
Komentarze
Gugure! Kokkuri-san
- Recepta na niesmak : A. bez logowania : 20.12.2020 18:14:17
- komentarz : ja : 3.05.2016 17:39:25
- komentarz : Alart : 11.03.2016 16:17:20
- komentarz : tamakara : 10.03.2016 11:25:13
- komentarz : Alart : 10.03.2016 01:22:53
- Kokkuri rozgrzewa serca! : Yumi Mizuno : 6.08.2015 11:19:50
- Re: Jako odmóżdżacz daje radę : tamakara : 23.05.2015 22:07:38
- Jako odmóżdżacz daje radę : Lenneth : 23.05.2015 17:25:59
- Zdecydowanie moje klimaty : Skuffka : 9.04.2015 09:59:42
- ranma : kokodin : 4.04.2015 18:50:30
Ale ogólnie jest nieźle, komedia nawet fajna. Bohaterów jest niewielu, co zawsze zaliczam na plus, ale mogliby się bardziej postarać. Gdyby dodali kolejnego bożka którego można opisać jednym słowem ktoś mógłby się skapnąć i ciężko byłoby napisać, Mnie już ten tengu zaczął razić, dobrze że nie wystąpił więcej. No i z niektórymi żartami też takie deja‑vu.
Ogólnie daję 7/10, pośmiać się jak najbardziej można.
Kokkuri rozgrzewa serca!
Jeżeli będzie kolejna część na bank tego nie przegapię!
Jako odmóżdżacz daje radę
Bohaterowie w porządku, zwłaszcza śliczny, przesympatyczny Kokkuri‑san i Kohina z jej czasem abstrakcyjnymi, czasem bardzo zdroworozsądkowymi komentarzami. Inugami mnie drażnił, szczególnie na początku, nawet nie dlatego, że niezdrowo podniecał się dziewczynką z podstawówki, tylko dlatego, że a) odrzucał mnie wizualnie jako zwierzak, b) urwało mu od sympatyczności – sam przyznawał otwarcie, że nienawidzi całego świata łącznie z sobą, poza Kohiną. No i znęcał się nad Kokkurim, który przynajmniej nie pozostawał całkowicie bezradny i czasem oddawał z nawiązką, tyle że fizycznie. Tanuki – w porządku, a Yamamoto‑kun rozbroił mnie zupełnie.
Seiyuu spisali się rewelacyjnie, tu nie mogę się do niczego przyczepić. Grafika i muzyka na kolana mnie nie rzuciły, ale też były na plus, a openingów i endingów, o dziwo, jakoś nie miałam ochoty pomijać.
Generalnie – wszystko zależy od tego, kogo w jakim stopniu kręci określony rodzaj humoru. Dlatego nie dziwi mnie, że jedni świetnie się bawią przy tej serii, innych odrzuca, a jeszcze inni, jak ja, po prostu wzruszają ramionami i szybko przechodzą nad nią do porządku dziennego.
Zdecydowanie moje klimaty
Anime ogólnie oceniam na 8/10, bardzo dobrze się przy nim bawiłam, chociaż w moim odczuciu program zaliczał tendencję spadkową z każdym kolejnym odcinkiem, mimo to uważam je za świetne show.
Opening bardzo wpadający w ucho a ending trochę taki uspokajający po sporej dawce dziwacznego humoru. Nie pozostaje mi nic innego jak ze szczerego serducha polecić :)
ranma
nie głupie
Gagi idealnie wpisują się w moje wypaczone poczucie humoru, a całość, nie dość, że obezwładniająca śmieszna, to jeszcze tak bardzo ciepła i kochana. Kohina jest cudownym, rozbrajającym dzieckiem. Kokkuri‑san jest żoną idealną, chcę go w domu. Ta patelnia! Patelnia jest dla mnie narzędziem o wielkim znaczeniu sentymentalnym, a Kokkuri posługuje się nią po mistrzowsku wzbudzając mój zachwyt :D Inugami to czysta radość, w każdej postaci XD Shigaraki jest przerażający… To anime nie słabych stron!
I ta muzyka! Opening zjadł mi mózg, ending jest prześliczny.
Nie wiem nawet jak można było wpaść na tak obleśny pomysł.
Kokkuri‑san to idealny przykład jak można zrujnować całą serię za pomocą jednej jedynej postaci.
Do autora mangi: miałeś chamie złoty róg.
noo i...?
odc 4
Jestem skłonny naciągnąć ocenę do 7/10, ale to się może niestety zmienić przy kolejnych epizodach.
Nudne
Uszka! *q*
Nie no, a tak na poważnie, anime zapowiada się ciekawie. Kokkuri uwielbiam! Głównie za to, że jest tak niesamowicie podobny do Tomoe (chociaż Tomoe miał oczęta fioletowe i był bardziej oschły). I za uszka, które tak wielbię *q*. Mnie również irytuje ta chibiwatość Kohiny. Gadanie o lalce? Mnie tam wisi – ogólny humor to wypiera. Przy niektórych momentach śmiałam się jak chora psychicznie (czego robić nie powinnam, bo mój trzyletni brat spał w tym samym pokoju xD). Opening – cudownyyy *__________* Odsłuchałam go z pięćdziesiąt razy i jedno jest pewne… Zakochałam się xD. Na pewno będę oglądać dalej!
aczkolwiek Inu nie wzbudził mojej sympatii. może gdyby był kotem… ale jakiś podejrzany jest.
Gorący kubek, dziewczynka-lalka i duch-lis