x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
gilgamesz2
21.01.2024 13:49 A tak w ogóle o czym to jest?
postacie deska co można więcej powiedzieć, historia napisana na kiblu podczas parcia, muzyka blada. Nic tu nie trzyma się kupy że by nie postacie z oryginalnej serii to nigdy nie domyślił bym się że to Soul Eater. Graficznie tak sobie ale sceny walki bez nadziejnie nie to co w oryginale. A tak w ogóle o czym to jest?
gilgamesz2
21.01.2024 13:51 Re: A tak w ogóle o czym to jest?
dodam tylko jeszcze że braki postaci próbują nadrobić fanservicem
Re: A tak w ogóle o czym to jest?
21.01.2024 16:04
A tak w ogóle o czym to jest?
Według mnie :
O przyjaźni i zaufaniu
I o przełamywaniu wewnętrznych granic.
No i pamiętać trzeba – to NIE JEST Soul Eater.
To jest zupełnia inna historia,
tu jest grafika moe.
A tylko uniwersum jest to samo.
Taki tam średniak, z fanserwisem i z lżejszym dowcipem.
Nie należy porównywać tych dwóch produkcji.
A
Bez zalogowania
26.10.2020 19:43 Seria z różowym zabarwieniem
„To nie jest Soul Eater” i tak w ogóle to bardziej przygodowych (i to w moe wersji) jest kilka ostatnich odcinków.
Trochę okruszkowe, trochę o przełamywaniu wewnętrznych granic, ale ogólnie to dla mnie są to Magical Girls z tym, że oprócz jednej postaci,to żadna się z tym nie kryje :)
Gdzieś do 8ego odcinka nawet się w miarę bawiłam, a potem było już typowe anime maks 12 lat. kliknij: ukryte i mój typ ulubionego zakończenia, czyli happy end
Nie zachęcam, ale też nie zniechęcam – szczególnie gdy ktoś nie oglądał Soul Eater. To nawet można poeksperymentować i obejrzeć w odwrotnej kolejności ;)
Sama seria ma całkiem znośną grafikę, ta wersja postaci też nie najgorszą, więc dodam niecały punkt i dam 6/10
Po obejrzeniu Soul Eatera postanowiłem to obejrzeć i odradzam każdemu. Seria o niczym, nudna i bezsensowna. Fabuła właściwie nie istnieje. Same sztucznie przedłużające dialogi które nic nie wnoszą a jak już jest walka to każda jest sztywna i drętwa. Seria zła pod każdym względem, omijać szerokim łukiem. Gdyby nie tytuł Soul Eater i postacie z oryginalnej serii nikt by tego nie oglądał i cała seria zniknęła by w odmętach innych serii. Spokojnie mogłyby to być 3 odcinki a nie 12.
A
25.10.2020 08:57 Re: Bardzo złe anime
Bo tego nie należy oglądać jako kontynuację Soul Eater.
Jeżeli oczekuje się tu na przygodowe anime, lub nawiązanie, czy kontynuację to faktycznie można się zawieść.
Mogę tę serię polecić tylko wielbicielom szkolnych i w dodatku trochę nietypowych okruchów.
Nawet zapowiadane yuri dla mnie wygląda tu bardziej jak zwykła relacja i koleżeńskie wygłupy, przynajmniej w odniesieniu do głównej trójki bohaterek.
Jeżeli by zmienić określenie gatunku z komedia/przygodowe
na obyczajowe okruchy szkolne/magia – to możliwe, że trafiłoby do właściwego odbiorcy.
I jak piszę wyżej – tylko dla tych, którzy nie oglądali Soul Eater. Wtedy być może się spodoba komuś
Soul Eater Not! kliknij: ukryte jest moe wersją poprzedniego sezonu, zdecydowanie różniącą się od mrocznych klimatów jedynki. Osobiście mi to nie przeszkadzało.
Sam podtytuł NOT mówi wszystko – ten spin‑off jest wszystkim czym oryginalny Soul Eater NIE JEST. Stąd nie rozumiem płaczu, że to nie jest SE. Swoją drogą takie sobie, ale można się pośmiać.
Re: Soul Eater Not!
25.10.2020 09:08
Zgadzam się z tym w zupełności.
Dokładnie tak to odbieram. Można się pośmiać, a bohaterki kliknij: ukryte nie są moe aż do przesady, więc według mnie cukrzyca nikomu nie zagrozi ;)
Przynajmniej pierwsze zbyt cukierkowe wrażenie wkrótce znika.
Nie wiem, ale ta ostatnia walka wyszła dość komiczna… wręcz żenująco komiczna.
A tak podsumowując: słaby „odprysk” Soul Eater'a, który wogóle nie miał klimatu pierwowzoru. Jako samostanowiąca seria może by przeszła (a czasu z serią mimo wszystko za zmarnowany nie uważam), ale przez sympatię do Soul Eater'a muszę się z Not!-em obejść surowo. Tak jak napisano przede mną, seria jest słaba sama w sobie.
Trochę już osób już wypowiedziało się na ten temat. SE Not jest średnią pozycją dla fanów tego tytułu. Jednak proszę nie liczyć na kopię lub powtórkę z SE z perspektywy klimatu i kreski! Widocznie autor chcąc trafić do większej rzeszy ludzi stworzył taki twór z masą uroczysz dziewczynek , promieniujących moe na kilometr.
W dodatku po ostatnim odcinku mam co raz większe wrażenie ,że autor kierował się tu bardzo tym aby w łatwy i prosty sposób nabić sobie trochę w kieszeń nie wysilając się zbyt mocno. Jak nie patrzeć procent stężenia płci przeciwnej w serialu jest bardzo duży i jak by to było mało dochodzi do lekkich scen yuri. Przecież trzeba czymś poruszyć publikę jak fabuła zanudza poczynieniami kwartetu bohaterek.
Też dodano mroczne elementy w postaci wrogo nastawionych postaci :P . Jednak jakoś średnio to wypada w całości.
Liczyłem na coś fajnego a tu mała klapa. Od tak będę oglądać dalej, bo przecież lubię SE.
A
El Tiburón
6.05.2014 18:28
Przerobienie mocno stylizowanego (poszukajcie sobie AMV „This Is Halloween” autorstwa Hagaren Vipera) shounena na kolejną sztampową „cute girls doing cute things” może dałoby się jeszcze przeżyć, ale seria jest niestety słaba sama w sobie. Sam oryginał też zresztą nie zachwyca. Szkoda, że Atsushi Ōkubo poszedł w tę stronę.
Po dwóch odcinkach ta seria wydaje się czymś typy – słodkie dziewuszki robią słodkie rzeczy. Było przedstawienie, była praca w kafejce.
Grafika zbliżona do mangowego pierwowzoru, lecz nie spełnia zadania tak, jak powinna.
Bohaterowie? Ten cały trójkąt mi się nie podoba. Jedyna Tsugumi trzyma jako taki poziom. Anya to całkowita porażka, a Meme… Zapomnijmy.
Co do starych postaci, jak pisałem wcześniej, biedny Soul wyglądał jak narkoman, a gdy zobaczyłem go w mundurku, to miałem ochotę rozwalić kompa. Black Star musiał wpaść z hukiem, bo inaczej nie byłby sobą. Death City nie jest tym samym miastem. I to lotnisko? Spierdzielili po całości. Muzycznie – klapa.
Obejrzę do końca – w końcu jakby nie patrzeć to Soul Eater, więc może końcówka się jakoś rozkręci i Bones zaprezentuje nam coś ciekawego.
Tsubaki urosły oppaiki.
Gdy wbił Black Star, brakowało mi tylko w jego ustach kwestii: „Jestem pieprzony Black Star i przybyłem uratować to anime”.
Kreska jest okropna.
Gdzie jest ta cała groteska? Ten cały „Halloweenowy” klimat?
Cały mrok i szaleństwo którym wcześniej epatował Soul Eater?
Główne postacie na tle pozostałych wyglądają na niedorozwinięte.
Nawet Black Star wydaje się być bardziej do polubienia niż te 3 główne bohaterki, których imion i tak nie zapamiętam.
Maka wygląda okropnie przy tej kresce, a Soul w pierwszym odcinku wygląda jakby się po prostu naćpał.
Opening jest straszny, oddajcie mi „Resonance” albo chociaż „Black Paper Moon”.
Niewiele oczekiwałam od tej serii.Fabularnie była taka sama jak się spodziewałam,ale grafika rozczarowała mnie zupełnie.Postacie znane z poprzedniej serii wyglądały strasznie.Nie to,że by były brzydkie,ale w serce mi się krajało jak je widziałam.Zamiast oczekiwać ich z sentymentem
bałam się ich wyglądu.Miasto natomiast to już zbrodnia.Gdzie jest death city, no gdzie? Chociaż zdaje sobie sprawę,że te zmiany zostały zaprowadzone przez wzgląd na klimat serii, to i tak boli.Wie ktoś może na ile przed soul eater'em to się dzieje?
To chyba nie ma żadnego związku z pierwowzorem. Albowiem w 1 odcinku masz żywego Sid'a który mówi o Meduzie jako pielęgniarce.
Sid zamienił się w martwiaka chyba w 3‑4 odcinku serii.
Meduza weszła do szkoły jako pielęgniarka później.
Także jak dla mnie 'świat równoległy ver. happy'
Dziwię się bardzo niektórym komentarzom. Tak jak jakby opis anime i recenzja mangi nie mówiły czego się można spodziewać. Zwiastun też jest ciężko sobie znaleźć. Zresztą sama nazwa mówi, że to nie jest Soul Eater :d
Dla mnie SE Not! nie jest takie złe. Na pewno miło jest znowu spojrzeć na Makę, Soul, Deatha… czy nawet Black Stara (który denerwował mnie chyba najbardziej). Szczególnie, że od pierwszego odcinka podstawy minęło już 6 lat!
Niektórzy najwyraźniej spojrzeli tylko i wyłącznie na tytuł i oczekiwali podobnych klimatów, co w klasycznym Soul Eaterze, natomiast nie zainteresowało ich znaczenie słowa „NOT!” :P
Przechodzień
5.05.2014 13:24 Not
Te NOT, nie odnosi się do tytułu serii. NOT tak jak i EAT to są rodzaje klas/kursów w Shibusen. Tak jak Maki, Soul i reszta składu byli w EAT tak teraz ta paczka( beznadziejna coby nie mówić) jest w NOT. EAT zajmuje się łapaniem dusz i tak jak nazwa na to wskazuje zjadaniem ich(poniekąd tylko Soul jest tak spaczony, że mu smakują :D). Czyli analogicznie NOT nie zajmuje się takimi rzeczami. Było dokładne rozwinięcie tych skrótów ale nie chce mi się tego szukać. Po tych wyjaśnieniach jasne jest, że raczej ujrzymy luźną serię opierającą się na codziennych dniach niż świetnego shounena(jak w przypadku poprzedniczki). Trochę ubolewam nad tym. Zmiany graficzne nie powinny mieć miejsca. Death city powinno być bardziej „Death” a postacie bardziej jak w starym Soul'u. Za dużo cukierkowatości. To jest spin‑off a nie nowa seria, rozumiem postacie moe, mogłyby występować ale bez przesady, że są to 3 główne bohaterki( swoją drogą sądzę, że powinni zachować zasadę jedna broń, jeden meister), mogliby wrzucić jakiegoś chłopaka zamiast blondyny. I jeszcze te nieszczęsne „Gagantos”....
Oni to wiedzą, kocie. Myślisz, że co było najpierw, rozwinięcie skrótów czy chwytliwy tytuł?
Przechodzień
6.05.2014 17:51 Re: Not
Często jest tak, że powstaje manga a dopiero później mangaka wymyśla tytuł. Zapraszam do Bakumana ładnie tam przedstawili cały schemat tworzenia, co więcej anime/manga same w sobie są ciekawe.
Aha, czyli dobrze strzelałem, że używasz słów, których znaczenia nie rozumiesz :P
Ryuki
9.04.2014 14:17 Re: Biedny Soul Eater
Co tu ma moe czy anime do rzeczy‑_- NOT! to spin off zrobiony przez tego samego mangakę będący innym gatunkiem niż główna seria. Nie ma tu żaden „nowotwór” cokolwiek do gadania>.> Bones zwyczajnie zekranizowało co było w mandze.
Kreskę również dostosowali do klimatu serii. Oczywiście jak to z Bones bywa animacja trzyma poziom choć patrząc się na trzy serie jakie wypuścili w tym sezonie widać, które dostaną pewnie lepszy skład animatorów. W końcu komedia szkolna nie potrzebuje ciągnięcia Nakamury do szybkich i popisowych pojedynków jakie zrobił w pierwszej serii. Osobiście mnie seria nie interesuje ale mam nadzieję, że Bones po tym zabierze się za resztę mangi, samo wyobrażenie sobie niektórych scen w ich animacji jest słodkie^^
Bones dopasował się do oryginalnej kreski. Biedny Soul teraz wygląda jak narkoman na odwyku.
A
Marek Golonka
9.04.2014 07:31 słabo
Po obejrzeniu tego spin‑off'a do Soul Eater'a jestem zawiedziony. Niestety nie ma tu klimatu jaki można spotkać w Soul Eater jest za to Moe z przeróbką codziennego życia 14 letnich nastolatek. Moja ocena to 4/10, gdyby byłby to oddzielne anime nie powiązane z serią Soul Eater to dałbym jej 6/10.
A tak w ogóle o czym to jest?
Re: A tak w ogóle o czym to jest?
Według mnie :
O przyjaźni i zaufaniu
I o przełamywaniu wewnętrznych granic.
No i pamiętać trzeba – to NIE JEST Soul Eater.
To jest zupełnia inna historia,
tu jest grafika moe.
A tylko uniwersum jest to samo.
Taki tam średniak, z fanserwisem i z lżejszym dowcipem.
Nie należy porównywać tych dwóch produkcji.
Seria z różowym zabarwieniem
Trochę okruszkowe, trochę o przełamywaniu wewnętrznych granic, ale ogólnie to dla mnie są to Magical Girls z tym, że oprócz jednej postaci,to żadna się z tym nie kryje :)
Gdzieś do 8ego odcinka nawet się w miarę bawiłam, a potem było już typowe anime maks 12 lat. kliknij: ukryte i mój typ ulubionego zakończenia, czyli happy end
Nie zachęcam, ale też nie zniechęcam – szczególnie gdy ktoś nie oglądał Soul Eater. To nawet można poeksperymentować i obejrzeć w odwrotnej kolejności ;)
Sama seria ma całkiem znośną grafikę, ta wersja postaci też nie najgorszą, więc dodam niecały punkt i dam 6/10
Bardzo złe anime
Re: Bardzo złe anime
Jeżeli oczekuje się tu na przygodowe anime, lub nawiązanie, czy kontynuację to faktycznie można się zawieść.
Mogę tę serię polecić tylko wielbicielom szkolnych i w dodatku trochę nietypowych okruchów.
Nawet zapowiadane yuri dla mnie wygląda tu bardziej jak zwykła relacja i koleżeńskie wygłupy, przynajmniej w odniesieniu do głównej trójki bohaterek.
Jeżeli by zmienić określenie gatunku z komedia/przygodowe
na obyczajowe okruchy szkolne/magia – to możliwe, że trafiłoby do właściwego odbiorcy.
I jak piszę wyżej – tylko dla tych, którzy nie oglądali Soul Eater. Wtedy być może się spodoba komuś
Soul Eater Not!
Re: Soul Eater Not!
Dokładnie tak to odbieram. Można się pośmiać, a bohaterki kliknij: ukryte nie są moe aż do przesady, więc według mnie cukrzyca nikomu nie zagrozi ;)
Przynajmniej pierwsze zbyt cukierkowe wrażenie wkrótce znika.
OSTRZEŻENIE
Jeśli szukacie czegoś podobnego, zawróćcie czym prędzej!
Jeśli zaś szukacie dużej odmiany, podążajcie dalej!
Niszczenie legędy.
Finish Him
A tak podsumowując: słaby „odprysk” Soul Eater'a, który wogóle nie miał klimatu pierwowzoru. Jako samostanowiąca seria może by przeszła (a czasu z serią mimo wszystko za zmarnowany nie uważam), ale przez sympatię do Soul Eater'a muszę się z Not!-em obejść surowo. Tak jak napisano przede mną, seria jest słaba sama w sobie.
4/10
ekhm, ekhm.
Cuda, dziwy, na badylu,
Nie ma kreski, nie ma stylu,
Ecchi papką chcą nas zalać,
Brać mi to stąd, wyp…
Odejść.
Moderacja nie będzie ingerować. Moderacja padła ze śmiechu.
Re: ekhm, ekhm.
Seria assu nie urywa.
Skoro nie urywa assu,
Szkoda na nią twego czasu.
Nie "Not" tylko "GIRLS" !
W dodatku po ostatnim odcinku mam co raz większe wrażenie ,że autor kierował się tu bardzo tym aby w łatwy i prosty sposób nabić sobie trochę w kieszeń nie wysilając się zbyt mocno. Jak nie patrzeć procent stężenia płci przeciwnej w serialu jest bardzo duży i jak by to było mało dochodzi do lekkich scen yuri. Przecież trzeba czymś poruszyć publikę jak fabuła zanudza poczynieniami kwartetu bohaterek.
Też dodano mroczne elementy w postaci wrogo nastawionych postaci :P . Jednak jakoś średnio to wypada w całości.
Liczyłem na coś fajnego a tu mała klapa. Od tak będę oglądać dalej, bo przecież lubię SE.
Grafika zbliżona do mangowego pierwowzoru, lecz nie spełnia zadania tak, jak powinna.
Bohaterowie? Ten cały trójkąt mi się nie podoba. Jedyna Tsugumi trzyma jako taki poziom. Anya to całkowita porażka, a Meme… Zapomnijmy.
Co do starych postaci, jak pisałem wcześniej, biedny Soul wyglądał jak narkoman, a gdy zobaczyłem go w mundurku, to miałem ochotę rozwalić kompa. Black Star musiał wpaść z hukiem, bo inaczej nie byłby sobą. Death City nie jest tym samym miastem. I to lotnisko? Spierdzielili po całości. Muzycznie – klapa.
Obejrzę do końca – w końcu jakby nie patrzeć to Soul Eater, więc może końcówka się jakoś rozkręci i Bones zaprezentuje nam coś ciekawego.
Wut?
Gdy wbił Black Star, brakowało mi tylko w jego ustach kwestii: „Jestem pieprzony Black Star i przybyłem uratować to anime”.
Kreska jest okropna.
Gdzie jest ta cała groteska? Ten cały „Halloweenowy” klimat?
Cały mrok i szaleństwo którym wcześniej epatował Soul Eater?
Główne postacie na tle pozostałych wyglądają na niedorozwinięte.
Nawet Black Star wydaje się być bardziej do polubienia niż te 3 główne bohaterki, których imion i tak nie zapamiętam.
Maka wygląda okropnie przy tej kresce, a Soul w pierwszym odcinku wygląda jakby się po prostu naćpał.
Opening jest straszny, oddajcie mi „Resonance” albo chociaż „Black Paper Moon”.
graficzne morderstwo
bałam się ich wyglądu.Miasto natomiast to już zbrodnia.Gdzie jest death city, no gdzie? Chociaż zdaje sobie sprawę,że te zmiany zostały zaprowadzone przez wzgląd na klimat serii, to i tak boli.Wie ktoś może na ile przed soul eater'em to się dzieje?
Re: graficzne morderstwo
Sid zamienił się w martwiaka chyba w 3‑4 odcinku serii.
Meduza weszła do szkoły jako pielęgniarka później.
Także jak dla mnie 'świat równoległy ver. happy'
Dla mnie SE Not! nie jest takie złe. Na pewno miło jest znowu spojrzeć na Makę, Soul, Deatha… czy nawet Black Stara (który denerwował mnie chyba najbardziej). Szczególnie, że od pierwszego odcinka podstawy minęło już 6 lat!
Not
Re: Not
Re: Not
Re: Not
Biedny Soul Eater
Re: Biedny Soul Eater
Re: Biedny Soul Eater
Re: Biedny Soul Eater
Re: Biedny Soul Eater
Kreskę również dostosowali do klimatu serii. Oczywiście jak to z Bones bywa animacja trzyma poziom choć patrząc się na trzy serie jakie wypuścili w tym sezonie widać, które dostaną pewnie lepszy skład animatorów. W końcu komedia szkolna nie potrzebuje ciągnięcia Nakamury do szybkich i popisowych pojedynków jakie zrobił w pierwszej serii. Osobiście mnie seria nie interesuje ale mam nadzieję, że Bones po tym zabierze się za resztę mangi, samo wyobrażenie sobie niektórych scen w ich animacji jest słodkie^^
słabo