Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Ranpo Kitan: Game of Laplace

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Weri-chan 27.12.2019 20:06
    wsm pomimo że mam za sobą bardzo dużo serii anime ranpo kitan mi się bardzo podobało tzn istnieją ludzie którym się to anime podoba
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Lizzya 127 23.02.2016 22:05
    dla mnie to anime było fajne ale nie wiem czy główny bohater to dziewczyna czy chłopak
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    yookoo 28.12.2015 17:30
    Kompletnie źle zrobione anime
    Jedyna fajna rzecz, którą tutaj zrobili, to nieistotne postacie przedstawiane jako cienie. Całkiem ciekawy zabieg, mógł wprowadzić klimat. Cała reszta to totalne badziewie. Kryminały muszą być przedstawiane ze smakiem, żeby żadne obrzydliwe sceny nie wydawały się być pokazem jak w Piła 25.
    Do tego mnóstwo błędów logicznych i dziwnych, nieludzkich zachowań.
    Jest to jednak opinia oparta na obejrzanych dwóch odcinkach, więc może ktoś dalej odnalazł coś, co go zaciekawiło.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Trebo 15.12.2015 20:58
    Okropna seria; nadal mam niestrawność. Na nieszczęście ta recenzja przywróciła temat o którym starałem się zapomnieć. oglądałem do końca, bo zaciekawiła mnie historia z człowiekiem z masce (Takehito Koyasu!!- mega seyuu)w jednym z początkowych odcinków i była to chyba jedyna warta oglądnięcia opowieść.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Yagami1 16.08.2015 11:02
    Przerysowali historię Kagamiego na maksa. Zastosowali tanie chwyty, żeby było mhroczne i głembokie. Przynajmniej na mnie takie coś nie działa. Dużą ilość błędów logicznych(wstawianie filmików przed i po egzekucji lub uśmiercanie w przeróżny sposób). Choć popieram ideę wyrywania chwastów, to sposób tutaj przedstawiony jest zgoła regionu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Pazuzu 15.08.2015 17:56
    Mam ambiwalentne uczucia co do tego anime. Z jednej strony zagadki miałyby potencjał, ale konieczność ściśnięcia ich do jednego odcinka (po cholerę?!) kompletnie pozbawia je dramaturgii, z drugiej postacie są strasznie irytujące i pod pewnymi względami schematyczne, a z trzeciej te same postacie są szkolnymi wręcz przykładami chorób psychicznych. Serio – dawno nie widziałam anime w którym byłby taki katalog schorzeń poparty przykładami. Jestem trochę do tyły w odcinkach, ale już znalazłam psychopatów, socjopatów, schizofreników, narkomanów i wszelkiej maści dewiantów. I nie ukrywam, to właśnie trzyma mnie przy tym serialu. Zwłaszcza główny bohater który byłby kompletnie nieudaną postacią, gdyby nie jego niewątpliwy psychopatyzm. Aż jestem ciekawa, co wymyślą dalej. Choć jednocześnie nadal twierdzę, że nie jest to dobre anime kryminalne. Właściwie, do momentu do którego doszłam, jedyną jego zaletą, poza w/w, jest opening i ending.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Pierce 26.07.2015 16:43
    Jeśli ktoś chce umilić sobie czas serią bez fabuły, gdzie wszystko jest podane na tacy, no to ma w czym przebierać. Mówię to bez wartościowania. To anime jest dla osób które chcą zobaczyć coś nieszablonowego, dla których zwyczajność jest trochę nudna. Są dziesiątki powodów aby się do serii zrazić już w piewszych epizodach, natomiast anime jest na dużo wyższym poziomie ?? brakuje mi słowa, poziomie czego? Wielokroć więcej przemyśleń potrzebowano do pisania fabuły. O wiele więcej nakładu pracy, co się oczywiście nie może opłacać.

    Bo o czym będą pisać ludzie? Gimnazjalista asystentem detektywa. Zupełnie infantylny, z wyglądu, z zachowania, naiwny. Dalej m­‑m wątek miłosny. To są drobiazki z drugiego planu na których wielu widzów się skupi, bo nie potrafi filtrować informacji na istotne/nieistotne i tylko szukają sensacyjek.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nanana 24.07.2015 14:33
    Edogawa Ranpo się w grobie przewraca.
    Uwielbiam anime z gatunku mystery, postać Edogawy Ranpo mi się dobrze kojarzy (m.in. z Human Chair w wydaniu Junji Ito), więc na Ranpo Kitan oczekiwałam z niecierpliwością. Niestety, mystery tu tyle co kot napłakał, bohaterowie irytują, a zwłaszcza Kobayashi – socjopata, któremu natura wybitnie poskąpiła męskich hormonów. Wszelkie próby budowania mrocznego klimatu są skutecznie zabijane przez samych twórców np. za pomocą kjutnych scenek ze switaśną panią koroner. Patrząc na nazwisko reżysera nie ma się czemu dziwić, wszak ma on na swoim koncie tak „wybitne” dzieła jak np. Hamatora. I pomyśleć, że ten potworek powstał by uczcić pamięć jednego z najlepszych pisarzy japońskich…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Jackass 23.07.2015 23:08
    Przyznaję się, wstyd mi bardzo za mój pierwszy post tutaj, po pierwszym odcinku nawet dla mnie nie zapowiadało się źle, ale kiedy obejrzałem odcinki 2 i 3, zdawało mi się, jakby pan reżyser Seiji Kishi wciąż nie obudził się ze snu zwanym „Ansatsu Kyoushitsu”. Odcinek drugi był tragiczny. Scena z zapisu autopsji i wylot sweet nauczycielki z kocimi uszkami wepchniętej na siłę – tragedia. Odcinek 3 może byłby znośny, gdyby nie sceny „teatralne”, które miały być zabawne (?). No i ten nieszczęsny Kobayashi. Pan reżyser Kishi chyba też nie miał pomysłu na niego i pomyślał sobie „Ej, chłopaki, ja wiem, że Kobayashi miał być chłopakiem, ale wyszedł nam taki babski. Wiem, co zrobimy! Zatrudnimy damską aktorkę, a przy scenie, kiedy Kobayashi się przebiera w babskie ubrania damy cenzurę na piersi. Niby zrobimy takie podejrzenie, że jednak może jest dziewczyną, ale my będziemy wiedzieć, że to chłopak. Widzowie to w końcu debile, ich interesują tylko krew i majtki, więc nam uwierzą.” Po prostu dziwak. Chłopak ma przed sobą trupa żywcem wyjętego z Hannibala, a ten nic, nawet się nie posikał ze strachu. Co do reszty – biedny, rumieniący się Hashiba na każde spojrzenie na Kobayashiego – kolejna tragedia, policjanty – gdyby tacy byli w Polsce, to nas już by dawno nie było, a Akechi? Taki niby wszystko wiedzący buc, który ma wszystko w d…. . Jedyne na plus zaliczam opening i ending, które są fajne. A kreska? Powtórka z Ansatsu Kyoushitsu. Obejrzę to do końca, ale wątpie, żebym zdanie zmienił.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    blob 4.07.2015 12:56
    Dziwadło jakieś. Jeżeli mam oglądać serię w której bardziej niz intryga moją uwagę będzie przykuwać jej groteska (to co moi poprzednicy juz zdążyli wypunktować) to sobie daruje. W tym sezonie zbyt dużo ciekawych rzeczy żeby tracić czas na to anime o dziwnym tytule…

    PS: Nie zdziwię się jeśli główny bohater okaże się kobietą, bo nawet sylwetkę ma kobiecą…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Enevi 3.07.2015 15:12
    Gdy autor w grobie się przewraca...
    O jej… Prac samego Ranpo Edogawy nie czytałam, ale wystarczy poczytać nieco o jego twórczości, żeby zdać sobie sprawę, że „unowocześnianie” klasyki to czasem BARDZO zły pomysł. Za inspirację przy tworzeniu oryginalnego Akechiego posłużył Sherlock Holmes – japoński detektyw jest równie ekscentryczny, ale przede wszystkim dorosły itd (i, o dziwo, żonaty). Korzysta (podobnie jak Holmes zresztą) z pomocy ulicznych dzieci i wśród jego informatorów znajduje się nawet chłopiec o nazwisku Kobayashi (tak, z animowanym odpowiednikiem wspólną ma dziewczęcą urodę, która ułatwia mu przebieranie się, gdy trzeba zdobyć potrzebne informacje). Akcja całości również rozgrywa się w Tokio, ale gdy o tym czytam to jestem sobie w stanie wyobrazić japońskiego Holmesa w stolicy kraju pierwszej połowy XX wieku. Bardzo lubię kryminały i atmosferę grozy, jednakże kiedy patrzę na to anime, po prostu skręca mnie w środku. Owszem, seria ma fajne elementy (nie spodziewałam się na przykład całej tej gadki o konstytucji i umożliwianiu młodym geniuszom działania w terenie), ale jako całość jest (przynajmniej dla mnie) zupełnie niestrawna. Nie każdy jest w stanie nakręcić coś takiego jak Sherlock, nie zatracając przy tym ducha oryginału, Ok, jak wspomniałam, nie czytałam prac Edogawy, ale łatwo sobie wyobrazić ich klimat, znając dzieła Doyle'a. Niestety, to, co zrobiono w tym przypadku może i nie woła o pomstę do nieba, ale przekładać „starsze” dzieła na „język” współczesny trzeba umieć, a podejrzewam, że ta wersja odstraszy wielu fanów opowieści z dreszczykiem. Może to jeszcze za wcześnie na radykalną opinię, ale zapowiada się, że ta uwspółcześniona i teoretycznie dostosowana do gustów fana typowego anime (zrobienie z Akechiego nastoletniego geniusza jeszcze jestem w stanie zrozumieć, ale moe nauczycielka z uszkami i sznytami? Serio?) historia raczej nie będzie hitem…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kysz 3.07.2015 11:45
    Ech… tak to jest jak się człowiek na coś zbytnio napali – rzeczywistość częstokroć zbyt szybko i brutalnie studzi taki zapał -.- Po pierwszym odcinku tego czegoś jestem strasznie zawiedziona, a wypisywanie moich żali zajęłoby mi zbyt wiele miejsca, więc ograniczę się tylko do wypisania, co mi się jednak podobało:
    - opening – bez szału co prawda, ale ogólnie przykuł moją uwagę
    - przedstawienie postaci jako cieni, które przybierają realne kształty w momencie wzbudzenia zainteresowania głównego bohatera – interesujący zabieg
    - stonowana kolorystyka całości

    I to tyle, bo cała reszta była jak na razie okropna, z irytującym dzieciakiem na pierwszym planie. Niestety, obecnie mocno obawiam się tego, co chcą tu stworzyć…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Inne 3.07.2015 02:33
    Absurd goni absurd
    Jeśli ktoś byłby w stanie wytłumaczyć taki stan rzeczy byłabym wdzięczna.
    Moment w którym piszę ten komentarz to 12:49, więc zapewne wiele mnie ominie.
    1.Główny bohater wygląda jak kobieta i ma głos jak kobieta.
    2.Budzisz się w klasie, obok są zwłoki, a ty w dłoni trzymasz zakrwawione narzędzie zbrodni. Co robi główny bohater w takiej sytuacji? Całkowicie spokojny nie przejmuje się zbytnio zaistniałą sytuacją.
    3.Rozumiem, że ludzie przedstawieni jako szare cienie to celowy zabieg artystyczny, ale po co?
    4.W tle praktycznie nie słychać żadnej muzyki.
    5.Policja nie zabezpiecza miejsca zbrodni i zachowuje się jakby sprawa dotyczyła kradzieży landrynek ze szkolnego sklepiku.
    6.Dzień po morderstwie lekcje odbywają się normalnie w tej samej klasie, a ściany są całkowicie czyste.
    7.Chwilę po tym jak kumpel MC uspokoił klasę, ni stąd ni zowąd obok naszego podejrzanego mordercy pojawia się koło mówiące jaki to on nie jest słodki.
    8.Całkowicie spokojny główny podejrzany chodzi po mieście jakby nigdy nic.
    9.Jednym z gatunków anime jest horror. Gdzie on się pojawił?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Jackass 2.07.2015 21:24
    Mnie to nawet zaciekawiło, źle się nie zapowiada. Bohaterowie na razie zarysowani są też nieźle. Poza tym, mogą pochwalić się całkiem fajnym openingiem.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime