x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Uwielbiam!!
Dla mnie Working jest jedną z ciekawszych propozycji komediowych. Owszem, oglądałam już co prawda lepsze komedie, ale w przypadku tej serii twórcom udało się utrzymać w miarę stały poziom przez trzy serie, co nie jest łatwym zadaniem. Za każdy kolejny odcinek zabierałam się z bardzo pozytywnym nastawieniem i nigdy nie musiałam ich w siebie wmuszać, seria więc sprawdziła się znakomicie właśnie w takiej roli, do jakiej od początku pretendowała – jako miły i przyjemny „umilacz czasowy”. 8/10
Randka Sato i Todoroki była najmarniejszą i najnudniejszą z możliwych. Jej połowa zeszła na rozmowę o Kyoko, po czym plot twist! ZMIANA TEMATU!! Na kupno majtek. Sato był bierny jak zawsze. Nawet przytulenie i wyznanie miłości nie ruszyło niczego do przodu, a Todoroki do dzisiaj się zastanawia co Sato miał na myśli i co to za kimochi siedzą w jej sercu.
Katanashi i Inami dalej potrzebują chwytaka, worka na głowę i innych gadżetów by cieszyć się swoim towarzystwem. Jedynie Yamada, która zaczęła uczyć się technik szpiegowskich od Soumy, zaliczyła jakiś progress.
Humor miejscami jest naprawdę fajny, szczególnie dzięki Soumie i jego próbom swat, ale stagnacja wszystkich statusów czyni wszystko nudniejszym, nawet przywiązanie do postaci nie pomaga. Katanashi już sześć odcinków walczy z myślą, że Inami może być, no, urocza. Straszne.
Nawet wśród Japończyków zainteresowanie tym tytułem spadło i w tej chwili jest najniższe w okresie emisji.
Na sam koniec: @Cthulhoo, wygrałeś, Yamada jest najlepszą dziewczynką. Posuwa animu do przodu i daje mnóstwo gagów od siebie. Popura została sprowadzona do przejmowania się swoim wzrostem i głaskania, a Inami do ukrywania swoich uczuć.
Znajome, fajne postacie? Ano są. Znajomy, powolny, ale jednak jakiś tam rozwój fabuły? Ano jest. Znajoma grafika i muzyka tyż. W sumie to najbardziej chyba mi brakowało oglądania, jak Satou znęca się nad karzełkową, hehe.
Lel, w sumie chciałem tu bardziej krótką recenzję walnąć, ale za bardzo zmęczył mnie speedsub tych 400 linijek. Fanboje ni majo lekko.
Swoją drogą… na MAL‑u już jest info, że odcinków będzie tylko 13… no ale przecież nie będę tutaj płakał.
Zgaduję, że było to pokazane w 2. odsłonie tego anime, temu pytam.
ad.2: Jeżeli teleportowali ją z zamkniętej przestrzeni to chyba w tym temacie nic się nie poprawi aż do samego końca. Jednak trzeba przyznać, że najbliżej byli do zamknięcia tego wątku od pierwszego sezonu (w drugim tylko ją spotkali na ulicy). Najśmieszniej będzie jeżeli to nie jest jego żona.
Fabuła i rozwój postaci można zauważyć ale jest on na tyle powolny, że brak znajomości drugiego sezonu nie stanowi problemu. Wszystkie postaci w pieszym odcinku zostały dokładnie opisane a i pojawiły się retrospekcje z poprzednich sezonów.
# potwierdzone info
A Working już w drugim sezonie pokazał, że pewna konwencja się wyczerpała i jak się nie wezmą za rozwój relacji między postaciami, to trzeci sezon będzie porażką :v
Poza tym też nie oponowałbym specjalnie za obowiązkowym rozwijaniem wszystkiego. To jest przede wszystkim komedia. Takie School Rumble trzymało status quo przez x2 dłużej niż Working i jakoś się nie nudziło. Lel, brakuje mi takich dobrych komedii teraz.
W ogóle nie wiem, jak Tanuki zawsze wynajduje tyle stolców do oglądania. Co nie „paczam” w ten czarter to nie ma co oglądać. Jedynie Gangście i Overlordowi coś wróżę, bo w God Eatera to żadnych nadziei nie pokładam.