x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
> Zgłosiłabym natomiast pewne obiekcje względem kryminalnej przeszłości Shiki. Od momentu, gdy ujawniono, iż zabiła ona swoich rodziców, cały czas głowiłam się nad tym, jakim cudem ta dziewczyna nie gnije w więzieniu.
No wyżej jest odpowiedź – miała 14lat, 14latek się nie wsadza.
Poza tym w serii ma 29lat, a jest naukowo i historycznie udowodnione, że 15 lat wystarcza żeby zostać skazanym, wyjść z więzienia i rozpętać II Wojnę Światową :D
Ok, 14‑latek może i nie wsadza się do więzienia, ale do poprawczaka już tak. Zwłaszcza za tak brutalne morderstwo. Na pewno nie zostawia się jej zamkniętej na jakiejś wyspie w super nowoczesnym laboratorium, żeby mogła robić co chce. ;p
Nick chwilowo niedostepny
2.05.2016 22:21 Zniechecony... muzyka
Myslalem zeby obejrzec te serie, bo wygladala na ciekawie zapowiadajacy sie kryminal. Spojrzalem na obrazki – dosc zachecajace. Tylko przejrzalem recenzje zeby sobie czegos przypadkiem nie zespojlerowac i zobaczylem ze wedlug recenzentki muzyka jest swietna, a zwlaszcza opening i ending brzmia fantastycznie, i gdyby nie to ze engrish kuleje dostalaby 9/10.
Zachecony tym faktem wlaczylem na youtube opening i pierwsza mysl: „tego sie nie da sluchac”, a druga „moze pomylilem anime”, bo to nie brzmialo jak muzyka z kryminalu. Sprawdzilem jeszcze raz tytul – zgadza sie.
Czy reszta tego soundtracku jest tak samo odpychajaca i beznadziejnie dobrana jak opening?
Czy warto poswiecic czas na obejrzenie tej serii?
Domi-kun
2.05.2016 22:46 Re: Zniechecony... muzyka
Bo Subete ... to nie jest dobry kryminał. To głównie jest nie‑kryminał a przedstawienie pewnych filozoficznych rozważań, filozoficznej wizji autora. I na to jest położony powiedziałbym największy nacisk. Jako kryminał niektórzy powiedzą, że jest dobry, inni że słaby ale pewnie nikt by nie powiedział, że wybitny lub porywający czy zaskakujący. Tak, że jeśli nastawiasz się właśnie na coś co będzie głównie kryminałem to bez względu na to co Ci napiszą o muzyce (ja sam raczej nie pamiętam nic poza openingiem i endingiem, przy czym ending podobał mi się bardziej) to raczej nie jest seria, która może cię zainteresować.
Mowa oczywiście o rozmowie prowadzonej w języku angielskim między dwoma osobami, które w teorii nie powinny mieć z tym językiem żadnych problemów, ale w praktyce brzmiały jak dzieci z podstawówki.
Może to jednak był celowy zabieg. Parafrazując Michała Romana:
- kliknij: ukryte Angielski panią zdradził, to pani ją zamordowała!
Owszem, biorąc pod uwagę fakt, że kliknij: ukryte Miki była tak naprawdę Shiki, można by to tak wytłumaczyć (czyli jako wskazówkę, że to jednak nie jest ta osoba). Jednakże zwróć uwagę, że sama Shiki powinna znać angielski lepiej – w końcu była niby wielkim naukowcem, a jakoś nie wyobrażam sobie genialnego programisty, który tak kulawo posługuje się językiem angielskim (zwł. że jak widać na zbliżeniach, program, który ,jest w języku angielskim)
kliknij: ukryte Co ma geniusz w naukach ścisłych, do zdolności językowych? Zupełnie inne predyspozycje, zupełnie inne partie mózgu są za to odpowiedzialne. Poza tym co innego znać składnię i gramatykę danego języka, a przez to umieć w nim pisać, a co innego umieć wymawiać poszczególne słowa. Wszyscy Japończycy mają z tym problem, chociaż wszyscy od małego uczą się angielskiego szkole. „Miki” mówiła po angielsku wystarczająco poprawnie w tym znaczeniu, że nie robiła błędów językowych, ale Saikawa‑sensei powinien był się zorientować, że jej akcent pozostawia zbyt wiele do życzenie jak na osobę stale mieszkającą w USA. Ale nie mając nigdy kontaktu z żywym językiem angielskim Magata‑hakase nie miała prawa mówić w nim lepiej od innych Japończyków, podobnie jak sam Saikawa‑sensei. Tak więc jest jakaś logika i konsekwencja w ich łamanej angielszczyźnie ;)
kliknij: ukryte Być może. Ja założyłam, że skoro jako naukowiec biegle operuje tym językiem (bo musi, skoro po angielsku pracuje), to jednak nie powinna wysławiać się tak kulawo. Angielskiego nauczyła się przed wejściem do laboratorium, skoro tak młodo obroniła doktorat, a zatem musiała mieć styczność z tym językiem, nie tylko w piśmie, wcześniej.
Japończycy mają problem z nauką języków (w sensie wymowy) i niekoniecznie mieszkając na stałe za granicą są w stanie dorobić się odpowiedniego akcentu i płynności w wymowie. Choć tu przyznaję, że nie pamiętam od kiedy niby Miki miała mieszkać w USA, bo ten fakt zdecydowanie miałby tu największe znaczenie.
Inna sprawa, że gdyby owa rozmowa miała posłużyć za dowód przeciwko Shiki, wcale bym nie protestowała. Bo faktycznie takie tłumaczenie ma sens. Natomiast w żadnym momencie o tym nie wspomnieli, zatem generalnie chodziło tylko o to, że seiyuu nie stanęli na wysokości zadania, bo to teoretycznie miało brzmieć dobrze.
Ten łamany angielski przez pół odcinka, ouhhh, moje uszy… Mogli chociaż dać tej Miki czy jak jej tam jakąś angielską lektorkę czy coś w ten deseń, ale nie… Osoba mieszkająca w USA większość życia, a mówi gorzej niż przeciętny gimnazjalista.
Nudne to jakieś… Postaci chyba są coraz bardziej przekombinowane i sztuczne. No, mniejsza z tym – takie sobie gdybanie po 5 odcinku:
kliknij: ukryte Ktoś tam podejrzewał, że morderca przebywał z Magatą 15 lat. Kiedy się przespała z tym facetem? Kiedy ją zamknęli w tym mieszkaniu? Byłoby możliwe urodzenie dziecka i utrzymanie go w tajemnicy przez cały ten czas? W końcu kamer tam nie mieli. Ale co z podwójnymi porcjami jedzenia? Po co zwracali uwagę na klocki i miśki? No i ten nacisk na motyw dziecko‑rodzice. Tylko to byłoby trochę niedorzeczne, bo czemu to wszystko miałoby służyć? Po co miałaby ukrywać dziecko? Dlaczego to dziecko miałoby ją zabić?
Mam w plecy trzy odcinki, ale
kliknij: ukryte Magata zaszła w ciążę i planowała szczęśliwe życie z panem dyrektorem, ale jej rodzice się na to nie zgadzali, więc zginęli. Bardziej za sprawą dyrektora niż dziewczyny, ale tego nie ujawniono, by dalszy plan miał się udać. A plan był taki, że Magata urodzi i kiedy dziecko dorośnie, to zabije ich oboje (trochę dziwny plan, ale czyż dziwność i inność nie definiuje naszej czarnowłosej?). Niestety, narodzona córka nie potrafiła ogarnąć pomysłu matki i popełniła samobójstwo. Magata ustylizowała córę i, kiedy wszyscy podziwiali trupa w sukni ślubnej, wymknęła się na dach. Tam poczekała na helikopter i wbiła swojemu dawnemu kochankowi nóż w plecy. Ten, znając plan, wziął ją za córkę i, pogodzony z losem, odegrał swoją rolę do końca.
W jaki sposób udało się ominąć zapis z kamer? Magata napisała program specjalnie z myślą o tym dniu, a program „cofnął czas” nagrania. Tak było.
kliknij: ukryte To nie rozumiem, dlaczego Magata chciała wieść szczęśliwe życie (potrafiłaby?), dla tego szczęśliwego życia mordując nawet swoich rodziców, a wszystko tylko po to, żeby nawet nie w połowie tego życia zginąć z ręki własnego dziecka. Tok myślenia geniuszy chyba mnie przerasta.
kliknij: ukryte Cóż, w dramacie nie było motywu osobowości mnogiej, więc nie wiem, jak mają zamiar tutaj to rozegrać. Może naszej doktorce się w głowie przetasowuje i inna „ja” przejmuje kontrolę w kluczowych momentach?
Sądząc po odcinku szóstym, który akurat obejrzałam (opuszczając zaległe ohoho), chyba właśnie tak się dzieje.
Ogólnie „wielki plan” miał być chyba jakąś formą odpokutowania za winy, no i tak romantycznie umrzeć z ukochanym z ręki ważnej osoby. Trochę to filozofią z clampowskiego X'a pachnie ;p Nie wiem, mogę być „inna niż wszyscy”, ale mi dobrze się to ogląda XD
He..po prostu jestem w szoku po przeczytaniu tego spoilera, ale w takim tandetnym szoku, śmiejąc się jak Sakamoto z Gintamy. Ciesze się że to rzuciłem w cholerę :P
No, istnieje jeszcze możliwość, że po książce, VNce i dramacie, kiedy już absolutnie wszyscy znają każdy możliwy wariant tej historii, twórcy zechcą zrobić psikusa i okaże się, że to był człowiek przeciskający się przez skrzynkę na listy, jak w archiwum x, ale nie wydaje mi się…
A to by było niezłe i chyba wyszłoby na dobre temu anime, bo odcinek z tym facetem, co się wciskał w rury, był najstraszniejszym ze wszystkich sezonów „Archiwum X” (wg mnie i mojej współlokatorki, a znam jeszcze parę osób, które nie były w stanie oglądać dalej serialu właśnie przez ten odcinek).
Hahaha… Dzieki ze mi oszczedzilas konczenia tego show. W sumie utknalem po 3 odcinku, ale czytajac ten spoiler jestem pewien, ze nie mam nawet do czego wracac.
Kolejna nudna pierdoła w sezonie. Strasznie słabe postacie, nieciekawa fabuła, cały wątek z magatą jest lipny. Do tego pierdoły typu kliknij: ukryte nie potrafią zatrzymać wózka z trupem bo system padł, w ośrodku prawdopodobnie grasuje morderca, ale nikt se z tego nic nie robi bo po co, w ogóle ośrodek chroniony bardziej niż strefa 51, ale jednak ktoś się włamał, no chyba że zaplanował to lata temu i zhakował/zaprogramował tak system żeby tego a tego dnia się zepsuł, pewnie jakiś komunista, aa, no i możliwe że ktoś się schował tam 15 lat temu i czekał pod łóżkiem magaty na odpowiedni moment, jak to zasugerowała kolejna mądra a takich kwiatków pewnie będzie więcej. W tej serii dosłownie nic mnie nie zaciekawiło. No i grafika strasznie brzydka, wręcz marna.
Wiele rzeczy wskazuje na to, że brałem serię złą miarą. Mam nawyk (u innych osób zresztą dość popularny, z tego co zaobserwowałem) opierania się na pierwszym kształcie swojej opinii o tytule – zwykle po pierwszym odcinku i kawałku drugiego – i dobierania interpretacji pozornie niepasujących elementów do tejże. Dlatego też nie zwracałem szczególnie uwagi na jakieś drobne potknięcia i stosując swego rodzaju „domniemanie niewinności” próbowałem ich nawet niżej bronić. Zresztą kliknij: ukryte choćby nie do końca oczekiwana reakcja bohaterów na „uciekającą Magatę” wyjaśniła się fabularnie. Ale niestety gdy kliknij: ukryte wiedząc o grasującym mordercy z nieznanymi motywami, postacie kładą się spać, bo „w sumie się trochę zmęczyły”, to zgrzyta tak, że aż słychać. Nie zamierzam jednak tego poczytywać za błąd, bo pewne rzeczy (z nagrodzonym pierwowzorem na czele) przekonują mnie do tego, że tytuł może być czymś więcej, a słabsze elementy są tylko pozorne, bądź przesadnie eksponowane przez moje początkowe nastawienie do tytułu. Tak więc nastawienie zmienię i zacznę rozpatrywać to anime jako klasyczny kryminał dla kryminału – z realizmem (nawet wewnętrznym) odrzuconym na dalszy plan na rzecz zagadki samej w sobie. Może wtedy coś z tego będzie.
Ale abstrahując od idei i klimatu tytułu, czwarty odcinek okazał się niezwykle słaby w porównaniu do poprzednich. Fabuła może znacznie nie zwolniła, ale to etap, kiedy widz wie już, o co chodzi i pożądane byłoby przyśpieszenie. Tutaj miałem uczucie, że niepotrzebnie wałkują jakieś pierdoły i celowo zaślepiają widza, żeby wśród tych drobnostek ukryć coś kluczowego. Niby zagranie typowe dla kryminałów, ale tutaj przeprowadzone kompletnie bez kunsztu. No i przez cały odcinek nie zaprezentowali nic, co by zwiększyło moje zaciekawienie przedstawianą sprawą (a we wcześniejszych odcinkach zawsze coś się pojawiało). Gdzieś w mojej głowie narodziła się wątpliwość, czy aby nie doświadczam po raz kolejny czegoś w stylu Zankyou no Terror…
Nie ukrywam, że się zawiodłem, ale źródło tego zawodu widzę w złym podejściu, nie w serii. Być może jest tu płaszczyzna kryminalna i płaszczyzna pseudofilozoficzna, ale nie ma swego rodzaju połączenia miedzy nimi. Może błędem było podświadome założenie, że główni bohaterowie muszą być jakoś zamieszani w rozwiązywaną zagadkę, żeby tytuł był „głębszy” – czy jeśli jednak będą biernymi obserwatorami, którym nic nie może się stać, a tytuł z bieżącej fabuły przejdzie na zagadkę, stanie się coś złego? Moim zdaniem nie, ale przeczuwam, że po czwartym odcinku wyleją się krytyczne komentarze na temat serii i polecą dropy. Ludzie nie lubią, jak ich wyobraźnia zostaje oszukana. W każdym razie ja anime nie skreślam pomimo słabszego epizodu (zresztą to ten typ, który pewnie zobaczyłbym w całości nawet po drastycznym spadku poziomu), ale nie dam rady bez zmiany podejścia. Przypuszczam, że rozliczę się z tym dopiero po zobaczeniu całości.
Ja np. obdarzyłem serię dużym kredytem zaufania, bo zasadniczo… nie lubię kryminałów. Ale patrząc po tym w jaką stronę idzie chyba jednak nie obejrzę jej do końca. W ostatnim czasie trochę zmieniłem podejście do anime. Dawniej już raz rozpoczęte anime ciągnąłbym do końca. Tutaj wystarczy jeszcze jeden impuls i będzie drop… co mi się nie podoba? Odnoszę wrażenie, że z czegoś ciekawie się zapowiadajacego dostaniemy głupotkę w stylu „no przecież miała robota który to za nią zrobił!” itp.
Swoją drogą dziwi mnie fasynacja ta wariatką. Jasne, jest niby genialnym umysłem, ale ja wolałbym jednak nie mieć do czynienia z osobą która ma 7 „osobowości”...
GLASS
8.11.2015 23:00 Re: 4
Gdzieś w mojej głowie narodziła się wątpliwość, czy aby nie doświadczam po raz kolejny czegoś w stylu Zankyou no Terror…
Ja mam podobnie. Niby nie czuję irytacji podczas oglądania (takiej, żeby porzucić dalsze oglądanie), ale widzę, że anime ponosi powolną porażkę w tym, czym chciało, by było. Takie same odczucia miałam właśnie podczas oglądania ZnT.
Być może jest tu płaszczyzna kryminalna i płaszczyzna pseudofilozoficzna
Następny ekspert od filozofii się znalazł. Na jakiej podstawie oceniasz, co jest filozoficzne a co nie? I co to znaczy „pseudofilozoficzne”? Ja tam z magistrem z filozofii w kieszeni oceniam, że była tam warstwa filozoficzna, a nie pseudo. Ale Twoja definicja pseudofilzofii bardzo mnie zainteresowała, jako filozofa.
Nie pisałem z pozycji eksperta. Nie wiem, jak można było takie coś wywnioskować ze zdania zaczynającego się od „być może”.
Oceniam intuicyjnie, na podstawie tego, co zobaczyłem i usłyszałem w serii, porównując do innych kwestii, co do których mam pewność, że są filozoficzne, znajdując ich cechy stanowiące warunki konieczne do bycia filozoficznym i zbliżając się do pewności wystarczającej, żeby podzielić się swoimi wnioskami w zdaniu zaczynającym się od „być może”. Dodam też, że nie przekonała mnie Twoja ocena (jeśli miała przekonać, a nie poinformować). Z tego co wiem, filozofia opiera się na logice i argumentacji merytorycznej, dla których nie ma znaczenia, co kto akurat „ma w kieszeni” w momencie oceniania.
Nie będę się wgłębiał w to, co oznacza „pseudofilozoficzne”, ale mogę napisać, co miałem na myśli, pisząc wyżej o „warstwie pseudofilozoficznej” tego anime.
Używając przedrostka „pseudo-", miałem na myśli rozstrojenie, które powstało przez pokazanie bohaterów najpierw zastanawiających się nad kwestiami filozoficznymi, a następnie zachowujących się w sposób dużo prostszy i w sytuacjach niepasujących do wcześniejszych rozważań. Sprawiło to wrażenie, jakoby filozofia została „wmuszona” w postacie zgodnie z ideą twórców anime, ale niezgodnie z tym, czego widz oczekiwałby po takich postaciach, kiedy już poznał ich zachowanie. Wywołało to efekt, jakby postacie w rzeczywistości były niezdolne do myślenia filozoficznego – w takim przypadku brakuje podmiotu myślenia, co stoi w sprzeczności z podstawami filozofii. Stąd też wspomniany przedrostek; nie zaniechałem jednak całkowicie użycia określenia „filozofia”, bo ze strony widza można mówić o filozofii (nie można ze strony wewnętrznej spójności anime – na przykład ze strony postaci). Tak czy siak użyłem tego zwrotu jedynie dla podkreślenia; nie miałem zamiaru wprowadzać w ten sposób jakichkolwiek ostrych definicji, wierząc, że przez kontekst zostanie to odczytane intuicyjnie jako „coś jest nie tak z umieszczeniem rozważań filozoficznych w tym anime”.
Nad definicją pseudofilozofii specjalnie się nie zastanawiałem. Jeśli miałbym takową stworzyć, pewnie wyszedłbym od uznawanej przez siebie definicji filozofii: „usiłowanie myślenia” (zaczerpnięte z Nonsensopedii, ale moim zdaniem głębsze i bardziej trafne, niż mogłoby się na początku wydawać; na pewno pasuje mi bardziej niż fachowe definicje, które wydają mi się niepełne). Tak więc zgodnie ze znaczeniem dodanego przedrostka byłoby to: „udawane usiłowanie myślenia”.
Dziękuję za odpowiedź.
Co do Twojej definicji, to zapewne ów dysonans jest rzeczą subiektywną (co nie znaczy, że uważam, ze Twoje wrażenia nie są uprawnione. Jak najbardziej są). Ja raczej zauważyłam pytania poruszane w filozofii i próbę odpowiedzi na nie. Było kartezjańskie pytanie o dualizm dusza- ciało, które poźniej przerodziło się w filozofię umysłu i z zakończenia wynika, że pokuszono się o udzielenie odpowiedzi na nie. Obok tego była też próba sięgnięcia do etyki i zadania pytania, czy człowiek, którego nie nauczono czym jest dobro i zło może być za nie w sensie etycznym odpowiedzialnym. Następnie wycofano się z tego pytania, a szkoda.Ewentualnie, seria oferuje jeszcze inne pytanie, czy możliwa jest inna prawomocna etyka przecząca naszym intuicjom etycznym, ale jakoś go w tej serii nie kupuję. Mogę się zatem zgodzić, że przyjmując Twoje kryteria z punktu widzenia etyki (jako dziedziny filozofii) ta seria kuleje. Natomiast wątek dualizmu ciało‑dusza został całkiem nieźle poprowadzony. Nie jest to oczywiście poziom Lema, ale ja akurat takiego poziomu nie wymagam od anime, by uznać je za w miarę udane.
Koogie
29.12.2015 13:43 Re: 4
Pewnie wyszla by z tego anime niezla ksiazka… oh wait.
Nie o to mi chodziło. W momencie pisania posta z 29.10, w którym znalazła się „pseudofilozofia”, widziałem tylko cztery odcinki, więc nie mogłem tego rozważać w kontekście całości. Wówczas odnosiłem się tylko i wyłącznie do dysonansu w postaciach (w konsekwencji w całej tematyce serii, którą prowadziły postacie), które w pierwszych odcinkach toczyły ze sobą rozmowy filozoficzne, a w odcinkach trzecim i czwartym kliknij: ukryte bawiły się w rozwiązywanie zagadki morderstwa i zwyczajnie poszły sobie spać, kiedy się zmęczyły, pomimo tego, że sprawca był na wolności. Nie pojawiły się też wyraźne odniesienia czy nawiązania do wcześniejszych rozmów, a całość jakby weszła na prostszy poziom. To wszystko wywołało wrażenie, że mamy do czynienia z serią niepoważną, a raczej skupioną na przedstawieniu ciekawej zagadki w sytuacji abstrakcyjnej i niczym poza tym. W odniesieniu do tego wcześniejsza filozofia kompletnie nie pasowała do zachowań postaci, a co za tym idzie wydźwięku serii i wydawała się być tylko początkowym, niedokończonym przebłyskiem ambicji twórców.
A
Easnadh
24.10.2015 22:05 Odcinek 3: Głupie pytania, głupie odpowiedzi i armia kukieł
Pierwszy odcinek był bardzo obiecujący, drugi już średnio, a trzeci obfitował w debilne pytania i stwierdzenia wyprodukowane przez bohaterów. W innej, banalniejszej serii by mi nie przeszkadzały, ale w tytule, który pretenduje chyba do miana anime z głębią, naprawdę rzucają się w oczy, brzmią strasznie głupio i zwyczajnie dobijają widza – a przynajmniej mnie dobiły swoją naiwnością.
kliknij: ukryte 1. Dialog:
- Ktoś odciął jej ręce i nogi.
- KTO?!
- Morderca.
- No co ty, Sherlocku? – mrukęła z niedowierzaniem Easnadh, robiąc facepalma.
2. Skojarzenia senseia - Czerwony odnosi się do koloru: czerwień. Komunizm. Krew.
Komunizm? Serio? Prawie oplułam się herbatą ze śmiechu na to skojarzenie genialnego senseia. Skąd mu się akurat w tej konkretnej sytuacji ten nieszczęsny komunizm wziął? Bardziej prawdopodobne by było, jakby mu się w myślach zaplątała taka czerwona pajęcza lilia, lycoris radiata.
3. Guemboki detektywistyczny monolog Nishinosono
- Dalej: suknia ślubna. To musi mieć jakieś znaczenie. Musi.
- No co ty, Sherlocku? – westchnęła ponownie Easnadh, robiąc double facepalma.
4. Przepis na wieczną młodość
- To jej młodsza siostra?
- Miki‑san. Wygląda doroślej niż doktor Magata, prawda? No ale doktor Magata nie opuszczała pokoju przez 15 lat, więc mogła wyglądać młodziej niż w rzeczywistości.
Chwila! To serio tak działa?! Genialne! Ktoś powinien to opatentować i trzepać grubą kasę na tym sposobie na wiecznie młody wygląd. Ja sama od dziś przestaję wychodzić z mieszkania.
Na dodatek wady bohaterów, lekko zarysowujące się w pierwszym odcinku (myślałam wtedy, że nie będzie tak źle…) z każdym kolejnym epkiem się pogłębiają: sensei jest coraz bardziej bezbarwny (serio, jak można się w kiś takim zaurzyć? Na jakiej podstawie?), a Nishinosono irytująca – zarówno z powodu pelnego wyższości podejścia „wszyscy‑dorośli‑są‑głupsi‑ode‑mnie”, jak i namolnego, mało subtelnego i cholernie drętwego zalecania się do senseia. Myślę, że z większym powodzeniem mogłaby zacząć podrywać kamienny posąg z Rapa Nui. Chociaż on też pewnie by ją olał, tak przekonująco ta pannica flirtuje. Zresztą jak na razie wszystkie postaci w tym anime okazały się plotącymi banały i androny mniej lub bardziej wypchanymi kukłami. I jakoś zupełnie nie porusza mnie ich tragiczna sytuacja kliknij: ukryte bycia uwięzionym w budynku wraz z mordercą. A wg twórców chyba powinnam się przejąć, poczuć jakieś napięcie, nie? No ups.
Końcówki odcinka już nie skomentuję, bo ta narracja i ogólnie ten konkretny wątek miały być chyba guembokie i przełamujące tabu, blablabla, a ja tak po prawdzie nie wiedziałam, czy mam śmiechnąć, czy skrzywić się z niesmakiem.
Diffie Hellman
24.10.2015 22:36 Re: Odcinek 3: Głupie pytania, głupie odpowiedzi i armia kukieł
Zapominałaś jeszcze dodać, że kliknij: ukryte sensei w przeciągu 22 sekund rozgryzł system operacyjny Redo Magico: „obserwowałem jak inny korzystają z komputerów z czego wywnioskowałem, że błąd musiał zostać specjalnie dodany do systemu już przy jego tworzeniu.” Eh… No i na ekranach komputerów jest bełkot. Normalnie machnąłbym ręką, ale informatyczny ending zobowiązuje. I nic tak nie podkręca atmosfery jak kliknij: ukryte namiętna dwunastolatka, prawda? Prawda.
Koogie
24.10.2015 22:37 Re: Odcinek 3: Głupie pytania, głupie odpowiedzi i armia kukieł
Nie wiem czego sie spodziewasz po postaciach ktore jak widza wozek powoli poruszajacy sie do przodu ze zwlokami potrzebuja 5 minut wrzeszczenia na komputer i resetu calego systemu, zeby go zatrzymac… zamiast you know, uzyc rak.
No i to oskarzenie o kuklach, prosze Cie. Spojrz na reakcje glownego bohatera jak kliknij: ukryte zobaczyl poderzniete gardlo dyrektora.
W ogole jedyna postac ktora poprawnie zareagowala na zobaczenie zwlok to byla siostra denatki. Widac wiekszosc postaci jest zbyt madra by miec ludzkie odruchy.
Klemens
24.10.2015 22:49 Re: Odcinek 3: Głupie pytania, głupie odpowiedzi i armia kukieł
Co do zdjęcia z linku, to wszystkie te postaci wyglądają, jakby były psychopatami albo miały jakiś inny uraz z dzieciństwa i mało co ich rusza.
tamakara
25.10.2015 09:32 Re: Odcinek 3: Głupie pytania, głupie odpowiedzi i armia kukieł
W kwestii patentu na młodość. Jest teoria, że gdyby nie szkodliwe promieniowanie słońca, pierwsze oznaki starzenia się skóry pojawiłyby się ok. 50tki. Może o to chodziło? haha A może, że Miki, żyjąc „na zewnątrz” została dotknięta przez prozę życie i rozmaite zmartwienia, które omijały Shiki, żyjącą sobie jakby poza rzeczywistością? Tam jest zresztą powiedziane, że Miki sprawia wrażenie dojrzalszej, nie, że wygląda starzej. A może….. aaaa, nie powiem :x
Co do czerwień‑komunizm. Zrobiłam szybką mini sondę i części respondentów też się tak kojarzyło, więc to nie jest tak zupełnie od czapy.
Ogólnie to zdanie też się jakoś zgubiło w tłumaczeniu.
A
Koogie
24.10.2015 14:21 3 odcinek
Wydaje mi sie ze duzo bledow serii wynika z tego ze troche sztywno jest przerzucona z papieru na ekran, bez pomyslenia dokladnie jak wykonac translacje z jednego medium na drugie. A przynajmniej ja tak to odbieram. Postacie prawde mowiac srednio mnie ciekawia, dialogi miedzy nimi zaczynaja mnie powoli meczyc, fabula sie dluzy i co zabawne mimo ze sytuacja w ktorej znajduja sie bohaterowie „na papierze” jest bardzo ekscytujaca, jak widze ich reakcje i ogolnie atmosfere na ekranie, to po prostu wszystkie emocje ze mnie splywaja. Show, don't tell.
Spodziewalem sie wiecej po tej serii. Ogladam dalej, bo jest to nadal inna seria niz zwykle i chetnie zobacze gdzie pojdzie, lecz jest to chyba moj najwiekszy zawod w tym sezonie. Fakt, ze dla mnie jest to wybitnie wina rezyserii a nie materialu zrodlowego daje mi naprawde male nadzieje na to, ze moja opinia sie zmienii. Anime juz pokazalo pare pazurkow i widzialem juz jak zostaly one stepione. Wielka szkoda.
Ogólnie się nie zgodzę, poza pierwszy zdaniem. Niektórym scenom naprawdę brakuje dynamiki. To byłaby świetna kinówka…
Koogie
24.10.2015 18:42 Re: 3 odcinek
No coz, dlatego kolejne zdania wyraznie zaznaczylem ze sa moja subiektywna opinia. Lecz ogolnie moj zawod z serii wynika bezposrednio z pierwszego zdania. Mam wrazenie ze seria by sie lepiej sprawdzila w formacie Katanagatari.
Poniewaz poza sama kulejaca dynamika postaci i scen sam format 20 minut dziala przeciwko serii. Wyraznie seria chce pojsc po lzejsze filozoficzne rozwazania, ale w formacie 20 minut nie jest w stanie wrzucic sensownie pelnych wywodow, wiec jedyne co zostaje rzucone to pojedyncze mysli postaci ktore nie specjalnie prowadza do czegokolwiek, a jednoczesnie sa potraktowane zbyt pomacoszemu by sklonily mnie do powazniejszego myslenia. Pare motywow wyraznie gdzies idzie, a i moze cos bedzie wykorzystane pod koniec serii, wiec nie linczuje anime kompletnie za to, lecz biorac pod uwage ilosc roznych powazniejszych mysli rzuconych w eter po prostu nie wierze by wiekszosc z nich nie zostala kompletnie zapomniana.
Dialogi same w sobie nie sa zle, Nishinososan jest zywa i ciekawa postacia, lecz wszystkie rozmowy sa robione na jedno kopyto i powoli zaczynaja mnie nurzyc i meczyc.
Jestem wobec tej serii surowy, bo mialem wobec niej wysokie nadzieje i wyraznie ma ona potencjal i ambicje by byc czyms wiecej.
I w sumie nie najezdzam wcale na scenariusz stricte czy postacie jako takie, prawde mowiac przez scenariusz obejrze to anime do konca. Mam problem z wiekszoscia decyzji rezysera po prostu. Ba nawet sobie sprawdzilem kto robi ten show teraz… I powiem, ze nie jestem specjalnie pod wrazeniem.
Nie spodziewałam się, że wyrazisz opinię osób trzecich ;p
Ja serię pochłaniam, nawet nie pauzując(!!), ale już dwa odcinki pod rząd ledwo dałam radę. Zresztą podejrzewałam od początku, że tak to będzie wyglądać. Maraton odpada.
Katanagatari nie znam, więc nic mi to nie mówi.
Koogie
24.10.2015 19:24 Re: 3 odcinek
Chodzilo mi o format. Katanagatari wychodzilo co miesiac po 60 minut. Tutaj jakby dac utalentowanego rezysera mogloby wyjsc naprawde fajnie. Tak to widze.
Diffie Hellman
24.10.2015 21:03 Re: 3 odcinek
wiec jedyne co zostaje rzucone to pojedyncze mysli postaci ktore nie specjalnie prowadza do czegokolwiek
miałem dokładnie takie same wrażenie już od pierwszego odcinka
sa robione na jedno kopyto i powoli zaczynaja mnie nurzyc i meczyc
w trzecim odcinku (zgrozo) włączyłem podwójną prędkość odtwarzania przez jakąś 1/3 odcinka
Jestem wobec tej serii surowy
jak dla mnie to ona skacze 2m wzwyż nad 6m poprzeczką
Mam wrazenie ze seria by sie lepiej sprawdzila w formacie Katanagatari.
obawiam się, że nie rozwiązałoby to problemów tej serii. Generalnie płakać mi się chce po każdym odcinku. To miała być TA seria, ta którą będę mógł oprawić w złotą ramkę i powiesić nad łóżkiem. Tymczasem (jak na razie) otrzymałem coś mocno przeciętnego.
Czy mi się tylko zdaje, czy kliknij: ukryte te wstawki z dziewczynką to jest jakaś retrospekcja z przeszłości, a w niej nie występuje siostra Magato, ale sama rzeczona morderczyni?
Lopea
24.10.2015 02:38
No pewnie, że to pani doktor we własnej osobie. Właśnie dzięki temu ta pozycja ma taki smaczek.
A
GLASS
23.10.2015 12:07
Mnie to anime hipnotyzuje. Do tej pory za każdym razem, gdy odcinek się kończył dziwiłam się, że to już. Jakoś zapominam o bożym świecie podczas seansu. JEDNAKŻE nie mogę powiedzieć, że się tym anime zachwycam, bo jak dla mnie za mało widziałam. Chyba dopiero przy ostatnim odcinku będę w stanie jakkolwiek tą serię ocenić. Na razie pozytywnie mogę się wyrazić tylko o projektach postaci – wielka fanka Inio Asano się kłania <3
To jest dobre. Aaale to jest dobre. I im dalej tym lepiej. Cudny sezon nastał tej jesieni.
A
jolekp
22.10.2015 19:11 Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Zanosi się na to, że sama sobie byłam złym prorokiem. Ale takiego ładunku głupoty się nie spodziewałam. Błagam, powiedzcie, że to było zamierzone albo po prostu jestem tępą dzidą i wszystko pokręciłam. Dobrze, że się specjalnie na to nie napalałam, bo przynajmniej nie będę rozczarowana, tylko zwyczajnie zła za mój stracony czas.
Morał z drugiego odcinka: jeśli schody ruchome się zepsują, nikt nie wpadnie na to, że można po nich po prostu wejść.
kliknij: ukryte W tym pokoju było 5 osób, ponoć inteligentnych, a żadna z nich nie wpadła na to, że jeśli system nie może zatrzymać wózka jadącego z Magatą (z zawrotną prędkością dodajmy), to można ją zwyczajnie złapać siłą? Pięć osób powinno chyba dać radę ją unieruchomić. Ale po co, kiedy można stać i się patrzeć jak stado cieląt, podczas gdy Magata odpływa majestatycznie powiewając, a komputer odmawia współpracy. Chyba, że całą genialność zużywają na pseudofilozoficzne rozmowy, a na zwykłe logiczne myślenie już ich nie stać. Brawo, takich ludzi nam trzeba. Jeśli się z tego sensownie nie wytłumaczą, to w przyszłym odcinku pójdzie drop, tym bardziej, że majaczące podteksty pedofilskie przepowiadają nadchodzące mdłości.
The Beatle
22.10.2015 20:20 Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
kliknij: ukryte W tym pokoju było 5 osób, ponoć inteligentnych, a żadna z nich nie wpadła na to, że jeśli system nie może zatrzymać wózka jadącego z Magatą (z zawrotną prędkością dodajmy), to można ją zwyczajnie złapać siłą? Pięć osób powinno chyba dać radę ją unieruchomić. Ale po co, kiedy można stać i się patrzeć jak stado cieląt, podczas gdy Magata odpływa majestatycznie powiewając, a komputer odmawia współpracy. Chyba, że całą genialność zużywają na pseudofilozoficzne rozmowy, a na zwykłe logiczne myślenie już ich nie stać.
Po pierwsze inteligencja nie jest tożsama z odpowiednią reakcją na nietypowe sytuacje w każdym przypadku. Po drugie logiczne myślenie to instytucja, do której ciężko się odwołać komuś, kto właśnie doświadczył czegoś, co jego logika uznała za niemożliwe. Poza tym myślenie wymaga czasu, a tu zbyt wiele takiego nie było (nawet uwzględniając „zawrotną prędkość”). Masz cały internet zawalony filmikami o ludziach, którzy dali się wkręcić w ataki psów‑pająków, zombie i Haruhi jeszcze wie czego, mimo że logika (wnioskowanie z faktu, że nauka przeczy istnieniu takich zjawisk) mówi, że powinni się tym nie przejąć. Mimo to twierdzisz, że postacie w anime powinny akurat zachować się z zimną krwią. Wiem, że standardy filmowe przyzwyczajają do wrażenia, że wszędzie są superbohaterowie, ale wiarygodniej wypada przestawienie reakcji odruchowej, nie mającej wiele wspólnego z dokładną analizą sytuacji.
jolekp
22.10.2015 20:42 Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Z tą inteligencją to się ewidentnie wyzłośliwiałam. Aczkolwiek ośmielę się stwierdzić, że ja, jako widz, byłam tak samo zaskoczona jak postacie. No, kurczę, ciężko mi uwierzyć w to, że NIKT nie wpadł na tak oczywiste rozwiązanie. Wręcz wydaje mi się, że zwykłe złapanie byłoby bardziej naturalną reakcją niż odwoływanie się do technologii. Nie bardzo mnie to przekonuje. Nie mówię, że powinni być kozakami i rzucać się gołym brzuchem na nóż, mówię o zwykłych odruchowych reakcjach. To trochę tak, jakby w pranku o psie‑pająku ludzie zamiast uciekać dzwonili na policję, zastawali zajętą linię, po czym stawali jak wryci i stwierdzali, że „teraz wszyscy zgniniemy”.
Co do drugiego spoilera.
kliknij: ukryte Chodziło mi o prawdopodobną siostrę Magaty. Jej relacja z kierowcą samochodu (nie pamiętam kim on dokładnie był) pokazana była bardzo dwuznacznie i „ślisko”, aczkolwiek mam szczerą nadzieję, że w tym przypadku akurat masz rację i okaże się, że nadinterpretuję.
tamakara
22.10.2015 21:37 Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Drugi spojler
Myślę, że po trzecim odcinku już zrozumiesz ^^;;
I, jak czytam dalej, ktoś tu nie wyłapał subtelnego flashbacka xD
Zgadzam się z jolkiem w kwestii braku reakcji. Owszem, mogli być zaskoczeni, ale dziwne, że jednak się za wózkiem nie rzucili. Nawet ochroniarze stali jak kołki. Owszem, Magata była okrutną ojcobójczynią, ale dajcie spokój…
Za to nie zgadzam się, że historia jest przeintelektualizowana. Pod tym względem jest idealnie. Przynajmniej scenariusz brzmi idealnie, ale forma adaptacji chwilami jakby nie dawała rady.
Boooosz, takie książki powinny się pojawiać po polsku, nie jakieś lajtnowele… kupowałabym =-=
jolekp
22.10.2015 21:52 Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
jak czytam dalej, ktoś tu nie wyłapał subtelnego flashbacka xD
Ale ja czy The Beatle? Chodzi o pierwszą scenę w samochodzie?
nie zgadzam się, że historia jest przeintelektualizowana
Fakt, w drugim odcinku już trochę z odpuścili z tym nachalnym waleniem w widza mądrościami (chociaż był jakiś „głęboki” tekst o zauważaniu piękna przyrody), ale pozostał mi niesmak po samotnych siódemkach i chyba już jestem trochę uprzedzona. Największą bliskość odczuwam z dziewczyną z trzeciego planu, której wszystko trzeba tłumaczyć, szkoda, że więcej już jej pewnie nie będzie ^^
tamakara
22.10.2015 22:11 Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Tak, Tobie wytykam XDDD nie chciało mi się dwóch komentarzy pisać lol…
Ten tekst o pięknie przyrody pokazuje, jakim osobnikiem jest sensej. Sama absolutnie się nie zgadzam z takim poglądem, ale to ciekawe. Głównie w odniesieniu do tego, jak bardzo jego system postrzegania rzeczywistości zdominowany jest przez osobę Magaty.
I niesamowicie podoba mi się paralela między Magatą i Nishinosono.
OMG i właśnie teraz uświadomiłam sobie, że przecież jest liveaction xD i jak moja przyjaciółka wyśmiewała fabułę, aj aj aj
jolekp
22.10.2015 22:23 Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Ano tak myślałam, że to do mnie. Trochę się w tamtym momencie pogubiłam, bo najpierw myślałam, że to retrospekcja, a potem wspomnieli o siostrze i już w końcu dobrze nie wiedziałam co, jak, kto i kiedy.
Cóż, może to i ciekawe, ale jakoś tak nie mogę się oprzeć wrażeniom, że ludzie tak nie rozmawiają. I że te wszystkie dialogi są głównie po to, żebyśmy pamiętali, że bohaterowie są wyjątkowi i mądrzy, ale jakoś wolałabym, żeby te cechy bardziej objawiały się w czynach niż w gadce.
kliknij: ukryte A jeśli Magacie uda się stamtąd uciec tylko dlatego, że nikt nie dał rady oderwać nóg od podłoża i jej powstrzymać, to porzucę to bez zawahania, bo są jakieś granice brawury.
The Beatle
22.10.2015 23:07 Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Jak obejrzysz trzeci odcinek, to wróć proszę do tych przypuszczeń, bo to niezła rozrywka. xD Nie mam tu zamiaru Cię obrażać, ani nic z tych rzeczy, bo sam mógłbym tak wcześniej myśleć, ale poczucie „jak Ty bardzo jeszcze niczego nie wiesz” jest silne.
The Beatle
22.10.2015 23:07 Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Miałem na myśli to ze spoilera.
jolekp
27.10.2015 19:00 Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
No to obejrzałam trzeci odcinek, ale nie zmienił on mojej opinii jakoś drastycznie. No ok, nie miałam racji z tym jednym przypuszczeniem, ale wciąż nijak nie umiem się tym zachwycić.
Zacznijmy od tego, że niepotrzebnie wcześniej przeczytałam tanukową zajawkę, która tak paskudnie spoiluje, że z jakiegokolwiek „efektu wow” nic nie zostało. Ale z drugiej strony, nie jestem pewna, czy to miałoby jakieś większe znaczenie dla moich odczuć.
Myślę, że mój główny problem polega na tym, że postaci są mi całkowicie obojętne, więc zasadniczo wszystko co się z nimi dzieje zwisa mi bardzo niskim kalafiorem. A co fajniejsze, mam wrażenie, że one same mają dokładnie takie samo podejście. kliknij: ukryte Są zamknięci z rozkładającym się, rozczłonkowanym trupem (a nawet dwoma) i być może także z mordercą, a przeżywają emocje jak przy rozwiązywaniu sudoku. A ponieważ postaci nie budzą mojej sympatii, a historia mnie nie angażuje, to zwracam baczną uwagę na szczegóły, które w innej sytuacji pewnie zlałabym strumieniem prostym. Np. kliknij: ukryte dlaczego żadna z postaci nie wyraziła chęci, aby ewakuować się stamtąd z pomocą helikoptera? Tak bardzo chcą rozwikłać tę zagadkę? Szkoda, że wcale tego po nich nie widać… Jakim cudem dyrektor usłyszał wołających, siedząc w zamkniętym helikopterze przy pracującym śmigle? Takie tam bzdety bez znaczenia, a jednak wkurzają, zwłaszcza w serii, która pozuje na taką poważną i wyjątkową. Albo to ja jestem zwyczajnie zbyt tępa, żeby poczuć tą genialność. Ta hipoteza też jest całkiem prawdopodobna.
Dialogi nadal są przesadnie napuszone i oderwane od rzeczywistości (ale już więcej nie będę się tego czepiać, bo wyjdę na większego nudziarza niż jestem), a wątek kliknij: ukryte „miłości” pomiędzy nastolatką a starym dziadem wciąż jest obleśny (i taki pozostanie bez względu na okoliczności towarzyszące, bo wolno mi mieć jeden przesadnie radykalny pogląd w życiu). Ale w sumie chyba i tak obejrzę do końca, bo mam już pewien typ co do osoby, która mogłaby być potencjalnie zaangażowana w sprawę i chcę sprawdzić, czy mam rację, aczkolwiek nie wiem czy nie lepiej będzie poczekać na całość, żeby mi nie umykały istotne szczegóły. I ciekawi mnie też kiedy Saikawie skończą się papierosy, bo ładuje jak palacz z kotłowni. Za każdym razem jak wyciągał peta, stawało mi przed oczami mniej więcej to xD
tamakara
27.10.2015 19:47 Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
A kogo podejrzewasz, kogo kogo? :D
hmmm staje Ci przed oczami „данное иэображение находится на сайте”? XD
jolekp
27.10.2015 19:58 Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
A nie powiem, bo a nuż nie mam racji i po co mam znów wychodzić na głupka? XD Był taki jeden, co się zachowywał bardzo podejrzanie, ale to jedyna przesłanka i bardzo możliwe, że mylna.
Hm. Dziwne. Mi się ten obraz wyświetla normalnie, specjalnie sprawdzałam podgląd xP. Teraz?
tamakara
27.10.2015 20:16 Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
Nie chcesz posnuć teoryj? łeee
kliknij: ukryte ale obejrzyj sobie dramat, mówię Ci ;p bez większych udziwnień w 80 minut wiadomo kto kogo dlaczego i na dodatek sensej ciacho *kiwa głową*
Теперь все OK :D
jolekp
27.10.2015 21:15 Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
Mogę obejrzeć, ale weź mnie ponawiguj, bo w życiu tego nie znajdę xD. Znalazłam tylko serial z odcinkami po 56 minut (chyba że to o to chodziło?), ale filmu to ni hu hu.
tamakara
28.10.2015 09:24 Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
Właśnie o to chodziło xD kliknij: ukryte Odcinki 5‑6, ale możesz pomęczyć się z całością, jeśli masz ochotę ;p bo ten wątek otwiera serial i go zamyka, ale w środku jest od groma innych spraw i zapychaczy.
Domi-kun
27.10.2015 20:19 Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
Teraz dobrze.
Ja też chciałbym poznać Twoją teorię bo sam mam dwa typy, które wydają się absurdalne.
jolekp
27.10.2015 20:40 Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
No dobra. Zaznaczam, że to tylko moje przeczucie, nie poparte za bardzo żadnymi faktami.
kliknij: ukryte Obstawiam, że zamieszany może być jeden z tych policjantów? ochroniarzy? (nie wiem kim on był, taki koleś w mundurze). Ten co się tak oburzał na wszelkie podejrzenia, że morderca może wciąż być w pokoju.
Domi-kun
27.10.2015 20:50 Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
kliknij: ukryte Czyli moje typy rzeczywiście są dużo bardziej wymyślne:
- sama Magatą, ten system , którym się tam zachwycają i którego używają mógł stworzyć taki geniusz jak ona, a skoro już przy tworzeniu morderca coś tam zaplanował to… Problem: wszyscy zachowują się tak jakby wyjechało stamtąd prawdziwe ciało Magaty a nie sądzę żeby zabijał duch.
- Nishinosono – posiada dużą wiedzę na temat zabezpieczeń pomieszczenia z dr Magatą, była zazdrosna o fascynację senseia nią i jeszcze ta historia o sztuczce z kartami z trzeciego odcinka – tylko sensei ją rozgryzł mam wrażenia, że to może być nowa wersja tej sztuczki. Problem: ona nie jest prawdopodobnie genialnym programistą i jej spotkanie z Magatą też było nagrywane.
The Beatle
27.10.2015 21:31 Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
Nie będę serii bronił, bo w tej chwili pewne rzeczy są nie do obrony argumentem innym niż „przecież to kryminał”.
Ale… moje przypuszczenia:
kliknij: ukryte Bohaterowie nie ewakuowali się helikopterem, bo jeszcze myśleli, że zabójca jest zamknięty w pomieszczeniu. Jak wzorowi japońscy obywatele czekali więc na przybycie odpowiednich służb, a liczyli, że zawiadomi je dyrektor. Poza tym ucieczka z miejsca zbrodni nie jest najlepszym rozwiązaniem dla osoby, która nie chce zostać niesłusznie oskarżoną. Nie czuli zagrożenia dla życia, wiec nie było powodu. A poza tym Nishinosono i profesorek wyglądają na takich, co by stamtąd sobie nie poszli, nawet jakby policja im kazała.
Obstawiam, że dyrektor nic nie słyszał. Mało tego, wiedział doskonale, co się stało, zanim mu ktokolwiek powiedział. Mało tego, możliwe, że już miał nóż w plecach…
A teraz więcej przypuszczeń razem z moim typem:
kliknij: ukryte Jak już wyżej wspominałem, dyrektor wiedział. Najpewniej był zastraszony przez porwanie rodziny/kota/smartphone'a. Mógł też być w jakiś dziwny sposób przekonany, że to, co robi, jest słuszne. Kto by miał go do tego skłonić jednym lub drugim sposobem? Miki Magata. Z jakichś powodów chciała się pozbyć siostry i jej to wyszło. Sposób, w jaki tego dokonała i konieczność wcześniejszego złożonego planowania, świadczą o tym, że miała część geniuszu siostry (jeśli nie więcej). Bezpośrednim motywem mogłyby być więc jakieś niesnaski z przeszłości, rywalizacja, chęć przejęcia pozycji albo coś bardziej pokrętnego. Z punktu widzenia konstrukcji fabuły pasuje bardzo dobrze, bo nie pojawia się w serii zbyt późno, jest od początku powiązana z ofiarą (a zapewne dwoma ofiarami i może przyszłymi też), a przy okazji jest mało podejrzana w tym momencie. Nie było jej przy samej zbrodni, wydawałoby się, że na dyrektora też ma alibi (a jak pisałem, mógł już mieć nóż)...
jolekp
27.10.2015 21:50 Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
O, jaka ładna teoria :). Serio, podoba mi się twój tok myślenia.
Aczkolwiek kwestia kliknij: ukryte noża wydaje mi się wątpliwa. Wyraźnie widać, że w odpowiedzi na wołanie pokazuje kciuk w górę, a nóż miał nie tyle w plecach, co w karku, więc wydaje mi się, że zgon byłby raczej szybki i ciężki do zakamuflowania (zresztą po co miałby w takiej sytuacji udawać, że wszystko jest ok?).
The Beatle
27.10.2015 23:35 Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
Pomysł pojawił się jakiś czas po obejrzeniu, więc nie miałem okazji konfrontować go z faktami, a nie wszystko pamiętałem dokładnie. Tak czy siak bardziej zależało mi na przekazaniu idei, a nie samego sposobu jej wykonania – takie rzeczy łatwo „dostosować” do faktów.
Co do udawania, kliknij: ukryte jak już wspomniałem, mógł być świadomy, że jeśli będzie się zachowywał inaczej niż mu kazano, zabiją jego rodzinę, czy coś w ten deseń. Sprawa mogła być też bardziej złożona i np. dyrektor miał jakąś ciężką winę i współpraca z zabójcą łącznie z udawaniem, że jest okej oraz własną śmiercią, była konieczna do odkupienia. Pamiętajmy, że mówimy o Japonii.
Wszystko zrodziło się po zobaczeniu generalnej reakcji dyrektora, która była tak nienaturalna i oderwana od aktualnie panującego klimatu, że to nie mogłoby zostać bez znaczenia. Tak to sprytnie rozegrano, że nic nie mówił, siedział w helikopterze i nie widać było go wychodzącego… No a siostra Shiki Magaty to już naturalne następstwo opisanego rozumowania, kiedy zacznie się rozważać szczegóły.
jolekp
28.10.2015 07:34 Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
Myślę, że możesz mieć sporo racji. kliknij: ukryte Ale myślę też, że potrzebowałaby mieć wspólnika wewnątrz ośrodka, żeby się zajął wcześniej Magatą i wbił noża dyrektorowi, gdy nikt nie patrzył. I w tym momencie moje podejrzenia do zbyt pewnego siebie pana ochroniarza wracają do łask xD. W końcu tak gorąco zapewniał, że w pokoju nikogo nie ma i nikt obcy nie wchodził, że może po prostu to wiedział.
Domi-kun
27.10.2015 21:53 Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
kliknij: ukryte Możesz mieć rację zwłaszcza że dyrektor nie mówi ani słowa. Ale widzę też problem – osoba z nożem wbitym w takie miejsce nie byłaby raczej w stanie ukryć bólu a do tego krew pojawiłaby się zaraz po zadaniu rany. Poza tym w pewnym momencie widzimy dyrektora z boku w taki sposób że ten nóż byłby słabo ale jednak widoczny w kadrze – około 16.05
tamakara
28.10.2015 09:28 Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
kliknij: ukryte
Bezpośrednim motywem mogłyby być więc jakieś niesnaski z przeszłości.
Na przykład zabójstwo rodziców? ;D
Swoją drogą jak i dlaczego ukrywano istnienie Miki? Dziennikarze na pewno by do niej dotarli. A może była „z nieprawego łoża”? Jednak, będąc z nieprawego łoża, została uznana, bo nosi to samo nazwisko? Hmmm… Czy to nie jest zastanawiające?
A może jakiś X był zazdrosny o relację dyrektora z Shiki?
tamakara
23.10.2015 16:38 Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
No, to pewnie nikogo nie obchodzi, ale muszę sprostować. Liveaction, o którym wspominałam, to było N to tame ni… Ups! Ale tytuły takie zbieżne no i w obu gra Emi‑chan, więc… ;p
A aktorskie Subete no F ni naru okazuje się fajne, chociaż nie jest wierną adaptacją książki, zapowiada się raczej na serię „spraw tygodnia”, z Magatą powiewającą w tle. Tak czy inaczej, w dramowym Senseju idzie się z miejsca zakochać, bo to Ayano Go, to raz xD a dwa, on się tam śmieje, robi miny i potyka o stoły :D
Taaa, jest zupełnie inaczej, szkoda. Myślałam, że w 10 dni odkryję wszystkie tajemnice, a tu lipa ;p Było za to od groma trupów.
The Beatle
22.10.2015 22:15 Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Miałem pisać odpowiedź, ale w międzyczasie obejrzałem trzeci odcinek, który część tych zarzutów wrzucił do melaksera i jeszcze po powstałej papce poskakał. I to w sposób dość nieprzewidywalny, bo na poziomie istoty zaistniałej w drugim odcinku sytuacji.
Ty. To nie była kliknij: ukryte siostra Shiki, ale sama Shiki paręnaście lat wcześniej. A w kwestii wspomnianego wątku nie chciałem wyrazić niezrozumienia, tylko sugestię, że to lekka przesada czepiać się o to w serii tego typu oraz wypomnienie błędnego użycia terminu „pedofilia”. Zabrakło mi słów, a stwierdziłem, że z pewnych względów Illya tu dodatkowo trafnie pasuje i stąd gif. Generalnie życzę w trzecim odcinku miłego dysonansu poznawczego, po części związanego z siostrą, po części z sytuacją z końca drugiego odcinka. :P (żeby nie było, tego drugiego nie dało się przewidzieć, więc u mnie też wystąpił dysonans; zresztą jestem twórcom niezmiernie wdzięczny, że nie zrobili z tego cliffhangera)
jolekp
22.10.2015 22:33 Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Ale ja się nie czepiałam tego, że występuje taki wątek, zaznaczyłam jedynie, że mnie to brzydzi i przy uwzględnieniu moich pozostałych zastrzeżeń, mógłby być to potencjalny gwóźdź do trumny, bo nie lubię sobie zadawać cierpienia, jeśli coś mi się ogólnie nie podoba. Nie wiem jakie jest poprawne użycie słowa kliknij: ukryte „pedofilia”, ale pokazana dziewczynka była zdecydowanie mocno nieletnia (miała bodaj 13 lat), więc nawet jeśli to formalnie nie było „to”, to i tak jest to duże nadużycie.
Trzeci odcinek wciąż przede mną, więc na razie się nie odniosę. Zobaczymy, być może przywlekę się tu na klęczkach wszystko uroczyście odszczekać :)
The Beatle
22.10.2015 23:03 Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Nie wchodząc w szczegóły terminu, w znaczeniu zarówno medycznym, jak i prawnym, pedofilia dotyczy akcji podejmowanych przez osobę dorosłą względem nieletniego. Mówienie o tym, czy nawet podtekstach, w sytuacji, w której to nieletnia w widoczny, choć niejednoznaczny sposób „uwodzi” osobę dorosłą, sugeruje błędne rozumowanie uogólniające tę kwestię (i zapewne krzywdzące dla osób padających ofiarami pedofilii). W analogii przy takim rozumowaniu można by uznać, że kobieta flirtująca z mężczyzną (w zwyczajnej społecznej interakcji; bez jakichś zapędów) prowokuje go do gwałtu, a film, w którym jest przedstawiony taki flirt, zawiera podteksty dotyczące gwałtu.
Wrócę jeszcze od sytuacji z anime. kliknij: ukryte Shiki nie jest zwykłą nieletnią, ale osobą o inteligencji (i możliwe, że mądrości) przewyższającej niejedną dorosłą osobę, więc traktowanie jej jako nieletniej w każdym kontekście może nie być oczywiste. Szczególnie, że wspomniane „uwodzenie” podejmuje, wydawałoby się, z własnej inicjatywy. Zresztą nie wiadomo, czy to coś mającego podłoże w faktycznym uczuciu, czy pewnego rodzaju gra. Nie mieliśmy też wglądu w dokładną reakcję tej osoby z samochodu. To były niedopowiedzenia, ale nie widziałem tam cienia sugestii, że odwzajemniałby jej zainteresowanie.
tamakara
22.10.2015 23:42 Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
kliknij: ukryte Hmmm czy pan z samochodu/gondoli diabelskiego młyna nie był panem z helikoptera? Wyglądali tak podobnie… To jednak robi z niego również narratora i, w sytuacji na stan trzeciego odcinka, dość mocno komplikuje sytuację. Znaczy narrator jest martwy :D
Magata jest stroną uwodzącą i z pewnością trudno traktować ją jako dziecko pod względem intelektualnym, ale fizycznie ciągle była szczeniarą. Narrator wyraźnie podkreśla, że tak ją postrzega, co jednak nie przeszkadza mu pozostawać z nią w dość dwuznacznej relacji i pozwalać się uwodzić. Taki biedny, zmanipulowany. Zaraz dojdziemy do konkluzji, że go molestowała xp
The Beatle
23.10.2015 22:14 Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
kliknij: ukryte Taki biedny, zmanipulowany. Zaraz dojdziemy do konkluzji, że go molestowała
Obie skrajności brzmią absurdalnie. Dobrze, że temu, o czym pisałem wyżej, nie jest blisko do żadnej z nich.
tamakara
24.10.2015 09:19 Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
To bardzo ciekawe, że w całej mojej wypowiedzi akurat ten fragment uznałeś za kluczowy.
kliknij: ukryte Może Magata chciała pobawić się/poeksperymentować nową relację? A może, niezależnie od swojej inteligencji, zadurzyła się jak zwykła trzynastolatka? Inteligencja inteligencją, a buzujące hormony i humory swoją drogą. Nasza bohaterka bardzo nie chciała, by narrator traktował ją jak dziecko. A mogła tego oczekiwać, wszak w Japonii wiek zgody to 13 lat.
I teraz pojawia się pytanie: czy narrator bagatelizował zachowania Magaty, bo była kapryszącym dzieciakiem, czy w jakiś sposób to uwodzenie mu się podobało? Bo przecież, prędzej czy później, powinien pojawić się moment prztyczka w nos. „Mała, za dużo sobie pozwalasz”.
Nie wiemy jeszcze, czy ten moment nastąpił. Na stan trzeciego odcinka mamy całą masę niedopowiedzeń. Mamy także trzymanie się za rączki… W jednym z odcinków bodajże G no Arashi pokazano nastolatkę, która chciała się z ojcem przespacerować za ręce na „styl zakochanych”. Wyjaśniała to jakoś, ale nie pamiętam jak, to było dawno. Być może tutaj należy to interpetować podobnie, ale jakoś mi się nie wydaje. Zwłaszcza, że potem była scena w diabelskim młynie, gdzie zasugerowano pocałunek. Znaczy serwuje się widzowi podteksty nie tak znowu niewinnej relacji.
Domi-kun
27.10.2015 20:06 Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
kliknij: ukryte Wydaje mi się, że osobą z samochodu mógł być ojciec tej studentki, którą teraz widzimy. Przy okazji jej wiedza na temat pomieszczenia w którym była zamknięta Magata wydaje się cokolwiek podejrzana.
tamakara
27.10.2015 20:25 Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
kliknij: ukryte Ale naprawdę nie przypomina Ci ukatrupionego w helikopterze dyrektora?
Domi-kun
27.10.2015 20:31 Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
kliknij: ukryte Rzeczywiście jak teraz zobaczyłem to przypomina ale mimo wszystko twarz tego na diabelskim młynie widzimy dość niewyraźnie a obaj wyglądają na osoby w podobnym wieku choć te wydarzenia dzieli przynajmniej 15 lat. No, chyba, że on też siedział w zamkniętym pomieszczeniu ;)
Domi-kun
27.10.2015 20:03 Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
kliknij: ukryte ale nie widziałem tam cienia sugestii, że odwzajemniałby jej zainteresowanie.
A ja widziałem choć może dlatego, że skojarzyło mi się to z filmem „Lolita”. Z filmem, nie z książką bo tej nie czytałem więc skojarzenie z nią mogłoby być mylne.
The Beatle
27.10.2015 20:53 Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Aż z ciekawości dopytam: którym dokładniej filmem? Rok i reżyser.
Domi-kun
27.10.2015 20:56 Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
kliknij: ukryte Rok: 1997
Reżyser: Adrian Lane
Innych filmów nie widziałem ale możesz coś o nich napisać jeśli chcesz.
The Beatle
27.10.2015 21:00 Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
kliknij: ukryte Myślałem, że wersję Kubricka z 1962. Od dłuższego czasu się zabieram za obejrzenie, szczególnie że to mój ulubiony reżyser. No a ludzie mówią, że nowa wersja się do starej nie umywa. Taka tylko dygresja.
Drugi odcinek jak dla mnie najbardziej wyróżnił się… drastycznym spadkiem jakości :/
Tak wiem, nie grafika jest najważniejsza w tego typu seriach, a trzeba przyznać że fabuła dalej mnie ciekawi, ale tak jak chwaliłem pierwszy odcinek za „pełnometrażówkową” grafikę, tak teraz miałem wrażenie, że jeszcze zobaczymy oficjalne przeprosiny od twórców i reedycję odcinka…
Po drugim odcinku wciąż trudno stwierdzić co z tego wyjdzie. Jedno jest pewne – seria ma aspiracje do bycia czymś więcej, niż kolejnym rozrywkowym anime. I pod koniec sezonu będzie z tych aspiracji z pewnością rozliczona, a poprzeczkę ma ustawioną wysoko.
Właściwie drugi odcinek zleciał mi równie szybko jak pierwszy – wręcz mogę powiedzieć, że znowu w to wsiąkłam i ani się obejrzałam, a się skończyło. Niestety wciąż nie wiem co w tym takiego jest, że mnie tak trzyma, bowiem o ile akcji było teraz więcej, to nadal możemy mówić o „przegadanych” dwudziestu kilku minutach.
Natomiast dwójka głównych bohaterów już mnie kupiła (o Magacie póki co było bardzo niewiele). Nishinosono jest jak dla mnie świetna – na pierwszy rzut oka wydaje się rozpuszczonym, bogatym dzieckiem, które żyje w luksusie i myśli tylko o tym, by ładnie wyglądać, lecz już udowodniła, że bardzo inteligentna z niej osoba. Z Saikawy za to z każdej strony emanuje stoicyzm i wydaje się być kolejnym przykładem nudnego, skrytego geniusza, ale jego niektóre reakcje mnie po prostu rozbrajają xd
Z niecierpliwością czekam co będzie dalej – „wejście smoka” pod koniec drugiego epka wypadło w moich oczach naprawdę ekscytująco. Co z tym zrobią, to już inna sprawa. A zrobić mogą sporo – od serii genialnej do tandetnego gniota, gdyż lina na której balansują jest w wielu momentach bardzo cienka. Czego by jednak nie zrobili nic im nie odbierze tego, że opening i ending mają genialne^^
A
nick
11.10.2015 10:31 temat
...a w endingu Game of Life napisany w LISP'ie… oj, trafili w czuły punkt, trafili. Na palcach wybrakowanej ręki można policzyć serie, którym się to udało.
A ja jakoś nie jestem jeszcze do końca przekonana. Niby nie mam temu nic poważnego do zarzucenia, dobrze się oglądało i w ogóle, zarys fabuły jest całkiem interesujący, opening mnie niemal zachwyca, postaci wydają się w porządku (może z wyjątkiem Shiki, nie lubię bohaterów w takim stylu, ale może jeszcze ją jakoś uczłowieczą), ale coś mi jednak przeszkadza. Mam wrażenie, że to anime strasznie stara się być czymś WIELKIM, poważnym i wyjątkowym. Tak bardzo chciałoby być ambitne, że czuję się prawie jakby pluło mi w twarz. „Obcujesz z arcydziełem i nawet na chwilę nie pozwolimy ci o tym zapomnieć! A w ogóle to idź stąd, jesteś za tępa, by to oglądać!” Te wszystkie filozoficzne rozważania, dialogi o samotnych siódemkach, mnożenie w pamięci liczb czterocyfrowych… Jestem prosta, przygłupia i dla mnie to chyba jednak za dużo szczęścia naraz. Pewnie w książce lepiej to się sprawdzało i myślę, że nie raziło by mnie aż tak. Tak że, na razie się nie zachwycam, ale też jeszcze tego ostatecznie nie skreślam. Może w przyszłych odcinkach rozwieją się moje wątpliwości.
aeon
13.10.2015 01:20
Stwierdzenie że coś się stara być czymś wielki poważnym i wyjątkowym po pierwszym odcinku jest lekko przesadzone.. tak samo przesadzone jak te zachwyty na dole w sumie, ale tez jestem pozytywnie nastawiony.
Wszystko chyba zależy od punktu siedzenia. Mnie parę zdań zaciekawiło, ale nie wydaje mi się żeby ich filozoficzne kwestie były takie odkrywcze.
Cóż, takie są moje wrażenie po tym jednym odcinku, który moim zdaniem był przeintelektualizowany i czułam się jakby autor patrzył na mnie z góry. Nie wyciągam żadnych wniosków dotyczących całości (po przecież się nie da), to jest moja opinia na temat pierwszego odcinka i mam do niej takie samo prawo jak ty i wszyscy inni, nawet jeśli jestem w błędzie. W końcu komentarze są otwarte od początku i mogę wyrażać swoją opinię o każdym odcinku, nawet o tym pierwszym, na którym nie mogę jeszcze opierać końcowej oceny.
aoen
13.10.2015 01:22
chociaż na standardy anime i tego co ostatnio wychodzi to faktycznie może być się robić na mega poważńe, wyjątkowe, arcydzieło i cukierek dla „poważnych” widzów.
aeon
13.10.2015 01:23
może być się robić, nocne pisanie atakuje.
A
Koogie
10.10.2015 15:14
Jak na odcinek w ktorym doslownie sie nic nie wydarzylo naprawde sie zachwycacie. Ja wiem ze ten odcinek jak ktos byl podekscytowany tylko i wylacznie podsycil ten hype pokazujac tylko strzepki postaci czy fabuly, ale troche przesada.
Odcinek byl interesujacy i zapowiada sie dobre show jezeli nie przesadza z pretensjonalnoscia. Ale to jest wolny start, wiec tez bym troche nie skakal do konkluzji. W tym sezonie chyba ta seria ma „najwolniejszy” pierwszy odcinek.
nooo to jest coś. Absolutnie COŚ! A przynajmniej tak wygląda…
I sama nie wiem, chyba powinnam poczekać, aż pojawią się wszystkie odcinki i obejrzeć za jednym posiedzeniem. Istnieje jednak obawa, że całość na raz strasznie mnie wymęczy, bo pierwszy odcinek nie pozwolił mi oderwać oczu od ekranu.
A przecież tylko gadali, prawda?
Fajnie to wyszło nawet, aż boję się, żeby nie wyzło coś pokroju Ranpou Kitan. Niby przegadali cały odcinek, ale jakoś to nie nudziło i oglądało się w napięciu. Kreska całkiem fajna, opening ekstra, ending też bardzo fajny. Trzymam kciuki, bowiem anime o takiej tematyce to teraz ze świecą szukać.
Opening strasznie skojarzył mi się z teledyskiem do „Thought of You” stworzonym przez Ryana Woodwarda. Niektóre elementy wydawały mi się niemalże zerżnięte, ale to pewnie tylko takie wrażenie wywołane przez styl rysowania i to, że uklady taneczne modern jazz generalnie zwykle wyglądają bardzo podobnie…
W każdym bądź razie – zapowiada się naprawdę ciekawie. Każde inne anime uznałabym po takim odcinku za przegadane, a tutaj czas minął mi jak z bicza strzelił. Właściwie nie wiadomo, dokąd to wszystko zaprowadzi, ale na razie jest obiecująco. Poza tym anime ma bardzo przyjemny opening i ending, a preludium do suity nr 1 na wiolonczelę na początku odcinka od razu mnie kupiło – uwielbiam ten utwór. Grafika też trzyma niezły poziom, chociaż to komputerowe autko prawie mnie zabiło – jak na animację komputerową wyglądało bardzo dobrze, ale i tak strasznie wyróżniało się na tle reszty. Dodatkowo głos senseia jest jakiś taki straszliwie płaski i mechaniczny, i jak na razie zupełnie nie pasuje mi do wygląu postaci, ale z czasem pewnie się przyzwyczaję, chociaż jako fetyszystkę seiyuu strasznie mnie to uwiera na chwilę obecną.
Nie przepadam za kryminałami, ale temu dam szansę, bo wyglada to przednio. Pomijając dopracowaną, płynną i pełną detali grafikę (niczym w pełnometrażówce) ma to to ciekawy klimat. Nawet CGI stoi na wysokim poziomie. I wreszcie dostajemy „poważną”, wręcz filmową serię. Co prawda pierwszy odcinek to głównie smalltalk, ale jak moja poprzedniczka zauważyła, coś tutaj widza wciąga tak, że chce więcej.
Tak na marginesie seria jest opatrzona jednym z najciekawszych koncepcyjnie i graficznie OP jakie dane mi było zobaczyć, chyba nawet od kiedy oglądam anime. ED też niepowtarzalny…
Bardzo wiele oczekuję po tej serii i pierwszy ep tylko to spotęgował. Niby nic takiego w nim nie było, całość opierała się tylko na rozmowach pomiędzy bohaterami, a jednak nie mogłam się od tego oderwać i z zaskoczeniem powitałam ending. Zdecydowanie na plus idą także świetna oprawa graficzna z naprawdę dobrymi projektami postaci, utrzymana w stonowanej kolorystyce oraz wspaniała, choć oszczędna oprawa muzyczna i wpadające w ucho piosenki z op i ed. Tak, z pewnością chcę więcej.
No wyżej jest odpowiedź – miała 14lat, 14latek się nie wsadza.
Poza tym w serii ma 29lat, a jest naukowo i historycznie udowodnione, że 15 lat wystarcza żeby zostać skazanym, wyjść z więzienia i rozpętać II Wojnę Światową :D
Zniechecony... muzyka
Zachecony tym faktem wlaczylem na youtube opening i pierwsza mysl: „tego sie nie da sluchac”, a druga „moze pomylilem anime”, bo to nie brzmialo jak muzyka z kryminalu. Sprawdzilem jeszcze raz tytul – zgadza sie.
Czy reszta tego soundtracku jest tak samo odpychajaca i beznadziejnie dobrana jak opening?
Czy warto poswiecic czas na obejrzenie tej serii?
Re: Zniechecony... muzyka
Brunetka wieczorową porą
Może to jednak był celowy zabieg. Parafrazując Michała Romana:
- kliknij: ukryte Angielski panią zdradził, to pani ją zamordowała!
Re: Brunetka wieczorową porą
Re: Brunetka wieczorową porą
Re: Brunetka wieczorową porą
Japończycy mają problem z nauką języków (w sensie wymowy) i niekoniecznie mieszkając na stałe za granicą są w stanie dorobić się odpowiedniego akcentu i płynności w wymowie. Choć tu przyznaję, że nie pamiętam od kiedy niby Miki miała mieszkać w USA, bo ten fakt zdecydowanie miałby tu największe znaczenie.
Inna sprawa, że gdyby owa rozmowa miała posłużyć za dowód przeciwko Shiki, wcale bym nie protestowała. Bo faktycznie takie tłumaczenie ma sens. Natomiast w żadnym momencie o tym nie wspomnieli, zatem generalnie chodziło tylko o to, że seiyuu nie stanęli na wysokości zadania, bo to teoretycznie miało brzmieć dobrze.
kliknij: ukryte Ktoś tam podejrzewał, że morderca przebywał z Magatą 15 lat. Kiedy się przespała z tym facetem? Kiedy ją zamknęli w tym mieszkaniu? Byłoby możliwe urodzenie dziecka i utrzymanie go w tajemnicy przez cały ten czas? W końcu kamer tam nie mieli. Ale co z podwójnymi porcjami jedzenia? Po co zwracali uwagę na klocki i miśki? No i ten nacisk na motyw dziecko‑rodzice. Tylko to byłoby trochę niedorzeczne, bo czemu to wszystko miałoby służyć? Po co miałaby ukrywać dziecko? Dlaczego to dziecko miałoby ją zabić?
kliknij: ukryte Magata zaszła w ciążę i planowała szczęśliwe życie z panem dyrektorem, ale jej rodzice się na to nie zgadzali, więc zginęli. Bardziej za sprawą dyrektora niż dziewczyny, ale tego nie ujawniono, by dalszy plan miał się udać. A plan był taki, że Magata urodzi i kiedy dziecko dorośnie, to zabije ich oboje (trochę dziwny plan, ale czyż dziwność i inność nie definiuje naszej czarnowłosej?). Niestety, narodzona córka nie potrafiła ogarnąć pomysłu matki i popełniła samobójstwo. Magata ustylizowała córę i, kiedy wszyscy podziwiali trupa w sukni ślubnej, wymknęła się na dach. Tam poczekała na helikopter i wbiła swojemu dawnemu kochankowi nóż w plecy. Ten, znając plan, wziął ją za córkę i, pogodzony z losem, odegrał swoją rolę do końca.
W jaki sposób udało się ominąć zapis z kamer? Magata napisała program specjalnie z myślą o tym dniu, a program „cofnął czas” nagrania.
Tak było.
Boże, jak dobrze, że już tego nie oglądam, ktoś tu miał zdecydowanie coś nie tak z główką :|
kliknij: ukryte To nie rozumiem, dlaczego Magata chciała wieść szczęśliwe życie (potrafiłaby?), dla tego szczęśliwego życia mordując nawet swoich rodziców, a wszystko tylko po to, żeby nawet nie w połowie tego życia zginąć z ręki własnego dziecka. Tok myślenia geniuszy chyba mnie przerasta.
Sądząc po odcinku szóstym, który akurat obejrzałam (opuszczając zaległe ohoho), chyba właśnie tak się dzieje.
Ogólnie „wielki plan” miał być chyba jakąś formą odpokutowania za winy, no i tak romantycznie umrzeć z ukochanym z ręki ważnej osoby. Trochę to filozofią z clampowskiego X'a pachnie ;p
Nie wiem, mogę być „inna niż wszyscy”, ale mi dobrze się to ogląda XD
meh
4
Ale abstrahując od idei i klimatu tytułu, czwarty odcinek okazał się niezwykle słaby w porównaniu do poprzednich. Fabuła może znacznie nie zwolniła, ale to etap, kiedy widz wie już, o co chodzi i pożądane byłoby przyśpieszenie. Tutaj miałem uczucie, że niepotrzebnie wałkują jakieś pierdoły i celowo zaślepiają widza, żeby wśród tych drobnostek ukryć coś kluczowego. Niby zagranie typowe dla kryminałów, ale tutaj przeprowadzone kompletnie bez kunsztu. No i przez cały odcinek nie zaprezentowali nic, co by zwiększyło moje zaciekawienie przedstawianą sprawą (a we wcześniejszych odcinkach zawsze coś się pojawiało). Gdzieś w mojej głowie narodziła się wątpliwość, czy aby nie doświadczam po raz kolejny czegoś w stylu Zankyou no Terror…
Nie ukrywam, że się zawiodłem, ale źródło tego zawodu widzę w złym podejściu, nie w serii. Być może jest tu płaszczyzna kryminalna i płaszczyzna pseudofilozoficzna, ale nie ma swego rodzaju połączenia miedzy nimi. Może błędem było podświadome założenie, że główni bohaterowie muszą być jakoś zamieszani w rozwiązywaną zagadkę, żeby tytuł był „głębszy” – czy jeśli jednak będą biernymi obserwatorami, którym nic nie może się stać, a tytuł z bieżącej fabuły przejdzie na zagadkę, stanie się coś złego? Moim zdaniem nie, ale przeczuwam, że po czwartym odcinku wyleją się krytyczne komentarze na temat serii i polecą dropy. Ludzie nie lubią, jak ich wyobraźnia zostaje oszukana. W każdym razie ja anime nie skreślam pomimo słabszego epizodu (zresztą to ten typ, który pewnie zobaczyłbym w całości nawet po drastycznym spadku poziomu), ale nie dam rady bez zmiany podejścia. Przypuszczam, że rozliczę się z tym dopiero po zobaczeniu całości.
Re: 4
Swoją drogą dziwi mnie fasynacja ta wariatką. Jasne, jest niby genialnym umysłem, ale ja wolałbym jednak nie mieć do czynienia z osobą która ma 7 „osobowości”...
Re: 4
Ja mam podobnie. Niby nie czuję irytacji podczas oglądania (takiej, żeby porzucić dalsze oglądanie), ale widzę, że anime ponosi powolną porażkę w tym, czym chciało, by było. Takie same odczucia miałam właśnie podczas oglądania ZnT.
Re: 4
Re: 4
Oceniam intuicyjnie, na podstawie tego, co zobaczyłem i usłyszałem w serii, porównując do innych kwestii, co do których mam pewność, że są filozoficzne, znajdując ich cechy stanowiące warunki konieczne do bycia filozoficznym i zbliżając się do pewności wystarczającej, żeby podzielić się swoimi wnioskami w zdaniu zaczynającym się od „być może”. Dodam też, że nie przekonała mnie Twoja ocena (jeśli miała przekonać, a nie poinformować). Z tego co wiem, filozofia opiera się na logice i argumentacji merytorycznej, dla których nie ma znaczenia, co kto akurat „ma w kieszeni” w momencie oceniania.
Nie będę się wgłębiał w to, co oznacza „pseudofilozoficzne”, ale mogę napisać, co miałem na myśli, pisząc wyżej o „warstwie pseudofilozoficznej” tego anime.
Używając przedrostka „pseudo-", miałem na myśli rozstrojenie, które powstało przez pokazanie bohaterów najpierw zastanawiających się nad kwestiami filozoficznymi, a następnie zachowujących się w sposób dużo prostszy i w sytuacjach niepasujących do wcześniejszych rozważań. Sprawiło to wrażenie, jakoby filozofia została „wmuszona” w postacie zgodnie z ideą twórców anime, ale niezgodnie z tym, czego widz oczekiwałby po takich postaciach, kiedy już poznał ich zachowanie. Wywołało to efekt, jakby postacie w rzeczywistości były niezdolne do myślenia filozoficznego – w takim przypadku brakuje podmiotu myślenia, co stoi w sprzeczności z podstawami filozofii. Stąd też wspomniany przedrostek; nie zaniechałem jednak całkowicie użycia określenia „filozofia”, bo ze strony widza można mówić o filozofii (nie można ze strony wewnętrznej spójności anime – na przykład ze strony postaci). Tak czy siak użyłem tego zwrotu jedynie dla podkreślenia; nie miałem zamiaru wprowadzać w ten sposób jakichkolwiek ostrych definicji, wierząc, że przez kontekst zostanie to odczytane intuicyjnie jako „coś jest nie tak z umieszczeniem rozważań filozoficznych w tym anime”.
Nad definicją pseudofilozofii specjalnie się nie zastanawiałem. Jeśli miałbym takową stworzyć, pewnie wyszedłbym od uznawanej przez siebie definicji filozofii: „usiłowanie myślenia” (zaczerpnięte z Nonsensopedii, ale moim zdaniem głębsze i bardziej trafne, niż mogłoby się na początku wydawać; na pewno pasuje mi bardziej niż fachowe definicje, które wydają mi się niepełne). Tak więc zgodnie ze znaczeniem dodanego przedrostka byłoby to: „udawane usiłowanie myślenia”.
Re: 4
Co do Twojej definicji, to zapewne ów dysonans jest rzeczą subiektywną (co nie znaczy, że uważam, ze Twoje wrażenia nie są uprawnione. Jak najbardziej są). Ja raczej zauważyłam pytania poruszane w filozofii i próbę odpowiedzi na nie. Było kartezjańskie pytanie o dualizm dusza- ciało, które poźniej przerodziło się w filozofię umysłu i z zakończenia wynika, że pokuszono się o udzielenie odpowiedzi na nie. Obok tego była też próba sięgnięcia do etyki i zadania pytania, czy człowiek, którego nie nauczono czym jest dobro i zło może być za nie w sensie etycznym odpowiedzialnym. Następnie wycofano się z tego pytania, a szkoda.Ewentualnie, seria oferuje jeszcze inne pytanie, czy możliwa jest inna prawomocna etyka przecząca naszym intuicjom etycznym, ale jakoś go w tej serii nie kupuję. Mogę się zatem zgodzić, że przyjmując Twoje kryteria z punktu widzenia etyki (jako dziedziny filozofii) ta seria kuleje. Natomiast wątek dualizmu ciało‑dusza został całkiem nieźle poprowadzony. Nie jest to oczywiście poziom Lema, ale ja akurat takiego poziomu nie wymagam od anime, by uznać je za w miarę udane.
Re: 4
Re: 4
Odcinek 3: Głupie pytania, głupie odpowiedzi i armia kukieł
kliknij: ukryte 1. Dialog:
- Ktoś odciął jej ręce i nogi.
- KTO?!
- Morderca.
- No co ty, Sherlocku? – mrukęła z niedowierzaniem Easnadh, robiąc facepalma.
2. Skojarzenia senseia
- Czerwony odnosi się do koloru: czerwień. Komunizm. Krew.
Komunizm? Serio? Prawie oplułam się herbatą ze śmiechu na to skojarzenie genialnego senseia. Skąd mu się akurat w tej konkretnej sytuacji ten nieszczęsny komunizm wziął? Bardziej prawdopodobne by było, jakby mu się w myślach zaplątała taka czerwona pajęcza lilia, lycoris radiata.
3. Guemboki detektywistyczny monolog Nishinosono
- Dalej: suknia ślubna. To musi mieć jakieś znaczenie. Musi.
- No co ty, Sherlocku? – westchnęła ponownie Easnadh, robiąc double facepalma.
4. Przepis na wieczną młodość
- To jej młodsza siostra?
- Miki‑san. Wygląda doroślej niż doktor Magata, prawda? No ale doktor Magata nie opuszczała pokoju przez 15 lat, więc mogła wyglądać młodziej niż w rzeczywistości.
Chwila! To serio tak działa?! Genialne! Ktoś powinien to opatentować i trzepać grubą kasę na tym sposobie na wiecznie młody wygląd. Ja sama od dziś przestaję wychodzić z mieszkania.
Na dodatek wady bohaterów, lekko zarysowujące się w pierwszym odcinku (myślałam wtedy, że nie będzie tak źle…) z każdym kolejnym epkiem się pogłębiają: sensei jest coraz bardziej bezbarwny (serio, jak można się w kiś takim zaurzyć? Na jakiej podstawie?), a Nishinosono irytująca – zarówno z powodu pelnego wyższości podejścia „wszyscy‑dorośli‑są‑głupsi‑ode‑mnie”, jak i namolnego, mało subtelnego i cholernie drętwego zalecania się do senseia. Myślę, że z większym powodzeniem mogłaby zacząć podrywać kamienny posąg z Rapa Nui. Chociaż on też pewnie by ją olał, tak przekonująco ta pannica flirtuje. Zresztą jak na razie wszystkie postaci w tym anime okazały się plotącymi banały i androny mniej lub bardziej wypchanymi kukłami. I jakoś zupełnie nie porusza mnie ich tragiczna sytuacja kliknij: ukryte bycia uwięzionym w budynku wraz z mordercą. A wg twórców chyba powinnam się przejąć, poczuć jakieś napięcie, nie? No ups.
Końcówki odcinka już nie skomentuję, bo ta narracja i ogólnie ten konkretny wątek miały być chyba guembokie i przełamujące tabu, blablabla, a ja tak po prawdzie nie wiedziałam, czy mam śmiechnąć, czy skrzywić się z niesmakiem.
Re: Odcinek 3: Głupie pytania, głupie odpowiedzi i armia kukieł
Re: Odcinek 3: Głupie pytania, głupie odpowiedzi i armia kukieł
No i to oskarzenie o kuklach, prosze Cie. Spojrz na reakcje glownego bohatera jak kliknij: ukryte zobaczyl poderzniete gardlo dyrektora.
W ogole jedyna postac ktora poprawnie zareagowala na zobaczenie zwlok to byla siostra denatki. Widac wiekszosc postaci jest zbyt madra by miec ludzkie odruchy.
Re: Odcinek 3: Głupie pytania, głupie odpowiedzi i armia kukieł
Re: Odcinek 3: Głupie pytania, głupie odpowiedzi i armia kukieł
Co do czerwień‑komunizm. Zrobiłam szybką mini sondę i części respondentów też się tak kojarzyło, więc to nie jest tak zupełnie od czapy.
Ogólnie to zdanie też się jakoś zgubiło w tłumaczeniu.
3 odcinek
Spodziewalem sie wiecej po tej serii. Ogladam dalej, bo jest to nadal inna seria niz zwykle i chetnie zobacze gdzie pojdzie, lecz jest to chyba moj najwiekszy zawod w tym sezonie. Fakt, ze dla mnie jest to wybitnie wina rezyserii a nie materialu zrodlowego daje mi naprawde male nadzieje na to, ze moja opinia sie zmienii. Anime juz pokazalo pare pazurkow i widzialem juz jak zostaly one stepione. Wielka szkoda.
Re: 3 odcinek
Re: 3 odcinek
Poniewaz poza sama kulejaca dynamika postaci i scen sam format 20 minut dziala przeciwko serii. Wyraznie seria chce pojsc po lzejsze filozoficzne rozwazania, ale w formacie 20 minut nie jest w stanie wrzucic sensownie pelnych wywodow, wiec jedyne co zostaje rzucone to pojedyncze mysli postaci ktore nie specjalnie prowadza do czegokolwiek, a jednoczesnie sa potraktowane zbyt pomacoszemu by sklonily mnie do powazniejszego myslenia. Pare motywow wyraznie gdzies idzie, a i moze cos bedzie wykorzystane pod koniec serii, wiec nie linczuje anime kompletnie za to, lecz biorac pod uwage ilosc roznych powazniejszych mysli rzuconych w eter po prostu nie wierze by wiekszosc z nich nie zostala kompletnie zapomniana.
Dialogi same w sobie nie sa zle, Nishinososan jest zywa i ciekawa postacia, lecz wszystkie rozmowy sa robione na jedno kopyto i powoli zaczynaja mnie nurzyc i meczyc.
Jestem wobec tej serii surowy, bo mialem wobec niej wysokie nadzieje i wyraznie ma ona potencjal i ambicje by byc czyms wiecej.
I w sumie nie najezdzam wcale na scenariusz stricte czy postacie jako takie, prawde mowiac przez scenariusz obejrze to anime do konca. Mam problem z wiekszoscia decyzji rezysera po prostu. Ba nawet sobie sprawdzilem kto robi ten show teraz… I powiem, ze nie jestem specjalnie pod wrazeniem.
Re: 3 odcinek
Ja serię pochłaniam, nawet nie pauzując(!!), ale już dwa odcinki pod rząd ledwo dałam radę. Zresztą podejrzewałam od początku, że tak to będzie wyglądać. Maraton odpada.
Katanagatari nie znam, więc nic mi to nie mówi.
Re: 3 odcinek
Re: 3 odcinek
w trzecim odcinku (zgrozo) włączyłem podwójną prędkość odtwarzania przez jakąś 1/3 odcinka
jak dla mnie to ona skacze 2m wzwyż nad 6m poprzeczką obawiam się, że nie rozwiązałoby to problemów tej serii. Generalnie płakać mi się chce po każdym odcinku. To miała być TA seria, ta którą będę mógł oprawić w złotą ramkę i powiesić nad łóżkiem. Tymczasem (jak na razie) otrzymałem coś mocno przeciętnego.
Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Morał z drugiego odcinka: jeśli schody ruchome się zepsują, nikt nie wpadnie na to, że można po nich po prostu wejść.
kliknij: ukryte W tym pokoju było 5 osób, ponoć inteligentnych, a żadna z nich nie wpadła na to, że jeśli system nie może zatrzymać wózka jadącego z Magatą (z zawrotną prędkością dodajmy), to można ją zwyczajnie złapać siłą? Pięć osób powinno chyba dać radę ją unieruchomić. Ale po co, kiedy można stać i się patrzeć jak stado cieląt, podczas gdy Magata odpływa majestatycznie powiewając, a komputer odmawia współpracy. Chyba, że całą genialność zużywają na pseudofilozoficzne rozmowy, a na zwykłe logiczne myślenie już ich nie stać. Brawo, takich ludzi nam trzeba. Jeśli się z tego sensownie nie wytłumaczą, to w przyszłym odcinku pójdzie drop, tym bardziej, że majaczące podteksty pedofilskie przepowiadają nadchodzące mdłości.
Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Po pierwsze inteligencja nie jest tożsama z odpowiednią reakcją na nietypowe sytuacje w każdym przypadku. Po drugie logiczne myślenie to instytucja, do której ciężko się odwołać komuś, kto właśnie doświadczył czegoś, co jego logika uznała za niemożliwe. Poza tym myślenie wymaga czasu, a tu zbyt wiele takiego nie było (nawet uwzględniając „zawrotną prędkość”). Masz cały internet zawalony filmikami o ludziach, którzy dali się wkręcić w ataki psów‑pająków, zombie i Haruhi jeszcze wie czego, mimo że logika (wnioskowanie z faktu, że nauka przeczy istnieniu takich zjawisk) mówi, że powinni się tym nie przejąć. Mimo to twierdzisz, że postacie w anime powinny akurat zachować się z zimną krwią. Wiem, że standardy filmowe przyzwyczajają do wrażenia, że wszędzie są superbohaterowie, ale wiarygodniej wypada przestawienie reakcji odruchowej, nie mającej wiele wspólnego z dokładną analizą sytuacji.
[link]
Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Co do drugiego spoilera.
kliknij: ukryte Chodziło mi o prawdopodobną siostrę Magaty. Jej relacja z kierowcą samochodu (nie pamiętam kim on dokładnie był) pokazana była bardzo dwuznacznie i „ślisko”, aczkolwiek mam szczerą nadzieję, że w tym przypadku akurat masz rację i okaże się, że nadinterpretuję.
Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Myślę, że po trzecim odcinku już zrozumiesz ^^;;
I, jak czytam dalej, ktoś tu nie wyłapał subtelnego flashbacka xD
Zgadzam się z jolkiem w kwestii braku reakcji. Owszem, mogli być zaskoczeni, ale dziwne, że jednak się za wózkiem nie rzucili. Nawet ochroniarze stali jak kołki. Owszem, Magata była okrutną ojcobójczynią, ale dajcie spokój…
Za to nie zgadzam się, że historia jest przeintelektualizowana. Pod tym względem jest idealnie. Przynajmniej scenariusz brzmi idealnie, ale forma adaptacji chwilami jakby nie dawała rady.
Boooosz, takie książki powinny się pojawiać po polsku, nie jakieś lajtnowele… kupowałabym =-=
Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Ale ja czy The Beatle? Chodzi o pierwszą scenę w samochodzie?
Fakt, w drugim odcinku już trochę z odpuścili z tym nachalnym waleniem w widza mądrościami (chociaż był jakiś „głęboki” tekst o zauważaniu piękna przyrody), ale pozostał mi niesmak po samotnych siódemkach i chyba już jestem trochę uprzedzona. Największą bliskość odczuwam z dziewczyną z trzeciego planu, której wszystko trzeba tłumaczyć, szkoda, że więcej już jej pewnie nie będzie ^^
Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Ten tekst o pięknie przyrody pokazuje, jakim osobnikiem jest sensej. Sama absolutnie się nie zgadzam z takim poglądem, ale to ciekawe. Głównie w odniesieniu do tego, jak bardzo jego system postrzegania rzeczywistości zdominowany jest przez osobę Magaty.
I niesamowicie podoba mi się paralela między Magatą i Nishinosono.
OMG i właśnie teraz uświadomiłam sobie, że przecież jest liveaction xD i jak moja przyjaciółka wyśmiewała fabułę, aj aj aj
Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Cóż, może to i ciekawe, ale jakoś tak nie mogę się oprzeć wrażeniom, że ludzie tak nie rozmawiają. I że te wszystkie dialogi są głównie po to, żebyśmy pamiętali, że bohaterowie są wyjątkowi i mądrzy, ale jakoś wolałabym, żeby te cechy bardziej objawiały się w czynach niż w gadce.
kliknij: ukryte A jeśli Magacie uda się stamtąd uciec tylko dlatego, że nikt nie dał rady oderwać nóg od podłoża i jej powstrzymać, to porzucę to bez zawahania, bo są jakieś granice brawury.
Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
Zacznijmy od tego, że niepotrzebnie wcześniej przeczytałam tanukową zajawkę, która tak paskudnie spoiluje, że z jakiegokolwiek „efektu wow” nic nie zostało. Ale z drugiej strony, nie jestem pewna, czy to miałoby jakieś większe znaczenie dla moich odczuć.
Myślę, że mój główny problem polega na tym, że postaci są mi całkowicie obojętne, więc zasadniczo wszystko co się z nimi dzieje zwisa mi bardzo niskim kalafiorem. A co fajniejsze, mam wrażenie, że one same mają dokładnie takie samo podejście. kliknij: ukryte Są zamknięci z rozkładającym się, rozczłonkowanym trupem (a nawet dwoma) i być może także z mordercą, a przeżywają emocje jak przy rozwiązywaniu sudoku.
A ponieważ postaci nie budzą mojej sympatii, a historia mnie nie angażuje, to zwracam baczną uwagę na szczegóły, które w innej sytuacji pewnie zlałabym strumieniem prostym. Np. kliknij: ukryte dlaczego żadna z postaci nie wyraziła chęci, aby ewakuować się stamtąd z pomocą helikoptera? Tak bardzo chcą rozwikłać tę zagadkę? Szkoda, że wcale tego po nich nie widać… Jakim cudem dyrektor usłyszał wołających, siedząc w zamkniętym helikopterze przy pracującym śmigle? Takie tam bzdety bez znaczenia, a jednak wkurzają, zwłaszcza w serii, która pozuje na taką poważną i wyjątkową. Albo to ja jestem zwyczajnie zbyt tępa, żeby poczuć tą genialność. Ta hipoteza też jest całkiem prawdopodobna.
Dialogi nadal są przesadnie napuszone i oderwane od rzeczywistości (ale już więcej nie będę się tego czepiać, bo wyjdę na większego nudziarza niż jestem), a wątek kliknij: ukryte „miłości” pomiędzy nastolatką a starym dziadem wciąż jest obleśny (i taki pozostanie bez względu na okoliczności towarzyszące, bo wolno mi mieć jeden przesadnie radykalny pogląd w życiu). Ale w sumie chyba i tak obejrzę do końca, bo mam już pewien typ co do osoby, która mogłaby być potencjalnie zaangażowana w sprawę i chcę sprawdzić, czy mam rację, aczkolwiek nie wiem czy nie lepiej będzie poczekać na całość, żeby mi nie umykały istotne szczegóły. I ciekawi mnie też kiedy Saikawie skończą się papierosy, bo ładuje jak palacz z kotłowni. Za każdym razem jak wyciągał peta, stawało mi przed oczami mniej więcej to xD
Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
hmmm staje Ci przed oczami „данное иэображение находится на сайте”? XD
Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
Hm. Dziwne. Mi się ten obraz wyświetla normalnie, specjalnie sprawdzałam podgląd xP. Teraz?
Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
kliknij: ukryte ale obejrzyj sobie dramat, mówię Ci ;p bez większych udziwnień w 80 minut wiadomo kto kogo dlaczego i na dodatek sensej ciacho *kiwa głową*
Теперь все OK :D
Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
Ja też chciałbym poznać Twoją teorię bo sam mam dwa typy, które wydają się absurdalne.
Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
kliknij: ukryte Obstawiam, że zamieszany może być jeden z tych policjantów? ochroniarzy? (nie wiem kim on był, taki koleś w mundurze). Ten co się tak oburzał na wszelkie podejrzenia, że morderca może wciąż być w pokoju.
Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
- sama Magatą, ten system , którym się tam zachwycają i którego używają mógł stworzyć taki geniusz jak ona, a skoro już przy tworzeniu morderca coś tam zaplanował to… Problem: wszyscy zachowują się tak jakby wyjechało stamtąd prawdziwe ciało Magaty a nie sądzę żeby zabijał duch.
- Nishinosono – posiada dużą wiedzę na temat zabezpieczeń pomieszczenia z dr Magatą, była zazdrosna o fascynację senseia nią i jeszcze ta historia o sztuczce z kartami z trzeciego odcinka – tylko sensei ją rozgryzł mam wrażenia, że to może być nowa wersja tej sztuczki. Problem: ona nie jest prawdopodobnie genialnym programistą i jej spotkanie z Magatą też było nagrywane.
Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
Ale… moje przypuszczenia:
kliknij: ukryte Bohaterowie nie ewakuowali się helikopterem, bo jeszcze myśleli, że zabójca jest zamknięty w pomieszczeniu. Jak wzorowi japońscy obywatele czekali więc na przybycie odpowiednich służb, a liczyli, że zawiadomi je dyrektor. Poza tym ucieczka z miejsca zbrodni nie jest najlepszym rozwiązaniem dla osoby, która nie chce zostać niesłusznie oskarżoną. Nie czuli zagrożenia dla życia, wiec nie było powodu. A poza tym Nishinosono i profesorek wyglądają na takich, co by stamtąd sobie nie poszli, nawet jakby policja im kazała.
Obstawiam, że dyrektor nic nie słyszał. Mało tego, wiedział doskonale, co się stało, zanim mu ktokolwiek powiedział. Mało tego, możliwe, że już miał nóż w plecach…
A teraz więcej przypuszczeń razem z moim typem:
kliknij: ukryte Jak już wyżej wspominałem, dyrektor wiedział. Najpewniej był zastraszony przez porwanie rodziny/kota/smartphone'a. Mógł też być w jakiś dziwny sposób przekonany, że to, co robi, jest słuszne. Kto by miał go do tego skłonić jednym lub drugim sposobem? Miki Magata. Z jakichś powodów chciała się pozbyć siostry i jej to wyszło. Sposób, w jaki tego dokonała i konieczność wcześniejszego złożonego planowania, świadczą o tym, że miała część geniuszu siostry (jeśli nie więcej). Bezpośrednim motywem mogłyby być więc jakieś niesnaski z przeszłości, rywalizacja, chęć przejęcia pozycji albo coś bardziej pokrętnego. Z punktu widzenia konstrukcji fabuły pasuje bardzo dobrze, bo nie pojawia się w serii zbyt późno, jest od początku powiązana z ofiarą (a zapewne dwoma ofiarami i może przyszłymi też), a przy okazji jest mało podejrzana w tym momencie. Nie było jej przy samej zbrodni, wydawałoby się, że na dyrektora też ma alibi (a jak pisałem, mógł już mieć nóż)...
Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
Aczkolwiek kwestia kliknij: ukryte noża wydaje mi się wątpliwa. Wyraźnie widać, że w odpowiedzi na wołanie pokazuje kciuk w górę, a nóż miał nie tyle w plecach, co w karku, więc wydaje mi się, że zgon byłby raczej szybki i ciężki do zakamuflowania (zresztą po co miałby w takiej sytuacji udawać, że wszystko jest ok?).
Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
Co do udawania, kliknij: ukryte jak już wspomniałem, mógł być świadomy, że jeśli będzie się zachowywał inaczej niż mu kazano, zabiją jego rodzinę, czy coś w ten deseń. Sprawa mogła być też bardziej złożona i np. dyrektor miał jakąś ciężką winę i współpraca z zabójcą łącznie z udawaniem, że jest okej oraz własną śmiercią, była konieczna do odkupienia. Pamiętajmy, że mówimy o Japonii.
Wszystko zrodziło się po zobaczeniu generalnej reakcji dyrektora, która była tak nienaturalna i oderwana od aktualnie panującego klimatu, że to nie mogłoby zostać bez znaczenia. Tak to sprytnie rozegrano, że nic nie mówił, siedział w helikopterze i nie widać było go wychodzącego… No a siostra Shiki Magaty to już naturalne następstwo opisanego rozumowania, kiedy zacznie się rozważać szczegóły.
Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
Na przykład zabójstwo rodziców? ;D
Swoją drogą jak i dlaczego ukrywano istnienie Miki? Dziennikarze na pewno by do niej dotarli. A może była „z nieprawego łoża”? Jednak, będąc z nieprawego łoża, została uznana, bo nosi to samo nazwisko? Hmmm… Czy to nie jest zastanawiające?
A może jakiś X był zazdrosny o relację dyrektora z Shiki?
Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
A aktorskie Subete no F ni naru okazuje się fajne, chociaż nie jest wierną adaptacją książki, zapowiada się raczej na serię „spraw tygodnia”, z Magatą powiewającą w tle. Tak czy inaczej, w dramowym Senseju idzie się z miejsca zakochać, bo to Ayano Go, to raz xD a dwa, on się tam śmieje, robi miny i potyka o stoły :D
Taaa, jest zupełnie inaczej, szkoda. Myślałam, że w 10 dni odkryję wszystkie tajemnice, a tu lipa ;p Było za to od groma trupów.
Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Ty. To nie była kliknij: ukryte siostra Shiki, ale sama Shiki paręnaście lat wcześniej. A w kwestii wspomnianego wątku nie chciałem wyrazić niezrozumienia, tylko sugestię, że to lekka przesada czepiać się o to w serii tego typu oraz wypomnienie błędnego użycia terminu „pedofilia”. Zabrakło mi słów, a stwierdziłem, że z pewnych względów Illya tu dodatkowo trafnie pasuje i stąd gif. Generalnie życzę w trzecim odcinku miłego dysonansu poznawczego, po części związanego z siostrą, po części z sytuacją z końca drugiego odcinka. :P (żeby nie było, tego drugiego nie dało się przewidzieć, więc u mnie też wystąpił dysonans; zresztą jestem twórcom niezmiernie wdzięczny, że nie zrobili z tego cliffhangera)
Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Trzeci odcinek wciąż przede mną, więc na razie się nie odniosę. Zobaczymy, być może przywlekę się tu na klęczkach wszystko uroczyście odszczekać :)
Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Wrócę jeszcze od sytuacji z anime. kliknij: ukryte Shiki nie jest zwykłą nieletnią, ale osobą o inteligencji (i możliwe, że mądrości) przewyższającej niejedną dorosłą osobę, więc traktowanie jej jako nieletniej w każdym kontekście może nie być oczywiste. Szczególnie, że wspomniane „uwodzenie” podejmuje, wydawałoby się, z własnej inicjatywy. Zresztą nie wiadomo, czy to coś mającego podłoże w faktycznym uczuciu, czy pewnego rodzaju gra. Nie mieliśmy też wglądu w dokładną reakcję tej osoby z samochodu. To były niedopowiedzenia, ale nie widziałem tam cienia sugestii, że odwzajemniałby jej zainteresowanie.
Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Magata jest stroną uwodzącą i z pewnością trudno traktować ją jako dziecko pod względem intelektualnym, ale fizycznie ciągle była szczeniarą. Narrator wyraźnie podkreśla, że tak ją postrzega, co jednak nie przeszkadza mu pozostawać z nią w dość dwuznacznej relacji i pozwalać się uwodzić. Taki biedny, zmanipulowany. Zaraz dojdziemy do konkluzji, że go molestowała xp
Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Obie skrajności brzmią absurdalnie. Dobrze, że temu, o czym pisałem wyżej, nie jest blisko do żadnej z nich.
Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
kliknij: ukryte Może Magata chciała pobawić się/poeksperymentować nową relację? A może, niezależnie od swojej inteligencji, zadurzyła się jak zwykła trzynastolatka? Inteligencja inteligencją, a buzujące hormony i humory swoją drogą. Nasza bohaterka bardzo nie chciała, by narrator traktował ją jak dziecko. A mogła tego oczekiwać, wszak w Japonii wiek zgody to 13 lat.
I teraz pojawia się pytanie: czy narrator bagatelizował zachowania Magaty, bo była kapryszącym dzieciakiem, czy w jakiś sposób to uwodzenie mu się podobało? Bo przecież, prędzej czy później, powinien pojawić się moment prztyczka w nos. „Mała, za dużo sobie pozwalasz”.
Nie wiemy jeszcze, czy ten moment nastąpił. Na stan trzeciego odcinka mamy całą masę niedopowiedzeń. Mamy także trzymanie się za rączki… W jednym z odcinków bodajże G no Arashi pokazano nastolatkę, która chciała się z ojcem przespacerować za ręce na „styl zakochanych”. Wyjaśniała to jakoś, ale nie pamiętam jak, to było dawno. Być może tutaj należy to interpetować podobnie, ale jakoś mi się nie wydaje. Zwłaszcza, że potem była scena w diabelskim młynie, gdzie zasugerowano pocałunek. Znaczy serwuje się widzowi podteksty nie tak znowu niewinnej relacji.
Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
A ja widziałem choć może dlatego, że skojarzyło mi się to z filmem „Lolita”. Z filmem, nie z książką bo tej nie czytałem więc skojarzenie z nią mogłoby być mylne.
Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Reżyser: Adrian Lane
Innych filmów nie widziałem ale możesz coś o nich napisać jeśli chcesz.
Re: Odcinek drugi - jest coraz gorzej
Tak wiem, nie grafika jest najważniejsza w tego typu seriach, a trzeba przyznać że fabuła dalej mnie ciekawi, ale tak jak chwaliłem pierwszy odcinek za „pełnometrażówkową” grafikę, tak teraz miałem wrażenie, że jeszcze zobaczymy oficjalne przeprosiny od twórców i reedycję odcinka…
Słabo.
Właściwie drugi odcinek zleciał mi równie szybko jak pierwszy – wręcz mogę powiedzieć, że znowu w to wsiąkłam i ani się obejrzałam, a się skończyło. Niestety wciąż nie wiem co w tym takiego jest, że mnie tak trzyma, bowiem o ile akcji było teraz więcej, to nadal możemy mówić o „przegadanych” dwudziestu kilku minutach.
Natomiast dwójka głównych bohaterów już mnie kupiła (o Magacie póki co było bardzo niewiele). Nishinosono jest jak dla mnie świetna – na pierwszy rzut oka wydaje się rozpuszczonym, bogatym dzieckiem, które żyje w luksusie i myśli tylko o tym, by ładnie wyglądać, lecz już udowodniła, że bardzo inteligentna z niej osoba. Z Saikawy za to z każdej strony emanuje stoicyzm i wydaje się być kolejnym przykładem nudnego, skrytego geniusza, ale jego niektóre reakcje mnie po prostu rozbrajają xd
Z niecierpliwością czekam co będzie dalej – „wejście smoka” pod koniec drugiego epka wypadło w moich oczach naprawdę ekscytująco. Co z tym zrobią, to już inna sprawa. A zrobić mogą sporo – od serii genialnej do tandetnego gniota, gdyż lina na której balansują jest w wielu momentach bardzo cienka. Czego by jednak nie zrobili nic im nie odbierze tego, że opening i ending mają genialne^^
temat
Wszystko chyba zależy od punktu siedzenia. Mnie parę zdań zaciekawiło, ale nie wydaje mi się żeby ich filozoficzne kwestie były takie odkrywcze.
Odcinek byl interesujacy i zapowiada sie dobre show jezeli nie przesadza z pretensjonalnoscia. Ale to jest wolny start, wiec tez bym troche nie skakal do konkluzji. W tym sezonie chyba ta seria ma „najwolniejszy” pierwszy odcinek.
I sama nie wiem, chyba powinnam poczekać, aż pojawią się wszystkie odcinki i obejrzeć za jednym posiedzeniem. Istnieje jednak obawa, że całość na raz strasznie mnie wymęczy, bo pierwszy odcinek nie pozwolił mi oderwać oczu od ekranu.
A przecież tylko gadali, prawda?
W każdym bądź razie – zapowiada się naprawdę ciekawie. Każde inne anime uznałabym po takim odcinku za przegadane, a tutaj czas minął mi jak z bicza strzelił. Właściwie nie wiadomo, dokąd to wszystko zaprowadzi, ale na razie jest obiecująco. Poza tym anime ma bardzo przyjemny opening i ending, a preludium do suity nr 1 na wiolonczelę na początku odcinka od razu mnie kupiło – uwielbiam ten utwór. Grafika też trzyma niezły poziom, chociaż to komputerowe autko prawie mnie zabiło – jak na animację komputerową wyglądało bardzo dobrze, ale i tak strasznie wyróżniało się na tle reszty. Dodatkowo głos senseia jest jakiś taki straszliwie płaski i mechaniczny, i jak na razie zupełnie nie pasuje mi do wygląu postaci, ale z czasem pewnie się przyzwyczaję, chociaż jako fetyszystkę seiyuu strasznie mnie to uwiera na chwilę obecną.
Nie przepadam za kryminałami, ale temu dam szansę, bo wyglada to przednio. Pomijając dopracowaną, płynną i pełną detali grafikę (niczym w pełnometrażówce) ma to to ciekawy klimat. Nawet CGI stoi na wysokim poziomie. I wreszcie dostajemy „poważną”, wręcz filmową serię. Co prawda pierwszy odcinek to głównie smalltalk, ale jak moja poprzedniczka zauważyła, coś tutaj widza wciąga tak, że chce więcej.
Tak na marginesie seria jest opatrzona jednym z najciekawszych koncepcyjnie i graficznie OP jakie dane mi było zobaczyć, chyba nawet od kiedy oglądam anime. ED też niepowtarzalny…