Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 7/10 grafika: 6/10
fabuła: 6/10 muzyka: 6/10

Ocena redakcji

6/10
Głosów: 3 Zobacz jak ocenili
Średnia: 6,33

Ocena czytelników

5/10
Głosów: 27
Średnia: 5,33
σ=1,89

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Piotrek)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Concrete Revolutio: Choujin Gensou

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2015
Czas trwania: 13×24 min
Tytuły alternatywne:
  • コンクリート・レボルティオ 超人幻想
Gatunki: Przygodowe
zrzutka

Jeśli bohaterowie bronią ludzkości, to kto broni bohaterów?

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Avellana

Recenzja / Opis

Po ciepło przyjętym Kekkai Sensen studio Bones pozostaje w tematyce superbohaterów, tym razem w zupełnie innym wydaniu. O ile poprzednia produkcja skupiała się na grupce ludzi i istot o nadnaturalnych zdolnościach, tak Concrete Revolutio rozwija temat z zupełnie innej strony. Skoro istnieją ludzie z supermocami broniący zwykłych mieszkańców miasta, to kto broni ich samych? Biuro Ochrony Superludzi jest organizacją rządową zajmującą się wszystkimi obdarzonymi mocą i to wokół niej skupia się pokazana tutaj historia.

Założenia fabuły są niezwykle proste. Po wojnie w Japonii zaczęło pojawiać się coraz więcej osób obdarzonych nadprzyrodzonymi mocami, które nie zawsze są wykorzystywane w dobrych celach. Aby chronić pokój w państwie, a przede wszystkim zwykłą ludność, nad wszystkimi superludźmi czuwa Biuro kontrolujące ich poczynania. Jego zadaniem jest nie tylko nadzorowanie, ale także ochrona, prowadzenie rejestru wszystkich nadludzi oraz interweniowanie w przypadku zagrożenia ze strony któregoś z nich. W serii postawiono na epizodyczną fabułę – w każdym odcinku przedstawiani są nowi bohaterowie, których problemy są rozwiązywane.

To właśnie bohaterowie zdecydowanie są najmocniejszą stroną serii. Liczba postaci jak na dwunastoodcinkową serię jest duża, jednak część z nich pojawia się tylko epizodycznie i nie pełni później żadnej roli. Po cichu liczę, że pierwszy sezon był tylko przedstawieniem świata, a w drugim, planowanym na wiosnę 2016 roku, twórcy przystopują z pokazywaniem nowych postaci i skupią się na opowiadaniu historii. Główny bohater, Jirou Hitoyoshi, jest około dwudziestoletnim mężczyzną pracującym w Biurze Ochrony Superludzi. Jego praca polega na zbieraniu danych o nowych nadludziach, kontrolowaniu ich zachowania, a także podejmowaniu interwencji w skrajnych wypadkach. Jako chłopiec został ocalony przez człowieka obdarzonego mocami i od tej pory gorąco wierzy w sprawiedliwość swoich czynów oraz w to, że działa dla dobra ludzkości. Z czasem zaczyna jednak wątpić w słuszność swoich wyborów i zastanawiać się, czy aby wszystkie decyzje Biura są dobre. Każdy odcinek zamyka pojedynczą historię, której przyszłe skutki są pokazywane za pomocą przeskoku o kilka lat do przodu. O dziwo nie jest to chaotyczne, bo konsekwencje ukazywane są dopiero na końcu odcinka, po zamknięciu wątku dziejącego się w teraźniejszości. Przyszłe wydarzenia koncentrują się na rozterkach głównego bohatera – czy aby Biuro, w którym pracuje, na pewno służy dobru ludzkości i zawsze postępuje sprawiedliwie? Skoki czasowe wskazują, że drugi sezon będzie się opierał właśnie na tych pytaniach.

Nie sposób wymienić wszystkich postaci, głównie ze względu na epizodyczność niektórych ról. Historia skupia się na pracownikach Biura, czyli wspomnianym Jirou, wiedźmie Kikko, youkai Emi, a także duchu Fuuroucie. Nie zabraknie podróżników w czasie, obcych form życia czy wielkich robotów. Pomimo takiej ilości supermocy oraz oryginalnych i kolorowych projektów postaci seria zaczyna nużyć przez brak wątku głównego, który pojawia się dopiero w końcowych odcinkach. Poprzednia seria studia Bones oparta na supermocach, czyli Kekkai Sensen, sprawdziła się o wiele lepiej właśnie dzięki fabule zmierzającej do końca, ograniczeniu puli postaci oraz przepięknej oprawie audiowizualnej. W Concrete Revolutio pozostawiono większość fabuły na drugi sezon, ograniczając pierwszy do przedstawienia świata oraz przygotowania gruntu pod kontynuację. Animacja stała na dobrym poziomie, ale to nie były wyżyny na jakie wspiął się w niektórych scenach Kekkai Sensen, a liczba toczonych starć także nie pomagała. Kilka dobrych scen szybko ginęło wśród następnych potyczek i to jest chyba mój największy zarzut wobec serii: że poszła w walki, które nie do końca się udały, zwłaszcza przy takiej ilości scen akcji.

Na dłuższą metę epizodyczność była drażniąca, jednak niektóre odcinki zawierały ciekawe, dobrze zrealizowane pomysły. Zdarzały się również niewypały, np. epizod opowiadający o miłości między robotami. Na pomysł poruszany przez wiele dzieł popkultury, który nigdy się nie nudzi i można go ciekawe rozwinąć, twórcy po raz kolejny poświęcili tylko jeden odcinek, w którym na domiar złego skupili się na walkach. Kończąc oglądanie Concrete Revolutio, miałem wrażenie, że scenarzyści chcieli w pierwszej serii usilnie zamknąć jeden etap życia Jirou, nawet za cenę zmarnowania wielu interesujących wątków.

Nie jestem w stanie zachwalać warstwy audiowizualnej, ponieważ pamiętam jeszcze przywoływane już kilkakrotnie Kekkai Sensen, które pokazało możliwości studia Bones. Concrete Revolutio nie jest brzydkie – to zupełnie inny styl, w którym skupiono się na wykreowaniu kolorowego świata, z lekko zarysowaną kreską, pełnego niepowtarzalnych postaci. Nie mogę się pod tym względem do niczego przyczepić, bo projekty bohaterów są świetne, zwłaszcza przy takiej ich liczbie. Animacja, na którą narzekałem wcześniej, nie jest zła, po prostu zbyt duża liczba scen walki sprawia, że zabrakło okazji do pokazania czegoś wbijającego w fotel. Z kolei minimalistyczne tła, które ograniczały się do kilku kolorów, pasowały do stylu serii, ale nie było przez to na co patrzeć. Ich prostota czasami biła po oczach, chociaż nie jestem sobie w stanie wyobrazić tej serii z ręcznie rysowanymi, cieniowanymi tłami, bo postacie na ich tle wyglądałyby śmiesznie. Podczas oglądania nie skupiałem się niemal w ogóle na muzyce, była niezauważalna. Przesłuchując soundtrack po obejrzeniu serii, przypomniałem sobie kilka utworów, ale są to raczej średniaki, które po prostu nie przeszkadzają w oglądaniu.

To propozycja dla ludzi uwielbiających supermoce, z dużą liczbą walk i sporym gronem postaci. Concrete Revolutio powinno przypaść do gustu niemal każdemu, kto podejdzie do niego jako do średniej serii z ciekawym światem. Mam nadzieję, że już na wiosnę dowiemy się, czy drugi sezon, na który twórcy tyle zostawili, okaże się lepszy i w większym stopniu będzie poświęcony opowiadaniu historii Jirou niż epizodycznym potyczkom.

komilll, 24 stycznia 2016

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: BONES
Autor: Shou Aikawa
Projekt: Hekiru Hikawa, Noizi Itou, Ryou Hirao, Yoshiyuki Itou
Reżyser: Seiji Mizushima
Scenariusz: Shou Aikawa
Muzyka: Kakeru Ishihama, Keigo Hoashi, Yousuke Yamamoto

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Concrete Revolutio: Choujin Gensou - wrażenia z pierwszych odcinków Nieoficjalny pl