po 20‑30 minutach seansu przestałem zwracać uwagę na irracjonalne wręcz mechanizmy grawitacji jakie tam funkcjonują.
To anime....
Jeżeli natomiast o stronę naukową chodzi, to tak jak to bywało w przeszłości, już zauważyłem wśród swoich znajomych, że ścisłowcy się rzucają, że to jest niemożliwe i ten kto to wymyślił jest kompletnym idiotą, a humanistom oczy przesłoniło wspomniane, bijące zewsząd piękno. Co poniektórzy z nich próbują tłumaczyć (tracąc oczywiście tylko czas) ścisłowcom, że nie o stronę naukową w tym filmie chodzi, a reszta po prostu olewa narzekania ścisłowców.
Mając w pamięci Pale Cocoon i Eve No Jikan, to po obejrzeniu Sakasama no Patema zacząłem się zastanawiać czy przypadkiem Yasuhiro Yoshiura nie wyrośnie w przyszłości na Hayao Miyazakiego gatunku S‑F. Mnie by to zdecydowanie nie przeszkadzało. A Wam?
Piękne
Rzeczywiście najsłabszym elementem filmu jest ten zły, taki sztampowy i bez polotu – choć w sumie taki miał być, ale to trochę łopatologia.
Tym niemniej dawno nie oglądałem nic tak dobrego.
ambiwalentnie
Muzyka: nie przeszkadza, jak się wsłuchać to czadowa.
Grafika: dobry filmowy poziom.
Fabuła: za mało science, za dużo fiction.
Ogólnie miło, 8/10.
<UWAGA, SPOILEROWA ROZKMINA (rozwija, nie rozwiewa, wątpliwości z komentarzy wcześniejszych użytkowników)>
kliknij: ukryte
Pomijając fakty takie jak:
- różnie działającego przyspieszenia „ziemskiego” – czasem szybciej, czasem wolniej ten sam stosunek masy nadawał prędkość. Ileż razy bohaterowie „zapominali” o grawitacji i robili niemożliwie dalekie skoki poziome „z miejsca”, bez rozbiegu.
- niezrozumienie zasady przyciągania (siły grawitacji)- nawet jeśli na obiekt działa mała siła (Age i Patema w romantycznym uścisku), to ich prędkość podczas „spadania” będzie stale rosła, aż hamować ich będzie opór powietrza (dla człowieka mniej więcej przy 300km/h). Zatem jeśli utrzymać „spadanie” wystarczająco długo, to i tak takie ciało powinno rozpłaszczyć się o powierzchnie z którą się zetknie. Dokładniej chodzi o metalowe coś, o czym bohaterowie myśleli, że to gwiazdy. Plask.
Pora na rozkminę. Jak wygląda tamten świat?
Z punktu widzenia Age i jego ziomków (w sensie: „ich góra naszą górą”):
/\ /\ /\
Tam gdzieś u góry jądro ziemi? prawdopodobnie?
====METALOWE COŚ, CO MYŚLELI ŻE TO GWIAZDY====
eee… słońce?
chmury? deszcz? NIEBIESKIE NIEBO?
rosną drzewa „w górę”
| |====ZIEMIA, MIASTO AIGA====
|T|
|U| =======================
|N| Tu mieszkajo „inverts”
|E| =======================
|L|
| |===Ziemia, Ruiny miasta, woda, ptaszki, księżyc====
Tutaj rosną drzewa „w dół”
Chmury
Słońce(normalna atmosfera, w końcu to „prawdziwa ziemia”)
Księżyc itd. itp.
Ok, pytania (od „góry”):
- Czymże jest „metalowe coś”?
- Dlaczego nie widać tego gołym okiem z „ziemi”? Księżyc jest o wiele dalej, a widzimy go bez problemu, zatem przy świetle słonecznym, wielkie szarobure metalowe coś powinno być spokojnie widoczne. A propo słońca…
- Skąd tam w warstwie pomiędzy słońce? skąd niebieskie niebo? „Naukowcy zrobili” jest słabym wytłumaczeniem.
- Skąd dość „obróconych” surowców, rud, technologii by zrobić „odwrotne” miasto?
- JAK udało się stworzyć tak ogromną, grubą warstwę ziemi, która nie „spada” ani w jedną ani w drugą stronę? Naszej cywilizacji ciężko szyb w kopalni niezawalający się zbudować, co dopiero grubaśny, stabilny, pas tej sypkiej ziemi? „Przeciekłaby” jedna ziemia przez drugą.
- Dlaczego „inverts” (Patema i inni) nie mieszkają normalnie, na powierzchni? Serio. Po kiego grzyba (he, może właśnie po to?) siedzą pod ziemią jak górnicy? A tym samym:
- Skoro na powierzchni ostały się budynki, bo nie wszystkich „wessało niebo”, dlaczego ci „niewessani” nie zostali po prostu na ziemi i nie mieszkali w budynkach pozostawionych po katastrofie? „Bocian oddycha, to i my możemy!”
Dwa internety za odpowiedź na każde pytanie.
Hold on tight czyli niegrzeczne dziewczynki spadają do nieba.
Niestety są też gorsze strony, a mianowicie:
- antagonista… Do opisu Kysz dodam jedynie, że poziomem i zachowaniem przypominający tego ostatniego złego gościa ze Sword Art Online ubranego w ciuszki rodem z Code Geass i z głosem Kakuzu z Naruto.
- postaci drugoplanowe trochę za mało wyraziste w moim odczuciu
Niektórym może przeszkadzać, że wydarzenia trochę jak w typowym shounenie oraz fakt wszechobecności motywu sakasama co może przyprawić o ból głowy :-).
- irytującego antagonistę – nie cierpię kiedy w takiej roli pojawia się zaślepiony fanatyk i od początku widać, że ma on był po prostu zły; począwszy od odpychającego wyglądu, poprzez chamskie wypowiedzi, a na ideałach kończąc jest on zrobiony tak, by wzbudzić w widzu nienawiść do jego osoby; i to udało się świetnie, bo od pierwszego momentu, w którym się pojawił, czekałam aż kliknij: ukryte spadnie do nieba (w końcu to klasyczne rozwiązanie w takich przypadkach, co zresztą zostało zaserwowane w końcówce); wolałabym jednak, żeby antagonistą tego tytułu został człowiek inteligentny, którego poglądy/sposób patrzenia na świat byłyby po prostu inne nie na zasadzie głupiego fanatyzmu
- momentami rozmycie obrazu – z reguły nie zwracam na takie detale uwagi, ale skoro tu udało mi się to dostrzec, bo ewidentnie było to przesadzone (i jak dla mnie zupełnie niepotrzebne)
- zastosowanie CGI w niektórych momentach – jestem przewrażliwiona na tym punkcie, ale przyznaję, że nie było tego dużo i dość dobrze wtopiono to w całość. Mimo wszystko dla mnie to nadal wada.
Mam też jeszcze jedno „ale”, a właściwie pytanie, bo jednej rzeczy nie zrozumiałam – kliknij: ukryte jakim cudem udało się w tym drugim świecie, odwróconym od faktycznego, stworzyć niebieskie niebo, chmury i słońce? Bo jeśli dobrze zrozumiałam, to przecież też był podziemny świat o.O
Tak czy siak mnie się podobało i to bardzo – jestem totalnie ukontentowana tym, co nam tutaj zaserwowano (no może trochę żałuję, że nie pokazano więcej „migawek z przeszłości”, choćby na samym końcu). Ode mnie ma to 9/10 za oryginalną, dobrze przemyślaną historię przede wszystkim.