Komentarze
Yozakura Quartet ~Hana no Uta~
- Re: Co do tej grafiki... : Avellana : 11.12.2014 23:39:14
- Re: Co do tej grafiki... : SoL : 11.12.2014 23:38:11
- Re: Co do tej grafiki... : Kysz : 11.12.2014 19:50:22
- Re: Co do tej grafiki... : Slova : 11.12.2014 19:26:56
- Re: Co do tej grafiki... : Kysz : 11.12.2014 18:56:22
- Re: Co do tej grafiki... : Kysz : 11.12.2014 18:52:32
- Re: Co do tej grafiki... : Slova : 11.12.2014 18:42:17
- Re: Co do tej grafiki... : Avellana : 11.12.2014 18:22:17
- Co do tej grafiki... : Kysz : 11.12.2014 17:51:22
- Re: Bravo : tamakara : 5.12.2014 19:28:05
Co do tej grafiki...
A tak swoją drogą – pewnie po wrzuceniu recki na stronę, zmiana ocen już nie jest możliwa? Tak tylko pytam jakby coś… xd
% mówi tyle, że seria jest wizualnie… mierna. Nie zła, ale nie najlepsza, taka, gdzie za oglądaniem przemawiają inne aspekty, np. fabuła i dla niej można takie „dzieło” przetrawić. I grafika jako taka raczej pogrąża owo anime. Taka na 5 jest wtedy, gdy dobra seria traci przez to, że już z trudem się ją ogląda.
Bravo
Slova mnie niestety wyprzedził z linkami do sakugabooru, ale wciąż „Nie podoba mi się styl, to anime jest brzydkie”.
Quality anime reviews.
Cóż, z profilu recenzentki wynika iż uważa ona, że filmy Shinkaia są lepsze od strony graficznej niż te nad którymi pracował Kon. Co wyjaśnia przyczyny problemu.
Graficznie według mnie show prezentował sie naprawde porządnie. Nawet w spokojnych scenach było dużo ruchu i animacja prezentowała sie na wysokim poziomie. Biorąc pod uwagę jak mało popularna była ta seria, budżetu mieli naprawde dużo.
Z dzwieku warto zwrócić uwagę na efekty. Wszelkie pociski, uderzenia czy dzwieki przeplywy czystej energii mialy w sobie to umf. To w połączeniu z animacjami walki, gdzie każdy ruch czuć że ma w sobie moment i siłe. Nie bez powodu ludzie wrzucali same sceny walk na youtube. Scena z pociagiem miala w sobie mnostwo tupniecia glownie przez dzwiek. I to sie pamieta.
Chce jeszcze dodać że fanservice w tej serii jest jednym z najciekawszych jakie widziałem w ostatnim czasie. Jest go dużo, lecz anime ma na tyle klasy by nie zwracać na niego większej uwagii. Nie uświadczymy tutaj kadrów które służą tylko i wylącznie pokazaniu majeteczek czy walorów postaci. Fanservice jest tutaj przypadkowy przez co subtelniejszy i mniej zrażający.
Ogólnie jest to bardzo dobrze zrobiony typowy shounen o youkai z rozsądnym budżetem i odrobine luźniejszą atmosferą. Nic wybitnego, lecz mimo wszystko wartego uwagii.
Nie to, żebym uważał że recenzja jest kiepska, ale moim zdaniem pominęła kilka istotnych szczegółów.
[link]
[link]
[link]
[link]
[link]
[link]
[link]
Chyba wystarczy, reszta materiału porównawczego jest tu
[link]
Zasadniczo nie wiem, co by miało wzbudzać zachwyt większy w przypadku Yozakury, niż właśnie oprawa graficzna. Post zamieszczam po to, by potencjalni widzowie mogli na własne oczy przekonać się, jak wygląda oprawa wizualna, bowiem to 5 może odstraszać. Nawet w przypadku mało szczegółowych teł i projektów postaci, które co najwyżej były przeciętne, to za taką animację należałoby podbić ocenę.
Przede wszystkim jednak niesamowicie wręcz polubiłam postaci, a moim absolutnym faworytem był Akina. Niby to taki wiecznie uśmiechnięty chłopaczek, chętny do pomagania każdemu, obdarzony do tego potężną mocą, a równocześnie z reguły mało zdatny w walce… a jednak to niezwykle pozytywna i sympatyczna postać. Miałam do niego słabość od samego początku i złego słowa o nim nie powiem, a co! Reszta tej wesołej gromady również przypadła mi do gustu, z Kotohą na czele. Nie wiem, czy to znowu sprawka Sawashiro Miyuki (jej seiyuu), ale ta bohaterka dla mnie osobiście była chyba najciekawiej wykreowaną postacią tutaj.
Troszkę przy tej ilości odcinków cierpi antagonista, którego jest zbyt niewiele, by wyrobić sobie o nim jakieś zdanie. Koniec końców nie wiem jaki był jego cel – kliknij: ukryte no niby chce on doprowadzić do połączenia wymiarów, chyba niszcząc przy tym ten świat, ale równocześnie na tę chwilę zadowala się tylko uświadomieniem Akiny co do drugiego wymiaru i jego charakteru. . Generalnie ciężko mi go zaakceptować jako tylko pustą postać „tego złego”, zwłaszcza z powodu reakcji na jego osobę chociażby Yuuhiego i takich tam drobnych pierdół xd
Sporo jest tutaj fanserwisu, ale o dziwo – nie raził on mnie jakoś szczególnie. Sceny z Yuuhim były zabawne, a wszelkie panty shoty jakoś tak wypadały naturalnie. Jedynie macanie cycków momentami lekko mnie drażniło, bo tak z niczego się to brało. No nic… do dna fanserwisowego to temu na szczęście daleko, zwłaszcza, że stanowił on tylko dodatek, co jest ostatnimi czasy rzadkim przypadkiem. A ja cenię sobie takie rzadkie przypadki^^
Osobną kwestię stanowi w tym przypadku grafika, bo jak zauważyłam odstrasza ona od tego tytułu wielu zarówno starych, jak i potencjalnych nowych fanów. W sumie przyznam, że ze mną było podobnie, kiedy to anime dopiero co wychodziło w zeszłym sezonie. Po prostu nie przepadam za takim moewatym upraszczaniem wszystkiego i bałam się, że grafika będzie sporym wyznacznikiem poziomu całości. A potem się przyzwyczaiłam i nawet uważam, że takie projekty postaci były dość ładne, w dodatku bardzo zróżnicowane.
Co najważniejsze jednak, nie używano tutaj animacji komputerowej (a nawet jeśli, to na tyle delikatnie, że jej tu nie widać), co dla mnie osobiście jest mega plusem. Jasne, graficznie ta seria leży po wieloma względami, ale mimo wszystko nie razi aż tak, jak sądziłam, że będzie^^
Dawno żaden tytuł mnie aż tak bardzo nie wciągnął. Kurczę, no nie wiem dlaczego nie oglądałam go na bieżąco, ale cieszę się, że jednak na niego trafiłam. Jest to zresztą jedna z tego typu serii, którą chętnie obejrzę raz jeszcze kiedyś tam – a choćby i dla samego Akiny xd Z początku miałam dać temu ocenę 7, ale jednak… naprawdę dawno nie czułam takiej przyjemności z oglądania jednego tytułu ciągiem, a ten pochłonęłam wraz z OVA Hana no Uta w dwa dni. Dlatego a co mi tam – niech ma 8/10 ode mnie^^ I mam nadzieję, że doczekam się jakiejś kontynuacji!
Natomiast jeśli chodzi o kolejności oglądania, powinna ona wyglądać tak:
Hoshi no Umi do 8 odcinka
Hana no Uta
Hoshi no Umi 9‑13
Tsuki no Naku
Dziwi mnie bardzo, że Hana no Uta wyszła wcześniej, niż seria TV, bo przedstawia wydarzenia totalnie ze środka serii, bez żadnego wstępu, czy chociażby przedstawienia postaci. W dodatku jak głupia myślałam, że to będzie kolejna ova z rodzaju tych o niczym konkretnym (jakiś wypad za miasto, czy coś), a tu niespodzianka – ważne wydarzenia fabularne i wprowadzenie nowej postaci. Naiwnie przeszłam do 9 odcinka, w którym to w openingu streszczono mi przebieg wydarzeń z OVA, po czym wyłączyłam ten ep i grzecznie poczekałam aż mi się OVA pobierze xd
Za Tsuki no Naku także się wzięłam z podobnym przeświadczeniem, niestety tam zaś pojawia się postać wprowadzona dopiero pod koniec serii, a całość też wygląda na dość konkretną historię – poczekam więc, aż wyjdzie ostatni odcinek do tego…
2 sezon czy Remake