Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal Season III

  • Avatar
    A
    Byczusia 16.04.2019 12:55
    10/10
    Crystal jak wspominałam tu wcześniej, że mi się bardzo podobało, tak tutaj też. Lepsza przemiana Hotaru, świetne pokazanie Haruki i Michiru. Usagi pokazana z dojrzałej strony . Czekam na hejty.
  • Frix99 31.03.2017 19:34:46 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Jagienna&Ala 27.09.2016 21:57
    To anime jest strasznie nudne
    Bardzo podoba mi się opening, ale reszta jest nudna i byle jaka. Na plus zaliczam jednak fakt, że dodali super deformedy.
  • Avatar
    A
    harpagon 11.09.2016 07:37
    Ja zakończyłem Sailor Moon Crystal na pierwszym odcinku pierwszego sezonu mniej więcej w 5­‑ej minucie. Ale nie ważne. Zerknąłem niedawno na porównanie serii S z Crystal III, które ktoś zamieścił na youtube (tytuł: Sailor Moon: Mistress 9 awakens – Crystal vs 90's!). To dobitnie pokazuje jak miałkie, nudne i kiepsko zrealizowane jest Crystal. Skopali wszystko co tylko dało się skopać.
  • Avatar
    A
    Ariel-chan 28.06.2016 18:57
    Broń nas panie Boże przed następną serią jak najdłużej xD
    12­‑go odcinka już mi się nie chciało opisywać. Początek był strasznie nudny, a potem się zrobiło… nawet znośnie. Nawet trochę, troszeńkę mnie wzruszyło to „mama” wołane przez Chibiusę.

    I całkiem ładna „mini przemiana” Sailor Saturn. W całej serii Hotarcię rysowali chyba najładniej. Tak to koszmarki wizualne mieli wszyscy, od dziewcząt, po koty i Mamorka, pseudo bisha.

    Odcinek 11 to chyba osiągnął apogeum krzywej kreski – i to zauważali nawet ludzie, którzy do tej pory chwalili tę serię ._.'

    Odcinek 12 – zabiło mnie trochę, jak Usa wpadła do tej mazi/błocka/cokolwiek to było, a one na to: „zniknęła”. Aha. Jak ktoś tonie w wodzie, to też mówicie, że „zniknęła”? Jak dla mnie to ona zatonęła w tym czymś, a nie „zniknęła”, ale niech wam będzie, Japońce, że to taka przenośnia była.

    A jak „zapaliło się” światło Księżyca to to wyglądało dosłownie jak… BÓG CHCE DO WAS PRZEMÓWIĆ!!! xD Ómarłam przez ó zamknięte xD

    O czym Hotaru tam gadała, to nie mam pojęcia, ale i tak całkiem nieźle jej „wejście smoka” wyglądało.

    Apogeum „nie mam zielonego pojęcia, co się dzieje” osiągnął jednak odcinek 12.
    Ty przebrzydłe stworzenie! Intruzie! Wróć do nicości! I skaż ten świat na zagładę! – powiedziała Sailor Saturn… po czym poszła i uratowała świat. Co? ._. To po co była ta cała gadka o niszczeniu świata, skoro mogła go uratować?! Ponoć w mandze tak nie było, więc co wy robicie scenarzyści, że jeszcze bardziej psujecie tę serię?! xD Ja w ogóle nie wiem, co to miało być. Puściła w ruch Kosę Śmierci, miał być definitywny koniec świata – końca świata nie było. Sailor Moon zaczęła świecić, wyszła z błocka, usłyszała jakieś bzdury od Saturna i… w sumie nic nie zrobiła. Znaczy no, „wskrzesiła miasto”. Dobre i to, ale w pozbyciu się Pharaou 90 to ona nic nie pomogła. Poza tym – serio, Usa Mesjaszem? Przecież to nie ma sensu ._. Tak sobie Naoko wymyśliła, ale chwała Bogu, że to zmienili, przecież to Saturn PONOĆ miała być wojowniczką zniszczenia i odrodzenia. A więc skoro i odrodzenia, to ona powinna być Mesjaszem, nie? Tak samo się nasuwa. A nie Usa. Czemu ona? Bo jest główną bohaterką? Zawsze główna bohaterka musi być najlepsza? W starej serii cieszyłam się, że to nie ona była Mesjaszką, bo to by było… po prostu zbyt oczywiste i przewidywalne. Dalej! Hotaru przyznaje się, że jest wojowniczką zniszczenia i odrodzenia i jednocześnie stwierdza, że Usagi przynosi nadzieję i odrodzenie. Aha =_= Czyli że co? Obie są Mesjaszami/wojowniczkami odrodzenia? Boże, to jest takie pogmatwane i grubymi nićmi szyte xD

    I co to była za kulka, która zleciała Usie do rąk z nieba? Jak dla mnie to powinna być Hotaru, ale nią nie była. Dlaczego Uran, Neptun i Pluton ani nie raczyły wyjaśnić dziewczynom, że mają na rękach Hotaru – co, one same się miały tego domyślić?

    Haruka, Sećka i Mićka to w ogóle ciekawe przypadki kobiecego niezdecydowania – najpierw pół serii wołają, że Saturna trzeba zabić, potem jak de fakto Hotaru chce się poświęcić dla świata, one się nagle nią przejmują, a Pluton nawet się popłakała. Co, serio? xD Ja bym się na ich miejscu cieszyła. Gdyby chociaż było jedno zdanie z cyklu „Tak naprawdę nie chciałyśmy cię zabijać, bo jesteś jedną z nas, ale nie miałyśmy innego wyjścia”! Cokolwiek. Bo sama łza i nagłe wołanie z niby to przejęciem „Saturnie!” to przecież za mało -.-'

    Co mnie jeszcze zabiło w 13 odcinku – Pharaou 90 mówi coś w rodzaju:

    Dajcie mi chociaż wrócić do mojej rodzinnej galaktyki. Do mojej ojczyzny śmierci, zmienionej w cmentarz grawitacji pochłaniający nawet całkowitą ciemność, do Galaktyki Tau!
     – Aha? =_= Sam sobie tak ochrzciłeś swoją galaktykę? Wiedziałam, że jesteś świr, ale nie wiedziałam, że aż taki. Nie, serio! O czym on chrzanił?! xD

    Generalnie wszystko szybko, na łapu­‑capu, Haruka, Michiru i Sećka ledwie się pożegnały i już musiały zniknąć, bo po co zostawać dłużej, skoro mają mieszkania w tej samej dzielnicy i spokojnie mogłyby tutaj wychowywać dziecko, nie? xD

    Przez całą natomiast serię męczyła mnie jedna rzecz, tylko nie chciało mi się/skleroza nie boli* – niepotrzebne skreślić – o tym wspominać. Mianowicie koty w centrum dowodzenia obserwujące wszystko, co robią Sailorki. JAKIM CUDEM I SKĄD ONI TEN OBRAZ BRALI?! xD Najlogiczniejsze wyjaśnienie, jakie ja tu widzę jest takie, że…!!! xD

    Pożyczyli se latające mini kamerki od kosmitów z „Binan Koukou” i owe kamerki wszędzie latały za Sailorkami i je nagrywały!!! Stąd ten obraz. xDDDDDDDDD

    Nie no, ale serio, skąd? Podłączyli się do wszystkich kamer w mieście? Ale nawet jeśli, to jakim cudem kamery zawsze były akurat tam, gdzie walczą Sailorki? Na dachach i budynkach wysokości nie wiem, kilkunastu pięter?! Nawet gdyby jakieś kamery były tak wysoko, nie wiem, jak mają w Japonii, to przecież… jacyś cywili powinni je też pilnować, prawda? To co, nikt się nie zainteresował tym, że jakieś dziewoje w kusych spódniczkach latają, skaczą po dachach, wymachują różdżkami i w ogóle walczą z jakimi dziwnymi kupami? xD Nie ogarniam. Nawet jeśli to jakieś magiczne było, dajmy na to te latające kamerki wielkości muchy, to i tak powinno to być jakoś wyjaśnione. W starej serii nie było takich bzdur xD

    Ostatni odcinek skończył się „zapowiedzią” następnej serii.  kliknij: ukryte Tak więc ewidentnie będzie Super Ska. I chroń nas, panie Boże, przed nią jak najdłużej =_= Tak najlepiej ze trzy lata, tylko za ten czas dopracujcie może fabułę, dialogi i kreskę, to może wreszcie coś znośnego z tego wyjdzie. Nie wiem, czy będę bardziej płakać nad tą serią, czy z wielką masochistyczną (?!) przyjemnością się nad nią znęcać. A poznęcać się pewnie poznęcam ^_^ Bo Super Ska jest moją najukochańszą, najcudowniejszą serią z najwspanialszymi wrogami… a oni mi ją… cudownie… wspaniale… dobitnie… schrzanią na całego ^_^ Zwłaszcza że ostatnio zamiast poprawiać materiał źródłowy, to jeszcze bardziej go psuli czy też cenzurowali jakimiś sukienkami tam, gdzie Hotaru i Chibiusa powinny latać nago. Nie powiem, wyglądały ładnie, ale jednak bardziej nagość mi w tym momencie pasowała, no bo… po prostu tak pasowała? Ale nie, bo po co, to przecież bajka dla 12­‑latek, a one nigdy nie widziały własnego ciała xD Dobra tam, to akurat najmniejszy problem xD

    To chyba już tyle, odmeldowuję się, kłaniam i żegnam… i wyrzucam tę serię z pamięci. Dobranoc xD
    • Avatar
      Kandara 28.06.2016 20:03
      Re: Broń nas panie Boże przed następną serią jak najdłużej xD
      Akurat ten pogląd można wyjaśnić całkiem prosto – podłączyły się do satelitów googla. Z takich kamerek można uzyskać całkiem fajny obraz. :D
      • Avatar
        Ariel-chan 28.06.2016 20:15
        Re: Broń nas panie Boże przed następną serią jak najdłużej xD
        Aha, okej satelity googla, dobre i to O.o  kliknij: ukryte  Ale to tych satelit googla nikt nigdy nie sprawdza? xD Jak dla mnie i tak najlepszy pomysł z latającymi mucho­‑kamerkami. Binanki lekiem na całe zło maho shojowego świata <3 (czytaj: wyjaśnieniem wszystkich głupotek w tych seriach xD)
        • Avatar
          Chudi X 28.06.2016 20:33
          Re: Broń nas panie Boże przed następną serią jak najdłużej xD
          Magia Kryształowego Tokio i tyle. Skoro Sailor Moon jest w stanie przeprowadzać kompleksowe usługi budowlane, to co tam z podglądaniem tego, co dzieje się z dziewczynami. Pewnie w tych wszystkich kolczykach, diademach i brożkach mają jakieś kamerki poukrywane…
        • Avatar
          Kandara 28.06.2016 20:35
          Re: Broń nas panie Boże przed następną serią jak najdłużej xD
          Oj tam, oj tam. Marudzenie, narzekanie… wymagania logiki i wyjaśnień. XD od maho shoujo dla małych dziewczynek. Nie no to tak jak zarzucać WP, że w Śródziemiu nie ma prawie żadnej ekonomi, a polityka jest szczątkowa. No chyba nie to to tam chodzi. XD
    • Avatar
      ios 29.06.2016 01:47
      Re: Broń nas panie Boże przed następną serią jak najdłużej xD
      Super eSkę to niech robią jak najszybciej, to i tak najnudniejsza seria była i niech biorą się za Starsy! :) Czekam na powrót Outerek, może w końcu dostaną chociaż trochę jakiegoś charakteru :/
      • Avatar
        kla 29.06.2016 10:42
        Re: Broń nas panie Boże przed następną serią jak najdłużej xD
        SuperS w mandze była spoko, przynajmniej zobaczymy Asteroid Senshi :) Outerki,a przynajmniej Hotaru w Starsach są nudne, jak zwykle Naoko była niekonsekwentna i olała sprawę. Wszystko się kręci wokół USagi, zgadzam się z Ariel pod tym względem. Też mi się to nie podoba >.<
    • Avatar
      Niechciejka 29.06.2016 11:50
      Re: Broń nas panie Boże przed następną serią jak najdłużej xD
      „Odcinek 12 – zabiło mnie trochę, jak Usa wpadła do tej mazi/błocka/cokolwiek to było, a one na to: „zniknęła”. Aha. Jak ktoś tonie w wodzie, to też mówicie, że „zniknęła”? Jak dla mnie to ona zatonęła w tym czymś, a nie „zniknęła”, ale niech wam będzie, Japońce, że to taka przenośnia była.”
      To znaczyło chyba po prostu „zniknęła w tej mazi” – IMHO nie ma się czego czepiać, zwłaszcza że Tux & Co. nie mieli pojęcia, co konkretnie się stało ;)

      „To po co była ta cała gadka o niszczeniu świata, skoro mogła go uratować?!”
      Po prostu Saturn to wojowniczka odrodzenia poprzez zniszczenie (obie rzeczy są u niej nierozerwalne). Reszta Outerek myślała, że domeną Saturn jest tylko zniszczenie (bez elementu odrodzenia).

      „Poza tym – serio, Usa Mesjaszem? Przecież to nie ma sensu ._. Tak sobie Naoko wymyśliła, ale chwała Bogu, że to zmienili, przecież to Saturn PONOĆ miała być wojowniczką zniszczenia i odrodzenia. A więc skoro i odrodzenia, to ona powinna być Mesjaszem, nie? Tak samo się nasuwa. A nie Usa. Czemu ona? Bo jest główną bohaterką? Zawsze główna bohaterka musi być najlepsza? W starej serii cieszyłam się, że to nie ona była Mesjaszką, bo to by było… po prostu zbyt oczywiste i przewidywalne.”
      I tu się mylisz, bo w starym anime było dwóch Mesjaszy – Saturn była Mesjaszem Śmierci/Ciszy, a Usa ostatecznie okazała się Mesjaszem Światła, co powiedziały Uran i Neptun na końcu. Gdy w przedostatnim odcinku wspominają Mesjasza, a Innerki – lub tylko Usa – pytają, kto nim jest, jedna z nich (Outerek) uśmiecha się i mówi, że jakby nie było JEJ (w sensie Mesjaszowi, nie Uranowi/Neptunowi) udało się przeciągnąć wojowniczkę śmierci i zniszczenia na dobrą stronę. W sumie w anime nigdy nie wyjaśniono wprost, dlaczego po przemianie Usy w Super Sailor Moon reszta Sailorkowej ekipy uznała, że mimo pozorów nie jest ona Mesjaszem, ale z tamtego komentarza na końcu wynikałoby, że one po prostu spodziewały się po Mesjaszu czegoś innego niż powinny. Jakby nie patrzeć, to finał historii Jezusem w Ewangeliach, czyli jednym ze źródeł pomysłów twórców anime i Naoko w tej serii, też był taki a nie inny dlatego, że cały Izrael (w tym Apostołowie, co świetnie widać w rozmowie Jezusa i uczniów z Emaus) oczekiwali od Mesjasza czegoś zupełnie innego – wyzwolenia militarnego ich narodu, a nie odkupieńczej śmierci na krzyżu. Przecież to dlatego ze wszystkich uczniów tylko jeden – Jan – towarzyszył swemu Mistrzowi aż do końca (Piotr też początkowo chciał, ale zrejterował, gdy go rozpoznano).

      „Dalej! Hotaru przyznaje się, że jest wojowniczką zniszczenia i odrodzenia i jednocześnie stwierdza, że Usagi przynosi nadzieję i odrodzenie. Aha =_= Czyli że co? Obie są Mesjaszami/wojowniczkami odrodzenia?”
      Owszem – tylko Saturn doprowadza do odrodzenia poprzez zniszczenie, a Usa nie musi niczego niszczyć ;)

      „Haruka, Sećka i Mićka to w ogóle ciekawe przypadki kobiecego niezdecydowania – najpierw pół serii wołają, że Saturna trzeba zabić, potem jak de fakto Hotaru chce się poświęcić dla świata, one się nagle nią przejmują, a Pluton nawet się popłakała. Co, serio? xD Ja bym się na ich miejscu cieszyła. Gdyby chociaż było jedno zdanie z cyklu „Tak naprawdę nie chciałyśmy cię zabijać, bo jesteś jedną z nas, ale nie miałyśmy innego wyjścia”! Cokolwiek. Bo sama łza i nagłe wołanie z niby to przejęciem „Saturnie!” to przecież za mało -.-'"
      Jak dla mnie to w tej serii wahanie (tj. widać było, że chcą zabić Hotaru, ale nie zrobiłyby tego, gdyby znały inne rozwiązanie) akurat było widać – gdy Outerki mówią Innerkom, że trzeba będzie zabić tę dziewczynkę, a Usa mówi, że musi być inne wyjście, skoro przyszłość (m.in. Chibiusa) istnieje. W starym anime tego wahania w ogóle nie było widać, a w przedostatnim odcinku Haruka i Michiru i tak na krótko zaopiekowały się Hotaru, rozważając przy tym, czy nie wziąć jej do siebie na stałe, co jak dla mnie wypadło znacznie bardziej nieprzekonująco.

      A na czwartą serię w wykonaniu Crystalowym czekam – bo o ile lubię starą wersję, to podobała mi się ona zdecydowanie najmniej ze starego anime (za dużo fillerów).
      • Avatar
        GLASS 29.06.2016 12:41
        Re: Broń nas panie Boże przed następną serią jak najdłużej xD
        Jeśli kogoś cytujesz, to jest taka ładna opcja pod Tematem „cytat” – polecam go używać, wtedy komentarz będzie bardziej czytelny :)

        A na czwartą serię w wykonaniu Crystalowym czekam – bo o ile lubię starą wersję, to podobała mi się ona zdecydowanie najmniej ze starego anime (za dużo fillerów).


        Tu się zgodzę – tyle że ja SuperS nie byłam w stanie obejrzeć, bo ilość fillerów i słodyczy mnie przygniotła xD Dlatego może Crystalową wersję zdołam zobaczyć~
        • Avatar
          Ciasteczkowa 29.06.2016 18:41
          Re: Broń nas panie Boże przed następną serią jak najdłużej xD
          Ja z kolei czekam na Starsy: w anime pod względem fabuły wyszło to żałośnie i jeden wątek  kliknij: ukryte  dawał radę, cała reszta wołała o pomstę do nieba. To jedyna seria, która w tej nowej adaptacji może wyjść według mnie lepiej niż w latach 90.
          • Avatar
            kla 29.06.2016 23:33
            Re: Broń nas panie Boże przed następną serią jak najdłużej xD
            Tak, finał starsów w mandze jest fajny :D Akcja dzieje się w kosmosie typowo :D Walka z Galaxia mistrz. Tylko jest jeden wielki minus – wszystko skupia się wokół Sailor Moon…
            • Avatar
              Chudi X 30.06.2016 07:50
              Re: Broń nas panie Boże przed następną serią jak najdłużej xD
              Główna bohaterka w końcu i to na dodatek uwzględniona w tytule mangi/anime. Poniekąd jestem w stanie zrozumieć pretensje, jednak z drugiej strony wygląda to tak jakby mieć pretensje, że w Naruto wszystko skupia się na Naruto, a na reszcie ekipy w mniejszym stopniu…
              • Avatar
                kla 30.06.2016 08:48
                Re: Broń nas panie Boże przed następną serią jak najdłużej xD
                Niby racja, ale…może po prostu większość osób lubi inne sailorki bardziej niż główną bohaterkę, stąd ten żal :D Choć jest to absolutnie subiektywne odczucie;)
              • Avatar
                Ryuki 30.06.2016 09:23
                Re: Broń nas panie Boże przed następną serią jak najdłużej xD
                Normalnie zgadzaam się z tobą w 100% zwłaszcza, że dla mnie główny bohater jest najważniejszą postacią do tego stopnia, że rzucę serię jeśli go nie lubię a kiedy inną postać polubię bardziej to bedę narzekać xD Jednak tu sprawa ma się inaczej. W mandze zwyczajnie autorka skupia się JEDYNIE na Usagi i Minako. Wszystkie inne postaci razem z tymi złymi mają prawie 0 charakteru­‑_- Krótko mogłyby nie istnieć.

                Tak szczerze Masashi też był krytykowany za stworzenie wielu postaci późniejszym pogubieniu się w nich i olewaniu większości. Możliwe, że Takeuchi podobnie do niego przesadziła z ilością postaci na swoje możliwości. Bardzo niewiele osób potrafii utrzymać dużą ilosć bohaterów.
                • Avatar
                  GLASS 30.06.2016 22:36
                  Re: Broń nas panie Boże przed następną serią jak najdłużej xD
                  Bardzo niewiele osób potrafii utrzymać dużą ilosć bohaterów


                  Patrz: Bleach (sorry, musiałam) XD
    • Avatar
      harpagon 11.09.2016 07:39
      Re: Broń nas panie Boże przed następną serią jak najdłużej xD
      Nie wyrzucisz tej serii z pamięci:) Lubisz się tym zadręczać, powiedz szczerze :D
  • Avatar
    A
    Chudi X 27.06.2016 21:23
    Wielki finał
    Nareszcie koniec. Odcinek, na który najbardziej czekałem, a zbędne przedłużenia i przeciągania w poprzednich tylko mnie irytowały.

    Zło, mrok i zniszczenie, Sailor Saturn ma zrobić swoje, Sailor Moon wraca do gry, a w tle leci ten badziewny opening. Twórcom anime powinni przyznać dożywotni tytuł zabójców klimatu.

    Dziewczyny w końcu dostały moje ulubione wersje mundurków. Uwielbiam te długie kokardy <3

    Zaskakujące jest, że Harukę, Michiru i Stesunę nagle aż tak bardzo zaczął interesować los Saturn, która chciała się poświęcić, aby wyeliminować Wielkiego Złego. Jeszcze kilka odcinków temu były skłonne ją wyeliminować. xD

    Finałowa „walka” była taka krótka, szkoda. Mogliby się bardziej postarać (nie pamiętam, jak to wyglądało w mandze, czytałem ją lata temu, a aktualnie nie mam dostępu do swoich mang, aby sprawdzić).

    Super Sailor Moon mesjaszem nardów! Możliwość odbudowania zniszczonego miasta jest taka wypasiona! Ciekawe, czy umie też robić natychmiastowe remonty?

    Niestety, będzie seria z Pegazem. Chciałbym, aby zamknęli ją w jak najmniejszej liczbie odcinków i szybko przeszli do Sailor Stars.
    • Avatar
      klaa 27.06.2016 22:47
      Re: Wielki finał
      W mandze finał był pokazany podobnie, jednak w anime teraz zabrakło parę scen :/ Jak po zaklęciu Saturna padają ludzie, burzą się budynki itd, tutaj mamy tylko trójkąt bezkresu :p Więc potencjał nie do końca ukazany. Ale moim zdaniem wątek Saturna jest dużo lepiej ukazany niż w starym anime. Ta to była żenada, pojawiła się na chwilę i wleciała w kulę złej energii, nawet nie było widać co robi :p

      Generalnie trochę szkoda mi Saturna :( Najciekawsza sailorkaa i pokazana tylko przez chwilę. Dobra, będzie jeszcze w Starsach, ale tam jest całkiem inna, niezbyt ciekawa moim zdaniem :)
      • Avatar
        Astraja 28.06.2016 16:41
        Re: Wielki finał
        Zgadzam się, wygląda na to, że Toei przejmuje się cenzurą ( podobnie było z brakiem gołych dusz Hotaru i Chibiusy, tutaj musieli im dać sukienki :P ). W mandze Saturn doprowadza ziemię na skraj zagłady, to był jedyny sposób, bo Pharaoh 90 zdążył się z nią połączyć. A Neo Queen Serenity odradza świat dzięki swej mocy.

        Za to wątek Saturna rewelacyjny, czuć jej moc, potęgę, osobowość, chłód i powiew śmierci.

        Pominięcie zniszczenia ziemi znacznie osłabiło finał według mnie. Z drugiej strony, czytałam wywiad z twórcami, że dawniej mogli sobie pozwolić na więcej, a teraz muszą się ograniczać, jako przykład podali pijaną Usagi na balu. W mandze i Classicu przeszła, w Crystalu zabroniono im ją tak przedstawić i musieli to pominąć. Pewnie w tym przypadku nie mogli pokazać jak któraś z Sailor Senshi morduje cywili :/
    • Avatar
      Kandara 28.06.2016 01:56
      Re: Wielki finał
      Jeee! Będą Sailor Asteroids! XD zawsze chciałam je zobaczyć. <Torba>
      • Avatar
        kwassiarkowy 1.07.2016 15:33
        Re: Wielki finał
        już widziałeś – a setruna to co?
        sailor­‑asteroid
        • Avatar
          Kandara 3.07.2016 17:04
          Re: Wielki finał
          Pluton został zdegradowany, ale chyba nie aż tak. Zresztą zdaje się, że z tego całego towarzystwa tylko Pluton i Ceres zalicza się do planet karłowatych…

          Swoją drogą ostatnio bardzo mocno zastanawiam się, dlaczego świat Sailorek wygląda, jak wygląda, czyli dziwnie. Pytanie, które ostatnio nurtuje mnie najbardziej brzmi: Dlaczego księżyce pozostałych planet nie mają swoich sailorek? Dlaczego tylko ziemski satelita dostąpił tego zaszczytu? Nawet więcej – to jego władczyni była suwerenem dla układu słonecznego, z jednym wyjątkiem – Królestwa Ziemi. To się przecież zupełnie nie trzyma kupy! No i czemu Słońce i Ziemia nie mają swoich czarodziejek? To przecież jawna niesprawiedliwość. Po mojemu to powinno wyglądać tak:

          Zacznijmy od tego, że istnieje spiskowa teoria pustego słońca. Na potrzeby tego posta przyjmijmy, że jest ona prawdziwa. Wówczas pod powierzchnią naszej gwiazdy mieściłoby się cesarstwo, któremu podlegałyby królestwa poszczególnych planet, a im z kolei podlegałyby księstwa ulokowane na poszczególnych księżycach. Prosty, przejrzysty system :), a jaka fajna drabinka feudalna :).

          Ps. Tak, wiem, Ziemia nie ma sailorki, bo ma Taxido, ale nadal uważam, że to dziwne. :D
          • Avatar
            kla 4.07.2016 11:04
            Re: Wielki finał
            Wg mangi na księżycach planet układu słonecznego swoje zamki mają księżniczki – czarodziejki także :D Jakoś tak to było :D
            • Avatar
              Kandara 4.07.2016 13:43
              Re: Wielki finał
              No i to jest bez spójności i sensu, bo… w takim razie czemu na ziemskim księżycu jest królestwo, które trzęsie całym układem? XD Zgodnie z tą logiką na Księżycu powinien znajdować się pałac władcy Ziemi. Skąd wziął się ten wyjątek, poza tym, że z głowy Takeuchi? Z mitologii? Z jakiegoś antycznego sposobu postrzegania kosmosu? Tak coś mi się przypomina, że dla starożytnych Greków Słońce i Księżyc także były planetami, ale w sumie to dalej niczego nie wyjaśnia, bo… co ze Słońcem?

              Ot, nagle logiki mi się zachciało.

              Swoją drogą niektóre planety, jak Jowisz i Saturn mają kilkanaście księżyców, a inne jak Merkury czy Wenus nie mają ich wcale… Tak więc o ile w czasach poprzedzających Srebrne Milenium nie było jakieś wielkiej wojny, która doprowadziła do takiego, a nie innego układu sił, to wytłumaczenia nie widzę… Tylko jaka wojna mogłaby sprawić, że „państwo satelickie” nagle wyrasta na hegemona?
              Może lepiej nie ogarniać tego logiką, bo wszystko się sypie. :D

              Do tego jeszcze sprawa sezonu drugiego i planety Nemezis, która jakoś dziwnie kojarzy mi się Nibiru i która także nie ma własnej sailorki. Trochę szkoda, chociaż funkcję jaką by ona mogła pełnić wykonuje saturnek. Hum… Chociaż Sailor Nibiru jako antagonistka… Nosz kurcze serio szkoda.

              Szkoda też, że tak mało wiadomo o świecie poza naszą galaktyką. Inne planety i ich wojowniczki, no może poza Kimonku, są wspomniane od niechcenia.  kliknij: ukryte 
              Przepraszam, za język, ale jak bardzo chcę coś wyjaśnić, to zaczynam się motać. Niestety.
              • Avatar
                GLASS 4.07.2016 15:44
                Re: Wielki finał
                Twoje wywody dały mi do zrozumienia, ile jeszcze można by było wycisnąć z tej serii xD Już pal licho Takeuchi – mogłaby oddać historię komuś innemu, kto mógłby rozwinąć ten świat i stworzyć nowe przygody…
                • Avatar
                  Kandara-ja 4.07.2016 18:40
                  Re: Wielki finał
                  Prawda? Ostatnio tak sobie pomyślałam, że byłoby fajnie, gdyby powstało takie Sailor Moon GT. No, ale trudno. Może jakiś fanfick?

                  Ja się raczej nie podejmę, bo… jestem dobra w zaczynaniu, ale gorzej z kontynuacją :D. No i wolę pisać własne rzeczy :D.
                • Avatar
                  kla 4.07.2016 22:40
                  Re: Wielki finał
                  Zgadzam się, już 10 lat temu, gdy moja fascynacja SM była w pełni, tworzyłam w głowie pełno nowych scenariuszy, zastanawiałam się czemu a tak a czemu siak..Miałam poczucie niewykorzystanego potencjału. Naoko jakby liznęła po trochę każdego tematu, po czym rzuciła je w kąt, pozostawiając u czytelników uczucie niedosytu, braku spójności jak i logiki xD
              • Avatar
                Astraja 27.08.2016 11:33
                Re: Wielki finał
                Skoro więc Kayuu była księżniczką i Serenity była księżniczką, to czy kosmosie było więcej takich księżniczek i ich poddanych?


                Były, były! :) Jest o tym w mangowych Starsach. Wspomniane są inne układy, planety i władające nimi księżniczki, które równocześnie są ich strażniczkami.  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    GLASS 27.06.2016 19:57
    Finał
    Po ostatniej scenie nie powinno już być możliwości – kolejny sezon jak najbardziej potwierdzony. Pytanie tylko kiedy..
    • Avatar
      GLASS 28.06.2016 00:30
      Re: Finał
      nie powinno już być możliwości

      Boziu, mój mózg dzisiaj nie działa jak należy – oczywiście, że chciałam napisać WĄTPLIWOŚCI... Ech xD
  • Avatar
    A
    Rinsey 21.06.2016 23:13
    Rzuciło mi się na mózg? - Odcinek 12
    Najpierw obejrzałam odcinek pierwszy, podchodząc do tego zjawiska jak pies do jeża. Stwierdziłam, że jest lepiej, ale nie na tyle, abym oglądała. Czytałam se co jakiś czas komentarze (zwłaszcza dzięki Ariel­‑chan! Masz niesamowite poczucie misji :D ), ale wciąż nie poczułam chęci zaryzykowania. Aż do dzisiaj. Patrze se, odcinek 12, Saturna zawsze bardzo lubiłam, no dobra na to mogę łypnąć jednym okiem. I… podobało mi się. Może już mi się starość rzuca na mózg, ale tutaj nawet się nieco wzruszyłam… Albo może to wynik meczu ;p
  • Avatar
    A
    GLASS 20.06.2016 23:05
    Odcinek 12
    Ok, ale muzyka i cały wątek z Sailor Saturn w tym odcinku było epickie xD Nawet się trochę wzruszyłam! I ten cliffhanger! Cóż za długi finał xD!
    • Avatar
      ios 21.06.2016 16:54
      Re: Odcinek 12
      Wątek Sailor Saturn faktycznie tu lepiej poprowadzony, niż w starym anime. Ale poza Sailor Moon i Chibiusą, to reszta, z outerkami włącznie, robi za statystów. W szczególności przeszkadza mi, że Uran, jedyne co wspomina, to scenki z Usagi, a o Michiru nawet nie pomyślała.
      Jeśli chodzi o muzykę to jest postęp, ale do 'starej' się nie umywa. Mam wrażenie, że budżet na muzykę w tym anime jest skrajnie minimalny.
  • Avatar
    A
    gaijin 20.06.2016 08:54
    Odcinek 11
    Jest pół na pół. Pierwsza część z Hotaru w roli głównej świetna. Dobry kilmat, porządna muzyka, spora immersja. W drugiej połowie jednak to wszystko się rozlazło. Coś niedobrego dzieje się też z grafiką. Jednak mimo moich narzekań odcinek mi się podobał i oceniam go zdecydowanie na plus.
  • Avatar
    A
    Ariel-chan 14.06.2016 18:18
    Odcinek 10 i 11, czyli niechcemisięalechybaobowiązekwzywa? xD
    Postaram się krótko, bo już niewiele pamiętam z obu odcinków.

    Kreska mnie przeraża – w 11tym tyle było koszmarków – te zbliżenia na twarz i krzywe oczy – że myślałam, że padnę xD Wygląd doktorka (odcinek 10?) po przemianie to już w ogóle tragedia – sama animacja taka zniekształcona, że jak go pokazałam koleżance, która nie jest na bieżąco z Crystalem, to go nie poznała.

    Najbardziej mi szkoda doktorka ;c W starej serii to był kochany człowiek, który kochał Hotaru, nawet jako Germatoid miał jakieś ludzkie uczucia. Te wspomnienia Hotaru i sam początek Starski i jak profesor jeździ z małą Hotaru na wózku – to było kochane i urocze. Nie wiem, co oni mu powiedzieli – no bo w końcu stracił pamięć z czasów, gdy Germatoid nim rządził, ale wcześniej powinien pamiętać, że Hotaru miała pięć lat, a nie pięć miesięcy, a oni mu dają niemowlę na ręce… ale tak czy siak nawet z takimi nielogicznościami to było urocze. W ogóle beczałam przez niego na końcówce Ski. A tutaj? Boże. Ta Naoko zrobiła z niego bezmózgiego szaleńca, który własną córkę oddał kosmitom (jej ciało), a sam przeprowadzał na niej licho wie jakie eksperymenty (pewnie ratował jej tym życie, ale tak czy siak to bardziej wyglądało jak eksperymenty szalonego naukowca niż jak desperackie próby ojca ocalenia córki). Nawet już mi go nie było szkoda, jak go Sailorki ubiły, bo on był szalony i porąbany jeszcze zanim daimon nim zawładnął -.- Ale szkoda mi tego dobrego człowieka z Ski. Z którego tutaj zrobili istnego potworka – grafiką i charakterem -.-'
    To po pierwsze. Po drugie – pochrzanili coś z Kaorinajt. Przecież to nie miało sensu! To jej przejście na stronę wroga. Cała seria jest o Naczyniach dla daimonów, o Hostiach (a te to po co były, bo już nie ogarniam? xD), no i sama Mistress 9 jest dowodem na to, że daimony zamieszkują ciała ludzi. Tymczasem tutaj zrobili, że Kaorinajt SAMA przeszła na stronę wroga i POZOSTAŁA SOBĄ. Jakim cudem? A co z daimonem w jej środku? Śpi sobie?! Przecież w niej powinna być jakaś Mistress Dwa Tysiące Trzysta i pół­‑JakaśTam. I to ona powinna nią rządzić. No i z tego co czytałam na netach tak było w mandze (nie, nie chce mi się sprawdzać) – daimon zawładnął Kaorinajt, ona sama z siebie nie oddała się złu. Co oni robią w tym anime, że jeszcze psują takie rzeczy, zamiast je poprawiać? O_O A co było z profesorkiem to już w ogóle nie ogarnęłam z tego odcinka. Ale też chyba „oddał się” złu. W starej serii on nie był zły, to tylko Germatoid im rządził – tutaj, jak mówiłam zrobiła z niego kompletnego świra =_=' I nawet nie raczyła usprawiedliwić tego daimonem… znaczy Naoko może raczyła, ale możliwe, że w Crystalu to też zmienili.

    A co do 11go odcinka… Yyyy… Nuda. Przeciąganie na siłę. Zaś mi próbują wmówić, że sceny z Hotaru i Chibiusą mają być wzruszające… podczas gdy nie są. I powie mi ktoś jakim cudem one w tym Crystalu LATAJĄ? Rozumiem latanie, bo trzyma ich moc Plutona albo latającą Usę dzięki Srebrnemu Kryształu… ale one teraz latają sobie całkiem bez żadnego usprawiedliwienia. W poprzednich odcinkach też tak sobie o! przeleciały do mieszkania Urana i takie tam… Tylko już mi się nie chciało nad tym zastanawiać xD W starej serii też latały. Ale nie aż tyle. Ja zawsze myślałam, że one tak wysoko skaczą, a latają w finałowych walkach dzięki Srebrnemu albo swojej połączonej mocy… Tutaj se latają zawsze i wszędzie i nie widzę na to usprawiedliwienia xD Well.

    A tak poza tym to pomysł ze zrobieniem Naczynia z całej Ziemi dla Pharaou 90 jest… całkiem dobry. Co prawda Ziemia to nie istota, nie ma Hostii, a więc jakim cudem może zostać Naczyniem dla duszy, ale well, pasuje to do Pharaou 90. Chyba jeden z lepszych pomysłów Naoko xD
    • Avatar
      Niechciejka 27.06.2016 21:04
      Re: Odcinek 10 i 11, czyli niechcemisięalechybaobowiązekwzywa? xD
      /późna odpowiedź jest późna ^^;/

      Z Doktorem i Germatoidem to jak dla mnie chodziło o to, że po prostu Germatoid zawładnął nim do tego stopnia, że w ojcu Hotaru było 100% Germatoida i 0% ojca Hotaru, czyli faceta już nie dało się w żaden sposób uratować.

      Propo zaś relacji ciało­‑dusza­‑Hostia – jak oglądałam 12 odcinek, przyszło mi do głowy, że Naoko mogła się inspirować trójcą ciało­‑dusza­‑Duch [link] (Duch byłby boskim/pozaludzkim źródłem życia), ale nie znam się dobrze na filozofii i teologii, żeby móc sięgnąć do innych źródeł wiedzy niż mgliste wspomnienia z wykładów na magisterce lub Wikipedia i powiedzieć, na ile to zasadne ^^;
      • Avatar
        Kandara 28.06.2016 01:47
        Re: Odcinek 10 i 11, czyli niechcemisięalechybaobowiązekwzywa? xD
        Propo zaś relacji ciało­‑dusza­‑Hostia – jak oglądałam 12 odcinek, przyszło mi do głowy, że Naoko mogła się inspirować trójcą ciało­‑dusza­‑Duch


        Nie wiem czemu pomyślałam o FMA, gdzie było ciało­‑dusza i chyba umysł. Potem przypomniałam sobie, że FMA jest młodsze. Swoją drogą dziwnie zbiera na jakiś ogólny wywód o uniwersum całym uniwersum sailorkowym, ale kto by to czytał. XD
  • Avatar
    A
    ios 14.06.2016 01:39
    Odcinek 11
    Ładne i wzruszające sceny z Hotaru (znowu w pairingu Hotaru – Chibiusa jest więcej yuri niż między Haruką i Michiru :/), ale jakoś ten finał się strasznie długo ciągnie. Już 3? 4? odcinki z 13 a one ciągle na tym dachu. Dobiło mnie totalne nieogarnięcie Sailor Moon, jak jej Mamorek przypomniał, że w sumie to powinna chronić świat a nie się rozczulać akurat w momencie jak się wszystko sypie :p
    • Avatar
      Kla 14.06.2016 10:47
      Re: Odcinek 11
      Właśnie Mamorek mi się w tym przypadku podobał, w Crystalu on jest na plus. To samo Hotaru :) Innerki jak zwykle ofiary losu.
      Ale racja, trochę się ta akacja na dachu dłuży, chcę już Saturna, mam nadzieję, że tego nie spie*rzą :)
  • Avatar
    A
    Astraja 12.06.2016 13:57
    Odcinek 10
    Świetny odcinek. Wyjaśnia się co i jak ze Stowarzyszeniem Śmierci i wychodzi na to, że najbardziej pokrzywdzoną osobą była Kaolinite, zwyczajna kobieta opętana przez Daimona. W końcu nic nie mogła na to poradzić, za to profesor zaprzedał się wrogom z własnej woli. Przerażający człowiek, przypomina mi Tuckera z Full Metal Alchemist, którego też zgubiła pasja do nauki i nielegalnych eksperymentów. Podoba mi się więź, jaką nawiązała Sailor Moon z Outer Senshi, widać, że jest dla nich ważna i świetnie je się razem ogląda :D Liczę na więcej.
    • Avatar
      Kandara 13.06.2016 23:33
      Re: Odcinek 10
      O! Już myślałam, że nikt tego odcinka nie skomentuje i że sama będę musiała to zrobić, a tak mi się strasznie nie chce… Swoją drogą ta cisza mnie troszkę przeraża. O.o
      • Avatar
        Astraja 14.06.2016 00:24
        Re: Odcinek 10
        No cóż, jak mówiły Neptun i Uran…Cisza nadciąga! ;)

        A tak na serio, ludziom zaczęły się sesje i egzaminy. Jak twoje wrażenia z odcinka, Kandaro? :D Tak łatwo się nie wywiniesz!
        • Avatar
          Kandara 14.06.2016 12:37
          Re: Odcinek 10
          O cholercia… Sama nie wiem, tak szczerze jakoś średnio go pamiętam, co znaczy, że był średnio ekscytujący i nie aż tak znowu zły. Zdaje się, że znowu było duuuużo gadania. Gadanie jest dobre, ale nie jeśli trwa non­‑stop zaczyna nużyć. Pamiętam, że raz czy dwa z tego powodu zatrzymałam film, ale nie było najgorzej. No i wreszcie wiadomo co i jak z profesorkiem i jego świtą. Hum… no to do finału.

          (I mam nadzieję, że czwarty sezon powstanie… chcę wiedzieć jak to z tym Pegazem w materiale źródłowym było)
  • Avatar
    A
    Ariel-chan 31.05.2016 17:15
    Odcinek 9 - Co to miało być, czyli biedna Kaolinite xD
    Chyba już wiem, czemu poprzedni odcinek mi się nawet podobał. Bo miał „skomplikowańsze” dialogi. W sensie mniej infantylne, bardziej złożone, a przez to i bardziej zrozumiałe. Teraz zaś wracamy do zdań pojedynczych, niezłożonych, prostych, mało zrozumiałych i w ogóle… po co się przemęczać, skoro to tylko bajka dla dzieci?! xD

    I jak w 8 odcinku miałam wrażenie, że animacja jest całkiem ładna (?!), znaczy tak troszkę ładna, teraz zaś stwierdzam, że chyba najlepsi rysownicy poszli na urlop. Pełno koszmarków graficznych, a ten „zły Mamoru” i jego gęba chyba mnie będzie prześladować w… no, koszmarach, sennych, nie graficznych >.<' Graficzno­‑sennych? xD

    Co do ogólnej fabuły – nuda i infantylizm, prostota i wszystko szybko, na łapu­‑capu. Ale cała ta seria taka jest, więc Ameryki nie odkryłam xD

    W temacie pożałowałam Kaolinite, bo zmieniła się w tak obleśnego Daimona, że chyba już lepsze te kupki­‑daimony… Nie no, może nie lepsze, to „coś” nawet jakiś ludzki kształt miało, co nie zmienia tego, że biedaczka graficznie była namalowana strasznie i w ogóle wyglądała koszmarnie xD Takie dosłowne „Co to, kuźwa, ma być?!”. Uch.

    Sceny z „klątwą” na Sailorkach przypominały to, co Nehelenia zrobiła z nimi pod koniec Super Ski… A nie, sorry, to był początek Starski xD Na upartego, jak byłam mała, mimo że opening się zmienił, zawsze uważałam ponowne pojawienie się Nehelenii za dalszy ciąg Super Ski. Chyba dopiero po latach się uświadomiłam, że chyba coś jest nie tak xD (Kij, dla mnie to i tak jest Super Ska xD). Cała ta sytuacja… Hmm. Jak się Yujieru rzuciła na Marsa, to se myślę „O, jakie yuri!”, poza tym to było mierne. Szybkie. Niewzruszające. Głupie. Jowisz gadała o jakichś różach, ale licho wie, o co chodziło (Hybrydowa herbata? To jakiś gatunek róży?!), zaś Merkury zobaczyła komputer, stwierdziła, że to sztuczna forma życia i że widziała go w książce. Co? Ja się pytam „ŻE CO?!” xD No dobra, to fantasy, to załóżmy, że w Sailorkach może być komputer będący sztuczną formą życia, ale… że czytała o tym w książce? Ja bym strzelała, że to magiczny komputer (?!) ze świata Death Bustersów (?! xD), więc skąd, u diabła, o nim w ziemskiej książce?! Dobra, ale to tylko moje założenie, jak wszystko w tym anime.

    Powtarzałam sobie ostatnio Skę. Minęło z 15 lat, nie mam już tylu lat, ile miałam, do tego widziałam te odcinki miliard razy (no dobra, miliard razy to Super Skę, Skę to tylko kilka tysięcy xD) i autentycznie ryczałam, jak Haruka i Michiru straciły Talizmany, a potem na końcówce serii też, razem profesorem Tomoe, razem z Usą, nie wiem czemu, ale to przez ten OSTek, wszystko zwalam na OSTEka! xD
    Nie ma w ogóle porównania z tym badziewiem, co oglądam teraz, nie wzrusza, nie jest piękne, muzyka jest do kitu… Głównie to wina muzyki, bo jakby odstawili coś tak pięknego, jak wtedy, to i sceny byłyby bardziej wzruszające. Choć te infantylne, proste jak budowa cepa dialogi i tak pewnie by zabiły magię muzyki, nawet gdyby starzy kompozytorzy ją stworzyli.

    Ach, i przy okazji dowiedziałam się, o co chodzi z tymi Wiedźmami. W Sce powiedzieli, że starsi uczniowie robią w szkole Mugen za NAUCZYCIELI. Co jest w sumie głupie, ale zdarza się na przestrzeni anime. W Crystalu nie czaiłam, o co w tym biega. No bo one wyglądały na nauczycielki, ale nosiły mundurki uczennic. Po angielsku pisało, że się jedna zajmuje ogrodem botanicznym, druga, że jest odpowiedzialna za klasę naukową, ale co to wszystko znaczyło – czy są uczennicami (przewodniczącymi klas?), czy nauczycielkami, czy jeszcze czymś innym?! Wynika z tego, że są i jednym, i dryugim. Przynajmniej już coś wiem xD I to wcale nie zasługa Crystala xD

    Najbardziej jednak zastanawia mnie ten „dialog”. Mistress 9 do Pharaou 90, a potem do samej siebie, czyli Hotaru.
    M9 do P90 - To nie Hostia. To źródło światła strzeżonego przez gwiazdę. Srebrny Kryształ Iluzji o ogromnej sile.
    M9, w myślach – Tajemnicze światło. Jakby coś w nim zamieszkiwało. Święty blask, silny i kojący.
    Hotaru – To oczywiste! Chroni je czysta i piękna dusza małej dziewczynki.

    Że co? Co? Co proszę?! xD Srebrny Kryształ jest źródłem światła strzeżonym przez Księżyc. I to światło jest tajemnicze, bo coś w nim mieszka, dusza Chibiusy, która je chroni… I ta dusza jest świętym blaskiem, silnym i kojącym? Czy coś źle zrozumiałam?! xD W sumie ona jej wyrwała Srebrnego łącznie z duszą, więc można założyć, że jej dusza wlazła do Srebrnego… ale co? Jak? Nie ogarniam xD Poza tym w tej serii DUSZA to miała być HOSTIA. W mandze mówili, że zabrali jej Hostię, teraz zaś mówią, że „tamashii”. No niby to jest jedno i to samo, ale skoro już dusza nazywa się tu Hostią, to już żeby się wszystko zgadzało, mogli się tego trzymać. Nie wiem, nie ogarniam, ale wyobraziłam sobie świecący Srebrny Kryształ, otoczony powłoczką z duszy Chibiusy. Jak dla mnie to Srebrny powinien ją chronić, a nie ona jego, poza tym… Yyy… Nie wiem, nie ogarniam tego xD

    Ach, a poza tym Mamoru jest telepatą. Wiedział, co Haruka sobie pomyślała, gdy przytulała Usę i wcześniej też coś wiedział, gadał z Usą na odległość. Jak Usę jeszcze można zrozumieć, w końcu łączy ich miłość/magia/Srebrny/licho wie co, tak czytanie w myślach Haruki już nie za bardzo xD
    • Avatar
      Sanvean 31.05.2016 18:29
      Re: Odcinek 9 - Co to miało być, czyli biedna Kaolinite xD
      Proszę Pani, a gdzie się znajduje część opisująca nowy ending? Specjalnie czekałem aby przeczytać kilka słów o stojącym w deszczu Mamoru z poniesioną głową i koszulą klejącą się do jego wychodzonego ciała :(

      Wrażenia po odcinku podobne. Dialogi to najgorsza część tej serii. Nie wiem co było gorsze – to czy rozplanowanie odcinka. Przez pierwsze 9 minut akcja działa się przy łóżku Chibiusy. Nie wiadomo jak tam się przenieśli, skoro wcześniejszego odcinka zakończyła się wspólną ceną w powietrzu i Mistress 9 cieszącą się ze swojej zdobyczy.
      Klątwa miała wyjść strasznie, ale wyszła właśnie… głupio. Wszystkie Sailorki jej uległy, tylko nie Usa. Generalnie przydatność całej czwórki Inner Senshi była w tym odcinku zerowa, czyli jak przez całą serię xD Trochę bawi mnie to, jak pozostała trójka ma je gdzieś i robią, co chcą. „Musimy zabić Hotaru, nie ma innej rady” – odchodzą, reszta – "...”. Nie ma to jak posiadać własne zdanie xD Najgorzej wypada tutaj Minako, która miała chyba być liderem wszystkich Senshi, a w sumie nigdy nie zachowywała się jakby jakiś obowiązek na niej ciążył xd.
      Walka z Kaolinite rozczarowała mnie bardzo :( Przez 8 odcinków chodziła za Pharao 90 i chwaliła się swoim tytułem „magusa” przed Wiches 5, a jej moc polegała zamianie w jakąś demoniczną małpę… ? Sama walka polegała na tym, że każda z sailorek musiała użyć swojego ataku, żaden nie poskutkował, ale atak Super SM już tak i puff, potwora nie ma :/ Smutno jest to, że jedyna współpraca, na jakąś ich stać to przytrzymanie łańcuchem Venus przeciwnika i nawalanie w niego mocami przez resztę bohaterek. No chyba że liczyć nakama power, które przestaje grzać po kilkunastu anime. Nawet odbijanie duszy Chibi­‑Usy im nie wyszło – biegną do szkoły Mugen drąc się, że to pułapka i wdzierają przez przez główne wejście, po co inaczej xd
      • Avatar
        Ariel-chan 31.05.2016 19:52
        Re: Odcinek 9 - Co to miało być, czyli biedna Kaolinite xD
        Ach, właśnie, zapomniałam o endingu! Jak to ktoś stwierdził, wygląda jak „bishowe disco polo” xD Chyba trochę lepsza ta piosenka od „domowego przedszkola”, ale i tak niczego nie urywa. I masz rację – załamałam się jak zobaczyłam Mamorkowy fanserwice… Tygrys tak, Sokół tak, Nephrite tak, Demando tak – wszyscy są bishami i by tam pasowali, ale Mamoru ani koło bisha nie stał, ani w tej serii, a nie w poprzedniej, jest po prostu brzydki jak but z lewej nogi, a oni mi pokazują Mamoru w mokrej koszuli w deszczu i próbują wmówić, że jest bishem! ...Choć sam rysunek był nawet ładny jak na standardy Crystala, to niet, niet i jeszcze raz niet. Mam wrażenie, że ta scena obraża Haru, Rina i w ogóle wszystkich bishów świata, tych, co kochają wodę to najbardziej xD

        walka polegała na tym, że każda z sailorek musiała użyć swojego ataku, żaden nie poskutkował, ale atak Super SM już tak i puff, potwora nie ma


        Nie chcę cię zasmucić, ale każda walka w tej serii tak wygląda xD
        Z całą resztą się zgadam, jak najbardziej xD
        • Avatar
          Ryuki 1.06.2016 17:31
          Re: Odcinek 9 - Co to miało być, czyli biedna Kaolinite xD
          wszyscy są bishami i by tam pasowali, ale Mamoru ani koło bisha nie stał, ani w tej serii, a nie w poprzedniej, jest po prostu brzydki jak but z lewej nogi,


          Heh pojęcie bishounena u mnie całkowicie zamazało się. Kiedyś myslałam, że wiem do jakiego stylu się odnosi ale później po tym jak każdego bohatera, który dobrze wygląda tak ktoś nazwał straciłam w tę wiedzę wiarę xD Szczerze to mnie ciekawi do czego tak serio się odnosi.

          Natomiast co do Mamoru dla mnie wygląda on zwyczajnie nudno, do tego cierpi na ciężki przerost barczysty xD Mnie by chyba taki fanservice( ? ) całkowicie rozłożył. Nie trawię tego normalnie a co dopiero z Mamoru w kresce Takeuchi. Jednak dla mnie jedynymi chłopakami jakich z wyglądu uważałam za ciekawych w SM byli( nie pamiętam imienia ) ten chłopak, który w pierwszej serii pobił Ami w egzaminach i zaprzyjaźnił się później z nią oraz Yūichirō Kumada( sprawdziłam na wiki xD ) ten chłopak pomagający dziadkowi Rei i będący zaurocznym w niej. Co zabawne obaj są anime only. No ale ja pewnie mam dość spaczony gust na to jaki design chłopaków mi się podoba np. w anime jakie widziałam z tego sezonu jednymi z najfajniej wyglądających dla mnie jest Rokuro z Sousei no Onmyouji i Ikoma z Kabaneri – ba jednym z powodów mojego zaczęcia tego anime był jego design.
      • Avatar
        Ariel-chan 1.06.2016 14:13
        Re: Odcinek 9 - Co to miało być, czyli biedna Kaolinite xD
        Przez pierwsze 9 minut akcja działa się przy łóżku Chibiusy. Nie wiadomo jak tam się przenieśli, skoro wcześniejszego odcinka zakończyła się wspólną ceną w powietrzu i Mistress 9 cieszącą się ze swojej zdobyczy.


        Zapomniałam! Mnie bardziej zastanawia, co oni powiedzieli lekarzom. „No to skoro umarła, zabieramy ją do domu!”. „Nie ma sprawy, bierzcie, niech wam gnije na zdrowie!”. Nie znam się, ale to chyba tak nie działa? Jakaś kostnica, cokolwiek, raczej nie pozwoliliby im tak o, wziąć trupa do domu? xD W starej serii to było logiczne, wzięli ją od razu do domu, gdzie próbowali ją ratować. Wiedzieli, że ona nie jest chora ani ranna, tylko że odebrano jej kryształ serca, a więc lekarze nic tutaj nie pomogą. Nie angażowali w to osób trzecich, które nie mają zielonego pojęcia o sprawie xD Nie, serio, co ta Naoko ma głowie, że ona takie bzdury tworzy? Gdyby zanieśli Chibiusę do szpitala to musiałby też być odcinek o tym – no dobra, chociaż scena, nie odcinek – jak czasami z filmów: czyli przebierają ją, siebie, kładą na wózek i wywożą po kryjomu ze szpitala. Albo cokolwiek, nie? xD
        • Avatar
          Sanvean 1.06.2016 16:26
          Re: Odcinek 9 - Co to miało być, czyli biedna Kaolinite xD
          Nie wiem jak się ustosunkować do Twoich słów, bo sam zwróciłem na to uwagę, stwierdzając, że może nie zmarła, ale zemdlała lub zapadła w śpiączkę? xD Szczególnie, że potem mówią coś o tym, że ciepło jej ciała spada i Mamoru musi je utrzymywać. Teraz jednak przyjrzałem się dobrze tej scenie przed openingiem i lekarz wyraźnie mówi, że Chibiusa nie żyje, nawet na kardiografie mamy pokazane, że jej serce przestało bić. Nie mam pojęcia jak ją stamtąd wynieśli, zupełnie. Nie ogarniam też zachowania lekarza, który powiedział, że Chibiusa nie żyje i wyszedł z pokoju jakby nic się nie stało. Po co mówić, że jest mu przykro lub dać znać, że trzeba wypełnić jakieś papiery, albo prosić o wezwanie rodziców do zmarłego dziecka. Przecież to takie normalne, że w Tokio małe dzieci umierają na ulicach…
          W sumie Chibiusa chyba do tej pory znajduje się nielegalnie u Usagi, więc w sumie na jedno wychodzi. Na jej uczęszczanie do szkoły nie zwracam już uwagi, bo motyw dodatkowego ucznia, który ni stąd ni zowąd pojawia się w klasie, powtarza się w co drugim szkolnym anime.
          Można odnieść się do tego, że ani Kryształ Usagi, ani Pluto lub Neo Queen Serenity nie zareagowały na śmierć Chibiusy, więc tak naprawdę ona żyje? Ja już nie mam pojęcia co się w tej serii dzieje.
          • Avatar
            Ariel-chan 1.06.2016 16:38
            Re: Odcinek 9 - Co to miało być, czyli biedna Kaolinite xD
            No dokładnie o tym mówię xD
            W starym anime nie było takich debilizmów. W Sce było WIADOMO, że po wyciągnięciu kryształu człowiek jeszcze jakiś czas żyje, więc Mamoru ją tylko podtrzymywał przy życiu. A tutaj serce przestało bić, ale co tam, podtrzymamy ją przy życiu tak czy siak i ukradniemy ze szpitala – nikt nie zauważy xD
          • Avatar
            Ariel-chan 1.06.2016 16:41
            Re: Odcinek 9 - Co to miało być, czyli biedna Kaolinite xD
            A tutaj to ja też nie wiem, co się dzieje. Wiemy tylko, że odebrano jej hostię (czyli odpowiednik kryształu serca), więc teoretycznie jeszcze trochę powinna żyć. I dlatego Mamoru ją trzyma. To że urządzenie wykazało, że serce przestało bić… ja nie wiem – chyba mamy to po prostu zignorować i przyjąć na wiarę, że wszystko jest okej xDDDDDDD
    • Avatar
      Astraja 31.05.2016 22:11
      Re: Odcinek 9 - Co to miało być, czyli biedna Kaolinite xD
      Co do ogólnej fabuły – nuda i infantylizm, prostota i wszystko szybko, na łapu­‑capu. Ale cała ta seria taka jest, więc Ameryki nie odkryłam xD


      Przecież jeszcze niedawno narzekałaś, że fabuła jest zbyt skomplikowana dla ciebie :D

      Ale napisy rzeczywiście okropnej jakości, jakby ktoś po pijaku to przekładał O.o Pomijają dużo, zmieniają, dziwna składnia… Kto to tłumaczy?

      Powtarzałam sobie ostatnio Skę. Minęło z 15 lat, nie mam już tylu lat, ile miałam, do tego widziałam te odcinki miliard razy


      Magia sentymentu, ot co ;) Choćby nie wiem, jakie wady miało anime, dzięki wspomnieniom będzie się zwracało uwagę tylko na to, co dobre.

      i autentycznie ryczałam, jak Haruka i Michiru straciły Talizmany


      Ja ryczałam…ze śmiechu, gdy Neptuna faszerowano strzałami, a nawet kiecka jej się nie podarła :D Dama w każdym calu!

      muzyka jest do kitu…


      Nie przesadziłaś nieco? Akurat muzyka w Crystalu jest niezła, nie licząc openingów i endingów. Twórca oryginalnej muzyki z SM zmarł, więc trudno, by dalej nad nową wersją pracował.

      Nie chcę cię zasmucić, ale każda walka w tej serii tak wygląda xD
      Z całą resztą się zgadam, jak najbardziej xD


      Ho ho ho, jakby w starym anime wyglądała inaczej :D Każda miała tam ten sam schemat, a kończyła się nieśmiertelnym: „Teraz, Sailor Moon!”. Gdy Mamoru wyjechał w Starsach, cieszyłam się, że wreszcie Usagi będzie sama to ogarniała, ale gdzie tam…przypominały jej o tym Starlights xD

      Co do mnie, odcinek podobał mi się mniej, niż ósmy. Zdecydowanie najgorzej narysowany w tym sezonie. Derpy i wszechobecna niestaranność kreski. I zdenerwowała mnie cenzura i pomijanie ważnych treści z mangi, choćby wyjaśnienie Haruki co i jak dokładnie z Bractwem Śmierci, Hostiami i Naczyniami – dotychczasowi wrogowie byli ludźmi opanowanymi przez symbioty. Może nie chcieli, by nieskazitelna Sailor Moon była winna śmierci ludzi, w mandze jest tym zszokowana, ale i tak mnie to wkurzyło.

      Atak Submarine Reflection nieźle wyglądał, ale Chronos Typhoon byłam rozczarowana.
      • Avatar
        Ariel-chan 31.05.2016 22:33
        Re: Odcinek 9 - Co to miało być, czyli biedna Kaolinite xD
        Przecież jeszcze niedawno narzekałaś, że fabuła jest zbyt skomplikowana dla ciebie :D


        To dialogi są tak infantylne, że nie da się ich zrozumieć… Przecież cały czas o tym nawijam, że są tak infantylne i proste, że nie wiadomo, o co w nich chodzi. W 8 były deko lepsze, więcej złożonych zdań, a nie tylko prostych jak drut z jednym orzeczeniem. I przez to było wszystko trochu lepiej wyjaśnione. Teraz mnie ta Mistress 9 z tymi równoważnikami zdań zabiła. W tym anime to są prawie same równoważniki zdań… -.-' a reszty to się, widzu, domyśl.

        Ale napisy rzeczywiście okropnej jakości, jakby ktoś po pijaku to przekładał O.o Pomijają dużo, zmieniają, dziwna składnia… Kto to tłumaczy?


        Horibble Subs? :P Jak sama nazwa wskazuje? Ja tam oglądam głównie z CR i nie narzekam. Nie omijają niczego (może czasami? ale nie pamiętam), ale generalnie one są takie ubogie w treści po japońsku, w większości słyszę, że dokładnie tak mówią. Powinni je trochę poprawiać, ale to nie zawsze się da – tłumacz ma tłumaczyć, a nie tworzyć tekst od nowa. Może go co najwyżej trochę poprawić czy uatrakcyjnić. HS tłumaczą właśnie bardzo dosłownie. Nawet tam gdzie tego nie powinno być. Na przykład w tym odcinku było coś „Czy nasze serca nie mogą stać się jednością?”. Czyli dosłownie z japońca. Jakby nie szło przetłumaczyć normalnie czyli „Czy kiedyś się zrozumiemy?”.

        Ho ho ho, jakby w starym anime wyglądała inaczej :D Każda miała tam ten sam schemat, a kończyła się nieśmiertelnym: „Teraz, Sailor Moon!”. Gdy Mamoru wyjechał w Starsach, cieszyłam się, że wreszcie Usagi będzie sama to ogarniała, ale gdzie tam…przypominały jej o tym Starlights xD


        Zastanówmy się… W starej serii, owszem, były schematy, zawsze ją Taxido ratował i takie tam, ale… W starej serii Sailorki znały ludzi, którzy byli atakowani i Usagi ZAWSZE mówiła co innego. W starej serii dziewczyny walczyły po jednej, po dwie, po trzy, a nie TYLKO ZAWSZE CAŁĄ PIĄTKĄ. W starej serii Sailorki czasami współpracowały, w starej serii głównymi bohaterkami były czasami pojedyncze Sailorki, które akurat znały atakowaną osobę albo w jakiś sposób były z nią powiązane. W starej serii PRZEDE WSZYSTKIM był humor podczas walk. Każda walka różniła się humorem, demonem czy osobą atakującą. Choćby w Super Sce, gdzie raz atakował Sokół, raz Tygrys, raz Ryba. Wszystko to razem sprawiało, że walki nie były nudne. Owszem, było wiadomo, że walka się dobrze skończy i że zaraz pojawi się Taxido, ale było ciekawie, bo było śmiesznie. Szło poznać za ten czas wrogów, pośmiać się z nich… albo zastanówmy się – czasami nawet szło się wzruszyć, jak choćby Chibiusa błagała Sailorki, by zaufały pegazowi. Bo nie mówię już tylko o Sce, ale ogólnie o całej serii. A tutaj co? Pięć Sailorek atakuje – nie udaje im się – Sailor Moon dostaje power upa – atakuje – biedny wróg zostaje usmażony, leży, koniec. Nic śmiesznego, nic ciekawego, nuda.
        • Avatar
          Niechciejka 1.06.2016 10:43
          Re: Odcinek 9 - Co to miało być, czyli biedna Kaolinite xD
          Z tym że w starej serii było dużo więcej odcinków, więc twórcy mogli bardziej sobie pozwolić na wrzucanie odcinków poświęconych tylko jednej lub dwóm dziewczynom~ Winna ilość odcinków i tyle.

          „Choćby w Super Sce, gdzie raz atakował Sokół, raz Tygrys, raz Ryba.”
          Akurat to niezbyt dobry przykład, bo w pierwszej połowie Super S Tygrys atakował znacznie więcej ofiar niż Sokół i Ryba, przy czym znacznie częściej trafiał na osoby, które występowały więcej niż tylko w tym jednym odcinku… podczas gdy Sokół zaatakował ze znanych wcześniej postaci tylko Ikuko i – wspólnie z Tygrysem – Minako (nie liczę finału ich arku, gdy zaatakował Usę, bo to była specyficzna sytuacja), a Ryba tylko Mamoru.
          Lepszym przykładem byłaby druga połowa Super S, gdy Amazonki mniej więcej po równo dzieliły się obowiązkami (VesVes się wysuwała na czoło, ale nie tak bardzo, jak Tygrys w porównaniu ze swoimi kolegami), czy też początek właściwej serii R­‑ki, gdy tak czyniły siostry Ayakashi.
          • Avatar
            Ariel-chan 1.06.2016 14:19
            Re: Odcinek 9 - Co to miało być, czyli biedna Kaolinite xD
            Ale ja piszę o Mężnym Trio, bo to moi ulubieńcy i ich najlepiej pamiętam. Przykład jest dobry, bo było nie było, atakowali na zmianę, to że Tygrys trochę częściej, to nie zmienia tego, że to w dalszym ciągu było na zmianę – po kolei to atakowali tacy generałowie, a ich nie wymieniłam :P I ja nie mówiłam o bohaterach znanych nam, tylko o atakowanych znanych Sailorkom. Nie dzielę atakowanych na „sailorki, ich przyjaciela i rodzina” i „obcych ludzi”. Tak więc Rybuś nie atakował tylko Mamoru, a także tego geja­‑projektanta, pana od wróżek, chłopca, którego lubiła Chibiusa (swoją drogą, Rybuś, nie za młody dla ciebie ten smarkacz? xD), pana od baletu… i to chyba już wszystko. Czyli niewiele. Jak dla mnie mógłby atakować przez całą serię <3 Ale trudno, tak to jest, że moimi ulubieńcami są ci, których bywa najmniej <3
            • Avatar
              Ariel-chan 1.06.2016 14:22
              Re: Odcinek 9 - Co to miało być, czyli biedna Kaolinite xD
              Ach, i jeszcze ten boski odcinek, w którym Tygrys atakował… Mako? Dobrze pamiętam? Cholera, trzeba to obejrzeć xD Chodzi mi o ten, w którym Tygrys zaatakował, a potem się zmył, zostawiając walkę w rękach Rybci. To było boskie xD I tu było widać ich cudne relacje, nawet podczas akcji potrafili się zmienić :P
    • Avatar
      Sato-chan 5.06.2016 22:23
      Re: Odcinek 9 - Co to miało być, czyli biedna Kaolinite xD
      Jak się Yujieru rzuciła na Marsa, to se myślę „O, jakie yuri!”, poza tym to było mierne. Szybkie. Niewzruszające. Głupie.


      W tej scence było więcej yuri, niż między Haruką i Michiru w całym Crystalu :P
  • Avatar
    A
    Ariel-chan 26.05.2016 17:35
    Odcinek 8 - Martwiąca się zniszczeniami Haruka, czyli zalążek humoru xD
    Ten odcinek faktycznie jakby był trochę lepszy.
    Głównie dlatego, że – UWAGA! UWAGA! – pierwszy raz był jakiś humor!!! Chyba pierwszy raz nie tylko w tej serii, ale i łącznie z 26­‑odcinkową poprzednią…
    Autentycznie się zaśmiałam, jak Haruka zaczęła martwić się rachunkami za zniszczenia i jeszcze pochwaliła, że mają sponsorów, aż Michiru się załamała. Co prawda wpierw stwierdziła, że – o mój Boże, ona się z tych zniszczeń nie wypłaci, a zaraz potem się pochwaliła, że płaci tu za czynsz milion jenów i że ją stać, bo mają sponsorów. No to w końcu czym się martwiła, skoro mają takich zacnych sponsorów? Remontu już jej nie zafundują? xD Well, nie ogarniam, ale spoko, grunt, że scenka była choć trochę zabawna, kij, że mało sensowna.

    Mogę zrozumieć, że w obu seriach Serenity i Endymion nie przyznali się małej Chibiusie, że jej matka to Sailor Moon. Łatwiej jest, wydaje mi się, opowiadać o jakiejś legendarnej wojowniczce, niż dajmy na to chwalić się, jaka to twoja mama była wspaniała. Załóżmy, że skromna Serenity nie chciała się maleńkiej córce chwalić. Ale w momencie kiedy Chibiusa już wie, że Sailor Moon to jest jej matka, a gada do matki, jakby Sailor Moon była zupełnie inną osobą… nie ogarniam, a taki dialog był tutaj we wspomnieniach Chibiusy. A przecież powinna powiedzieć „Mamo, byłaś wspaniała! Byłaś wspaniałą Sailor Moon!”, a nie traktować je jak osobne byty… Ale well, może jest w tym jakaś logika, tylko w tej chwili do niej nie dotarłam xD

    Jeżeli chodzi o całą rozmowę z Uranem, Neptunem i Plutonem – to, tak jak już mówiłam poniżej – fajnie, że żeśmy się wreszcie czegoś dowiedzieli. Też gadały w kółko to samo, ale przynajmniej jest to ciekawsze od tych nudnych, niewruszających i pozbawionych humoru walk. Pod koniec odcinka zaś już była litania wołania imion, ale dobra tam xD

    Nie ogarniam tego, jak opowiadały o zagładzie Srebrnego Millenium. Bo najpierw było pokazane, jak stoją na swoich posterunkach – Bóg wie gdzie – stamtąd obserwują zagładę Srebrnego Millenium. Za chwilę powiedziały, że Talizmany przeniosły je w jedno miejsce, przywołały Sailor Saturn… która Kosą Śmierci rozwaliła Srebrne Millenium. E? Znaczy drugi raz rozwaliła?! xD Nie no, to chyba było na zasadzie – najpierw wspomniały o zagładzie Srebrnego Millenium, a potem cofnęły się w czasie i opowiedziały, jak DOKŁADNIE do tego doszło. Ale i tak nie ogarniam – ja myślałam, że Srebrne Millenium załatwiła Beryl i spółka… Znaczy nie, moment? CO? xD Znaczy Beryl i spółka zabili tam wszystkich, stara Królowa Serenity wysłała dusze ludzi na Ziemię do reinkarnacji… a potem Saturn rozwaliła już puste królestwo? Czy jak? =_= I przede wszystkim – DLACZEGO?! Skoro już wszyscy nie żyli i poszli do reinkarnarki, po co jeszcze ta Saturn rozwalała Księżyc?! To znaczy królestwo na nim. To skoro ona rozwaliła królestwo, a razem z Uranem, Neptunem i Plutonem była na jakiejś INNEJ, zakazanej (cokolwiek to znaczy) planecie, to… kiedy zginęły Outerki? A potem kto i jakim cudem je WSKRZESIŁ, skoro stara Serenity powinna już nie żyć?! Chyba że one nie są zreinkarnowane, ale w tym wypadku musiałyby być nieśmiertelne… A, przecież mówiły, że przebudziły się zbyt późno… I odrodziły jako ludzie! Okej, to jakim cudem, skoro nie miał już je kto wskrzesić? xD
    W starej serii było wszystko jasne. Ot, Beryl i spółka pozabijali całe królestwo – stara Serenity ostatkiem sił wskrzesiła wszystkich i wysłała na Ziemię – łącznie z Outerkami, bo widać Mićkę w pierwszej serii, a przynajmniej kogoś, kto wygląda jak ona.

    Ach, i przemiana w Super Sailor Moon mi się nawet podobała! Wreszcie ręce i nogi jej nie latały jak szmacianej lalce, ruchy były w porządku, a i ogólny rysunek – jej twarz i ciało – był całkiem ładny. Miałam wrażenie, że to takie połączenie starej przemiany z nową, może dlatego nie była taka zła.
    • Avatar
      kla 26.05.2016 23:10
      Re: Odcinek 8 - Martwiąca się zniszczeniami Haruka, czyli zalążek humoru xD
      Gdzieś to było lepiej wytłumaczone, pewnie w mandze – Saturn po prostu przemienia zniszczenia w nicość. Królestwo Ciemności Ciemności zniszczyło Srebrne Milenium :p Co zwiastowało koniec, wtedy budzi się Saturn, przychodzi i odprowadza do królestwa śmierci pozostałe resztki :D Jakoś tak :p Bezpośrednio nie jest powodem zniszczenia, ona tu tylko sprząta xd
      • Avatar
        Kandara 26.05.2016 23:52
        Re: Odcinek 8 - Martwiąca się zniszczeniami Haruka, czyli zalążek humoru xD
        Skoro „ona tu tylko sprząta”, to czemu chcą ją ukatrupić? W końcu to nie ona doprowadza do zagłady.
        • Avatar
          Astraja 27.05.2016 00:42
          Re: Odcinek 8 - Martwiąca się zniszczeniami Haruka, czyli zalążek humoru xD
          Skoro „ona tu tylko sprząta”, to czemu chcą ją ukatrupić? W końcu to nie ona doprowadza do zagłady.


          Ponieważ na chwilę obecną Outer Senshi znają jedynie destrukcyjną stronę mocy Saturna. W końcu to ona je zabiła. W ich oczach jest Wojowniczką Destrukcji i Śmierci, nie mają jeszcze pojęcia, że jest również Senshi Odrodzenia. Sailor Saturn pojawia się, gdy wszystko jest już stracone, by obrócić wszystko w nicość, niejako „zresetować” planszę, by można było zacząć od nowa. Zniszczyła resztki rozdartego wojną Księżycowego Królestwa, umożliwiając narodziny nowego świata. Moc ta jest niezbędna, gdyż odrodzenie nie może się zdarzyć bez śmierci.
          • Avatar
            Kandara 27.05.2016 01:17
            Re: Odcinek 8 - Martwiąca się zniszczeniami Haruka, czyli zalążek humoru xD
            Znowu Yin i Yang… no to chyba kto jak kto, ale wojowniczki powinny to znać XD. I wiedzieć, że nie ma odrodzenia bez zniszczenia, tak jak dnia bez nocy XD. Ok, ponosi mnie.
          • Avatar
            kla 27.05.2016 14:01
            Re: Odcinek 8 - Martwiąca się zniszczeniami Haruka, czyli zalążek humoru xD
            Dokładnie, dopiero na zakończenie serii Infinity Saturn wyjaśnia swoją rolę :D Póki co nikt tego nie rozumie, ani sailorki ani widzowie xD
          • Avatar
            zonk 27.05.2016 18:53
            Re: Odcinek 8 - Martwiąca się zniszczeniami Haruka, czyli zalążek humoru xD
            Może serenity + hotaru – pełnią taką samą rolę jak Hanyu z higurashi. To ma tylko sens jak spojrzy się na całą historię z perspektywy 30 wieku i serenity rozpaczliwie szukającej rozwiązania aby zapanował ogólny love & piece. Mają do dyspozycji nieskończona ilość linji czasowych aby tego dokonać, a gdy się nie uda wkracza saturn. To czasem umyka, ale np. setsuna nie ma najmniejszych problemów aby zabić sailor moon z przeszłości – to wszak tylko jedna z wielu możliwości ale nigdy by nie podniosła ręki na chibiuse. Obecna linia czasowa w której dzieje się historia po prostu dobrze rokuje.
            taka teoria
  • Avatar
    A
    rorek 24.05.2016 19:54
    Może to zasługa Saturn, ale po raz pierwszy przy Crystalu, poczułem się 20 lat młodszy:)

    Czemu pierwsze dwa sezony nie mogły takie być:(
    No czemu? Toei!
    • Avatar
      blood 24.05.2016 21:06
      bo trzeba było sporo hatu ze strony społeczności aby ci marketingowcy od wciskania ludziom kubków, kart i innego plastikowego i papierowego szmelcu oddali stery komuś kto nie jest jedynie marketingowcem i nie chce tylko robić szmalu na starych fanach.
      • Avatar
        Niechciejka 25.05.2016 09:42
        Akurat hejtem ze strony społeczności (no, przynajmniej tej spoza Japonii) to raczej mało się przejmowali ;P Jak dla mnie poprawa jakości tego sezonu to raczej (mangę znam co prawda tylko ze streszczeń, ale wiem od innych, jak mało zmieniają twórcy Crystala w stosunku do oryginału) kwestia tego, że materiał źródłowy (manga Takeuchi) stopniowo się poprawiała pod różnymi względami. Jakby nie patrzeć, to drugi sezon też był lepszy od pierwszego ;)

        Jeśli idzie o grafikę, to twórcy po prostu maja teraz większy budżet – choć ja tu wielkiego skoku jakościowego nie widzę.
        • Avatar
          rorek 25.05.2016 17:31
          Tak jak nie ma ekranizacji Tsukihime, tak nie ma pierwszych 2 sezonów Crystala.

          Od teraz tego będę się trzymał;)
    • Avatar
      Alucard 25.05.2016 19:33
      Wać pań nie wiesz, ile ja się na Saturna naczekałem! Wieki!
    • Avatar
      Kandara 25.05.2016 22:17
      Cóż, akurat jak dla mnie to jeden ze słabszych odcinków trzeciego sezonu. Może i sporo wyjaśniał, ale trochę nudno było od tych ciągłych gadek. Graficznie też jakoś gorzej. Na plus można zaliczyć fakt, że sailorki jednak od czasu do czasu myślą o takich przyziemnych sprawach jak zniszczenia wojenne. I Mistress 9… I Migawki z zagłady srebrnego milenium.
      • Avatar
        Niechciejka 26.05.2016 09:35
        Mi też przeszkadzało, że było za dużo gadania… ale za to podobało mi się coś innego. Tobie spodobało się, że Sailorki jednak mogą myśleć o zniszczeniach wojennych, a mi spodobało się, że chociaż w tym odcinku  kliknij: ukryte . Lepsze to niż w Sailor Moon S, gdzie  kliknij: ukryte . Poza tym podobało mi się, że  kliknij: ukryte 
        • Avatar
          Ariel-chan 26.05.2016 17:06
          Naprawdę? To ja wolę, jak gadają. Byle z sensem. Przynajmniej czegoś się dowiedzieliśmy (co prawda w kółko to samo gadały, ale tutaj to normalka xD). Lepsze wnoszące coś rozmowy niż te nudne, głupie walki bez krzty humoru, niewzruszające i kończące się w jedną minutę śmiercią wroga. Albo jak przez pięć minut się przemieniają, przemawiają i atakują (kocham przemiany i ataki, ale nie w Crystalu, tylko nie w Crystalu xD).
          Co tu się dzieje, czy ja bronię Crystala? OMG, koniec świata jest rychły xD Ale well.

          A co do rozważania linii czasowych – przecież one właśnie nic nie rozważały! O_O Sećka i reszta założyły, że przyszłość istnieje, bo one zabiły Hotaru i dlatego muszą to zrobić. Usagi założyła, że skoro przyszłość istnieje, to może Saturn wcale się nie przebudził. Gdyby wiedziały o istnieniu różnych linii czasowych to właśnie by powiedziały „Musimy ją zabić, bo to, że przyszłość istnieje, nie znaczy, że my tu nie możemy teraz zginąć”. „Cokolwiek byśmy tu nie zrobiły, przyszłość Chibiusy pozostanie niezmienna, więc nie możemy stać bezczynnie”. Nic takiego nie było. Jak dla mnie to one są pewne, że jest jedna linia czasowa, która się nie zmieni xD
          • Avatar
            Kandara 26.05.2016 18:55
            Jasne, niech gadają, ale… nie przez cały odcinek! XD.
          • Avatar
            Niechciejka 27.05.2016 01:01
            Przepraszam – po prostu uznałam swój headcanon (konkretnie Outerki: nic o tym nie mówią, ale myślą) za kanon ^^; Oparłam się na ich chyba niezbyt pewnej reakcji na słowa Usy (ona może mieć rację, ale nie musi) ^^; Co nie zmienia faktu, że argument Usy ma sens w porównaniu z podejściem przedstawionym w dawnej serii (jak byłam dzieckiem, to mnie zawsze dziwiło to, że nikt nigdy nie użył argumentu typu „Jak przyszłość i Chibiusa istnieją, to wygramy” %)).
  • Avatar
    A
    Sanvean 23.05.2016 22:26
    Czy przez wszystkie pięć arców Sailor Moon trafiamy na te same schematy? Mangi nigdy nie czytałem, anime pamiętam jak przez mgłę – kilka odcinków oglądałem w dzieciństwie, ale na wyrywki i było to 15 lat temu, nawet nie rozumiałem do końca o co chodzi w tym anime xd
    Ze schematów mamy:
    1. Wielką nieokreśloną masę zła, która chce zniszczyć świat lub przejąć nad nim władzę;
    2. Każde zło ma swojego „generała”, na początku jest nim Beryl, później Prince Demand i Kaolinite;
    3. Każdy z generałów ma swoje minionki, zawsze jest ich 4 lub 5, wśród nich każdy musi podsiadać moc podobną do jednej z Sailorek, chociaż nigdy
    4. W każdym arcu zło przejmuje władzę nad jedną z dobrych postaci, która wykrada Maboroszi no Ginzyjsio, bo miniony nie potrafią xd
    5. Wtedy najczęściej ktoś umiera, ale potem się odradza, bo czemu nie.
    6. Co kilka odcinków Sailor Moon dostaje power upa, najczęściej kiedy reszta Sailorek jest poturbowana przez przeciwnika, bo zawsze walą w przeciwnika swoją mocą na oślep, bez żadnej strategii/przemyślenia swoich działań;

    Btw. nie rozumiem pewnej rzeczy, którą może ktoś mi wyjaśni:  kliknij: ukryte 
    No i dlaczego  kliknij: ukryte 
    • Avatar
      Astraja 23.05.2016 23:17
      No cóż, szczerze mówiąc…tak. Na usprawiedliwienie Sailor Moon, zarówno klasycznego anime, mangi jak i Crystala, powiem tylko, że wtedy te schematy nie raziły aż tak. Sailor Moon przedefiniowała gatunek magical girl, ustanowiła odpowiednie kanony.

      Każda większa linia fabularna mangi i jej adaptacja anime posiada inną grupę czarnych charakterów, ale faktycznie główny zły to blob, a podkomendni najczęściej mają moce przeciwstawne Sailorkom i są kobietami ( wyłamują się z tego Generałowie! :D ).

      4. W każdym arcu zło przejmuje władzę nad jedną z dobrych postaci, która wykrada Maboroszi no Ginzyjsio, bo miniony nie potrafią xd


      Oj, nie w każdym, ale faktycznie, zdarza się :D

      6. Co kilka odcinków Sailor Moon dostaje power upa, najczęściej kiedy reszta Sailorek jest poturbowana przez przeciwnika, bo zawsze walą w przeciwnika swoją mocą na oślep, bez żadnej strategii/przemyślenia swoich działań;


      No, niby tak :/ Ale nie zawsze to Sailor Moon załatwia przeciwnika, w końcu  kliknij: ukryte 

      Btw. nie rozumiem pewnej rzeczy, którą może ktoś mi wyjaśni


       kliknij: ukryte 
      • Avatar
        Astraja 23.05.2016 23:19
        Grrr, zrobiłam błąd, przydałaby się funkcja edycji postów :/ Tak to jest, jak się pisze posty będąc niewyspaną. Miało być:

         kliknij: ukryte 
        • Avatar
          Ariel-chan 24.05.2016 02:09
          Odrodziła się na Ziemi jako Setsuna Meioh, by pomóc Uranowi i Neptunowi zapobiec przebudzeniu Saturna, rodząc się na niej w takim czasie, by móc przebudzić się we właściwej chwili jako dorosła kobieta. Po prostu wpasowała się tam, gdzie była poprzednia ;) Wrót Czasoprzestrzeni strzeże teraz jej „przyszła” wersja, one są poza czasem.



          Super, ale skąd ty o tym wiesz? Z mangi? Ja czegoś takiego nie zrozumiałam jak do tej pory z tej serii. Skąd wiesz, że są dwie Setsuny? Przecież ta Setsuna z przyszłości zginęła, więc czemu miałyby być dwie? To by musiała dwie wskrzesić… Ja zrozumiałam tak, jak mówiłam – że Królowa Serenity ją wskrzesiła i wysłała w przeszłość (Bóg wie czemu, a raczej skąd wiedziała, że ona tam będzie potrzebna, ale już inny temat). W przeszłości się odrodziła rok przed Sailorkami i tak sobie żyła, nieświadomo, aż się przebudziła (nie wiadomo kiedy i jakim cudem, bo tego w zasadzie nie pokazali).

          To jest mętne jak woda w naszych rzekach – kolega powyżej nie czai, ja też nie czaję tego anime… Czy raczej ja to rozumiem po swojemu i ty to rozumiesz po swojemu… Każda co innego myśli i gdzie tu jest prawda? Historia powinna być tak pisana i przekazywana, żeby było wszystko jasne, a nie na zasadzie „domyśl się sam” i „wymyślaj sobie teorie”. Pewnie, że fabuła nie powinna być prosta jak budowa cepa, ale nie może być też tak, że my tu przychodzimy i głowimy się, o co w tym właściwie chodziło i każda myśli co innego.

          Aha – a ze schematu „podkomendni kobiety” wyłamuje się też Mężne Trio i UPRASZAM… znaczy bardzo proszę o nich nie zapominać! xD Aha, i jeszcze profesor Tomoe, Rubeus, Demando, Saffiro, ale tych już nie liczymy, bo chodziło o tych najniższych stopniem, tak? xD No, Rubeus chyba też był „niższy stopniem”, tak jak generałowie.

          Poza tym tak samo jak kolega powyżej nie czaję tej sprawy z Talizmanami – jeżeli miały sprowadzić zagładę, przebudzając Saturna, no to przecież Setsuna powinna zwiewać na drugi koniec świata z tym Talizmanem, żeby do tego nie dopuścić. A nie, ona sobie przychodzi i razem stwierdzają, że zabiją PRAWIE niewinną dziewczynę, wiedząc, że przy okazji mogą przy tym zginąć.

          Jeżeli chodzi o przyszłość – przeszłość, to już w starej serii było z tym jedno wielkie czaso­‑maso, jakby to powiedział Doktor Who. Ja już się wtedy zastanawiałam, dlaczego Sailorki w Kryształowym Tokio w Rce mają normalne mundurki, zamiast te ze Starsów. Wiadomo że a) Naoko mogła wtedy jeszcze ich nie wymyślić, to trudno, by scenarzyści je znali b) nawet jeśli już je wymyśliła, to przecież nie mogli nam ich spojlerować. I to są jedyne powody, dla których ich tam nie ma. Ale patrząc od strony fabularnej – może ich nie było, bo to faktycznie była inna linia czasowa?

          Co do Crystala – bardzo możliwe, że jest tak jak mówisz, że podróż Chibiusy zmieniła przyszłość. W końcu gdyby nie jej hostia i Srebrny Kryształ, to możliwe, że Saturn by się w ogóle nie przebudził. Ale skąd ty o tym wiesz, to ja nie wiem – bo tego w serii nie ma i ja tego nie widzę. Well, jestem ślepa, trzeba by to jeszcze czwarty raz oglądać xD
          Aczkolwiek… jeżeli to była inna linia czasowa, taka, w której Saturna w Kryształowym Tokio nie ma, to znaczy że Nowa Królowa Serenity nie przeżyła tego wszystkiego, co Usagi – czyli skąd wiedziała, że trzeba Setsunę wysłać w przeszłość, by im tam pomogła? Inaczej – bo przeżyć coś, to ona pewnie przeżyła, możliwe, że Bustersi się pojawili, tylko inaczej się to wszystko potoczyło… Ale właśnie tym bardziej w tym momencie powinna nie wysyłać Setsuny w przeszłość – wiedząc, że Setsuny nie było z Trzecim Talizmanem, wiedząc, że Saturn się nie przebudził, powinna sobie pomyśleć – no nie no, jak wyślę tam Plutona, to mogę zmienić przeszłość i jeszcze się Saturn przebudzi! Czy coś takiego.

          I to się nazywa zagadki z cyklu czaso­‑maso, nad którymi lepiej się w tej serii nie głowić, bo i tak nic z tego nie wyjdzie xD



    • Avatar
      Ariel-chan 24.05.2016 02:19
      Wierz mi, w starej serii nie ma aż tak źle jak tutaj. Też są schematy, ale nie aż takie koszmarne i aż tak widoczne. Tutaj już dwa razy Mamoru miał pranie mózgu – teraz jakoś się przed tym uchronił, ale za to 8 Sailorek zapadło na to samo, chwała bądź nie chwała Bogu tylko na parę minut. W starej serii Mamorkowi oberwało się tylko raz, w Classicu (nie liczymy, gdy kawałek szkła wpadł mu do „łoka”, bo jak dla mnie to nie było typowe pranie mózgu, z nikim wtedy nie walczył, tylko sobie Nehelenka zrobiła z niego bezwolną marionetkę).

      Poza tym w starej serii mamy coś takiego jak a) humor b) charaktery wojowniczek c) charaktery wrogów, których w większości naprawdę idzie polubić. Tak więc z całego serca polecam stare serie, a nie ten badziew na kółkach. Amen :3
      • Avatar
        Astraja 25.05.2016 08:20
        Ho ho, trzymajcie mnie, właśnie classic jest jeszcze bardziej schematyczny, bo dochodzi tam sprawa potwora tygodnia, obowiązkowej transformacji w każdym odcinku, osłabiania potwora przez Sailorki, by Moon mogła go dobić, nie wspominając już o nieśmiertelnym: „Teraz, Sailor Moon!” przez większość odcinków, bo niemota nie wie, kiedy zaatakować xD

        I jeszcze przeciwnicy atakujący ludzi, by zabrać im przedmioty, którymi nafaszerowane są ich ciała, a będące personifikacją życia: kryształy serca, zwierciadła marzeń, gwiezdne ziarna itp.

        Super, ale skąd ty o tym wiesz? Z mangi? Ja czegoś takiego nie zrozumiałam jak do tej pory z tej serii.


        Nie pierwszy raz, Ariel­‑chan ;]

        Tak, z mangi, w mangowych Starsach Chibiusa wraca do siebie i mamy fragmenty jej życia w Kryształowym Tokio, spotyka tam Plutona właśnie na posterunku, przy Wrotach Czasu.
        • Avatar
          Ariel-chan 26.05.2016 18:03
          Classic jest najgorszą z serii, bo ma najnudniejsze odcinki, nie dlatego, że schematyczne, dobry schemat nie jest zły, niemniej broni się a) wrogami b) wrogami c) wrogami d) wrogami… xD Znaczy tak dokładnie to historią Nephrite i naszymi kochanymi gejami. Nie ma to jak po latach docenić Zoia, bo jest przeuroczy <3 xD

          A w którym tomiku to było? Ale w dalszym ciągu uważam, że Sećka jest jedna, a nie dwie, czy piętnaście. Gdyby była „poza czasem” i nie wiem, miała klony – bo jak to inaczej nazwać? – to Serenity nie musiałaby jej wskrzeszać. Wysłałaby w przeszłość jednego z jej… klonów, nie? Ja to widzę normalnie w jednej linii czasowej: Pluton wieki strzeże sobie wrót – ginie w fabule w przyszłości – odradza się w przeszłości – żyje sobie nieśmiertelna przez 20­‑30 wiek, w międzyczasie jest fabuła z Ski/Crystala, w którymś momencie staje na straży wrót – Chibiusa spotyka ją w przyszłości w mangowych Starskach – żyje sobie dalej. Ot, dla niej to jedna linia czasowa, dla reszty bohaterek trochę zawiła… linia czasowa xD Po prostu przez jakiś czas Wrota musiały być bez staży. Skoro mogła zostawić na ich straży maleńką Dianę, to równie dobrze mogła je zostawić na kilkanaście lat same xD
          • Avatar
            Kandara 26.05.2016 18:46
            [cytule w którym tomiku to było? Ale w dalszym ciągu
            uważam, że Sećka jest jedna, a nie dwie, czy piętnaście.
            Gdyby była „poza czasem” i nie wiem, miała klony – bo jak
            to inaczej nazwać? -[/cytuj]

            Jeśli przyjąć, że przeszłość, teraźniejszość i przyszłość
            dzieją się” równocześnie, to z tego wynika bardzo prosty
            wniosek, że każdy z nas ma nieskończoną ilość kopi. Ba!, że
            co ułamek sekundy jesteśmy zamieniani przez inną osobą,
            posiadającą wszystkie nasze wspomnienia, ale jednak
            jesteśmy już kimś innym. Poza tym wrota czasu są… poza
            czasem, a skoro są poza czasem, to nasza fizyka się ich nie
            ima. No, ale zaraz… skoro wrota są poza i wszystko dzieje
            się równocześnie to Pluto w tym samy czasie umiera, odradza
            się, hasa po ziemi jako Sećka i strzeże wrót. Wszystko się
            zgadza. I pasuje. Tym bardziej, że czas jest względny!
  • Avatar
    A
    Astraja 23.05.2016 20:32
    Odcinek 8 - All hail, Saturn!
    Wow, co za odcinek! Podejrzewałam, że będzie nieźle, bo bardzo lubię ten akt w mandze, ale rezultat mocno przypadł mi do gustu. To chyba najlepszy dotąd odcinek Crystala, odpowiadający na wiele pytań.

    Świetna scena z Graalem i przemianą w Super Sailor Moon, podoba mi się, że aby osiągnąć ten poziom potrzebuje pomocy wszystkich ośmiu Sailor Senshi. Miłym akcentem były nowe sercowe broszki dla pozostałych ;)Miło było też zobaczyć troszeczkę mniej poważną Harukę, nic dziwnego, że może sobie pozwolić na tak wysoki czynsz jako kierowca rajdowy międzynarodowej sławy :D

    Wisienka na torcie…sceny ze Srebrnego Millenium! Wreszcie wiadomo co i jak, jeśli chodzi o poprzednie wcielenia Outerek i rolę Talizmanów, a scena z Saturnem i cała otaczającą ją tajemniczość niesamowita, zwłaszcza gdy opuszcza swą Kosę w ciszy, niszcząc wszystko. Neptun, Uran i Pluton mają powody, by tak bardzo bać się jej ponownego przebudzenia, skoro osobiście widziały ją w akcji. Wreszcie pokazano potęgę zniszczenia Sailor Saturn. Niech żyje Wojowniczka Ciszy! *.* Widać poświęcenie Outer Senshi dla misji, chociaż zabicie biednej, słabej dziewczyny tylko po to, by zapieczętować Saturna też nie jest dla nich łatwe.

    No i Mistress 9! Ukłony dla aktorki podkładającej głos, że potrafi tak dobrze go zmieniać. I fajnie pokazano, jak ciało Hotaru dorośleje, nim przekształca się w ostateczną formę Mistress.

    No i ten cliffhanger, grrrr! :< W takim momencie…i ten słodziutki opening po końcowej dramatycznej scenie xD
  • Avatar
    A
    ios 18.05.2016 15:51
    odcinek 7
    Mi najbardziej brakuje backgroundu Haruki i Michiru. Stara „eSka” była moją ulubioną serią głównie dzięki temu, że obie dostały swoją przeszłość i charaktery. W mandze wszystko kręci się wokół Usagi i niestety w crystalu też :(
  • Avatar
    A
    Ariel-chan 18.05.2016 01:48
    Odcinek 7, czyli robienie w bambuko przez Urana i takie tam pod wpływem weny xD
    Hmmm, Pluton mówi, że się  kliknij: ukryte  Nie ma co, sporo fatygi musiało to kosztować przyszłą Usę xD

    Srebrny Kryształ chyba musi mieć jakiś klik… znaczy przycisk automatyczny, który reaguje na słowa „Nowa Królowa Serenity”. „Co? Mówicie o Nowej Królowej Serenity?! Nie wiem co jest grane, ale zamienię cię w księżniczkę!” <= Tak by powiedział Srebrny Kryształ, gdyby umiał mówić. Po co to było, poza tym, że ładnie wyglądało? Ale well, sama sobie odpowiedziałam – bo ładnie wyglądało! xD


    Księżniczka i Srebrne Millenium odrodziły się na tym świecie – mówisz, że całe wasze królestwo to jest 8 wojowniczek, jeden facet i dwa koty? Nie no, spoko, teoretycznie wszyscy poddani się zreinkarnowali, ale raz – nic kompletnie nie wiadomo o tych „pozostałych poddanych” (w starej serii też nic nie było, prawda?), dwa – jak wy byście chciały ich odnaleźć? Normalnych ludzi chyba nie da się… przebudzić? Well, pierdoły, ale tak czy siak w pierwszej chwili dziwnie mi brzmiało, że Srebrne Millenium się odrodziło (Znaczy pałacyk i ten śliczny ogród też? xD).

    Nie chciałam cię zmylić - mówi Haruka do Usy. No nie, wcale. Tylko raz do ciebie zarywałam jako facet, a raz jako babka! Jeśli tego nie można nazwać „celowym myleniem człowieka” (tudzież bardziej adekwatnie – robieniem go w bambuko) to ja nie wiem, jak to nazwać xD Ale okej, to położenie ręki na głowie i niejako przeproszenie za ten „buziak” było nawet urocze.

    Uran jest jednocześnie kobietą i mężczyzną. Jako wojowniczka czerpie moc z obu płci. – Czyli… jak? Przemienia się w faceta „księżycowym ołówkiem” jak Usa? Nie, to chyba nie to. Bo w takim wypadku każda z Sailorek mogłaby w ten sposób „czerpać moc z obu płci”. Nie ogarniam, ale okej, fantastyka. W dalszym ciągu jednak wydaje mi się, że jak czerpie moc z obu płci, to jednak fizycznie ZMIENIA SIĘ w faceta. Ale tak serio – to nie jest powiedziane. Nie wiadomo, co to dokładnie znaczy wedle Naoko. Może to i jakaś metafora, licho wie. Aczkolwiek z tego jaka Haruka jako faceta jest brzydka też mi wynika, że ona po prostu zmienia se płeć jak pod… znaczy się, jak FishEye xD Jakoś magicznie, ale dosłownie xD

    Skoro potrzebują Talizmanów do zniszczenia Boga Zniszczenia (czyli zrobienia w teorii czegoś dobrego), to skąd i po co te prorocze sny na temat zgubnego działania Talizmanów?! Ja się nie dziwię, że one zbaraniały z cyklu „to w końcu zbierać te Talizmany, czy nie zbierać?!”.

    Tak jak zauważyła Donia, ciało Hotaru to  kliknij: ukryte To skoro one znikają, po co ona się męczy cały rok z długimi rękawami i czarnymi rajstopami?! Nie ogarniam xD Ale nawet mi było trochę jej żal w tym odcinku. Tak troszkę.

    Cyprine dostaje rozkaz znalezienia zbiegów ze szkoły. Hmm, atakuje Harukę jako dziewczynę i ani się nie zdziwi – „A ty nie byłaś czasem chłopakiem?!” (Nie liczę już tego, że każdy normalny bohater, jakby zobaczył dziewczynę zamiast chłopaka to wpierw by powiedział „Sory, pomyliłam cię z kimś!”). Ale za to, że one są wojowniczkami to już się zdziwiła bardzo! No nie, wiesz? Co druga dziewczyna w twojej szkole przebiera się za chłopaka, po czym wykrada (czy co ona tam zrobiła) dane i spiernicza. Nie, to wcale nie było podejrzane. Wcale a wcale. xDDD

    To  kliknij: ukryte  kliknij: ukryte Aczkolwiek nawet nie w tym rzecz… Zmierzając do sedna.


    Przypomnijmy sobie serię S. Jak Sećka uratowała Mićkę i Harukę, udowadniając im, że ofiary jednak nie były konieczne. Jak z ich serc wyszły Talizmany i z połączenia trzech powstał Święty Graal. Jak Yujieru walnęła z miotacza ognia i ścigała się w rytmie pięknej muzyki z Usą, walcząc o Święty Graal. Jak Usa dorwała w końcu tego Graala, zmieniając się w Super Sailor Moon, a potem w otoczeniu przecudnej poświaty i jeszcze cudniejszej muzyki jednym ruchem ręki… posłała Wiedźmę w diabły!

    I… TO… BYŁO… PIĘKNE. Czyż nie? <3

    Wersja z Crystala, pseudopatetyczne monologi Usy w oprawie pseudowyciskaczy łez zwanych dla niepoznaki ścieżką dźwiękową:

    Czemu musimy ze sobą walczyć?! Bo tak naprawdę w głębi \Nserca uważamy się za wrogów?! itp. Blablabla (Eee, bo Cyprine rzuciła na was czar i zrobiła z mózgów, których zresztą nie macie, jeszcze większą papkę?! I tak serio przecież żadna z was tak nie myśli?!)

    Walczymy z tych samych powodów! Połączmy nasze serca. Użyczcie mi swych mocy! – Usagi, Mamoru i Chibiusa łapią się za rączki i powstaje Święty Graal. Finito. A zaraz potem RÓŻOWY ENDING „DOMOWEGO PRZEDSZKOLA”. Pasuje jak znalazł.

    No i po co im były te Talizmany, które miały sprowadzić NIE WIADOMO NA CO/KOGO ZAGŁADĘ, skoro wystarczyło złapać się rączki i Graal sam wyskakiwał jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki z Pottera?!

    No dobra, podsumowując xD Zero emocji. Zero wzruszeń. Zero pięknej muzyki. Generalnie zero czegokolwiek. Patetyczna banalna przemowa i dwie minuty anime. No dobra, przemiana w Super Sailor Moon będzie dopiero w następnym odcinku, ale wątpię, żeby mogła mnie poruszyć w jakikolwiek sposób.

    Finito. Ómieram przez to anime xD Choć jest deko lepsze niż było, to i tak ómieram przez ó zamknięte z nudy xD
    • Avatar
      Astraja 18.05.2016 02:24
      Re: Odcinek 7
      Przypomnijmy sobie serię S. Jak Sećka uratowała Mićkę i Harukę, udowadniając im, że ofiary jednak nie były konieczne. Jak z ich serc wyszły Talizmany i z połączenia trzech powstał Święty Graal.


      E tam, piękne. Raczej nielogiczne. Najpierw ich serducha zmieniły się w Talizmany ( czyli sam kryształ serca był Talizmanem ) a potem z nich ( Talizmanów! ) te serducha jednak wyszły i do nich wróciły, nielogiczne. Setsuna też tam wypada jak Filip z konopi, tutaj jej obecność jest lepiej wyjaśniona. Sailor Pluto jest osobą „spoza czasu”, nie zginęła jak pozostałe podczas ataku na Srebrne Milenium, tylko cały czas strzegła Wrót. Dopiero po śmierci w walce z Fantomem odrodziła się jako Setsuna Meioh, z cywilną tożsamością tak, by przeżyć swe życie jako człowiek i przebudzić się w odpowiednim wieku, gdy sytuacja tego wymagała.

      Uran jest jednocześnie kobietą i mężczyzną. Jako wojowniczka czerpie moc z obu płci. – Czyli… jak?


      Jak to jak? Jest hermafrodytą i tyle, wiesz, kobiece piersi, a genitalia męskie ;) A tak na serio, to wina tłumaczenia, znowu się nie popisali. W mandze mamy „Uranus is LIKE a man and a woman,she has the strengths of both genders”. Haruka jest po prostu androgeniczną kobietą.

      Księżniczka i Srebrne Millenium odrodziły się na tym świecie – mówisz, że całe wasze królestwo to jest 8 wojowniczek, jeden facet i dwa koty? Nie no, spoko, teoretycznie wszyscy poddani się zreinkarnowali, ale raz – nic kompletnie nie wiadomo o tych „pozostałych poddanych” (w starej serii też nic nie było, prawda?)


      Było, w Classicu mamy pokazane, jak wszyscy zabici podczas ataku Beryl razem z wojowniczkami zamkniętymi w świetlistych kulach lecą na ziemię, by się na niej odrodzić ;) A zmieniła się w Serenity pod wpływem wspomnień z poprzedniego życia.

      Regeneracja Hotaru to  kliknij: ukryte  Jej historia była dla mnie bardzo smutna, sam wątek mnie poruszył i zrobiło mi się jej żal. Nic dziwnego, że była tak zamknięta w sobie, takie życie, jakie ona była zmuszona prowadzić, to koszmar. Scena Hotaru zawierała w sobie ciężki ładunek emocji. W starszej wersji też była osamotniona, ale tutaj  kliknij: ukryte 


      Poza tym – serio? W ich sercach czai się mrok i dlatego nimi zawładnęła?!


      I bardzo dobrze ;) Widać tu wyraźnie, że wiedźma na 999 poziomie jest potężna i może śmiało walczyć ze wszystkimi, zyskując przewagę. Samo przejęcie kontroli nad sailorkami dobrze pokazuje przyrost mocy wraz z poziomem wiedźm.

      No i po co im były te Talizmany, które miały sprowadzić NIE WIADOMO NA CO/KOGO ZAGŁADĘ, skoro wystarczyło złapać się rączki i Graal sam wyskakiwał jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki z Pottera?!


      A co ma Graal do Talizmanów? ;) W mandze te przedmioty pełnią zupełnie odmienną rolę, a jaką, to już wyjaśni się w przyszłym odcinku.

      Jak dla mnie zarzuty nieco na siłę, świetny odcinek, załadowany fabularnie po brzegi i poważny, dobre rozłożenie tępa i napięcia, bez zbędnych przemówień i zajmujących czas przemian.
      • Avatar
        Kandara 18.05.2016 12:55
        Re: Odcinek 7
        Jak dla mnie zarzuty nieco na siłę, świetny odcinek, załadowany fabularnie po brzegi i poważny, dobre rozłożenie tępa i napięcia, bez zbędnych przemówień i zajmujących czas przemian.


        A ja powiem, że mi się podoba, z każdym odcinkiem coraz bardziej. Do tego mam wrażenie, że atmosfera jest poważniejsza i (zaraz mnie zlinczują, ale i tak to powiem) wydała mi się jednak lepsza niż w S­‑esce, no może poza akcją w katedrze, ale ogólnie… to podoba mi się brak dziwnych daimonów i większa skupienie się na fabule głównej. Tej konkretnej serii zdecydowanie wyszło to na dobre.

        Swoją drogą kiedy po raz pierwszy przeczytałam o Hotaru jako cyborgu myślałam, że to coś w stylu Robocopa, albo Vadera. Tym czasem okazuje się, że ona ma „tyko”  kliknij: ukryte W summie chyba w myśl definicji jest, ale w takim potocznym znaczeniu to chyba nie?

        Została jeszcze sprawa tego gradu… tylko mnie skojarzył się on z początkiem starsów?
        • Avatar
          Ariel-chan 18.05.2016 14:23
          Re: Odcinek 7
          Brak dziwnych daimonów, serio? Więc ta „kupka dymu/bezkształtna masa”, którą są teraz daimony nie jest dziwna? Stare daimony były ŚLICZNE. Przede wszystkim człekokształtne. Normalne. Nawet jeśli któryś się zmieniał w odkurzacz, to przynajmniej były człekokształtne, a nie wyglądały jak bezkształtna kupa. No już mi nie powiesz, że daimon­‑kot, który wyszedł z puzzli na początku serii S nie był śliczny? To ma być demon. Nie jakiś książę z bajki. W porównaniu z demonami z różnych serii, tak filmowych jak animowych, gdzie czasami demony są pokraczną zgrają, którą tylko trzeba ubić – design wszystkich demonów z Sailorek był po prostu śliczny. I nie mówię, że miały się pojawiać w każdym odcinku, ale jeśli mam do wyboru ślicznego daimona­‑kota, a bezkształtną kupę, będącą nie wiadomo czym, to wolę daimona­‑kota w każdym odcinku.

          I nie, absolutnie atmosfera nie jest poważniejsza. Byłaby może, gdyby muzyka była genialna i robiła atmosferę mroku i grozy. Gdyby bohaterki nie były pustymi wydmuszkami, a dialogi nie były infantylne i banalne, jak wyjęte z książeczki z obrazkami dla dzieci. Póki co, to Super Ska była mroczniejsza od tego czegoś. I tego się będę trzymać xD
          • Avatar
            Kandara 18.05.2016 16:06
            Re: Odcinek 7
            Brak dziwnych daimonów, serio? Więc ta „kupka dymu/bezkształtna masa”, którą są teraz daimony nie jest dziwna? Stare daimony były ŚLICZNE. Przede wszystkim człekokształtne. Normalne. Nawet jeśli któryś się zmieniał w odkurzacz, to przynajmniej były człekokształtne, a nie wyglądały jak bezkształtna kupa.


            Człekokształtne nie znaczy normalne! W żadnym razie. Człekokształtne znaczy człekokształtne i nic więcej.
            były dziwaczne, niepoważne i wcale nie straszne! (Nie
            mówiąc już o tym, że nie ważne czy to Yoma, czy droid,
            dajmon, fag, czy co tam jeszcze. Wszystko wyglądało i
            zachowywało się tak samo. Znaczy wiem, że każdy był inny,
            ale na swój sposób podobny – jakiś dziwny humanoid (zwykle
            kobitka) w epileksjogennych kolorach, ciągle powtarzający
            swoje imię i używający dziwnych ataków np. piłeczek, lub
            pet z włosów… Serio ja już wole te bezkształtne masy. Bo,
            nie usiłują być śmieszne.
            już mi nie powiesz, że daimon kot, który wyszedł
            z puzzli na początku serii 5 nie był śliczny?

            No dobra wyjątki się zdarzały. I on był właśnie takim
            wyjątkiem, ale to jeszcze o niczym nie świadczy. Dalej wole
            bezkształtna kupę. Jak dla mnie to nawet bardziej
            oczywiste, że demon jest takim niewiadomoczym. I tak!
            Uważam to za bardziej mroczne od kotków :D.
            nie, absolutnie atmosfera nie jest poważniejsza.
            Byłaby może, gdyby muzyka była genialna i robiła atmosferę
            mroku i grozy. Gdyby bohaterki nie były pustymi
            wydmuszkami, a dialogi nie były infantylne i banalne, jak
            wyjęte z książeczki z obrazkami dla dzieci. Póki co, to
            Super Ska była mroczniejsza od tego czegoś. I tego sie bede
            trzymac xD


            Ty tak twierdzisz. A z mojej strony wygląda to tak:
            Brak durnych min i wygłupów na każdym kroku
            Brak dziwnych daimonow, o czym już mówiłam
            Chibiusa, która faktycznie wydaje się całkiem dojrzała
            (czyli jednak ma jakiś charakter)
            A dialogi mi nie przeszkadzają. Jednocześnie serio mam
            wrażenie, że te dialogi z seski wcale nie były lepsze, a
            gdzieś pomiędzy nimi trafiały się te durne minki. >.< Teraz
            walki wyglądają o wiele lepiej, czuć moc!
            Zaś muzyka… muzyka jest całkiem niezła. Pasuje do scen i
            wystarczy. Może nie zapada w pamięć, ale swoja rolę
            spełnia. Jak to ktoś powiedział „muzyka filmowa ma pasować
            • Avatar
              Ryuki 18.05.2016 18:07
              Re: Odcinek 7
              Brak durnych min i wygłupów na każdym kroku
              Brak dziwnych daimonow, o czym już mówiłam
              Chibiusa, która faktycznie wydaje się całkiem dojrzała


              Brak humoru =/= poważna atmosfera. Sorry ale akurat brak tego co piszesz nic nie znaczy. Żadna wersja SM nie dotknęła takich problemów jak choziażby Violinist of Hameln, ani pod względem tematyki ani samych obrazów. Mimo to wspomniany przeze mnie przykład jest jedną z najzabawniejszych mang jakie czytałam. Dla mnie ważniejsze jest to jakich tematów dotyka seria a nie to ile podkówek pokarze xD

              Co do Chibiusy… dojrzały dzieciak? A ja pamiętam, że narzekałam na to, że Michiru i Haruka zachowują się czasem jak stare baby a nie dzieciaki z liceum. Zawsze mi to przeszkadzało w ich lubieniu. W starej serii Chibiusa po prostu była dzieckiem, co jaknajbardziej mi nie przeszkadzało, nie chciałam bym zobaczyć tego problemu również przy niej.

              Co do potworów. Demony nie muszą być straszne( dla prawdziwych „strasznych” monster jednak polecam jakiś horror jak np. Apocalipse no Toride ) po drugie w starej serii demony tak wyglądały nie tylko by przyciągnąć dzieciaki humorem ale również dlatego, że wzorowali się na Sentai – dokładnie tak samo jak Takeuchi. Magical Girls w końcu to żeńska odpowiedż na grupy Super Sentai.

              Teraz
              walki wyglądają o wiele lepiej, czuć moc!


              To wciąż animuje Toei? Bo jak tak to wątpię xD /żart, wiem o co ci chodzi ale się postrzymać nie mogę.
              • Avatar
                Ariel-chan 18.05.2016 18:34
                Re: Odcinek 7
                Bo te demony nie miały być straszne… One miały być ŚMIESZNE. I były. Zabawne, pstrokate, kolorowe, z głupimi zachowaniami. Walki były takie, jakie miały być, czyli komiczne w środkowym odcinkach i poważniejsze w ostatnich. Tutaj mamy powagę cały czas… I serio – brak głupich min to jest plus? To jest wada. Bo ta seria ani trochę nie jest śmieszna… Czasami na siłę zrobią jakąś pseudośmieszną scenę i tak samo jak przy „wzruszających” – wciskają mi, że to ma być śmieszne, a to śmieszne nie jest xD

                I jeśli walki z cyklu „rzucamy dwa trzy zaklęcia, ups, Wiedźma jest trochę silniejsza, więc odbija zaklęcie, a zaraz potem załatwia ją inna sailorka”, są lepsze… to ja pytam w którym miejscu?! xD One atakują – Wiedźma odbija zaklęcie/albo nie – atakuje sama – sailorki leżą – inna Sailorka w sekund pięć zabija Wiedźmę… Teraz tak się nie stało, ale co z tego, te dwie bliźniaczki tak samo zginą w następnym odcinku xD Generalnie prawie wszystkie tu zginęły w parę chwil xD

                W starej serii Kaorinite zrzuciły z wysokości (kij że nie zginęła), Yujieru zginęła zabita przez Mimette, Mimette – nie pamiętam, ale wylądowała w tym ekranie, też chyba załatwiona przez następną wiedźmę. Pozostałych trzech nie pamiętam, bo za mało ich było… Ginęły każda w inny sposób, czy to przez Sailorki czy przez rywalizację w Domku 5 Wiedźm. Tutaj każda dostaje jednym zaklęciem i leży (i nie mów, że Cyprine tak nie skończy, bo też tak skończy za chwilę… xD)
                • Avatar
                  Kandara 18.05.2016 19:45
                  Re: Odcinek 7
                  W sumie… nie chce mi się pisać dwóch postów. Prawdę mówiąc, to wcale mi się nie chce, ale odpiszę, co mi szkodzi.

                  Brak humoru =/= poważna atmosfera. Sorry ale akurat brak tego co piszesz nic nie znaczy. Żadna wersja SM nie dotknęła takich problemów jak choziażby Violinist of Hameln, ani pod względem tematyki ani samych obrazów.


                  To jednak dalej sailorki. Pisząc o poważniejszej atmosferze miałam na myśli, że poważniej niż w starym anime. Bo poważniej. Humor może być, ale tam czasem pojawiał się w dziwnych miejscach i osobiście wolę, jeśli nie ma go np. w właśnie w walce.

                  Co do Chibiusy… dojrzały dzieciak? A ja pamiętam, że narzekałam na to, że Michiru i Haruka zachowują się czasem jak stare baby a nie dzieciaki z liceum. Zawsze mi to przeszkadzało w ich lubieniu. W starej serii Chibiusa po prostu była dzieckiem, co jak najbardziej mi nie przeszkadzało, nie chciałam bym zobaczyć tego problemu również przy niej.


                  No widzisz – właśnie dlatego je lubiłam. A jeśli chodzi o Chibiusuę, to w starym anime była rozwrzeszczanym bachorem z okropnym charakterem (no poza super s). Owszem była dzieckiem, ale z gatunku tych, które ma się ochotę ukatrupić.

                  Co do potworów. Demony nie muszą być straszne( dla prawdziwych „strasznych” monster jednak polecam jakiś horror jak np. Apocalipse no Toride ) po drugie w starej serii demony tak wyglądały nie tylko by przyciągnąć dzieciaki humorem ale również dlatego, że wzorowali się na Sentai – dokładnie tak samo jak Takeuchi. Magical Girls w końcu to żeńska odpowiedż na grupy Super Sentai.


                  Czyli, że Power Rangers. Ok, ok, ale jak sobie teraz o tych wszystkich potworkach myślę, to one… były śmieszne, ale w tym złym sensie, a do tego wszystkie zrobione wg. jednego schematu. W sumie odrobinę żenujące to było. Zaraz… a to przypadkiem nie obecna wersja jest bliższa oryginałowi?

                  To wciąż animuje Toei? Bo jak tak to wątpię xD /żart, wiem o co ci chodzi ale się postrzymać nie mogę.


                  I jeśli walki z cyklu „rzucamy dwa trzy zaklęcia, ups, Wiedźma jest trochę silniejsza, więc odbija zaklęcie, a zaraz potem załatwia ją inna sailorka”, są lepsze… to ja pytam w którym miejscu?! xD One atakują – Wiedźma odbija zaklęcie/albo nie – atakuje sama – sailorki leżą – inna Sailorka w sekund pięć zabija Wiedźmę… Teraz tak się nie stało, ale co z tego, te dwie bliźniaczki tak samo zginą w następnym odcinku xD Generalnie prawie wszystkie tu zginęły w parę chwil xD


                  Lepsze to niż uciekanie przed jakimiś igłami, rzucanie się po ziemi i stękanie, do momentu aż pojawia się wbita w beton czerwona róża. :D. A potem pan smoking walił jakąś banalną przemowę do potworka, krzyczał coś do Usy i ta nagle odnajdywała w sobie siły XD. Nie no nie powiem lubiłam te walki, ale wolę obecne.

                  W starej serii Kaorinite zrzuciły z wysokości (kij że nie zginęła), Yujieru zginęła zabita przez Mimette, Mimette – nie pamiętam, ale wylądowała w tym ekranie, też chyba załatwiona przez następną wiedźmę. Pozostałych trzech nie pamiętam, bo za mało ich było… Ginęły każda w inny sposób, czy to przez Sailorki czy przez rywalizację w Domku 5 Wiedźm. Tutaj każda dostaje jednym zaklęciem i leży (i nie mów, że Cyprine tak nie skończy, bo też tak skończy za chwilę… xD)


                  Tak tylko przypomnę, że te bliźniaczki w starej serii miały nie wiele więcej do powiedzenia. Też zginęły praktycznie od razu po tym jak się pojawiły. A co do pozostałych wiedźm, to tak naprawdę kij z nimi. Sama wielokrotnie powtarzałaś, że były najnudniejszymi wrogami w starym anime i to była prawda, bo o ich wzajemnych relacjach nie dowiedzieliśmy się wiele więcej niż w wersji obecnej. Ot, kiedy przychodził określony odcinek nagle pojawiała się nowa, która załatwiała poprzedniczkę. Ot tak, bez wcześniejszego wprowadzenia i pokazania jakichkolwiek relacji między nimi. Obecne anime przynajmniej szybko je eliminuje i nie każe mi się z nimi męczyć.
                  • Avatar
                    Ryuki 18.05.2016 21:06
                    Re: Odcinek 7
                    Humor może być, ale tam czasem pojawiał się w dziwnych miejscach i osobiście wolę, jeśli nie ma go np. w właśnie w walce.


                    Ooo, matko xD Ten mój przykład Violinist of Hameln spasował idealnie. Widzisz ta manga jest tzw.( cytuję tv tropes ) „King of Mood Whiplashes”. Serio jeśli uważasz, że SM miało skoki tonu to nie wyobrażam sobie coś byś pomyślała o tej mandze( z poważnego klimatu/trupów nawet w przeciągu jednego… pół panelu potrafii wpaść zwariowana komedia, nawet w finale ). Cóż ja akurat lubię wrzucanie dowcipów w walki, ech w końcu jedną z pierwszych mang jakie czytałam był Flame of Recca gdzie zdarzały się poważne walki w sdekach. A po zapoznaniu się z wyżej wymienionym przykładem zahartowałam się jeszcze mocniej. To pewnie kwestia upodobań i gatunków w jakich się siedzi. U mnie humor w poważnych momentach to raczej chleb poprzedni.

                    Zaraz… a to przypadkiem nie obecna wersja jest bliższa oryginałowi?


                    Tak. Zwyczajnie stara wersja poszła o jeden krok dalej poza color coding postaci/żywiołów czy przemiany dodała jeszcze potwory do pełnego wizerunku. Mi to nie przeszkadzało, w końcu byłam fanką Power Rangers chociaż szkoda, że u nas nigdy oryginały Sentai czy Kamen Raider nie zostały puszczone.

                    Co do walk, osobiście jednak wolę te dobrze animowane a tego nie było w SM( oprócz kilku momentów kiedy dorwali dobrych animatorów jak np. Arai w finale pierwszego sezonu )ani dawniej ani teraz. Jednak nawet przy Toei założę się, że obie adaptacje mają lepsze pojedynki niż manga, ciężko jest tutaj mieć gorsze wyczucie dynamiki niż mangaczka( medium nie ma nic do rzeczy, bo nieraz rysowane w mangach walki są bardziej dynamiczne niż te z anime, zwłaszcza przy takim studiach jak Toei czy Deen ).
                    • Avatar
                      Kandara 18.05.2016 21:53
                      Re: Odcinek 7
                      Nie mam pojęcia jakbym to w tym konkretnym tytule odebrała, bo nie czytałam. Ale, tak to z całą pewnością kwestia upodobań i tyle.

                      Też lubiłam Pałer rendzersów, ale tylko pierwsza serię i dino grzmot, ee ale tym ostatnim leczyłam się z „miłości”, więc się nie liczy. Z kolei do MM ciągle mam sentyment. Szczególnie do muzyki z czołówki, jednak gdybym teraz zetknęła się z tą produkcją po raz pierwszy… to pewnie by mi się nie spodobało. No i tyle.
      • Avatar
        Ariel-chan 18.05.2016 14:55
        Re: Odcinek 7
        Jeżeli dla ciebie to nie było piękne, to znaczy, że nie mamy o czym gadać, bo w takim razie cała seria nie była piękna ani wzruszająca… A mam przypomnieć co było WCZEŚNIEJ? xD Jak nasza Mićka ryzykowała życie, ba, ona praktycznie oddała życie za Harukę, a potem Yujieru na oczach Haruki wyciągnęła jej kryształ serca… A potem mimo protestów Usagi, jak Haruka sama sobie wyciągnęła kryształ serca?! Oglądałam tę scenę niedawno – miałam łzy w oczach, mimo że piętnaście tysięcy razy to oglądałam. Było tak widać, jak one się kochają… Żadne buziaki ani przytulaski nie były potrzebne, one były gotowe oddać za siebie życie i to była miłość. A teraz co jest? Póki co, raz się objęły przy oknie. A potem Haruka już latała za Usą, tak w postaci męskiej, jak i żeńskiej. Ze sławnej pary Haruka x Michiru, tak kochanej przez tłumy, nie zostało nic. Gdzie tu ich miłość? Może jeszcze coś będzie, ale z tego co mętnie kojarzę, to w mandze nie było już nic.
        Na upartego nawet yuri nie ma, bo co to za yuri, jak Usa jest z Mamoru, a Haruka ją na siłę całuje, bo co? Bo właściwie nie wiadomo czemu. Owszem, Mamoru jest tak samo bezpłciowy (i koszmarnie narysowany) jak w starej serii, jakbym miała komuś teraz kibicować, to chyba właśnie Haruce i Usie, bo czemu nie? Pomysł nawet dobry, żeby z głównej bohaterki zrobić les! (Ale tego nie zrobię, bo, jaka by nie była w tej serii, bez związku Mamo­‑chan x Usa nie byłoby mojej Chibiusy… A tego bym nie zniosła xD)

        A co do kryształów serc… Niet, przez całą serię była mowa, że Talizmany są W kryształach serc. Nie że nimi są. Haruka i Mićka myślały, że odebranie talizmany równa się odebraniu kryształu i życia, bo skąd miały wiedzieć? To samo się nasuwało. Według ciebie, co? One miały tam zginąć? Mało nam śmierci ukochanych wrogów było? Tak, niech jeszcze Sailorki zabijają! A nie, sorry xD Przecież ich zabili! W Classicu i Starsce wszystkie poginęły na końcu xD Zresztą, podejrzewam, że by umarły, gdyby nie Setsuna, bo możliwe, że bez trzeciego Talizmanu kryształki by do nich nie wróciły.

        I niby to, że królowa Serenity niczym Doctor Who – nie dość, że wskrzesza ludzi, to jeszcze wysyła ich w przeszłość… nie jest dziwne? Pewnie, fantastyka. Srebrny jest potężny, ja to wiem. Ale jeśli zatrzymywanie czasu, miało być zakazane, jeśli użycie mocy Srebrnego Kryształu, zwłaszcza do wskrzeszania ludzi, mogło się skończyć śmiercią Usy… to jakim cudem ta Nowa Królowa Serenity ją wskrzesiła i jeszcze wysłała w przeszłość, żeby się odrodziła? W sumie Chibiusa lata i z powrotem bez problemu, ale tu nie chodziło o podróż, tylko o odrodzenie się dziecka… teoretycznie w ciele kobiety z XX wieku… bo tak to rozumiem całą tą sytuację. W Classicu całe Srebrne Millenium się odrodziło, fakt, ale Królowa­‑Matka przypłaciła do życiem. No i pamiętam xD Miliardy kuleczek z ludźmi udały się wówczas na Ziemię – a gdzieś pomiędzy nimi zielona postać wyglądająca jak Mićka. Chyba jednak scenarzyści wiedzieli, co robią xD
        Nie, sorry, ale wolę wersję ze starej serii xD Gdzie Sećka po prostu zginęła w Srebrnym Millenium i odrodziła się razem ze wszystkimi Sailorkami… Chociaż nie pamiętam, jak to było z tymi Wrotami… Ale na pewno jakoś logicznej. W Crystalu Setsuna teoretycznie stała na straży tych drzwi wiekami – była nieśmiertelna? Co jadła? Co robiła w tym czasie? Czemu nie wydoroślała?! Płoniła się jak nastolatka, a nie wiekowa staruszka. Ale nad tym to już debatowałyśmy przy okazji poprzedniej serii xD

        Akurat ja myślałam, że z tych Talizmanów też powstanie Graal :P Jeśli nie powstał, to nie wiem, po co im one… No, do zniszczenia Bóstwa Zniszczenia. A ta cała gadka o sprowadzeniu przez Talizmany zagłady? Zagłady kojarzącej się z zagładą świata i ludzkości? Teraz się okazuje, że owszem, mają sprowadzić zagładę, ale na Bóstwo Zagłady. Na Bractwo Śmierci? To jest takie mętne. Wyjaśnione, ale i tak ta cała gadka o zagładzie sprowadzonej przez Talizmany była zbędna. Nielogiczna. Po co to w snach Sailorek? Tam w „przepowiedniach” Kaorinight miało jakiś sens, ale sny Sailorek były chyba tylko po to, by namieszać IM – i NAM, widzom – w głowach. Nic więcej xD Niech się ludzie głową na co/kogo ta cała zagłada ma spaść i kto właściwie jest zły. Ja to wiem, bo mogę się domyślić, ale tego w serii nie ma. To znaczy teraz już jest – dajmy na to, że się wyjasniło xD ale początkowe odcinki to był chaos z cyklu – Kto na kogo/co/po co/dlaczego ma sprowadzić zagładę?!

        I dlaczego w każdym odcinku ten cholerny Pharaou 90 gada to samo?! xD Ciągle i ciągle tylko „Taioron źródło życia”, „moc podobna do kryształu Taioron”, zarówno z jego ust, jak i Wiedźm. Na przestrzeni takiej małej liczby odcinków to widać jak na dłoni xD

        I nie, to nie było na siłę :P Mnie po prostu wyjątkowo zirytował ten odcinek. Bo próbują mi wmówić, że ja się mam wzruszać – niech zaczną machać chorągiewką z cyklu „Teraz płakać!” – a mnie to za nic nie rusza xD Choć oglądało się nie aż tak boleśnie, nie aż tak źle… To za drugim razem i tak już się zirytowałam.
        • Avatar
          Astraja 18.05.2016 18:32
          Re: Odcinek 7
          Gdzie Sećka po prostu zginęła w Srebrnym Millenium i odrodziła się razem ze wszystkimi Sailorkami…


          Nic o tym w starym anime nie ma, domyślaj się widzu :P Dodali jeszcze epokę lodowcową w przyszłości. Wyjaśnienie z mangi jest logiczniejsze. I tak, stała na straży Wrót przez wieki, w końcu jest córką boga czasu, Chronosa. W mandze wyjaśnia się, że każda z senshi może się prędzej czy później odrodzić dzięki  kliknij: ukryte 

          Śliczne daimony :P Pewnie, fanserwisu nigdy nie za wiele, niech trzęsą cyckami po ekranie i powtarzają non stop swoje imię jak pokemony. Nie wiem, co ślicznego prócz biustu mogło być choćby w takim Daimonie­‑Odkurzaczu.

          Kryształy Serca, Lustra Marzeń, ileż przedmiotów jeszcze można w ludziach poupychać? xD

          A co do kryształów serc… Niet, przez całą serię była mowa, że Talizmany są W kryształach serc. Nie że nimi są. Haruka i Mićka myślały, że odebranie talizmany równa się odebraniu kryształu i życia, bo skąd miały wiedzieć? To samo się nasuwało. Według ciebie, co? One miały tam zginąć? Mało nam śmierci ukochanych wrogów było? Tak, niech jeszcze Sailorki zabijają!


          A skąd się tam wzięły w ogóle? :P I tak tam się trzęśli nad tymi Talizmanami, a po ich odnalezieniu Outerki aż do Starsów w ogóle ich nie używały, nie licząc walki z Germatoidem. W mandze to naprawdę potężna broń, widać ich siłę i nie są jedynie dodatkiem do tego, by Sailor Moon sobie levelowała. Anime tak szafuje śmierciami sailorek, że później nie robią one takiego wrażenia, bo i tak wiadomo, że będą wskrzeszone.

          A ta cała gadka o sprowadzeniu przez Talizmany zagłady?


          Wszystko wyjaśni się w przyszłym odcinku, cierpliwości. Talizmany  kliknij: ukryte 

          A jeśli już o Saturnie mowa, to w mandze wypada o wiele lepiej, w klasycznej wersji nie posiada nawet widocznego ataku, który przy okazji ją zabija… Pięknie jest oddać życie, by zniszczyć niepokonanego wroga. Ale Sailor Saturn z anime raczej nie dałaby rady sam na sam pokonać zwykłego szeregowego potwora. Tutaj przedstawiono, czemu Outerki tak się jej obawiają,  kliknij: ukryte Jej historia i moce są lepiej wyjaśnione, w anime wygląda to tak, że: „Hej, jestem Sailor Saturn! Posiadam moc zniszczenia, ale nie ma powodu się mnie obawiać, bo jestem słodka i miła”.

          I dlaczego w każdym odcinku ten cholerny Pharaou 90 gada to samo?!


          Może już nie będę przypominać o opętanej Hotaru z jej: „Serce…przynieście mi czyste serce” na początku większości późniejszych odcinków serii Super ;] Ska jest jedną z najbardziej zafilerowanych serii. Na upartego można przyczepić się jeszcze większości rzeczy z clasica…tylko po co doszukiwać się wszędzie wad?
          • Avatar
            kla 18.05.2016 19:46
            Re: Odcinek 7
            Zgadzam się, akurat Sailor Saturn o wiele lepiej jest przedstawiona w mandze.  kliknij: ukryte  bo ten w anime to była żenada akurat.

            Cóż, i anime i manga mają swoje wady i zalety. Niektóre rzeczy lepiej wypadły w anime, inne w mandze, moim zdaniem te spory są bez sensu. A to co jest lepsze to już kwestia subiektywna. Moim zdaniem bez sensu obie serie porównywać, bo są całkiem inne :)
    • Avatar
      blood 18.05.2016 12:25
      Re:
      „sfiksowałyście boście chłopa dawno nie miały – -
      chłopa wam trzeba” mości Ariel :]]
    • Avatar
      Niechciejka 22.05.2016 18:17
      Re: Odcinek 7
      Propo Haruki i jej płci – amerykańska gałąź fandomu na Tumblrze też wtf­‑uje z powodu braku „like” w tłumaczeniu (może tłumacze to przypadkowo opuścili?). Nie jest to zresztą pierwszy raz, gdy przez tę linijkę ludzie zastanawiają się, czy Haruka to po prostu androgyniczna dziewczyna, czy osoba non­‑binary/genderqueer, czyli nieczująca się „tylko kobietą” lub „tylko mężczyzną”, czy też nieidentyfikująca się z żadną płcią (jakby co, to ta kategoria płciowa – tak jak i inne kategorie płciowe – nie ma nic lub bardzo mało wspólnego z przystawaniem do stereotypów związanych z płcią; po prostu chodzi o czucie się źle w ciele o takich cechach płciowych, z jakimi dany człowiek się urodził).

      Jak dla mnie to tu zawsze chodziło o to, że Haruka po prostu nie przystaje do żadnych stereotypów płciowych i z tego nieograniczania się do oczekiwań społeczeństwa czerpie siłę. Mieszanie do tego spraw transseksualności w zasadzie… tylko miesza. I nic poza tym.
  • Avatar
    A
    Donia 17.05.2016 02:26
    7 odcinek
    Wien już jedyne czego chciałam dowiedzieć się z tej serii.  kliknij: ukryte 
    Właściwie nie mam już po co oglądać tej serii, ale jeszcze się skusze, bo może zrobię tekst alternatywny po recce IKi.

    No i wygląda na to że dziś udało mi się napisać komentarz szybciej niż Ariel :-)
    • Kandaraaa 18.05.2016 09:03:37 - komentarz usunięto
      • Donia 18.05.2016 14:37:10 - komentarz usunięto
        • Ariel-chan 18.05.2016 15:00:28 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    gaijin 15.05.2016 19:57
    6
    Seria trzyma poziom. Staram się nie porównywać do starszej wersji i świetnie się bawię. Klimat jest, dramaturgia na odpowiednim poziomie jest, muzyka fajna, Mamrou wcale nie taki nudny, Chibiusa wcale nie tak denerwująca. No i  kliknij: ukryte . Poowa drogi i jest dobrze!
  • Avatar
    A
    Ariel-chan 13.05.2016 18:36
    Odcinek 6, czyli Taioron, źródło naszego życia i jakieś dziwne partnerstwo xD
    Co było w tym odcinku?
    Uch, ledwie już co pamiętam, takie to zajmujące ;_; Chyba się streszczę.

    Pharaou 90 chyba 3 razy na odcinek powtarza, czym jest Taioron (źródłem ich życia), nie wspominając już o tym, że we wcześniejszych też nieraz to wspominał -.-'

    Najbardziej mnie zabiły dwa zdania.

    „Ogród Botaniczny Mugen to nasz wróg!”. Nie, serio? To może od razu BUDYNEK szkoły Mugen też? O.o XD Nie no, padłam. Ona tak dosłownie mówi, wiadomo, że to bardziej przenośnia, ale w tłumaczeniu angielskim już to powinno być jakoś normalnie napisane… nie wiem „wróg jest w ogrodzie botanicznym” albo „wróg rządzi ogrodem botanicznym”? -.-'

    Kyousuke coś mówi Chibiusie, że daje jej swoją rzeźbę, bo jest jego partnerką… Eee, w zbrodni? W pracy? Tańcu? Co?! xD Nie szczaiłam z japońskiego, nie wiem co on tam powiedział, ale raczej miał na myśli coś w rodzaju „kumpelą”. Żeby „partnerką”?! Oni tam coś w tej serii robili razem, żeby być partnerami?! xD Nie ogarniam tych CR/Horrible Subs.

    Zabiło mnie też, jak profesorek powiedział, że odkąd pojawiły się wojowniczki, ich mistrz jest w lepszym humorze. Jeżeli TO ma być dobry humor, to nie chcę wiedzieć, co on robi w złym xD

    Poza tym – co tam się działo? Chibiusa przywaliła Terururce Ping Sugar Heart Atakiem i ja nawet nie wiedziałam, co się stało… Bo pokazali „tańce podczas ataku”, a potem od razu jak Teruru zatrzymuje przed sobą serduszka. Animacja poziom mistrzowki – trzeba było się domyślać, co się stało… Zwykle pokazują przecież też „drogę ataku” i wszystko jest oczywiste…

    Usa jest daltonistka, bo twierdzi, że FIOLETOWE oczy Hotaru są czarne. Ale to chyba normalne w anime, oni trochę inaczej widzą kolory xD Zresztą poszła z tą Chibiusą tak o, do domu wroga, ani się nie bała, ani nie zastanowiła pięć razy, co robi i że to może być niebezpieczne. Za to się zdziwiłam, że tak po prostu kapła się, że nazwy w tej delcie to nazwiska Haruki i michiru. Wow, oni de fakto zwracają uwagę na takie rzeczy w tym anime! xD

    Nie, kliknij: ukryte się nie przejęłam, tak samo mało jej było w starej serii, więc kto by ją znał?

    Czy mi się wydaje, ale relacje Motoki­‑Reika, choć przedstawione w paru zdaniach, są o wiele lepsze niż to co reprezentuje główna para? =_='

    Scena z wrednymi koleżankami Hotaru… Uch. To już było, w pierdyliardach anime… Tylko czasami im to wyjdzie, a tutaj… nawet nie wiem, jak to nazwać? -.-' Nie ma to jak robić z trzecioplanowych bohaterek kompletne wredne idiotki, w ogóle nie zastanawiając się nad tym, kim są, dlaczego to robią, po co i w ogóle jakieś „tło” dawać… Znaczy no, pewnie, że im nie jest potrzebny żaden background, ale tak czy siak tworzenie takich postaci tylko po to, by wyśmiały bohaterkę jest dla mnie kompletnie bez sensu. Jakby się nie dało pokazać jej wyobcowania w jakiś normalniejszy sposób…? A nie tylko „obgadywanie za plecami”, jaka to jest zła, siaka i owaka (i na pewno nie ma przyjaciół!) oraz nadeptywanie na upuszczone rzeczy…
    • Avatar
      Kandara 13.05.2016 21:15
      Re: Odcinek 6...
      Z tego co pamiętam „wyobcowanie” Hotaru w starym anime wyglądało zupełnie podobnie, więc nie wiem o się tu czepiać. :)
      • Avatar
        Ariel-chan 13.05.2016 21:52
        Re: Odcinek 6...
        Nie pamiętam, jak to tam wyglądało… Skę znam najsłabiej. Tam się nad nią znęcali? xD Ale chyba nie w taki sposób? Wiesz, tutaj to takie… Pusty (jak łby bohaterek tego anime xD) korytarz, obgadywanie i patrzenie z góry, podejście dwóch zołz, parę docinków, śmieszków, deptanie po rzeczach – takie rzeczy może przechodziły w starych anime, ale teraz to jest straszne =_=' Chociaż Sailorki, de facto, są stare, z lat 90tych, no ale.
        • Avatar
          Kandara 13.05.2016 22:15
          Re: Odcinek 6...
          No tam to były takie szepty i ona ciągle sama… W sumie jak dla mnie bez większej różnicy.
        • Avatar
          Ryuki 13.05.2016 22:32
          Re: Odcinek 6...
          Chociaż Sailorki, de facto, są stare, z lat 90tych, no ale.


          Jakie tam stare, dla mnie wszystko po 1980 roku to nowości^^

          Nie broniąc Crystala, schemat o jakim piszesz jest nadal bardzo popularny i przechodzi bez problemu. Nic tu wiek nie ma do rzeczy. Njczęściej tworzy się takie postaci by w prosty, szybki sposób pokazać inność bohatera, jego nieprzyjemną sytuację albo powód do zmiany. Według tego co piszesz był to ten pierszy przypadek i z tego co mi świta podobnie było w pierwszym anime. To stara i spradzająca się sztuczka. Natomiast masz rację, że da sie lepiej niż jako postaci tła bez charakteru. Nie mówię tutaj o czymś oczywiście w stylu Kurozakuro gdzie główny bohater kliknij: ukryte  Nie wiem dlaczego mi się to skojarzyło. Reasumując schemat stary jak świat i raczej nigdy nas nie opusci.
          • Avatar
            Ariel-chan 14.05.2016 01:18
            Re: Odcinek 6...
            Nie podoba mi się ten motyw, wiem, że się powtarza w wielu anime. Ale na pewno można go zrobić i pokazać lepiej niż tak jak w tym odcinku. Tak… jak to nazwać? Moje ulubione słowo: bezpłciowo? xD Niech to ktoś za mnie nazwie xD

            Co tu dużo mówić – wszystko idzie lepiej zrobić niż to pokazują w Crystalu xD
    • Avatar
      Astraja 14.05.2016 11:01
      Re: Odcinek 6
      No nie wiem, mnie nie za bardzo interesują pobódki randomów i nie bardzo miałabym ochotę oglądać rozwodzenie się nad tym na ekranie ;) Znęcają się nad nią, bo to rozwydrzone dzieciaki, ot co. A temat znęcania się w szkole jak dla mnie nadal jest aktualny, niestety. Mnie się Hotaru zrobiło żal i myślę, że o to chodziło.

      Co do oczu i partnera, to wina tłumaczenia, w mandze mamy „dark eyes” a Kyosuke daje Chibiusie prezent jako koleżance.

      Odcinek świetny, seria podoba mi się coraz bardziej, nie mogę doczekać się następnego. Był suspens, ciekawa atmosfera, dobre tempo i piękna animacja. Podobała mi się scena z Usagi nad wodą, świetnie wyglądali też profesorek i Kaorinite. Bardzo zyskuje postać Chibiusy, zawsze działała mi na nerwy, a w Crystalu naprawdę fajny z niej dzieciak, próba godzenia przyszłych rodziców, czy bycie fair wobec Usagi z Graalem było bardzo miłe. Na plus Setsuna, wreszcie dziewczyna miała szansę pożyć jako zwyczajny człowiek, zawrzeć znajomości, a nie jak w starszej wersji stale była w „mission mode” i nie wiadomo było w ogóle skąd się wzięła, zwłaszcza następstwa jej śmierci wypadły w Sce dziwnie.

      Ale i tak najlepsza była Haruka w tym czarnym zestawie, przyćmiła wszystko inne! :D W starym anime ubierała się stale jak chłopak, tutaj podoba mi się jej andrygoniczność i dowolne ekspanowanie swojej kobiecej bądź męskiej strony.
      • Avatar
        blood 14.05.2016 12:35
        Re: Odcinek 6
        tutaj Haruka ewidentnie jest jak Seya – w męskiej postaci „atrybuty” kobiece gdzieś znikają, w żeńskiej są uwypuklone. Nic dziwnego że Michiru ją lubi jak jest w męskiej formie :}.
        • Avatar
          Astraja 14.05.2016 13:49
          Re: Odcinek 6
          Hmm, no nie wiem. O ile dobrze pamiętam, to autorka dementowała tą rzekomą męskość Haruki ( a za zmianę płci Starlights w anime była wściekła xD ). Warto też zauważyć, że „męski” image Haruka miała tylko na okres szpiegowania szkoły Mugen, niejako dla dobra misji. Od przyszłego odcinka do końca mangi będziemy mieli już Harukę w cywilu wyłącznie w wydaniu kobiecym, nawet po przeniesieniu się do liceum Juuban będzie nosiła żeński mundurek. Haruka ubiera się i żyje jak chce, kompletnie zwisa jej co pomyślą inni :D
          • Avatar
            Ryuki 14.05.2016 14:33
            Re: Odcinek 6
            Od przyszłego odcinka do końca mangi będziemy mieli już Harukę w cywilu wyłącznie w wydaniu kobiecym, nawet po przeniesieniu się do liceum Juuban będzie nosiła żeński mundurek.


            Czyli jednym słowę Takeuchi nie potrafii napisać/narysować dziewczyny nie wyglądającej jak z reklamy perfum^^ Sorry, ale wolę chłopczycę lubiącą motory i męskie ciuchy z starego anime.

            a za zmianę płci Starlights w anime była wściekła xD


            [manga hate mode] Krótko autorka zachowała sie jak dziecko bo twórcy poprawili jej historię, tworząć ciekawsze relacje i mniejszą babską monotonię.[/manga hate mode]
            • Avatar
              Astraja 14.05.2016 15:01
              Re: Odcinek 6
              Ja tam lubię obie, każda jest inna i na swój sposób ciekawa ;) W mangowej Haruce bardzo podoba mi się jej andrygoniczność, to równoważenie w sobie zarówno pierwiastka żeńskiego jak i męskiego i bycie „ponad to” jeśli chodzi o płeć. Przypomina mi jedną z moich ulubionych aktorek, Tildę Swinton :)

              Ta ze starszego anime również mi się podobała, chociaż Haruka ma tam typowo męskie ubranie, posiada typowo męskie umiejętności, ma typowo męskie zainteresowania, porusza się po męsku, a nawet siedzi i stoi jak mężczyzna. Dla mnie jest to pewnego rodzaju przedobrzenie, twórcy zagalopowali się o kilka włosków. Jakby takie na siłę upieranie się, że skoro mamy parę lesbijek, to jedna z nich koniecznie musi być stereotypowo w związku „mężczyzną”.

              Krótko autorka zachowała sie jak dziecko bo twórcy poprawili jej historię, tworząć ciekawsze relacje i mniejszą babską monotonię.


              Nie przesadzajmy, też nie byłabym zadowolona, gdyby ktoś ot tak zmieniał moje pomysły, założenia świata i płeć bohaterów. Poza tym przecież mamy i w starym anime wskazówki, że Starlights to naprawdę kobiety, a męskość jest tylko przebraniem. Więc właściwie po co była ta zmiana ciał? Równie dobrze mogły się po prostu przebierać jak w mandze :D
              • Avatar
                Ryuki 14.05.2016 15:25
                Re: Odcinek 6
                Ta ze starszego anime również mi się podobała, chociaż Haruka ma tam typowo męskie ubranie, posiada typowo męskie umiejętności, ma typowo męskie zainteresowania, porusza się po męsku, a nawet siedzi i stoi jak mężczyzna. Dla mnie jest to pewnego rodzaju przedobrzenie, twórcy zagalopowali się o kilka włosków.


                Ech, [żart]czyli jestem przedobrzeniem^^[/żart]. Ok a tak serio, co z tego, że to stereotyp? W porównaniu do kalek w mandze gdzie każda dziewczyna zachowuje się tak samo wpadnięcie w stereotyp jest wręcz wybawieniem. Oczywiście te moje odczucie trochę wywodzi się z tego jak bardzo nie lubię mangi. Tylko jeden tytuł jaki czytałam jest dla mnie gorszy.

                Nie przesadzajmy, też nie byłabym zadowolona, gdyby ktoś ot tak zmieniał moje pomysły, założenia świata i płeć bohaterów.


                Rozumiem jednak dla mnie takiego focha odstawiła, że to całkowicie ubilo mój szacunek co do niej. Mogła znacznie lepiej pokazać swoje nie zadowolenie. Watsuki np. nie lubił tego co Deen zrobiło z OVA, która miała być zakończeniem Kenshina ale to jak to ujął zabrzmiało zwyczajnie lepiej. Przyznał, że zwyczajnie woli happy endy w shounenachxD

                Co do Starsów to nie było przebranie tylko ich postać jaką przyjęły na ziemi. Tutaj byli facetami. Dlaczego ja tą bzdurę pamiętam? A zmiana po co była, nie wiem bo o to trzeba się twórcow anime spytać. Jednak dla mnie tak jak pisałam dało to ciekawsze relacje i złamało tzw. „babski cumber” jakim były do tej pory sailorki. Szczerze gdybym ja przepisała całą mangę to połowa bohaterów by zmieniła płeć bo wolę różnorodność w tej kwestii oraz znacznie lepiej lubię głównych bohaterów( dlatego nie trawię haremów z obu stron ). Pomijam, że wyszłoby z tego anime akcji z nawalanką i supermocami.
                • Avatar
                  Kandara 14.05.2016 16:09
                  Re: Odcinek 6
                  Szczerze gdybym ja przepisała całą mangę to połowa bohaterów by zmieniła płeć bo wolę różnorodność w tej kwestii oraz znacznie lepiej lubię głównych bohaterów( dlatego nie trawię haremów z obu stron ). Pomijam, że wyszłoby z tego anime akcji z nawalanką i supermocami.


                  Co Cię powstrzymuje? Dajesz!
                • Avatar
                  Astraja 14.05.2016 17:00
                  Re: Odcinek 6
                  Ech, [żart]czyli jestem przedobrzeniem^^[/żart]. Ok a tak serio, co z tego, że to stereotyp?


                  Oj, nie chciałam Cię urazić :D Oczywiście do chłopczyc nic nie mam, a Haruka należy do mojej czołówki ulubionych senshi od mangi, poprzez anime do musicalu. Uważam ją za najciekawszą z postaci. Crystal też nie uniknęło stereotypu, w endingu to Neptun się rumieni, bo oczywiście Uranowi jako „mężowi” nie wypada! ;P Nie lubię tego podziału na role, który dostaliśmy, kiedy nagle pojawia się para homoseksualnych dziewczyn, to oczywiście jedna z nich ma biust mały i w dodatku sugeruje się nam, że to ona dominuje w związku, bo się nie rumieni.


                  Szczerze gdybym ja przepisała całą mangę to połowa bohaterów by zmieniła płeć


                  O, ciekawa sugestia ^^ Długopis do ręki i pisać fanfick, chętnie bym się z nim zapoznała! :D Chociaż dla mnie to było zawsze plusem SM, podkreślenie siły kobiet. Nie lubię, gdy przedstawia się nas w literaturze czy filmie jako mdłe mimozy czekające na ratunek faceta, może dlatego najbardziej z senshi lubię Harukę i Makoto za ich siłę, odwagę i samodzielność.

                  Co do mangi, to wiadomo, że nie każdemu przypadnie do gustu. Ja bardzo ją lubię i cieszę się, że powstaje jej ekranizacja. Może „Hasło brzmi Sailor V” bardziej przypadłaby Ci do gustu? Mamy w niej więcej humoru a Minako sprawdza się całkiem nieźle jako główna bohaterka.

                  I nie złość się na biedną Naoko, z tym „wkurzeniem” to raczej ja trochę przesadziłam :D Po prostu nie była zadowolona z tej zmiany. I jednak to podważa prawo, że Sailor Senshi mogą być jedynie kobiety, inaczej mamoru byłby Sailor Earth :D Chociaż w przypadku Seyi w sumie praktycznie byłoby mieć chłopaka, od którego mogę pożyczyć w awaryjnym przypadku biustonosz ;]
                  • Avatar
                    Ryuki 14.05.2016 17:40
                    Re: Odcinek 6
                    Odpisuję tu wam obu^^ Pomijając szkołę wolę tworzyć własne historie niż modyfikować czyjeś. Tak o tym wpomniałam bo w liceum z nudów sobie wymysliłam „coby było gdyby SM było shounenem a głównym bohaterem merkury( moja dawniej ulubiona sailorka )" ale poza wymyśleniem wyglądu nic z tego nie wyszło bo zajęłam się własnymi amatorskimi komiksami.

                    Nie uraziłaś mnie xD Poprostu zadziwiło mnie jak to do mnie spasowało. Zgodzę się co do podziału na role w homoseksualnych związkach. Jednak przy Haruce i Michiru bardziej nie podobało mi się mdłe podejście do samego związku. Jednak takie odczucie akurat mam do wszystkich par w tej serii( oprócz początków Usagi z Mamoru i z Seiyą w starej adaptacji, zwyczajnie trawię romanse w bardziej humorystycznej niż romantycznej oprawie).

                    Nie sądzę^^ Mam zbyt duże problemy z zżywaniem się z postaciami żeńskimi więc omijam mangi/anime z głównymi bohaterkami. Jednym z wyjątków był Soul Eater ale tam Maka i Soul odgrywają prawie równe role więc to mi pomogło w czuciu się. To też jest jeden z dwóch głównych powodów dlaczego demografie shoujo i josei mi nie leżą, drugim jest nie lubienie romansów.

                    Co do postaci żeńskich, tak jak z chłopakami lubię różnorodność i sposób przedstawienia archetypu. Zgodzę się, że przesadzenie z mimozą jest wkurzające chociaż dwie z moich najbardziej nielubianych dziewczyn pod ten archetyp nie wpadają. Wręcz przeciwnie obie potrafią same się obronić i walczyć, zwyczajnie inne części ich charakteru doprowadzają mnie do bolączki. Żadna z nich nie jest z SM dla ciekawych: kliknij: ukryte 

                    Nie, ja czytałam to co powiedziała i dlatego straciłam do niej szacunek twoje stwierdzenie nie ma nic do tego. Wiem o tym, jednak ta zasada nie istniała w starym anime. I no ciężko byloby pożyczyć biustonosz jak jedyne damskie ciuchy znikają po powrocie z przemiany xD
          • Avatar
            blood 14.05.2016 21:56
            Re: Odcinek 6
            ale co w kwestji tych wielkich cycków – gdzie one się podziewają po „transformie” w męską harukę :D?
            • Avatar
              Astraja 14.05.2016 22:50
              Re: Odcinek 6
              Wielkich? Ma je przecież dość małe nawet jako Sailor Uranus, szczególnie w endingu „Eternal Eternity” to widać xD
            • Avatar
              Kandara 15.05.2016 16:10
              Re: Odcinek 6
              Cycki można zabandażować… podobno działa, a przynajmniej internet tak twierdzi. :)
              • Avatar
                Ariel-chan 15.05.2016 20:53
                Re: Odcinek 6
                Powiedziałabym, że nie tylko internet, ale też milion mang i dram o tym jak dziewczyna przebiera się za chłopaka. Aczkolwiek osobiście uważam, że to serio trzeba mieć małe cycki, by to zadziałało xD (a Azjatki tak mają) No bo duże to jak? Przecież to by bolało i jak tak chodzić? xD

                Ee, w ogóle tak się wtrącam z głupa, choć nie jestem w temacie xDDDDDDD
                • Avatar
                  Kandara 15.05.2016 21:21
                  Re: Odcinek 6
                  No… ja kiedyś widziałam taki wątek na jakimś forum cosplayowym, tyle, że to było dość dawno.
  • Avatar
    A
    Ariel-chan 6.05.2016 14:13
    Odcinek 5, czyli różowy ending śpiewany wraz z bandą daimonów... xD
    Ja nie chcę zapeszać, ale miałam wrażenie, że ten odcinek był jakiś taki lepszy. Chyba nawet najlepszy jak do tej pory, najmniej głupi i najciekawszy – prawie się nie nudziłam!
    Nowy, drugi już ending w wykonaniu Chibiusy i „bandy daimonów” mnie przeraził. Nie dlatego, że śpiewa go Chibiusa i jest kolorowy i różowy, tylko dlatego, że piosenka jest okropna – ani śliczna i urocza, ani wesoła i energiczna. Chociaż „banda daimonów” nawet mi się podoba, więc może się przyzwyczaję xD Tak jak mówiłam – o wiele lepsze byłoby coś w rodzaju wesołego „Bai Bai Tte Itte” albo „Ijimenaide” Chibiusy ze starej serii.
    Za to opening się poprawił! Nie wiem kto go śpiewa, ale to już nie jest piszczące „domowe przedszkole”! Fanfary! Tego da się słuchać! Śpiewa go jakaś „dorosła kobieta” i brzmi o wiele lepiej, tak normalnie. To nie ta piosenkarka, co śpiewa nową wersję „Sailor Stars”? O.o

    W tym odcinku chyba po 5 razy zastanawiali się/powtarzali „Jesteście/nie jesteście naszymi sprzymierzeńcami”... -.-' Za to podobało mi się trochę, jak Haruka powiedziała Usie „A to ważne, czy jestem chłopakiem, czy dziewczyną?”. Takie to genderowo­‑LGBeTowe, że tak powiem… Takie ładne od strony yuristyczno­‑yaoistycznej, bo co to za różnica, jakiej ktoś jest płci, jeśli się go kocha/lubi, nie? Za to padłam, kiedy Usa powiedziała, że Haruka i Uran pachną takim samym wiatrem… Aha…  kliknij: ukryte 

    Nie wiem, o co Mamoru mógł być zazdrosny, przecież Haruka nic nie zrobiła Usie… No ale od biedny zbliżyła się do niej twarzą (?) i mogło to wyglądać podejrzanie. Za to obrażony Mamoru… Uch, ten rysunek z czarną plamą zamiast oczu! Nie dość, że to brzydkie, to jeszcze tak okropnie OCZYWISTE, że miałam ochotę zaliczać „fejspalmy”, jak Usa się zastanawiała, czy on jest zły. Tak to narysowali, że równie dobrze mógł sobie napisać na czole „JESTEM ZŁY NA CIEBIE I NA CAŁY ŚWIAT, NIE ZBLIŻAĆ SIĘ”. Ewentualnie „Uwaga, zły pies, gryzie!”.

    Przemiana Haruki i Mićki. Jakoś się za bardzo nie przyglądałam. Chwała Bogu, że te same „ruchy” co w starej serii. Emocje? Zero. Muzyka taka, że prawie nic nie słychać, jakieś smutasy, zamiast wspaniałych skrzypiec i w ogóle tego „powera” z ich starego Themu. Najlepsza muzyka chyba była, jak Mićka zaatakowała je skrzypcami – no, i coś takiego powinno być przy przemianie! Szkoda tylko, że to trwało chwilę i słabo było słychać, ale tak, chyba było najlepsze i pasowałoby do przemian i w ogóle do ich pojawiania się…

    Sprawa z Ami i Bido Yui? Ych, nie wiem, ja tego za bardzo nie ogarnęłam, tego co ta Yui opowiadała. Szkoła przygotowawcza Mugen, która jest gorsza, ma gorszy system od głównej szkoły… szkół? Przecież to część waszej placówki, więc dlaczego uważasz, że jest gorsza?
    A ktoś ogarnął w ogóle, w jakiej szkole są Reika i Setsuna? Zespół Szkół Mugen to jest Zespół Szkół Mugen i równie dobrze mogłyby być na studiach, jak i w liceum. No ja zrozumiałam, że liceum, ale zawsze myślałam, że Reika i Motoki są starsi od Sailorek (starsi tak o 5 lat dajmy na to). Z tego wynika że ona jest starsza od Setsuny o rok. Ja już nie wspominam, że przecież Sećka w starej serii wyglądała jak 30­‑letnia pani, a nie 16­‑ka… To akurat nie wina Crystala, bo po prostu w starej serii są postarzali, mimo że faktycznie miała mieć 16 (nie liczę już tego, że powinna być nieśmiertelna i mieć w sumie LICHOWIEILEŚTAMLAT). Po prostu jak zobaczyłam tą Sećkę i usłyszałam, że jest na pierwszym roku, to zbaraniałam… ale pierwszy rok studiów czy liceum? Po angielsku tego się nie da rozróżnić, ale jednak stawiam na liceum. Chociaż te nazwy działów/wydziałów, którymi tam naciepiała to brzmiały raczej jak studia. No ale dobra – Crystal. Zespół Szkół Mugen dla wybitnie utalentowanych – to wszystko wyjaśnia! xD

    Do teraz nie wiem, czym są te całe Hostie. To powinno być to samo, co kryształy serca… Ale oni tam mówią jednocześnie o sercach, duszach, ciałach… i hostiach. Jak dla mnie dusza, serce i hostia to jest jedno i to samo, ale okej xD Nie wnikam, bo w sumie ani razu nawet nie pokazali tych hostii. Kryształy serca były najpiękniejsze, kochałam jak je wyciągali – no pewnie, że bolesny proceder, ale jaki piękny! *_* Nic nie pobije kryształów serc, a hostii nie ogarniam.

    I jak Kandara wspomniała niżej – mi się też wydaje, że Naoko po prostu naciepała jakichś ładnych nazw (Hostie i Święte Graale), nie zastanawiając się zbytnio po co, na co, skąd, jak… I w ogóle. Ale to chyba nie jest wielka wada – żeby to pierwszy raz Japońce tak robili? Dla nich to widocznie tylko elementy kultury, a nie jakaś świętość. I chwała Bogu w sumie.
    • Avatar
      gaijin 6.05.2016 14:57
      Re: Odcinek 5, czyli różowy ending śpiewany wraz z bandą daimonów... xD
      Spierdziała się czy co? xDDDDD Czy wiatr w ogóle może pachnieć? Znaczy może, zapachami natury, ale to są zapachy otaczające nas, a nie sam wiatr… chyba? Ale dobra, na pewno Usa miała na myśli coś normalnego i wiedziała co mówi… Haruka i Uran pachną wiatrem. Nie, ja nie mogę, jak to brzmi XD


      Nie mam pojęcia, którą wersję językową oglądasz, ale pragnę zauważyć, że seria jest po japońsku a polskie tłumaczenia bazują najprawdopodobniej na angielskim, gdzie nie ma podobnego do polskich „wiatrów” idiomu.
      • Avatar
        Ariel-chan 6.05.2016 15:03
        Re: Odcinek 5, czyli różowy ending śpiewany wraz z bandą daimonów... xD
        HoribbleSubs/CR, przecież nie ma innych? Przynajmniej nie od razu. Ja wiem, przecież nie mówiłam serio xD Ale brzmi jak brzmi po naszemu xD ale i bez takich skojarzeń, ja nie wiem, o co tej Usie biega. Jak można pachnieć wiatrem? Ale well, wojowniczka wiatru, to może i może xD
        • Avatar
          Kandara 6.05.2016 15:46
          Re: Odcinek 5, czyli różowy ending śpiewany wraz z bandą daimonów... xD
          W sumie…. z tymi wiatrami miałam niestety to samo skojarzenie, ale w sumie tłumaczę to sobie tak.

          Zapach wiatru – wiatr – powietrze – zapach powietrza. np. przed burzą i po wiosennym/letnim deszczu powietrze pachnie dość specyficznie, chociaż… najlepiej czuję się to wtedy, kiedy akurat wiatru nie ma. Ale mniejsza. Jakoś tam pasuje, pod warunkiem, że człowiek nie zacznie rozkładać na czynniki pierwsze.

          Swoją drogą… zapach wiatru… jak zapach i to barwa (barwy), które kolorowy niesie wiatr… no nie. Od sailorek do Disneya. Ale nigdy nie twierdziłam, że jestem normalna.
          • Avatar
            Ariel-chan 6.05.2016 16:12
            Re: Odcinek 5, czyli różowy ending śpiewany wraz z bandą daimonów... xD
            Pewnie, że jakoś tam pasuje. Jak się nie zaczyna nad tym myśleć xD Tak samo jak w Pocahontas (chociaż poetycka piosenka to chyba nie jest to samo co dialogi xD).
            • Avatar
              Niechciejka 6.05.2016 16:22
              Re: Odcinek 5, czyli różowy ending śpiewany wraz z bandą daimonów... xD
              Ale ten dialog był stylizowany na poetycki ;)
        • Avatar
          jolekp 6.05.2016 16:14
          Re: Odcinek 5, czyli różowy ending śpiewany wraz z bandą daimonów... xD
          Nie wiem po co tu w ogóle wchodzę, jak ja nawet nigdy nie oglądałam sailorek… Nudzi mi się chyba.
          Może ja jestem jakaś lewa albo mój mózg jest za bardzo poetycki, ale to nie jest dla mnie jakoś dziwne, że ktoś pachnie wiatrem, spotkałam się już kiedyś (myślę, że nie raz) z takim określeniem i nawet zdarzyło mi się samej go użyć. Wyobrażam sobie, że tak musiałby pachnieć Włóczykij z Muminków :).
        • Avatar
          gaijin 6.05.2016 16:14
          Re: Odcinek 5, czyli różowy ending śpiewany wraz z bandą daimonów... xD
          Ano, po naszemu brzmi pięknie :p Jak żartem to niepotrzebnie się wtrącam. Nie no, ja z tym wiatrem (japońskim, nie polskim) niby rozumiem o co chodzi, a przynajmniej mogę to sobie wyobrazić. To pewnie ten zapach, którym się nasiąka gdy człowieka przewieje na łonie natury i wiatr niesie wszystkie aromaty okolicy. Od fiołków, nadgniych liści do krowich placków, jak ma się pecha :p
    • Avatar
      Niechciejka 6.05.2016 16:21
      Re: Odcinek 5, czyli różowy ending śpiewany wraz z bandą daimonów... xD
      Bo tam nie ma żadnych hostii – jest mowa o tym, że atakowany człowiek zostanie „host”, czyli żywicielem (lub „gospodarzem”) demona (tak jak np. człowiek jest żywicielem lub „gospodarzem” tasiemca :>) [link] W anglojęzycznym tłumaczeniu, z którym oglądam Crystala, w piątym odcinku tłumacz akurat jakoś nacudował z tym słowem, ale w poprzednich było dla mnie jasne, że Kaolinite & Co. dyskutują o ludziach jako żywicielach/„gospodarzach” demonów.
      • Avatar
        Ariel-chan 6.05.2016 16:52
        Re: Odcinek 5, czyli różowy ending śpiewany wraz z bandą daimonów... xD
        Jak nie ma hostii? One wyraźnie mówią „zaoferujcie swoje hostie naszemu mistrzowi”. Czyli co? Ciała? Jak o ciałach mówią osobno. O wszystkim mówią osobno. „Zaoferujcie swoje dusze, serca, ciała i serca”. Co jest bez sensu bo dusza i hostia to powinno byc jedno i to samo. I było ze jak oddadzą hostie, to zostaną z nich NACZYNIA. Puste skorupy. A puste ciało to jest ciało bez duszy. I w sensie gospodarza/zywiciela to oni mowia per NACZYNIE. A nie host. Tak jak w kazdej fantastyce opetany przez anioła/demona czlowiek jest zwany naczyniem. Tutaj zanieraja im hostie/dusze i zostaje samo NACZYNIE dla daimona. Pewnie ze host to jest gospodarz i moze im o to chodzi ale serio to przecież nie wiadomo… jak osobno mówią o cialach, duszach i hostiach. I naczyniach. Nie ogarniam ani troche, ale jak dla mnie w mniemaniu Naoko hostia to dusza, naczynie to zywiciel.
        • Avatar
          Ariel-chan 6.05.2016 17:23
          Re: Odcinek 5, czyli różowy ending śpiewany wraz z bandą daimonów... xD
          Sprawdziłam specjalnie w mandze, tomik 9. Spojler, bo tego w anime jeszcze nie było.  kliknij: ukryte  Czyli finito. Hostie to są dusze/serca/kryształy serc, a naczynia to są ciała/żywiciele/gospodarze. Z tym że to jak na razie z anime w ogóle nie wynika. I nie wiadomo o co chodzi, jak oni pierniczą osobno o duszach (tamashii), sercach (kokoro), hostiach, ciałach i naczyniach. Jak widać – wyjaśnią to później, ale w tej chwili to jest jeden wielki mętlik O_o
          • Avatar
            Niechciejka 6.05.2016 21:31
            Re: Odcinek 5, czyli różowy ending śpiewany wraz z bandą daimonów... xD
            Dobrze, zwracam honor ^^; (swoją drogą, to rozbieżność w interpretacji może faktycznie zależeć od tłumaczenia – wystarczy, że dany odcinek był tłumaczony przez kogoś nieznającego katolickiej terminologii, dla kogo słowo „hoste” może kojarzyć się z żywicielem/gospodarzem… i już mamy inne konstrukcje zdaniowe w subach ^^;).
            • Avatar
              Ariel-chan 6.05.2016 22:54
              Re: Odcinek 5, czyli różowy ending śpiewany wraz z bandą daimonów... xD
              No „host” to „gospodarz”, nie „hoste”. Jak oni to wymawiają w Sailorkach? To nawet z Ourana pamiętam, że „host” wymawiali „hosto”, a tutaj chyba jakoś „hostie” mówią – już zapomniałam jak dokładnie, ale trochu inaczej… xD
    • Avatar
      blood 7.05.2016 10:18
      Re: Odcinek 5, czyli różowy ending śpiewany wraz z bandą daimonów... xD
      Za to opening się poprawił! Nie wiem kto go śpiewa


      źródła dobrze poinformowane i oddane sprawie mówią że Galaxia Herself
      • Avatar
        Kitsunee 7.05.2016 20:10
        Re: Odcinek 5, czyli różowy ending śpiewany wraz z bandą daimonów... xD
        Dokładnie, seiyuu Galaxii, pani Mitsuko Horie :D

        Jakiś czas temu wyszedł też jej cover „Sailor Star Song”, bardzo polecam, imo dużo lepiej wyszedł niż „New Moon…” :D
  • Avatar
    A
    Pazuzu 5.05.2016 19:38
    To nie Utena-Moon to Pony-Moon
    Z całym szacunkiem – kto do licha ciężkiego i nędzy napisał drugi ending?! I jaki idiota wpadł na genialny pomysł „wstawmy go do tego anime”?! Ta piosenka jest straszna. Tym straszniejsza, że trzeci sezon Crystala ponoć ma być „mroczny”, „ciężki” i „na poważnie”. A tu dają tęczę, kwiatuszki i serduszka. Podle zanimowane do tego.
    Psioczyłam na opening, na ending pierwszego sezonu, na kreskę, postacie, na wszystko, ale to co zaprezentowali twórcy przerosło moje najczarniejsze wizje. Wybaczcie emocjonalny post, ale jestem w szoku estetycznym. Ciężkim szoku.
    • Avatar
      Niechciejka 5.05.2016 19:54
      Re: To nie Utena-Moon to Pony-Moon
      Nie martw się, w finałowych odcinkach będzie inny ending (śpiewany przez seiyuu Mamoru)~ Mnie tam ta piosenka się podoba (lubię tego typu słodycz), ale nie zmienia to faktu, że do tego sezonu niestety nie pasuje %)
    • Avatar
      Ariel-chan 6.05.2016 13:15
      Re: To nie Utena-Moon to Pony-Moon
      Miałam taką samą reakcję. Tęcze, kwiatuszki i serduszka to ja lubię, o ile są urocze… A ta piosenka jest po prostu okropna, pod względem muzyki i animacji xD Dużo lepiej by wyszło takie „Bai bai tte itta” albo „Ijimenaide” – albo coś w tym stylu – stare piosenki Chibiusy są wesołe i energiczne, zawsze je lubiłam :D Chociaż jak ją posłuchałam tak już ze 3 razy… Męski refren brzmi jakby śpiewała go banda daimonów. Albo banda profesorków Tomoe… Co tak pasuje do Chibiusy jak… No, nie pasuje wcale xD Ale jest śmieszne, więc trochę mi się podoba xD Aczkolwiek „Eternal Eternity” było przepiękne i jak oni mogli go zmienić po – ZALEDWIE! – 4 odcinkach? Powinien być chociaż do 6­‑7 odcinka, a potem ewentualnie na 3­‑4 odcinki nowe endingi. Nie wyobrażam sobie, że trzeba będzie słuchać to „domowe przedszkole” do 10­‑go odcinka (ponoć, tak słyszałam)!!! A piosenka Mamoru wcale mnie nie pociesza, bo pewnie będzie tak samo żałosna xD Choć może mnie zaskoczą.
      • Avatar
        Kandara 6.05.2016 15:21
        Re: To nie Utena-Moon to Pony-Moon
        pewnie będzie tak samo żałosna xD


        Nie ma to jak uprzedzenie :) Bo sorka, ale inaczej nazwać się tego nie da. W końcu piosenki jeszcze nie (a raczej nie jest puszczana), a już wiesz, że będzie żałosna XD.
        • Avatar
          Ariel-chan 6.05.2016 16:33
          Re: To nie Utena-Moon to Pony-Moon
          No co no? Może jak tak powiem, to a nuż widelec łyżka mi się spodoba? xD Zresztą Mamoru cały jest mdły, zarówno tu, jak i w starej serii, więc na jego piosenkę tym bardziej nie liczę – tutaj dodatkowo jeszcze rysują go jak pokrakę… W starej serii to przynajmniej mógł powiedzieć, że chociaż stał koło  kliknij: ukryte  xD I ja od początku do całego Crystala jestem na „nie”, to wiesz. No dobra, tak od drugiego odcinka xD

          Ja to jestem w szoku, że tak piękną piosenkę zmienili po bagatela 4 odcinkach! Podczas gdy w poprzedniej serii przez 26 odcinków był… jeden ending? Wy jesteście mądrzy, Japończycy? xD Poza tym piosenka Chibiusy pasowałaby raczej do początku Rki. Abo Super Ski – gdyby zrobili jej odpowiednik. Chociaż i tak bym się przeraziła jakbym to coś usłyszała zamiast mojego „Watashitachi”... xD Ale przynajmniej by pasowało. Teraz raczej powinna być piosenka Hotaru. Albo Chibiusy i Hotaru, ale jakaś lepsza. Albo Wiedźm. Albo nawet profesorka i Hotaru. Ale nie Chibiusy, przynajmniej nie taka xD
        • Avatar
          Pazuzu 6.05.2016 17:40
          Re: To nie Utena-Moon to Pony-Moon
          Zgadzam się z Ariel – będzie źle. I nie, to nie jest uprzedzenie. To jest doświadczenie – już na CharaSongu do pierwszego sezonu Crystala seyiuu Mamoru udowodnił, że co jak co, ale śpiewać to on nie umie. Poza tym, na trzy sezony nowych Sailorek naliczyłam jedną udaną i dwie średnie piosenki – normalnie tłumy szaleją.
          Naprawdę liczysz, że stanie się cud i nieumiejący śpiewać facet z kiepskim kompozytorem zrobią dobrą piosenkę? Oczywiście, cuda się zdarzają, ale śmiem mocno wątpić.
          • Avatar
            Ariel-chan 6.05.2016 17:47
            Re: To nie Utena-Moon to Pony-Moon
            Ja uwielbiam piosenkę generałów, jest boska :D Szybka, melodyjna, piękna, jakby dali taki ending to bym była zachwycona. Jeszcze któraś mi się podobała, ale nawet nie pamiętam tytułu. A ty pewnie mówisz o „Eternal Eternity” :D No ta obok generałów jest również moją ulubioną :D
            • Avatar
              Pazuzu 6.05.2016 18:31
              Re: To nie Utena-Moon to Pony-Moon
              Właśnie piosenka generałów jest w mojej opinii jedną z tych średnich. Nie żebym jej nie lubiła, bo z wszystkich piosenek z Crystala tę odpalam najczęściej, ale nie nazwałabym jej dobrą. Raczej przyjemną, melodyczną, ździebko fałszującą i kiczowatą :P Ale naprawdę odpalam ją często. Dobra to oczywiście „Eternal Eternity”, a druga znośna to… „Moon Pride” – jest zaśpiewana poprawnie, dość melodyczna i chwytliwa i naprawdę, jej największą wadą jest nieuchronne porównywanie do openingów z starych Sailorek. No, ale tamte były rewelacyjne.
          • Avatar
            Kandara 6.05.2016 17:52
            Re: To nie Utena-Moon to Pony-Moon
            Akurat nieumiejętność śpiewania nie jest w tych czasach jakaś wielką przeszkodą. Tu się coś pokręci, tu doda jakiś filtr XD.
            • Avatar
              Ariel-chan 6.05.2016 17:58
              Re: To nie Utena-Moon to Pony-Moon
              Ale kiepski kompozytor to już jest poważniejszy problem xD
              • Avatar
                Kandara 6.05.2016 18:00
                Re: To nie Utena-Moon to Pony-Moon
                Ale nawet kiepski kompozytor może mieć przebłysk geniuszu. :D
  • Avatar
    A
    Kandara 4.05.2016 23:47
    Inspiracje chrześcijańskie i Harusa...
    Chociaż trzeci sezon jest o niebo lepszy pod poprzedników, to jednak oglądając go czuję się dziwnie nieswojo, a to wszystko przez te hostie i Święte Grale. W S­‑esce jakoś mi to nie przeszkadzało, ale tutaj… mam takie dziwne wrażenie, że autorka coś tam, gdzieś tam usłyszała/wyczytała o chrześcijaństwie, że może czytając coś, może oglądając telewizję natrafiła na takie nazwy jak 'Hostia” i „Święty Grall” stwierdziła, że fajne i postanowiła wrzucić je do swojej bajeczki. I przyznaję, czuję swoistą konsternację ile razy w animcu padają te nazwy.

    Druga sprawa, to czy ktoś znający mangę mógłby mi powiedzieć, czy tam też relacje Haruka – Usagi wyglądały… no tak jakby ta pierwsza „przystawiała się” do tej drugiej. Najpierw  kliknij: ukryte , potem to spotkanie z ostatniego (31) odcinka. No może ja mam coś z głową, ale no to wygląda co najmniej dziwnie. Bo Haruka serio sprawia wrażenie zadłużonej w Usie… A ja myślałam, że ona kocha tylko Michiru T_T.
    • Avatar
      Ryuki 5.05.2016 04:53
      Re: Inspiracje chrześcijańskie i Harusa...
      Tak, w mandze tak jest. Gorzej, Michiru tak naprawdę w pierwowzorze jest tylko dodatkiem do Haruki z charakterem branzoletki. To jeden z tematów z których fani nabijają się. Jednak tak naprawdę w mandze jedynie Usagi i Minako się liczą, reszta to takie coś w tle dostające pojedyncze rozdziały raz na jakiś czas – głównie na początek arcu.

      Co do chrześcijańskich nazw. To tylko nazwy, nie rozumiem tutaj problemu. Zwłaszcza gral, który pochodzi z folkloru i jest czymś w stylu yeti xD To stwierdzenie zastanowiło mnie co byś powiedziała na taki tytuł jak 666satan gdzie autor nie tylko wziął nazwy z hebrajskiej mitologii ale oparł o nią całą fabułę. Ja osobiście uwielbiam to co Japończycy robią z „naszą” religią bo są w tym kreatywni i nie mają zachamowań. Chociaż częściej używają mitologii niż tego co kościół stworzył.
      • Avatar
        Kandara 5.05.2016 12:51
        Re: Inspiracje chrześcijańskie i Harusa...
        Jednym słowem masakra… Biedny Neptunek T_T

        No to wiem czego nie tykać. Jeśli chodzi o japońskie podejście do chrześcijaństwa, to istnieją takie twory w których mi to jakoś specjalnie nie przeszkadza, ale tutaj to naprawdę jest dziwne. Zwłaszcza, że autorka ewidentnie inspirowała się wszystkim co tylko możliwe, jednocześnie każdą z tych rzeczy traktując bardzo pobieżnie. Ot, tu trochę chrześcijańskich nazw, tu trochę mitów greckich i rzymskich, tu troszkę japońskich, będzie git XD. Chociaż dobra mieszczanie mitologii zawsze mi się podobało… szkoda tylko, że było takie niekonsekrowane (teraz to widzę), aby tylko dopasować do historii. A i „mitologia hebrajska” jak ją nazywasz nie jest dla mnie mitologią, tylko częścią wyznawanej religii, a Hostie kojarzą mi się zbyt jednoznacznie. Gral to faktycznie trochę inna sprawa. Ostatecznie był też w starym anime… tam mi nie przeszkadzał. Na początku dlatego, że oglądając to po raz pierwszy byłam za młoda, żeby wiedzieć co to, a potem… no jakoś nie i już. Tak czy tak gral w połączeniu z hostią, to już troszkę inna sprawa. I troszkę inne skojarzenia.
        • Avatar
          Ryuki 5.05.2016 13:34
          Re: Inspiracje chrześcijańskie i Harusa...
          A czemu nie? Mówisz, że nie lubisz pobieżności więc nie wiem czy by ci się to nie spodobało. Manga skupia się w około założenia i nie miesza w nim. Do tego nie jest to religijne, tytułowy Szatan to nie chrześcijański upadły anioł. Ogólnie dzięki Seishiemu Kishimoto dowiedziałam się sporo o Kabale. Miło np. wiedzieć czym był belzebub czy skąd wzięły się imiona aniołów.

          Osobiście fascynuję się mitologiami( chrześcijaństwo dla mnie jest z nimi na równo) więc takie mieszanki mnie przyciągają. Jednak zgodzę się, że lepiej jak autor używa je sprytniej niż operując samymi nazwami. Chociaż to wyszło na dobre Hellsingowi, przy jego lekkim do wszystkiego podejściu. Jeśli chodzi o SM to rzeczywiście to głównie nazwy bo brzmią cool/mistycznie. Autorka zrobiła trochę reserchu względem astrologii ale nie zagłębiła się zbytnio.

          Natomiast host na serio znaczy osobę żywiciela czy kogoś przyjmującego inne osoby. Dlatego w informatyce masz pojęcie hosta bo przechowuje i wymienia dane.
          • Avatar
            Ryuki 5.05.2016 13:40
            Re: Inspiracje chrześcijańskie i Harusa...
            Bo nie zauważyłam. Mitologia hebrajska =/= stary testament. Jest to zupełnie co inne, istniejące poza biblią. Judaizm a później chrześcijanie zapożyczyli z niej nazwy chociażby aniołów czy demonów jednak nie sądzę by uznawali ją za część wyznania. Tak samo jest z mitologią arabską, która została wyparta przez Islam.
            • Avatar
              Kandara 5.05.2016 15:10
              Re: Inspiracje chrześcijańskie i Harusa...
              Autorka zrobiła trochę reserchu względem astrologii ale nie zagłębiła się zbytnio.


              O właśnie jeśli chodzi o astrologię i astronomię w serii, to ostatnio bardzo mnie dziwi, że planeta Bractwa Czarnego księżyca nazywała się Nemezis, a nie Nibiru. To by było dużo lepsze XD. Ale nie ta seria.
    • Avatar
      Niechciejka 5.05.2016 09:05
      Re: Inspiracje chrześcijańskie i Harusa...
      Nie mam pojęcia, na ile angielskie tłumaczenie dobrze oddaje oryginał, ale moim zdaniem słowo „host” akurat tutaj oznacza „żywiciela” (w takim samym znaczeniu jak np. człowiek jako żywiciel tasiemca) [link] . Wziąwszy pod uwagę kontekst  – ludzie (ewentualnie zwierzęta) określani tym mianem zostają opętani przez demony, które trzeba z nich wyrzucić – chodzi tu właśnie o takie znaczenie. Inna sprawa, że (konkretnie) to tłumaczenie Crystala w języku królowej Elżbiety, jakie oglądam, bywa niekonsekwentne i tworzy dziwne konstrukty zdaniowe z tym słowem (lub wręcz tłumaczy je jako „hoste”, czyli słowo nieistniejące – chyba że mówimy o nazwach własnych) – tak jakby tłumacz pierwszy raz spotykał się z tym slowem.
      • Avatar
        Kitsunee 5.05.2016 10:43
        Re: Inspiracje chrześcijańskie i Harusa...
        Akurat ten angielski „hoste” może być spowodowany tym, że w anime użyto słowa, które chyba nie istnieje w języku japońskim, a przynajmniej ja nie mogłam nigdzie go znaleźć. Nie zdziwiłabym się, jakby Takeuchi sobie je po prostu wymyśliła, bo pasowało jej do fabuły :>

        A co do inspiracji chrześcijaństwem – mi osobiście nie przeszkadza, nie pierwszy i nie ostatni raz Japończycy się tą religią inspirują. I jasne, że używają tego tylko dlatego, że brzmi obco, egzotycznie i „fajnie” :D Nie wiem co w tym złego.
      • Avatar
        Kandara 5.05.2016 13:04
        Re: Inspiracje chrześcijańskie i Harusa...
        Host… teraz pierwszym nasuwającym się skojarzeniem jest internet. Tyle, że manga powstała, wtedy kiedy powstała, chociaż może w Japonii znano wtedy internet? W końcu nawet w starym anime bohaterowie z niego korzystają. I mają laptopy… w pierwszej połowie lat 90! Ale ok, koniec wygłupów.

        Jakoś tak zasugerowałam się tymi hostiami, że nie wzięłam tego pod uwagę. Ale w sumie racja, pewnie tak jest. Swoją drogą „Hoste” kojarzy mi się też trochę z tym jak Japończycy mówią po angielsku. (a miałam skończyć wygłupy) tak, czy siak dzięki.
  • Avatar
    A
    Kitsunee 2.05.2016 21:58
    Miłe zaskoczenie
    Póki co jest całkiem nieźle, a nawet są szanse, że ta seria okaże się moją trzecią ulubioną – po genialnych Starsach i serii S.

    Największym plusem jest dla mnie zmiana charakterów Mamoru i Chibiusy. Mamo w anime z lat 90. był po prostu ciepłymi kluchami, zero charakteru, zero pociągu do Usagi, no po prostu nic. Częściej zachowywał się jakby miał 40 lat, a nie 19. Nic dziwnego, że moją ulubioną serią są właśnie Starsy – w których główne skrzypce grał energiczny, zabawny i uroczy Seiya.
    W nowej serii proszę – Mamoru jest zazdrosny o Usę, spędzją razem mnóstwo czasu, między nimi jest całkiem elektryzująca chemia, po prostu serduszko mi szybciej bije jak na nich patrzę (。◕‿‿◕。) Cudo!

    Drugim i chyba największym problemem była Chibiusa, wiadomo. Nie kojarzę żadnego fana SM który nie byłby tą małą cholerą zirytowany. A tutaj, po piątym odcinku – wow! Pierwszy raz w życiu wydała mi się ona urocza, nie ma już tego niezdrowego kompleksu na punkcie przyszłego taty, w starej serii pierwsza wykopałaby Usagi z mieszkania, żeby tylko zostać z Mamoru sam na sam.

    Niestety, nowy ending i tak ssie :D Ale dopóki zawartość odcinka jest świetna, jestem w stanie wybaczyć jego zmianę.
    • Avatar
      Domi-kun 2.05.2016 23:46
      Re: Miłe zaskoczenie
      Ja nie byłem zirytowany. Mało tego, ten inny charakter jest jedną z wielu przyczyn, dla których zdecydowałem się nie czytać mangi i nie oglądać tego sezonu.
      • Avatar
        Ariel-chan 3.05.2016 00:11
        Re: Miłe zaskoczenie
        Ja też nie. Kocham starą Chibiuse taķą jaką była i zawsze będzie moim małym numerem jeden <3 Ta nowa, bleh, czasami ją ładnie narysują, czasami jest trochę urocza, ale żadnych uczuć we mnie nie wzbudza o_O
        • Avatar
          Domi-kun 3.05.2016 11:31
          Re: Miłe zaskoczenie
          Moim numerem jeden w starym anime były ex aequo Ami i Hotaru, Chibiusa była trzecia.
    • Avatar
      Kandara 3.05.2016 06:46
      Re: Miłe zaskoczenie
      A ja po ostatnim obejrzeniu super s­‑Ki polubiłam tę małą cholerę… Ale w tylko w tej jednej serii. Co do nowej… Hum… Mogłoby jej nie być.
      • Avatar
        Domi-kun 3.05.2016 10:28
        Re: Miłe zaskoczenie
        O Super­‑S można napisać, że była serią Chibiusy – dostała tam najwięcej czasu w stosunku do innych serii, pierwsza spotkała Pegaza (i przetrzymywała go na strychu) a nawet do swojego kończącego ataku Usagi potrzebowała Chibiusy i jej dzwoneczka.
        • Avatar
          Kandara 3.05.2016 12:09
          Re: Miłe zaskoczenie
          I dostała coś, co można nazwać wątkiem zoo… miłosnym. XD
        • Avatar
          Ariel-chan 3.05.2016 13:20
          Re: Miłe zaskoczenie
          A słońce wschodzi na wschodzie… cytując Willa i Jema. XDDDD
          Przecież to wiem… wiedzą wszyscy, to moja najukochansza seria między innymi dlatego xD No, Mężne Trio na pierwszym miejscu, ale ona + Elios + Watashitachi ni naritakute = *__* kocham <3
          • Avatar
            Kandara 3.05.2016 14:30
            Re: Miłe zaskoczenie
            A nie prawda! No przynajmniej nie zawsze XD. Na Wenus słońce wschodzi na zachodzie! :P
        • Avatar
          Yagami1 3.05.2016 16:18
          Re: Miłe zaskoczenie
          O tym zoofilstwie nawet nie przypominaj…
          Super S było najsłabszą serią plus do tego irytująca gówniara i mamy przepis na słabą produkcję. No i 90% odcinków tej serii to „potwór tygodnia”, które nie umilały seansu.
          Suma sumarum Toei tutaj odpierdzielił po prostu fuszerkę xd
          • Avatar
            Kandara 3.05.2016 22:16
            Re: Miłe zaskoczenie
            Ne prawda! Najsłabszy był Clasic. Gdzieś nawet napisałam dlaczego i wymieniłam odcinki do odrzutu. Bo tak się składa, że Clasic miał kilka (naście) nudnych wypełniaczy, a w Super S każdy zapychacz był uroczy. :)

            Swoją drogą  kliknij: ukryte  Hum…
            • Avatar
              Akaruisama 5.05.2016 13:35
              Re: Miłe zaskoczenie
              W zasadzie nie lubię Super Stars, ale ta część miała jednak zalety. Przede wszystkim najbardziej naturalnie jest pokazany związek Usagi z Mamoru w normalnym życiu.
    • Avatar
      gaijin 6.05.2016 14:54
      Re: Miłe zaskoczenie
      Oj zgadzam się: w starych seriach Mamoru to nudziarz bez charakteru a Chibiusa irytująca z odpowiednikiem kompleksu Edypa. A teraz proszę: jedno i drugie fajne.
  • Avatar
    A
    blood 1.05.2016 04:38
    hejcicie na te sajlorki a III sezon zapowiada się całkiem dobrze. Ktoś kto za to odpowiada wreszcie załapał na czym polegał fenomen sailorów z lat 90tych – może to nie jest jeszcze to co mogło by być, ale III sezon jest z pewnością krokiem w dobrą stronę. Ludzie… w międzyczasie dorośliście ;) i w tym problem
    • Avatar
      Ryuki 1.05.2016 07:56
      Ludzie… w międzyczasie dorośliście ;) i w tym problem


      Nie, przynajmniej nie u mnie. Jestem fanem demografii shounen, zajmują one tak z 90% tego co czytam czy oglądam. Niby shojo jest pod tą samą grupę wiekową więc z założenia nie mam tutaj problemu. Pomijam to, że lato spędziłam na długim maratonie Yugioh z bananem na twarzy i z ekscytacją na kolejne odcinki. Co prawda to była pełna wersja, która zwyczajnie plasuje się w shounenach a nie w próbie zrobienia z tego anime Pokemonów jak to chciało 4kids. Jednak niby to też anime z mojego późnego dzieciństwa, które zostało zmodyfikowane w dalszych seriach a jednak w przeciwieństwie do SM wciąż dla mnie jest świetne… a raczej stało się świetne.

      Serio dlaczego ludzie wynajdują dziwne pomysły na nasze narzekanie kiedy odpowiedź jest prosta jak drut. To nie wyrośnięcie z targetu( wiele osób wypowiadających się tutaj jest fanami magical girls, podobnych demografii lub nie ma problemu z oglądaniem nawet kodomo) ani nie znajomość mangowego oryginału( znam go aż za dobrze) ale zwyczajne nie przepadanie za tym co robi crystal lub/i nie lubienie mangowego pierwowzoru albo preferowanie oryginalnych wątków z anime z lat 90. Czy to takie trudne do przełknięcia?
      • Avatar
        Szarka 1.05.2016 15:49
        Ryuki napisał(a):
        Serio dlaczego ludzie wynajdują dziwne pomysły na nasze narzekanie kiedy odpowiedź jest prosta jak drut. To nie wyrośnięcie z targetu( wiele osób wypowiadających się tutaj jest fanami magical girls, podobnych demografii lub nie ma problemu z oglądaniem nawet kodomo) ani nie znajomość mangowego oryginału( znam go aż za dobrze) ale zwyczajne nie przepadanie za tym co robi crystal lub/i nie lubienie mangowego pierwowzoru albo preferowanie oryginalnych wątków z anime z lat 90. Czy to takie trudne do przełknięcia?

        Lepiej bym tego nie ujęła :)

        Od siebie może jeszcze dodam, że fani starej serii naprawdę długo czekali na nowy materiał, o którym co jakiś czas wypływały różne plotki.
        To oczekiwanie, poziom i sentyment do poprzedniczki, przełożyło się na naprawdę spore oczekiwania.

        Twórcy Crystal musieli sobie z tego wszystkiego zdawać sprawę, tymczasem wykazali się niewyobrażalną ignorancją tworząc coś na odczepnego.
        Tytuł słabej jakości na każdym polu, który nie zadowolił ani starych fanów, ani nie przysporzył zbyt wielu nowych. Trudno więc się dziwić tak szerokiemu rozczarowaniu.
        • Avatar
          blood 1.05.2016 19:46
          Czy nie spodziewasz się po sailorkach czegoś czego one nie są w stanie ci dać? Manga jaka jest wiadomo. Historia sm jest prosta jak budowa cepa. Serial z lat 90 też nie był jakiś wybitny ani przesadnie głęboki – był za to niezwykle „emocjonalny” jak na tamte czasy. Dzisiaj takich tytułów które używają podobnych trików exploitując odbiorcę jest wiele. Zbyt często używany receptor okazuje oznaki interpretowane jako niezadowolenie z tego że nie jest wystarczająco mocno połechtany.
          • Avatar
            Szarka 1.05.2016 23:19
            Oczekuję za wiele? Nie, w czasach gdy kolejną serię z tak długo istniejącego, powtarzalnego i prostego cyklu jakim jest Precure, a mianowicie „Go! Princess Precure” oglądało mi się o wiele milej i przyjemniej od nowej odsłony mojej najukochańszej serii SM, nie.

            Wystarczyło nakręcić Crystal z sercem. Skoro nawet twórcy Precure potrafią więcej go z siebie wykrzesać to znaczy, że z twórcami Crystala jest coś nie tak. A nie z jego niezadowolonym odbiorcą.
            • Avatar
              blood 2.05.2016 22:40
              czyli doszliśmy do 100dna tematu – nowe SM jest za mało „ckliwe”. Myślę że III seria cię jeszcze zaskoczy to raz, pozatym „ckliwość” a jakość anime to zupełnie inna sprawa. Może nowe sailorki są po prostu bardziej dojrzałe i mniej emo?
              • Avatar
                Ryuki 2.05.2016 23:19
                Żartujesz w tym momencie, prawda? Bo jeśli stara seria jest ckliwa to pierwowzór to kubło przesłodzonej wody. Ogólnie zabawne, że tak mówisz bo lwią częścią dodaną przez pierwszą adaptacje jest humor. Humor, który nadał postaci ikry i charakteru.

                Jeśli coś miałambym nazwać emo( pomijając to jak użycie tego słowa jest śmieszne) to robienie z problemów z niczego, a to domieszka tego czego trzyma się crystal.

                A tak bo to mnie skręca, co ma wiek do tego czy anime jest emocjonalne? SM nie było niczym wyjątkowym pod tym względem, shoujo z lat 80/70 biły je w dwóch odcinkach.
              • Avatar
                Szarka 3.05.2016 16:39
                Ani razu nie wspomniałam o ckliwości. Zdolność wzbudzania w widzu emocji to nie 'ckliwość', to podstawowa umiejętność wymagana u dobrych produkcji.

                Wybacz, ale chyba kompletnie się nie rozumiemy. Pozdrawiam i bez odbioru.
  • Avatar
    A
    Ariel-chan 29.04.2016 01:39
    Odcinek 4, czyli wszędobylskie Talizmany!
    Średnio mi się chciało pisać ten komentarz, ale well, służba nie drużba i ponoć ktoś (?) na to czeka O.o Nie wnikajmy xD

    Odcinek, w którym chyba z 15 razy padło "(Trzy)Talizmany”. W ogóle ten ich wspólny sen był taki sensowny, że padłam ._. Wynika z niego, że Haruka i Michiru są „złe”. No bo jak to tak? One chcą Talizmany dla BÓSTWA ZNISZCZENIA?

    Czyli jednak mamy nie szukać tych Trzech Talizmanów? – Rei­‑chan, zastanawiam się dokładnie nad tym samym O_o

    No raczej bóstwo zniszczenia kojarzy się źle… Zaś Bractwo Śmierci obawia się, iż Talizmany na nich sprowadzą zagładę… Znaczy że Bóstwo Zniszczenia nie zniszczy, jak sama nazwa wskazuje, świata, tylko samo Bractwo Śmierci? Nie ogarniam w ogóle, co się odstawia w tym anime. W Sce wszystko było wiadome – szukali Talizmanów – z Talizmanów miał powstać Graal – kto zdobędzie Graala, będzie rządził światem – jak wpadnie w niepowołane ręce, będzie źle. Tutaj to jest takie mętne, że nawet ze znajomością poprzedniego anime, nie ogarniam, co jest grane xD

    Haruka tęskniąca za Usą – Bitch, please, wyście sie dwa razy widziały, a ty już tęsknisz? Serio? ;_; No chyba że tęskniła za księżniczką z księzycowego królestwa, zakładając, że faktycznie ma wspomnienia. Od biedy można to uznać, wszak ludzkie uczucia różne są.

    Jak raz usłyszysz, jak Michiru gra na skrzypcach, uzależnisz się. To taka czarodziejka, która potrafi tchnąć życie w instrument i muzykę – Haruka o Michiru. Co? Tu w ogóle była jakaś muzyka? =_=' Niet, niet, niet i jeszcze raz niet. Temu czemuś daleko do bajecznej muzyki z Ski, do skrzypiec Michiru i w ogóle do całości muzyki.

    Co mnie zdziwiło? Haruka i Mićka wiedzą, że mają Talizmany… Chyba. To skoro wiedzą, po co ta cała gadka o szukaniu TRZECH talizmanów? To chyba powinno być, że szukają trzeciego, ostatniego, tego od Sećki nie? Nie ogarniam ich. Szukają Talizmanów, które mają de fakto w rękach xD

    Ale najbardziej to mnie ZABIŁA przemiana Minako O_O Boże, wiedziałam, że oni koszmarnie rysują facetów, ale to, w co Mina się zmieniła było tak koszmarnie brzydkie… Jezu. Mamoru, Haruka, teraz Mina została brzydkim i krzywym chłopcem xD Jeszcze bardziej mnie zabił sam fakt jej zaklęcia… Potęgo Księzyca? SERIO?! Jak Sailor Venus może używać do przemiany potęgi księzyca?! Choć w sumie zawsze miała ten „crescent beam”, no ale jednak „crescent” to jest „półksiężyc”, nie kojarzy się tak jednoznacznie. Ja wiem, że ona udawała księżniczkę i mogła dostać kiedyś księżycową broszkę do przemiany, ale… Yy, co? Jakim cudem to w ogóle działa w jej rękach? Jeżeli to działa w jej rękach, to równie dobrze broszki od Usagi mogłyby działać w ręce kazdego innego człowieka, Naru mogłaby to znaleźć i przemienić się Srebrnym Kryształem w Sailorkę?! No chyba nie. Chyba nie powinno to tak działać. Nie ogarniam. Ani trochę logiki tego anime xDDDDDDDDDDDD

    Wężowy Ogień Marsa, Kokosowy Cylon Jowisza i to… coś tam z Łańcuchem Miecza Wenus – mam wrażenie, że te zaklęcia są tak samo BYLE JAKIE jak w Binanach -.- XD Tylko w Binanach to było specjalnie, tutaj jest… agggrrewwwwqeasddssdqwd…

    Zabiła mnie jeszcze reakcja Miny na śmierć Mimetto. Chryste Panie Boże. Najpierw cyrki odstawiała, jak ona to ją uwielbia, jaką to ona jest gwiazdą, a potem bez mrugnięcia okiem pozwoliła ją zabić… Ba, jak zobaczyła, że jest wrogiem, to ruszyła na nią bez pomyślunku. To jest chyba największy grzech tego anime. Nie ma czasu na współczucie, zastanowienie się, przede wszystkim jednak na przyjaźń. W Sce w ciągu odcinka Mina zdążyła się zaprzyjaźnić z Mimi i z tego co pamiętam było to jakoś zaznaczone… Biedna kolejna zginęła bezsensowną i bezemocyjną śmiercią, bo na coś takiego przyjaźń z wrogiem w tej serii po prostu nie ma czasu. Poza tym – etto… Taka niby sławna aktorka i piosenkarka, występuje we wszystkich dramach i filmach… I co, nikt nie zauważy, jak nagle zniknie? O.o Nie, bo po co? Przecież to Crystal xD

    Pojawienie się Urana i Neptuna pewnie miało być odjazdowe. Zaczynając od seiyuu, a kończąc na ataku – nie były. Seiyuu krzyknęły zaklęcia, jakby chciały, a nie mogły, to nie ten poziom emocji co starych seiyuu. Poza tym sam „wygląd” tych ataków… był… nie wiem, nie umiem tego określić, ale koszmarny xD Ciężko mi to nazwać, ale to nie było piękne ani odlotowe. Ani trochę xD

    A, i w ogóle Hotaru przyznająca się przed Chibiusą – tak, tego potworka to mój tatuś wypuścił ze swojego laboratorium. Ale on jest dobrym człowiekiem, więc nic nikomu nie powiesz, dobrze?

    Yyy, nie wiem, kto jest tu głupszy, Chibiusa czy Hotaru. Chibiusa właśnie odkryła, kim są ich wrogowie, ale niet, nikomu o tym nie powie, bo przecież obiecała. LOL XD

    Chyba więcej nie pamiętam, ale wyjątkowo zabijający odcinek O.o…


    • Avatar
      Astraja 29.04.2016 12:34
      Re: Odcinek 4, czyli wszędobylskie Talizmany!
      Pojawiam się jako rzeczniczka Crystala i jak zwykle, moje odczucia względem odcinka są zupełnie inne niż te u Ariel­‑chan! ^^

      No i na początek, z jakimi napisami oglądasz te odcinki? Bo dotąd zauważyłam, że są one naprawdę kiepskie, nic dziwnego, że dialogi cię nie zachwycają :D

      W Sce wszystko wiadomo, tu na szczęście nie podano od razu tego na tacy, sprawa z Talizmanami wyjaśni się w przyszłych odcinkach. W poprzednim odcinku w rozmowie z Haruką Michiru przecież wyraźnie zaznaczyła: „Musimy jeszcze znaleźć trzeci Talizman”.

      Sprawa z Bogiem Zniszczenia akurat bardzo mi się podoba, postać Saturna w mandze jest lepiej poprowadzona i więcej się o niej dowiadujemy. I pamiętaj, że to, że w wizjach pojawiła się Haruka, nie oznacza, że to ona przemawiała do Usagi. Uranus będzie zaskoczona, gdy się o nich dowie.

      No chyba że tęskniła za księżniczką z księzycowego królestwa, zakładając, że faktycznie ma wspomnienia.


      Tak, Outerki mają pełne wspomnienia z poprzedniego życia. Ja ich relacje postrzegam jako uczucie i cześć Rycerza do chronionej przez niego Księżniczki, „kochanej z daleka”.


      Potęgo Księzyca? SERIO?! Jak Sailor Venus może używać do przemiany potęgi księzyca?!


      Przecież wspomniała, że to przedmiot należący do niej jeszcze z czasów Sailor V. W mandze „Hasło brzmi Sailor V” używała tej puderniczki do przemian, ładowała ją promieniami księżyca, a jako wojowniczka miała półksiężyc na czole. Wszystko po to, by zmylić wroga i skierować jego uwagę na siebie. Co w tym nielogicznego? xD Jako ciekawostka, Minako była pierwszą stworzoną przez Naoko bohaterką i w zamierzeniu miała być jedyną, dopiero animatorzy zaczęli nalegać, by rozwinęła tą historię, by mogło z niej powstać anime ;) Stąd „Sailor Moon”.

      Co do współczucia wrogom…nad Daimonami jakoś nikt się nie lituje! Biedne daimono­‑czajniki czy daimno­‑odkurzacze, je jakoś mogłabyś z lekkim sercem bez litości poświęcić! :<

      Ogólnie odcinek podobał mi się na razie najbardziej, z niecierpliwością czekam na kolejny i Święty Graal! ^^
      • Avatar
        Kandara 1.05.2016 01:23
        Re: Odcinek 4, czyli wszędobylskie Talizmany!
        Tak się wcisnę między wódkę a zakąskę…

        Tak, Outerki mają pełne wspomnienia z poprzedniego życia. Ja ich relacje postrzegam jako uczucie i cześć Rycerza do chronionej przez niego Księżniczki, „kochanej z daleka”.


        Ale… jaki rycerz całuje księżniczkę w usta? No chyba, że w Księżycowym Królestwie to takie muśnięcie dłoni XD.
    • Avatar
      Niechciejka 30.04.2016 19:04
      Re: Odcinek 4, czyli wszędobylskie Talizmany!
      Wiesz, w starym anime  kliknij: ukryte 
      • Avatar
        Ariel-chan 6.05.2016 13:30
        Re: Odcinek 4, czyli wszędobylskie Talizmany!
        To „nic więcej” to jest przynajmniej „coś” w porównaniu z Crystalem.
        No już bez przesady – wrogowie, których wymieniłaś znaliśmy albo przez 5 minut albo byli czarną kupą/plamą/dymem/niepotrzebne skreślić, tak jak daimony w tej serii. Sailorki się nie zaprzyjaźniły z Jedaite i Kunzite, z Rubeusem ani Esmeraldą czy Eudial. Telulu i pozostałe Wiedźmy były bodajże w jednym, dwóch odcinkach, więc kiedy jako widzowie mieliśmy je polubić? Beryl, Metalia, Wiseman czy Pharaou 90 to były czyste zła na odstrzał, nie licząc Beryl/Metalii to nawet nie mieli normalnego ludzkiego wyglądu. Oczywiście, widzowie mogli polubić któreś z tych postaci, bo czemu nie, ale akurat z nimi Sailorki nie miały bezpośredniego kontaktu, więc czemu miałyby ich żałować? A ekipa z filmu Super S… No Peruru widać było, że ich pożałował. Ach, te jego oczka! W końcu to byli jacyś jego bracia, nie? Sailorki ich nie znały. Ale o smutnym wzroku ostatniej wróżki to już twórcy nie zapomnieli i za to im chwała.
        • Avatar
          Niechciejka 6.05.2016 16:12
          Re: Odcinek 4, czyli wszędobylskie Talizmany!
          Co nie zmienia faktu, że w starym anime żadnej przyjaźni z Mimete też nie było – istniała jedynie tylko sympatia względem niej, gdy Minako nie miała pojęcia, że nowo poznana przez nią dziewczyna tak naprawdę jest członkinią Bractwa Śmierci. Poza tym – sądząc po tym, jak Mimete płytko traktowała facetów, których brała sobie na cel, a także jej szybkie otrząśnięcie się po przegranej w konkursie w tamtym odcinku – jej półodcinkowe „przyjacielskie uczucia” względem Minako albo nie istniały, albo były stanowczo zbyt płytkie, aby choćby pretendować do tego miana. Zważywszy na to, że stare anime poświęciło jej znacznie, znacznie więcej czasu niż Crystal, a tutaj też mieliśmy podobną sytuację (Minako bardzo lubiąca Mimete aż do czasu, gdy przekonuje się, jakie z niej jest ziółko), wytykanie braku wątku „przyjaźni” z tamtego odcinka uważam mimo wszystko za przesadę ;) Zwłaszcza w zestawieniu z faktem, iż w starym anime seria S była jedyną, w której nikt z czarnych charakterów nie przeszedł na dobrą stronę (prof. Tomoe i Hotaru się nie liczą, bo byli pod wpływem Germatoida i Mistress 9, którzy byli zupełnie odrębnymi od nich bytami, które na stronę dobra nie przeszły).
    • Avatar
      ios 5.05.2016 22:17
      Re: Odcinek 4, czyli wszędobylskie Talizmany!
      Zamiast narzekać na Crystala, zapoznaj się z mangą. Crystal leci niemal kadr po kadrze z mangi. A, i Haruka nie tęskniła za Usą – ktoś niedokładnie przetłumaczył. Powiedziała 'chciałam cię zobaczyć'.
      • Avatar
        Ariel-chan 6.05.2016 13:21
        Re: Odcinek 4, czyli wszędobylskie Talizmany!
        Mangę znam, nawet sobie ją wyciągnęłam… Choć raczej nie po to, by czytać, ale może porównam trochę? Haruka tam powiedziała „aitai”, a to jest po japońsku zarówno „tęskniłam”, jak i „chciałam cię zobaczyć”. Miej pretensje do Japońców, że mają taki elastyczny język :P Od biedy to jest to samo, no bo jak się za kimś tęskni, to się chce go zobaczyć, jak kogoś się chce zobaczyć, to zwykle się za nim tęskni. Prawda, że to drugie tłumaczenie byłoby lepsze, ale jak mówię – znaczeniowo to jest prawie to samo. Wiadomo, jakie tłumaczenia ma HorribleSubs, ale ja im wierzę i nie umniejszam zdolności. Kwestia jest tego, że to Crystal jest taki dwuznaczny, infantylny i na zasadzie „domyśl się” w dialogach. Oni też nie są geniuszami, by wiedzieć, co w danej chwili miał na myśli twórca Crystala… Czy tam Naoko.
    • Avatar
      Kandara 6.05.2016 20:06
      Re: Odcinek 4, czyli wszędobylskie Talizmany!
      Ariel-chan napisał(a):
      Potęgo Księzyca? SERIO?! Jak Sailor Venus może używać do przemiany potęgi księzyca?!


      Tak mi się przypomniało. W starym anime był odcinek, w którym Mina udawała Usę, w sensie Sailor Moon i zdaje się, że wtedy użyła do przemiany tego ołówka… Więc no czemu nie księżyca? W sumie przemiana z tego sezonu jest bardziej sensowna niż ta ze starego animca. :D
  • Avatar
    A
    manami 27.04.2016 23:17
    Zakochałam się...
    ...w endingu w wykonaniu moich dwóch ukochanych Sailorek.

    A tak poza tym podoba mi się ta odsłona Sailor Moon. Nie mam nic do Crystal, choć zgadzam się z występowaniem takich wad jak spłaszczenie postaci. Ale to nie pozbawia mnie przyjemności podczas oglądania~. ♥ Podejrzewam jednak, że to wina sentymentu.
    • Avatar
      Kandara 28.04.2016 22:41
      Re: Zakochałam się...
      Ale to właśnie osoby z sentymentem do starej serii najgłośniej krzyczą jaki to Crystal jest zły. :)
      • Avatar
        Astraja 29.04.2016 12:35
        Re: Zakochałam się...
        Czy ja wiem, za granicą kolejne odcinki dostają dobre recenzje, ludzie doceniają poprawę kreski i rozwinięcie postaci względem poprzednich sezonów. Mam wrażenie, że to głównie Polacy narzekają na wszystko ;)
  • Avatar
    A
    Ariel-chan 22.04.2016 00:13
    Odcinek 3
    Mnie tam się w dalszym ciągu nie podoba. Są jakieś plusy, ale nadal cierpię przy tych dialogach z cyklu „domyśl się sam, o co chodzi” i „ja o kozie, ty o wozie” -.-'

    Parę dialogów:

    Kaolinite: Znowu atak? Wracamy do twojego pokoju.
    Hotaru: Sama mogę tam iść!


    Helloł, dziewczę, rozumiem, że możesz jej nie lubić, ale ty się przewracasz z bólu, a ona tylko chciała ci pomóc! O.o

    To jest lepsze:

    Profesor Tomoe do córki:

    Kaori­‑kun dobrze się tobą zajmuje, od czasu śmierci twojej mamy. Nie sprawiaj jej kłopotów swoim egoizmem.

    Helloł, profesorze! Twoja córka umiera z bólu, a ty jej mówisz, że jest egoistyczna? Serio? xD

    W ogóle zachowanie Hotaru jest… yyy, nie wiadomo o co chodzi, dlaczego jest taka opryskliwa, ale generalnie zachowuje się tak, jakby Kaorinite co najmniej sypiała z jej ojcem ._. Nie wykluczam i tego, w końcu to wersja mangowa, ale raczej się tego nie dowiemy xD

    Chibiusa o Hotaru:
    Ma taką prześwitującą, bladą skórę. To taka śliczna dziewczynka, nie?

    Ja rozumiem, że w Japonii kanonem piękna jest blada skóra, ale prześwitująca to chyba raczej oznaka choroby czy czegoś w ogóle niepokojącego, a nie… piękna? xD

    To jest jeszcze lepsze, odpowiedź + myśli Usy:

    Tak. I taka dorosła. Poza tym… Co to za moc, którą wyleczyła ranę Chibiusy?

    Po pierwsze, co ma piernik do wiatraka (piękno do dorosłości), dwa, skąd Usa wie, ile Hotaru ma lat, przecież równie dobrze mogłaby mieć 20 lat, czyli de facto być dorosłą… Nie, wróć. Co to ma do rzeczy, że ona jest dorosła?! xD Secundo – tak, widać tylko Usa zastanowiła się, co to za dziwną moc ma Hotaru. Oczywiście, Haruka i Michiru są podejrzane, bo plotą farmazony, ale uzdrawiająca dziewczynka dla reszty dziewcząt (i kotów) W OGÓLE nie jest podejrzana ._.'

    A to Kaorinite oznajmiająca nam, co się stało w tym odcinku:

    A więc wojowniczki pokonały wybrakowanego daimona na oczach tej zarozumiałej dziewoi?

    Nie, wcale nie zauważyłyśmy ._. MUSIAŁA nam powiedzieć, inaczej byśmy się kapli, że to się stało xD

    Dalej – zachowanie Usy, jak zobaczyła Mamoru rozmawiającego z Michiru. Generalnie ona zawsze bywała zazdrosna, ale tutaj zachowuje się jak nienormalna =_=' Miałam ochotę jej mówić „O tak, dotknął jej ręki! Już cię zdradził! Tragedia! Idź mu walnij!”. LOL.

    Biedna  kliknij: ukryte ._. Nie rusza mnie to, bo za Wiedźmami nigdy nie przepadałam, ale tak czy siak każdego wroga, który ginie po jednym (dwóch?) odcinku jak pospolity demon jest szkoda. Minuta ciszy dla Yujieru xD Co mnie jeszcze zabiło? Rei i Mako najpierw krzyknęły do Yujieru, a potem się przemieniły… Pyk! Więc one nie tylko przy wrogach wołąją sobie po imieniu, ale i się przemieniją przy wrogach…. Nie wstyd im? TAK NA GOLASA! ...xDDDD No dobra, bardziej się przejmuję ich tożsamością, ale to chyba tylko ja, nie one, skoro one wiedzą, że wróg i tak od razu zginie?! xD

    Któraś z Wiedźm:

    Silne są te wojowniczki.

    Hmm, niet? To raczej wy jesteście słabe jak pospolite daimony. „Normalna” Yujieru jak walnęła z miotacza ognia to wszystkie Sailorki leżały jak długie ;_; Tutaj… Yyyy? Jedno Moon Spiral Heart Attack i została z niej kupka popiołu. Litości xD

    Z plusów, takich maleńkich. Dobre jest to, że Usa poznała Michiru i Harukę. Wynika z tego, że w tej serii tak naprawdę… NIE MA MOZAIKI PANORAMICZNEJ!!! FANFARY! Odkrycie roku! xDDDD Nie no, serio, dosyć mądre posunięcie… jak na tę serię. O, i pocałunek Urana. Fajnie, pełnoprawne yuri w tej serii! Co nie zmienia tego, że KOMPLETNIE nie czaję, po co ona to zrobiła. Mając dziewczynę, całuje inną, WTF? xD Super xD po co?! Ale nie wnikajmy. Zawsze to jakieś LGBT na pocieszenie po straconym Zoiu i Kuncu xD

    Wnikanie w umysły tych bohaterek i domyślanie się, o co im tak naprawdę chodzi… szkodzi mi na mózg xD
    • Avatar
      Kandara 22.04.2016 00:36
      Re: Odcinek 3
      Profesor Tomoe do córki:

      Kaori­‑kun dobrze się tobą zajmuje, od czasu śmierci twojej mamy. Nie sprawiaj jej kłopotów swoim egoizmem.
      Helloł, profesorze! Twoja córka umiera z bólu, a ty jej mówisz, że jest egoistyczna? Serio? xD


      Heloooł to Japonia. I tak, takie zachownie bardzo pasuje do tamtejszej ludności. Oczywiście przy założeniu za została w nich chociaż krzytyna z samurajów. Tak więc tak… Takie zachowanie jak najbardziej może tam uchodzić za egoizm. Nawet gdy boli. Ból nie jest wymówką.
      (wiem, że to chore… ale no to JAPONIA)

      Tak. I taka dorosła. Poza tym… Co to za moc, którą wyleczyła ranę Chibiusy?

      Po pierwsze, co ma piernik do wiatraka (piękno do dorosłości), dwa, skąd Usa wie, ile Hotaru ma lat, przecież równie dobrze mogłaby mieć 20 lat, czyli de facto być dorosłą… Nie, wróć. Co to ma do rzeczy, że ona jest dorosła?!


      Nic, ale ja to odebrałam tak, że Hotaru jest i piękna i dotego taka dorosła… no ideał po prostu. Znaczy chodzi mi to, że cechy te nic do siebie nie mają, ale ich połącznie jest fajne. Przynajmniej dla Usy. I myślę, że z tym drugim chodziło raczej o zachowanie… no bo Świetliczek na 20 raczej nie wygląda. :)


      A to Kaorinite oznajmiająca nam, co się stało w tym odcinku:

      A więc wojowniczki pokonały wybrakowanego daimona na oczach tej zarozumiałej dziewoi?
      Nie, wcale nie zauważyłyśmy ._. MUSIAŁA nam powiedzieć, inaczej byśmy się kapli, że to się stało xD


      Czepiasz się XD. Co dziwnego jest w podobnych komentarzach? W starym anime też były!

      Yujieru

      ech a nie Eudial?
      • Avatar
        Kandara 22.04.2016 00:38
        Re: Odcinek 3
        Czemu nie można tego edytować?
        W pierwszym akapicie miałam na myśli, że zachowanie Hotaru w tamtejszym społeczeństwie może uchodzić za egoizm i nie ma, że boli, a reakcja profesora jest zupełnie normalna.
        • Avatar
          Ariel-chan 22.04.2016 01:03
          Re: Odcinek 3
          A ja wiem, czy jest normalna reakcja? xD Ona widać, że serio umiera z bólu, a ten jej z takimi tekstami wyjeżdża. Wzorowy tatuś nie ma co. Choć potem się nią zainteresował – wszystko jedno. Ja bardziej zrozumiałam, że ona według niego egoistką, bo przecież nie pozwoliła, by Kaori jej pomogła. Z drugiej strony profesor chyba tego nie widział, skoro potem Kaori mu się tłumaczyła. To też było ciekawe. Tłumaczyła się tak, jakby nie miała prawa Hotaru nawet dotknąć. Albo jakby profesor w ogóle zabronił jej pomagać jego chorej córce. Nie, to jest w dialogach i zachowaniach walnięte xD

          Eudial, ale wymawiają Yujieru i dla mnie będzie Yujieru. Eudial nie umiem nawet przeczytać, no chyba że po naszemu „e­‑u-dial”.

          No ja się domyślam, że dla niej to fajne połączenie, ale faktem jest, że w dalszym ciągu jedno to jest piernik, a drugie wiatrak -.-' Ano, z zachowania może i jest dorosła, ale raz – wygląd w Japonii nie jest wyznacznikiem i ona mogłaby być dawno dorosła, dwa – one rozmawiały ze sobą 2 minuty, po czym ona stwierdziła tę dorosłość? To jest w dalszym ciągu takie na zasadzie skojarzeń takowych o => piernik – wiatrak – wiatr – bryza – morze – góry (wyobraź sobie, że ktoś mówi o pierniku, a zaraz potem o górach z przeskoczeniem środkowych skojarzeń xD).Ja te ich dialogi cały czas tak widzę xD
          • Avatar
            Kandara 22.04.2016 02:02
            Re: Odcinek 3
            Wiesz dla Japońca pewnie normalna. XD

            Nie wiem po czym, ale może Usa wie? Xd. Tylko, że jakoś dalej mnie to nie razi. Tak, tak jedno piernik, drugie wiatrak, ale no ten… może coś w rodzaju: no dobra! Mózg mi się wyłączy, bo chyba chce spać… No ale piękno i dorosłość to zalety, które kiedy są razem tworzą taką fajną mieszankę… może Usa też chce być taka?
            No i tak mi się zdaje, że nawet w Japonii różnica pomiędzy 20 latką, a… ile właściwie lat ma Świetliczek? 12, 13? (w starym anime miała 12, a teraz?) No to jest jakaś różnica w wyglądzie. Ale w sumie… współczesnością nigdy nie interesowałam zbyt mocno.

            No to tyle jeśli chodzi o obronę logiki, bo tej dorosłości faktycznie nie było z czego wywnioskować, ale no to dalej Crystal. Nawet jeśli inne rzeczy się poprawiły.

            A i ja też nie kumam o co loto z tym pocałunkiem. Tak się tylko zastanawiam, czy to aby nie podchodzi pod zdradę? O.o

            • Avatar
              Ariel-chan 22.04.2016 12:34
              Re: Odcinek 3
              Interpretacje interpretacjami, ale przecież nie o to chodzi, by myśmy się domyślały i snuły teorie, o co tej Usie chodziło w tym, czy innym zdaniu, nie? To powinno być tak zrobione, by było przynajmniej trochę oczywiste. Ale to Crystal. Tak było od początku i w sumie to nie wada tylko tej serii xD

              Hotaru chyba miała ze 14, z tego co pamiętam. Zasada z Japońcami jest taka, zwłaszcza w anime, że im młodziej wygląda, tym ktoś jest starszy xD Tylko na podstawie tego wnioskuję. Ale no, pewnie, że raczej wygląda na młodziutką dziewczynkę. Choć takiej Chibiusie ja bym dała z 11­‑12, a tymczasem ma 8 (mówili że druga klasa podstawówki)...

              Pewnie, że to jakaś zdrada xD No ale kto by się tym przejmował? W końcu to nie miało mieć żadnej logiki, tylko było wymyślone po to, by zadziwić czytelników/widzów. Albo ucieszyć fanów, w końcu jakieś yuri! Ty, a może Haruka w czasach księżycowego królestwa była zakochana w Serenity? Mogły się nigdy nie spotkać, ale tak z daleka mogła ją kochać… i teraz, nawet jeśli już jest z Mićką, dawne uczucia do niej wróciły i postanowiła to wykorzystać…! No dobra, wymyślam. Całkiem moja teoria, bo nie pamiętam, co tam w mandze było. Ale to najlogiczniejsze co mi przyszło do głowy xD
              • Avatar
                Kandara 22.04.2016 13:10
                Re: Odcinek 3
                No tak, zapomniałam o tym jak to w anime jest, ale w sumie dawno nic nie oglądałam, a poza tym to zależy od serii. W tej zaś ewidentnie tak nie jest! Weźmy sobie wiedźmy. Chyba nikomu nie przyszłoby do głowy, że mają naście lat, bo zwyczajnie na tyle nie wyglądają. Z żadnej strony, ale nie tylko one Ikuko, czy nawet taka Esmeralda z poprzedniego sezonu też, więc tutaj to nie działa. Raczej.
                • Avatar
                  Ariel-chan 22.04.2016 13:16
                  Re: Odcinek 3
                  A skąd wiemy, że nie mają naście lat? Nie podawali nigdy, ile mają lat xD A taka Mimett zachowywała się jak piszcząca nastolatka :D Ale owszem, wyglądały na dobre 20ki, jak nie więcej. W tej serii też wyglądają jak kobietki, nie dziewczynki. Chwała Bogu, jak ja nie lubię 10letnich dziewczynek mających w rzeczywiście po 16 albo i więcej xD
    • Avatar
      Astraja 22.04.2016 11:21
      Re: Odcinek 3
      A ja dobrze rozumiem Hotaru. Też nie byłabym miła dla kochanicy ojca, która wtrąca się w nasze życie i próbuje wedrzeć się do naszej rodziny ;)

      Biała skóra Hotaru będzie miała swoje znaczenie w mandze, wszystko wyjaśni się niebawem. W mandze ona dobrze wie, z czego wynika jej stan. A profesor Tomoe do zbyt empatycznych osób nie należy, więc jego ochrzanianie córki wcale mnie nie dziwi xD

      Tłumaczyła się tak, jakby nie miała prawa Hotaru nawet dotknąć.

      Raczej nie ma, w końcu  kliknij: ukryte 

      Żałujesz Eudial, a biednych Daimonów rozwalanych ogromnym serduchem w poprzedniej serii wcale ci nie szkoda! Biedna Daimony! :(

      I tak, potwierdzam, że w mandze nie ma mozaiki paranomicznej i po twarzy można poznać inną Senshi, dlatego Outerki pojawiają się zazwyczaj w nocy.

      Zachowanie Usagi po zobaczeniu Michiru i Mamoru wydawało mi się właśnie w porządku, nie zrobiła mu przecież awantury ani nie rozpłakała się, tylko zajęła ważniejszymi w danej chwili sprawami. Skoro wnikanie w umysły bohaterek i domyślanie się, o co im tak chodzi szkodzi ci na mózg, to skąd pretensje, kiedy zdarza im się wyjaśniać to w dialogach? ;)

      Co do odcinka, bardzo mi się podobał, jest klimat, zabawne momenty, minki są świetnie zrobione, postaci mają o wiele ładniejsze oczy. Wrogowie fajni, a głos profesora Tomoe… Aż ciarki przebiegają po plecah. Jak na razie jestem oddaną fanką.
      • Avatar
        Ariel-chan 22.04.2016 12:25
        Re: Odcinek 3
        Problem w tym, że my nie wiemy, że Kaori jest kochanicą profesora. Możemy się tego tylko domyślać, tak jak wszystkiego w tej serii xD Hotaru ją nazwała tylko asystentką i sekretarką, cała reszta jest na zasadzie „domyśl się”. Jakby jej Hotaru wykrzyczała coś w rodzaju „To że jesteś kochanką ojca, nie robi z ciebie mojej matki, więc nie będziesz mi mówić co mam robić, traktować mnie jak dziecko ani czytać mi bajek na dobranoc! Nie wtrącaj się do naszej rodziny, bo do niej nie należysz!”, no to by było wszystko jasne. I o wiele logiczniejsze.

        Niet, ta seria w dalszym ciągu jest nudna, nielogiczna i po prostu infantylna w dialogach. Może jest deczko lepsza od poprzedniej, ale nawet nie umiem określić w czym lepsza… No, ending jest przepiękny, ale to wszystko xD Hotaru mi się trochę podoba (tak ogólnie) i profesor Tomoe, ale za co? Sama nie wiem. Ich po prostu zawsze lubiłam, więc może cieszę się na ich widok, a na Wiedźmy nie bardzo. Wiedźmy, całą piątką, bo łącznie z ich szefową, były najmniej barwnymi wrogami w całych Sailorkach. A tutaj, gdybym ich nie znała, nie szłoby nawet spamiętać, jak się nazywają, bo giną w momencie, gdy się pojawiają (co było do przewidzenia, naturalnie).

        Ano, Hotaru jest cyborgiem, czy czymś takim, więc się nie dziwię, że ma bladą skórę… Ja się dziwię, że Chibiusa uznała to za piękne, a nie za niepokojące, no ale to w końcu Crystal. Zresztą sam fakt że Hotarcia jest cyborgiem jest debilny ;_; To tak jakby do serii o elfach i czarodziejkach wtranżolić czystej wody s­‑f z nauką i robotami. No Sailorki to nie czyste fantasy i niech będzie tej Naoko, że to jeszcze nic bardzo złego, ale tak czy siak nigdy nie byłam fanką tych jej pomysłów z kosmosu.

        Ano, Usa zastanowiła się, skąd zna tę Mićkę i że podobna do nowej Sailorki. Owszem. Ale powinna zrobić to od razu, a tymczasem pierwsze co zrobiła, to stwierdzanie (w domyśle), że Mamoru ją zdradza z jakąś laską. I nie, to nie było śmieszne. Reszta scen też nie xD Jest nieśmiesznie, bez emocji, bez wzruszeń… Może potem coś się zmieni, ale póki co, to chyba poprawiła się animacja (trochę). Poziom fabuły jest tak samo denny xD

        Ale im się nie zdarza nic wyjaśniać w dialogach właśnie. Wszystko jest na zasadzie „domyśl się, o co nam chodzi” O.O A jak już wyjaśniają to tylko coś, co jest tak oczywiste, że nie trzeba być Sherlockiem by to zauważyć xD
        • Avatar
          Astraja 22.04.2016 13:40
          Re: Odcinek 3
          A ja mam wrażenie, że większość zarzutów do Crystala bierze się stąd, że nie jest kalką anime z lat 90. Inna historia, inna opowieść, tutaj główni wrogowie pełnią rolę „potwora tygodnia” i jak dla mnie to lepsze, niż atak Daimona – Odkurzacza czy Imbryka.

          Czemu pomysł z cyborgiem miałby być „debilny”? Wyjaśnia on stan zdrowia Hotaru, jej wyobcowanie, alienację a nawet sposób ubioru i jest w mandze wyjaśniony. S­‑F pasuje chyba jak najbardziej do serii o odrodzonych na Ziemi kosmitkach z Księżyca ;)Już wcześniej podczas historii pojawiały się takie wątki, w anime z lat 90 mamy nawet kosmitów. Dla mnie wrogowie z tego sezonu zawsze byli najciekawsi i podoba mi się ta otoczka szalonych naukowców i tajemniczych eksperymentów.

          A Chibiusa uznała ją za piękną…bo Hotaru spełnia tradycyjny japoński ideał piękna – krucze włosy, śnieżnobiała skóra.

          A Usagi przecież nie doszła do wniosku, że jest zdradzana, trochę się zaniepokoiła, ale szybko jej przeszło i nawet później już nie wracała do sprawy.

          Co do wyjaśnień, chyba lepiej poczekać na wszystkie odcinki,przecież nie wyłożą od razu kawy na ławę.

          Niet, ta seria w dalszym ciągu jest nudna, nielogiczna i po prostu infantylna w dialogach.


          Może dla Ciebie, owszem, ale to nie oznacza, że dla wszystkich. Jak dotąd recenzje otrzymuje bardzo dobre, fani są zadowoleni z poprawionej kreski i zaciekawieni dalszym biegiem wypadków.

          Jeśli o infantylność chodzi, to też chyba nie powinno się oczekiwać filozoficznych głębi po anime o dziewczynkach z magicznymi mocami :D Nie widzę pod tym względem jakieś różnicy w porównaniu z SM Classic. Jak dla mnie jest lepiej choćby za to, że diadem i kiecka z marynarskim kołnierzem nie czynią cię nierozpoznawalną dla innych xD
          • Avatar
            Ariel-chan 22.04.2016 13:56
            Re: Odcinek 3
            Same pomysły nie są jakieś złe. Niech Hotaru będzie cyborgiem, Haruka obojnakiem i niech zdradza Mićkę z kim chce. To wszystko brzmi bardzo ciekawie, ba, to jest ciekawe. Jest inne od starej serii i nie wiadomo, co będzie dalej (jak ktoś nie zna lub nie pamięta mangi).
            Ale ciekawe tylko w samych pomysłach xD Żeby to było dobre, to musieliby to ubrać w lepsze, logiczniejsze dialogi, pododawać sceny, zrobić, żeby ta fabuła trzymała się kupy i była naprawdę wciągające. Ja bym z tego materiału wymyśliła lepszy scenariusz, niż twórcy Crystala xD

            W starej serii mieli mozaiki panoramiczne na gębach! Dlatego się nie poznawali! xD No, mówiąc tak pół żartem, pół serio xD Pewnie, że to dziwne, że Usa przez pewien czas była nawet skuta kajdankami z Uranem i się nie kapła, że to Haruka xD ale jakoś mnie to nie raziło. Dzięki temu, że dziewczyny się nie rozpoznawały (tak samo nie poznawały Trzech Gwiazd czy różnych wrogów), to mogły się poznać i zaprzyjaźnić w cywilu. Miały swoje relacje i interakcje, lubiły się albo nie. A teraz? Haruka udaje faceta, więc w sumie Usa jeszcze się nie przekonała, że to jest ta Sailorka. Więc też mają szansę się zaprzyjaźnić. Ale generalnie Haruka udaje że jej nie zna, Mićka udaje, że nie zna Mamoru, podchodzą do Innerek jak pies do jeża – z jednej strony się do nich zbliżają, z drugiej w szkole Mugen dają im jakieś dziwne ostrzeżenia i każą się nie wtrącać. Niech się zdecydują, czy chcą się z nimi zaprzyjaźniać, czy mają je gdzieś. Lepsza była wersja, jak się nie rozpoznawały. Były wtedy sceny z cyklu „Jezu, Haruka i Michiru/ktokolwiek inny były naszymi przyjaciółkami, lubiłam je, a teraz jako Uran i Neptun nie wiadomo czy są po naszej stronie, czy są wrogami, czy co tam one odstawiają!”. I to było piękne.
    • Avatar
      Chudi X 23.04.2016 00:57
      Re: Odcinek 3
      A to Kaorinite oznajmiająca nam, co się stało w tym odcinku:

      A więc wojowniczki pokonały wybrakowanego daimona na oczach tej zarozumiałej dziewoi?

      Nie, wcale nie zauważyłyśmy ._. MUSIAŁA nam powiedzieć, inaczej byśmy się kapli, że to się stało xD


      Ty się śmiej, takie cuda odstawiali w niemal wszystkich komiksach Marvela z lat 60­‑70 z hakiem.

      "- Widzę Stwora, chyba jest na mnie wkurzony, bo niszczy wszystko na swojej drodze maszerując w moim kierunku.

      -To Iron Man! Ale jestem na niego wkurzony za to zostawienie mnie na pustynia. Zaraz mu dowalę.”

      W jaki dzień jest premiera nowego odcinka Crystala? Jakoś nigdy nie mogę trafić.
      • Avatar
        Ariel-chan 23.04.2016 10:51
        Re: Odcinek 3
        LOL XDDDD
        W poniedziałki. Ale co za różnica? XD
    • Avatar
      gaijin 25.04.2016 17:57
      Europejczyk czepia się bo nie rozumie japońskiej mentalności :)
      Sposób myslenia Japończyków ma się nijak do naszych zachodnich standardów. Jeśli Ci nie pasuje to radzę powrót do produkcji amerykańskich lub europejskich.
  • Avatar
    A
    Kandara 21.04.2016 23:18
    Oglądam sobie odcinek i nie mogę, no nie mogę wysiedzieć spokojnie, bo po pierwsze mamy tutaj coś, czego w crystalu nie było od… właściwie od zawsze czyli klimat. Tak, tak… w 29 odcinku wreszcie may atmosferkę. No nie samowite, kto by pomyślał. Do tego chociaż w poprzednim komentarzu narzekałam na wygląd Michiru, to nowa Hotaru bardzo mi się podoba. Serio, gdyby jeszcze miesiąc temu ktoś by mi powiedział, że jakiś disan z Crystala uznam za lepszy niż ten ze starego anime, kazałabym mu się puknąć w czoło, a tym czasem nasz mały Świetliczek przekonał mnie do zmiany zdania.
    Poza tym zdaje mi się, czy Usa skojarzyła Michiru i Harukę z tymi nowymi? Poważnie? Nie no kurcze jak to możliwe. Jak ona śmiała rozpoznać twarz? Nawet jeśli tylko przelotnie to jak śmiała? To jest sailor moon do cholerci!

    Swoją drogą Mugen, szkoła przygotowawcza dla czarodziei. – Hogwart! (Przepraszam musiałam)

    No i zdaje mi się, czy wiedźmy robią za siostrzyczki? Znaczy jedna walka, jeden zgon? XD W sumie tak właśnie sobie to wyobrażałam, ale mino wszystko.

    Ech idę oglądać jeszcze raz. Z własnej woli. świat się kończy.
  • Avatar
    A
    gaijin 18.04.2016 23:18
    Trzeci odcinek
    Jest nieźle. Gdyby udało się utrzymać klimat z 3 odcinka, to może coś z tej serii by było. Szkoda tylko że Uran i Neptu wciąż robią za paprotkę :/
    • Avatar
      Astraja 19.04.2016 09:12
      Re: Trzeci odcinek
      Wszystko w swoim czasie. Zdradzę tylko, że w przyszłym odcinku będą miały swój udział i pojawi się to, na co fani Outerek czekali ^^

      Odcinek bardzo fajny, mroczny, walki dynamiczne, animacja trzyma poziom. Twarz Eudial w momencie pokonania… kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Kandara 15.04.2016 19:01
    Nie wiem jaki tytuł tu dać...

    Wreszcie obejrzałam pierwszy odcinek i teraz próbuję zebrać
    myśli, chociaż nie mam tu specjalnie wiele do dodania.
    Poprzednicy powiedzieli już wiele, a ja ze swojej strony
    chciałabym powiedzieć, że faktycznie jest lepiej. Kreska
    chyba się poprawiła, na transformacje wreszcie da się
    patrzeć, aczkolwiek gdy porównać je nawet do tego:
    [link]

    to jednak człowiekowi robi się smutno. Swoją drogą po kilku
    odcinakach Lolirock, mam dziwne wrazenie, ze tam nie tylko
    transformacje są lepsze, ale tez kreska, postacie,
    scenariusz, nawet muzyka. Czyli dokładnie wszystko, a to
    najwyżej średnia półka gatunku. Swoją drogą tak mi się
    nasuwa, ze w tych zachodnich odsłonach tego gatunku fajne
    jest to, ze nikt nie dostaje tam pomroczności jasnej.
    Wrogowie niemal od początku znają tożsamość bohaterek, a te
    z kolei naprawdę dbają o to, żeby nikt ze znajomych nie
    odkrył ich magicznego (znaczy robią wszystko, żeby nie
    pokazać im się w takiej formie i nie chodzi tylko o
    transformowanie się w obecności znajomych).

    No ale wracając. Muszę koniecznie napisać, że bardzo nie
    podoba mi się nowy wygląd Michiru. Szczególnie przyczepie
    się tu do koloru jej włosów… W starym anime była to taka
    fajna niebieskawa zieleń, a tu… tu jest po prostu
    ciemniejsza zieleń! T_I. W sumie do Haruki tez ciężko się
    przyzwyczaić, ale… ona (on? bo w końcu nie wiem) wygląda
    całkiem dobrze.
    • Avatar
      Kandara 15.04.2016 19:06
      Re: Nie wiem jaki tytuł tu dać...
      Mech link nie działa, a wczoraj był ok…
      [link]
      • Avatar
        Donia 16.04.2016 01:06
        Re: Nie wiem jaki tytuł tu dać...
        Swoją drogą po kilku
        odcinakach Lolirock, mam dziwne wrazenie, ze tam nie tylko
        transformacje są lepsze, ale też kreska, postacie,
        scenariusz, nawet muzyka. Czyli dokładnie wszystko, a to
        najwyżej średnia półka gatunku.

        Szczerze mówiąc z ust mi to wyjęłaś. Lolirock to bardzo dobre porównanie :-) Właśnie robię recenzję Crystala i w jednym akapicie napisałam tak:

        Weźmy dla porównania najnowsze rysunkowe magical girls z poza Japonii – Lolirock. Serial, powstał w tym samym czasie co Crystal, tyle że we Francji gdzie robi się o jakieś 90% mniej animacji, jest mniejszy dostęp do technologii, a studia mają niższy budżet. I niemal pod każdym względem graficznie (i fabularnie) była to seria lepsza od Crystal! Mimo że Lolirock przeznaczony jest dla młodszego i niewymagającego widza animacja była płynna, CGI w porządku, rysunkowe transformacje śliczne, a proporcje ciał prawidłowe (tylko rzęsy za rzadkie). A mówią, że to w Japonii ceni się pracowitość i staranność… Cóż, jak widać nie należy wrzucać całego narodu do jednego worka.

        Dodam jeszcze (w komentarzu), że Lolirock w przeciwieństwie do Crystala pomimo wątków jednoodcinkowych ma dużo ciekawsze pomysły fabularne (np. ten wątek z siostrą Talii), lepszy humor (zachowanie Iris po tym jak trafiła ja strzała Amora), wyraziste postaci (nowe sailorki nie wytrzymują porównania z Iris, Talią i Aurianą). O tym jak naturalna była reakcja Iris, kiedy odkryła, kim jest w porównaniu ze sztucznymi reakcjami sailorek nie będę się rozpisywać ;-) A co do muzyki – w serialu o zespole muzycznym musi być dobra ;-) Jedyne co mi nie przypadło do gustu to te rzęski, mała ilość piosenek i fakt, że bohaterki mogłyby lepiej dbać o ukrywanie magii (odpuścić sobie podnoszenie wraku statku czy loty na pegazie nad miastem). Ale poza tym OK.

        Faktycznie skoda, że seria dla młodszych widzów robiona poza Japonią przewyższa znacznie reboot największej klasyki gatunku robiony w Japonii i adresowany dla 14­‑16 latków (i milionów fanów z wysokimi oczekiwaniami…). A nawet niektórzy z tych fanów robią cosplaye Sailorek w Lolirocku ;-). I to nie raz . A to nie tylko tylko w tam, ale też w innych seriach magical girls z Francji. Też wielokrotnie ;-)
        Ale tak ogólnie, we Francji powstaje mniej animacji, ale raczej większość z nich szybko zdobywa popularność na całym świecie i czasami stają się nawet bardziej znane niż niektóre kultowe anime. Szczególnie te o magical girls/superbohaterach jak np. nasz Lolirock czy W.I.T.C.H., Kod Lyoko, Miraculum: Biedronka i Czarny Kot albo Odlotowe Agentki. Głównie dlatego, że częściej są emitowane w telewizji. Ale też czasami mają wyższy poziom fabularny i większe odejścia od schematu, których niestety brakuje wielu, zwłaszcza haremówkom :-)

        Swoją drogą tak mi się
        nasuwa, ze w tych zachodnich odsłonach tego gatunku fajne
        jest to, ze nikt nie dostaje tam pomroczności jasnej.
        Wrogowie niemal od początku znają tożsamość bohaterek, a te
        z kolei naprawdę dbają o to, żeby nikt ze znajomych nie
        odkrył ich magicznego (znaczy robią wszystko, żeby nie
        pokazać im się w takiej formie i nie chodzi tylko o
        transformowanie się w obecności znajomych).

        Celna uwaga ;-) To też zależy od tego czy w serii ludzie wiedzą o tym, że atakują ich potwory, (jak w Hapiness Charge Pretty Cure) czy nie maja o tym pojęcia i cała magia musi być starannie ukrywana jak w Harrym Potterze ;-)

        Wracając do transformacji. Akurat w przypadku przemian z Crystala transformacje są gorsze nie tylko od tych z serii powstałej w tym samym czasie a w innym kraju i dla innego odbiorcy, ale też niektóre dużo starsze Japońskie przemiany z serii dla naprawdę najmłodszych widzów są lepsze np. tą [link][link][/link] – pochodzi z 2001 roku dziecięcego anime, ale jest równie przyjemna dla oka co te z Lolirock. A szkoda, bo jak pisałam niżej najnowsze Sailorki robili twórcy Pretty Cure, które mają bardzo dobre przemiany, ale poza podobnym pokazaniem rak i nóg nie maja zabyt wiele wspólnego. W porównaniu na z tą przemiana Pretty Cure(którą zrobili reżyser, projektant artystyczny, scenarzysta i kompozytor Crystala) wygląda naprawdę ubogo i cieńko, mimo, że ciała bohaterek podobnie się mienią ;-)


        Crystal leżysz… :)
        • Avatar
          Kandara 16.04.2016 02:59
          Re: Nie wiem jaki tytuł tu dać...
          Właściwie teraz mi się nasunęło, że jednak jest coś gorszego od Crystala, a mianowicie Klub Winx. Przynajmniej jeśli weźmie się pod uwagę stronę graficzną i to zarówno kreskę, jak i całe to marne 3d z ostatnich sezonów. Serio na to coś nie da się w ogóle patrzeć. O fabule nic nie powiem, bo nigdy jej nie śledziłam. No, ale nie równajmy w dół. :)

          A recka zapowiada się super. :)

          Chciałam wspomnieć o W.i.t.c.h w swoim poście, bo to właśnie o tej serii prze de wszystkim myślałam, kiedy pisałam o tym co mi się nasuwa patrząc na zachodnie bajeczki o magicznych dziewczynkach. Tak się bowiem składa, że przygody strażniczek sieci, to moja ukochana produkcja z tego gatunku. Ok, może nie z najlepszą grafiką, ale przynajmniej bez różu (który jednak troszkę przeszkadza mi w Lolirock i dlatego nie lubię Irys), brokatu i innych słodkości, za to z humorem (teksty Irmy rulez), bohaterkami, które zachowują się jak normalne nastolatki z problemami szkolnymi, sercowymi (które o dziwo są tak pokazane, że nie irytują), a nawet posiadają rodziców i jakieś normalne z nimi stosunki oraz walkami polegającymi na czymś więcej niż wykrzykiwaniu zaklęć (ee zdaje się, że one wcale ich nie wykrzykują) i puszczaniu fajerwerków z dłoni (czego w sumie też nie robią), no i Meridian. W sumie pewnie z tych powodów, które wymieniłam Witch sprawia jakieś takie poważniejsze wrażenie.

          A i Miraculum jest świetne… chociaż zabiera w sobie chyba wszystkie możliwe schematy.

          No w każdym razie jak człowiek zacznie się w to wszystko zagłębiać, to i nawet jak się dołoży PGSM z 2003, to… Crystal wypada jeszcze bladziej niż na początku wywodu.
  • Avatar
    A
    Ariel-chan 13.04.2016 14:45
    Odcinek 2 (28) sponsoruje "Nic ci nie jest?", anomalie i zasada teatru Kabuki xD
    Ciężko mi coś powiedzieć o tym odcinku, bo nie był jakoś bardzo zły, ale i bardzo dobry też nie. Znaczy no, nawet ciekawie się robi. Kompletnie niezrozumiale, ale troszkę ciekawie. Nie ogarniam tego odcinka – od wiedźm chrzaniących trzy po trzy do tego całego projektu rekultywacji Tokyo Bay, czy co to miało być (ktoś ogarnia o co to chodzi? Bo ja tego „nie widzę” xD Jakieś Sankakusu, Mugenzu, delty, trójkąty i inne czworkąty xD). Zabiło mnie to, że ta delta się nazywa Kaioucośtam, Meiocośtam i Tenoucośtam. Niet, to wcale nie ma nic wspólnego z nowymi Sailorkami, wcale =_= No już bardziej oczywistej nazwy dać nie mogli xD

    No więc tak – dialogi jak dla mnie takie same, tym razem przodowało wszędobylskie „nic ci nie jest?”.

    Sailorki zostały, wedle Kaolinite, „anomaliami”. Hmm, ciekawie. Skoro można być „cosiem”, to chyba anomalią też xD

    Parę cytatów:

    „Podniosę poziom tej, której uda się wypełnić to zadanie” – Ymm, okej. Ale tym Wiedźmom czy raczej Kaolinite chyba się wydaje, że są w SAO. Skoro mają tam LEVELE (Dosłownie tak powiedziała) xD Nie wnikam, może to ma jakiś sens, ale później się dowiem xD

    Któraś z Wiedźm: „Naprawdę da nam pani tytuł Magusa?!”. Hmm, Kaolinite chyba jest tu jaką szychą… Poza tym – co to, u diabła, jest magus?! xD I skąd się wzięło?! Chyba serio jakaś terminologia z gier xD

    Kaolinite: „Zbierzcie Naczynia oraz Hostie po to, żebyśmy mogli przeżyć!”. Ano, coś pamiętam z mangi. Zamiast Kryształów Serca w mandze zbierali jakieś Hostie. Khem, chyba miały to samo znaczenie, co Kryształki Serca… Chyba?

    Przemiany plus przemowy trwają tu jakieś 5 minut. No dobra, 4 i pół. Biedny Daimon za ten czas, oczywiście, co robi? Stoi i grzecznie czeka, aż skończą! Piękny przykład zasady Kabuki xDDDDDD Nie no, w starej serii też to niby było, ale aż tak nie raziło. Usa zawsze mówiła co innego, teraz mówi, że ukarze potwora, a nawet nie wyjaśni za co, a Sailorki zaś to samo powtarzają! Przynajmniej oszczędzają na animacji… Ale to jest nudne. Głównie przez muzykę. W normalnej serii przemiany, ataki, przemowy zawsze się chciało oglądać, bo muzyka była cudna. Tutaj? Yyy? No dobra, od przemian Sailorek, a dokładniej od przemiany Rei muzyka się robi trochę lepsza. Trochę. Poza tym tego nie da się oglądać, zwłaszcza jak pomyślę, że w każdym odcinku ma być taki zapychacz -.- Zero emocji, podczas gdy jak się Battle Loversi przemieniali to się irytowałam, że skracają przemiany…

    Haruka i Michiru normalnie robią za złe O_O' Wygląda, jakby wiedziały, że Usagi i reszta to Sailorki. Może to i dobrze, przynajmniej ich rozpoznały, są mądrzejsze niż ustawa przewidziała. I przynajmniej wiemy, że Sailorki nie mają mozaiki panoramicznej na gębach! xD Ale i tak mi się to dziwne wydaje. No bo wiecie – Usa wchodzi do szkoły Mugen, a Michiru jej z miejsca oznajmia, że to jest niebezpieczne miejsce. Zaraz, jesteście na tajnej misji szpiegującej wrogów i pierwszej lepszej napotkanej dziewoi mówicie „słuchaj, tu jest niebezpiecznie”?! Nie ogarniam, nawet jeśli Mićka ją poznała, zakładając, że od początku wiedzą, kim są Sailorki, to i tak nie ogarniam. Tutaj nikt ich nie rozpoznaje, nawaet gdy po przemianie krzyczą sobie po imieniu, a te tymczasem od początku wiedzą, z kim mają do czynienia? ._.'

    Kotek. TEGO SIĘ NIE ROBI KOTOM!!! No, macie szczęście, że nic mu się nie stało xD

    Muszę przyznać, że Asanuma­‑chan jest jakiś taki uroczy. Jak na tę serię oczywiście xD Fajnie go widzieć na randce z Mamoru O.o XD No dobra, wiem, oni tylko niańczyli dzieci. Co mnie bardziej zastanawia – Chibiusa szła z Momo­‑chan i trójką kolegów i żaden rodzic nie mógł z nimi pójść, tylko musieli iść z jakimiś, teoretycznie, obcymi chłopakami? xD Chibiusa wie, że to jej tatuś, ale raczej dla postronnych osób Mamoru jest dla niej całkiem obcym chłopakiem. Well, może się czepiam.

    Więcej grzechów nie pamiętam xD Aczkolwiek ta seria boli w dalszym ciągu xD
    • Avatar
      Astraja 13.04.2016 22:48
      Re: Odcinek 2 (28)
      Co w tym Magu dziwnego? ;) Przecież i w starym anime były wiedźmy, taka specyfika tego okultystycznego Bractwa.

      Co do Haruki i Michiru – w mandze od początku znają tożsamość Innerek i księżniczki Serenity, zachowały wspomnienia z poprzedniego wcielenia.

      Jeśli chodzi o przemiany i przemowy to zgoda, ale było to niestety efektem podzielenia jednego aktu na dwie połowy, by zmieścić cały materiał. Odcinek 27 i 28 powinny stanowić całość, w mandze przemiana Innerek podczas walki z kocim daimonem nie jest pokazana. Tu musieli czymś zapełnić czas antenowy po rozmieszczeniu scen z mangi na dwa odcinki.

      Nierozpoznawanie się po przemianie to twór anime z roku 90, w mandze nigdy nie miały z tym problemu, dlatego też Outerki pojawiają się nocą, po zmroku, tak, by Inner Senshi nie mogły dobrze się im przyjrzeć.

      Po obejrzeniu drugiego odcinka stwierdzam, że to jest to na co czekałam. Humor, trzymanie się mangi, dobra animacja, ale przede wszystkim ciekawa akcja. Wreszcie wojowniczki nie obrywają, lecz robią uniki i walczą. Są użyteczne.
  • Avatar
    A
    Rinsey 9.04.2016 12:06
    Odcinek 1 (27)
    Faktycznie jest trochę lepiej. Animacja ładniejsza, transformacje normalniejsze. W każdym razie względem sezonu 1, bo sezonu 2 nie oglądałam poza pojedynczymi scenami. (Zbyt wiele miałam tam swoich ulubionych scen, aby patrzeć na ich jawne gwałcenie T.T). Może nawet będę to czasem oglądać, jak będzie mi się wyjątkowo nudziło. (Jedynie ending jest naprawdę śliczny.)

    Ponownie wywołało to u mnie refleksję, że manga była tylko dobra, a twórcy starego anime z czegoś dobrego stworzyli coś naprawdę ponadczasowego (przynajmniej jak dla mnie.) Mimo wszystko wiele zarzutów pod adresem Crystala dotyczy samej mangi, która, podkreślam, również ma swoje bardzo ciekawe fabularnie zwroty akcji. Ale jednak do mangi wracam rzadko. A niektóre fragmenty anime starego wzruszają mnie dokładnie tak samo jak 10 i 20 lat temu.

    No i wciąż utrzymuję, że najlepszą częścią Crystala są dla mnie mini­‑recki Ariel­‑chan :D
    • Avatar
      Ariel-chan 11.04.2016 21:11
      Re: Odcinek 1 (27)
      O Jezu, dzięki wielkie, hahaha xD
      • Avatar
        Rinsey 12.04.2016 08:51
        Re: Odcinek 1 (27)
        Nie ma za co ;D
  • Avatar
    A
    Nessa 6.04.2016 21:44
    Wygląd
    Jak na razie uważam że jest lepiej niż w poprzednim sezonie.Moim zdaniem kreska sie poprawiła,przemiany w końcu sa warte obejrzenia i ataki też graficznie na plus.Ogólnie cała fabuła serii Crystal jest oparta na mandze,a wiele osób jedzie po tej wersji anime,że gorsza bo nie zgodne z starą.To było jasne od początku dla każdego kto czytał oryginał,ale lepiej narzekać na anime niż zastanowić się czemu tak jest i sięgnąć po mange.Jak ktos jest fanem,a nie tylko czuje sentyment to powinien to starać się zrozumieć.Ja tezwspominam dzieciństwo z sailorkami,a to staram sie tratować jako cos nowego.Nie mówię że seria nie ma wad,ale porównywanie jest już nudne.Ja bardzo chętnie widzę to co w mandze bo moim zdanie też jest ciekawa,no chyba nikt by nie chciał widzieć tego samego z nową grafiką,albo jakiś wymyślanych na siłę scenariuszy.
    • Avatar
      Ryuki 8.04.2016 14:27
      Re: Wygląd
      albo jakiś wymyślanych na siłę scenariuszy.


      Wymyślony na siłę scenariusz >>>>> manga SM. A zwłaszcza ten arc^^ Fillery z dwóch pierwszych sezonów GX to jak Monaliza w porównaniu.

      Nie piszę tego by hejtować mangę… wróć, nie piszę tego tylko by hejtować mangę ale też by ci pokazać jak łatwo zawalić taki argument. Szczerze nie jestem osobą, którą ma tu dużo do gadania ponieważ abym w ogóle dotknęła SM musieliby zmienić i gatunki i demografię ale powiem ci coś o remaku/adaptacji. Nie trzeba ani robić kopii starej wersji ani bezmyślnie podążać za pierwowzorem olewając wszystko co pierwsza adaptacja naprawiła. Istnieje bowiem tzw. middle ground. No ale ciężko mi trzepiać się o to Toei skoro nawet Madhouse tego nie zrobiło.
  • Avatar
    A
    Niechciejka 6.04.2016 08:31
    Kwestia płci Haruki
    Do wszystkich przekonanych, że Haruce zmienili płeć: póki co wiadomo tylko, że jest uważana przez prawie wszystkich za mężczyznę – może to oznaczać jedynie to, że mężczyznę udaje (tak jak Starlights w mandze, które – inaczej niż w anime – nie zmieniały fizycznej płci). Z tego, co wiem, tak samo jest w mandze, ale mogę dopytać tu i ówdzie.
    Jak mówiłam – ze względu na to, że Naoko mówiła, iż tylko kobiety mogą zostać Senshi – Haruka jest po prostu androgyniczną dziewczyną.
    Wiem, że anglojęzyczna Wikipedia nie musi być w pełni wiarygodnym źródłem informacji, ale myślę, że można jej zaufać w tej kwestii:

    „Haruka is relatively androgynous in the manga, wearing both feminine and masculine outfits, in tune with the traditional depiction of a beautiful androgynous woman in shōjo comics. Takeuchi drew Haruka as physically different when she dresses in male clothes, with a more masculine figure than otherwise. She even refers to Haruka as being „in male form” at these times, and stated that she wanted this to continue in the anime—which it did. In the anime, Haruka's sometimes­‑feminine appearance is downplayed, and she almost always dresses as a man”.
    [link]#Development

    Niemniej: nawet jeśli przyjąć, że w mandze z Haruką/Uranem jest podobnie jak ze Starlights w starym anime, to nie ma sensu oskarżać twórców Crystala o „wycinanie homoseksualizmu”, bo po prostu trzymają się materiału źródłowego, którym jest manga Takeuchi, a nie stare anime.
    • Avatar
      bloody 11.04.2016 03:27
      Re: Kwestia płci Haruki
      a w mandze to haruka nie jest przypadkiem raz kobietą raz mężczyzną – w dosłownym ujęciu ?
      • Avatar
        Niechciejka 11.04.2016 07:20
        Re: Kwestia płci Haruki
        „w dosłownym ujęciu” – tzn.?
        W mandze – gdy udaje mężczyznę w celu lepszej infiltracji szkoły Mugen – Haruka używa względem siebie męskich zaimków, zaś gdy kwestia jej prawdziwej płci fizycznej wychodzi na jaw, przerzuca się na zaimki żeńskie.
        Codo tekstu o obu płciach – w jednym z popularniejszych tłumaczeń angielskich Michiru mówi o niej: „Uranus is like a man and woman in one. She has the strength of both genders, it is her special advantage as a soldier” – „Uran jest jak mężczyzna i kobieta w jednym. Ona ma siłę obu płci, co jest jej szczególną zaletą jako wojowniczki”. Nie mam pojęcia, na ile dobrze oddaje to tekst oryginału, ale jednak jest pewna różnica między sformułowaniem „być jak [ktoś]" a „być [kimś]". Co do drugiego zdania – równie dobrze może ono oznaczać, że dzięki nieprzystawaniu do norm społecznych związanych z płcią Uran posiada zalety związane z posiadaniem rzeczy tradycyjnie kojarzonych z oboma płciami… na dłuższą sprawę Perun wie, o co chodziło Naoko.

        W każdym razie, w anglojęzycznym fandomie ludzie mają podzielone zdania co do tożsamości płciowej Haruki w mandze:
        a) część uważa, że to kobieta (wyraża się o sobie jako o mężczyźnie tylko dla celów powiązanych z misją);
        b) część uważa, że to osoba czasem czująca się czasem kobietą, a czasem mężczyzną.
        Prawie nikt nie uważa jej za mężczyznę zmieniającego płeć po transformacji w Sailor Senshi.
        • Avatar
          Donia 11.04.2016 23:27
          Re: Kwestia płci Haruki
          Wiem, że wiki to kiepskie źródło, ale zarówno w polskiej, jak i angielskiej oraz hiszpańskiej w rubryce „płeć” widnieje „kobieta”. Więc chyba jednak jest kobietą, bo np. Seiya, ma podaną jedną i druga płeć.
          Myślę, że ona po prostu jet tak jak Lady Oscar czy Utena, albo Rei Asaka – kobieta ubierająca i zachowująca się jak mężczyzna ;-)
          • Avatar
            Niechciejka 12.04.2016 08:41
            Re: Kwestia płci Haruki
            „Myślę, że ona po prostu jet tak jak Lady Oscar czy Utena, albo Rei Asaka – kobieta ubierająca i zachowująca się jak mężczyzna ;-)"
            Tak samo myślę i ja~ – zwłaszcza że w mandze Haruka ma momenty, gdy wygląda i zachowuje się jak kobieta, co tylko podbudowuje teorię o tym, że ona po prostu czerpie ona siłę z posiadania cech stereotypowo przypisywanych obu płciom.
            • Avatar
              Astraja 13.04.2016 22:57
              Re: Kwestia płci Haruki
              Co do sposobu wypowiadania się Haruki w rodzaju męskim – w japońskim jest sposób, w którym można wyrażać się i mówić o sobie nie zdradzając płci i patent ten jest często stosowany przez autorów mang i anime, by celowo zataić płeć któregoś z bohaterów. Tak też jest z Haruką, niestety, w innych językach nie sposób tego oddać. Czytałam mangę i zgadza się, obecnie udaje mężczyznę dla dobra misji, gdy ta się zakończy, będzie widywana już wyłącznie w kobiecych ciuszkach ^^

              W tłumaczeniu, w którym ja czytałam o płci Urana, było to ujęte tak: “Uranus is both man and a woman. A soldier of both genders, with strengths and personalities of each.”Czyli z siłą i osobowością obu płci, ale o fizyczności nic nie ma. Z drugiej strony, w mandze pozostałym wojowniczkom również zdarzało się przyjmować męską postać dla dobra misji ( Usagi przemienia się w Pana Młodego,Minako w ucznia ze szkoły Mugen ).

              Warto też zauważyć, że w anime z lat 90 Haruka w pierwszym odcinku, w którym się pojawia, również jest inaczej rysowana, bardziej męsko, bez rzęs, o wydatniejszej szczęce. Dopiero gdy wychodzi na jaw, że to kobieta, rysują ją delikatniej. Myślę, że ten jej męski image i sposób wyrażania służy zaskoczeniu czytelnika / widza i nie kryje się za tym nic więcej.
  • Avatar
    A
    Ariel-chan 5.04.2016 01:18
    Odcinek 1 sponsoruje literka "ś" jak "światło", no i ten no, Haruka Tennou XD
    Jestem po pierwszym odcinku. Wrażenia? Chyba takie same jak po pierwszej serii… tzn. serii 2 w 1 xD

    Zaczęło się od monologu Pharao 90, czy jak mu tam było. Taa, znowu jakaś bezkształtna masa. I nie mam pojęcia, o czym on tam chrzanił xD Coś, że światło nie może się przebudzić, bo sprowadzi na nich zagładę. Następnie jakaś nienazwana osóbka (Hotaru? Jej wewnętrzna Sailor Saturn?) też mówi o świetle, które tym razem musi się przebudzić. Coś w rodzaju „Przebudź się, o świetle. To początek zagłady”. Aha. Fajnie. Znaczy że na Pharao to światło sprowadzi zagładę… ale na całą resztę świata już sprowadziło, skoro „to początek zagłady”? Well, nie ogarniam.

    Generalnie w ciągu 5 minut chyba z 10 razy powtórzyli „światło”, a w całym odcinku to pewnie z 20 -.-'Tak, dialogi w dalszym ciągu zabijają inteligencją…

    Przemiany. Uch, kocham przemiany najbardziej w świecie w Sailorkach, ale tutaj… Jak to oglądałam to miałam wrażenie, że scenarzyści tracą czas, zamiast przeznaczyć go na fabułę. W ogóle przemiany + przemowy i ataki trwały dłużej niż sama walka z potworkiem. Jakoś tak 3 minuty i 1? Niby fajnie, że już nie walą tak komputerówą po oczach, ale mi się specjalnie nie podobają. Usagi ma inną przemianę i w dalszym ciągu ręce i nogi latają jej jak szmacianej lalce. Pozostałe dziewczęta mają nowe przemiany, deko podobne do starych, ale jednak inne – plus jest taki, że one przynajmniej nie latają jak szmaciane lalki ._.

    Zaklęcia też mnie zabiły… Wenus Wink Chain Sword! Em, tak, Wenusjański Łańcuchowy Miecz Mrugnięcia Okiem… Generalnie dałabym Naoko jakiegoś Nobla za najbardziej debilne zaklęcie roku, a pogratuluję komuś, kto mi to spróbuje sensownie przetłumaczyć >.<

    Poza tym – te ich przedstawienia się… Chryste. Mars – planeta ognia, Merkury – planeta wody, Jowisz – planeta grzmotów, Wenus – planeta piękna. Że co? Zrozumiałabym, że Mars – jako Bóg Wojny, że Jowisz – jako Bóg Piorunów, że Wenus – jako Bogini Piękna i miłości, ale planety? W ogóle to, co one tam gadały, nie miało wielkiego sensu. Ot, żeby tylko pasowało do ich mocy, nic więcej…

    Szkoda mi Minako i Makoto =_= W tym epku zachowywały się jak kretynki. One zawsze były kochliwe i zapatrzone w chłopców czy też w przypadku Miny – idoli. Ale w starym anime to było śmieszne czy też urocze, a tu wyglądało – przy tej kresce i mimice twarzy – głupio i wcale nieśmiesznie.

    Potwór… Potwór… Boże święty, co TO miało być? ;_; Jakaś kupa xD Gdzie są śliczne, człekokształtne, zabawne daimony?!

    Haruka – biedna Haruka została facetem O.o Nie no, ja wiem, że w mandze była obojnakiem – jakkolwiek by to nie brzmiało. Można założyć, że tak jak Trzy Gwiazdy po przemianie jest babką, a przed – facetem. Ale, ale, ale… Wszyscy w cywilu ją mają za faceta! I fizycznie pewnie nim jest przed przemianą… Owszem, jakieś LGBT to jest, ale na pewno nie L. Może prędzej T, ale na pewno nie L. Nasze kochane lesbijeczki… nie są już lesbijkami T_T XD Nie wiem, co będzie dalej, ale chyba zabili w ten sposób całą yuristyczną magię tej parki… Wszystko to kwestia przyzwyczajenia, ja wiem, ale zdecydowanie wolę męską Harukę chłopczycę niż taką hermafrodytę. W ogóle mam wrażenie, że Naoko chciała w ten sposób „ugrzecznić serię”, wyczyścić ją z wątków homo. No bo po co robić leski, skoro można zrobić bohatera dwa w jednym? xD

    Dialogi generalnie są infantylne tak jak były, no, może odrobinę lepsze, ale tak czy siak… to bolało xD

    Poza tym – czy Umino i Naru wiedzą, że one są Sailorkami? To wyglądało, jakby się przemieniły nie tylko na ich oczach, ale i na oczach zebranego tłumu. No tak, bo skoro już wołają sobie po przemianie po imieniu, to po co się fatygować ukrywaniem tożsamości?

    Ending jest przecudny, i w słowach, i w muzyce. Prawie jak stare piosenki z tej serii. Ale to chyba jedyny jak na razie plus w tej serii… xD
    • Avatar
      Suisho Kasumi 5.04.2016 19:26
      Mars – planeta ognia, Merkury – planeta wody

      A teraz proszę wziąć jakiś słownik języka japońskiego (np. internetowy WWWJDIC) i poszukać sobie jak się te planety po japońsku nazywają i co te japońskie nazwy (a przynajmniej kanji którymi się je pisze) dosłownie znaczą…
      Ale reszta to przyznaję, naciągana. Nie ma to jak mieszanie mitologii grecko­‑rzymskiej z tradycyjną dalekowschodnią kosmologią.
      • Avatar
        Chudi X 5.04.2016 20:03
        Jowisz ma drewno w japońskim zapisie kanji i na dobrą sprawę jest to drugi z żywiołów Minako, więc autorka kombinowała z kosmologią jak się tylko da.
      • Avatar
        Ariel-chan 5.04.2016 20:32
        A no bardzo możliwe, Suisei (Merkury) to brzmi jak „wodna gwiazda”, ale tak czy siak dla mnie to było naciągane xD

        Jowisz może ma drewno w znaku kanji, ale tam było, że planeta grzmotów, a nie drewna ._.
        • Avatar
          Kandara 6.04.2016 02:07
          Bo cały ten serial, to planeta drewna XD.


          A ja poczekam aż wyjdzie więcej odcinków 3 sezonu :)
    • Avatar
      Niechciejka 5.04.2016 20:00
      „Zaklęcia też mnie zabiły… Wenus Wink Chain Sword! Em, tak, Wenusjański Łańcuchowy Miecz Mrugnięcia Okiem… Generalnie dałabym Naoko jakiegoś Nobla za najbardziej debilne zaklęcie roku, a pogratuluję komuś, kto mi to spróbuje sensownie przetłumaczyć >.< "
      Superszybki (w sensie: działający w mgnieniu oka) Miecz z Łańcuchem Wenus? ;)

      „Szkoda mi Minako i Makoto =_="
      Ale za to to one ukatrupiły potworaka ;)

      „Potwór… Potwór… Boże święty, co TO miało być? ;_; Jakaś kupa xD Gdzie są śliczne, człekokształtne, zabawne daimony?!”
      W starym anime ;) Tego typu potwory jak tutaj były też w mandze, a jeden takowy pojawił się i w starym anime (w odcinku przedstawiającym okoliczności poznania się Haruki i Michiru – to takiego ukatrupiła Neptun w flashbacku).

      Co do Haruki – w mandze udawała chłopaka, żeby łatwiej było jej i Michiru infiltrować szkołę Mugen~

      Jeśli zaś idzie o kwestię przemiany na oczach wrogów – na Tumblrze wypracowano teorię, że:
      a) Naru i Umino byli w takim szoku, że mogło do nich nie docierać, co się wokół nich dzieje – poza tym w starym anime była chyba lekka sugestia, że Naru może domyślać się, że Usa to Sailorka, więc może tutaj jest coś podobnego ^^;
      b) reszta tłumu pojawiła się dopiero później, gdy zobaczyli, że coś się dzieje.
      I tyle ^^;
      • Avatar
        Ariel-chan 5.04.2016 20:38
        Ano, był tam taki potworek, co nie zmienia tego, że to wygląda jak kupa na nogach. Albo jak pająk­‑kupa i niet, mi się to ani trochę nie podoba xD Wolę normalne demonki, a nie takie cosie.

        Mina i Mako załatwiły potworka? Okej, załatwiły. W ciągu minuty. Przemiany + przemowy trwały jakieś 3 =_=' I w daszym ciągu uważam, że zaklęcie Miny jest debilne. Od Mako to jeszcze, jakiś Huragan Kokosów, czy co to było. I dzięki za tłumaczenie xD Ktoś ma jeszcze jakieś propozycje? xD

        Też mi się wydaje, że Naru COŚ podejrzewała, ale to jest tylko „mi się wydaje” i „coś podejrzewała”, nie było żadnego dowodu, że ona wie. A to chyba normalne, że w takiej sytuacji zamiast spieprzać, powinni się drzeć „dziewczyny, wy też uciekajcie!”. Albo coś. Reszta tłumu może i pojawiła się później, ale tak czy siak ktoś ich mógł widzieć, i to z powodzeniem… xD
    • Avatar
      Chudi X 5.04.2016 20:16
      Co proszę? Haruka nie jest już dziewczyną, którą wszyscy mylą z facetem lecz facetem?
      • Avatar
        Ariel-chan 5.04.2016 20:29
        No, ona jest takie dwa w jednym W MANDZE. Jak Seiya i reszta. Ale wszystko jedno, dla mnie to i tak już nie jest yuri. Albo jest? Nie wiem, ale obraz Haruki to zawsze będzie dla mnie chłopczyca, a nie facet.
        • Avatar
          Niechciejka 5.04.2016 21:49
          Jak dla mnie to Haruka w mandze to po prostu androgyniczna dziewczyna, tylko Naoko sformułowała to w jakiś dziwny sposób. Wziąwszy pod uwagę jej niezadowolenie z tego, że w anime Starlights są w cywilu chłopakami, a według jej założenia tylko kobiety mogą być Sailor Senshi, jest to mocno prawdopodobne.
          • Avatar
            Ariel-chan 5.04.2016 23:12
            Nie no, pisało jak byk, że Haruka czerpie moc z obu płci. Czyli pewnie tak jak teraz w Crystalu. W cywilu facet, po przemianie – babka.
            • Avatar
              Niechciejka 6.04.2016 08:00
              Może chodzić o metaforę, że czerpie moc nie tyle z obu płci, co społecznych stereotypów płciowych ;) – ale zobaczymy, jak to pójdzie dalej.
              • Avatar
                Ariel-chan 6.04.2016 12:40
                No ja to zrozumiałam dosłownie ;P dziecko metafor nie rozumie pewnie xD
    • Avatar
      Donia 6.04.2016 00:39
      Re: Odcinek 1 sponsoruje literka "ś" jak "światło", no i ten no, Haruka Tennou
      Poza tym – te ich przedstawienia się… Chryste. Mars – planeta ognia, Merkury – planeta wody, Jowisz – planeta grzmotów, Wenus – planeta piękna. Że co? Zrozumiałabym, że Mars – jako Bóg Wojny, że Jowisz – jako Bóg Piorunów, że Wenus – jako Bogini Piękna i miłości, ale planety? W ogóle to, co one tam gadały, nie miało wielkiego sensu. Ot, żeby tylko pasowało do ich mocy, nic więcej…

      Po pierwsze: To starożytni ludzie odkryli te planety i nazwali je na cześć swoich Bogów. A Takeuchi pewnie tym kierowała się kiedy wymyślała im moce.
      Po drugie: One chyba się nie przedstawiają, tylko mówią nazwy swoich mocy, jak W.I.T.C.H.
      Po trzecie: Co do pasujących mocy – Jakby od nazwiska każdej z nich odciąć końcówkę „no” powstają wyrazy: „Księżyc”, „Woda”, „Ogień”, „Drzewo”, „Miłość” :-)

      Co do przemian. Dobrze, że rysunkowe, wróciły te efekty ognistego hoola­‑hop i zlikwidowane te wstążki u Miny, ale… przemiana Usagi oczywiście w sprettycurzonej pozie (nie pamiętam, która, ale na pewno jedna Cure trzymała identycznie nogi i ręce), ale przemianom np. z serie Suite nie dorasta do pięt. A to robiły cztery osoby z tej samej obsady. Reszta przemian zbliżona ruchowo do tych komputerowych, ale jakaś wolniejsza i uboższa. Animacja uproszczona jakby to była seria o kilka lat starsza, albo jakby to była tylko fanowska robota. Dla porównania wszystkie przemiany z serii powstałej w latach 1999­‑2000, w znacznie „biedniejszym finansowo” Studiu Pierrot i fragment fanowskiej serii Supreme. Anatomia – lepsza, ale każda z nich pod koniec wydaje się dziwnie mała. To chyba przez tego nowego projektanta postaci, który 7 filmach i 4 seriach Pretty Cure – tamtejsze bohaterki fizycznie wyglądają na nieco młodsze. Swoją droga same projekty postaci Sailorek – też trochę sprettycurzył ;-)

      Jeszcze odnośnie openingu – moim zdaniem lepiej nadawałby się na ending. Wykorzystuje sceny podobne do tych z openingów Higurashi (w końcu to ten sam reżyser), co powinno teoretycznie dobrze mu zrobić (w końcu to najmroczniejsza seria Sailorek), ale przez ta spokojna melodyjkę nie posiada ani trochę mrocznego klimatu. A tak poza tym – czemu jest tak strasznie ubogi? I te koronki – po co to? Jak go zobaczyłam pierwszy raz przez moment myślałam, że to jakaś pomyłka i to nie jest oficjalna czołówka, tylko fanowski filmik. Nawet opening przygód Magicznej Kici Taruto był bogatszy, choć nie posiadał żadnych efektów. A poza tym – skoro już zaczęli brać sobie do serca przynajmniej trochę opinii fanów (usunęli CGI, zmienili projekty postaci, zrezygnowali z konstrukcji jeden odcinek = jeden rozdział), to nie mogli przywrócić Moonlight Densetsu?

      Cóż zobaczymy co z tego wyjdzie… Oby nie było jeszcze gorzej niż jest… ;-)
    • Avatar
      Szarka 6.04.2016 01:29
      Haruka Tennou :(
      Twoje informacje mnie ostatecznie zasmuciły. Pisałam już wcześniej, że fatalnie rysują Harukę bo wygląda jak facet… ale nie sądziłam, że to dlatego, że zrobili z niej faceta w cywilu :(

      To takie smutne co oni wyprawiają :( to była moja ulubiona i taka piękna para :( Nie wiem czy będę ten trzeci sezon w ogóle próbować oglądać skoro fabularnie nic nie poprawili i skoro dialogi też nadal złe :(
      • Avatar
        Donia 6.04.2016 02:10
        Re: Haruka Tennou :(
        Zgadzam się, zrobienie z najsłynniejszej pary lesbijek w anime pary hetero, to kolejny przykład destrukcji tej serii. Chyba twórcy oglądali filmową Jem i spodobała im się Erica Reymond…

        Ludzie z Toei Animation, czego wy się nawdychaliście, że nie zdajecie sobie sprawy z tego, że „kastrujecie kurę znoszącą złote jajka”...

        Jeśli Cię, to pocieszy – Madam Suliman z Ruchomego zamku Hauru w książce była facetem :-)a polski tłumacz Tokyo Mew Mew postanowił jednemu bohaterowi zmienić płeć na żeńską :-) Choć w anime fani doszukiwali się mięty między nim a inna bohaterką (w komiksie łączyła ich tylko przyjaźń) :-)
        A Zoisite podobno w wielu wersjach językowych też jest kobietą ;-) Fisheye tak samo ;-)
        • Avatar
          Ariel-chan 6.04.2016 02:29
          Re: Haruka Tennou :(
          Któremu bohaterowi zmienili płeć? Temu małemu kosmitkowi? Bo na pewno nie Kishowi. Średnio pamietam, ale anime z pewnością lepsze od Crystala -.-" zresztą mi się i TMM podobało, i Słodkie Słodkie Czary xD
          • Avatar
            Donia 11.04.2016 23:19
            Re: Haruka Tennou :(
            Taruto, temu najmłodszemu kosmicie. W anime on i Purin byli przyjaciółmi, kiedy ona zaczęła go naprowadzać na „dobrą drogę”, więc fani doszukali się między nimi chemii, ale w mandze tylko się kolegowali. I w efekcie cały świat ma w Mew Mew Taruto, a my w Polsce mamy Tartę ;-)
            Tak, Tokyo Mew Mew zdecydowanie lepsze od Crystala. Przynajmniej każdy z bohaterów ma odcinki/rozdziały poświęcone wyłączanie sobie i cała akcja nie skupia się tylko na głównej bohaterce i jej miłości. I u Mew Mew jaskrawe kolory występują tylko po przemianie, a nie przez cały czas ;-)
            Więcej na temat wyższości Mew Mew nad Crystalem napiszę w jego recce, bo zamierzam porównać ten nieszczęsny remake do tej i wielu innych produkcji z tego gatunku, by uzyskać lepszy obraz ;-)
            zresztą mi się i TMM podobało, i Słodkie Słodkie Czary xD

            To czemu jeszcze nie wysłam Ci zaproszenia do znajomych? ;-) A, no tak… Bo wcześniej o tym nie wiedziałam ;-)
            • Avatar
              Ariel-chan 12.04.2016 00:32
              Re: Haruka Tennou :(
              Radzę porównać z Binanami, bo Crystal to kupa xD a Binany góra złota… tylko ludzie o tym w większości nie wiedzą… Kojarzę małego z TTM, ale autentycznie nie pamiętam, czy mu zmienili płeć w mandze. A może to w anime jej zmienili? XD
              • Avatar
                Donia 12.04.2016 00:49
                Re: Haruka Tennou :(
                Z Binanami może porównam, ale najwięcej porównań chce zrobić do serii, które dobrze znam, bo tak mi najłatwiej ;) Także do takich które są mało znane jak np. ta wspomniana wyżej magiczna kicia. Niby taka niepozorna seryjka, która nie posiada ani superciekawych bohaterów, ani jakiejś specjalnie wymyślnej fabuły, czy nawet specjalnie oryginalnej oprawy audiowizualnej, a jednak dostąpiła zaszczytu całkowitego zdubbingowania i oficjalnego wydania w USA o czym wiele serii może pomarzyć ;-) Bo wyróżnia ją ciepły i sympatyczny klimat i urok Kota Filemona. I kto wie – może jakby twórcy Crystala postawili na to samo co twórcy Usagi Drop, może cała seria sprzedałaby się dużo lepiej ;-)

                Co do Tarty – jak mówiłam w oryginale anime jest chłopakiem, ale w niektórych pl fansubach, również przedstawiono go jako dziewczykę ;-) Pewnie dlatego, że polscy tłumacze trzymali się pl wersji mangi.

                Aha, jeszcze jedno…
                bo Crystal to kupa xD a Binany góra złota

                A oryginalne Sailorki były Kurą Znoszącą Złote Jajka, która przy tworzeniu remaki wysterylizowano XD
            • Avatar
              Niechciejka 12.04.2016 08:37
              Re: Haruka Tennou :(
              Drobna uwaga techniczna – Crystal to nie remake [link] , a reboot [link]
              „Remakiem nie jest zazwyczaj nazywana ponowna adaptacja tego samego materiału źródłowego np. sztuki, książki, opowiadania, a jedynie film nakręcony ponownie, na podstawie tego samego, bądź do pewnego stopnia zmienionego scenariusza”
              Z tego, co wiem, w oficjalnych materiałach Crystal też jest określany mianem rebootu, a nie remake'u.
    • Avatar
      Chudi X 7.04.2016 23:00
      Obejrzałem. Moje uszy dostały raka po wysłuchaniu openingu, a rak to po hiszpańsku el cancer (jak mawiał Deadpool). Już wiem, aby nigdy w życiu nie powtórzyć tego błędu. Ending jest super – najlepsza część tego anime. Reszta jest tak nijaka, że nawet mi się nie chce o niej pisać.

      Tylko czy przypadkiem Mamoru nie zabrał ze sobą Umino i Naru, aby dziewczyny mogły się spokojnie transformować?
  • Avatar
    A
    Donia 28.03.2016 22:05
    Ending plagiatem Mermaid Melody?!
    Czy tylko mi się wydaje, czy nowy ending jest lekki plagiatem plagiatem piosenki „Kizuna” z Mermaid Melody?
    Wsłuchajcie się w ending w momencie 0:40 i w piosenkę syren w momencie 1:40. Nie brzmią podobnie? Jeszcze w kilku innych momentach pojawiają się podobieństwa np. w momencie jak Haruka i Michiru podają sobie dłonie i w momencie 1:56 Kizuny.

    Jak się okaże, że mam rację, to chyba (jeśli nie będzie innych chętnych, w co nie wątpię…) biorę się za recenzje także tej serii, bo to o ile Szwed w kiepskich ciuchach może wygrywać Eurowizję kradnąc piosenkę Davidowi Guetcie i efekty DandyPunkowi, to twórcy gmiociska zwanego remakiem klasyki mojego ulubionego gatunku nie mają prawa wykorzystywać w tym Badziewu piosenki, której włoska wersja były pierwszym utworem z muzycznego anime jaki słyszałam (i aż wtedy oniemiałam z zachwytu)!

    PS. Patrzcie, znalazłam kawałek pierwszego odcinka! [link][link][/link] Oglądajcie szybko, zanim ktoś z Youtuba to usunie!
    • Avatar
      Ariel-chan 28.03.2016 22:56
      Re: Ending plagiatem Mermaid Melody?!
      Ja tam nie widzę podobieństwa… Ale nie znam tych piosenek, z „Eternal Eternity” jeszcze się nie osłuchałam, a tę pierwsze słyszę, więc… może jestem głucha xD
      (Co do Szweda, to fajną ma piosenkę, ale prawda, wygrać mieli Włosi… Albo cudowna Polina Gagarina, a nie on…)
    • Avatar
      Szarka 28.03.2016 23:40
      FATALNIE rysują Harukę :(
      Widziałam ten fragment… i bardzo mi się nie podoba jak rysują Harukę :(

      Ktoś już wspominał, że wygląda jak Jedite z Crystala… podobnie ale wygląda jeszcze gorzej :(

      W oryginale miała takie ładne oczy, twarz… no co oni z nią zrobili :(
      • Avatar
        Donia 28.03.2016 23:54
        Re: FATALNIE rysują Harukę :(
        Ktoś już wspominał, że wygląda jak Jedite z Crystala… podobnie ale wygląda jeszcze gorzej :(

        Ja o tym wspomniałam. Dobrze, że chociaż Michiru nie wygląda jak Nephrite z zielonymi włosami ;-) Dopiero byłby cyrk ;-)
        • Avatar
          Szarka 28.03.2016 23:58
          Re: FATALNIE rysują Harukę :(
          To moja jedyna pociecha XD ale wizję dałaś mi straszną XD
          • Avatar
            Donia 29.03.2016 00:06
            Re: FATALNIE rysują Harukę :(
            Tu jutro pocieszę Cie jeszcze bardziej, bo w komentarzy pierwszego Crystala napisze (by pocieszyć tez innych fanów) o tym, że powinniśmy się cieszyć, że Sailorek nie spotkał taki los jak Jem i hologramów. W zeszłym roku doczekały się filmu aktorskiego i jak tylko pokazano jego zwiastun jeszcze tego samego dnia zaczęły się petycje do studia, o odwołanie premiery, a kiedy ta jednak się odbyła film spotkał się z tak małym zainteresowaniem, że po dwóch tygodniach wycofano go z kin na całym świecie :-)

            Jak opowiem co zrobili z nim twórcy to wszyscy odetchną z ulga, że Ci sami ludzie nie robi Crystala ;-)
            • Avatar
              Szarka 29.03.2016 00:40
              Re: FATALNIE rysują Harukę :(
              Wiem co zrobili, bo widziałam zwiastun… i nic więcej nie chcę widzieć :( to było coś okropnego!

              Bardzo dobrze, że odniósł taką klapę. Zasłużona jak mało co. Ta adaptacja to zbrodnia na starych fanach serialu Xp
              • Avatar
                Donia 29.03.2016 00:57
                Re: FATALNIE rysują Harukę :(
                Ja właśnie znalazłam ten film po polsku i jestem w szoku, że można zrobić film, gdzie jedyną rzeczą jaka go łączy z oryginałem są imina czterech postaci. Rozumiem, że można zmienić płeć czarnemu charakterowi, albo przenieść akcje we współczesne czasy… Ale jak mogli pozmieniać całą ścieżkę dźwiękową w muzycznej serii, zlikwidować bohaterów multi­‑kulti (ponoć za wybielenie Shana twórcy zostali oskarżeni o rasizm), wyrzucić wszystkie ważne tematy, usunąć wątek z sierocińcem, przerobić Synergy na maskotkę i rywalki głównych bohaterek pokazać TYLKO w epilogu?! I na dodatek Rio synem Erica… Tfu! Erici, kobitki… Po prostu z kultowego serialu zrobili prościutką obyczajówkę o myzycznych nastolatkach w sytulu Hannah Mantany… GROZA!!!

                I powidz sama – czy na tyle tej maskary Crystal nie wydaje się być o niebo lepszy? ;-)

                Już sam fakt, że zachowano hasło: „Ukaże was w imieniu Księżyca!”, daje przewage, bo „Truly, truly, truly outrageous!” hologramów nie zostało wykorzystane w filmie ;-)
                • Avatar
                  Ariel-chan 29.03.2016 01:00
                  Re: FATALNIE rysują Harukę :(
                  Nie mam zielonego pojęcia, o czym mówicie, to jakaś bajka? xD

                  A że Haruka fatalnie narysowana to się zgadzam – porobiłam jej screeny i widzę ^_^
                  • Avatar
                    Donia 29.03.2016 01:24
                    Re: FATALNIE rysują Harukę :(
                    Jem i Hologramy to kultowy muzyczny amerykański serial animowany Hasbro z lat 80­‑tych. Nigdy nie miał premiery w Polsce, ale jak poszukasz znajdziesz fanowskie tłumaczenie. W zeszłym roku doczekał się filmu aktorskiego, w którym wszystkie elementy oryginału zostały po prostu zmasakrowane. I przy tym naprawdę to co stało się z Sailorkami to mały pikuś.

                    Jak dokładnie wyglądała ta masakra napiszę jutro. Na razie masz tu dla porównania: Stary opening i nowy przewodni utwór .
                    • Avatar
                      Ariel-chan 29.03.2016 01:28
                      Re: FATALNIE rysują Harukę :(
                      Ależ ja nie mam zielonego pojęcia co to jest, więc mi to porównanie nic nie powie :D Ale wierzę, że zmasakrowali jak DB Evolution xD
                    • Avatar
                      Ariel-chan 29.03.2016 01:31
                      Re: FATALNIE rysują Harukę :(
                      Ale wygląda fajnie *.* Jak byłam mała to takie amerykańskie bajki lubiłam. Ale pierwsze widzę na oczy, nie wiem, skąd wy to bierzecie xD
                      • Avatar
                        Donia 29.03.2016 01:39
                        Re: FATALNIE rysują Harukę :(
                        Do grupy HoshiAkari, która pracowała też nad Crystalem ;-)

                        Obejrzyj sobie kilka odcinków Jem i poczytaj z wikipedi tym serialu. Jakie poruszano tam tematy (narkotyki, analfabetyzm i doszczętne spalenia domu sierot w serialu animownym w tamtych czasach!), o bohaterach z krajów z całego świata, i innych powodach które spowodowały tak dużą popularność, a potem posłuchaj piosenek. I jak skończysz włącz film aktorski, to zobaczysz, że na tle tego zrobili z nim twórcy, Crystal wyda Ci się lepszy ;-) Przynajmniej z Mamoru nie zrobiono syna Króla Beryla ;-)
                        • Avatar
                          Ariel-chan 29.03.2016 01:43
                          Re: FATALNIE rysują Harukę :(
                          Prędzej obejrzę film niż bajkę, naprawdę. Z bajek to tylko anime, zresztą jak nie ma lektora ani dubbingu to nie widzę w tym sensu xD Dziwne, że taka genialna bajka, a nie miała polskiej wersji…
                          • Avatar
                            Donia 29.03.2016 02:07
                            Re: FATALNIE rysują Harukę :(
                            Jest dubbing pl – fanowski ;-) Całych odcinków.
                            A jeśli chodzi o brak oficjalnej pl wersji – w czasach największej świetności tego serialu mieliśmy komunizm, więc raczej nikt nie odważyłby się wtedy tego puścić, choćby z uwagi na to, że jedną z ważniejszych postaci była sierotka z wojny wietnamskiej, która trafiła do USA (prawdopodobnie, bo nie było to powiedziane wprost) w wyniku akcji humanitarnej Babylift, polegającej na ewakuacji z Wietnamu osieroconych dzieci sojuszników Ameryki, zanim ZSRR wygra wojnę i potraktuje każdego kto walczył po przeciwnej stronie „komunistycznymi metodami”.

                            Ale lepiej już kończy pisać o Jem, bo zaraz przyjdzie Ika i powie, że piszemy w komentarzach do Sailorek nie na temat Sailorek :-)
    • Avatar
      Domi-kun 28.03.2016 23:53
      Re: Ending plagiatem Mermaid Melody?!
      Czy tylko mi się wydaje


      Tak, wydaje Ci się, przynajmniej według mnie (choć nie mam dobrego słuchu do muzyki). Także mój kolega który lepiej się zna na muzyce stwierdził, że pierwsza para fragmentów nie jest zbyt podobna do siebie, druga jest już trochę podobna ale nie tak żeby mówić o plagiacie (ja bym powiedział, że stosują tam chwyt, który pojawia się w wielu piosenkach). Przesłuchałem cały ending i połowę „Kizuny” i także ogólne wrażenie nie jest takie, żeby był to plagiat. Dla porównania początek „Heavenly blue” [link][link][/link] i „Magia” [link][link][/link] wydały mi się od razu podobne – choć tu też nie mówiłbym o plagiacie.
      • Avatar
        Donia 28.03.2016 23:59
        Re: Ending plagiatem Mermaid Melody?!
        No, to dobrze, że tylko mi się wydaje… Uffff…

        Plagiatowanie muzyki z najsłynniejsze muzycznej serii magical girls (no może poza Full Moon wo Sagashite), to ostatnie czego temu nieszczęsnego remakowi brakuje do wystawienia pały… No może poza loliconem… Ale może lepiej nie wywoływać wilka z lasu…
  • Avatar
    A
    I. 26.03.2016 19:09
    Opening i ending
    [link]

    Może napiszę coś niepopularnego… Ale mnie osobiście ta najnowsza kreska się podoba (no, może z wyjątkiem wodogłowia Chibiusy… Ale te okrągłe oczka Usagi wyglądają uroczo) być może dlatego, że po koszmarze jakim był poprzedni sezon SMC spodziewałam się czegoś jeszcze gorszego? Tylko muzyka z openingu pasowałaby mi bardziej do endingu, jest taka… Za spokojna? Trochę szeptana, trochę jakby wokalista się zmuszała do śpiewania.

    Ending… Nie moje mał-, znaczy pairing, nie mój cyrk .-. Ale aż sprawdziłam, czy Haruce nie podkłada głos mężczyzna…

    I pytanie do czytelników oryginału – w komiksie Chibiusa i Hotaru też były parą, czy to wymysł twórców anime?
    • Avatar
      Pazuzu 26.03.2016 20:00
      Re: Opening i ending
      Miało być BishojoPrettyCureMoon, a wychodzi RevolutaryMoon. Zarówno opening jak i ending z silnymi naleciałościami Uteny. Nie powiem, z dwojga złego wolę drugą wersję, choć najlepiej by było, gdyby SailorMoon została SailorMoon, a nie hybrydą.
      • Avatar
        Donia 27.03.2016 21:34
        Re: Opening i ending
        Pazuzu napisał(a):
        Miało być BishojoPrettyCureMoon, a wychodzi RevolutaryMoon. Zarówno opening jak i ending z silnymi naleciałościami Uteny.


        Z ust mi to wyjęłaś! Czyli zamiast sprettycurzać, będę zuteniać ten serial. Pewnie obecni twórcy przypomnieli sobie, że przy starej serii S­‑ce pracowali Yoji Enokido i Kunihiko Ikuhara, twórcy Uteny i postanowili, że spróbują ich nasladować. Fakt, lepiej je utenizować niż sprettycurzyć, (a skoro to najmroczniejsza seria, to może Chiaki Kon powinna je dodatkowo zhigurashić?), ale bez przesady. Jak to przeładują symboliką, albo zrobia coś zbyt wymagającego i trudnego w odbiorze, to też nie będzie za dobrze…
    • Avatar
      Niechciejka 26.03.2016 20:37
      Re: Opening i ending
      „I pytanie do czytelników oryginału – w komiksie Chibiusa i Hotaru też były parą, czy to wymysł twórców anime?”
      A informację od czytelników informacji nt. oryginału też się liczą? ;) Ani w mandze, ani w starym anime nie były parą – mam nadzieję, że twórcy Crystala czegoś takiego nie odwalą. To, że w nowym openingu leżą nagie obok siebie, można odczytywać symbolicznie, tj. nagość = bezbronność + absolutny brak wrogości + bezgraniczne zaufanie (zwłaszcza że tak samo nagość funkcjonowała choćby i w starym anime, zwłaszcza w ostatnim odcinku Stars)... niemniej boję się, że przez ten opening pewna frakcja fandomu na Tumblrze będzie oburzona, że twórcy Crystala „usuwają wątki niehetero”, choć takich wątków w danym przypadku nie było (już jakiś czas temu ktoś żalił się chyba na jakimś blogu konfesyjnym, że boi się, iż twórcy usuną homoseksualne relacje między Haruką a Michiru oraz między Chibiusa a Hotaru... że co?).
    • Avatar
      Ariel-chan 27.03.2016 01:14
      Re: Opening i ending
      W którym miejscu wy widzicie, że one są parą? O_O Aż se musiałam jeszcze raz spojrzeć. Mi ta scena w ogóle się nie kojarzy z yuri, ani trochę. Ot, taka symboliczna nagość, zresztą Chibiusa ma z 10 lat, a Hotaru chyba niewiele więcej, więc nawet mogłyby się razem kąpać i nie widziałabym yuri xD Przy czym dzięki ci, Ewa, za wyjaśnienie tej nagości, bo ja nigdy tego nie rozumiałam – wiedziałam, że jest w tym jakieś przesłanie i nie widziałam nic złego (albo erotycznego?) w latającej nago Usie, ale nie wiedziałam, o co dokładnie chodzi, a tu takie buty!

      Co do openingu – strasznie nie pasuje, brakuje mu powera, bardziej by pasował na ending. Za to ending już jest dużo lepszy *_* Wyszedł im. I fajnie, że jest od Haruki i Mićki <3.
      • Avatar
        Niechciejka 27.03.2016 09:39
        Re: Opening i ending
        Wiesz, ja na tę nagość chyba bym kompletnie przymknęła oczy, gdyby właśnie nie tamten komentarz na Tumblrze (że ktoś ma nadzieję, że „Toei nie oczyści relacji Chibiusy i Hotaru z homoseksualności”). Na wszelki wypadek już szykuję się mentalnie na Tumblrową dramę z tym związaną (jak przy pierwszej serii sjw­‑owe fanki były oburzone tym, że Innerki nie są homo, to tutaj też może wystąpić podobna reakcja).
        • Avatar
          Donia 27.03.2016 21:45
          Re: Opening i ending
          Chibiusa i Hotaru parą?!
          Błagam…
          Yuri można się doszukiwać w różnyc seriach gdzie bohaterki łączy przyjaźń, np. w Noir, ale nie w takich gdzie jedna ma 12 lat, a druga (fizycznie) 5! Mogę jeszcze przełknąć to że w Crystalu (chyba)w jednym odcinku Mamoru przespał się z Usagi (powiedzmy, że w trakcie trwania serialu skończyła 15 lat…), ale jakby wprowadzili taki wątek, to by już podchodziło pod patologie w jeszcze większym stopniu niż Kodomo no Jikan! Błagam nich już twórcy darują sobie takie pomysły…
          • Avatar
            Nanana 28.03.2016 22:33
            Re: Opening i ending
            A czemu Usa musiałaby mieć skończone 15? :>

            W Japonii wiek zgody to bodajże 13 lat.

            Ale spokojnie, żadnego yuri między dziewczynami się nie spodziewam, ich nagość na 100% ma wymiar symboliczny. Aż przykre, że w dzisiejszych czasach ludzie wszędzie się takich rzeczy dopatrują :D
            • Avatar
              chi4ko 28.03.2016 23:26
              Re: Opening i ending
              A kto ci tak powiedział? Każda prefektura ustala własny, np. w tokijskiej jest to 18 lat.
  • Avatar
    A
    Donia 21.03.2016 20:43
    Sprettycurzenie Sailorek do reszty!
    Przyjrzałam się bliżej profilom obsady na ANN…
    Ja nie mogę…

    Twórcy poprzedniego Crystala:

    Reżyser: Munehisa Sakai (Heartcatch Pretty Cure, Smile Pretty Cure, Suite Pretty Cure)

    Scenariusz: Yuuji Kobayashi (Smile Pretty Cure, Suite Pretty Cure)

    Muzyka: Yasuharu Takanashi (Fresh Pretty Cure, Eiga Fresh Pretty Cure, Heartcatch Pretty Cure, Eiga Heartcach Pretty Cure, trzy filmy Pretty Cure All Star, Smile Pretty Cure, Suite Pretty Cure)

    Reżyser artystyczny: Takashi Kurahashi (Pretty Cure Max Heart, Pretty Cure Splash Star, Eiga Doki Doki Pretty Cure)

    Project: Yukie Sakou – jedyna osoba w całej obsadzie BEZ cyklu PC...)

    Twórcy nowego Crystala:

    Projekt: Akira Takahashi (Doki Doki Pretty Cure, Eiga Doki Doki Pretty Cure, trzy filmy Eiga Pretty Cure All Star, Eiga Suite Pretty Cure, Eiga Fresh Pretty Cure, Go! Princess Pretty Cure, Happiness Charge Pretty Cure, Suite Pretty Cure)

    Reżyser: Chiaki Kon (Eiga Happiness Charge Pretty Cure)

    Reszta bez zmian…

    Błagam, niech ktoś powie Toei Animation, że to miało być Pretty GURDIAN Sailor Moon Crystal, a nie Pretty CURE Sailor Moon Crystal...

    Chyba każdy, kto oglądał choć kilka odcinków Sailorek, albo chociaż słuchał Moonlight Densetsu, wie że ta seria ma klimat zbliżony do Modoki i podobną grupę docelową, a Pretty Cure to cykl z zupełnie innej beczki z zupełnie innymi widzami! Jak tylu ludzi związanych z tym cyklem ma zrobić udany remake najmroczniejszej serii Sailorek, skoro w Pretty Cure najmroczniejszą, rzeczą są… No nawet nie wiem co tu napisać, bo nie znam dobrze cyklu, a w tym co do tej pory oglądałam nie widziałam nic mrocznego!
    I coś mi się wydaje, że to sprettycurzenie Sailorek mogło spowodować, że pierwszy Crystal był taki nieudany! Zwłaszcza, że ta „kościelna muzyka” bardzo przypominała ścieżkę dźwiękową z serii Suite (a przecież ten sam kompozytor robił muzykę do Mononoke i Shiki... Co mu strzeliło do głowy, żeby pójść inną drogą?)

    To już chyba ludzie od Tokyo Mew Mew i Gen 'ei wo Kekeru Taiyou poradziliby sobie lepiej. W tej pierwszej serii przynajmniej był poruszający romantyzm dramatyzm, a w drugiej mroczy, magiczny i zagadkowy klimat…

    Nie wiem czy się za to wezmę, bo ciekawią mnie tylko 2 rzeczy: co Hotaru miała na rękach jako cyborg (w mandze Takeuchi tak to nabazgrała, że nic nie było widać) i to czy po tragicznym pierwszym sezonie można zrobić to jeszcze gorzej…

    Póki co robię recenzję 1 sezonu i chyba jak ją skończę, to zrobią sobie przerwę od Sailorek, bo mnie ten sprettycurzony gmiot za bardzo zmęczył.

    PS. Może niech ktoś zadzwoni po Cutey Honey, żeby wykończyła tych sprettycurzaczy zanim zniszczą uważaną za najlepszą serię Sailorek…?
    • Avatar
      Szarka 21.03.2016 21:08
      Re: Sprettycurzenie Sailorek do reszty!
      Tak to podsumowałaś, że teraz widzę ten sezon III czarniej niż Crystal… nie sądziłam, że może być z nim JESZCZE gorzej :(
      I też chyba nie mam już na to siły :( PS. najlepiej Cutie Honey Flash ze względu na część ekipy twórców ;)
      • Avatar
        Donia 21.03.2016 23:08
        Re: Sprettycurzenie Sailorek do reszty!
        Póki co sytuacja przedstawia się tak:
        - Mają skończyć z CGI i zrobić normalne transformacje rysunkowe (swoja droga nie wiem skąd w ogóle ten pomysł na całkowicie komputerowe przemiany, bo jedynym serialem magical girls jest Aikatsu! i Klub Winx),
        - Ze zwiastuna wywnioskowałam, poza tym że grafika się nie poprawi (a kolorystyka pogorszy…),
        - Muzyka może się poprawić, bo ending mają śpiewać seiyuu,
        - Na przedpremierowym pokazie zaprezentowano odcinek będący adaptacja połowy rozdziału, więc być może fabuła będzie lepiej rozplanowana…

        Ale wielkich nadziei bym sobie nie robiła… Chociaż jak napisałm ten komentarz do zorientowałam się, że poprzednio tez jako pierwsza napisałam komentarz do Crystala w którym stwierdziłam, na podtawie samego openingu że zapowiada się dobrze, a jak wiadomo skończyło się źle…

        Więc może teraz też będzie dokładnie na odwrót i seria okże się dobra??? :-)

        PS. I najlepiej, żeby Honey pożyczyła Broń od VividGreen. Takim mieczem to by ich posiekała na plasterki jednym ruchem ;-)
        • Avatar
          Kysz 21.03.2016 23:50
          Re: Sprettycurzenie Sailorek do reszty!
          Nie licząc tego, co wypisałaś, to jest jeszcze jedna ważna rzecz. Zmieniła się osoba odpowiedzialna za projekty postaci – Akira Takahashi, która jest teraz, starała się wrócić klimatem do tego, co znamy z lat 90. I w sumie to widać – bohaterki nie rażą już tępym spojrzeniem i ich wygląd faktycznie bliżej ma do starego cyklu, niż mangi.

          Swoją drogą, do sieci wyciekły informacje odnośnie przedpremierowego seansu pierwszego odcinka i ludzie sobie raczej chwalili zmianę jakości grafiki, więc ja liczę, że będzie dobrze.^^
          Co do fabuły – ma być faktycznie inaczej rozplanowana i niektóre rozdziały mają rozciągnąć na więcej odcinków (co ponoć jest związane z tym, że za dużo się tam dzieje, by to upchać w jednym, jak do tej pory). Jednocześnie wyczytałam, że nie pojawią się żadne nowe sceny, nie mające odpowiednika w mandze, więc na jakieś odskocznie fabularne nie ma co liczyć.
          • Avatar
            Szarka 22.03.2016 11:02
            Re: Sprettycurzenie Sailorek do reszty!
            Projekty postaci są oczywiście lepsze niż w sezonie I i II. Plus animowane transformacje to przynajmniej dla oka będzie milej.

            Ale jeśli znowu zamierzają nie dodawać fabularnie nic do mangi to dla mnie złe wieści :(

            Bo po katowaniu Crystal i odświeżeniu mangi doszłam do wniosku, że to co kocham w Sailor Moon zawdzięczam w większej mierze twórcom serii z lat 90, niż pierwowzorowi :(
            • Avatar
              Pazuzu 22.03.2016 21:39
              Re: Sprettycurzenie Sailorek do reszty!
              Nie chcę smęcić, ale już w trailerze widać podejrzanie krzywe profile Miny i Usy, więc nie spodziewałabym się zbyt wysokiej jakości animacji. Powiedziałabym raczej, że pary starczy na pierwszy odcinek, może drugi i połowę trzeciego, a potem będzie jak było. Choć nowy wygląd podoba mi się dużo bardziej, a i nie ma strachu, że wyjdzie gorzej niż w pierwszym sezonie – po prostu to byłoby niewykonalne ;-).

              I mam podobne odczucia do Crystala i mangi co ty, Szarka – jakoś zetknięcie po latach mocno ochłodziło szczenięcy zachwyt. Naoko Takeuchi wielką mangaką nie jest…
              • Avatar
                Donia 22.03.2016 23:29
                Re: Sprettycurzenie Sailorek do reszty!
                Pazuzu napisał(a):
                Nie chcę smęcić, ale już w trailerze widać podejrzanie krzywe profile Miny i Usy, więc nie spodziewałabym się zbyt wysokiej jakości animacji. Powiedziałabym raczej, że pary starczy na pierwszy odcinek, może drugi i połowę trzeciego, a potem będzie jak było.


                Podpisuję się pod tym obiema rękami ;-)

                Pazuzu napisał(a):
                nie ma strachu, że wyjdzie gorzej niż w pierwszym sezonie – po prostu to byłoby niewykonalne ;-).

                Lepiej nie wywołuj wilka z lasu ;-) Ciesz się, że nikt nie wpadł na pomysł by powierzyć projekty postaci np. znanym Ci You Higuri (do dziś ta okładka i reszta „anatomii” w tomiku wywołują u mnie śmiech) lub (nie daj Boże!) „seksożeczej” Mayu Shinjou (jakby Mamoru miał taką łapę i szyję to lepiej żeby fanki przed seansem wzięły sobie krople na serca i podsunęły pod noc sole trzeźwiące. Profilaktycznie…)

                Pazuzu napisał(a):
                I mam podobne odczucia do Crystala i mangi co ty, Szarka – jakoś zetknięcie po latach mocno ochłodziło szczenięcy zachwyt. Naoko Takeuchi wielką mangaką nie jest…


                Zwróc uwagę na to, że w tamtych czasach primo: nie było wielkiego wyboru takich tytułów, secundo: niewiele magical girls walczyło, a większość serii miała jedną główną bohaterkę, tertio: w większości serii tego typu próżno było szukać biszów jako czarnych charakterów, quarto: wtedy niewiele serii mahou shoujo miała tak spójna fabułę.
                Stąd taki sukces serii w latach 90­‑tych.

                Ale niestety w dzisiejszych czasach powstało już wiele serii, które zawierają te wszystkie elementy i są wykonane dużo lepiej od Sailorek. A Crystal poprzez swoją ortodoksyjną wierność mandze wszystkim to uświadomił…
                Niestety :-(
                • Avatar
                  Pazuzu 23.03.2016 14:37
                  Re: Sprettycurzenie Sailorek do reszty!
                  Ale zważ, że starszych prac Higuri i ogólnie prac Shinjou, poza Kaikan Phrase, nikt przy zdrowych zmysłach nie próbował animować kreska w kreskę. A w Crystalu zrobili właśnie to. I mówiąc obiektywnie, kreska Takeuchi choć zwiewna, wdzięczna i urocza jest pełna kiksów, błędów i niedopracowań. Wcale nie jest lepsza od wymienionych przez ciebie autorek. Nie dam skanów, bo piszę z pracy, ale wymieniając z pamięci: brak anatomii, biodra rysowane z koła, brak pośladków, zbyt długie, patyczkowate nogi, straszne dłonie o pająkowatych palcach, zapominanie o nosach i oczach, zbyt długie szyje, notoryczne zmienianie kształtu twarzy i głowy, postarzanie postaci tylko przez rozrost włosów i nóg, wszyscy panowie (choć bez grabi i podbródków­‑dzid) rysowani od jednego wzorca – różnią się strojem i włosami. Coś jeszcze? Brak teł, łamanie kończyn w trakcie ruchu, nieczytelne kadry i miejscami straszny ich układ… Patrząc na zimno jest naprawdę kiepsko.

                  I tym bardziej dziwi mnie fakt, że ogólnie rysunki Takeuchi mi się podobają i ciągle mnie urzekają.

                  Donia napisał(a):
                  Zwróc uwagę na to, że w tamtych czasach primo: nie było wielkiego wyboru takich tytułów, secundo: niewiele magical girls walczyło, a większość serii miała jedną główną bohaterkę, tertio: w większości serii tego typu próżno było szukać biszów jako czarnych charakterów, quarto: wtedy niewiele serii mahou shoujo miała tak spójna fabułę.


                  Jasne, ale i my, stare moonies, miałyśmy wtedy po 10­‑16 lat, byłyśmy wychowane na kreskówkach czeskich i amerykańskich, czasem na produkcjach z lat 70­‑tych które leciały na Polonii 1 i Sailory, z płynną jak na tamte czasy animacją, ciągłością zdarzeń, rozwojem postaci, realnymi (jak na tamte czasy) charakterami i zmienną garderobą bohaterek! To był zbyt wielki szok kulturowy. I mniejsza znajomość tematu. A teraz, po latach stare serie „jadą” na sentymencie. W końcu udowodniono naukowo, że w latach młodości i trawa była zieleńsza, słońce jaśniejsze, a lody smaczniejsze.
                  • Avatar
                    Donia 23.03.2016 19:51
                    Re: Sprettycurzenie Sailorek do reszty!
                    Pazuzu napisał(a):
                    Wcale nie jest lepsza od wymienionych przez ciebie autorek.

                    W sumie się zgadzam. Chyba napiszę w recenzji Crystala, że nawet w mangach Mayu kreska jest lepiej dopracowana niż w remaku Sailorek. A co do Higuri – u niej przynajmniej postaci miały ładne i „jednokształtne” twarze.

                    Pazuzu napisał(a):
                    brak anatomii, biodra rysowane z koła, brak pośladków, zbyt długie, patyczkowate nogi, straszne dłonie o pająkowatych palcach, zapominanie o nosach i oczach, zbyt długie szyje, notoryczne zmienianie kształtu twarzy i głowy, postarzanie postaci tylko przez rozrost włosów i nóg, wszyscy panowie (choć bez grabi i podbródków­‑dzid) rysowani od jednego wzorca – różnią się strojem i włosami. Coś jeszcze? Brak teł, łamanie kończyn w trakcie ruchu, nieczytelne kadry i miejscami straszny ich układ…

                    Plus jeszcze: nadgarstki i cieniutkie jak nogi od krzeseł, szyje cieńsze od ramienia, talia anorektyczki, długaśne stopy z odstającymi pietami, wodogłowie, oraz ludzkie oczy z rzęsami i brwiami u kotów…
                    Starożytni artyści na widok mang Mayu prawdopodobnie tylko uciekliby z wrzaskiem, ale na widok jednego kadru z mangi Takeuchi mangi padliby na atak serca :-)

                    Sailorki to zdecydowanie solidny przykład tytułu, któremu podobnie jak np. Rozen Maiden bardzo dobrze zrobiła zmiana kreski w anime.
              • Avatar
                Ryuki 23.03.2016 02:12
                Re: Sprettycurzenie Sailorek do reszty!
                Normalnie off model =/= zła animacja. Ba jest wiele stylów opartych na deformacjach modeli. Jednak mówimy tu o Toei więc pewnie będzie gorzej niż się wydaje.

                Natomiast ja szczenięckiej miłości do mangi nie miałam. Trudno było mi lubić coś co prawie całkowicie zniechęciło mnie do całego medium( co jest obecnie niezwykłe ze względu na to jak bardzo wolę mangi ). Późniejsza próba dania kolejnej szansy skończył się tylko na pogłębieniu tego odczucia. Dosłownie według mnie nie ma ani jednej rzeczy, które anime nie zrobiło lepiej. Nawet pomijając moje obecne podejście do gatunku i tego tytułu jestem w stanie wciąż wymienić powody dlaczego lubiałam SM, ani jeden z nich nie występuje w mandze.
            • Avatar
              Donia 22.03.2016 23:07
              Re: Sprettycurzenie Sailorek do reszty!
              Szarka napisał(a):
              Ale jeśli znowu zamierzają nie dodawać fabularnie nic do mangi to dla mnie złe wieści :(


              Podzielam zadanie… Mogliby chociaż wytłumaczyć jedna rzecz, która zastanawia. Jak Setsuna umarła w XXX wieku, to jak mogła odrodzić się w XX?
              Jej dusza podróżowała miedzy czasem i miała odrodzić się w tych samych czasach co inne Outer Senshi?

              szarka napisał(a):
              Bo po katowaniu Crystal i odświeżeniu mangi doszłam do wniosku, że to co kocham w Sailor Moon zawdzięczam w większej mierze twórcom serii z lat 90, niż pierwowzorowi :(

              Większość widzów tez tak sądzi. Je doszłam do wniosku, że chyba jedyną znaną mi serią a Sailorkami, jaka była naprawdę udana to „stare” anime. Manga leży, live action razi fatalnymi efektami specjalnymi igra aktorską, a gier i musicali nie znam więc nie mogę ich ocenić ;-)
          • Avatar
            Donia 22.03.2016 22:57
            Re: Sprettycurzenie Sailorek do reszty!
            Kysz napisał(a):
            Zmieniła się osoba odpowiedzialna za projekty postaci – Akira Takahashi, która jest teraz, starała się wrócić klimatem do tego, co znamy z lat 90. I w sumie to widać – bohaterki nie rażą już tępym spojrzeniem i ich wygląd faktycznie bliżej ma do starego cyklu, niż mangi.


            Dobrze, że zmienili projektanta postaci i wracają do klimatu starego anime, ale do wyglądu bohaterek ze starego anime mają jeszcze daaaaaleko.

            Trailer 3 serii Crystala:
            - 0:03 – płaska twarz (i klatka piersiowa…) Usagi, zdeformowane palce Naru, kreseczka zamiast nosów, i szyje o średnicy mniejszej niż ramiona,
            - 0:04 – sprettycurzone miny Mako i Minako,
            - 0:05 – co najmniej 30­‑centymetrowe stopy Minako i poskręcane nogi ręce Rei,
            - 0:16 – powyginane, uproszczone i zdeformowane Haruka i Usagi z łukami zamiast włosów,
            - 0:19 – „śliczne” rączki i paluszki Usagi,
            - 0:23 – jedno ramię Chibiusy grubsze od drugiego,
            - 0:26 – ręce i noga Michiru, talia, ręka Haruki i nogi Setsuny, plus sotpy całej trójki,

            Mnie osobiście nie przypadła do gustu kolorystyka (jakieś takie szarawe barwy, ale jeszcze się zobaczy…

            Kysz napisał(a):
            Swoją drogą, do sieci wyciekły informacje odnośnie przedpremierowego seansu pierwszego odcinka i ludzie sobie raczej chwalili zmianę jakości grafiki, więc ja liczę, że będzie dobrze.^^

            Dobrze, ale pamiętajmy że poprzednim razem też pierwszy odcinek był poprawny graficznie, ale już od następnego wszystko się posypało…

            Ale może nie będzie tak źle…

            Może twórcom wzięli sobie do serca to, że błędy rysunkowe z tej serii obiegły cały Internet. W końcu w arcu Black Moon wrzucono z oponingu tą nieszczęsna mordę Rei, która stała się drugim* najbardziej ikonicznym kadrem z tej serii.

            * Pierwszy wygląda tak…
    • Avatar
      Ariel-chan 22.03.2016 00:16
      Re: Sprettycurzenie Sailorek do reszty!
      Mnie w trailerze (oglądałam raz + screeny xD) uderzyło najbardziej to, że pomyliłam Michiru z Hotaru. Znaczy pokazali Michiru, a ja myślałam, że to jakaś zamaskowana i zakapturzona Hotaru, taka zrobiona na Śmierć. Dopiero jak drugi raz spojrzałam na jakiegoś screena, to kapłam się, że to coś na jej ryju to są włosy, nie żadna maska… i że to Mićka xD Więc ja nie wiem, czy ta animacja w jakiś sposób się poprawiła…. xD
      • Avatar
        Donia 22.03.2016 23:36
        Re: Sprettycurzenie Sailorek do reszty!
        Ja jak je pierwszy raz zobaczyłam, to pierwsze co mi przyszło na myśl: Haruka nie wygląda jak Haruka, a Michiru nie wygląda jak Michiru. A przynajmniej nie wyglądaja tak te z anime. Ale bez względu na to jak będa narysowane i tak nie będą porządnymi Outer Senshi bez Outer Senshi Theme. To chyba mój ulubiony utwór z całej serii.

        Jeszcze jedno mnie uderzyło: czy tylko mi się tak wydaje, czy Haruka wygląda dokładnie taj jak… Jedaite?!
        • Avatar
          Ariel-chan 23.03.2016 02:22
          Re: Sprettycurzenie Sailorek do reszty!
          Jak dla mnie Mićka wygląda jak Hotaru xD
          Oj tak, Outer Senshi Theme jest magnificentny *.* Tak samo jak Themy Starlightsów albo w ogóle cały soundtrack. Nie wiem czemu, ale ci co tworzyli muzykę w latach 90. byli genialni, mam co najmniej kilka starych anime, które mają cudowną muzykę. Gdzie ci twórcy się podziewają? XD
          • Avatar
            Yagami1 23.03.2016 18:16
            Re: Sprettycurzenie Sailorek do reszty!
            Albo siedzą już dawno na emeryturze, albo poumierali.
            Outer Senshi theme to jest must, ale skoro zgwałcili Moonlight Densetsu tanią muzyką z rynsztoku, to wszystko jest możliwe.
          • Avatar
            Donia 23.03.2016 18:55
            Re: Sprettycurzenie Sailorek do reszty!
            Nie umarli, po prostu poszli do Digimonów ;-)

            A co do Moonlight Densetsu... Najpierw ogłoszono, że opening mają śpiewać Różowe Koniczynki Z, ale stary opening w ich wykonaniu podobno wzbudził wśród fanów spore kontrowersje (moim zdaniem to po prostu jeden wieki idolkowy fałsz). I pewnie dlatego dali im do śpiewania coś zbliżonego do ich j­‑popu.