x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Po tych komentarzach spodziewałem się czegoś więcej. Jedyne co się działo to kliknij: ukryte perypetie w cyrku, w kółko bez końca o tej całej zgrai co utworzyła cyrk, a na koniec ten ich ojciec w zasadzie żadnego oporu nie stawił tylko od tak zginął. Żadnych zwrotów akcji, po prostu mało interesująca historia z mega mrocznym klimatem.
Dużo mrocznego gadania, bez jakiś epickich momentów. Ogólnie dobry sezon, ale z czystym sercem uważam, że jest od najsłabszy ze wszystkich trzech .. pierwszy był najlepszy. Drugi sezon fillerowy mimo licznych absurdów już był bardziej ciekawy niż ten trzeci, m.
Chyba najgorsze Kuroshitsuji jakie miałem (nie)przyjemność oglądać. O wielu rzeczach mógłbym pisać, ale najgorsze było zakończenie które prawie mnie doprowadziło do dropa.
Ciel spaprał sprawę TRZY razy:
- zadanie od królowej
- nie ratował dzieci
- zdradził samego siebie podczas palenia.
Moja ocena rock solid 0/10.
Pierwszy sezon mocno mnie zawiódł. Słyszałem o Kuroshitsujidużo opinii, najczęściej w samych superlatywach. Po obejrzeniu stwierdziłem, że jest to całkiem niezłe, ale żeby od razu nazywać tę serię dobrą? Trochę przesady. Z ciekawości obejrzałem parę odcinków serii drugiej, lecz była ona tak okropna i żenująca, że sobie odpuściłem. Do Kuroshitsujisię zraziłem i przestałem w ogóle śledzić jakiekolwiek nowiny na temat tego anime. Przedwczoraj przypadkowo trawiłem na tę recenzję, a że wyjątkowo mi się nudziło, postanowiłem zaufać recenzentowi i zaryzykować mój czas, który- jakkolwiek by mi się nie nudziło- sobie cenię.
Historia była zgrabna, klimat mroczny i wiktoriański, a to uwielbiam. Fabuła była składna i było również trochę napięcia. Było dużo melancholii, ale nadmiar przytłaczającego klimatu jednak bywał ostudzany komediowymi wstawkami, co było bardzo rozsądnym posunięciem. Jednak zdecydowanie najmocniejszą stroną serii byli bohaterowie- oprócz dwójki głównych postaci (o których nie trzeba niczego pisać, bo trzymają poziom i każdy zabierający się za tę część na pewno wie, kim są) na uwagę zasługują chyba wszystkie postacie drugoplanowe z towarzystwa cyrkowego. Wszyscy mieli osobowości, swoje historie, motywację, lęki i fobie, rozterki i urazy… Po prostu mistrzostwo. Byłbym nawet gotów obejrzeć osobną serię skupiającą się na nich, gdyby takowa miała kiedykolwiek powstać. Pomimo tego, że są oni antagonistami, widz w ogóle nie odbiera ich w taki sposób.
Całość była bardzo dobra i polecam każdemu, kto lubi mroczne, wiktoriańskie klimaty, ale mające swój umiar i lekkość.
Ten sezon jako jedyny opierał się całkowicie na mandze. Polecam zajrzeć, bo każda następna historia jest tak samo genialna :)
A
grgfbgg
5.03.2016 14:26
Jestem wielką fanki zarówno mangi, jak i anime, więc łyknę wszystko jak młody pelikan :D
A
kyoko86
2.02.2016 13:29
Wiesz poza porywaniem dzieci oni też zabijali niewinnych ludzi wiedzieli co robili mieli szanse by odejść ale tego nie zrobili. Żal mi ich ale zasłużyli na śmierć zresztą po tym co się dowiedział joker nie łatwo by im się żyło. Moim zdaniem Ciel wcale nie jest rozpieszczony raczej dorósł wie że dla niego i tak już nie ma nadziei . Nie wszystko jest takie jak w bajkach Disneya ; jesteś zły ale masz też dobre cechy z przykrością muszę stwierdzić że ten obraz Ciela jest bardzo realny z zgodny z tym jacy są ludzie a co do Sebastiana nie zapominajmy że jest Demonem.
Wiele osób wspomina, ze do polubienia tej serii potrzebna jest znajomość mangi. Mi bez niej oglądało się przyjemnie. Miałem wrażenie, że przez te lata Ciel dorósł – wie już co jest dobre, a co złe, jak i również zna prawa świata. Czułem, że Ciel podejmuję tutaj decyzję jako sędzią, który zapoznał się już z aktami, mimo, że nie widać po nim upływu lat.
Serię na pewno polecam fanom wcześniejszych części, ale nawet nowy widz znajdzie tu coś dla siebie. 9/10
Szczerze muszę powiedzieć, że mam raczej złe odczucia po tej serii. Tak, wiem, że wszyscy się nią zachwycają. Ja nie. Mam do tego prawo. Mam zresztą wrażenie, że wszyscy tak się zachwycają, gdyż jest na mandze, a nie dlatego, że jest dobra. Ale to mnie już mniej obchodzi. Ta seria jest stworzona wyłącznie dla ludzi, którzy czytali mangę, takie mam wrażenie, gdyż z pierszą i drugą nie ma nic wspólnego. Tam widzimy Ciela, który może czasem nie ma skrupółów, ale dla ludzi z którymi się zżył miał serce. W Book of Circus jest samolubnym dzieciakiem myślącym o swojej rozpaczy, swoim bólu. Wyraźnie jego osoba uległa zmianie. Jest typowym Cielem z mangi. Nie z anime. A tu wrzucili go do animca. Sebastian nie lepszy. kliknij: ukryte Jak w innych częściach Kuroshitsuji nie tknąłby Ciela palcem, by mu przypadkiem siniaczka nie zrobić, tak tutaj rzuca w niego kamieniami i szydzi, gdy tylko może. Po za tym mimo tylko kilku odcinków, mocno żżyłam się z cyrkowcami. Ich śmierć mnie mocno niezadowoliła. Rozumiem zabicie dzieci. Trudno byłoby im żyć, sam przeszedł to samo Ciel prawie. Jednak mimo wszystko nie mogę się pogodzić z tak okrutnym potraktowaniem innych bochaterów. Nie jestem dzieckiem by beczeć po stracie ulubionych postaci, ale ich śmierci nie rozumiem.Chociaż to oni porywali dzieci. Byli gorsi ludzie, którzy przeżywali. Ogólnie podsumowując są sceny dla których warto obejrzeć tę serię, ale sama wolę z anime część drugą. Manga Kuroshitsuji jest cudownie skomponowana, trwała, jednolita. Anime w każdej serii jest inne, niespójne i oderwane od siebie nawzajem. Moja ocena dla tej części to jak na razie 6/10. Za przyjemną kreskę, postacie. Może jak obejrzę trzeci raz to się poprawi… Do obejrzenia polecam, bo ciekawe nawet jest. Ale najlepiej w kolejności: manga, anime Kuroshitsuji: Book of Circus, Kuroshitsuji, Kuroshitsuji II. Albo Kuroshitsuji, Kuroshitsuji II, manga, Kuroshitsuji: Book of Circus. Samych anime po sobie nie polecam.
Jakiego translatora użyłaś do tłumaczenia swojego komentarza?
Zdziwiona
12.06.2015 19:59 Re: z czystej ciekawości
W komentarzu może są powtórzenia i pewne błędy(nawet ortograficzne jak teraz zauważyłam, niemniej wątpię by nikt nie popełniał błędów różnej maści), ale sądzę, że jest poprawny. Nikt mi nie powie, że źle się posługuję ojczystym językiem. Twojej oceny dla mojej pisowni nie rozumiem.
Mam zresztą wrażenie, że wszyscy tak się zachwycają, gdyż jest na mandze, a nie dlatego, że jest dobra.
Nie. Book of Circus jest dobre, bo jest na mandze. W tej kolejności.
Noah's Circus Ark Arc to naprawdę najlepszy kawałek mangi. I ogólnie całej historii (włączając w to nawet te fanfikowe bzdury z 1 i 2 sezonu typu zoofilia czy lolitkowa królowa Frankenstein‑Wiktoria). Jest dobry. Na podstawie tego powstało bardzo wierne anime. Ergo – też jest dobre.
Ta seria jest stworzona wyłącznie dla ludzi, którzy czytali mangę, takie mam wrażenie, gdyż z pierszą i drugą nie ma nic wspólnego.
Nie ma nic wspólnego z połową pierwszej i całą drugą serią, bo połowa pierwszej serii i cała druga to wielka kupa niczego, bzdur i fanserwisu w natężeniu wyższym, niż to potrzebne, bez ładu i składu. Dlatego anime Kuroshitsuji powinno się oglądać: 1 sezon do 15 chyba odcinka, a potem Book of Circus.
Tam widzimy Ciela, który może czasem nie ma skrupółów, ale dla ludzi z którymi się zżył miał serce.
Problem polega na tym, ze Ciel prawie nie ma skrupułów. Właśnie dopiero w Book of Circus widzimy prawdziwego Ciela – małego s***nsyna dążącego po tupach do celu. Ciel uśmiecha się słodko, gdy tego wymaga sytuacja, gdy ma z tego korzyści. Tak naprawdę do nikogo, oprócz Lizzy może, nie czuje prawdziwego przywiązania – swoich służących poświęciłby bez mrugnięcia okiem, są dla niego użytecznymi narzędziami (mnie uświadomiła to scena kliknij: ukryte zwerbowania Snake'a w szeregi służących rodu Phantomhive, uprzednio Ciel nakłamał mu ile wlezie, bo uznał, że Snake mu się przyda). Mały, słodziutki Ciel z przeszłości już nie istnieje, nawet do Lizzy to dociera, chociaż udaje przed sobą, że nic się nie zmieniło, strojąc go w fatałaszki jak lalkę.
Jak w innych częściach Kuroshitsuji nie tknąłby Ciela palcem, by mu przypadkiem siniaczka nie zrobić, tak tutaj rzuca w niego kamieniami i szydzi, gdy tylko może.
Khy. Sebastian zawsze docinał Cielowi. Od samego początku ich znajomości (te początki pojawiają się dopiero w mandze, ale widać to też było w anime – mam wrażenie, że kiedy w 1 sezonie Ciel pojawił się ubrany w różową kieckę, Sebastian nie mógł powstzymać chichotu). A Ciel zawsze docinał Sebastianowi. Tak już wygląda ich relacja. Owszem, Sebastian zachowuje się poprawnie będąc w towarzystwie, ale nie należy zapominać, że to nie udomowiony piesek, jakiś yorkshire terier z kokardką czy ratlerek, tylko wilk, tyle że z kolczastą obrożą na szyi. Sebastian jest potężnym demonem i nigdy o tym nie zapomina. Cielowi zresztą nudziłoby się, podejrzewam, z wiecznie potakującym służącym.
I jakie „rzuca w niego kamieniami”? O_o Na Niebiosa, on strzelał w niego małymi kamyczkami, aby pomóc mu zachować równowagę. Nie wiem, czy by to zadziałało w rzeczywistości, ale na pewno nie próbował go ukamienować…
Jednak mimo wszystko nie mogę się pogodzić z tak okrutnym potraktowaniem innych bochaterów. Nie jestem dzieckiem by beczeć po stracie ulubionych postaci, ale ich śmierci nie rozumiem.
Też było mi cholernie smutno z powodu śmierci cyrkowców i cieszyłabym się, gdyby przeżyli – tyle że fabularnie to nie małoby sensu. Większa część bohaterów zginęła w walce. Owszem, czysto teoretycznie Sebastian mógłby ich wszystkich pojmać żywcem, zapakować do wozu i pokazać i, co zostało z tego sierocińca, o który tak walczyli. Ale czy nie byłoby to zbyt naiwne? Poza tym wtedy Ciel o tym jeszcze nie wiedział. Przypuszczał, że sierociniec prosperuje, a cyrkowcy, pozbawieni protektora, będą się mścić, jeśli zostawi ich przy życiu.
Poza tym wydarzenia u barona Kelvina i w posiadlości Phantomhive działy się w tym samym czasie. Sebastian był zajęty Jokerem i Kelvinem, nawet będąc demonem nie mógłby się rozdwoić, a mimo wszystko nie jestem pewna, czy pozostałym służącym udałoby się schwytać cyrkowców żywcem – walczyliby zawzięcie do ostatka.
Nie. Book of Circus jest dobre, bo jest na mandze. W tej kolejności.
Noah's Circus Ark Arc to naprawdę najlepszy kawałek mangi. I ogólnie całej historii (włączając w to nawet te fanfikowe bzdury z 1 i 2 sezonu typu zoofilia czy lolitkowa królowa Frankenstein‑Wiktoria). Jest dobry. Na podstawie tego powstało bardzo wierne anime. Ergo – też jest dobre.
Nie wszystko co na mandze jest dobre. Trzeba o tym pamiętać. Mam prawo do swojego zdania i stwierdzenia, że ten fragment mnie akurat się nie podoba. Nie zawsze to co podoba się tysiącom ludzi spodoba się każdemu. A znowu to powiem, gdyż chyba nie bardzo się rozumiem z innymi, że bez mangi ta część nie byłaby tak popularna i lubiana. Od anime się całkiem ona odcina. A ja nie oceniam tu mangi tylko anime. Mimo wszystko ono składa się z trzech części/serii.
Fanfikowe bzdury mogą się podbać ludzią którzy nie czytali mangi i warto by na to zwrócić uwagę. To, że ludzie czytali mangę i zawiedli się na anime, które ma tę samą nazwę, nie oznacza wcale, że będzie ono złe. Po prostu jest inne i, tak jak już wspominałam, moze się spodobać. Mimo wszytsko jest ciekawe.
Easnadh napisał(a):
Nie ma nic wspólnego z połową pierwszej i całą drugą serią, bo połowa pierwszej serii i cała druga to wielka kupa niczego, bzdur i fanserwisu w natężeniu wyższym, niż to potrzebne, bez ładu i składu. Dlatego anime Kuroshitsuji powinno się oglądać: 1 sezon do 15 chyba odcinka, a potem Book of Circus.
Nie wiem co chcesz mi udowodnić/przekazać/do czego przekonać. Że anime 1 i 2 było bzdurą? A czy mnie się ono podobać nie może? Dla mnie było bardzo ciekawe i przyjemnie je oglądałam. Za to 3 anime mnie poraziło i podobały mi się wybiórcze odcinki bądź fragmenty. Jak powtarzam dla mnie najlepszym sezonem był numer 2.
Easnadh napisał(a):
Khy. Sebastian zawsze docinał Cielowi. Od samego początku ich znajomości (te początki pojawiają się dopiero w mandze, ale widać to też było w anime – mam wrażenie, że kiedy w 1 sezonie Ciel pojawił się ubrany w różową kieckę, Sebastian nie mógł powstzymać chichotu). A Ciel zawsze docinał Sebastianowi. Tak już wygląda ich relacja. Owszem, Sebastian zachowuje się poprawnie będąc w towarzystwie, ale nie należy zapominać, że to nie udomowiony piesek, jakiś yorkshire terier z kokardką czy ratlerek, tylko wilk, tyle że z kolczastą obrożą na szyi. Sebastian jest potężnym demonem i nigdy o tym nie zapomina. Cielowi zresztą nudziłoby się, podejrzewam, z wiecznie potakującym służącym.
I jakie „rzuca w niego kamieniami”? O_o Na Niebiosa, on strzelał w niego małymi kamyczkami, aby pomóc mu zachować równowagę. Nie wiem, czy by to zadziałało w rzeczywistości, ale na pewno nie próbował go ukamienować…
Jak wspomniałam oceniam nie mangę, a anime. Dla mnie od początku Kuroshitsuji anime, Kuroshitsuji manga to dwie odrębne sprawy. Chyba nie wszyscy sobie zdają sprawę, że nie każdy lubi mangi, czyta je, a później ogląda anime. Albo w odwrotnej kolejności. Mangi nie dla każdego są miłe w odbiorze i nie wszyscy je lubią i tym się kieruję pisząc swój komentarz.
Co innego widzimy w każdej części anime i akurat to podobało mi się najmniej. Wolę odciąć anime od mangi w tym przypadku. W anime wolę Ciela z drugiej części. W mandze jego charakter ma uzasadnienie. Tutaj jest z d**y wzięty.
Ohh ale ja nie mówiłam, że oni sobie nie docinają. Szydzenie, a docinanie to inne pojęcia. Właśnie te ich przekomarzanie lubiłam najbardziej we wszystkich częściach. Jednak w tym sezonie objawia się to najbardziej i pokazuje całkiem inny stosunek do Ciela niż w poprzednich częściach anime(!).
Dobrze, rzuca w niego żwirkiem. Dostałaś kiedyś z taką mocą małym kamykiem? Z taką mocą, że on Cię „odrzuca”(?), w daną stronę? I tyle razy? Dziwię się, że on tam z bólu nie spadł. A później żadnych siniaków nie miał nawet. Nie podobała mi się ta scena i tyle.
Easnadh napisał(a):
Też było mi cholernie smutno z powodu śmierci cyrkowców i cieszyłabym się, gdyby przeżyli – tyle że fabularnie to nie małoby sensu. Większa część bohaterów zginęła w walce. Owszem, czysto teoretycznie Sebastian mógłby ich wszystkich pojmać żywcem, zapakować do wozu i pokazać i, co zostało z tego sierocińca, o który tak walczyli. Ale czy nie byłoby to zbyt naiwne? Poza tym wtedy Ciel o tym jeszcze nie wiedział. Przypuszczał, że sierociniec prosperuje, a cyrkowcy, pozbawieni protektora, będą się mścić, jeśli zostawi ich przy życiu.
Poza tym wydarzenia u barona Kelvina i w posiadlości Phantomhive działy się w tym samym czasie. Sebastian był zajęty Jokerem i Kelvinem, nawet będąc demonem nie mógłby się rozdwoić, a mimo wszystko nie jestem pewna, czy pozostałym służącym udałoby się schwytać cyrkowców żywcem – walczyliby zawzięcie do ostatka.
Można było ich zostawić przy życiu. Inaczej nieco pokierować i wszyscy by przezyli. Ale rozumiem, że zamysł był inny. A to, że akurat taki to trudno. Nie rozumiem i jest mi przykro. No ale fabuła to fabuła. Tu akurat mi do gustu nie przypadła.
Zresztą jak wspominałam, to jest moja własna opinia. Nie krytykuję ludzi którym się anime podobało, gdyż złe nie jest. Mówię jednak, że na mnie nie zrobiła najlepszego wrażenia. Oglądałam lepsze.
Można było ich zostawić przy życiu. Inaczej nieco pokierować i wszyscy by przezyli.
Co konkretnie masz na myśli? Bo ja naprawdę nie widzę w tej sytuacji wiarygodnego i logicznego wyjścia z sytuacji (nie takiego z serii
„żyli długo i szczęśliwie i latali na rzygających tęczą jednorożcach” udzież „on przezył, bo miał ognioodporny kombinezon pod spodem”). Wydaje mi się, że ty widzisz takie sensowne rozwiązanie, więc jestem ciekawa.
Anime Kuroshitsuji nie ma tak mocnego charakteru jak przedstawili w tej części. Nigdzie nie było logicznego wyjścia z sytuacji, ciężko by go szukać i tutaj. Wystarczyło utrzymać to co Ciel robił do tej pory.Łapać przestępców i postawić ich przed „oblicze” królowej. Gdyby to zrobił, przeżyliby. Chociaż wiem, że nie wszystkich przestępców Ciel „łapał” żywych. Niemniej w ten sposób dało się ich racjonalnie uratować. Zamysł „reżyserów” ( tak, i autorki również) był taki, by zginęli, dlatego tak pokierowano. Dało się jednak znaleźć logiczne wyjście z sytuacji. Zawsze takowe jest.Tutaj, dla mnie, w ten sposób mogliby zrobić. Tutaj jednak pretensji do fabuły nie mam. Jest mi zwyczajnie przykro. Ich przeżycie zmieniłoby całkiem zakończenie zresztą.
Możesz powiedzieć dlaczego podobał Ci się najbardziej sezon drugi i uważasz go za dużo lepszy od trzeciego? Co najbardziej raziło Cię w sezonie trzecim? Pytam z ciekawości, bo jestem ciekawa opinii osobny mające dokładnie odwrotne od mojego zdanie na temat tych serii :)
Mój komentarz w drugim sezonie jest nieco nieaktualny, ale poprawiać nic nie będę. Pierwszy sezon,po obejrzeniu drugi raz,był nieco nijaki, drugi natomiast, po ponownym obejrzaniu, nadal się podobał i wzbudza we mnie emocje, a nawet dostrzegam więcej niż wcześniej. Podtrzymuję, że jest to orginalny pomysł, którego bym się nie spodziewała. Nie mogłam tam zbyt wiele przewidzieć. Zaskakiwał co podobało mi się bardzo. Ciel i Sebastian stracili może nieco na uroku, jak wspominałam, ale oni swój czas główny mieli w pierwszej części. Tutaj musieli się sceną podzielić z Alojzym. Jego natomiast bardzo polubiłam. Był ciekawą postacią o barwnym charakterze. Po za tym jego końcowy pomysł! Jestem jak najbardziej za. Wiem, że gdyby Sebastian zjadł duszę Ciela to zawsze bym snuła historie co by było, gdyby zakończenie było inne. I teraz już wiem :) I bardzo mi przypadło do gustu. Ogólnie całość mi się bardzo podobała.
Trzeci już oceniłam, więc nie będę się powtarzać. Zwyczajnie nie podobał mi się. Oglądając go nie czułam nic specjalnego. Więcej smutku niż jakiejś intrygi, zawijania, tajemnicy, zła, czy zaciekawienia. Nie wiem co mnie raziło najbardziej. Może zachowanie Ciela? Raz zachowuje się jak smarkacz, załamuje się, a innym bez mrugnięcia okiem oszukuje i kłamie, jego zachowanie było… Dziwne. Sama zresztą nie wiem co mnie odrzuciło najbardziej. Śmierć Jokera również ;) Lubiłam go…
Rozumiem, mi akurat bardzo spodobało się, że ten sezon był taki mocny, a odcinki oglądałam przepełniona skrajnymi emocjami (było tu mnóstwo naprawdę zabawnych scen, przy których głośno się śmiałam jak i sprawiających, że myślałam, że serce zaraz wyskoczy mi z piersi XD). Charakter Ciela uznaje za świetnie wykreowany – widać jego wewnętrzne rozdarcie i powolną destrukcję psychiki. kliknij: ukryte Śmierci moim zdaniem były potrzebne, chociaż też bardzo polubiłam ekipę cyrkowców. Kuroshitsuji to nie jest seria pokazująca, że każdemu należy się przebaczenie i rozsiewająca wokoło atmosferę szczęścia i miłości. Tak skonstruowane zakończenie było co prawda brutalne, ale nie pozostawiło widza obojętnym.
Osobiście uznaję ten sezon za świetny, idealnie eksponujący największe atuty historii przedstawionej w Kuroshitsuji. Pierwszy sezon też mnie całkowicie zauroczył, ale obiektywnie trzeba przyznać, że to właśnie trzeci sezon jest najbardziej logiczny. Natomiast drugi sezon zirytował mnie dziurawą fabułą, sprawiającą wrażenie pisanej na kolanie. Alois byłby całkiem interesującą postacią, gdyby to głównie na nim skupiła się fabuła, a Ciel i Sebastian w ogóle się nie pojawili. Wtedy można by było przedstawić tę samą historię – chłopca zawierającego pakt z demonem – w całkiem inny sposób, z innymi bohaterami. No ale to są moje odczucia. Ty możesz mieć własny punkt widzenia i uważam, że to dobrze, że opinie ludzi różnią się między sobą i każdemu podoba się co innego :)
Nie wiem czemu, ale ja nie oglądałam tych odcinków jak inne. W poprzednich sezonach siedziałam po nocy, by „tylko jeszcze jeden, ostatni”, a teraz oglądałam bardzo rozciągle. Chociaż również przyznaję, że były różne ciekawe fragmenty. Nie mówię, że całe było złe. Nie dałam w końcu oceny niżej niż 4.
Kuroshitsuji to nie jest milusie anime, wiem o tym, ale mimo wszystko ten sezon, w porównaniu z poprzednim, jak na razie mnie się nie podoba. Po prostu.
Drugi dziurawą fabułą? Rozwiniesz? Ciel z Sebastianem nie grali tu głównych ról. Należy to zauważyć. Sama uważam, że może to być całkiem poboczna akcja. Ale w tedy nie miałabym tak pięknego zakoczenia, jak dla mnie.
Dokładnie, mam inną opinię. Każdy ma prawo do własnego zdania :) Moje jest takie.
Będzie mi ciężko rozwinąć, bo szczerze mówiąc niewiele pamiętam z fabuły. Tak już mam, że kiedy historia wydaje mi się nielogiczna to niemal całkowicie ją zapominam. Gdzieś tam jedynie tkwi mi w pamięci, że było dużo dziwnych zwrotów akcji, które działały na zasadzie deus ex machina (nawet sama końcówka, która jak dla mnie była strasznie naciągana). Były też sceny jak dla mnie dość niesmaczne, ale to już bardziej moje subiektywne odczucia. Chociaż były też elementy, które mi się spodobały.
Co Ci się tak podobało w zakończeniu (oprócz prześlicznej piosenki Kalafiny XD)? Nie uważasz, że kliknij: ukryte Sebastian zasłużył na nagrodę? :P Było wyraźnie pokazane, że oboje nie są zadowoleni z takiego obrotu spraw. Sebastian utracił wolność, a Ciel już nigdy nie będzie mógł zaznać spokoju. Ja uważam, że pożarcie duszy to idealne zakończenie dla tej serii. Cel Ciela został urzeczywistniony, ale on sam musi teraz ponieść karę za wszystkie popełnione grzechy, zniknąć, co będzie też wiązało się dla niego z uzyskaniem wiecznego spokoju. Sebastian natomiast otrzymuje swoją nagrodę za tę ciężką, ale jakże dla niego pełną zabawy pracę. Takie zakończenie jest proste, ale po prostu uczciwe i satysfakcjonujące, wzbudzające też emocje. Mam nadzieję, że manga zakończy się również w ten sposób.
A które momenty w Book of Circus najbardziej Ci się spodobały? :)
Obejrzyj jeszcze raz jak kiedyś będzie Ci się nudziło. Ja za drugim razem rozumiałam jeszcze więcej niż wcześniej. Ale to może też wynika z tego, że 2 c. obejrzałam jak byłam młodsza. Teraz lepiej mi idzie czytanie między słowami.
Nie pamiętam by były tam dziwne zwroty akcji. Zaskakujące owszem, ale nic dziwnego dla mnie nie było.
kliknij: ukryte W zakończeniu podobało mi się wszystko. Sebastian zasłużył na nagrodę, owszem. Niemniej sam nie upilnował duszy Ciela. A jedna nieuwaga i wszystko mu się posypało. Napracowął się nad odzyskaniem, ale miał pecha. Nie tacy oboje. Sebastian był podk… Podnerwiony, że nie może zasmakować tej duszy. Ale z drugiej strony dostał to, co chciał wcześniej. Już się nie nudzi. Ciągle narzekał na nudę w długim życiu. Czy przy Cielu nadal będzie? Nie sadzę :) Ciel chciał cały czas dostać karę. Jego „karą” miało być zjedzenie duszy. Ale czy to nie byłaby nagorda? Właśnie dostałby wieczny spokój. A w ten sposób musi żyć i męczyć się. Z drugiej strony jestem yaoistką, chociaż tutaj tej paring wiem, że jest mega naciągany. Po za tym takiego zakończenia się nie spodziewałam. W pierwszej części mogli zakończyć, że zjadł jego duszę i tyle. A tu niespodzianka. Coś innego, niespodziewanego. I dla mnie przyjemnego.
Nie mogę wymienić momentów. Sama nie wiem. Lubiłam przekomarzanki Ciela z Sebastianem. Moment z kotem, wspomnienia cyrkowców. Nic jednak szczególnego mi nie utkwiło w pamieci.
Jak już tak sobie milusio dyskutujemy, to dorzucę swoje trzy grosze. Osobiście sądzę, że drugi sezon nie byłby tak tragiczny, gdyby nie zakończenie. Okej, jest niespodziewane i szokujące, ale kompletnie bez sensu. Już wolałabym, żeby Sebastian zjadł tą duszę, jako zasłużoną nagrodę za swoją „pracę”, niż musiał się męczyć na wiecznej służbie u rozwydrzonego, młodego demoniszcza. Aż się żal robi…
A Book of Circus uważam za dobre, bo wprowadza nutę mroku, której jednak zabrakło w pierwszym sezonie. Z resztą, i tak nie był taki zły. Czasami zastanawiam się, jakby całe to anime wyglądało, gdyby od połowy pierwszej serii twórcy nie zabierali się za to sami, tylko nadal trzymali się mangi, której wtedy niestety zabrakło.
W zupełności się zgadzam co do zakończenia. Ta mina Sebastiana wyrażała zresztą wszystko XD Co do trzeciego sezonu również się zgadzam. Dwójka była jak dla mnie całkowicie pozbawiona jakiegokolwiek klimatu, podczas gdy w Księdze Cyrku cały czas czułam ten niepokój, autentyczny klimat Anglii XIX wieku.
Pierwszy sezon, nie ukrywam, lubię. Nie wiem, może gdybym teraz obejrzała go po raz pierwszy nie byłabym tak entuzjastycznie nastawiona. Wtedy jednak całkowicie mnie urzekł klimatem, postaciami i oryginalnością w poprowadzeniu fabuły. Zaznaczam jednak, że według mnie sezon trzeci jest zdecydowanie najlepiej zrobiony ;)
Book of Murder też przypadło mi do gustu. Przede wszystkim urzekły mnie te wszystkie nawiązania :D Fabuła oparta na klasyce brytyjskiego kryminału, sama zgrabnie wpleciona postać Artura, różnorakie nawiązania do legend itd. Widać, że autorka odrobiła pracę domową z zakresu kultury angielskiej. Bardzo cenię takie rzeczy, bo widać wtedy, że autor wkłada dużo pracy w swoje dzieło. Nie zabrakło przy tym jednak samego Kuroshitsuji, więc nadal mamy charakterystyczny humor (który kocham nawisem mówiąc :D) i nietypowe, kuroszowe rozwiązania. Fabuła została dobrze przemyślana. Dobrze spędziłam te dwie godzinki. Nie czułam co prawda takich emocji jak przy BoC, ale myślę że ta OVA z założenia nie miała taka być.
A Ty co sądzisz o tej części? :)
Och, była pod każdym względem zaskakująca xd
Mimo wszystko najlepszym momentem tych dwóch odcinków, była retrospekcja Sebastiana z tego, jak udało mu się wszystkich nabrać. Oczywiście pojawiła się typowa dla niego kocia mania x3 A klimacik bardzo fajny, taki jak w BoC, ale jednak nie trzymał tak w napięciu
Zdecydowanie sezon trzeci jest sezonem najbardziej udanym i spójnym. Może dlatego, że niemal w całości opierał się na mandze? Tak, to pewnie dlatego.
Bohaterowie są tacy, jakich zapamiętałam z sezonu pierwszego. Chociaż Sebastian jest bardziej… demoniczny. I bardzo dobrze, bo inaczej byłoby nudno!
Ogólnie rzecz biorąc, historie cyrkowców były nasączone dramatyzmem, przez co wzbudzali w widzach mimowolną sympatię. Wszyscy – przez cały czas oszukiwani – mieli w sobie jakiś, chociażby jeden, element osobowości, który zaliczał ich do grona „tych dobrych”.
To niewątpliwie główna zaleta serii. Po prostu postacie były tak genialne, że nawet mimo własnej woli szybko się z nimi zżywałeś.
A
Subaru
30.12.2014 17:41 Kuroshitsuji: Book of Circus
Ooo, to było cholernie dobre.
Szkoda, że się skończyło, ale z drugiej strony historia jest idealnie rozpisana i spójna. Dokładnie tyle odcinków było jej trzeba.
Fabuła intrygująca, z ogromnym zaciekawieniem śledziłem jej rozwój. To oczywiście nie seria wybitna, nie jest godna miana arcydzieła, ale daje bardzo solidnego kopa akcji i emocji. Nie ma zbędnych dłużyzn, a sceny pełne napięcia naprawdę takie są; były momenty, w których można było przygryzać paznokcie z nerwów.
I też takie, na których zdrowo rechotałem :D
Bohaterowie stanęli na wysokości zadania. Sebastian niezwykle przystojny i pełen gracji, prezentuje sobą to wszystko, do czego już przywykliśmy plus dano mu okazję pokazać pazura – dobrze czasem wyjść poza zakres domowych sprawunków. Niesamowicie pociągający.
Przeraził mnie natomiast Ciel, który okazał się być o wiele bardziej demoniczny od… demona. Pokazano go jako wręcz żądnego krwi, jako człowieka bez żadnych skrupułów pozbywającego się każdego na swojej drodze, nie ma litości i bez ceregieli rozprawia się z każdym przeciwnikiem, choćby nawet osobą sobie bliską. Nie ma w nim cienia litości.
kliknij: ukryte Historia i tragiczny koniec cyrkowców autentycznie mnie wzruszyły, kliknij: ukryte okrutną śmierć ponieśli. kliknij: ukryte To postacie niejednoznaczne i mimo krzywd, jakie wyrządzili, z łatwością wzbudzają w widzu współczucie. Podobało mi się też przedstawienie w bardzo sugestywny sposób, że Sebastian jest dla Ciela tylko narzędziem; demon spokojnie czeka, patrząc na moralny rozpad młodego panicza.
No jasne, że warto.
8/10.
Akaruisama
10.02.2015 11:37 Re: Kuroshitsuji: Book of Circus
Też mi się to podobało, Sebastian tak naprawdę nie ingeruje, nie namawia Ciela do zła, ale po prostu patrzy i wykonuje rozkazy. Ciel z własnej woli upada moralnie i staje się coraz okrutniejszy.
Kuroshitsuji: Book of Circus jest, według mnie, chyba najlepszym sezonem z tej serii. Animacja była przepiękna, tak samo z muzyką. Prawie każda scena była zgodna z mangą (którą bardzo polecam!).
Zakończenie było bardzo dobre, ale smutne >.< Mimo, że seria ma tylko 10 odcinków, to bardzo szybko polubiłam nowe postacie z cyrku, dlatego kliknij: ukryte chciało mi się płakać, gdy Ciel i jego służący ich zabili. A już myślałam, że Doll i Ciel mogą zostać przyjaciółmi. ;-;
~~~~
Podsumowując, seria Book of Circus bardzo mi się podobała. Daję 10/10.
A
Akaruisama
21.10.2014 09:22
Ta seria przywróciła mi wiarę w anime! Część trzecia jest naprawdę dobra. Fabuła ma bardzo wysoki poziom, podobnie jak grafika i muzyka. Po tych wszystkich gniotach to miód na serce.
Nie będę się rozpisywał, bo już wiele na temat tej serii powiedziano. Powiem tylko o klimacie. Wydaje mi się, że jak rzadko kiedy, Japończykom udało się tu stworzyć autentyczny klimat wiktoriańskiej Anglii (oczywiście jak na serię anime). Klimat jest tu naprawdę mocny (zwłaszcza odcinki w samym cyrku), bo np. sami przeciwnicy to po prostu zwykła banda akrobatów cyrkowych ze smutną przeszłością. Nie chodzi mi tu o same postacie, bo były poprawnie napisane, bardziej chodzi mi o to, że kliknij: ukryte nie byli to żadni przeciwnicy dla naszego Sebestiana i jak przyszło co do czego, to i on i ekipa służących szybko się z nimi rozprawili…
O ile nie zachwyciła mnie pierwsza ani druga seria, tak trzecia okazała się moim faworytem. Bije wszystko na głowę, świetnie wykonana :)
A
Mwahahaha
15.10.2014 18:05 Ogólnie spoko
Book of Circus bardzo mi się spodobało, jednak nie rozumiem niezadowolenia z drugiej serii w której pokazano, jak życie potrafi być okrutne. Prawie wszystkie fanki uważają drugą serię za niedorzeczne yaoi. Albo tworzą głupie paringi postaci które nie mają ze sobą nic wspólnego np. Alois&Grell… Dobra, ale dziś o trzeciej serii… No więc, jest udana i muszę przyznać że w porównaniu do mangi nie wiele się zmieniło. Nie podobało mi się jak pod koniec pokazali oko Undertakera. Tego w mandze nie było, a nawet jeśli miałoby się pojawić w anime to powinni to zrobić tak jak w mandze było. Po prostu kompletnie to zepsuli. Bardzo się jednak cieszę że nie pominęli postaci które się wtedy na prawdę pojawili mimo że w większości serii ich nie było. To nadaje takiego poczucia, że musi się stać coś więcej. Na przykład pokazali służbę królowej i to było dobrze. Nie powiem że były tam jakieś ogromne błędy, w pewnym momencie było dużo humoru, gdy Kelvin przy Vincencie zachował się jak zakochana nastolatka… Te rumieńce… Mówienie jaka ta rodzina jest piękna ale… „Nawet najpiękniejsza róża posiada kolce”... To był jeden z wielu momentów nadających różnorodnej atmosfery i emocji. Ja osobiście nie mogę się doczekać Kuroshitsuji: Book of Murder
DeKa
5.12.2014 23:40 Re: Ogólnie spoko
Co do oka Undertakera, otóż jest w mandze i aby udowodnić: Zmoderowano.
Nie sądzę, żeby zepsuli tym cokolwiek.
Z resztą wypowiedzi zgadzam się w całości. No, może druga seria była wymysłem twórców i osobiście nie przepadam, ale jeśli nie czytało się mangi, to ujdzie w tłumie.
A jeśli idzie o Book of Murder – łączę się w bólu oczekiwania :)
kyoko86
2.02.2016 13:35 Re: Ogólnie spoko
Bo druga seria jest wyrwana z kosmosu . Koniec tragiczny ciel w postaci demona no kto to wymyślił. Durna seria ale trzecia mega.
Seria jest bardzo dobra i wzbudziła we mnie wielkie emocje. Ale w pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać czy to nie jest dla mnie za mocne. Bardzo polubiłam cyrkowców, więc kliknij: ukryte prosiłam w duchu, żeby jakoś pozytywniej się to dla nich skończyło. Nie wiem czemu Ciel ich zabił tak bez skrupułów (szczególnie Doll – naprawdę nie czuł do niej żadnej sympatii – tak się o niego troszczyła i mu pomagała)... Może po prostu już miał wszystkiego dosyć. Z Cielem nie jest dobrze – widać, że to co robi w ogóle nie sprawia mu radości (mimo iż chyba próbuje sobie wmówić, że tego właśnie pragnie) – ta zemsta narobi mu więcej szkód niż pożytku, co również zauważył Undertaker, ale Ciel chyba jeszcze nie do końca zdaje sobie z tego sprawę. I te dzieci – mógł je oszczędzić, myślę, że wiele z nich jakoś by dało radę żyć dalej, mimo tego co przeszły. Wracając do cyrkowców – było mi ich naprawdę szkoda, taka smutna przszłość, a później to porywanie dzieci… Mimika Jokera wyrażała w sumie wszystko. Ale ogólnie rzecz biorąc, naprawdę dopracowana seria, czuć ten charakterystyczny klimat Kuroshitsuji. Naprawdę polecam, ale ostrzegam – nie do końca będzie miło i przyjemnie (no ale taki urok tej serii i chyba to jest właśnie w niej najlepsze).
Ze względu na mają ogromną niechęć do tego tytułu, czy to do pierwszej serii, czy do drugiej, kolejną część omijałam szerokim łukiem,całkowicie ignorując fakt jej istnienia na tym świecie. Ot, tytuł pomimo tego, że patrząc obiektywnym okiem był dobry, u mnie poleciał do szufladki złych serii. Wszystko to zasługa drogiego Sebastiana, którego w poprzednich seriach miałam ochotę udusić gołymi rękami za tą jego piekielną cudowność, która doprowadzała mnie do szału. Teraz jednak patrzę na ten obejrzany przed chwilą tytuł(całkowicie pomijając pytania dlaczego go jednak obejrzałam) i świadomość, że oceniłam coś co ma w nazwie Kuroshitsuji najlepiej z sezonu letniego (chociaż przy pierwszych sekundach obcasów i prasowania gazety miałam już serdecznie dosyć) napawa mnie zdziwieniem. Ba! Jak usiadłam do pierwszego odcinka, tak oglądałam nieprzerwanie do końca, co w moim życiu zdarzyło mi się, hm, na palcach u jednej ręki zliczyć i jeszcze palców zostanie. Nie wiem teraz czy to lato było takie słabe, czy kontynuacja Ciela taka dobra. Pomimo niechęci, która teraz przerodziła się w ogromny podziw, całkowicie jestem za drugą opcją. Sebastian stał się znośny, dało się go lubić, a sama historia naprawdę wciągająca i mająca w sobie coś niepowtarzalnego. Budowanie klimatu, relacji pomiędzy postaciami, do których od razu się przywiązałam, sprawiło, że wydarzenia nie oglądało się ze względu na samą ciekawość, a emocje, które potrafiły one wzbudzić. Tym bardziej oczarował mnie fakt, że zdołały ścisnąć w niektórych momentach za serce i wywołać współczucie. Opening natomiast to mistrzostwo samo w sobie. Po Book of Circus inaczej patrzę na całokształt tytułu Kuroshitsuji, co potwierdza fakt, że warto wierzyć w serie do samego końca. Mrocznie i klimatycznie. Miłe zaskoczenie.
Nie jestem fanką Kuroshitsuji. Z pierwszej serii podobał mi się naprawdę tylko pierwszy odcinek, druga tchnęła mętnym zepsuciem świata Ciela, ale przez generalne naciąganie też nie wydała się udana. Dlatego niewiele oczekiwałam pod spinoffie. Tymczasem okazało się, że ze spinu dowiedziałam się więcej, niż powinnam z pierwszej serii. Rodzina Ciela, tragedia, niewola, uczucia dzieciaka, zawoalowane motywy, układy. A za podstawę całkiem zwięzła i przyjemna historia, która zapewniła ładną kompozycję. Czuję się usatysfakcjonowana.
Autentycznie i jak nigdy, brakuje mi słów aby opisać zadowolenie i katharsis jakie przeżyłam dzięki tej serii. Zdecydowanie najlepsza jak do tej pory, bije i pierwszy sezon, nie wspominając o średnich OVA, czy nieudanej drugiej serii. Nie mam się czego przyczepić, wszystko mi się podobało i ... wrócę do tego anime jeszcze nie raz.
Po komercyjnym sezonie 2, będącym masą czegoś co nie powinno pojawić na światło światło. Jednak światowa ekscytacja nastolatek głodnych yaoi sprawiła za pewne stworzenie tworu, który do części owo był drudny do zrozumienia i przełknięcia, a potem miało się jakby deja vu. xD
Mamy trzecie podejście do tego tytułu. I powrót do odtwarzania wierności do pierwowzoru. Dziesięć odcinków z ładną oprawą będące tylko odtworzeniem jednego Arku. Mogli już pociągnąć dalej , nie patrząc czy manga wychodzi na bieżąco. Zapewne stworzono tą serie dla fanek złaknionych ideału piękna jakim jest Ciel i Sebastian. Taki ochłap w postaci tych dziesięciu odcinków. Anime dobrze zrobione,ale lepiej czytać mangę z powodu (już trzeciej) przerwy w przenoszeniu na ekran tej serii.
Na pewno jest to seria zrobiona dla fanów, wiec wielkiego szału by nie zrobiła. To idzie na minus. Jednak audio i wizja jest w sam raz i oddaje klimat jaki był w pierwszej serii. Tu jest plus. ;)
Ocena 7,5/10
kyoko86
2.02.2016 13:40 Re: Ad. 3
Zgadzam się w 100% do tej pory nie wiem jak powstał taki kicz jak druga seria. Pozdrawiam
A
YukoNyaa
20.09.2014 09:08 "Walczycie z desperacją, chodząc do celu po trupach."
Wspaniałe anime, no bo jakie mogłoby być kolejne Kuroshistuji ^^
Ale…. szkoda mi, nawet bardzo Jokera i reszty, bo w sumie to kliknij: ukryte nie była ich wina i oni nie wiedzieli, że ten typ robi ich części ciała z kości zabitych dzieci. Rozumiem rozpacz Doll i chęć zabicia Ciel'a, wydaje mi się, że każdy gdy na kimś mu zależy postąpiłby tak samo. Ale oczywiste jest to, że on(a) nie miała szans go zabić. Wyobrażałam to sobie inaczej, aczkolwiek zdecydowanie się nie zawiodłam. Fani Kurosza pewnie piszczą z radości, że powstał kolejny sezon i płaczą bo już się skończył :( Mam nadzieję, że może jeszcze jeden albo pare sezonów zrobią, akurat to anime chyba nigdy mi się nie znudzi^^
A
Sector152
19.09.2014 15:17 10/10
Szkoda, że seria taka krótka i ogólnie objęła tylko jeden wątek. Mimo wszystko na prawdę poziom jest niesamowicie wysoki! Nie spodziewałem się takich emocji i wrażeń. Takiego arcydzieła nie spotkamy często, polecam dosłownie każdemu ; )
Z dużym opóźnieniem obejrzałem odcinki 8‑10, bo trochę się naczekałem na dobre angielskie napisy (wyrazy współczucia dla ludzi, którzy oglądali z tym szrotem od wiadomo jakiej firmy).
Co tu można powiedzieć… seria dla ludzi o mocnych nerwach.
Żadnego „hapi endu”, smutna historia o trudach życia i czarnym charakterze… 9/10.
w końcu, krótko i konkretnie bez żadnej papki. Kto miał zginąć to zginął, bez żadnej cholernej gadki w stylu jopońców (papki).
A
Keito
12.09.2014 22:09 Banda z cyrku
...Serio tylko mi jest szkoda Jokera i reszty? Znaczy, wiem, że kliknij: ukryte robili te wszystkie okropne rzeczy. W sumie o niektórych nawet nie mieli pojęcia (co absolutnie ich nie usprawiedliwia). Ale kurczę, też mieli beznadziejną przeszłość, naprawdę było mi przykro z ich powodu. W końcu oni też mieli uczucia.
Nie tylko tobie. Ja też miałam wielka nadzieję, że chociaż kliknij: ukryte parę cyrkowców przeżyje. W końcu oni robi;li to wszystko z powodu szantażu ojca. I gdybym ja była na miejscu Ciela, to bym chwyciła za telefon i kazała służbie wziąść ich żywcem. Zwłaszcza, że przcież onizrobili dla niego tyle dobrego. Przyjęli go do grupy, Doll prawie się z nim zaprzyjaźniła, a on naprawę pięknie się im za to odpłacił… Rozumiem, że Kelvin i Joker zasłuzyli sobie na śmierć, ale cyrkowcy moim zdaniem nie. Zwłaszcza, że robili to dla swoich bliskich…
Ej, no ale znowuż trzeba wziąć pod uwagę to, że przecież kliknij: ukryte reszta trupy zaatakowała rezydencję Ciela, z zamiarem uprowadzenia Elizabeth. Służba więc tylko wykonała swoją robotę – gdyby tego nie zrobili, to sami pewnie by zginęli. Doll natomiast… Cóż – pojawiła się w złym momencie, tuż po dość sporym wstrząsie, który przeżył Ciel. W innym wypadku może by się zastanowił dwa razy, nawet po jej bezpośrednim ataku, ale wtedy po prostu było już mu wszystko jedno.
Choć mnie też jest ich szkoda, to takie rozwiązanie było jedynym możliwym i za takie motywy właśnie uwielbiam Kurosza – Ciel się tam nie patyczkuje z przeciwnikami, nie ma jakichś wielkich nawrotów moralności, co jest świetne, bo nie cierpię antybohaterów, którzy się nagle nawracają z przez byle drobnostkę.
Tylko że kliknij: ukryte oni nie chcieli uprowadzić Lizzy, lecz Ciela (ten dokładny opis Ciela znaleziony w cyrku to był zwyczajnie opis kolejnego celu, ofiary ostatniej i specjalnej, bo, jak baron Kelvin sam stwierdził, w końcu udało mu się skompletować całą scenerię do powtórki „tamtego dnia”). Pech chciał, że Ciel akurat w tym konkretnym momencie wykańczał zleceniodawcę cyrkowców. No lol, ironia losu. Lizzy w rezydencji nocowała przypadkiem.
Ale co do reszty się zgadzam. Jakiekolwiek zakończenie inne niż te w mandze byłoby po prostu nie Kuroszowe.
Kurosz w swojej najlepszej odslonie. Ciesze się, naprawdę się cieszę, że wszystko zakończyło się tak jak powinno. Nie mogę się doczekać Book of Murder i mam wielką nadzieję, na ekranizacje dalszych rozdziałów mangi.
Z czystym sumieniem mogę polecić nie tylko fanom kurosza, ale ludziom, którzy szukają po prostu dobrego anime ze zwięzłą fabułą. Mam nadzieję, że kurosz oczyścił swoje zbesztane drugą serią imię :D
I tak to właśnie powinno wyglądać od początku do końca, bo posiada wszystko, co w Kuroszu było najlepsze, bez żadnych niepotrzebnych fillerów, czy innych zapychaczy.
Cieszę się, że wyszła ta seria, bo teraz można wymazać drugą całkowicie i nieodwołalnie, jako swoistego rodzaju nieporozumienie, funkcjonujące tylko dla zagorzałych fanek ze skłonnościami yaoi. Z niecierpliwością czekam teraz na ova Book of Murder, choć bardzo żałuję, że nie zawarto tego w serii, która spokojnie mogłaby być dwusezonówką. Ale przynajmniej daje to jakąś nadzieję, że dalsza część mangi też doczeka się w końcu ekranizacji, na co po cichu liczę^^
No i Kuroś się zakończył. Szkoda, bo mogli Phantomhive Manor Murder zawrzeć w tej serii, tworząc dwusezonówkę, saga ta ma 12 rozdziałów, ale woleli to na dwie OVA rozbić.
Co do serii, na 100% była lepsza od drugiego sezonu i końcówki pierwszej. Pierwsza połowa polegała na zawiązaniu fajnej akcji, a potem rozkręciła się masakra. Finał był także fajny, zwłaszcza ostatnie sceny. Nic tylko czekać na Book of Murder, a potem może twórcy zdecydują się zekranizować Ship Voyage Arc lub Public School Arc. Ja daje serii 8/10.
Wow. Nie wiem, co innego powiedzieć po dziewiątym epie. Zmiażdżył wszystko :D Jestem mega wdzięczna autorce, że wszystko trzymało się mangi. I scenka z Grellem mnie rozwaliła osobiście. XD
A
~Igu
4.09.2014 00:00
8 ep wspaniały! Tak jak Jackass uważam, że atak na rezydencję był wprost przepyszny. Już nawet mi ta cenzura tak nie przeszkadzała przy tym co zobaczyłam. Uwielbiam te momenty, gdy służba naszego małego Ciela pokazuje swoje drugie oblicze : ) Teraz czekanie na 9 odc. będzie jeszcze bardziej irytujące.
A bardzo dramatyczny?
W mandze ten wątek z cyrkiem podobał mi siępóki był komediowy, czyli do momentu jak pojawił się Kelvin, bo późnej kliknij: ukryte wszystko zmieniło się w makabryczny dramat, z chorymi zachowaniami bohaterów i okropnym zakończeniem… No, może jeszcze wielkie wejście służby Ciela było niczego sobie. Przez to straciłam nieco ochoty na oglądanie tej serii do końca, bo wszystko wskazuje na to,że nie będzie żadnych zmian względem oryginału. Żeby chociaż zrezygnowali z kliknij: ukryte wprowadzenia nowego wymiaru eutanazji: „Jak dziecko przeżyło szok, spal je żywcem bo nic już niego nie będzie…”
kliknij: ukryte Ja byłabym zadowolona, gdyby było tak jak ww mandze( no może Doll, mogłaby przeżyć (chociaż na 100% nie widać jej śmierci)) Jak dla mnie Ciel kazał, to spali nie dlatego, że dzieci były chore, to była tylko wymówka, dla królowej, Sebastiana i może nam chciał to sobie wmówić, ale tak naprawdę, chciał to wszystko zniszczyć przez swoje złe wspomnienia, żeby te wszystkie okropności przepadły, a te dzieci tylko by mu o tym przypominały.
Doll, mogłaby przeżyć (chociaż na 100% nie widać jej śmierci))
Oj, chyba raczej nie przeżyła… W ostatniej scenie rzuca się na Ciela z nożem, on mówi: „Sebastianie…”, a potem na ziemie upada jej połamany lizak… Wiec chyba niestety nie przeżyła,zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że (z tego co mówił Snake) Doll nie wróciła do cyrku.
Jak dla mnie Ciel kazał, to spali nie dlatego, że dzieci były chore, to była tylko wymówka, dla królowej, Sebastiana i może nam chciał to sobie wmówić, ale tak naprawdę, chciał to wszystko zniszczyć przez swoje złe wspomnienia, żeby te wszystkie okropności przepadły, a te dzieci tylko by mu o tym przypominały.
Myślę, że masz rację. Ale zachowania Ciela rozumieć nie mogę ... Nie pojęte jest dla mnie jak można spalić żywcem ludzi, którzy źle mu się kojarzyli… Kelvin i doktor – zasłużyli sobie na śmierć za te wręcz „hitlerowskie” zachowania. Cyrkowcy, może popełnili błędy, ale robili to z powodu szantażu, i przecież na kilometr było widać, że to dobrzy ludzie! Dzieci – Bogu ducha winne, nic złego nie zrobiły, a ten „Szczeniak Królowej” je ot, tak jak gdyby nigdy nic spalił wymordował… Ja też mam wiele złych wspomnień i znam ludzi, którzy też wiele przeszli, ale nigdy nie wiedziałm, żeby ktoś normalny mordował z takiego powodu… Ciekawe jak jak Ciel by się czuł, gdyby jego spalono żywcem „bo ma wypalony znak na plecach a to się kojarzy z szatanizmem”...
Donia,kurosz nie jest dla osób z wysokim poczuciem moralności. Żaden człowiek o zdrowiej mentalności nie posunąłby się do tego, czego dokonał Ciel. Czyli generalnie mówiąc- Ciel nie jest do końca zdrowy psychicznie. Tyle ile to dziecko przeżyło, tylko po to, żeby potem znaleźć się w rękach samego diabła. Cud, że w ogóle zostały mu resztki jakiejkolwiek moralności. kliknij: ukryte On zabił dzieci dla siebie, tu nie ma w ogóle, co dyskutować, tylko że nie jest do końca tak, jak mówi B0hna. Ciel nie powiedział, że zabił ich, bo byli chorzy, tylko dlatego, że na nich nie czekała druga szansa, (wg Ciela, dostaliby ją, gdyby przybył demon i ich „oczyścił”)oczywiście on sam to stwierdził, sugerując się własnymi przeżyciami, co jest trochę egoistyczne i na kilometr wyczuwam tu po prostu wymówkę. Sama uważam, że pewnie dla niektórych jednostek lepsza byłaby śmierć, żeby ukoić ich męki, ale nie popieram tego, co zrobił Ciel. Jednakże, dużo ludzi zapomina, że Ciel dostał za to karę od samej królowej.
Poza tym, sumienie da o sobie znać, a on sam kiedyś umrze i podejrzewam, że jego śmierć będzie najboleśniejszą z tych wszystkich, które dotychczas były pokazane w mandze. Nie wyobrażam sobie innego zakończenia.
Keito
12.09.2014 22:06 Sieru
Bo w końcu Ciel ma #okroniewielkątraumę. W końcu kliknij: ukryte odrzuciło go, jak Joker płakał, a płakać przecież nie można, nie ma o co, takie jest życie, lol!11!1!11 A potem sam sobie krzyczy/wymiotuje. Ciel jest okropnie egoistyczny, dla niego tylko jego trauma jest słuszna, właściwa i prawdziwa, inni nie mają żadnych uczuć, bo nie.
Kurosz nie jest dla osób z wysokim poczuciem moralności.
Wiem. Ja sam jestem taka osoba i prawdę mówiąc czytam ta mangę tylko dla humoru, ciekawej fabuły (póki nie stanie się ona taka jak tutaj na końcu)i niektórych postaci.
Ciel nie jest do końca zdrowy psychicznie. Tyle ile to dziecko przeżyło, tylko po to, żeby potem znaleźć się w rękach samego diabła. Cud, że w ogóle zostały mu resztki jakiejkolwiek moralności
Momentami zachowuje się tak jakby to on był z piekła rodem a nie Sebastian. Już nawet demon ma więcej uczucia niż jego pan…
Ciel nie powiedział, kliknij: ukryte że zabił ich, bo byli chorzy, tylko dlatego, że na nich nie czekała druga szansa, (wg Ciela, dostaliby ją, gdyby przybył demon i ich „oczyścił”)
On tak powiedział, ale zgadzam się z Tobą i tego nie popieram. kliknij: ukryte Życiowe doświadczenie nauczyło mnie, że nie ma życia, którego nie dałoby się naprawić. A to czy to się uda czy nie zależy od tego co zrobi dany człowiek, czy będzie miał na to siłę i chęć i czy ktoś mu pomorze (niekoniecznie demon, ale bliska osoba). Każdy może dostać druga szanse,ale to już od niego zależy jak ją wykorzysta i czy wydostanie się z mroku, nawet bez pomocy demona.
oczywiście on sam to stwierdził, sugerując się własnymi przeżyciami, co jest trochę egoistyczne i na kilometr wyczuwam tu po prostu wymówkę.
Skoro sam to przeżył to powinien raczej kliknij: ukryte współczuć tym dzieciom i ruszyć im na ratunek, a nie zabijać. To już ostateczny dowód na to, że z jego psychiką jest coś nie tak.
Sama uważam, kliknij: ukryte że pewnie dla niektórych jednostek lepsza byłaby śmierć, żeby ukoić ich męki,
Tak, ale z drugiej strony, nikt nie mógł mieć pewności, że po kliknij: ukryte tych wszystkich okropnych przeżyciach dzieci nie będą mogły żyć normalnie. Pewnie nie wszystkie dzieci były świadkami tego co robił doktor. Zwłaszcza, że to były małe dzieci, może po kilku miesiącach, po uwolnieniu zapomniały by wszystkim i zaczęły by normalnie żyć. Zwłaszcza, że zawsze istnieje możliwość pójścia do psychologa. Eutanazji absolutnie nie powinno się wykonywać ot, tak bez przemyślenia i zbadania sytuacji.
Jednakże, dużo ludzi zapomina, że Ciel kliknij: ukryte dostał za to karę od samej królowej.
Tylko czy kliknij: ukryte ta kara była wystarczającą zapłatą za tak okrutny czyn…?
Poza tym, kliknij: ukryte sumienie da o sobie znać, a on sam kiedyś umrze i podejrzewam, że jego śmierć będzie najboleśniejszą z tych wszystkich, które dotychczas były pokazane w mandze. Nie wyobrażam sobie innego zakończenia.
Rozjechało się nam to trochę z mangą, ale nie wiem czy to dobrze, czy też źle… o ile nie zmienią zakończenia to będzie okej, ale preferowałbym tę nutkę niepewności i zaskoczenia, które mamy w mandze.
3 odcinek dał czadu, dawno się tak nie uśmiałem.
I powoli też rozwija się główny wątek uchylając coraz bardziej rąbek tajemnicy.
Szkoda że tylko 10 odcinków… za mało, oj za mało.
No, genialny był xD
Sebastian śmiejący się z biednego Ciela ;D
PS. To chyba Ty tłumaczyłeś dwa pierwsze odcinki Kuroszka, prawda? Bardzo mi się podobało Twoje tłumaczenie :)
Właściwie to już 3, bo kolejny wrzucę do dwóch godzin.
I tak – ten ukradkowy śmiech… jeszcze seiyuu to tak fajnie zagrał, to chyba najlepszy tego typu śmiech jaki widzia… no raczej słyszałem.
A
♥_Domi_♥
24.07.2014 13:51 Moje ulubione anime i 3 sezon!
Na wstępie już się pięknie zapowiada – opening po prostu bajeczny! Cielowi jakoś tak się wyostrzył kolor oczu i włosów (w mojej opinii). Obejrzałam już 2 odcinki (jutro, chyba ma być 3 ^^) i jestem pozytywnie nastawiona na więcej. Uśmiałam się z odcinka 2 i myślę, że następne będą też takie fajne! :)
Opening i ending – zdecydowanie na plus! Mi tam się kreska podoba, Sebastian w końcu wygląda bardziej jak ten z mangi, chociaż Ciel rzeczywiście jakoś przesłodzony. W ogóle zauważyłam, że kreska pani Toboso w najnowszych chapterach uległa znacznemu pogorszeniu, Ciel zamiast wyglądać coraz dojrzalej wygląda jak jakiś typowy shota. Animacja jest dosyć płynna, grafika przypomina tą z pierwszej serii, tylko w nieco świeższej wersji, co jest zdecydowanie zaletą. Muzyka też mi się podobała. Oczywiście pierwszy odcinek to tylko wprowadzenie, kolejne będą już ściśle trzymać się mangi. Myślę, że nie pożałujecie jeśli obejrzycie tą serię do końca, ponieważ Noah's Arc Circus był jednym z najbardziej dopracowanych wątków w mandze.
Kamiyan, mam swoje źródła ;) a tak serio, wystarczy trochę na tumblerze poszperać. Ending był pokazywany już przed oficjalną premierą pierwszego odcinka, na Japan Expo. Jakaś dziewczyna nagrała i wrzuciła na swój blog, ale oficjalnie pojawi się w drugim odcinku.
A
ff
11.07.2014 18:41 ??
To jest jakaś odrębna seria, nie mająca połączenia z pierwszą i drugą? Pogubiłam się…
Wrażenie też takie sobie. Nie podoba mi się kreska. Jeżeli to to samo studio, to na pewno nie sztab grafików. Sebek koślawy, a Ciel postać jak z rpg'a.
Dziś premiera w Japonii.
Mam nadzieję, że jak najszybciej odcinki trafia do Internetu. Mam nadzieje, że twórcy:
kliknij: ukryte - Przeniosą na ekran wszystkie żarty z tomu 6. Ten z tygrysem, tasiemką, ziemniakami, próba Ciela, występem Seby z Wiliamem i „Ty obłąkany buraku! Jak śmiesz kłaść brudne łapska na śnieżnobiałej skórze mej miłej!!!” ;-)
- Pozwolą przynajmniej kilku postaciom przeżyć,
- Skorzystają z okazji i kiedy służba Ciela będzie mieć wielkie wejście to przybliżą trochę ich przeszłość tzn. co się działo z Finnim w tym obozie koncentracyjnym i jak tam trafił,co bard robił na wojnie itp.
Awww… pierwszy odcinek przypomniał mi klimaty pierwszej serii, więc jest dobrze, a nawet świetnie!^^
I na plus zdecydowanie idzie też ending – na pewno wyląduje u mnie na dysku.
Oj, nie mogę się doczekać kolejnych odcinków. Z jednej strony boleję, że ma ich być tylko 10, ale to daje nadzieje, że nie wcisną tu niepotrzebnych zapychaczy.
Wow!
Świetna oprawa audiowizualna! Zapowiada się sukces!
A swoja droga, tak teraz pomyślałam ciekawe czy twórcy zrobią kliknij: ukryte wątek miłosny CielxDoll? Fajnie by było…
Dużo mrocznego gadania, bez jakiś epickich momentów. Ogólnie dobry sezon, ale z czystym sercem uważam, że jest od najsłabszy ze wszystkich trzech .. pierwszy był najlepszy. Drugi sezon fillerowy mimo licznych absurdów już był bardziej ciekawy niż ten trzeci, m.
Krótko
Ciel spaprał sprawę TRZY razy:
- zadanie od królowej
- nie ratował dzieci
- zdradził samego siebie podczas palenia.
Moja ocena rock solid 0/10.
Naprawdę niezłe
Historia była zgrabna, klimat mroczny i wiktoriański, a to uwielbiam. Fabuła była składna i było również trochę napięcia. Było dużo melancholii, ale nadmiar przytłaczającego klimatu jednak bywał ostudzany komediowymi wstawkami, co było bardzo rozsądnym posunięciem. Jednak zdecydowanie najmocniejszą stroną serii byli bohaterowie- oprócz dwójki głównych postaci (o których nie trzeba niczego pisać, bo trzymają poziom i każdy zabierający się za tę część na pewno wie, kim są) na uwagę zasługują chyba wszystkie postacie drugoplanowe z towarzystwa cyrkowego. Wszyscy mieli osobowości, swoje historie, motywację, lęki i fobie, rozterki i urazy… Po prostu mistrzostwo. Byłbym nawet gotów obejrzeć osobną serię skupiającą się na nich, gdyby takowa miała kiedykolwiek powstać. Pomimo tego, że są oni antagonistami, widz w ogóle nie odbiera ich w taki sposób.
Całość była bardzo dobra i polecam każdemu, kto lubi mroczne, wiktoriańskie klimaty, ale mające swój umiar i lekkość.
Re: Naprawdę niezłe
Elegancja
Serię na pewno polecam fanom wcześniejszych części, ale nawet nowy widz znajdzie tu coś dla siebie. 9/10
z czystej ciekawości
Re: z czystej ciekawości
Noah's Circus Ark Arc to naprawdę najlepszy kawałek mangi. I ogólnie całej historii (włączając w to nawet te fanfikowe bzdury z 1 i 2 sezonu typu zoofilia czy lolitkowa królowa Frankenstein‑Wiktoria). Jest dobry. Na podstawie tego powstało bardzo wierne anime. Ergo – też jest dobre.
Nie ma nic wspólnego z połową pierwszej i całą drugą serią, bo połowa pierwszej serii i cała druga to wielka kupa niczego, bzdur i fanserwisu w natężeniu wyższym, niż to potrzebne, bez ładu i składu. Dlatego anime Kuroshitsuji powinno się oglądać: 1 sezon do 15 chyba odcinka, a potem Book of Circus.
Problem polega na tym, ze Ciel prawie nie ma skrupułów. Właśnie dopiero w Book of Circus widzimy prawdziwego Ciela – małego s***nsyna dążącego po tupach do celu. Ciel uśmiecha się słodko, gdy tego wymaga sytuacja, gdy ma z tego korzyści. Tak naprawdę do nikogo, oprócz Lizzy może, nie czuje prawdziwego przywiązania – swoich służących poświęciłby bez mrugnięcia okiem, są dla niego użytecznymi narzędziami (mnie uświadomiła to scena kliknij: ukryte zwerbowania Snake'a w szeregi służących rodu Phantomhive, uprzednio Ciel nakłamał mu ile wlezie, bo uznał, że Snake mu się przyda). Mały, słodziutki Ciel z przeszłości już nie istnieje, nawet do Lizzy to dociera, chociaż udaje przed sobą, że nic się nie zmieniło, strojąc go w fatałaszki jak lalkę.
Khy. Sebastian zawsze docinał Cielowi. Od samego początku ich znajomości (te początki pojawiają się dopiero w mandze, ale widać to też było w anime – mam wrażenie, że kiedy w 1 sezonie Ciel pojawił się ubrany w różową kieckę, Sebastian nie mógł powstzymać chichotu). A Ciel zawsze docinał Sebastianowi. Tak już wygląda ich relacja. Owszem, Sebastian zachowuje się poprawnie będąc w towarzystwie, ale nie należy zapominać, że to nie udomowiony piesek, jakiś yorkshire terier z kokardką czy ratlerek, tylko wilk, tyle że z kolczastą obrożą na szyi. Sebastian jest potężnym demonem i nigdy o tym nie zapomina. Cielowi zresztą nudziłoby się, podejrzewam, z wiecznie potakującym służącym.
I jakie „rzuca w niego kamieniami”? O_o Na Niebiosa, on strzelał w niego małymi kamyczkami, aby pomóc mu zachować równowagę. Nie wiem, czy by to zadziałało w rzeczywistości, ale na pewno nie próbował go ukamienować…
Też było mi cholernie smutno z powodu śmierci cyrkowców i cieszyłabym się, gdyby przeżyli – tyle że fabularnie to nie małoby sensu. Większa część bohaterów zginęła w walce. Owszem, czysto teoretycznie Sebastian mógłby ich wszystkich pojmać żywcem, zapakować do wozu i pokazać i, co zostało z tego sierocińca, o który tak walczyli. Ale czy nie byłoby to zbyt naiwne? Poza tym wtedy Ciel o tym jeszcze nie wiedział. Przypuszczał, że sierociniec prosperuje, a cyrkowcy, pozbawieni protektora, będą się mścić, jeśli zostawi ich przy życiu.
Poza tym wydarzenia u barona Kelvina i w posiadlości Phantomhive działy się w tym samym czasie. Sebastian był zajęty Jokerem i Kelvinem, nawet będąc demonem nie mógłby się rozdwoić, a mimo wszystko nie jestem pewna, czy pozostałym służącym udałoby się schwytać cyrkowców żywcem – walczyliby zawzięcie do ostatka.
Nie wszystko co na mandze jest dobre. Trzeba o tym pamiętać. Mam prawo do swojego zdania i stwierdzenia, że ten fragment mnie akurat się nie podoba. Nie zawsze to co podoba się tysiącom ludzi spodoba się każdemu. A znowu to powiem, gdyż chyba nie bardzo się rozumiem z innymi, że bez mangi ta część nie byłaby tak popularna i lubiana. Od anime się całkiem ona odcina. A ja nie oceniam tu mangi tylko anime. Mimo wszystko ono składa się z trzech części/serii.
Fanfikowe bzdury mogą się podbać ludzią którzy nie czytali mangi i warto by na to zwrócić uwagę. To, że ludzie czytali mangę i zawiedli się na anime, które ma tę samą nazwę, nie oznacza wcale, że będzie ono złe. Po prostu jest inne i, tak jak już wspominałam, moze się spodobać. Mimo wszytsko jest ciekawe.
Nie wiem co chcesz mi udowodnić/przekazać/do czego przekonać. Że anime 1 i 2 było bzdurą? A czy mnie się ono podobać nie może? Dla mnie było bardzo ciekawe i przyjemnie je oglądałam. Za to 3 anime mnie poraziło i podobały mi się wybiórcze odcinki bądź fragmenty. Jak powtarzam dla mnie najlepszym sezonem był numer 2.
Jak wspomniałam oceniam nie mangę, a anime. Dla mnie od początku Kuroshitsuji anime, Kuroshitsuji manga to dwie odrębne sprawy. Chyba nie wszyscy sobie zdają sprawę, że nie każdy lubi mangi, czyta je, a później ogląda anime. Albo w odwrotnej kolejności. Mangi nie dla każdego są miłe w odbiorze i nie wszyscy je lubią i tym się kieruję pisząc swój komentarz.
Co innego widzimy w każdej części anime i akurat to podobało mi się najmniej. Wolę odciąć anime od mangi w tym przypadku. W anime wolę Ciela z drugiej części. W mandze jego charakter ma uzasadnienie. Tutaj jest z d**y wzięty.
Ohh ale ja nie mówiłam, że oni sobie nie docinają. Szydzenie, a docinanie to inne pojęcia. Właśnie te ich przekomarzanie lubiłam najbardziej we wszystkich częściach. Jednak w tym sezonie objawia się to najbardziej i pokazuje całkiem inny stosunek do Ciela niż w poprzednich częściach anime(!).
Dobrze, rzuca w niego żwirkiem. Dostałaś kiedyś z taką mocą małym kamykiem? Z taką mocą, że on Cię „odrzuca”(?), w daną stronę? I tyle razy? Dziwię się, że on tam z bólu nie spadł. A później żadnych siniaków nie miał nawet. Nie podobała mi się ta scena i tyle.
Można było ich zostawić przy życiu. Inaczej nieco pokierować i wszyscy by przezyli. Ale rozumiem, że zamysł był inny. A to, że akurat taki to trudno. Nie rozumiem i jest mi przykro. No ale fabuła to fabuła. Tu akurat mi do gustu nie przypadła.
Zresztą jak wspominałam, to jest moja własna opinia. Nie krytykuję ludzi którym się anime podobało, gdyż złe nie jest. Mówię jednak, że na mnie nie zrobiła najlepszego wrażenia. Oglądałam lepsze.
„żyli długo i szczęśliwie i latali na rzygających tęczą jednorożcach” udzież „on przezył, bo miał ognioodporny kombinezon pod spodem”). Wydaje mi się, że ty widzisz takie sensowne rozwiązanie, więc jestem ciekawa.
Trzeci już oceniłam, więc nie będę się powtarzać. Zwyczajnie nie podobał mi się. Oglądając go nie czułam nic specjalnego. Więcej smutku niż jakiejś intrygi, zawijania, tajemnicy, zła, czy zaciekawienia. Nie wiem co mnie raziło najbardziej. Może zachowanie Ciela? Raz zachowuje się jak smarkacz, załamuje się, a innym bez mrugnięcia okiem oszukuje i kłamie, jego zachowanie było… Dziwne. Sama zresztą nie wiem co mnie odrzuciło najbardziej. Śmierć Jokera również ;) Lubiłam go…
Osobiście uznaję ten sezon za świetny, idealnie eksponujący największe atuty historii przedstawionej w Kuroshitsuji. Pierwszy sezon też mnie całkowicie zauroczył, ale obiektywnie trzeba przyznać, że to właśnie trzeci sezon jest najbardziej logiczny. Natomiast drugi sezon zirytował mnie dziurawą fabułą, sprawiającą wrażenie pisanej na kolanie. Alois byłby całkiem interesującą postacią, gdyby to głównie na nim skupiła się fabuła, a Ciel i Sebastian w ogóle się nie pojawili. Wtedy można by było przedstawić tę samą historię – chłopca zawierającego pakt z demonem – w całkiem inny sposób, z innymi bohaterami. No ale to są moje odczucia. Ty możesz mieć własny punkt widzenia i uważam, że to dobrze, że opinie ludzi różnią się między sobą i każdemu podoba się co innego :)
Kuroshitsuji to nie jest milusie anime, wiem o tym, ale mimo wszystko ten sezon, w porównaniu z poprzednim, jak na razie mnie się nie podoba. Po prostu.
Drugi dziurawą fabułą? Rozwiniesz? Ciel z Sebastianem nie grali tu głównych ról. Należy to zauważyć. Sama uważam, że może to być całkiem poboczna akcja. Ale w tedy nie miałabym tak pięknego zakoczenia, jak dla mnie.
Dokładnie, mam inną opinię. Każdy ma prawo do własnego zdania :) Moje jest takie.
Co Ci się tak podobało w zakończeniu (oprócz prześlicznej piosenki Kalafiny XD)? Nie uważasz, że kliknij: ukryte Sebastian zasłużył na nagrodę? :P Było wyraźnie pokazane, że oboje nie są zadowoleni z takiego obrotu spraw. Sebastian utracił wolność, a Ciel już nigdy nie będzie mógł zaznać spokoju. Ja uważam, że pożarcie duszy to idealne zakończenie dla tej serii. Cel Ciela został urzeczywistniony, ale on sam musi teraz ponieść karę za wszystkie popełnione grzechy, zniknąć, co będzie też wiązało się dla niego z uzyskaniem wiecznego spokoju. Sebastian natomiast otrzymuje swoją nagrodę za tę ciężką, ale jakże dla niego pełną zabawy pracę. Takie zakończenie jest proste, ale po prostu uczciwe i satysfakcjonujące, wzbudzające też emocje. Mam nadzieję, że manga zakończy się również w ten sposób.
A które momenty w Book of Circus najbardziej Ci się spodobały? :)
Nie pamiętam by były tam dziwne zwroty akcji. Zaskakujące owszem, ale nic dziwnego dla mnie nie było.
kliknij: ukryte W zakończeniu podobało mi się wszystko. Sebastian zasłużył na nagrodę, owszem. Niemniej sam nie upilnował duszy Ciela. A jedna nieuwaga i wszystko mu się posypało. Napracowął się nad odzyskaniem, ale miał pecha. Nie tacy oboje. Sebastian był podk… Podnerwiony, że nie może zasmakować tej duszy. Ale z drugiej strony dostał to, co chciał wcześniej. Już się nie nudzi. Ciągle narzekał na nudę w długim życiu. Czy przy Cielu nadal będzie? Nie sadzę :) Ciel chciał cały czas dostać karę. Jego „karą” miało być zjedzenie duszy. Ale czy to nie byłaby nagorda? Właśnie dostałby wieczny spokój. A w ten sposób musi żyć i męczyć się. Z drugiej strony jestem yaoistką, chociaż tutaj tej paring wiem, że jest mega naciągany. Po za tym takiego zakończenia się nie spodziewałam. W pierwszej części mogli zakończyć, że zjadł jego duszę i tyle. A tu niespodzianka. Coś innego, niespodziewanego. I dla mnie przyjemnego.
Nie mogę wymienić momentów. Sama nie wiem. Lubiłam przekomarzanki Ciela z Sebastianem. Moment z kotem, wspomnienia cyrkowców. Nic jednak szczególnego mi nie utkwiło w pamieci.
A Book of Circus uważam za dobre, bo wprowadza nutę mroku, której jednak zabrakło w pierwszym sezonie. Z resztą, i tak nie był taki zły. Czasami zastanawiam się, jakby całe to anime wyglądało, gdyby od połowy pierwszej serii twórcy nie zabierali się za to sami, tylko nadal trzymali się mangi, której wtedy niestety zabrakło.
Pierwszy sezon, nie ukrywam, lubię. Nie wiem, może gdybym teraz obejrzała go po raz pierwszy nie byłabym tak entuzjastycznie nastawiona. Wtedy jednak całkowicie mnie urzekł klimatem, postaciami i oryginalnością w poprowadzeniu fabuły. Zaznaczam jednak, że według mnie sezon trzeci jest zdecydowanie najlepiej zrobiony ;)
A Ty co sądzisz o tej części? :)
Mimo wszystko najlepszym momentem tych dwóch odcinków, była retrospekcja Sebastiana z tego, jak udało mu się wszystkich nabrać. Oczywiście pojawiła się typowa dla niego kocia mania x3 A klimacik bardzo fajny, taki jak w BoC, ale jednak nie trzymał tak w napięciu
Zdecydowanie sezon trzeci jest sezonem najbardziej udanym i spójnym. Może dlatego, że niemal w całości opierał się na mandze? Tak, to pewnie dlatego.
Bohaterowie są tacy, jakich zapamiętałam z sezonu pierwszego. Chociaż Sebastian jest bardziej… demoniczny. I bardzo dobrze, bo inaczej byłoby nudno!
Ogólnie rzecz biorąc, historie cyrkowców były nasączone dramatyzmem, przez co wzbudzali w widzach mimowolną sympatię. Wszyscy – przez cały czas oszukiwani – mieli w sobie jakiś, chociażby jeden, element osobowości, który zaliczał ich do grona „tych dobrych”.
Prawda
Kuroshitsuji: Book of Circus
Ooo, to było cholernie dobre.
Szkoda, że się skończyło, ale z drugiej strony historia jest idealnie rozpisana i spójna. Dokładnie tyle odcinków było jej trzeba.
Fabuła intrygująca, z ogromnym zaciekawieniem śledziłem jej rozwój. To oczywiście nie seria wybitna, nie jest godna miana arcydzieła, ale daje bardzo solidnego kopa akcji i emocji. Nie ma zbędnych dłużyzn, a sceny pełne napięcia naprawdę takie są; były momenty, w których można było przygryzać paznokcie z nerwów.
I też takie, na których zdrowo rechotałem :D
Bohaterowie stanęli na wysokości zadania. Sebastian niezwykle przystojny i pełen gracji, prezentuje sobą to wszystko, do czego już przywykliśmy plus dano mu okazję pokazać pazura – dobrze czasem wyjść poza zakres domowych sprawunków. Niesamowicie pociągający.
Przeraził mnie natomiast Ciel, który okazał się być o wiele bardziej demoniczny od… demona. Pokazano go jako wręcz żądnego krwi, jako człowieka bez żadnych skrupułów pozbywającego się każdego na swojej drodze, nie ma litości i bez ceregieli rozprawia się z każdym przeciwnikiem, choćby nawet osobą sobie bliską. Nie ma w nim cienia litości.
kliknij: ukryte Historia i tragiczny koniec cyrkowców autentycznie mnie wzruszyły, kliknij: ukryte okrutną śmierć ponieśli. kliknij: ukryte To postacie niejednoznaczne i mimo krzywd, jakie wyrządzili, z łatwością wzbudzają w widzu współczucie. Podobało mi się też przedstawienie w bardzo sugestywny sposób, że Sebastian jest dla Ciela tylko narzędziem; demon spokojnie czeka, patrząc na moralny rozpad młodego panicza.
No jasne, że warto.
8/10.
Re: Kuroshitsuji: Book of Circus
Book of Circus
Zakończenie było bardzo dobre, ale smutne >.< Mimo, że seria ma tylko 10 odcinków, to bardzo szybko polubiłam nowe postacie z cyrku, dlatego kliknij: ukryte chciało mi się płakać, gdy Ciel i jego służący ich zabili. A już myślałam, że Doll i Ciel mogą zostać przyjaciółmi. ;-;
~~~~
Podsumowując, seria Book of Circus bardzo mi się podobała. Daję 10/10.
Super
Ogólnie spoko
Re: Ogólnie spoko
Nie sądzę, żeby zepsuli tym cokolwiek.
Z resztą wypowiedzi zgadzam się w całości. No, może druga seria była wymysłem twórców i osobiście nie przepadam, ale jeśli nie czytało się mangi, to ujdzie w tłumie.
A jeśli idzie o Book of Murder – łączę się w bólu oczekiwania :)
Re: Ogólnie spoko
03.10.2014r. - 04.10.2014r.
Miłe zaskoczenie
Re: Miłe zaskoczenie
Chyba w ogóle nie orientujesz się w tej serii.
Pierwszy sezon był zgodny z mangą tylko do 15 odcinka.
Drugi sezon to filler w całości.
Book of Circus to pełnoprawna kontynuacja (taki 16 odcinek pierwszego sezonu) zgodna z mangowym pierwowzorem, a nie jakiś spinoff.
Będzie jeszcze OVA (Book of Murder), również zgodna z mangą.
Brak mi słów`
Ad. 3
Mamy trzecie podejście do tego tytułu. I powrót do odtwarzania wierności do pierwowzoru. Dziesięć odcinków z ładną oprawą będące tylko odtworzeniem jednego Arku. Mogli już pociągnąć dalej , nie patrząc czy manga wychodzi na bieżąco. Zapewne stworzono tą serie dla fanek złaknionych ideału piękna jakim jest Ciel i Sebastian. Taki ochłap w postaci tych dziesięciu odcinków. Anime dobrze zrobione,ale lepiej czytać mangę z powodu (już trzeciej) przerwy w przenoszeniu na ekran tej serii.
Na pewno jest to seria zrobiona dla fanów, wiec wielkiego szału by nie zrobiła. To idzie na minus. Jednak audio i wizja jest w sam raz i oddaje klimat jaki był w pierwszej serii. Tu jest plus. ;)
Ocena 7,5/10
Re: Ad. 3
"Walczycie z desperacją, chodząc do celu po trupach."
Ale…. szkoda mi, nawet bardzo Jokera i reszty, bo w sumie to kliknij: ukryte nie była ich wina i oni nie wiedzieli, że ten typ robi ich części ciała z kości zabitych dzieci. Rozumiem rozpacz Doll i chęć zabicia Ciel'a, wydaje mi się, że każdy gdy na kimś mu zależy postąpiłby tak samo. Ale oczywiste jest to, że on(a) nie miała szans go zabić.
Wyobrażałam to sobie inaczej, aczkolwiek zdecydowanie się nie zawiodłam. Fani Kurosza pewnie piszczą z radości, że powstał kolejny sezon i płaczą bo już się skończył :( Mam nadzieję, że może jeszcze jeden albo pare sezonów zrobią, akurat to anime chyba nigdy mi się nie znudzi^^
10/10
No i koniec
Co tu można powiedzieć… seria dla ludzi o mocnych nerwach.
Żadnego „hapi endu”, smutna historia o trudach życia i czarnym charakterze… 9/10.
konkretne
Banda z cyrku
Re: Banda z cyrku
Re: Banda z cyrku
Choć mnie też jest ich szkoda, to takie rozwiązanie było jedynym możliwym i za takie motywy właśnie uwielbiam Kurosza – Ciel się tam nie patyczkuje z przeciwnikami, nie ma jakichś wielkich nawrotów moralności, co jest świetne, bo nie cierpię antybohaterów, którzy się nagle nawracają z przez byle drobnostkę.
Re: Banda z cyrku
Ale co do reszty się zgadzam. Jakiekolwiek zakończenie inne niż te w mandze byłoby po prostu nie Kuroszowe.
Z czystym sumieniem mogę polecić nie tylko fanom kurosza, ale ludziom, którzy szukają po prostu dobrego anime ze zwięzłą fabułą. Mam nadzieję, że kurosz oczyścił swoje zbesztane drugą serią imię :D
Boskie!
Cieszę się, że wyszła ta seria, bo teraz można wymazać drugą całkowicie i nieodwołalnie, jako swoistego rodzaju nieporozumienie, funkcjonujące tylko dla zagorzałych fanek ze skłonnościami yaoi. Z niecierpliwością czekam teraz na ova Book of Murder, choć bardzo żałuję, że nie zawarto tego w serii, która spokojnie mogłaby być dwusezonówką. Ale przynajmniej daje to jakąś nadzieję, że dalsza część mangi też doczeka się w końcu ekranizacji, na co po cichu liczę^^
Co do serii, na 100% była lepsza od drugiego sezonu i końcówki pierwszej. Pierwsza połowa polegała na zawiązaniu fajnej akcji, a potem rozkręciła się masakra. Finał był także fajny, zwłaszcza ostatnie sceny. Nic tylko czekać na Book of Murder, a potem może twórcy zdecydują się zekranizować Ship Voyage Arc lub Public School Arc. Ja daje serii 8/10.
Było mega, uwielbiam sposób w jaki Yana Toboso tworzy postaci.
Ostatnie dwa odcinki bardzo dobre, a jeszcze trzy przed nami.
W mandze ten wątek z cyrkiem podobał mi siępóki był komediowy, czyli do momentu jak pojawił się Kelvin, bo późnej kliknij: ukryte wszystko zmieniło się w makabryczny dramat, z chorymi zachowaniami bohaterów i okropnym zakończeniem… No, może jeszcze wielkie wejście służby Ciela było niczego sobie.
Przez to straciłam nieco ochoty na oglądanie tej serii do końca, bo wszystko wskazuje na to,że nie będzie żadnych zmian względem oryginału. Żeby chociaż zrezygnowali z kliknij: ukryte wprowadzenia nowego wymiaru eutanazji: „Jak dziecko przeżyło szok, spal je żywcem bo nic już niego nie będzie…”
Oj, chyba raczej nie przeżyła… W ostatniej scenie rzuca się na Ciela z nożem, on mówi: „Sebastianie…”, a potem na ziemie upada jej połamany lizak… Wiec chyba niestety nie przeżyła,zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że (z tego co mówił Snake) Doll nie wróciła do cyrku.
Myślę, że masz rację. Ale zachowania Ciela rozumieć nie mogę ... Nie pojęte jest dla mnie jak można spalić żywcem ludzi, którzy źle mu się kojarzyli… Kelvin i doktor – zasłużyli sobie na śmierć za te wręcz „hitlerowskie” zachowania. Cyrkowcy, może popełnili błędy, ale robili to z powodu szantażu, i przecież na kilometr było widać, że to dobrzy ludzie! Dzieci – Bogu ducha winne, nic złego nie zrobiły, a ten „Szczeniak Królowej” je ot, tak jak gdyby nigdy nic spalił wymordował… Ja też mam wiele złych wspomnień i znam ludzi, którzy też wiele przeszli, ale nigdy nie wiedziałm, żeby ktoś normalny mordował z takiego powodu… Ciekawe jak jak Ciel by się czuł, gdyby jego spalono żywcem „bo ma wypalony znak na plecach a to się kojarzy z szatanizmem”...
Poza tym, sumienie da o sobie znać, a on sam kiedyś umrze i podejrzewam, że jego śmierć będzie najboleśniejszą z tych wszystkich, które dotychczas były pokazane w mandze. Nie wyobrażam sobie innego zakończenia.
Sieru
Wiem. Ja sam jestem taka osoba i prawdę mówiąc czytam ta mangę tylko dla humoru, ciekawej fabuły (póki nie stanie się ona taka jak tutaj na końcu)i niektórych postaci.
Momentami zachowuje się tak jakby to on był z piekła rodem a nie Sebastian. Już nawet demon ma więcej uczucia niż jego pan…
On tak powiedział, ale zgadzam się z Tobą i tego nie popieram. kliknij: ukryte Życiowe doświadczenie nauczyło mnie, że nie ma życia, którego nie dałoby się naprawić. A to czy to się uda czy nie zależy od tego co zrobi dany człowiek, czy będzie miał na to siłę i chęć i czy ktoś mu pomorze (niekoniecznie demon, ale bliska osoba). Każdy może dostać druga szanse,ale to już od niego zależy jak ją wykorzysta i czy wydostanie się z mroku, nawet bez pomocy demona.
Skoro sam to przeżył to powinien raczej kliknij: ukryte współczuć tym dzieciom i ruszyć im na ratunek, a nie zabijać. To już ostateczny dowód na to, że z jego psychiką jest coś nie tak.
Tak, ale z drugiej strony, nikt nie mógł mieć pewności, że po kliknij: ukryte tych wszystkich okropnych przeżyciach dzieci nie będą mogły żyć normalnie. Pewnie nie wszystkie dzieci były świadkami tego co robił doktor. Zwłaszcza, że to były małe dzieci, może po kilku miesiącach, po uwolnieniu zapomniały by wszystkim i zaczęły by normalnie żyć. Zwłaszcza, że zawsze istnieje możliwość pójścia do psychologa. Eutanazji absolutnie nie powinno się wykonywać ot, tak bez przemyślenia i zbadania sytuacji.
Tylko czy kliknij: ukryte ta kara była wystarczającą zapłatą za tak okrutny czyn…?
W pełni się zgadzam! ;-) Zasłużył sobie!
Piąteczka
Czas na najlepsze 1,5 tomiku.
Banzai!
万歳!
4
No i duet: Seba x Suit jest genialny.
3
I powoli też rozwija się główny wątek uchylając coraz bardziej rąbek tajemnicy.
Szkoda że tylko 10 odcinków… za mało, oj za mało.
Re: 3
Sebastian śmiejący się z biednego Ciela ;D
PS. To chyba Ty tłumaczyłeś dwa pierwsze odcinki Kuroszka, prawda? Bardzo mi się podobało Twoje tłumaczenie :)
Re: 3
I tak – ten ukradkowy śmiech… jeszcze seiyuu to tak fajnie zagrał, to chyba najlepszy tego typu śmiech jaki widzia… no raczej słyszałem.
Moje ulubione anime i 3 sezon!
??
Wrażenie też takie sobie. Nie podoba mi się kreska. Jeżeli to to samo studio, to na pewno nie sztab grafików. Sebek koślawy, a Ciel postać jak z rpg'a.
Re: ??
Trzeci sezon to jest tak jakby prawdziwy 16 odcinek – idzie zgodnie z mangą.
Mam nadzieję, że jak najszybciej odcinki trafia do Internetu. Mam nadzieje, że twórcy:
kliknij: ukryte - Przeniosą na ekran wszystkie żarty z tomu 6. Ten z tygrysem, tasiemką, ziemniakami, próba Ciela, występem Seby z Wiliamem i „Ty obłąkany buraku! Jak śmiesz kłaść brudne łapska na śnieżnobiałej skórze mej miłej!!!” ;-)
- Pozwolą przynajmniej kilku postaciom przeżyć,
- Skorzystają z okazji i kiedy służba Ciela będzie mieć wielkie wejście to przybliżą trochę ich przeszłość tzn. co się działo z Finnim w tym obozie koncentracyjnym i jak tam trafił,co bard robił na wojnie itp.
Sam odcinek dobry – OP świetny.
I na plus zdecydowanie idzie też ending – na pewno wyląduje u mnie na dysku.
Oj, nie mogę się doczekać kolejnych odcinków. Z jednej strony boleję, że ma ich być tylko 10, ale to daje nadzieje, że nie wcisną tu niepotrzebnych zapychaczy.
Nowy trailer
Opening w 1:10… zapowiada się epicko!
Re: Nowy trailer
Świetna oprawa audiowizualna! Zapowiada się sukces!
A swoja droga, tak teraz pomyślałam ciekawe czy twórcy zrobią kliknij: ukryte wątek miłosny CielxDoll? Fajnie by było…
Re: Nowy trailer