Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Shouwa Genroku Rakugo Shinjuu

  • Avatar
    A
    Warmupek 15.03.2017 15:54
    10/10
    Anime genialne, mógłbym pisać o jego zaletach i pisać ale to nie ma sensu dlatego chciałem wyrazić opinię na temat zakończenia.

     kliknij: ukryte 

    PS. Jeśli podobała Ci się NANA to pewnie to anime też Ci się spodoba xd
    • Avatar
      tamakara 15.03.2017 17:30
      Re: 10/10
      A od kiedy NANA jest wyznacznikiem czegokolwiek? Mi się nie podobała, a to tutaj już tak…
      • Avatar
        Warmupek 15.03.2017 22:16
        Re: 10/10
        Napisałem że jeśli podobała Ci sie NANA to to pewnie też Ci się spodoba, co nie znaczy że jeśli NIE podobała Ci się NANA to i to Ci się NIE spodoba :). Obie te serie należą do tego samego gatunku więc wyszedłem z założenia że fani tegoż znajdą tu coś dla siebie, co nie przekreśla od razu tego anime u tych którym NANA się nie spodobała :P.

        Nawiązałem do NANY ponieważ po obejżeniu właśnie nany bardzo chciałem zobaczyć coś równie genialnego w tym gatunku, i po kilku latach mogę powiedzieć że znalazłem.

        Powiem jeszcze, NANA jest wyznacznikiem czegoś tam ponieważ czy Ci się podobało czy też nie to w tym gatunku NANA jest genialna. Podobnie mam z serią „Mushishi”, wielu się nad tym zachwyca ale mi szczerze powiedziawszy nie podeszło tak bardzo. Ale zgodzę się z tym że jest dobre.
        • Avatar
          tamakara 16.03.2017 09:53
          Re: 10/10
          Czy NANA jest genialna, czy nie, to kwestia dyskusyjna, lepiej obejdę ten problem szerokim łukiem. -niestety- takie zestawienia mają to do siebie, że działają w obie strony :D wyobraź sobie, że przyjdzie jakiś ufający komentarzom bidok co z NANĄ tak nie do końca, przeczyta Twój komentarz i się źle nastawi. Gdybym to ja była tym bidokiem, to poczułąbym się mocno zniechęcona… Z myślą o takich sytuacjach dodałam sprostowanie ;p
    • Avatar
      Maxromem 15.03.2017 17:38
      Re: 10/10
      Spokojnie, jeszcze obdarzysz Yotaro sporą sympatią w drugim sezonie ;)
  • Avatar
    A
    imspidermannomore 24.06.2016 01:19
    standupy po japońsku
    Bardzo mi się podobało. Są takie momenty, kiedy takie serie jak ta to właśnie to, czego człowiekowi do szczęścia potrzeba. Smęcą i przynudzają na przemian, ale jak się złapie odpowiednią fazę to nie sposób się od ekranu oderwać. Polecam!
  • Avatar
    A
    gaijin 18.04.2016 17:13
    Prawdziwa, tradycyjna Japonia
    Z tej serii klimat tradycyjnej Japonii wrecz wylewa sie z ekranu. Wspaniale anime, dzieki ktoremu mozna odbyc podroz tysiecy km bez wstawania z fotela. 10/10
  • Avatar
    A
    Kaian 18.04.2016 05:17
    Dla mnie...
    ..seria urzekająca. Majstersztyk. Może nie przypadnie każdemu do gustu bo jest to zdecydowanie ambitne kino, które bardziej spodoba się tym starszym niż młodszym widzą. Spokojna, aczkolwiek piękna historia, która bawi i wzrusza, a dodatkowo jest bardzo prawdziwa. Naprawdę bardzo dobre okruchy życia osadzone (głównie) w powojennej Japonii. Klimat, jak już ktoś wspomniał, cudowny, melancholijny. Gdy słuchamy opowieści Rakugo, opowiadanych przez głównych bohaterów, czujemy jakbyśmy się przenosili do czasów Edo, gdzie samuraje byli na porządku dziennym :) Tak niewiele potrzeba, aby w jednym spokojnym anime, w którym mocą są SŁOWA, przeżyć tyle wspaniałych historii.
    Polecam. Ode mnie 9/10.
  • Avatar
    A
    Komucha 13.04.2016 00:21
    Klimat....
    To, co najbardziej zapamiętałam,(czy to dobre określenie) z tego anime to taki cudowny, melancholijny klimat. Losy dwóch przyjaciół, artystów, uprawiających odchodzącą w zapomnienie tradycyjną formę sztuki,a w tle powoli zmieniająca się Japonia, pokazane w piękny, subtelny sposób, bez patosu i nadmiernego dramatyzowania. No i jeszcze ten jazz…Całe anime przesiąknięte jest taką ciepłą melancholią, taką trochę jak w polskich filmach z lat 60­‑tych. np. „Niewinni czarodziej” czy „Do widzenia, do jutra”. Seans bardzo dobrze mi się oglądało, i pomimo że nie było tu typowo „szczęśliwego zakończenia” ( a może właśnie dlatego), w delikatny a zarazem zdecydowany sposób mnie wciągnął. Komu polecać ? Na pewno osobom, które chcą zanurzyć się w nieśpieszną historię, i przemierzać razem z bardzo ciekawymi głównymi bohaterami ich niełatwą, lecz pasjonującą ścieżkę życia. W nagrodę dostaną, na szczęście w ostatnim odcinku, typowy dla „klasycznego” anime głupkowaty humor z obietnicą kontynuacji.Na szczęście twórcom nie udało się zepsuć, mimo tej niefortunnej wtopy, całości, która jest przeurocza.
    P.S. „Przyjaźń dwóch mężczyzn " – jest tu naprawdę przyjaźnią, tak więc antyfani yaoi – oglądajcie spokojnie.
    • Avatar
      J ♣ 13.04.2016 09:59
      Re: Klimat....
      jak w polskich filmach z lat 60­‑tych

      Już to widzę przed oczami! Kikuhiko zagrałby młody Zelnik, Sukeroku – Cybulski, Michiko – Jędrusik, a starego Yakumo – Holoubek xD
  • Avatar
    R
    The Beatle 8.04.2016 17:15
    Uwaga techniczna
    Osoba zajmująca się wykonywaniem rakugo to rakugoka, a nie „rakugaka”. Dlatego też odmiana w miejscowniku powinna chyba brzmieć „rakugoce”, a nie „rakugace”. Zwracam uwagę, bo to niezwykle rzadko używane słowo (chyba nawet nie widnieje w polskich słownikach), więc nieprawidłowa odmiana może szkodzić w dalszym użyciu.
    • Avatar
      tamakara 8.04.2016 20:15
      Re: Uwaga techniczna
      masz rację, moja literówka.
  • Avatar
    R
    J ♣ 8.04.2016 00:11
    Jedynym zgrzytem w serii jest końcówka, która nieco zbyt gwałtownie przenosi widza na powrót do „współczesności”, na dodatek nie całkiem w ten sam moment, w którym cofnęliśmy się w przeszłość. Tym samym można odnieść wrażenie, że cała historia pozbawiona jest konkluzji, a gwałtowne emocje, które stały się inspiracją do rozpoczęcia opowieści, jakby rozeszły się po kościach. [...] Ten przeskok czasowy mógł wyjść zdecydowanie zgrabniej przy lepszym przemyśleniu całości, ale łatwo wybaczyć tę jedną usterkę, kiedy reszta serii stanowi czystą doskonałość.


    Wybaczyć można, ale właśnie za to moja ocena (oscylująca aż do 13 odcinka wokół celującej) poleciała o jedno oczko w dół. Aż prosiło się, żeby pokazać  kliknij: ukryte , które obserwujemy de facto na zakończenie.
    Oczywiście można traktować pierwszą serię jako dzieło nieskończone i wystawić zbiorczą ocenę dopiero po drugim sezonie, ale obawiam się, że jednak dalsza opowieść okaże się słabsza od retrospekcji Kikuhiko. Niemożliwym jest ponowne wywołanie tak samo silnych emocji u widza, ponieważ punkt kulminacyjny może być tylko jeden. To trochę podobnie jak z „Berserkiem” – już nic nie może zrobić większego wrażenia od Zaćmienia.
    • Avatar
      Easnadh 8.04.2016 05:55
      J ♣ napisał(a):
      Aż prosiło się, żeby pokazać  kliknij: ukryte , które obserwujemy de facto na zakończenie.
      W sumie dla mnie się nie prosiło – to byłoby bardzo OOC i to podwójnie, bo zarówno charakter  kliknij: ukryte . Jedno jest skryte, a drugie impulsywne, a oboje uparci jak osły.

      Ale zgadzam się, że druga seria może okazać się słabsza – albo raczej mniej interesująca, przynajmniej dla mnie. Wszystkie odcinki nie będące retrospekcjami wywołały u mnie raczej średnie emocje i średnie zainteresowanie, a już naprawdę niewiele mnie obchodzi życie i kariera tego tak, Jak Mu Tam, ucznia Kikuhiko (nawet nie pamiętam jego imienia…), Yotaro chyba, który w moim odczuciu jest irytujący.
      • Avatar
        jolekp 8.04.2016 07:44
        Skoro cała ta retrospekcja nie jest narracją zawieszoną w próżni (co, swoją drogą, jest niezwykłe jak na anime), tylko faktyczną opowieścią, to zostawienie jej bez jakiejkolwiek konkluzji, jakby trochę pozbawia ją celu. To nie musiała być wielka skrucha i rozgrzeszenie, ale bardziej coś w stylu zawieszenia broni.
        Dla mnie dużo bardziej OOC była scena  kliknij: ukryte  z przedostatniego odcinka. Taki „zwierzęcy” gest tak bardzo nie pasował mi do raczej stonowanego i dystyngowanego Bona (i do charakteru całej serii w ogóle), że przez dłuższą chwilę byłam poważnie wybita z rytmu.
        I swoją drogą, ocenianie postaci jako nieciekawych, przez pryzmat Kikuhiko, który na swój rozwój miał dziesięciokrotnie więcej czasu, wydaje mi się trochę na wyrost.
        • Avatar
          J ♣ 8.04.2016 09:58
          To nie musiała być wielka skrucha i rozgrzeszenie, ale bardziej coś w stylu zawieszenia broni.


          No właśnie o to mnie się rozchodzi, że pozostawiono retrospekcję bez puenty, chociaż na początku wyraźnym celem Kikuhiko, rozpoczynającego swoją opowieść, było wytłumaczenie się przed Konatsu. A wystarczyło dodać scenę, w której Konatsu wysłuchawszy Kikuhiko, głęboko zaciąga się dymem i wychodzi bez słowa z pokoju na oczach zaniepokojonego Yotaru. No jakąś ich reakcję na usłyszane rewelacje należało pokazać.
        • Avatar
          Easnadh 8.04.2016 19:14
          jolekp napisał(a):
          Dla mnie dużo bardziej OOC była scena  kliknij: ukryte  z przedostatniego odcinka. Taki „zwierzęcy” gest tak bardzo nie pasował mi do raczej stonowanego i dystyngowanego Bona (i do charakteru całej serii w ogóle), że przez dłuższą chwilę byłam poważnie wybita z rytmu.
          A ja byłam tym fragmentem zachwycona!

          Owszem, Kiku był dystyngowany (ale to raczej kwestia wychowania niż jego naturalnego charakteru), skryty (jak to napisałam poprzednio), dość pragmatyczny, ale nie stonowany, wcale nie stonowany – użyłabym tu raczej słowa „powściągliwy”. Przez cały seans anime miałam wrażenie, że pod spodem, pod bardzo grubą i twardą warstwą oschłości i dystansu oraz samodyscypliny w Kiku wręcz buzują emocje, jak lawa w wulkanie, o którym wszyscy myślą, że jest już nieczynny, ale wewnątrz aż kipi. Tylko on sam sobie narzucił pewne wzorce zachowań, przez co musiał swoje uczucia ujarzmić. Lęk przed odrzuceniem, gorączkowe poszukiwanie własnego rakugo, podziw wymieszany z zazdrością o talent Sukeroku – tak nie zachowują się osoby „stonowane”. A to, o czym wspomniałaś, że dla ciebie było OOC, to właśnie był ten moment, kiedy coś w Kiku powiedziało „dość!, nie mam już dłużej siły tak cały czas się powstrzymywać!, to już tyle lat, wystarczy!”, coś w nim pękło – ta skorupa w wulkanie pękła na chwilę i na wierzch wylazł fragment natury Kiku. Może to tylko moje odczucie, ale widać to wzystko też w tym, jak dobrze radził on sobie w „swoim” rakugo (które, o ile dobrze pamiętam, obejmowało chyba miłosne historyjki) – nieważne, jak bardzo pasujący miałby do tego głos, bez emocji przekazywanych tym głosem nie zachwycałby widzów. Czyli miał te emocje, gdzieś one w nim drzemały.
          • Avatar
            jolekp 8.04.2016 19:27
            Powściągliwy! Właśnie tego słowa mi brakowało! :)
            A co do dalszej części posta, to owszem, zgadzam się z większością, ale mimo wszystko uważam, że można było to wyrazić innym gestem, nawet gwałtownym, a to było zwyczajnie wulgarne. A w serii, która raczej bazowała na subtelnościach (przy pokazywaniu sfery uczuciowej zwłaszcza) było dla mnie poważnym zgrzytem, zupełnie jakby ktoś tę scenę wyciął z innego anime.
  • Avatar
    A
    Mirollz 7.04.2016 22:51
    pytanie
    jeżeli nie jest się
    a.) dziewczyną
    b.) zniewiesciałym chlopczykiem
    c.) osobą z jakąś tam dewiacją seksualną

    da się oglądać to anime i polubić?
    • Avatar
      Maxromem 7.04.2016 23:28
      Re: pytanie
      Tak. Wystarczy nie być ograniczonym.
      • Avatar
        Mirollz 8.04.2016 21:42
        Re: pytanie
        Nie rozumiem, ograniczonym w jakim sensie?…

        Chodzi mi o to że wszystkie znaki na niebie i w internetach wskazują że jest to anime BARDZO niszowe – trafiające tylko do 'wybranej' części widowni.
        • Avatar
          Maxromem 8.04.2016 23:53
          Re: pytanie
          Nie wiem ile różnych znaczeń „ograniczonego” Ty znasz, ale ja znam tylko to jedno. Nie dowiesz się póki nie spróbujesz.

          Jeżeli chcesz jakiegoś zapewnienia, to ja, mężczyzna z krwi i kości, lubujący się w typowo męskich zajęciach czy hobby, gwarantuję Ci, że jest to świetna seria. A jak nie spodoba Ci się tematyka, to chociaż docenisz kunszt z jakim zostało wykonane to anime (tj. scenariusz, postaci, muzyka, grafika, itepede).
        • Avatar
          gaijin 18.04.2016 17:17
          Re: pytanie
          np. Zamknietym na specyfike innych kultur, w tym przypadku Japonskiej.
    • Avatar
      hejter666 8.04.2016 10:25
      Re: pytanie
      z takim podejściem to może jednak nie oglądaj, może za jakieś 5 lat?
      • Avatar
        The Beatle 8.04.2016 17:08
        Re: pytanie
        To chyba nie było „podejście” samo w sobie, ale nawiązanie do wstępu recenzji, który mógł tak być zrozumiany dosłownie, chociaż chyba konieczne do tego byłoby nieprzeczytanie reszty.
        • Avatar
          Easnadh 8.04.2016 18:52
          Re: pytanie
          Yep. Wstęp jest dość niefortunny i w moim własnym odczuciu nieco krzywdzi anime – w sensie, że raczej nie zachęca do seansu, jeśli nie zerknie się przy okazji na ilość gwiazdek i nie przeczyta całej recenzji, a tak się może zdarzyć.
          • Avatar
            tamakara 8.04.2016 20:24
            Re: pytanie
            „krzywdzi” je? błagam… po pierwsze napisałam ten wstęp z premedytacją, sprowokowana po części wypowiedzią chyba nawet „pytającego” w komentarzach pod innym tytułem. Po drugie, czy coś jest nieprawdą? Może akcja gna? Może nie siedzą i nie gadają? Może jest dużo cycków? A może to nie dramat obyczajowy i nie josei? :D Eas, błagam… Po trzecie jak ktoś nie zauważy tego kompletu gwiazdek kilka milimetrów niżej ostatniego zdania to powinien sprawdzić oczy.
            I najważniejsze: ktoś, kto boi się braku cycków i dużej porcji wzruszeń nie obejrzy anime? Jego strata.
            • Avatar
              jolekp 8.04.2016 20:57
              Re: pytanie
              Na stronie głównej nie widać gwiazdek :D. No i napisałaś, że jest nudne (a nawet STRASZNIE nudne – nie wiem jak mogłaś?!), a to jest wielka krzywda. Szach­‑mat XD
              • Avatar
                tamakara 8.04.2016 21:13
                Re: pytanie
                serio? nie bywam tam XD lol
                no nic, skrzywdziłam anime, tragedia, anime płacze w kącie, ja piję.
            • Avatar
              Easnadh 8.04.2016 21:15
              Re: pytanie
              Wiem, ża napisałaś to wszystko z premedytacją, po prostu w tym miejscu rozmija nam się chyba recenzenckie podejście or smth. Bo ja jestem tradycjonalistką i zwykle wolę, gdy recka mówi wprost to siamto i owamto jest dobre, a tamto do rzyci – z kolei twój wstęp, dobór słów, ma wydźwięk bardzo negatywny, chociaż między wierszami da się wyczytać, że anime ci się podobało. No a na dodatek nieszczególnie lubię prowokować. I zdziwiłabys się, czego ludzie czasem nie widzą… Gwiazdki na głównej to przy tym pikuś. A dla mnie, jako recenzenta i, przede wsystkim, potencjalnego czytelnika, ocena powinna być przejrzysta. No ale, jak mówiłam, po prostu mamy inne podejście chyba.
              • Avatar
                tamakara 8.04.2016 21:27
                Re: pytanie
                Tak, to chyba kwestia podejścia. Ogólnie zgadzam się z Tobą, ale z drugiej strony zupełnie się nie zgadzam. Jedni mogą zajrzeć, żeby zaprotestować, inny, żeby poczytać hejt, inni z ciekawości…
                • Avatar
                  Mirollz 8.04.2016 21:40
                  Re: pytanie
                  czyli dla faceta który 'gardzi' shounen'ami i innymi odgrzewanymi kotletami z 12­‑16latkami ratującymi świat i wszystkich wokół oraz josei'ami które celują w miękkie serduszka dziewczyn anime się nie nada?

                  Nie ta recenzja mnie razi ale ta na mal'u. Mówią że to 100% Josei i facet nie zrozumie fenomenu tego anime.
                  • Avatar
                    Mirollz 8.04.2016 21:42
                    Re: pytanie
                    Dodatkowo widzę że ZNACZY % komentujących pozytywnie to są dziewczyny.

                    A skoro dziewczyny uważają też „Twlight” za świetny romantyczny film to wiecie, ciężko mi się z tym zgodzić.
                    Dlatego zapytałem wprost ale nikt mi do tej pory nie odpowiedział.
                    • Avatar
                      Lin 8.04.2016 22:09
                      Re: pytanie
                      Chyba jednak za daleko się udałeś w tym ciągu skojarzeń… Zwróć proszę uwagę, że dziewczyny, które uważają Twilight za świetny romantyczny film mają przeważnie po 15­‑16 lat, jeśli nie mniej. Dziewczyny (a raczej kobiety), które pozytywnie oceniły Shouwa Genroku… mają przeważnie sporo powyżej 20 lat (albo i więcej). Nie sądzisz, że ten fakt sam w sobie nakreśla nieco profil docelowego odbiorcy tej serii? I to, że nie jest nim piszcząca na widok zniewieściałego wampira nastolatka?

                      Co do samego Shouwa Genroku… jest to świetnie zrealizowana seria przedstawiająca jeden z bardziej niszowych elementów kultury japońskiej. Jej głównymi atutami są realistycznie nakreślone postaci o złożonych, pełnych sprzeczności i niedoskonałych charakterach. Całość opowiada o różnych podejściach do wspólnej pasji, jaką jest rakugo. W pewnym momencie wkrada się wątek miłosny, przedstawiony jednak stokroć bardziej dojrzale, niż w wielu innych seriach z romansem w tle.
                      I dokładnie o tym, bardzo zresztą wyraźnie, mówi recenzja. Jeśli na podstawie tych opisów nadal nie wiesz, czy może Cię ten tytuł zainteresować, to nie sądzę, żeby ktoś inny potrafił Ci dać satysfakcjonującą odpowiedź ;) Moim zdaniem jest to absolutna perła japońskiej animacji – jedna z lepszych serii, jakie widziałam od miesięcy, jeśli nie lat. No ale ja jestem w końcu dziewczyną, więc trudno oczekiwać po mnie obiektywizmu… ;P
                    • Avatar
                      sukeroku 8.04.2016 22:11
                      Re: pytanie
                      XD serio, nie trudź się i nie oglądaj tego, będzie lepiej i dla ciebie, i dla tego anime
                      btw. nigdy nie spotkałem dziewczyny, która uważa Twilight za świetny film romantyczny
                    • Avatar
                      J ♣ 8.04.2016 22:22
                      Re: pytanie
                      Dodatkowo widzę że ZNACZY % komentujących pozytywnie to są dziewczyny.


                      Od kiedy walet trefl to kobieta?
                      I Maxromem to wg oświadczenia również nie kobieta.

                      Mówią że to 100% Josei i facet nie zrozumie fenomenu tego anime.

                      Niektórzy usilnie doszukiwali się tam również elementów yaoi, więc wszystko zależy od tego, czy uznajesz braterską przyjaźń między dwoma mężczyznami za możliwą (bez żadnych podtekstów erotycznych). No i czy uważasz, że nachalne i narzucające się kobiety­‑bluszcze nie są seksowne i ich osaczające zachowanie może stanowić powód do odtrącenia.
                      Podsumowując, jeśli nie uważasz, że prawdziwy mężczyzna nigdy nie przepuści żadnej kobiecie, która sama pcha mu się do łóżka, tylko potrzebuje również jakiejś więzi emocjonalnej z partnerką (albo chociaż sympatii do uprawianej prze niego dziedziny sztuki), to spokojnie możesz oglądać i nawet identyfikować się z motywacjami głównego bohatera.
                    • Avatar
                      Komucha 13.04.2016 00:29
                      Re: pytanie
                      Ale o co tobie właściwie chodzi? Mamy wszyscy się domyślać, jaki to z ciebie macho jest, bo ty BABSKICH ani Sorry, Moderacja. (sorry geje) anime nie tykasz ? Czy nudzisz się po prostu ? Zaciekawiło cie – obejrzyj 1 ep. i po sprawie. Ale chwyci albo nie.I niby to DZIEWCZYNY potrafią robić problemy z niczego :(
                  • Avatar
                    tamakara 8.04.2016 22:10
                    Re: pytanie
                    Nie wiem, wiem, że to dobrze opowiedziana historia z dobrze wykreowanymi postaciami, z których żadna nie jest przedstawiona jakoś specjalnie „do lubienia” a ich interakcje są raczej gorzkie i trudno je nazwać „ah romans”.
                    Zmierzchu i podobnych nie lubię.
            • Avatar
              gaijin 18.04.2016 17:18
              Re: pytanie
              Gdybym nie znala anime, to wstep moglby mnie zniechcecic (nuda, nic sie nie dzieje)
  • Avatar
    A
    San-san 7.04.2016 15:30
    ale jak to?
    C­‑c-co to był za koniec?! Q.Q

    beczałam cały odcinek, biedny Kiku­‑san!

    Ale jest szansa na drugi sezon tak? Chcę! Bardzo!

    Zachwyt nie pozwala wypowiedzieć się zbornie.

    Postaci, historia, grafika, muzyka wszystko bardzo udane. :)
  • Avatar
    A
    kako 6.04.2016 21:37
    Klasa. Nic dodać, nic ująć. Dwie rzecze które mi minimalnie nie zgrały się z całością to 1)  kliknij: ukryte  2) projekt postaci małej Konatsu – przy tych wszystkich zgrabnych, przepięknie wykrojonych twarzach dorosłych, buzia dziewczynki wydawała mi się komiczna, groteskowa, jakby wprost wyjęta z innej bajki. Wrażenie wizualnego dysonansu towarzyszyło mi od momentu pojawienia się tej bohaterki aż do samego końca. I to jest jedna, jedyna rzecz, która mi w jakikolwiek sposób przeszkadzała w tej całej historii. Czekam na drugi sezon. Wiem, że będzie warto.
    ps. cudny, cudny ending… zwłaszcza ten finałowy :)
  • Avatar
    A
    Nanami 2.04.2016 21:40
    Mój zwycięzca sezonu zima 2016
    A w życiu bym się nie spodziewała, że tak będzie. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że może być ciekawe, lecz na pewno nie, że może wskoczyć do mojej ścisłej czołówki ulubionych anime. Bo ani okruchy życia, ani opowieści, ani elementy japońskiej kultury nie są dla mnie specjalnie ciekawe same w sobie. A tu proszę…
    Przy każdym odcinku czułam się jak dziecko łaknące dalszej części „bajeczki” i chłonęłam każdy fragment opowieści.
    Niesamowicie wciągnęła mnie dynamika pomiędzy postaciami: snobistycznym i samolubnym Kiku, luzakiem i leniem Sukeroku oraz ich kobiecym nemesis – Miyokichi. I nawet choć spodziewałam się twardej babeczki, która ich sobie owinie wokół palca, a okazała się zupełnie inna… to nadal świetnie tam mi pasowała.
    Historia opowiadana przez Kiku była pięknie zamknięta, a druga połowa odcinka to powrót do postaci z pierwszego odcinka. I tutaj maluśki dysonans, bo po TAKIEJ opowieści trochę ciężko przedstawić w pół odcinka konkurencyjną opowieść… ale było i tak dobrze. Zgrabnie otwiera nowe wątki, intryguje.
    A potem mistrzostwo: lekka zmiana w endingu. Mała rzecz, a tak cieszy. I scenka PO endingu: zwracanie się bezpośrednio do widza. Nie ukrywam, byłam tym zabiegiem zachwycona.
    I czekam na drugi sezon.
    Ode mnie solidne 9/10.
  • Avatar
    A
    Maxromem 2.04.2016 00:44
    Świetne
    Naprawdę bardzo udane okruchy życia. Kto by się spodziewał, że coś takiego jak opowiadanie historii może być tak interesujące?
    Jak każde inne dobre obyczajówki, Shouwa Genroku Rakugo Shinjuu ma wyborny zestaw postaci, spośród których zdecydowanie wyróżniają się Kikuhiko i Sukeroku (notabene po ile oni mieli imion?) którzy dynamiką swoich interakcji bawili mnie w każdym odcinku. Na uznanie zasługuje również Miyokichi, która momentalnie wskoczyła na moją listę ulubionych postaci żeńskich dzięki swojej inteligencji, tajemniczości i silnej osobowości.
    Lecz czym byłyby postaci bez dobrej fabuły? Na szczęście śledzenie historii dwóch młodzieńców próbujących swych sił w tej dziedzinie rozrywki jest bardzo interesujące. Niestety, miejscami było z lekka nudnawo i były jeden czy dwa odcinki, które musiałem przemęczyć.
    Oprawa audiowizualna stoi na bardzo wysokim poziomie. Opening jest świetny a seiyuu odwalili kawał porządnej roboty.

    Ode mnie ósemka. Polecam w zasadzie wszystkim, chyba, że ktoś z zasady jest uczulony na obyczajówki.
  • Avatar
    A
    sukeroku 1.04.2016 23:26
    no i koniec
    10/10 i do zobaczenia w drugim sezonie
  • Avatar
    A
    Nanami 25.03.2016 21:56
    Tylko jeden odcinek do końca...
    Okej, mimo że jeszcze jeden odcinek pozostał, to wydaje mi się, że mogę z czystym sumieniem napisać: dla mnie jest to zdecydowanie najlepsze anime tego sezonu.
    Wygląda na to, że czeka nas jeszcze małe podsumowanie retrospekcji i wracamy do czasu rzeczywistego. I nawet wiedząc, jak zakończy się retrospekcja, i tak było mi strasznie smutno oglądając ten odcinek. I nawet to, że można było podejrzewać, że ten „wypadek śmiertelny” będzie miał ogólnie takie okoliczności. I Kiku zaskoczył mnie w tym odcinku  kliknij: ukryte 
    Fabuła. Każdy odcinek mnie niesamowicie wciąga. Postaci z krwi i kości. Relacje pomiędzy postaciami. Konsekwencje… Czuję się niesamowicie dopieszczona, jeśli chodzi o ten wymiar anime.
    Grafika i muzyka również na wysokim poziomie.
    I te głooosyyyyyyyy.
    Jeszcze jeden odcinek, ale zaczynam się zastanawiać, czy nie dam 10/10.
  • Avatar
    A
    Chmura 26.02.2016 21:21
    Dla oczu Kikuhiko zostanę gerontofliką
    Jest pięknie. Kikuhiko to jedna z najlepiej przedstawionych i najbardziej intrygujących dorosłych postaci jakie widziałam w anime. Inni też są świetni. Poza tym seria doskonale przenosi w klimat epoki, można go dosłownie czuć, jak w najlepszych filmach historycznych. Szacunek i chwała.
  • Avatar
    A
    jolekp 20.02.2016 13:33
    Opowiedz mi historię...
    Już od zapowiedzi czułam, że to jest anime dla mnie. A z drugiej strony w opiniach pojawiały się twierdzenia, że to seria dla dojrzałych, wyrobionych widzów, szukających czegoś ambitniejszego, a ja absolutnie nie czuję się przynależna to żadnej z tych grup, więc trochę się bałam, że odpadnę. Ponadto, rakugo było dla mnie do tej pory całkowicie obcym elementem japońskiej kultury. Ale już pierwsza opowieść (zarówno treść, jak i sposób jej opowiedzenia) całkowicie mnie w sobie rozkochała. I trochę tylko żal, że nie znam japońskiego, bo to zdaje się być jedna z tych historii, którą powinno się oglądać w oryginale, aby uchwycić cały urok.
    Jestem też niesamowicie zadowolona, że anime oferuje mi niezwykle dużo ujęć z profilu, czym łechta moje poczucie estetyki, bo mogę cieszyć oko widokiem idealnych nosów (ze szczególny uwzględnieniem Kikuhiko, który notabene jest maksymalnie wspaniałą postacią <3).
    Tak się tylko zastanawiam ile jeszcze będzie trwała ta retrospekcja (obecnie jestem po seasie 4 odcinka). Nie to, żeby mi się ona nie podobała czy mnie nudziła (co to, to nie!), tylko chyba trochę się już stęskniłam za Yotarou i Konatsu… :)
    Mój zdecydowany faworyt z tego sezonu i czekam na jeszcze! ^^
    • Avatar
      tamakara 20.02.2016 21:14
      Re: Opowiedz mi historię...
      seria dla dojrzałych, wyrobionych widzów, szukających czegoś ambitniejszego, a ja absolutnie nie czuję się przynależna to żadnej z tych grup


      może jesteś i szukasz, tylko sobie nie uświadamasz? ;p
      • Avatar
        jolekp 20.02.2016 21:56
        Re: Opowiedz mi historię...
        No nie wiem, jakoś do tej pory serie reklamowane w ten sposób (jak np. Mushishi) do mnie nie przemawiały. Może po prostu akurat to konkretne anime ma w sobie to mityczne „coś”? ;)
        W każdym razie teraz siedzę i cierpię, bo mi się odcinki skończyły :(.
        • Avatar
          tamakara 20.02.2016 22:27
          Re: Opowiedz mi historię...
          Wiesz, moim zdaniem ta seria jest absolutnie przewspaniała i wciskałabym ją w gardło każdemu, ale to jest tak strasznie niszowe… tematyka ekstremalnie egzotyczna, cycków tyle, co kot napłakał, fabuła się wlecze.
          No kto będzie na to czas tracił? ;p
          • Avatar
            jolekp 20.02.2016 22:49
            Re: Opowiedz mi historię...
            No może i cycków nie ma, ale są gejsze i idealnie perfekcyjny nos Bona, a to rekompensuje wszystko xD
            A seria może i niszowa, ale przecież wcale nie aż tak hermetyczna, jakby się mogło wydawać. W ogóle nie czułam tego zagubienia, które miałam np. przy Hetalii albo Chihayafuru.
            • Avatar
              tamakara 20.02.2016 23:09
              Re: Opowiedz mi historię...
              Gejsze, nosy, ishida w obsadzie taaak Ludzie powinni walić tu drzwiami i oknami lol
              Cieszę się, że tak myślisz, chociaż z drugiej strony zagubienie przy chihayafuru? Gdzie?xD
              • Avatar
                jolekp 20.02.2016 23:12
                Re: Opowiedz mi historię...
                Ja w ogóle nie ogarniam idei tej gry. I odstosunkuj się od nosa.
                • Avatar
                  SongyoKotowari 20.02.2016 23:39
                  Re: Opowiedz mi historię...
                  Nosy mnie nie obchodzą, ważne że jest Ishida :D
                • Avatar
                  tamakara 21.02.2016 00:01
                  Re: Opowiedz mi historię...
                  Nie mogę, jeden bardzo charakterystyczny wyrasta mi na środku twarzy xp
                  Poza tym poważnie uważam, że kumota rysuje piękne profile
    • Avatar
      BlackResBei 1.03.2016 22:40
      Re: Opowiedz mi historię...
      Po przeczytaniu Twojego komentarza miałam u siebie „dejawu” miałam dokładnie takie same odczucia odnoście rakugo i jego odbioru w originale:P! Na początku podchodziłam do tej serii dość nieufnie (podobnie nie sądzę że jestem amatorką „dojrzałego” anime) ale gdy zaczęła się retrospekcja to po prostu się zakochałam^^ i każdy odcinek pomimo jego długości jest dla mnie ucztą dla oka i ucha. Ps. też ciężko się mi czeka na kolejny odcinek bo mimo, że akcja nie toczy się szybko to czuć ciągle napięcie.
      Pozdrawiam:)
  • Avatar
    A
    kako 22.01.2016 15:43
    O mamo… albo dałam się złapać na podejrzaną błyskotkę, albo zapowiada się naprawdę coś ciekawego. Jest potencjał na Opowieść, jest niebanalny temat i smaczne grono bohaterów. Przyznam, że Pan Złodziejaszek nie przypadł mi do gustu (te świdrujące oczka!), ale scena recytacji postawiła go w zupełnie innym świetle… Wyjątkowo nie chcę znać spoilerów, ani wiedzieć skąd, na podstawie czego itp. itd. Marzy mi się, żeby ta historia obroniła się sama <składa ręce> Szanowni Twórcy, proszę, nie zepsujcie mi tego! *-*
  • Avatar
    A
    Nanami 21.01.2016 20:35
    Po dwóch odcinkach...
    I tu też zabłądziłam.
    Nie spodziewałam się niczego, tytuł niespecjalnie mi nic mówi, a rakugo to gałąź kultury wschodu dla mnie kompletnie nowa i zielona, jak szczypiorek na wiosnę. Prawdę powiedziawszy, nastawiałam się trochę, że może mnie znużyć kulturalny wątek o dosyć specyficznej sztuce… recytowania? I faktycznie, z początku byłam mocno zbita z tropu – czy to współczesna Japonia, chyba nie. O czym to będzie historia? Nie mam pojęcia. Ale kawałek po kawałeczku – i chwyciłam przynętę na wędce.
    Pierwsze ciekawe posunięcie – pierwszy odcinek jest długi, ponad 40­‑minutowy. Czy się nudziłam? Może tylko odrobinkę, jednak im dłużej go oglądałam, tym bardziej mnie wciągał. Na pewno wpływ na to ma zacne grono głównych bohaterów. Przykuł moją uwagę na dobre rozbójnik, który co dopiero wyszedł z więzienia, stawiający wszystko na jedną kartę. Chwyciła mnie jego pasja i determinacja, chęć zmienienia się. Chwycił mnie charyzmatyczny, acz lekko nadęty staruszek – i TEN GŁOS! Od dawna nie słyszałam chyba Ishidy, więc z początku nie skojarzyłam jakimś cudem, ale w głowie mi się kołatało – znam ten głos… Jest niesamowitym seiyuu. Drugi odcinek – myślałam, że przeskok do wspomnień z dzieciństwa może zgrzytnąć i zaliczyć nagły spadek – na szczęście tak się nie stało. Wprowadza za to trzecią ciekawą postać!
    Grafika i animacja… jest to naprawdę kawał solidnej roboty. W tym sezonie jestem cięta na komputerowe wstawki, bo z każdego anime mnie atakują, a wrrrrr. Natomiast tutaj żadne nie rzuciły mi się w oczy, co jest dla mnie ogromnym plusem. Ciekawe designy postaci, bogata mimika, gestykulacja, stylizacja na trochę wcześniejszą erę w Japonii. I na koniec – tematyka. Udało im się poprowadzić tak, że nawet ja, gaijn, zaciekawiłam się, a na dobrą sprawę bardzo łatwo było stworzyć coś totalnie hermetycznego, przystępnego jedynie dla japońskiego widza, obytego choć odrobinkę z taką kulturą. A potem zobaczyłam, że to studio DEEN – ojej. Słyną z kopania serii w trakcie rozwoju więc… ale początek niezwykle udany. Liczę, że coś zupełnie nowego tchnie życie w to studio.
    Reasumując: w życiu bym nie myślała, że mi się spodoba, a zapowiada się niezwykle ciekawie.
    • Avatar
      chi4ko 22.01.2016 22:31
      Re: Po dwóch odcinkach...
      Rakugo to taki komediowy teatr jednego aktora. Aktor opowiada skecz wcielając się we wszystkie role. Modeluje przy tym głos, mimikę i sposób mówienia każdej z postaci, które odgrywa.
  • Avatar
    A
    chi4ko 19.01.2016 18:56
    DEEN wyraźnie w formie
    Pierwszy odcinek mnie zachwycił. Najbardziej chyba pieczołowitością z jaką przeniesiono występy rakugo do anime. I jeszcze 'szczegółami epoki', takimi jak moda lat 70 (zupełnie jakbym czuła na skórze ten plastik, który nosi Konatsu :P). Główny bohater to sympatyczny poczciwiec. Były yakuza o złotym sercu i dużych ambicjach. Nie sposób go nie lubić. Konatsu to niezłe ziółko – (całe szczeście) daleko jej do yamato nadeshiko. Staruszek mnie zaskoczył tym, że posiada własne fanaberie i humory, jednocześnie będąc pozytywną postacią. Staruszkowie w anime bywają raczej szablonowi, a ten się wyłamuje. No jak tak można, proszę państwa!
    Seria najbardziej mi przypomina Chihayafuru – też promuje jakiś fragment tradycyjnej japońskiej kultury i jest jednocześnie w miarę realistyczna (na daną chwilę). Naprawdę zdziwiło mnie, że to anime nie laci w paśmie noitaminA! Ale patrząc na ich ostatnie poczynania, może raczej nie? W każdym razie, gorąco polecam (na daną chwilę)!
  • Avatar
    A
    GLASS 9.01.2016 22:28
    Jest dobrze. Nawet bardzo. Długość odcinka mnie zaskoczył, ale nie czuło się dłużyzny. Fajna muzyka, graficznie również nie najgorzej, a te projekty postaci… Me likey x3 No i Akira Ishida – mistrz jeśli chodzi o wcielanie się w trzy role naraz :D
    • Avatar
      chi4ko 19.01.2016 18:58
      Tak. Akira Ishida to świetny seiyuu. Potrafi zagrać i dzieciaka (Mirai Nikki) i dwudziestolatka (Gintama) i staruszka i w każdej roli wypada realistycznie!
  • Avatar
    A
    Kryptyk 9.01.2016 09:55
    Zarówno kreską, jak i klimatem przypomina „Saraiya Goyou”.
    • Avatar
      tamakara 9.01.2016 16:12
      Niby z której strony kreska jest podobna? inaczej rysowane oczy, usta, twarze z profilu…
  • Avatar
    A
    blargh 9.01.2016 03:08
    Odcinki trwają trochę więcej niż jest zapisane w bazie, bo aż 47 minut. Przynajmniej pierwszy może się pochwalić taką długością, zobaczymy, jak będzie z kolejnymi.
    • Avatar
      Ciasteczkowa 10.01.2016 13:00
      Sprawa pierwszego odcinka
      Pierwszy odcinek trwa tyle, ponieważ są to połączone dwie OVA, które zostały dodane do któregoś tam tomu mangi i ukazały się sezon lub dwa temu. Następne odcinki mają już mieć „zwykłą” długość.
      • Avatar
        The Beatle 10.01.2016 21:13
        Re: Sprawa pierwszego odcinka
        Połączone i skondensowane (z 45 min + 35 min do 46 min), tak dla ścisłości.
  • Avatar
    A
    The Beatle 8.01.2016 23:11
    Jeśli ktoś tu się przypałęta, niepewny co do tego, czy zacząć oglądać tę serię, mam dla niego rozwiązanie. Brzmi ono: „Tak, do cholery jasnej!”. Deen zmartwychwstało. Brak mi słów.
    • Avatar
      Koogie 8.01.2016 23:30
      Deen? Prosze Cie, nie moze byc by wypuscili cos sensownego. Ide sciagac, ale… Deen?
      • Avatar
        The Beatle 8.01.2016 23:37
        Nawet najgorszym się zdarza.
        • Avatar
          Koogie 9.01.2016 00:51
          Co do tego masz racje. Deen to robi… nie moze byc.
          Brak mi slow, takze. Warto obejrzec, oj warto.