Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Nisekoi:

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Alart 8.06.2016 15:59
    Bardzo słaba seria. Historyjki nie mają żadnego sensu. W przeciwieństwie do bardzo dobrego poprzednika tutaj dałem naciągane 3/10.

    Mam nadzieję że nie będzie kontynuacji.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    vaka 10.05.2016 04:45
    Właściwie to nie wiem co przed chwilą obejrzałam. Pełnoprawnym sezonem z konkretnym wątkiem i jego rozwinięciem tego na pewno nazwać nie można. To raczej zbiór epizodycznych historyjek uzupełniających główną fabułę, które można sobie w dowolnej kolejności obejrzeć. Ale mimo wszystko dość mi się podobało. Jeśli potraktować to po prostu jako jeden wielki wypełniacz i założyć, że następny sezon zawróci fabularnie na właściwie tory, to „Nisekoi:" wypada całkiem nieźle. Trochę mniej zabawnie niż pierwszy sezon, ale nadal raczej interesująco.
    W sumie to naprawdę zaczyna mnie zastanawiać jak rozwiąże się ten miłosny wielokąt (zakład, że w następnym sezonie pojawi się kolejna dziewczyna? :D) i kogo w końcu wybierze Raku. Jeśli Onodere to chyba osobiście wybiorę się do Japonii i odnajdę tego kto to narysował. Ona jest najgorszym wyborem z możliwych. Chociaż nie, zapomniałam przecież o „idealnej narzeczonej”! Chryste, żeby zmarnować dziesięć lat życia, by stać się wzorową żoną dla swojego wybranka i po drodze kompletnie zagubić samą siebie, to trzeba mieć nieźle ekhem porobione w głowie.
    Wracając jednak do Onodery – twórcy serwują nam tu dość interesujący motyw. Mamy bowiem wybrankę idealną, śliczną, eteryczną księżniczkę, do której nasz bohater może sobie po cichu wzdychać, całując ziemie po której stąpa. Ona z kolei szaleńczo kocha swojego rycerza mimo, że nie jest w stanie zamienić z nim dwóch słów bez nieustannego buraka na twarzy i maniakalnego jąkania. No normalnie wielka miłość. Szkoda tylko, że kompletnie nierealna. Oni razem to jedna wielka masakra. Przede wszystkim mam wrażenie, że są zakochani wyłącznie w swoich fasadach. Przecież prawie w ogóle ze sobą nie rozmawiają! Sama Onodera pod koniec pierwszego sezonu podzieliła się widzami głęboką myślą: „zostałam z nim sama. skończyły nam się tematy. o czym mam z nim rozmawiać?! co teraz?!” Kiedy zostają sam na sam rozmowa kompletnie się nie klei i nikt mi nie wmówi, że to przez tę wielką miłość, która odbiera im dech. Na litość boską znają się od bodajże drugiej klasy gimnazjum i nadal się nie ogarnęli? Oni po prostu nie mają o czym ze sobą rozmawiać i kompletnie nie ma między nimi chemii. Ostatni odcinek pierwszego sezonu doskonale to ukazuje: teatralna, udramatyczniona miłość. Najpierw mamy Raku i Chitoge w szalonej, współczesnej, ale jakże naturalnie wypadającej wersji Romea i Julii (jak niesamowicie trzeba być zgranym by coś takiego odstawić?), a potem Raku i Onodere posługujących się słowami Szekspira, bo własnych (dosłownie) zabrakło.
    To takie piękne wyidealizowane uczucie – pierwsza miłość, którym często żyją nastolatki i to właśnie serwują nam twórcy. Coś co w ogóle nie wypali w prawdziwym życiu. Coś z czego się wyrasta. Prawdę powiedziawszy, że tak wkroczę na głębokie i ciemne wody, :D oni wydają się być zakochani w marzeniu o osobie, a nie w rzeczywistym człowieku.
    Dużo realniej wypada relacja Raku z Chitoge – zaczynają od przyjaźni, a ta powoli zmienia się w coś większego. Chitoge gdy tylko zdała sobie sprawę ze swoich uczuć, postarała się wybadać sprawę i dostała swoją (bolesną :D) odpowiedź. Zuch dziewczyna! Z kolei Raku wprawdzie nadal tkwi w miłosnym zamroczeniu nieszczęsną Onoderą, ale mam wrażenie, że cała troska jaką prezentuje względem Chitoge może mieć głębsze dno, którego nasz kochany głąb jeszcze nie wyczuwa. Bez problemu ze sobą współpracują i genialnie improwizują, co oznacza, że się wzajemnie uzupełniają i nadają na tych samych falach.
    Naprawdę mam nadzieje, że twórcy tego nie skopią i zaserwują nam jakieś racjonalnie brzmiące rozwiązanie.
    Nie będę tu już klecić zdań, powiem tylko, że najbardziej ze wszystkich bohaterów lubię Raku. To naprawdę jeden z najlepszych męskich bohaterów jakich zdarzyło mi się oglądać.
    A tak swoją drogą, to ja i tak najbardziej kibicuje Tsugumi :D Strasznie mnie ujęła jej normalność, zdroworozsądkowe podejście i dojrzałość.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Zatoichi 22.11.2015 19:46
    Drugi sezon
    Nie było źle. Większość odcinków była niestety epizodyczna, a wątek główny niezbyt się ruszył, ale nadal przyjemnie się to ogląda. W porównaniu do zdecydowanej większości komediowych haremów, zarówno humor jak i postacie są bardzo przystępne. W moim odczuciu 2gi sezon nie różni się aż tak strasznie od 1, a jednak jak widzę został znacznie chłodniej przyjęty.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    luna-ticghost 28.06.2015 18:24
    ehh, no cóż, anime jeszcze nie obejrzałam do końca, mangi nie czytałam, ale z tego co czytałam od osób zapoznanych z papierowym pierwowzorem, to wszystko idzie zgodnie z fabułą, tylko odcinki są… nie po kolei?? ja nie wiem, jak oni to zrobili w takim razie, ale… trochę bez sensu. ja też na razie jakoś nie przepadam za drugim sezonem, pierwszy jakoś bardziej mi się podobał.
     kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Himee 28.06.2015 00:06
    Nisekoi sezon 2
    Gdy zobaczyłam, że będzie druga seria Nisekoi, bardzo się ucieszyłam. Niestety, po obejrzeniu całej serii – już nie koniecznie.  kliknij: ukryte 
    Podsumowując – już nawet manga lepsza.
    Oceniam 5/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 27.06.2015 18:33
    Nie spodziewałem się, że powstanie drugi sezon no ale jest. Z ciekawości, czy reżyser poszedł po rozum do głowy obejrzałem. No więc… w pewnym sensie było nawet gorzej – przez 12 odcinków z głównego wątku było praktycznie tyle co nic, wszystko było zapełnione do granic możliwości materiałem, który można śmiało wcisnąć w jakiś specjal albo ovkę.

    Powiem szczerze – z całego obejrzanego materiału podobały mi się dwa odcinki:
    1. Pierwszy odcinek; bawił mnie z jakiegoś powodu i to właściwie zmotywowało do dalszego obejrzenia i dania drugiej szansy.
    2. Odcinek bodajże 10, poświęcony w większości przyjacielowi Raku.

    Przez całą sezon praktycznie nic się nie działo, relacje nie posunęły się naprzód i dołożyli jedynie potencjalny nabytek do haremu.

    Powinni dać sobie spokój, naprawdę albo przynajmniej zmienić studio/reżysera.

    To od samego początku powinno być shoujo z reverse­‑haremem, wtedy podejrzewam, że odniosłoby to jakiś sukces choćby wśród przedstawicielek płci pięknej.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 8
    Klemens 29.05.2015 20:35
    Zainteresowanie tym anime sięga zenitu widzę, ale się nie dziwię.
    Nigdy nie myślałem, że dropnę serię praktycznie przed końcem sezonu, nawet Glasslip obejrzałem do końca. Ale po tym 8 czy tam 9 odcinku… Klimat Nisekoi zgubiony gdzieś daleeeeko, daleeeeko. A oglądawszy pierwszą połowę nie byłem pewien, czy dobre anime włączyłem. Chociaż raczej przewinąwszy, bo po około minucie się zorientowałem, że jest coś nie tak. No nic, drop i słaba ocena.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime