
Komentarze
Tokyo Ghoul √A
- komentarz : Konrad : 9.08.2017 22:32:01
- Re: Tokyo Ghoul BD : k : 31.07.2016 04:34:42
- Re: To pewne? : Zachajv : 18.04.2016 21:57:20
- przytłaczający dramatyzm, dziwne zakończenie i za mało brutalizmu !!! : Sakakibara : 22.02.2016 20:24:10
- Re: To pewne? : m4RiOn : 25.01.2016 02:56:10
- To pewne? : RaiRenall : 24.01.2016 21:27:20
- komentarz : m4RiOn : 24.01.2016 19:07:48
- Re: Tokyo Ghoul 2 : chi4ko : 2.11.2015 20:18:47
- Re: Tokyo Ghoul 2 : Turbotrup : 31.10.2015 18:03:20
- 5/10 : anmael : 27.09.2015 02:26:19
Tak skomentowałem pierwszą serię. Chciałbym skomentować drugą 2 razy gorzej ale opętańczy śmiech mi nie pozwala. COOOOO?????? SERIOOOO???? HAHAHAHAHHAHAHAHAHA
przytłaczający dramatyzm, dziwne zakończenie i za mało brutalizmu !!!
5/10
I jak wielu juz zauważyło biedniej.
Waste of time :(
Przyjemna seria, ale...
Tokyo Ghoul BD
Niech poczyta mangę...
Tokyo Ghoul 2
Pierwsza seria zdecydowanie szła utartą ścieżką anime dla młodych chłopców, nic zaskakującego nie mogło mieć tam miejsca, włącznie z działaniami głównego bohatera. W drugiej serii dochodzi mnóstwo walk i… patosu. Czyli w sumie też coś, co shounen mieć powinien, ale niekoniecznie w tak kiepskim wydaniu… bo jest zwyczajnie nudno. Bohaterowie przypominają bardziej swoje karykatury, niestety nie można liczyć na jakąkolwiek wiarygodność, jeśli chodzi o ich emocje, więc wszelkie sympatyzowanie z kimkolwiek jest mocno utrudnione i widza niewiele obchodzą losy postaci.
Trudno mi właściwie znaleźć jakiś plus, bo nie jarają już mnie mroczne postacie stojące na dachach i uśmiechające się tajemniczo, obserwując, co się na dole dzieje. Cóż, nie ten przedział wiekowy :) Ale generalnie na takich kwiatkach się ta seria opiera, więc jak kogoś takie banialuki za serce chwytają, to może sobie obejrzeć.
2/10.
Zmarnowany czas
4/10
Minusy:
- Touka czyli kliknij: ukryte zawód miłosny + te „przypadkowo usłyszane” szokujące ją newsy o kochasiu…
- Kaneki (główny bohater pierwszego sezonu) podejmuje dziwne decyzje, z których nikomu się nie tłumaczy i nagle staję się drugoplanowym bohaterem. Ja nie lubię takich rozwiązań.
- Absurdy typu: jedzące ludzi potwory przejęły część miasta, mimo to zaraz obok normalnie toczy się szkolne życie! Do tego kliknij: ukryte więzienie dla super niebezpiecznych ghouli w środku miasta.
- Finał absolutnie nic nie wyjaśnia. Do tego pozostawia więcej pytań niż odpowiedzi. kliknij: ukryte W co się przemienia Kaneki ? Postacie używają jakiegoś zwrotu, ale widz nie ma pojęcia co to znaczy. Dlaczego dołączył do Aogiri ? Po cholerę był nalot na więzienie ? No i oczywisty cliffhanger na końcu.
- Cały wątek najlepszego przyjaciela i jego kliknij: ukryte „zawsze przypadkowe” prywatne śledztwo.
Plusy:
+ Muzyka. Dla samej muzyki warto się przemęczyć.
+ Amon i Akira. No może poza kliknij: ukryte „evolucją broni z miłości pod koniec”. W sumie Kureo z pierwszego seoznu był dużo lepszy niż Akira, ale na tle innych nawet ona daje radę.
+ Stężenie trupów – trochę postaci zeszło (chociaż z tym nigdy nic nie wiadomo…), ale niektórymi zgonami byłem zaskoczony.
Potencjał był i jest, ale twórcy z uporem maniaka idą w stronę dziur logicznych z dodatkiem ogranych klisz.
Uwielbiam
Puszczenie oczka do czytelników mangi
Ma być alternatywną historią do tej przedstawionej w mandze, napisaną w dodatku przez twórcę. Mieszane reakcje, ale głównie hype.
Pierwszy odcinek wyemitowany, historia przedstawiona, PLOT TWIST, większy hype.
A co dalej? „Ale to było w mandze!”
Pociągnęli wątki z pierwszego sezonu, doprawili je trochę, a na całość położyli soczystę historię z mangi. Jakby kto pytał, miodzio. W teorii. W praktyce to trochę inna para kaloszy… Początek opowiedziany z prędkością TGV, a końcówka zwolniła jak Pendolino na polskich torach. Serio, kliknij: ukryte dłużej tej sceny z Kanekim niosącym Hide się nie dało przeciągnąć? Ale po kolei.
Jako ktoś, kto już przeczytał mangę, mam do tej serii mieszane uczucia. Z jednej strony większość wątków została przynajmniej poruszona, co zalicza się na plus. Z drugiej… samo osadzenie historii w alternatywnym uniwersum nie pozwoliło na ekranizację paru szczegółów, które w mandze akurat przypadły mi do gustu. kliknij: ukryte Jak np. łamanie kości Ayato przez Kanekiego.
Graficznie poziom nie spadł, soundtrack wciąż się trzyma (chociaż openingu znieść nie mogłem, ending wyszedł na plus). A co do samej historii, mam wrażenie, że Ishida zrobił to celowo. Co prawda, nie dostaliśmy wytłumaczenia, dlaczego kliknij: ukryte Kaneki wstępuje do Aogiri i generalnie to kupy się nie trzyma, ale przez ten jeden szczegół można było historię poprowadzić tak, że stanowi ona przeciwieństwo wydarzeń z mangi.
Jeśli kto czytał mangę lub jest zainteresowany co tam się dzieje bez przymusu sięgnięcia po nią (niemała strata, ale tacy ludzie też są), czytajcie dalej, jeżeli nie, przeskoczcie na sam koniec. kliknij: ukryte W mandze, jak i w pierwszym sezonie, Kaneki przechodzi transformację człowiek > ghoul. Najpierw fizycznie, potem psychicznie. Po wydarzeniach z pierwszego sezonu manga idzie dalej w tym kierunku i wyniszcza Kanekiego wewnętrznie coraz bardziej. Pożeranie ghouli, symbolizujące upadek Kanekiego, zdobycie przez niego częściowego kakuja, po czym poddanie się instynktom ghoula i ostateczna porażka. Do pewnego momentu drugi sezon podąża tą ścieżką, jednak po walce z Shinoharą Kaneki zaczyna wracać do swoich zmysłów. Walczy ze świadomością i instynktami ghoula, wygrywa, po czym świadomie poddaje się CCG w celu uratowania przyjaciela. Alternatywne zakończenie wydarzeń z mangi, jakże typowe dla postaci Kanekiego przed transformacją.
Swoją drogą, ciekawią mnie dwie rzeczy. Druga część anime, pomimo oczywistego faktu w pierwszym odcinku, również pod koniec nieco odbiega od mangi. kliknij: ukryte W mandze Kaneki spotkał Hide przed walką z Arimą, jak i tutaj, jednak podczas spotkania Kaneki traci przytomność, a po jej odzyskaniu znajduje siłę do walki… a Hide tam już nie ma. Co oczywiście napędza teorie. W anime spotykają się, piją kawę, po czym Hide w jakiś sposób zostaje ranny i Kaneki odnosi go do CCG.
Kolejną rozbieżnością jest to, co stało się z Amonem. Tutaj, z tego co widać, Amon najwyraźniej umiera. W mandze natomiast po otrzymaniu rany Amon traci przytomność, a porywają go członkowie Aogiri. Co również napędza teorie.
Drugą rzeczą jest to, jak rozwiążą kwestię możliwej trzeciej odsłony Tokyo Ghoula, biorąc pod uwagę te rozbieżności i fakt, że w ostatniej scenie 12 odcinka można zobaczyć kliknij: ukryte Toukę stojącą przed pewną kawiarnią… którą czytelnicy mangi skojarzą z Tokyo Ghoul:re.
Koniec końców… 7/10. Albo nie, +1 za oshiete~ w spokojniejszej wersji w ostatnim odcinku. Czyli 8/10. Mogło być lepiej, ale całkowitego rozczarowania również nie było.
Postarali się dopiero pod koniec.
Czemu z gwiazdką? Samą serie oceniam na 4 lecz nie zmienia faktu, że to moja ulubiona :3
Kreska niczym się nie różniła od sezonu pierwszego, choć widać, że w niektórych momentach oszczędzali hajsu. Za to na muzykę nie pożałowali pieniędzy. Kij, że inserty były dwa i powtarzane, ale fajne. Plus także za pierwszy opening w spokojniejszej wersji w ostatnim odcinku.
Poza tym, twórcy puścili oczko dla fanów mangi i lekko zareklamowali drugą część mangi, która pewnie w 2016 dostanie anime. No i także zapowiedź Tokyo Ghoul Jack.
Co do samego zakończenia (czyli 2/3 ostatnich odcinków), to jestem skonsternowany. Nie do końca wiem, co się w nich działo, co się jak potoczyło – szczególnie w ostatnim. Będę bardzo wdzieczny osobie, która wytłumaczy mi, o co do diabła chodziło w epizodzie 12. Nie zrozumiałem z niego kompletnie nic. Może jestem za głupi, albo twórcy przegięli z tajemniczością i dramatyzmem – nie wiem. Wiem jedynie, że NIC a NIC nie zrozumiałem i bez tego zrozumienia nie jestem w stanie wystawić oceny. Dlatego proszę i jakieś wyjaśnienia. Jak ktoś mi wytłumaczy, to z czystym sercem wystawię 7/10. Póki co, bez oceny.
Kanekiego nie byłem w stanie polubić – fakt, przeszedł przez wiele ale był wyjątkowo irytującą postacią na dłuższą metę, działał według idei, które koniec końców nie zrobiły żadnej różnicy… no ale czego się nie zrobi dla tragizmu historii.
Zaoszczędzili na kresce i nie jestem do końca pewien, czy jakoś zbalansowało się to jakością podczas walk – były one dynamiczne i całkiem ciekawe ale nadal wyglądały, jak pourywane sceny.
Ostatni odcinek – kliknij: ukryte requiem dla ghoula i „dramatyczne” niejednoznaczne zakończenie. Rozumiem, że jest to jakiegoś typu original ending ale do jasnej ciasnej jak już kończą TG, to mogliby zrobić to wyraźnie i z przytupem, w chwili obecnej pozostało więcej pytań, aniżeli odpowiedzi. Nie mam pojęcia jak to wygląda względem mangi ale coś czuję, że mocno pokaleczyli tą serię – czuję się trochę, jakbym dostał ochłap.
Osobiście spodziewałem się po całej serii o wiele więcej, potencjał widziałem tutaj ogromny.
Swoją drogą – beznadziejny opening, dawno nie słuchałem czegoś tak tragicznego…
Ode mnie wyciągnięte 7/10 – mogłoby być o wiele lepiej, ktoś tu dał ciała.
biedny
11 odicnek - zmiana
Ogólnie dotąd nie było widać większych zmian względem mangi (nawet fakt, że wstąpił do Aogiri doprowadził dokładnie do tych samych wydarzeń). To co rzuca się w oczy to fakt, że bohater dużo szybciej zrozumiał czym się staje i z lepszym (jak na razie) efektem nauczył się panować nad swoim instynktem.
Teraz czeka nas prawdopodobnie już tylko konfrontacja z Arimą.
8
Podejrzewam, że słaba animacja do tej pory była wynikiem oszczędzania kasy na grande finale.
Poza tym dostaliśmy w tle „glassy sky” w wersji (prawie) full… jest moc.
Swoją drogą wyszedł już klip i oficjalny tekst piosenki. ^
6
Akira best waifu evah!
W zasadzie cały odcinek można podsumować jednym słowem — Akira.
Mógłby mi ktoś wyjaśnić co się dzieje na ekranie
kliknij: ukryte > dlaczego Kaneki wstąpił do Aogiri? Czy to nie od nich gościu go torturował? I tak po prostu stwierdził: spoko, dołączam do was?
> kim właściwie jest Sowa?
> co się dzieje Kanekiemu? Dlaczego zjada kagune innych? A może to ma się jeszcze wyjaśnić?
> Czego właściwie chce Aogiri? Bo jak na razie biegają i sieją losowy chaos.
Im dalej tym gorzej
...
...
No tak, ale pisze komentarz do drugiej, jak mam być szczera to druga seria Tokyo Ghoul to jest jedno z bardziej żenujących anime jakich oglądałam do tej pory. Mangę niestety wydali więc nie mogę porównać gdyż skończyłam mangę na…11 odc pierwszej serii (57 rozdział). Już nie pamiętam. Opening i ending nie są fajne a wręcz mnie odpychają. Nic tam nie mogę dać na + ,walki, zupełny brak akcji i jakiegokolwiek sensu, cenzura, która teraz mnie drażni gdyż jak oglądam Kiseijuu: Sei no Kakuritsu to nie mam bladego pojęcia po co oni w Tokyo Ghoul cenzurę dają, tu logiki nie ma, nawet pianista w tle mnie zdołował, tego nie dało się nie usłyszeć, w miarę fajne lecz źle użyte postaci. (tylko bliźniaczki mi się jak na razie spodobały) Jak pójdzie tak dalej to dam 2/10 ale już sama nie wiem skąd to 2. No nic… oceniam na podstawie 6 odcinków tak więc oglądam dalej :) Mam nadzieję, że to jakoś unormują :)
Jak przy każdym anime na podstawie mangi manga jest zawsze nieco inna a na mandze jak na razie się nie zawiodłam więc będę chciała kupować ^^ Bo nieważne z jakiej strony na to spojrzeć jest strasznie fajna :3
[link]
Chociaż nadal nie jest w 100% odcenzurowane… pozostaje czekać na BD.
W sumie dziwna sprawa, bo z tego co pamiętam, to w trzech pierwszych odcinkach dali sobie spokój z cenzurowaniem…
Pimp My Ghoul √A
Pierwsza sprawa, Kaneki po liftingu x3 lepiej wygląda, pojawia się rzadziej na ekranie, a przede wszystkim o wiele mniej odzywa :p same plusy! (minimalizują rolę protagonisty i od razu jakoś milej mi się ogląda xD powinni to przetestować na innych seriach ;)
Druga kwestia, odejście od mangi. I znowu daje to wiele dobrego :p zmiana znanego z mangi scenariusza umożliwia niemal stały suspens i zaskoczenie! Na ekranie dzieje się wiele, ba, nawet bardzo wiele! Wydarzenia choćby w odcinku 3 i 4 mknęły z prędkością bolidu albo teledysku z MTV. xp
Człowiek ogląda odcinek i może się spokojnie wyłączyć i zrelaksować, na ekranie dzieje się masa ciekawych scen, bez większego związku przyczynowo‑skutkowego więc nie muszę obawiać się, że się pogubię.
Zewsząd wyskakują jakieś coraz to nowe postacie, kliknij: ukryte coś mówią, głównie enigmatycznego.
Potem ustępują postacią znanym, które też w każdym odcinku muszą mieć swoje pięć sekund, głównie po to by poprzecierać jakieś brudne stoliki, ale liczy się cenny czas antenowy!
Fabuły jak nie ma tak nie było, ale zabawa przednia x3 każdy bije się z każdym, walki są jedna za drugą, aż nie wiem komu kibicować, bo jak na razie i tak nie wiadomo o co komu się w sumie rozchodzi. xp
W odcinku 4 np: Aogiri wpadło kliknij: ukryte ratować jakieś super niebezpieczne Ghoule z jakiegoś super tajnego i super zabezpieczonego więzienia które najwyraźniej każdy wie gdzie jest i może doń wparować bez większego trudu xp
Kaneki idzie uratować jakiegoś napakowanego jogina ale jogin się zdaje przed tym ratrowaniem broni i robi mu trepanacja brzucha, a ja ogólnie nie wiem co się dzieje xD ale na dłuższą metę mnie to właściwie nie bardzo obchodzi bo impreza jak ta lala. xD
Moja ulubiona scena z 3 odcinka:
- Dzień dobry praktycznie nieznajomy panie detektywie, czy mogę zajrzeć panu przez ramię na monitor by pogapić się na tajne policyjne akta?
- Dzień dobry praktycznie nieznajomy ale wielce podejrzanie zainteresowany 'Ghoulem w Przepasce na oko' kurierze, ależ oczywiście! A a do tego pozwól, że przy okazji zdradzę Ci parę tajnych informacji na dokładkę! xD pełen profesjonalizm!