x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Bardzo sympatyczna, z lekką ironiczną nutą – seria obyczajowa o tworzenia projektu przez grupę nastolatków, oraz z pokazanymi wieloma niuansami procesu twórczego.
Jedne z lepszych dialogów w anime, spokojnie dało się czasami zamknąć oczy i tylko słuchać.
Natomiast grafika… Ujęcia jakby pracowała prawdziwa kamera często tworzyły zupełnie zbędny fanserwis. Bawią mnie ecchi komedie, ale tutaj to trąciło raczej lekkim wyuzdaniem – zwłaszcza, że bohaterkami były 15, czy 16latki.
Przez te czasem niepasujące do naprawdę dobrych dialogów scenki z „najazdem kamery” na walory bohaterek – miałam wrażenie, że twórcy próbują zakryć dziurę budżetową – fanserwisem ubogim animacyjnie.
Gdyby animacja/grafika/reżyseria scen – była na podobnym poziomie co dialogi – to pewnie dostałaby ta seria ode mnie 9/10
A tak „tylko” siedem.
Mam także wrażenie, że fabuła byłaby bardziej sensowna, gdyby bohaterami byli np osiemnastolatkowie. Oczywiście wykluczyłoby to część scen z rysowniczką, ale można było stworzyć serię zabawną z haremem nieco dojrzalszym.
I wyłamać się z kononu.
A tak przypominało mi to czasem motyw „ratowanie Świata przez nastolatków”
Tyle, że wówczas – z nieco doroślejszymi bohaterami – anime nie miałoby pewnie zbyt dużej grupy odbiorców.
A
MrKrzychu
12.05.2015 23:49 Saenai Heroine no Sodatekata
Saenai Heroine no Sodatekata, jest serią, przy której przyjemnie spędziłem czas. Graficznie prezentuję się dobrze, lecz widać pewne nie dociągnięcia i błędy twórców z A‑1. Bohaterowie ciekawie przedstawieni, aż chciał się ich polubić. Muzycznie również prezentuje się całkiem nieźle. Moja ocena 8/10.
A
Asmitha
27.04.2015 21:24
Bardzo przyjemne anime i oczywiście jak każde posiada wady. Ja osobiście czepił bym się najbardziej grafiki w niektórych momentach bo wołało to o pomstę do nieba! (np. animacja rąk w odcinku 0, gdy pokazane jest pisanie na laptopie)
A co co postacie tytułowej „nudnej dziewczyny” to bardzo pięknie wykreowana choć może irytować(miejscami) ale warto zwrócić uwagę na jedną ze scen przed koncertem która pokazuje w co ona tak naprawdę gra ;) Pozdrowienia dla autorki recenzji, bardzo fajny panel na Pyrkonie:)
A
Collision
17.04.2015 23:31
Musze zaprzeczyć samej recenzji.
Postać biernej i stonowanej Katou to nie jest zachowanie realnej dziewczyny tylko takiej co ma wszystko w dupie!
Naprawdę denerwowało mnie jak tym pogardliwym tonem mówiła: „ale to fajne Tomoya‑kun” – strasznie mi to uniemilało każdy odcinek.
Najlepsze postacie to Utaha i o dziwo tsundere których nie lubię….
Nieszanowanie Katou, jak tak można? To była najlepsza dziewczynka tamtego sezonu wręcz.
A
Nanashi
12.04.2015 09:51 The pick that will pierce the heavens
Dwunasty odcinek, dziewiąta minuta, gitara zaczyna grać, całkiem przyjemna melodia, wchodzi wokal… chwila chwila, gdzieś to już słyszałem. Cover Sorairo Days, openingu z Gurren Laganna. Tego to ja się nie spodziewałem.
Za ogół 7/10, założenie świetne i poprowadzenie historii przyzwoite, otwarte zakończenie, pozostaje tylko czekać na drugi sezon.
Kiedy zamierzają oni wprowadzić pannę od muzyki? Seria ma mieć wg Anicharta 12 odcinków (łączenie z tym 0), a do końca bliżej jak dalej. Czyżby kolejna reklama nowelki? Bo akcja ani nie przyspiesza, ani nie zwalnia, nagle wychodzi odcinek poświęcony na powspominanie sobie relacji między głównym bohaterem a jedną z współtwórczyń gry, którą ów protagonista chce stworzyć, zgaduję, że kolejny odcinek będzie poświęcony temu samemu, tylko że blondwłosej tsundere (coby nie czuła się pokrzywdzona) i tak zostają 4 odcinki do końca. Dodatkowo zakładam, że kliknij: ukryte jeden będzie mieszaniną wprowadzenia nowej postaci i zaproponowania wyjazdu do onsenu (onsen? nie wiem, czy się to odmienia). W najlepszym przypadku 3 odcinki, w najgorszym 2 kliknij: ukryte (jeśli rozbiją przedstawienie muzykantki i wyjazd do onsenu osobno).
Jakoś nie widzę tego, jakby to zakończyć bez nagłego przeskoku w fabule. Jak im to jakoś wyjdzie, to + dla serii. Jak nie, no to napiszę, że spodziewałem się więcej po tym tytule.
Stawiam na otwarte lub niejednoznaczne zakończenie, a po sprzedaży będą się dalej zastanawiać, czy warto kręcić. Poza tym nowelka dalej wychodzi, więc może być tak, że nie chcieli przeć za mocno na przód, żeby nie kończyć jakimiś większymi cliffhangerami.
Ze speciala z tego co pamiętam, to kliknij: ukryte nadal nie skończyli gry – więc nie sądzę, aby poza przedstawieniem nowej postaci zdarzyło się coś konkretnego.
Jak dla mnie jest to bardzo dobry materiał na kontynuację, jednak jeśli na tym co jest zakończyłoby się, to nie byłby taki ani pierwszy, ani ostatni przypadek.
Kurczę, gdyby nie Katou to byłoby to kolejne niestrawne i głupawe anime – ona sama zmienia odbiór tego diametralnie! Naprawdę nie spodziewałabym się, że odnajdę tak ciekawą bohaterkę w tego typu serii^^
A tak btw. – czy tylko mnie rozwalają ruchy postaci w openingu, przy zbliżeniu na ich ciała? Właściwie co to ma niby być? Oddychanie?:P
Zauważ, na co „patrzy” kamera. I co by nie mówić, to akurat to oddychanie udało się odwzorować bardzo naturalnie i przez to właśnie seksownie. Subtelność to w tym przypadku słowo klucz.
Um, serio uważasz, że to wypada naturalnie? Takie kiwanie się w przód i w tył? Przecież to jest właśnie strasznie sztuczne – każdy kto tak oddycha wygląda właściwie jakby sapał, więc mało seksowne to jest xd
Cóż, nie wiem, jak inni, ale podczas oddychania ja się tak nie kiwam… Zgadzam się z Kysz – to nie jest naturalne, a jeśli już coś ma przypominać, to sapanie, a nie zwyczajne oddychanie. Na dodatek to wcale nie wygląda seksownie, ta ostatnia panienka widziana od dołu wygląda wręcz, jakby miała chorobę sierocą. Plus na kilometr widać w tym użycie grafiki komputerowej, brrrr.
Plus na kilometr widać w tym użycie grafiki komputerowej, brrrr.
GDZIE
Na dodatek to wcale nie wygląda seksownie,
Może źle się wyraziłem – tak miało to wyglądać i podejrzewam, że sporo widzów tak to właśnie odbiera. No i takie wzmożone oddychanie… sugestywne to jest.
Projekt nad którym pracują bohaterowie cuchnie tandetą i taniochą na kilometr ale również sam proces tworzenia jest na tyle zabawny, że po prostu nie mogę narzekać.
Sama seria póki co również jest ubrana w wiele znanych schematów, plus charakteryzacje również są widziane nie jeden raz – jednocześnie od serii czuć taką jakby „świeżość”, nie mam wrażenia, jakbym oglądał jakiś następny klon, tylko na swój sposób oryginalny koncept(lub po prostu dobre wykonanie), również rzadko stosowana autoparodia(oraz ogólnie parodiowanie VNek, otaku itd.) działa na korzyść.
Jest to na pewno dobra gratka dla entuzjastów wirtualnego‑japońskiego świata 2D, choć sam nie będąc za bardzo w temacie również bardzo dobrze się bawię.
Żałuję trochę, że obejrzałem special przed końcem serii( kliknij: ukryte po tym jestem pewien, że nie będzie tutaj nakreślenia względem wątku romantycznego – szkoda trochę i szczerze mówiąc, wolałbym tą niepewność) – jeśli ktoś jeszcze nie oglądał speciala, to zalecam właśnie zaczekać z jego obejrzeniem do czasu, aż skończy się seria(choć on sam nie wnosi nic do fabuły).
Podsumowując póki co jestem zadowolony z serii, jest o wiele lepiej, niż się spodziewałem.
Odcinek 4 oparty na samych dialgach, do tego niemożliwie schematycznych. Tego nie da się oglądać… tego nie da się oglądać… Niech ktoś ubije tę blondwłosą tsundere, bo mnie cholera bierze…
A tu nagle – Megumi gdzieś w tle, jak gdyby nigdy nic plumkająca coś na komórce. Jakie to normalne. Uff, jestem uratowana.
Serio, gdyby to anime było robione w ten sposób (tylko bez Megumi) na poważnie, nie dałabym rady oglądać, ba! nawet nie próbowałabym, nie moja bajka. Ale twórcy tak pięknie jeżdżą po oklepanych schematach i wytykają absurdy gier randkowych i anime z haremami, że co tydzień jestem gotowa przebrnąć przez te stosy banałów. Uważam, że zachowanie Eriri jest maksymalnie wkurzające i śmiesznie żałosne? Jak dla mnie Aki robi z igły widły z powodu głupich zakupów? Twórcy też tak uważają i wyraźnie nam to pokazują. Czyż to nie piękne?! :)
Co odcinek to lepsze!
Praktycznie same dialogi, zero konkretniejszej akcji.
Wymiany zdań między bohaterami wspaniałe.
Wyważenie Boke‑Tsukkomi idealne.
Ostatnio tak mi się dobrze słuchało czegoś od czasów Touhou M1 grand prix ^^
Ta blondi w kucykach wygląda jak bohaterka Oni Chichi… nic dziwnego skoro kliknij: ukryte maluje hentaice… :) Ogólnie świetne, dużo humoru co dla mnie najważniejsze.
Dobra.
Okazało się, że odcinek promocyjny miał niewiele wspólnego z klimatem serii. Atmosfera dialogów trzeciego odcinka bardzo przypominał mi jedno z moich ulubionych anime 2014 roku, „Ore no Seisshun…”.
Wszystko wskazuje na to, że Czwartkowe wieczory będą najlepszym okresem tego sezonu!
Odcinek 0 był za bardzo przeładowany ecchi jak na mój gust, ale już pierwszy wypadł całkiem nieźle. I szczerze powiedziawszy nie wiem dlaczego aż tak mi się spodobał, bo przecież historia otaku, na którego lecą najbardziej popularne dziewczyny w szkole nie brzmi jak spełnienie moich marzeń o idealnym anime xd Chociaż w sumie… wiążę spore nadzieje z postacią Megumi. Mam wrażenie, że może się ona nieźle wyłamywać ze schematów kobiecych postaci w haremach i chyba to sprawia, że chce mi się ten tytuł oglądać dalej.
No kurde, 12 minut wcześniej to napisałaś… To ja po prostu napiszę, że myślę DOKŁADNIE tak samo.
Znaczy ecchi lubię, ale tylko w postaci komicznej, przykładowo (klasyka) HSDxD – kliknij: ukryte świat się wali? Dziewczyna Ci umiera? Zaraz zostaniesz pokonany i uśmiercony przez boga zła z nordyckiej mitologii? TAKIEGO WAŁA! Z innego wymiaru przychodzi bóg cycków i dzięki ich mocy jesteś OP ścierwem xD Mi się to osobiście nigdy nie nudzi. Natomiast takie losowe patsu‑shoty, wyrwane totalnie z kontekstu, lub co gorsza próbujące ukazać sytuację jako 'bardziej dojrzałą', to mi się płakać chce i przerwać seans…
No bo błagam, jeden osobnik leży na drugim osobniku (w sumie płeć tu nie ma znaczenia…), wymawia teksty o jednoznacznym podtekście, wypowiada je podnieconym (lub podniecającym) głosem i ogółem wkracza w 'uwodzicielski tryb', a pomimo tego, twórcy uważają, że widz jest na tyle głupi, że nie złapie podtekstu, więc sobie pomyśli:
'A, walnijmy jeszcze jakieś majty czy kawałek rączki/miseczki stanika (niepotrzebne skreślić), na 100% dzięki temu zrozumie o co chodziło nam w tej scenie'.
Otaku i jego koleżanki z dzieciństwa/moe/tsundere(niepotrzebne skreślić) w komedii opartej na różnych nawiązaniach, grach słów, niezręcznych sytuacjach itd. – gdzieś już to widziałem ale nie przeszkadza mi to wcale, zwłaszcza, w takiej oprawie.
Chętnie zobaczę co będzie dalej. Swoją drogą – chyba pierwszy raz kiedy widziałem w anime u kogoś w pokoju figurki/tomy mangi i wyraźnie było widać do czego się one odnosiły. Ciekaw jestem, czy będą jakieś zabawne porównania do kliknij: ukryte SAO, jakąś pomniejszą parodią również bym nie pogardził :>
PS. Seria będzie miała jedenaście odcinków plus jeden special, który wyszedł tydzień temu.
Jedne z lepszych dialogów w anime, spokojnie dało się czasami zamknąć oczy i tylko słuchać.
Natomiast grafika… Ujęcia jakby pracowała prawdziwa kamera często tworzyły zupełnie zbędny fanserwis. Bawią mnie ecchi komedie, ale tutaj to trąciło raczej lekkim wyuzdaniem – zwłaszcza, że bohaterkami były 15, czy 16latki.
Przez te czasem niepasujące do naprawdę dobrych dialogów scenki z „najazdem kamery” na walory bohaterek – miałam wrażenie, że twórcy próbują zakryć dziurę budżetową – fanserwisem ubogim animacyjnie.
Gdyby animacja/grafika/reżyseria scen – była na podobnym poziomie co dialogi – to pewnie dostałaby ta seria ode mnie 9/10
A tak „tylko” siedem.
Mam także wrażenie, że fabuła byłaby bardziej sensowna, gdyby bohaterami byli np osiemnastolatkowie. Oczywiście wykluczyłoby to część scen z rysowniczką, ale można było stworzyć serię zabawną z haremem nieco dojrzalszym.
I wyłamać się z kononu.
A tak przypominało mi to czasem motyw „ratowanie Świata przez nastolatków”
Tyle, że wówczas – z nieco doroślejszymi bohaterami – anime nie miałoby pewnie zbyt dużej grupy odbiorców.
Saenai Heroine no Sodatekata
A co co postacie tytułowej „nudnej dziewczyny” to bardzo pięknie wykreowana choć może irytować(miejscami) ale warto zwrócić uwagę na jedną ze scen przed koncertem która pokazuje w co ona tak naprawdę gra ;) Pozdrowienia dla autorki recenzji, bardzo fajny panel na Pyrkonie:)
Postać biernej i stonowanej Katou to nie jest zachowanie realnej dziewczyny tylko takiej co ma wszystko w dupie!
Naprawdę denerwowało mnie jak tym pogardliwym tonem mówiła: „ale to fajne Tomoya‑kun” – strasznie mi to uniemilało każdy odcinek.
Najlepsze postacie to Utaha i o dziwo tsundere których nie lubię….
Jak najbardziej prawidłowe i normalne zachowanie wobec klinicznego przypadku, jakim był rzeczony główny bohater.
The pick that will pierce the heavens
Za ogół 7/10, założenie świetne i poprowadzenie historii przyzwoite, otwarte zakończenie, pozostaje tylko czekać na drugi sezon.
Jakoś nie widzę tego, jakby to zakończyć bez nagłego przeskoku w fabule. Jak im to jakoś wyjdzie, to + dla serii. Jak nie, no to napiszę, że spodziewałem się więcej po tym tytule.
Ze speciala z tego co pamiętam, to kliknij: ukryte nadal nie skończyli gry – więc nie sądzę, aby poza przedstawieniem nowej postaci zdarzyło się coś konkretnego.
Jak dla mnie jest to bardzo dobry materiał na kontynuację, jednak jeśli na tym co jest zakończyłoby się, to nie byłby taki ani pierwszy, ani ostatni przypadek.
A tak btw. – czy tylko mnie rozwalają ruchy postaci w openingu, przy zbliżeniu na ich ciała? Właściwie co to ma niby być? Oddychanie?:P
Sex appeal.
GDZIE
Może źle się wyraziłem – tak miało to wyglądać i podejrzewam, że sporo widzów tak to właśnie odbiera. No i takie wzmożone oddychanie… sugestywne to jest.
Po 5 odcinku
Sama seria póki co również jest ubrana w wiele znanych schematów, plus charakteryzacje również są widziane nie jeden raz – jednocześnie od serii czuć taką jakby „świeżość”, nie mam wrażenia, jakbym oglądał jakiś następny klon, tylko na swój sposób oryginalny koncept(lub po prostu dobre wykonanie), również rzadko stosowana autoparodia(oraz ogólnie parodiowanie VNek, otaku itd.) działa na korzyść.
Jest to na pewno dobra gratka dla entuzjastów wirtualnego‑japońskiego świata 2D, choć sam nie będąc za bardzo w temacie również bardzo dobrze się bawię.
Żałuję trochę, że obejrzałem special przed końcem serii( kliknij: ukryte po tym jestem pewien, że nie będzie tutaj nakreślenia względem wątku romantycznego – szkoda trochę i szczerze mówiąc, wolałbym tą niepewność) – jeśli ktoś jeszcze nie oglądał speciala, to zalecam właśnie zaczekać z jego obejrzeniem do czasu, aż skończy się seria(choć on sam nie wnosi nic do fabuły).
Podsumowując póki co jestem zadowolony z serii, jest o wiele lepiej, niż się spodziewałem.
A tu nagle – Megumi gdzieś w tle, jak gdyby nigdy nic plumkająca coś na komórce. Jakie to normalne. Uff, jestem uratowana.
Serio, gdyby to anime było robione w ten sposób (tylko bez Megumi) na poważnie, nie dałabym rady oglądać, ba! nawet nie próbowałabym, nie moja bajka. Ale twórcy tak pięknie jeżdżą po oklepanych schematach i wytykają absurdy gier randkowych i anime z haremami, że co tydzień jestem gotowa przebrnąć przez te stosy banałów. Uważam, że zachowanie Eriri jest maksymalnie wkurzające i śmiesznie żałosne? Jak dla mnie Aki robi z igły widły z powodu głupich zakupów? Twórcy też tak uważają i wyraźnie nam to pokazują. Czyż to nie piękne?! :)
Praktycznie same dialogi, zero konkretniejszej akcji.
Wymiany zdań między bohaterami wspaniałe.
Wyważenie Boke‑Tsukkomi idealne.
Ostatnio tak mi się dobrze słuchało czegoś od czasów Touhou M1 grand prix ^^
Ogólnie świetne, dużo humoru co dla mnie najważniejsze.
Okazało się, że odcinek promocyjny miał niewiele wspólnego z klimatem serii. Atmosfera dialogów trzeciego odcinka bardzo przypominał mi jedno z moich ulubionych anime 2014 roku, „Ore no Seisshun…”.
Wszystko wskazuje na to, że Czwartkowe wieczory będą najlepszym okresem tego sezonu!
Znaczy ecchi lubię, ale tylko w postaci komicznej, przykładowo (klasyka) HSDxD – kliknij: ukryte świat się wali? Dziewczyna Ci umiera? Zaraz zostaniesz pokonany i uśmiercony przez boga zła z nordyckiej mitologii? TAKIEGO WAŁA! Z innego wymiaru przychodzi bóg cycków i dzięki ich mocy jesteś OP ścierwem xD Mi się to osobiście nigdy nie nudzi.
Natomiast takie losowe patsu‑shoty, wyrwane totalnie z kontekstu, lub co gorsza próbujące ukazać sytuację jako 'bardziej dojrzałą', to mi się płakać chce i przerwać seans…
No bo błagam, jeden osobnik leży na drugim osobniku (w sumie płeć tu nie ma znaczenia…), wymawia teksty o jednoznacznym podtekście, wypowiada je podnieconym (lub podniecającym) głosem i ogółem wkracza w 'uwodzicielski tryb', a pomimo tego, twórcy uważają, że widz jest na tyle głupi, że nie złapie podtekstu, więc sobie pomyśli:
'A, walnijmy jeszcze jakieś majty czy kawałek rączki/miseczki stanika (niepotrzebne skreślić), na 100% dzięki temu zrozumie o co chodziło nam w tej scenie'.
Jeszcze raz – no błagam…
Chętnie zobaczę co będzie dalej. Swoją drogą – chyba pierwszy raz kiedy widziałem w anime u kogoś w pokoju figurki/tomy mangi i wyraźnie było widać do czego się one odnosiły. Ciekaw jestem, czy będą jakieś zabawne porównania do kliknij: ukryte SAO, jakąś pomniejszą parodią również bym nie pogardził :>
PS. Seria będzie miała jedenaście odcinków plus jeden special, który wyszedł tydzień temu.