Komentarze
Osomatsu-san
- Special : Jackass : 17.12.2016 22:54:49
- Re: Przed obejrzeniem : Rulu : 4.08.2016 12:47:06
- Re: Przed obejrzeniem : Ariel-chan : 4.08.2016 02:09:42
- Re: Przed obejrzeniem : Rulu : 4.08.2016 01:39:47
- Re: Przed obejrzeniem : Ariel-chan : 3.08.2016 21:14:45
- Re: Przed obejrzeniem : jolekp : 3.08.2016 18:10:13
- Przed obejrzeniem : Rulu : 3.08.2016 17:48:26
- Nie mogę się powstrzymać, ale... : Kysz : 9.06.2016 20:43:30
- Co ja właściwie obejrzałam? o.O : Kysz : 30.03.2016 17:51:58
- Re: W tym szaleństwie jest metoda : _Yuuko : 21.02.2016 14:01:56
Special
Przed obejrzeniem
Nie mogę się powstrzymać, ale...
Co ja właściwie obejrzałam? o.O
Swoją drogą, dopiero kiedy nauczyłam się w pełni rozróżniać poszczególnych braci, anime zaczęło mi dostarczać tej cudownej rozrywki w czystej postaci. W pierwszych epkach miałam z tym problem. O ile taki Karamatsu, czy Juushimatsu byli łatwi do rozpoznania, to Osomatsu i Todomatsu na początku wiecznie mi się mylili, zresztą gdyby nie głos mojego ulubionego seiyuu u Choromatsu, też byłoby niedobrze. Ale gra aktorska to w ogóle osobny temat. Jasne, teoretycznie wystarczyłoby spojrzeć na nazwiska seiyuu zatrudnionych w tej produkcji, by wiedzieć o jakim poziomie mówimy. Z drugiej strony, nigdy mnie same nazwiska nie przekonywały, może poza pojedynczymi przypadkami, ale od teraz chyba zacznę na to zwracać większą uwagę. To, jak wspaniale wykreowane zostały tu postaci za sprawą samego głosu, jakim przemawiała każda z nich, stanowi naprawdę mistrzowski poziom. Qrcze, nawet taki Dayon, który… ekhm… nie jest zbyt ekspresywny, brzmiał jakoś tak żywo i charakterystycznie.
Naprawdę i szczerze będzie mi brakowało kolejnych scen z życia tej bandy oryginałów. Niestety rzadko zdarza się w anime tak dobra i oryginalna komedia, której świeżość nie więdnie wraz z kolejnymi epkami. Będę trzymać kciuki, by powstał następny sezon, bo naprawdę jest to tego warte. Cieszę się, że przetrwałam tę chwilę zwątpienia na początku i nie dałam się zwieść pierwszemu odcinkowi.^^
W tym szaleństwie jest metoda
A jednak. Dostałam rzecz absurdalną, ze złożonym (niekiedy niewybrednym, ale komu to przeszkadza?) humorem i zgrają kolorowych, przerysowanych postaci, których ciężko nie lubić. Osomatsu‑san kupiła mnie na całego, choć nie jestem pewna jak to się stało i kiedy. Może to tylko wyłącznie moje odczucia, ale w tym tytule tkwi coś zaskakująco sympatycznego (ciepłego…?) i świeżego, coś, czego dawno nie uświadczyłam przy oglądaniu japońskiej animacji. A może to po prostu zwoje mózgowe poddały się zupełnie po tych kilkunastu odcinkach radosnego chaosu i znakomitej gry głosowej (tyle Nazwisk!).
Na koniec, dopuszczając do głosu fangirlowską stronę swej natury powiem, iż bracia numer 2 i 5 po(d)bili moje kokoro. Ittai ittai! :'D
1-16
Nie planowałem oglądać Osomatsu‑san, zupełnie zignorowałem to anime na początku, myśląc że jest na podstawie jakiejś starej mangi i patrząc na okładkę, która pokazywała mi 6 identycznych postaci. To błąd, naturalnie.
Sześcioraczki może i wyglądają podobnie ale dosyć szybko nauczyłem się ich rozróżniać, ze względu na skrajnie różne charaktery, teraz na pierwszy rzut oka wiem kto jest kim. Moim faworytem jest Karamatsu, najbardziej wyróżniający się z wyglądu i najbardziej ignorowany przez barci członek rodziny :).
Z historiami jest różnie na przykład, moją ulubioną jest ta z początku 7 odcinka, w której Todomatsu znajduje pracę ( łatwo się domyślić po co i kto go odwiedzi XD ), w tym samym odcinku dostajemy całkowity zapychacz czasu jakim jest podróż do Ameryki dwóch debili których nie pamiętam imion ;). No cóż, ciężko utrzymać równy poziom wszystkich historii skoro tyle ich jest. W kontraście do zapychaczy, te lepsze historie wypadają jeszcze lepiej.
Jako seiyuutard nie mogę nie wspomnieć o aktorach głosowych. W skrócie rewelka. Najbardziej zaskakuje mnie Ono Daisuke jako Juushimatsu, którego nie spodziewałbym się w takiej roli.
Nie jest to najlepsza komedia jaką widziałem ale z całą pewnością zasługuje na uwagę. Bardzo często nie dostajemy puenty na koniec historyjki, która nie jest potrzebna, podoba mi się ten rodzaj humoru.
Pojedyncza uwaga byłaby OK, ale skoro zaczyna się wywiązywać dyskusja – to poleciało… Moderacja
O matko i córko O_o
Pierwszy sezon bardzo mi się podobał (od czasów „Nichjou” tak się nie śmiałam na komedii anime), ale po nowym roku częściej moja reakcja podczas oglądania wygląda mniej więcej tak: [link]
Można niby powiedzieć, że to anime jest zawsze takie samo, czyli jak komiks Devil's Candy – nieprzewidywalne, ale… No właśnie, chyba mi się moje poczucie humoru przytępiło czy coś, bo już nie mam takiej „fazy” podczas seansu jak wcześniej :< A może po prostu nie wyłapuję nowych parodii/żartów?
I jak w większości jest to głównie parodia, heheszki i absurd goniący absurd, tak odcinek z kotem czytającym myśli z odcinka nr 5 był po prostu zwyczajnie ładny i nawet mnie poruszył. Czekam na więcej! ^~^
Że co?
Cudowne, wspaniałe, cudowne! ^^
Co to było? A raczej – czego tam nie było? I Haikyuu, i Kuroko, i Tytani, i Ao Haru, i już sama nie pamiętam co jeszcze. Czysta dobroć zawinięta w dobroć.
Wreszcie komedia, która mnie naprawdę bawi. Problem tylko w tym, że w przyszłym tygodniu będę już mieć OCZEKIWANIA – takie pisane wytłuszczonym capslockiem podkreślonym wężykiem.
Tak czy inaczej – proszę tego więcej. Dużo więcej! ^~^
Wysoko sobie ustawili poprzeczkę. Ciekawe, co będzie za tydzień?
Swoją drogą – wystarczy spojrzeć na listę zatrudnionych seiyuu, by wiedzieć, że coś w tym musi być^^
Oczywiście boysbandem trafili w najczulszy punkt. BL academy, F6 *trzęsie się* taki kwik nie służy mojemu gardłu, o nie.
Aż szkoda, że następne odcinki będą już „normalniejsze” czy też szalone w inny sposób (???)