Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

Nurarihyon no Mago [2012]

  • Avatar
    A
    deduch 19.09.2015 23:29
    ogryzek do poprawki
    Nie ma to, jak ctrl c/ctrl v:
    Rok wydania – 2012  – już sam rok w nawiasie obok tytułu jest wymowny :) 2015
    Widownia: Shounen – czy na pewno? Sceny nagości w pierwszym odcinku wskazywałyby moim zdaniem raczej na seinen
    Postaci: Uczniowie/studenci – w przeciwieństwie do serii TV, wśród bohaterów OAVek brak uczniów czy studentów
    Czas: współczesność – pierwsza część dzieje się 100 lat temu, druga – nie wiadomo, ale o wiele, wiele dawniej.

    OAVki bronią się (zwłaszcza druga) – jako samodzielne utwory, dlatego przeklejanie opisu z serii TV uważam za nieuprawnione.
    • Avatar
      deduch 19.09.2015 23:47
      Re: ogryzek do poprawki
      Sprawdziłem na animedb i rok wydania jest 2012 – ok, ale skąd w takim razie (2015) w opisie???
    • Avatar
      Ryuki 20.09.2015 08:43
      Re: ogryzek do poprawki
      Nurarihyon jest adaptacją mangi z Shounen Jumpa czyli jak najbardziej widownia pasuje. Sama nie wiem co ma nagość do tego skoro taki Kenichi czy To­‑lov­‑ru to również shouneny. Nawet gdyby w anime latały odrąbane głowy, fontanny krwi czy nawet seks nie znaczy to odrazu, że widownia to seinen. Wszystko bowiem rozchodzi się wokoło zasad danego magazynu.
    • Avatar
      Avellana 20.09.2015 13:34
      Re: ogryzek do poprawki
      1) Rok w tytule to oczywiście literówka. Dziękujemy, poprawione.

      2) Widownia wywodzi się z docelowej grupy demograficznej czasopisma, w którym ukazuje się manga.

      3) Gatunki i wyróżniki zatwierdzamy zgodnie z wyborem osoby, która dodała ogryzek; jeśli nie zaznaczyła żadnych (tak jak w tym przypadku), przenosimy je z rekordu serii. W znakomitej większości przypadków jest to uzasadnione. Metodą alternatywną byłoby nie przydzielać w takiej sytuacji żadnych gatunków i wyróżników lub nie przyjmować ogryzków do anime, których nie oglądał ktoś z redakcji lub zaufanej grupy recenzentów. Wydaje mi się, że obecna metoda ma jednak sens: ostatecznie nic nie stoi na przeszkodzie, by ktoś z użytkowników w takim przypadku dał nam znać, że coś jest do poprawienia. Wymaganie, by wykazał się wyrozumiałością i życzliwością jest, jak sądzę, nadmiernie wygórowane.