x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Escha & Logy no Atelier ~Tasogare no Sora no Renkinjutsushi~
A
MrKrzychu
2.03.2015 23:32 Escha & Logy no Atelier ~Tasogare no Sora no Renkinjutsushi~
Przeciętna seria, z nudną fabułą nie posiadającą, jakiegokolwiek potencjału. Graficznie również, posiada wady które nie umilają seansu. Jedyna pozytywna rzecz to muzyka, która pasuje do klimatu Escha & Logy no Atelier.
UUUHHHMPFF
W KONCU
UDALO SIE
czekam na owacje, oficjalnie skonczylam to anime, a ogladalam je od…. czerwca? ;_______;
Daję 4/10. Wynudziłam się jak nie wiem. Naiwne to to, infantylne, przesłodzone, kolorowe, nie wiem, czego się spodziewałam gdy to zaczynałam, ale dostałam coś zupełnie innego. Możliwe że nie jestem w kategorii wiekowej osób którym mogłoby się to anime spodobać… ale i tak jest słabe. Kiepska grafika, nudne, mdłe, jedyny plus to Willbell~ No i ending był całkiem niezły, a także wygląd Flameu bo o osobowości u niej ciężko mi się wypowiedzieć.. uh
Nie polecę tego raczej nigdy nikomu.
R
-
28.08.2014 21:23 Popłakać się można
Treść recenzji:
„Nie grałem/am, nie wiem o co chodzi, ale czuję się kompetentny/a do napisania recenzji. Zakładam, że skoro coś nie zostało wyjaśnione w anime, to w grze też nie, bo przecież 4 godziny anime to dużo więcej niż 40 godzin gry. Nie wiem o czym piszę, więc piszę co mi ślina na język przyniesie (patrz „elementy które nie pasują” i „charakterystyczne przedmioty z gry”) ale przecież nie trafi się nikt, komu udało się przejść grę, oglądnąć anime, i stwierdzić, że to co piszę to turbobzdury… prawda?
Seria ma sens i może zaciekawić tylko i wyłącznie fanów i ludzi którzy grali w grę „Atelier Escha & Logy: Alchemists of the Dusk Sky”. Cała reszta nie znajdzie w tym anime właściwie nic interesującego.
Ja jestem fanem i grałem we wszystkie gry z uniwersum „Atelier” ale nawet dla mnie to anime jest totalnym przeciętniakiem. Szkoda.
A
Tamago-chan
1.07.2014 23:11 Mniej niż przeciętniak
Już dawno główna bohaterka nie wywoływała u mnie takiego poirytowania. Tak przesłodzona, że aż mdli od tego. Ogólnie jest raczej niewiele interesujących postaci, zwłaszcza płci żeńskiej. Ja osobiście porządnie się wynudziłam podczas seansu. Pod koniec coś tam niby zaczęło się dziać, ale w sumie raczej szkoda marnować na to czas. Nawet jeżeli szuka się czegoś lekkiego, jest wiele ciekawszych serii.
Sprawia wrażenie wręcz infantylnej. Albo jest skierowana do młodszego widza, albo twórcy mają inteligencję widzę za niską. Nie wiem jak wygląda gra która jest pierwowzorem anime, ale wydaje mi się, że nie jest tak prymitywna (w końcu seria Atelier skupia sie wokół alchemii, więc z założenia wątki alchemiczne są rozbudowane). Dlaczego prymitywna? Przykłady:
1. Alchemia – wmawia nam się przez całą serię, że to trudna sztuka, a polega na wrzuceniu do magicznego kotła wszystkiego w całości bez obróbki i zamieszania. Łał. Statek też dziwie łatwo zbudowali.
2. Nikt nie wie co jest w „Nieodkrytych Ruinach”, a wystarczyło spytać tego automatona…
3. Życie alchemika to ciężki kawałek chleba? Mam to wywnioskować po tym jak bohaterowie się opieprzają i cały czas uśmiechają? Swoją drogą patrząc na to jak wygląda praca w tej ich alchemicznej instytucji zaczynam się zastanawiać czy nie minąłem się z powołaniem :D
Zresztą wszystko co robią bohaterowie przychodzi im dziwnie łatwo, a wszelakie questy jakie wykonują zawsze kończą się happy‑endem. Seria próbuje wtrącic jakieś „dramatyczne” wydarzenia tu i tam (np. historia Logy‑ego), ale wychodzi to conajmniej naciąganie…
Niby czasem dobrze jest obejrzeć taką lekką serię, ale gdy raz po raz obraża się inteligencję widza, dana seria przestaje bawić…
Tak jak mówiłem gniot, który obraża inteligencję widza. Inna sprawa, że seria jest tak uroczo naiwna i lekka, że przynajmniej można się przy niej odprężyć :) Jest też zupełnie bezkrwawa, więc faktycznie można ją pokazać młodszym widzom…
3/10
PS: W ostatnim odcinku rozbawiło mnie to, że główną tematyką cyklu Atelier jest alchemia, a i tak całą robotę odwałiła czarodziejka bez której by pewnie nie „pyknęli” final boss'a :D:D:D
A
elika
11.06.2014 00:08 Nudoty
Po 5 odcinku – NIC SIĘ NIE DZIEJE. Anime na razie nudne jak flaki z olejem. Do tego ta irytująca (anty)bonaterka – słodki guptasik na poziomie szczeniaczka – pasowała może by do 5‑latki ale w przypadku nastolatki przywodzi o dreszcze i skojarzenia z chorobą Dauna.
A
Paythoss
8.06.2014 12:13 Cute Alchemist doing cute things ...
Ciężko mi powiedzieć czy zdołam dociągnąć do końca serii . Niby jakaś tam mroczna tajemnica wisi w oddali , kliknij: ukryte jakieś ośmioraczki plątają się tu i tam , dziwna panienka z tęczowymi włosami siedzi gdzieś na skraju nieba ..., słodycz wylewa się z ekranu aż zęby bolą XD a to już 9 odcinków ma .
Cthulhoo
8.06.2014 15:00 Re: Cute Alchemist doing cute things ...
Oj tam, mi to nie przeszkadza, zwłaszcza że Wilbell jest świetna :3
To chyba właśnie zależy od nastawienia widza ;) ja szukałam czegoś przy czym mój zmęczony umysł mógłby sobie spokojnie wypocząć a oczy nasycić się ładnymi obrazkami i barwnymi, uroczymi projektami postaci ^^
Z takim nastawieniem to i tęczo‑włosa Księżniczka Koliberek naprawdę mi nie przeszkadza ;)
ha, albo zapiłam za dużo kawy albo nawet Flameu wydaje mi się dziś śliczna xD + za uroczą Wilbell voll Erslied :3
Kysz
8.06.2014 15:21 Re: Cute Alchemist doing cute things ...
W sumie od momentu, w którym był pierwszy krótki dodatek po napisach końcowych, tyczący się kliknij: ukryte tajemniczej dziewczyny w ruinach, a w następnym odcinku jak gdyby nigdy nic ani przez moment do tego nie nawiązano, było pewne, że tak szybko to tu się fabuły nie doczekamy. Paradoksalnie mam nadzieję, że twórcy nie postanowią do niej wrócić w ostatnich powiedzmy 2 epkach, bo wolałabym już do końca pooglądać takie anime o niczym, skoro i tak nijak się tej fabuły nie będzie dało rozwinąć. Nie powiem, ciekawi mnie to nawet, ale naprawdę nie chcę dostać tylko nędznych ochłapów byle by było. xd
A
Paythoss
19.04.2014 08:39 Ogonek ?
M'kay ... tylko mnie intryguje to , czy ona ma ogon czy nie ? XD
Podobno każde anime ma szansę do 3 ep. Obaczymy i ocenimy ...
Nie do końca wiem, co myśleć o tym tytule. Z jednej strony już w pierwszych dwóch odcinkach było kilka niemiłych psikusów (chociaż bardziej powinnam rzec, że wszystko było takie przeciętne), z drugiej – czystych anime fantasy jest jak na lekarstwo, a to zapowiada się akurat pełnoprawnego przedstawiciela owego gatunku. Niestety z głowy nie może mi wyjść porównanie do Shining Hearts ~Shiawase no Pan~, bo obawiam się, że Escha & Logy no Atelier może skończyć mniej więcej na podobnym poziomie.
Najlepsze jest to, że ma to kilka naprawdę fajnych elementów: alchemia, stare ruiny na ziemi i w niebie, magia, automaty. Niestety pewne szczegóły jakoś mi do tego nie pasują, typu namiot wyglądający jak z marketu, chyba nieco zbyt japońskie jedzenie w gospodzie (dla mnie to wyglądało jak ryż z curry, ale mogę się mylić) i to dziwna różnica „klasy” między ową wioską a centrum (kocioł vs piec alchemiczny – czy tylko dla mnie ten pierwszy wygląda na bardziej nowoczesny?:P).
I niestety bohaterowie… jakoś mam wrażenie, że się do nich nie przyzwyczaję zbytnio – ta główna dwójka na razie ani mnie ziębi, ani grzeje, liczę więc, że jakieś poboczne postaci to rozruszają^^
Natomiast podoba mi się sam pomysł na świat – oby tylko rozwinęli jakoś bardziej tło fabularne, bo aż się o to prosi.
Całkiem miła dla oka jest również grafika, bo chociaż nie ma tu jakichś zapierających dech w piersiach szczegółów, to poszczególne rzeczy mają wygląd typowych dla klasycznego fantasy^^
a początek odczytuję jako pierwsze misje w grach komputerowych, czyli: przynieś, podaj, pozamiataj, a za parę godzin bij bossów, więc pewnie seria (będąca adaptacją gry komputerowej) się rozrusza :P
Escha & Logy no Atelier ~Tasogare no Sora no Renkinjutsushi~
W KONCU
UDALO SIE
czekam na owacje, oficjalnie skonczylam to anime, a ogladalam je od…. czerwca? ;_______;
Daję 4/10. Wynudziłam się jak nie wiem. Naiwne to to, infantylne, przesłodzone, kolorowe, nie wiem, czego się spodziewałam gdy to zaczynałam, ale dostałam coś zupełnie innego. Możliwe że nie jestem w kategorii wiekowej osób którym mogłoby się to anime spodobać… ale i tak jest słabe. Kiepska grafika, nudne, mdłe, jedyny plus to Willbell~ No i ending był całkiem niezły, a także wygląd Flameu bo o osobowości u niej ciężko mi się wypowiedzieć.. uh
Nie polecę tego raczej nigdy nikomu.
Popłakać się można
„Nie grałem/am, nie wiem o co chodzi, ale czuję się kompetentny/a do napisania recenzji. Zakładam, że skoro coś nie zostało wyjaśnione w anime, to w grze też nie, bo przecież 4 godziny anime to dużo więcej niż 40 godzin gry. Nie wiem o czym piszę, więc piszę co mi ślina na język przyniesie (patrz „elementy które nie pasują” i „charakterystyczne przedmioty z gry”) ale przecież nie trafi się nikt, komu udało się przejść grę, oglądnąć anime, i stwierdzić, że to co piszę to turbobzdury… prawda?
Re: Popłakać się można
Tylko dla fanów gry!
Ja jestem fanem i grałem we wszystkie gry z uniwersum „Atelier” ale nawet dla mnie to anime jest totalnym przeciętniakiem. Szkoda.
Mniej niż przeciętniak
Dla dzieci?
Sprawia wrażenie wręcz infantylnej. Albo jest skierowana do młodszego widza, albo twórcy mają inteligencję widzę za niską. Nie wiem jak wygląda gra która jest pierwowzorem anime, ale wydaje mi się, że nie jest tak prymitywna (w końcu seria Atelier skupia sie wokół alchemii, więc z założenia wątki alchemiczne są rozbudowane). Dlaczego prymitywna? Przykłady:
1. Alchemia – wmawia nam się przez całą serię, że to trudna sztuka, a polega na wrzuceniu do magicznego kotła wszystkiego w całości bez obróbki i zamieszania. Łał. Statek też dziwie łatwo zbudowali.
2. Nikt nie wie co jest w „Nieodkrytych Ruinach”, a wystarczyło spytać tego automatona…
3. Życie alchemika to ciężki kawałek chleba? Mam to wywnioskować po tym jak bohaterowie się opieprzają i cały czas uśmiechają? Swoją drogą patrząc na to jak wygląda praca w tej ich alchemicznej instytucji zaczynam się zastanawiać czy nie minąłem się z powołaniem :D
Zresztą wszystko co robią bohaterowie przychodzi im dziwnie łatwo, a wszelakie questy jakie wykonują zawsze kończą się happy‑endem. Seria próbuje wtrącic jakieś „dramatyczne” wydarzenia tu i tam (np. historia Logy‑ego), ale wychodzi to conajmniej naciąganie…
Niby czasem dobrze jest obejrzeć taką lekką serię, ale gdy raz po raz obraża się inteligencję widza, dana seria przestaje bawić…
Re: Dla dzieci?
3/10
PS: W ostatnim odcinku rozbawiło mnie to, że główną tematyką cyklu Atelier jest alchemia, a i tak całą robotę odwałiła czarodziejka bez której by pewnie nie „pyknęli” final boss'a :D:D:D
Nudoty
Cute Alchemist doing cute things ...
Re: Cute Alchemist doing cute things ...
Tęczowy Koliberek x3
Z takim nastawieniem to i tęczo‑włosa Księżniczka Koliberek naprawdę mi nie przeszkadza ;)
ha, albo zapiłam za dużo kawy albo nawet Flameu wydaje mi się dziś śliczna xD + za uroczą Wilbell voll Erslied :3
Re: Cute Alchemist doing cute things ...
Ogonek ?
Podobno każde anime ma szansę do 3 ep. Obaczymy i ocenimy ...
Re: Ogonek ?
Re: Ogonek ?
Bohaterka nie jest nekomimi, ale ma takowej atrybut posiada :D
Najlepsze jest to, że ma to kilka naprawdę fajnych elementów: alchemia, stare ruiny na ziemi i w niebie, magia, automaty. Niestety pewne szczegóły jakoś mi do tego nie pasują, typu namiot wyglądający jak z marketu, chyba nieco zbyt japońskie jedzenie w gospodzie (dla mnie to wyglądało jak ryż z curry, ale mogę się mylić) i to dziwna różnica „klasy” między ową wioską a centrum (kocioł vs piec alchemiczny – czy tylko dla mnie ten pierwszy wygląda na bardziej nowoczesny?:P).
I niestety bohaterowie… jakoś mam wrażenie, że się do nich nie przyzwyczaję zbytnio – ta główna dwójka na razie ani mnie ziębi, ani grzeje, liczę więc, że jakieś poboczne postaci to rozruszają^^
Natomiast podoba mi się sam pomysł na świat – oby tylko rozwinęli jakoś bardziej tło fabularne, bo aż się o to prosi.
Całkiem miła dla oka jest również grafika, bo chociaż nie ma tu jakichś zapierających dech w piersiach szczegółów, to poszczególne rzeczy mają wygląd typowych dla klasycznego fantasy^^