Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

Garo -Honoo no Kokuin-

  • Avatar
    A
    Schultz 20.09.2016 22:53
    Solidny standard
    Po „Garo” sięgnęłam zachęcona znalezionym przypadkowo na Youtube fragmentem 18. odcinka, obejmującym bardzo ładnie animowany pojedynek na miecze. Zarówno rysunek, jak i płynność animacji oraz widowiskowa choreografia walki sprawiły, że moje oczekiwania co do strony graficznej były dość wygórowane. Niestety, pod względem graficznym serial nie sprostał moim oczekiwaniom – głównie przez wzgląd na wykorzystanie elementów grafiki komputerowej w większości pojedynków. Wspomniana na początku klasycznie animowana walka na miecze była moim zdaniem na znacznie lepszym poziomie. Lecz w sumie powinnam się była spodziewać, że poziom grafiki w jednej z ważniejszych fabularnie scen będzie znacząco odstawał na korzyść od reszty. Mimo niezbyt dopasowanej do reszty grafiki komputerowej poziom animacji nie jest jednak zły – nie nazwę może tego „graficznym cudeńkiem”, ale jest na wykonanie jest na tyle solidne, żeby czerpać przyjemność z oglądania. Do gustu przypadła mi w szczególności kolorystyka (choć zdarzyło się parę prześwietlonych scen), jak i przyjemny rysunek. Na szczególną uwagę zasługuje przy tym pierwszy opening, przyciągający wzrok bardzo oryginalną animacją, odbiegającą znacznie od tego, co można zobaczyć w odcinkach.

    Serii nie mogę też nazwać „fabularnym cudeńkiem”. Ileż to widziałam standardowych produkcji fantasy, gdzie bohaterowie walczą z grożącym ludzkości złem pod postacią takich czy innych monstrów (tutaj zwanych „Horrorami”)? Multum. Plusem jest to, że skala przedstawionych wydarzeń była przynajmniej nie ogólnoświatowa, tylko bardziej, rzekłabym, lokalna. Choć jest to zaleta bardzo subiektywna – po prostu jestem trochę zmęczona standardowym motywem ratowania świata, ratowanie na mniejszą skalę jest odmianą, którą przyjmuję z przyjemnością. Poza tym seria uniknęła znaczących dziur fabularnych – w trakcie seansu nie musiałam się łapać za głowę i myśleć: „Kurczaczek, jakie to idiotyczne, czy leci z nami jakiś reżyser?”. A spójność i konsekwencja przedstawionych wydarzeń, nawet jeśli nie są szczególnie oryginalne, zasługuje na uznanie. Choć z drugiej strony muszę chyba zbyt często angażować się w rozrywkę nie najwyższych lotów, skoro brak bijących po oczach wad w konstrukcji fabularnej uważam za zaletę. Ale mniejsza z tym.

    Po tych wszystkich opisach, które mogę streścić jednym zdaniem jako „standardowe, ale solidne”, mogę wreszcie z czystym sercem przejść do kategorii „lepsze niż standardowe, a nawet satysfakcjonujące”. Skoro rozpisałam się już na temat grafiki i fabuły, to pochwała ta przypada kolejnemu standardowemu (kolejne użycie słowa standardowy. Trzeba się pilnować) elementowi opisywanemu we wszelkich komentarzach/quasi­‑recenzjach. Mowa, rzecz jasna, o postaciach. Tutaj najwyższe noty przyznać muszę protagoniście, który w pierwszych odcinkach zapowiada się na kolejnego dźwigającego na swych barkach życiowa traumę nastolatka. Ale w opisywanym wypadku przedstawiony wyżej schemat jest, o dziwo, całkowicie strawny, najprawdopodobniej jest to kwestia uniknięcia przesady i przerysowania. Przemiana wewnętrzna, jaka dokonuje się w protagoniście pod wpływem przedstawionych na ekranie wydarzeń (zarówno tych, których jest bezpośrednią przyczyną, jak i tych, w których po prostu uczestniczy) została przedstawiona wyjątkowo zgrabnie. Nie odczuwa się wrażenia, jakby jego osobowość została przez producentów sprytnie podmieniona, aby pasować do dalszej linii fabularnej – ma się raczej wrażenie, ze postać rzeczywiście zmieniła się pod wpływem tego, co przeżyła, jednocześnie w dalszym ciągu pozostając tą samą osobą, coś w rodzaju naturalnej ewolucji osobowości, jaką widzi się w ludziach na co dzień (choć nie w tak ekstremalnych warunkach, jak w przeciętnej produkcji fantasy). Pozostali bohaterowie może nie są aż tak dobrze skonstruowani, ale nawet gdy wpisują się w pewne schematy (mowa tu głównie o pewnym wyjątkowo szlachetnym księciu), pozostają na tyle interesujący i wiarygodni, aby darzyć ich sympatią. W szczególności mogę pochwalić coś w rodzaju „głównej postaci kobiecej”, obdarzonej mocnym charakterem, który udało się dobrze przedstawić nie popadając przy tym w niepotrzebna przesadę i manieryzm, często psujący tego typu postaci.

    Podsumowując – dla kogoś, kto lubi od czasu do czasu albo i częściej oglądnąć dość standardowe, ale wysokorozrywkowe fantasy, seria jest wręcz idealna. Chyba że kompletnie nie potrafi znieść grafiki komputerowej.
  • Avatar
    A
    Gutosaw 7.05.2016 00:52
    Pierwsze kilka odcinków sugerowało, że będzie to przeciętniak, ale na szczęście seria wraz z postępem nabiera rumieńców.
    Największym plusem jest poprowadzenie fabuły. Mało jest shounenów (FMAB), które radzą sobie przedstawieniem historii niesugerującej że świat obraca się wokół głównego bohatera. Główne postaci nie są też ze sobą wiecznie związane i zajmują się swoimi własnymi sprawami.
    Postaci dały się lubić, a Leon udźwignął brzemię, które na niego spadło (wewnętrzna przemiana postaci nie zawsze wzbudza we mnie takie zainteresowanie).
    Walki w tej serii też mi się podobały (szczególnie ta o zbroję), a CGI przestał przeszkadzać już po kilku…nastu odcinkach.
    Początek słaby, końcówka sztampowa. Mimo to, seria zasłużyła na uznanie. 6-/10
  • Avatar
    A
    cośtam 28.11.2015 02:39
    Oddałbym lewe jajko za normalne zbroje w tym anime… Mimo zajebistego klimatu porzucam bo wypala oczy.
  • Avatar
    A
    Impos 27.11.2015 01:37
    Miałam trochę czasu, żeby nadrobić zaległości i muszę przyznać, że całkiem miło się oglądało…
    Ogólnie oceniam wysoko, bo lubię czasem sobie obejrzeć jakąś wciągającą przygodówkę albo fantasy, ale kilka elementów trochę mi przeszkadzało.
    Jeśli chodzi o grafikę, to jakoś nie pasowały mi do reszty rzeczy przeniesione z serialu tv, zwłaszcza zbroje. Rozumiem, że anime skierowane było głównie do fanów pierwowzoru, ale odrobina stylizacji by nie zaszkodziła… Poza tym trochę zdziwiły mnie elementy XIX­‑wieczne pojawiające się w II połowie serii typu  kliknij: ukryte .
    Początkowo spodziewałam się trochę mroczniejszych klimatów, ale potem wszystko jakby złagodniało. Niby najpierw wszyscy rycerze i alchemicy byli  kliknij: ukryte ...
    Trochę żałuję, że tak mało czasu poświęcono relacjom  kliknij: ukryte . Za to wątek  kliknij: ukryte  był niestety zbyt przewidywalny. Jak tylko dziewczyna pojawiła się w kadrze pomyślałam, że zbyt długo nie pożyje.
    No i Garm musiała być naprawdę bardzo znudzona, żeby chcieć  kliknij: ukryte . Innego wytłumaczenia dla finałowych wydarzeń nie widzę…
  • Avatar
    A
    Avalia 3.08.2015 16:07
    Troszkę się bałam co im wyjdzie z tego anime ale nie było źle, chociaż pierwsza część ciekawsza od drugiej. Końcówka naprawdę mocno mnie znudziła. Miło, że prócz tytułowego prawie zawsze Złotego Rycerz Garo, był również Zaruba, który co prawda dość spokojny był tutaj, znaczy mało wygadany jak na niego ale i tak cenie sobie to, że Kageyama i tu użyczył głosu :D
    Muzyka jak to w garo, ni ziębi ni piecze, chyba po prostu przywykłam i do tego.
    Mimo wszystko seria warta obejrzenia.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 3.04.2015 00:11
    Seria jest naprawdę warta poświęcenia jej czasu. Bardzo dobrze mi się oglądało. Postaci przede wszystkim da się lubić. Moją ulubioną jest oczywiście Leon, w trakcie serii dorasta i miło się na to patrzy. Pozostała część głównej ekipy również jest w porządku. Bohaterowie nie są może jakoś bardzo skomplikowani, ale też nie porażają sztucznością. Początkowo nie mogłam zdzierżyć Alfonso, ale w pewnym momencie jakoś tak naturalnie zaczęłam nawet odczuwać w stosunku do niego lekką sympatię. Fabuła tego anime jest niezła. Ja osobiście miałam moment, w którym zaczęłam przewijać po pół odcinka  kliknij: ukryte ale mimo kilku nudnych, dłużących się odcinków tempo akcji jest odpowiednie. Poza wspomnianymi dłużyznami myślę, że poświęcono dobrą ilość czasu na poszczególne wątki (może poza wątkiem romantycznym Leona, ale wszystkiego mieć nie można).
    Zakończenie bardzo ładne, w ogóle ostatni odcinek od początku do końca trzyma w ogromnym napięciu.
    Jeżeli chodzi o techniczne aspekty serii, ja jestem zadowolona. Od początku przypadła mi do gustu specyficzna kreska, animacja walk jest płynna, a do zbroi można się przyzwyczaić. Muzyka też wypada dobrze, zwłaszcza w trakcie walk robi wrażenie i świetnie pasuje do klimatu serii. Gorzej jest z czołówkami, słuchając których czułam się jakbym cofnęła się grubo w czasie. Drugi ending za to niezły.
    Ogólnie wystawiłam anime 8/10, gdyż miałam momenty zwątpienia i poirytowania podczas oglądania niektórych odcinków/sytuacji. Jako całość seria jest jednak bardzo dobra i myślę, że warto dać jej szansę.
  • Avatar
    A
    blob 27.03.2015 22:42
    Garou
    Bardzo dobre anime.

    Na pierwszy rzut oka zwykła seria akcji w klimatach dark fantasy. Ale w miarę oglądania okazuje się, że fabuła ma tu znaczenie, a my obserwujemy na ekranie m. in. przemianę głównego bohatera (chyba jedna z najlepiej tego typu zrealizowanych przemian jakie ostatnio oglądałem w anime). Ale nei tylko główny bohater jest tu gwiazdą bo dostajemy także postać jego ojca „nicponia” (który mimo swoich wad jest naprawdę fajną postacią) oraz jedną z ciekawszych kobiecych postaci jakie widziałem na przestrzeni ostatnich kilku lat w anime. To wszystko naprawdę trzyma się kupy i choć po seansie całości mam wrażenie, że całość zgrabnie została zrealizowana i domknięta, mnie osobiście koniec troszeczkę zawiódł  kliknij: ukryte . Natomiast nie zmienia to faktu, że Garo to naprawdę godna polecenia seria.

    Jako, że rozpisywałem się juz tutaj na temat poszczególnych odcinków pozstaje mi jedynie gwoli formalności wystawić ocenę…

    Bardzo silne 9/10 a do pełnej oceny czegoś troszeczkę mi brakło, ale jest to seria, która na długo pozostanie w mej pamięci, przynajmniej do zapowiedzianej drugiej serii :P
  • Avatar
    A
    gamera 1965 4.03.2015 22:01
    odcinek 20
    Ten odcinek był naprawę ciekawy.  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    r4 21.02.2015 13:27
    Wydawać by się mogło, że Garo będzie taką zwykłą łupanką, a tu zonk. Wygląda na to, że z zalewu typowych shonenów GARO wyrasta na naprawdę porządnego zawodnika. To anime z odcinka na odcinek jest coraz lepsze. Historia jest bardzo mocnym punktem i w końcu postacie, które rzeczywiście wiedzą na czym stoją. Czepiacie się Alfonso, ale ten gość naprawdę wie czego chce i ma głowę na karku. Mam nadzieję, że nie zrobią jakiegoś banalnego finału. A i bym zapomniał. Genialny drugi opening. Yoko Kanno, by się nie powstydziła.
    • Avatar
      blob 23.02.2015 10:36
      Od początku wiedziałem, że ta seria to coś więcej, a wszyscy tylko „CGI!CGI!”...
    • Avatar
      The Beatle 23.02.2015 16:00
      Hmm… a czemu Youko Kanno? Odnosisz to do czegoś konkretnego z jej dorobku, czy to tylko ogólne zachwyty i porównywanie poziomu?
  • Avatar
    A
    Kira_desu 20.02.2015 21:15
    Odcinek 19
    Oż ty w mordę! Ta końcówka! W życiu się tego nie spodziewałam DDD: No po prostu opadła mi kopara XD
    • Avatar
      blob 21.02.2015 00:56
      Re: Odcinek 19
      Nie mam nic przeciwko takiemu zwrotowi akcji :) Naprawdę się tego nie spodziewałem. W jednym momencie wydawało się, że  kliknij: ukryte . Najlepszym momentem odcinka był chyba ten motyw gdy  kliknij: ukryte . Nie spodziewałem się gdy zaczynałem oglądanie Garo, że i w warstwie fabularnej ta seria będzie aż tak mocna (spodziewałem się zasadniczo fabuły a'la „potwór tygodnia” plus główny zły, a tu takie buty)...
  • Avatar
    A
    Rinsey 15.02.2015 14:31
    odcinek 18
    Ten odcinek był po prostu rewelacyjny! Konstrukcja walki kliknij: ukryte  Oby taka tendencja utrzymała się do końca.
  • Avatar
    A
    Jackass 14.02.2015 22:32
    Chylę czoła przed animatorami ze studia Mappa za to, co zrobili w odcinku 18. Walka na którą czekałem (choć miałem nadzieję, że to będzie finał i Alfonso zdechnie, ale powoli zaczynam jakoś go przyswajać) wyglądała znakomicie, jak kolega blob podkreślił „jedna z lepszych jakie ostatnio widziałem w telewizyjnym anime”. Oby tylko poziom do końca sezonu pierwszego nie spadł i żeby utrzymał się w sezonie drugim. Gratulacje!
  • Avatar
    A
    blob 13.02.2015 23:16
    Odc. 18
    Oż ty w wilczą mordę!

    Ależ zarąbczasty odcinek.  kliknij: ukryte  Cud, miód i orzeszki, a walka Leona z Alfonso była jedną z lepszych jakie ostatnio widziałem w telewizyjnym anime (nawet jeśli trochę przekombinowana). Ta z horrorem też niezgorsza…

    Ponadto ktoś chyba sypnął groszem, bo sceny walki, kreska postaci, nawet te zbroje CGI były top klasy. Może to dlatego, że będzie kolejny sezon i film. Cieszę się, bo seria miała drobne przestoje, ale naprawdę trzyma poziom. A nawet więcej, staje się chyba coraz lepsza!
    • Avatar
      Kira_desu 13.02.2015 23:56
      Re: Odc. 18
      Mimo, że wszystko było takie piękne, ja głupia do końca wierzyłam, że  kliknij: ukryte 
      • Avatar
        blob 14.02.2015 00:02
        Re: Odc. 18
        Ano, przez parę pierwszych chwil myślałem, że  kliknij: ukryte  Koniec końców trzeba Leonowi przyznać, pokazał jaja w sytuacji gdy tak ciężko go doświadczył los…
    • Avatar
      The Beatle 14.02.2015 00:34
      Re: Odc. 18
      walka Leona z Alfonso była jedną z lepszych jakie ostatnio widziałem w telewizyjnym anime


      Wyjąwszy niedawne Unlimited Budget Works mam podobne odczucia. Sama animacja bazowała na rozmazanych klatkach (nie efektami, ale tak narysowanych) i nie zawierała ich jakoś szczególnie dużo. Natomiast dynamiczna „praca kamery”, którą Mappa ostatnio próbuje promować jako znak firmowy, wygładziła niedoskonałości i wyszło świetnie. Nigdzie nie odniosłem wrażenia, że pierwszy plan i tło przesuwają się w różnych tempach, więc jak widać wnioski z Bahamuta zostały wyciągnięte. I nie, jak na standardy anime choreografia nie była przekombinowana (chyba, że chodziło o ujęcia, ale tu też było podobnie).
      • Avatar
        blob 14.02.2015 14:17
        Re: Odc. 18
        I nie, jak na standardy anime choreografia nie była przekombinowana (chyba, że chodziło o ujęcia, ale tu też było podobnie).


        Chodziło mi o te skoki i latanie niczym w chińskich filmach (choć dynamiczna „praca kamery” była naprawdę efekciarska). Nic nadzwyczajnego w anime i jak dla mnie zarąbiste, ale napisałem tak dla zasady :P
  • Avatar
    A
    blob 7.02.2015 01:04
    Odc. 17
    No żesz kur… co za chamstwo!

    Tego się nie spodziewałem, chociaż tytuł odcinka już niestety trochę zdradzał…

    Trzeba przyznać, że bohaterowie tej serii mają przerąbane…
    • Avatar
      Shha 7.02.2015 11:51
      Re: Odc. 17
      A mi niestety wydawało się to nieuniknione – bohaterowie mają właśnie zbyt przerąbane, żeby można było oczekiwać szczęśliwych zakończeń.  kliknij: ukryte 

      W sumie to zaskoczyło mnie trochę to anime. Zapowiadało się raczej bardzo średnio, takie przeciętne mordobicie, kłujące w oczy paskudnym CG. A teraz nawet animacja zbroi już mnie tak nie gryzie. Nadal żadne z tego arcydzieło, ale już nie kusi, żeby wyłączyć odcinek w połowie.
      • Avatar
        blob 7.02.2015 20:45
        Re: Odc. 17
        Właśnie. Żadne arcydzieło, a jednak przemawia do mnie bardziej niż 90% pozostałych serii. Prostota przy jednoczesnym „własnym stylu” serii czynią z niej naprawdę solidne, jeśli nie ponadprzeciętne, animu…
        • Avatar
          Kira_desu 7.02.2015 22:11
          Re: Odc. 17
          No do cholery jasnej, przez pierwszą połowę tego odcinka miałam banana na twarzy, widząc sceny z Leonem i z Larą, ale pod koniec to poczułam się tak jakby ktoś mi przywalił w twarz łopatą DDDD:  kliknij: ukryte  Feels tak bardzo ;_____;
          • Avatar
            blob 7.02.2015 22:50
            Re: Odc. 17
            Mam to samo…
            • Avatar
              Kira_desu 7.02.2015 23:13
              Re: Odc. 17
              Mój scenariusz wyglądał tak:  kliknij: ukryte  I tak oto w ciągu kilku minut zburzyli mi wszystko. Leon to chyba pod koniec serii wyląduje w psychiatryku.
              • Avatar
                Rinsey 8.02.2015 00:05
                Re: Odc. 17
                Mam dokładnie te same odczucia co Wy T.T Co do Lary, odcinka, endingu, scenariusza. Tak mi żal Leona, że hej T.T
                • Avatar
                  gamera 1965 13.02.2015 23:06
                  Re: Odc. 17
                  Szczerze coś czułem ,że to się tak skończy…
                   kliknij: ukryte 
                  • Avatar
                    Rinsey 15.02.2015 14:24
                    Re: Odc. 17
                    Ja bazując na endingu miałam nadzieję, że  kliknij: ukryte 
    • Avatar
      The Beatle 8.02.2015 12:22
      Re: Odc. 17
      To możesz się przygotować na jeszcze większe „chamstwo”, bo obstawiam, że  kliknij: ukryte . W obliczu najświeższych wydarzeń to bardzo prawdopodobne następstwo rozwoju postaci. No, chyba, że fabuła pójdzie wyjątkowo nietypowym torem – tylko że wtedy jest duże ryzyko dla anime: albo wyjdzie świetnie albo na koniec je zepsują.
      • Avatar
        gamera 1965 13.02.2015 23:14
        Re: Odc. 17
         kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Kira_desu 23.01.2015 22:26
    Odcinek 14
    Boże święty, przewijałam praktycznie cały odcinek. Za dużo Alfonso, już patrzec na niego nie mogę.
    • Avatar
      gamera 1965 24.01.2015 13:51
      Re: Odcinek 14
      To niesprawiedliwe że tak potraktował Leona, przecież nie był niczemu winien. Gdyby Alfonso przekroczył czas i wszedł w stan lost soul beast też nieźle by narozrabiał.
      • Avatar
        Kira_desu 24.01.2015 17:02
        Re: Odcinek 14
        Już pomijając to jak go potraktował, czy Ty widzisz jak on się teraz zachowuje? Wielki koks i bohater od siedmiu boleści się znalazł. Dopiero co ledwo nauczył się przywdziewac tą fioletową zbroję od swojego nauczyciela, a teraz wielki wybrany przez Garo? Wielki strażnik światła do cholery.
        • Avatar
          gamera 1965 24.01.2015 18:30
          Re: Odcinek 14
          Stał się częścią legendy na której się wychował i trochę mu uderzyło do głowy…

          Ale spokojnie myślę, że dla Leona ta historia się jeszcze nie skończyła. Jeżeli ta pierwsza zbroja nie jest tylko efektem ,,skazy'', czyli istnieje niezależnie od drugiej, to da się ją przypisać do innej broni rodowej.
          A przynajmniej mam taką nadzieję…
  • Avatar
    A
    blob 10.01.2015 20:17
    Odcinek 13
    No i mieliśmy odcinek „resetujący”. Nie działo się za wiele, ale jakoś przyjemnie mi się toto oglądało. Czy mówiłem już jak bardzo podoba mi się klimat tego anime (pytanie retoryczne)? Jest niepowtarzalny, niespotykany w anime…
    • Avatar
      Kira_desu 11.01.2015 17:04
      Re: Odcinek 13
      Dokładnie. Mimo, że nic szczególnego się nie działo, to ten odcinek bardzo szybko mi zleciał. Nie pogniewałabym się gdyby między Leonem, a tą dziewczyną (Lara jej chyba było?) zaszedł jakiś romansik :D
      • Avatar
        blob 11.01.2015 19:28
        Re: Odcinek 13
        Sądząc po motywie z ED, coś miedzy nimi będzie…
  • Avatar
    A
    tyr 30.12.2014 09:47
    Anime zapowiadoło sie na niezłego średniaka fajny świat fantasy luzny ojczulek , ładna pani alchemik no i niestety główny bohater sztywny leon no ale autorzy już zaczeli psuć w w 10 odcinku zrobili z ojca jakiegość zwyrola co posuwa komuś żony chociaz to nie było takie złe xD 12 odcinku z leona zrobili msciciela no kurde jego matka zgigenła po narodzinach najgłupszy mściel jaki widziałem no i alfonsu kozak w 2 tygodnie ktoś trenuje jako pikielny rycerz przez 10 lat a tu alfonso kozak rozpierdala system słabo poczatkowa ocena 7 na 10 spadła do 5
    • tyr 30.12.2014 10:22:01 - komentarz usunięto
    • Avatar
      Neveron 7.02.2015 06:47
      Alfono i trening
      Ale zauważ że Alfonso tak samo jak Leon trenował mieczem, cały ten czas:
      - Alfonso trenował się jako rycerz jako zwykły człowiek co dało mu umiejętności i to nienaganne
      - Leon trenował jako Piekielny Rycerz czyli jedyną różnicą jest to że Alfonso trenował w ludzkim ubiorze i ludzkiej zrobi a Leon w Garo więc zbytnio nie widzę różnicy w tym widząc że obaj trenowali walkę mieczem
  • Avatar
    A
    Kira_desu 20.12.2014 15:19
    Odcinek 12
    Ja się pytam co to ma byc?!  kliknij: ukryte  Po prostu nie potrafię pogodzic się z tą sytuacją. Trzeba czekac na następny odcinek, bo to nie może się tak skończyc!
    • Avatar
      ktoś 20.12.2014 15:56
      Re: Odcinek 12
       kliknij: ukryte 
      • Avatar
        Jackass 20.12.2014 17:25
        Re: Odcinek 12
        E tam, nie lękajcie się,  kliknij: ukryte 
        • Avatar
          Kira_desu 20.12.2014 20:38
          Re: Odcinek 12
           kliknij: ukryte  Mam nadzieje że następny jakoś to sprostuje.
          • Avatar
            Jackass 20.12.2014 21:28
            Re: Odcinek 12
             kliknij: ukryte 
            • Avatar
              Kira_desu 20.12.2014 22:23
              Re: Odcinek 12
              Racja, może Leon będzie miał jakąś wewnętrzną przemianę, ale niech nie skreślają go od razu z listy Piekielnych Strażników. Mam nadzieje, że w jakiś sposób dowiedzie, że jednak jest godny złotej zbroi, bo naprawdę do Alfonso ani trochę ona nie pasuje. Wielki bohater narodu od siedmiu boleści…
              • Avatar
                ktoś 21.12.2014 08:19
                Re: Odcinek 12
                 kliknij: ukryte 
                • Avatar
                  Kira_desu 21.12.2014 14:35
                  Re: Odcinek 12
                  Najlepsze jest to że on ledwo nauczył sie przywdziewać tą zbroje od mistrza a złotą to praktycznie w 5 minut. Leon przez całe dzieciństwo do teraz ćwiczył i ciężko trenował a taki Alfonso bez praktycznie żadnego treningu zdołał ją założyć. Że niby Garo wybrał jego? Pff, jasne.
                  • Avatar
                    blob 22.12.2014 01:33
                    Re: Odcinek 12
                    Jak dla mnie najmocniejszy odcinek tej doskonałej serii.

                    Rozumiem wasze rozżalenie ale dawać z tego powodu 1/10?

                    Ja to widzę tak: to Leon dał p*py niestety. Nie mówię, że jestem fanem Alfonsa, ale przez ten odcinek Leon wiele stracił w moich oczach. Rozumiem, że był całe życie wkurzony, bo mu spalili na stosie matkę, ale dał ciała na całej linii. Pozwolił zmanipulować się Mendozie, bo całe życie był emo, a jego ojciec, choc nie nazwę go wzorowym rodzicem, chciał go zapewne nauczyć trochę dystansu do życia (stąd ten jego „bawidamski” charakter, a pamiętajcie, że gościu też swoje przeżył). To by mu na pewno pomogło. No cóż, nie udało się, za co pewnie ojciec się teraz obwinia. Ale myślę, że dobrze postąpił. Jeśli Leon sam się nie podniesie, to nikt mu nie pomoże…

                    Z tym Alfonso to też nie jest zaraz znowu tak, że jest taki „uber”. Sam przecież pod koniec koniec przyznał, że gdyby nie poświęcenie matki, to on mógł być ofiarą manipulacji Mendozy (przynajmniej tak można wydedukować z jego wypowiedzi). Ale Alfonso był po prostu bardziej zdeterminowany. Fajnie to pokazali: Leon, Makai Knight ze skazą (stąd jego pęknięta zbroja) szukający „siebie” i właściwie nie wiedzący czego chce (czy zbroja to przekleństwo czy dar?) i Alfonso, pełen determinacji książe chcący bronić swojego królestwa. Ponadto myślę, że jak ktoś  kliknij: ukryte .

                    Tutaj muszę jeszcze dodać dwie rzeczy, które mi się spodobały. Jedna ogólna, czyli postać Mendozy: naprawdę ciekawy antagonista, a jego głos po prostu wymiatał. Ciekawe  kliknij: ukryte . A druga to „zmutowana” zbroja Leona: zarąbisty design :D I ciekawe czy tylko ja odniosłem wrażenie, że tym motywem nawiązali do niekontrolowanej przemiany w wilkołaka?(O! Nawet był księżyc w pełni!). Bo koniec końców wilki są jednym z przewodnich motywów serii :P

                    Ogólnie ten odcinek wywołał u mnie sporo emocji. Spodziewałem się zwykłej rozwałki, a dostaliśmy naprawdę dramatyczny zwrot akcji. Ta seria nie przestaje zaskakiwać i z niecierpliwością bedę oczekiwał następnych odcinków.
                    • ktoś 22.12.2014 19:33:42 - komentarz usunięto
                    • Avatar
                      Kira_desu 22.12.2014 20:48
                      Re: Odcinek 12
                      To, że seria nie przestaje zaskakiwac to na pewno. XD A z Twoją wypowiedzią co jak co się zgadzam, nie uważam że Leon jest tutaj bez winy, ale on po prostu już sam nie wie co ma robic i nie potrafi zauważyc tego, co ojciec chciał go w jakiś sposób nauczyc. Co jak co, moje emocje po tym odcinku trochę opadły, więc nie mam zamiaru dalej mieszac Alfonsa z błotem (chociaż dalej za nim nie przepadam – i to już nie tylko z powodu tej obecnej sytuacji, jakoś ogólnie od samego początku mnie irytował). Mam jednak nadzieje, że do Leon w końcu otworzy oczy no i  kliknij: ukryte .
                    • Avatar
                      gamera 1965 23.01.2015 21:59
                      Re: Odcinek 12
                      ,,A druga to „zmutowana” zbroja Leona: zarąbisty design :D I ciekawe czy tylko ja odniosłem wrażenie, że tym motywem nawiązali do niekontrolowanej przemiany w wilkołaka?(O! Nawet był księżyc w pełni!). Bo koniec końców wilki są jednym z przewodnich motywów serii :P''

                      -Moim zdaniem Leon pod wpływem silnych emocji wszedł w stan lost soul beast, dodatkowo jego ,,skaza'' jakoś wpływa na jego Mado Timer powodując niekontrolowany ubytek czasu.
                      • Avatar
                        gamera 1965 23.01.2015 22:13
                        Re: Odcinek 12
                        Alfonso zachował się niesprawiedliwie, przecież jemu też z łatwością mogło się to przydarzyć. Leon nie był niczemu winien to Mendoza wymusił to na nim.

                        P.S
                        Zastanawiam się czy przypadkiem nie istnieją dwie zbroje Garo przypisane do Garo Ken. Wydaje mi się możliwe jest połączenie jednej z nich do innej broni rodowej.

                        Przykładem mogą być dwie wersje Zero (podstawowa z pierwszych serii oraz ta z Black Blood)
    • tm 30.12.2014 10:19:53 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Kira_desu 13.12.2014 20:55
    Czegoś tu nie rozumiem
    Wszystkie umieszczone tu komentarze wyrażają się pozytywnie o tej serii, sama ją oglądam i naprawdę bardzo mnie wciągnęła, a tymczasem dominującą oceną jest 5/10? Serio? To trochę dziwne, że tak nisko jest oceniana…

    Co do samego tytułu – super. Naprawdę super. Bohaterowie, klimaty, grafika – wszystko bardzo mi urzekło. Nie wiadomo ile pierwszy sezon będzie miał odcinków? Obiło mi się o uszy, że 12, z czego byłabym trochę zawiedziona, bo musiałabym czekać rok na sezon drugi.

    Dla mnie to anime zasługuje na co najmniej 8/10. Nareszcie odzyskałam nadzieje na jakieś dobre serie. Oby tak dalej!
    • Avatar
      Jackass 13.12.2014 21:17
      Re: Czegoś tu nie rozumiem
      Te niskie oceny są od „fanów”, którzy spisują na straty anime przez zbroje generowane komputerowo, które mi przestały przeszkadzać i coraz bardziej wpasują się w obraz.

      Co do sezonu, nie wiadomo, ale niedawno przedłużono Garou o drugi sezon plus film. Mogą to być odcinki 13­‑24, albo kolejne 25 w następną jesień.
  • Avatar
    A
    MadaMag 24.11.2014 21:41
    Zbroje i cgi
    W temacie zbroi: Nie wiem czy wiecie, ale wcześniej były dwie serie TV Makai Senki (2011) i Makai no Hana (2014) (oraz inne projekty), w których CGI też odgrywa znaczącą rolę – dobrze czy źle zrobione nie mnie oceniać, ale według mojej opinii zbroje pokazane w anime odpowiadają wiernie zbrojom z serii, jeśli to nie są to nawet te same modele cgi.
    Tak więc jeśli chcecie narzekać na zbroje w anime, powinniście najpierw pooglądać i ponarzekać na zbroje w serialu :D
    • Avatar
      Kysz 24.11.2014 22:51
      Re: Zbroje i cgi
      A to już było tyle razy wałkowane… Anime to osobny twór i jako taki się go ocenia. A czy ma do tego mangę, LN, grę czy ki czort, to nie ma znaczenia. Jeśli zbroje są brzydkie i źle się to ogląda, to czy były one tak samo brzydkie w pierwowzorze nie ma tu nic do rzeczy…
      A inna sprawa – po co ktoś ma zapoznawać się z serialem w takiej perspektywie? Tylko po to, by zobaczyć, że tak, tam też były brzydkie? Trochę to nie halo xd
      • Avatar
        blob 24.11.2014 23:30
        Re: Zbroje i cgi
        I tu nie masz racji. Japończycy juz tak mają, że rajcują ich tandentne, przekombinowane stroje. A jako, że Garo to element „franczyzy” to odgórnie narzucony design do czegoś zobowiązuje. MadaMag ma rację…

        Japończycy kochają tandetę. Zauważyłem, że potwierdza się to w jakimkolwiek ichnim filmie czy serialu (dlatego też zreszta nie lubię oglądać japońskich filmów). Oczywiście, budżet ma tu znaczenie (to jednak nie Ameryka), ale zauważyłem, że Nipponi konsekwentnie idą w ową tandetę. I twój argument „anime powinno się samo bronić” tu nie zadziała, bo akurat Garo to jak już wcześniej wspomniałem całe uniwersum, w którym te zbroje odgrywają pierwszoplanową rolę, więc się tego trzymają…

        Inna sprawa, że serialu live action nie znam, a i tak Garo mi się fajnie ogląda.

        PS: Pomijając „kolorki” mi akurat podoba się sam design tych „ubranek”, bo lubię wszelkie zwierzęce czy fantastyczne motywy na zbrojach *nawet jeśli są dalekie od realizmu) a hełmy mówiąc kolokwialnie: wymiatają :)
        • Avatar
          Kysz 25.11.2014 09:38
          Re: Zbroje i cgi
          W czym nie mam racji? Zauważ, że ja nie twierdzę, że te zbroje nie mają tu racji bytu i być może faktycznie to coś bardzo charakterystycznego dla tego tytułu. Ale nie zmienia to faktu, że nadal każdy, kto ogląda ten tytuł ma prawo narzekać, że to np. jest brzydkie. Bo tak czy siak to osobny twór, którego nie ocenia się w oparciu o coś tam jeszcze z tej serii! Więc powtórzę się – anime to anime i nie ma znaczenia na czym bazuje. Jeśli coś było złe tam i zostało przeniesione tutaj, to trudno – dla mnie to zły element tego anime i tyle. Co najwyżej osoby zorientowane w temacie będą przygotowane na to, co dostaną. A reszta? To przecież gotowy produkt, który można oglądać bez znajomości tamtych seriali, więc… nikt, kto po niego sięga nie jest zobowiązany znać poprzednich produkcji! Nie musi wiedzieć nawet o takowych. Siada przed ekranem i chce dostać serię anime. I tę serię anime ocenia. Nie to jak design zbroi odwołuje się do oryginału itp. I jeśli uważa, że to jest brzydkie, ma pełne prawo tak twierdzić.
          To jest tak samo jak z ekranizacją mang przykładowo. Manga ze słabą historią dostaje anime. I widz, który anime nie ogląda ma prawo ocenić, że ta historia jest zła. I nie, nie ma tu gadania, że ta historia już była taka w mandze, więc powinien mieć pretensję do mangaki. Co go to obchodzi? On ogląda anime i anime ocenia. Proste.
          • Avatar
            blob 25.11.2014 11:48
            Re: Zbroje i cgi
            Proste dla ciebie. Znaczy w sensie faktycznie proste, w teorii, ale trudne w interpretacji. Znaczy się dla mnie. Znaczy w tym sensie, że nie zgadzam się. W sensie bo myślę inaczej w tej kwestii :P

            Zauważyłem, że mocno zawsze obstajesz przy „anime powinno bronić się samo”. Słusznie, bo powinno się oczekiwać pewnych standardów, ale nie zawsze w jakiejś konkretnej serii da się pominąć pewne elementy. Skoro ktoś jest fanem danego tytułu, to oczekuje od twórców dzieła opartego na danym tytule zachowania pewnych motywów. Podejrzewam, że takie Garo celuje w target fanów telewizyjnej serii live­‑action (nawet czytałem o tym w jakimś plot synopsis). To, że komuś postronnemu jak ja dany tytuł się spodoba to taki bonus.

            Zresztą zasadniczy problem w naszej dyskusji polega na tym, że Tobie Garo podoba się średnio/wogóle, a mi bardzo :P
            • Avatar
              Kysz 25.11.2014 12:05
              Re: Zbroje i cgi
              Wiesz, ja się zgadzam z tym, że niektóre elementy w pewnych seriach są robione typowo pod fanów danego tytułu. I im się zapewne spodobają. Ale czy to znaczy, że osoby, które stykają się z tym tytułem po raz pierwszy nie mają prawa go oceniać?
              • Avatar
                blob 25.11.2014 13:58
                Re: Zbroje i cgi
                Ale czy to znaczy, że osoby, które stykają się z tym tytułem po raz pierwszy nie mają prawa go oceniać?


                Ależ oczywiście że mają :P Ja też się z tym tytułem spotykam po raz pierwszy, a o Garo nigdy wcześniej nie słyszałem (jak już mówiłem nie lubię japońskiej kinematografi a tym bardziej serialów live­‑action). Natomiast zawsze staram się zrozumieć genezę problemu i w miarę możliwości przez ten pryzmat daną serię oceniać… choć tu akurat „problemu” nie widzę bo mi zbroje i inne elementy takie np. jak kreska się podobają…

                Mam po prostu bardziej liberalne poglądy na Twoje „anime powinno bronić się samo”, ale w tym sensie, o którym tu rozmawiamy (franczyza), a nie jako ocena samego anime. No i (przynajmniej w tym wypadku) inny gust niż Ty ;P
    • Avatar
      MarcowyZajac 25.11.2014 18:35
      Re: Zbroje i cgi
      No proszę. Zastanawiałem się wcześniej, czemu te zbroice wyglądają jak żywcem zdarte z Power Rangers, a tu się okazuje, że pierwowzorem serii jest tokusatsu drama. To wyjaśnia też niezwykle dopracowane choreografie, motyw z potworami tygodnia i szaloną jakość efektów specjalnych. Pięć gwiazdek na cztery.
  • Avatar
    A
    blob 18.10.2014 12:56
    Oda do Garości
    Choć opinie są odmienne,
    Ja owijać tu nie będę,
    Że się w Garo zakochałem,
    Wilcze zbroje pokochałem,
    Bo tu klimat jest i akcja,
    W gardle staje mi kolacja!

    Choć być może tu przesadzam,
    To co tydzień się odradzam,
    Oglądajac tę seryje,
    Podziwiając wstrętne ryje,
    Co grafikę sztuczną mają,
    Anatomią rozbrajają!

    Ja się tutaj czuję w domu,
    Choć mi klaskać nie ma komu,
    I oglądać toto będę,
    I zachwalać w niebogłosy,
    Bo wśród cyców, niedołęgów,
    To anime na potęge!
    • Avatar
      MarcowyZajac 18.10.2014 14:41
      Re: Oda do Garości
      To dopiero niespodzianka!
      Nowy talent się wykluwa
      Pozdrawiam Pana Kochanka
      Niech muza nad Wami czuwa!
      Miło nad miernot potokiem,
      Co tutaj plotą herezje
      Dojrzeć kogoś, kto swym okiem
      Docenić umie poezję.
      Tą waszmość podążaj drogą!
      Niebieskie ja znam wyroki,
      Nie miną i cztery roki,
      Kiedy uskrzydloną nogą
      Wyżyn dosięgniesz Parnasu!
      Potrzeba Wam jeno czasu,
      By rozwinąć swe talenta
      Tego świat ten zapamięta,
      Tego sławić będzie chórem
      Kto w niebiosy godzi piórem!
      • Avatar
        blob 18.10.2014 16:52
        Re: Oda do Garości
        A dziękuję!

        Źródło inspiracji wiadome, toteż miło mi usłyszeć tak ciepłe słowa :)
  • Avatar
    A
    Jackass 17.10.2014 21:00
    Kolejna seria godna uwagi. Na razie biedne horrory są typowymi chłopcami do bicia, ale mam nadzieję, że pojawią się jakieś silne typy, które trochę krwi bohaterom napsują. Graficznie nietypowa jak na studio Mappa, ale jest ładna. Zbroje wcale mi nie przeszkadzają, da się je przeżyć. Muzyka też fajna. Liczę na dobre fantasy od początku do końca.
  • Avatar
    A
    Sayon 17.10.2014 18:01
    Anime w moim odczuciu jest w „starym” stylu. trochę besrserkowy świat ale zrobiony w sensie technicznym na nową modłę. Niestety zbroje to kompletna porażka imho. Gdyby ta seria miała takie fundusze jak bahamut byłaby zaiste perełką.
  • Avatar
    A
    blob 10.10.2014 21:31
    Odcinek 2
    No i dalej jest ciekawie.

    Pragnę zwrócić uwagę na motyw, który wydaje mi się dosyć rzadki w anime. Otóż ojciec głównego bohatera cały czas jest przy nim  kliknij: ukryte . Może to awanturnik i lekkoduch, ale przynajmniej otwarcie wspiera syna, a nie jest „tym tajemniczym typem, którego bohater całe życie szuka by zapytać dlaczego go porzucił/obserwuje syna z ukrycia, bo nie może się ujawnić itp”. Miła odmiana. Zakładam, że pewnie w którymś momencie zginie, ale póki co fajnie, że trzyma się blisko głównego bohatera.

    Druga rzecz na którą chce zwrócić uwagę, bowiem wielu fanów japońskiej animacji to wkurza (łącznie ze mną), na to, iż wreszcie nie dostajemy imion typu Karma von Schwarzengelben, tylko normalne hiszpańskie imiona jak Leon czy Alfonso. Wogóle to fajnie, że świat przedstawiony przypomina średniowieczną Hiszpanię (potrzebowali tego do motywu inkwizycji zapewne), bo jest to coś mniej spotykanego.

    PS: W tym odcinku potwór (czy raczej Horror) tygodnia też miał całkiem pomysłowy design :P Natomiast wolałbym, żeby te „małe smażonki” zaczęły stawiać jakiś opór bohaterom, a nie były pionkami do bicia (chociaż już tam gdzieś mruga do nas w przerywnikach taki jeden trupia czacha, prawdopodobnie główny zły).
  • Avatar
    A
    MarcowyZajac 9.10.2014 12:39
    Festum fatuorum
    Twórcom należą się pochwały za tak precyzyjne odwzorowanie średniowiecznego podejścia do perspektywy, anatomii człowieka a także grafiki komputerowej. Myślę, że ta seria ma szanse zdobyć taką samą popularność jak dżuma w XIV wieku.
    • Avatar
      blob 9.10.2014 14:28
      Re: Festum fatuorum
      Widzę, że niektórzy jak zwykle podchodzą do anime zbyt poważnie i szukają na siłę czegoś, czego dane anime z założenia nie miało sobą reprezentować. Ta seria ma być rozrywkowa i z tego wywiązuje się znakomice. Ja od fantasy nie oczekuje nie wiadomo jak wybitnego scenariusza w kwestii budowy świata, realiów i konsekwencji geo­‑polityczno­‑społecznych, bo i tak takiego (zwykle) nie dostanę. Jedyna znana mi w miarę udana próba stworzenia anime, gdzie „walki ze smokami i demonami” lub „gra o tron” nie były osią fabuły to Wolf & Spice, gdzie dostajemy zagadnienia z ekonomi. Mi grafika Garo się akurat podoba, a skoro twórcy założyli sobie takie dysproporcyjne postaci, to albo się to może podobać albo nie, a komentarze na temat owej anatomii są wdg mnie zbędne, bo myślę że twórcy wiedzieli co robią przyjmując taki styl, nawet jeśli byli ograniczeni budżetem (w co w tym przypadku raczej wątpie, bo wydaje mi się tutejszy budżet jest niczego sobie jak na serię TV). CGI ma wielu wrogów, ja też za nim nie przepadam, natomiast ciężko wyobrazić mi sobię ręczną animację „wilczej zbroji” w serii, której odcinki wychodza raz na tydzień…

      Zresztą jak tam uważasz, serię możesz sobie drop­‑ować (nie musisz mi dziękować za pozwolenie ;P), natomiast tak wyrafinowane komentarze na temat twojej awersji do serii mogące zniechęcić potencjalnych widzów mógłbyś sobie darować, bo uważam, że Garo nie zasługuje na taka krytykę…
    • Avatar
      Maxromem 9.10.2014 23:47
      Re: Festum fatuorum
      Ja też dorzucę swoje trzy grosze, przy okazji odpowiem na komenta.
      Szczerze, projekty postaci nie są może wyrafinowane, ale argument o anatomii jest kiepski, skoro większość anime się żadnej poprawnej anatomii nie trzyma. Widziałeś kiedyś jakieś projekty od CLAMPa?
      A co do komputerowej zbroi, to aż tak mi nie przeszkadzała, przynajmniej wyraźnie odcinają się od szaro­‑burej kolorystyki wszystkiego innego.
      Nie wiem jak z brakiem talentu i budżetu (a propos Twojego komenta do mnie, nie chce mi się pisać dwa razy) ale stwierdzenie, że autorom brak pomysłów na fabułę jest trochę śmieszne po obejrzeniu tylko jednego odcinka.
      • Avatar
        MarcowyZajac 10.10.2014 05:09
        Re: Festum fatuorum
        Mój słodki Maxromemie, mówiąc o anatomii nie miałem na myśli tylko tego, że w żaden sposób budowa ciała postaci nie przypomina istot ludzkich, bo to (choć też irytujące) jest w istocie często spotykane w anime, ale również o fakt, że twórcy nie potrafili nawet w ramach przyjętej konwencji narysować ich poprawnie z różnych perspektyw (w tym jednym odcinku nastąpiły chyba wszystkie deformacje znane ortopedom a nawet kubistom). Szczególnie jednak rozbawił mnie człowiek rwany końmi, po tym jak podarł się jak papier wzdłuż linii kręgosłupa. To samo tyczy teł, które są albo generowane przy pomocy tandetnego CG, albo rysowane w sposób urągający wszelkim pryncypiom perspektywy. Komputerowe zbroje pomijając fakt, że są komputerowe (co już jest dostatecznie niesmaczne, lecz da się jeszcze uzasadnić) wyglądają jak żywcem wyjęte z Power Rangers. Są niebywale tandetne nawet jak na obecne realia, a teraz jest spora konkurencja. Jeśli chodzi o demony – ciężko mi to przyznać, ale jest jeszcze zdecydowanie gorzej. Tyranozaur z ludzką twarzą zakuty w dyby? Rzeczywiście, być może nikt tego wcześniej nie wymyślił. Gdyby to zrobił inni członkowie jego społeczności mieliby obowiązek natychmiast go ukamieniować. Co do fabuły, to faktycznie, to dopiero pierwszy odcinek i pewnie jest jakaś niezerowa szansa, że fakt, iż wyglądał jak koszmarny sen schizofrenika, w dodatku obdarzonego niezbyt bujną wyobraźnią jest rodzajem celowego zabiegu i twórcy zamierzają w dalszej części zaskoczyć nas jakąś niesamowicie przewrotną intrygą, przy której blednie Pies Baskerville'ów i Morderstwo w Orient Expressie. Czy to możliwe? Tak, aczkolwiek nie.
        • Avatar
          blob 10.10.2014 08:52
          Re: Festum fatuorum
          Jeśli ty patrzysz ogladając anime na to, czy „rwany przez konie” człowiek rwany jest zgodnie z zasadami fizyki i biologi, no to sorry, albo masz za mało dystansu do (niektórych) animacji, albo szukasz w nich zupełnie czego innego niż ludzie, którzy chcą się dobrze bawić przy serii akcji. Zresztą są jeszcze takie elementy jak klimat czy atmosfera (np. taki Kaiba z paskudną z punktu widzenia rysownika grafiką, a jednak seria zapada w pamięci, jest tak dobra, a jej grafika staje się wręcz atutem). Ja nie szukam w anime fantasy fabuły (nie znaczy to, że na nią nie zwracam uwagi oczywiście), bo nie podejrzewam, żeby coś mnie jeszcze mogło w fantasy „zagiąć”. Fantasy to jeden ogólnie jeden z bardziej „oklepanych” gatunków i juz niewiel można w nim wymyślić (chyba, że jakieś miksowanie np. z sci­‑fi itp.). Jedyne co może mnie jeszcze zaginać, to zupełnie niespodziewana śmierć jakiegoś ważnego bohatera, w czym prym ostatnio wiedzie Gra o Tron. Ale to wynika raczej z fabuły tegoż dzieła, a nie z jakiś ogólnych zasad budowy fabuły dzieła w klimatach fantasy (zreszta GoT to raczej powieść o średniowieczu z elementami fantastycznymi niż na odwrót).

          Rozumiem, że twoje obostrzenia dotyczące anatomi i perspektywy mogą wynikać z faktu (nie wiem, tylko przypuszczam), że jesteś rysownikiem. Skoro tak, twoja krytyka jest jak najbardziej uzasadniona, natomiast lwia część widzów raczej nie zwróci na to uwagi. To trochę tak jak z filmami chińskimi po sukcesie Przyczajonego Tygrysa Ukrytego Smoka, gdzie nagle wszyscy chińscy woje zaczęli latać jak szybowce. Po prostu przyjęto taka konwencję, która nijak się ma do realizmu, ale spodobała się i raczej nikt nie patrzy na to jak to się ma do świata rzeczywistego. Na tym m. in. polega rozrywka…

          PS: Zbroje w stylu europejskim w Japońskich dziełąch z reguły nie są realistyczne, mają wiele ornamentów i popierdółek, wyginają się jak papier, a do tego są lekkie jak piórka i oczoj*bne kolorystycznie. No cóż taki tam mają klimat…
          • Avatar
            Ryuki 10.10.2014 14:19
            Re: Festum fatuorum
            blob napisał(a):
            np. taki Kaiba z paskudną z punktu widzenia rysownika grafiką, a jednak seria zapada w pamięci


            Co? Z punktu widzenia rysownika jest to stylizacja nie paskuda>.> Może się oczywiście nie podobać bo różne style pasują różnym osobą. Jednak jest znaczna różnica między błędami a zamierzonym efektem. Tak samo jest z animacją, kto się zna nie nazwie Kaiby źle zrobionym anime.

            blob napisał(a):
            Rozumiem, że twoje obostrzenia dotyczące anatomi i perspektywy mogą wynikać z faktu (nie wiem, tylko przypuszczam), że jesteś rysownikiem. Skoro tak, twoja krytyka jest jak najbardziej uzasadniona,


            Nie jest, w ten sposób nie jest>.> Jeśli rysownik nie umie rozróżnić stylistyki od rzeczywistych błędów jego krytyka spływa po mnie jak po kaczce. W wypadku Garo widać jak wół co rysownik próbował zrobić. Styl rysunku przypomina mi designera z Casherna bo tak samo wzoruje się na latach 70. Postacie są rysowane równo, nie ma błędów w zamierzonych proporcjach ani niekonsekwencji. Oczywiście jeśli weźmiemy rzeczywiste realne proporcje jest pełno niezgodności, ale to tak samo absurdalne jak narzekanie, że Miki nie wygląda jak prawdziwa mysz.

            Co do cgi, ech ludzie i ich nienawiść do komputerowej animacji w anime. Pięknie jest również przeczytać zwyczajne nie poszanowanie pracy animatorów na dokładką do jęczenia jak bardzo to kłuje w oczy. Sama nie mam nic do cgi, zwłaszcza do tego tutaj. Użyli cellshadingu co ogólnie jest dobrym pomysłem by połączyć oba style. Nie jest to najlepszy przykład ale też nie odstaje aż tak bardzo. Do tego animacja jest szybka i płynna dzięki czemu nie ma niezamierzonego slow motion jak w takim Reideenie( matko te w zwolnionym tępie pięści ). Ogólnie co do reszty nie mam jeszcze opinii bo ciężko mieć po wprowadzeniu. Jedyna rzecz, która mi przeszkadza i zawsze będzie ale nie jest winą anime to… zbroje są nudne. I nie mam na myśli tych tutaj, mam na myśli cały ogół. Dla mnie to chodzące puszki, nie ważne jak ozdobione. Zwyczajna awersja, którą umię olać.
            • Avatar
              MarcowyZajac 10.10.2014 19:59
              Re: Festum fatuorum
              Widać jak wół, co rysownik próbował zrobić, ale mu się nie udało. Chodzi mi właśnie o rzeczywiste i rażące błędy w animacji, a nie o stylistykę. O asymetryczne owale twarzy, nosy i oczy pływające w losowych kierunkach, wydłużające się i skracające kończyny i ich nienaturalne ułożenia, o postacie wrysowane pod zupełnie innym kątem niż wynika to z perspektywy, itp. kwiatki. W Casshernie zresztą pojawiały się niekiedy te same problemy, ale twórcy mieli tam choć na tyle przyzwoitości, by nie wsadzać CG wszędzie tam, gdzie coś miało się poruszać. Te renderowane walki wyglądają jak przerywniki do gier ze wczesnych lat 90, pomijając już fakt, że projekty zarówno zbroic jak i demonów są zwyczajnie wtórne i obleśne. Płynność animacji nie ratuje ich w żaden sposób, zwłaszcza, że w porównaniu do tych z Cassherna są zarazem przeraźliwie nudne. Tyranozaur biegnie na faceta z mieczem a ten mu obcina nogi? Hmm, to skłania do myślenia. W sensie, co właściwie tyranozaur próbował zrobić? Przestraszyć go? Zdeptać? Nie poleciłbym tego anime nawet mojemu najgorszemu wrogowi.
            • Avatar
              blob 10.10.2014 20:44
              Re: Festum fatuorum
              Co? Z punktu widzenia rysownika jest to stylizacja nie paskuda>.> Może się oczywiście nie podobać bo różne style pasują różnym osobą. Jednak jest znaczna różnica między błędami a zamierzonym efektem. Tak samo jest z animacją, kto się zna nie nazwie Kaiby źle zrobionym anime.


              Źle mnie zrozumiałeś. Kaiba to jedno z lepszych anime jakie widziałem, a jego grafikę wręcz uwielbiam. Był nawet specjalny odcinek Space Dandy tegoż samego twórcy i również mi się podobał. Wiem, że ta grafika jest zamierzona i mi się osobiście podoba (jest niepowtarzalna i charakterystyczna), natomiast dałem to jako przykład, bo wydaje mi się, że rysownik który taką grafikę zobaczy nie znając tematu na pierwszy rzut oka stwierdzi, że rysował ją przedszkolak… Ja serię oglądałem z polecenia, ale jak zobaczyłem pierwszy odcinek to też pomyślałem WTF? I myślę, że wielu rysowników, czy innych widzów może też tak pomyśleć…
        • Avatar
          Maxromem 10.10.2014 18:51
          Re: Festum fatuorum
          Chyba Ci się seria po prostu nie podoba, drogi Zającu! Ja jak mi się coś nie podoba to zaczynam wręcz aktywnie szukać wad. I tak w prosty sposób, z czegoś co po prostu mi się nie podobało nagle robi się totalna kicha. Chyba tez tak masz.
          Wiem, że to będzie takie trochę pieprzenie, ale może spróbuj nie podchodzić do tego anime aż tak negatywnie, kto wie, może drugi odcinek okaże się lepszy?
          A zbroje jak z power rangersów mi się akurat podobają, jest to swoisty rodzaj środkowego palca dla mnie, jako że akurat jestem rekonstruktorem historycznym. Lubię jak jakaś seria potrafi mnie zaskoczyć w taki sposób.
          • Avatar
            MarcowyZajac 10.10.2014 19:01
            Re: Festum fatuorum
            Hej masz rację! Rzeczywiście, chyba mi się nie podoba. To ma nawet sens. Naruhodo, naruhodo.
            • Avatar
              Maxromem 10.10.2014 19:26
              Re: Festum fatuorum
              Pa jaki ze mnie geniusz!
              Teraz oświecę Cię jeszcze jedną rzeczą! Nie musisz oglądać tego co Ci się nie podoba! Naprawdę! Możesz robić milijion innych rzeczy zamiast oglądania Garo!
              Albo, co mam nadzieje się stanie, seria zacznie Ci się w jakiś sposób podobać.
              • Avatar
                MarcowyZajac 10.10.2014 20:23
                Re: Festum fatuorum
                Mówiąc szczerze nawet już wcześniej sam wpadłem na taki pomysł, zwłaszcza, że jest nawet parę serii w tym sezonie, z którymi wiążę znacznie większe nadzieje. M.in. taki Bahamut który, będąc (w co trudno uwierzyć) dziełem tego samego studia zapowiada się na sztampową, ale solidnie wykonaną i ładnie wyanimowaną serią fantasy, w przeciwieństwie do sztampowej serii fantasy wykonanej przez organizmy strefy przydennej.
              • Avatar
                blob 10.10.2014 20:44
                Re: Festum fatuorum
                To też mówię. Nie oglądać i nie obrzydzać innym!
  • Avatar
    A
    Maxromem 8.10.2014 23:06
    Spośród wszystkich serii fantasy tego sezonu to właśnie Garo i Shingeki no Bahamut wyglądają jakby miały sobą cokolwiek zaprezentować.
    Zgadzam się z blobem, Garo na razie zapowiada się (i mam nadzieje, że taka będzie) jako seria poważna sama w sobie, ale też poważnie traktująca swojego widza. Scena łóżkowa była zrobiona w dobrym smaku zostawiając wiele do domysłu, scen walk są robione na dużą skalę, a przesadzony rynsztunek bohaterów jest przesadzony na maksa. Cieszy mnie takie podejście twórców „zero półśrodków, jak już coś robimy to robimy na serio.”
    Co do samych bohaterów, raczej nic specjalnego. Żaden się specjalnie nie wyróżnił, ale w sumie to dopiero pierwszy odcinek. Z tego powodu na razie bardziej podoba mi się Shingeki no Bahamut (które swoją drogą nie wiem czemu w tagach nie ma fantasy).
    Za to Horrory, z którymi walczy para bohaterów, są zrobione świetnie. Wprowadzają swoiste poczucie obrzydzenia i strachu. Wydaje mi się, że ktoś inspirował się Berserkiem…
    Na razie jest dobrze, potencjał też jest duży, miejmy nadzieję, że nie schrzanią.
    • Avatar
      MarcowyZajac 9.10.2014 12:07
      Znacznie większe poczucie obrzydzenia i strachu od owych Horrorów wywołały u mnie projekty postaci, tła i potoki komputerowych rzygowin, na czele z osławioną wilczą zbroją. Jedyne co w tej serii wypada poważnie to poważne braki talentu, pieniędzy i pomysłów na fabułę.
  • Avatar
    A
    blob 8.10.2014 20:53
    Przygody Wilczego Rycerza
    Super. Przez moment obawiałem się, że nikt nie będzie subował tej serii, ale na szczęście jest.

    Garo od razu wpadło mi w oko i muszę przyznać, że w sezonie jesiennym jest to seria, która najbardziej mnie interesuje.

    Na pierwszy rzut oka może wydawać się zwykłą przygodówką w klimatach fantasy (nazwał bym to nawet dark fantasy) i dla wielu pewnie będzie czymś takim, oceniać będą Garo jako średniaka itd. Nie zamierzam się kłócić, natomiast ja od razu mówię, że po pierwszym odcinku seria ma szansę być tym na co czekałem od dawna. Poważną serią fantasy bez fanserwisu, cycatek, głupich bohaterów nieudaczników i szkolnych uniformów. No oczywiście mamy tu goliznę, a wiedźmy to dziwnym trafem piękne laski, ale umówmy się, raczej nie spodziewałbym się czegoś innego. Rzeczony odcinek tradycyjnie wprowadza nas w świat przedstawiony i ukazuje postać głównego bohatera, jego ojca (oraz trochę ich przeszłosci), prawdopodobnie głównego intryganta serii, oraz rodziny królewskiej z młodym księciem na czele, których rolę w serii ciężko jest na razie wyrokować (ofiary intryg, czy tylko udający niewiniątka). Dostajemy kilka scen walki, łącznie z fajnym wprowadzeniem czym w tym świecie są wiedźmy i czarnoksiężnicy (dosyć fajna wariacja na ta temat tego co zwykle dostajemy), oraz co ich spotkało i dlaczego…

    Szatę graficzną oceniam jako bardzo dobrą, co prawda na trailerach wydawała mi się trochę lepsza, ale ma fajny oldschoolowy „feel” w stylu np. Mazinger­‑Z (coś co mi bardzo odpowiada). Czyli dosyć mało szczególowe postacie z dziwnymi fryzurami, ale za to dynamiczne animacje. Tła są za to dosyć szczególowe i klimatyczne. Seria ma fajną mroczną atmosferę, to nie ten poziom, ale od razu skojarzyło mi się z Berserkiem, oczywiście „wilcza zbroja” też ma w tym swój udział :D. Swoją drogą widać, że sporo pracy włożono w rendery owych „wilczych zbroi” (na razie są dwie), ale to jest wiadome, bo anime należy do chyba dosyć popularnego w Japonii uniwersum (udana seria TV), więc figurki idą za grubą kasę. Demon z którym bohaterowi przyszło walczyć już taki piękny nie był, natomiast choć „mało praktyczny”, to owy bobok również miał ciekawy design. Muzyka też na plus (fajny motyw przewodni w czasie walki).

    Ogólnie mam wobec tej serii duże oczekiwania, mam nadzieję, że będzie trzymać poziom. Tak czy siak, pierwszy odcinek pokazał mi, że będzie przynajmniej „dobrze”, jeśli nie „znakomicie”.