
Anime
Oceny
Ocena recenzenta
8/10postaci: 8/10 | grafika: 7/10 |
fabuła: 7/10 | muzyka: 7/10 |
Ocena czytelników
Kadry




Top 10
Koitabi ~True Tours Nanto
- 恋旅~True Tours Nanto

Romans niejedno ma imię i choć miłosną historię można ciągnąć godzinami, to czasem na jej przedstawienie starczy dwanaście minut.
Recenzja / Opis
Uważni czytelnicy mojej radosnej recenzenckiej twórczości kojarzą być może, że swego czasu popełniłem na Tanuku recenzję pewnej dziesięciominutowej OAV ze schyłku lat osiemdziesiątych o tytule Anoko ni 1000%. Produkcja ta należała do gatunku komedii romantycznych i nieszczególnie mnie zachwyciła. Ale po co to wszystko mówię, zapyta ktoś? Ano we wstępie do tamtej recenzji zastanawiałem się, czy można zrealizować dobrą historię miłosną w formie króciutkiej opowieści anime. I myślę, że chyba znalazłem właśnie odpowiedź na to nurtujące mnie pytanie…
Koitabi ~True Tours Nanto to kilkuodcinkowa, krótkometrażowa produkcja, opowiadająca trzy niepowiązane ze sobą historie o zabarwieniu wybitnie romantycznym. Na każdy odcinek przypada siedem minut, wliczając w to ending, toteż nietrudno policzyć, że każdej z opowieści poświęcono około dwunastu minut. Same w sobie opowieści nie są w sumie szczególnie oryginalne. Mamy tu typowy szkolny romans z przyjaciółmi z dzieciństwa w rolach głównych, następnie poznajemy parę nieco już bardziej starszych młodych ludzi o ewidentnie marzycielskich zapędach, a na koniec możemy się zapoznać z opowieścią o dojrzałej już parze dorosłych przeżywających coś, co trzeba by pewnie nazwać kryzysem związku. Jako się rzekło, poszczególne opowieści są krótkie i w gruncie rzeczy nie bardzo skomplikowane, toteż nie chciałbym wgłębiać się w dalsze szczegóły ich fabuły.
Powiem jednak co innego. Opowiedziane historie mimo swojej prostoty, a może właśnie dzięki niej, potrafiły realnie przyciągnąć mnie do monitora i sprawić, że z przyjemnością śledziłem rozgrywające się wydarzenia. Nie ma tu żadnych wielkich dramatów, nie ma też jakichś spektakularnych uniesień czy zwrotów akcji rodem z Zetsuen no Tempest ~The Civilization Blaster~. Jest za to jakieś nieuchwytne „coś”. Bliżej nieokreślone ciepło, które wzbudza sympatię do bohaterów i sprawia, że podświadomie życzymy im szczęścia.
Sami bohaterowie natomiast są bardzo ludzcy. Mają swoje silne strony, małe marzenia i mniej lub bardziej krępujące słabostki. Popełniają także zwykłe ludzkie błędy i po ludzku uciekają przed problemami, kryjąc czasem prawdziwe uczucia za maską obojętności. Szczególnie dużo do myślenia może dać pod tym względem trzecia z prezentowanych w tym anime historii, która stała się moją osobistą faworytką.
Uroku przedstawionym historiom dodają śliczna grafika i animacja. Podobnie jak same historie, nie są one szczególnie wyszukane, ba – są wręcz dość proste, ale od czasu do czasu błyszczą prawdziwym blaskiem. Nie brak tu pięknych widoków przyrody, zdarzają się też swego rodzaju „animowane obrazy”, które potrafią prawdziwie poruszyć. A do tego wszystkiego dochodzi wspaniała muzyka. Delikatna, nastrojowa, idealnie trafiała w moje dźwiękowe gusta. Strona techniczna tego anime idealnie dopełnia snute historie, podkreślając i uwypuklając cechujące je prostotę i piękno. W dodatku, jako ciekawostkę, warto dodać, że endingom towarzyszą nie standardowe animacje, lecz autentyczne fotografie miejsc, w których rozgrywa się akcja poszczególnych epizodów.
Słowem podsumowania powiem więc, że Koitabi ~True Tours Nanto bardzo przypadło mi do gustu. To nieskomplikowana, ale wyjątkowo urokliwa produkcja z pogranicza kina obyczajowego i romansu, zapewniająca lubiącemu takie klimaty widzowi kilkanaście minut nieśpiesznej, relaksującej rozrywki. Są tu ciekawe, miejscami dające do myślenia historie, jest śliczna, trafiająca do serca muzyka i jest odpowiednia porcja pięknych krajobrazów i wzruszeń. Czegóż więcej trzeba romantykowi?
Twórcy
Rodzaj | Nazwiska |
---|---|
Studio: | P.A. Works |
Projekt: | tanu, Yuuko Yoshida |
Reżyser: | Junji Nishimura |
Scenariusz: | Junji Nishimura, Mari Okada |
Muzyka: | Akito Matsuda |