x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
O niebo lepsze od oryginału, pod każdym względem – nawet Atena ma śladową osobowość. Oczywiście nie czyni to dobrego filmu, ale czyni film zdatny do oglądania dla kogokolwiek urodzonego w XXI w.
Powiedziałbym, że akurat „stara” Atena miała jej więcej, zwłaszcza na starcie, gdzie potrafiła być nawet dość sukowata – vide jej pierwsze spotkanie z Seiyą – „Zrób czego chcę, to ci pomogę szukać zaginionej siostry”. Ta nowa jest po prostu typową nastolatką.
Jeśli film ma nastoletnich bohaterów, widowiskowe CGI, podąża za wszystkimi aktualnymi tryndami i rezygnuje ze wszystkiego ze starych serii, co dziś by się nie sprzedało/nie było zrozumiałe, to pytanie jest chyba retoryczne.
Ale przecież ona tam błyszczała cały czas xP
„Stara” Atena nawet nie bardzo była pełnoprawną postacią, bliżej jej do jakiegoś artefaktu, tylko dla niepoznaki przybierającego ludzką postać. Jako bogini jest (teoretycznie) zbyt potężna do odgrywania damy w opałach, a rycerze wszelkiej maści powinni być dla niej (teoretycznie) gwardią honorową i rozrywką. Wtedy jednak cała historia nie miałaby racji bytu, więc autor wepchnął Saori w jakiś, zupełnie nie pasujący jej, schemat. Całkiem charakterna panna zmienia się w księżniczkę do ratowania. Zamiast machnąć tym swoim berłem i położyć za jednym zamachem połowę wrogiej zgrai, stoi i świeci, żeby panowie mogli się wykazać.
W tym filmie niby nastąpił progres, ale zdecydowanie w niewłaściwym kierunku. Bo gdyby Saori została sobą, to naprawdę machnęłaby berłem… i panowie nie mogliby się wykazać. Mamy zatem tylko zdeterminowaną panienkę, która nic konkretnego nie może, więc aktywnie plącze się pod nogami. Już lepiej by było, gdyby stała gdzieś na drugim planie i świeciła :|
A dziewczynki nie poszły na film, żeby popatrzeć na ładnych chłopców? ;)
Oczywiście rozumiem, co masz na myśli, ale produkt końcowy jest tak okropnie niezadowalający…
Przytrafił mi się dzień kiepskich filmów. Najpierw druga część Kenshina, teraz Seiya… I tu i tu doświadczyłam ładnych widoków i bardzo słaby scenariusz.
Tak, jest na co popatrzeć. Śnieżynki, światełka, rozbłyski mocy i bogata mimika postaci. Zbroja skrzą, włosy falują i co tam tylko chcecie :D tyle tego dobra, kto by tam jeszcze jakiejś treści szukał, nie?
Prawda, seiyowe uniwersum nigdy nie cechowało się mocną fabułą, teraz jednak odniosłam wrażenie, że gdzieś na początku produkcji scenariusz po prostu zniknął, więc twórcy robili ten film z pamięci :D a żeby zmieścić się w wyznaczonym czasie, wątki upychane był wręcz kolanem. kliknij: ukryte Aiolos porywa Atenę, przekazuje ją dziadkowi, mija 16 lat, Sanktuarium przypomina sobie o niezałatwionej sprawie, zjawiają się Brązowi, by bronić i chronić, Atena dostaje strzałą, rajd przez złote domy i Wielki Finał… znamy to wszyscy, więc ukrywam tylko przez resztki przyzwoitości xD i te zgrane do cna komediowe zagrywki eh eh eh, bieda z nędzą.
Jeśli ktoś jest wrażliwy na punkcie zmian w uświęconych małych prawdach kanonicznych, to niech lepiej zaopatrzy się w syropek na nerwy. Mnie najbardziej zabolał zbuntowany Shun, który został skaterem i Saori, ewidentnie podmieniona dwa razy, bo z posągowej bogini stała się bezmózgą słodką idiotką i na dodatek ścięła włosy D: Wprowadzono też innowację względem samych zbroi kliknij: ukryte które nie tylko zostały podrasowane, m. in. o zegarki :D ale również nie trzeba już ich nosić w wielkich, nieporęcznych skrzyniach… To, co porobili ze Złotymi przemilczę, trzeba zobaczyć samemu XD
a zrobili rzeczy straszne i straszniejsze…
No ale chociaż ładne było.
Ktoś już może widział ten film? :) Naoglądałam się różnych trailerów i jak na razie mam mieszane uczucia, głównie w kwestii tej komputerowej animacji w jakiej został wykonany…
Ze względu na nią, siłą rzeczy bardzo innym wydaje mi się też desing Rycerzy, zwłaszcza z Brązu ( Seiya wygląda miejscami jak zaginiony, starszy brat Sory z „Kingdom Hearts” xD ). Sama nie wiem co o tym sądzić… warto szukać? :p
tamakara
27.12.2014 16:51 Re: Ktoś już oglądał? :)
Animacja komputerowa to jedyny powód, dla którego warto po to cudo sięgać xD jeśli Cię to nie kręci, to możesz sobie spokojnie darować.
Amarette
28.12.2014 13:42 Re: Ktoś już oglądał? :)
To nie tak, że nie lubię grafiki komputerowej… po prostu kiedy jestem przyzwyczajona do wizerunku postaci w tradycyjnej animacji to potem strasznie ciężko mi się przestawić. xp
A np z seansem „Final Fantasy VII: Advent Children” nie miałam żadnych problemów. :p
Ale film jednak obejrzę choćby z ciekawości co twórcy tam nawyprawiali. ;)
„Stara” Atena nawet nie bardzo była pełnoprawną postacią, bliżej jej do jakiegoś artefaktu, tylko dla niepoznaki przybierającego ludzką postać. Jako bogini jest (teoretycznie) zbyt potężna do odgrywania damy w opałach, a rycerze wszelkiej maści powinni być dla niej (teoretycznie) gwardią honorową i rozrywką. Wtedy jednak cała historia nie miałaby racji bytu, więc autor wepchnął Saori w jakiś, zupełnie nie pasujący jej, schemat. Całkiem charakterna panna zmienia się w księżniczkę do ratowania. Zamiast machnąć tym swoim berłem i położyć za jednym zamachem połowę wrogiej zgrai, stoi i świeci, żeby panowie mogli się wykazać.
W tym filmie niby nastąpił progres, ale zdecydowanie w niewłaściwym kierunku. Bo gdyby Saori została sobą, to naprawdę machnęłaby berłem… i panowie nie mogliby się wykazać. Mamy zatem tylko zdeterminowaną panienkę, która nic konkretnego nie może, więc aktywnie plącze się pod nogami. Już lepiej by było, gdyby stała gdzieś na drugim planie i świeciła :|
Oczywiście rozumiem, co masz na myśli, ale produkt końcowy jest tak okropnie niezadowalający…
Tak, jest na co popatrzeć. Śnieżynki, światełka, rozbłyski mocy i bogata mimika postaci. Zbroja skrzą, włosy falują i co tam tylko chcecie :D tyle tego dobra, kto by tam jeszcze jakiejś treści szukał, nie?
Prawda, seiyowe uniwersum nigdy nie cechowało się mocną fabułą, teraz jednak odniosłam wrażenie, że gdzieś na początku produkcji scenariusz po prostu zniknął, więc twórcy robili ten film z pamięci :D a żeby zmieścić się w wyznaczonym czasie, wątki upychane był wręcz kolanem. kliknij: ukryte Aiolos porywa Atenę, przekazuje ją dziadkowi, mija 16 lat, Sanktuarium przypomina sobie o niezałatwionej sprawie, zjawiają się Brązowi, by bronić i chronić, Atena dostaje strzałą, rajd przez złote domy i Wielki Finał… znamy to wszyscy, więc ukrywam tylko przez resztki przyzwoitości xD i te zgrane do cna komediowe zagrywki eh eh eh, bieda z nędzą.
Jeśli ktoś jest wrażliwy na punkcie zmian w uświęconych małych prawdach kanonicznych, to niech lepiej zaopatrzy się w syropek na nerwy. Mnie najbardziej zabolał zbuntowany Shun, który został skaterem i Saori, ewidentnie podmieniona dwa razy, bo z posągowej bogini stała się bezmózgą słodką idiotką i na dodatek ścięła włosy D: Wprowadzono też innowację względem samych zbroi kliknij: ukryte które nie tylko zostały podrasowane, m. in. o zegarki :D ale również nie trzeba już ich nosić w wielkich, nieporęcznych skrzyniach…
To, co porobili ze Złotymi przemilczę, trzeba zobaczyć samemu XD
a zrobili rzeczy straszne i straszniejsze…
No ale chociaż ładne było.
Ktoś już oglądał? :)
Ze względu na nią, siłą rzeczy bardzo innym wydaje mi się też desing Rycerzy, zwłaszcza z Brązu ( Seiya wygląda miejscami jak zaginiony, starszy brat Sory z „Kingdom Hearts” xD ). Sama nie wiem co o tym sądzić… warto szukać? :p
Re: Ktoś już oglądał? :)
Re: Ktoś już oglądał? :)
A np z seansem „Final Fantasy VII: Advent Children” nie miałam żadnych problemów. :p
Ale film jednak obejrzę choćby z ciekawości co twórcy tam nawyprawiali. ;)