Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

Texhnolyze

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Villandra 28.07.2008 20:35
    Zjawiskowe dzieło....
    Muszę przyznać, że bardzo długo zbierałam się do obejrzenia tego anime i byłam do niego negatywnie nastawiona. Kiedy, po obejrzeniu pierwszego odcinka, dostrzegłam, że miałam rację i „Texhnolyze” nie spełnił moich oczekiwań, z ulgą stwierdziłam, iż mogę sobie darować ciąg dalszy. Jednak zazwyczaj daję każdej produkcji szansę i oglądam przynajmniej dwa lub trzy odcinki, by przekonać się, że nie popełniłam błędu zbyt szybko rezygnując, dlatego znudzona kliknęłam na kolejny odcinek, a potem jeszcze następny i następny…. I ani się obejrzałam, a nie potrafiłam już myśleć o niczym innym, tylko o dalszych losach Ichise i pozostałych niezwykłych mieszkańcach miasta Lux.
    A teraz do rzeczy…. Nie będę zbyt odkrywcza pisząc, że to anime jest niesamowite i robi na potencjalnym odbiorcy piorunujące wrażenie… Kreska, fabuła, konstrukcja postaci i muzyka ... Wszystkie te elementy są idealnie spójne i dopasowane z mistrzowską perfekcją. Niewiele jest produkcji, które zmuszają widza do intensywnego wysiłku intelektualnego i jednocześnie (mimo ogromnej ilości pesymizmu, mroku i schizofrenicznego klimatu)powodują, że pragnie się do nich wracać, często się o nich myśli i dostrzega się podobieństwo wykreowanych w nich postaci do żyjących w realnym świecie ludzi… To wszystko i jeszcze więcej można znaleźć właśnie w „Texhnolyze”.
    Pomijając „drobiazg” w postaci głównego bohatera, który po stracie ręki, nogi i Bóg jeden wie ilu litrów krwi, nadzwyczaj dobrze sobie radził, aż w końcu „w nagrodę”, został poddany procesowi texhnolyzacji, cała reszta przedstawionego świata wraz z jego niebagatelnymi bohaterami, była wręcz przeraźliwie rzeczywista, dzięki czemu to anime oglądało się po prostu wspaniale.
    Rozumiem obawy recenzentki, że „texhnolyze” nie jest produkcja dla każdego. Sama również nie należę do miłośników cyber punku i zazwyczaj nie oglądam serii tego typu, stąd właśnie moje uprzedzenia do tego tytułu. Na szczęście absolutnie nieuzasadnione. Jak najbardziej polecam powyższe anime każdej osobie, lubiącej ambitne produkcje. Z pewnością się nie zawiedzie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Gryfon 21.05.2008 21:30
    number one
    Nie będe się rozpisywać, bo oglądałem Texhnolyze jakieś dwa lata temu, więc trochę czasu minęło. Wiem natomiast jedno – to najdoskonalsze anime, jakie kiedykolwiek powstało, absolutne arcydzieło, must see dla wszystkich, krórych interesuje ambitne kino i ambitna fantastyka (o ile tacy są:)Przez dwa lata nie udało mi się zobaczyć niczego, chociaż w połowie tak genialnego. Nie wierzę zresztą, żeby to było możliwe.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Zarathustra 21.05.2008 18:30
    Dobra rzecz
    Serii jeszcze całej nie obejrzałem do końca (jestem w połowie), jednak niesamowicie mi się podoba. To anime można by puścić osobom lubiącym dobre kino, które nie oglądają nawet japońskiej animacji. Świetna reżyseria ujęć, jak np: scena, w której  kliknij: ukryte 
    Naprawdę dobra rzecz, warto zapoznać się ze światem i postaciami z Texhnolyze.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Muh 12.04.2008 02:46
    wracając
    postacie wtyma anime sa mocna srtoną,animacja
    oraz zakończenie
    w zasadzie warto dotrwac dokońca
    moja ocena wzrosła na 7 z 5 za postacie inne niż wszystkie na które owszem można sie wkurzać,ale jak na postacie z krwi i kości,po ludzku,nie zaś jak na mankament rezyserski,czeba powiedziec że głownie te anime to jest sieka i postacie,spod tego wsyztskoiego saczy sie pewna emocja o dalekim horyzoncie,na temat destrukcji,da sie odczuc pewną złude,a zakonczenie pokazuje nam stadium koncowe z kturego jusz nieda sie wywinonc,wielce bolesne
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    sui 26.03.2008 14:23
    bleh
    obejrzalem z trudem, ale dociagnalem do konca, tylko dla fanow CP, ja wynudzilem sie jak 150.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Gruby 25.03.2008 22:44
    Klimat
    Klimat tej serii jest mistrzowski i każdy kto lubi nastrój typu Cyber­‑punk polubi to anime.
    Cybernetyka jest świetnie przedstawiona, choć zupełnie inaczej niż np w Neuromanserze.
    Odwołując się do mojego przedmówcy Sir Mavins to zgadzam się z nim całkowicie co do postaci i co do oceny anime po obejrzeniu kilku odcinków.
    Nawiązując jeszcze do recenzji to Juno Reactor które zrobiło opening nie gra techno tylko psyhodelic goa trance ale to juz tylko moje czepianie się.
    Polecam to anime każdemu kto grał w Cyber­‑Punka lub lubie klimat typu Neuromanser.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Sir Mavins 16.03.2008 16:10
    No żesz!!!
    Widziałem już w swoim życiu trochę anime, więc nic dziwnego, że zapragnąłem zobaczyć i tę serię. Fakt, zostałem ostrzeżony, że może mi się nie spodobać i że raczej powinienem być skupiony podczas jego oglądania. Żadne „z doskoku” itp. Co to to nie, albo się ogląda, albo nie.

    Pierwsze wrażenie: niekorzystne. Niesamowita, wszech­‑ogarniająca nuda. Pierwsze kilka odcinków można śmiało zmieścić w 2­‑3, a już na pewno w 4.
    Matko, ależ to się wlokło!
    Było to jednak zamierzone działanie twórców: przez fragmentaryzację scen nadali tej serii niezapomniany i charakterystyczny klimat, a także wprowadzali kolejne, niezwiązane wątki do całej opowieści. Właśnie, „niezwiązane” stawały się z czasem „związanymi”, a może nawet kluczowymi elementami układanki.
    Dlatego trzeba oglądać dokładnie!!!
    Muszę przyznać, że pomysł z podziemnym miastem/państwem był całkiem ciekawy, choć jakoś dla mnie nie realny. No, ale mniejsza o to.
    Fabuła jest dość dziwna. Są 3 organizacje/grupy i… bogowie. Proste, prawda? Tylko że istnieją wzajemne powiązania między tymi czterema elementami. Te powiązania widz poznaje stopniowo i nie wszystko od razu jest takie oczywiste.
    Co rusz to niespodzianka.
    Może dlatego niektórzy radzą kilka razy zobaczyć to anime.
    Nie wiem, ja widziałem raz, za to od początku do końca. To chyba dokładnie.

    Kilka słów o bohaterach.
    Bardzo ciekawe są 3 kobiety. Ciekawe są ich motywy, ich zachowanie, no i uroda. Fakt, nie da się przejść obok nich spokojnie. Nie będę się tu o nich rozpisywał, kto chce niech sam zobaczy.
    Muszę jednak powiedzieć, że bardzo mi było szkoda: sekretarki Oonishiego, Pani Doktor i Ran.
    Szkoda mi było sposobu w jaki zakończono historię tych osób, choć motywy były w miarę jasne.
    Z tej trójki to najmniej rozumiałem Ran. No, ale może się mylę…?

    Jednak postaciami głównymi dla mnie są mężczyźni.
    I gdybym miał iść w uparte, to Lux jest ich światem. Światem, którym myślą, że rządzą…
    Zaprezentowana postać Ichisego jakoś nie przypadła mi do gustu. Teoretycznie główny bohater, a przekonania do niego nie mam. Po prostu koleś mi nie pasuje, i tyle.
    Dość ciekawą postacią za to jest Yoshi, jego wejście na scenę, a potem zejście są dość zaskakujące.
    Innych postaci męskich nie chce mi się opisywać, bo jest ich sporo, a do tego o każdym można śmiało napisać coś na kształt poematu. No dobra, przesadzam. Ważne jest, że świat podziemny jest światem facetów, za to nadziemny… sami zobaczcie.

    Muzyka jest bardzo nastrojowa, ciekawa, intrygująca, wciągająca. Nie jest to jakiś majstersztyk.
    Ale dając 8/10 chyba nie krzywdzę. Polecam 2 OST.

    Graficznie seria prezentuje się OK. Kłamstwo, mnogość szczegółów, dokładne rysunki postaci, daje w sumie 8,5/10. I to przy nie pełnej palecie barw!
    Choć czasem zdawało mi się, że są pewne niedoróbki.

    Podsumowując muszę napisać, że jest to pierwsze anime o tak dołującym przesłaniu, jakie w życiu widziałem. Seria jest raczej dla dorosłych widzów – mnogość przemocy i brutalność to cechy charakterystyczne dla tej serii.
    Właściwie bez krwi i takiego ponurego klimatu anime byłoby żadne.
    Pomimo takiego rozmachu w tej serii nie ma momentów wzruszających, poza jednym tym właściwym, na końcu. A co ma do tego rozmach? Sami zobaczcie.
    I koniec…brrr. Horror, a nie był to przecież horror, raczej thriller.

    Ocena ogólna to 8/10.

    Ps. Nie rozumiem osób, które oglądają kilka odcinków jakiegokolwiek anime i mają coś do powiedzenia. Nic nie powinny mówić i pisać.

    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Miuh 10.03.2008 16:50
    5 odcinek i dalej nuda
    te postacie sa tak durne i płytkie razem z tymi relacjami ich zesobą wysiłowanymi a akcja wartka zaś płynnosc animacji znakomita że sobie podaruje
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Zell 18.01.2008 15:28
    Texhnolyze
    Cóż mogę powiedzieć dni są coraz cięższe a wieczorem jest trudno o porządny sen ale jest na to sposób wystarczy jeden max dwa odcinki Texhnolyze i możesz obudzić się jutro o bardzo magicznie późnej godzinie:) Polecam wszystkim którzy mają problemy z wypoczynkiem. Dam 3 ocene bo jestem fanem anime i w sumie w czymś one mi pomogło:)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Germanos 12.07.2007 01:52
    A chciałem dziś jeszce inną serie zobaczyć...
    ...ale chyba nie jestem w stanie., może jutro jak już lekko ochłonę inaczej podejdę do wszystkiego, a raczej będe w stanie powiedzmy zobaczyć sobie coś w stylu Gundam Seed, co po takiej serii jak TeXhnolyze nie jest łatwe.
    Ktoś pisał że oglądał serie 5 razy, więc chciałbym pogratulować.Nie wiem czy sięgne po tą serie jeszcze, nie dlatego że jest to seria zła ( przeciwnie wręcz ), ale sam nie wiem, chyba bym nie był w stanie ^^
    Wstzrąsajace, poruszające, zmieniające (?)...
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    enevi 11.07.2007 11:47
    pokręcone to...
    No nic obejrzane jednym tchem, bez żadnych przerw, wpędza w głębokiego doła.
    Pokręcone to jak świński ogon, niesamowity klimat(przygnębiające już od pierwszych chwil, całe to miasto sprawiało takie nieprzyjemne i obce wrażenie), piękna ponura grafika i ten opening (oczywiście wersja z anime bo ta dłuższa już tak nie bardzo)... postaci strasznie enigmatyczne i takie wyobcowane.
    I najgorsze jest to, że tak jak powiedziała Ran tak się stało  kliknij: ukryte  Czyli morał z tego taki, że to co nam sądzone zawsze w jakiś sposób musi się wypełnić. Acha moja ulubiona postać  kliknij: ukryte  No nic; pierwsze miejsce wśród anime i na razie raczej nic tego nie zmieni.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    kacek 11.07.2007 08:49
    Świetne pod każdym względem.
    Do „techno” podchodziłem bardzo sceptyczny, gdyż pewna osoba mi obrzydziła to anime ciągłymi zachwytami nad tą seria. No to oglądam ten pierwszy odcinek…Drugi…Trzeci…Czwarty…I wynudziłem się na nich po wsze czasy. Lubię spokojne, melancholijne klimaty, ale to było po prostu nudne…No ale nic, spróbuję dalej…8 odcinek: Jest dobrze, 12: Bardzo dobrze, okolice 15: Cudo ! A końcówka to juz majstersztyk.

    Fabuła jest tutaj pierwsza klasa. Początkowa powolna narracja może zrazić, ale jak się już dojdzie dalej akcja wciska w fotel(u mnie to było łóżko, ale kit ;P). Tak zagmatwanego tytułu juz dawno nie oglądałem. Małe drobiazgi mają duży wpływa na to, co będzie dalej się działo. Wydaję się, że już przewidujemy zdarzenia, a tu nagle pojawia się drugie dno, baa, żeby tylko drugie. Wszystkie wątki spina dopiero zakończenie. A właśnie, zakończenie. Chyba najbardziej ciężka i dołująca, ale zarazem piękna końcówka, jaką widziałem. Zmusza do myślenia jak mało która.

    Następne są postacie. Tym razem nie chce mi się na ich temat rozpisywać. Są wystarczająco dobrze pokazani, choć nie dowiadujemy się o nich wielu rzeczy. Członkowie Organ to typowi gangsterzy, Union to idealiści, a Lakan młodociany gang motocyklowy. Zero litości dla innych, porachunki między sobą to dla nich codzienność. Inna sprawa to ich przywódcy. Onishi, Shinji i lider United(nie zapamiętałem imienia ;]) chcieliby zakończyć konflikt bez rozlewu krwi, mimo, że ich podwładni pałają do siebie nienawiścią. Główny bohater – Ichise, tak jak Ren – dziewczyna widząca przyszłość – zyskał moją natychmiastową sympatię. Śmiem twierdzić, że nie przestałem oglądać po 4 odcinku tylko dlatego, że dalsze losy Ichise i Ren mnie bardzo interesowały. Dlatego tez końcówka, wywarła na mnie jeszcze większe wrażenie. W tym gronie dość blado wypadł „przybysz z góry” – Yoshi(blado tylko dlatego, że go nie lubiłem ;]). A miałem się nie rozpisać…;D

    Grafika od razu mi się skojarzyła z Haibane Renmei. Przede wszystkim kreską, która w obu produkcjach jest „realistyczna”. Żadnych wielkich oczu czy łez na pół głowy. Wszystko tu jest utrzymane w ciemnej, szaro­‑burej tonacji. To oczywiście budowało klimat ;] Samo wykonanie video jest dobre tylko, że ja patrzę teraz na wszystkie tytuły przez pryzmat genialnego pod względem grafiki Cossette. I „techno” nie zrobiło na mnie specjalnego wrażenia.

    Muzyka również była bardzo dobra. Co prawda, nie zaliczę tego soundtracka do moich ulubionych, ale bardzo dobrze pasował do rozgrywających się wydarzeń. Ale za to ending zupełnie mi nie pasował. Po pierwszym przesłuchaniu już ciągle go przewijałem, ale opening…Opening to istne cudo ! Nie trawię techno, ale tutaj pasowało wprost genialnie.

    Podsumowując, ciężkie i ambitne kino, w którym pod przykrywką wojny gangów zostały ukryte elementy filozoficzne i to one mają największe znaczenie. Anime stawiam na równym miejscu z Haibane Renmei i daję zasłużone 9/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Rho 6.03.2007 12:39
    ciekawe
    Właśnie skończyłem ogladac całą serię ale wstrzymam się z oceną dopóki nie obejże raz jeszcze. Tak czy owak gorąco, bardzo gorąco polecam wszystkim :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Yps. 26.09.2006 22:21
    Przygnębiające... urzekające...
    Pierwsze odcinki dłużyły mi się niesamowicie przez monotonność (kto zabije kogo…), ale końcówka jest zachwycająca. Zwłaszcza przedstawienie świata na powierzchni i jego mieszkańców. A koniec – majstersztyk. Tego można było się spodziewać po Yoshitoshim ABe.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    achiever 24.08.2006 22:45
    Full points:D
    Dla mnie oprócz rzeczywiście niewiarygodnej wytrzymałości Ichise w 1 odcinku (normlanie można by chyba z 4 razy już przenieść się do krainy wiecznych łowów:) seria jest bez wad. 10/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 2
    Nasty 24.08.2006 20:17
    Pewno podpadne!!
    Na wstepie chce zaznaczyc ze strasznie lubie cyberpunkowe klimaty i sf. Co do uwag na temat kreski i barwy kolorow sie zgadzam genialne w 100%! nie zgadzam sie z autorem recenzji ze pierwszy odcinek to slabosc tego anime, naprawde psychedeliczny, a mimo wszystko opowiadal powoli fabule! natomiast zrazila mnie do siebie koncowka, niestety jest to kolejne anime, ktore w ostatnich odcinkach wprowadza jakies niestworzone chistorie, wszechobecnego ducha itp. Niestety koncowka zrazilo mnie do siebie tak bardzo jak Neon Genesis, Akira i wlasnie Lain. W koncowych odcinkach ucieczka w totalna zaglade, nicosc i w przeznaczenie popsul mi zakonczenie tych wszystkich genialnych do przedostatnich odcinkow anime. Pozdrawiam
    ps. w intrze nie jest to utwor „techno” lecz „Psychedelic trans”
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kenji 7.08.2006 23:17
    Jak dla mnie... Najlepsze anime.
    Texhnolyze… Pierwsze anime, które tak mną wstrząsnęło. Obejrzałem całą serię pięć razy… I za każdym podejściem ta seria zyskuje coraz to nowych znaczeń i zalet. Genialny klimat, świetna kreska, boska fabuła, bardzo dobrze skonstruowane postacie (nie, nie są jakieś „ludzkie i rzeczywiste”... są świetnie skonstruowane dla klimatu tego anime).... Dla każdego poszukującego ambitnych produkcji. Nie zawiedziecie się…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Martinez 7.08.2006 01:39
    Texhnolyze
    Niesamowita seria, idealnie trafiła w moje gusta.

    Jednaże po raz kolejny tytuł, który nie jest dla wszystkich. Produkcja odrobinę trudna w odbiorze, poprzez zastosowaną palete kolorów, powolną narrację, oraz długie statyczne ujęcia miasta – jednakże to wszystko buduje niesamowitą atmosfere podczas oglądania. No i to zakończnie – idealnie pasuje do całości serii – człowiek siedzi wsłuchując się w przepiękną piosenkę finałową i…  kliknij: ukryte 

    Podsumowując – doskonały produkt dla koneserów ciężkich, przygnębiających klimatów. Jak dla mnie maksymalna ocena

    Zamaskowano spoiler.
    -Moderacja
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    mirrvann 11.07.2006 17:14
    Nic dodać, nic ująć... ;) (perła)
    Po obejrzeniu tego anime byłam jednocześnie pod wrażeniem i jednocześnie w szoku. Texhnolyze jest swego rodzaju animowanym thrillerem, filmem akcji… Wciągnął mnie bez reszty. Choć losy głównego bohatera toczą się w tak drastyczny sposób, nie żałuję że to obejrzałam. Trzeba wspomnieć trochę o oprawie grawicznej: wygląd postaci i otoczenia spodobał mi się już od pierwszych paru minut (kreska jest bardzo realistyczna), także fabuła i muzyka nie pozostaje w tyle, zresztą co tu dużo mówić, trzeba samemu zobaczyć ^_^. A Opening jest poprostu pierwsza klasa :D. Pozdroofka dla wszystkich fanów Texhnolyze (i ogólnie anime) z całego świata!!!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Wanderer 5.06.2006 12:48
    Przygnębiające, hipnotyzujące piękno
    To anime to prawdziwy majstersztyk. Oglądając to anime czuje się jak ono wciąga do swojego świata. Po jego obejrzeniu wychodzimy przygnębieni i zahipnotyzowani miastem Lux i oprawą muzyczną tego anime. Jeszcze przez kilka dni siedzi nam to w głowie :) Jedyny lepiej przedstawiony świat to ten z mangi Blame!, ale myślę, że nie powinno się ich raczej porównywać, bo w Blame! mamy wielki megadungeon z tysiącami pięter, a w Texnolyze umierające podziemne miasto, którzy, mimo że egzystują na krawędzi to są bardziej ludzcy od tych na powierzchni. Texa polecam każdemu miłośnikowi gatunku dark future.
    Jak na razie najlepsze anime jakie udało mi się obejrzeć :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Raven 13.05.2006 10:24
    Genialne
    Właśnie zakończyłem zapoznawanie się z tą serią. I moge tylko powiedzieć: Czapki z głów! Wybitne anime, podobne odczucia miałem tylko podczas seansów NGE. A w przedostatnim i ostatnim odcinku kopara mi tak nisko opadła, że chyba przebiło to Evangeliona. W ogóle 4 ostatnie epki to istny majstersztyk. Motywy z sztuczną, stymulowaną ewolucją, powolną śmiercią gatunku, wygnaniem pod ziemię i wiele innych ważkich ryje mózg koncertowo.
    Dla miłosników ambitnych produkcji, pozycja wręcz obowiązkowa. Tylko błagam, nie zniechęcajcie się po pierwszych odcinkach. Texhnolyze właściwie można zaryzykować tezę nie ma głównego, czy też głównych bohaterów. Jedynym jest miasto, Lux. Akcja rozwija się przeto powoli i nieśpiesznie, a wątki splatają się dopiero na końcu. Ale warto zainwestować ten czas, zwróci się on z nawiazką pod konec serii.

    BTW, nienachalna (w przciwieństwie do np. w Noir), minimalistyczna zarówno w formie jak i treści muzyka to również małe arcydzieło.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    blue 7.05.2006 14:33
    Jak dla meni 10/10 :]
    Jedno z moich ulubionych anime, jak do niego podchodzilem to nie wiedzilem co to bedzie, nie mialem pojecia ze przezyje taki szok. Naprawde zaskoczyla mnie doskonala fabula, nastruj, i to ze dobilem sie psychicznie ;]
    Ciezkie jak cholera, polecam wszytkim co lubia sie dolowac i polemizowac nad tym co wlasnie obejzeli :D
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    guuchan 5.05.2006 22:16
    buuuuu!
    Poprostu cudeńko! Właśnie to obejrzałam i chce jeszcze, dlaczego tego typu serie są tak rzadkie? Anime bardzo przygnębiające, generalnie załapałam doła:((, ale nie żałuję.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Mateo 7.04.2006 18:35
    Texhnolyze
    Już od samego włączenia przeżyłem szok. Mocna ostra muzyka podkreślająca cyberpunkowy klimat anime!Kreska, brutalność odpowiednio wyważona, podobał mi się ogólnie cały klimat i fabuła. Dycha!:)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Vries 6.04.2006 21:23
    Nie jest złe...
    Anime jest strasznie ciężkie. Kreska jest przygnębijąca (i taka ma być), fabuła dobija psychicznie (i taka ma być), a muzyka skutecznie poteguje klimat. Problem polega na tym, że o ile nie odbiera to stysfakcji, przy pierwszym obejrzeniu anime, to już za drugim razem wszystko się dłuży niemiłosiernie i staje się to powazną wadą (szczegółnie, że znamy już zakonczenie). Anime warto obejrzeć, bo nie jest złe, ale nie jest to rewelacja, którą możnaby oglądać w kółko.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime