Komentarze
Texhnolyze
- Opening/recenzja : NoWave : 19.11.2024 23:06:53
- Re: Ichise : ja : 3.05.2016 00:58:17
- Re: paszkwil o Texhnolyze sobie tworze : ja : 3.05.2016 00:55:16
- Re: paszkwil o Texhnolyze sobie tworze : Meliana89 : 2.05.2016 22:54:39
- Re: paszkwil o Texhnolyze sobie tworze : BlaXk Magic Mushroom : 29.08.2015 20:56:50
- Re: paszkwil o Texhnolyze sobie tworze : VHVH : 29.08.2015 04:46:15
- paszkwil o Texhnolyze sobie tworze : inochi-kun : 23.08.2015 18:06:48
- Okropne : VHVH : 21.08.2015 04:00:18
- Ichise : vashthestampedee : 4.12.2014 19:17:04
- Interpretacja : Shirahime : 20.03.2014 00:31:30
Opening/recenzja
Przeczytałem recenzje i ze względu na to że miksuje techno chce dorzucić dwa grosze.
Chciałbym wyprowadzić autora recenzji z błędu powielanego w Polsce od lat 90 mianowicie mylenia gatunku Trance(i jego podgatunków) z techno. Opening ze względu na to że posiada dźwięki harmonijne jest bliżej zdecydowanie Trance’u – progresywny/psychodeliczny niż techno. Sorki takie zboczenie.
Okropne
Ichise
Interpretacja
Pierwszym i najbardziej podstawowym problemem jest człowiek i texhnolyze. Porusza to większość dzieł s‑f czy to filmowych, czy książkowych. Wzniesienie się ponad ludzkie ograniczenia determinuje bohaterów do częściowej przemiany w maszyny. Czlowiek pragnie ewolucji, ale jak slusznie zauważa szef Sojusz – Texhnolyze pożera tez duszę. Ludzie odrzucają przeważnie część człowieczeństwa w celu proznego doskonalenia, które w rzeczywistości przemienia ich w ograniczone jednostki (ktorymi w jakimś stopniu byli przez krótkowzroczność). Sam. Ichise w jednym z ostatnich odcinków zauważa, że chyba uległ przemianie, jednak nie za sprawą texhno‑części. Prowadzi to do refleksji. W końcu mimo posiadania ich nie stał się kimś innym.
Kolejnym tematem jest samo miasto. Lux, sztucznie stworzone miasto miało być Utopią. W rzeczywistości jednak przerodziło się w arenę walk o wpływy. Powstało kilka organizacji, które nieustannie ścierały się ze sobą, a każda z nich miała inną wizję. Czy nie tak jest też z naszym światem? Pojawiają się myśliciele, przywódcy, każdy pragnie władzy. Wizję Utopii, jej Teorię miał przedstawiać komunizm, który zakładał, że każdy otrzyma tyle, ile potrzebuje. W rzeczywistości jednak zyskawszy zwolenników i przeciwników, doprowadził do wojen i sporów.
Warto zwrócić uwagę także na miasto na górze, będące siedzibą duchów, projekcji dawnych bytów. Miejsce to miało być niebem. Mieszkańcy pozbyli się skalanych złem istot, wysyłając je do Czyśćca, którym miało stać się podziemne miasto. Czy jednak mieszkańcy „góry” mogli być ludźmi? Ichise sam stwierdził, że nimi nie są. Z jednej strony można odczytać to, jako wyparcie się własnego człowieczeństwa. Każdy z nas ma skłonności do zła, a skoro tamci wyparli się tego, odrzucili człowieczeństwo. Skupiając się dokładniej na istotach stamtąd i duchu ojca Ichise, można odebrać " górę” jako świat, gdzie wciąż przebywają duchy, które nie mogą odejść. W końcu bokser właśnie tam przeprosił ojca, a Doku powoli akceptowała własne odejście.
Ostatnim przedmiotem rozważań jest ujęcie całej serii, aż do jej końca. Zgodnie ze słowami mędrca z plemienia Gabe, świat jest cykliczny. Zgodnie z tą myślą filozoficzną rzeczywistość rozwija się, dążąc do punktu chaosu, w którym przychodzi zagłada, by następnie na nowo się odrodzić. Zainspirowana niegdyś przeczytanym komentarzem, zainteresowałam się przekazami hinduskimi, w których mowa o niszczycielskiej postaci, która otworzywszy swój umysł, poprowadzi świat ku zagładzie, by następnie mógł się odrodzić. Symbolizuje to także ważka, która pojawia się przy Ran (symbol nieskończoności i odrodzenia po zagładzie). Owym niszczycielem jest każdy z bohaterów. Myślę, że Yoshii rozpoczął wszystko, wywołując otwartą wojnę w mieście, Shinji, który uśmiercał Klasę, a następnie sam zginął, Oonishi, który zgładził „głos miasta”, a następnie zostal zabity. Kano, który uśmiercił wielu i metaforycznie zabił mieszkańców, zamieniając je w formy oraz Ichise, który go pokonał, wrzucił do kanału Ran, by stała się kwiatem Rafii, a w końcu pozostał sam i umarł, mając już głęboką wiedzę, choć wcześniej bal się przyszłości i krzywdzenia innych przez własną niewiedzę.
I ostatnia myśl… Czym jest texhnolyze? Technologia, którą zasila Rafia, a nią zaś byli sami ludzie. Zatem to, co uczynić miało ludzi innymi, lepszymi od zawsze bylo w nich samych kliknij: ukryte
Ostatni Bastion.
Seria „must see” dla fanów cyberpunk'u i dramatu lub jednego z dwóch.
Jest to jedna z tych serii która nigdy się nie zestarzeje, przychodzi mi tyko jedno na myśl: takich anime już się nie robi :( NIESTETY.
Daję 10/10 z czystym sumieniem oraz polecam każdemu kto nie boi się anime tak ciężkiego w odbiorze, i tak bardzo zmuszającego do przemyśleń podczas seansu.
Zabierałem się długo do tej serii, wiedziałem, że będzie bardzo mrocznie i trudno.
Seria bardzo, bardzo trudna w odbiorze. Nie ukrywam, że nie zrozumiałem wszystkiego.. I chyba nie da się za pierwszym obejrzeniem tego dokonać. Przytłaczający klimat, potęgowany przez tą mglistą oprawę graficzną.
Po pierwszym odcinku szok: Kyaaaa, Gackt w endingu! I odtąd endingi zawsze przesłuchiwałem. Zachwycił mnie też utwór ostatniego odcinka – „Walking Through The Empty Age”. Piękne.
Co więcej powiedzieć.. niesamowicie trudne anime, nie dla każdego. Nie przepadam za cyberpunkiem, sceny pierwszego odcinka rzeczywiście przesadzone (każdy by umarł), ale.. podobało mi się umiarkowanie. Doceniam, ale nie przepadam.
Jedna z najlepszych serii jakie widziałam
szkoda że to pozycja mało znana
The End
ciężki kawał kina... xD
Zaszokował mnie tylko wylewający się wręcz z monitora w ostatnich kilku odcinkach nihilizm. Przez całe anime łudziłem się że kliknij: ukryte świat na górze to prężna i niesamowita rzeczywistość, podczas gdy „niebo” okazuje się być tylko wyblakłą alternatywą „piekła”... Nie mogę jednak zaprzeczyć ze zrobił na mnie wrażenie surrealistycznie wręcz zwyczajny i „XX‑wieczny” wygląd świata na górze.
Ukryto spoilery. Moderacja.
9/10
Polecam,wrylo sie w pamiec.
Bez skupienia i cierpliwości, ani już..
Oglądałam to jednocześnie robiąc coś innego.. Efekt? nic z tego nie pamiętam :D Próbowałam już podejść do tego kilka razy lecz.. nie mam siły(?) klimat jest strasznie mroczny, a fabuła rozwija się powoli.. Prawdą jest to, że chwila nieuwagi i można nie do końca zrozumieć to dzieło. Mimo to, że nie mogę właściwie nic powiedzieć o tym anime, to moje odczucia są chyba takie jak większości – jest to ambitne kino, które trzeba zrozumieć, a nie od tak oglądać, żeby tylko zmniejszyć listę anime do oglądnięcia..
Kazdemu kto polubil opening texhnolyze'u polecam zapoznanie sie z „Juno Reactor – beyond the infinite” na ktorym znajduje sie ww utwor.
A panu autorowi recenzji przypomnieć, zeby skupil sie na tym, na czym sie zna – a rzeczy o ktorych nie ma zielonego pojecia omijac szerokim lukiem.
Sam sie wiem
Nie przepadam za mechanicznymi kończynami, tymi wszystkimi cyberpunkowymi zabawami i tak dalej, niemniej tutaj podobało mi się, bo ręce z metalu to nie tylko coolness factor.
Historia każdej z postaci jest opowiedziana znakomicie; za przykład niech posłuży Yoshi, który pojawił się znikąd, od początku było widać, że zagra tu znaczącą rolę – i jego wątek rozwiązany został zaskakująco i dzięki temu: interesująco. Nareszcie też nie ma upchanego nie wiadomo po co szczęśliwego zakończenia: ta seria po prostu nie miała prawa dobrze się skończyć.
Lux wybija się na pierwszy plan, to fakt. Moment schyłkowy ukazywany był i w literaturze i w filmach wielokrotnie, niemniej tutaj nadal udało się go uchwycić pozostawiając świeżość i klimat.
Ten ostatni jest czynnikiem, który ciężko opisać, bo nawet trudno go zdefiniować, a odbierany jest bardzo subiektywnie; jednak tutaj jest tak znakomicie ciężki, mroczny; daje poczucie wyobcowania i zagubienia oraz zbliżającego się końca, w takiej czy innej formie. Za to wielkie brawa.
Grafika jest bardzo dobra – jak wspomniałem w innym komentarzu, bardzo lubię tę realistyczną stylistykę, bez zniekształconych proporcji i wielkich, błyszczących oczu. Zgaszone, ciemne kolory, płynna animacja…
Jedyny zarzut to fakt, że seria dosyć długo się rozpędza; pierwsze cztery odcinki mogą znużyć co niecierpliwszych. Niemniej poczekać warto, bo dalej jest tylko lepiej.
...................
10/10
11/10
A co do niektórych komentarzy poprzedników:
1. Można to powtarzać do znudzenia, ale naprawdę nie można oceniać serii po kilku odcinkach. Zresztą jak dla mnie akurat pierwszy odcinek był jednym z najlepszych. Po 5 minutach wiedziałem, że koniecznie muszę to obejrzeć do końca, bo jest świetne.
2. Jeżeli ktoś z zasady nie lubi cyberpunku, to po co to ogląda? Żeby ocenić 5/10 i zniechęcać innych? Osobom, dla których ta seria jest przeznaczona, nie może się nie podobać. Wszystkich innych uprasza się o nie psucie statystyki.
Nie powinno się oceniać anime skierowanych do nie swojej grupy wiekowej/płci, a akurat ten podział jest dość wyraźny. Nie dorośliście żeby porządne seinen zrozumieć, to nie krytykujcie. Ja yaoi, josei czy kodomo nie oceniam, bo nie jestem jego odbiorcą.
Smutne...i niekompletne