x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
anmael
11.04.2024 01:29 7+/10 Tego jeszcze nie graliiiii.......... bądź nie sobie nie przypominam :)
Bardzo ciekawa produkcja z dość mocną dozą psycho dramaturgii, która potrafi trzymać w napięciu i skusić widza na kolejny odcinek.
Fabularnie seria nie rozcarowywuje jak nie ugina z kolan. Nie zabraknie tu wątków aka thrill drama jak i shounen action. Nie raz depresja głównego bohatera potrafi wywołać nie lada emocje u widza, decyzje, które musi podejmować Subaru naprawdę potrafią zaskakiwać – jak ich konsekwencje. Plot fabularny jest ok, nie ma zbytecznych wydłużeń i fillerowania.
Co do wad uważam że pokazuje się też dużo sztampowych mankamentów , które psują wcześniej zbudowaną fabułę jak i nastrój całości.
Muzycznie jest też dobrze, ścieżki podczas niektórych akcji/sytuacji podtrzymują napięcie, które zostało zbudowane dzięki fabule.
Co do bohaterów, są trochę… hmmmm…dziwne?!? Emilia i jej płaczliwość połączone z użalaniem po pewnym czasie mdli widza i wybija z rytmu fabuły.
graficznie też jest ok, moje oczy nie ucierpiały i oglądało się całkiem przyjemnie.
Wystawiam mocne 7+, seria z bardzo dużym potencjałem lecz niestety nie do końca wykorzystanym.
Polecam zerknąć na 2‑3 pierwsze odcinki, jeśli tematyka przypadnie do gustu można śmiało oglądać.
Właściwie to chwilami wybitne anime, ale całościowo – nie aż tak dobre, jak inne, mniej popularne serie. Ale na pewno warto obejrzeć, przynajmniej osobiście polecam wersję reżyserską. Mnie mentalnie powaliło na łopatki na dwa dni po skończeniu seansu.
Obejrzałem wersję reżyserską. Kiedyś próbowałem oglądać wersję telewizyjną, ale nie dałem rady. Zaś wersja reżyserska pochłonęła mnie bez reszty. Anime zdecydowanie dla widowni seinen. Trudne w odbiorze.
A
2 razy na nie, raz na tak
13.04.2022 20:54
mc to straszna parówa, nie da się tego oglądać od pewnego momentu. Szkoda bo reszta postaci jest OK (po za emilią, no ale dziwne żeby była ok skoro ją parują z takim dzbanem jak subaru)
Subaru to bohater wycofany społecznie, najprawdopodobniej posiadający zaburzenia psychiczne, z którymi musi zmagać się na co dzień. To pierwsze brzemię, które posiada już na starcie i już ono samo prowadzi do wielu tysięcy samobójstw czy prób samobójczych rocznie wśród młodych Japończyków.
Potem kolejne – oczywiście moc powrotu przez śmierć, która zsyła na niego tak wiele cierpienia non stop, czego w sumie tłumaczyć nie trzeba. Do tego brzemię samotności – bo przypominam, że z tym cierpieniem musi mierzyć się całkiem sam, bo przecież kliknij: ukryte długo nie może nawet o nim nikomu powiedzieć. Przede wszystkim osobom, które są dla niego ważne. Dodałabym jeszcze czwarte brzemię – niewiedzy i bezradności, bo przecież on od nikogo nie dostał instrukcji, że jak np. pokona jakąś złą wiedźmę to wróci do swojego świata i wszystko będzie dobrze. On nawet nie wie, dlaczego musi tak cierpieć, co musi zrobić, aby temu zapobiec i kiedy ten koszmar się skończy.
I fakt, że on przy tych wszystkich ciężarach jeszcze jakoś daje radę i odnajduje w sobie siłę do działania (zresztą między innymi za sprawą otaczających go ludzi, w tym właśnie Emilii, która nie zdając sobie sprawy z tych wszystkich rzeczy, o których chociażby Ty wiesz, wspiera go i okazuje mu zrozumienie), sprawie że określenie „parówa” jest tu według mnie całkowicie nietrafione.
Denerwujący bywa, faktycznie. Jak większość ludzi z krwi i kości (co według mnie tylko mu dodaje do realizmu).
Emilia jest bardzo ciekawą postacią, która niestety dostaje zbyt mało czasu ekranowego w pierwszym sezonie (w porównaniu np. do Rem). Ale jeśli chodzi Ci o jej dziecinność, prostoduszność czy naiwność, to mają one swoje logiczne (serio) uzasadnienie, a wszystko wyjaśnia się w 2 parcie 2 sezonu. Ja akurat Emilię polubiłam od pierwszego odcinka, ale generalnie masa oglądających przekonała się do niej bardzo właśnie po tym wyjaśnieniu.
Generalnie im dalej tym lepiej i ciekawiej w Re: Zero, polecam dotrwać do 2 sezonu i zobaczyć co ma do zaoferowania.
Zacząłem oglądać drugi raz, pierwszą serię – teraz to wydaje sie jeszcze bardziej durniejsze i najabrdziej cieszy oko jak Subaru dostaje wycisk albo robi z siebie debila.
A
:)
14.06.2020 02:33
Nie umiem dostrzec dobrych stron tej produkcji. Seans był dal mnie katorgą i przykładem co w isekaiach idzie nie tak…
Siła tego anime tkwi w nadziei… Nadziei, że w każdym następnym odcinku, każdej następnej serii będzie lepiej, bo przecież nie można skopać pomysłu, który sprawił, że „Dzień Świstaka” stał się lubianym do dzisiaj klasykiem komedii romantycznej. Nadziei, że ciekawe postacie dostaną wreszcie swoje „5 minut”. Nadziei, że nie będzie to tylko film o idiocie zakochanym w idiotce. Ja jeszcze mam nadzieję, chociaż Japończycy już nieraz udowodnili mi, że nadzieja matką głupich… Dla wątpiących aforyzm Deana Raya Koontza: „Nadzieja jest wtedy, gdy jest ciasto. Ciasto jest zawsze”. Pamiętaj, zawsze kiedy oglądasz to anime miej ciasto :)
Oceniłeś to zbyt delikatnie. Po kilku pierwszych odcinków nigdy, nigdy nie zauważyłem abo cokolwiek w danym odcinku, coś dało mi poczucie że w następnym będzie lepiej. Oglądam to drugi raz po czterech latach, okazało się że prawie nie pamiętam tego anime i teraz mam ochotę w każdym odcinku rozszarpać Subaru. A najchętniej to autora tej powieści bym skopał.
:) W dalszym ciągu, po drugim sezonie, nie polubiłem Subaru… Oglądałem bardziej dla fabuły i pozostałych postaci, nieczęsto się chyba zdarza, że kontynuacja jest pod każdym względem lepsza od 1 serii, a postacie drugoplanowe potrafią utrzymać uwagę widza, nawet jak nie jest szczególnie przekonany do protagonisty. Może to dobrze, bo nie jestem szczególnie wstrząśnięty jego kolejnymi zgonami, mimo, że nie przepadam za scenami gore :)
A
MrParumiV18
11.06.2020 17:54 Dłuższy zwiastun drugiego sezonu Re: Zero
PVka drugiego sezonu. [link] Ja tam bardzo zadowolony i się jaram. ;)
Weiter
11.06.2020 18:12 Re: Dłuższy zwiastun drugiego sezonu Re: Zero
Oj z tego co widać rem będzie miała ciężką przeprawę.
Zomomo
11.06.2020 19:52 Re: Dłuższy zwiastun drugiego sezonu Re: Zero
Ale co robi Subaru na tapecie Windows XP… :)
Saber
11.06.2020 21:06 Re: Dłuższy zwiastun drugiego sezonu Re: Zero
Po restarcie cofnęło go aż do XP. :D
kenavru
11.06.2020 22:09 Re: Dłuższy zwiastun drugiego sezonu Re: Zero
seria pewnie obejmie tylko tom 4 ? ;)
w WN skończyłem gdzieś w końcówce 5tego, ale widze że już przetłumaczyli wszystko co wyszło
A
MrParumiV18
3.04.2020 23:43 Re: Zero Kara Hajimeru Isekai Seikatsu - nowe zakończenie wersji reżyserskiej
Obejrzałem sobie tylko ostatni odcinek tej wersji reżyserskiej w celu sprawdzenia jak to zakończą i czy faktycznie dadzą (tak jak uważałem wcześniej) nowy finał wprowadzający do dalszej historii z pierwowzoru. No i… genialnie to rozwiązali, bo krótko, zwięźle i niejasno! Nie zdradza nic, a daje wymowny szok dla widza, który nic nie wie o dalszych wydarzeniach. kliknij: ukryte Zapowiadam emocjonalne znęcanie się nad relacjami Subaru‑Rem, albo rzekłbym, że ich brakiem. Będzie sztos, mówię wam.
MrParumiV18
4.04.2020 00:52 Re: Zero Kara Hajimeru Isekai Seikatsu - nowe zakończenie wersji reżyserskiej
PS. Już prawie zapomniałem (w sumie to 4 lata minęło) za co uwielbiam tą serię.
A
Naomi.Tanaka
20.03.2020 19:44 :)
Anime po prostu idealne!
Prawda, Subaru bywa denerwujący, choć jest nawet spoko.
Genialna akcja, bardzo wciąga.
Najbardziej przywiązałam się do Rem>
Nie mogę się doczekać 2 sezonu<33
Tak, bywa denerwujący. Ale ja oglądam serię po raz drugi i zaczynam dostrzegać jak świetnie jest to napisana postać. No i jak doskonale prowadzona jest jego transformacja z zera do bohatera.
kliknij: ukryte W momencie krytycznym sam stwierdza że siebie nienawidzi. Widzi swoje błędy, swoje wymówki, jak przepieprzył swoje życie (był neetem, choć akurat jeszcze coś tam robi typu trening itd). Ale trzeba się przyjrzeć ile przeszedł (śmierć, morderstwa, brudne zagrywki ludzi którzy „mogą”), ile błędów popełnił, jak bardzo myślał że ma wszystko pod kontrolą a nie miał. Jak bardzo czuje się bezradny. I wtedy, w swojej najgorszej chwili pewna osoba odpłaca mu dobrem za dobro, a on odbiera efekt tego co sam tej osobie zaoferował w momencie kiedy tego najbardziej potrzebowała. Dostaje mega‑pozytywny impuls, zaczyna zauważać co faktycznie może coś zrobić, że jego działania miały sens, że nie jest tak bezwartościowy jak mu się wydawało. Że może wykorzystać te narzędzia które ma, nawet swój charakter, aby pomóc tym na którym im zależy. Że jego śmierci nie są bezsensowne i jakkolwiek kretyńsko to nie zabrzmi, że może je wykorzystać jako potężne narzędzie. Głupi nie jest, ma zdolność obserwacji. A „nieśmiertelność” daje mu odwagę żeby ryzykować bardziej niż inni. Wszystko zaczyna procentować: poniżenia, ból, jego wybory. No i wtedy dostajemy walkę z Wielorybem. Nie dość że sama walka jest epicka, jest to jednocześnie kulminacja wszystkich jego doświadczeń, kiedy obraca wszystko na swoją korzyść: staje się bohaterem, pozyskuje sojuszników i dzięki temu znajduje sposób aby pomóc osobom na którym im zależy. Ja odbieram jego odczucia osobiście, zresztą myślę że każdy musi się mierzyć z taka samokrytyką, kiedy stwierdzamy że jesteśmy do d*py a świat nam ucieka. Odbieram te serię nie tylko jako rozrywkę, ale coś pozytywnego.
PS: kliknij: ukryte A na krytykę postaci za jego słynne „danie kosza Rem” patrzę inaczej. Po pierwsze: sam wyraźnie mówi że on też „dostał od niej kosza” bo odrzuciła przecież jego „oświadczyny”, proponuje jej wspólne życie gdzieś poza tym wszystkim, ale ona się nie zgadza (tak, wiemy z jakich pobudek, ale odrzucenie oświadczyn to odrzucenie oświadczyn). Sam mówi że Emilia jest jego wybranką, bo dała mu światło, chce jej pomóc bo mu na niej zależy, jeśli nie dla kogo innego to dla siebie. Ale wcale nie odrzuca Rem (zresztą w nowelce jest nakreślony wątek możliwej poligami :P), kocha ją równie mocno.
MrParumiV18
2.04.2020 14:19 Odpowiedź na komentarz użytkownika blob
Ja już w czasie pierwszego sezonu (w 2016 roku) wiedziałem, że Subaru to dobrze napisana postać. Można go lubić lub nie za podejmowane decyzje, patrz tutaj np. danie kosza Rem, tylko jest jeden problem, on go dał nie dlatego, że jest debilem, tylko dlatego, że jest zakochany w tej drugiej, chyba proste i nawet jak ja osobiście jestem z tzw. TR, to kompletnie mi nie przeszkadza jego wybór, bo jest racjonalny (ciężko się odkochać jak już się jest zakochanym danej osobie, a sam Subaru Rem po prostu szanuje, a przynajmniej na chwilę pierwszego sezonu, bo dalej nie chcę wybiegać), bardziej niż na tym to ja wolę się skupić na oddaniu Rem w stosunku do niego, też zresztą nie bez powodu, natomiast to już nie istotne, bo argumenty potwierdzające można by wypisywać i wypisywać… Tak czy siak, zachowanie i emocje Subaru są jak najbardziej realistyczne i idealnie pasujące do sytuacji w jakiej się znalazł/znajduje. Ludziom po prostu nie podoba się fakt, że jest autentyczny do bólu.
Kurcze odcinek z wyznaniem Subaru i jego „start from zero” a następnie przygotowanie do tej wielkiej bitwy (i to jak Subaru „powstał z kolan” po tym jak znalazł się już tak nisko) to Re: Zero w całej okazałości. Ta seria potrafi być wkurzająca, ale potrafi porwać jak mało która… a ja po raz kolejny oglądam z wypiekami.
Nie. Niestety. Znaczy dla mnie ogólnie warto obejrzeć te serię jeszcze raz, bo świetnie się przy niej bawię a pozatym dostrzegam rzeczy na które nie zwracałem wcześniej uwagi.
Natomiast samo Directors Cut to chyba ściema bo od oryginału różni się totalnymi pierdołami, głównie montażem odcinków (bo dostajemy po dwa połączone w jeden 50 minutowy) oraz kosmetykami które już w 90% przypadków były na wydaniu BD. Najnowsze dwa odcinki miały potencjał to zmienić, bo z tego co czytałem w LN były dodatkowe sceny które można było tu dodać, ale tego nie zrobiono. Jedyna szansa, że zmienią końcówkę, bo generalnie jest tam pewne wydarzenie które mocno rzutuje na dalszy rozwój fabuły, a z tego co wiem zostało ono pominięte w pierwotnej wersji względem LN bo wtedy chyba jeszcze nie wiadomo było czy seria dostanie sequel…
Cztery lata temu męczyłem się przy tym niemiłosiernie, ale nie jestem zbyt stały w swoich opiniach, więc może rzeczywiście sprawdzę. Przekonuje mnie Twój entuzjazm :)
Kurizu
1.04.2020 23:08
ostatni odcinek wprowadził dodatkowe 4 minuty zakończenia -> pokrywa jeden krótki fragmentu ostatniego rozdziału z 9 tomu.
A
Olaf
9.03.2020 12:23 S2
Drugi sezon przełożony na lipiec 2020.
Powodem jest koronawirus.
Tak wiem, seria potrafi nużyć. Subaru potrafi irytować (zwłaszcza wrzaskami). Ale dla mnie wyznacznikiem dobrej serii jest to, że oglądam reemisję i mimo że już to wszystko widziałem raz, to nie mogę się doczekać każdego kolejnego odcinka :)
A
Impos
16.01.2020 14:30 Nowy 1 sezon
Oglądam sobie tą odświeżoną wersję 1 sezonu w oczekiwaniu na te nowe i zmienione sceny. Jak na razie nic specjalnego nie zauważyłam, choć uderzyło mnie dużo mocniej, niż podczas poprzedniego seansu, jak denerwujący dla otoczenia bywa Subaru…
MrParumiV18
16.01.2020 22:59 Odpowiedź na komentarz użytkownika Impos
Nie wiem jak daleko zaszedłeś, ale zmiany są kosmetyczne np. Emilia obraca głowę kilka sekund później, albo wypowiada słowa trochę wcześniej niż w pierwotnej serii. Nawet nie ma sensu tego oglądać raz jeszcze w tej odświeżonej wersji. Ale w sumie… kto komu zabroni.
A tak dolewając oliwy do ognia dodam, że ja tam np. bardzo cenię Subaru. Nie jako samą postać, czy za jego charakter itd. ale za okazywanie emocji i za genialną grę aktorską seiyuu. Mimo wszystko wgniotło mnie wielokrotnie w fotel jak miał te swoje momenty histerii. No, ale każdy lubi co innego.
Mimo wszystko Rem najlepsza. Dlatego tak bardzo ubolewam nad przyszłością jaka nadeszła w jej przypadku. Jednak ludzie mieli rację, że facet lubi się nad nią znęcać, bo bardziej ceni Emilię jako postać. Nawet kiedyś bodajże powiedział to w którymś wywiadzie.
Zgadzam się z przedmówcą „cyh”, dodam od siebie jeszcze kilka nielogicznych zachowań subaru w stylu „kocham tą rezydencje”, „Kocham ich mieszkańców” kliknij: ukryte (cytaty uogólnione ponieważ nie pamiętam jak to dokładnie powiedział,mniej więcej sens zachowany) itp, nie potrafię tego logicznie wytłumaczyć dlaczego bohater który znał te wszystkie postacie kilka dni był gotów do takiego poświęcenia, jak bardzo rozpaczał nad swoją bezradnością gdy nie umiał kogoś uratować itd.
Aa no i to jego życzenie.. Chcę pracować w tej rezydencji jako służący xDDD… To sobie kurde nieźle wybrał, mógł np poprosić o naukę magii/walki co byłoby dość logiczne bo takie umiejętności pomogłyby mu przetrwać w nowym świecie a że w końcu uratował pół‑elfkę to mógł spokojnie o coś takiego poprosić.
Anime zbyt różowe, całe te ratowanie dzieciaczków w wiosce (xD) i inne przesłodkie zachowania bohaterów sprawiło że nie chciało mi się tego oglądać.
Zaczęło się dość interesująco, mimo że już na początku było widać cukierkowość to jednak kontynuowałem oglądanie bo widziałem jakiś tam potencjał, jednak w momencie kiedy bohater trafił do rezydencji, cały czar prysnął i potem już została sama papka :).
Gdyby znalazł się tutaj element satyry/parodii w stylu one‑punch mana to myślę że całkiem dobrze by to zadziałało no ale nie ma co gdybać, jest jak jest xd.
Saarverok
5.05.2019 07:49 Re: Przeciętne
Noooo kolega Subaru nie jest niestety najbardziej charyzmatyczną postacią serii. U mnie się plasuje w top 10 najbardziej irytujących. Ale oglądałem dla Rem, Emilka też nędzna była :)
A
cyh
1.05.2019 08:54
Po tych wszystkich zachwytach spodziewałem się czegoś lepszego.
Nie jest to złe anime, ale bliżej temu do czegoś poniżej przeciętnej, niż do ideału o którym tak wielu ludzi pisze.
Fabularnie nie jest źle, ale ideał? Nigdy.
Masa niepotrzebnych wątków, cała ta drama taka sztuczna i nieciekawa.
Postacie też przeciętne, a główna czwórka(emilia, subaru, rem,ram) poniżej przeciętnej.
Poboczne postacie dawały radę, zielony zły też, ale żeby te re zero wyszło ponad przeciętność, to powinni się na nich bardziej skupić, niż na tej niesamowice nudnej czwórce.
Jakiś tam potencjał to anime miało na początku, ale im dalej tym gorzej, widać takie typowe japońskie olewactwo, kiedy coś zaczyna się sprzedawać. Rak tej branży.
Po prostu czyste 5/10 i nawet na siłę nie znajdę nic, co sprawiłoby że podniósłbym ocenę o chociaż 1 oczko.
MrParumiV18
1.05.2019 14:05 Odpowiedź na komentarz do anime Re Zero
Tak z czystej ciekawości wbiłem. :D Nie żebym bronił serii, która mi niemiłosiernie się podobała, gdyż każdy ma swój gust i swoje zdanie. Ale twoja opinia sprowadza się do, przeciętne to, przeciętne tamto, ogólnie wszystko przeciętne. Nie żebym Ci coś kazał, ale może jakieś konkretne argumenty dlaczego twierdzisz, że każdy aspekt tej serii jest w okolicach przeciętnej oceny, a i dobrze jakbyś napisał czym jest dla cb ocena przeciętna, ponieważ każdy ma inną skalę oceny. Może po prostu oceniasz serie w skali 1‑10, ale wykorzystujesz tylko trzy z nich, bo to jest ogromna różnica w podejściu w takim przypadku.
Fabularnie to się nigdy nie obroni, bo kończy się w środku akcji. Żeby docenić historię to trzeba znać ciąg dalszy i dokładne zasady rządzące światem przedstawionym, a to jeszcze nie zostało do końca wyjaśnione w wersji animowanej. Ekranizacja natomiast wypadła genialnie i wiele osób tak twierdzi, że nowelkę, która jakaś wybitna się nie wydawała studio White Fox przeniosło w fantastyczny sposób. Od emocji postaci (wiadomo, kwestia dobrze dobranych aktorów głosowych), po świetne zagrania stylistyczne w odcinkach – patrz odc. nr. 15, ale to nie jedyny. Po drodze świetna muzyka, bardzo dobre openingi i endingi, oraz solidna, momentami bardzo dobra pod względem jakości, barwy i płynności strona techniczna. Szczególnie na uwagę pod tym względem zasługuje początek i połączone dwa odcinki, który przez świetne wykonanie techniczne dałby mega boosta serii.
Oczywiście nie jest to twór genialny, wybitny czy najlepszy z możliwych, bo to nieprawda i do tego mu daleko, ale bez wątpienia jest jest to jak ty to określiłeś seria przeciętna. Dobrze by było wiedzieć ile serii widziałeś w życiu, bo od tego zależy twoja ocena w głównej mierze i jakie tytuły widziałeś, gdyż może po prostu nie wiesz jak wygląda przeciętność. ;)
cyh
2.05.2019 07:14 Re: Odpowiedź na komentarz do anime Re Zero
@MrParumiV18
Tak na szybko.
Sam zamysł cofania w czasie jest dla mnie dosyć nudnym motywem. Wolę ciągłość fabuły, gdzie bohaterowie ponoszą konswekwencje swoich czynów jakie one by nie były, a nie że się cofają w czasie i mają kolejne podejścia, aż się uda.
Nie podobały mi się relacje między bohaterami, głównie Subaru x Emilia,Subaru x Ram.
Tragicznie wypadł „breakdown” subaru, miało być dramatycznie, a wyszło żałośnie oraz dosyć irytująco, to w sumie przesądziło że porzciłem to chyba właśnie po 15 odcinku? Gdzie Subaru darł się wniebogłosy o coś tam krzyczał chyba o Emilii.
Cała historia jest niezbyt ciekawa, ale to pewnie dlatego że zbyt wiele na razie nie pokazali. Chociaż powinni, bo historia powinna zainteresować od samego początku.
Przeciętnie też wypadła historia bliźniaczek. Nakręcali na to hype, człowiek narobił sobie nadzieji, a dostaliśmy co dostaliśmy.
Openingów czy endingów, to dla mnie one nie mają żadnego znaczenia jeśli chodzi o ocenę końcową anime, bo nie mają żadnego wpływu na historię zawartą w bajce, więc mogłoby ich nawet nie być.
Tak samo zresztą oprawa audiowizualna ma dla mnie malutkie znaczenie, zbyt wiele brzydkich, ale świetnych lub ładnych, ale beznadziejnych bajek widziałem, żeby sobie zawracać tym głowę :p
Nie chce mi się rozpisywać nad każdym aspektem, bo to nie ma sensu, anime jest po prostu przeciętne, ma sporo wad, ale nie jest bez zalet.
Jakbym miał wskazać najsłabszy element tej bajki, to byłyby tym właśnie 4 główne postacie, szczególnie Subaru i Emilia, ale Ram/Rem też mocno średnio. Są takie zwykłe, schematyczne.
Mamy zakochanego MC, który świata nie widzi poza nowo poznaną dziewczyną.
Mamy Emilie, która sama nie wie czego chce(co jest meeega irytujące dla mnie)
Mamy Rem, zakochaną bliźniaczkę, która wie że zawsze będzie nr 2 oraz mamy Ram, bliźniaczkę, strażniczkę cnoty siostrzyczki, która uważa, że powinna kierować życiem drugiego człowieka i mieć rzeczywisty wpływ na jej czyny i wybory.
Jak śpiewała Maryla Rodowicz
Ale to już było… tylko w przypadku anime to jednak wróci więcej, o wiele więcej tego samego ;)
Dobrze by było wiedzieć ile serii widziałeś w życiu
kliknij: ukryte Total Entries 931 Episodes 13,014
MrParumiV18
3.05.2019 22:57 Re: Odpowiedź na komentarz do anime Re Zero
xDDDDD
Subaru – zakochany mc w Emilii nie bez powodu. Drący japę też nie bez powodu.
Emilia – nie wierzy obcym, niosąca na barkach brzemię kandydatki na tron królestwa i krzywe niewierne spojrzenia ludu ze względu na swoje pochodzenie. Jak najbardziej wie czego chce, ale wycofana z w/w powodów.
Rem – zakochana w Subaru nie bez powodu.
Ram – chroniąca swoją siostrę nie bez powodu.
Wszystkie twoje sprzeciwy wobec głównych postaci są nielogiczne. Zresztą tak samo jak do wydarzeń, strony wizualnej oraz openingów i endingów. Skoro otwarcia i zamknięcia nie mają wpływu na historię i są dla ciebie niepotrzebne to po co oglądasz? Nie lepiej czytać mangi/nowelki?
Czy ty aby na pewno oglądałeś z otwartymi oczami, albo czy w ogóle oglądałeś ów tytuł? :D Ale mniejsza. Nie moja sprawa, tylko twoja. Natomiast twoja odpowiedź uświadczyła mnie w przekonaniu, że nie warto ciągnąć dyskusji skoro serii nie widziałeś, a wyrażasz o niej opinię. ;) Ale jeśli jednak ją widziałeś, to polecam rewatch z otwartym umysłem.
Może zaznaczę ponownie na koniec, gdyż pewnie zaczniesz się burzyć. Że seria ma dużo wad i to nawet obiektywnych. Słabe masz strzały bo kompletnie się nie wstrzeliłeś to co trzeba było. Subiektywne osądy (tak jak ty napisałeś w każdym akapicie) sprowadzają się raczej do czegoś więcej niż dwa słowa „irytująca” oraz „przeciętne”, a powtarzasz te słowa non stop. Ja rozumiem, że ciężko wyrazić swoje prywatne niezadowolenie po seansie, ale przynajmniej napisz klarownie, że Ci się subiektywnie nie podobało i tyle. A nie wypisywać nielogiczne wady serii lub wypisywać je w taki sposób aby było przynajmniej widać, że ów tytuł poznałeś w całości.
Kamen
4.05.2019 00:03 Re: Odpowiedź na komentarz do anime Re Zero
Subaru – zakochany mc w Emilii nie bez powodu
No tutaj akurat nie ma specjalnego powodu. Ot, zwykła zasada „pierwszej dziewczyny”.
MrParumiV18
4.05.2019 17:25 Re: Odpowiedź na komentarz do anime Re Zero
Zgadzam się, że występuje tutaj schemat „pierwszej dziewczyny” jak ty to określiłeś. Natomiast w tej produkcji nie ukazali tego w jednoznaczny sposób. Mianowicie nie jest to tak, że spotykają się i od razu nawiązuje się bez uargumentowania, jednostronna miłość od pierwszego wejrzenia, że się tak wyrażę. Zauroczenie mc wynika z tego, że Emilia bezinteresownie wyraziła chęć pomocy/ratunku jego właśnie. Dopiero po tym zaczęły się te wszystkie uczucia. Więc w tym momencie dalej podtrzymuję swoje wcześniejsze stwierdzenie, chociaż to prawda, że specjalny ani tym bardziej oryginalny powód to nie był, ale jest – to fakt.
cyh
4.05.2019 06:58 Re: Odpowiedź na komentarz do anime Re Zero
Nie ma sensu wszystkiego wypisywać, bo z fanbojstwem nie da się dyskutować, bo wy zawsze na każdą wypisaną wadę i tak macie odpowiedź w stylu „Nie znasz się” „oglądałeś z zamkniętymi oczamami” „nie zrozumiałeś” i tak dalej.
Widać bardzo cię ukuło to, że komuś nie może podobać się twoja pewnie ulubiona bajka i nie potrafisz tego przyjąć do siebie, więc próbujesz bardzo nieudolnie zaatakować drugą osobę w taki sposób, żeby wyglądało to na jakiś inteligentny wysryw, a jest tak naprawdę tylko żałosnym tupaniem nóżkami. Dlatego nie widzę sensu prowadzić z tobą żadnej dyskusji.
Nie będę ci robił wypiski każdego odcinka, bo nie muszę.
Napisałem ogólnikowo, bo tyle wystarczy. To jest mój komentarz na temat tej bajki, a nie recenzja.
Zresztą tak samo jak do wydarzeń, strony wizualnej oraz openingów i endingów. Skoro otwarcia i zamknięcia nie mają wpływu na historię i są dla ciebie niepotrzebne to po co oglądasz? Nie lepiej czytać mangi/nowelki?
Serio? To tylko czołówka. Piosenka i kilka randomowych scen niepowiązanych z bajką ma mieć jakikolwiek wpływ na ocenę tego co się dzieje w anime? Najczęściej openingów i endingów nie oglądam, chyba że mają jakąś chwytliwą piosenkę, a tak to od razu przewijam.
To tak jakby oceniać jakiś produkt po reklamie w TV, a nie po jego rzeczywistej jakości.
Warmupek
4.05.2019 12:08 Re: Odpowiedź na komentarz do anime Re Zero
Zresztą tak samo jak do wydarzeń, strony wizualnej oraz openingów i endingów. Skoro otwarcia i zamknięcia nie mają wpływu na historię i są dla ciebie niepotrzebne to po co oglądasz? Nie lepiej czytać mangi/nowelki?
Kto dodał ten komentarz? Wypadałoby się podpisać pod wypowiedzią. Nie wiem jak można nie rozumieć tego że komuś się nie chcę oglądać openingów/endingów? Jaki ma to w ogóle wpływ na historię? Chłopak normalnie pisze co mu się nie podoba a wy się każecie mu spowiadać i dokładnie napisać bo jak nie to jesteś be. Jesteście żałośni :).
MrParumiV18
4.05.2019 17:18 Re: Odpowiedź na komentarz do anime Re Zero
Napisałem powyżej, że nie będę już dyskutował, a jednak jest to ode mnie silniejsze. :D Lubię się wymieniać zdaniami, opiniami i argumentami z innymi, więc…
Chciałbym zauważyć, że jak byk widnieje mój nick, a zarazem moje konto na tym portalu, więc zdanie „wypadałoby się podpisać” chyba troszkę nie na miejscu, nie sądzisz? No chyba, że miałeś na myśli coś innego, ale nie wydaje mi się. ;)
Kontynuując, doskonale rozumiem, że ktoś nie chce ich oglądać. Może wcześniej nie wyraziłem się precyzyjnie, za co przepraszam, ale chodziło mi o to, że nie oglądanie ich nie zwalnia z nie oceniania ich skoro bądź co bądź są częścią serii telewizyjnej. Chyba, że osoba, która decyduje się pominąć ten aspekt/część produkcji deklaruje wcześniej, że nigdzie nie bierze tego pod uwagę. Nie dostałem takich informacji od użytkownika podpisującego się nickiem „cyh”, więc w tej sprawie go skrytykowałem.
Chłopak pisze, to się zgodzę, ale czy normalnie to już bym lekko polemizował, ponieważ w większości są to argumenty niestety nielogiczne (taki osąd nie wynika z tego, że ma inny gust niż mój), ale to zaraz z nim wyjaśnię, gdyż najpierw odpowiadam tobie. Natomiast w żadnym razie nie każę mu się spowiadać, tylko proszę (może faktycznie tego słowa nie użyłem, więc wybacz) o rozwinięcie jednosłownych argumentów „przeciętne” i „irytujące”. Nie jestem od tego aby mu rozkazywać, ani tym bardziej narzucać gust czy upodobania. Ma prawo do własnych i w żadnym razie nie jest on „be” – nie jadłem go przecież… ;P
Patka
4.05.2019 17:39 Re: Odpowiedź na komentarz do anime Re Zero
ale chodziło mi o to, że nie oglądanie ich nie zwalnia z nie oceniania ich skoro bądź co bądź są częścią serii telewizyjnej
Czy tylko ja nie jestem w stanie pojąć tego zdania? :( Może za dużo „nie”?
MrParumiV18
4.05.2019 17:53 Re: Odpowiedź na komentarz do anime Re Zero
Pojąć jak najbardziej się da, ale składni i interpunkcji tu brak jak ciul – no nie jestem w tym mistrzem – wybacz. xD Pisałem za szybko i bez sprawdzenia. Tutaj się zgodzę, że mogłoby, a nawet powinno brzmieć to lepiej.
tak na szybko poprawię – ale chodziło mi o to, że nawet jeśli ich nie oglądasz, bo nie chcesz, to nie jest powodem aby ich nie oceniać, skoro bądź co bądź są niezaprzeczalną częścią serii telewizyjnej.
MrParumiV18
4.05.2019 18:06 Re: Odpowiedź na komentarz do anime Re Zero
Chyba muszę to zaznaczyć, żeby nie było niedomówień.
Wiadomo, że nie można ocenić czegoś jak się tego nie widziało, więc pod tym względem mojemu zdaniu, które wyciągnęłaś brakuje ewidentnie logiki. Ale zaznaczam i zapewniam, że jak przeczyta się ciąg dalszy, jak i moją odpowiedź bezpośrednio do użytkownika Cyh, to wszystko jest tam klarownie napisane jak i wytłumaczone.
MrParumiV18
4.05.2019 17:47 Re: Odpowiedź na komentarz do anime Re Zero
Witaj ponownie, jednak wracam z dyskusją. ;)
W żadnym razie nie kazałem Ci robić rozpiski każdego odcinka, tylko rozwinąć jednosłowne argumenty „przeciętny” i „irytujący”. I nawet to nie był nakaz tylko prośba, zachęta czy coś w tym rodzaju (może nie użyłem tych słów za co przepraszam, bo wyglądałoby to wtedy bardziej klarownie), gdyż same te pojedyncze słowa nie wiele mówią, a za to potęgują wypisane przez ciebie nielogiczne wady, które już nie wynikają z tego kto jaki ma gust, tylko nieznajomości serii, wydarzeń tak jakby w ogóle jej nie oglądałeś.
Co do openingów i endingów odsyłam do komentarza – odpowiedzi, który napisałem do użytkownika Warmupek, natomiast tutaj tylko dodam, że nigdzie nie napisałeś, że tego aspektu w ogóle w seriach nie oceniasz i nie bierzesz tego pod uwagę. Wystarczyło jedno proste stwierdzenie faktu i nie byłoby tematu, ani tym bardziej zarzutów z mojej strony w twoim kierunku.
Dokładnie napisałeś to:
Openingów czy endingów, to dla mnie one nie mają żadnego znaczenia jeśli chodzi o ocenę końcową anime, bo nie mają żadnego wpływu na historię zawartą w bajce, więc mogłoby ich nawet nie być.
Z tego (przynajmniej ja nie potrafię) nijak nie da się wywnioskować, że w ogóle nie bierzesz pod uwagę otwarcia i zamknięcia w każdej oglądanej przez ciebie serii. Jeśli tak jest to temat zamknięty, a jeśli nie to po prostu w twoich ocenach brak konsekwencji. Natomiast chciałbym dalej rozwinąć kwestię „nie mają wpływu na historię w bajce”, więc dla cb nie ma to znaczenia. Nie chcę być nie miły, ale idąc tym tokiem rozumowania równie dobrze mógłby być przez cały seans czarny ekran i bez muzyki. :D Przecież strona techniczna i muzyka nie mają żadnego wpływu na opowiadaną historię zawartą w bajce (seiyuu ci zostawiam z grzeczności, bo mimo wszystko warto słyszeć co mówią postacie – to wpływ na historię akurat ma). ;) Mają za to wpływ na nasze bodźce, przekaz i potęgowanie emocji/zachwytu etc. – a na to wszystko składa się po prostu prywatny enjoyment każdej osoby.
Na koniec nie zgodzę się, że OP i ED to tak jakby reklama bo ostatnie twoje zdanie do tego właśnie się sprowadza. Zgodzę się, że często są bezsensowne i po prostu obiektywnie brzydkie (robione na tzw. odwal). Dlatego tak bardzo doceniam jak ktoś się postara (w tym przypadku studio White Fox) i zrobi je dobrze, ale to już w kwestii gustu, który komu podpasuje. Nie definiuję, że trzeba oceniać serię po OP i ED, ale wraz z nimi już raczej tak, nie jest to wymóg, bo każdy robi to po swojemu, ale trzeba to klarownie napisać, aby nie było niedomówień, co już oczywiście napisałem wielokrotnie powyżej.
To tyle ode mnie. Ciekawe czy dalej będziemy to kontynuować, ale mimo wszystko czekam na ewentualną odpowiedź.
Weiter
1.05.2019 21:50
Po tych wszystkich zachwytach spodziewałem się czegoś lepszego.
No cóż tak to jest jak zamiast kierować się własnymi gustami, to kierujesz się tłumem, a później zdziwienia, „ale jak to przecież wszyscy piszą, że takie wspaniałe, a mi się nie podoba.” Jeśli to nie pierwszy raz, to już dawno powinieneś zrozumieć i nie zabierać się za serie na podstawie tłumu.
Naucz się dobierać serie do oglądania, to nie będziesz „zawiedziony”. Ewentualnie porzucać serie zamiast brnąć w zaparte.
cyh
2.05.2019 07:18
Po to się czyta opinie, żeby nie brać kota w worku.
Często zabieram się za serię na podstawie tłumu, ale nie zawsze dana bajka przypada mi do gustu.
Nie mam już niestety zbyt wiele czasu, żeby oglądać co popadnie po 10 odcinków dziennie, dlatego muszę zrobić rozeznanie, zanim zacznę oglądać jakąś bajkę.
Lepiej spróbować czegoś co ma jakieś 80‑90% pozytywnych opinii, niż szukać na ślepo pół dnia oglądając po 2‑3 odcinki.
Jak dla mnie anime niemalże ideał. W zasadzie wszystko mi siadło: począwszy od genialnego głównego bohatera, jego tekstów i przemian, postaci pobocznych które, jako z nielicznych w różnych bajkach, będę pamiętać bardzo dokładnie, aż po wciągającą dość fabułę i animacje (szczególnie mimikę twarzy, gestykulacje) które sprawiły że wszystkie dialogi czy monologi były bardzo .. wiarygodne?
Szczególną sympatią darzę właśnie bohaterów, i to dzięki nim anime dla niektórych, mam wrażenie, błyszczy. A przynajmniej tak uważam. Subaru i Rem, ta dwójka to dla mnie arcydzieło napisania postaci, zżyłem się z nimi, bardzo charyzmatyczni a odcinek 18 zapadł mi mega w pamięć. Co ciekawe, również każda postać drugoplanowa dała coś od siebie, chociażby Wilhelm van Astrea który zainteresował mnie swoją krótką historią.
Powrót przez Śmierć, klimat fantasy ze smokami, innymi rasami, magią, pokojówki, dość obszernie zrealizowana brutalność, nawet elementy romansu, itd. Jak dla mnie cudo i czułem się bardzo dobrze oglądając sezon 1, czekam na drugi.
A
tytyty
24.03.2019 08:15 Bajka fenomen.
Anime, które całą swoją popularność i te ogromne hype zawdzięcza jednej postaci, bliźniaczce z niebieskimi włosami(ram?rem?ren?ran?)
Dla mnie to straszny gniot.
Fabularnie bardzo słabo, pierwsze odcinki dawały jakąś nadzieję, ale z każdym kolejnym było tylko gorzej, a ciekawe wątki, które mogły zostać rozwinięte, zostały całkowicie porzucone i z tego co wyczytałem, to nawet w materiale źródłowym próżno szukać ich rozwinięcia.
Postacie również niesamowicie słabe.
MC przez 2‑3 odcinki wydawał się w miarę ogarnięty. No hehe, szkoda że przez resztę to jedna z najbardziej irytujących i beznadziejnych postaci w chińskich bajkach.
Emilia również dno. Różowowłosa OK, niebieskowłosa OK. Loli blondynka OK. Trap OK. Reszta? Nawet nie ma o czym pisać. Postacie tak słabo napisane, że ich obecność w sumie nie jest nikomu potrzebna.
Antagonista? No prośba… toć ta postać to śmiech na sali i nic więcej.
Ogólnie to anime nie ma w sumie nic do zaoferowania.
Niemal każdy element jest co najwyżej mocno przeciętny.
Drugiego sezonu nawet nie tykam, bo wątpię żeby wybili się ponad przeciętność, ale chętnie przygarnę nowe fanarty pokojówek, bo tylko one w tej bajce wybijają się ponad przeciętność, ale też tak tylko troszeczkę.
Anime które cały twój hejt zawdzięcza swojej popularności.
Nie zgadzam się z tobą. Rem jest spoko ale dla mnie nie ona była w tym anime najciekawsza.
Ciekawa była dynamika: po pierwsze to isekaj w którym bohater nie ma żadnego handicapu, poza wiadomą zdolnością resetowania jest zwykłym chłopakiem który do tego popełnia błędy (np akcja z Juliusem). Nie geniuszem, który z miejsca dostaje 100 lvl i wszystkie problemy rozwiązuje zdolnościami naginającymi zasady działania danego świata. Koleś i tak się trzyma biorąc pod uwagę ilość szitu przez jaką musiał przejść.
Po drugie właśnie owa dynamika resetowania. Ciekawie było patrzeć jak Subaru wychodził z ciężkich sytuacji dzięki temu, że się nie poddawał i kombinował, a sytuacje które wydawały się beznadziejne zmieniały się w coś fajnego: kliknij: ukryte przypominam że zanim owa Rem którą tak wszyscy kochają stała się tym kim jest dla Subaru, kilka razy zmasakrowała go.
Po trzecie seria jest wystarczająco epicka żeby spodobała się fanom fantasy np. kliknij: ukryte walka z wielorybem czy kultem.
Po czwarte Betelgeuse, chyba jeden z najbardziej pokręconych antagonistów w historii anime…
Po piąte: kilka innych fajnych postaci Reinhard, Puck czy Satella.
Po szóste: seria ma fajny klimat, muzykę, a niektóre sceny naprawdę zapadają w pamięć (np. kliknij: ukryte śmierć Rem i powrót do posiadłości zaatakowanej przez kult).
Samemu zdarza mi się krytykować Anime które inni chwalą, z najnowszych np. SAO Alicization, ale myślę że nie jesteś do końca sprawiedliwy/-wa wobec Re: Zero.
iufrha
24.03.2019 13:04 Re: Bajka fenomen.
Anime które cały twój hejt zawdzięcza swojej popularności.
Hejtem byłoby gdybym napisał że ta bajka to odchody i nic więcej. Wypisałem wszystko co mi się nie podobało. To mało?
Resetowanie to nic ciekawego, było wiele razy i tutaj w sumie wypadło to równie słabo jak w innych produkcjach z tym motywem.
przypominam że zanim owa Rem którą tak wszyscy kochają stała się tym kim jest dla Subaru, kilka razy zmasakrowała go.
Dlatego ją wszyscy kochają ;)
spodobała się fanom fantasy
Jestem ogromnym fanem fantasy, łykam je hanys kluski w niedziele, a i tak uważam to za jedne z gorszych anime fantasy.
Po czwarte Betelgeuse, chyba jeden z najbardziej pokręconych antagonistów w historii anime…
No jak się oglądało ze 10 bajek to pewnie tak.
Po piąte: kilka innych fajnych postaci Reinhard, Puck czy Satella.
No było kilka postaci, które wybiły się troszeczkę ponad przeciętność, to prawda, ale głównie dlatego że w anime i tak znalezienie postaci która wybije się w jakimkolwiek stopniu ponad jedno a to samo, to sukces.
Po szóste
Klimat taki se, ot zwykłe miasteczko, tajemnica bla bla. Nuda. Muzyki nie pamietam bo rzadko zwracam na to uwagę.
Samemu zdarza mi się krytykować Anime które inni chwalą, z najnowszych np. SAO Alicization, ale myślę że nie jesteś do końca sprawiedliwy/-wa wobec Re: Zero.
Popularność nie ma nic do rzeczy. Po prostu tutaj zadziałało to samo co w przypadku NGE(no, tam mógłbyś napisać że hejtowałem, bo uważam to za najbardziej przehajpowane anime w historii chinskich bajek, który jest zwykłym gniotem)
Anime jest lubiane bo jest popularne, a ludzie oczywiste wady ignorują bo bo tak i już.
Nie będę udawał, że coś mi się podobało, skoro tak nie było. Sprawiedliwie oceniam to na 3/10 i tyle. Drugiego sezonu nawet nie ruszę, chociaż już teraz wiem że niezależnie jaki on będzie, odniesie ponownie wielki sukces.
O, a myślałam, że brakiem pewnych wydarzeń w końcówce anime zamknęli sobie drogę do zrobienia kontynuacji…
Kamen
23.03.2019 17:17
W dzisiejszych czasach to żaden problem. W Egzorcyście w ogóle olali fillerowe zakończenie i zrobili S2.
Impos
24.03.2019 01:26
Wiem, że wszystko da się obejść, ale większe wrażenie by na widzu zrobiło, gdyby dali tą scenę na świeżo po 1 sezonie. Bo tak to pewnie będę sobie musiała przypominać czemu mnie to w zasadzie ma obchodzić…
Rozczarowanie. Nie liczyłam, że będzie to dla mnie jakiś fenomen, ale spodziewałam się chociaż dobrej rozrywki i zawiodłam się…
Przez pierwszą połowę seria mnie nudziła, dalej działo się więcej, ale i tak nie było dobrze. Cała masa próby grania na emocjach, które u mnie się w ogóle nie sprawdzały, bo te postaci w ogóle nie wzbudziły mojej sympatii. Praktycznie wszyscy bohaterowie są irytujący, chlubnymi wyjątkami są dla mnie Emilia i Crusch. Cierpiałam patrząc na to wylewające się z ekranu cierpienie i ból, które w ogóle mnie nie ruszyły. Notorycznie odczuwałam zażenowanie tym co widziałam na ekranie. Historia nie ma większego celu, nie przemawia do mnie praktycznie niczym. Do tego wiele niewyjaśnionych spraw, ale to akurat nie jest dla mnie najgorszym grzechem, bo mogło się to chociaż dawać przyjemnie oglądać – to by dla mnie wystarczyło, ale nie.
Anime przereklamowane i niezasługujące na swoją reputację.
Największe zalety Re Zero to Emilia i obydwa endingi, zwłaszcza Stay Alive, jest śliczny. Mimo, że nie polubiłam Subaru, muszę też pochwalić go za to, że uczył się na swoich błędach. Zdarzyło się też trochę ogółem lepszych scen, ale generalnie nuda, zażenowanie i sprawdzanie ile czasu zostało do końca odcinka.
Że też skusiłam się rekomendacjami i porównaniami, gdy skończyłam rewatch Steins;Gate… Co za przepaść.
Podchodziłem do tego tytułu z myślą, że dużo ludzi dopatrywało się w tym kandydata na serię roku, albo przynajmniej sezonu. W związku z tym, nie spodziewałem się wiele. Ale mimo tego, lekko się zawiodłem.
RE:Zero posiada dwie niewątpliwe zalety. Pierwszą z nich jest oddanie emocji głównego bohatera. Podejmuje on złe decyzje, załamuje się i potrafi szukać błędów, które popełnia. Nie jest to wykonane perfekcyjnie, bo przypomina trochę antagonistów w Naruto. Wystarczy, że ktoś mu powie, że się myli i on już zmienia się i dostrzega co robił źle. Tytuł ten też bardzo wciąga – to druga zaleta. Tak naprawdę to całość można zobaczyć w jeden dzień. Jest to związane z faktem, że podczas seansu w ogóle nie trzeba myśleć (niemyślenie jest nawet zalecane) i w całości poświęcić temu co dzieje się na ekranie. Cofanie się i naprawianie błędów też zostało wykonane całkiem nieźle. Jako pomysł na prowadzenie fabuły sprawdza się dobrze, a jedyną większą wadą jest to, że te „checkpointy” są dobierane na tak by idealnie pasowały do historii.
Wad jest zdecydowanie więcej. Zacznijmy od postaci. Jak już wspomniałem, główny bohater wypada przyzwoicie i to on ratuje serię. Reszta jest po prostu tak beznadziejnie mało oryginalna, że aż ciężko uwierzyć. Nawet nie wypada mówić, że to kalka schematów, bo z kalką istnieje możliwość lekkiej niedokładności. To jest kserokopia schematów. Aż wykonałem taki obrazek [link][link][/link]. Bardzo wiele kwestii nie doczekało się nawet najmniejszej próby rozwinięcia. Wybory – co o nich wiemy? – są. Idę do sklepu i trafiam do świata fantasy – dlaczego? – bo tak. Pytania się mnożą, a odpowiedzi brak. Jednak najbardziej jestem zaskoczony oprawą wizualną, bo to ona zazwyczaj jest główną przyczyną nominowania na tytuł roku. Tutaj jest mocno średnia. Ma kilka swoich momentów, ale za często występuje recykling scen [link][link][/link]. Nie ma też tutaj jakiegokolwiek poczucia humoru, ale to nie jest konieczne i lepiej przyjmuję jego zupełny brak niż żałosne żarty.
Biorąc pod uwagę wszystkie wady i zalety tego tytułu oraz fakt, że historia prawdopodobnie nigdy nie zostanie skończona, polecam się za to nie zabierać. Nie nazwę tego stratą czasu, ale w każdej kategorii można znaleźć coś lepszego.
5-/10
A
Akari
13.11.2017 22:40 Naprawdę nie wiem skąd tyle zachwytów nad tym tytułem
Naprawdę nie wiem skąd tyle zachwytów nad tym tytułem. Tyle znajomych mnie zachęcało do obejrzenia, opowiadało, jakie to wspaniałe. Nawet w interencie wiele krążyło pochlebnych opinii, a zewsząd wyskakiwały ohy i ahy rozwodzące się nad niesamowicie wciągającą fabułą. Ja niestety się rozczarowałam, bo fabuła jakoś nie porwała, miejscami wręcz nudziła, a cały ten dramat był nijaki i do tego główny bohater irytował.
Z początku to jeszcze nie wyglądało tak źle i faktycznie czuło się ten dramat, ale im dalej w las tym te „dramaty” podsumowywało się słowami „aha/znowu”. Na serio, jeśli głowy mają latać, co trzy odcinki to za piątym razem to nie robi żadnego wrażenia i nie idzie się wczuć w dramat sytuacyjny. No na serio, jeśli po raz dziesiąty bohater ginie krwawo i śmiercią makabryczną, a potem wiemy, że zaraz otworzy oczy w kolejnym punkcie zapisu, to, to przestaje być dramatyczne i nie wywiera większego wrażenia. O wiele lepiej by to wyglądało, jakby stopniowano krwawość i makabrę jego śmierci. A my już przy pierwszym razie dostajemy latające flaki.
Do tego jak na 25 odcinków to niczego się nie dowiedzieliśmy. Ja rozumiem, że nie należy wszystkiego wyjaśniać od razu i trzeba zachęcić odbiorcę, aby obejrzał następny sezon i/lub sięgnął po pierwowzór. Ale tutaj, mamy 25 odcinków i zero przybliżenia się do rozwiązania. Nie dostaliśmy nawet wskazówek, które by małymi kroczkami przybliżały nas ku odpowiedzią na podstawowe pytania typu: „ dlaczego Subaru trafił do tego świata?/ co go łączy z czarownicą?/ dlaczego może się wskrzeszać cofając czas?/ dlaczego Emilia jest tak podobna do czarownicy?/itp.”. 25 odcinków i daje nic na ten temat nie wiemy. To trochę marnie.
A co do bohatera był irytujący i drażnił swoją głupotą. Ja wiem, że sytuacja była tragiczna. Nagle jest w nowym nieznanym świecie i okazuje się, że po tym jak umrze to cofa się czas. No ja łapię, że to może być dużo (sama śmierć jest tragicznym przeżyciem) i tak dalej, ale to nie tłumaczyć, czemu zachowuje się tak mało logicznie, nie szukając odpowiedzi na pytania. Z początku to się załamałam, jak on uznał, że będzie próbował przeżyć te kilka dni w rezydencji tam samo jeszcze raz. Za x razem w końcu zmądrzał i zaczęło mi się podobać, że ruszył trochę głową i zaczął się uczyć języka, zaprzyjaźniać z pokojówkami, szukać rozwiązania swojej sytuacji. No to wreszcie było okej, ale potem wszystko siadło, bo po kolejnym powrocie z zaświatów, znów zaczynał jakoby od zera, zupełnie tak jakby poprzednie tego typu sytuacje nie dostarczyły mu żadnego doświadczenia. Bo znów popełniał podobne błędy, co zaczynało irytować. I to najbardziej drażniło w jego postaci.
Do tego sama postać Emilii też jest lekko irytująca. Skoro chce kandydować na władcę i wie, że wszyscy mają o niej kiepskie mniemanie, to czemu nie wpadła na to, aby poprawić swój wizerunek wśród ludu? Nie zostało powiedziane, kto głosuje i od kogo zależy wygrana danej kandydatki, no ale tak czy siak powinna ruszyć się i próbować poprawić swoją sytuację, aby ludzie nie kojarzyli ją tylko z czarownicą. Spróbować jakiś może działalności charytatywnych, udzielać się społecznie ect. Bo nie lubią ją nawet w wiosce nieopodal rezydencji, a to tak jakby jej krąg wyborczy, więc lipnie.
W kwestii grafiki, nie mogłam zdzierżyć postaci w tle. Sceny w mieście strasznie kuły w oczy z tymi poruszającymi się w tle postaciami, jakby żywcem wyjętymi ze sceny miejskiej w rpg. No na serio ruszały się tak komputerowo, że aż to raziło.
A z rzeczy, które mi się podobały, i chyba jedyną, która mi się podobała była kreska. A raczej nie tyle, co kreska, co wspaniale oddana ekspresja twarzy Subaru, zwłaszcza w chwilach strachu czy załamania. Bardzo dobrze zostało to przedstawione. No i z plusów to tyle. Jeszcze kilka postaci zainteresowało jak Felti (chyba tak to się pisze), no ale jej postać zupełnie została nierozwinięta. Także zostało porzucona kwestia jej kradzieży, co jednak powinni wyjaśnić. Bo skoro ten emblemat był tak cenny, że wystarczyło tylko go mieć, aby ubiegać się o tron, to jednak powinni się zainteresować tym, dlaczego ta rozpruwaczka go chciała. Dla siebie, dla kogoś? A wątek umarł.
W każdym bądź razie, ja osobiście nie znalazłam powodów do zachwytów nad tym tytułem i na serio nie wiem, co tak porwało znajomych, że aż tak gorąco polecali. Może moja ocena jest trochę bardziej surowa niż powinna, ale jednak ciężko się pozbyć uczucia rozczarowania. Śmiem przypuszczać, że gdyby nie one, ogólna ocena mogłaby skoczyć nawet o punkt w górę, a całość byłaby po prostu ot taki sobie anime, na którego z pewnością nie chciałoby mi się marnować więcej czasu pisząc opinię.
A
vvvvv
6.01.2017 01:03 Anime sezonu? Roku? To żart?
Po wielu bardzo pochlebnych opiniach postanowiłem się za tego potworka zabrać. Pierwsze odcinki- wow. Nawet mimo sztampowego pomysłu (główny bohater zostaje ziew przeniesiony do świata fantasy ziew) oglądało się to całkiem nieźle, był potencjał. Ale już po pierwszych odcinkach uwypukliła się najwieksza wada tego anime- jest ono do bólu nieoryginalne. Cofanie czasu po śmierci? Ok, to jeszcze ujdzie, choć i tak pomysł był eksploatowany i jest to raczej narzędzie, sam ten pomysł nie udźwignie anime.
Więc wszyscy mają oczywiście imiona pseudo‑angielskie. Główna bohaterka to ksieżniczka/szlachcianka/ inna dama. Ma oczywiście zwierzaka, jest też oczywiście młodociana loli‑złodziejka. W rezydencji jest wampir/szlachcic/jakiś tam tajemniczy lord. Oraz pokojówki. Oczywiście, że pokojówki. Na dodatek bliźniaczki/demony/są identyczne- różnią się jedną literką imienia oraz kolorem włosów, często wykonują te same pozy, ale symetrycznie. Sztampa goni sztampę. Ale to dopiero 5‑6. odcinek.
Więc seria jakoś próbuje zrekompensować swój brak oryginalności- ktoś atakuje rezydencję! Okazuje się, że to niezwiązany z niczym 'antagonista' rodem z marnego fanfica. Nie, głupie pomysły nie są zaskakujace- są głupie (jeśli potem wyjaśnia się, o co chodzi- zwracam honor, ale i tak… pies?)
Cofanie czasu moze byc wykorzystane twórczo- wystarczy spojrzeć na steins;gate, gdzie każdy odcinek zaskakiwał, a sam wątek cofania się, by wszystko naprawić został ukazany idealnie- nawet mimo zdolności przewijania czasu, główny bohater musiał się liczyć z tym, że niektórych momentów nie da się zmienić/przychodzi to z trudem- co wiązało się z, niekiedy załamaniem. A Re:Zero? Bohater umiera co odcinek, ale zaraz potem wraca i przeprowadza DOKŁADNIE TEN SAM DZIEŃ. I widz ogląda jeden nudny dzień przez kilka odcinków, aż losowa decyzja zmienia bieg wydarzeń. Co budowało tragizm w S;G? Były dwie‑trzy dramatyczne sceny. Tutaj twórcy serwują nam dramaty co 10 minut. Subaru umiera, urywane mu są kończyny, wypruwane flaki… Ale co z tego, jeśli widz ogląda to co odcinek? Nie tak się buduje suspens i zaskoczenie. I żeby głupi widz wiedział, że zaraz wydarzy się coś STRASZNEGO… dodano dźwięk, który ZAWSZE oznacza, że ktoś umarł/umrze/urwą mu coś. Ale to zawsze ten sam dźwięk. Po 5‑6 odcinkach nie istnieje tu już element zaskoczenia.
Idziemy dalej- kilka odcinków minęło, moze fabuła dokądś zmierza? Nie. Pokojówki to demony bla bla magia (oczywiście oparta na żywizieeeeołach). Mamy nawet walkę z potężnym przeciwnikiem, który przy subaru zapomina, jak się uderza wielgachną łapą. No proszę.
I, żeby anime było jeszcze bardziej oryginalne… harem! czemu by nie?
Ale i tak nic nie przebija żenujących tekstów subaru o tym, że 'jestem w świecie jak z hehe Light Novel'. Czaicie? Bo on jest bohaterem LN! Śmiech na sali, autoironia i przebijanie czwartej ściany na najwyższym poziomie. Ale to jest wręcz smutne, że twórcy muszą uzasadniach używanie klisz tym, że eee to dla żartu. Nie kuźwa, to nie żart, a śmianie się z klisz nie sprawia, że to nie jest problem. Tym bardziej, że zaraz wprowadzają kolejne!
Osobiście przestałem oglądać w połowie 12 czy 13 odcinka, gdy zaczął się koleeeejny wątek/tom LN (progresywna fabuła? ha‑ha). Co mnie odrzuciło? Do rezydencji przyjechały dwie nowe postaci- nastolatka‑kot (co drugie słowo to nyaa) oraz siwy lokaj (zabijcie mnie jak umie się zamieniać w wilka).
A, z ciekawych postaci jest jeszcze 15‑letni rycerz z magicznym mieczem, czerwonymi włosami, cycata zabójczyni z fetyszem, wielki ogro‑orko‑staruszek (jedyna jakotako oryginalna postać) i loli w różowej sukience, z warkoczami w spiralę do ziemi….
Re:Zero przypomina mi, dlaczego ogląam coraz mniej anime. Bo TO jest teraz uważane za 'oryginalne' i 'ciekawe'. Nie wiem, moze potem jest lepiej, ale nie zamierzam brnąć w anime, któremu już na starcie kończa się pomysły, a autor nawet nie wie, co to suspens czy pacing (pierwsze 3‑4 odcinki były spoko… potem 8 czy 9 jednego nudnego wątku, który potem zostaje calkowicie zapomniany)
Zegarmistrz
6.01.2017 18:45 Re: Anime sezonu? Roku? To żart?
Trochę błędne wnioski wyciągasz.
Re: Zero nie jest „anime roku” dlatego, że jest uważane za mega dobre, ale dlatego, że jest porządną, rzemieślniczą robotą, która pojawiła się w okresie totalnej posuchy.
Jak to mówią „W kraju ślepców jednooki królem jest”.
Akawashi
6.01.2017 22:37 Re: Anime sezonu? Roku? To żart?
E tam. Mob albo Flippersi dużo lepsi (pod względem rzemiosła), a orkiestry jeszcze nie obejrzałem. Plus Akademia albo nawet KonoSuba. Ten tytuł razem z Erased zapowiadały się dobrze i przemyślanie, ale imo oba w trakcie złą drogę po prostu obrały na wykończenie i ewentualny przekaz. Pomijając to, że zapomniały o początkowych założeniach.
Btw. Nie oglądałem, ale z tego co się zorientowałem to Kimi no Na wa powinno być AOTY.
kenavru
7.01.2017 00:27 Re: Anime sezonu? Roku? To żart?
Zero się świetnie oglądało w trakcie sezonu, to czekanie na kolejne odcinki (gorące f5 w dniu premiery ;) ) i snucie teorii w oczekiwaniu na kolejny ;)
Akawashi
7.01.2017 04:01 Re: Anime sezonu? Roku? To żart?
Oglądałem je podczas sezonu i wiele więcej przyjemności sprawiały mi teorie w Madoce albo nawet w samym Erased, nie wspominając o Pingwinach. Zbyt luźny klimat, a bohaterowie też się nie wyróżnili (żeby jakoś przeżywać, jakby im się coś miało stać [no dobra, Felt mi się podobała i Rem była ok, ale dla mnie lepsza od tej dwójki jest już sama Kayo; poza tym jest druga strona medalu – NIE OTWIERAĆ, KTO NIE OGLĄDAŁ/WAŻNY SPOILER – kliknij: ukryte pierwszej było za mało, a odrzucenie Rem przez MH było dla mnie strzałą w stopę, nie lubię bohaterów typu – to musi być ta jedna, mimo iż nic nie zrobiła i mogłaby być najgorszą szmirą. W ogóle najchętniej bym sobie to obejrzał z łotrzycą i jej rycerzem na pierwszym planie :P]) Tak czy siak rozumiem, dlaczego ludzie to tak wychwalają. Po prostu nie podzielam opinii. I nie zgadzam się z tym co Zegarmistrz stwierdził.
kenavru
7.01.2017 11:09 Re: Anime sezonu? Roku? To żart?
ale tych serii w trakcie tamtego sezonu nie było ;)
Ted
19.04.2017 20:16 Re: Anime sezonu? Roku? To żart?
Rzemieślnik robi taki kiepski pacing? Bo między innymi dlatego nie wytrzymałem przy Re:Zero. Było zwyczajnie za nudno.
Zegarmistrz
24.04.2017 00:57 Re: Anime sezonu? Roku? To żart?
Co to znaczy „pacing”?
Slova
24.04.2017 01:10 Re: Anime sezonu? Roku? To żart?
Tempo.
Zegarmistrz
24.04.2017 21:51 Re: Anime sezonu? Roku? To żart?
Cóż, warto wiedzieć.
Taki mieli materiał źródłowy. Co mieli zrobić? We „Władcy Pierścieni” też pierwszy tom ma koszmarne tempo. Tylko idą, rozmawiają i recytują poezję.
Slova
25.04.2017 00:09 Re: Anime sezonu? Roku? To żart?
Co mieli zrobić?
Naprawić.
PaSaT
19.04.2017 18:51 Re: Anime sezonu? Roku? To żart?
Erased znacznie, znacznie lepsze. Właściwie jedno z lepiej zrobionych i bardziej wciągających anime, jakie w życiu widziałem. Natomiast Re: Zero to jakaś porażka… Nie dałem rady dotrwać do końca. Fajnie że wiosna 2017 idzie póki co pięknym torem: mistrzostwo świata, czyli „Shuumatsu Nani Shitemasuka? Isogashii Desuka? Sukutte Moratte Ii Desuka?”, całkiem przyzwoicie realizowany harem, tj. „Busou Shoujo Machiavellianism”, mające potencjał „Re: Creators”... Uchouten Kazoku, drugi sezon – ile to lat na niego czekałem? Ze cztery pewnie będzie… Póki co „Uchouten” jest dokładnie tym, czym był pierwszy sezon – więc jest idealnie, to jedno z „najdzikszych” (w moim rozumieniu, to dla reszty świata będzie znaczyć coś a'la abstrakcyjne, oryginalne) anime, jakie w życiu widziałem. No i jest Shingeki no Kyojin sezon 2, wciągające anime, tego chyba nie trzeba jednak nikomu mówić :-)
Póki co typuję na anime roku 2017 „Shuumatsu Nani Shitemasuka? Isogashii Desuka? Sukutte Moratte Ii Desuka?” i jestem szczęśliwy, że dożyłem czasów, w których to anime powstaje. W zeszłym roku moim ulubieńcem było „Erased” btw.
A o Re: Zero chciałbym zapomnieć… Niezłym antidotum była „Konosuba” tak poza tym ^_^
Początek jest niepozorny i trochę nudny. Dopiero potem się rozkręca w ciekawą stronę, jak bohaterowi się udaje przeżyć pierwszy problem… Potem gdzieś w środku robi się naprawdę ciężko do przebrnięcia. A potem znów jest ciekawie…
Jak dla mnie najsłabszą stroną tego anime jest główny bohater. Okej, nie można powiedzieć, że nie zachowuje się… naturalnie. Ale irytował. BARDZO IRYTOWAŁ. Jego załamki, jego zbytnia pewność siebie, buta, głupie gimnazjalne odzywki, kompletny brak umiejętności wczuwania się w sytuację, zbierania doświadczenia. No burak pastewny. Ugh.
O dziwo, im główniejsza postać, tym bardziej wypada słabo. Im dalsza postać, tym jest bardziej intrygująca. Potencjał drzemiący właśnie w tych postaciach jest ogromny! Począwszy od intrygujących czarnych charakterów jak flakowyprówaczka, po Beatrice i koteczka, aż do dwóch rycerzy – Juliusa i Reinharda. To właśnie oni wg mnie dodawali smaczku podczas oglądania, podczas odgadywania ich motywów.
Zwroty akcji. Tu muszę przyznać, to była dosyć szalona jazda. Nigdy do końca nie wiesz kiedy przyjdzie umierać… oraz w jaki sposób. Oraz gdzie będzie ostatni save. I budowaniu nastroju było genialne. I ta muzyka!!! MUZYKA!!!
Moją ulubioną sceną jest końcówka 15‑odcinka. Niemalże jak napotkanie ostatniego boss'a w grze, samemu mając dopiero początkowe lvl :> kliknij: ukryte Oczywiście mówię o tym, jak Subaru wraca z podkulonym ogonem do rezydencji, a tutaj śnieżyca, na rękach niesie nieżyjącą już panienkę, a tu nikt już nie żyje. I pośród śnieżycy wyłania się COŚ. COŚ ogromnego, nieprzyjaznego, obcego – czy to kolejna wisienka na torcie, z którą będzie musiał się zmierzyć Subaru? Właściwie to jak ma się zmierzyć…? A tu się okazuje powolutku, że to uroczy Puck, gdy mu zabrać jego „córeczkę”. Ho. :D Podsumowując, nierówne! Głównego bohatera podmienić mi na kogoś innego! I więcej pobocznych postaci! Bo daję jednak te 7/10, bo to było wciągające i odpychające jednocześnie. I z chęcią bym obejrzała sobie kolejny sezon…
PS. Co do zakończenia, absolutnie nie znam nowelki. I w sumie nie zgrzytało mi ono w żaden sposób, mimo że po prostu ziewałam co chwila. Ale pasowało do konwencji i w dobry sposób zamknęło pewien rozdział no. A po co byłby cliffhanger, skoro nie wiadomo czy dalej coś będzie…
A
Secret
8.10.2016 08:20
Nudne to anime było, takie Na skraju jutra, tyle ze tylko dodany efekt niszczenia psychiki i z Rem.
Tyle, nie czekam na drugi sezon XD
Dawno już nie złapałem takiego szczerego, zdrowego hajpu jak przy tej serii. Porzuciłem oglądanie jakoś koło 7 epka, niedawno zacząłem nadrabiać no i siadło. Głównie chyba przez stworzenie historii i świata, w które naprawdę łatwo wsiąknąć. Tę immersję potęguje wrażenie, że śledzi się losy grupki postaci w małym wycinku pewnej rzeczywistości w której obok ciągle toczą się inne wydarzenia, która ma swoją historię, prawidła i mechanizmy.
Jedyne co czasami zgrzytało, to fakt, że momentami seria bombarduje taką ilością nowych bohaterów i wydarzeń, że niebezpiecznie zbliża się do fabularnego chaosu. Ale fakt, że tempo potrafi też wyraźnie zwolnić albo wejść w bardziej ponure klimaty (albo raczej w eksplorację tych mniej bohaterskich elementów psychiki Subaru) jakoś to wrażenie wygładza.
A w bonusie jeszcze super ekspresja bohaterów (mimika przy skrajnych emocjach- wow) no i całkiem sympatyczny underdog w postaci Rem :3
Cóż, to w sumie miłe, że osobie posługującej się nickiem Spychu91 nasze teksty podobają się do tego stopnia, żeby je obszernie cytować… Acz na przyszłość bylibyśmy wdzięczni, gdyby podał nas jako źródło!
A jakim cudem miałby ten plagiat popełnić autor tekstu skoro na stronę trafił on 4 października a wcześniej jeszcze był w korekcie zapewne? Tu raczej w drugą stronę dochodzi do zrzynania. Zresztą już to zauważyłem, gdy przy recenzji Kabaneri użył słowo w słowo fragmentu pochodzącego z tekstu napisanego w ramach zapowiedzi sezonu na shindena (mojego autorstwa zresztą, dlatego od razu poznałem).
Kilka tygodni temu czytałem streszczenie webnovel Re:zero, ale szczegóły już wypadły mi z głowy. Jaką ,,bombę” ma autor recenzji na myśli?
Koogie
5.10.2016 07:40 Re: Potencjalny spojler
Nie pamiętam… kliknij: ukryte Zakładam, że chodzi o Rem
MrParumiV18
7.10.2016 02:42 Re: Spoiler z nowelki Re:Zero Kara
Jeżeli mogę się wtrącić i jeżeli dobrze pamiętam to ta „bomba” wspomniana przez autora recenzji to min.
- „pochłonięcie Rem”, czyli w skrócie jej śpiączka,
- pojawienie się nowych arcybiskupów,
- kalectwo Crusch itd.
Dużo by wymieniać i dużo by spoileorwać, a i tak już za dużo napisałem. Btw strasznie tego „dużo” czyż nie? :D Tak zaznaczam na koniec, że wszystkie przykłady, które wypisałem powyżej dzieją się zaraz po scenie z 25 odcinka, więc studio tak troszkę poleciało sobie w kulki z widzami. xD
A
Nuxxxx
4.10.2016 21:45
>pretensja do fabuly
oj stary chyba sie nie orientujesz. To tak samo jakby na podstawie bakemonogatari powiedziec ze mono nie ma fabuly. nie widziales jeszcze nic co pozwolilo by ci na powazne stwierdzenie tego faktu, tip of the iceberg so to say.
Jak to jeszcze nic nie widział? Przecież obejrzał całą serię. Wytrzymałem z Re:zero tylko do 9 odcinka, do tego czasu fabuła w zasadzie stała w miejscu. Owszem rozwijano postaci i relacje między nimi, ale to za mało. Jeżeli dalsza część tej serii polegała na tym samym, to cieszę się, że ją dropnąłem.
Nuxxxx
9.10.2016 17:29
bo na tym polega LN o tej dlugosci. Mozesz wepchnac cztery tomy w jeden odcinek ale na dobre to to nikomu nie wyjdzie. Pozatym powiedzialam juz, to tak samo jakby monogatary oceniac tylko po bakemono czy higurashi no naku koro ni tylko na pierwszej serii bez kai. Bez sensu takie gadanie i tyle, czy ci sie podoba czy nie.
No spoko, ale ja oglądam anime, a nie czytam LNkę. Dobra adaptacja cechuje się tym, że oglądając ją nie musisz sięgać po informacje do źródła. Tak samo jeśli ekranizowana jest część źródła to powinno się to jakoś trzymać kupy, a nie że po 25 odcinkach ty się nagle dowiadujesz, że to wszystko było słabe bo to tylko prolog, że dalej jest super i że w ogóle powinieneś przeczytać oryginał… tylko co z tego? Oceniasz to co widzisz, a nie tego czego nie ma.
>ani słowa o rewelacyjnie przedstawionej ekspresji postaci
Jestem zawiedziony. To jeden z najmocniejszych punktów Re: zero i coś co go wyróżnia graficznie na tle wielu anime. To właśnie sposób przedstawienia postaci sprawiał, że tak mocno czuło się liczne sceny w serii.
Bajkę porzuciłem już jakiś czas temu, ale pomyślałem sobie że może jednak dać warto szansę i spróbować jeszcze jeden odcinek. Niestety, był to bardzo głupi pomysł.
O ile z początku było na prawdę nieźle, tak od pewnego momentu poziom zaczął spadać. Nie pamiętam żebym kiedykolwiek oglądał anime, które z każdą minutą staje się coraz gorsze. Wszystko to co było fajne, się zepsuło.
Bzdura. Re:zero właśnie gdzieś od środkowej części stało się bardzo ciężkie do oglądania. Naprawdę nie dziwię się, że niektórzy mogli je wówczas dropnąć. Po pierwszych paru odcinkach miało u mnie dychę i jej siła się z czasem tylko umacniała, ale od 12 odcinka pojawiły się poważne wątpliwości.
Świetne anime warte zapamiętania. Jedno z lepszych fantasy ostatnich lat.
A
Sogi
19.09.2016 02:54 Koniec
No i już koniec. Re spisało się wcale nie źle i można ją spokojnie polecać jako pozycję do zapoznania. Jedna z lepszych serii wiosna,lato 2016. Dla mnie 7,5/10 . Niestety anime to ani dramą ani thrillerem nie było. Było całkiem fajnym fantasy z elementami wcześniej wymienionymi. Prócz obiecującego początku po którym obiecywałem sobie dużo i przyzwoitego końca oraz zrozumienia zamysłu tego co miało wstrząsnać i przykuć uwagę widza w środku tej serii mam wrażenie że tworzący anime przeholowali. Za dużo poupychali w tej serii nie wyjaśniając w sumie za wiele. Albo to przemyślane postępowanie z zamysłem na kontynuację albo po prostu rady nie dali ogarnąć czasowo. Wiele postaci przez to jest nijakich spłyconych i gubi się w tle. Można to było z palcem w pewnym miejscu wszczepić w serię i anime tylko by na tym zyskało. Za dużo spuszczania się nad samym głównym bohaterem a za mało na całą resztę. Główna „mi amore” bohatera do tego stopnia spłycona że więcej relacji widać z postaciami pozostałymi niż z nią samą.Prócz głównego bohatera najważniejszą postacią po nim okazała się Rem . Poza tym nic nie wyjaśniono. Dlaczego nasz heros odradzał się i miał możliwość poprawiania swoich skuch , kto tak szczodrze umożliwił mu te savy i reupy oraz czemu ściągnął do tego świata akurat jego „domyślać się możemy kilku tematów ale nie do końca nawiązania z reloadów Subaru mają jakiś logiczny sens ". Wątek walki o tron mógłby nie istnieć i nic by się nie stało. Mini rys historyczny który tłumaczyłby co tam w przeszłości z tą wiedźmą było pozostawiono wyobraźni popartej kilkoma informacjami o tym ze była ble niop i że potężna. Seria kończy się tak że z otwarciem kolejnej nie byłoby absolutnie żadnego problemu tak jak z materiałem na nią więc kto wie może za rok czy dwa Re: doczeka się kontynuacji. Na swój sposób anime to było inne niż tego typu produkcje ale w środku serii gdzieś mnie coś wkurzyło i zaczęło irytować. W skrócie od tej serii dużo więcej oczekiwałem szczególnie po początku i myślałem że będzie lepsza.
Dorogon
19.09.2016 12:48 Re: Koniec
Trochę nie ogarniam. Z tego co piszesz to wiesz, że to jest na podstawie novelki i materiału jest więcej, ale zarzucasz anime takie rzeczy jak to, że nie wszystko zostało wytłumaczone (w tym, że nie zostało powiedziane kto mu dał tą moc, pomimo, że zostało to powiedziane). Skoro ta seria to tylko część całości, to chyba nic dziwnego, że wątki, które pojawią się później, nie pojawiły się teraz. Ale co do bohaterów to jak najbardziej się zgodzę.
Sogi
6.10.2016 00:37 Re: Koniec
Niop i tu jest cały mój żal pogrzebany. Tak wiem że jest więcej materiału bo tak jest praktycznie zawsze. Mój zarzut którym celuję w twórców serii anime jest taki że w praktycznie wszystkich produkcjach nie potrafią się zdecydować już na początku serii co pokarzą a czego nie z tego całego materiału mangi. Stoją okrakiem nad historią i dumają jak to skroić aby nie wyszedł zonk a jednocześnie żeby nie zatrzasnąć sobie drzwi na wypadek gdyby seria się przyjęła a widownia chciała więcej. Skubią więc i dłubią i kombinują jak tu coś dać ale nie przeholować. Potem wychodzi z tego albo coś dobrego albo wielka kupa. To przez tę grę materiałem zwykle zakończenia anime ekranizujących mangi mają lepiej lub gorzej wydumane zakończenia. Dlatego jeżeli materiału mangi jest dużo to szanse na to że anime będzie fajne wzrastają. Wtedy nie będą robione jakieś durne odcinki o niczym ani przydługie podniosłe aczkolwiek pompa(apa)tyczne monologi postaci o dupie marynie. Wtedy już na wstępie muszą zdecydować – jedziemy do tego momentu i dajemy co najlepsze bez lipnego przedłużania i kończymy tu. Jak się spodoba i zarobimy to materiału na 2 sezon jest i z damy radę pojechać dalej w pszyszłości. Oczywiście składowych w postaci> fanserwisu supportu do czegoś np gry czy mangi i innych tematów mających na to wpływ jest po kokardę i można by o tym cały wywód dupnąć ale po co.
PS. To ze tajemnicza zła wiedźma majaczyła w tle przy recoverach Subaru i on sam woniał jej wonią nie znaczy jeszcze że to ona go przywracała ze stanu sztywnego i ściagnęła go swojego świata.
Miało być pięknie, wyszedł… klops.
kliknij: ukryte Ten odcinek został podzielony na 2, a właściwie 3 części, jeśli liczyć kontynuowaną, z poprzedniego odcinka, scenę. Ona była chyba najlepsza z całego odcinka. W końcu pokazano kształt Satelli, jej! Szkoda, że w takiej formie, ale zawsze coś. Na czym polegało połączenie między Subaru a Juliusem? kliknij: ukryte Na początku myślałem, że Julius korzysta ze wzroku Subaru, ale… ten drugi w trakcie się odwrócił, więc w sumie już nie wiem, o co kaman. Zostańmy przy tym, że widzi magię, której wcześniej nie mógł widzieć.
Pogoń za Emilią kliknij: ukryte to chyba było najgorsze, co mogli wstawić. Ja rozumiem, że chcieli Subaru z Emilią na koniec spiknąć, ale nie mogli po prostu zrobić tego na spokojnie, jak już dotrą? Nagle okazuje się, że w jej pojeździe ukryto bombę – nadprogramowy zwrot akcji. Gdyby to jeszcze wzbudziło jakieś emocje w widzu, gdyby to chociaż ładne lub efektowne było, ale nie, lepiej poznęcać się na Betelgeuse'em, bo jest zły i na to zasługuje. Chyba miał straszyć swoim wyglądem, bo podobnego stwora widziałem w Yami Shibai, ale coś nie wyszło xD kliknij: ukryte Zdenerwowało mnie to. Zamiast tej sceny mogli pokazać, co dzieje się z innymi postaciami. Po przejściu do sceny z Emilią, nie pokazano nic, żadnej sceny. Rzucono tylko jeden kadr na paczkę, która walczyła z Kultem Wiedźmy. NO LITOŚCI. Rem przez pół odcinków biega za głównym bohaterem i ani słowem o niej nie wspomnieli. Co z Roswaalem i wątkiem tych kryształów, które miał Crusch oddać? Czy Beatrice w ogóle przeżyła ten najazd? xDD Nie nastawia mnie to pozytywnie, biorąc pod uwagę happy ending i brak jakiejkolwiek poszlaki dla widza od studia.
Cóż, przynajmniej scena z Emilią uświadomiła mnie, że z light novel się nie zapoznam. Ich dialog był tak prosty i tkliwy, że aż płakać się chciało razem z hafu‑efu. Sceny miłosne z Ani z Zielonego Wzgórza są lepiej napisane, a to książka kierowana do najmłodszych nastolatków :s
Jeśli chodzi o całość, to można by się rozpisywać od początku. W skrócie, seria miała dobre i złe momenty, mniej więcej się równoważą, ale ta lepsza strona przeważa. Na tle serwowanych nam dzisiaj japońskich kreskówek, szczególnie tych z przenoszeniem głównego bohatera do świata fantasy, ta wyróżnia się fabułą. Czasami jest przekombinowana, czasami widać, że można by co nieco doszlifować od strony technicznej (chociażby tempo akcji, sprzeczne emocje wywoływane co drugi odcinek), ale przynajmniej jest i w swej epizodyczności działa. Problem jest to, że seria urywa się w połowie, więc nic nie jest wyjaśnione. Trudno też wyłowić jakąś ciekawą postać. Subaru to osobny temat, lecz niestety jest go tak dużo, że przyćmiewa resztę i nie daje im (autor) szansy się rozwinąć. Poza tym ciągle dochodzą nowe postaci, które w sumie mają znaczenie, ale potem… nie ( kliknij: ukryte zakończenie xD).
Rem przez pół odcinków biega za głównym bohaterem i ani słowem o niej nie wspomnieli.
Ziew. Pomyśl dlaczego o niej ani razu nie wspomnieli i co z tym miał wspólnego pusty list.
A
Saarverok
18.09.2016 23:41
Pozytywnie. Szkoda, że koniec, ale i tak bardzo dobry kawałek anime. Nie wybitny, ale po prostu – bardzo dobry. Ma swoje dziury, ma swoje wady, ale mnie urzekł. I patrząc na moje początki przygody z tym anime, gdzie myślałem, że będzie kolejną sezonową zapchajdziurą, jako ocenę końcową wystawiam mocne 8,5/10. I nie obchodzi mnie kanoniczność, bo patrząc przez pryzmat budżetowy/wielkość rynku to i tak to anime spisało się rewelacyjnie, w porównaniu do wielu innych podobnych produkcji, które dosłownie spuściły swój potencjał w kiblu.
Końcowy epizod wg web novel i light novel dla ciekawych kliknij: ukryte Subaru po zwycięstwie nad Betelgezą, odkrywa ciało Rem. Rem żyje, ale zostaje warzywem, do tego nikt nie pamięta jej istnienia – jej byt zostaje pochłonięty przez grzech Obrzarstwa, którego wytworem był biały wieloryb.
Subaru widząc okaleczoną w ten sposób Rem zabija się, ale odkrywa, że nowy „checkpoint” został ustanowiony po ataku na nią. Subaru zabija się kilkadziesiąt razy (na wiele paskudnych sposobów), ale za każdym razem jest już za późno Kurtyna – dopiero wtedy kończy się seria…
gaugan
18.09.2016 23:22 Re: Koniec
Gdyby to upchali jakoś w odcinek (musieliby go wydłużyć do tych 50 minut, a to nie zależy w dużej mierze od twórców), to zostawiliby nas z okropnym cliffhangerem, który bolałby tym bardziej jak drugiego sezonu nie dostaniemy.
No to wiem teraz czego mi brakowało w zakończeniu. To faktycznie byłaby końcówka z przytupnięciem i budowane wcześniej napięcie prowadzące do takiego finału miałoby sens.
Podejrzewam, że nie będąc pewnym, czy kiedykolwiek nastąpi kontynuacja twórcy nie chcieli się pchać w otwarte zakończenie z tak mocnym cliffhangerem. Wielu dorosłych widzów zapewne doceniłoby ale faktem jest, że większość woli domknięty happy end.
Impos
19.09.2016 00:44 Re: Koniec
Czyli wystarczyłaby jedna scena po napisach, w której znajdują kliknij: ukryte ciało Rem i można by było mieć nadzieję na kontynuację. Szkoda…
Kurizu
19.09.2016 07:17 Re: Koniec
kliknij: ukryte Po pierwsze proszę o Petelgeuse, tylko Subaru nazywa go Betelgeuse że względu na jego nadinterpretacje imienia, po drugie Rem nie jest ani martwa ani żywa, jej egzystencja jest zamrożona ponad czas a ciało jest pustym istnieniem bez duszy, po trzecie nie znajdują ciała Rem a ranną Crusch bez wspomnień z ciałem Rem, jest istotą pochłonięta jest przez Rey, jednego z trójki arcybiskupów obżarstwa i co najważniejsze seria zakończyła się we właściwym miejscu, rozdziały o których mówisz pełnią funkcję przejścia z 3 na 4 arc i dużo lepiej nadają się na początek serii niż na jej zakończenie.
Ale pomimo tego ten odcinek i tak był rozczarowujący.
A
Impos
18.09.2016 21:48
Muszę przyznać, że seria na koniec jeszcze raz mnie zaskoczyła. Spodziewałam się jakiegoś kliknij: ukryte zwrotu akcji, który pozostawi widza z opadniętą szczęką, a tymczasem Subaru miał bohaterskie sceny jedną po drugiej. Oczywiście swoje się nacierpiał i w pewnym stopniu mu się należało, ale z drugiej strony ciężko mi zaakceptować, że tak łatwo poszło i, że to już koniec. Tym bardziej, że takie miłe zakończenie nie rokuje na kolejny sezon…
Do tego nie rozumiem zachowania Betelgeusea; skoro kliknij: ukryte poddał się w momencie gdy usłyszał, że wiedźma jednak go nie potrzebuje, to po co potem gonił za wozem z Subaru?
[...]drugiej strony ciężko mi zaakceptować, że kliknij: ukryte tak łatwo poszło i, że to już koniec. Tym bardziej, że takie miłe zakończenie nie rokuje na kolejny sezon…
Przypomnij sobie odcinki, kiedy kliknij: ukryte wrócił do posiadłości zastając druzgocący widok :) Widz w zasadzie odbiera to jako oddzielne człony historii ale dla Subaru była to jedna całość.
Co do drugiego sezonu – osobiście skłaniałbym się ku przekonaniu, że Re: Zero ma na nie całkiem spore szanse ale koniec końców zależy to od tego jak się całość sprzedała. Stawiałbym, że przy bliźniaczkach i Emilii było całkiem sporo materiału na marketing i sprzedaż ale kto wie…
Do tego nie rozumiem zachowania Betelgeusea; skoro kliknij: ukryte poddał się w momencie gdy usłyszał, że wiedźma jednak go nie potrzebuje, to po co potem gonił za wozem z Subaru?
Desperacja. Nie był w stanie przyjąć faktu do świadomości.
Impos
18.09.2016 23:37
Bardziej chodziło mi o pewną niekonsekwencję(?) w pokazywaniu mechanizmu kliknij: ukryte opętania przez Betelgeusa. Wcześniej bez problemu przeskakiwał między kultystami i Subaru, kiedy poprzednie „wcielenie” stawało się niezdatne do użytku. A teraz najpierw poddał się i postanowił wrócić do umierającego ciała, a potem jednak zmienił zdanie i gonił głównego bohatera jakby musiał go dotknąć, żeby z powrotem go przejąć.
Do tego Subaru tak naprawdę nie zrobił nic, żeby się ochronić przed kliknij: ukryte opętaniem. Oczywiście wcześniejsze wybicie kultystów miało sens, ale odniosłam wrażenie, że planu na pozbycie się głównego złego nie było… Czemu spalenie resztek Betelgeusa zakończyło sprawę? Czyli jednak kodeks miał znaczenie? Czy napisanie „koniec” po japońsku coś zmieniło?
Poza tym jestem zawiedziona, że trzeba było tyle przygotowań, żeby pokonać kliknij: ukryte wieloryba będącego w sumie bezmózgą bestią, a jeden z najpotężniejszych czcicieli wiedźmy dał się zabić tak łatwo...
Oczywiście mam nadzieję, że masz rację co do drugiego sezonu…
kliknij: ukryte Jeśli masz na myśli sytuację, kiedy to Betelguse został odrzucony przez czarownicę i wrócił do swojego ciała – nie wgłębiałem się szczerze mówiąc w proces ale podejrzewam, że chodziło o zwykły szok, przez co nie był w stanie w pełni kontrolować Subaru i wrócił do starego ciała.
Gonił Subaru, bo on(a w zasadzie jego ciało z punktu widzenia Betelgusa) miał bezpośredni dostęp do czarownicy.
Faktycznie oblał go oliwą i podpalił ale nie jestem przekonany, że w ten sposób można spalić ludzkie ciało do zera. To podpalenie miało po prostu spowolnić go jak rozumiem.
Sprawę imho zakończyło albo napisanie słów w księdze albo wcześniejsze rzucenie czaru przez Juliusa, który jak sam również powiedział, że zniszczy również jego duszę. Być może w ten sposób „przytwierdził” duszę do ciała. Nie zastanawiałem się nad tym za bardzo ale Betelguse był tutaj na pewno Big Bossem na koniec serii jak najbardziej.
Wieloryb był magiczną bestią i do tego naprawdę potężną(również pod względem wielkości). Betelguse pomimo, że był biskupem(czy jak to tam zwali), to nadal w ludzkim ciele.
Rozumiem w pewnym sensie rozczarowanie, bo budowane napięcie skłania widza do stwierdzenia, że koniec będzie z bardzo mocnym przytupem, a tutaj zakończenie było cliche i do tego w pewnym sensie na tyle „zorganizowane”, że pomiędzy czegoś brakowało. Osobiście stawiam na pewną niechęć w informowaniu widza o pomniejszych kwestiach, które de facto mogły być istotne i w zamian dostajemy często dialogi nieprowadzące do nikąd ale tutaj lepiej jeśli wypowie się ktoś, kto ma szersze doświadczenie z seinenami, tak to po prostu wyglądało z mojej perspektywy.
Impos
19.09.2016 00:33
Cóż… może po prostu całe to zakończenie jest jakieś takie niedorobione w porównaniu do wcześniejszych odcinków. Walkę z Betelgeusem można tłumaczyć tak, jak mówisz, ale czemu Subaru kliknij: ukryte był zdziwiony, że tak łatwo poszło?
No i czemu przegapiono te kliknij: ukryte kryształy w wozie, skoro wiedziano, że należy do kultysty? Czemu Puck lub Emilia nie wyczuli tych ognistych kryształów, kiedy już zaczęły się aktywować?
Sądząc z innych głosów podsumowujących ten odcinek wydarzenia w Light Novel rozegrały się trochę inaczej, więc chyba to efekt kończenia większości wątków na siłę. A to nie wróży dobrze, jeśli chodzi o kontynuację :(
Trochę smutno, że to już koniec. Jedno z tych anime, na którego kolejny odcinek czekałam z niecierpliwością i zaraz po jego pojawieniu się musiałam obejrzeć choćby nie wiem co. Bardzo mnie wciągnęło, wielokrotnie miałam ciary podczas oglądania. Przyciągnął mnie motyw z powracaniem do życia przez głównego bohatera i myślę, że wyszło to dobrze. Nie przeszkadzało mi nawet dość długie załamanie Subaru, jego wielokrotne momenty słabości, bo dzięki temu wydał się bardziej realistyczną postacią. W obliczu tego wszystkiego co przeszedł oraz tego, że nie mógł o tym nikomu powiedzieć i tak uważam, że dobrze sobie poradził. Można pomyśleć, że jego zachowanie było bezpodstawne (przecież i tak powróci do danego momentu i będzie mógł zacząć wszystko od początku), ale każda śmierć na pewno wiąże się też z bólem i strachem. Czy tym razem też wróci do życia? Jeśli tak to w którym momencie? Czy będzie to moment, w którym uda się wszystkich uratować, czy też będzie już za późno? Poza tym patrzenie na śmierć i cierpienie bliskich i przeżywanie swojej własnej śmierci wielokrotnie musi być straszne nawet jeżeli wie się, że można to wszystko zrestartować. Uważam więc, że Subaru nie jest złą postacią, choć przyznaję, że chwilami mnie irytował swoim zachowaniem (choćby tym, że chwilami za dużo gadał). Emilia jakoś nie zrobiła na mnie najlepszego wrażenia, jest to postać, którą polubiłam najmniej. Nie ma w niej nic ciekawego czy wyjątkowego. W porównaniu z nią o wiele lepiej wypadają bliźniaczki. Rem zwłaszcza skradła moje serce, jest cudowna. W obliczu osoby, którą kocha taka słodka i delikatna, ale gdy trzeba walczyć (zwłaszcza w jego obronie) staje się też bardzo silna. Uwielbiam ją! Reszta jest w porządku, jeszcze z ulubionych postaci wymieniłabym Wilhelma. Jest mega silny i to taki typowy rycerz, niezwykle honorowy. Zakończenie niby w porządku, ale odczuwam pewien niedosyt. Mimo wszystko jednak bardzo mi się podobało i jakby ktoś spytał poleciłabym bez zawahania.
9/10
Jedna z pokojówek w rezydencji do której trafia Subaru z Emilią na początku serii. Towarzyszyła mu też gdy kliknij: ukryte pojechał do miasta na leczenie oraz w czasie walki z wielorybem. To ona wyznała Subaru miłość bodajże w 18 odcinku (nie mam pamięci do numerów. Walczyła taką żelazną kulą z kolcami na łańcuchu. No i ma niebieskie włosy.
No patrz, a myślałem, że Emilia się na poważnie pyta.
A
Ne
11.09.2016 14:19 rozczarowanie
Zwabił mnie do tego anime kot, ten z pierwszego obrazka. Początkowo fabuła wydawała się ciekawa a postaci interesujące. Z wyjątkiem głównego bohatera, który początkowo wszystko traktował jak grę, a potem wariował. Jego kolejne epizody szaleństwa i zgony nie były ciekawe. Po kilku śmierciach własnych i cudzych i „wczytywaniu ostatniego zapisu” mógłby się mniej przejmować/emocjonować/wariować a więcej myśleć.
Seria jest dosyć mocno nasycona fantasy ale wielkie koty na pewno nie są punktem zaczepnym, choć spotkać można tam całkiem sporo różnych ras. Protagonista jest niestety irytujący i jego umiejętność dedukcji często bywa wątpliwa ale z czasem rozwija zarówno swój charakter jak i podejście do sprawy. Proponuję obejrzeć całość(za tydzień finał) i wtedy ocenić :)
Ne
12.09.2016 08:13 Re: rozczarowanie
Lubię koty i Pack mi się spodobał – sympatyczny, nieco tajemniczy. Polubiłem meido‑bliźniaczki, Emilię (choć wielu uzna ją za zbyt sztampową) i większość bohaterów. Zastrzeżenia mam do Petelgeuse – postać przerysowana, Anastasia, Priscilla i Crusch są dla mnie jednym, nie widzę istotnych różnic.
Subaru wypada bardzo nierówno. Najpierw traktuje wszystko jak grę i robi mnóstwo głupot, jest zbyt gadatliwy, aż chce się warknąć „zamknij się!”, kiedy nie daje Emili dojść do słowa. Zaczął się rozwijać po kilku odcinkach i nawet rozwiązał zagadkę klątwy. Później pobiegł jak idiota do pałacu „ratować Emilię”. A przed czym? Był z nią Roswaal, który już pokazał, że jest silny i godny zaufania. Dał sobie spuścić ciężki łomot. Może mu to na głowę zaszkodziło, bo potem były maniakalne tyrady, stupor, depresja głęboka jak Rów Mariański. Jednym słowem wariat, którego należy zabrać do odpowiedniego zakładu, żeby sobie i innym krzywdy nie zrobił, a w świecie, w którym nie ma takich zakładów, chyba tylko głowę uciąć. Od odcinka 19. znów zaczął myśleć, ale to zasługa Rem, nie jego.
Dobra, już przydługi ten komentarz. Oglądam do końca, ale nie dla Subaru, pomimo Subaru.
A
Petro
10.09.2016 20:57 Przesada
Obejrzałem 16. odcinek i nie jestem pewien czy wytrzymam do końca w tej rzeźni. Ile razy można zabi… mordować głównych bohaterów? Coraz bardziej krwawo, to już nie jest dramatyczne, to niesmaczne.
A
Chlebek15
9.09.2016 22:33 Nie rozumiem zachwytu i hypu
Moim zdaniem anime nie jest zbyt dobre ponieważ nie wyróżnia się niczym z takim założeniem. kliknij: ukryte Jak na przykład Erased, który polegał tylko na szukaniu tej najlepszej ścieżki. Taka akcja jest z góry bardzo przewidywalna i zupełnie taka sama jak w anime tego typu. Jeśli jesteśmy w środku lub na początku któregoś z arców to wiemy od góry, że główny bohater nie da rady. Podobnie było w Erased, w którym było wiadomo od początku kto jest głównym złym. Przez takie rozwiązanie anime staje się zbyt przewidywalne i nudne. Kolejną rzeczą, którą nie mogę pojąć jest brak jakichkolwiek informacji na temat głównych postaci. O Subaru, wiemy tylko tyle, że przeniósł się do świata ( który nie jest w ogóle wytłumaczony) i dziwny jest fakt, że sam bohater nie chce go poznać. Przez większość czasu bawi się w takiego pasożyta i uczepia się Emilii. Nic o niej nie wie (tylko fakt, że go uratowała), a i tak myśli, że ona coś do niego czuje. Z tego wszystkiego najbardziej można tylko współczuć Rem, która jako jedyna postać tak naprawdę go kocha i chce mu pomagać. Naprawdę nie mogę tego pojąć, jak można odrzucić osobę, która tak bardzo chce ci pomóc. Reszta bohaterów jest nijaka i nic nie robi: Ram tylko gra rolę dobrej siostry i zabawia Roswaal na krześle, a sam pan domu oprócz przebieranek nic nie robi. Rom i ta blond loli (ta pierwsza) to takie biedne fillery. Beatrice siedzi tylko w bibliotece i raz coś chciała zrobić z głównym bohaterem ale jej nie wyszło. Mamy jeszcze ten motyw, w którym dochodzą nowe postacie w parach: babkę z Niemiec z trapem, który umie tylko jedną osobę na raz leczyć (w tym świecie nie ma obszarowego leczenia bo tak), lolitkę co ma piankę na głowie i harem loli i kolegę Juliusza Cezara, czerwoną bakę, która już nic nie robi tylko gra z dark soulsem, jest jeszcze Felt z rudym kolegą bo bez nich gra o tron nie ma sensu. I fabuła jest świetna. W pierwszym arcu umiera, bo mu się wydaje, że ma u Emilii szansę, w drugim chce mieć Harem ale tylko Rem ma na końcu, w trzecim atakuje go Beetle Juice jako lenistwo i główny bohater jest tak leniwy, że nic nie robi tylko prosi i się stara pomóc Emilii. W trzecim mamy walkę z wielorybem, który jest nudnym filerem i szczerze współczułem jak walczył podczas tej walki. W sumie to twórcy tak pokazali tego wieloryba, że chciało mi się płakać jak go linczowali i jeszcze to drzewo największe zniszczyli, bo byli tacy słabi. Ogólnie to widziałem na internecie, że to anime jest o depresji. Moim zdaniem tylko ja mam depresje po oglądaniu. Niby wszystko o depresji się zgadza ale jest to tak biedne w logikę, że nic z tego nie rozumiem. W sumie to tak moża sobie mówić o każdym anime. Jak na przykład Naruto: Świat to może być depresja w której on jest, Sasuke to jego przyjaciel jak Emilia tutaj, którego on nie rozumie ale chce mu pomóc, Akatsuki to ta gra o tron, Orochimaru to taki Beetle Juice bo jest na wiecznym mindfucku i jest tylko zainteresowany nowymi przeżyciami. Każde anime jest o depresji jak to tak ujmujemy.
Było lepiej niż przez ostatnie dwa odcinki, a to za sprawą kliknij: ukryte pierwszego, po kilku odcinkach, pojawienia się Emilii. Tym razem nie jako ofiarę, którą Subaru musi bronić, bo inaczej dostanie palpitacji serca i dreszczy i zimnych potów na ciele.
kliknij: ukryte Ciało Subaru zostało opanowane przez Betelgezę za pomocą tej ksiązki, jak to się stało, że ani Wilhelm, ani Julius, ani Felis, nie wyrwali mu jej z rąk i nie zniszczyli? Plis. A już w ogóle dziwne jest to, że nikt się specjalnie nie przejmuje gościem śmierdzącym na kilometr Wiedźmą, której imienia wymawiać się nie powinno. Muszę ponarzekać na Betelguzę. Z takich świrów‑popaprańców podoba mi się bardziej niż ta dziewoja z Overlorda, ale oczekiwałem więcej po jego postaci. Nie wiem, może jakiegoś wstępu do wątku Kultu Wiedźmy. Na razie są źli, bo są opętała ich Wiedźma. Nic więcej nie wiadomo na ten temat, oprócz tego, że nienawidzą elfów i niszczą każdego siłą. To brzmi, jak nazwa jakiejś organizacji nacjonalistycznej, mają nawet własną boginię i ubierają się jak KKK.
kliknij: ukryte Rozumiem, że ten wątek z listem zostanie rozwinięty dopiero w przyszłości, czyli za czterdzieści odcinków? :v
Nie wiem, czy wszyscy zwrócili uwagę jak zmieniały się kolory Niewidzialnych Hando podczas walki Wilhelma z paluchem. Z jego perspektywy były przeźroczyste, z perspektywy Subaru fioletowe.
Nie wiem, czy wszyscy zwrócili uwagę jak zmieniały się kolory Niewidzialnych Hando podczas walki Wilhelma z paluchem. Z jego perspektywy były przeźroczyste, z perspektywy Subaru fioletowe.
Subaru je widzi normalnie(wspomniano o tym za pierwszym razem, kiedy Betelguese wypuścił niewidzialne ręce). Wilhelm ich nie widzi, tylko przy pomocy wznieconego kurzu widział ich ruch.
Jeśli chodzi o list, to zapewne kliknij: ukryte posłaniec był agentem kultu czarownicy i specjalnie podmienił list. Nie zdziwiłbym się, gdyby był to jakiś cliffhanger na zakończenie serii.
Ciało Subaru kliknij: ukryte zostało opanowane przez Betelgezę za pomocą tej ksiązki, jak to się stało, że ani Wilhelm, ani Julius, ani Felis, nie wyrwali mu jej z rąk i nie zniszczyli?
Być może nie oglądałem dość dokładnie ale nie jestem w 100% przekonany, że to kliknij: ukryte wina księgi. Tym bardziej jeśli reszta wiedziałaby, że księga ma właściwości opętania ciała przez duszę poprzedniego właściciela, to zapewne kazaliby mu ją dawno zniszczyć.
1) Też nie jestem przekonany co do tego, czy to na pewno wina księgi. kliknij: ukryte Przecież zwrócili mu uwagę parę razy (głównie w momencie, jak przeszukiwali ciało Petelgeuse'a) na księgę, ale nikt nie powiedział mu, że zostanie przez to opętany czy coś, więc jak dla mnie oni nie sądzili, że księga może jakoś „opętać” człowieka (btw, ja nadal uważam, że to nie wina księgi), po prostu trzymali się od tego z dala, bo uznawali to za herezje czy coś tak samo świrniętego jak Petelgeuse. Subaru ją wziął po to, żeby poznać jej treść i przez to dowiedzieć się czegoś więcej o samym Kulcie oraz jej członkach, poznać ich plan działania, motywy, może jakąś „kulturę” czy religię.
2) Myślę, że nie chodzi tutaj o kliknij: ukryte jakieś standardowe „opętanie” przez Wiedźmę. Istotnym elementem do poznania ich motywów jest księga i poznanie, co jest w niej zapisane, ale uważam, że rozwiązanie tej kwestii nie będzie standardowym „przeczytałeś księgę, więc zostałeś opętany przez Wiedźmę i na zawsze pozostaniesz członkiem Kuiltu”. Ja osobiście zastanawiam się, czy ich księgi nie są pewnego rodzaju pośrednikiem między członkiem Kultu oraz wiedźmą – chociażby wskazówkami dla członka Kultur od Wiedźmy, jak ma postępować, jak ma żyć, jakie zadania ma do zrealizowania i tak dalej.
3) Co do zapachu Subaru – kliknij: ukryte myślę, że zwykli ludzie tego nie odczuwają. Rem i Ram odczuwają to, ponieważ są demonami, ale już taka Emilia chyba nigdzie nie zwróciła Subaru uwagi na jego zapach, mam wrażenie, że ludzie i podobne do nich rasy (np. elfy) nie odczuwają tego zapachu.
Impos
5.09.2016 23:01 Re: 23.
Opcja z księgą wcale nie jest taka głupia… W końcu nikt nie kojarzył Betelgeusa i nie wiedział o jego specjalnych zdolnościach, więc niby jak mieli się domyśleć, że kliknij: ukryte z czytaniem jego katechizmu łączą się dodatkowe zagrożenia. No i główny bohater uznał, że chce poznać jej zawartość, co mogło jakoś aktywować cały proces…
Ale zakładam, że podobnie jak w poprzednim loopie najbardziej oczywiste tropy okażą się fałszywe.
Więc obstawiam, że Subaru poprzez swoją specjalną zdolność już jest częściowo związany z kultem wiedźmy i przez to Betelgeuse może go łatwiej kliknij: ukryte opętać.
Do tego Julius wspomniał coś o tym, że główny bohater dobrze dogaduje się z duchami, więc może jest też bardziej podatny na ich wpływy…
W sumie zapomniałem o tej informacji o Subaru i duchach. Jak przeczytałem teraz Twój post, to naszła mi pewna inna teoria – kliknij: ukryte a może Betelgeuse jest właśnie takim duchem, który nie ma jako tako swojego ciała, a podróżuje między ciałami innych osób?
Wspominał, że kliknij: ukryte dawno nie czuł się tak dobrze w takim nośniku duszy(ujął to jakoś podobnie), także poprzednie ciało zapewne jego też nie było. Nie wiadomo tylko w jaki sposób podróżuje, a przynajmniej nic jednoznacznie nie nakierowywało jeszcze na teorię w jaki sposób.
Sogi
7.09.2016 13:44 Re: 23.
Lepiej – tak jest lepiej lecz tylko 2 epy pozostały do zakończenia (seria ma limit 25ep) kolejny zwrot w postaci opętania to możliwy chwyt aby tak pod koniec napięcie podbudować. Wg. mnie zaraz w jakiś banalny sposób zrobią mu recovery i będzie git. W końcu muszą w jakikolwiek sposób zakończyć serię, nawet jeśli chcieliby aby końcówka niosła niewypowiedzianą zapowiedz kontynuacji. Jest też opcja że zakończeniem będzie kolejny powrót Subaru do sytuacji sprzed złojenia wielorybka i kultowców lub w któryś punkt historii pomiędzy. Jeżeli tak to moja cierpliwość i zrozumienie dla tej serii się skończy.Do tej pory nie wiadomo czemu główny bohater się znalazł w tym świecie w jakim celu się odradza i po kiego komuś na tym zależy prócz samego zainteresowanego. Nie wspominam o reszcie postaci do których jakiekolwiek tło historyczne był w przypadku duetu „remram i wilhelma – nie wiem po co ale przynajmniej coś o nim wiadomo”. Jakkolwiek tego anime „nie wylądują” z ocenianiem czegokolwiek powstrzymam się do samego zakończenia. Póki co jestem ciekawy co też upchną w tych finalnych 2 odcinkach bo wątków niewyjaśnionych tak jak pytań bez odpowiedzi trochę zostało . Pozostaje tylko możliwość że mają w planach 2 sezon a teraz guzik będzie wyjaśnione. kliknij: ukryte w każdym razie na rezero.wikia.com macie ciekawe arty dotyczące re zero
kliknij: ukryte Prawdopodobnie po pokonaniu Hakugeia checkpoint dla Subaru został nadpisany i zostanie cofnięty jakoś w tych okolicach, więc nie tak bardzo.
Po 22. odcinku stwierdzam, że nie chcę aby Subaru postępował właściwie, bo już 1,5 odcinka zostało poświęcone na gadaninę o tym, jaki to on nie jest wspaniały i w ogóle, że każdy ma teraz przed nim szacun na dzielni, bo dzięki niemu zabito bestię, która pustoszy wszystkie kraje od kilku(nastu?) pokoleń. Spoko.
Myślałem, że tym odcinku wszystko wróci do normy, ale oczywiście pół odcinka zeszło na to samo. Tym razem Julius, który wcześniej znieważył go na oczach wszystkich ważnych osobistości w państwie, pochylił przed nim czoło. Naprawdę spoko.
Mam nadzieję, że Subaru zawsze będzie życiowym niedorajdą, którym wszyscy poniewierają, przynajmniej jest ciekawie. Patetycznie nie znaczy fajnie.
Czyli że jest dobrze czy źle? Przeczytałem trzy razy, ale wciąż nie mam pewności, w którym momencie piszesz sarkastycznie, a w którym nie. A jeśli jest źle, to do jakiej „normy” seria miała wrócić? Bo normy dotychczas były może 3; teraz zaczyna się czwarta.
Przeczytałem jeszcze raz pierwsze zdanie i sam nie wiem, jak mogłem je napisać. W każdym razie, jest źle. Ja nie oczekuję żadnej konkretnej „normy” po tej serii, wystarczy, aby nie przesadzali z dramą i patosem, ja w obecnym arcu.
też mam lekki niesmak, bo z anime wychodzi wyraźna parabola. Przyjemny początek – traumatyczny środek – boski koniec?.
kliknij: ukryte Zobaczymy co nam RAM pokaże, bo miejsce na plot twista na koniec jak najbardziej jest. Szczerze życzyłbym sobie aby to anime zakończyło się jakimś cliffhangerem w którym znowu wszystko by się zje… zepsuło, tak porządnie. Żadnego happy endu!
Niech ponownie świat ogarnie wszechogarniająca zetsubou i biedny tengai kodoku Subaru zanuży się w toko no yami.
Odcinek 21 strasznie patetyczny. Akcje z 20 i 21 można było zmieścić w jednym odcinku, chociaż bardzo podobały mi się te wstawki z życia Wilhelma, wnoszą one bardzo dużo do jego postaci, tłumaczą jego dotychczasowe zachowanie jak i motywacje. Jak oglądałem drugą połowę odcinka to dopadła mnie taka myśl, ciągle słyszymy „Emilia, Emilia, Emilia” a tak naprawdę o tej postaci nic nie wiemy, dostaliśmy taką fasadę kawaii, miłej, uczynnej młodej kobiety i nic więcej. Skoro półelfy( i elfy) są niezbyt lubiane w tym uniwersum to za Emilią stoi jakaś smutniejsza opowieść o której się dowiemy lub nie.
Właściwie nie ma czego komentować. Wszystko idzie zgodnie z planem, akcja była, trochę podniosłej atmosfery było- no wszystko na miejscu. Czułem, ze tym razem Subaru nie umrze, jakoś tak słabo by było.
Mam tylko nadzieję, że kiedy umrze następnym razem (a umrze na pewno), to nie cofnie się do momentu sprzed zabicia Białego Wieloryba. Za dużo takich patetycznych sytuacji się wydarzyło, żeby teraz to powtarzać.
Gościu, który na końcu się pokazał (niestety nie pamiętam imienia) trochę mnie zaskoczył, ale sądzę, że jego pomoc w ratowaniu Emilii będzie niebagatelna. No i sądzę, że koniec końców oboje przeproszą i się pogodzą. XD
Pytanie, co teraz? Subaru sam, ani nawet z Rem wiele zdziałać nie mógł. Tym bardziej, że był psychicznie niestabilny. Teraz ma do pomocy całkiem sprawnego Wilhelma i najlepszego medyka w królestwie. No i tego gościa, o którym myślę, że jest całkiem silny, skoro robi za osobistego parobka jednej z kandydatek na władcę. Do tego ochłonął, więc może na spokojnie przeanalizować umiejętności Betelguese i wymyślić, jak poradzić sobie z jego niewidzialnymi rączkami, które tylko on widzi. No i coś czuję, iż to nie koniec jego umiejętności- kiedy został zamrożony przez Packa, wydawało się, iż niespecjalnie się tym przejmuje. Może i dlatego, iż jest mocno stuknięty, ale jednak w całym jego szaleństwie jest sporo miejsca na chłodną kalkulację. Zobaczymy, co z tego wyjdzie i jestem ciekaw, ile razy Subaru zginie, zanim ostatecznie uporają się z atakiem Kultu Wiedźmy na posiadłość Roswaala.
Impos
21.08.2016 23:10 Re: 21 odcinek
Do końca tylko cztery odcinki, więc nawet jeśli Subaru jeszcze zginie, to nie będą mieli czasu, żeby wszystko dokładnie pokazywać. Wiedza wyniesiona z walki z wielorybem zapewne sprawi, że za drugim razem wszystko odbędzie się znacznie sprawniej i mniej boleśnie. Więc jeśli dojdzie do powtórki, to wydarzenia z ostatnich odcinków zmieszczą się w kilku minutach, żeby był czas na nowe wątki.
Podejrzewam, że w nadchodzących odcinkach dojdzie do rozmowy Subaru z Emilią, która pozwoli jakoś zatrzeć wrażenie pozostałe po poprzedniej kłótni. Pokażą też może jakieś przygotowania do obrony (w końcu oprócz zabezpieczenia posiadłości będą musieli jeszcze uratować mieszkańców wioski). Samo starcie z Betelgeusem też pewnie zajmie ze dwa odcinki.
Tak więc obstawiam, że więcej niż jedna powtórka już się nie zmieści. No chyba, że zamierzają przerwać w najmniej spodziewanym momencie i kazać wszystkim czekać do następnego sezonu…
Ten odcinek wynagrodził mi wszelkie wcześniejsze niepowodzenia Subaru. Swoją drogą fajnie to pokazali: [link]jak to powiedziała Crusch 'ten najsłabszy' wśród wojowników, mający de facto jedynie zdolność 'bycia przynętą' użył tego co jedynie mógł: głowy i odwagi (mimo że nie jest silny). Tylko i aż[/link]. Bardzo spodobały mi się sceny po [link]pokonaniu wieloryba[/link]. Były takie ciepłe i budujące. Nawet jeśli seria jest naciągana to nic, właśnie dla takich momentów oglądam anime, dla tej satysfakcji, że bohater który kliknij: ukryte byłjuż tak bliski dna się odrodził.
Moderację proszę o ukrycie spojlerów oznaczonych jako [link].
A
MarPett
17.08.2016 17:35 Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Anime zostało oparte na bardzo ciekawym pomyśle, zupełnie jak mirai nikki, ale podobnie jak przytoczona seria oferuje niewiele ponad ów koncept. Największym problemem anime są bohaterowie, protagonista jest do bólu nudny, nie ma absolutnie żadnych ciekawych motywów działania, jego zachowania są skrajnie nielogiczne. kliknij: ukryte Najbardziej uderzyła mnie scena kiedy niebiesko włosa pokojówka zabija głównego bohatera, a on zupełnie nie zmienia swojego podejścia do tej postaci. Gdyby ktoś zadał mi tyle cierpienia i zabił mnie tylko dla tego, że wydaję się podejrzany, to w „drugim życiu” w najlepszym razie zaniechałbym zemsty i oddalił się jak najprędzej, a w najgorszym poświęcił moje kolejne żywoty na krwawą vendettę. Oczywiście nasz protagonista nie odczuwa niechęci do swojego mordercy, postanawia za to za wszelką cenę dziewczynie pomagać… ja się pytam WTF należy się złota malina za logikę. MC nie ma również żadnego backstory, wydaje mi się, że ktoś będąc blisko śmierci zwróci się wspomnieniami w kierunku rodziny, w chwilach radości wspomni przyjaciół których niestety z nim nie ma. Mam wrażenie, że bohater przed „przejściem” po prostu nie istniał. Pozostałe postacie również leżą – pokojówki imao są słabe i pełnią w tej serii rolę fanserwisu, Emilię można określić dwoma wyrazami dobra i bezinteresowna… ależ skomplikowana kreacja huh kliknij: ukryte No i jest jeszcze Beatrice która zaraz po spotkaniu z protagonistą zadaje mu ogromną ilość cierpienia z błahego powodu, co bohater oczywiście ignoruje, przecież nie trzeba być psychologiem, żeby wiedzieć, że jeśli kogoś krzywdzimy to raczej nas przez to nie polubi, po 3 dniach w towarzystwie sadystycznej loli, i pokojówek morderczyń każdy normalny człowiek wziąłby nogi za pas, ale nie MC… bo on przecież musi przebrnąć przez to wszystko po to żeby…co? że z miłości? are you fucking kidding me? , próżno szukać tu złożonych bohaterów z motywami i planem a la Lelouch z CG, L czy light z DN. Generalnie po 10 odcinkach seria jest dla mnie przeciętniakiem 5/10, może gdybym miał znowu 15 lat i było by to moje drugie anime w życiu to bardziej by mi się podobało, ale jako osoba która obejrzała setki filmów/seriali/anime to mnie nie zachwyca.
kenavru
17.08.2016 18:50 Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
w zasadzie wszystko do czego się czepiasz będzie dalej wyjaśnione,
a jeżeli chodzi o teksty typu
„każdy normalny człowiek”
„zachowania są skrajnie nielogiczne”
etc, „normalność” to raczej ciężki do określenia stan, zdecydowanie umowny. Spokojnie z 40% ludzi podstawionych w jego miejsce zachowałoby się podobnie bądź jeszcze „inaczej”.
a jak już przytaczasz min. CG – tam to dopiero są psychopaci i fanatycy ...
MarPett
17.08.2016 22:32 Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Spokojnie z 40% ludzi podstawionych w jego miejsce zachowałoby się podobnie bądź jeszcze „inaczej”.
Właśnie w tym tkwi szkopuł, że nie ma takich ludzi na ziemi którzy by po tym jak kliknij: ukryte zostali zamordowani z zimną krwią przez inną osobę i otrzymali drugie życie pragnęli się jeszcze za swojego morderce poświęcać. A już na pewno nie kliknij: ukryte jeśli zabójcę znają przelotnie może od tygodnia cały ten motyw jest po prostu bez sensu.
A co do CG – tak są tam psychopaci i fanatycy, ale są też postacie zwykłe jak Suzaku, Euphemia, Shirley i każda z tych postaci, nawet te z pozoru banalnne jak Suzaku są lepiej skonstruowane niż MC Re: Zero. Każda ma jakieś motywy, przeszłość, przyjaciół i wrogów. To właśnie szeroka gamma postaci o różnych charakterach i motywach tworzy dobre show – jakże denna była by gra o tron gdyby wszystkie postacie miały osobowość Neda Starka.
Koogie
18.08.2016 08:15 Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Proszę, nie mow nic o postaciach z CG, bo zabije Cie smiechem. Skupcie się na RE:Zero
MarPett
18.08.2016 11:18 Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Dla czego mam nie porównywać postaci z serii w której są one zrobione dobrze z serią w której nie są? a o tym, że CG miał wyróżniających się bohaterów świadczą oceny zarówno na tym serwisie jak i wszystkich innych polskich i zagranicznych. Oceny użytkowników jak i redakcji, nie widzę tu nic śmiesznego. Chętnie odniósł bym się jakoś głębiej do twojej wypowiedzi ale nie ma do czego, żadnych uzasadnień czy argumentów.
Jokobo
17.08.2016 19:07 Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
No i właśnie dlatego Subaru jest tak bardzo ludzki – nie działa w 100% logicznie, kieruje się uczuciami (zresztą, w jego przypadku nawet ciężko oczekiwać, że będzie kierować się żelazną logiką). Przecież Subaru niejednokrotnie pokazał swoją nieufność wobec różnych postaci, może nie w takiej skrajnej formie jaką opisałeś (notabene wątki dotyczące zemsty są w sporej większości na tyle oklepane i żmudne do oglądania, a przy tym wcale nie takie racjonalne, że bardzo cieszy mnie to, iż Subaru nie kierował się w taki sposób), ale jednak. Brak backstory? W jaki sposób jest to wadą? kliknij: ukryte Przecież w 18 odcinku widz dowiaduje się, że bohater WŁAŚNIE nie miał żadnego życia w realnym świecie. Subaru to postać niejako metaforyczna i tak też można ją rozpatrywać, a i samą serię można odczytywać jako serię traktującą o lękach, depresji czy ogólnie zaburzeniach psychicznych z tej „kategorii”. Z pokojówkami także się nie zgadzam – Ram nie poświęcono za wiele czasu, ale Rem do postaci jednowymiarowych i nijakich z pewnością nie należy. Z Emilią się częściowo zgodzę, bo jej całokształt faktycznie jest skromny, chociaż i ją można odczytywać metaforycznie (reprezentuje ludzi, którym osoba z depresją chce zaufać, które starają się w jakiś sposób zrozumieć takie osoby z depresją, ale nie są w stanie). Fascynuje mnie to, że za bohaterów złożonych uważasz takich „proroków” jak Lelouch – tego z kolei ja nie potrafię zrozumieć.
Klemens
17.08.2016 19:36 Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Zapewne ktoś zaraz zarzuci Ci (albo raczej nam), że to anime to arcydzieło 2016 wieku, ale zgadzam się w całej rozciągłości.
Kompletnie nie rozumiem tej potrzeby ratowania innych już od pierwszego odcinka. O ile przyjmuję do świadomości to, że przywiązał się do Emilii i chce jej pomóc, o tyle mój mózg nie potrafi zrozumieć tego, że dla jakiejś nowo poznanej dziewczyny poświęca kilkukrotnie swoje życie. Dafuq?! Już pominę kwestie o których wspomniałeś w swoim komentarzu, bo nie mam po co tego powtarzać. Bardziej mnie zastanawia taka kwestia – koleś został przeniesiony do innego świata i nawet nie próbuje dowiedzieć się co się dzieje i jakim cudem się tutaj dostał? Czy mi coś umknęło? Już KonoSuba była w tym aspekcie wierniejsza. Nie wiem czym chce być to anime, ale skoro nie potrafi dorównać komedii (dobrej, bądź co bądź) to nie wróżę mu dobrze.
Z resztą, po co się produkuję. Patrząc na oceny, gawiedzi się podoba. Tendencja podobna do SAO. Aż boję się obejrzeć tamto anime jeszcze raz. Ciekawe jakie bzdury bym teraz zauważył.
I dzięki Jokobo za wspomnienie o liście błogosławieństw tego czerwonowłosego rycerzyka. Od dawna się zastanawiałem, czy ktokolwiek jest w stanie stworzyć bardziej OP postać od Madary Uchichy, ale już wiem, że tą osobą jest Nagatsuki‑san.
Jokobo
17.08.2016 20:14 Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Nie wiem czym chce być to anime, ale skoro nie potrafi dorównać komedii (dobrej, bądź co bądź) to nie wróżę mu dobrze.
Bardzo tendencyjna wypowiedź – w mojej ocenie Re:Zero już dawno przebiło KonoSubę, możemy się o to wykłócać i w ogóle, ale prawdopodobnie skończyłoby się na tym, że ja uważam tak, Ty inaczej i nie dojdziemy do kompromisu.
W ogóle dziwi mnie porównywanie KonoSuby z Re:Zero, bo porównywanie tych serii kończy się na założeniach, w szczegółach są to serie zupełnie paralelne, niemające wiele wspólnego. Zaś o tym, czemu Subaru nie rozmyśla o powrocie do swojego świata, pisałem już wielokrotnie i odsyłam do starszych postów. W sumie po 18 odcinku jest to jeszcze bardziej uzasadnione.
O gustach się nie dyskutuje, ale o przedmiotach gustu już tak. Z tego względu nie chcę was specjalnie przekonywać do mojego zdania (a i po co? Jest masa anime, które dzieli widownię), natomiast jeśli czytam, że postać Subaru jest prosta, nijaka i nawet taka postać jak Lelouch przebija go pod każdym względem, to aż ciężko mi powstrzymać się od odpisania. ^^
Proszę, chociaż nie uznaję siły Reinhardta za wadę.
Klemens
17.08.2016 21:06 Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
W ogóle dziwi mnie porównywanie KonoSuby z Re:Zero
Chodzi mi tylko i wyłącznie o wytłumaczenie 'co, jak i dlaczego'. Nie sprecyzowałem tego, mój błąd :) No i póki co obejrzałem 14 odcinków, więc na ich podstawie się wypowiadam. Nie zrozum mnie też źle – z jednej strony budują Subaru jako postać opierającą swoje zachowanie na uczuciach, a z drugiej ma totalnie wylane na sytuację, w której się znajduje. Uważam, że taka kreacja trochę się ze sobą gryzie.
że postać Subaru jest prosta, nijaka i nawet taka postać jak Lelouch przebija go pod każdym względem
Ponownie moje niedoprecyzowanie. Postać Subaru jest prosta. Tutaj moje rozważania się kończą. Nigdy nie oglądałem CG, więc nie mam nawet co spekulować :P Poza tym, nie jestem na tyle odważny, żeby porównywać ze sobą jakiekolwiek postaci.
Jokobo
17.08.2016 21:13 Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
W takim razie myślę, że po 18 odcinku znajdziesz odpowiedź na to, czemu Subaru tak właściwie nigdy na poważnie nie myślał o powrocie czy nie zainteresował się sytuacją samego przeniesienia do innego świata. ^^
Stwierdzenie o Subaru oraz Luluszu były odniesieniem do posta MarPetta, ale też przedstawieniem mojego stanowiska – rozumiem, że komuś się może ta postać nie spodobać, to normalne, ale pomimo tego nie do końca rozumiem, czemu jest traktowana aż tak źle, kiedy jest bardzo dobrze skonstruowaną postacią (chociaż drugi raz zaznaczę, iż wiem, że sporej liczbie osób się może nie spodobać, widzę ku temu powody, ale ja osobiście uważam, że opinia o danej postaci niekoniecznie pokrywa się z jej jakością i często mam tak, że nie przepadam za daną postacią, ale nie uważam jej za złą).
MarPett
17.08.2016 23:10 Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Bohatera re zero traktuję „tak źle”, ponieważ jest po prostu nudy, ilu było już w historii anime protagonistów chcących bezinteresownie pomagać innym a w kryzysowych sytuacjach kierujących się uczuciami? setki? Naruto, Ichigo z Bleach'a, Emiya Shirou z fate, Yuu Narukami, i wielu innych których imion nie pamiętam np z Ao no Exorcist, czy Monstera. Po prostu kiedy widzę kolejną postać tak do bólu szablonową, do tego gorszą od wszystkich wyżej wymienionych postaci bo nie posiadającą backstory, to szlak człowieka trafia. W porównaniu do MC re zero, postacie takie jak Lelouch są unikatowe. Ale pal nawet licho protagonistę… Shirou nie jest aż tak nudny ponieważ kontrastuje z postaciami takimi jak Gilgamesz czy Kirei. Naruto ma naprzeciw siebie Orochimaru czy Sasuke. Akane z psycho pass nie nudzi, ponieważ staje na przeciwko szalonego Makishimy. A bohater re zero zmaga się z czym? Prawdę mówiąc nie wiem kliknij: ukryte Do 10 odcinka bohater zginął prawie tyle samo razy od przyjaciół co „przypadkowych” wrogów może dalej pojawi się jakiś konkretniejszy przeciwnik bo na razie jest bieda.
Co do tego, że bohater celowo nie posiada „backstory” ciężko mi się odnieść bo do 18 odcinka jeszcze nie doszedłem, ale na zdrowy rozum nie sądzę, żeby osoba taka jak Subaru mogła nie mieć tła – chłopak ma 18 lat – więc uczęszcza do szkoły, a w szkole jak wiadomo, nawet najwięksi samotnicy mają jakichś przyjaciół – ponadto bohater jest wysportowany, otwarty, pomocny, no po prostu nie ma siły, żeby ten człowiek nie miał żadnych znajomych – bardzo to wszystko mało wiarygodne.
No a co do odbierania serii w sposób metaforyczny to wydaje mi się to lekką przesadą, to nie „Czas Apokalipsy”, „Haibane Renmei” czy „Kino no Tabi”, a lekka seria fantasy 16+ z nieco większą dozą przemocy niż normalnie.
Jokobo
17.08.2016 23:24 Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
No właśnie postaci takie jak Lelouch nie są nawet w połowie tak dobre jak Subaru. Subaru nie wykazuje się skrajnym altruizmem, ba, w sporej mierze skupiono się później na tym, żeby pokazać egoizm bohatera, więc Twoja krytyka wobec niego jest w tym momencie sprzeczna z tym, co jest pokazane w serii – jak można powiedzieć, że bohater jest do bólu bezinteresowny, kiedy była spora część sytuacji, w których przedstawiono egoizm bohatera? kliknij: ukryte Cała rozmowa Emilii z Subaru w bodajże 13 odcinku pokazuje arogancję Subaru, jego wielkie ego, a Ty mówisz, że to kolejny Shirou? Oj nieee. Na koniec dodam, że odczuwanie Subaru jako postaci nudnej jest Twoim odczuciem, ja zaś protagonistę Re:Zero odbieram w zupełnie innych, cieplejszych barwach.
Tak, brak historii bohatera to celowy zabieg autora, wpasowujący się w sens metaforyczny tytułu, który tak zawzięcie negujesz – i jak najbardziej nie przesadzam pod tym względem. ^^
I nie nazwałbym akurat Re:Zero „lekką serią fantasy”...
Klemens
18.08.2016 01:03 Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
brak historii bohatera to celowy zabieg autora, wpasowujący się w sens metaforyczny tytułu
Kiedyś mi to ktoś pisał i tego nie rozumiałem, ale oglądając to anime i czytając tego typu komentarze chyba rozumiem, dlatego to powtórzę – nie szukaj sensu tam, gdzie go nie ma. Autor chciał wykorzystać popularny zabieg przenoszenia ludzi z normalnego świata do świata fantasy jednocześnie się czymś wyróżniając – nie napisał nic na temat wcześniejszego życia bohatera, bo to nowa historia i nie będzie się przywiązywał do tego co było – zaczyna od zera. Naprawdę, w tym całym anime nie ma żadnych ukrytych metafor czy głębszego metafizycznego przekazu. To powstało na podstawie LNki, więc serio, nie oczekujmy zbyt wiele…
Co do 18 odcina, o którym tyle mówiłeś – przyznaję, podobał mi się (chyba pierwszy w serii), ale do pewnego momentu. kliknij: ukryte Subaru w końcu pokazał ludzką twarz, pokazał, że też może się załamać, poddać, że nadal jest człowiekiem. Albo inaczej. Pokazał, że JEST człowiekiem, a nie kolejnym main hero. I tu wkracza Rem, monolog o sile miłości, że ona w niego wierzy, że on nie jest takim człowiekiem, że zna innego Subaru i nagle jak za odjęciem magicznej różdżki nasz MC znowu zacznie wojować w imię dobra, bo… bo tak i koniec. Bo tak zażyczył sobie autor. Bo tego wymaga postęp fabuły. Wiesz z jakim anime/mangą mi się to kojarzy? Z Naruto. Siła przyjaźni potrafi zmienić wszystko. Nie potreba logicznego wytłumaczenia, starczy, że autor tak to sobie ułożył w głowie, jakiś dramat musi być i tyle. A patrząc na to anime odnoszę wrażenie, że prosperuje do bycia czymś więcej niż typowym shounenem, gdzie się wszyscy się leją, a na końcu i tak wygrywa 'ten dobry'. Chociaż nie wiem czego ja oczekuję, skoro sam napisałem, że jest to na podstawie LN.
I jeszcze tak zupełnie z czapy – kliknij: ukryte kekłem jak zobaczyłem tą scenę z gołębiami i łuną światła padającą na Rem xD Co to tam z nieba za krople leciały? Gołębie się ze śmiechu posikały czy jak? xD
Jokobo
18.08.2016 01:32 Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
To jest bardzo dobre powiedzonko, dopóki nie używasz go tylko po to, żeby zamieść wszystko co niewygodne pod ładnie wyglądający dywan, żeby zanegować coś, co faktycznie występuje. Jeśli masz konkretne przesłanki do tego, a metaforyczny sens poszczególnych bohaterów zbiera się w dobrze skomponowaną całość, to nie widzę celu w negacji tego tym jakże ładnym powiedzonkiem. Stereotypowego myślenia na zasadzie „To jest LN, nie należy się spodziewać po tym czegoś ambitniejszego” nawet nie skomentuję…
Żeby się za długo nie rozpisywać, to posłużę się pewnym postem na reddicie (here) – zawiera większość moich spostrzeżeń i mnie osobiście dodał parę klocków do układanki, których mi brakowało.
I tutaj jest widoczna różnica – Ty odebrałeś zmianę Subaru jako wymuszoną, „bo autor tak chciał”, ja zaś mam inne spojrzenie na cały tytuł, przez co zmiana Subaru wydaje mi się uzasadniona – rozmowa z Rem była tym, czego Subaru potrzebował, chciał poczuć się potrzebny, być zaakceptowanym przez kogoś, zrozumianym. Rem była właśnie takim triggerem. Nawet nie wiesz, jak taka jedna rozmowa potrafi zmienić podejście do życia. Oczywiście możesz tutaj zasugerować, że to wszystko naciągane, nieracjonalne i tak w prawdziwym życiu się nie dzieje, ale dla mnie z kolei takie uogólnienie byłoby zbyt naciągane.
Klemens
18.08.2016 02:04 Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
No bo tak się nie dzieje xD
I nie zrozum mnie źle (a czytając Twoją wypowiedź widzę, że rozumiesz mnie źle) – gdyby to anime nie próbowało udawać być czymś więcej niż jest, to nic bym do niego nie miał. Ot, zbieranina popularnych i efektownych motywów. I to jest w porządku. Nie mam nic do tego. Ale widząc te dialogi nie mogę oprzeć się wrażeniu, że osoba za nie odpowiedzialna stara się wcisnąć mi kit, że ta opowieść ma za zadanie przekazać coś więcej. I Ty to widzisz, a ja nie. Nie potrafię w tej zgrai wyglądającej na dzieciaki, a jednocześnie udającej bohaterów, połączonej sztucznymi dialogami i nadmuchaną historią znaleźć się w jakiś sposób. Nie widzę tutaj tego 'ukrytego sensu', tych metafor o których mówisz. Nie z takimi postaciami. Nie z taką fabułą. Nie z takimi dialogami. Po prostu – nie w tej formie.
A co do mojego stereotypowego myślenia, to opieram je na własnym doświadczeniu. Każda nowelka jaką przeczytałem, była bajką z takim samym przekazem jak bajki dla dzieci, ale oprawiona w taki sposób, by młodzież po nią sięgnęła. Jeżeli znasz taką, która odbiega od znanych mi standardów, będę szczerze wdzięczny za polecenie.
Koogie
18.08.2016 08:56 Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Monogatari było nowelką, która była raczej bogata w przekazy i analogie. Sprowadzenie jej do bajki dla dzieci jednak byłoby krzywdzące.
A tak ogólnie, nie wiem jak Ty ja to widze jako anime w 100% rozrywkowe i które nie aspiruje do bycia inspirującą głęboką opowieścią. Tak, przemiany bohatera są proste i idą zgodnie z tym jak zwykle bohaterowie powinni się transformować. Jedyne co to show ma ponad resztą typowych show, jest inna struktura fabularna. Nie mamy jednego bezpośredniego zła, czy celu, główny nacisk jest na bohatera i jego reakcje czy relacje. Jest to znacznie bardziej przygodowe, niż typowy shounen. Dodatkowo jest robione przez White Fox‑a i oni naprawdę tutaj robią tip top robote. Te gołębie z których się śmiałeś, tak naprawdę były tam potrzebne, bo cały odcinek był dialogiem, a sprawienie by długi dialog był angażujący wymaga jednak troche wizualnego uh i ah. Było to prymitywne i zabawne, ale jak patrzysz na to tylko na serie rozrywkową… tak to był spoko akcent.
Zwykłe anime rozrywkowe, z odrobiną suspensu, dobrą reżyserią i sporą ilością zwrotów fabularnych i odrobine wychodzące poza szablon. Dobrze się je ogląda, zapada w pamięć, nie jest specjalnie inteligentne, ale kroczy po pewnych ciekawych motywach od czasu do czasu.
Klemens
23.08.2016 16:08 Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
kliknij: ukryte nie jest specjalnie inteligentne Czytając komentarze dotyczące tego 'dzieła' odnoszę wrażenie, że spora część widowni ma zupełnie inne zdanie.
MarPett
18.08.2016 11:53 Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Cieszę się, że nie jestem jedyną osobą która nie dostrzega tu jakichś głębszych metafor, bo już myślałem, że oglądam nieuważnie. Ta seria jest po prostu zwykłym shounen'em i doszukiwanie się tutaj metaforyki wydaje mi się nadinterpretacją. No i mnie również anime momentami kojarzy się z naruto gdzie bohater po kilku wyniosłych monologach i sile przyjaźni dopina swego. To motyw bardzo często stosowany w shounen'ah który mnie się po prostu przejadł. Znacznie lepsze wydają mi się postacie które z problemami radzą sobie raczej za pomocą zdrowego rozsądku i dobrego planu niż protagoniści idący z mieczem na armię krwiożerczych stworów, myślący „tak trzeba, to jest słuszne” czy „jakoś to będzie”. No cóż to chyba odwieczny konflikt stoików z romantykami.
Hmmm może z oceną 5/10 trochę przesadziłem, bo motyw z odradzaniem się postaci jest wyjątkowo intrygujący, ale i tak widzą zachwyty niektórych ludzi i oceny 10/10 czy 9/10 patrzę na to osłupiały.
Klemens napisał(a):
Ale widząc te dialogi nie mogę oprzeć się wrażeniu, że osoba za nie odpowiedzialna stara się wcisnąć mi kit
Mnie również dialogi w tej serii wydają się sztuczne i ich „nie kupuję”.
W momencie kiedy główny bohater w 10 odcinku podczas walki krzyczy.
kliknij: ukryte „Uśmiechnij się w końcu Rem” „Uśmiechnij się Rem” No cóż wydało mi się to słabe i poczułem się jakbym znowu oglądał naruto czy bleacha gdzie takie typu tekstu padały często i gęsto.
Jokobo
18.08.2016 13:11 Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Wiele osób nie dostrzega metaforyki oraz symboliki w FLCL i traktuje tytuł jako chaotyczną oraz absurdalną komedię/parodię, ale to nie znaczy, że jak część osób jej nie dostrzega, to jej nie ma…
Mam wrażenie, że jak bardzo się nie naprodukuję, to ostatecznie otrzymam tylko odpowiedź na zasadzie „Przesada/nadinterpretacja”, toteż pora przestać się starać. Mam jednak cichą nadzieję, że z „postaciami, które z problemami radzą sobie raczej za pomocą zdrowego rozsądku i dobrego planu” nie odnosisz się do Code Geass. :D
Koogie
18.08.2016 13:37 Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Jak razi mnie porównanie tego do Naruto, tak porównanie tego show do FLCL też jest trochę nie na miejscu. FLCL jest troszkę oczywiste ze swoimi nawiązaniem do seksualnego aspektu dorastania. Jest to trochę odważniejszy temat i był lepiej prezentowany niż Re Zero. Podobnie np. Alien 9 jest typem show które wyraźnie chce coś przekazać.
Re Zero ma motyw przewodni i pewna aspekty intelektualne, ale nie pełnią one takiej funkcji jaką pełniły w takich show jak FLCL czy chociażby GitS.
Powiedziałbym, że jeżeli chodzi o drugie dno i motywy, to to show jest bliżej takiemu Gurren Lagann czy Death Note. Niby coś tam jest, ale to nie spędzi nikomu snu z powiek… Takie tam. To nie jest żadna filozofia nakierowana na dorosłego widza.
Jokobo
18.08.2016 14:00 Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Nie porównywałem bezpośrednio Re:Zero do FLCL, miałem na myśli co innego – to, że część osób nie widzi w danym dziele metafor czy podobnych elementów nie oznacza od razu, że w danym dziele ich nie ma. FLCL poleciał jako przykład dlatego, że warstwa metaforyczna jest często pomijana na rzecz warstwy dosłownej, komediowej, przez co tytuł często odbierany jest tylko jako absurdalna komedia (nie mówię, że to jest złe, póki na siłę nie neguje się istnienia tej drugiej warstwy).
Nawiasem mówiąc, FLCL ma nieco więcej motywów niż dorastanie (chociaż są powiązane z tym aspektem).
Koogie
17.08.2016 20:15 Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Nie no, arcydzielem 2016 bedzie Hibike Euphonion sezon 2, to juz jest ustalone.
Jokobo
17.08.2016 20:34 Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Nie znam Twojej opinii odnośnie Hibike, ale dopóki nie zauważyłem „Euphonion” to myślałem, że to tak na poważnie. Prawie mnie striggerowałeś. :F
Koogie
17.08.2016 21:53 Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Missclick byl. I w sumie to jest na pol powaznie. Tyle ze lubi Hibike Euphonium, ale nie jestem na tyle glupi by mowic o jakosci czegos co jeszcze nie wyszlo.
Chociaz wiadomo, ze i tak mam racje i bedzie anime 2016.
The Beatle
17.08.2016 20:34 Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
W stawce jest jeszcze Rakugo i Natsume Yuujinchou, ale z grubsza racja.
Progeusz
18.08.2016 01:07 Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Przecież Rakugo przegrało jeszcze w swoim sezonie z KonoSubą.
The Beatle
18.08.2016 14:49 Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Nie u mnie, nie tutaj.
Progeusz
18.08.2016 01:11 Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
XD
A
Sanvean
16.08.2016 00:52 Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Ech, kliknij: ukryte no i Subaru musiał stać się w 2 dni mistrzem brawury, a w kilka godzin ułożył plan przekonania Crusch i Anastazji do wspólnego ataku na Wieloryba. Coś mi się ta jego zmiana wydaje zbyt prosta. Gdyby każdej osobie z traumą wystarczyła jedna rozmowa z waifu i kilka uronionych łez, to świat byłby piękny xD Nie, żebym się czegoś spodziewał po anime, ale po co oni tak tego Subaru poniewierali przez te wszystkie odcinki? No po co, dlaczego…
Atak na Wieloryba – Bożu, oni się nawet przygotowali. Mieli jakąś strategię. Może nie najwyższych lotów, ale robią co mogą. Zobaczymy co będzie dalej, skoro zleciało się całe stado.
W sumie śmiesznie to wyglądało, kiedy wszyscy starci faceci wzruszali się na widok Subaru, w końcu pozwoli im umrzeć :') Wilhelm jeszcze spoko, on jest jedną z ważniejszych postaci jak teraz widać, ale reszta? Właściwie to miałem wrażenie, że w tym 19 odcinku wszyscy zaczęli go lubić, a nawet szanować. Trochę nagłe to odwrócenie stron, no cóż…
Wilhelm kliknij: ukryte - facet się SnK mocno naoglądał, serio. To całe skakanie po olbrzymie i dźganie go wykałaczkami tylko tę serię przywiodło mi na myśl. Rozumiem, że jego postać będzie odgrywać istotną rolę w dalszych odcinkach. W przeciwnym razie te wstawki byłyby bez sensu. Ładne to było wizualnie, rzecz jasna, napisane trochę gorzej („Lubisz kwiatki? :))", „Miecz to jedyne, co posiadam! *foch*)). No jedyny plus tego taki, że dobrze zgrywało się z akcją, robiąc przerwy od napięcia (czy jak to się zwie) i dodało, hmm (tak to się na pewno nie zwie…), element zaskoczenia – nie spodziewałem się ujrzenia przeszłości jakiejkolwiek postaci w tym odcinki, a szczególnie jego :P kliknij: ukryte Tak, w końcu pokazali kawałek, jak mniemam, Satelli. Jeszcze 60 odcinków i może pokażą ją całą xd Nie chcę sobie robić nadziei, ale może w ostatnim odcinku pokażą ją w pełnej krasie? Tak aby zniecierpliwić widzów do czekania na drugi sezon :>
Uwaga: kliknij: ukryte wychodzi na to, że Subaru nagle jest odporny na magię? A ta klątwa szczeniaczka, to niby co? :/
Mirollz
16.08.2016 02:33 Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
kliknij: ukryte
wychodzi na to, że Subaru nagle jest odporny na magię? A ta klątwa szczeniaczka, to niby co? :/
kłania się oglądanie ze zrozumieniem =).
W jednym z poprzednich odcinków powiedziane jest, że wieloryb jest jednym z 'grzechów', dlatego na niego nie działa.
Natomiast jeżeli nie widzisz związku między tymi dwoma rzeczami to nie będe Ci psuł zabawy obejrzenia odcinków jeszcze raz i dopatrzenia się samemu =).
[jakoś dziwnie miły sie zrobiłem]
Sanvean
17.08.2016 17:47 Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
No kojarzę tylko, że te wszystkie magiczne stworzenia (mabeasts) stworzyły wiedźmy, a związku z grzechami nie kojarzę. To jest bolączka oglądania seriali na bieżąco, zapominam połowy szczegółów na ten temat. Re:Zero zacząłem bez oczekiwań, teraz nie mogę sobie pozwolić na czekanie xD
To teraz zapytam gdzie dokładnie była mowa o tym grzechu, chętnie obejrzę jeszcze raz tę scenę.
Jokobo
17.08.2016 18:48 Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Scena z Packiem „walczącym” (to była w sumie jednostronna rzeź) z kultem i Betelgeuse'm, początek 18 odcinka, gdzie zwrócił się do Hakugeia per „Gluttony” (nadal uważam, że Hakugei grzechem jako takim nie jest).
Sanvean
18.08.2016 02:22 Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
O, dzięki. Naprawdę nie wyłapałem tego fragmentu wcześniej, chociaż 2k rąk Satelli i „grzechy” Subaru wobec Emilii kojarzę. Cóż.
Kurizu
16.08.2016 09:14 Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Sanvean napisał(a):
kliknij: ukryte no i Subaru musiał stać się w 2 dni mistrzem brawury, a w kilka godzin ułożył plan przekonania Crusch i Anastazji do wspólnego ataku na Wieloryba.
kliknij: ukryte od strony anime faktycznie to tak może wyglądać, aczkolwiek trzeba pamiętać, że on już przez poprzednie loopy próbował przekonać Crusch, teraz wreszcie zebrał fakty w kupę i się ogarnął + w anime nie pokazali tego, że tą strategie nie ułożył sam tylko obgadał ją z Rem no i same pertraktacje przebiegały lekko inaczej.
Sanvean napisał(a):
Zobaczymy co będzie dalej, skoro zleciało się całe stado.
kliknij: ukryte Czemu zakładasz, że „zleciało się”, może oni już tam byli od samego początku.
Sanvean napisał(a):
kliknij: ukryte Rozumiem, że jego postać będzie odgrywać istotną rolę w dalszych odcinkach. W przeciwnym razie te wstawki byłyby bez sensu.
kliknij: ukryte Te wstawki rozpoczynają inny wątek poboczny związany bezpośrednio z królestwem na co pewnie wiele osób czekało, aczkolwiek z racji, że mają one znaczenie w 4/5 arcu to tutaj przedstawią to tylko jako związek Wilhelma z Thearesią
Sanvean napisał(a):
kliknij: ukryte wychodzi na to, że Subaru nagle jest odporny na magię? A ta klątwa szczeniaczka, to niby co? :/
kliknij: ukryte Klątwa to nie to samo co magia, jasno w trakcie drugiego Arca było to wyjaśnione przez Beako, plus Subaru nie posiada żadnych błogosławieństw by być odpornym na magię, fakt, że nie zadziałało na niego był jednym zdaniem wyjaśniony, że nie oddziałuje to na wszystkich tak samo, to jest atak który atakuje bezpośrednio w mentalność poprzez zatruwanie many swojego celu.
Mirollz napisał(a):
W jednym z poprzednich odcinków powiedziane jest, że wieloryb jest jednym z 'grzechów', dlatego na niego nie działa.
kliknij: ukryte Pack zwrócił się do niego per Boushoku ale akurat wieloryb nie jest jednym z „grzechów”, aczkolwiek jego umiejętności są związane z autorytetem obżarstwa.
Mirollz
16.08.2016 11:02 Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Pack zwrócił się do niego per Boushoku ale akurat wieloryb nie jest jednym z „grzechów”, aczkolwiek jego umiejętności są związane z autorytetem obżarstwa.
wut? :D
jego umiejętności są związane z autorytetem obżarstwa.
wuuuuut ;DDD
coś tu chyba nie pasuje, ale zwale to na brak możliwości edycji postu, postaram się wyciagnąc z tego jakiś wątpliwy sens.
Jokobo
16.08.2016 12:39 Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Chodziło pewnie o to, że wieloryb nie jest Arcybiskupem Obżarstwa jako takim, ale jego umiejętności są powiązane z Arcybiskupem Obżarstwa (a dokładnie z jego autorytetem).
Ja obstawiam, że Hakugei mógł zostać stworzony przez Arcybiskupa Obżarstwa (ma to jeszcze większy sens, jeśli weźmiemy pod uwagę, że wieloryb „pożera” całe istnienie ludzi za pomocą tej mgły).
Kurizu
16.08.2016 12:40 Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
暴食(Boushoku) = Gluttony = Obżarstwo
kliknij: ukryte Każdy z Arcbishopów grzechów głównych ma umiejętności związane z Autorytetem grzechu głównego powiązanego z umiejętnościami wiedźmy, tak jak Betelgeuse ma autorytet Lenistwa, tak tutaj mgła wypuszczana przez wielorybka jest związana z autorytetem obżarstwa.
Mirollz
16.08.2016 14:12 Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Autorytet czy Atrybut? bo to są dwa różne słowa a to co piszesz: kliknij: ukryte
(...)Autorytetem grzechu głównego(...)Betelgeuse ma autorytet(...) Lenistwa
Tak czy siak porządek/sens mojej wypowiedzi został zachowany:
kliknij: ukryte wieloryb ma ścisły związek z grzechem głównym – jest najprawdopodobniej jego wcieleniem. Czy też został przyzwany przez arcybiskupa czy jest w jakikolwiek inny sposób z nim powiązany sens jest ten sam. Stąd magia nie działa na Subaru.
Kurizu
16.08.2016 14:37 Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Tak to się nazywa w oryginale 怠惰の権能 (Taida no Ken'no) czy 暴食の権能(Boushoku no Ken'no) gdzie Ken'no znaczy Autorytet, więc używam słownictwa stosowanego przez Autora w LN.
Mirollz
16.08.2016 16:10 Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
No to widać ktoś się trzepnął w tłumaczeniu albo tłumaczył jak leci bez rozumienia kontekstu.
権 ken czyli władza, przywilej, prawo do zrobienia czegoś (~autorytet)
能 (w on‑yomi) nou – atrybut, zdolność, cecha (podkreślenie w np. 能力 ~cecha siły)
bez wchodzenia w szczegóły translatoryki: 権能 – dużo bardziej skłaniałbym się żeby na polski to tłumaczyć jako atrybut czy wręcz jako 'moc'/'atrybut władzy' bo autorytet w tym kontekście zupełnie nie ma sensu.
I żeby nie było że jestem lepszy od tych co tłumaczyli – ale z własnego doświadczenia tłumacza wiem, że sporo takich sytuacji jest bagatelizowana jeżeli coś tłumaczy się hurtem. Zwłaszcza jeżeli np. tłumacz nowelki nie zagłębiał się w nią zbytnio + 'authority of sloth' po angielsku brzmi całkiem sensownie, dużo bardziej niż po polsku.
Pozdrawiam.
Kurizu
16.08.2016 20:32 Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Mirollz napisał(a):
doświadczenia tłumacza
Mirollz napisał(a):
nie zagłębiał się w nią zbytnio
Masz poniżej definicje znaczeniową, zastanów się na jej podstawie dlaczego użycie słowa „atrybut” jest złe i dlaczego powinno się używać słowa „autorytet”, jakby autor chciał użyć słowa „atrybut” w takim sensie w jakim Ty to rozumiesz to by użył słowa 属性.
Mirollz
16.08.2016 22:42 Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
fajnie że cytujesz kotobabank, ale widzę że bez pojęcia bo pod spodem masz drugie tłumaczenie :)
Nie wiem po co się tu kłócisz i próbujesz mi coś udowodnić jak nie masz żadnego doświadczenia w tym temacie i próbujesz cytować strony których nawet nie rozumiesz :)
Mirollz
16.08.2016 22:43 Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
I zupełnie Ci sie pomyliło z 属性 :)) zupełnie nie o to chodzi. Kolejne pudło, próbuj dalej.
Jokobo
17.08.2016 12:46 Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
„Nie wiem po co się tu kłócisz i próbujesz mi coś udowodnić jak nie masz żadnego doświadczenia w tym temacie i próbujesz cytować strony których nawet nie rozumiesz :)"
Piszesz totalne głupoty i nie masz zielonego pojęcia, jak bardzo się mylisz. Na przyszłość – nie dyskredytuj ludzi, których nie znasz, bo pewnie nierzadko okaże się, że wiedzą w danej kwestii dużo więcej od Ciebie.
Generalnie nie zawsze warto udawać, że się człowiek zna i wystawać przed szereg – wszędzie mowa jest o Autorytecie, w każdym słowniku, w każdej wiki odnośnie Re:Zero, na każdym forum o Re:Zero, aczkolwiek TY JEDEN uważasz, że to jest błędne i próbujesz wprowadzić własne zasady, a kiedy już jesteś przyparty do muru i nie potrafisz w żaden sposób odpowiedzieć na to merytorycznie, to stosujesz wycieczki osobiste, a więc klasyczne stwierdzenia „nie masz racji/nie znasz się/nie masz doświadczenia (!! nie znając w ogóle drugiej osoby, to jest wręcz śmieszne)/nic nie rozumiesz/nie o to chodzi (to o co?)". Schowaj swoją dumę do kieszeni, powiedz, że pomyliłeś się i miejmy już z głowy tą farsę, bo na ten moment jedynie pokazujesz, że Twoje doświadczenie tłumacza sobie zmyśliłeś i wpasowujesz się w typ osoby „Nie znam się, więc się wypowiem”. Podobnie było w sytuacji z Packiem, gdzie miałeś podane źródło na tacy, a doszło do tego, że zdyskredytowałeś nawet oficjalną stronę producenta (to jest dopiero dobre :D).
No, to skoro powiedzieliśmy sobie grzecznie, że każdy Archbishop of [Sin] używa własnego Authority of [Sin], to wracając do właściwego tematu:
Na ten moment wszystko ładnie wskazuje na to, że Hakugei jest powiązany z Archbishop of Gluttony, wieloryb de facto pasuje do obżarstwa, a i jedna z jego mgieł wpasowuje się tematycznie (eliminuje całe istnienie człowieka, „pożera” je). Natomiast nadal uważam, że Arcybiskupem to on nie jest, a raczej bestią stworzoną przez niego.
Jokobo
17.08.2016 15:16 Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Chociaż wpadam tutaj nieco w hipokryzję, bowiem mówię o dyskredytowaniu osoby, a jednocześnie mój wydźwięk postu ma podobny charakter, więc tutaj moja wpadka.
Mirollz
17.08.2016 15:17 Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
nie nie, Wy nie umiecie prostego słowa na polski przetłumaczyć dlatego śmieje wam się w twarz :) jeżeli uważasz że podczas gdy wszyscy się mylą ja mam uważać że jest wszystko dobrze (podczas gdy wiem dużo więcej od was) jest troche dziwne…
Takie mamy teraz społeczeństwo na świecie co jest bardzo przykre. Wolą żyć w niewiedzy i chamstwie.
Wcale nei muszę robić wycieczek osobistych, po prostu wasze argumenty – które uważacie za najprawdziwsze na świecie – takimi nie są.
Kurizu
17.08.2016 15:25 Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Jeszcze żebyś miał wiedzę pod to, srry studia w WSSM to jednak za mało, bym uznał Ciebie za osobę wartą czegokolwiek biorąc pod uwagę ile się od nauczycielek tej uczelni nasłuchałem o poziomie studentów… Ale spoko, dałem Ci kredyt zaufania bo przecież człowiek się myli i możesz mieć rację, podpytałem native speakera, certfikowanego tłumacza z wydawnictwa i znajomego po N1, w każdym wypadku Autorytet > Atrybut… więc kolego żyj dalej w swoim przekonaniu, że masz rację, ja już nie będę się z Tobą wdawał w dyskusję bo zademonstrowałeś mi swój poziom który niestety okazuje się niski i to zarówno merytorycznie jak i kulturowo.
Mirollz
17.08.2016 16:36 Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Atrybut tylko na potrzeby polskiego tłumaczenia, pytaj się pytaj znawco wszystkiego, i Twoja obraza pod moim adresem niestety nawet mnie nie dosięga. Musi Cie wstyd tam zjadać i przyznać się do końca nie możęsz że samo słowo 権能 ma więcej niż jedno znaczenie/kontekst w jakim może być użyte, ale jako typowy google‑tłumacz widzisz pierwsze tłumaczenie i się upierasz :).
Kurizu
17.08.2016 17:05 Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Si, przyznaje się, że 権能 ma parę znaczeń, nie zgadzam się natomiast z twoim wyborem, właśnie dlatego że nie wiem wszystkiego wolę się spytać ludzi którzy wiedzą lepiej…
Simerius
17.08.2016 15:38 Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
ale Authority z angielskiego można tłumaczyć jako „Moc do zrobienia czegoś” również. To już jest ewolucja słowna, bo wszyscy utożsamiają „Authority” z „Autorytetem”, a jak idzie translatoryka z jap – ang i potem z ang – pl no to siłą rzeczy szukasz pochodnej od słowa, sięgając do pierwowzoru.
W każdym razie porządkując hierarchicznie jest tak, jak mówicie – jest Archbishop, który ma swój Authority. Idąc dalej można wysnuć twierdzenie, że tak samo to działało w formie tego psa, który zaatakował wioskę i też był czyimś Authority.
Mirollz
17.08.2016 16:38 Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Sęk w tym, że 権能 ma więcej niż jedno znaczenie.
Kurizu
17.08.2016 16:41 Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Tak, tu masz rację, ale sam powód jest inny, Archbishop stojący na czele danego kultu uznawany jest za osobę która otrzymała największy „szacunek” czy jak to zostało użyte w serii „miłość” wiedźmy. Dlatego taka osoba uzyskuje prawo do powołania się na „Autorytet wiedźmy” i jako stojąca na czele jest w stanie używać jej umiejętności… gdybyśmy użyli tutaj innego słowa niż autorytet to stracilibyśmy ten przekazywany sens, bo o ile sama „moc do zrobienia czegoś” czy „atrybut władzy” jest całkowicie poprawny o tyle powód dla którego ta moc jest uzyskiwana przez Archbishopa zostaje utracona.
Dlatego też przed użyciem umiejętności należącej do wiedźmy nasz Betelgeuse powołuje się wpierw „na autorytet wiedźmy”, dlatego też pod koniec 17 epka Betelgeuse popada w agonie gdy Subaru widzi jego „niewidzialne ręcę” bo czuje jakby jego autorytet uzyskany od wiedźmy został podburzony.
Jokobo
17.08.2016 16:45 Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Myślę, że pies był na nieco innym poziomie niż Hakugei, tzn. jeden i drugi to Majuu, ale pies był takim jakby „minibossem”, kiedy Hakugei jest już pełnoprawnym bossem.
Btw, polecam do poczytania ten wpis, ktoś w bardzo przystępny i przyjemny sposób przełożył walkę z Hakugeiem na realia MMORPG. ^^
Sanvean
17.08.2016 17:54 Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Kurizu napisał(a):
Czemu zakładasz, że „zleciało się”, może oni już tam byli od samego początku.
A dlaczego zakładasz, że to zakładam? :D Ja tylko przypuszczam, co więcej mogę twierdzić po jednym ujęciu pokazanym w ostatnich sekundach odcinka? xd
Wieloryb podczas tego odcinka zaryczał (o ile wieloryby ryczą, „wydawał donośne dźwięki”), więc sądzę, że był to dźwięk, którym przywołał swoją rodzinę. Chyba że masz jakieś inne teorie na ten temat, chętnie poczytam.
Kanapowy General
16.08.2016 12:42 Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
>Mieli jakas strategie
Rofl. Na poczatku krojimy mu skore pod dziwieki przepelnionych patosem monologow, potem jeszcze krojimy, potem jeszcze.
Potem w koncu wybijamy mu jedno oko, potem czekamy jak sie wkurzy, i obrywamy.
No swietnie. Zamiastego zeby na poczatku atakowac funkcjonalne czesci wielorybka (oczy, skrzydla, czy cokolwiek tam trzyma go w powietrzu,) ktory moze wymazywac ludzi z rzeczywistosci (i was tez) przedzierac sie do narzadow wewnetrznyhc bedziemy go szarpac! I krzyczec! Nice strategi, 11/10.
Sanvean
17.08.2016 18:08 Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Napisałem „jak na anime”, ale wiedziałem, że ktoś się przyczepi.
Zamiastego zeby na poczatku atakowac funkcjonalne czesci wielorybka (oczy, skrzydla, czy cokolwiek tam trzyma go w powietrzu,)
Ja się na nim skrzydeł nie dopatrzyłem, a co do płetw – naprawdę nie sądzę, że magiczny wieloryb, najcięższe stworzenie na naszej ziemi, unosi się w powietrzu latając na tak miniaturowych skrzydło‑płetwach xd Domyślam się, że on po prostu w tym powietrzu lewituje, pływa sobie w powietrzu i napędza się maną, czy czymś, co tam po drodze zjada.
Ich celem było zranienie go na tyle, aby powalić go na ziemię i to się nie powiodło. Każdy dał z siebie tyle, ile mógł – Crusch cięła powietrze, Wilhelm na niego skoczył i go ciachał, wyciął mu nawet oko, gdybyś nie zauważył. Domyślam się, że trudno byłoby im trafiać w jedno miejsce, w końcu to ruchomy cel i wbrew pozorom szybki, co było dosyć widoczne.
Pragnę też podkreślić, że przygotowania trwały dwa dni, nie mieli więc dużo czasu na to, aby jak najlepiej przygotować się do ataku, przecież i tak ledwo na czas zdążyli.
A
Collision
14.08.2016 23:14 Isekai Seikatsu
Jestem zdumiony. JAK pod takim crapem powstało 611 komentów? XD
Ale do rzeczy: mam wrażenie że Autor noweli ma jakiś kompleks i się mści na kimś (lub sobie). Anime też nie wygląda najlepiej – mieszanie sielanki z sieką to jak jedzenie kremówki w której nagle pojawiła się krew (rzyg i tyle). To jest niesmaczne. A co z Ram? Czemu Subaru (bogowie zewnętrzni mój samochód!)zignorował uczucia Rem? Główny bohater daje w kość nie tylko widzom, ale i jego seiyuu. (to aż słuchać!)
Reżyser hapnął ZA DUŻO wątków na raz, wcisnął wieloryba, a do końca 6 epów…bo okazało się że waleni jest pięć OMG!
Nie polecam tego. To nie jest Higurashi! Tylko kiepskie cliche story…gorsze od Orderu!
Przecież Higurashi właśnie mieszało „sielankę z sieką”, więc nie rozumiem jak możesz pisać „To nie jest Higurashi”, jednocześnie robiąc z czegoś takiego zarzut.
Reżyser hapnął ZA DUŻO wątków na raz, wcisnął wieloryba, a do końca 6 epów…bo okazało się że waleni jest pięć OMG!
Emocje emocjami, ale spoilery warto ukrywać…
Kurizu
15.08.2016 09:58 Re: Isekai Seikatsu
Such a bait, it shouldnt be waste kek…
Gorsze od Orderu ? czyżby ktoś dzisiaj wstał lewą nogą ? Ty ja rozumiem, że ktoś może nie lubić serii i bóldupić o nią ale tutaj to już nawet nie hate, jak przyszedłeś tu robić dramę bo Ci się nudzi to znajdź chociaż jakiś sensowny argument.
Ale do rzeczy jak już napisałeś
Collision napisał(a):
Reżyser hapnął ZA DUŻO wątków na raz, wcisnął wieloryba,
kliknij: ukryte Nie kolego, jest wręcz przeciwnie, reżyser zostawił to co najważniejsze a powycinał od groma małych detali i wątków pobocznych… wcisnął wieloryba ? jakbyś oglądał uważnie to o wielorybie jest mowa już nawet w 14 odcinku, on nie wziął się z nie wiadomo skąd, jest ważnym elementem fabuły.
Collision napisał(a):
a do końca 6 epów…bo okazało się że waleni jest pięć OMG!
Kolega ma problemy z liczbami widzę ? do końca zostało 5 odcinków a nie 6, kliknij: ukryte natomiast wielorybów jest 3 i ta liczba nie bez powodu ma tu znaczenie.
Collision napisał(a):
Główny bohater daje w kość nie tylko widzom, ale i jego seiyuu. (to aż słuchać!)
Naprawdę ? to ciekawe bo Yuusuke wydaje się być bardzo zadowolony z tej roli, w każdym z special stage, czy audycji radiowych to ukazuje.
Bądźmy szczerzy, seria Ci się nie podoba ? spoko… ale jak chcesz już stwierdzić, że jest kiepska to znajdź jakieś sensowne argumenty, plus sorry jako Higurashi Fan i ogólnie fan thrillerów stawiam anime Re:Zero ponad anime Higurashi, tak bardzo jak szanuje Ryuukishi za jego serie zwłaszcza LN, tak tutaj ekranizacja Re:Zero stoi na wyższym poziomie.
choć z ogólną oceną anime się nie zgodzę, to porównanie do kremówki, w której pojawia się krew bardzo trafne. od jakiegoś czasu to niesmaczne zestawienie, mieszanie ekstremalnej sielanki i sieczki często jest wykorzystywane.
ganja
16.08.2016 01:27 Re: Isekai Seikatsu
Gdzie niby? Tytuły..
gosc
16.08.2016 01:47 Re: Isekai Seikatsu
protoplastą tej maniery fabularnej byłoby Kuroshitsuji
kurizu
16.08.2016 08:44 Re: Isekai Seikatsu
gosc napisał(a):
protoplastą tej maniery fabularnej byłoby Kuroshitsuji
Kuroshitsuji – 2 października 2008
Higurashi – 5 kwietnia 2006
Jesteś pewien bo nie sądzę a na pewno było coś jeszcze przed Cykadami.
Ciekawe, czy kliknij: ukryte swoją pochopną decyzją Subaru wywołał wilka z lasu, czy to może jednak był jakiś „zew wielorybów”.
Swoją drogą – to chyba pierwszy raz, kliknij: ukryte kiedy próbując wyjawić swoją tajemnicę przy Subaru pojawiła się twarz czarownicy(jak mniemam) i co więcej, próbowała chyba nawet coś powiedzieć – co jest faktem ciekawym, ponieważ powszechnie wiadomo, że czarownica mówić nie może(?). Lada chwila koniec sezonu, a tu pozostało jeszcze tyle pytań…
Ludzie! to anime jest świetne! Nudne odcinki? Ja się pytam które?! Gdzie?! W tej serii takich nie ma!! Anime na pewno będzie miało 2 serie jak nie 3. To są dopiero początki i zapowiada się na dłuższą serie. Oglądam anime już od 10 lat i mogę zapewnić, że Re: Zero kara…jest jednym z lepszych jakie widziałam.
Jest przyzwoita, bo się sprzedaje. Drugi sezon też by przyniósł zysk. Powiedziałbym, że 50/50.
A
Sogi
9.08.2016 23:59 Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Nie wiem jak wy ale zacząłem się zastanawiać jak oni wybrną z fabułą i sensownym zakończeniem tego anime zakładając że seria zamknie się w 25ep a już jest 19 i dalej uskuteczniają gadki. Ostatnio nudnawo się zrobiło i albo ruszą dalej tzn. wrzucą trochę akcji i rozwojowej fabuły albo serię zmarnują wyhamowując ją jakimiś bzdetnymi wątkami.Szkoda by było. Póki co nie czytam mangi bo nie miałbym ochoty obejrzeć dalej anime.
Zachajv
10.08.2016 02:21 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
„Nudnawo się zrobiło” powiedziała osoba po najlepszych kilku odcinkach w serii. Jak ja uwielbiam to podejście ludzi którzy muszą cały czas oglądać walki i zwroty fabularne, a jak ich nie będzie przez 1 odcinek to od razu robi się nudno, najlepsze jest to że akurat w tym anime cały czas coś się dzieje i poczucie zaskoczenia występuje prawie w każdym odcinku.
Nie mam też pojęcia o jakich bzdetnych wątkach mówisz, w tym odcinku naprawdę tak bardzo zbędne było dla ciebie przygotowanie do walki ? Masz racje lepiej to pominąć i pokazać po prostu durną siekę, a może tak bardzo zanudziły cięte 3 minuty rozmowy rem i subaru pod drzewem… masz rację tragedia.
Ted
10.08.2016 15:26 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Jak ja uwielbiam to podejście ludzi którzy muszą cały czas oglądać walki i zwroty fabularne, a jak ich nie będzie przez 1 odcinek to od razu robi się nudno.
Ta, ta, bo seria wcale nie ma dużego problemu z pacingiem już od czwartego odcinka. Nawet ciekawszy wątek potrafią tak rozwlec, że po drodze człowiek zdąży usnąć. Najgorszy był pod tym względem arc z posiadłością.
Zachajv
10.08.2016 17:48 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Widzę, że ludzie tutaj naprawdę muszą narzekać, nawet jak dostają świetne anime.
Ted
10.08.2016 19:43 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Nie wiem, dla mnie nie jest jakieś specjalne. Miało świetny początek (wszystko, co wydarzyło się przed rezydencją), ale czym dalej, tym gorzej.
Mirollz
10.08.2016 22:39 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Zrobili niszowe anime które mały % ludzi zachwyca a resztę do siebie zraża. Nie widzę nic w tym złego. Sama dyskusja jaka się tu wywiązuje – z sensem lub nie – daje dowód na to że anime jest bardzo specyficzne i daje ludziom w kość :).
Anime przyciągnie koneserów i odrzuci sezonowców – w tym nie widzę nic niezwykłego bo to nie pierwsza i nie ostatnia taka seria, która dzieli w ten sposób widownie.
Dla mnie to na +, na duży +.
Koogie
10.08.2016 23:01 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Nazywanie Re Zero anime niszowym to chyba jakis zart.
Mirollz
10.08.2016 23:12 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Ależ skąd, dlaczego tak uważam? Poczytaj komentarze, i to nie tylko tutaj, na zagranicznych stronach także.
Z góry Ci mogę powiedzieć że ilość osób, które zaczęły oglądać Re: (nie znając pierwowzoru), ponieważ zaszufladkowały go jako komedio‑dramat z elementami romansu/akcji jakich multum, będzie bardzo wysoki :).
I co się okazało?
że to właśnie te osoby mają najwięcej problemów z tym anime.
Poczytaj jakie są główne zarzuty. Wiele z nich można zebrać do kupy i wyczytać między wersami: „ale to anime nie ma tak samo budowanej akcji, takich samych bohaterów, takich samych romansów jak X Y Z = anime jest be”.
forc
10.08.2016 23:59 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Re:Zero na zagranicznych stronach jest szalenie popularne. /r/anime zalane jest fanartami z Rem a oceny w dyskusjach odcinków biją wszelkie rekordy(nawet administratorzy dla żartu zmienili baner z r/anime na r/re:zero). Na Myanimelist Re:zero ocenione jest najwyżej ze wszystkich anime jakie wyszły w tym roku. To że na jakiejś podrzędnej stronie dla „elity”(kek) anime zgarnia słabe noty to nie znaczy, że większość uważa to anime za haremowe gówno, bo jest kompletnie odwrotnie. W Japoni seria sprzedaje się BARDZO dobrze a widzowie wybrali Re:zero jako anime roku.
Mirollz
11.08.2016 20:41 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
widze że nie czytasz komentarzy tylko patrzysz na ocenę. Tak ocena jest wysoka zasłużenie :)
forc
12.08.2016 08:57 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Komentarze są w większości pozytywne… I owszem ocena jest zasłużona. Napisałeś, że re:zero jest niszowe teraz sam to negujesz…
Mirollz
13.08.2016 13:03 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
chodziło mi o to, że anime wywołuje dyskusje, ludzie dyskutują 'wtf' sie działo/dzieje.
Myślę że nie bardzo rozumiesz słowo niszowy. Niszowy to taki, który wpasowuję się w 'niszę' konkretne miejsce, domyślnie puste. Napisałem to w sensie takim, że to anime łączy wiele takich 'na pierwszy rzut oka' oklepanych schematów (patrz moje kom. wyżej) i robi z tego coś oryginalnego który ostatecznie burzy te schematy.
Popełniłem błąd z tym, że mały % ludzi się tym anime zachwyca, bo faktycznie pozytywnych komentarzy jest wiele. Uważam jednak, że spowodowane jest to właśnie tą swoją powierzchowną otoczką lekkiego anime jakich wiele, a dopiero 'budzi' widza w trakcie :).
Koogie
13.08.2016 13:46 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
To nie jest niszowe anime, poniewaz ma ono elementy ktore sa bardzo popularne i trafiaja do duzej grupy odbiorcow, a takze ma malo ktore wymagaja specyficznego gustu czy takie ktore by alienowaly typowego widza. Re Zero to ten typ anime o ktorym otwarcie dyskutuje prawie cala spolecznosc anime. Ono jest anty teza niszowosci i widac to bylo juz po pierwszym odcinku. To ze jest dobrze wykonane i ma w sobie wiecej ikry, nie oznacza ze jej elementy nie wpisuja sie w gusta szerokiej publiki.
Niszowe show z poprzednich sezonu to np. Rakugo, Koukaku no Pandora czy nawet popularne Flying Witch.
Mirollz
14.08.2016 16:45 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
to anime łączy wiele takich 'na pierwszy rzut oka' oklepanych schematów (patrz moje kom. wyżej) i robi z tego coś oryginalnego który ostatecznie burzy te schematy.
stąd ogromna popularność na początku – później 'wow i niedowierzanie' – później dyskusje na forum 'ale jak to ale dlaczego'.
Cóż Rakugo jest niszowe od samego początku do końca, faktycznie zbyt ogólnie nazwalem Re: Zero jako niszowe, ale ementy cringe'u dla szerszej widowni na pewno ma.
Ted
12.08.2016 04:02 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Akurat japońskie rankingi i sprzedaże to ostatnio, co bym brał pod uwagę. Tam się niestety głównie sprzedają największe gówna i to wiadomo nie od dziś.
Zresztą duży wpływ na sprzedaż ma sama tematyka. Re:Zero wystarczy, że ma magiczny świat i trochę ociera się o grę. Czasowe wariacje jak w S;G to też kolejny plus do popularności.
Szkoda tylko, że anime samo w sobie jest raczej nudnawe.
Jokobo
12.08.2016 11:46 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Bardzo fascynuje mnie to, jak w każdym możliwym poście musisz zaznaczać, że Re:Zero to anime nudnawe, słabe, crapowate, przeciętne, sztampowe, nic specjalnego, etc etc.
Po co? Każdy, kto chociaż chwilę czasu spędził na czytaniu tej sekcji komentarzy dobrze wie, jaką masz opinię i część osób prawdopodobnie ma tego po uszy, bo i po co przypominać w dwudziestym poście „Hey, guys, remember, this anime is boring, just crap and garbage!!” – zwłaszcza, że część Twoich postów brzmi, jakby anime OGÓŁEM było nudnawe, jakby OGÓŁEM było słabe i jakby faktycznie większość uważała, że anime jest nudnawe i słabe. Tak nie jest, ba, masa rankingów i statystyk wskazuje na to, że jest przeciwnie (czekam na negację tego faktu, bo w końcu wszelkie możliwe rankingi czy nawet statystyki na malu nic nie znaczą, wcale nie przedstawiają tego, jak ogólnie seria jest odbierana).
Więc przyhamuj ze swoimi komentarzami tego typu, przy dziesiątym takim komentarzu nie wnoszą one już nic nowego do dyskusji, a mogą służyć jedynie jako prowokacja.
Ted
12.08.2016 14:09 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Nie w każdym, tylko w co drugim bądź trzecim. A śmianie się z szitowych gustów zawsze na propsie.
Domi-kun
13.08.2016 12:23 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Ja akurat oceniając czy Re: Zero jest popularne wołałbym się kierować sprzedażą na rynku docelowym niż komentarzami anonimowej osoby.
Ted
13.08.2016 15:37 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Na rynku docelowym królują bajki o idolkach czy inne majtkowe sprawy. To nijak się ma do zachodnich rankingów. Chyba że bardzo chcesz oceniać popularność na zachodzie z punktu widzenia japońskiego widza, co jest bzdurne.
Kurizu
13.08.2016 17:14 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Szkoda tylko, że gdyby WN nie miało ogromnej popularności w kraju kwitnącej wiśni to LN nie zostałoby wydane przez MediaFactory a WhiteFox nie wysłałby nawet propozycji do realizacji tej serii. Większość tytułów zawdzięczamy właśnie rankingom i popularności na rynku docelowym więc sugerowanie że jest to ostatnia rzecz do brania pod uwagę jest mocno nie trafiona, to prawda, że odbiór poza krajem pochodzenia będzie inny, inne regiony to inne uwarunkowanie, inne sposoby myślenia i inne gusta, ale nadal seria musi być popularna w Japonii byśmy my mieli w ogóle szansę na jej ocenienie na ekranie…
Ted napisał(a):
Na rynku docelowym królują bajki o idolkach czy inne majtkowe sprawy.
Raczyłeś chociaż sprawdzić rankingi nim to napisałeś bo nie sądzę, Idolki ? Love Live grubo poza top50, Idolmaster to teraz głównie gry a nie anime, bajki z majtkami ? Nawet film kinowy z Boruto jest bardziej kupowany w Japonii niż serie z majtkami.
Ted13.08.2016 19:32:13 - komentarz usunięto
Ted
13.08.2016 22:17 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Idolki miały w pewnym momencie prawie 100 tysięcy sprzedanych płyt, więc twój argument jest inwalidą.
A argument o rankingach jest bzdurny, bo w Chinach anime nigdy nie jest samodzielnym produktem. Nie chce mi się bardziej rozpisywać, bo i tak kasują komentarze od czapy.
Jokobo
13.08.2016 17:27 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Spora część osób nieco koloryzuje fakty pod swoją opinię, ewentualnie neguje każde możliwe źródło, tak jak to można zaobserwować na przykładzie Teda – czasami warto zasugerować się komentarzami konkretnej osoby, ale to często widać już po sposobie pisania i (+ przy podawaniu źródeł), czy dana osoba jest wiarygodna. Rankingi popularności i sprzedaży w Japonii, rankingi popularności poza nią, score & popularity na MALu, przeróżne rankingi większych portali, ilość artów na pixivie, ilość komentarzy na stronach i forach internetowych – wszystkie te elementy powinno brać się pod uwagę. I w sumie w każdym z powyższych Re:Zero jest na wysokim miejscu.
Ted13.08.2016 19:32:48 - komentarz usunięto
Zachajv
10.08.2016 23:57 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Nszowe anime, które mały procent ludzi zachwyca…. ta nawet nie wiem jak to skomentować, ma średnią 8.77 i 29 miejsce w rankingu na malu więc jednak podoba się zdecydowanej większośći widzów, jak napiszesz, że ranking nic nie znaczy to mi wyjaśnij dlaczego z 75.242 wystawionych ocena jest taka a nie inna średnia.
Ted
11.08.2016 00:17 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
jak napiszesz, że ranking nic nie znaczy to mi wyjaśnij dlaczego z 75.242 wystawionych ocena jest taka a nie inna średnia.
Bo seria dopiero jest emitowana. Po zakończeniu średnie mocno spadają, bo mija już początkowy hajp (taki Erased spadł na dół o dobre 35 miejsc).
Poza tym temat jest mocno chwytliwy, bo to typowy szajs o magicznym świecie z elementami pseudo RPG. Tak jak haremówki z założenia się hejci, tak growe produkcje się ogląda.
forc
11.08.2016 00:23 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
W znaczącej większości przypadków ocena po zakończeniu wzrasta. Erased jest wyjątkiem, ponieważ wielu osobom nie spodobało się zakończenie.
Ted
11.08.2016 01:04 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Przy hajpowanych zawsze spada. Inny przykład to np. średniak OPM.
Zachajv
11.08.2016 01:53 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
emmmmm… średniak One Punch Man jest 16 więc… taaaak, nawet przereklamowane Boku Dake Ga Inai Machi bo beznadziejnej końcówce jest 39.
Kurizu
11.08.2016 07:43 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Dobra dobra, akurat BokuMachi jest tutaj złym przykładem bo po pierwsze jego ranking był sztucznie zwiększany by przebić top1 zarówno na malu jak na anidb a po drugie ta seria miała całkowicie zmienioną fabułe na ostatnich 2‑3 odcinkach i to mocno w gorszą stronę co spowodowało takim mocnym spadkiem w dół, wiele osób liczyło na setting z mangi który miał sens a dostało crapowaty shit który mocno rozczarowywał, zazwyczaj ranking serii stabilizuje się do max następnego sezonu.
Zaś sama seria z siebie dawała początek typowego „isekai shoukanjou” rozpoczętego przez SAO ( dlatego przyciągnęła sporą widownie zwłaszcza po drugim PV które dawało taki klimat – paradoksalnie pierwsza PV która wyszła rok wcześniej oddawała prawdziwą naturę serii dużo bardziej )z tym wyjątkiem, że tu mamy do czynienia z thrillerem który całkowicie odchodzi rozwojem fabuły od założeń pozostałych serii z tego przehypowanego gatunku plus autor naprawdę zadbał o chara develop bo jak mało która seria pomimo gatunku fantasy, postacie dają możliwość utożsamiania się z widzem na wielu płaszczyznach a kwestia odbioru bajki jest uzależniona od tego jak widz odbierze postacie, jedni mają dość zachowań postaci a innym podoba się ich rozwój.
Ted
12.08.2016 03:58 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
OPM to był w top 10 na airingu (jak nie top 5). Inna kwestia, że tam po prostu zadziałało parodiowanie shounenów. W sumie sam nie wiem, co w tym fajnego, bo baja była mocno średnia.
Sogi
10.08.2016 22:42 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Upraszczasz mojego posta i uczepiłeś się słowa nudnawo . Z tym >Świetnym< anime też przesadziłeś – beretu nie urywa. Na razie mogę powiedzieć że jest całkiem dobre a z oceną poczekam jak zakończą story i wtedy zwrócę honory o ile będzie warto. Sam od początku serii sądziłem że z kolejnymi ep będzie coraz lepiej. Co jednak mamy w kolejnych odsłonach.Pętla zamiast rozwoju głównego bohatera. Przy każdej większej sprawie heros się mazgai i dopada go rezygnacja a potem dostaje power upa i wio nagle nie ma rzeczy niemożliwych. To dla mnie nudne. I to w sprawie wyjaśnienia mojego pojęcia nudy = moglem napisać że robi się powtarzalnie przez co nudnie. Re.
PS. Widocznie masz mnie za gimbaze – a ja akurat z tych co nie potrzebują w każdym ep ciągłej naparzanki aby uznać daną serie za wartościową.Anime naoglądałem się już na tyle i uwierz mi również i serii które z naparzankami miały tyle o ile lub absolutnie nic wspólnego by zawartością >naparzanek< nie oceniać danej pozycji.
Rozumiem jednak z twojego świętego oburzenia tyle że ta seria to dla ciebie hit,szczyt 10/10 oraz rewela i nie zniesiesz głosu krytyki.Więc jak tam sobie chcesz o gusta kłócić się z nikim nie mam zamiaru.
Jakkubus
10.08.2016 23:48 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Właściwie, to ze dwa czy trzy ostatnie odcinki były chyba do tej pory najgorsze ze względu na głównego bohatera i jego przemianę w Shinjiego Ikari. Ogólnie anime jest świetne, ale nazywanie ostatnich epizodów najlepszymi to gruba przesada.
Koogie
10.08.2016 07:19 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
W sumie też się nad tym zastanawiam, tak naturalnie to wątek kultystów powinien zakończyć się koło 23 odcinka, a 2 ostatnie to za mało by cokolwiek sensownego wprowadzić. Raczej będzie jakiś Twist który wydłuży wątek o jakieś półtorej odcinka, a w ostatnim odcinku w drugiej połowie pasowałoby zrobić ładne zawiązanie i relaks. Więc spodziewałbym się jeszcze jakiegoś zwrotu akcji.
Tak czy siak wątpię by White Fox tego nie wylądował.
Kurizu
10.08.2016 12:35 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Koogie napisał(a):
W sumie też się nad tym zastanawiam, tak naturalnie to wątek kultystów powinien zakończyć się koło 23 odcinka
Mam wrażenie, że wszyscy już założyli, że obecny loop jest tym końcowym i nie biorą pod uwagę, że może być inaczej ~
Sogi napisał(a):
Ostatnio nudnawo się zrobiło i albo ruszą dalej tzn. wrzucą trochę akcji i rozwojowej fabuły
Żeby ta seria była serią akcji to by jeszcze miało sens ale trochę nie ten gatunek.
Sogi napisał(a):
albo serię zmarnują wyhamowując ją jakimiś bzdetnymi wątkami.
WhiteFox wycina przestrzeń na op/ed odcinek 18 trwał 26 minut, z ostatniego odcinka wycięto pół rozdziału, co chwila pomijają rzeczy mniej istotne by i tak się zmieścić a Ty wyskakujesz z „bzdetnymi wątkami”...
Sogi napisał(a):
Póki co nie czytam mangi bo nie miałbym ochoty obejrzeć dalej anime.
Nawet nie masz pojęcia o tym, że najnowszy chapter mangi jest dopiero w okolicach 14‑15 odcinka i nie przegoni anime przed jego zakończeniem.
Sogi
10.08.2016 23:30 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Przestane używać słowa akcja bo widocznie dla wielu to równoznaczne z naparzanką epickimi bitwami i nie oczekiwałem ich w drama fantasy. Chodziło mi o to czy ruszą z tematem bo mało ep do końca a tu dużo do wyjaśnienia i właśnie o ścinki mi chodzi czy nie zepsują końcówki lecąc ostro ku zakończeniu lub odwrotnie nie rozbujają się za bardzo(bzdetne gadki i wątki) i niczego nie skończą. Wiele serii zrypano właśnie w ten sposób. Wyrażanie wątpliwości na forum chyba dozwolone . Nie mam pojęcia że najnowszy chapter mangi jest w okolicach 14‑15 ep bo jak pisałem specjalnie nie czytam mangi. Zakładałem ze manga wyprzedza anime a nie odwrotnie.
Przynajmniej Koogie potrafi normalnie odpowiedzieć zamiast się czepiać każdego zdania.
Rozumiem że tylko pochlebne opinie wobec tej serii są tu akceptowane. Dobrego powiem tyle.Seria jest dobra czy taka zostanie lub czy będzie b dobra zależy od tego wybrną z zakończeniem.
Kurizu
11.08.2016 07:30 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Nie licz na jakiekolwiek wyjaśnienia wszystkich faktów w takim razie bo LN (+ trochę Web Novel) który jest pierwowzorem pokryje materiał na tydzień przed końcem drugiego coura serii a WN ma jeszcze materiału na co najmniej 2 coury i będzie kontynuowana kiedy LN nadgoni WN więc WhiteFox zakończy anime wraz z końcem trzeciego arca ( na 6 istniejących na chwile obecną ), pozostaje tylko pytanie czy zakończy je zgodnie z pierwowzorem zostawiając otwarte okno na kolejny sezon czy zmieni trochę zakończenie ( a raczej po prostu nie dopowie paru rzeczy na co zakładam, że taki obiorą scenariusz ) a czepianie ma swoje powody bo jestem wymęczony już ludźmi oczekującymi od tej serii elementów akcji a 6 odcinków to wcale tak mało nie jest.
Ted
10.08.2016 15:24 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Póki co nie czytam mangi bo nie miałbym ochoty obejrzeć dalej anime.
To nie manga, tylko LN (powieść). Te zresztą są przeważnie o niebo lepsze od mang.
darkster2000
11.08.2016 14:30 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
LN lepsze od mang? Szkoda, że nie w Polsce.
Często tłumaczenia i prymitywność języka (w porównaniu ze zwykłymi lekturami) jest wręcz okropne, gdyż powiedzmy sobie szczerze – W Nipponi LN są pisane językiem lekkim na tamte standardy, przez co przetłumaczone na Polski wypadają słabo z normalnymi książkami. Z mangami jest podobnie, ale tam często treść tekstów nadrabia się rysunkami (patrzę tutaj na ciebie Noragami T_T ).
Jak na razie jedynymi LN, które były naprawdę dobre, to Log Horizon i No Game No Life (tyle że to drugie jest cholernie inne od anime i powoli zaczyna nudzić). Z drugiej strony SAO nie da rady czytać (Mam 9 tomików a od 3‑iego czytałem na siłę. Aktualnie już nawet nie kupują następnych, gdyż utknołem na 7‑mym).
Ted
11.08.2016 18:09 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Akurat nie chodzi o język, tylko o znaki. Japońskie powieści trochę ssą, bo pisze się je tak złożonymi znakami, że sam autor musi długo grzebać w słownikach. Natomiast LNki może czytać praktycznie każdy, bo są pisane prostymi znakami.
Co do samych wydań, choć przykro to przyznawać, LNki kupuje się tylko od takich wydawnictw jak: Yen Press, Vertical czy Viz. Innymi słowy — oficjalne amerykańskie wydania.
Generalnie nie mogę o nich złego słowa powiedzieć, bo praktycznie każdy ich tytuł to istny pokaz kunsztu translatorskiego. Takie Kizumonogatari to chyba najlepiej przetłumaczona na angielski LNka ever.
W przypadku polskich wydań… no cóż, myślę, że np. wydanie Waneko byłoby dobrym kazusem z serii „jak wziąć top 1 LN z MAL‑a i tak skopać tłumaczenie, że nie idzie tego czytać”.
Natomiast nie wiem, co masz na myśli w przypadku mang, bo niektóre z nich potrafiłyby zawstydzić samych japońskich autorów. Takie „Kuroshitsuji” to podręcznikowy przykład na to, że tłumaczenia bywają lepsze od oryginału.
Kurizu
11.08.2016 19:06 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Ted napisał(a):
Akurat nie chodzi o język, tylko o znaki. Japońskie powieści trochę ssą, bo pisze się je tak złożonymi znakami, że sam autor musi długo grzebać w słownikach. Natomiast LNki może czytać praktycznie każdy, bo są pisane prostymi znakami.
Nie do końca.
Tak długo, jak używane są kanji z Jouyou tak długo ich złożoność nie ma tu wiele do znaczenia, przeciętny nastolatek w wieku ucznia naszego liceum powinien znać ~3/4 kanji z Jouyou natomiast w przypadku występowania Kanji spoza Jouyou lub specyficznych złożeń i tak naniesiony jest wymóg użycia furigany które w LN też często występują więc to nie jest bezpośredni powód.
Istotną różnicą jest bardziej „częstotliwość/gęstość” używania takich kanji i słów, długość samego dzieła oraz sposób komponowania zdań i akapitów, jest ogromna różnica gdy „akapit” ma 5 zdań w 3 kolumnach a gdy ma 3 zdania w 10 kolumnach.
darkster2000
13.08.2016 00:05 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Wiele jest świetnie przetłumaczonych mang, to fakt, ale zdarzają się takie, gdzie tłumacz trochę za bardzo się zapędza, przez co tekst po prostu traci na brzmieniu (przykładowo Noragami i tłumaczenie boskich oręży woła o pomstę do nieba…)
Ted
13.08.2016 04:43 Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
To akurat nie jest tak, że tłumacz ma pełną swobodę działania. Nierzadko Japonia stawia jakieś dziwne wymogi przy licencjach. A to, żeby przetłumaczyć tytuł, a to, żeby wszystko tłumaczyć i tak dalej. Bodajże w Naruto tłumaczą wszystkie techniki, bo tak sobie wymyśliło japońskie wydawnictwo.
Chyba nieuważnie oglądałem dotychczas serial, ale czy było gdziekolwiek wspominane, dlaczego Crusch ma interes w pozbyciu się tego wieloryba? Rozumiem motywacje tej kandydatki reprezentującej interesy rodziny kupieckiej – wieloryb by bruździł im w interesach, bo blokowałby swoją obecnością drogi do stolicy. Ale Crusch, why? Poza przekuciem zwycięstwa w sukces propagandowy, to traci ona na dealu z Subaru. Musi wystawić armie, która może ponieść duże straty, wiąże się to z kosztami, a na dodatek będzie związana słowem, zmuszającym do sojuszu z Emilią. Dla mnie więcej minusów niż plusów.
I jeszcze jedno, skąd Subaru, podczas negocjacji, wytrzasnął te magiczne kamienie, które znajdują się w posiadłości Roswaala. Było gdzieś o tym wcześniej wspominane w serialu, czy to takie info, wiadomo skąd?
Ted
8.08.2016 23:21
Dostawał jakieś kamienie, kiedy niby miał wyjeżdżać (to było przed którymś zgonem) w arcu z posiadłością.
Tak przynajmniej pamiętam, bo obejrzałem ten crap gdzieś do połowy.
Koogie
9.08.2016 07:55
Ale Crusch, why? Poza przekuciem zwycięstwa w sukces propagandowy, to traci ona na dealu z Subaru.
Z tego co pamiętam z odcinka to ona także dostaje prawa do tych kamieni, więc to nie jest tak, że będzie całkowicie stratna. Ale co do samego wieloryba, ta księżniczka ogłosiła wszystkim że zabije smoka, który ochronią ten świat. Ona wyznaje zasadę że ludzkość siłą ma pracować nad swoją pozycją, że siłą i jednością uda się przegnać strach i słabość. Ona chce chronić ludzkość, w jej szeregach jest także mnóstwo żołnierzy którzy stracili przez wieloryba bliskich. Jej celem jest zabijanie takich istot jak wieloryb, ponieważ to jest idea którą wyznaje ta postać. Tu nie chodzi o przekucie tego w propagandę, lecz o krok do przodu w stronę jej głównego celu. Ona to robi z pobudek politycznych, ekonomicznych i w dużej części personalnych, dla niej jest to genialny biznes.
Przy okazji powiem, że i Anastasia i Crusch są najfajniejszymi księżniczkami. Pewnie dlatego, że jako jedyne dwie z całej tej partolonej gromadki wydają się mieć jakąś siłę polityczną za sobą i cel. Reszta to jednostki, te dwie to organizacje.
Okej, to ma sens. Jej decyzja jest zgodna z profilem psychologicznym.
Mam jeszcze jedno pytanie: Czy było gdzieś w serialu powiedziane jak zostanie wybrana przyszła władczyni tego królestwa. Jakie kryteria będą brane pod uwagę przy ocenie kandydatki? Gdyby był to jakiś plebiscyt wśród ludności, to wtedy ten kto zabije wieloryba duża zyska w oczach pospólstwa, jeśli wybiera jakieś zamknięte grono, to wtedy bardziej liczą się kontakty, spiski, pieniądze i takie tam inne brudne zagrywki.
Tak, Crusch i Anastasia to dobre postaci w tym serialu, bo jak wspomniałeś, stoją za nimi ugrupowania polityczne, z konkretnymi celami. Ogólnie, co do całej tej rywalizacji o tron, to odnoszę wrażenie, że autor miał tam jakiś wstępny pomysł, chciał zagęścić akcję dodając trochę pałacowych gierek (moc Subaru byłaby tutaj bardzo przydatna, mógłby się stać takim handlarzem informacji, manipulującym innymi), i przenieść to wszystko na jakiś szerszy kontekst (dzięki temu mógłby rozwinąć historię tego świata), ale na razie to porzucił (olał resztę kandydatek), na rzecz uganiania się za kolejnym potworem i walką z kultystami.
Ostateczna decyzja należy do starszyzny, z tego co zrozumiałem przy rozmowach w sali pałacowej. Każda z księżniczek podejmowała jakieś stanowisko(jawnie lub nie) i jest to jakaś tam podstawa do wyboru. Oczywiście na decyzję wpływa ród, rasa(Emilia jako pół‑elfka jest sporo w tyle) i zapewne też po części prestiż i elementy na niego się składające. *Niech mnie ktoś poprawi, jeśli coś pominąłem lub zwyczajnie się mylę.
Nie mniej jest to seria fantasy i nie jest powiedziane, że wszystko musi iść za logiką i mimo, że Crusch czy Anastasia mogą się wydawać mocnymi figurami politycznymi(a także jedynymi, które de facto powinny mieć prawo do tronu), to władczynią koniec końców równie dobrze może zostać złodziejka, bo tak się spodobało autorowi. Ot co, żeby np. w królestwie zrobić „gnój” za przeproszeniem dla własnej uciechy i satysfakcji.
W LN zapewne jest to nieco bardziej wyjaśnione, seria skupia się na tym, co się dzieje w okół Subaru i niechętnie dzieli się informacjami nie związanymi bezpośrednio z nim, dlatego też spora część dyskusji opiera się na niedopowiedzeniach, przypuszczeniach i spekulacjach.
Cały 18 odcinek to była jedna wielka wymiana zdań pomiędzy Rem i Subaru – mogliby sobie w tym odcinku (19) darować kolejne tego typu pogawędki, bo ja osobiście już mam dość tekstów typu „Subaru jesteś wspaniały”. Za dużo się nie działo, miałem nadzieję, że zdążą już przejść do akcji, no ale cóż, taki nijaki odcinek przedstawiający przygotowania też musi się pojawić.
Tych tekstów było akurat tak mało, że nie pamiętam nic konkretniejszego (oprócz rozmowy przy drzewie), więc nie wiem, czemu Ci to tak utkwiło w pamięci. No i Ty spodziewałeś się, że przejdą w tym odcinku do akcji, a dla mnie był to nieco przyśpieszony odcinek, chociaż nie odczułem tego szczególnie. Nie wiem też, w jaki sposób chciałbyś, żeby w tym odcinku przeszli do akcji – powinni kliknij: ukryte przyśpieszyć negocjacje z Crusch, pominąć kwestię przygotowań, czy może po samym dojechaniu do drzewa wyskoczyć z wielorybem?
A dla mnie odcinek był bardzo dobry. Miło patrzeć jak Subaru wreszcie przejął inicjatywę (nawet jeśli było to troszeczkę naciągane). Przy końcowej scenie kiedy zaczęła lecieć muzyczka to aż mi dreszcz przeszedł po plecach.
Po 18 odcinku, mam wrażenie, że Ova do Re:zero będzie opierało się na alternatywnej wersji przebiegu historii po 18 odcinku. Wiecie… spin off z Rem itp.
Teraz tylko czekać :D
Kurizu
6.08.2016 11:13 Re: OVA?
Jeśli by miałabyć taka oavka to to by był mix retrospekcji z perspektywy Rem bo sam rozdział z alternative settingiem jest za krótki na całe 25 minut, ewentualnie zrobią oavke/oavki po prostu z tanpenshuu i wtedy nie będzie problemu.
Owszem jest. Po całym tym hypie (reklamy w metrze!) spodziewałem się czegoś innego… Ale czasem przyjemnie się zawieśc. Nigdy (na pdst anime których oglądałem ofc) nie widziałem tak czystego uzewnętrznienia się głównego bohatera.
Tak, też sądzę, że hype był źle ukierunkowany i sprawił, ze ludzie spodziewali się czegoś innego niż otrzymaliśmy w odcinku.
Sam odcinek był jednak naprawdę wyjątkowy i w hindsight jego zapowiedzi zdają się nawet na miejscu.
Po komentarzach o 18 odc. bałam się go obejrzeć. No i byłam w błędzie. Przecież nie było tak źle!! Prawdziwa historia Subaru rozpoczyna się dopiero teraz. Ostatnie odcinki były na prawdę świetne, pełne niewyjaśnionych wątków i zdumiewających końcówek. 18 odc.zwolnił trochę tempa i pomógł Subaru przebrnąć przez to wszystko. kliknij: ukryte Niektórych dziwi fakt, że to stało się tak szybko. Jak dla mnie cała wypowiedź Rem i jej uczucia były tak szczere i wyraziste, że nawet zdołały trafić do Subaru, który był w 'takim' stanie. Dodatkowo podoba mi się fakt, że Subaru powiedział 'całą prawdę' o sobie. Przez ostatnie odc. dostaliśmy bardzo dużo niewiadomych i bałam się włączać kolejne odcinki:) Dobrze, że teraz wszystko jakoś się unormowało. kliknij: ukryte Co do Subaru – ja Go zawsze będę bronić. Oglądać w kółko śmierć swoich bliskich i dostawać po 'mordzie' od wszystkich. Nie dziwie się, że tak się zachowywał. A co do Rem – że powiedział jej, że kocha Emilie? Nie miał wyjścia! Miał ją okłamać. Podoba mi się, że wyłożył kawę na ławę. I nie, nie jestem w 'drużynie Emili. Po wyznaniu Rem całym sercem byłam z Nią. I było mi jej na prawde szkoda…Ale niestety uczuć tak łatwo się nie mienia To pierwsze anime, które oglądam i wszystkie sprawy 'miłosne' zostały tak jasno wyrażone. W końcu się doczekałam! No to zaczynamy teraz od zera!!!!
kliknij: ukryte Kocha Emilię tylko dlatego, że była 1 laską jaką spotkał w nowym świecie, gość nawet nie jej nie zna, ma gdzieś to o co ona go prosi i prawdopodobnie nie ma u niej szans, sądzę, że 99% facetów po tym ile czasu spędził z Rem i po tych słowach które powiedziała zakochałoby się w niej od razu.
No niestety. Miłość bywa ślepa i nie wybiera. kliknij: ukryte Do Emilii nic nie mam ale w sumie mało było o niej powiedziane i o wiele lepiej poznaliśmy Rem. W kilku ostatnich odcinkach Rem wiele poświeciła dla Subaru, ba nawet własne życie. Więc rzeczywiście trochę szkoda…
To nie chodzi o to, że tego nie rozumiem, to jest anime i trochę przejadł mi się schemat, że główny bohater zawsze musi być z pierwszą napotkaną przez siebie dziewczyną, a jak już chcą iść w tą stronę to niech chociaż te ich relacje się jakoś rozwija, na razie o Emilii nie wiemy prawie nic, jej charakter i osobowość w porównaniu z rem to pusta kartka więc to chyba naturalne, że ludzie wolą, żeby bohater był z kimś kogo lepiej znają i bardziej lubią.
Dość często w anime z trójkątem romantycznym jest motyw, gdzie serce głównego bohatera „wygrywa” główna bohaterka, bo pairing ten jest zdeterminowany fabularnie. Co prawda liczyłem na to, że Re:Zero uda się uniknąć tej sytuacji… ale widocznie się przeliczyłem. Co nie zmienia faktu, że akurat w Re:Zero jest to uzasadnione nieco bardziej niż w reszcie seriali z takim rozwiązaniem wątku romantycznego, zwłaszcza, jeśli spojrzy się na tytuł metaforycznie (jako opowieść o depresji). Wobec powyższego jestem w stanie przeboleć ten wybór Subaru, chociaż nadal końcówka 18 odcinka zostawiła mi pewien niesmak.
I zgodzę się z tym, że takie motywy wychodziłyby o niebo lepiej, gdyby faktycznie główna bohaterka dorównywała pod względem developmentu tej drugiej bohaterce. No ale na ten moment Emilia jest niczym w porównaniu do Rem… Nic, pozostaje mi to przeboleć i liczyć na to, że Emilia‑tan doczeka się swojej części, gdzie poznamy ją w znacznie większym stopniu.
Ja już się pogodziłem z tym schematem. Tak jest łatwiej. Jak zostanie złamany raz na 50 przypadków, to przynajmniej jestem mile zaskoczony. O Emilii na pewno będzie więcej, widać, że ostatnie odcinki skupiały się na Rem, więc wkrótce powinna przyjść pora na kolejne bohaterki.
To, że ludzie wolą Rem jest w pełni naturalne. Jednakże narzekanie na serię lub samego Subaru, że woli Emilię, nie ma ani krztyny sensu, bo to było wiadome już dawno temu.
Dołączam się grupy ludzi, których 18 odcinek nie kupił. Może to nie jest dobre określenie, po prostu moje oczekiwania były większe. Gdybym nie przeczytał gdzieś (chyba nawet w tutejszych komentarzach), że od kilku tygodni twórcy nakręcają na niego hype reklamami, to podszedłbym bez oczekiwań.
kliknij: ukryte Może zacznę od początku. Fajnie było ujrzeć Pucka w jego dorosłej wersji, szkoda że tym razem nie w całej swej krasie :3 Jak dla mnie to Emilia może zginąć, wilków nigdy za wiele xD
Wychodzi na to, że Pucek znał Satellę? Czyli ona też używała tych łap, którymi posługuj się teraz Betelgeuse? Zatem to jednak ona sprowadziła do innego świata Subaru? Szanse są coraz większe.
Poza tym mam nadzieję, że twórcy przedstawią nam w końcu historię poznania Emilii i Pucka. W końcu dziewczyna jest heroiną tej serii (i głównego bohatera), niechże dadzą nam się więcej o niej dowiedzieć!
Co do reszty odcinka, kliknij: ukryte to jak na anime wyszło ok. Przynajmniej na razie. Rem odbyła z Subaru poważną rozmowę o życiu, ok, czekamy teraz jak wyjdzie to w praktyce. Jeżeli Subaru nagle zapomni o ostatnich latach i z dnia na dzień ułoży supergenialny plan ocalenia wioski, to całą psychologią można się podetrzeć.
Nie będę ukrywał, że ten dialog mnie wynudził. Mam wrażenie, że cały zmieściłby się w połowie odcinka, a sparkle były niepotrzebne. Można było się spodziewać, że stan głównego bohatera w tym odcinku się polepszy (heloł, jeszcze 7 odcinków przed nami), co odbierało kawałka emocji. Doceniam też seiyuu, ale ten rodzaj maniery, która odpowiada za wrzaski Subaru, denerwuje mnie już kilku odcinków. Monogatari to nie było, o nie. Ciekawsze dialogi pamiętam z Zetsuen no Tempest chociażby.
Odcinek perfekcyjny pod względem psychologicznym. Po prostu jak żyje nie widziałem tak pięknie odegranej roli w anime. 6+. Nawet niesamowicie wyraziście (za bardzo) ukazana teoria zwalczania zła dobrem. No aż powtórze – psychologicznie MEGA.
Natomiast trochę faktycznie, trzeba stwierdzić że anime wspina się na coraz wyższe progi – dla wielu już za wysokie (widzę po komentarzach poniżej). Faktycznie widz może poczuć się zagubiony i – oczekując kulminacji napięcia – dostaje zimną wodą w twarz.
Jak ktoś niżej wspomniał, kliknij: ukryte faktycznie lekki *cringe* był kiedy po 'magicznych słowach REM autodestrukcyjna ciemność Subaru się rozmywa ukazując światło w tunelu'. Tak naucza psychologia, ale mimo wszystko *cringe* był… aż chce się powiedzieć „ale… już? tak szybko?”... O wiele większy nacisk na symbolikę niż na autentyczność tego zajścia moim zdaniem. Za to bym dał minusa.
Ale i tak „mmmmm‑mm”, nie ma takiego drugiego odcinka anime z tak dobrze odwzorowanym psychologicznym aoutodestruktywizmem :). Coś pięknego.
Fabularnie, ciekawe jak dużo z tej symboliki okaże się tylko '5cio minutową podnietą' a ile przełoży się na fabułę.
A
Grzegorz87
1.08.2016 02:13 18 odcinek - DNO
Serio, tyle zmian w zachowaniu bohatera spowodowanymi przykrymi doświadczeniami i teraz wszystko wyleczone za pomocą kliknij: ukryte jednej długiej rozmowy i cycków bohaterki?
Poziom fabuły się zgimbusował. Mogli nie bawić się w dramę, tylko nadal iść w bardziej luzackim tonie jak przed odcinkiem 14. A tak seria zmieniła się w Naruto. Niby na jeden odcinek, ale konsekwencje są ogromne, poza tym nikt mi zwróci tych wcześniejszych dwóch godzin seansu :/
Kurizu
1.08.2016 09:38 Re: 18 odcinek - DNO
Grzegorz87 napisał(a):
Poziom fabuły się zgimbusował.
Wow, ktoś tu chyba zapomniał, że oryginał to Light Novel… czego się spodziewałeś ? Myśle, że trochę za płytko spojrzałeś na ten odcinek skoro takie wnioski wyciągnąłeś.
kliknij: ukryte Poza tym ten odcinek nie jest ważny tylko ze względu na to co było ale również na to co będzie miało miejsce w przyszłości, może patrząc na to jako osobny odcinek wiele osób jest rozczarowanych ale na dłuższą metę ten odcinek był bardzo ważny.
Koogie
1.08.2016 11:11 Re: 18 odcinek - DNO
Szkoda, że znam spoilery co do tego, bo moje przewidywanie jak fabuła się potoczy przez to jest mocno afektowane. (znam tylko jeden ogromny spoiler)
W każdym razie mimo tego że wiem jak to się skończy i tego że oczywiste jest, ze seria jeszcze zapikuje w dół emocjonalnie (w końcu na tym ta zabawa polega), tak raczej główny bohater będzie miał mniejsze problemy z determinacją. Efektywnie jako postać Suzuki osiągnął totalne dno i bardzo ciężko byłoby jego jako postać bardziej zdemoralizować niż to co było, efektywnie wszystkie inne pikowania w dół będą raczej zbudowane wokół innych aspektów postaci, a morale Hondy będą na w miarę znośnym poziomie. A przynajmniej tak to pi razy drzwi powinno wyglądać w normalnej historii tego typu. Ten aspekt postaci w odcinku 18 po prostu się zamknął i otwieranie go na nowo i znowu robienie z niego warzywa po prostu byłoby bezcelowe. Więc jestem bardzo pozytywnie nastawiony na odcinki 19 i 20.
A
Turbo Kapec
1.08.2016 00:02 Szaleństwo
Ciężko w sumie mi coś sensownego napisać ale czuję taką potrzebę więc chyba odcinek im wyszedł.
To może najpierw o epku. Miejscami wyszło niezręcznie i dziwnie – głównie kwestie subaru, miejscami wzruszająco, a wierzcie mi nie łatwo mnie wzruszyć (wina przemielonego materiału i natury hejtera), sukcesu upatruję po części w świetnej robocie sejiu niebieskowłosej dziewczynki.
Sam odcinek, ze strony narracyjnej nie przekonał mnie do końca, o ile dobrze odczytuję jego przeznaczenie: jako psychologicznej klamry i restartu dla subaru. Chyba zabrakło jakiegoś mocnego finału, ostatnie 5 min to powtórzenia…
Wtrącę jeszcze, że jestem trochę rozczarowany, tj. po ostatnich odcinkach wyglądało na to, że ktoś w końcu rzuca rękawicę Evangelionowi w temacie depresji i szaleństwa ale niestety wystarczyła naszemu protagoniście pogadanka z zaprzyjaźnioną pokojówką żeby podnieść na duchu po… a zresztą
Sporo mu czasu zajęło, aby się w końcu kliknij: ukryte uspokoił.
Szczerze mówiąc spodziewałem się o wiele więcej po „kluczowym” odcinku podkreślającym ostatnie wydarzenia. Dialog może i byłby rozwiązaniem ale nie w takiej formie i ilości. Z tego wszystkiego wyszło, że Subaru po prostu kliknij: ukryte potrzebował solidnego kopa w tyłek, aby się w końcu ogarnął – czyli coś, co widz już wcześniej wiedział i seria brnęła jakby w oddzielnym kierunku, którego kulminacją miało się stać coś zgoła innego.
Pochwalić tutaj mogę Seiyu za odegranie monologu Subaru ale cały dialog jakoś specjalnie mnie nie poruszył – słyszałem ich setki w shounenach, a i „wyższych jakościowo” nasłuchałem się w dramatach, gdzie rozładowanie napięcia poprzez konfrontacje w dialogu następowało w idealnym momencie i zapewne też argumentacje wydawały się nieco bardziej przekonywujące.
Problemem serii jest bohater, którego umiejętność dedukcji jest na poziomie na pewno nie nastolatka ale z drugiej strony z jakiegoś powodu autor pierwowzoru naciskał na takiego protagonistę, a nie innego i mam głęboką nadzieję, że wybór był dobrze przemyślany i konkluzja będzie satysfakcjonująca na tyle, że możliwe będzie puszczenie w niepamięć całej irytacji zachowaniem Subaru.
Dalej wierzę w Re:Zero ale 18 odcinkiem, na którym zapewne wielu czekało osobiście jestem trochę rozczarowany.
Koogie
1.08.2016 10:57 Re: 18 odc.
Co do bohatera, to ciekawym aspektem jest to jak Kawasaki mówił o tym jak bardzo był bezużyteczny w normalnym świecie. Nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że autor bezpośrednio kierował ten fragment do odbiorcy, co naprawdę mnie rozbawiło.
Co do samego dialogu, prawdę mówiąc to było cholernie trudne do zrobienia by naprawdę dało kopa. Cały odcinek był w sumie dialogiem co trochę wiąże Ci ręce jeżeli chodzi o finał rozmowy. Próbowali dawać tu jakieś gołębie i inne szmiry, ale no… trudno. Tutaj byś potrzebował kogoś na miarę Shinbo, który by dał tej rozmowie naprawdę ostry artystyczny wyraz, lub po prostu 40 minutowy odcinek gdzie druga połowa by nadała tym słowom większego wyrazu. I tak nieźle sobie poradzili, bo dialog w ogóle nie był nudny mimo długości i tutaj duża zasługa VA Rem.
A
Dorogon
31.07.2016 23:07 18
Hmm… pod takim względem, że kliknij: ukryte nareszcie Subaru dzięki Rem sobie wszystko poukładał w główce, to odcinek był dobry – długi, ale spełnił swoje zadanie; jednakowoż po tak szumnych zapowiedziach, jakoby był to jeden z tych droższych odcinków, spodziewałem się raczej czegoś bardziej… połowicznego. Pierwszą część na „gorzkie żale”, natomiast drugą na zebranie sił i jakieś pierwsze starcia przy posiadłości, a tutaj jednak prawie całe 25 minut była gadanina i trochę było to rozczarowujące, przy czym zaznaczam, że gdyby nie uprzedni hype na ten odcinek, to nie miałbym mu co zarzucić.
A
co cię to obchodzi?
31.07.2016 22:45
Im dłużej to oglądam tym większe poczucie tego że ludzie którzy się tym zajmują nie wiedzą co robią a jak się zagalopują to śmierć i reset ,trochę słabo bo od początkowych ep to tak naprawdę fabuła nie drgnęła można by równie dobrze zbić to w klinówkę i było by ciekawsze.
Nie czuję satysfakcji z 18 odcinka. Seria sprawia teraz wrażenie, jakby twórcom nagle pomieszał się target; ale może to ja błędnie odczytywałem dotychczas pewne rzeczy.
Wcześniejsze zagrania z najbardziej wyczerpujących odcinków były odważne i to sobie cenię. Jeśli coś było dobre, a potem zbliża się do granic, kontrowersji, i zdaje się robić to świadomie, zwykle odczytuję to jako oznakę możliwej świetności, która wyniknie z podjęcia ryzyka. Wprawdzie w Re:Zero ostatnio stało się to męczące, bo zabrakło „poziomowania” napięcia (dotarło do mnie, że te komediowe wstawki, na których wszędzie wiesza się psy, po coś są), a i sama konwencja fabuły zabrała sporą część efektu – przyzwyczajono widza do tego, że wszystko da się odwrócić.
Tak czy siak, podkręcono śrubę na tyle, że fragment anime domagał się wyjątkowej konkluzji. Dialog zajmujący niemalże cały odcinek nie mógł jej wypełnić. Nie jeśli wybrano rozwiązanie, które było do przewidzenia od jakiegoś czasu, jak również takie, które dość szybko wyklarowało się w rozmowie. Samo w sobie nie jest złe, ale nijak nie wpisuje się w „cennik” serii wyznaczający „wartość” fabularną oraz emocjonalną mieszczącą się w minucie serialu. Nie mogę dociec, dlaczego tak nagle to zmieniono, w zupełnej ignorancji dla kreowanego sobie dotychczas „domyślnego widza”. O tyle dobrze, że nie zdecydowano się skierować dialogu w stronę mowy kwiecistej, bełkotu filozoficznego, czy czego tam jeszcze – to by do anime już kompletnie nie pasowało, a teraz ma się jedynie nawrót przeczucia „to tylko adaptacja LN”, gdzie owo „tylko” ostatnio jakby znikało…
Wolę zrzucić całą odpowiedzialność na ostatni odcinek, bo wcześniejsze same w sobie mi się podobały – z wyjątkiem 17 tak od połowy, ale powodem było ogólne zmęczenie napięciem, o czym pisałem wyżej. (Z nóg zwalał 15, acz to z powodu reżyserii.) Niestety, wpływa to też na odbiór całości, bo prognoza na resztę anime jest taka, że nie podwyższę swojej oceny, a przewidywałem taką możliwość. Z którejkolwiek strony na to nie patrzę, nie wydaje mi się to utworem do końca przemyślanym, kompletnym, genialnym (w jakimkolwiek znaczeniu), takim, jaki chciałbym oglądać. W wyniku wypada dobrze, ale to tylko dlatego, że nietypowość równoważy kluczowe wady – a te wady same w sobie bolą.
Prawie cały odcinek był jednym wielkim dialogiem/monolgiem. I był to jeden z najlepszych odcinków anime jaki widziałem w ostatnim czasie. Słuchałem jak wryty. Ależ Subaru potrzebował takiego katharsis i choć mały zgrzyt był na sam koniec kliknij: ukryte odrzucenie Rem, choć nie można powiedzieć, sam to fajnie ujął „ty też mnie odrzuciłaś” :P. Wygląda na to że faktycznie będzie to punkt zwrotny. Co za seria!
heh, no to „wyzerowaliśmy” sobie ostatnie pare odcinków w czerepie subaru ... teraz poproszę właściwy odcinek ... zaraz ... już po ? :(
Najtańszy odcinek w serii :>
kenavru
31.07.2016 20:51 Re: 18
powinien się nazywać 17.5 ...
A
Koogie
29.07.2016 09:54
Powstala na dole dosyć ciekawa dyskusja co do której akurat mam cos do powiedzenia. Pacing lub inaczej tempo jest często dosyć luźno rzucanym słowem, najczesciej przez ludzi którzy odnaleźli jakiś fragment historii zbyt wolny czy zbyt szybki. Tyle, ze w przypadku RE:Zero krytyka tempa jest jak najbardziej na miejscu.
Calosc sprowadza się tkzw. krzywy zainteresowania lub krzywy napięcia. Po krotce cala teoria bazuje na fakcie, ze ludzi przyciagaja zmiany emocji i napięcia, aby punkt kulminacyjny historii trafil do widza potrzebna jest cisza przed burza jak i rozładowanie po niej. Jest to dosyć oczywiste i bardzo fajna zabawa jest rozrysowywanie krzywy napięcia/zainteresowania dla poszczególnych scen, odcinkow sezonow czy serii. W produkcjach które naprawdę trafily do publiki latwo będzie się dalo zauwazyc ze te krzywe sa bardzo bardzo podobne do siebie. I jak wspomniałem działa to na poziomie poszczególnej sceny (np. scena pociagniecia za spust), odcinka (gdzie caly odcinek pracuje nad swoja konkluzja), sezonu (gdzie zwykle fabularnie krzywa dochodzi do konkluzji) czy serii filmów (najlepszym przykładem sa trylogie i ich ciezar emocjonalny, oryignalne star warsy to genialny przykład gdzie 5 czesc była najciezsza dramatycznie tworząc dolek i set up do zakończenia).
Teraz aplikując ta teorie do RE:Zero, ostatnie parę odcinków po prostu za długo siedziały w jednej sferze napięcia. Bez dobrego rozładowania, nie ma szans by naprawdę utrzymać zainteresowanie widza tak jakby się chciało. Jak wspomniałem dołki i rozładowanie odnosi się do struktury scen, odcinków i sezonu. Tutaj anime się dobrze spisuje na poziomie scen, odcinków, lecz w kontekście sezonu, 4 odcinki pod rząd dają praktycznie to samo. To jest krytycyzm wobec serii i niestety prawdopodobnie wynika on z translacji jednego medium na drugie. Novelki czyta się inaczej inaczej się odbiera napięcie scen, a także czas w jakim się dzieją na ekranie, a jak się je czyta jest inny. Zakładam tez, że miała ona trochę więcej rozmów czy spokojnych scen, które biorąc pod uwagę ramy czasowe nie dało się dać do anime nie marnując zbytnio czasu.
W tej serii napiecie to bardzo wazny element, wiec tym bardziej ten blad jest odczuwalny. Tyle, zakładam, że seria wyjdzie z tego problemu i nacisk na 18 odcinek w promocji wynika pewnie z tego faktu. Zobaczymy, ale problem to problem i nie ma co zasłaniać się, że ktoś „hejtuje” serie.
Tak przy okazji, jak kogoś naprawdę interesuje analiza krzywy zainteresowania i napiecia, zapraszam do analizy Madoka Magica, ponieważ jest to majstersztyk pod tym względem. Od kluczowych scen, odcinków, przez rozwój postaci, az do całego sezonu.
Kurizu
29.07.2016 10:19
Koogie napisał(a):
To jest krytycyzm wobec serii i niestety prawdopodobnie wynika on z translacji jednego medium na drugie. Novelki czyta się inaczej inaczej się odbiera napięcie scen, a także czas w jakim się dzieją na ekranie, a jak się je czyta jest inny.
Tu masz 100% rację, jest mocno wyczuwalna różnica zwłaszcza, przy 5 tomie, jednak 2,5 odcinka na prawie 300 stron to niezła kompresja i może powodować zmianę w odbiorze.
Koogie napisał(a):
Tyle, zakładam, że seria wyjdzie z tego problemu i nacisk na 18 odcinek w promocji wynika pewnie z tego faktu.
kliknij: ukryte Większość będzie rozwiązana, aczkolwiek prócz samego 18 epka liczę ( i pewnie nie tylko ja) na ogłoszenie jakiegoś mini Oav lub 18.5 który powinien mieć miejsce lub może kto wie, wstawią to w odcinek zabierając pewnie przestrzeń na ending…
A jak już o tym mowa to można już obstawiać czy wreszcie dostaniemy pierwszy odcinek w 2 courze z openingiem i endingiem jednocześnie :)
W pełni rozumiem krytykę wobec ostatnich kilku odcinków, bo tak jak piszesz, są utrzymane w podobnym tonie i po pewnym czasie może to już męczyć widza. Wiele scen z epów 12+ ogląda się ciężko, ich natężenie jest nad wyraz wysokie (wyższe było chyba tylko w WataMote, choć tam o kilka poziomów). Jednakże nie jestem w stanie się zgodzić z tym, że pacing całej serii, szczególnie dwóch poprzednich arców, jest zły – a takie zarzuty się niżej przewijały.
to jest tłumaczenie jakiejś pasty, czy mi sie wydaje? Nvm, pacing będzie wyglądał inaczej gdy obejrzymy to w maratonie. ciężkie animu są nie do oglądania na bieżąco
Koogie
29.07.2016 13:40
Nie lubię spaghetti i wcale nie trzeba obejrzeć wszystkiego by oceniać tempo tego co już się obejrzało, bo tak jak napisałem można oceniać zmiany stanu emocjonalnego w rożnych skalach. No i naprawdę krytyka RE:Zero o której teraz mówimy to jest troszkę coś co się przewija w komentarza zagranicznych, polskich, casualowych i hardcorowych, ale zaczekaj do końca to zwykłe mydlenie oczu. Problem jest oczywisty, a jedyne co możemy dyskutować to to jak personalnie odbija się to nam na przyjemność oglądania.
Biorąc pod uwagę, że twórcy rozklejają po całej Japonii bannery z reklamą konkretnego odcinka ze środka serii, to śmiem zaryzykować tezę, że serię wręcz należy oglądać na bieżąco… Wówczas ma sie pełniejszy pogląd na rozwój serii, a w przypadku Re:zero wskazana jest uwaga przy oglądaniu – cotygodniowy format bardziej sprzyja jej utrzymaniu. W maratonie łatwo pominąć wiele szczegółów, które są widoczne podczas dyskusji towarzyszących widzowi każdego tygodnia.
Aczkolwiek z tym, że po fakcie pacing będzie wyglądał inaczej się zgadzam (a takze z tym, że ta ocena będzie istotniejsza od obecnej) – bo dość oczywistym jest, że w dalszym ciągu znajdujemy się wewnątrz czegoś większego, co dopiero ujrzy swoje zwieńczenie, które rzuci na dotychczasowe wydarzenia inne światło – i nie byłby to pierwszy raz w tej serii, po prostu teraz skala jest większa, a charakter podbudowy znacząco się różni.
taaaak… hype na odc 18 jest kosmiczny… jeśli ten odcinek będzie równie dobrze zrobiony co 15… Oczywiście też oglądam na bieżąco, ale specjalnie znajomym nie polecam tego anime, bo jest tak nie równo, że nie wiem czy warto tak stygmatyzowac ich (znajomych) odbiór. Dawno już taka dawka negatywnych emocji nie dawała mi takiej satysfakcji, takiego kopa…
Tak, teraz jest trudny moment do polecania serii, najlepiej poczekać na zmianę klimatu. Przy nadrabianiu najlepiej pamięta się ostatnie odcinki, a na tę chwilę, choć wciąż dobrze zrealizowane, to jednak już nie są równie przyjemne w odbiorze co większość wcześniejszych.
To nie spoiler, ale gdyby ktoś nie widział epa… kliknij: ukryte Przywidzenie świeżo zbudzonego Subaru, który myślał przede wszystkim o Rem. W miarę popularny zabieg.
Pierwsze kilka odcinków było spoko, potem coraz gorzej i gorzej. Żal, ból i rozpacz oraz szalony bohater główny, który jest głupi jak but. Lubiane postacie starają się być denerwujące jak całe to anime (oprócz sprzedawcy warzyw – on jest spoko cały czas :D)
kliknij: ukryte Seria zaczyna iść w trochę złym kierunku. Kurczę, ciężko mi nie nazwać zachowania Subaru naturalnym i zrozumiałym, ale jednak nie oglądamy tutaj żadnego dokumentu analizującego stan psychiczny w skrajnych i fantastycznych sytuacjach przeciętnego człowieka, a mamy do czynienia z anime i chciałbym jednak, żeby było bardziej treściwie, a dramatyzm był ciut bardziej wyważony…
Już poprzedni (16) odcinek oglądało mi się trudno, ponieważ fatalizm głównego bohatera jest cięższy, niż w greckiej tragedii. Jego zachowanie, acz zrozumiałe, jest po prostu głupie. Ma możliwości intelektualne (jakie ma, takie ma, ale nie jest ćwierćinteligentem przecież), a zachowuje się, jakby nie wiedział niczego, nie znał się na niczym, oraz nie potrafił choć przez chwilę pomyśleć logicznie.
Subaru co raz bardziej pogrąża się w psychicznej destabilizacji, fabuła robi się co raz bardziej tragiczna i perspektywy są co raz bardziej rozpaczliwe. Mam wrażenie, że skończy się to tym, że albo Subaru już do życia nie wróci, albo zamkną go gdzieś, gdzie będzie gnił do końca świata, bo przecież „nikt nic nie wie, tylko on”.
Subaru stracił kontakt z rzeczywistością już ze 4/5 odcinków temu. Nikt nie jest w stanie przeprowadzić z nim logicznej, spójnej i merytorycznej dyskusji, on niczego nie potrafi już wyjaśnić (tak ciężko powiedzieć „kult Wiedźmy zaraz przybędzie i wszystkich was wyrżnie, dlatego musimy uciekać”?), oczekuje od wszystkich, że poddadzą się mu i jego decyzjom bez wyjaśnienia, choć w istocie nikt tego nie zrobi, bo wygląda to, jakby jego zamiary były co najmniej podejrzane. Zamiast przeprosić Emilię, te znowu wydziera się na nią i robi z niej nędzną porcelanową lalkę, którą tylko on może posiadać, bo sama rozbije się na tysiąc kawałków. Wydaje mi sie, ze po tym wszystkim ich relacje się już nie poprawią. Nawet jeśli Emilia pewnych rzeczy nie będzie pamiętać (to, że Pack go zabije jest więcej, niż pewne), to będzie je pamiętać Subaru.
Jeżeli w następnym odcinku/dwóch napięcie i dramatyzm nie zelżeją, to nie wiem, czy sobie nie odpuszczę. Z odcinka na odcinek robi się co raz ciężej, aż do tego stopnia, ze robi się to nieznośne. Nie dostajemy niczego w zamian. Czy warto w takim razie oglądać coś, co męczy i wywołuje jedynie litość, zażenowanie, rozdrażnienie i poczucie bezsensu? Bo sympatia do głównego bohatera gdzieś wyparowała, nie wiedzieć kiedy… Może wróci, no, ale to musi się coś zadziać pozytywniejszego, niż krzyki, smarki z nosa i żałosne próby zrobienia czegoś, co z góry skazane jest na porażkę.
Weiter
26.07.2016 17:36 Re: Po 17 odcinku
To nie oglądaj skoro zrobiło się dla Ciebie za ciężkie. Seria będzie szła już głównie tym nurtem i będzie pewnie jeszcze gorzej.
Re:zero ma wysoki rating wiekowy, jak na japońskie standardy i jest z kategorii dramatu + thiller, więc takiego pokroju dramaturgii oczekuje od anime. Z tak rozjechaną psychiką szansa, że subaru wróci do stanu normalnego jest nikła, a Twoje oczekiwania od MC, że zacznie myśleć logicznie i przestać się zachowywać jak teraz są absurdalne.
To nie oglądaj skoro zrobiło się dla Ciebie za ciężkie
Dobrze, że mnie poinstruowałeś, dziękuję za radę z kategorii „jak się nie podoba, to nie oglądaj”.
Re:zero ma wysoki rating wiekowy, jak na japońskie standardy i jest z kategorii dramatu + thiller, więc takiego pokroju dramaturgii oczekuje od anime.
Każdy, kto obejrzał więcej, niż 2, 3 horrory/thrillery/dramaty wie, że poziom napięcia i dramatyzmu trzeba odpowiednio dawkować. Jak się nie robi nic, oprócz dramatyzowania i nie spuszcza się powietrza, to znaczy, że coś poszło nie tak.
Z tak rozjechaną psychiką szansa, że subaru wróci do stanu normalnego jest nikła, a Twoje oczekiwania od MC, że zacznie myśleć logicznie i przestać się zachowywać jak teraz są absurdalne.
Rozumiem, że wymaganie od głównego bohatera choćby minimalnie logicznej konstrukcji jest absurdalne? Że wymaganie od głównego bohatera, żeby robił coś więcej, niż płacz, bełkotanie i krzyczenie, to coś nieodpowiedniego? Może cię rozczaruję, ale nie mamy do czynienia z gatunkiem spod znaku „groteska i absurd”, więc jednak spodziewam się czegoś logicznego i tego, ze główny bohater będzie głównym bohaterem, a nie mimozą rzuconą na wiatr bezdennego fatalizmu.
Hmm
26.07.2016 17:48 Re: Po 17 odcinku
Wszyscy trąbią, że odcinek 18 ma być nie wiadomo jak dobry, więc może warto jeszcze jemu dać szansę.
Retkit
26.07.2016 18:02 Re: Po 17 odcinku
Słyszałem to jakieś 10 razy i zawsze był co najwyżej średni. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Bajka ma problem z klifami (ogólnie z pacingiem) i przedramatyzowaniem, bo nie potrafi obronić się fabularnie.
Sytuacja z hajpowaniem 18 odcinka jest wyjątkowa. Tw Twoje „10 razy” to dużo niższa półka. Nie mówimy tu o „bo jakiś fan tak powiedział”, tylko oficjalnych ogłoszeniach.
Nie ma z tym problemów, a fabularnie broni sie bardzo dobrze.
Serię ogólnie rzecz biorąc mam za ciekawą (choć wybitna nie jest na pewno) i generalnie mnie interesuje. Nie mam problemu z wybrakowaniem fabularnym, czy słabszą konstrukcją poszczególnych elementów składających sie na tę serię. Jak wspominałem- nie oczekuję cudów.
Mam natomiast mocny problem z tym przedramatyzowaniem, wspomnianym przez Retkita. Nie chodzi o to, ze stało się to tak straszne, ze nie mogę wytrzymać, tak to jest straszne (co by świadczyło raczej o poziomie serii), a z tym, ze oglądam to anime i po prostu męczy mnie już ten tragizm. Liczę na umiar- więcej nie oczekuję. Jeśli to się wyważy w najbliższych odcinkach, to będę usatysfakcjonowany.
Kurizu
26.07.2016 20:04 Re: Po 17 odcinku
kliknij: ukryte To śpij spokojnie bo od 18 odcinka dramatyzm wokół bohatera zmaleje, dostaniecie wreszcie to na co czekaliście te ostatnie 2‑3 odcinki. Czasami trzeba być cierpliwym, jakby nie patrzeć to 4 odcinki dramatyzmu wokół Subaru mogą wydawać się długie ale były one potrzebne, poza tym Whitefox pracuje jak najlepiej się da i dosłownie wyciska esencje z serii by dało się przekazać co trzeba bez zbędnego męczenia widza.
Bajka ma problem z klifami (ogólnie z pacingiem) i przedramatyzowaniem, bo nie potrafi obronić się fabularnie.
Problem z cliffhangerami może, problem z pacingiem ? dla ludzi oglądających tylko serie może tak to wyglądać, dla czytelników pacing jest idealnie skomponowany, niestety nie jestem w stanie zrozumieć co złego jest w pacingu bo należe do drugiej grupy aczkolwiek sugerowanie, że są to zabiegi bo seria nie potrafi się obronić fabularnie jest mocno przesadzone.
ja nie wiem, o co chodzi z tym „pacingiem”, to chyba wymówka i mentalne uzasadnienie hejtu na serię, którą się lubi pomimo wewnętrznej chęci zjechania go z błotem. Wiele świetnych anime miało hype pompy albo przedramatyzowane fragmenty, a ostatecznie naprawdę po obejrzeniu miało się wrażenie nasycenia. Ja się z tym pogodziłem, chociaż seria wywołuje u mnie naprawdę mieszane odczucia. Ale przynajmniej nie oglądam jej jako kalki siedemdziesięciu innych anime o podobnej tematyce, tylko naprawdę czekam na te kolejne odcinki. Jestem bardzo cierpliwy i nie skoczę po nowelkę aż do końca serii. Bo jednak faktycznie White Fox odwala naprawdę kawał dobrej roboty, świadczą o tym opinie na MALu i opinie wielu widzów. Nadal nie mogę się pozbyć wrażenia, że bezczelnie zżynają z rozwiązań zastosowanych w Steins Gate, ale mogę im to wybaczyć za cotygodniową dawkę naprawdę dobrego kontentu, który sprawia mi niesamowitą radochę :)
Hejtują osoby pokroju Uratugo, które pewnie połowe przygody z anime poświęciła na lekkie shounenowe seryjki i woli jak głowni bohaterowie kochają się nawzajem zamiast odznaczania się jakimś poważnym PTSD czy wręcz uciekanie w stan Fugi.
Groteska i tragizm wyciekający z tej serii nie musi nikomu iść na rękę, bo jak kilka osób wcześniej się wypowiedziała – seria tym się broni i jest to jej najmocniejszy element.
Simerus napisał(a):
(...)jednak faktycznie White Fox odwala naprawdę kawał dobrej roboty, świadczą o tym opinie na MALu i opinie wielu widzów.
Również jestem tego zdania, wszystkim tym którzy płaczą, że seria poszła nie w takie klimaty jakie by sobie życzyli zachęcam do dziesiątek komedyjek romantycznych z elementami tragizmu.
.
27.07.2016 01:46 Re: Po 17 odcinku
Mirollz napisał(a):
Hejtują osoby pokroju Uratugo, które pewnie połowe przygody z anime poświęciła na lekkie shounenowe seryjki i woli jak głowni bohaterowie kochają się nawzajem zamiast odznaczania się jakimś poważnym PTSD czy wręcz uciekanie w stan Fugi.
W przypadku zarejestrowanych użytkowników wystarczy kliknąć na ich nick i patrząc na oceny anime, przekonać się jakim seriom rzeczywiście dana osoba poświęciła połowę swojego czasu.
To jeden protip. Drugi – używając takich wycieczek osobistych zamiast rzeczowych argumentów, kompromituje się tylko reprezentowaną grupę (chyba że to właśnie było celem Mirollza, który w skrytości ducha jest antyfanem Re: Zero).
---------------
Póki co jestem dosyć zawiedziony kierunkiem tej serii. 15 odcinek kończył się widokiem zdeterminowanego Subaru, więc można było mniemać, że chłopak w końcu weźmie się w garść i może nawet zamiast palić mosty, zacznie trochę myśleć. Tymczasem nie, przez 2 kolejne odcinki pozostaje takim samym albo nawet gorszym kotkiem‑bełkotkiem. PTSD czy nie, w tej chwili główny bohater jest dla mnie najmniej interesującą postacią serii. Fani light‑noveli nakręcają hype na kolejny 18 odcinek. Oby nie okazało się, że to tylko kolejny taki chwilowy podryg jak 15 i rzeczywiście zasady gry się zmienią. Inaczej serię zabije zwyczajna nuda (bo na spin‑off poświęcony poczynaniom innych osób z tego świata chyba nie ma co liczyć).
Nie rozumiem, jak można mieć takie klapki na oczach i być tak zagożałym fanboyem serii, żeby kwalifikować każde wyrażenie obaw, jak i paru słów krytycznych jako hejt. Podobne zjawisko widziałem przy SAO – rzucanie się na każdego, kto ma inne zdanie niż czciciele tego tytułu.
Tutaj, u niektórych osób, widzę podobne zachowanie, czyli rzucanie się na każdego, kto ma odmienną opinię z okrągłymi i żałosnymi zdaniami: „jak się nie podoba, to nie oglądaj”, czy „won z tym hejtem”. Weźcie się ogarnijcie, bo taka postawa jest po prostu żałosna.
I mówię to, jako osoba, której się ta seria podoba i nie mam nic rzeciwko, gdy ktoś napisze coś o Re:Zero z innej perspektywy niż moja. Więc: nauczcie się dyskutować, albo, parafrazując was, nie czytajcie komentarzy, jak się wam nie podobają.
Retkit
27.07.2016 03:04 Re: Po 17 odcinku
ja nie wiem, o co chodzi z tym „pacingiem”
O to, że seria w ogóle nie potrafi wyważyć przebiegu akcji. Albo akcja sunie jak japoński Shinkansen (początek), albo przez kilka odcinków praktycznie NIC się nie dzieje (prawie cały arc w posiadłości). Tak się tego zwyczajnie nie robi.
Większość osób narzekających na pacing (nie mówię tu nawet o Re:zero) nawet nie wie na czym on polega. Retkit na pewno. To jest „odcinek mnie nudzi, więc jest rozwleczony, a pacing słaby”.
Protip: zróżnicowane tempo nie musi być oznaką słabego pacingu.
Akurat krytyka Uratugo jest bardzo sensowna i nie można jej nazwać hejtem.
Zgodze się z tobą, to się zaczyna robić już frustrujące z perspektywy widza. Po prostu nie widzę większego progresu u Subaru (rozumiem dramatyzm, ale faktycznie już zaczynają przesadzać, po co na dokłądkę ten wątek kliknij: ukryte z wielorybem), a na dodatek bohater od kilku odcinków regualarnie dostaje w kość. A ja jestem niestety fanem tych kliszowych do bólu 'przebudzeń' bohaterów. Nie oczekuje shouenowego power‑up'a, ale czegoś co da mi satysfakcję z seansu…
Dokładnie tak. Jakikolwiek progres, minimum logiki + wyważenie klimatu- niczego więcej nie oczekuję.
Kurizu
26.07.2016 19:56 Re: Po 17 odcinku
kliknij: ukryte Może na przykład po to ten wątek z wielorybem, że jest to krótsza droga do posiadłości która pozwoli Subaru dotrzeć przed atakiem Kultu ? Było o tym już wcześniej powiedziane przed pierwszym loopem, że muszą jechać na około bo krótszą trasa jest zajęta mgłą, plus ten wieloryb ma znaczenie fabularne o czym więcej w następnym odcinku.
Cóż, mnie stan psychiczny Subaru kupuje od kilku odcinków, ale powoli zaczyna się to robić męczące, więc zgadzam się z Tobą. Chłopak coraz bardziej pogrąża się bez celu. Twórcy anime nie są bez winy. Zamiast dramę ograniczać, dodają 6‑minutowe sceny kliknij: ukryte pożegnania Rem z Subaru, jakby wcześniej tego nie było i widz nie wiedział, co mu przekazać w ostatnich słowach. Z drugiej strony mamy jeszcze 8 odcinków, jest szansa, że jego stan się poprawi. Mam nadzieję, że będzie to na zasadzie „upadłem, ale wstałem na nogi, bo coś i jest ok jak przedtem”.
Wydaje mi się, że zrobili to dlatego, że kliknij: ukryte zauważyli jak bardzo popularna wśród fanów jest Rem.
Odcinek 18 jest już od paru tygodni ostro reklamowany przez twórców (np. reklama tego konkretnego 18. odcinka na całą ścianę w metrze jeszcze przed emisją 16. epa), więc należy podejrzewać, że będzie stanowił punkt kulminacyjny i/lub zwrotny.
A
Retkit
25.07.2016 20:22
Autor chyba nie słyszał o tym, że spamowanie klifami prowadzi do sytuacji, w której ludzie zaczynają tym rzygać.
Trzeci arc trwa od kilku odcinków, a ja zastanawiam się…
kliknij: ukryte co tak właściwie z Elsą? Nie wykonała swej misji i uciekła, spoko, ale dla kogoś chyba pracuje? Dla Wiedźmiaków? Na początku sądziłem, że jedna (wtedy jeden, lol) z rywalek ją wynajęła, ale po poznaniu kandydatów poddaję to pod wątpliwość z uwagi na fakt, że Elsa trochę nie po kolei w głowie ma – kto wynająłby sadystę do takiej roboty? Chyba ktoś bez żadnych skrupułów. Tylko Felto tutaj pasuje, ale jak wiadomo, nie mogłaby to być ona.
Poza tym denerwuje mnie w Subaru to, że ani razu przez ten czas nie pomyślał o świecie, z którego pochodzi, ani razu nie wzięło go na żadne refleksje związane z jego obecną sytuacją. Jak zobaczył Emilię, tak świata poza nią nie widzi. Co ta miłość robi z ludźmi xd
Bo w świecie fantasy, jest magja, są potfory i w ogóle, można bić się mjecze. Brzmi legitnie.
Śwwiat Subaru jest bardziej kolorowy, ale nie oznacza, że nie ma w nim problemów, ba, ludzie zapatrzeni w wiedźmy mordują innych dla własnej przyjemności. Fajny świat.
Nie napisałem, że tam nie ma problemów, sam fakt istnienia magii, różnych magicznych stworzeń i innych znanych z fantasy rzeczy sprawia że świat jest ciekawy. Wole też zostać zabity przez wiedzme niż przez jakiegoś łysego dresa z maczetą, bo nie jestem za jego klubem, lub po prostu, miał ochote kogoś pociąć.
Według mnie nawet nie ma obecnie czasu, żeby rozmyślać nad powrotem do domu czy swojego świata. Jest teraz pochłonięty całą tą sytuacją związaną z Emilią, elekcją oraz kultem wiedźmy.
Trochę dziwne. Będąc w drugim arcu w posiadłości Roswaala miał sporo czasu, aby bawić się z Emilią i Puckiem, ale nie miał czau, aby przemyśleć sytuację, w której się znajduje. Brzmi bardzo przekonująco…
A co ma właściwie do przemyślenia? Że jest w innym świecie? Że musi znaleźć sposób na powrót? Nie ma obecnie żadnej wskazówki, która mogłaby pomóc mu w poszukiwaniach, więc pozostaje mu płynąć z prądem – skoro (nawet w posiadłości) miał większe zmartwienia, to niech się na tym skupi, a nie zawraca sobie głowę tym, o czym może pomyśleć po rozwiązaniu wszystkich konfliktów związanych z Emilią czy kultem wiedźmy. Owszem, dla mnie brzmi przekonująco.
Problem w tym, że on sam jest sobie winien tych zmartwień. Nie musiał przecież pomagać ani Emilii, ani Felt, a po znalezieniu się w rezydencji Roswaala, mógł poprosić o jakąś subtelną pomoc w ramach przysługi za ocalenie Emilii. Zamiast tego wolał sobie pracować i tkwić w swoich urojeniach. Po 18 odcinku rozumiem, że do tamtego świata nie chciał wrócić, bo ma poważne problemy, ale warto byłoby to zaznaczyć na początku, a nie w połowie ostatniej części. Subaru zyskałby o wiele więcej w oczach widzów, gdyby od początku było wiadomo, że jest z nim tak źle :s
W oczach widzów – być może. Natomiast w moich oczach Subaru zyskał bardzo dużo już od początku, toteż sytuacja związana z lubieniem Subaru wygląda z mojej perspektywy nieco inaczej. :P
Ależ on sytuację w jakiej się znajduje przemyślał już w pierwszym odcinku. Został postawiony przed faktem dokonanym, jest w innym świecie. Dużą część pierwszego odcinka spędził na próbach przetłumaczenia innym, że nie jest stąd, ale zrozumiał, że jego przypadek jest wyjątkowy, nikt ze spotkanych osób o czymś podobnym nie słyszał i nie ma szans na znalezienie choćby wskazówek. Nie ma sensu kontynuować. W LN zapewne watek jest ruszony, ale w anime Subaru ma dużo istotniejsze (na daną chwilę) sprawy na głowie, które nie mogą czekać.
kliknij: ukryte jeśli ktoś chce odpowiedzieć spoilerem – tak, wiem, ale i tak nic z tego nie wynika
Dla ciekawych, spory spoiler, czytacie na własną odpowiedzialnośc, wyjaśnia czemu Subaru zostawia zupełnie realny świat:
kliknij: ukryte Otóż Subaru, jak na początku serii było powiedziane, jest neetem i hikkikomori. Jego wycofanie społeczne bierze się z olbrzymiego kompleksu niższości wobec ojca (popularny, znany i szanowany członek wspólnoty) i poczucia zawiedzenia wszelkich pokładanych przez rodzinę nadziei. kliknij: ukryte Generalnie jeśli wierzyc wszelkim spoilerom w sieci, to Subaru był chory psychicznie, jeszcze zanim trafił do Lugunikii
Kurizu
22.07.2016 13:59
Not so serious spoiler
kliknij: ukryte O ile pierwszy spoiler może mieć sens o tyle drugi bardziej nawiązuje do innej web novelki autora która jest alternatywnym światem z re:zero > meitantei natsuki subaru (迷探偵ナツキ・スバル), możliwe że ktoś pomieszał spoilery przy złym tłumaczeniu.
Jeszcze więcej niemocy, jeszcze więcej upokorzeń a na dodatek dowalają kolejny zagadkowy wątek (z drzewem). Biedny Subaru dostaje tyle kopniaków. A my widzowie więcej pytań. Jak i czy on z tego wybrnie? Matko i czekaj tu kolejny tydzień.
Upokorzenia te wynikają z jego nastawienia. Wszystko to, o czym mówiły kandydatki to w większości prawda. Zamiast przemyśleć w jaki sposób mógłby nakłonić choćby jedną z nich do pomocy, to po prostu brnie w swoją desperację; nikt normalny nie przystałby na jego prośbę.
Do teraz zyskał sporo przydatnej wiedzy i jeśli przypadkiem trafi mu się, że znowu padnie(co pewnie nastąpi), to mam nadzieję, że w końcu tę wiedzę wykorzysta.
Zakończyli cliffhangerem ale na szczęście nie tak dużym, jak w dwóch poprzednich odcinkach.
Impos
17.07.2016 23:14 Re: Odc. 16
Chyba najlepiej dla by było Subaru, gdyby jak najszybciej rozpoczął od nowa. Bo choć pomysł z kliknij: ukryte przetransportowaniem mieszkańców wioski wozami kupieckimi był niezły, to wszystko wskazuje na to, że okolica aż roi się od kultystów i stworów związanych z wiedźmą i bez armii nie da rady tego rozwiązać.
Swoją drogą ciekawe czy jego odporność na kliknij: ukryte iluzje (jako jedyny zorientował się, że zniknął sąsiedni wóz) wynika z tego, że sam jest pod wpływem zaklęcia wiedźmy, czy też z rodzaju magii, jaką dysponuje?
No właśnie! I to jest właśnie frustrujące: człowiek widzi, że Subaru brnie jak osioł, a te laski piętnują to bezlistośnie (an dodatek to twarde zawodniczki). Po prostu czuje się tę jego frustrację oraz niemoc i przeżywa razem z nim. Tak samo jak wy myślę, że przyda mu się reset i prawdę mówiąc myślałem, że nastąpi to już w tym odcinku… skądinąd spodziewałem się po nim więcej, ale może po prostu nie da się z niego „wycisnąć” więcej?
Z tą iluzją może być też tak jak mówisz @Impos.
*_*
19.07.2016 01:13 Re: Odc. 16
Szczerze powiedziawszy, to chętnie bym pooglądał dalszy ciąg historii już bez Subaru. Nie dość, że to byłoby zaskakujące dla widzów, gdyby po kolejnej śmierci się jednak nie zrespawnował, to jeszcze mielibyśmy Grę o Tron w light novelowym wydaniu ;)
Tak jak 15 odcinek dawał jakieś nadzieje, że chłopak się wreszcie zacznie uczyć na swych błędach, tak obecnie stopniowo tracę zainteresowanie.
Impos
19.07.2016 01:37 Re: Odc. 16
Jak dla mnie zachowanie Subaru w ostatnim odcinku było całkiem racjonalne. Zwrócił się o pomoc tam, gdzie się dało, wykorzystywał okazje, które podsuwał mu los… Fakt, negocjacji prowadzić jeszcze nie potrafi, ale wcześniej też nie wykazywał talentów w tym kierunku, więc trudno oczekiwać, że działając pod taką presją nagle stanie się wcieleniem taktu i dyplomacji.
Poza tym dziwne by było, gdyby pozostałe kandydatki do tronu (teoretycznie bardziej obeznane ze światem wielkiej polityki, niż Emilia) dały się wciągnąć w jakieś podejrzane akcje pod hasłem obrony słabych i uciśnionych…
*_*
19.07.2016 02:09 Re: Odc. 16
Nie nazwałbym racjonalnym zachowania, w którym widać regres w stosunku do pierwszych odcinków. Jakoś wtedy potrafił wpaść na to, że Felt też jakoś powinna móc skorzystać na współpracy z nim. Teraz natomiast nie dość, że oczekuje wiary w swoje słowa i bezwarunkowej współpracy, to do każdego z potencjalnych sprzymierzeńców podchodzi zupełnie na opak
kliknij: ukryte - pragmatycznej Crunch nie potrafi pokazać żadnych korzyści w pomaganiu (skoro Emilia się od niego odcięła), za to szybko przechodzi do pełnych wściekłości okrzyków (więc zostaje uznany za szaleńca)
- dumnej Priscilli pokazuje, że jest pozbawionym godności padalcem (w jej zachowaniu widzę bardziej złość na samą siebie, że w ogóle mogła być wcześniej zainteresowana tego typu osobą)
- zainteresowanej informacjami Anastasii wypaplał wszystko, co się dało, zanim mógł cokolwiek na tym ugrać.
Można się cieszyć, że Reinhard był akurat poza miastem, bo w ramach jakże subtelnych działań Subaru pewnie postanowiłby zrobić z niego śmiertelnego wroga
Każda z kandydatek w zgodny ze swym charakterem sposób udziela cennych porad, lecz protagonista jest w dalszym ciągu zbyt zaślepiony, by to zauważyć. Czy to się zmieni w przyszłości? Czas pokaże…
Impos
19.07.2016 12:09 Re: Odc. 16
Cóż, poprzednio nie miał jeszcze takiego bagażu doświadczeń. Nie można chyba automatycznie zakładać, że każde powtórzenie tylko wzmacnia bohatera.
Poza tym widać, że Subaru próbuje jakoś dotrzeć do swoich rozmówczyń, tylko jeszcze tego nie potrafi. Np. błędnie założył, że ceną za pomoc Priscilli będzie kliknij: ukryte jego własne upokorzenie. A Anastasia podeszła go w najbardziej sprzyjającym momencie. Prawdopodobnie najlepszą metodą wykorzystania zdolności głównego bohatera będzie nauka manipulowania potężniejszymi od siebie, a nie trening sztuk walki czy magii. Tylko, że to też nie jest taka prosta sprawa…
Pewnie następnym razem będzie już lepiej negocjował, ale to wciąż nie daje mu gwarancji sukcesu. Np. to co wiedział o działaniach kliknij: ukryte Crunch było dla Anastasii warte załatwienia mu transportu, ale czy zgodziłaby się wysyłać swoją prywatną armię? Niby mógłby szpiegować Crunch i potem sprzedać te informacje w zamian za pomoc, ale to wydaje się ryzykowne pod wieloma względami.
Woj
19.07.2016 00:26 Re: Odc. 16
Z tym drzewem to nie wydaję mi się żeby było za ważne takie cos z lore swiata i w końcu pokazali tego wieloryba demona o którym mówili,bo kiedy po raz pierwszy to powiedzieli brzmiało to dosć dziwnie.I już chyba na dobre wycieli ten wątek z tym kolesiem bez ręki w hełmie który służy dla tej wrednej czerwonej królowej.
A
Dorogon
13.07.2016 22:27 Szaleństwo
Chyba jestem jednym z nielicznych osób, którym stan psychiczny Subaru podczas tego odcinka wydawał się strasznie sztuczny; trochę jak jakiś oskryptowany event w grze: kliknij: ukryte wywołanie eventu (szaleństwo Subaru spowodowane śmiercią wszystkich) > przebieg eventu (Barusu nie kontaktuje) > koniec eventu (Subaru wraca do normalności podczas mordowania Rem).
Już nie wspominając o tym, że jego zachowanie podczas bycia obłąkanym raczej pasowałoby do osoby, która serio całkowicie postradała zmysły i jest już nieuleczalna (albo proces leczenie zająłby sporo czasu), a nie tak jak Subaru, który dostał po prostu wysokopoziomowej depresji, z racji kolejnego już razu oglądania i przeżywania śmierci oraz bezradności wobec niej.
Przecież stan, w którym nie potrafisz wypowiedzieć słowa i wydajesz jedynie dziwne odgłosy to poważny uszczerbek na umyśle, a nie coś takiego jak przedstawiono u Subaru, czyli że w jednym momencie jesteś upośledzony umysłowo, a w następnym poprzez silne doznania emocjonalne wychodzisz z tego stanu i zachowujesz się całkiem normalnie. Jak ktoś ogląda Grę o Tron, to niech sobie porówna do Hodora – dziwne by było, jakby nagle Hodor oprzytomniał i już nie zachowywał się jak Hodor, tylko jak Willis (czy jak się zwał).
Jedynym logicznym wytłumaczeniem by było to, że Subaru nie odbiło, tylko specjalnie się tak zachowuje, to wtedy ok, może „wyjść” z tego stanu kiedy chce, bo tylko udaje, ale oczywiście w anime to nie zostało tak przedstawione i on „na serio” oszalał, by po chwili z tego szaleństwa wyjść. Rozumiem, że nie było tyle czasu, ale gdyby cały proces trwał (dajmy na to powolne i bolesne tortury Rem, które trwałyby kilka dni i w końcu by złamały tę barierę w umyśle naszego obłąkańca) i Subaru powoli by wracał do normalności (oczywiście pisząc „normalność” nie mam na myśli tego samego Subaru co przed wydarzeniami, bo takie widoki na pewno by go na stałe zmieniły), to ok, a nie, że w jednym momencie jest bezmózgim zombie, a po chwili już nie.
Oczywiście cały czas czekam z niecierpliwością na następne odcinki :)
Irhim
13.07.2016 22:45 Re: Szaleństwo
kliknij: ukryte A to nie było tak, że ten arcybiskup pytał się o to dlaczego tak się zachowuje zarzucając mu, że udaję?
Dorogon
14.07.2016 01:30 Re: Szaleństwo
Było tak, ale raczej biskup się kierował jakąś swoją pokrętną logiką. Nie wyobrażam sobie, że Subaru udawałby wariata i udając patrzyłby i nie reagował, jak ranią mu przyjaciółkę (bo przecież zanim biskup „zabił” Rem, to już wcześniej walczyła z kultystami była raniona i wtedy Subaru nic a nic nie reagował).
Hmmmm. Subaru zaczęła siadać psycha już parę odcinków wcześniej. kliknij: ukryte Wiesz, tu nie chodzi tylko o ostatnią sytuację, ale całe napięcie, które gromadziło się w nim praktycznie od pierwszej śmierci. kliknij: ukryte Powrót do posiadłości Rosswalda i ujrzenie śmierci wszystkich wokół, to czubek góry lodowej.
Subaru nie może wydostać się z pętli śmierci, która cały czas zatacza koło. Stara się, robi co może, ale koniec końców ciągle ktoś umiera- a ostatecznie również on sam. Ile razy trzeba umrzeć, żeby dostać świra? Ile razy trzeba ujrzeć umierających bliskich, żeby w końcu siadła psycha? W dodatku Subaru nie ma jak rozładować swojego napięcia, ponieważ pomimo prób podzielenia sie z kimś swoją tragedią, nie jest w stanie wydusić z siebie słowa. Narasta poczucie niemocy, frustracja, strach, poczucie wyobcowania- ponieważ nikt go nie rozumie- arogancja, ponieważ mimo wszystko jest przeświadczony o tym, że jest super wyjątkowy i posiada moc, której nikt inny nie ma… Do tego nie jest w stanie podzielić się z nikim nawet sukcesami (uratowanie od śmierci Emilii) i napięcie osiąga już takie rozmiary, że wypowiada naprawdę przykre słowa (wręcz nakazuje jej być wdzięczną i mieć świadomość długu, jaki u niego ma). Dodajmy do tego szereg upokorzeń, odwrócenie się od niego najbliższej mu osoby i mamy świra- każdy ma swoje granice.
Nie powiedziałbym też, że Subaru wrócił do normalności. Jedynie odzyskał świadomość i zdolność do kontaktu z rzeczywistością, ale nie określiłbym jego obecnego stanu, jako optymalny. Pytanie, czy wróci do siebie? Czy będzie dalej brnął w ten stan?
Dorogon
14.07.2016 01:28 Re: Szaleństwo
Ja rozumiem, że świruje od tego wszystkiego – głównie chodziło mi o ten super szybki przebieg sprawy: ześwirował, pstryk, odświrował. Po prostu mam wrażenie, że to był zabieg na siłę mający pokazać jak on bardzo cierpi, a nie konsekwentny odlot. Gdyby rozłożyć w czasie to wychodzenie z psychozy, to moim zdaniem byłoby to naturalniejsze.
A
darkster2000
12.07.2016 14:33 Teorie teorie teorie
Cóż… Po 15 odcinku za myśl nachodzi mi kilka pytań.
1. Czemu wyznawcy wiedźmy zabijają kliknij: ukryte Emilię? Jako żyjąca pół‑elfka nie powinna być np. porwana lub coś w tym stylu? Wewnętrzna dobroć tej postaci nie jest chyba dostatecznie dobrym wytłumaczeniem (no wiadomo… dobra półelfka nie powinna istnieć itp). Jeśli potrzebowali jej do czegoś, to czemu w takim razie ją zostawili? Potrzebowali tylko krwi, lub czegoś w tym stylu? Wydaje mi się że Emilia to jest jedyny cel ataku.
2. Gdzie była podczas ataku bibliotekarka i Roswald? O ile co do tego drugiego, to można by się domyślić, to co do braku bibliotekarki nie wiem co myśleć. Jak wiadomo w pełni może wykorzystywać swoją moc tylko w rezydencji, więc teoria iż uciekła wydaje się lekko doklejana (bardziej prawdopodobne byłoby, gdyby uczestniczyła w walce).
3. Nadal nie było wyjaśnione, co oznaczał ten ukłon za pierwszym razem. kliknij: ukryte Biskup postrzegał Subaru, jako raczej zwykłego śmiertelnika z otaczającą go kliknij: ukryte „miłością”, niż jako kogoś specjalnie specjalnego (heh). Dodatkowo zapach wiedźmy za pierwszym razem był słabszy, więc trudno uwierzyć, że zwykli wyznawcy pomylili Subaru tylko za pierwszym razem…
darkster2000
12.07.2016 14:47 Re: Teorie teorie teorie
Ano jeszcze zauważył ktoś, że dłoń, która chwytała subaru w openingach, oraz kiedy próbował powiedzieć o swojej tajemnicy jest taka sama, jak ta używana przez kliknij: ukryte biskupa?
1. Za mało informacji, żeby cokolwiek stwierdzić. :D
2. Ja osobiście zakładam, że po prostu kliknij: ukryte zginęli. Emilia i Roswaal mieli wrócić do posiadłości, żeby przygotować się do elekcji, wobec tego myślę, że jednak nie planował dłuższych wycieczek. Nie znamy poziomu mocy Betelgeuse'a (myślę, że to nie tylko jego miniony braly udział w ataku, ale także on sam), być może jest on potężniejszy od Beatrice oraz Roswaala.
3. kliknij: ukryte To chyba właśnie kwestia tego zapachu wiedźmy. Do tego Betelgeuse wspomniał coś o byciu Pride'm, odnośnie Subaru. Obstawiam, że on nie jest jedynym Arcybiskupem, jest to pewnego rodzaju „rada” złożona z takich osób, która stoi na szczycie kultu, a same osoby reprezentują któreś z grzechów (Envy jest zarezerwowane dla Wiedźmy, wobec tego poza Betelgeuse'm jest pewnie pięciu takich Arcybiskupów). Myślałem też nad tym, czy tak naprawdę Subaru nie jest jednym z Arcybiskupów, tylko jest tego nieświadomy. Akurat tak się składa, że „Pride” pasuje do jego zachowań z ostatnich odcinków .
Nikodemsky
12.07.2016 16:17 Re: Teorie teorie teorie
1. Zapewne jest powiązana z wiedźmą w „niewygodny” dla nich sposób. Byliśmy blisko odkrycia po co im była w momencie, gdy kliknij: ukryte Subaru wchodził do lodowej sali ale cóż… nie udało się. Nie zdziwiłbym, się, gdyby była kliknij: ukryte córką, siostrą albo „naczyniem” dla wcielenia wiedźmy(bardzo mało wiadomo na temat przeszłości Emilii).
2. Tutaj można tylko spekulować. Roswaal albo kliknij: ukryte został w stolicy, żeby reprezentować Emilię w „sprawach urzędowych” albo padł w czasie ataku(Subaru przejrzał większość rezydencji ale nie całą) albo znajdował się również w lodowej sali. Beatrice miała w kontrakcie tylko ochronę biblioteki w rezydencji, więc tak naprawdę nie miała interesu ruszać się z niej ale zapewne ze względu na kliknij: ukryte swoje przywiązanie do Pucka również pomogła w obronie i też albo padła w czasie ataku albo została zaciągnięta do lodowej sali. Zbyt mało informacji, żeby powiedzieć cokolwiek na pewno.
3. Osobiście nie mam pojęcia i się nad tym nie zastanawiałem. Wiem natomiast, że UWAGA DUŻY SPOILER kliknij: ukryte Subaru nie jest jedynym przyzwanym z „normalnego świata” przez wiedźmę.
Ano jeszcze zauważył ktoś, że dłoń, która chwytała subaru w openingach, oraz kiedy próbował powiedzieć o swojej tajemnicy jest taka sama, jak ta używana przez kliknij: ukryte biskupa.
Zawsze byłem przekonany, że ręce te należą do kliknij: ukryte wiedźmy. Osobiście nazwałbym to po prostu zbiegiem okoliczności, jeśli faktycznie są „podobne” ale kto wie, mogłoby to być całkiem fajne rozwinięcie intrygi wokół jego „blokady”.
Kurizu
12.07.2016 16:36 Re: Teorie teorie teorie
Zawsze byłem przekonany, że ręce te należą do kliknij: ukryte wiedźmy . Osobiście nazwałbym to po prostu zbiegiem okoliczności, jeśli faktycznie są „podobne” ale kto wie, mogłoby to być całkiem fajne rozwinięcie intrygi wokół jego „blokady”.
kliknij: ukryte Bardziej niż zbieg okoliczności można by pomyśleć w ten sposób. Skoro jest to kult wiedźm to co miałoby stać na przeszkodzie osobom wysoko położonym by mogli oni używać umiejętności wiedźm, nie bez powodu przed użyciem niewidzialnej ręki padają słowa „Autorytet Sloth” sugerując jakby Betelgeuse chciał wykorzystać autorytet wiedźmy i użyć jej zaklęcia, w takim wypadku to miałoby sens prawda :)?
Woj
12.07.2016 23:21 Re: Teorie teorie teorie
Co do spolera to raczej mały spoiler i w przypadku anime to prawdopodobnie to nie prawda bo to wycieli i czy ja cos pominołem bo nigdzie nie widziałem jeszcze emili albo roswala martwych a co do beatrice mogła schować się przecież w tym swoim pokoju do którego prawie nie da się wejsć.I swoją drogą Subaru tak po troszku reprezentuję wszystkie grzechy oprócz obżarstwa.
kliknij: ukryte Jest jeszcze opcja, że zanim Rosswald i Beatrice zdążyli zginąć, zginęła Emilia, a Pack w szale wymordował wszystkich w najbliższym otoczeniu, również ich. Nie byłoby to dziwne, biorąc pod uwagę, jak potraktował Subaru, którego mimo wszystko darzył sporą sympatią i zaufaniem chyba również.
Co do Subaru, jako nieświadomego biskupa reprezentującego pychę- wydaje mi się to sensowne. Jest nieśmiertelny i ta nieśmiertelność powoduje arogancję. A mieszanka szaleństwa, strachu i arogancji może doprowadzić do zejścia na złą ścieżkę. Może Wiedźma uczyniła go Pride'm, a może on nim w jakiś sposób już był, a wiedźma sprowadziła go do obecnego świata i nałożyła klątwę, aby jego umiejętność nie ujrzała światła dziennego.
Subaru ma dość arogancki charakter w stanie zdrowia. Nie jest to jakaś niezdrowa pewność siebie, ale mimo wszystko jakoś naturalnie miał stosunek lekceważący do świata. W takim nie‑negatywnym sensie. Ale to było nie‑negatywne (bo trudno taką cechę nazwać pozytywną) w normalnych okolicznościach, a jego moc, choć cholernie przydatna i naprawdę potężna, jest niezwykle destrukcyjna dla psychiki użytkownika. Nie wiem, czy z Subaru nie zrobi się antybohater, z którym taka Emilia będzie musiała walczyć. Jak długo może tak pociągnąć? Subaru już się zmienił, a sądzę, że przed nim jeszcze wiele ciężkich, jeśli nie cięższych, niż dotychczas, chwil. Myślę, że może mu odwalić i zejdzie na drogę zła, jakkolwiek patetycznie to nie brzmi.
Saarverok
12.07.2016 23:31 Re: Teorie teorie teorie
Moja teoria (dzięki za parę wskazówek) kliknij: ukryte - kult nie istnieje po to, aby wspomóc wiedźmę, tylko by ją zniszczyć – to by tłumaczyło śmierć Emilii. Może się w ogóle okazać, że cała ta historia o złej wiedźmie została zmyślona, a to Emilia przeklęła Subaru. Wciąż zostaje niewyjaśnione, dlaczego w pewnym momencie kazała się nazwać imieniem wiedźmy. Zgodzę się natomiast z dwiema sprawami kliknij: ukryte – dopasowanie biskupów kultu do grzechów głównych (i to już samo w sobie oznacza, że na 90% seria nie będzie ukończona – za dużo postaci) i kliknij: ukryte brak Roswaala i Betty w posiadłości – w tej serii nic nie dzieje się przypadkiem i to był kolejny przykład, że twórcy pamiętają o takich szczegółach. Betty jest gdzieś wyżej, bo potrafi przejrzeć zaklęcie wiedźmy, a Roswaal dziwnym trafem nie potrafi pojawić się w kluczowym momencie i uratować sytuacji, natomiast ratuje dzieci demonów w odpowiedniej chwili (Rem i Ram) i jest w stanie wytropić Subaru bez żadnego problemu, kiedy jedna z jego podpiecznych ginie. To będzie wyjaśnione, bo ktoś taki jak Roswaal nie robi błędów.[/ukryj
Mnie się wydaje oczywiste, dlaczego Emilia przedstawiła się początkowo imieniem wiedźmy- podobieństwa dają się odczuć, w szczególności samej Emilii- półelfka z białymi włosami… Subaru zupełnie nie zrobił sobie z informacji, że Emilia jest półkrwi elfką (ba, nawet mu to się spodobało), dlatego pewnie przedstawiła się imieniem zazdrosnej wiedźmy. Wątpię, aby to był przypadek, ale dalej nie wierzę w to, aby to właśnie Emilia była Wiedźmą. Takie przeczucie.
Idąc dalej przekonaniem, że Emilia, to nie Satella- nie widzę powodów, dla których kult miałby chcieć ją zniszczyć. Poza tym gdyby tak było, równie dobrze mogliby połączyć siły z wrogami Wiedźmy na zasadzie „wróg mego wroga jest moim przyjacielem”. Nie kłócę się z tym, że kult może nie chcieć sprzyjać samej wiedźmie- mamy tu za mało informacji. Równie dobrze mogą pragnąć ją ożywić/odpieczętować jedynie po to, aby posiąść jej moc. Ale, jak już wspomniałem, mamy za mało informacji, żeby snuć takie teorie.
Woj
13.07.2016 15:19 Re: Teorie teorie teorie
To nie ma sensu bo wiedźma by nie dawała mocy ludziom którzy chcą ją zabić.Moja teoria jest taka że Subaru jest powiedzmy idealnym biskupem który reprezentuję wszystkie grzechy i ma ją uwolnić czy cos.Albo jak mówicie może jest poprostu pychą która kliknij: ukryte Może zmartwychstawać i brać od umarłych biskupów moce.
kliknij: ukryte A gdzie było powiedziane, że oni dostali moce od Wiedźmy?
Subaru, jako reprezentant wszystkich grzechów mi nie pasuje. Każdy człowiek jest trochę pyszny, trochę leniwy, trochę zazdrosny… Subaru na tym tle się nie wyróżnia. Wyróżnia go rosnąca pycha, ponieważ pomimo strachu przed śmiercią i bolesnym „rytuałem zmartwychwstania”, nabiera on przekonania, że jest niezwyciężony. Widać to w jego wybuchach emocji i w różnych postanowieniach (Wilhelm zapewne to zauważył, dlatego zrezygnował z nauczania go szermierki).
Woj
14.07.2016 00:01 Re: Teorie teorie teorie
kliknij: ukryte Czasami po prostu trzeba nie przekombinować bo akurat twoje stwierdzenie że chcą zniszczyć wiedźmę jest po prostu dziwne bo sam Betelguse ją wielbi więc nie sądze żeby chcieli zniszczyć wiedźmę.Co do mojej teorii ostatnio popełnił prawie wszystkie grzechy
Chciwosć‑bo chce uratować wszystkich
Zazdrosć‑było to pokazane jak się bił z tym fioletowym kolesiem Lenistwo‑W tym odcinku po prostu nic nie zrobił a wczesniej chciał zostawić rem umarłą
Pożądanie‑W 15 odcinku kocha już i rem i emilie
Gniew‑Został pokazany pod koniec 15 odcinka i po zabiciu rem
Pycha‑jest praktycznie pokazywana przez całą serie
Obżarstwo‑I tutaj nie mam pomysłu ale to jedyne potknięcie w mojej teori.
Ale to nie ja tak stwierdziłem, tylko mój przedmówca. Wyraźnie napisałem, że mamy za mało informacji, aby móc dywagować o takich rzeczach. kliknij: ukryte A moja odpowiedź dotyczyła tylko tego, ze nigdzie (z tego, co pamiętam) nie było zaznaczane, iż Kult posiada moc daną im przez Wiedźmę.
kliknij: ukryte Co do Subaru- jak wspomniałem, każdy grzeszy i gdyby na siłę szukać momentów, które miałyby świadczyć o tym, że Subaru jest reprezentantem wszystkich siedmiu grzechów głównych, to idąc tym tropem każdego można by o to posądzić. Poza pychą Subaru jest jak każdy normalny człowiek. Niespecjalnie żarłoczny, ani nie pożądliwy, ani nie zazdrosny, ani gniewny, ani nawet chciwy. A lenistwo, to ostatnie, o co można go posądzić. W ostatnim odcinku zwariował, więc podpinanie to pod „nieróbstwo” jest raczej sporą nadinterpretacją.
I jasne, Subaru się gniewa i czasami bywa zazdrosny, ale nie jest to jakoś ewidentne i mające symboliczny charakter. Jest zakochany, to się trochę powkurza i zrobi się zawistny, kiedy inny facet się do niej „przystawia”, ale nie ma to chorobliwego wymiaru.
Jedyne, co można mu podpiąć, to pycha- ma ku temu powody i posiadanie takiej, a nie innej mocy sprzyja pogłębianiu się arogancji wraz z zachwianiem równowagi psychicznej.
Woj
14.07.2016 12:35 Re: Teorie teorie teorie
Za ten kult wiedźmy przepraszam Uratugo bo się pomyliłem ze to ty.Sprawa powinna zostać wyjasniona w 2 odcinkach kolejnych a przynajmniej jakies bo się kończy tom o ile się nie mylę.Na razie to wszystko teorie na podstawie bo mi tak się wydaje.
Kurizu
14.07.2016 14:56 Re: Teorie teorie teorie
Jeśli masz na myśli 3 Arc, to on będzie trwać do końca serii, jeśli masz na myśli tom to obecnie jest końcówka 5 i następny odcinek już jedzie z treścią z 6 tomu.
Tak czy inaczej Jest zdecydowanie za wcześnie na wyjaśnianie czegokolwiek bo nawet nie jesteśmy nawet w połowie trzeciego Arca, prawdopodobnie w okolicach 20‑22 odcinka można się spodziewać konkretnych odpowiedzi.
darkster2000
14.07.2016 20:39 Re: Teorie teorie teorie
Bardziej bym obstawiał, że o ile Emilia faktycznie jest „tą” wiedźmą, to społeczeństwo, możliwie że myląc ją z kimś innym uznaje ją za złą. Czyli że pomimo iż wyznawcy działają w imię „wiedźmy”, dostają moce i są kierowani przez kogoś innego, kto się za tą wiedźmę podaje, a Bogu winna Emilia dostaje w kark.
A
Weiter
12.07.2016 00:59
I tak z zwykłej szarawej serii, gdzie nikt nie spodziewał się, że z tego cokolwiek będzie, wychodzi seria, która zniszczyła poprzedni sezon i nie daje większych szans obecnemu.
Seria daje pomyśleć i ciągle czymś zaskakuje. Oprawa audiowizualna idealnie ze sobą współgra. Postacie nie nudzą, jak najbardziej idzie je polubić. Brak postaci typu Mayuri(stein'gate), gdzie jedyne co robiła to gadała tuturu i była totalną ofiarą losu. Nie ma tutaj postaci głupich.
Jak tak sobie przeglądam, którą serię mógłbym wstawić wyżej od re'zero, to naprawdę ciężko znaleźć mi kandydatów zwłaszcza z tej samej kategorii. Będzie topka jeśli reszta nie zawiedzie.
Koogie
12.07.2016 11:58
Sadze, ze nazwanie Re Zero szarawa serią jest trochę nie na miejscu, ponieważ akurat zwróciła ona uwagę bardzo wielu ludzi jak wyszła. Pierwsze odcinki zebrały bardzo pozytywne opinie. Drama dramą i inne pierdoły, ale tutaj głównie wiedzie prym adaptacje i to ile studio w nią wkłada pracy. Dawno nie widziałem serii która tak cięłaby swoje openingu i ending, wydłużała czas odcinka, stawiała na bardzo efektowną kinematografie.
Z ostatniego odcinka np. był moment po resecie kiedy widzimy sprzedawcę jabłek i powiem Ci że w mojej głowie od razu pojawiła się pytanie czy może nie cofnęliśmy się do początku. I to było zamierzone. Tak samo zamierzone było umiejscowienie zwłok Ram i Rem obok miejsc gdzie były dzieci, by pokazać, że one broniły tych dzieciaków. Jest tutaj naprawdę ogrom pracy włożony w samą adaptacje i było to widać już w pierwszych odcinkach. Co do zawartości serii można dyskutować, ale jakość adaptacji sama w sobie powoduje, że ta seria nigdy nie była szara. Sam napisałem, po pierwszym odcinku, że w najgorszym możliwym przypadku dostaniemy średniaka.
A dla mnie to się trochy już nudne robi. kliknij: ukryte Zabijanie w brutalny sposób bohaterów, z którego nic nie wynika, bo Subaru i tak cofnie się w czasie, i w końcu wszystko naprawi. Zginął by w tej bajce ktoś bezpowrotnie, a tak żadna śmierć jakiegoś specjalnego wrażenia nie robi, skoro wiadomo że i tak Subaru wszystko naprostuje
ps.
Po 15 odcinku, Subaru dalej mnie cholernie wnerwia:|
W tym odcinku zasugerowali (to chyba mało powiedziane), że tak nie będzie w nieskończoność… Skoro ten kliknij: ukryte zapach wiedźmy przybiera na sile, to entropia rośnie i cofanie czasu nie jest lekarstwem na wszystko.
I to także może być zamierzony zabieg – w chwili obecnej zostają nam ukazane sytuacje, które można naprawić. A co, jeśli niedługo nastąpi zmiana i okaże się, że zdolność Subaru jednak nie jest lekarstwem na wszystkie problemy? To byłby bardzo wielki impakt dla Subaru, ale myślę, że dla części widzów także.
Tak jak Koogie napisał – autor LN napomknął niedawno, że jeśli ktoś pomylił sceny ze sprzedawcą jabłek/zastanowił się nad tymi scenami, to autor osiągnął swój cel (czytaj: był to zamierzony manewr). Nawet takie szczegóły zostały przemyślane.
Koogie
12.07.2016 13:58
To raczej byl ktos z produkcji anime, a nie autor Ln. Ja glownie zachwalam wykonanie anime.
Kurizu
12.07.2016 14:22
Nie wiem jak produkcja, autor w trakcie oglądania napisał twitta >
[link] w wolnym tłumaczeniu „Jeśli w tej chwili, pozwoliłem komuś odczuć, że pomylił się odnośnie miejsca do którego cofnęła się historia/bohater/checkpoint ( leci z kontekstu ) to sprawiło mi to wielką satysfakcję / była to chwila na którą oczekiwałem.
Koogie
12.07.2016 14:30
W takim razie to byl moj blad i daje za malo kredytu autorowi LN.
Kurizu
12.07.2016 14:32
Ale nikt nie wyklucza, że jesteś w błędzie bo ktoś z produkcji też mógł to napisać a ja tylko autora twitta przeglądam sporadycznie więc dont give up /o
P.s warto mieć jego kanał na twiccie jak chce się dorwać dobrą grafikę z postaciami, udostępnia dużo ładnych rysunków i artów od innych osób z postaciami z ReZero :)
To akurat było od autora LN. :D
Natomiast nie wiem czy była konsultacja z autorem w sprawie tejże sceny, ale jego komentarz brzmiał tak, jakby było to w 100% zamierzone.
kenavru
12.07.2016 19:03
przez moment też myślałem że cofnął się do początku, był mały wtf, ale po chwili dotarło do mnie że to raczej nie możliwe, a jak pojawiła sie rem to wszystko było już jasne ;)
A
Turbo Kapec
12.07.2016 00:57
A do mnie to nie przemawia… Może się czepiam ale kliknij: ukryte mogą pokazać w ten sposób śmierć dosłownie każdej postaci i nie będzie to miało absolutnie żadnego wpływu na rozwój fabularny bo i tak będzie reset. Także jedyną zmienną i prawdziwą siłą napędową tej historii powinna być psychika subaru, czy raczej powolne popadanie naszego protagonisty w szaleństwo. Nie mówię, że jest to kompletnie spartolone ale jak dla mnie scenarzyści idą po najmniejszej linii oporu. Jak na razie ze strony subaru jest minimum działania, kompletny brak kreatywności i mentalność 'chcem ale mogem… I jeszcze ten chomik gigant… meh Chociaż środek 15 był jak najbardziej ok, miła odmiana, ożywienie wręcz :)
Koogie
12.07.2016 11:51
Spoilery które ktoś inny mi zaspoilerował z Light novel.
kliknij: ukryte On nie kontroluje kiedy są ustawione resety. Teraz pomyśl co by było jakby np. reset się ustawił tuż po czyjejś śmierci?
Hmm…
kliknij: ukryte Jakoś w trakcie arcu z posiadłością stwierdziłem, że bardzo ciekawym motywem byłoby, gdyby Subaru przezwyciężył jakąś sytuację, ale nie do końca w taki sposób, jaki by mu odpowiadał (czytaj: ktoś mógłby zginąć czy coś), a checkpoint ustawiłby się po pokonaniu danego „bossa” i Subaru nie miałby już drogi powrotnej do poprzedniego „poziomu” (bardzo przyjemnie opisuje się perypetie Subaru za pomocą terminologii z gier ^^). Dałoby to naprawdę spore możliwości na dalszy rozwój Subaru (na ten moment i tak jest to wyśmienicie rozwinięty i wielopoziomowy bohater), biorąc pod uwagę to, że do tej pory wszelkie straty mógł cofnąć, naprawić – wtedy byłoby już po fakcie.
Wnioskując po Twoim poście podejrzewam, że taki ciąg wydarzeń może się pojawić
Odcinek 15 mnie zniszczył. Chyba jednak trochę za bardzo pojechali z tym szaleństwem (chyba, ze to było potrzebne aby się zresetował, bo kliknij: ukryte wreszcie widzi z jakimi siłami ma naprawdę do czynienia), aż żal było patrzeć na tę bezsilność Subaru. No właśnie, co on bidny ma zrobić? Główkowanie i chytre gadki juz tu nie pomogą. Albo rozbudzi się w nim jakaś ukryta moc, albo będzie musiał poprosić kogoś silnego o wsparcie ( kliknij: ukryte Smoka? Puck‑a? Beatrice? Rosswala? A może którąś z tych księżniczek?). Przebudzenia mocy chyba jednak nie mogą zrobić, bo tak bardzo jakbym tego chciał, zniszczyłoby to pewnie to co seria buduje od początku…
Sam się nad tym zastanawiałem co faktycznie może zrobić w takiej sytuacji.
Jeśli faktycznie jest obecnie w punkcie kliknij: ukryte „point of no return” i opcje się wyczerpały oraz pewne wydarzenia „muszą nastąpić”, to ma nie lada problem. Nie ma praktycznie żadnych sojuszników, nie ma czasu oraz bladego pojęcia co się dzieje oraz tak naprawdę z grubsza to nie ma kogo poprosić o pomoc, bo reszta nie ma żadnego interesu w pomocy Emilii, a on sam nigdy za specjalnie nie próbował pozyskiwać sojuszników.
Podejrzewam, że nie ma tutaj jakiejś sprawnej kliknij: ukryte solucji/strategii na odparcie zagrożenia, jedynie istnieje jakiś „trigger”, którego po prostu na razie nie jesteśmy w stanie dojrzeć i przeciągnie wydarzenia w innym kierunku. Przypominam o sytuacji w rezydencji, którą zapoczątkowało ugryzienie szczeniaka. Oczywiście sytuacja jest zgoła inna ale myślę, że on sam ją sprowokował(może pokaz w sali tronowej?) nieświadomie i zapewne będzie ponownie dążył do wyszukania rozwiązania.
kliknij: ukryte Księżniczki raczej odpadają – żadna z nich nie ma interesu w pomocy jemu lub tym bardziej Emilii. Zapewne udałoby mu się zmanipulować Priscillę ale nie widzę realnych korzyści z jej pomocy. Dwa – zastanawiam się, czy w ogóle jakakolwiek „mniejsza” pomoc z zewnątrz by coś dała. W rezydencji nie było tylko Subaru z Rem, cała reszta była na miejscu i nie wyglądało to na sytuację, w której mieli szanse na odbicie ataku.
To oczywiście tylko spekulacje i gdybania(nikomu w końcu to nie szkodzi). Podejrzewam, że w następnych odcinkach pojawi się coś, na co niekoniecznie można by samemu wpaść i pojawi się wspomniany „trigger”. Osobiście czuję, że kliknij: ukryte „lodowa sala” i Puck będą mieli spore znaczenie. Przebudzenie mocy faktycznie zakłóciłoby rytm, którym podąża seria i byłoby raczej pójściem na łatwiznę – Subaru jest na pewno istotny dla czarownicy ale w inny sposób.
Irytuje mnie wielce, że widza nie informuje się praktycznie o niczym, są to w większości szczątkowe informacje, z których ciężko wyciągnąć wnioski.
Koogie
12.07.2016 11:43
Irytuje mnie wielce, że widza nie informuje się praktycznie o niczym, są to w większości szczątkowe informacje, z których ciężko wyciągnąć wnioski.
Ta seria raczej średnio by się utrzymala gdyby pokazala wszystkie karty. Ukrywanie informacji i tylko sporadyczne karmienie nimi widza to jest to co trzeba robic w seriach gdzie masz machinacje czasem.
kliknij: ukryte Co to samej sytuacji subaru. Było wspomniane o szybkiej drodze która jest zablokowane ponieważ wieloryb, a w openingu była pokazana ta wojskowa księżniczka walcząca z bestią w kształcie wieloryba. Nie mam pojęcia jakiej natury będzie sojusz księżniczki i subaru, ale to raczej jest ten kierunek. Szczególnie, że ta księżniczka wcześniej już wyraziła chęć współpracy z nim w dziwny sposób. W dodatku jak się żegnali w 14 odcinku to jej reakcja była dziwnie tak jakby się domyślała co się dzieje, a na pewno wiedziała jaka jest skala zagrożenia. W 15 nie ma tego, ale na pewno ogólnie wokół niej jest jakaś intryga.
Weiter
12.07.2016 14:39
kliknij: ukryte Też tak podejrzewam. Sam opening sugeruje, że właśnie ona odegra tutaj bardzo istotną rolę, a w swojej ekipie ma lokaja, który raczej jest konkretny + ona sama prawdopodobnie jest mocna i to od niej najszybciej przyjdzie pomoc. Ewentualnie felt z swoim rycerzykiem, ale nie oszukujmy się.. Jak ekipa emilia+roswal+beatrice+ram+puck nie dała rady, to nie wyobrażam sobie, by on dał radę. Prawdopodobnie zielonowłosa z pomocą subaru to odratują. Chociaż ta końcowa scena, to tak z lekka konkretny owned i przy takiej silę, to wątpliwe, by ktokolwiek podołał ;D
Nie doceniasz Reinhardta. Nie zdziwiłbym się, gdyby Reinhardt był potężniejszy od wymienionej przez Ciebie piątki razem wziętej. ^^
Weiter
12.07.2016 15:15
Ale to byłoby zwyczajnie durne i psułoby klimat.. Po co w tym świecie aż taka op postać? Do tej pory balans postaci był wyśmienity, nawet randomowce z kultu były śmiertelnie groźne. Sama postać tego rycerza do mnie nie przemawia, niech sobie silnym będzie, ale w walce 2v1 przykładowo rem+ram vs on powinien zdecydowanie przegrać.
No właśnie mnie balans mocy oraz jej przedstawienie w tym świecie odpowiada, włączając w to Reinhardta.
Ale jeśli przeszkadza Ci siła Reinhardta, to radzę nie szukać sobie kliknij: ukryte jego listy błogosławieństw. :D
Weiter
12.07.2016 15:30
Ciekawość to piekielny wróg, ale będę wytrwałym i sobie daruje. Oby zginął w męczarniach, tak jak ja teraz będę się męczył z niecierpliwości.. :D
Koogie
12.07.2016 15:34
No ja rady nie dalem I sprawdzilem ta liste. Dawno nic tak glupiego nie czytalem.
Z tym ginięciem to też mógłbym coś napomknąć, ale także sobie daruję. ^^
Po prostu pomyśl sobie o Reinhardtcie jak o „trochę” mocnej postaci. Nie mam informacji (bo i nie chcę szukać) o umiejętnościach niedawno poznanych kandydatek, a także ich „prywatnych ochroniarzy”, ale na ten moment myślę, że jakby już Subaru miał się zwrócić do kogoś o pomoc, to Reinhardt byłby chyba najlepszym wyborem.
Ta seria raczej średnio by się utrzymala gdyby pokazala wszystkie karty. Ukrywanie informacji i tylko sporadyczne karmienie nimi widza to jest to co trzeba robic w seriach gdzie masz machinacje czasem.
Nie mówię tutaj od razu o wyjaśnianiu całego uniwersum, bo zapewne nie wystarczyłoby i 100 odcinków na jeden sezon ale wieloma informacjami seria po prostu niechętnie dzieli się z widzem nawet, jeśli nie mają one istotnego wpływu na fabułę.
[...]w openingu była pokazana ta wojskowa księżniczka walcząca z bestią w kształcie wieloryba[...]
Faktycznie też całkowicie zapomniałem o krótszej drodze. Z tego co pamiętam, to była mowa o jakiejś mgle; o wielorybie nic sobie nie przypominam(ale to raczej moja luka w pamięci), nie mniej zapewne tutaj leży pies pogrzebany. Openingi/Endingi oglądam bardzo rzadko(tym razem również nie oglądałem) ale faktem jest, że często ukazują istotne wydarzenia dla serii, więc jest to wielce prawdopodobne. Zastanawia mnie w jaki sposób pozyska sobie przychylność księżniczki Karsten ale zapewne w jakiś typowo shounenowy sposób uda się to bohaterowi, bo pod tym względem seria akurat popada w schematy(może da jej buzi? :) ).
PS. Strasznie szybko przeszło mu kliknij: ukryte załamanie nerwowe ;p
Weiter
12.07.2016 16:06
Wot. Schematy? Nie poczułem, ale wracając. W mojej ocenie na pewno nie będzie czegoś w tym stylu. Ja bym tu liczył bardziej na manipulacje, która sprowokuje jej przyjście na teren posiadłości roswalda. Coś w stylu Emilia wyzywa ciebie na pojedynek (a, że sama deklarowała o honorową walkę między nimi), to zgodzi się i wyruszy. W ten magiczny sposób znajdzie się w centrum wydarzeń. Inna opcja to wypowiedzenie przez subaru imienia, bądź czegoś z naszego punktu nieistotnego, co zmusi ją do podjęcia jakiejś decyzji. Nie mówię tu o przemowach przyjaźni czy innych duperelach z tego pokroju.
2. Opcja to dobroć reinharda i ślepa próba pomocy. Taki pojazd po bandzie :D
No chyba, że znów nas pocisną i dostaniemy coś ciekawszego.
Obejrzałem sobie jeszcze raz OP i tak sobie myślę:
1. Pamiętacie ile Subaru ma czasu na działanie? Bo nie pamiętam ile trwa to leczenie magiczne… Tak czy siak problem szybkiego dotarcia rozwiązany, polecą na tym chyżonogim smoku.
2. Za szybkie wyjście z załamania? Nie no ogarnął się po prostu. Przeżyłem kiedyś coś podobnego (no może nie darłem się jak głupi, ale przez pewien czas nie byłem w stanie nic robić). Może to były jakieś oznaki depresji nawet, ale pamiętam, że jak się „ogarnąłem” to minęło jak ręką odjął (choć potrzebowałem pomocy bliskich).
3. Nie wiemy co tak naprawdę się wydarzyło w pałącu. Myślę, że Puck po prostu nie zdążył lub nie mógł zareagować kliknij: ukryte (pamiętacie jak Emilia ginęła w pierwszym resecie? Gdzie był Puck? Ja mam podejrzenie, że chodzi o porę dnia, albo totalne wzięcie z zaskoczenia, te mendy kultysty potrafią przeca wyłazić ze ścian…). A później się po prostu wkurzył i ich kliknij: ukryte zamienił w mrożonki.
Natomiast rodzi to też pytania:
1. kliknij: ukryte Co z Subaru+Rem. Może zamiast z Emilią skończy się na romansie z nią? 2. Co to za wieloryb? Smok? Demon? Pytanei dotyczy OP :P
3. Skoro kultyści służa wiedźmie to czemu tak traktują Subaru? Część planu?
Kurizu
12.07.2016 20:40
Adn. 1
Chciałbym, bardzo chciałbym.
Adn. 2
kliknij: ukryte Hakugei -> biały wieloryb, była już o nim mowa w 14 epku
Adn. 3
kliknij: ukryte w ostatnim odcinku Betelgeuse zwraca się do niego per „Pride” i traktuje go jakby był jednym z biskupów ze względu na „miłość” – czyt. zapach wiedźm
1. Coś mi się kojarzy, że ok. 2‑3 dni(chyba) ale problem tutaj rozwiązuje krótsza droga, którą i tak pewnie będą musieli przejść, żeby mieć przewagę czasu, także kwestia pozostałego czasu ma już mniejszy priorytet. Sam o tym kompletnie zapomniałem.
2. Wydaje mi się, że było to bardziej załamanie na tle traumatycznym podobne do tzw. PTSD, z którego ludzie leczą się latami(zakładając, że w ogóle są w stanie). Oczywiście nie podważam życiowych doświadczeń ale wydawało mi się, że będzie potrzebował o wiele więcej czasu zwłaszcza, że widok kliknij: ukryte poskręcanej Rem, która zmarła na jego rękach również nie należał do przyjemnych i normalny człowiek zapewne prędzej jeszcze gorzej by się załamał, niż się ogarnął. Zastanawia mnie również pytanie kliknij: ukryte Biskupa – czy może faktycznie on tylko udawał z jakiegoś powodu, czy nie.
3. To jest właśnie to, że nie wiadomo co się tam stało. Podejrzewam, że jest to celowy zabieg autorów, który ma na celu zaintrygowanie. Jeśli faktycznie tak było to muszę przyznać, że wykonali kawał dobrej roboty.
Ad 1. kliknij: ukryte Podejrzewam, że z żadną. Emilia zapewne z jakiegoś powodu będzie dla niego niedostępna, a Rem się „cofnie” ze względu na uczucie Subaru do Emilii albo przytrafi się jej coś, czego nie będzie można cofnąć. To oczywiście tylko przypuszczenie ale zdziwiłbym się, gdyby były tutaj jakieś realne szanse na „poważne” relacje. Możliwe, że później pojawi się jeszcze ktoś ale za wcześnie chyba na takie spekulacje.
Na dwa następne pytania już padły odpowiedzi.
A
darkster2000
11.07.2016 16:24 Gdy śnieg zamrozi ostatnie krople łez i krwi...
Końcówka odcinka 15 była piękna i smutna, ukazując coś, czego się nie spodziewałem.
A Subaru? Psychika mu siadła i nie ma tutaj niczego dziwnego. O dziwo cała sytuacja ekstremalnie przypomina mi Steins;Gate, kiedy kliknij: ukryte Okabe ratował Mayuri, cofając się niezliczoną ilość razy w czasie, jako jedyny zachowując wspomnienia. Ot to samo, lecz znacznie mocniej za akcentowane w Re:Zero.
Jak na razie jedno z lepszych anime jakie oglądałem. Na pierwszy rzut oka zajeżdża typowym dla anime płytkim fantasy, lecz samo w sobie składa się z elementów całkowicie niespotykanych w anime, okazując niesamowitą ingerencję w psychikę bohatera, która o dziwo nie zmienia się w wyniku pojedynczego zdarzenia (jak np. w Tokyo Ghoul), lecz ulega stopniowej deformacji.
(W typowym tytule anime, MC jaki by nie był na początku, taki zostaje do samego końca. Tutaj mam wrażenie, że MC pod koniec będzie już zupełnie inną osobą niż wcześniej).
15 odcinek był naprawdę bardzo dobry. Dodał więcej pytań, niż odpowiedzi, ale jednak jestem zadowolony. Pytanie, co teraz?
kliknij: ukryte Jak Subaru ma zamiar uratować sytuację? To naprawdę był Pack? Jeśli tak, to jaka relacja łączy ducha z Emilią? (podczas przedstawienia kandydatek na tron wyraźnie zaznaczono, że Pack jest wyjątkowy). Dlaczego zaatakowano posiadłość Roswalla i jak to możliwe, że w zbiorowisku takich sił (Emilia wraz z Packiem, Roswall, Beatrice) nie uratowała się żadna osoba? W tej sytuacji perspektywy Subaru wydają się w najlepszym wypadku beznadziejne… Tym bardziej, że znikąd pomocy. A na tym etapie już nie zadowoli mnie kreatywność i pomysłowość bohatera bez siły…
Końcówka, w której Pack (prawdopodobnie Pack) zamroził cały teren i zabił Subaru… Naprawdę mnie wzruszył i zatrwożył.
W każdym razie czekam na nowy odcinek i jestem ciekaw, jak Subaru rozwiąże tę sytuację.
kliknij: ukryte Co do tego czy to był Pack nie możemy być na tę chwilę pewni, choć dużo na to wskazuje. A co do Roswallda i Beatrice, myślę że w posiadłości mogą mieć kreta, i z jakiegoś powodu podejrzewam Rosswalda. o.O
kliknij: ukryte Hmmm… Ja jestem prawie pewien, że to Pack- To był jego głos, no i jego słowa też pasują: 1. „Spóźniłeś się”, 2. „Zaśnij wraz z moją córką” (czy jakoś tak). Sądzę, że wpadł w rozpacz po śmieci Emilii.
A co do Rosswalda- jest podejrzany, ale nie sądzę, ze w tym sensie. Nie postrzegam go, jako wroga Emilii, czy kogokolwiek z „dobrych”, a po prostu działa w sposób wyrachowany i na tę chwilę ma korzyść ze wspierania jej. Wiadomo- chodzi o coś ze smokiem, ale o co dokładnie? Nie wiemy. Nie sądzę, żeby miał coś wspólnego z Wiedźmą. Cóż, to oczywiście tylko moje przeczucia, więc mogę nie mieć racji. XD
A Kret? Pomysł dobry, pytanie kto? Jeśli nie Rosswald, to nie widzę podejrzanych.
No i o co chodzi z tą całą ewangelią? Być może to pomysł szaleńców (po tym „kardynale” widać, że brakuje mu paru klepek), którym wydaje się, ze działają w imię Satelli, a może Wiedźma faktycznie zostawiła jakieś pisma „dla potomnych”... Pytanie, dlaczego akurat zależy im na zlikwidowaniu Emilii?
Był, był. Głos i jeszcze kolczyk w lewym uchu. Btw, pamiętacie, że przy okazji pierwszej wizyty w pałacu w odcinku 15 w kliknij: ukryte „lodowej komnacie” słychać było ten sam głos mówiący kliknij: ukryte „spóźniłeś się”. Ja myślę, że cały czas chodzi o Emilię, jakie znaczenie dla niego miałaby Rem?
kliknij: ukryte Emilia przeżyła bo Puck (a nie Pack) w tej formie to właśnie ten 'ultimate' o którym była mowa na początku serii.Mowa o tym przy walce z tą babeczka w gospodzie u staruszka. Emilia zapytana czy ma jakiegoś asa w rękawie spogląda na Puck'a i mówi 'tak, ale wtedy tylko ja bym przeżyła'.
Puck to jeden z 4 najsilniejszych duchów.
Kurizu
11.07.2016 19:34
Przykro mi, Pack jest poprawną romanizacją jak już chcesz się bawić w poprawianie.
Serious spoilers \/
kliknij: ukryte I dwa, Emilia nie przeżyła w żadnym z loopów, z resztą w pierwszym loopie Pack mówi do Subaru „Już jest za późno”, w chwili gdy ten nim zamienił się w pył lodu zobaczył co znajduje się wewnątrz komnaty.
Nie chcę się tutaj z Tobą kłócić ponieważ nie masz najwyraźniej odpowiedniej wiedzy aby się wypowiadać w tym temacie, wiec po prostu uwierz mi na słowo że jest to Puck a nie pack. :) パック – pakku – Puck. [chociaż przyznam że wymawia się BARDZO podobnie więc tak na prawdę nie ma sie o co czepiać]
Co do jakichś Twoich spekulacji – a spekuluj sobie, ja dałem zakryty tekst ponieważ ja wiem co się stalo (spoilery LN) a nie dlatego żebyś Ty się z tym kłócił :). Możesz tworzyć swoje teorie skoro tak Ci pasuje, nic mi do tego, ale możę przydałoby się uważniej oglądać anime? :)
Nie chcę się tutaj z Tobą kłócić ponieważ nie masz najwyraźniej odpowiedniej wiedzy aby się wypowiadać w tym temacie, wiec po prostu uwierz mi na słowo że jest to Puck a nie pack. :) パック – pakku – Puck. [chociaż przyznam że wymawia się BARDZO podobnie więc tak na prawdę nie ma sie o co czepiać]
Tak podpowiada intuicja, ale oficjalna romanizacja to „Pack”. Proszę: [link] I „braku odpowiedniej wiedzy”...
Jesteś zdecydowanie zbyt pewny swoich informacji, które zresztą nie należą do szczególnie rzetelnych.
Co do jakichś Twoich spekulacji – a spekuluj sobie, ja dałem zakryty tekst ponieważ ja wiem co się stalo (spoilery LN) a nie dlatego żebyś Ty się z tym kłócił :)
Tak się składa, że Kurizu czytał LN, więc dość śmiesznie to brzmi, kiedy piszesz do osoby czytającej LN, że to tylko jego spekulacje, bo Ty wiesz lepiej, wszakże czytałeś LN (albo spoilery z LN). :D
Kurizu
12.07.2016 08:42
1) Po pierwsze Pack jest nazwą własną/imieniem a nie angielskim/zagranicznym słowem, więc romanizacja wg zasad językowych nie jest tutaj całkowicie stosowana, po drugie pakku może być przetłumaczone zarówno w „Puck” jak i w „Pack”, po trzecie najważniejsze, autor zdecydował się na „Pack” więc Pack jest oficjalną romanizacją, tak jak wyżej już zalinkował The Beatle, oficjalna strona podała wszystkie poprawne romanizacje zatwierdzone przez autora, nie jestem w stanie się odkopać do twitta potwierdzającego to na stronie autora ale możesz sobie poszukać jak chcesz i masz naprawdę duuużo czasu: @nezumiironyanko
Jak ludzie chcą używać sobie „Puck” niech używają, ale nie będę siedział cicho jak widzę kogoś namawiającego innych do „złego”.
2) Głównym powodem dla którego Ci odpisałem był fakt, że twój post emanował „pewnością nieogarniętego fana” takiego który to myśli, że pozjadał wszystkie rozumy bo przeczytał sobie parę spoilerków, same spoilery są tylko jak streszczenia w książkach które nie przekazują dokładnie treści to raz a dwa spoilery od ReZero w necie zostały poddane tylu mutacjom po przemieszaniu treści LN z WN wypełnioną o własne pomysły, że trzeba je wybierać z ostrożnością bo większość pisana na różnych forach totalnie mija się z prawdą, jak na twój wiek pisanie w stylu „przeczytałem spoilerki, jestem fajny i mam zawsze rację” jest trochę zbyt dziecinne nie uważasz ?
3) I tak już jadę tu po krawędzi bo nie chcę psuć ludziom frajdy ze snucia sobie teorii i dlatego jeśli dopowiadam coś od siebie to tylko o fragmenty które już zostały pominięte dlatego nie zmuszaj mnie bym zaczął sypać spoilerami wybiegającymi w przyszłość tylko po to by udowodnić Ci, że czytanie streszczenia != czytanie WN/LN bo ja tego nie chcę.
Nie wiem kim jesteś chłopczyku ale widać że wakacje pełną gębą :)
A pisz sobie co chcesz! Pójde po popcorn następnym razem =]
Kurizu
12.07.2016 14:29
Sądząc po twoim wieku w profilu „ten chłopczyk” jest od Ciebie starszy o 11 miesięcy i 7 dni, i uwierz mi, chciałbym mieć teraz wakacje, tęsknie za nimi :)
Ale widzę, że nieźle musisz mieć problem ze znalezieniem jakiegoś poparcia w swoich teoriach skoro schodzisz do takiego poziomu w dyskusjach :)
Jakże interesujący sposób na prowadzenie dyskusji okraszonej od góry do dołu ad personam. ^^
Ba, nawet nikt Cię w żaden sposób nie musiał dyskredytować czy podważać Twoich informacji/teorii – sam to zrobiłeś, odpowiadając w tak arogancki sposób.
Arogancja jest złym doradcą. Można być pewnym swego, ale kiedy podaje się swoje racje w sposób wywyższający, z pewnością i poczuciem wyższości, to można się po prostu ośmieszyć. Kurizu odpowiedział ci w sposób merytoryczny, a ty nadal wychodzisz z poczuciem wyższości, jakbyś miał rację. Myślę, że przyznanie się do błędu i ewentualne przeproszenie, to oznaka klasy. Pozdrawiam. :)
Wracając do meritum, czyli fabuły: Szczerze mówiąc nie sądziłem, że Pack- xd – może być tak przerażający. W ogóle, jeśli dobrze myślę- a wydaje mi się, że dobrze myślę- to Re:Zero będzie powoli odrzucać humor i lekkie tony na rzecz powagi i brutalności. Z jednej strony fajnie, ale z drugiej chyba już teraz zaczyna mi brakować pewnego rozładowywacza napięcia, które jednak na tle takiej brutalności by się przydało.
kliknij: ukryte Ja te słowa o córce i spaniu odebrałem inaczej. Kompozycja tej sceny – Subaru klęczący z martwą Rem na rękach, nigdzie nie widać śladu Emilii, zdawałaby się wskazywać, że raczej o „spanie” razem z Rem. Poza tym w czasie tych wydarzeń nie pokazano jednoznacznie, że Emilia jest martwa i nie przypominam sobie żeby Puck kiedykolwiek nazwał ją swoją córką (chociaż w innych komentarzach piszą o jakiejś nie pokazanej w anime rozmowie).
Już myślałem, że seria pociągnie takim ślamazarnym, mało brutalnym tonem do końca, a tu taka miła niespodzianka. Zwrot akcji, kompletne poczucie kliknij: ukryte beznadziejności sytuacji, wszędzie krew i truchła, dużo emocji, doskonała oprawa dźwiękowa budująca napięcie – przez chwilę można by wręcz zapomnieć, że oglądało się serię tv.
Re Zero rzadko przypomina o tym, że nie jest zwykłą serią ale na pewno robi to efektywnie.
Mam nadzieję, że na tym nie poprzestaną.
A
Koogie
10.07.2016 21:16 15 odcinek
That was metal. Blood and thunder!!
Kto by pomyslal, ze ta seria tak bardzo bedzie sie wyrozniac. A to smieszne, bo w sumie nowo wprowadzona postac mi wybitnie nie pasuje.
A
NumberOne
10.07.2016 21:15 Odcinek #15
Z tego co się zorientowałem, 15 odcinkiem zakończyła się ekranizacja 5 Volume LN. Czyli mniej więcej przypada nam 3 odcinki na volume. W sumie do tej pory wydanych jest 8 (ostatni w marcu tego roku) czyli jeśli zachowają ten tryb powinni dać radę.
Chociaż jak sami widzimy, po 15 odcinku sytuacja nieco się pogmatwała. kliknij: ukryte Kult czarownicy, zamrożona komnata, Czarny Arcybiskup, jakiś powalony stwór odcinający Subaru głowę. Szaleństwo, bo niczym innym tego nazwać nie można, a po 2 śmierci ten błysk w oczach Subaru – od razu pomyślałem „Kurde, w końcu wrócił”, ale zobaczymy jak to pójdzie dalej.
Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. kliknij: ukryte Coś pojawia się, potwór, duch i nagle Subaru umiera. Co to do cholery było. W pierwszej chwili myślałem, że to Puck, tylko po jakiejś transformacji – w końcu na początku widzieliśmy, że umie się powiększyć. Słowa „sleep along with my daughter”, dały mi jednak do myślenia. Jaka córka, o kogo może chodzić?
Co do stwora:
kliknij: ukryte Obstawiam, że Puck w związku z zamordowaniem Emilii (pewnie ją zabili) wpadł w jakiś amok i zamraża wszystko, co się zbliży do tego miejsca.
Saarverok
10.07.2016 22:41 Re: Odcinek #15
kliknij: ukryte na 100% to był Puck. Ale anime chyba wyląduje w mojej topce. Dawno nie miałem tak intensywnych odczuć po oglądaniu. Nie wiedziałem na początku, czego się po nim spodziewać i liczyłem na taki rozrywkowy średniaczek, ale z odcinka na odcinek jest coraz lepiej. A już tak od strony mniej fabularnej – świetna muzyka.
Kurizu
11.07.2016 00:51 Re: Odcinek #15
NumberOne napisał(a):
Z tego co się zorientowałem, 15 odcinkiem zakończyła się ekranizacja 5 Volume LN. Czyli mniej więcej przypada nam 3 odcinki na volume. W sumie do tej pory wyćdanych jest 8 (ostatni w marcu tego roku) czyli jeśli zachowają ten tryb powinni da radę.
Tempo jest różne, w zależności od tego czy tom zawiera więcej akcji czy więcej opisów, akurat 5 tom zawierał od groma opisów w efekcie czego prawie cały 5 tom zamknął się w 2 odcinkach ( 14 & 15 ), następny 6 tom wypada już na około 4 odcinki ( albo 3 epki jak pominą op/ed ), ale pewnie zakończy się na 8 tomie z pominięciem paru rzeczy z końcówki trzeciego arca.
NumberOne napisał(a):
kliknij: ukryte Coś pojawia się, potwór, duch i nagle Subaru umiera. Co to do cholery było. W pierwszej chwili myślałem, że to Puck, tylko po jakiejś transformacji – w końcu na początku widzieliśmy, że umie się powiększyć.Słowa „sleep along with my daughter”, dały mi jednak do myślenia. Jaka córka, o kogo może chodzić?
kliknij: ukryte Podczas elekcji został pominięty fragment z Pack'iem rozmawiającym z radą starszych… jakby go nie pominęli to tutaj byłoby całkowicie oczywiste kim jest ta wielka kreatura i kto jest nazywany córką ale to nawet i lepiej, że pominęli, lepszy efekt w odbiorze :)~
Piętnasty odcinek był świetny i…komplikujący całą fabułę. W sumie nawet nie wiem, co mam o nim napisać. A ta końcówka! Co tu się dzieje? Jezu, oni chyba tego nie skończą w 25 odcinkach. Co Wy myślicie o tym wszystkim?
I.
10.07.2016 20:58 Re: po 15 odc
Ja myślę, że muszę zablokować wszystkie strony typu wikia, żeby nie przeczytać spoilerów dotyczących dalszych losów Subaru… :B Nie wiem ile jest oryginału wydanego, ale zawsze to mogą podzielić na 2 sezony po 25 odcinków, jeśli będzie popularne.
kliknij: ukryte To wielkie coś na końcu to był Puck…? Nazwał Emilie swoją córką? Czy to dlatego ona ma białe włosy, bo to tak naprawdę futro?
Cieszę się, że Subaru wychodzi z fazy zwątpienia i przechodzi w tryb zdeterminowania, ale ten mars w końcówce i te czerwone błyski w oczach (sławetne kurwiki? ;)... Mam nadzieję, że nie zacznie korzystać z mocy („miłości”?) wiedźmy i nie skończy jak przywódca sekty… Co do tego gościa – był naprawdę straszny >_>' Z jednej strony to dobrze, że główny(?) zły jest zły, ale z drugiej strony… Mam nadzieję, że dadzą nam od niego odpocząć z tydzień chociaż >.<
Skończą. Materiału nie ma na więcej, a kiedy już się pojawi, ludzie zdążą zapomnieć o serii i będą bardziej opłacalne tytuły do ekranizacji. Poza tym pod względem zainteresowania SAO to to nie jest.
Kurizu
11.07.2016 14:03 Re: po 15 odc
Akurat materiału to jest jeszcze na extra 20‑25 odcinków ale byłoby to ucięte mocno w połowię wątku więc sensowniej jest czekać aż Tappei dokończy 6 arc i oczekiwać wszelkich informacji o S2
Anime ekranizuje light novel, a nie web novel, więc nie, nie ma materiału. Zmiana źródła na web novel po jednym sezonie byłaby niespotykanym precedensem – ciekawe, skąd by wzięli projekty nowych postaci.
Kurizu
11.07.2016 20:40 Re: po 15 odc
Anime ekranizuje LN które jest wydaną wersją papierową WN ze zmianami wprowadzonymi przez autora co powoduje rozbieżności między WN a LN co nie zmienia faktu, że główny wątek potoczy się podobną ścieżką a aktualny WN jest wystarczającym materiałem na kolejne 6‑7 tomów, co oznacza, że tak, jest materiał, to że w innej formie a przy aktualnym tempie 4 tomów na rok możemy doczekać się ekranizacji drugiego sezonu w okolicach jesieni 2017 roku.
Owszem, za jakiś czas materiał będzie; pisałem, że go nie ma, a nie że się nie pojawi w przyszłości. Obawiam się jednak, że wtedy będzie za późno, jak pisałem wyżej. Ekranizacje LN, które nie są superhitami i mają ogólny target, zwykle kończą się na jednym‑dwóch sezonach. Tu już ewenementem był fakt, że nie zdecydowano się na split cour – raczej nie ma co liczyć na więcej. To znaczy nikt nie mówi, że na pewno nic się nie okaże, ale toczyłem już takie rozmowy przy kilkunastu podobnych tytułach i jak dotąd przy żadnym z nich jeszcze nic się nie „okazało”.
Anime wydaje się być do tej pory naprawdę dobre, choć było dosyć sporo momentów, w których wątpiłam, żeby mogło być coś z tego dobrego.Podoba mi się jak bohater aktualnie się rozwija. kliknij: ukryte Moim zdaniem w antagonistę. Oczywiście, pewnie się niedługo ogarnie, ale z ostatnich odcinków czuć, jak bardzo szarpie się mu psychika. Usłyszał, że Emilia będzie mieć najprawdopodobniej kłopoty, a on? Uśmiechnął się. Ucieszył się, że będzie mógł ją znowu uratować. Że cała sytuacja z Emilią pryśnie, bo on ją uratuje. Pomału to ratowanie Emilii zaczyna wyglądać raczej jak jakaś mania niż naprawdę dobre intencje. Ratuje Emilie, bo MUSI. Wydaję mi się, że nawet to gdzieś wspomniał. Emilia mówiła też, że Subaru patrzy na nią bardzo nierealistycznie. Więc tak: mania, zupełne niezrozumienie przez środowisko (nie może powiedzieć o resecie), no i patrząc na to co jeszcze go czeka (pewnie będzie musiał znów się zabić i jakoś uratować całą tą sytuację z gośćmi w kapturach, bo nw, kogo innego mogłaby to być sprawka)... albo się ogarnie albo totalnie zwariuje. Tl:dr Subaru jest bardzo ciekawą postacią, która ma tylko z wierzchu wyglądać jak typowy ciołek, co trafia do świata fantasy. Ale jako publiczność wiemy, co go naprawdę poza tym spotyka i powinniśmy się domyśleć, że nie odbija mu bez przyczyny.
Chciałbym zauważyć, że mamy tu do czynienia z małą dekonstrukcją pewnego motywu. Zwykle jest tak, że bohater nic nie potrafi, ale mierzy siły na zamiary, robi hop‑hop i wszystko mu wychodzi, pomimo tego że wszyscy wokół mówią mu, że jest słaby. Tu nastawienie otoczenia jest dokładnie takie, jak w tym schemacie, natomiast sam bohater kliknij: ukryte wbrew temu, co myślą inni, coś jednak potrafi. Umiejętność cofania się w czasie z zachowaniem doświadczeń jest wyjątkowo potężna, ale tego chyba nie trzeba tłumaczyć. Jednakże otoczenie jest nieświadome tej umiejętności, bo takie poczyniono założenia – wszyscy zachowują się więc dość naturalnie w stosunku do Subaru, nie dając mu się wykazać, bo nie mają jak poznać prawdy. Nie wiadomo jeszcze do końca, jakie jest nastawienie bohatera, bo może nie uświadamiać sobie tego, o czym pisałem wyżej, ale może też być sfrustrowany w pełnym zrozumieniu tych faktów.
W każdym razie niespecjalnie widzę tu jakieś wymuszenie obecnej sytuacji, byle tylko zrobił się konflikt. Tak tylko zauważam, a w zasadzie przypominam, bo łatwo się zapędzić i zacząć podważać nieświadomość bohaterów z pozycji widza.
A
Dorogon
4.07.2016 00:24 Podziało się :)
Na podstawie wydarzeń z najnowszego odcinka, pozwolę sobie opisać jak według mnie będą przebiegały dalsze losy Subaru.
kliknij: ukryte Nie wierzę, ze Rem zginęła na zawsze – poza tym skoro ona zginęła, to prawdopodobnie zginęli i wszyscy pozostali bohaterowie, czyli możemy być pewni, że Subaru się zabije i wróci do dni pomiędzy kłótnią z Emilią, a wyruszeniem do rezydencji. Nie wiem czy od razu, ale ostatecznie pewnie dojdzie do wniosku, że nie jest w stanie uratować tych ludzi, bo jest po prostu za słaby i zacznie ostry trening, przy czym zawsze w dniu wybicia ludności miasteczka (w tym mieszkańców rezydencji) będzie popełniał samobójstwo, co pozwoli mu miesiące albo i lata spędzić na nauce, a tak naprawdę minie tylko pare dni – coś w stylu treningu Ichigo w „tunelu” przed walką z Aizenem. A przynajmniej ja bym tak zrobił.
A jeśli chodzi o całą sytuację, to moim zdaniem jest to celowa robota… wiedźmy, lub jej popleczników, jeśli ona nie żyje. Skoro to ona jakoś przyzwała Subaru, to ona dała mu ten dar, to ona zablokowała mu możliwość rozpowiadania o tym, to pewnie ma w tym cel i pewnie ma też cel w tym, by Subaru stał się silniejszy, a jak najłatwiej zmusić Subaru do ekspresowego urośnięcia w siłę? No stawiając mu za cel ochronę przyjaciół przed potężnym wrogiem, którego nawet ten kolorowy magik nie jest w stanie pokonać. To by tłumaczyło tych satanistów, którzy Subaru nic nie zrobili, a prawdopodobnie to oni wybili wszystkich (i czy oni się mu pokłonili, czy to tylko tak wyglądało? Jeśli się pokłonili, to może znaczyć, że jest on albo naczyniem na wiedźmę, albo może jakimś jej „przeznaczonym na męża” czy cokolwiek, co zmusza ich do kłaniania się mu
Impos
4.07.2016 00:47 Re: Podziało się :)
Nie wiem, na ile taki trening miałby sens… W końcu sztuki walki to nie tylko wiedza o technikach, ale też wyrobienie sobie kondycji, wytrenowanie mięśni i odpowiednich odruchów. Oczywiście powtarzanie walki kilkadziesiąt razy w końcu pozwoliłoby mu uniknąć wszystkich ciosów przeciwników itd., ale psychicznie pewnie by go to zniszczyło…
Wydaje mi się (choć to tylko moja spekulacja), że celem wiedźmy jest raczej umieszczenie Emilii na tronie (to podobieństwo nie może być przypadkowe), a Subaru jest tylko środkiem do tego celu…
Dorogon
4.07.2016 01:21 Re: Podziało się :)
Ale nie można powiedzieć, że Subaru jest jakimś chucherkiem, chyba nawet gdzieś w początkowych odcinkach była mowa, że on dość sporo trenował – w sumie był w stanie pokonać 3 złodziejaszków na początku, z czego jeden był dość postawny.
A psychicznie to on jest obecnie zniszczony i uratowanie innych na pewno by mu wystarczyło za zachętę do treningu. Do tego też nie jest powiedziane, że musi się uczyć samej walki – kliknij: ukryte nie bez powodu określono jego źródło jako ciemność i nie bez powodu już parę razy wyzwolił magię.
Też taką możliwość dopuszczam, ale to, że mu się pokłonili (jeśli to był pokłon), to też musi coś znaczyć. Jeśli to nie był pokłon, no to prędzej wersja z Emilią jest prawdą.
kliknij: ukryte Z drugiej strony jakoś do mnie nie przemawia to, że został tam zesłany dla Emilli. Rozumiem, że wiedźma ma moc, że teleportowała go do miasta, ale raczej nie widzi przyszłości (gdyby widziała, to by przewidziała, że i tak jej nie pyknie, bo to anime :P). Nawet mogła zlecić kradzież insygniów Emilli, ale liczyć na to, że Subaru akurat ją spotka, to by było wielkim logicznym nadużyciem ze strony twórców – bo akurat się stało tak, jak wiedźma chciała, ze w tak wielkim mieście Subaru się akurat natknął na Emilię. Nie wierzę, że wiedźma ryzykowałaby śmiercią Emilli licząc na to, że Subaru na nią wpadnie i będzie chciał pomóc. Równie dobrze mógł skręcić jedną uliczkę wcześniej, a ona by umarła na śmierć zabita przez rzeźniczkę. Ich spotkanie było całkiem przypadkowe i żaden plan nie byłby w stanie tego uwzględnić. No bo jak uwzględnisz, że on akurat w tę stronę skręci i akurat tędy Emilia będzie goniła złodziejkę… a no i że akurat tędy złodzieje będą szli.
Ja bym strzelał, że to podobieństwo jest po to, by przez całe anime pokazywać jak ona jest dyskryminowana z tego powodu, a na końcu się mocno przyczyni do pokonania wiedźmy i wszyscy zmienią zdanie :P Taki morał, by nie oceniać po wyglądzie.
Kurizu
4.07.2016 07:50 Re: Podziało się :)
kliknij: ukryte Subaru nie stanie się silniejszy, biorąc pod uwagę, że Beetelguse loop będzie trwał parę dni, nawet jeśli Subaru celowo by się zabijał, nie byłby w stanie urosnąć w siłę, jego brama magiczna jest uszkodzona co nie pozwala mu używać magii a nawet jeśli nauczy się walczyć to jego ciało w każdym kolejnym loopie nie będzie pamiętało jak walczyć, sam umysł nie pociągnie walki… jest on w stanie rozwinąć się w jakiś sposób ale nie stanie się mistrzem walki, natomiast śmierć można wykorzystać w znaczeniu strategicznym i zbieraniu informacji i tak pewnie zostanie poprowadzona historia.
P.s to nie są sataniści, tylko członkowie kultu i tak, oni mu się pokłonili, powód zostanie niedługo wyjawiony. Co do naczynia na wiedźme, to prędzej Emilia by się na to nadawała będąc pół‑elfem tak jak Satella w przeszłości.
Co do magii Yin Subaru, ten typ magii został mu dany z innego powodu <no serious spoilers yet> ale na chwilę obecną Subaru dysponuje tylko jednym zaklęciem które jest w stanie castować w najsłabszej możliwej postaci. Jakby był w stanie rzucić AlShamaku to by już było coś :3 <Wet dreams>
Dorogon
4.07.2016 17:45 Re: Podziało się :)
Jeśli znasz pierwowzór to ok, ale mała uwaga – ciało się niczego i nigdy nie nauczy. To jest tylko takie powiedzenie, że ciało ma wyuczone ruchy, ale to mózg je wyucza, a nie ciało. Chyba cię nie zaskoczę, że ciało niema osobnego „umysłu” i to, że np. jakieś mięśnie automatycznie reagują na daną sytuację, to nadal jest zasługa umysłu, a nie ciała.
A gdzie się znajduje ten umysł, jeśli można spytać?
Widzisz, dokonałeś pewnego rozgraniczenia, w domyśle rozpatrując mózg jako coś odrębnego, podczas gdy wciąż jest on częścią ciała, wraz ze wszystkimi procesami, które się w nim odbywają. Podobne rozgraniczenie zostało, jak myślę, użyte wyżej – „uczenie się ciała” to nabywanie odruchów, reakcji niewymagających analizy, etc. Reszta uczenia się to aspekt pamięciowy.
Nie wiemy, jak jest dokładnie w tej serii i co Subaru przenosi wraz ze swoją świadomością; prawdopodobnie się nie dowiemy, bo to nie jest sci‑fi bazujące na ukazaniu jakiegoś modelu mózgu, ale fantasy z motywem przenoszenia się w czasie. Na pewno Subaru zachowuje pamięć (długotrwałą) i emocje. Bezpiecznie jest założyć, że nic poza tym.
Dorogon
4.07.2016 19:59 Re: Podziało się :)
Wybacz, ale nie. Jedyne co może zachodzić bez udziału mózgu to jakieś skurcze pośmiertne, itd. Wszystko co wyuczone, jak ruchy w walce, są zależne od mózgu. Gdyby wyjąć mózg z człowieka, to samo ciało niczego nie zrobi. Chociażbyś przez 70 lat dzień w dzień walczył, to po śmierci mózgu twoje ciało nie wykona już żadnego wyuczonego ruchu, nie zasłoni się przed atakiem, naprawdę. Nie wiem czemu muszę tłumaczyć takie oczywiste rzeczy.
A twoje pytanie jest bez urazy, ale głupie. Co z tego, że mózg znajduje się w ciele. Niczego nie rozgraniczyłem, po prostu napisałem, że to mózg „wie jak walczyć”, a nie ciało. Ciało może być wyćwiczone lub nie, ale jeśli mózg pamięta ruchy, to będziesz wiedział jak je wykonać – co najwyżej twoje ciało może nie sprostać temu wyzwaniu. To nie ciało się zasłania przed atakiem, tylko do mózgu docierają odpowiednie znajome bodźce, na które mózg ma wyuczoną reakcję. To nie mięśnie podejmują decyzję o zasłonięciu się, tylko mózg.
Ale nie co? Nie piszesz niczego, co by było sprzeczne z moim komentarzem, więc nie wiem, z czym się nie zgadzasz. (Swoją drogą argumentacja ze śmiercią jest nieprawidłowa, cokolwiek chcesz udowadniać – odruchy bezwarunkowe zachodzą bez udziału mózgu, a nie występują u martwych.)
Wyżej pisałem, że mózg jest częścią ciała i cała reszta komentarza miała takie założenie. Jeśli więc mózg coś wie, to wie to też ciało, którego jest częścią. Chciałem też wskazać, że pozorna sprzeczność między tym, co pisał Kurizu, a Twoją odpowiedzią mogła wyniknąć z doboru słów i tego, co tak dokładnie oznaczało w danym momencie „ciało” (choć teraz zaczynam mieć wątpliwości, czy to nie wynika głębiej z przyjętych definicji).
Koogie
4.07.2016 18:14 Re: Podziało się :)
Akurat jeżeli chodzi o niektóre reakcje to udział mózgu jest całkowicie zbędny. Tak gwoli sprostowania i czepiania się.
Inna rzecz chodzi o to, że żeby być dobry w walce, to także trzeba mieć odpowiednio ukształtowane mięśnie. A także nie chce otwierać puszki pandory jaką w tej serii jest podział umysłu i mózgu. It's a silly stupid show… stop talking smart.
Tylko odruchy bezwarunkowe. Nic, czego można by się nauczyć.
Impos
4.07.2016 18:51 Re: Podziało się :)
Tak z własnego doświadczenia; wyrobienie sobie odpowiednich odruchów do walki to nie jest kwestia 2‑3 treningów (przynajmniej w moim przypadku, ale wydaje się, że Subaru też nie jest jakiś wybitnie uzdolniony w tej kwestii). Zakładając, że każde powtórzenie wydarzeń odbywa się za cenę mniej lub bardziej brutalnej śmierci itd. Obstawiałabym, że bohater prędzej oszaleje, niż nauczy się skutecznie walczyć w ten sposób…
Do tego wiele razy wspomniano, że po każdym kolejnym cofnięciu się w czasie wokół bohatera kliknij: ukryte nasila się „zapach wiedźmy”. Nie czytałam pierwowzoru, ale zakładam, że w pewnym momencie to też zacznie mieć większe znaczenie…
Dorogon
4.07.2016 20:12 Re: Podziało się :)
Radzę poczytać o odruchach bezwarunkowych, bo to nie jest to o czym ja piszę. Odruchy bezwarunkowe to są reakcje mieśni czy jakichś narządów, ale prymitywne reakcje typu jakieś tiki oka, czy to, ze kolano ci się wyprostuje jak przywalisz odpowiednio w ścięgno, albo natychmiastowe odsunięcie ręki po oparzeniu się, a nie ruchy wyuczone przez walkę. Jak jakiś odruch bezwarunkowy jest powodowany przez czynnik zewnętrzny, to dzieje się to po dokonaniu, np. ktoś ci przywali w brzuch to zegniesz się w pół i tak, to jest reakcja bez udziału mózgu, ale tego typu reakcje nie pomagają w walce :)
A ja tym komentarzem nie odpowiadałem Tobie, tylko Domiemu.
Dorogon
4.07.2016 20:01 Re: Podziało się :)
kliknij: ukryte Akurat jeżeli chodzi o niektóre reakcje to udział mózgu jest całkowicie zbędny.
Mam nadzieję, ze żartujesz :) No chyba, ze mówisz o rzeczach typu skurcze mięśni, itd. ale nie o tym się toczy rozmowa, tylko o ruchach wyuczonych w walce. Nie uskoczysz przed atakiem bez udziału mózgu, nie zasłonisz się tarczą bez udziału mózgu, nie wyprowadzisz ataku bez udziału mózgu.
A
Turbo Kapec
3.07.2016 23:45
Ale zajebisty kawałek na końcu 14 epka.
A
Koogie
3.07.2016 20:58
Jaki jest sens zmiany openingu, kiedy zobaczymy go tylko 2 lub 3 razy?
Damn, fajnie zaczeli druga polowe. Podoba mi sie jak bardzo antypatyczny jest glowny bohater teraz. I jest on antypatyczny nie dlatego bo Tworca nie umie pisac, tylko jest tak jak powinno byc.
Fakt, mogliby darować sobie openingi, i zostawić np. sam ending, jak w Shin Sekai Yori. Poza tym, odcinek 14 był chyba o 2 minuty dłuższy, może kolejne też będą dłuższe i zachowają opening i ending do końca.
Nie darowałbym im darowania sobie tak ciekawego openingu, jakim był pierwszy. Zresztą wciąż mam im trochę za złe, że rezygnowali z niego częściej niż z endingu.
Ostatni odcinek pojawi się 19 września 2016, seria będzie zawierała 25 odcinków.
Ciekawi mnie bardzo co się stało w odcinku 14, dowiemy się zapewne w następną niedzielę
Saarverok
4.07.2016 00:19
Mam nadzieję, że właśnie siłą tej serii będzie ewolucja głównego bohatera. To, co dostałem w 14 odcinku potwierdza pewien ciąg przemian kliknij: ukryte - śmierć, zrozumienie, pewna arogancja, a teraz już coś w rodzaju chłodnej zawziętości. Trochę zalatuje yandere jak na mój gust, taka dzika fascynacja główną bohaterką jest na wyrost, ale zachowuje to spójność. Dlatego jeszcze serii nie skreślam, bo podłoże psychologiczne jest wiarygodne. Obawiam się natomiast o stronę fabularną – twórcy podają nam smaczki ze świata w formie przerzuconych luźno informacji i to jest świetne, bo dużo rzeczy trzeba wywnioskować. Pytanie, czy uruchomione na ten moment wątki kliknij: ukryte (znaczenie wiedźmy w tym świecie, istnienie nieczystych mocy, pojawienie się Subaru, dlaczego w elekcji mogą uczestniczyć takie osoby a nie inne) zostaną wyjaśnione, czy wpadną gdzieś w dziurę fabularną. Pacin jest niby ok, ale w tym anime nie ma punktu odniesienia co do końca. I może się okazać, że pozostałe 11 odcinków nie wystarczy, by zamknąć serię
Kurizu
4.07.2016 07:32
Saarverok napisał(a):
I może się okazać, że pozostałe 11 odcinków nie wystarczy, by zamknąć serię
Nie wystarczy, dlatego już teraz pomijają op/ed by zmieścić jak najwięcej contentu, dodatkowo pomijają tyle pobocznych wątków fabularnych ile się da by skrócić historie
kliknij: ukryte Spotkanie z Romem w 12 ep było mocno skrócone, całkowicie pominęli wyjaśniania wrodzonych błogosławieństw, Pominęli scenę w której Al mówi do Subaru, że też jest z Japonii i przybył ~30 lat przed nim, Konferencja całkowicie skrócona, bez wypowiedzi rady, nawet bez wejścia Packa który groził radzie, że zniszczy całe to miejsce jeśli nie dopuszczą Emilii do elekcji, całe przemówienie Roswaala wyglądało zupełnie inaczej, Julius nie znęcał się nad Subaru podczas walki, tylko odpowiadał na jego ciosy i walka też przebiegała ciut inaczej a takich rzeczy jest dużo dużo więcej które zostały pominięte, teraz sobie wyobraź, że mieliby jeszcze to wszystko wcisnąć… każdy odcinek by musiał być po 30 minut chyba.
P.s obecny 14 i przyszły 15 odcinek to jest wartość 1 tomu LN, to dopiero jest kompresja :) (choć wyszło im w tym odcinku baardzo dobrze)
Nie spodziewaj się zakończenia serii, ona skończy się wraz z trzecim Arciem zostawiając wiele rzeczy otwartych
Weiter
4.07.2016 12:51
A to nie jest zależne, gdzie oglądasz odc? Z tego co pamiętam, to do tej pory z 2 razy nie było openingu.
A
Weiter
28.06.2016 17:03
Urzeka mnie to, że Subaru nie jest oczkiem w głowie dla towarzyszy. Teraz był fajny tego przykład kliknij: ukryte walka z rycerzem na arenie. Po poinformowaniu ludzi o wydarzeniu po za emilią kompletnie wszyscy mieli w to wylane.
Ciekawi mnie jak Subaru teraz rozwiąże to wszystko, a raczej nie jest już to do naprawy.. Czuję śmierć, kwestia do którego momentu się przeniesie.
Trzeba przyznać, że anime w większości aspektów nie zawodzi i cały czas trzyma wysoki poziom. Zgadzam się z przedmówcą, który stwierdził, że zachowanie Subaru wynika z jego zmęczenia śmiercią oraz ciągłej niepewności, która zmusza go do podejmowania pochopnych decyzji. To też jest swoją drogą świetnie przedstawione. Jednak bywałby momenty, w których czułem się zmęczony i zwyczajnie chciałem przewinąć, w szczególności całkowicie zbędne dialogi, często i gęsto w trakcie ważniejszych wydarzeń. Nie do końca kupuję też ten świat, na pierwszy rzut oka jest bardzo złożony jak i ułożony, są tu ważniejsze i mniejsze rody, armie, arystokrację, królestwa, elekcje itp, a czym bardziej się zagłębiamy, tym bardziej traci to sens… Jednak w ogólnie ocenie jest to na prawdę świetne anime.
Też się wkurzyłam na Subaru ale jego zachowanie można wytłumaczyć. Subaru kilkakrotnie umierał i wracał do życia, co uczyniło go arogantem. Wszystko załatwia szybko, pochopnie ryzykując swoje życie. To nie odwaga. To głupota i arogancja, bo wie że nie może umrzeć. Odcinek 13 w pełni ujawnia jego arogancje i Emilia to zauważa. Dostaje łomot od rycerza, bo myśli, że pokona go z jego marną magią i umiejętnością walki. To zdarzenie powinno dać Subaru do myślenia, otworzyć mu oczy. Dla niego to szansa nauczenia się nowych umiejętności i przede wszystkim pokory. Może później zasłuży w pełni na tytuł rycerza. I tak sobie myślę, że o to właśnie chodzi w dobrych anime – żeby bohater się kształtował i zmieniał na lepsze. Prawda?
Wydaje mi się, że jego zachowanie w najnowszym odcinku z założenia miało irytować. Nie jest postać, która mnie denerwuje, bo jest słabo napisana i rozwinięta – to jest postać, która ma irytować swoim zachowaniem, bo właśnie w ten sposób ukształtowali ją twórcy, jest to postać ludzka i niepozbawiona wad, czego dowodem był cały ten odcinek. Owszem, jego zachowanie jest uzasadnione i chociaż sam zirytowałem się na jego kliknij: ukryte uczestnictwo w pojedynku z Juliusem, a także na kliknij: ukryte przebieg rozmowy z Emilią pod koniec odcinka, to nadal nie odbiło się to na moim całościowym odbiorze postaci – nadal jest to rzadko spotykany przeze mnie rodzaj protagonisty, którego tak bardzo lubię oraz szanuję, no i oczywiście nie zapomnę o nim po obejrzeniu całego serialu, jak to z większością głównych bohaterów bywa. Pomijając irytację na postać – rozmowa pod koniec odcinka bardzo mi się spodobała.
kliknij: ukryte Już niemalże od początku był Subaru on na straconej pozycji – wszystko to za sprawą jego mocy i świadomości, że tylko on wie, co tak naprawdę zdarzyło się we wszystkich loopach (także podoba mi się to, że twórcy na każdym kroku akcentują jego uczucia do różnych postaci, które rozwijają się przez te wszystkie pętle). I wydawałoby się, że jedyną deską ratunku dla Subaru byłoby ujawnienie swojej tajemnicy… tego jednak zrobić nie może, bo jego jedyne wyjście jest zablokowane przez siły obce. Wobec tego zostaje przyparty do ściany i sięga po swoją (niekoniecznie dobrą) ostatnią broń, czyli własne ego. No i podejście Emilii do Subaru – ona bardzo dobrze wiedziała, że Subaru w gruncie rzeczy do złych osób nie należy. Jak sama stwierdziła, on po prostu nie potrafi odpuścić, sięga poza horyzont, próbuje osiągnąć coś, co jest dla niego na ten moment nieosiągalne. Niejednokrotnie stwierdza, że nie rozumie Subaru, ale to nie oznacza, że nie stara się go zrozumieć.
The Beatle
27.06.2016 15:04 Re: wytłumaczenie 13 odc
Wydaje mi się, że jego zachowanie w najnowszym odcinku z założenia miało irytować. Nie jest postać, która mnie denerwuje, bo jest słabo napisana i rozwinięta – to jest postać, która ma irytować swoim zachowaniem, bo właśnie w ten sposób ukształtowali ją twórcy, jest to postać ludzka i niepozbawiona wad, czego dowodem był cały ten odcinek.
Popieram. Podejście przenoszące sukcesy i porażki bohatera na sukcesy i porażki kreacji jego postaci (a nawet całej serii), które zdaje się wypływać z niektórych komentarzy niżej, jest u podstaw błędne.
A
Turbo Kapec
27.06.2016 03:32
Gdyby nie sztuczka z revivem byłby to zwykły sezonowy średniak. Pod koniec 13 odc. Subaru powinien się skasować. Zresztą denerwuje mnie ta postać jak cholera, scenarzyści urządzili mu dzień świstaka a on nauczył się obierać ziemniaki. Czemu się w ogóle tego czepiam? Bo bądź co bądź seria stwarza pozory rozbudowanych psychologicznie postaci, a decyzje podejmują jak ecchi‑kaboom
Kurizu
27.06.2016 08:52
Turbo Kapec napisał(a):
Subaru powinien się skasować.
I cofnąć się do którego momentu ? Do tego z pierwszego dnia posiadłości ? po tym wszystkim co udało mu się zyskać miałby ryzykować ponowny restart z tamtego momentu… może tym razem nie poszło by tak pięknie jak to miało miejsce ostatnio… nauczyliście się trochę o skillu Subaru i już sugerujecie, że jak w życiu mu nie wyjdzie to niech się zabije i restart… totalna głupota.
Fakt, że ten odcinek był mocno słaby, największym problemem tego odcinka było wstawienie relacji Subaru‑Emilia na pierwszej linii kosztem wszystkich postaci drugoplanowanych… Dosłownie zostali oni pominięci… nawet Pack o którym powinnyśmy się dowiedzieć 1‑2 rzeczy ekstra nie ujrzał nawet światła dziennego w tym odcinku… Well ja wiem, że Emilia nie miała za dużo czasu ekranowego ale zaczyna się robić podobna historia jak z Akame ga Kill i o ile tam unikalne zakończenie było dobre o tyle w Re:Zero nie chciałbym zobaczyć nowego zakończenia.
Turbo Kapec
27.06.2016 21:44
Nauczyliście>?
Na początku cofał się do początku swojej przygody, potem cofał się o 2 dni, rzeczywiście, nawet tu brak spójnych zasad.
Nikt nigdy nie powiedział w serii, na jakich zasadach ustawiane są checkpointy – można się domyślić, że następuje to prawdopodobnie po pokonaniu jakiejś istotnej przeszkody, czyli po nabiciu progressu w historii
( kliknij: ukryte 1 checkpoint – początek przygody, 2 checkpoint – posiadłość po pokonaniu Elsy), natomiast póki wprost nie wyjaśniono tego, to nie mamy żadnej pewności, że tym razem checkpoint przesunął się po kliknij: ukryte unieszkodliwieniu bestii z lasu, tak samo Subaru musi to wziąć pod uwagę, więc nie może sobie od tak stwierdzić, że „Ale spaprałem sprawę, zabiję się i to naprawię”. No i ten, kto chciałby w sumie umierać ( kliknij: ukryte kiedy Subaru skoczył z klifu to była to zupełnie inna sytuacja)
Tym razem Subaru mnie zawiódł. Wiem, że „klątwa” go ogranicza, ale abstrahujac od ostatniej sceny w tym odcinku, jeśli o mnie chodzi, pozostawił wręcz niesmak. Mogło się wydawać, że idzie do przodu, ale nawet jeśli jest to tak zwany „przejściowy” odcinek, to wydaje się, że zrobił dwa kroki w tył i zniweczył wszystko pozytywne co do tej pory osiągnął. Będzie musiał zrobić bardzo wiele żeby odzyskać moją sympatię. Nie mniej bardzo ciekawi mnie gdzie seria pójdzie dalej. Toż to dopiero jej połowa…
Impos
27.06.2016 00:46 Re: 13
Tym razem Subaru mnie zawiódł.
A mnie wręcz przeciwnie. W sumie Subaru już wcześniej pokazał, że traktuje ten świat jak grę i nie myśli za bardzo o jakichś konwenansach czy swoich realnych możliwościach i tym razem to się na nim zemściło. Zrobił z siebie kliknij: ukryte głupka w sali tronowej, potem został obity przez niebieskowłosego rycerza, a na koniec puściły mu nerwy i powiedział coś, czego nie powinien. Pytanie tylko czy następny restart pozwoli mu naprawić te błędy?
No i wątpliwości Emilii w końcowej rozmowie były bardzo zasadne (zarówno ten o kliknij: ukryte działaniu dla siebie, jak i ten o jej idealnym wizerunku w głowie głównego bohatera).
kenavru
27.06.2016 00:55 Re: 13
beznadziejny odcinek, jak widac subaru ma jakies ostre problemy z własnym ego, jak nie strzeli teraz jakiegoś harakiri i nie cofnie się to ciężko będzie mu się zrehabilitować. kliknij: ukryte o ile jego chec uczestnictwa w tym zdarzeniu był dla mnie zrozumialy – o tyle samo zachowanie na poziomie ostrego, bezmyślnego szaleństwa to trochę za dużo nawet jak na niego. Zastanawiajace jest tez zachowanie otaczających go postaci – wyraźnie okazują ze jego zachowanie jest im na rękę (poza Emilia)
A
Dorogon
26.06.2016 23:57 odc 13
Ja wiem, że to jest anime o cofaniu się w czasie, ale to nie znaczy, że bohater mentalnie też ma się ciągle cofać do pierwszego odcinka :P Myślałem, że po arcu w posiadłości postać Subaru się kliknij: ukryte przez te wszystkie krzywdy rozwinęła, ale nie, znowu wraca Subaru, który zachowuje się jak debil i cały czas plecie jakieś głupoty. Do tego zero adaptacji do otoczenia, a przecież już trochę spędził w tym świecie, więc mógłby się chociaż odrobinę przystosować do zachowania ichniejszego. Jak na razie to chyba najgorszy odcinek.
Impos
27.06.2016 00:59 Re: odc 13
Niby jak się miał tego nauczyć? Wcześniej plecenie głupot raczej zjednywało mu sympatię pozostałych postaci, a debilne zachowania w końcu dawały pozytywne rezultaty, więc pewnie uznał, że ta taktyka działa. A jeśli dodamy do tego fakt, że bohater nie jest typem geniusza i pewnie go poniosło po udanym zakończeniu poprzedniego etapu…
Dorogon
27.06.2016 13:09 Re: odc 13
„Wcześniej plecenie głupot raczej zjednywało mu sympatię pozostałych postaci, a debilne zachowania w końcu dawały pozytywne rezultaty”
Tia… rezultaty… po ilu śmierciach? Rezultaty dało mu lepsze rozeznanie się sytuacji dzięki temu, że wcześniej X razy umarł. No chyba, że z nierozważnego chłopaczka chcą z niego zrobić skrajnego debila, który w tyłku ma to czy umrze i ryzykuje, że znowu obudzi się pierwszego dnia w rezydencji.
Impos
27.06.2016 22:24 Re: odc 13
Wiele zachowań Subaru (np. jego rozmowa z kliknij: ukryte Puckiem o magii) świadczy o tym, że dalej traktuje swoją sytuację trochę jak granie w komputerowe rpg. A w tym przypadku żeby coś wygrać trzeba się pchać w miejsca w których coś się dzieje i raczej ryzykować niż omijać niebezpieczeństwa.
Nie da się ukryć, że bohater kilka razy wykazał się pomysłowością, ale na razie „wygrywa” dzięki szczęściu i mimo pakowania się w kłopoty. W pierwszej części udało mu się przetrwać tylko dlatego, że kliknij: ukryte Felt przez przypadek trafiła na Reinhardta. W drugiej przeżył mimo tego, że poszedł kliknij: ukryte kiepsko uzbrojony do lasu pełnego niebezpiecznych bestii (jak dla mnie typowy przykład debilnego działania, które przyniosło nadspodziewanie dobre rezultaty).
Do tej pory nikt mu nie dał do zrozumienia, że jako osoba o niskim statusie społecznym nie może traktować miejscowych arystokratów jak równych sobie. Nie odczuł także jak mało może zdziałać bez znajomości magii czy sztuk walki…
Dorogon
28.06.2016 00:21 Re: odc 13
Czyli przyznajesz, że jest debilem, skoro musi najpierw kilka razy zginąć, żeby się najprostszych podstaw nauczyć.
Impos
28.06.2016 03:39 Re: odc 13
Miał też parę całkiem dobrych pomysłów (np. próba kliknij: ukryte powstrzymania kradzieży insygniów, próba ich kupna zanim pojawi się zabójczyni, potem próba obserwacji posiadłości z zewnątrz, żeby sprawdzić kto stoi za atakami, sprawdzanie w wiosce kto rzuca klątwy), więc po prostu zakładam, że jest przeciętnym nastolatkiem, który wcześniej trochę za dużo czasu spędzał przed komputerem (czego wcale nie uważam za wadę).
Skuteczne wykorzystanie tego typu zdolności wymaga sporej inteligencji i odporności, których brakuje bohaterowi, więc spodziewam się, że jeszcze się trochę nacierpi.
Już myślałem, że nudy będą.
Fajnie, że w końcu dodali nowe postacie do historii. Już się martwiłem, że będą do końca serii z podstawowymi ciągnąć. Dodatkowo jak widać służba często chyba w tym świecie ma drugie zastosowanie :P
Ale co ja gadam. Najważniejsza jest końcówka, której kompletnie się nie spodziewałem (mam opluty herbatą monitor i poplamioną koszulkę przez nią :( ).
W każdym razie hype na następny odcinek osiągnął chyba granicę :P
Dorogon
23.06.2016 13:06 Re: Odcinek 12
No nie wiem, ja jak tylko ten Rycerzyk powiedział, że znalazł czwartego następcę, to spodziewałem się, że będzie to Felt :P
Mogła być jeszcze matka Subaru z prawdziwego świata. Nie widziałem innych potencjalnych osób na cliffhanger.
PS Spoi‑ler!
Dorogon
23.06.2016 19:08 Re: Odcinek 12
Przyznam, że matka Subaru to dość interesująca propozycja. A tak serio, to ja jeszcze brałem pod uwagę samego Subaru – to by był lekki zwrot akcji, gdzie w końcu udało mu się kliknij: ukryte zbliżyć do ukochanej, a tutaj bam! Stają się politycznymi przeciwnikami :P Od razu by padły podejrzenia, że chciał się do niej zbliżyć, bo o tym wiedział i chciał ją unieszkodliwić/uwieść/zyskać jej zaufanie i zdradzić.
A zedytować niestety nie da rady, więc trzeba liczyć na moderację :P (po raz wtóry ^^)
Cóż… przyznaję się bez bicia, że o złodziejce po prostu zapomniałem i gdyby nie fakt iż ma dużo czasu w openingu, to potraktowałbym ją jak każdą inną postać poboczną :P
Ale zanim kliknij: ukryte pojawiła się jako kandydatka do tronu, mówiono o niej, więc to nie tak, że nagle ją wyciągnęli z rękawa po tylu odcinkach niepamięci.
Kurizu
24.06.2016 08:35 Re: Odcinek 12
To nie tak, że to był pewny wybór…
kliknij: ukryte Symbol który reprezentuje kandydatki do tronu zaświecił się w dłoniach Felt (3 ep)... to już po tym było oczywiste że Felt będzie miała jakiś związek z elekcją, a tym bardziej po reakcji Reinhard'a było już niemal pewne
A
Tedowski
19.06.2016 23:08
Ale to się wlecze. Autor chyba nie słyszał o czymś takim jak pacing.
Seria byłaby całkiem niezła, gdyby leciała tak z dwa razy szybciej. A tak to nawet przy odcinkach akcji idzie się trochę wynudzić, bo przeciągają to gadką jak w jakimś Naruto.
Kurizu
20.06.2016 08:13
Powtarzasz się za każdym epem, to się robi nudne…
Seria się wlecze ? Pominęli 3 większe sceny w tym kliknij: ukryte 1 z istotnym faktem związanym z Al'em, jeden z niewielu odcinków w którym wpakowali więcej rozdziałów niż zazwyczaj a Ty i tak marudzisz, że seria się wlecze… Niektórym się po prostu nie da dogodzić.
Tedzio
20.06.2016 20:48
A jakie ma znaczenie, co pomijają, kiedy potrafią krótki wątek rozwlec na 4‑5 odcinków?
Weiter
20.06.2016 22:26
No pewnie. Powinni brać przykład z boku dake i zepsuć anime 2 odcinkami, upychając wszystko co się da. To nie jest jakieś anime pełne akcji i w mojej ocenie bardzo dobrze rozkładają czas.
Saarverok
20.06.2016 23:05
dziwię się, że sporo piszecie o pacingu w anime. To, że w fast foodzie bierzesz mnóstwo żarcia do mordy nie zmienia faktu, że się nawpychasz, a dwie godziny później znowu będziesz głodny. Natomiast w dobrej restauracji nie najesz się tyloma potrawami, ale będziesz ją lepiej wspominał. To są gusta i guściki. Anime jest dla mnie po prostu dobre, może nie urośnie w moim przekonaniu do rangi legendy, ale na pewno jest w tym sezonie lepsze od socjopatów z nawiedzonej wioski, dziewczynek z misiami czy ludzikami polującymi na wszechsmoka z emocjami gumowej lali do wiadomo czego. Arcydzieło to to nie jest, ale działa.
Po 12 odcinku stwierdzam, że to jedno z lepszych anime jakie widziałam. Są wprowadzane coraz to nowsze wątki, a mimo to historia pozostaje ciekawa i intrygująca! Polecam!
A
Weiter
13.06.2016 11:23 ep 11
Niemal połowa serii za nami, a ja mam grube odczucie, że zabraknie nam odcinków.. Tyle tu można wątków zrobić i zdziałać..
Zgadzam się, mam nadzieję, że powstanie kontynuacja ;D
A
Turbo Kapec
13.06.2016 01:38
Coraz większe rozczarowanie… Po kilku odc myślałem sobie, skoro ciekawy pomysł na moc i prowadzenie fabuły był to może w rozwinięciu też pokażą kilka sztuczek.
Wyszło jak zwykle, czyli ckliwie i bez polotu, historia się wlecze, mnóstwo dłużyzn, eksponowane wątki mnie za cholorę nie wciągają czyli mniej więcej tka jak w Stray Dogs.
A na co miałem nadzieję? Na troszkę bardziej podkręconego fabularnie Overlorda
Kurizu
13.06.2016 09:05 To nie to samo
Gdyby jeszcze Overlord i Re:Zero były tymi samymi gatunkami ale Re:Zero to zupełnie inny gatunek, to anime nie jest skupia się na akcji. Jak narzekasz na to, że fabuła się wlecze to trudno, jak na razie nie było momentu który dałoby się sensownie pominąć więc cieszę się, że WF woli dokładnie przekazywać ważniejsze fakty…
kliknij: ukryte mało tego, zaczynają wplatać 4ty Arc w historie by dać więcej szczegółów dopowiedzianych w nim, co jest dobre bo biorąc pod uwagę długość 3ciego arca nie będzie miejsca na ekranizacje następnego a jest tam parę istotnych informacji potrzebnych do zrozumienia trzeciego Arca, choćby i informacja o celach Roswaala i pojawienie się w retrospekcji Frederiki
Teraz gdy zaczął się najważniejszy Arc fabuła w niektórych momentach przyśpieszy.
A
kenavru
12.06.2016 20:18 11 odc
powiem tyle ... jak utrzyma taki poziom to TOP1 roku gwarantowane ;)
Coś w tym jest, natomiast przez motyw z siostrami (czytaj – kliknij: ukryte jedna jest szczególnie uzdolniona, rodzice i mieszkańcy wioski ją faworyzują, zaś ta druga czuje się z tego powodu źle) zapaliła mi się lampka ostrzegawcza. Na szczęście druga połowa była zdecydowanie lepsza i mogę dzięki temu śmiało stwierdzić, że ten odcinek był dobry, jak cała reszta.
kenavru
12.06.2016 21:07 Re: 11 odc
jeżeli już przy tym jesteśmy (^spoiler)
Bardzo podoba mi się fakt że fabuła nie jest prowadzona z punktu widzenia Subaru. Dowiadujemy się pewnych rzeczy jw. wymieniona historia której on się już zapewne nie dowie.
Zdecydowałem, że czas na trochę mojej opinii. Miałem lekko opóźniony start, bo tej serii nie było początkowo w planach. Przez to i przez brak większego zainteresowania zabawą w przewidywanie „co będzie dalej”, nie znalazłem w sobie sił, żeby przeczytać komentarze niżej, których ostatecznie sporo się nagromadziło, i nie wiem, czy nie powtórzę czyjegoś zdania, któremu wystarczyło przytaknąć, ale trudno, zaryzykuję.
Porównanie z KonoSuba, nasuwające się często pewnie głównie dlatego, że jedna seria pojawiła się po drugiej, okazuje się nawet trafione. W moim przypadku tym bardziej, że o obu seriach mam podobnie dobre zdanie i nawet identycznie oceniam. Oczywiście fundamentalna różnica jest taka, że Re: Zero nie jest komedią, nie na pierwszym miejscu, ale są też podobieństwa. Najważniejsze to dystans serii do siebie – Re: Zero wprawdzie od czasu do czasu przechodzi w powagę, ale robi to naprawdę z wyczuciem, tylko w momentach, które tego wymagają. Przez ten dystans z miejsca lepiej się podchodzi do serii (może dlatego, że trudniej krytykować coś, co samo jest wobec siebie krytyczne). Drugi ważny element to główny bohater. Wprawdzie Subaru do przerysowania Kazumy brakuje kilometrów, ale chyba jest bliżej niego niż którejkolwiek innej postaci z „lajtnowelowego przeniesienia do świata fantasy”. Jak dla mnie Subaru wychodzi mocno na plus – udało się przedstawić postać niekoniecznie superinteligentną, ale niepozbawioną zdolności myślenia (co zwykle ma miejsce, kiedy twórcy chcą podkreślić, że postać do bystrych nie należy), no i z dystansem do siebie – to zresztą ten dystans Subaru stanowi o dystansie całego anime. Oprócz Kazumy kojarzy mi się jeszcze jedna, pod pewnymi względami podobna postać – Koyomi Araragi. Mam tu głównie na myśli momenty, kiedy wśród całej beztroski bohater potrafi wziąć się w garść i podążając ku jasnemu celowi, zrobić coś po swojemu – Subaru to dla mnie właśnie Koyomi cofnięty mentalnie o około 4 lata (nie żeby było coś w tym złego, bo Re: Zero właśnie takiej postaci potrzebuje). Nie mówiąc już o tym, że podobnie jak on, jest pomiatany przez żeńskie postacie z pomocą błyskotliwych, ostrych dialogów.
Podobieństwo do Monogatari (o moja Haruhi… niech już będzie „małe nawiązanie”, bo się chyba zapędziłem) widziałem też w technice opowiadania historii przez tło. Parę razy było tak, że bohaterowie rozmawiali, ale żeby nie nudzić widza naprzemiennymi ujęciami na twarze bohaterów, przeniesiono akcję w ciekawsze miejsce (np. do Ram i Rem zabawnie strzygących żywopłoty). Zagranie typowe dla Shaft, ale tu pojawiało się za rzadko, żeby to jakoś bardziej roztrząsać.
A skoro już jestem przy grafice, to chcę wspomnieć o jednej rzeczy. Bardzo nie pasuje do tej serii, że w projektach pokojówek zasłonięto im włosami po oku. Wydaje się, że to drobiazg, ale ma ogromny wpływ na zekranizowanie serii. Przykładowo nie można pokazać Ram idącej w lewo, bo traci się kontakt z widzem. Wiem, że pewnie LN miało już takie projekty i nic się z tym nie dało zrobić, ale biorąc pod uwagę, że seria zdaje się lubić plastyczną reżyserię, trochę źle się to odbija na scenach z tymi postaciami.
Jeszcze o muzyce. Świetny pomysł w niekoniecznie świetnym (ale wciąż dobrym) openingu. Gdyby autorzy mieli kreatywność i przysłowiowe jaja, żeby dociągnąć do końca brzmienie z początku (czyli dopasować refren do reszty piosenki), to byłbym dumny z japońskiej muzyki w anime po raz pierwszy od usłyszenia czołówki Ninja Slayer. Ale nie ma co narzekać, bo jest z tym i tak o niebo lepiej niż w typowym anime fantasy czy innym SAO.
Kurizu
7.06.2016 09:31 Re: po 10 odcinkach
The Beatle napisał(a):
A skoro już jestem przy grafice, to chcę wspomnieć o jednej rzeczy. Bardzo nie pasuje do tej serii, że w projektach pokojówek zasłonięto im włosami po oku. Wydaje się, że to drobiazg, ale ma ogromny wpływ na zekranizowanie serii. Przykładowo nie można pokazać Ram idącej w lewo, bo traci się kontakt z widzem.
kliknij: ukryte Na szczęście w LN są kadry pokazujące zarówno Ram jak i Rem z odsłoniętą całą twarzą, co prawda pewnie będą to kadry na wprost a nie z tego samego boku co zasłonięte oko chyba, że WhiteFox postanowi dać coś od siebie ^^
The Beatle napisał(a):
Jeszcze o muzyce. Świetny pomysł w niekoniecznie świetnym (ale wciąż dobrym) openingu. Gdyby autorzy mieli kreatywność i przysłowiowe jaja, żeby dociągnąć do końca brzmienie z początku (czyli dopasować refren do reszty piosenki),
Wiesz, tekst TV version idealnie oddaje to co widz widzi na ekranie, jednocześnie dodając do tego ukryte spoilery do prawie wszystkich postaci jakie są przedstawione, co prawda ten refren jest bardziej naturalny gdy się słucha pełnej wersji bo nie następuje po nim to zakończenie co w TV, może to kwestia gustu ale nie wiem czy byłbym w stanie od strony muzycznej tutaj coś zmienić, zbyt bardzo dopasowany jest op pod względem tekstu do animacji żebym mógł to widzieć teraz inaczej.
Poziom się trzyma.
Tym razem trochę więcej akcji, oraz dodatkowo trochę więcej informacji o siostrach.
kliknij: ukryte Bardzo mi się podobał pomysł z przyciąganiem do siebie potworów (i przy okazji niebieskowłosej) za pomocą zapachu wiedźmy. Może nie do końca pomysł się okazał przemyślany (aczkolwiek skąd miał wiedzieć, że Rem się wścieknie), ale działający i sensowny. Dodatkowo nie wiem jak wam, ale albo się przyzwyczaiłem do specyficznego zachowania Subaru, albo jego zachowanie się zmieniło.
Nie rzuca już tymi sztampowymi tekstami na lewo i na prawo, tylko z większym umiarem.
Poza tym dawno nie widziałem bohatera nie będącego z zamysłu wojownikiem, który kliknij: ukryte bierze ze sobą miecz aby kogoś ratować. Ba! Nawet próbował nim walczyć!
A
kenavru
5.06.2016 23:42 odc 10
hmm względnie bez żadnych rewelacji.
kliknij: ukryte jednak nie była dywersja, tylko akcja mająca pociągnąć do odpowiedzialności Roswalda, jako że okoliczne wioski mu podlegają i odpowiada za ich protekcje.
Pozatym nieco o rogach ... i to tyle….
chętnie obejrzałbym wszystko na raz :) tylko żeby tak było ze 100+ odc ;)
kenavru
5.06.2016 23:57 Re: odc 10
ps uzupełniając jeszcze umiejętności naszych maid‑sisters
kliknij: ukryte Rem(niebieska) – jako demon posiada róg, tylko jeden z racji posiadania bliźniaczki (swoją drogą ciekawe jak u nich z trojaczkami :) ), po jego aktywacji „traci rozum”, zyskuje umiejętność uzupełniania własnej many z otoczenia, co czyni ją niezłym młynkiem dla otaczających stworzeń – brak ograniczeń spowodowanych obrażeniami (potrafi się szybko regenerować),zmęczeniem czy korzystaniem z magii.
Ram(czerwona) – utraciła swój róg, jak widać nie posiada zbyt dużych rezerw many, na dłuższą metę więc musi polegać na siostrze.
A
Ted
1.06.2016 19:50
Strasznie przehajpowana ta baja. Chyba nawet bardziej niż Erased. A w tym sezonie lepiej się ogląda np. niedoceniane Ushio to Tora, które drugi cour ma bardziej równy niż pierwszy.
Weiter
2.06.2016 01:23
Hype na tą „bajkę”. Troll + głupol w jednym. Co jak co, ale to anime nie miało żadnego hypu, można nawet popatrzeć jak stopniowo zdobywa uznanie na malu.
Boku dake początkową jakością zamiotło i ciekawą tematyką, stąd po pierwszych odcinkach ludzie się nakręcali i słusznie, bo potencjał był niebywały.
Wracaj do oglądania Ushio, bo wymagające tytuły najwidoczniej się Ciebie nie imają.
Ted
2.06.2016 02:07
Och, ależ oczywiście. Pewnie dlatego po niecałych 10 odcinkach ma 300 komentarzy, gdzie Erased po całym sezonie nie ma nawet 250.
Wymagające powiadasz? Ten tytuł jest prosty jak konstrukcja cepa. Przenieśli ni z gruchy, ni z pietruchy gościa do innego świata, dodali wątek z odradzaniem i zadowoleni. Fabuły tyle co kot napłakał, bo wszystko przegadane do bólu. Żeby te dialogi jeszcze ciekawie napisane były, to nie. Kolejny scenarzysta z gatunku „kopiuj i wklej”.
Mimo wszystko ogląda się nawet dobrze, ale ani to odkrywcze, ani jakieś specjalne. No i przede wszystkim nie czuć tu takiego przytupu, jaki właśnie ma na przykład końcówka Ushio. A wiesz, co jest najlepsze? Torcę będzie ciężko już cokolwiek skopać fabularnie (w zasadzie to historia jest prosta, acz solidna). Tymczasem ReZero już sam początek ma od czapy i nie sądzę, żeby autor potrafił to jakiś sensownie wyjaśnić. Ot, tacy Tytani w wersji Steins;Gate.
Kurizu
2.06.2016 07:06 kekłem
Jeśli tak Ci ta seria przeszkadza, to jaki jest sens okazywania swojego zmoderowano tutaj ? Ale skoro już to zrobiłeś to :
Przede wszystkim Erased i Ushio są na podstawie mang, Re:zero jest na podstawie novelki.
Po drugie jak na novelke to poziom ekranizacji jest wysoki.
Po trzecie nie masz tutaj podróży w czasie tylko przenoszenia stanu umysłu do checkpointa po śmierci, jest to zupełnie inne zjawisko.
Po czwarte bije Ushio ostem i animacją na łeb i na szyje.
Po piąte jeśli uważasz, że ten tytuł jest prosty jak konstrukcja cepa to znaczy, że nie masz tak naprawdę zielonego pojęcia o czym jest ta seria, samo Isekai Shoukanjou i Shinimidori są tutaj tylko wymaganym zabiegiem, żeby zrealizować zupełnie inny cel do którego dąży autor.
P.s skoro już uważasz, że seria ma początek od czapy to może byś wyskoczył ze szczegółami zamiast rzucać ogólnikowe stwierdzenia ?
Ted
2.06.2016 13:59 Re: kekłem
Jeśli tak Ci ta seria przeszkadza, to jaki jest sens okazywania swojego zmoderowano tutaj?
A gdzie ja napisałem, że mi przeszkadza? Jest całkiem dobra, acz powtarzalna, przeciągana i przede wszystkim strasznie przehajpowana.
Przede wszystkim Erased i Ushio są na podstawie mang, Re:zero jest na podstawie novelki.
Nie ma czegoś takiego jak „novelka”. Poza tym wiem, że ludzie uwielbiają usprawiedliwiać serię tekstami „bo powieść jest dużo lepsza”, ale to tak nie działa.
Po trzecie nie masz tutaj podróży w czasie tylko przenoszenia stanu umysłu do checkpointa po śmierci, jest to zupełnie inne zjawisko.
No pewnie, to nie ma nic wspólnego z np. Steins;Gate, gdzie Okabe po 30 razy przenosił się do tej samej sceny.
Po piąte jeśli uważasz, że ten tytuł jest prosty jak konstrukcja cepa to znaczy…
I zaczyna się mędrkowanie. I’m lovin’ it. Tak, seria jest prosta, bo łatwo napisać coś takiego bez cienia wyjaśnień. To są w gruncie rzeczy tacy Tytani – zrób coś od czapy i nawet nie próbuj tego wyjaśniać. Pewnie, możemy zignorować fakt, że ot tak akurat go przeniosło tam i wszystko zaczęło się dziać, ale to jest słabe.
Po czwarte bije Ushio ostem i animacją na łeb i na szyje.
Tia, szczególnie tym paskudnym ghostlingiem, który psuje cały efekt, bo obraz jak przez mgłę. No ale to akurat typowe dla produkcji White Fox.
To najzwyczajniej w świecie oznacza, że seria ma spory potencjał dyskusyjny.
Implikujesz, że liczba komentarzy tkwi w potencjale serii? Oj, nie. Do tego w zupełności wystarczy wykłócanie się o jakąś nic nie znaczącą pierdółkę po 100 razy (tak jak Hamburgery wykłócały się o tłumaczenie imienia postaci w Pociągach). Albo np… hype.
Czepianie się samych założeń fabularnych jest argumentem, kiedy nie ma się już niczego konkretniejszego do powiedzenia…
Bla, bla, bla. Z takimi stwierdzeniami to na Filmweba. A zarzutów do serii mam sporo:
1) Założenia, których autor nie będzie próbował wyjaśniać, a nawet jeśli, to okażą się totalnie od czapy, jak w każdej serii, gdzie coś dzieje się „bo tak” (brakuje tylko kosmitów z LH).
2) Straszne dłużyzny (arcu z zamkiem chyba nie dało się już bardziej przeciągnąć).
3) Straszna powtarzalność. Ma to, co prawda, za zadanie przybliżyć nam bohaterów etc, ale po pewnym czasie zaczyna nużyć.
4) Fatalnie napisane dialogi (potrafiłem śmiać się w scenach, które miały być wzruszające, dobry przykład to końcówka 7. odcinka).
5) I mógłbym tu sobie jeszcze powymieniać, ale mi się nie chce.
Zabawne jest to, że zarzucasz Re:Zero skąpe i sztampowe dialogi, podczas kiedy Ushio to Tora ma jeszcze więcej cliche dialogów.
Niech ma, to jest shounen. Od pewnych serii wymaga się czegoś innego. Poza tym jest różnica między „cliche” dialogami, a dialogami, które po prostu psują odbiór.
nie odczułem niczego szczególnego
No popatrz, a ja tutaj nie odczuwam niczego szczególnego. W zasadzie na początku nieźle mnie wciągnęło, ale teraz… to jest za wolne i za mało tłumaczy. Do Steins;Gate zdecydowanie daleko, a tam przynajmniej całość była względnie sensownie wyjaśniona.
Tak jak mówiłem – dobre, ale z czasem zaczyna nużyć. Poza tym nie podoba mi się olanie założeń i budowanie całości „bo tak”. Że kiedyś autor wszystko wyjaśni? Tak, a świstak siedzi i zawija je w te sreberka. A już przede wszystkim nie podoba mi się przehajpowywanie co najwyżej dobrej/poprawnej serii.
Kurizu
2.06.2016 15:48 Re: kekłem
Ted napisał(a):
Nie ma czegoś takiego jak „novelka”. Poza tym wiem, że ludzie uwielbiają usprawiedliwiać serię tekstami „bo powieść jest dużo lepsza”, ale to tak nie działa.
To nie jest żadne usprawiedliwianie, fakt jest faktem. Mangi i „Light Novel” są pisane innym stylem, trudniej jest odwzorować to co masz w LN, więc porównywanie ekranizacji Mangi i LN nie ma totalnie sensu i już tu nie chodzi o to co jest lepsze a co gorsze, to są po prostu dwa inne źródła i inaczej się podchodzi do ekranizacji obu.
Ted napisał(a):
No pewnie, to nie ma nic wspólnego z np. Steins;Gate, gdzie Okabe po 30 razy przenosił się do tej samej sceny.
To że ogórek wygląda jak cukinia nie oznacza, że są tym samym. Nie wiem czemu porównujesz podróże w czasie żywej istoty z wskrzeszaniem osoby do punktu w czasie… mechanika wydaje się podobna ale są to dwie różne rzeczy.
Ted napisał(a):
Kurizu napisał(a):
Po piąte jeśli uważasz, że ten tytuł jest prosty jak konstrukcja cepa to znaczy…
I zaczyna się mędrkowanie. I’m lovin’ it.
Tak, seria jest prosta, bo łatwo napisać coś takiego bez cienia wyjaśnień. To są w gruncie rzeczy tacy Tytani – zrób coś od czapy i nawet nie próbuj tego wyjaśniać. Pewnie, możemy zignorować fakt, że ot tak akurat go przeniosło tam i wszystko zaczęło się dziać, ale to jest słabe.
Ja natomiast lubię jak ktoś nie potrafi wyargumentować swoich racji, nadal czekam na konkrety bo to, że coś wg Ciebie jest słabe i proste to już wiem. Baitować Tobie to łatwo, z obroną swoich racji to już jest problem.
Ted napisał(a):
Jokobo napisał(a):
To najzwyczajniej w świecie oznacza, że seria ma spory potencjał dyskusyjny.
Implikujesz, że liczba komentarzy tkwi w potencjale serii? Oj, nie. Do tego w zupełności wystarczy wykłócanie się o jakąś nic nie znaczącą pierdółkę po 100 razy (tak jak Hamburgery wykłócały się o tłumaczenie imienia postaci w Pociągach). Albo np… hype.
Komentowanie postów równoległych pod jednym postem to głupota, po co odpisujesz mi na odpowiedzi innego użytkownika nawet go nie podpisując w cytatach…
Jak chcesz kontynuować tą wymiane zdań wyjdź z czymś konkretnym i wartym uwagi, jak będzie to sensownie uargumentowane to jestem w stanie przyznać Ci rację a póki co nie mam zamiaru karmić trolla bardziej, ja pasuje /o
Tedowski
6.06.2016 00:25 Re: kekłem
To że ogórek wygląda jak cukinia nie oznacza, że są tym samym. Nie wiem czemu porównujesz podróże w czasie żywej istoty z wskrzeszaniem osoby do punktu w czasie… mechanika wydaje się podobna ale są to dwie różne rzeczy.
Wracają do tego samego punktu i wprowadzają jakieś zmiany. Czekam na wyprowadzenie mnie z błędu czymś innym niż „ogórek to nie cukinia”.
Komentowanie postów równoległych pod jednym postem to głupota, po co odpisujesz mi na odpowiedzi innego użytkownika nawet go nie podpisując w cytatach…
Zwykłe niedopatrzenie, ot, rozpędziłem się, bo były obok siebie. Przepraszam.
Nie mam zielonego pojęcia, dlaczego odpowiadasz do dwóch osób w poście, który jest odpowiedzią do jednej osoby, co prawda nie należy to do genialnych rozwiązań (z reguły nie sprawdzam komentarzy bez powiadomienia, Re:Zero jest jednym z wyjątków, gdzie codziennie wchodzę i sprawdzam nowe komentarze, natomiast przy innej serii prawdopodobnie mógłbym Ci nie odpowiedzieć), ale niech będzie.
Implikujesz, że liczba komentarzy tkwi w potencjale serii? Oj, nie. Do tego w zupełności wystarczy wykłócanie się o jakąś nic nie znaczącą pierdółkę po 100 razy (tak jak Hamburgery wykłócały się o tłumaczenie imienia postaci w Pociągach). Albo np… hype.
A czy Ty implikujesz, że liczba komentarzy świadczy o tzn. „hajpie” na daną serię? Oj, także nie. No patrz, sam podałeś w swoim poście przykład będący kontrargumentem na Twoją wcześniejszą implikację, toteż nawet nie muszę od siebie nic dodać. Dziękuje za wyręczenie.
1) Założenia, których autor nie będzie próbował wyjaśniać, a nawet jeśli, to okażą się totalnie od czapy, jak w każdej serii, gdzie coś dzieje się „bo tak” (brakuje tylko kosmitów z LH).
Żartujesz sobie? Podajesz jako zarzut coś, co jest Twoim widzimisię? W którym miejscu było powiedziane, że autor nie będzie wyjaśniać? Do tego zakładasz se z góry, że nie będzie żadnego wytłumaczenia, no bo przecież widziałeś już następne odcinki we śnie, toteż jesteś całkowicie pewien, że tak właśnie będzie. Podsumowując już Twoim tekstem – bla, bla, bla, z takimi stwierdzeniami to na Filmweba.
2) Straszne dłużyzny (arcu z zamkiem chyba nie dało się już bardziej przeciągnąć).
3) Straszna powtarzalność. Ma to, co prawda, za zadanie przybliżyć nam bohaterów etc, ale po pewnym czasie zaczyna nużyć.
Nah, czemu wszystkie Twoje argumenty wyglądają na zasadzie „bo tak, bo mnie się nie podoba, toteż z pewnością jest słabe, po co mam myśleć nad jakimiś konkretniejszymi argumentami, skoro mogę walić ogólnikami, stwierdzić sobie ładnie, że to jest przeciągane, powtarzalne i dłuży się bezpodstawnie”?
Zacznij pisać konkretami, bo jeśli Ty stwierdzasz bez żadnego konkretu, że seria jest powtarzalna i nuży, to mnie zostanie jedynie odpowiedzieć, że nie jest powtarzalna, w każdym loopie dzieje się coś innego, dochodzą kolejne puzzle do układanki, a seria w żadnym wypadku mnie nie nudzi.
4) Fatalnie napisane dialogi
Jak już ktoś komentował – nie oglądaj serii z polskim tłumaczeniem, to z reguły nie wychodzi za dobrze. ^^
5) I mógłbym tu sobie jeszcze powymieniać, ale mi się nie chce.
Prawie mnie nabrałeś, że ten tekst jest na poważnie. Bo nie jest, prawda? Powiedz mi, że nie jest…
Niech ma, to jest shounen. Od pewnych serii wymaga się czegoś innego. Poza tym jest różnica między „cliche” dialogami, a dialogami, które po prostu psują odbiór.
Nie, niech „nie ma”. Gatunkowość (w tym wypadku akurat demografia, ale powiedzmy ogólnie „gatunkowość”) nie jest żadnym usprawiedliwieniem do beznadziejnie napisanych dialogów. Jasne, jest różnica, ale w obu przypadkach świadczy to jakości dialogów. Różnica jest natomiast taka, że tak jak cliche dialogi są proste do zauważenia, tak odbiór dialogów dotyczy poszczególnego odbiorcy. I w ten oto sposób dialogi w Re:Zero w żaden sposób nie psują mi odbioru (są imo adekwatne do sytuacji, wpasowujące się w charakter postaci oraz nie są napisane od czapy), natomiast cliche w Ushio to Tora pozostają, a warto wspomnieć, że „cliche” dialogi wpływają na ich odbiór i także psują wrażenia…
Tak jak użytkownik powyżej – fajnie byłoby usłyszeć jakieś konkrety i odpowiednią argumentację, bowiem na ten moment odbiór Twojego komentarza z mojej perspektywy to nic innego jak – „Dialogi są słabe, tempo serii jest słabe, założenia są słabe, twórca NA PEWNO nic nie wyjaśni”.
Pozwolę sobie jeszcze częściowo skomentować odpowiedź do użytkownika powyżej, mianowicie:
Nie ma czegoś takiego jak „novelka”. Poza tym wiem, że ludzie uwielbiają usprawiedliwiać serię tekstami „bo powieść jest dużo lepsza”, ale to tak nie działa.
1) Z pierwszego zdania śmiechłem, to Ci się akurat udało.
2) Użytkownik nie usprawiedliwiał serii takimi słowami, w żadnym wypadku, nie mam zielonego pojęcia, w jaki sposób doszło do takiej nadinterpretacji.
Ryuki
2.06.2016 19:53 Re: kekłem
Sorry, że się wtrącę do tej, jakże pięknej dyskusji^^ ale jedna rzecz mnie tu bardzo intryguje. Otóż, bardziej wam przeszkadza to, że „źle” zaargumentował swoją wypowiedź czy to, że RE:Zero nie podeszło mu i woli Ushio&Tora? Bo mi tam część wypowiedzi pachnie doczepieniem się preferencji.
Sama U&T uważam, za jedną z najlepszych mang jakie czytałam i chociaż anime to jedynie skrót to wciąż ma jej urok natomiast RE:Zero jest typem anime jakie mnie nie interesuje. I chociaż z tego powodu nie mam opinii co do tego anime, komentarze jeżdżące po U&T tylko po to by jego bronić zwyczajnie mi nie leżą. Ten styl obrony sugeruje mi tylko, że RE:Zero jest tak słabe, że samo nie umie się obronić. Trochę wiec to słaba zachęta by się za to kiedykolwiek zabrać.
To pierwsze. Zauważ, że Ushio to Tora komentowałem w rozmowie w dwóch przypadkach.
1) Kwestia dialogów. Skoro już napisał o Ushio to Tora i jednocześnie poruszył kwestię dialogów, to chciałem tylko zauważyć, że Ushio to Tora jest pod tym względem o wiele, wiele gorszą produkcją (chociaż według mnie Re:Zero ma bardzo dobrze wykonane dialogi). Tutaj też nie spodobało mi się stwierdzenie „Niech ma, to jest shounen”, gdyż dla mnie jest to beznadziejny argument, demografia nie jest usprawiedliwieniem jakości dialogów + sam tekst kojarzy mi się z podejściem typu „Może i ma, ale Ushio to Tora mi się podoba, zaś Re:Zero nie, dlatego w przypadku Re:Zero będę się tego czepiać, natomiast w Ushio to Tora… może i ma, ale mnie to w ogóle nie przeszkadza”. No a ja osobiście za takim podejściem nie przepadam.
2) Kwestia „przytupu”, żeby podkreślić swoje personalne odczucia, że ja osobiście nie odczuwam takich emocji przy Ushio to Tora. To nie był żaden wielki, konstruktywny argument, bardziej jakaś wzmianka na zasadzie „No widzisz, a u mnie jest na odwrót, w Re:Zero odczuwam większe emocje itd, a przy Ushio to Tora niekoniecznie”.
To nie jest jednocześnie tak, że sama „Fala i Tygrys” jest dla mnie zła, oj nie. Pierwszy sezon mam oceniony na bodajże 6/10, a więc powyżej przeciętnej.
Ryuki
2.06.2016 20:28 Re: kekłem
Sorry ale ja się np. nie zgadzam z kwestią dialogów. U&T to nie Alive( dlatego ma u mnie między innymi 9 a nie 10 )ale pod tym względem jaknajbardziej było dla mnie dobre.
Mimo wszystko, bronienie czegokolwiek depcząc inny tytuł uważam za bardzo słabą obronę. Niezależnie od twoich preferencji czy odczucia gdzie dany element lepiej wyszedł. Po przeczytaniu waszej konwersacji jedyne co dostałam to większą niechęć do tego anime^^ nie wiem czy to było zamierzone czy coś zwyczajnie ze mną nie tak ale to jest moje odczucie do tego stylu obrony. Serio nie lepiej było zwyczajnie użyc kontrargumentu i pokazać te dobre dialogi czy inne pozytywne aspekty RE:Zero? Nie miało by to wiecej sensu niż wciaganie innego tytułu, tylko dlatego, że rozmówca go lubi?
Zgadzam się natomiast jeśli chodzi o demografię. Jedyne co one robią to mówią w jakim magazynie dana manga została wydana. Cała reszta już zależy od autora.
Że się tak zapytam – pamiętasz pierwsze dwa posty Teda? Mam wrażenie, że troszkę o nich zapomniałaś, może i „troszkę bardzo”. Otóż pierwszą osobą, która wplątała inny tytuł w rozmowę o Re:Zero, to właśnie Ted. To on napisał, że lepiej ogląda się Ushio to Tora, to on napisał, że brak tu takiego przytupu jak w Ushio to Tora, to on przyrównał prowadzenie fabuły Re:Zero do Ushio to Tora (moment, kiedy napisał, że w Ushio to Tora ciężko będzie popsuć już fabułę, zaś w Re:Zero sprawa ma się inaczej). To troszkę śmiesznie wygląda z mojej perspektywy, bo sugerujesz mi, że bronienie czegokolwiek depcząc inny tytuł to słaba obrona, a jemu już nie zarzucasz, że atakowanie czegokolwiek chwaląc inny tytuł to słaby atak (co akurat ja osobiście odbieram jako słaby atak, bowiem jak rozmawiać o jednej serii, to o jednej, można wprowadzić małą dygresję, ale nie lubię, jak nakreśla mi się co parę zdań, że anime X jest lepsza). Jasne, nie jest to obroną najwyższych lotów, natomiast wydaje mi się, że napisałem w poprzednim komentarzu do Ciebie, że w gruncie rzeczy to nawet nie była obrona Re:Zero. Przytoczyłem Ushio to Tora w dwóch przypadkach, w drugim nawet napisałem, że nie jest to żaden argument, a moje personalne odczucie.
Ryuki
2.06.2016 21:24 Re: kekłem
Ale o to chodzi, że on napisał o własnych preferencjach. Zwyczajnie stwierdzenie, że coś się woli od czegoś innego nie jest problemem. Twoje napisanie, że wolisz RE:Zero też nie jest niczym nadzwyczajnym. Problem jest wtedy gdy się pojedzie po danym tytule. Nie wiem jak to wytłumaczyć więc dam prosty przykład: „Gintama jest dla mnie lepszą komedią niż Sket Dance” vs „Sket Dance to nudna podróbka Gintamy”. Twój komentarz nie był taki skrajny ale się o to otarł.
To troszkę śmiesznie wygląda z mojej perspektywy, bo sugerujesz mi, że bronienie czegokolwiek depcząc inny tytuł to słaba obrona, a jemu już nie zarzucasz, że atakowanie czegokolwiek chwaląc inny tytuł to słaby atak
Tylko to nie był atak‑_- Jedyne co stwierdził to to, że bardziej mu się podobało U&T a nie, że w stosunku do tego RE:Zero jest do bani. Nie mówię, że jego wypowiedź była całkowicie wporządku, zwłaszcza jak zaczął się wyraźnie wkurzać ale mniej mnie to zakuło w oczy( chociażby zgrzytło mi bo lubię Erased od początku do końca ). Sama nie lubię porównywać serii do siebie, bo każda jest zbyt od siebie różna jedynie kiedy to robię to by obalić posądzenie o rip off. Jednak rozumiem jeśli ktoś chce to robić.
Ale widzisz, ja nie jechałem po Ushio to Tora. Osobiście nie uważam też, żeby moje komentarze zawierały takie oznaki. Wskazałem tylko na dwa elementy – jedna to imo dość sztampowe i źle napisane dialogi, druga to brak większej ilości feelsów i tak zwanego „przytupu”. To nie oznacza, że tytuł odbieram całościowo źle, oj nie, wskazałem tylko dwa elementy, których ja nie odczuwam w Ushio to Tora, coś jak kontrast do jego wypowiedzi, że Ushio to Tora ogląda się lepiej. Jeśli brzmiało to w ten sposób to przepraszam, natomiast chciałbym trzeci raz zaznaczyć tu swoje intencje – to nie były nawet konkretne argumenty za Re:Zero, a bardziej nieco luźne dywagacje, że tak jak on odbiera Ushio to Tora lepiej, tak u mnie jest to definitywnie Re:Zero.
Ale przecież jego posty są atakiem na Re:Zero. Zarzucił masą ogólnikowych stwierdzeń o serii oraz sformułował parę zarzutów do niej (które, swoją drogą, imo są naprawdę mgliste i niedokładne, nie zawierają konkretów i to właśnie jest powód, który mnie przeszkadza, to tak odnośnie Twojego pytania na początku naszej rozmowy). Także nie rozumiem zarzucania tejże serii jakiegoś wyjątkowego „hajpu”. Osobiście uważam, że jest o czym rozmawiać o tej serii i to z tego powodu jest tak dużo komentarzy, nie wszyscy tutaj oceniają wysoko Re:Zero, a pomimo tego sporo pisali (przykładem jest Cthulhoo, który napisał tutaj naprawdę dużo postów, a raczej nie jest szczególnym fanem serii, przynajmniej odebrałem takie wrażenie).
Ted
6.06.2016 00:26 Re: kekłem
Żartujesz sobie? Podajesz jako zarzut coś, co jest Twoim widzimisię? W którym miejscu było powiedziane, że autor nie będzie wyjaśniać? Do tego zakładasz se z góry, że nie będzie żadnego wytłumaczenia, no bo przecież widziałeś już następne odcinki we śnie, toteż jesteś całkowicie pewien, że tak właśnie będzie
A chcesz się założyć? Bo dla mnie to jest dość oczywiste. Przeniosło go bez cienia wyjaśnień, co już jest drogą na skróty. Chyba żadna seria jeszcze tak nie zlała wyjaśnień. Nawet LH.
Irhim
6.06.2016 10:01 Re: kekłem
A co? Może nasz main hero miał dostać odpowiedzi na talerzu, bez jakiegokolwiek wysiłku? Ja podziękuję, wolę poczekać aż spotka się z osobą, która go tam przeniosła i wszystkiego się dowie. Bo przecież wcale nie dostajemy dawkowaną ilość wiedzy na temat dziwnej umiejętności bohatera i ciężko się domyślić kto go tam wezwał po tylu nawiązaniach.
Właśnie – domyślać. Dziękować, że seria nie traktuje widza jak idioty i pozwala snuć własne domysły zanim poda odpowiedzi.
Wafel
6.06.2016 17:12 Re: kekłem
Tak, bo to, że nie może nikomu o tym powiedzieć, wcale nie było oczywiste od samego początku. =D
To najzwyczajniej w świecie oznacza, że seria ma spory potencjał dyskusyjny, skoro po każdym odcinku padała cała seria komentarzy, a do pewnego czasu nie dyskutowaliśmy tylko o tym, co obecnie jest w anime, ale także o tym, co może być później.
Czepianie się samych założeń fabularnych jest argumentem, kiedy nie ma się już niczego konkretniejszego do powiedzenia (i chociaż jeszcze zrozumiałbym to, jakbyś czepiał się tego, jak te założenia zostały wykonane, ale nie napisałeś o tym niczego konkretniejszego, toteż dla mnie jest to czepianie się tylko o samo istnienie tych założeń). Tak jak spotkałem się z opinią, gdzie człowiek nie był w stanie w sposób jednoznaczny uargumentować, dlaczego Flying Witch mu się nie spodobało, toteż zaczął czepiać się samej gatunkowości (a stwierdzenie „Nic się tam nie dzieje” przy serii Iyashikei brzmi dość zabawnie ^^).
Zabawne jest to, że zarzucasz Re:Zero skąpe i sztampowe dialogi, podczas kiedy Ushio to Tora ma jeszcze więcej cliche dialogów (a sama postać Tory opiera się na tych samych opcjach dialogowych powielanych co odcinek i nadal zastanawiam się, czy to ma być w jakiś sposób merytoryczny zabieg, śmieszny czy po prostu kompletnie nieudany).
„No i przede wszystkim nie czuć tu takiego przytupu, jaki właśnie ma na przykład końcówka Ushio” – to ja dodam od siebie, że w Fali i Tygrysie nie odczułem niczego szczególnego, toteż nie odczuwam także jakiegokolwiek przytupu tam (gdzie?).
Generalnie to wziąłem pod uwagę, że to może być troll, no ale nic, może złapałem jakiegoś baita…
A
Turbo Kapec
30.05.2016 23:26
Haha co by nie mówić fabuła zapiernicza na złamanie karku ;)
Momentalnie z tym złamaniem karku to tak wiesz… :P
A
darkster2000
30.05.2016 21:00 Wow! Tak bardzo mroczny! Wow!
BO TO ZŁY PIESEŁ BYŁ.
Szczerze mówiąc, mimo iż ta teoria pojawiła się najwcześniej, to jednak nieźle się zdziwiłem. Szczeniak szamanem? Wow!
Z drugiej strony czuję ulgę, że to nie siostry okazały się być tymi „złymi”.
Cóż… teraz tylko trzeba będzie czekać na bojkot Obrońców praw zwierząt, jak Łysy Placek będzie mordowany :P
f-rc
30.05.2016 21:54 Re: Wow! Tak bardzo mroczny! Wow!
Czy naprawde tak trudno ukrywac spoilery?
Jokobo
30.05.2016 22:38 Re: Wow! Tak bardzo mroczny! Wow!
Z tego co kojarzę, to pierwsze teorie wyszły od Cthulhoo, a to ja tylko sobie takim żarcikiem rzuciłem teorię o kliknij: ukryte piesku, po czym zacząłem wierzyć w tą teorię, co było dość zabawne, bo stwierdziłem, że to tylko taki dodatek jest do moich pozostałych teorii.
Saarverok
31.05.2016 00:19 Re: Wow! Tak bardzo mroczny! Wow!
mnie śmieszy to, że to był baaardzo wczesny domysł, ale trzymał się kupy. Jak na moje każdy powinien dostać Złotego Ogóra i możemy zająć się profesjonalnym pisaniem scenariuszy do anime. Czy Wy też poczuliście, jakbyście już widzieli wszystko i wiedzieli, „co ałtor miał na myśli”? :D 2 much anime 4 me.
darkster2000
31.05.2016 06:59 Re: Wow! Tak bardzo mroczny! Wow!
W przeciwieństwie np do Boku dake ga inai machi, gdzie twórcy wystawili nam środkowy palec jeśli chodzi o teorie, tutaj spekulacje naprawdę mają jakiś sens :D
kliknij: ukryte Awwww, feel so good. Czyli ostatecznie to teoria, którą na początku uważałem za dodatek do pozostałych, sprawdziła się w sporym stopniu (o ile nie w całości). Tak jak zakładałem, kluczowym elementem jest tenże z pozoru niegroźny piesek – byłem niemalże pewny jak pojawił się ponownie na ekranie oraz (ponownie) ugryzł Subaru. Bardzo przypadł mi do gustu pomysł Subaru – prosty oraz efektywny. Intryguje mnie natomiast nagłe wyjście Roswaala – oczywiście, tak jak użytkownik niżej napisał, możemy wobec tego przypuszczać, że jest to poniekąd dywersja, natomiast siostry mogły to rozegrać nieco inaczej. Wszakże prawdopodobnie najsilniejszą po Roswaalu osobą w zamku jest Beatrice (dopóki jest oczywiście w zamku, wtedy osiąga swoją pełnię mocy), toteż protekcję Emilii mogły pozostawić właśnie Beako, dzięki czemu obie mogły pomóc Subaru. Z drugiej strony rozumiem też, że nasz „klaunowaty” magik powierzył właśnie pokojówkom opiekę nad zamkiem i Emilią, do tego działania Subaru były z ich perspektywy dość niepewne, a więc zdecydowały się na takie rozwiązanie. Zakończenie odcinka w sposób jednoznaczny pokazuje, że siostry do rasy ludzi nie należą, a nawiązywanie Subaru do demonów dodatkowo upewnia mnie w tym przekonaniu (oczywiście już wcześniej mieliśmy sporą ilość przesłanek i już wcześniej zakładałem, że siostrzyczki są najprawdopodobniej demonami/ogrami, teraz znalazło to potwierdzenie). Dodatkowo zakończenie po raz kolejny podsuwa mi motyw, gdzie (tak jak jeden z użytkowników pisał) mogłoby się okazać, że pewien rozdział został przez Subaru zamknięty (w tym wypadku byłoby to powiedzmy rozwiązanie kwestii klątwy w wiosce), checkpoint się przestawia, jednocześnie z punktu widzenia Subaru samo rozwiązanie nie byłoby satysfakcjonujące (powiedzmy, że jedna z osób mu bliskich zginęłaby w trakcie rozwiązywania problemu), a on sam nie mógłby już wrócić do poprzedniego checkpointa. Pomijając to, że byłoby mi naprawdę smutno w takiej sytuacji, to motyw odpowiednio użyty wyszedłby niemalże genialnie… z jednej strony nawet chciałbym, żeby się pojawił, z drugiej byłoby to dość bolesne dla mnie, tj. widza.
Dorogon
30.05.2016 17:48 Re: Po 9 odcinku
Odcinek całkiem spoko, ale trochę nienaturalne dla mnie było zdziwienie Subaru, kliknij: ukryte że klątwa pochodzi od psa. My, jako widzowie, nie mieliśmy tego wprost powiedzianego, ale uznawaliśmy to za jedną z możliwości. Natomiast Barusu pomimo, że tego samego dnia był ugryziony przez owego psa, pomimo, że wiedział, iż klątwa przechodzi przez kontakt fizyczny, pomimo, że przecież sam tam poszedł i wypatrywał wszelkich podejrzanych sytuacji, które mogłyby mu podpowiedzieć skąd ta klątwa się wzięła, to jednak jego reakcja nam ukazała, że nawet mu to przez myśl nie przeszło. Zamaskowano spoilery. Moderacja
Widz nie przeżywa tego samego co bohater, także ten, możemy uważnie prześledzić całość, na spokojnie (Subaru nie miał za bardzo takich możliwości).
kliknij: ukryte Subaru, a i owszem, zakładał, że klątwa pochodzi od kogoś z wioski, natomiast nie wziął pod uwagę tego, że pochodzi ona od tak słodkiego pieska. Jego plan miał właśnie tą lukę, że nie brał pod uwagę psa, a całą resztę mieszkańców, toteż zdziwił się, kiedy okazało się, że trzeba było szukać sprawcy w zupełnie „innych” kręgach, że tak to ujmę, bowiem wśród zwierząt, no i do tego dość słodkich zwierząt (nie zapominajmy, że z reguły człowiekowi coś słodkiego, malutkiego kojarzy się z czymś przyjaznym, nie zabójczym). Jeszcze można wziąć pod uwagę przewijający się motyw szamana – poprzez „szamana” raczej nie uwzględniano zwierząt, co jest dość logiczne. Subaru skupił się na znalezieniu szamana, podczas kiedy nie założył, że w wiosce mogło być coś w rodzaju „pośrednika”, którym prawdopodobnie jest ten piesek.
Może jego reakcja była nazbyt dramatyczna (chociażby z mojej perspektywy, bowiem tą teorię uznawałem za najbardziej prawdopodobną, ale jeśli ktoś w ogóle nie miał jej na uwadze, to może także się zdziwił w tamtym momencie), ale nie odczułem tego jakoś negatywnie. :D
kliknij: ukryte No to mamy :
1. teoria z pieskiem potwierdzona
2. konkretna zmiana biegu wydarzeń, ciekawe czy zmieni się też checkpoint
3. sytuacja na zamku też może być ciekawa, padły sugestie że to tylko odciągnięcie uwagi
4. wyprawa do wioski przesunięta o jeden dzień wcześniej, dzieci powinny zostać ew. zaatakowane dzień później, w poprzednich wariantach żyły jeszcze następnego dnia, czyli klątwa jest ściśle przygotowana pod kogoś z zamku – ponownie teoria odwrócenia uwagi, potencjalny atak na zamek
kenavru
29.05.2016 22:56
ps, z odepchnięciem niebieskiej mógł się nieco wstrzymać, aż wytnie wszystko w pień, kliknij: ukryte nie sądzę by w trybie rage te pieski jej cokolwiek zrobiły
kenavru
29.05.2016 23:07
ps2:
kliknij: ukryte jednak jego motywy są jak najbardziej ok, też dążyłbym w patowych w patowych sytuacjach do ocalenia otaczających mnie osób kosztem ew. śmierci – jako że istnieje duże ryzyko że gdy stanie się coś kluczowym postaciom – zmieni się checkpoint i nie można już będzie tego odwrócić, jeżeli zgniniemy – mamy szansę na kolejne podejście.
Niestety jest spore prawdopodobieństwo że uda im się przeżyć zabawę z watahą, a coś stało się na zamku.
Myślę, że z tym checkpointem jest trochę inna sytuacja.
Z mojej perspektywy nie wygląda to na losowe przełożenie, lecz na przypadkowy efekt. Wygląda to tak jakby checkpoint został przesunięty po zabraniu całej many Subaru przez Bibliotekarkę. Jeśli to faktycznie ma coś wspólnego, to można sądzić, że Reset opiera się na magii (w tym wypadku czarownicy).
Trochę ciężej się oglądało przez zachowanie subaru, ale no cóż… Chłopakowi psychika siada, co po takich przerzyciach jest całkowicie normalne.
Co do teorii, to kliknij: ukryte wszyscy mówią o tym psie, ale ja obstawiam, że klątwę rzuciły pokojówki. Jak? Czemu jedna z nich umarła? Nie wiadomo jakie działanie miała ochrona bibliotekarki, więc jeśli polegało na „odbiciu” klątwy/magii/ataku, to jedna z nich mogła zostać zaznaczona podczas rzucania. Subaru mógł omylnie zinterpretować trzymanie go za ręce podczas snu, co w rzeczywistości mogło być wymaganym „kontaktem fizycznym”. Dodatkowo, efektem ubocznym rzucanej obok klątwy mogły być koszmary. Już Rem (Niebieska) dowiodła, że potrafi więcej niż powinna (leczenie oderwanej kończyny? Z tego co powiedziała Beaty, to takich ran nawet Emilia, czy Roswell nie potrafi zagoić magią…).
Ogólnie sytuacja moim zdaniem wyglądała tak:
I reset – Subaru przez podejrzenie o bycie szpiegiem zostaje osłabiony klątwą, która powinna go zabić „na czysto” (Aby wyglądało to jak zwykła śmierć, bez krwawej masakry). Plan nie idzie po myśli, więc dobija go jedna z pokojówek (prawdopodobnie Rem).
II reset – Subaru odchodzi z posiadłości, przez co nie można go było naznaczyć klątwą podczas snu. Rem Wykańcza go ręcznie, nie martwiąc się o ślady (Las poza posiadłością), z tych samych powodów co w I resecie (dodatkowo na jego nieszczęście idzie fakt, że okłamał ich, potajemnie obserwując ze wzgórza, co było praktycznie przyznaniem się do bycia szpiegiem).
III reset – Subaru zostaje naznaczony, lecz klątwa zostaje odbita na rzucającego. Rem umiera z powodu braku many, a Ram morduje Subaru z zemsty (w końcu pośrednio ją zabił). Całość się kończy samobójstwem MC.
IV reset – Ram przychodzi do pokoju Subaru wieczorem, lecz ten okazuje się spać na kolanach obecnej tam Emilii. Podejrzane?
Ja osobiście wykluczyłem pokojówki jako sprawcę klątwy.
No i także kliknij: ukryte zakładasz, że Beatrice w jakiś sposób odbiła tą klątwę, to mogłoby mieć sporo sensu, natomiast dwie rzeczy nie pozwalają mi przyjąć tej teorii. Po pierwsze, taka bardziej kwestia techniczna, że nie mamy żadnych przesłanek co do tego, że tak to działało. W sumie to mogło tak działać, ale mogło i tak nie działać. Pomijając nawet to, druga rzecz, która nie bardziej przekonuje „przeciwko” tej teorii, to zachowanie Beatrice w tamtym odcinku. Myślę, że jeśli tak działałaby jej ochrona Subaru, to wiedziałaby o tym, że klątwę odbiła i wiedziałaby, że odbiła ją na konkretną osobę. Także potrafiłaby pewnie rozpoznać, że odbiła klątwę na Rem. Jej zachowanie nie wskazuje w żadnym stopniu na to, wręcz przeciwnie, wygląda, jakby nie znała dokładnej przyczyny śmierci Rem. Trzymanie go za ręce podczas snu być może byłoby tym kontaktem fizycznym, chociaż osobiście było to dla mnie nieco „cieplejszy” kontakt fizyczny, który nie miał w sobie złych zamiarów.
A, jeszcze jedno, w lesie poza posiadłością prawdopodobnie wykończyła go Ram, która chciała skrócić jego męki. ^^ Generalnie teoria ma jakieś szanse powodzenia, być może przez to, że za bardzo wkręciłem się w swoją, to nadal przystaję przy swojej. :D
Też mi się gryzie z zachowaniem zarówno Ram, jak i Beaty, ale możliwe, że ochrona bibliotekarki jest bardziej pasywna, tzw istnieje bez jej świadomego udziału.
Najbardziej mnie gryzie zachowanie Ram, gdyż jeśli byłaby przy rzucaniu klątwy, to zapewne wiedziałaby o przyczynie śmierci, dlatego zakładam następującą możliwość:
Ram nie miała wiele wspólnego, bo za wszystko odpowiada Rem (niebieska). W końcu nie musiały obie trzymać jego ręce, a przez to, że są bliźniaczkami, Subaru mógł się pomylić.
Dodatkowo to ona przejawiała bardziej mordercze skłonności do Subaru (Sądząc po broni, to ona zabiła go podczas I resetu i to ona zabiła go z ROZKAZU). Ram zabijała z zemsty.
Dodatkowo nie wiadomo czy Czerwonowłosa jest na tym samym poziomie co Niebieska (Tylko Rem ukazała swoje ukryte możliwości magiczne).
Kurizu
25.05.2016 07:46 Re: Odcinek 8
Rem nie uleczyła kończyny Subaru tylko zatamowała krew by ten się nie wykrwawił, nie jest to żadna ukryta zdolność magiczna którą sugerujesz, poza tym obie siostry już pokazały jakimi żywiołami władają… Rem żywiołem wody a Ram żywiołem powietrza… Dodatkowo w trzecim loopie widzimy, że Rem współpracuje z Ram w lesie przy scenie mordowania.
Plus zgodnie z opisem klątwy przedstawionym przez Beako klątwy się nie przerzuca/odbija etc… ta się albo aktywuje i już nic z nią się nie da zrobić albo istnieje w formie „magicznej”, istniałaby szansa, że Beako byłaby w stanie unieszkodliwić klątwę jak i również znaleźć jej źródło, ale w świecie w której warunkiem koniecznym do rzucenia klątwy jest dotyk, szansa na odbicie klątwy maleje… Dodatkowo jeśli formą klątwy jest wysysanie many to Beako nie miałaby powodu do odbijania klątwy, mogłaby sama wyssać mane z Rem tak jak zrobiła to z Subaru przed pierwszym loopem…
kliknij: ukryte Dodatkowo w tym odcinku padają ważne słowa, mianowicie Roswaal wspomina Ram, żeby ta miała na oku Subaru i „żeby nie pozwoliła działać Rem przedwcześnie”... sugeruje to 2 warianty :
1. Wszyscy ludzie w posiadłości (może za wyjątkiem Emili) spiskują przeciwko Subaru
2. Rem przez to, że Subaru zajeżdża wiedźmami nienawidzi go na tyle, że jest w stanie go zabić bez zgody reszty domowników co by sugerowało, że coś jest z jej przeszłości powiązane z wiedźmami ale jednocześnie oznacza to, że pozostali mieszkańcy posiadłości zdają sobie sprawę z sytuacji Rem więc reakcja mieszkańców na jej niezwykła śmierć w czwartym loopie powoduje sprzeczność.
No racja :/
Myślałem, że Rem „doleczyła” odciętą kończynę, ale chyba się przewidziałem.
Co do bibliotekarki, to ciągle siedzi we własnym wymiarze i zdaje się jakby nie interesowały ją intrygi w posiadłości (dlatego mi pomogła Subaru).
Kurizu
25.05.2016 09:49 Re: Odcinek 8
Żeby nie było, nie wykluczam twojej teorii bo ma sensowne uwagi, zaznaczam tylko miejsca które są mało wiarygodne w tej teorii… poza tym smutno by było gdyby Rem okazała się winowajcą bo jest to dla mnie na razie najlepsza postać żeńska z całej serii ;3
Czyli wychodzi na to, że po mocnym siódmym odcinku dane nam było otrzymać nieco bardziej relaksacyjny odcinek.
Na początku dowiadujemy się kliknij: ukryte nieco więcej o uniwersum i mechanizmach, na podstawie których działa magia w tamtym świecie. Oczywiście nic specjalnie przekombinowanego, można by rzec, że wręcz klasycznie. Spodziewam się, że niektórym osobom się to może nie spodobać, aczkolwiek mnie bardzo zaciekawiło wielokrotne porównywanie mechanizmów do motywów w RPG, wszystko to oczywiście za sprawą Subaru. Takie przedstawienie świata sprawiło, że te dość proste i podstawowe informacje przyswajało mi się nadzwyczaj dobrze.
Następnie otrzymujemy parę informacji o kliknij: ukryte wiedźmie, chociaż spora ich część była już wcześniej powiedziana. W sumie to nic nowego, ale ten odcinek nie miał dostarczyć wielu informacji, był to raczej kolejny epizod skupiający się na głównym bohaterze.
I chociaż nic dziwnego, że po poprzednich wydarzeniach kliknij: ukryte psychologia Subaru może nieco „padać”, co zresztą widać w tym odcinku, to nieco gorzej oglądało mi się sceny jego rozmowy z Rem, była ona zbyt „reckless”. Nie zaryzykowałbym takich przekomarzań i żarcików, zwłaszcza jeśli wiedziałbym z poprzednich wydarzeń, że jej zaufanie jest naprawdę trudne do zdobycia, o czym Subaru się już przekonał. Pomimo tego jestem świadom tego, że mechanizmem obronnym Subaru jest właśnie robienie z siebie głupa, co imo żadnym błędem nie jest, aczkolwiek niektóre sytuacje były aż nazbyt „skrajne” pod tym względem. Niemniej nie były to też sytuacje, które byłyby mnie jakoś w stanie zirytować, ot co, delikatnie gorsze momenty, aczkolwiek uzasadnione .
No i co najważniejsze – kliknij: ukryte w końcu zajęli się postacią Emilii. Do tej pory z całej posiadłości była postacią najbardziej nijaką, no może poza Roswaalem, który pokazywał się tylko od czasu do czasu (a jej poświęcano zdecydowanie więcej scen). Można ją potraktować jako pewnego rodzaju podporę emocjonalną Subaru, jego ukojenie ran. Dobrze, że anime nie traktuje bohatera łagodnie, jest rzucony na głęboką wodę, wręcz samemu, ale czekałem też na tego rodzaju scenę jak ta z udziałem Emilii i Subaru w drugiej połowie odcinka. I cóż tu jeszcze dopowiedzieć – OST w Re:Zero jak zwykle genialny. ^^
No i ten, w końcu znalazłem kliknij: ukryte konkretniejsze potwierdzenie swojej teorii, mowa tu oczywiście o samej końcówce. Skoro Subaru zawęził krąg poszukiwań do wioski, do tego mowa była o fizycznym kontakcie, jestem już niemal pewien, że chodzi tu o psa. Wydaje mi się, że następny odcinek może dać już wręcz jednoznaczną odpowiedź.
Impos
23.05.2016 14:19 Re: 8 odcinek
Mi tam się kliknij: ukryte „błędy” Satoru z tego odcinka całkiem podobały. Widać było, że za mocno się stara i wypada podejrzanie nawet dla tych postaci, dla których wcześniej (z nie do końca dla mnie zrozumiałych powodów) jego styl bycia był ujmujący. Cieszę się, że bohater nie jest kreowany na wszechwiedzącego intelektualistę, który jest w stanie przewidzieć wszystkie konsekwencje swoich działań.
Ależ ja nie uznaję ich za wadę odcinka, wręcz przeciwnie – kliknij: ukryte było to jak najbardziej uzasadnione zachowanie, a sama kreacja Subaru dodatkowo mnie zafascynowała. Grunt w tym, że dla mnie to było, hmm… w pewnych momentach zbyt „ciężkie” do oglądania. Pomimo tego, że w żadnym wypadku nie uważam tego za błąd i nie wpłynęło to na moją ocenę tego odcinka, to jednak oglądało mi takie sceny troszkę gorzej, bo były dla mnie aż nazbyt dynamiczne (mam tu na myśli głównie dialogi i grę aktorską Kobayashiego (która btw była dobra, tylko jak już mówiłem, za ciężka dla mnie na ten odcinek).
Impos
23.05.2016 18:07 Re: 8 odcinek
Muszę przyznać, że dla mnie kliknij: ukryte szarżujący i silący się na bycie zabawnym Subaru jest znacznie przyjemniejszy w odbiorze, niż poprzednio. Podoba mi się też ten nacisk na fakt, że z każdym kliknij: ukryte powtórzeniem bohater coraz bardziej przywiązuje się do pozostałych postaci, choć nie może liczyć z ich strony na to samo. Jeśli i tym razem nie uda mu się powstrzymać klątwy (zgadzam się, że teoria z psem już nie podlega żadnym wątpliwościom), to straci cenny moment bliskości z Emilią, którego być może nie będzie już mógł powtórzyć...
A
Tedowski
21.05.2016 15:53
Gdyby nie fatalnie napisane dialogi (pod koniec 7. odcinka nawet prychnąłem), to byłoby super, a tak jest co najwyżej dobrze. Aż dziw, jak kiepskie kwestie potrafią zepsuć klimat.
Gdyby każdy miał tak rozkładać wszystkie pozycje z którymi miał styczność na czynniki pierwsze to czy znalazłoby się miejsce na czystą przyjemność z oglądania? Nie sądzę. :P
Anime po siedmiu odcinkach daje radę i co ważniejsze twórcy starają się trzymać tego co zaprezentowano w LN. Tajemnica? Jest. Dramat? Jest. Akcja? Jest. Znajdzie się też i miejsce na humor. Dlatego mimo potknięć uważam, że warto dać kredyt zaufania – jako przeciętny Kowalski do tej pory nie żałuję. Polecam!
Generalnie rzecz biorąc nie ma nic w tym złego, ponieważ wszystko i tak sprowadza się do indywidualnych preferencji widza. Jeśli ktoś ma taką wolę to może nawet rozłożyć i analizować krok po kroku byle jaką haremówkę z niższej półki. Chodziło mi bardziej o to, aby prowadzona dyskusja była w miarę możliwości rzeczowa, a nie wyglądała jak wzajemne obrzucanie się błotem (co obserwuję nie tylko tu, ale i w innych serwisach). Hmm, a co do samej przyjemności oglądania warto sobie zadać pytanie dlaczego zostało stworzone kino?
Chyba retoryczne, ale i tak odpowiem.
Ktoś stwierdził, że na pokazywaniu ludziom kuriozum, czyli ruchomych zdjęć, można zarobić. I, cholera, miał rację. Reszta jakoś sama wyszła.
Aha, teraz dokładniej doczytałem komentarze i z przykrością muszę stwierdzić, że w zasadzie wszystkie głosy krytyki są efektem nieuwagi oraz/tudzież braku empatii komentujących, a nie faktycznych wad serii. Albo zero, albo niedoskonałe zdolności wczuwania się w sytuację danej postaci. A jeszcze gorzej z próbą zrozumienia jego charakteru.
Koogie
17.05.2016 08:21
Wróciłem wczoraj do poprzednich odcinków przelatując je szybko. Utrzymuje wszystko co powiedziałem na temat głównego bohatera do 6 odcinka. 7 odcinek ratuje postać, ale nie zmienia tego, że nawet z tym odcinkiem na uwadzę część zachowań wcześniej była wybitnie wymuszona i głupia.
Nie negowałbym głosów krytyki zrzucając ją na nieuwagę.
Większość słów krytyki odnośnie głównego bohatera zakłada zupełny punkt widzenia widza, gdzie myśli się w pełni na trzeźwo, nie odczuwa się tego co Subaru. Ja osobiście staram się spojrzeć na sprawę pod kątem tego jak reaguje Subaru w oparciu o sytuację, a nie jak ja reaguję na to co reaguje Subaru. I z tej perspektywy Subaru reaguje w sposób odpowiedni.
Koogie
17.05.2016 13:50
Actually chodzi o coś kompletnie innego. To on zachowywał się zbyt trzeźwo.
Pełna akceptacja, że jest w innym świecie bez mrugnięcia okiem
„zabawne” meta komentarze
Po śmierci jego pierwszą reakcją nie było ogarnięcie co się dzieje.
Mimo że główna bohaterka i sprzedawca wyraźnie dali mu bezpośrednią informacje, że go nie znają on nic nie załapał. Nawet mówił do oprychów jakby go znali, potrzebował umrzeć kolejny raz by coś mu się ruszyło w głowie. Ba on potrzebował by przedmioty stracone sie zmaterializowały by naprawdę to załapał.
Ogólnie jego zdolności do analizy sytuacji i instykt przetrwania były ZEROwe, że tak zażartuje.
Nie miał nawet wątpliwości by pójść znowu do tej samej alejki o tej samej porze.
Dodatkowo jak robienie sobie żartów z powodu stresu ma ogromny sens (jak ciągnięcie Betty za warkocze), tak on czasem potrafi przywalić żart po tym jak już emocje opadły, co trochę… meh.
Wszystko to było z dwóch powodów.
a) by było „śmiesznie”
b) by nie spowalniać akcji tym jak bohater rozkminia wszystko, jego aklimatyzacja w świat jest nieistniejąca
Czy potrafię to zignorować i się cieszyć seansem? Tak
Czy zapomnę o tym? Nope, on nie zachowywał się jak normalny człowiek. On się zachowywał jak Subaru, protagonista adaptacji light novelki. Tyle
Meh, aktualnie na większość tych zarzutów odpowiadałem już gdzieś tam na dole i wszystkie (poza motywem z alejką) nadal wyglądają dla mnie jak zarzuty osoby siedzącej przed monitorem, która w żaden sposób nie stara się spojrzeć na to z perspektywy bohatera.
Still, sugerowanie, że po swojej śmierci można zachowywać się jak „normalny człowiek” jest nieco śmieszne. Tak jak mówił Progeusz – z perspektywy widza łatwo jest nam oceniać postać i mówić, że jest głupkiem czy ignorantem, aczkolwiek sami nie wiemy jak naprawdę my zachowalibyśmy, gdyby postawiono nas na jego miejscu. I zakładam, że byłoby to wielce dalekie od tychże ideałów myślowych, o których brak osądzasz Subaru, zakładając, że „normalny człowiek” zrobiłby tak i tak. Nie, grunt w tym, że właśnie tak by nie zrobił. Wręcz przeciwnie, wbrew temu co mówisz, Subaru jest dla mnie bardziej ludzki niż taki Kazuma z KonoSuby (często padało tutaj to porównanie, toteż czemu by z niego nie skorzystać?).
This. W Re: Zero zachwyca mnie realizm głównego bohatera. Jestem przyzwyczajony do różnorakich zachowań postaci „bo anime”, ale tutaj widzę, że mam do czynienia z postacią wyjatkowo przemyślaną, która reaguje jak prawdziwy człowiek z krwi i kości, a nie jakaś klisza.
Jest to z pewnością jedna z rzadko spotykanych przeze mnie nieszablonowych postaci, która niejednokrotnie pokazuje, że nie odczuwa otoczenia tak jak twórcy mu każą, lecz należy do postaci niezwykle żywych. Także ten, dla mnie część zarzutów wobec postaci jest zupełnie niezrozumiała, bo są to zarzuty z punktu widzenia widza, któremu (w odróżnieniu od postaci Subaru) wszystko jest pokazywane i dopowiadane. A warto byłoby wczuć się w postać i pomyśleć chwilę, co ona widzi swoimi oczami…
Yagami1
17.05.2016 15:09
MH wiedział, że trafił do świata fantasy, ba, nawet próbował aktywować zaklęcie magiczne! Zatem od razu powinien dojść do sedna sprawy po pierwszym czy drugim razie, nie za trzecim!
Najpierw kreują go na inteligenta, potem pozbawiają go mózgu.
Dlatego śmierdzi to tandetą na kilometr….
To jest właśnie ten moment, kiedy Twoje oczekiwania co do (z pozoru) bajkowego i czarującego świata fantasy zderzają się z ponurą i mroczną rzeczywistością, wobec której Subaru nie jest w stanie z początku się dostosować, a sama postać podświadomie stara się ukryć fakt pierwszej śmierci pod peleryną snu (a wręcz koszmaru). Z drugiej strony zdaje sobie sprawę z tego, że wszystko to było zdecydowanie zbyt realistyczne na wizję senną, toteż zastanawia się, o co w tym wszystkim chodzi. Jak już pisałem – z perspektywy widza wszystko to wygląda „tandetnie”, no bo w końcu my wiemy co się stało, toteż można byłoby się zastanawiać „Jakim Cudem, Subaru, tego nie widzisz!”, grunt w tym, że spojrzenie z perspektywy widza na tą serię jest bardzo mylące i daje zupełnie inny, błędny obraz.
Koogie
17.05.2016 16:41
Nie chodzi o to co wie główny bohater. W sumie wyżej mogłem to lepiej napisać, ale kwestie tego co robi. Chodzi też o to jak bohater reaguje pod wpływem sytuacji.
Po śmierci czy tak bardzo stresogennym doświadczeniu, musi nastąpić pewne zwątpienie czy chęć rozeznania w sytuacji.
Nie widzieliśmy nic z tych rzeczy. Bohater był zrozumiale skonfudowany, ale był skonfudowany dokładnie w taki sam sposób jak przed śmiercią. Nie było sytuacji w której zacząłby myśleć czemu nikt go nie poznaje, może miał wizje z przyszłości? Może trafił do znowu innego świata? Mówił do ludzi z pewnością, że go znają po trzykroć i ani razu nie było zwątpienia.
Ludzie tak nie działają, jeżeli są w tak obcej i sytuacji to albo tracą nad sobą kontrole i popadają w strach i panikę, albo jeżeli są w miare stabilni próbują znaleźć nawet najgłupsze odpowiedzi, cokolwiek co im odda grunt pod nogami.
Po raz pierwszy to zachowanie – panika i strach + analiza i odbudowa gruntu pod nogami – nastąpiła dopiero w 7 odcinku, ale wybacz to tak powinno wyglądać normalnie. Niezależnie od tego co on sobie ubzdurał w głowie czy jaki ma charakter. Można to robić bardziej subtelnie lub mniej, ale coś trzeba pokazać
Psychologia ma to do siebie, że określone mechanizmy zachowań nie zawsze pasują do ogółu (i nie musi oznaczać to choroby psychicznej ani nic z tych rzeczy, jeśli tak się dzieje). Poprzez szukanie Satelli mógł jak najbardziej rozeznać się w swoim otoczeniu. W końcu chciał poprzez to sprawdzić prawdziwość jego „koszmaru”, o którym zresztą sam bezpośrednio wspomniał. Spora część czynników, o których mówisz, jak najbardziej było zawartych w jego zachowaniu.
Btw, to zaskakujące, że w tak pewny sposób mówisz o tym, jak LUDZIE (a więc nie tylko Ty) działają. Zastanawia mnie to, bo ja nie jestem w stanie przyjąć jednego mechanizmu działa za właściwy dla ogółu społeczeństwa.
Patrząc na Subaru widzę wręcz żywą osobę, poniekąd także się z tą postacią utożsamiam, toteż jego reakcje były dla mnie odpowiednie i myślę, że tejże perspektywy nie zmieni u mnie osoba, która mówi w tak pewny sposób, jak ludzie muszą działać.
Koogie
17.05.2016 17:15
Wybacz, ale nie wyobrażam sobie człowieka który przeżył tyle co on i znalazł się w takiej sytuacji i nie popadł w jakiś typ zachowania. Szczególnie, że później w sezonie popada dokładnie w to o czym mówię.
Wątpie byś się zachował jak on, nie znam Ciebie, nie wiem jak ja bym się zachował, ale naprawdę szczerze wątpię byś się zachował jak on. Co nie zmienia faktu, że możesz utożsamiać się z tym typem postaci :P.
No cóż, ale to może zgódźmy się w jednym. Przyznasz że zachowanie w odcinku 7 było znacznie lepiej pokazane prawda? No i że jego najlepsze sceny były np. kiedy drugi raz spotkał panią zabójce, czy rozmowy z Betty. Wtedy kiedy widać wpływ historii na tą postać, kiedy na nim to bardzo widocznie ciąży.
Uznaj po prostu, że nie trawie wszystkiego co nie jest tym :P.
Ja staram się nie myśleć o tym, jak ja zachowałbym się w tak ekstremalnej sytuacji, bo zapewne mijałoby się znacząco z tym, co teraz bym wymyślił. Natomiast nie byłbym też tak pewny co do słownikowych mechanizmów, bo te także nie dotyczą ogółu, jak pisałem w poprzednim poście. Mnie osobiście zachowanie głównego bohatera (poza sprawą dotyczącą alejki z bandziorami, która akurat średnio mi podeszła) z pierwszych odcinków nie zraziło w żaden sposób. ^^
Tak, siódmy odcinek ogólnie oceniam do tej pory najlepiej z wszystkich dotychczasowych, także przy teoriach odnośnie tegoż odcinka napisałem, że zarówno bodźce wpływające na psychologię Subaru jak i sama psychologia były świetnie przedstawione.
No nic, zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdy lubi konkretny typ postaci i konkretne typy zachowań, natomiast tak jak mówię – ja osobiście nie widzę w tym, tj. w tym, co zarzucacie wraz z Cthulhoo tej postaci, nic złego. :D
Nephi
17.05.2016 15:38
ohh naprawdę ?
Sugerujesz, że każdy byłby zdolny do tego by za pierwszym/drugim razem wiedzieć, że np :
1. zginąłeś a nie zemdlałeś i ktoś zrobił ci pranie mózgu ?
2. twoja moc triggeruje się właśnie przez śmierć a nie przez inne wydarzenia…
Ty sugerujesz, że śmierdzi to tandetą bo protag nie zachował się jak duża część MC z innych bajek, ja twierdzę, że właśnie dlatego, że nie doszedł do tego ani za pierwszym ani za drugim razem sprawia, że jest on bliższy bycia typowym śmiertelnikiem który nie wszędzie widzi wskazówki i popełnia w życiu błędy.
Umm, z tego co wiem, Dog Days i BokuMachi to trochę inne anime, których elementy magiczne się nie zazębiają.
I chyba właśnie to drugie jest jednym z głównych winnych powszechnego niezrozumienia Re: Zero, szczególnie że leciało niedawno i zdobyło (imo niesłusznie) sporą renomę.
Różnica jest taka, że w BokuMachi Satoru posiadał swoja moc od samego początku i ją nam opowiedział swoim znudzonym tonem na starcie bajki.
W Re: Zero natomiast mamy do czynienia z sytuacją, w której zwykły człowiek nagle otrzymuje specjalną moc, nawet nie wiedząc, że ją w ogóle otrzymał i próbuje przetrawić co i jak, a do tego dzieje się to w ekstremalnych warunkach (własnej śmierci w męczarniach).
Jak pewnego dnia zobaczę strzygę, to od razu mam się przenosić w czasie z kosmitami?
Typowe kanapowe podejście. „Znam historię wsuwając popcorn, dlaczego ten bohater jest taki głupi i nie ma wiedzy narratora? Jakim cudem może z miejsca nie załapać czegoś, co żadnemu człowiekowi nie mieści się w głowie? Przecież JA wiem, że to anime i TWÓRCY MI POKAZALI, że nastąpił restart, dlaczego bohater, który NIE MIAŁ MOŻLIWOŚCI OGLĄDAĆ TEGO Z BOKU nie jest TAK BYSTRY JAK JA? Dlaczego z miejsca nie założył możliwości, którą ja sobie przeczytałem w zapowiedzi serii? Dlaczego główny bohater założył, że coś mu się uroiło, albo że sprzedawca jabłek go nie pamięta zamiast od razu zrozumieć, że cofnął się w czasie? Przecież to drugie ma dużo więcej sensu!!! Dlaczego nie jest w stanie w pełni racjonalnie analizować wydarzeń w sytuacji gdy chwilę temu umierał w męczarniach? Przecież MNIE nie bolało, więc on tez ma obowiązek zachować zimną głowę!!! a skoro tego nie robi to jest głuuuupiiiii i skretyniały!”
>Pełna akceptacja, że jest w innym świecie bez mrugnięcia okiem
Czyste kłamstwo, obejrzyj sobie pierwszy odcinek jeszcze raz.
>„zabawne” meta komentarze
Straszne. Kij chyba miał drzazgi.
>Ogólnie jego zdolności do analizy sytuacji i instykt przetrwania były ZEROwe, że tak zażartuje.
„zabawny” meta komentarz
>Nie miał nawet wątpliwości by pójść znowu do tej samej alejki o tej samej porze.
Po drugim restarcie było wyraźnie widać, że mimowolnie wszedł do tej alejki wcale tego nie planując. Przy pierwszym restarcie nie widać jego dokładnej drogi do alejki. Dokładnej pory też nie znamy. Możemy jednak podejrzewać, że czas spotkania bandziorów sprzed pierwszego restartu i po nim był znacząco inny (well, spotkali się też w trochę innym miejscu). No ale żeby to wiedzieć, trzeba było uwaznie oglądać anime i zauważyć, że w pierwszej linii czasowej wydarzyło się całkiem sporo między rozmową ze sprzedawcą a spotkaniem bandziorów. Po restarcie natomiast tych wydarzeń już nie było. Koogie jest jednak zbyt zajęty dostrzeganiem wymyślonych przez siebie problemów. No to kto tu potrzebuje „bóg wie jakich fantazji”?
Koogie
17.05.2016 16:51
Typowe kanapowe podejście. „Znam historię wsuwając popcorn, dlaczego ten bohater jest taki głupi i nie ma wiedzy narratora? Jakim cudem może z miejsca nie załapać czegoś, co żadnemu człowiekowi nie mieści się w głowie?… .... ...
Masz taką fantazje, że wkładasz mi w usta rzeczy których nie powiedziałem. Delusions.
Takie samo masz podejście do postaci w anime? Dopowiadasz sobie to co Ci pasuje?
Czyste kłamstwo, obejrzyj sobie pierwszy odcinek jeszcze raz.
Jego pierwsze myśl to była że jest to świat alternatywny, a nastepnie z bananem na mordzie probuje uratowac kobiete poprzez kucniecie i produkcje magi. Następnie sprawdza podstawy jak pismo i waluta i narzeka w przestrzeń, że gdzie jego female companion, który mu wszystko wytłumaczy i da.
Dla mnie to jest akceptacja sytuacji bez mrugnięcia okiem.
Możemy jednak podejrzewać, że czas spotkania bandziorów sprzed pierwszego restartu i po nim był znacząco inny (well, spotkali się też w trochę innym miejscu). No ale żeby to wiedzieć, trzeba było uwaznie oglądać anime i zauważyć, że w pierwszej linii czasowej wydarzyło się całkiem sporo między rozmową ze sprzedawcą a spotkaniem bandziorów.
Ale przelecialem pierwszy odcinek i pomiedzy sprzedawca a bandziorami nie zdarzylo sie wejście do kibla i do baru z którego go od razu wyrzucili. Erm… Nie
Koogie jest jednak zbyt zajęty dostrzeganiem wymyślonych przez siebie problemów.
Uroczo to brzmi biorąc pod uwagę dwie rzeczy powyżej w których sam się pogrążyłeś, bo nie pamiętasz dokładnie pierwszego odcinka. GG
Twoja definicja akceptacji bez mrugnięcia okiem jest wyjątkowo naciągana. Do tego „wygodnie” pominąłeś kilka scen.
Ok, widzę, że brniesz w zaparte i będziesz łgał bez końca, aż dam sobie spokój, mimo że Ci powiedziałem, w którym dokładnie momencie nie masz racji. Przykre. No to już przestaję odpowiadać.
Koogie
17.05.2016 17:20
Naprawdę naciągana? Nie wiem co on mógłby zrobić by wyglądało, że bardziej po nim to spływa niż to co było na starcie.
Jak łgam to mi to wytknij wprost, a nie wycofujesz się jak tchórzliwy żółw chowając się w skorupę mówiąc, że wszyscy są gupi i się nie znają.
Jedyne co mi wytknąłeś to te rzeczy które sam sobie dopowiedziałeś wkładając je w moje usta. Powiem wprost, średnio się nadają one do analizy czy dysputy, bo to zwykłe fantazje.
Niech Ci będzie, wytknę tak łopatologicznie jak to tylko możliwe. Wytłuszczenia etc. moje.
Koogie: Nie miał nawet wątpliwości by pójść znowu do tej samej alejki o tej samej porze.
Prog: Dokładnej pory też nie znamy. Możemy jednak podejrzewać, że czas spotkania bandziorów sprzed pierwszego restartu i po nim był znacząco inny (well, spotkali się też w trochę innym miejscu). No ale żeby to wiedzieć, trzeba było uwaznie oglądać anime i zauważyć, że w pierwszej linii czasowej wydarzyło się całkiem sporo między rozmową ze sprzedawcą a spotkaniem bandziorów. Po restarcie natomiast tych wydarzeń już nie było. [wniosek – pora jest inna, bo w jednej linii zdarzyło się x, y i z, a w drugiej te sceny nie miały miejsca i od razu pobiegł do alejki]
Koogie: Ale przelecialem pierwszy odcinek i pomiedzy sprzedawca a bandziorami nie zdarzylo sie wejście do kibla i do baru z którego go od razu wyrzucili. Erm… Nie [to nie ma sensu]
Kolejność wydarzeń przed resetem jest taka:
1. Spotyka sprzedawcę jabłek
2. Dowiaduje się, że jeny nie działają, idzie w swoja stronę, postanawia zasięgnąć informacji
3. wchodzi do randomowego budynku, okazuje się, że to damska toaleta, zostaje wywalony
4. snuje się dalej dalej, po jakimś czasie wchodzi do innego budynku, knajpa dla półludzi, zostaje wywalony
5. wpada do rzeki
6. time skip, wypłynął w innym miejscu, suszy kurtkę i rozmyśla nad tym, że mimo iż znalazł się w innym świecie, nic nie idzie po jego myśli, chwilę później podchodzą do niego bandziorzy
Po resecie jest taka:
1. jest w trakcie rozmowy ze sprzedawcą jabłek, zostaje odgoniony
2. przez chwilę myśli nad sytuacją, postanawia biec do głównej bohaterki
3. w alejce spotyka bandziorów
Jaka była twoja reakcja? „Erm… Nie”. Masz wykazane, gdzie się mylisz, po resecie dzieje się dużo mniej a Ty „Erm… Nie”
Kłamiesz w żywe oczy.
To samo z pierwszym zarzutem.
Koogie: Pełna akceptacja, że jest w innym świecie bez mrugnięcia okiem
Prog: Czyste kłamstwo, obejrzyj sobie pierwszy odcinek jeszcze raz.
Koogie: Jego pierwsze myśl to była że jest to świat alternatywny, a nastepnie z bananem na mordzie probuje uratowac kobiete poprzez kucniecie i produkcje magi.
Bzdury.
.1 Subaru widzi jakieś zagięcie czasoprzestrzeni
.2 stwierdza, że ma zwidy, przeciera oczy
1. jest w innym świecie
2. mruga z niedowierzaniem, ma wytrzeszcz z racji kompletnego szoku
3. mruga, rozgląda się
4. rzuca w eter pytanie „co się dzieje?”
5. dalej się rozgląda
6. stwierdza, że otaczająca go rzeczywistość nie jest sztuczna
7. wciąż z niedowierzaniem, w szoku wygłasza jedyna możliwą opcję jaka przyszła mu do głowy: „zostałem wezwany do alternatywnego świata?
Cała sekwencja trwa minimum pół minuty (pół minuty dla widza, równie dobrze mógł się dłużej rozglądać, bo mieliśmy kilka przeskoków i zapewne to robił, ale to nie ma znaczenia dla tego, o czym mówimy), akceptacja następuje stopniowo, Subaru początkowo nie wierzy w to co widzi, ale z twardymi faktami nie da się dyskutować i przez te pół minuty dochodzi do jedynego słusznego wniosku – znalazł się w innym świecie.
To nie jest akceptacja bez mrugnięcia okiem. Czego od niego wymagasz? Żeby przez cały dzień się upewniał? Miesiąc? Rok? Przemyślał sprawę i nie było nic więcej do dodania.
Akapit o kanapowym podejściu nie miał na celu wkładania słów w usta, tylko wykpienie Twojego zachowania. Przykro mi, że tego nie załapałeś, starałem się być maksymalnie oczywisty. Caps lock, powtarzanie, wydłużane słowa… Pewna osoba powiedziała mi, że jesteś bystry, my bad.
A tu już się naprawdę popisałeś:
Koogie: Uroczo to brzmi biorąc pod uwagę dwie rzeczy powyżej w których sam się pogrążyłeś, bo nie pamiętasz dokładnie pierwszego odcinka. GG
Łżesz jak najęty. Masz wyżej dokładnie rozpisane co się działo. Ja prezentowałem fakty, a Ty im zaprzeczałeś ORAZ kłamałeś nt. wydarzeń w odcinku.
I jeszcze masz czelność mi zarzucać, że to ja nie pamiętam co się w nim działo.
Koogie
17.05.2016 18:56
Hmmm… ano my bad, sprawdziłem teraz drugi odcinek i byłem święcie przekonany, że tam był time skip pomiędzy gonieniem, a siedzeniem w alejce.
Kłamiesz w żywe oczy.
[link] Nie sugeruj mi malicious intent z łaski swojej.
To nie jest akceptacja bez mrugnięcia okiem. Czego od niego wymagasz? Żeby przez cały dzień się upewniał? Miesiąc? Rok? Przemyślał sprawę i nie było nic więcej do dodania.
Pewnie trochę więcej niż pół minuty biorąc pod uwagę wagę zmiany w jego życiu. Pamiętaj to, że nikt go nie wprowadza w ten świat, ani także nie mamy informacji przed tym czy bohater pragnie się znaleźć w takim świecie. Dla widza jest on najzwyklejszym nastolatkiem.
Przywołam konosube, która zanim wrzuciła postać w świat bardzo dobitnie przedstawiła postaci zasady i przed samym transportem już bohater spędził mnóstwo czasu siedząc i myśląc o swojej sytuacji. Po przeniesieniu już ma wszystko ułożone i wie mniej więcej na czym stoi.
No game No Life postacie zostały rzucone, lecz najpierw spędziliśmy z nimi sporo czasu dowiadując się, że te postaci od samego początku były wyobcowane z naszego świata. W dodatku mieli oni Teta który ich wprowadził, no i bandytów z których zdobyli informacje. Ich zachowanie było logiczne, mimo że postaci były tak nieludzkie, że głowa mała.
To że dosłownie mrugnął zanim złapał zaciesz i próbować rzucać spelle nie oznacza, że jego aklimatyzacja nie przebiegła w tempie bezsensownie ekspresowym. Jest bardzo mało serii, które aż tak po łebkach traktuje tak radykalną zmianę otoczenia dla bohatera.
Akapit o kanapowym podejściu nie miał na celu wkładania słów w usta, tylko wykpienie Twojego zachowania.
Ja wiem co to miało na celu, tyle że żeby kpina była coś warta to musi mieć poparcie w rzeczywistości. Można coś podkoloryzować, ale Twoja koloryzacja poszła w odwrotnym kierunku niż co pisałem. Stąd moje oskarżenie o fantazjowanie.
Pewna osoba powiedziała mi, że jesteś bystry, my bad.
Kyaaaaaa, mówią o mnie. Jestem sławny na tanuku… What a joy, what a bliss.
I jeszcze masz czelność mi zarzucać, że to ja nie pamiętam co się w nim działo.
Prawie tak jakbym był bezczelny i irytował Cie po bandzie, tylko dlatego, bo nie spodobała mi się Twoja agresywna i umniejszająca retoryka względem jakichkolwiek osób którym nie podobało się początkowe przedstawienie Subaru Impreza.
Zaprawdę szok. Nie wiem jak do tego doszło.
Na zakończenie dyskusji, bo wątpię by jeszcze była duża konieczność drążenia tego, odwołam się do tego co pisałem do Jokobo. Spójrz na to co uważam za dobre sceny w tej serii i pomyśl o mojej opini tak… wszystko co nimi nie jest, jest po prostu dla mnie not good enough. Za mało dla mnie było pokazane.
darkster2000
18.05.2016 21:19
Szczerze mówiąc przegrałeś dyskusję stary i nie masz już się czy zasłonić… Po prostu coś słaba ta twoja argumentacja.
Cóż… Progeusz won!
Koogie
18.05.2016 21:35
Ja tam nie czuje bym cokolwiek przegrał. Popełniłem błąd, lecz merytorycznie nadal utrzymuje wszystko co powiedziałem i ta pomyłka nie zmienia tego nic a nic. Sądzę, że konsensus rozmowy został osiągnięty mimo dosyć ostrych słów i każdy wyciągnie swoje własne wnioski. Jakie Ty wyciągasz z tego co tu było powiedziane to nie moja sprawa.
Wow. Naprawdę wow.
Nie spodziewałem się, ze w tym roku zobaczę głównego bohatera lepszego niż Kazuma, ale został on zmieciony z powierzchni równoległych uniwersów rzeczywistych i prostopadłych fantastycznych.
Nie. Nie chcę się zatrzymywać i analizować każdego elementu z osobna. Chcę się cieszyć chwilą i świadomością, że oglądam najlepsze anime roku, a jego największa zaletą jest główny bohater.
Muszę przyznać, że podoba mi się, w jaki sposób seria, udzielając odpowiedzi, stawia kolejne pytania trzymając widza w ciągłej niepewności. I jest to bardzo chlubny wyjątek, gdzie fabuła nie szkodzi adaptacji LN, lecz sama w sobie stanowi bardzo ciekawy element całości.
Co zaś się tyczy nowych fatków, to kliknij: ukryte okazuje się, że wątek wiedźmy jest mocno związany z Subaru. Biedak nawet nie może się z tą wiedzą podzielić z innymi, bo siły wyższe mu na to nie pozwalają. No i muszę się przyznać, iż kliknij: ukryte nie wziąłem pod uwagi scenariusza, w którym to działają dwa niezależne czynniki, czyli Rem zabijająca Subaru, bo wyczuwa w nim wiedźmę oraz klątwa zabijająca go (lub w tym wypadku młodszą pokojówkę) niezależnie od działań niebieskowłosej. Innymi słowy kliknij: ukryte motywy Rem już znamy i wiemy, że jest to jej samodzielne działania, natomiast coś jeszcze zabija o 4 nad ranem i ma to bezpośredni związek z szamanizmem i jest odpowiedzialny za to ktoś z zewnątrz.
Pozostaje jeszcze kliknij: ukryte kwestia Beatrice. Loli bibliotekarka musi się chyba czegoś domyślać, bo nie sądzę, że zawierała kontrakt z Subaru z dobroci serca, zwłaszcza że pomagała mu bardziej, niż on sam o to prosił.
Reasimując: kliknij: ukryte nie sądzę, żeby to wiedźma zabijała, bo l, skoro ma ona coś wspólnego z Subaru, to czemu nadal go resetuje dając mu szanse na pokrzyżowanie jej planów? Dlatego też sądzę, że zapewne to działania jakieś konkurencyjnej frakcji.
Chociaż… jest jeszcze inny scenariusz. Za przywołaniem Subaru i resetami stoi smok, a wiedźma stara się powstrzymać Subaru i jej ingerencja z początku odcinka miała mu utrudnić dzialłanie. Osobiście obstawiałbym tę opcję: Subaru ma ochraniać Emilię przed wiedźmą, a wiedźma stara się przeszkadzać chłopakowi i złamać go.
Do tej pory najlepszy odcinek. Było w nim wszystko: emocje, konflikt, klimat, dobra reżyseria, i ludzka twarz Subaru. Jedyne co mi zgrzyta to kliknij: ukryte z jaką łatwością Subaru zaakceptował, iż musi znów umrzeć, aby uratować Rem (tak samo było też w przypadku Emili, chwila retrospekcji, bach, szczera chęć pomocy, bo w sumie uczynny i miły z niego koleś). Normalny człowiek to wahałby się jednak dłużej, bo:
a) zabiła go ona w brutalny sposób, więc miałby prawo być wściekły i pałać zemstą za to,
b) uświadomiłby sobie, w jaką kabałę się wpakował – bezwzględny konflikt o tron, w którym wszyscy gracze są niebezpieczni. Ja bym uciekał jak najdalej od tych ludzi.
c) Związku z tym, jak Subaru jest postrzegany przez resztę można domniemywać, że te miłe chwile z mieszkańcami willi nie były zbyt szczere (cały czas obserwowali jego zachowanie). Kolejny powód raczej za opuszczeniem tego miejsca niż próbą w następnej pętli.
Ale rozumiem, że trzeba było popchnąć fabułę dalej, więc przezwyciężenie niepewności Subaru musiało się skończyć w tym odcinku.
Poza zaletami wymieniony przez Koogiego post niżej, to dorzuciłbym prezentowanie niebezpieczeństwa tego świata względem Subaru. Chyba, prawie, wszystkie postaci, które spotkał są od niego silniejsze i mogą go z łatwością zabić.
Plus osobista satysfakcja – moje hipotezy znalazły potwierdzenie (mniej więcej) ;)
Tyle, że tak jak kliknij: ukryte co loop stosunek ludzi z posiadłości do Subaru się „zeruje” i wobec tego z początku Subaru jest dla nich niemalże randomem, tak emocje Subaru do konkretnych postaci nie ulegają resetowi i wobec tego na początku każdego kolejnego loopa coraz to bardziej przywiązuje się do reszty (toteż nie byłoby mu łatwo pogodzić się z dobrowolnym odejściem z posiadłości na początku następnego loopa). Do tego konflikt we wnętrzu Subaru o to, w jaki sposób ma postrzegać mieszkańców posiadłości, trwał mniej więcej od połowy odcinka, kiedy obudził się po śmierci. Na początku odciął się od domowników, nawet od Emilii, zaufał jedynie Beatrice, bo ta do tej pory wydawała się trzymać od całego konfliktu jak najbardziej na uboczu. Także ten, konflikt wewnętrzny Subaru trwał już od kilku dni, punkt kulminacyjny nastąpił, kiedy Subaru uciekł z pokoju, zaś na klifie zdecydował się na konkretne podejście, nie odrzucił swoich uczuć wobec mieszkańców posiadłości, zdecydował się im pomóc (w sumie nie nazwałbym tego czystym altruizmem, on sam skorzysta na rozwiązaniu sytuacji), a według mnie jego wahania trwały wystarczająco długo, gdyż rozpoczęły się od momentu, kiedy Subaru obudził się po raz kolejny w posiadłości. Kwestia „zabić się czy nie” była już elementem końcowym i rozstrzygnięciem jego dylematu.
Być może mam zbyt dużą zajawkę na serię, ale dla mnie ten element także był wykonany należycie. :D
A
Turbo Kapec
15.05.2016 23:19
Zdecydowanie jest to mój faworyt w sezonie wiosennym. Bije kabanosa na głowę w każdej kwestii, a przede wszystkim w feelingu ;)
Koogie
15.05.2016 23:50
Faworyt? Po tym odcinku, I can see that. Seria kuleje w pewnych aspektach, ale tak jak napisałem po pierwszym odcinku realizuje dwie najważniejsze rzeczy jeżeli chodzi o ten pomysł na fabułe.
a) Ma dużo tajemnic które powoli odkrywa. Wystarczy spojrzeć jak ludzie tutaj snują teorie, a na tanuku to rzadko się dzieje.
b) Pokazuje reakcje postaci w różnych sytuacjach w widoczny angażujący sposób.
Ten odcinek ułożył element który najbardziej nie pasował. Głównego bohatera. To anime nie jest subtelne, to anime nie jest dobrze napisane, postacie są co najwyżej średnie, to anime nie wprowadza nic świeżego do gatunku, lecz… to anime dobrze bawi i jak to powiedziałeś ma dobry feeling. Realizacja, white fox potrafi jak chce. I tak sądzę, że ten feeling i wynika w dużej mierze z adaptacji, a nie z materiału źródłowego.
To jest dobre show i zasługuje na wyróżnienie w tym sezonie.
„nie wprowadza nic świeżego do gatunku”, podaj mi jakieś inne anime w świecie fantasy w którym bohater zalicza reset po śmierci do jakiegoś określonego punktu, tylko on pamięta o wcześniejszych wydarzeniach i musi coś zrobić, żeby ten checkpoint przesunął się dalej. Jakoś sobie nie przypominam żeby coś takiego było, czego wy ludzie chcecie od tej serii, jakiego niesamowitego pomysłu wymagacie, coraz ciężej jest o coś oryginalnego a Re Zero wyróżnia się spośród reszty anime Fantasy, nie tylko tym co napisałem ale też brutalnością świata.
Don't bully. Koogie już sobie wcześniej założył, że seria ma liczne wady i nie stanowi nic specjalnego, nawet jeśli wynika to z nieuważnego oglądania, już się dokonało, trzeba brnąć dalej. Teraz do końca będzie zmyślał, aby utrzymać tę farsę. Zauważ ogrom ogólników i brak konkretów, a gdy konkrety się pojawiają, to fałszywe.
Koogie
19.05.2016 14:52
Bleeeeeee, niiiisko… ale jeżeli tak ładnie prosisz.
Jedyne w czym się pomyliłem to time skip w drugim odcinku i ja nie jestem osobą która nie potrafi przyznać kiedy coś inaczej pamiętała. Całą resztę konkretów czyli ocenę zachowania w nowej i stresowej sytuacji nadal utrzymuje i opisałem je dokładnie nawet z przykładami tego czego oczekuje od serii by być zadowolony. Ten szczegół nie ma znaczenia, mimo że się go tak kurczowo trzymasz.
Jako osoba która tak się kłóciła o rozumienie innych ludzi, masz zaskakujące problemy by zrozumieć czyjąś inną opinie. Nie bez powodu musiałem Cię dwa razy odsyłać do definicji w Wikipedii. Nisko, nisko i stanowczo poniżej poziomu który chciałbym kontynuować tutaj nie ryzykując nadmiernego wkurzania naszej drogiej moderacji.
Chce tylko byś raczej nie wcinał się w wypowiedzi innych osób tylko po to by rozpowiadać swoje niskiej jakości fantazje, chyba że fakt że mam jakąś opinie tak Ci zalazł za skórę, że inaczej nie potrafisz odpowiedzieć. Tak sądziłem.
Ale to Ty jesteś jedyną osobą, która wciska innym swoje fantazje (nie jedyne, i nie w drugim odcinku, you keep doing this). Zaś kiedy widzę, że nie dociera, to już przestaję się starać.
Twoja opinia mnie prywatnie nie obchodzi, za to podejście jakim się obnosisz w komentarzach już tak.
Koogie
19.05.2016 16:57
(nie jedyne, i nie w drugim odcinku, you keep doing this).
I kto mówi prowadzi dyskusje używając ogólników?
to już przestaję się starać
żeby coś przestać, trzeba zacząć
Twoja opinia mnie prywatnie nie obchodzi, za to podejście jakim się obnosisz w komentarzach już tak.
Tak bardzo Cie obchodzi co sądzę, że wcinasz się w innych osób komentarz (nawet nie mój) tylko po to by napisać mały wywód jaka to moja persona jest fe.
Jak już mnie atakujesz, to używaj lepszej amunicji, czekam.
Tyle ze to nie są ogólniki. To jest zaprzeczenie konkretnych słów. Strasznie lubisz linkowanie do wikipedii, może sobie zalinkuj. BTW bardzo zabawne jest to, że od razu przeskoczyłeś do „Nie bez powodu musiałem Cię dwa razy odsyłać do definicji w Wikipedii.” nawet nie biorąc pod uwagę, że w obu przypadkach mogło to być nieuzasadnione XD
>żeby coś przestać, trzeba zacząć
Uh oh, ale żeś sypnął. ICE BURN.
>Tak bardzo Cie obchodzi co sądzę, że wcinasz się w innych osób komentarz (nawet nie mój) tylko po to by napisać mały wywód jaka to moja persona jest fe.
Przecież napisałem czemu się wcinam, czy naprawdę wszystko muszę powtarzać po kilka razy? No to spróbujmy z innej strony:
Nie podoba mi się, że szkalujesz serię bez żadnych sensownych argumentów (do komentarza z 17 maja o 13:50 nie powiedziałeś w tej sekcji nic konkretnego, abstrahując tu już od tego czy te konkrety miały sens/odzwierciedlenie w rzeczywistości) i starasz się przedstawiać swoje prywatne zdanie jako fakty (przykład: „to anime nie jest dobrze napisane, postacie są co najwyżej średnie, to anime nie wprowadza nic świeżego do gatunku”). Swoja krytykę opierasz na:
a) prywatnych wymysłach / przekłamaniach wydarzeń z odcinków
b) niezdolności zrozumienia głównego bohatera
To, czemu pierwsze jest złe, jest oczywiste.
Drugie natomiast jest już bardziej skomplikowane. Honestly, nie chce mi się poświęcać zbyt wiele czasu na pisanie tego komentarza, wiec forgive me if my wording isn't perfect.
Widzisz strasznie dużo problemów w zachowaniu głównego bohatera. Jest jednak mnóstwo osób, które wcale ich nie uważają za problemy. Ba, wiele osób traktuje zachowanie bohatera jako nad wyraz realistyczne (dla przykładu ja, Jokobo. Jak na razie zdążyłem polecić serię jednej osobie (nic wcześniej nie mówiąc poza zachęceniem do oglądania) i miała taką samą opinię nt. głównego bohatera, nawet jeśli pozostałe elementy zrobiły na niej trochę mniejsze wrażenie). Jednakże zachowujesz się jakbyś w ogóle tego nie dostrzegał i był jedynym, który może ustanawiać jak główny bohater może się zachowywać, a jak nie. Naprawdę tak ciężko Ci zrozumieć, że możesz się mylić w tym osądzie? Że co prawda Tobie jego reakcje nie pasują, ale mimo to są perfekcyjnie uzasadnione i jak najbardziej możliwe/sensowne/realistyczne?
„Nope, on nie zachowywał się jak normalny człowiek. On się zachowywał jak Subaru, protagonista adaptacji light novelki.”
Zauważ, że jesteś dosyć osamotniony w tym poglądzie i wcale nie brakuje całkiem przeciwnych opinii – że Subaru się wyróżnia na tle protagonistów light novelek, i to właśnie poprzez zachowywanie się jak prawdziwy człowiek. Może po prostu Twoje pojmowanie normalnego człowieka jest ubogie/ograniczone? Bo to, że nie oglądasz serii uważnie już udowodniłeś.
Doradzam trochę więcej otwartości umysłu. Ludzie są różni. To, że Tobie coś nie pasuje jeszcze nie musi znaczyć, że nie jest normalne, czy tym bardziej, że jest oznaką skretynienia. W sytuacjach gdy inni ludzie takie zachowanie uważają za normalne, powinieneś wziąć to pod uwagę.
P.S. Darowałbyś sobie to żałosne linkowanie obrazków/gifów, szczególnie, że używasz w tym celu imgura i nawet nie potrafisz tego robić poprawnie…
kliknij: ukryte inb4 dostosowuję poziom do rozmówcy, couldn't get more underage
Ups, jest źle, kiedy obserwatorzy radzą przestać.
OK. Będę już grzeczny.
Koogie
19.05.2016 20:53
Vox populi vox dei. Też już będę grzeczny, jeżeli ludzi nudzi ta zabawa.
Koogie
19.05.2016 20:50
Wybacz, ale nie chce mi się tworzyć jak Tobie, więc bez cytatów.
Primo, ja wyrażam swoją opinie na temat bohatera i tego jak postrzegam tą serię. I w przeciwieństwie do Ciebie ja nie atakuje kogoś, nie obrażam go, ponieważ myśli inaczej. Jedyną osobę którą tutaj zaatakowałem to Ty, ale bynajmniej nie za opinie o tym show.
Poświęciłeś mnóstwo czasu na oskarżanie mnie o łganie i szykanowanie mnie ponieważ moja opinia narusza Twoje zwichrowane ego. Nie masz prawa mówić o otwartości umysłowej w tym momencie, wybacz.
Secundo, nie mam ochoty kłócić się z odrzutem z chanów. Argumenty na poziomie „ja i mój kolega tak mówimy, więc mamy racje”, są na poziomie przedszkola i ich zbijanie jest bezcelowe.
Tertio, znowu używasz ogólników, a efektywnie masz tylko jeden szczegół, który nie ma żadnego wpływu na to co napisałem. Atakujesz mnie ciągle tymi samymi pustymi słowami, Twoje argumenty są godne 10 latka. Z mojej perspektywy mówisz dosłownie nic. Dlatego poprosiłem o lepszą amunicje, niż to… To mnie nie ruszy.
P.S. Osoba która greentextuje na tanuku i używa emotek śmie mnie poprawiać i narzekać na imgura. Haha
To może ja tylko dodam, że gify sprawiałyby lepsze wrażenie, gdybyś nie „spoilerował” ich zawartości w opisie linku. :D Ale fajne, fajne, zapożyczę sobie niektóre (no może akurat nie tego z Hibike! Euphonium, bo mam do serii uraz, ale niektóre były całkiem fajne). ^^
Koogie
19.05.2016 14:59
Heh, no dobrze, skoro już odpisałem na proga.
Chodziło mi tutaj o to, że specjalnie nie wnosi nic jakościowo do gatunku. Jej realizacja jak porządna i mówię, że jeżeli to działa to raczej ponieważ White Fox się stara. Tak nie to… to coś.
To o czym mówisz to w sumie gimmick, większość anime się wyróżnia jednym sposobem czy innym. Tylko dwa gatunki obecnie są naprawdę ostro powtarzalne tak prawie jota w jote. I tak, podróże w czasie w anime nie zostały jeszcze przerobione na tyle by narzekać na powtarzalność, ale ja nie oskarżam tego anime o nieoryginalność w koncepcie. Większość moich zastrzeżeń, raczej odnosi się do tego jak to zostało napisane? Mam wrażenie, że jest tutaj znacznie więcej potencjału niż zostało zrealizowane. Świat mógłby trochę jest dokładnie tym samym fantasy średniowiecze z magami i smokami co w sumie zawsze w tego typu seriach. Bohater jak jest w unikalnej sytuacji, ale jest typowym archetypem szarego człowieczka. Główna bohaterka, też nie specjalnie się wyróżnia. Poza gimmickiem i konceptem, nie ma tego umffff, czuje nadal że jest to kolejna Light Novel seria.
Spójrz na moje inne komentarze, ja też chwale tą serie i uważam że zasługuje na wyróżnienie, ale to tyle.
Z faworytem to bym nie przesadzał, bo jest bardzo dobrych soli, które cenię wyżej od Re:Zero. Ale na pewno mój sceptycyzm ustąpił, bo seria okazuje się być lepsza, niż zakładałem po pierwszych odcinkach.
Jeszcze trzy godziny temu nie wyobrażałbym sobie, że mogę się z tobą nie zgodzić w tej kwestii… ale teraz muszę. Re: Zero to całkiem inny, wyższy poziom, jak bardzo Flying Witch i Sansha Sanyou nie byłyby dobre (a są dobre! pierwsze prezentuje się stabilnie od samego początku, drugie co prawda kroczy niepewną ścieżką, ale póki co bez zachwiania i oby tak dalej).
A
Koogie
15.05.2016 22:49 7 odcinek
Good stuff, nareszcie cała powaga sytuacji zaczęła oddziaływać na głównego bohatera i zaczął porządnie przeżywać stres związany z tym, że ludzie o Tobie zapominają. Bardzo łatwo było się z nim utożsamić i zrozumieć jego zachowanie. Tego mi brakowało od dłuższego czasu w tym anime.
Tak przyjemnie mi się oglądało ten odcinek, że zleciał jak z bicza strzelił mimo, że był wydłużony o brak openingu i endingu. Finał odcinka także, mimo że był dosyć… typowy, tak łatwo było mi się wczuć jak zaczęła grac muzyka. Cheesy, but I bought it.
No to lecimy dalej, bo nie powiem, przyjemnie to anime się ogląda mimo pewnych zgrzytów tu i tam.
Tak, bohater dostaje brutalną szkołę życia i w końcu zaczęła ona do niego docierać. Czyli jest dla niego nadzieja.
Koogie
16.05.2016 12:31 Re: 7 odcinek
Powiem Ci tez, ze pociągniecie Betty za warkocze, także było ciekawe. W sensie od tego momentu (jeżeli nie przesadza) jego pajacowate zachowanie stało się w oczach widza mechanizmem obronnym na stres. I tak, działa to na korzyść bohatera wstecz. Czy to tłumaczy slaby meta komentarz bez pomysłu na starcie? Nie, ale ta krótka scena uratowała ta postać. Da się go wytłumaczyć. I tak, trzeba było pokazać to wylądowanie stresu i napędzanie własnego ego w ten bezpośredni sposób.
Jest duza szansa, ze jestem po prostu zauroczony tym odcinkiem i teraz będę mowil za dużo pozytywow, często daje się ponieść seriom żeby sobie uprzyjemnić seans (pozytywnie i negatywnie). Maja jeszcze udzwignac kolejne ~18 odcinkow, wiec nic pewnego nigdy nie ma. Nadal nie jest nic wyjątkowego, ale odcinek sam w sobie jest highlightem całego sezonu, niezależnie od tego co będzie dalej.
No patrz, a ja byłem w stanie się z nim utożsamiać od samiusieńkiego początku. Choć może to złe słowo, bo nie byłbym w stanie zdobyć się na wiele rzeczy jakie robił – ale na pewno doskonale rozumiem każde z jego zachowań i je doceniam. Ani przez chwilę nie wydawał mi się „skretyniały” etc. jak to pewne osoby zdawały się pluć po początkowych odcinkach.
No nic… część z tego co wcześniej założyłem była zupełnie nietrafiona, a część ma sporą szansę się jeszcze wybronić.
1) kliknij: ukryte Jak się okazało, założenie, że Ram umarła, było zupełnie niepotrzebne – wręcz przeciwnie, z tego co powiedziała Rem, to ona nie umarła. I tutaj Rem jasno stwierdziła, że w tym loopie (nadal uważam, że loopy różnią się motywami i relacjami Subaru‑otoczenie) jest do niego wrogo nastawiona i podejrzewa go wręcz o szpiegostwo dla przeciwnej Emilii frakcji. Z tym nie trafiłem kompletnie, jak się okazało, spodziewałem się innego motywu.
2) kliknij: ukryte Z drugiej strony, najnowszy loop, któremu poświęcono większość odcinka pokazuje, że za dolegliwościami Subar nie stoi nikt z posiadłości, a na pewno nie siostry, można więc odrzucić, że któraś z nich w poprzednich loopach otruła/przeklęła Subaru. To oznacza, że ta dolegliwość pochodzi z zewnątrz, tak więc nadal trzymam się teorii z psem (oczywiście może to być ktoś inny z zewnątrz, ale skoro postawiłem sobie tą teorię za pierwszorzędną, to jej się będę trzymać).
3) kliknij: ukryte Dowiedzieliśmy się czegoś więcej o wiedźmie i jej „relacjach” z Subaru. Po pierwsze, Rem oraz Beatrice stwierdziły, że zajeżdża od Subaru wiedźmą – wobec tego widać jakiś związek między nim a wiedźmą. Skoro do tej pory nie miał z nią żadnej styczności, to jedyny związek, jaki nasuwa mi się między nimi, to to, że wiedźma mogłaby przyzwać Subaru do tego świata. Druga sprawa, to ta tajemnicza, mhroczna ręka, która sięgnęła po Subaru, kiedy ten chciał wyjawić Emilii swoją historię. Według mnie jest to pewnego rodzaju „pieczęć” nałożona na Subaru, która ma właśnie za zadanie aktywować się, kiedy Subaru próbuje zdradzić komuś o swojej zdolności, a więc ma za zadanie sprawić, żeby nikt inny nie dowiedział się o niej.
No a oprócz tego, to odcinek do tej pory był jednym z najlepszych dla mnie, a profil psychologiczny Subaru został przedstawiony genialnie. Mam wrażenie, że zbliżają się już powoli do końca tego aktu, toteż obstawiam jeszcze jakieś 3‑4 odcinki i koniec części dotyczącej posiadłości.
Dorogon
15.05.2016 21:53 Re: Po 7 odcinku
Przecież teoria psa właśnie się potwierdziła w 100%. Za każdym razem jak Subaru był gryziony przez psa, to umierał z powodu tej klątwy. 2 razy w wiosce nie był i dwa razy żadnego „otrucia” nie odczuwał. Dlaczego niebieskowłosa nie umarła od klątwy kiedy subaru się wyniósł z posiadłości? Bo ona go napadła podczas zachodu słońca, a klątwa się uaktywniała dopiero w nocy. Jedyny raz kiedy nie został przez psa ugryziony i przeżył do następnego dnia, to własnie ostatni odcinek i to ona umarła od klątwy zamiast niego.
Nie powiedziałbym, że jest ona potwierdzona w 100%, ale tak jak napisałem, broni się bardzo dobrze i nadal się jej trzymam.
kliknij: ukryte Nie wiemy jeszcze jak działa ta klątwa od psa, jeśli to faktycznie pies jest źródłem klątwy. Obecnie tylko gdybamy, że uaktywnia się u zmroku (owszem, to pasowałoby do wydarzeń w serii), gdybanie nie jest złe, ba, sam uważam podobnie, ale to nie pewnik. ^^
Tak więc, teorii z psem trzymam się najpewniej już od piątego odcinka, jednak nadal nie uważam jej za pewnik, bo brakuje mi paru kluczowych informacji, które zostałyby podane bezpośrednio czy poprzez jakieś hinty. Między innymi interesuje mnie kliknij: ukryte pochodzenie klątwy u psa. Najlepiej dla mnie byłoby, gdyby całość składała się na większą intrygę i wyjaśniliby to, czemu pies w ogóle przekazuje klątwę, w jakim celu (możliwe, że robi to nieświadomie, no ale…) i skąd ta klątwa się wzięła.
Po pierwsze:
kliknij: ukryte to klątwa, więc stoi za tym ktoś, kto potrafi rzucać klątwy. I nawet jeśli to pies, to jest to tylko przekaźnik.
No i jest tu więcej niewiadomych. Po pierwsze: kliknij: ukryte nie ma żadnego potwierdzenia, czy Rem zostało przez niego ugryziona oraz tego, że Subaru nie był pod jej efektem tylko dlatego, że Beatrice przeniosła go w nocy do swojej biblioteki oraz dlaczego postąpiłą tak, a nie inaczej. Bo równie dobrze Rem mogła umrzeć wchdząc do pokoju, w którym powinien być Subaru (a go tam nie było) i dostając czymś, co było przygotowane właśnie dla chłopaka. Przypominam, że w tym loopie śmierdziało jeszcze mocniej od niego wiedźmą i jego wszystkie interakcje ograniczały się do Beatrice. Innymi słowy: jest tutaj jeszcze parę ale,na podstawie któych można zbudować rózne alternatywne scenariusze tego, co się wydarzyło tamtej nocy.
1) kliknij: ukryte O tym właśnie pisałem, kiedy pisałem, że brakuje nam informacji odnośnie pochodzenia klątwy. :D
2) kliknij: ukryte Subaru ograniczył swoje interakcje z innymi do minimum, toteż prawdopodobnie w tym loopie nie miał na sobie żadnej klątwy, został przeniesiony do biblioteki, ponieważ Beatrice wolała siedzieć sobie w bibliotece i tam pilnować Subaru – po co miałaby siedzieć w pokoju, w którym, jak sama stwierdziła, cuchnie wiedźmą? :D Nie mamy żadnego potwierdzenia na temat tego, co stało się z Rem, bo i nie została nam przedstawiona historia tego, co działo się przez te parę dni (a prawdopodobnie z perspektywy Subaru działo się mało, siedział pewnie w pokoju i starał się omijać Rem i Ram, toteż zdecydowanie wątpię, żeby w ogóle poszedł do wioski) – wobec tego nie ma co doszukiwać się w tym loopie żadnych podpowiedzi, bo i ten loop poświęcony został wyraźnie psychologii Subaru, nie samej intrydze, dlatego pozostaje nam czekać na następne odcinki.
Impos
15.05.2016 22:48 Re: Po 7 odcinku
Ad 1 i 2 No właśnie kliknij: ukryte umarła… Poszczególne linie czasowe różnią się między sobą i raz jedna, raz druga siostra idzie do wioski i zostaje pogryziona. A ta, która przeżyje jest wściekła i dąży do zabicia głównego bohatera… Tak więc motyw ze zleceniem zabójstwa głównego bohatera przez właściciela posiadłości odpada.
No i znowu utwierdziłam się w przekonaniu, że główny bohater jest całkiem znośny, kiedy zaczyna traktować serio swoją sytuację i przestaje tyle żartować. Mam nadzieję, że to będzie trwały rozwój postaci, a nie tymczasowa zmiana na potrzeby tej części historii…
Ad 3 To, że kliknij: ukryte wiedźma jakoś stoi za zdolnością Subaru też wydaje mi się oczywiste. Pytanie tylko czy zrobiła to po to, żeby jakoś wesprzeć kandydaturę Emilii czy główny bohater jest po prostu takim „koniem trojańskim” mającym zakłócić właściwy przebieg wyborów?
fr-c
15.05.2016 23:24 Re: Po 7 odcinku
kliknij: ukryte No właśnie, że nie. W tym odcinku jasno ukazane zostało, że zabójstwo subaru było dokonane we współpracy dwóch sióstr na zlecenie właściciela.
kliknij: ukryte Nie, to była nadgorliwość Rem. Argumentowała ona, iż jej siostra jest zbyt pobłażliwa dla tego ,,prawdopodobnego” szpiega, tj.Subaru.
f-rc
16.05.2016 06:18 Re: Po 7 odcinku
kliknij: ukryte Widać, że nie oglądałeś uważnie. Jego noga została odcięta przez magię Ram. Ram także zakończyła tortury Rem podcinając mu gardlo. Właśnie ta pomoc ze strony Ram kończąca jego mękę zdenerwowała Rem. Trucizna/zakażenie przez ugryzienie w tym czasie jeszcze nie powinno zadziałać. W poprzednich odcinkach widzimy, że objawy subaru rozpoczynają się po zmroku.
W 7 odcinku nie mamy żadnej konkretnej informacji, w której kliknij: ukryte Rem stwierdza, że robi to ze względu na śmierć siostry. Ba, mamy hinty na to, że Ram współpracowała z siostrą – atak podcinający gardło Subaru to atak charakterystyczny dla Ram, którym posługiwała się w drugiej części odcinka. Do tego Rem jasno stwierdziła, że będzie go torturować i nie pozwoli mu umrzeć, ponieważ chce od niego konkretne informacje. W momencie, kiedy Subaru umarł poprzez podcięcie gardła Rem stwierdziła „Moja siostra jest zbyt miła”, a przez tą dobroć ze strony Ram miała na myśli to, że skróciła męki Subaru, zabijając go natychmiastowo .
Generalnie zgadzam się z komentarzami napisanymi przez f‑rc, z tą różnicą, że kliknij: ukryte nie jest dla mnie pewnikiem, że klątwa na 100% działa dopiero po zmroku, mogę się tylko tego domyślać w oparciu o pierwszą i drugą śmierć Subaru, ale nie znamy mechaniki działania tej klątwy.
kliknij: ukryte 1) kliknij: ukryte Jak się okazało, założenie, że Ram umarła, było zupełnie niepotrzebne – wręcz przeciwnie, z tego co powiedziała Rem, to ona nie umarła. I tutaj Rem jasno stwierdziła, że w tym loopie (nadal uważam, że loopy różnią się motywami i relacjami Subaru‑otoczenie) jest do niego wrogo nastawiona i podejrzewa go wręcz o szpiegostwo dla przeciwnej Emilii frakcji. Z tym nie trafiłem kompletnie, jak się okazało, spodziewałem się innego motywu.
kliknij: ukryte Akurat jej motywy były bardzo logiczne i były zahintowane: vide słowa Ram, że nie chce rozmawiać o wiedźmie. Prbm b tylobrotatniego puzzla, czyli informacji iż wiedźma ma zwązek z samym Subaru. A że loopy się różnią… nie zmienia to dwóch rzeczy:
a) ginie, bo ma związek z wiedźmą
b) ginie, bo w posiadłości działa jakaś klątwa.
To są właśnie te dwa elementy, które łaczą wszystkie loopy. Czyli jest tak, jak ja pisałem: żeby ta intryga miała sens, to pewne rzeczy muszą pozostać niezmienne, aby miało to jakąś logiczną całość. Czyli: bez względu na zachowanie i relacje, wychodzi z niego smród wiedźmi i coś lub ktoś zabija w nocy i to prowadzi do katastrofy.
kliknij: ukryte Z drugiej strony, najnowszy loop, któremu poświęcono większość odcinka pokazuje, że za dolegliwościami Subar nie stoi nikt z posiadłości, a na pewno nie siostry, można więc odrzucić, że któraś z nich w poprzednich loopach otruła/przeklęła Subaru. To oznacza, że ta dolegliwość pochodzi z zewnątrz, tak więc nadal trzymam się teorii z psem (oczywiście może to być ktoś inny z zewnątrz, ale skoro postawiłem sobie tą teorię za pierwszorzędną, to jej się będę trzymać)
kliknij: ukryte Tak, domniemany szamanizm u sióstr traci sens, bo wyszło na jaw, że w tej intrydze Subaru musi zmierzyć się z dwoma niezależnymi czynnikami: faktem, że jest powiązany z wiedżmą i że coś morduje kogoś z mocy za pomocą klątwy szamanistycznej. Czylli dostaliśmy kolejne puzzle do układanki i brakuje tylko ostatniego elementu: kto stoi za klątwą? Bo krawe morderstwa są już jasne i wiadomo, że stały za nimi siostry (chociaż przy drugim zgonie wszystko wskazuje na Rem, bo było słychać dźwięk łańcucha, a Ram nie używa broni).
1) kliknij: ukryte Nie przeczę, jej motywy są uzasadnione, nigdzie nie mówiłem, że nie mają prawa bytu. :P Jak już mówiłem, wszystkie wydarzenia dopasowywałem do mojej teorii, w której pasowałoby, gdyby w tamtym loopie Ram zginęła. Tak się jednak nie stało, także ze względu na to, o czym napisałeś, że istnieją tam dwa czynniki uśmiercające Subaru, nie jeden dominujący (którym, zakładałem, że będzie klątwa od psa). „Prbm b tylobrotatniego puzzla, czyli informacji iż wiedźma ma zwązek z samym Subaru” – wybacz, ze względu na pierwsze zagmatwane słowa nie jestem w stanie rozszyfrować o co Ci chodziło, a i nie chcę mi się za bardzo szukać, cóż chciałeś ułożyć z liter, więc po prostu poczekam na Twoje wytłumaczenie odnośnie tego zdania. :D No tak, ale z tego co pamiętam to Ty założyłeś, że istnieje jeden czynnik, który zabija Subaru, a jego śmierć co loop była od tej samej osoby, zaś seria miała rozwiązywać powolutku intrygę i powoli odsłaniać, kto stoi za tym. A tutaj mimo wszystko powody są dwa, nawet jeśli łączą wszystkie loopy, to jednak w zależności od loopa inny element odgrywał główną rolę – w pierwszym była to prawdopodobnie tylko klątwa, w drugim i jedno i drugie, w trzecim definitywnie jest to sprawka sióstr.
2) kliknij: ukryte Co do drugiego zgonu – ja obstawiałbym obie siostry, nie tylko Rem. Fakt, słychać było dźwięk łańcucha, lecz z drugiej strony, odcięta ręka Subaru pasuje bardziej do umiejętności używanej przez Ram. Co do klątwy – jak już wcześniej pisałem, nadal obstawiam, że jest ona przenoszona poprzez psa z wioski, pytanie tylko, kto rzucił klątwę na samego psa (o ile w ogóle ktoś to zrobił, ale zakładam, że ta intryga jest częścią intrygi dużo większej, więc raczej stawiałbym na konkretną osobę, a nie na to, że pies się taki urodził czy coś). Nie mamy na ten moment żadnych konkretnych informacji, więc jedyne co można, to gdybać, dlatego nie doszukuję się obecnie odpowiedzi na to pytanie.
Problemem była rozładowana klawiatura, która nie wyłapała wszystkich znaków, zdanie miało brzmieć:
Problemem był tylko brak ostatnie puzzla, czyli informacji, iż wiedźma ma związek z samym Subaru
, czyli elementowi, którym nadawał sens i logikę motywacji Rem i Ram.
kliknij: ukryte No tak, ale z tego co pamiętam to Ty założyłeś, że istnieje jeden czynnik, który zabija Subaru, a jego śmierć co loop była od tej samej osoby, zaś seria miała rozwiązywać powolutku intrygę i powoli odsłaniać, kto stoi za tym. A tutaj mimo wszystko powody są dwa, nawet jeśli łączą wszystkie loopy, to jednak w zależności od loopa inny element odgrywał główną rolę – w pierwszym była to prawdopodobnie tylko klątwa, w drugim i jedno i drugie, w trzecim definitywnie jest to sprawka sióstr.
Brzytwa Ockhama, czyli przyjmuję najprostsze rozwiązanie i zaczynam je dopiero wtedy komplikować, jak mam ku temu odpowiednio mocne przesłanki. A ten odcinek dostarczył mi takowych i teraz kliknij: ukryte mogę spokojnie przyjąć, że są tutaj zazębione dwa elementy, chociaż obydwa mogą tak naprawdę wynikać z jednego, czyli wpływu wiedźmi, ale rónie dobrze za zabójstwem może stać coś jeszcze, ale ciężko stwierdzić co konkretnie, jeżeli nie znamy motywów, które za nim stoją. Zwłaszcza, jak przyjmiemy, iż ofiarą miał być Subaru.
kliknij: ukryte Co do drugiego zgonu – ja obstawiałbym obie siostry, nie tylko Rem. Fakt, słychać było dźwięk łańcucha, lecz z drugiej strony, odcięta ręka Subaru pasuje bardziej do umiejętności używanej przez Ram.
Obejrzyj tę scenę jeszcze raz: kliknij: ukryte Subaru stracił rękę w wyniku uderzenia, które odrzuciło go na parę metrów, a to nijak się ma do magii Ram.
kliknij: ukryte Co do klątwy – jak już wcześniej pisałem, nadal obstawiam, że jest ona przenoszona poprzez psa z wioski,
kliknij: ukryte A ja tu widzę ciągle parę ale + nielubiany przeze mnie motyw „keikaku dori”, czyli oparcie planu na tym, że akurat w tym dniu o tej porze Subaru spotka tę grupę dzieciaków, która będzie z tym konkretnym psem, który akurat go ugryzie. No i, jak już pisałem: to czy Rem umarła na wskutek ugryzienia, to jedynie spekulacja. Równie dobrze mogła wejść do pomieszczenia, w którym miał być Subaru, lecz ten znajdował się u Beatrice w bibliotec i oberwała tym, co było szykowane na chłopaka.
kliknij: ukryte pytanie tylko, kto rzucił klątwę na samego psa (o ile w ogóle ktoś to zrobił, ale zakładam, że ta intryga jest częścią intrygi dużo większej, więc raczej stawiałbym na konkretną osobę, a nie na to, że pies się taki urodził czy coś). Nie mamy na ten moment żadnych konkretnych informacji, więc jedyne co można, to gdybać, dlatego nie doszukuję się obecnie odpowiedzi na to pytanie.
kliknij: ukryte A mimo wszystko odpowiem: jakby ktoś za tym nie stał i była to klątwa na zasadzie „bo tak”, to mocno bym się rozczarował. No i jak do tej pory wszystko skłąda się na większą intrygę, więc ta szamańska klątwa również jest w nią wpisana. Tyle że ta intryga na pewno wychodzi poza samą elekcję, tylko jeszcze nikt w tym świecie nie zdaje sobie sprawy, z jej faktycznej skali.
1) Ja nigdy nie bawiłem się od strony teoretycznej w to, jak powinno tworzyć się teorię – mam według mnie odpowiednie podpowiedzi i zakładam na ich podstawie konkretne przypuszczenia, które często się w większym/mniejszym stopniu sprawdzają, toteż w ten sposób postępuję przy szukaniu intryg.
2) kliknij: ukryte Ale my nie wiemy, jak dokładnie działa moc Ram. Wydaje się w jakiś sposób operować powietrzem i tworzyć silne wiatry, które niczym ostrza przecinają ofiarę. Skoro tak, to jak najbardziej jej magia mogłaby odrzucić Subaru na parę metrów, odciąć jego rękę i rozprysnąć krew po całym korytarzu, nie widzę żadnych przeciwwskazań co do tego.
3) kliknij: ukryte Ale w tym przypadku ten motyw nie jest niczym złym. Życie w wiosce natomiast nie zmienia się w żaden sposób co loop – to Subaru jest czynnikiem, który definiuje zmiany w pętlach czasowych, skoro z wioską ma on bardzo mało wspólnego (tj. ma minimalny wpływ na życie jej mieszkańców), to można spokojnie domyśleć się, że dzieci będą robiły co pętlę to samo, tj. bawienie się w określonym dniu w określonej porze i w określonym miejscu. Kwestia z tym, kiedy pokojówki idą na zakupy do wioski jest już nieco cięższą kwestią, bo w tym przypadku na życie w posiadłości Subaru ma znaczny wpływ. Ale pokojówki, jak to pokojówki, mogą mieć określony schemat zajęć i o konkretnej porze chodzić na zakupy do wioski. Tak, to jest gdybanie, nie mam żadnej informacji, która mówi nam o tym, że pracują w posiadłości według jakiegoś schematu czasowego. Co do spekulacji o tym, że Rem umarła przez ugryzienie psa – jasne, to spekulacja, ale jak już mówiłem, często patrzę na sytuacje pod kątem danej teorii, tak robię i w przypadku śmierci Rem.
4) kliknij: ukryte Także zakładam coś większego i także nie spodobałoby mi się, gdyby wyjaśnili to jakąś legendą o przeklętym psie czy innym tego typu powodem, dla którego taki mały szczeniaczek jest przeklęty.
DraG
24.05.2016 07:53 Re: Po 7 odcinku
kliknij: ukryte Odnośnie tej klątwy. Wydaję mi się, że może być w to zamieszana Elsa. Jeśli dobrze pamiętam, pochodzi ona z północnych prowincji, podobnie szamani. Sama na odchodne powiedziała coś w stylu „jeszcze się spotkamy”. Może zadzwoniła po swojego ziomka szamana? Przepraszam jeśli podałem niesprawdzone informacje. Piszę to po nocnym maratonie i boję się, że gdzieś popełniłem błąd.
kliknij: ukryte Ciężko powiedzieć, czy ona za tym stoi, czy po prostu jest na usługach kogoś, kto z cienia pociąga za szurki. Jedno jest pewne: układanka jest już prawie kompletna i brakuje tylko sprawcy. Nie zdziwię się jednak, jak jego tożsamość nie zostanie ujawniona w najbliższym czasie.
kliknij: ukryte Myślę, że Elsa jeszcze wróci, ale raczej nie aż tak szybko, być może dopiero w kolejnym akcie będzie odgrywała jakąś rolę, nie wiem. Trzymam się swojej teorii o psie, chociaż nie mam jeszcze żadnych informacji o pochodzeniu tej klątwy. W sumie moja teoria o psie nie neguje tego, że mógł być w to zamieszany jakiś szaman z północnych prowincji, więc czemu by nie ^^.
A
Kysz
11.05.2016 19:52 Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
Trochę z opóźnieniem, ale obejrzałam ten 6 odcinek, poczytałam też poniższe teorie i co prawda nie stawiam póki co jakichś głębszych teorii, ale chciałabym zwrócić uwagę na kilka rzeczy.
kliknij: ukryte Po pierwsze – czy ja coś przegapiłam, czy nie było nigdzie zasugerowane, że Ram umarła? W sensie, nie wiem skąd się taka teoria wzięła, ale zupełnie mi to tam nie pasuje. Wydaje mi się, że Subaru jest ewidentnie zabijany na rozkaz Roswaala. Powody widzę dwa, w pewnym sensie ze sobą powiązane. Podstawą jest tu przyjęcie, iż Roswaal albo sam ma coś wspólnego z przyzwaniem Subaru, ale zwyczajnie wie pod wpływem jakiej klątwy/zaklęcia znajduje się chłopak i mu w specyficzny sposób „pomaga” w realizacji celu. W związku z tym zabicie go miałoby sens, gdyby:
a)Roswaal chciał chłopaka nauczyć wielu rzeczy, m.in. pisania i czytania, ale także wpoić mu podstawową wiedzę o tym świecie, na co w normalnych warunkach nie ma czasu
b)Zabicie go w czwartym dniu pobytu w rezydencji, miało skłonić Subaru do opuszczenia jej wcześniej z jakichś powodów. Być może właśnie poza rezydencją znajduje się klucz do rozwikłania przeznaczenia Emilii i Subaru, zatem chłopak musi się gdzieś udać.
Po drugie – kwestia jego pierwszej i drugiej śmierci. Pierwszy raz umiera we śnie, drugi raz widzimy, że wszystko zaczyna się od dziwnych objawów występujących u Subaru. Zarówno w pierwszym, jak i drugim przypadku, pomyślałam o najzwyklejszej w świecie truciźnie, podanej w… herbacie. W 6 odcinku Subaru stwierdza, że herbata jak zawsze jest okropna, więc może on zwyczajnie dostawał zawsze zatrutą herbatę. To, że Ram również ją piła o niczym nie świadczy, gdyż wyraźnie zostało zasugerowane, że nie jest zwykłym człowiekiem.
Po trzecie – sprawa związana z przywoływanymi opowieściami. Zdecydowanie siostry zostały dobrane tak, by pasować do przywoływanej historii o Oni (kolory ich włosów oraz zachowanie i relacje dobitnie o tym świadczą). Nie sądzę, by to miało znaczenie jeśli chodzi o ich późniejsze działania, natomiast wydaje mi się, że jest kluczem do zagadki ich pochodzenia oraz tego, jaki łączy ich stosunek. Rem wyraźnie dba o to, by inni zaakceptowali niedoskonałości Ram. Z drugiej strony, to właśnie Ram wykazuje większą inicjatywę w kontaktach z Subaru i to ona była pokazana podczas nocnej rozmowy z Roswaalem. Na razie się w to nie wgłębiam, bo chyba jednak dostaliśmy zbyt mało wskazówek.
Jest jeszcze kwestia wiedźmy. Tutaj mam wrażenie, że ona może być związana nie z siostrami, lecz z samą Emilią. Zwłaszcza, że ona sama przedstawiła się wpierw jako Satella. Mogłabym się posunąć nawet do snucia przypuszczeń, czy czasem Emilia nie jest po prostu ową wiedźmą, ale to tylko tak mi się nasunęło. W każdym razie, póki nie poznamy historii wiedźmy, ciężko coś z tego wywnioskować.
Ogólnie, to naprawdę dobrze ogląda mi się te serię. Humor sam w sobie jest raczej niskich lotów, ale dość wyważony, więc mi nie przeszkadza. Natomiast nie do końca jestem przekonana do głównego bohatera. Na pewno wyróżnia się on spośród protagonistów z podobnych serii/adaptacji LN. Widać powolny rozwój jego charakteru, zmiany w zachowaniu. Momentami jest wyjątkowo błyskotliwy i rozważny, no ale właśnie – czasami wydaje mi się, że jest zbyt głupi i lekkomyślny i te dwie jego strony się jak dla mnie ze sobą gryzą. Dziwi mnie na przykład, że jakoś tak… wyjątkowo dobrze przeszedł do porządku dziennego nad swoją sytuacją. Nawet nie ma pewności, czy naprawdę za każdym razem „zmartwychwstanie”. Rozwaliło mnie chociażby to, że kliknij: ukryte kiedy Betty przyznała, iż wie o tym, co się z nim dzieje, absolutnie nie starał się tego wykorzystać. Wiem, że ona jest typem dość „niełatwym w obsłudze”, ale qrcze – to pierwsza osoba, która go pamięta po odrodzeniu! A jego reakcja, to coś w stylu: „uf, fajnie, ale w sumie nie skorzytstam z tego”. Mógłby się też zwrócić bezpośrednio do Roswaala, skoro taki z niego wielki mag, albo nawet powiedzieć o tym Emilii. Bo może ktoś by coś wiedziała, no ale po co – lepiej przeżywać od nowa to samo, nie wiedząc konkretnie po co i na jakich dokładnie zasadach.
Nie zmienia to oczywiście faktu, że póki co seria mnie zaskakuje i oglądam ją z zaciekawieniem. Jeśli dobrze połączą wszystkie wątki, może wyjść z tego coś wartego zapamiętania na dłużej, zwłaszcza, że seria ma być dwusezonowa, co daje nadzieje na solidnie rozwinięcie i domknięcie jakiegoś wątku w satysfakcjonujący sposób.
Kenavru
11.05.2016 20:09 Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
jeżeli chodzi o Betty:
kliknij: ukryte na ile pamiętam wspomniała tylko że go już wcześniej widziała, w końcu kilka godzin wcześniej wyssała z niego manę (check‑point się wtedy przesunął)
Kysz
11.05.2016 20:43 Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
kliknij: ukryte Przecież Betty wyraźnie powiedziała, że go pamięta sprzed odrodzenia.
Koogie
11.05.2016 21:14 Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
kliknij: ukryte Pierwsze przebudzenie w rezydencji – budzi się sam, wychodzi i trafia do pokoju Beatrice
Drugie przebudzenie – checkpoint – budzi się w towarzystwie red oni i blue oni już po poznaniu Beatrice i po tym jak stwierdziła że jest nieszkodliwy.
Kysz
12.05.2016 15:02 Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
kliknij: ukryte Faktycznie, jak obejrzałam ten odcinek jeszcze raz, nie zwróciłam na to uwagi. Przyjęłam, że umarł sobie po wyssaniu many i obudził się po prostu jeszcze raz, tyle że ów checkpoint się w tym czasie zmienił. Wydawało mi się, że Betty nawiązuje w swoich słowach do tego, że on konsekwentnie łamał jej zaklęcia, co robił przecież już po przebudzeniu (tym z siostrami).
Ale w takim razie ciekawi mnie jedno – co się z nim stało pomiędzy wyssaniem many, a ponownym przebudzeniem. Może nie uważnie oglądałam, ale było coś na ten temat wspomniane? Ktoś go przeniósł do łóżka, czy jak? Bo jeśli umarł, to i tak znaczyłoby, że Betty go pamięta sprzed odrodzenia.
Jokobo
12.05.2016 15:29 Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
kliknij: ukryte Nie umarł, Beatrice wyssała mu tyle many, żeby stracił przytomność, nie chciała go zabić, ale ją zirytował, więc go ukarała. Całość wytłumaczyła bodajże Emilia w tym samym odcinku, jeśli mnie pamięć nie myli.
radziop
11.05.2016 21:14 Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
kliknij: ukryte Może ja nieuważnie oglądałem albo nie zrozumiałem, ale mi też się wydawało, że Betty mówiła o uleczenie jego ran, po walce z Elsą i uratowaniu Emili. Jeśli jest tak jak mówisz, to reakcja Betty i jej stosunek do Subaru powinien ulec diametralnej zmianie. Przecież on umarł, a mimo to rozmawiał z nią, znów w tym cholernym szlafroku! Gdyby go pamiętała, to powinno ją ta sytuacja zdziwić albo chociaż zaintrygować. Przecież, wtedy też w jej interesie byłoby wydostanie się z pętli.
kliknij: ukryte W pierwszym akapicie masz dwie hipotezy co do powodu uśmiercania Subaru – oba opierają się na domniemaniu, że Roswaal wie o mocy protagonisty. Moim zdaniem wytłumaczenie może być prostsze: stawką gry jest tron i początek nowej dynastii w królestwie, samo w sobie jest to kuszące, a czarodziej sprawia wrażenie, że chodzi mu o coś więcej niż przywileje (bajka o niejasnej umowie ze smokiem), które nota bene i tak ma z racji bycia jednym z najpotężniejszych magów. Przy okazji dziwnym trafem dochodzi do kradzieży insygni, a całą sytuację ratuję Subaru. I co za to prosi? O bycie lokajem (sic!), choć mógł żądać fortuny. Na dodatek spoufala się on z Emilią (w pierwszej pętli próbuje nawet wyciągnąć ją poza wille) i strażniczką biblioteki, strzegącej tajemnych ksiąg magicznych. W sumie z pokojówkami (które zapewne nie są zwykłymi pokojówkami) również się spoufala. A i jest jeszcze fajtłapą, która nie potrafi obrać ziemniaka, za to ratuję życie potencjalnej królowej. SUBARU JEST MEGA PODEJRZANY!
Jokobo
11.05.2016 21:42 Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
kliknij: ukryte Z jednej strony zachowanie Roswaala nie należy do najnormalniejszych, z drugiej strony w czwartym odcinku miałeś sytuację, w której Roswaal i Ram wymieniali się spostrzeżeniami na temat Subaru. Z pewnością uznali, że jest dość podejrzaną osóbką, zwłaszcza, że podejrzewali go o bycie szpiegiem, ale ostatecznie raczej przystali na to, żeby nic z nimi nie robić. Ewentualnie Roswaal mógłby wydać rozkaz Rem, która nie była świadkiem rozmowy (działoby się to za plecami Ram), chociaż po historii z Oni, jeśli miałbym już skłonić się ku teorii, że Rem zabijała za każdym razem Subaru i wszystko to było zaplanowane, to robiłaby to raczej z własnych powodów (w trosce o Ram czy coś), nie zaś z rozkazu Roswaala. Still – najbardziej wierzę w swoją teorię, lecz do upewnienia się potrzebuję jeszcze jednego odcinka.
radziop
11.05.2016 22:11 Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
W takim wypadku mamy do czynienia z samowolą ze strony Rem? Dla mnie mało prawdopodobne, ale jeśli przyjmiemy twoją teorię, to mamy dwa problemy:
1) Jaką motywacje miała Rem do zabicia go w dwóch poprzednich pętlach? Kto stoi za śmiercią Subaru w nich? Dla mnie jedynym wyjaśnieniem byłoby to, iż Rem zabijała go na rozkaz Roswaala, ale to się kłóci z wnioskami z rozmowy pomiędzy magiem a Ram. Skłania mnie to do postawienia hipotezy, że za śmiercią Subaru stoi ktoś trzeci, niezwiązany z mieszkańcami willi.
2) W trzeciej pętli za motywacje Rem do zabicia Subaru, stałoby jej podejrzenie, że przez niego Ram umiera od ugryzienia tego psa. Tylko, że w drugiej pętli Subaru widać objawy trucizny u protagonisty w nocy w dniu ugryzienia przez psa. Czy analogicznie nie powinno być z Ram? Wtedy Rem poszukiwałaby ,,zemsty” na Subaru dopiero rankiem następnego dnia, a nie popołudnia poprzedniego. No chyba, że Ram umarła od ugryzienia od razu, ale wtedy mamy założenie w założeniu.
Jokobo
11.05.2016 22:18 Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
1) kliknij: ukryte Znaczy, według mojej teorii, to przyczyny śmierci podczas pierwszego/drogiego loopa różnią się od siebie. xD Według mnie przyczyną pierwszej śmierci jest klątwa/choroba od psa, zaś przyczyna drugiej śmierci jest znana ze względu na dźwięk łańcucha.
2) kliknij: ukryte Znaczy, możliwym jest, że Subaru umarłby chwilę po jego przebudzeniu, lecz nim wykończyła go choroba/klątwa, zrobiła to Rem. Nie wiemy na ten moment, jak bardzo śmiertelna (ile czasu zajmuje chorobie/klątwie do uśmiercenia człowieka) jest choroba/klątwa. Tak, to są założenia na rzecz teorii, których obecnie nie można dowieść, bo nie mamy dostatecznej ilości informacji, ja jednak kurczowo się ich trzymam, gdyż wydają mi się wielce prawdopodobne.
radziop
11.05.2016 22:59 Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
Za dużo założeń,które zakładają jeszcze inne założenia. Niestety, ale Brzytwa Ockhama. Choć możesz mieć rację np. z tym psem.
Cthulhoo
11.05.2016 21:30 Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
W której dokładnie scenie? Bo nie zarejestrowałem takowej. Więc może to ja coś pominąłem, albo Ty coś źle zinterpretowałaś. Bo, jak już pisał Koogie, kliknij: ukryte checkpoint jest po pierwszym spotkaniu z Betty.
radziop
11.05.2016 21:53 Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
Gdy pisałem swój komentarz nie widziałem komentarza Koogiego. On ma rację. Po prostu zapomniałem o tym, że checkpoint ustawił się dopiero po jego pierwszej pogawędce z Beatrice. A co do rozmowy o wyleczeniu, to padła w ostatnim odcinku, że to Beatrice tak naprawdę wyleczyła rany Subaru, nie Emilia.
Cthulhoo
11.05.2016 22:02 Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
No tak, ale ten gmfakt, poza ociepleniem wizerunku Beatrice, niewiele nam daje.
Po prostu: utwierdzają nas, że to jednak dobra osóbka, ale trochę asocjalna.
Jokobo
11.05.2016 21:07 Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
1) kliknij: ukryte Niczego nie przegapiłeś. Założyłem, że sytuacja przebiegła podobnie do drugiego loopa, a więc analogicznie – to nie Subaru poszedł z Rem na zakupy, a Ram. I to Ram mogła zostać ugryziona przez psa. Na ten moment nie ma żadnego potwierdzenia, ale jak już napisałem, tak napiszę ponownie – ja ZAŁOŻYŁEM taki rozwój sytuacji. Jest to mój instynkt i moje przewidywania, a ewentualną poszlaką byłoby (jak już wspominałem) stwierdzenie Subaru, że nie poszedł z Rem na zakupy (toteż założyłem, że poszła z kimś innym. Roswaal/Emilia odpadają, szlachta generalnie nie chodzi z pokojówkami na zakupy. Beatrice ni wyjdzie z zamku, bo pilnuje biblioteki. Jeśli przyjąć, że Rem poszła z kimś na zakupy do wioski, to jedyną możliwością jest Ram).
2) kliknij: ukryte Kiedy pierwszy raz pisałem o moich teoriach, a dokładniej trzech, to bodajże drugą z nich była możliwość użycia trucizny, cytuję – „Objawy Subaru w najnowszym odcinku kojarzą mi się raczej z jakąś trucizną/chorobą”. Jednak tutaj zadziałała moja fascynacja tytułem i chęć szukania czegoś bardziej wyszukanego.
3) kliknij: ukryte O historii z Oni pisałem to samo co Ty, więc poruszę tylko kwestię wiedźmy – prawdopodobnie Emilia także jest z nią związana, ale sądząc po jednoznacznej reakcji Ram na wzmiankę o wiedźmie, uważam, że one także miały z nią styczność.
4) kliknij: ukryte Tak jak było już napisane, Beatrice pamięta go, ponieważ Subaru miał checkpointa dopiero po spotkaniu z Beatrice.
Jokobo
11.05.2016 21:10 Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
Co do pierwszego podpunktu – „przegapiłaś”, wybacz za nieuwagę. xD
Cthulhoo
11.05.2016 21:26 Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
Co do kliknij: ukryte przyzwania przez Roswalda: nah, końcówka 4‑tego odcinka kłóci, kiedy to lord wypytuje Ram o Subaru i czy nie jest on przypadkiem szpiegiem. Gdyby on za tym stał, to by nie miał co do chłopaka żadnych wątpliwości. Imho Subaru popełnia jakiś błąd, który ściąga na niego taki los.
Kolejna kwestia: trucizna. O tym już pisałem i bardziej bym tutaj stawiał na szamanizm, bo… po coś byłą ta rozmowa z Betty. A jeżeli się nie mylę, to znaczy, że:
a) albo Roswald nie bierze udziału w zabójstwie i jest to samodzielna decyzja Rem,
b) Roswald zlecił całą akcję Rem i w nią nie ingeruje.
Obydwie opcje trzeba brać pod uwagę.
A co do tej wiedźmy: to pewnie materiał na dalsze spekulacje, chociaż podczas spotkania u pasera Emilia od razu przykuła uwagę Felt i Roma, że jest półelfką o srebrnych włosach, która włada magią, więc coś jest tutaj na pewno na rzeczy, chociaż zapewne trochę jeszcze poczekamy na rozwój tego wątku.
Ogólnie serii cały czas mogę zarzucic to, o czym pisałem od samego początku, z drugiej zaś strony jest ona na tyle dobrze wyreżyserowana i zrealizowana, żepotrafi zaciekawić i trzymać w napięciu. Jak to już Koogie pisał: są tutaj emocje i widz to czuje. Ale i tak podczas zgonów Subaru odczuwam podobną radość, co przy wszelkich kontuzjach Botan z Anne‑Happy xD
radziop
11.05.2016 21:36 Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
Też oglądam ten serial dla tych kilku scen gore wymieszanych z horrorem oraz tej całej otoczki mystery związanej z wiedźmą, insygnią i światem.
Cthulhoo
11.05.2016 21:57 Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
Źle mnie zrozumiałeś, bo gore mnie nie kręci. Oglądam to, bo seria, mimo swoich wad, jest dobrze zrealizowana. Intryga potrafi zaciekawić, a sceny dramatyczne budzą emocje. A zgony Subaru traktuję jako bonus, bo nadal mnie on drażni.
No i jest oczywiście potencjał dyskusyjny, co mnie cieszy, bo lubię komentować serie na bieżąco.
radziop
11.05.2016 22:14 Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
Mówiąc o tych scenach ,, gore wymieszanych z horrorem” mam na myśli ich realizację – czuć od nich klimat. Co do reszty się zgadzamy.
Cthulhoo
11.05.2016 22:46 Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
Tak, White Fox odwala kawał dobrej roboty przy tej serii i, znając poziom literacki paru LNek, byłbym skłonny założyć, iż wersja papierowa nie robiłaby na mnie takiego wrażenia. Z drugiej zaś strony adaptacja ma przewagę w postaci otoczki audiowizualnej, gdy książka musi bazować tylko na tekście.
radziop
11.05.2016 22:57 Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
znając poziom literacki paru LNek, byłbym skłonny założyć, iż wersja papierowa nie robiłaby na mnie takiego wrażenia
O powodach marnego poziomiu wielu Light Novelek można by elaborat napisać.
Byleby adaptacja nie skończyła tylko jako dwu‑sezonowa reklama nowelki, bez sensownego zakończenia.
Cthulhoo
11.05.2016 23:36 Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
Książki wychodzą, więc są dwie opcje:
a) będzie miało to zakonczenie alternatywne bądź otwarte
b) twórcy anime dogadali się z twórcą i zakończenie anime zbiegnie się z czasem z wydaniem ostatniego tomu i dostaniemy domkniętą historię, taką, jak sobie autor zaplanował.
Ja jednak nastawiłbym się na opcję a).
Jokobo
12.05.2016 00:00 Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
Druga opcja raczej odpada, z tego co słyszałem jest ponad 400 rozdziałów nowelki, anime jest obecnie na ~40 rozdziale. Aktów jest 5 (czy tam 6) i według osoby, którą znam, a która czytała nowelkę, prawdopodobnie zakończą na 3 akcie. Nie pominęliby takiej części historii.
Kysz
13.05.2016 19:11 Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
kliknij: ukryte Co do kwestii tego, kto przyzwał Subaru do tego świata, mam jeszcze teorię, wedle której był to wspomniany w historii smok. Skoro dba o ród królewski, być może według niego Emilia jest najbardziej odpowiednią kandydatką do tronu i Subaru ma ją ochronić przed nieszczęśliwym przeznaczeniem – będzie się więc odradzać do momentu objęcia przez nią tronu. Czy coś w tym stylu.
kliknij: ukryte Odnośnie trucizny – chyba się naczytałam za dużo kryminałów, ale mam już takie spaczenie, że czasem najprostsze rozwiązanie, jest tym właściwym. Historia o szamaniźmie byłaby tylko zmyłką. Nie jest to niby seria, w której powinnam liczyć na coś tak skomplikowanego, no ale kryminalne zboczenie zobowiązuje. xd
darkster2000
18.05.2016 21:28 Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
kiedy Betty przyznała, iż wie o tym, co się z nim dzieje, absolutnie nie starał się tego wykorzystać.
Bardziej chodziło o to, że Betty już raz go widziała (wtedy kiedy jego mana została przez nią wyssana) więc mówiąc że go pamięta chodziło jej o moment w którym pierwszy raz wpadł do biblioteki, a nie alternatywne wersje przedśmiertne.
Btw zastanawiające jest dlaczego „RESET” przesunął się po odebraniu many Subaru :P
Hej. Ktoś jeszcze zauważył, że kliknij: ukryte w odcinku 6 jak Subaru przeszukiwał pomieszczenia w rezydencji, w pewnym momencie pojawił się za nim ten cały Roswaal. Zanim się pojawił słychać w tle…uwaga dźwięk podobny do broni, która zabiła Subaru w 5 odcinku. Zbieg okoliczności? Coś mi tu nie gra. Co o tym myślicie? Jak ktoś jest chętny to proszę sprawdźcie to i napiszcie czy może to mieć jakiś związek…
Byłby to fajny materiał na teorie, gdyby nie fakt, że kliknij: ukryte że tożsamość morderczyni została ujawniona. W dodatku autor ewidentnie nakierował nas, że motywacja Rem jest bezposrednio związana z mitem o dwóch ograch (od poprzedniego odcinka podejrzewałem, że kolor włosów pokojówek nie jest przypadkowy, a teraz zostało to powiedziane niemalże wprost Innymi słowy: kliknij: ukryte nie ma co kombinować, za każdym razem zabijała go Rem, a powód jest bezpośrednio związany z mitem o dwóch ograch.
kliknij: ukryte Bajka o dwóch ograch może być pewnego rodzaju analogią do historii pokojówek, zaś wątpię, żeby sama bajka była powiązana w jakiś sposób z powodem zabicia Subaru podczas drugiego loopa (przypominam – NIE WIEMY jeszcze, czy aby na pewno to Rem była przyczyną jego pierwszej śmierci w zamku). Natomiast trzeci loop i jej próba zabicia Subaru może mieć związek z bajką (nadal obstawiam, że Ram umarła z tej samej przyczyny co Subaru podczas pierwszego loopa).
Twój tok rozumowania ma jeden problem, a mianowicie kliknij: ukryte tutaj mamy po kolei ujawniane elementy łamigłówki i co loop dokłądany jest szczegół. Dlatego też należy założyć, że przyczyna śmierci Subaru zawsze byłą taka sama, a co pętlę bohater dowiaduje się coraz więcej szczegółów na temat swoich poprzednich zgonów.
No i, jeżeli twoja teoria ma jedną lukę: kliknij: ukryte Rem nie ma logicznych przesłanek, żeby połączyć ewentualną śmierć Ram z Subaru. W dodatku nie ma żadnych hintów na to, że coś jej się stało. Wniosek jest więc prosty: to Rem cały czas zabija mc, lecz co za tym stoi… bajka o dwóch ograch jest swego rodzaju hintem, a pokojówki do nawiązuja do tego mitu, co jest bardzo wyraźnie zasygnalizowane.
W dodatku kliknij: ukryte Subaru w swoich badaniach pominął jeden bardzo istotny szczegół: mógł po prostu zostać utruty bez żadnej pomocy magii. A jeżeli to była magia szamańska, to nie było powiedziane, że siostry takowej nie posiadają.
Właśnie nigdy nie ma założenia, że w ten sposób skonstruowana jest cała intryga. Wręcz przeciwnie – właśnie ze względu na specyfikę mechanizmu zdolności Subaru, poszczególne jego działania co loop mogą przynieść inne rezultaty, a w efekcie inne przyczyny śmierci.
kliknij: ukryte Przecież wyraźnie widać było, że Subaru jest dla Rem bardzo podejrzany. Do tego, jeśli faktycznie coś stało się Ram w nocy (w tym samym czasie co Subaru), to pierwszym podejrzeniem (imo jak najbardziej logicznym) jest Subaru, bo jeśli szukać sprawcy wśród najbliższego otoczenia, to nikt nie ma nawet najmniejszych przesłanek do tego, żeby zabić Ram. Nikt, poza Subaru, który opuszcza posiadłość parę godzin przed momentem, w którym ginęłaby Ram. Imo jest to wystarczające do tego, żeby skierować ku niemu podejrzenia, zwłaszcza, jeśli wcześniej się go podejrzewało. Do tego dochodzi miejsce, w którym Rem go znalazła – nieopodal posiadłości, z dobrym widokiem na nią. Gdybym jako Rem znalazł Subaru w takim miejscu, to także byłby to dla mnie wyraźny znak, że jest to potencjalny sprawca. Ale moja cała teoria bazuje na jednym elementem, jakim jest klątwa tego szczeniaka. Potencjalna, bo jeszcze nie wiadomo, czy tak jest. Ale jeśli tak jest, to wtedy najprostszym hintem byłaby sugestia Subaru, że nie był z Rem na zakupach. Tak, to jest jak najbardziej do uwzględnienia.
Nah, bajka o ograch nie jest hintem do powodu zabijania Subaru, a do tożsamości pokojówek. Ona ma zasygnalizować widzowi, że one nie są zwykłymi ludźmi, do tego przeszłość miały tragiczną, być może miała też wskazać poświęcenie jednej siostry dla drugiej (czyli jakąś konkretną sytuacje z przeszłości) jako analogiczną do tej z bajki.
A
Jokobo
8.05.2016 21:34 Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Dobra, parę kolejnych teorii po najnowszym odcinku, skoro już wcześniej były w sporym stopniu teorie poruszane.
1) kliknij: ukryte „Jealous Witch” – nie mam zielonego pojęcia co ze smokiem, ale obstawiam, że nasza „Zazdrośnica” odegra sporą rolę w serii, pomimo tego, że do tej pory były jedynie wzmianki o niej. Do tego warto zasięgnąć pamięcią do drugiego odcinka, kiedy to Emilia także wspomniała o powyższej wiedźmie (moment, kiedy Subaru goni za nią, wołając ją „Satella”). Mogę także podsunąć (tak, to będzie czysta teoria spiskowa, która nie jest poparta żadnymi faktami) pomysł, że to właśnie ona przywołała Subaru. Nie potrafię do tej pory rozkminić, jaką rolę odegrałby Smok w historii, na ten moment legenda o Smoku służyła jedynie rozwinięciu uniwersum. 2) kliknij: ukryte Historia o Oni opowiedziana przez Subaru. Oczywiście wzmianki o kolorze demonów służyły dodatkowemu podkreśleniu, że historia ma związek z pokojówkami (chociaż pochodzi ze świata Subaru, jak to on stwierdził). Także relacje bohaterów opowieści Subaru w znacznym stopniu przypominają relacje siostrzyczek. W poprzednim odcinku była krótka konwersacja Subaru‑Rem, w której także padł temat demonów. Trudno w tym wypadku nie zauważyć, że ów dziewczęta prawdopodobnie właśnie takimi demonami są. Reakcja Ram na wzmiankę o wiedźmie jest wręcz oczywista – siostrzyczki w jakiś sposób są powiązane z wiedźmą, niemniej ta niechęć świadczy o raczej negatywnych relacjach (prawdopodobnie zrobiła coś Ram, a Rem czuję się za to odpowiedzialna, więc opiekuje się siostrą). 3) kliknij: ukryte Nie wierzę w to, żeby Rem od początku zaplanowała sobie zabójstwo Subaru. Jego spostrzeżenie na temat tego, że nie poszedł z nią na zakupy (prawdopodobnie do wioski) dodatkowo sprawia, że jeszcze bardziej wierzę w swoją teorię, która na początku wydawała mi się wręcz śmieszna (o psie). Skoro Subaru nie poszedł z Rem, to prawdopodobnie zrobiła to Ram. I to ona mogła wtedy zostać ugryziona przez psa w wiosce. Subaru odszedł z zamku w dniu, w którym nocą umierał, a więc zakładam, że w nocy coś stało się siostrze, Rem stwierdziła, że to wina Subaru (w sumie nic dziwnego, to jest najbardziej podejrzana osoba z jej punktu widzenia w całej posiadłości), toteż chciała go zabić. Nadal nie podobają mi się jej motywy (a raczej, na pierwszy rzut oka, ich brak) podczas drugiej śmierci Subaru, lecz w tym wypadku obstawiałbym taką wersję. No i rzecz, która mnie urzekła. kliknij: ukryte Subaru tym razem obrał nieco inną ścieżkę i bardzo cieszy mnie to, że nastawienie postaci (głównie siostrzyczek) do niego także uległo zmianie. Re:Zero jest na ten moment moim faworytem sezonu i oby tak pozostało.
Impos
8.05.2016 23:53 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Bajka o czerwonym i niebieskim ogrze jest w Japonii tym, czym u nas bajka o Czerwonym Kapturku, więc to raczej kliknij: ukryte kolorystyka Rem i Ram została dopasowana do tej historii…
Tak tylko mi się wydaje, że jakby kliknij: ukryte Rem planowała atakować kogoś w posiadłości, to nie musiałaby dobijać siedzącego na zewnątrz Subaru. No a ponieważ w tej linii czasowej chłopak nie angażował się za bardzo w życie posiadłości, to obwinianie go o kliknij: ukryte incydent z psem też nie miałoby sensu (no i co to za pies, którego ugryzienie zabija w parę godzin po zadaniu ran ;)
Już prędzej kliknij: ukryte właściciel posiadłości zlecił Rem zabicie łownego bohatera, a jego podarunek na drogę był taką magiczną pluskwą umożliwiająca pokojówce odnalezienie chłopaka gdziekolwiek by nie poszedł. To by się nawet ładnie łączyło z tą sceną z pierwszej linii czasowej, kiedy tamtych dwoje zastanawiało się czy Subaru może być szpiegiem...
Jokobo
9.05.2016 08:00 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Niech będzie i tak, nieistotne co zostało dopasowane do czego, zaznaczam spore podobieństwo historii i postaci.
Co do reszty:
kliknij: ukryte No właśnie dlatego powiedziałem, że Rem NIE PLANOWAŁA zabijać Subaru. Ram umarłaby w nocy, w dniu, w którym Subaru opuścił posiadłość. Jeśli dodatkowo Rem zauważyłaby, że Subaru nie odszedł daleko, wtedy pierwsza myśl nasuwa się sama – to Subaru zabił Ram. Nie rozumiem części z „obwinianiem go o incydent z psem” – ona przecież nie wiedziałaby, że śmierć Ram to wina psa. Skąd miałaby wiedzieć? Pierwszym podejrzeniem byłby najpewniej Subaru i jak dla mnie miałoby to sens. I nie porównujmy świata fantasy z naszym światem. Nie po to w końcu Subaru tyle gadał o zaklęciach/klątwach z Beatrice, żeby teraz stwierdzić „Ale to niemożliwe, żeby pies go dziabnął i kilka godzin później Subaru umarł”. Być może jest to właśnie w jakiś sposób przeklęty pies, bądź po prostu przenosi zabójczą chorobę. Czemu negujesz tą możliwość?
Meh, zupełnie nie pasuje mi kliknij: ukryte pomysł, żeby to ktoś z posiadłości zlecał zabójstwo bohatera / ktoś z posiadłości go zabijał celowo. Ale tamta scena nie musiała oznaczać, że będą chcieli go zamordować – byli podejrzliwi, to wszystko. Według mnie nic dziwnego, nowa osoba zamieszkuje w posiadłości, do tego na siłę chcę u nich pracować. Podejrzane? Jak najbardziej.
Impos
9.05.2016 08:56 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
To tylko taka spekulacja, ale może nawiązanie do tej bajki jest głębsze, niż tylko kolorystyka czy bycie demonem i w tej historii tkwi klucz do zrozumienia motywacji czy przeszłości obu sióstr…
Co do „incydentu z psem”, to chodziło mi o to, że prawdopodobnie kliknij: ukryte Ram nie zwróciła uwagi na dzieci i psa, jak poszła sama na zakupy. Z tego co zapamiętałam, był to zwykły szczeniaczek z którym bawiły się miejscowe dzieci, a nie jakieś mityczne stworzenie, więc wątpię, żeby jego ugryzienie miało aż tak dramatyczne skutki. No i Subaru czuł się dobrze przez cały dzień. Wydaje mi się, że jakby twórcom chodziło o chorobę, to pokazaliby jakieś wcześniejsze objawy typu puchnięcie ręku, gorączka, zmiany wokół rany… Ta cała rozmowa o klątwach/zaklęciach była właśnie dlatego, że jego śmierć miała takie nienaturalne podłoże. Do tego skoro bliźniaczki są kliknij: ukryte demonami na usługach właściciela posiadłości, to jak dla mnie jest bardziej prawdopodobne, że działają na jego polecenie lub chociaż za jego wiedzą.
Być może Subaru wydał mu się bardzo podejrzaną postacią kliknij: ukryte (pojawił się nie wiadomo skąd, pomaga Emilii i wie więcej, niż powinien, najmuje się do pomocy w posiadłości, choć nie zna się na pracach domowych) i postanowił się go pozbyć na wszelki wypadek albo ma jakieś niecne plany względem Emilii i woli, żeby ta nie miała sojuszników w jakimś kluczowym momencie...
Jokobo
9.05.2016 13:28 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
No tak, zasugerowałem także, że kliknij: ukryte historia może poniekąd opowiadać historię sióstr, zwłaszcza, że relacje Oni są bardzo zbliżone do relacji sióstr. Jednak za szybko na większe spekulacje odnośnie podobieństwa historii do przeszłości sióstr, ponieważ osobiście uważam, że wiedźma miała spory wpływ na historie pokojówek, a ostatnim bohaterem (zbiorowym) w bajce są ludzie, którzy raczej do wiedźmy nie pasują (obstawiam, że będzie zła, ludzie nie zostali w bajce nacechowani w sposób negatywny, no może poza przeświadczeniem, że Oni jest z założenia zły). Między innymi dlatego ograniczyłem się tylko do stwierdzenia, że siostrzyczki to prawdopodobnie demony, bo więcej ciężko wywnioskować. ^^ Co do psa – kliknij: ukryte ja natomiast uważam, że Ram mogła się bawić z mieszkańcami wioski, kiedy Rem robiła zakupy. Owszem, Subaru czuł się dobrze, lecz klątwa jak to klątwa, może zadziałać po określonym czasie. Słowo „choroba” nie jest tutaj z mojej strony traktowane dosłownie – mam na myśli to, że poprzez ugryzienie szczeniak przekazuje ugryzionemu coś (wirus czy właśnie nakłada na niego klątwę), co wykańcza go w nocy (albo po upływie czasu). Jasne, szczeniaczek jest słodziutki i w ogóle, ale to tylko otoczka. I nie sugeruję z góry, że jest to jakiś zły i ohydny potwór, który chce zniszczyć świat, oj nie. Może to być po prostu zwykły piesek, na którego ktoś nałożył klątwę (może niekoniecznie nałożył klątwę samą w sobie na szczeniaka, ale zrobił z niego naczynie, przez co on rozprzestrzenia klątwę na innych, ale sam nie jest pod jej wpływem). Druga teoria – kliknij: ukryte jasne, to jest także prawdopodobne, ale tutaj myślę, że sporą w rolę w moim postrzeganiu obu teorii odgrywa moje nastawienie do serii. Jak już pisałem, jest to mój faworyt sezonu, dużo od niego oczekuję, także liczę na to, że intryga nie okaże się czymś przewidywalnym. Bądźmy szczerzy, teoria, że Rem/Ram zabijały go na zlecenie właściciela domu jest czymś, co aż wypływa z ekranu. Właśnie te sceny, o których wspominałeś – one także według mnie mają nasunąć widzowi taki tok rozumowania, żeby potem zrobić coś zupełnie innego, niespodziewanego. Byłbym zawiedziony, gdyby okazało się, że to faktycznie z takiego powodu Rem/Ram go zabijały, toteż bardziej stawiam na teorię z psem.
Impos
9.05.2016 14:43 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Co do sióstr, kliknij: ukryte to jeśli analogia z bajką o ograch jest prawdziwa, to obstawiałabym jeszcze, że Ram poświęciła się jakoś kiedyś dla Rem i ta ma teraz poczucie winy. A wiedźma swoją drogą może być w to jakoś zamieszana, ale sądząc z wcześniejszych reakcji Emilii i ludzi w mieście to może być taka „wielka zła”, której wszyscy nienawidzą, więc niekoniecznie musi pasować do bajki...
Co do psa – masz rację, za mocno zasugerowałam się słowem kliknij: ukryte choroba. Jeśli ugryzienie przenosi klątwę, to objawy mogą być dowolne i objawiać się np. podczas najbliższej pełni księżyca albo po trzech dniach. Pytanie tylko czy jest to w takim razie część jakiejś większej intrygi mającej na celu zaszkodzić kliknij: ukryte Emilii jako kandydatce do tronu, czy po prostu epizod podczas którego Subaru może się wykazać i zdobyć zaufanie kolejnych postaci?
Jokobo
9.05.2016 15:03 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
W sumie to kliknij: ukryte pytania Ram skierowane w stronę Subaru, który ogr według niego zachował się lepiej i którego by „wybrał” faktycznie może wskazywać na to, że w przeszłości siostry miały analogiczną sytuację (jedna w jakiś sposób poświęciła się dla drugiej i nic z tego nie zyskała). .
No właśnie myślałem sobie nad tym, że może kliknij: ukryte jakaś zła osoba chciała wrzucić w otoczenie Emilii (bo jeśli ta poszłaby z pokojówkami na zakupy, to istnieje spora szansa, patrząc na jej zachowanie, że chciałaby pobawić się z mieszkańcami) coś, co mogłoby ją wykończyć, nie zostawiając przy tym żadnego tropu po sobie. Jest to już jednak czyste gdybanie, bo obecnie nie mamy żadnej poszlaki, która mogłaby na coś takiego wskazywać, dlatego tej kwestii na razie wolę nie poruszać, bo tak jak napisałaś, może to być jedynie lżejsza sprawa, której rozwiązanie ma na celu uzyskanie przez Subaru wsparcia do swojej dalszej „misji”, a może odnosić się do głównej osi fabularnej serii.
Impos
10.05.2016 00:16 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Pierwsza część wprowadzała postać kliknij: ukryte Emilii, a ta pewnie będzie poświęcona bliźniaczkom. Niezależnie od tego czy źródłem problemów jest klątwa roznoszona przez psa czy też rozkazy właściciela posiadłości to właśnie one są kluczowe dla wyjścia z sytuacji. Opening nie przewiduje co prawda zbyt wielu nowych osób, ale może w połowie serii będzie zmiana i już kolejna pętla czasowa poświęcona będzie rozgrywaniu innych postaci?
Swoją drogą mam wrażenie, że Subaru decydując się na bycie kliknij: ukryte gościem, a nie służącym, zabrnął w ślepą uliczkę. To byłoby właściwe działanie, gdyby atak pochodził z zewnątrz, ale w tej sytuacji na jego miejscu wróciłabym do poprzedniej ścieżki działania albo spróbowała jeszcze czegoś innego… No chyba, że uda mu się jakoś wyjść cało ze starcia z Rem, ale jakoś ciężko mi sobie wyobrazić, jak miałby to zrobić.
Spodziewam się (albo raczej liczę na to ;), że wszystko jakoś jest powiązane ze kliknij: ukryte spiskiem mającym na celu przejęcie władzy królewskiej (albo czegoś jeszcze większego sądząc ze wstawek o wiedźmie). „Okruchy życia” w tym wydaniu jakoś mnie nie przekonują, a i główny bohater robi się znacznie mniej denerwujący, kiedy jest zdesperowany…
radziop
10.05.2016 01:01 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
kliknij: ukryte Szczerze to podoba mi się obecny rozwój wydarzeń. Chciałbym, żeby wytłumaczenie tej całej zagadki okazało banalne: Roswaal zlecał Rem zabicie Subaru, ponieważ podejrzewał go bycie szpiegiem, ba, mógłby nawet uważać, że ta cała akcja z kradzieżą insygni, była tylko po to, aby umieścić Subaru w otoczeniu Emili. W końcu stawką jest tron, więc wszystkie chwyty dozwolone! Może, wtedy Subaru zrozumiałby, jak postrzegają go inni bohaterowie. Przestałby rzucać nieśmieszne żarty (ku mojej uciesze) i spoważniałby. Ale to jest zbyt łatwe. Taki rozwój wydarzeń nie zszokowałby nikogo, dlatego okaże się, że to ktoś trzeci zabijał Subaru (w końcu nie po to tyle czasu antenowego poświęcili na tę rozmowę o klątwach i wysysaniu many).
Impos
10.05.2016 02:14 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Trzeba chyba czegoś więcej niż kilka kliknij: ukryte brutalnych śmierci, żeby główny bohater przestał żartować…
Też mnie dziwią niektóre zachowania głównego bohatera, zwłaszcza jego swobodne podejście do postaci typu Beatrice czy (zwłaszcza) Roswaal. W większości komputerowych rpgów postać kończyła w ciemnicy lub wyrzucona przed bramy posiadłości, jeśli nie okazała wystarczającego szacunku jakiemuś lordowi. Na miejscu stronnictwa wspierającego kliknij: ukryte kandydaturę Emilii zamknęłabym Subaru w posiadłości, bo jeszcze narobi jej jakichś problemów swoimi komentarzami.
Ale ten aspekt chyba nie jest brany pod uwagę przez twórców serii…
Koogie
10.05.2016 14:17 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Akurat Beatrice to typowa postać która jest oschła, ale nie jest zła. Nie bez powodu miales scene jak Beatrice zachwyca się tym chowańcem głównej bohaterki czy to jak w ostatnim pozwoliła głównemu bohaterowi uspokoić się w swoim pokoiku. Wiedziała co się dzieje, lecz dopiero zwróciła uwagę, gdy była pora by MC przestał ją wkurzać. Irytowanie jej czy spoufalanie się z nią całkowicie ma sens.
Cthulhoo
11.05.2016 11:49 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Beatrice to taka typowa kuudere, która wydaje się być bardzo nieprzystępna i często brutalna, ale… no właśnie, ma też tę swoją stronę dere.
Jokobo
10.05.2016 12:27 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Meh, to chyba jestem jedną z nielicznych osób (jak czytam komentarze tutaj, to zaczynam odbierać takie wrażenie), której te komediowe aspekty w żaden sposób nie przeszkadzają. Ba, uważam, że seria odpowiednio balansuje między mroczniejszymi klimatami a lekką komedią – cieszy mnie to, że szala nie przechyla się na jedną stronę. I dla mnie to Subaru jest gwarantem takiego balansu.
Weiter
10.05.2016 14:51 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Nie jesteś. Balans jest idealny. Normalnie drażnią mnie wstawki komediowe zwłaszcza w seriach, gdzie są poważniejsze sceny, tutaj jest to zrobione idealnie i przypomina mi fma:b. Też były tam wstawki komediowe, ale z umiarem.
radziop
11.05.2016 01:45 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Wyważenie cięższych momentów lekkimi wstawkami komediowymi jest słusznym pomysłem, ponieważ widzowie potrzebują chwil wytchnienia. Problem, gdy robione jest to źle. Szczerze jest już trochę późno i nie chce mi się streszczać czegoś, co już dawno temu zostało zrobione przez innych – w końcu to żadna wiedza tajemna. Trzymajcie linka!. Ogólnie to podstawy podstaw ;) choć można się spierać z formą ich przedstawienia. Warto również obejrzeć inne filmiki z oznaczeniem „How to”.
Jak postrzegam żarty Subaru? Koleś ciągle rzuca dowcipami związanymi z jego wiedzą na temat klisz, schematów różnej maści rpg, light novel itp. (normalnie , jakby przeczytał całe TvTroops), tylko potem scenarzysta zapomina skonfrontować ten żart z rzeczywistością (powinien on obejrzeć KonoSubę, tam jest przykład jak się to robi porządnie). Ogólnie wszystkie te dowcipy mają nam mówić o Subaru, jaki to z niego otaku, hehe, bo ma taką ogromną wiedzę z tym związaną. Mnie to nie śmieszy – a irytuję. Autora light novel zapewne też, bo wymyśla coraz to bardziej sadystyczne sposoby na uśmiercanie bohatera xD
Jokobo
11.05.2016 02:05 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Z jakiego powodu należałoby to skonfrontować z rzeczywistością? Re:Zero miał tego pecha, że został zapowiedziany sezon po KonoSubie, która miała zupełnie inne założenia – KonoSuba to parodia gatunku (Re:Zero nawet nie stara się w żadnym miejscu podejmować takich działań). Na tym wyżej wymienionym „skonfrontowaniu z rzeczywistością” opierały się gagi w serii (inna sprawa, że według mnie to nie realizacja tego pomysłu świadczyła o sukcesie KonoSuby, a bardzo dobrze dobrani seiyuu i genialna animacja bohaterów). Niestety, po obejrzeniu KonoSuby ludzie doszukują się tego samego w Re:Zero, zresztą błędnie, bo tutaj twórca nie ma takiego obowiązku. Na koniec, w pełni subiektywnie, mogę przeciwnie do Ciebie napisać, że mnie to nie irytuję – a śmieszy. Bo tak nawet w moim przypadku jest. I według mnie wykonanie tego pomysłu jest jak najbardziej na odpowiednim poziomie, wszak napisałem, że z mojej perspektywy balans klimatu został wykonany prawidłowo.
radziop
11.05.2016 02:51 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Ogólnie wszystkie te dowcipy mają nam mówić o Subaru, jaki to z niego otaku, hehe, bo ma taką ogromną wiedzę z tym związaną
Ja tak odbieram te żarty. I mam wrażenie, że bycie otaku, to cecha dominująca w opisie Subaru. Bo jakie on ma inne cechy charakteru lub osobowości? Poza tym, że jak każdy człowiek boi się on śmierci.
Re:Zero miał tego pecha, że został zapowiedziany sezon po KonoSubie, która miała zupełnie inne założenia – KonoSuba to parodia gatunku
Masz absolutną rację, że ludzie będą spoglądać na Re:Zero przez pryzmat KonoSuby. Wiesz dlaczego? Bo obie te serie miały prawie identyczne zawiązanie fabuły i na pierwszy rzut podobnego bohatera. W obu tych seriach chłopak‑otaku trafia nagle do magicznego świata i oboje są świadomi, że przypomina to jakąś grę rpg, co wiąże się z charakterystyką. I tutaj zaczyna się rozjazd. KonoSuba to parodia, dlatego główny jest świadom użytych klisz i bezlitośnie je wyśmiewa. Plus ma on inne cechy:bywa egoistyczny, sprytny, sarkastyczny. Subaru też jest świadom klisz, a mimo to w nie brnie. Tutaj np. pojawia się moje pytanie o inne jego cechy. Dla mnie jest po prostu schematycznym, głównym, męskim bohaterem light novel, dlatego mam taki dysonans:po co te żarty, z tych klisz, skoro w nie brniemy?
Na koniec, w pełni subiektywnie, mogę przeciwnie do Ciebie napisać, że mnie to nie irytuję – a śmieszy.
Oczywiście, wszystkie nasze wypowiedzi są subiektywne, w końcu rozmawiamy o humorze, a on podlega gustom. Nie toczę tej dyskusji, aby na siłę wyperswadować Ci mój pogląd, ale raczej, żeby się dowiedzieć się dlaczego masz tak przeciwny pogląd do mojego? Po prostu staram się wgłębić (wiem, że to karkołomne zadanie – analizowanie konstrukcji fabuły serialu na podstawie light novel ;) ),znaleźć racjonalną odpowiedź dlaczego coś jest dobrze zrobione, a co źle.
Jokobo
11.05.2016 10:40 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Zgodzę się, że Subaru pod względem swoich cech nie różni się od przeciętnego męskiego bohatera przeciętnej LN – jest impulsywny, lekkomyślny, w sporej mierze humorystycznie nawiązuje do tematyki gier. Posiada także zestaw dobrych cech, które również są dość podobne do tych przeciętnego bohatera – lojalny wobec przyjaciół, altruista (jego zdolność daje mu w sumie sporą sposobność do poświęcania się dla innych osób, nie oszukujmy się). Mimo wszystko, ja go nie odbieram jako przeciętnego męskiego bohatera w przeciętnej LN.
Po pierwsze, jest to postać dynamiczna i już teraz widać, że zachowuje się inaczej niż na początku historii, zasymilował się do otoczenia, delikatnie spoważniał (poza sytuacjami dotyczącymi jego gagów, ale i tych jest mniej ostatnio) w stosunku do zaistniałej sytuacji, po każdym loopie zastanawia się, jak to rozegrać tym razem (w odróżnieniu od pierwszych dwóch‑trzech loopów, gdzie w pełni impulsywnie pognał do przodu, ale wtedy nie był do końca świadom swojej zdolności).
Druga sprawa jest już prostsza – odbieram postać bardziej pozytywnie, gdyż mnie jego zachowanie w żaden sposób nie przeszkadza, do tego bohater jest sympatyczny i zdążyłem go polubić już po pierwszych ~pięćdziesięciu minutach (tj. po pierwszym odcinku), toteż z mojej perspektywy jest prawidłowo wykonaną postacią.
Cthulhoo
11.05.2016 11:46 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Powiem w prost: twoja teoria bazuje na zbyt słabych przesłankach i na braku forshadowingu, żeby można było ją brać pod uwagę. Próbujesz w dodatku kliknij: ukryte założyć, że każdy zgon Subaru miał inny powód, mimo że obecna intryga jest zbudowana tak, że po kolei odkrywamy jej elementy i coraz więcej wiemy o tym, co tak naprawdę się wydarzyło. Kolejna rzecz: próbujesz tworzyć offscreanowe fakty, gdy złotą zasadą jest „Kieruj się tylko tym, co przedstawili ci twórcy. A kliknij: ukryte w charakterach sióstr nie ma nic, co mogłoby wskazywać, że mogłyby się bawić z dziećmi. Ba, nic nie wiadomo o tym, że Ram wyszłą z Rem na zakupy. No i najważniejsze:
kliknij: ukryte W obecnej pętli Subaru został zaatakowany mniej więcej w tym samym czasie, kiedy wracał z Rem z zakupów (czyli przed zachodem słońca), a w poprzedniej pętli zginął o 4 w nocy, czyli jakieś 8‑10 godzin później. Po prostu – jego decyzje w tej linii czasowej wpłynęły na to, że tym razem do ataku doszło dużo wcześniej (wtedy był na miejscu, teraz zdecydował się opuścić posiadłość).
No i umrzeć z takiego powodu mając w domu Emilię i Beatrice… no ja proszę.
Reasumując:
1) kliknij: ukryte Rem i Ram nawiązują do dwóch ogrów. W jakim stopniu i czy ma to coś wspólnego ze śmiercią Subaru? Jest to wiedza niepewna
2) kliknij: ukryte Po rozmowie z Beatrice wynika, że małą za tym na pewno nie stoi (zrobiłaby to inaczej), zaś ten cały lord zapewne również nie używał swojej magii biorąc pod uwagę fakt, jak traktowany jest szamanizm. Pozostają więc dwie opcje: demoniczne meido znają szamańską magię (co osobiście bym obstawiał, bo po coś to zostało powiedziane), lub też zostałą użyta trucizna (wątpię, gdyż po co byłby wtedy ten cały wykład u Beatrice?)
3) kliknij: ukryte Nie ma przesłanek, aby powód zgonu Subaru był za każdym razem inny. Jak już pisałem: mamy tutaj typowy zabieg dokładania puzzla co pętlę, aż widz i mc nie poznają całej prawdy. A że za każdym razem podejmuje inne decycje? Cóż, zapewne jest jakiś element wspólny wszystkich tych pętli, który prowadzi do Bad Endu.
Jokobo
11.05.2016 11:59 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
kliknij: ukryte Nie, obecna intryga nie jest zbudowana tak, o czym już pisałem, dopowiedziałeś to sobie, żeby całość pasowała do Twojej teorii. Myślę, że myślenie w sposób analogiczny w tym przypadku w żaden sposób nie boli i nie neguje tej „złotej zasady”. Ram jak najbardziej mogłaby bawić się dziećmi. Myślę, że na siłę próbujesz podważyć tą teorię, według mnie masz zbyt szablonowy tok rozumowania .
Wszystkie karty zostaną odkryte prawdopodobnie w najbliższych ~2 odcinkach i przekonamy się wtedy, jak jest naprawdę.
A do tego czasu prawdopodobnie wstrzymam się z pisaniem z Tobą na temat teorii, gdyż mam wrażenie, że niczego nowego poza „Nie, Twoja teoria nie ma prawa bytu” się nie dowiem, a i Twoje argumenty nie są na tyle wiarygodne z mojej perspektywy, żeby w jakiś sposób mnie do tego przekonać.
Cthulhoo
11.05.2016 21:10 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
No tak, łątwiej jest bazować na tym, że nie zostało powiedziane, że coś nie miało miejsca, niż na informacjach z odcinków. No i nawet nie odniosłeś się do wytknięcia słabych stron twoich teorii. Tak się nie dyskutuje…
Jokobo
11.05.2016 22:13 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Ale przecież wydaje mi się, że napisałem, iż Twoje argumenty nie są mnie w stanie przekonać.
Część intryg bazuje na analogiach jako hintach.
kliknij: ukryte Są one podstawą do tego, żeby utworzyć konkretną teorię, nawet jeśli konkretne sytuacje nie zostały przedstawione bezpośrednio, ale w sposób analogiczny (poprzez wtrącenia typu „Nie poszedłem tym razem z Rem na zakupy” można spokojnie założyć, że w takim razie ktoś inny poszedł z Rem, jak już pisałem gdzieś powyżej, jedyną osobą mogłaby być Ram. Nie jest to zakazane działanie).
Ty negujesz wszystkie te możliwe analogie, wskazując na suchą analizę faktów – wobec tego dostajesz w efekcie inną teorię. Ja staram się myśleć o krok do przodu i szukać pewnych pośrednich podpowiedzi, które mogą być zinterpretowane w inny sposób. Gdybym miał opierać się na suchych faktach, to w życiu nie założyłbym, że (spoiler – Rokka no Yuusha) kliknij: ukryte słowa Nashetanii wypowiedziane podczas machania sztylecikiem nad kamienną tablicą w świątyni są istotnym elementem do rozszyfrowania intrygi.
Jeśli zaś chodzi o słabe strony mojej teorii – które masz na myśli?
kliknij: ukryte Jedyny element, który faktycznie mogę przyjąć, gdyż jest poprawnie uzasadniony, to inna pora potencjalnej śmierci Ram i śmierci Subaru. Ta może być wytłumaczona tym, że klątwa nie ma konkretnego czasu działania. Albo aktywuje się w jakiś inny sposób. Do stwierdzenia powyższych potrzebna jest nowa dawka informacji.
Już wcześniej nie zgodziłem się z założeniem, że w serii występuje, cytuję, „typowy zabieg dokładania puzzla co pętlę, aż widz i mc nie poznają całej prawdy”, toteż nie widzę sensu odnosić się do tego ponownie.
Owszem, staram się nie ograniczać samymi suchymi faktami i szablonowym tokiem rozumowania, a więc staram się szukać informacji ukrytych między wierszami. Ty to nazywasz bodajże „bazowaniem na tym, co nie zostało powiedziane” – można i tak, nie powiem, dość interesująca definicja.
Cthulhoo
11.05.2016 22:43 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Ale przecież wydaje mi się, że napisałem, iż Twoje argumenty nie są mnie w stanie przekonać.
To nie argument w dyskusji.
kliknij: ukryte kliknij: ukryte Są one podstawą do tego, żeby utworzyć konkretną teorię, nawet jeśli konkretne sytuacje nie zostały przedstawione bezpośrednio, ale w sposób analogiczny (poprzez wtrącenia typu „Nie poszedłem tym razem z Rem na zakupy” można spokojnie założyć, że w takim razie ktoś inny poszedł z Rem, jak już pisałem gdzieś powyżej, jedyną osobą mogłaby być Ram. Nie jest to zakazane działanie).
kliknij: ukryte Ale to są czyste domysły, które nie maja poparcia w serii. W dodatku, jak już pisałem, aktualna pora ataku jest przesunięto o 8‑10 godzin w stosunku do poprzednich morderstw i pokrywa się z porą dnia, kiedy to Subaru i Rem dopiero wracali z zakupów (zachód słońca).
Ty negujesz wszystkie te możliwe analogie, wskazując na suchą analizę faktów
Nie nieguję analogii, lecz podchodzę z bardzo dużą dozą nieufności do spekulacji, na które nie ma wystarczająco dużo hintów. Dlatego też uważam, że moja wcześniejsza teoria ma marne szanse na sprawdzenie się, bo w kolejnym odcinku nie było przesłanek, które mogłyby je potwierdzić.
Ja staram się myśleć o krok do przodu i szukać pewnych pośrednich podpowiedzi, które mogą być zinterpretowane w inny sposób. Gdybym miał opierać się na suchych faktach, to w życiu nie założyłbym, że (spoiler – Rokka no Yuusha)
Oj, ja po tej scenie już wiedziałem, kto jest siódmym, a seria to tylko potwierdziła :v
kliknij: ukryte Jedyny element, który faktycznie mogę przyjąć, gdyż jest poprawnie uzasadniony, to inna pora potencjalnej śmierci Ram i śmierci Subaru. Ta może być wytłumaczona tym, że klątwa nie ma konkretnego czasu działania. Albo aktywuje się w jakiś inny sposób. Do stwierdzenia powyższych potrzebna jest nowa dawka informacji.
I to jest to, co nazywam dopasowywanie faktów do teorii, bo czemu kliknij: ukryte na jedną osobę zadziałąby ona od razu, a na drugą dopiero po około 10 godzinach? I czemu Subaru nie miał żadnych objawów? Za dużo rzeczy tu się kupy nie trzyma.
kliknij: ukryte Już wcześniej nie zgodziłem się z założeniem, że w serii występuje, cytuję, „typowy zabieg dokładania puzzla co pętlę, aż widz i mc nie poznają całej prawdy”, toteż nie widzę sensu odnosić się do tego ponownie.
Tylko wiesz… to podejście jest najlepsze w drodze do odszukania logicznego uzasadnienia. No i przyjrzyj się, jak to wygląda:
kliknij: ukryte Pierwszy ep z rezydencji: Subaru ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Cliffhanger i zagadka.
Drugi ep w rezydencji: dowiadujemy się, że Subaru został potraktowany jakąś klątwą/jadem/trucizną, która go zapewne zabiła z poprzedniej pętli. Tutaj jednak nie spał i przez co nie zginął od niej, lecz został zamordowany. Cliffhanger i więcej światła na to, co mu się przytrafiło.
Trzeci ep w rezydencji: Subaru wiedząc, że był pod działaniem klątwy/jadu/trucizny i że ktoś go zamordował, postanawia opuścić rezydencję i obserwować ją z zewnątrz. Efekt? Zostaje zaatakowały przez Rem z ogromnym korbaczem (charakterystyka broni pasuje do tej z poprzedniego odcinka: coś go zmasakrowało, a sprawcy nie było widać). Cliffhanger i jeszcze więcej światła, ale i kolejna porcja pytań. Jak dla mnie trzy ostatnie odcinki wykazują, że nie należy zbytnio kombinować i lepiej przyjąć najprostsze i najlogiczniejsze rozwiązania.
Ty to nazywasz bodajże „bazowaniem na tym, co nie zostało powiedziane” – można i tak, nie powiem, dość interesująca definicja.
Lata dyskutowania na temat domysłów i spekulacji mnie tego nauczyły: zbytnie wybieganie poza treść prowadziło co prawda do zabawnych wniosku, ale bardzo rzadko miało odbicie w późniejszych wydarzeniach. Powiedziałbym wręcz, że nigdy nie miało ono odbicia w późniejszych wydarzeniach. Za to teorie zbudowane na solidnych hintach i przesłankach mają zwyczaj się sprawdzać, o ile autor umie w foreshadowing
Jokobo
11.05.2016 23:58 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
To nie argument w dyskusji.
To nie miał być argument w dyskusji, a stwierdzenie, że moje stanowisko pozostaje niezmienne wobec tego co piszesz.
kliknij: ukryte Ale to są czyste domysły, które nie maja poparcia w serii.
kliknij: ukryte Nie mają bezpośredniego poparcia w serii, nigdzie wprost nie przedstawiono takich sytuacji, ale poprzez dialog można wysnuć takie wnioski. Podobnie jest z Twoim stwierdzeniem o szamanach – wprawdzie rozmowa o tym była nieco dłuższa niż jedno zdanie, które tak długo wałkuje, lecz nie widzieliśmy do tej pory żadnych szamanów czy osób, które używałyby takiej magii, toteż stwierdzenie, że któraś ze siostrzyczek mogłaby się takową magią posługiwać (czy ogólnie ktoś z posiadłości) jest dla mnie tak samo czystym domysłem jak moje rozumowanie zdania wypowiedzianego przez Subaru.
Oj, ja po tej scenie już wiedziałem, kto jest siódmym, a seria to tylko potwierdziła :v
kliknij: ukryte Ja poszedłem o krok dalej i założyłem, że ósmym jest Moura, ale to nie znalazło potwierdzenia w tym sezonie. Ale nie w tym rzecz, chodzi mi o to, że wziąłem pod uwagę te słowa, które w tamtym momencie nie były żadnym hintem – ot co, randomowo wypowiedziane słowa bez większego pokrycia.
I to jest to, co nazywam dopasowywanie faktów do teorii, bo czemu kliknij: ukryte na jedną osobę zadziałąby ona od razu, a na drugą dopiero po około 10 godzinach? I czemu Subaru nie miał żadnych objawów? Za dużo rzeczy tu się kupy nie trzyma.
Już mówię – otóż na ten moment nie mamy żadnego konkretnego faktu dotyczącego mojej teorii. Warto zauważyć, że moja teoria jest tylko analizą i dopasowaniem do siebie poszczególnych (na pozór mało znaczących) elementów w serii, podczas, gdy teorie dotyczące właściciela posiadłości mają już pewne konkretne fakty zawarte w serii. Ja jednak, jak już mówiłem, lubię patrzeć o krok do przodu i doszukiwać się rzeczy, których jeszcze nie powiedziano bezpośrednio. Nie wiemy nic kliknij: ukryte o tym, w jaki sposób działałaby ta konkretna klątwa – jak jest aktywowana, przez kogo rzucona, jak działa (te objawy mogą pojawiać się na krótko przed śmiercią, powiedzmy parę minut) .
Jak dla mnie trzy ostatnie odcinki wykazują, że nie należy zbytnio kombinować i lepiej przyjąć najprostsze i najlogiczniejsze rozwiązania.
Być może, lecz ja zakładam, że seria zaprezentuje sobą coś więcej niż sztampowe i przewidywalne rozwiązanie intrygi.
Lata dyskutowania na temat domysłów i spekulacji mnie tego nauczyły: zbytnie wybieganie poza treść prowadziło co prawda do zabawnych wniosku, ale bardzo rzadko miało odbicie w późniejszych wydarzeniach.
Ale wiesz, jeśli Ty powołujesz się na doświadczenie, to ja także mogę. Grunt w tym, że nie w tym rzecz, żeby teraz się prześcigać/przechwalać, kto ma większe doświadczenie. Wspominam o tym tylko ze względu na to, że jeśli już się z kimś dyskutuje, to wypadałoby przyjąć, że może mieć zarówno mniejszy staż od Ciebie, jak i też większy (w danej kwestii). Tak tylko dopowiadam, że powoływanie się na własne doświadczenie jako tako argumentem także nie jest.
Btw, czytelność cytatów i odwołań od nich jest niekiedy straszna… :f
Cthulhoo
12.05.2016 00:18 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
kliknij: ukryte Nie mają bezpośredniego poparcia w serii, nigdzie wprost nie przedstawiono takich sytuacji, ale poprzez dialog można wysnuć takie wnioski. Podobnie jest z Twoim stwierdzeniem o szamanach – wprawdzie rozmowa o tym była nieco dłuższa niż jedno zdanie, które tak długo wałkuje, lecz nie widzieliśmy do tej pory żadnych szamanów czy osób, które używałyby takiej magii, toteż stwierdzenie, że któraś ze siostrzyczek mogłaby się takową magią posługiwać (czy ogólnie ktoś z posiadłości) jest dla mnie tak samo czystym domysłem jak moje rozumowanie zdania wypowiedzianego przez Subaru.
Tylko, że wiesz… z tego zdania wynika tylko tyle, że kliknij: ukryte nie poszedł z Rem na zakupy i nic więcej, a ja wskazałem na foreshadowing kliknij: ukryte innego typu magii, którym opcjonalnie mógłby się ktoś tutaj posługiwać, a to dwie zupełnie inne rzeczy.
kliknij: ukryte Ja poszedłem o krok dalej i założyłem, że ósmym jest Moura, ale to nie znalazło potwierdzenia w tym sezonie. Ale nie w tym rzecz, chodzi mi o to, że wziąłem pod uwagę te słowa, które w tamtym momencie nie były żadnym hintem – ot co, randomowo wypowiedziane słowa bez większego pokrycia.
Jeżeli chcesz znać prawdę, to (hardkorowy spoiler z LN Rokka no Yuusha, o którym nie było mowy w serii):
kliknij: ukryte Źle obstawiłeś.
Już mówię – otóż na ten moment nie mamy żadnego konkretnego faktu dotyczącego mojej teorii.
Dlatego jestem do niej nastawiony bardzo sceptycznie, zwłaszcza że widzę więcej przeciw niż za.
kliknij: ukryte o tym, w jaki sposób działałaby ta konkretna klątwa – jak jest aktywowana, przez kogo rzucona, jak działa (te objawy mogą pojawiać się na krótko przed śmiercią, powiedzmy parę minut) .
kliknij: ukryte Jeśli to klątwa, to wszystko zależy od intencji osoby, która ja rzuca. I nie kwestionuję klątwy, ale sposób jej rzucenia raz fakt, że jej ofiarą padła Ram, co według mnie ma szanse na zaistnienie równą marginesowi błedu statystycznego.
Być może, lecz ja zakładam, że seria zaprezentuje sobą coś więcej niż sztampowe i przewidywalne rozwiązanie intrygi.
Eee… ale ja nie mówię o rozwiązaniu, tylko o sposobie prowadzenia, a to dwie zupełnie inne rzeczy. No i mamy do czynienia z serią rozrywkową, której zadaniem nie jest przełamywanie schematów, lecz… dostarczenie widzowi rozrywki.
Ale wiesz, jeśli Ty powołujesz się na doświadczenie, to ja także mogę.
Serio… odebrałeś to jako przechwałki, albo wyjazdy na ambicje? Brak mi słów.
Grunt w tym, że nie w tym rzecz, żeby teraz się prześcigać/przechwalać, kto ma większe doświadczenie.
Tak bardzo nie trafić w sedno…
Wspominam o tym tylko ze względu na to, że jeśli już się z kimś dyskutuje, to wypadałoby przyjąć, że może mieć zarówno mniejszy staż od Ciebie, jak i też większy (w danej kwestii).
Tylko wiesz… tu chodzi tylko i wyłącznie o wnioski…
Tak tylko dopowiadam, że powoływanie się na własne doświadczenie jako tako argumentem także nie jest.
Jak już pisałem… tu chodzi o wnioski. A te mówią same za siebie: im mniej się wybiega w przyszłość i im więcej bazuje się na tym, „co zostało powiedziane”, tym celniej się trafia. Tyle.
Jokobo
12.05.2016 00:32 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Tylko, że wiesz… z tego zdania wynika tylko tyle, że kliknij: ukryte nie poszedł z Rem na zakupy i nic więcej, a ja wskazałem na foreshadowing kliknij: ukryte innego typu magii, którym opcjonalnie mógłby się ktoś tutaj posługiwać, a to dwie zupełnie inne rzeczy.
IMO to jedno zdanie może nieść za sobą więcej treści niż tamta rozmowa z Beatrice o szamanach. Ukrytej treści.
kliknij: ukryte Eee… ale ja nie mówię o rozwiązaniu, tylko o sposobie prowadzenia, a to dwie zupełnie inne rzeczy. No i mamy do czynienia z serią rozrywkową, której zadaniem nie jest przełamywanie schematów, lecz… dostarczenie widzowi rozrywki. I ja także nie mówię tylko o rozwiązaniu, ale też i o konstrukcji intrygi. Podobnie jak Ty poprzez stwierdzenie „Jak dla mnie trzy ostatnie odcinki wykazują, że nie należy zbytnio kombinować i lepiej przyjąć najprostsze i najlogiczniejsze rozwiązania.” chciałeś zaakcentować to, że według Ciebie seria prowadzona jest w sposób liniowy, gdzie po kolei odsłaniane są kolejne elementy układanki, tak jak poprzez swoje stwierdzenie, że nie użyją tutaj przewidywalnych rozwiązań chcę powiedzieć, że nie należy przyzwyczajać się zanadto do obecnych hintów, które IMO jedynie służą do zmylenia widza.
Rozrywka =/= coś wyszukanego. Można skonstruować coś, co będzie zarówno odpowiednio wykonane, oryginalne, jak i dostarczające rozrywki. Tak też odbieram serię.
Serio… odebrałeś to jako przechwałki, albo wyjazdy na ambicje? Brak mi słów.
Nie.
Tak bardzo nie trafić w sedno…
Także nie.
Właśnie dlatego napisałem, że tu nie oto chodzi w mojej wypowiedzi, że mam teraz zamiar dowodzić tego, że jestem w jakiś sposób mniej czy bardziej doświadczony pod względem analizowania intryg czy coś. Ja tego nie wiem i szczerze powiedziawszy niewiele mnie to na moment obecny obchodzi. Miałem na myśli to, żebyś właśnie nie odebrał mojej wypowiedzi jako to, że ja odebrałem Twoją jako jakiś wyścig szczurów czy przechwalanie się na zasadzie „kto da więcej”... chodziło mi o to, że ja także mogę powołać się na swój sposób tworzenia teorii, który nie zawiódł mnie tak bardzo, jak sugerujesz, że praktycznie nigdy takie coś się nie sprawdza. Ty w tym momencie piszesz o wnioskach z Twojego doświadczenia – nie ma sprawy, lecz ja wysnuwam ze swojego inne wnioski.
Jokobo
12.05.2016 00:39 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Ale w sumie przeczytałem sobie swój ostatni akapit na temat doświadczenia i to faktycznie mogło zabrzmieć w ten sposób, toteż mój błąd.
Cthulhoo
12.05.2016 08:59 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Spoko, najważniejsze, że nieporozumienie zostało wyjaśnione.
Cthulhoo
12.05.2016 08:58 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
I ja także nie mówię tylko o rozwiązaniu, ale też i o konstrukcji intrygi. Podobnie jak Ty poprzez stwierdzenie „Jak dla mnie trzy ostatnie odcinki wykazują, że nie należy zbytnio kombinować i lepiej przyjąć najprostsze i najlogiczniejsze rozwiązania.” chciałeś zaakcentować to, że według Ciebie seria prowadzona jest w sposób liniowy, gdzie po kolei odsłaniane są kolejne elementy układanki, tak jak poprzez swoje stwierdzenie, że nie użyją tutaj przewidywalnych rozwiązań chcę powiedzieć, że nie należy przyzwyczajać się zanadto do obecnych hintów, które IMO jedynie służą do zmylenia widza.
Jak już ktoś wspomniał w tym wątku: Zasada Brzytwy Ockhama, czyli bierzemy na początku jak najprostszy model i komplikujemy go dopiero wtedy, gdy nie pasuje do przesłanek. I wedle tej zasady nie mam podstaw, aby uważać, że ta intryga jest skonstruowana w inny sposób, niż to opisałem.
Rozrywka =/= coś wyszukanego. Można skonstruować coś, co będzie zarówno odpowiednio wykonane, oryginalne, jak i dostarczające rozrywki. Tak też odbieram serię.
Tylko wiesz… istnieje ta zła oryginalność, czyli próba za wszelką cenę wprowadzenia czegoś niesztampowego i oryginalnego, co kończy się obrażaniem logiki i zdrowego rozsądku.
No i nie ma nic złego w liniowości i bazowania na schematach, o ile autor potrafi to przedstawić w świeży i ciekawy sposób. Na przykład takie Mondaiji‑tachi Ameryki nie odkrywało, fabułe miało prostą jak budowę cepa, ale oglądało się to naprawdę świetnie.
Jokobo
12.05.2016 11:02 Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Jak już ktoś wspomniał w tym wątku: Zasada Brzytwy Ockhama, czyli bierzemy na początku jak najprostszy model i komplikujemy go dopiero wtedy, gdy nie pasuje do przesłanek. I wedle tej zasady nie mam podstaw, aby uważać, że ta intryga jest skonstruowana w inny sposób, niż to opisałem.
Ale Ty patrzysz na to ze stricte logicznej perspektywy, ja natomiast pokładam duże nadzieje w serii, więc zakładam, że nie dadzą czegoś banalnego. To nie jest poparte żadnymi faktami, po prostu mam nadzieję, że nie pójdą po linii najmniejszego oporu, tylko jakoś to urozmaicą, stąd moja niechęć do podstawowych teorii.
Tylko wiesz… istnieje ta zła oryginalność, czyli próba za wszelką cenę wprowadzenia czegoś niesztampowego i oryginalnego, co kończy się obrażaniem logiki i zdrowego rozsądku.
No i nie ma nic złego w liniowości i bazowania na schematach, o ile autor potrafi to przedstawić w świeży i ciekawy sposób. Na przykład takie Mondaiji‑tachi Ameryki nie odkrywało, fabułe miało prostą jak budowę cepa, ale oglądało się to naprawdę świetnie.
Meh, tak teraz patrzę, to nie mam nawet pojęcia, co ja miałem na myśli poprzez „Rozrywka =/= coś wyszukanego”, mogłem zostawić sobie odpowiedź na dzisiaj, a nie na szybko przed snem odpowiadać wczoraj. Prawdopodobnie miałem na myśli to, że jedno nie neguje drugiego (bo w tym wypadku stwierdzenie „Rozrywka nie równa się coś wyszukanego” w sumie nie ma znaczenia w tej rozmowie) i można połączyć obie rzeczy. To tak jeszcze w sprawie sprostowania mojej wypowiedzi.
Tak, owszem, nie zawsze opłaca się eksperymentować, często lepiej wychodzi odpowiednie wykonanie schematów. Jak już pisałem w odpowiedzi na poprzedni cytat, ja jednak od tej serii sporo wymagam, chyba najwięcej z tego sezonu. Być może się zawiodę, być może też zrealizują najprostszą teorię, ale wykonają to w odpowiedni sposób i nawet wtedy wszystko wyjdzie cacy – takie także są możliwości. Ja obecnie nie widzę nic złego w swojej teorii, prócz tego, że część sytuacji (np. kliknij: ukryte potencjalna śmierć Ram) jest tutaj dopowiedziana i dopasowana do mojej teorii, ale uważam, że nawet w pojedynczym zdaniu o zakupach może kryć się dość istotna podpowiedź. No i mam jeszcze za dużo niewiadomych, lecz jeśli teoria sprawdziłaby się, to zapewne sporą część ( kliknij: ukryte jak chociażby idea działania tej klątwy) wyjaśniliby.
Początkowo w ogóle nie wiązałem z tym anime żadnych oczekiwań. Szczerze mówiąc dalej nie spodziewam się żadnego majstersztyku, ale coś mnie w tej serii zaciekawiło.
Reset? Dla mnie to żaden reset. Reset, to był w Yosuga no Sorai nie wspominam tego dobrze… To tutaj, to coś innego. Jak dla mnie ciekawy zamysł, byleby tego nie zepsuli po tym, kliknij: ukryte jak już fabuła poszła trochę do przodu...
Zarys fabuły nie ma w sobie nic oryginalnego, ale zawsze uważałem, i dalej uważam, ze sztuka nie tkwi w tym, aby robić coś jak najbardziej niespotykanego, a w tym, aby potrafić dobrze wykorzystać już przetarte szlaki. Póki co, tutaj idzie to nieźle.
Postacie też nie wychodzą specjalnie poza schemat i tu już tkwi pewien mankament, aczkolwiek nie są to bohaterowie szarzy i nudni. Jeśli tylko stan się nie pogorszy, to ten punkt będzie dla mnie zadowalający.
Emocje są. Czułem ekscytacje w paru momentach i uważam, że autorzy bardzo dobrze operują podtrzymywaniem napięcia u widza, to się ceni. Chociaż akcja jest dość przewidywalna, to nie na tyle, żeby graniczyć z pewnością, a poza tym jest przechodzi ona całkiem sprawnie.
Moje oczekiwania? Nie są wielkie. Nie mam wątpliwości, że to anime nie dostanie się do moich ulubionych, ani nie podbije mojego serca. Czy to warsztatem, czy to skomplikowaną, wielowymiarową fabułą, czy to warstwą wizualną. Niemniej uważam, że jest to anime warte uwagi, dzięki któremu można miło spędzić czas.
Ok, po najnowszym odcinku rzuciła mi się w oczy jedna rzecz: kliknij: ukryte a mianowicie pokojówki pomijają takie czynności, jak oprowadzanie Subaru po posiadłości, jak i widzą potrzeby wzięcia od niego miary na ubrania. Za to uczą go czytać, mimo że w poprzedniej pętli nie widziały takiej potrzeby (a wymówka z zakupami… wcześniej na nie chodził bez znajomości języka, więc…). W dodatku Beatrice wyraźnie się przygląda Subaru. Nie wspomnę już o dziwnym zachowaniu Rem przez większość odcink. Co z tego wynika? Pojawiła mi się teoria, iż:
kliknij: ukryte Ktoś z mieszkańców tej posiadłości odpowiada za przyzwanie Subaru, możliwe że właśnie Beatrice. Co więcej, jeżeli moje przewidywania są prawidłowe, to Subaru nie robi niczego źle, zaś powód resetowania go do przeszłości (sądząc po zachowaniu Rem, to właśnie ona go zabija) jest zgoła inny. Chcą w ten sposób przygotować go na jakieś wydarzenie, które ma nastąpić następnego dnia, lecz do tego parę rzeczy musi mieć w swojej głowie, a czasu jest zbyt mało, żeby nauczyć go tego w pięć dni. Dlatego też siostry i osoba która stoi za przyzwaniem (jak już mówiłem, najpewniej Beatrice), kupują sobie więcej czasu zabijając Subaru. Oczywiście teoria jest oparta tylko i wyłącznie na podstawie tego, co zostało do tej pory pokazane w anime i nie ma w niej odwołań do późniejszych wydarzeń. I wszystko to to są tylko i wyłącznie moje spekulacje.
W sumie cały ten post, to będzie jeden wielki spoiler, a więc:
kliknij: ukryte Beatrice jako czarodziejka być może jest w stanie odczuć w jakiś sposób działanie umiejętności Subaru. Jeżeli zaś chodzi o śmierć Subaru, to obstawiam trzy (w zasadzie dwie sytuacje i jedna dość śmieszna, ale miłym zaskoczeniem byłoby, gdyby nie był to tak oczywisty powód jak pierwszy punkt) sytuacje.
1) Zabija go Rem, jej zachowania są najbardziej podejrzane z całej paczki z zamku. Z tym, że ja jestem osobą, która lubi się bawić w coś na zasadzie „Nah, jeśli jakaś osoba wybija się z gromady innych bohaterów pod względem bycia suspicious, to jest to raczej zmyłka, żeby odwieść widza od innej postaci”, dlatego też średnio przekonuje mnie ta teoria. Natomiast druga sprawa, że potem sobie myślę „Z kolejnej już strony, właśnie po to autor może uczynić jakąś postać w sposób wręcz oczywisty postacią podejrzaną, żeby widz stwierdził, że to na pewno nie jest ona, kiedy okazałoby się, że to właśnie ona jest sprawcą”...
2) Objawy Subaru w najnowszym odcinku kojarzą mi się raczej z jakąś trucizną/chorobą. Stąd wniosek, że on wcale nie musi być zabijany przez kogoś z posiadłości – może sać za tym zupełnie inna osoba. Odrzuciłbym Elsę. Ba, w tym przypadku nie obstawiałbym nikogo ze znanych obecnie postaci, a raczej kogoś nowego i istotnego fabularnie. Właściwie to obstawiałbym osobę odpowiadającą za jego przyzwanie, z tym wyjątkiem, że w mojej teorii nie byłaby to osoba z posiadłości.
2+) Well… to w sumie zabawne, że w ogóle o tym pomyślałem i raczej wątpię w prawdziwość tejże teorii, ale sprawcą (niekoniecznie umyślnym) mógłby być… pies z wioski. W sumie to była pierwsza myśl, jaka nasunęła mi się po końcówce odcinka i ujrzeniu objaw Subaru przed jego śmiercią (dopiero potem pomyślałem o otruciu przez kogoś, mimo, że to jest bardziej oczywista sprawa :D). Otóż wyraźnie zaznaczona jest scena, w której pies gryzie Subaru w palec. Problem z tą teorią jest taki, że nie wyjaśniałoby to jego pierwszej śmierci, bowiem wioska nie została w ogóle przedstawiona w trzecim odcinku, kiedy to Subaru znalazł się w posiadłości. Wobec tego, jeśli to właśnie pies byłby przyczyną, pierwsza śmierć byłaby tylko i wyłącznie gdybaniem na zasadzie „A może Subaru był w wiosce, lecz nie przedstawili tego”, co jest niestety dość słabym elementem. Ale można przyjąć, że poszczególne śmierci są spowodowane innym czynnikiem i wtedy to miałoby sens – pierwsza śmierć byłaby z powodu jakiejś osoby, druga z powodu psa. Jednak nadal uważam to bardziej za ciekawostkę.
kliknij: ukryte Fakt, zapomniałem o tym wspomnieć. Mam tutaj na myśli w sumie tylko objawy, kwestia jego rozczłonkowania… tu obstawiałbym nadal osobę z zewnątrz, Rem szczerze powiedziawszy średnio do mnie przemawia, ale jest to scenariusz jak najbardziej możliwy (chociaż szczerze powiedziawszy odczuwam Rem bardziej jako jego sojuszniczkę i to dość istotną, tak jak Emilię). Natomiast nie widzę tutaj kwestii wspomnianej przez Ciebie, tj. celowe zabijanie Subaru, żeby jak najlepiej wykorzystać ten jeden dzień na jego kształcenie. To mi się w ogóle nie komponuje. No i tak jak mówiłem – pies to raczej tylko taka ciekawostka, która wpadła mi do głowy, niemniej jednak jest to element, który biorę pod uwagę.
kliknij: ukryte Nie jeden dzień, a pięć dni :v
No i jedyną rzeczą, która mi się nie komponuje, to końcówka poprzedniego odcinka, ale to można podciągnąć jako zagrywkę dla widzów. Natomiast najważniejsze elementy mojej teorii, czyli dziwne zachowanie Rem i wpajanie do głowy Subaru nowej wiedzy co pętle, nie przekreślają takiego obrotu zdarzeń.
kliknij: ukryte Wpajanie do głowy Subaru nowej wiedzy co pętle jest dla mnie uwarunkowane od innego zachowania Subaru. Otóż Subaru zakłada, że będzie robić to samo co poprzednio, żeby sytuacje potoczyły się także tak samo, ale jego znajomość planu na te parę dni (chyba mi się wszystko zaczęło mieszać, skoro wcześniej napisałem o jednym dniu, a to było parę dni. Być może chodziło mi o ten konkretny dzień, kiedy to w nocy Subaru umiera, bądź po prostu mi się pomyliło) sprawia, że Subaru podświadomie zachowuje się inaczej, zmienia się jego nastawienie do niektórych kwestii (chociażby ponaglone rozmowy, które sprawiają, że stosunek siostrzyczek się zmienia, a więc i ich decyzje). Osobiście uważam, że nikt (no może poza Beatrice, która ze względu na swoje obcowanie z magią mogłaby widzieć umiejętność Subaru, chociaż i to dla mnie jest niepewne) z posiadłości nie jest świadomy istnienia Return By Death. W sumie czekam na ten przełomowy moment, kiedy Subaru spróbuje powiedzieć (najprawdopodobniej Emilii) o tej umiejętności, dobrze, że nie próbował zrobić tego teraz, ale mam nadzieję, że takiej próby w przyszłości się podejmie.
Ale Subaru kliknij: ukryte już przecież o tym wielekrotnie wspominał, lecz innym postacią wyłączała się wtedy umiejętność przyswajania nowych informacji.
kliknij: ukryte Nie, jego tłumaczenia były zbyt mgliste i mało szczegółowe. Mam na myśli powiedzenie innym wprost „Mam taką i taką umiejętność, działa tak i tak, dowodem na to są chociażby takie i takie sytuacje”, nie luźne, mgliste i emocjonalne wyjaśnienia typu „Szybko, dobijmy targu, zaraz tu wpadnie zabójczyni i nas wszystkich powybija”.
kliknij: ukryte A hasła pokroju „już mnie parokrotnie zabijałaś” oraz fakt, że znał imię przyzwańca Emilii, mimo że z jej perspektywy spotkali się poraz pietwszy? Narracja ma tę przypadłość, że pewne kwestie są mówione do widza i inne postacie je ignorują, co niezbyt mi się podoba. No i nie nazywałbym tego wracania do cheackpointów zdolnością Subaru, lecz ingerencją sił, które go przyzwały.
kliknij: ukryte To nadal traktuję jako wyjaśnienia mgliste i tak naprawdę nie mówiące nic konkretnego. A Puck bodajże sam stwierdził, że to dziwne, że znał jego imię w tamtym momencie. Na ten moment nie można stwierdzić niczego jednoznacznego o pochodzeniu tego zjawiska. Być może jest to skill, który został mu narzucony przez osobę, która go przywołała. Być może jest to coś bardziej dynamicznego, ów ingerencja sił, dzięki czemu zasady działania zdolności mogą być do woli zmieniane. Obecnie przystaję raczej przy pierwszym, ale to się z pewnością wyjaśni.
No i kliknij: ukryte Rem zapewne zostanie jego sojuszniką… jak już przestanie go rąbać na kawałki. Tak samo do jego hare… drużyny dołączy jeszcze Ram i Beatrice. No i nie zapominajmy o Felt. To tylko kwestia czasu.
Meh, imo za szybko szufladkujesz tytuły. Sceptycyzm generalnie jest dobry, jego nadmiar niekoniecznie.
kliknij: ukryte Mam wrażenie, że tytuł nie będzie taki kolorowy, żeby w ogóle mówić o haremie, zaś pojawiające się co jakiś czas mroczniejsze klimaty to tylko preludium do czegoś większego. Umiejętność głównego bohatera jest o tyle specyficzna, że jeśli już dojdzie do jakiegoś checkpointa, to nie może cofnąć się do poprzedniego (przynajmniej na ten moment nie było wzmianki o takiej sposobności). To daje autorowi spore pole do popisu, także do wniknięcia w psychologię głównego bohatera, dlatego jestem ciekaw, czy zdarzy się taka sytuacja, w której główny bohater wprawdzie otrzyma napis „stage clear”, jednak nie będzie to taki rozwój wydarzeń, jaki chciałby osiągnąć Subaru. Wobec tego uważam, że los Ram/Beatrice/Felt (w sumie Rem też) jako część „haremu” Subaru nie jest taki przesądzony, tak jak Ty to zakładasz. Moglibyśmy się jeszcze w sumie rozwodzić nad samą definicją haremu – czy rozumujesz to poprzez miłosne zainteresowanie bohaterem, czy też jako stawianie bohatera w centrum osi fabularnej i żeńskie postacie od niego zależne (niekoniecznie mam tu na myśli miłość). Poprzez wydźwięk Twojego komentarza mam wrażenie, że masz na myśli to pierwsze rozumowanie, jeśli jest inaczej, to mnie popraw.
Mam na myśli te drugie, bo dosyć wyraźnie jest zaznaczony, że wątek romantyczny będzie się kręcił wokół Emilii. Ogólnie miałem na myśli to, że kliknij: ukryte z biegiem czasu Subaru przekona do siebie całą piątkę dziewczyn, lecz wątek romantyczny już został na samym początku zarysowany i będzie się kręcił wokół Emilii
A to przepraszam, miałem wrażenie, że mówiłeś o pierwszym. kliknij: ukryte Tak, prawdopodobnie to Emilia będzie tą jedyną, zastanawiam się tylko, czy faktycznie nie będzie tak, że po drodze liczba bohaterek się nam troszkę zmniejszy.
Powiem więcej, ten pairing jest tak mocno hintowany, że nie widzę innej opcji.
A co do reszty postaci, to opening i plakat promocyjny wyraźnie sugerują, kliknij: ukryte że zarówno siostry, Felt i Beatrice dołączą do główej ekipy i to jest tylko kwestia czasu. I nie sądzę, żeby się miały wykruszyć. Chociaż ich role nie będą aż tak istotne, co rola Emilii, mimo że Rem potrzebowała tylko paru scen w najnowszym odcinku, aby wyrosnąć na dużo ciekawszą postać niż główna bohaterka.
Nie sugerowałbym się animacją z openingu tak bardzo – jej zadaniem nie jest przedstawienie przebiegu wydarzeń. Może on sugerować, że każda z nich będzie w jakimś stopniu zależna od niego, ale nie widzę przeciwwskazań do tego, żeby którejś (a może i nie tylko jednej?) się ripło. ^^ Jak już mówiłem, przystaję przy tym, że nie będzie to taka szczęśliwa historia, jaka prezentuje się do tej pory.
Opening to taka wizytówka serii. Fakt, nie musi zdradzać szczegółów, lecz daje zarys klimatu, przedstawia ważniejsze postacie (tutaj 5 dziewczyn i Subaru) oraz setting serii. No i tak naprawdę niewielu twórców ma tyle odwagi, aby ubić kogoś z głównej obsady, więc byłbym bardzo sceptyczny w stosunku do wyeliminowania na stałe któreś z bohaterek. A jak już jakaś padnie, to zapewne po to, żeby Subaru mógł ją uratować.
No tak, ale w tym o czym wspomniałeś nie zawiera się konkretny przebieg fabularny, mamy pięć dziewcząt i Subaru, lecz nie jest to gwarantem, że wszystkie pięć zostanie w całości do samego końca.
Wcześniej o tym mówiłem, że kliknij: ukryte zjawisko towarzyszące Subaru, jeśli jego zasady są niezmienne i główną ideą jest, żeby dojść do jakiegoś celu (nieistotne jak), po którym następuje checkpoint, daje autorowi naprawdę sposobność do tego, żeby uśmiercać postaci. I liczę na to, że w jakiś sposób to wykorzystają i Subaru nie zawsze będzie mógł cofnąć się do checkpointa, żebyś którąś uratować. ^^
@_@
4.05.2016 18:09 Re: Parę teorii
Podstawowy problem z tą teorią jest taki, że oznaczałaby zbyt szybkie odsłonięcie kart ze strony autora (i utrudniałaby wprowadzanie kolejnych pętli w dalszej części fabuły).
Różnica w podejściu reszty obsady może równie dobrze wynikać z tego, że Subaru w nie do końca świadomy (i niezbyt inteligentny) sposób korzysta z wiedzy z poprzedniej pętli, w skutek czego jego zachowania są bardziej podejrzane/interesujące (stąd np. wizyta pana Pierrota w łaźni). Co do samego zakończenia to stawiam, że
kliknij: ukryte za pierwszym razem protagonista zginął z powodu wścieklizny w wersji fantasy, a za drugim razem dodatkowo trafił na demoniczną wersję pokojówki, która jego bulgotanie uznała za zagrożenie (może ta wścieklizna jest bardziej złowieszcza dla otoczenia?).
Wiesz, to nie problem teorii, tylko tego, w jaki sposób zostałaby ona wpleciona do fabuły. Bo nie ms potrzeby na zbyt szybkie odsłanianie kart.
A co zaś się tyczy kliknij: ukryte śmierci Subaru, to moim zdaniem za oba zgony odpowiada ten sam czynnik, tylko tym razem problemem jest rozszyfrowanie tego, co jest za nie odpowiedzialne.
kliknij: ukryte W sumie to ładnie ująłeś kwestię tej wścieklizny. Właśnie to mniej więcej miałem na myśli, jak wspomniałem o piesku jako jedna z moich scenariuszy. To dawałoby nieco ciekawszą intrygę, bowiem okazałoby się, że za pierwszą śmierć wcale nie odpowiada konkretna osoba (nikt go nie zabił w nocy), tylko ta choroba go wykończyła w śnie. Pytanie, co dalej zrobiliby ze sprawą tejże choroby?
Saarverok
4.05.2016 22:13 Re: Parę teorii
napiszę oczywistą oczywistość – nie ma co gdybać, trzeba się cieszyć seansem :) miałem duże nadzieje do tego sezonu, do tej serii miałem pewne obawy, natomiast okazuje się, że sezon mnie lekko rozczarowuje (Endride, Mayoiga i Cerberus na pierwszym planie), natomiast to anime coraz bardziej mnie intryguje. Pewnie koncertowo to popsują, ale póki co jestem ciekaw, jaki motyw musi mieć osoba, by chciała wyeliminować Subaru. kliknij: ukryte jak dla mnie może to być ta teoria z psem, to że został rozszarpany przez demoniczną wersję Rem może być przypadkowe przez fakt, że wyszedł z pokoju. Bo wspominał w odcinku numer trzy, że go pies ugryzł, może się zaraził czymś i umor chop. A potem i tak by umarł w czwartym, ale wyszedł z pokoju i trafił przez przypadek na pokojówkę w jej demonicznej formie. Jakoś sugestia z trzeciego odcinka na temat hrabiego‑klauna i Ram, że może stanowić przeszkodę w sukcesji Emilii mnie nie przekonuje. Najlepszym motywem tutaj jest brak motywu, po prostu losowa śmierć z głupoty gracza – bo też do tego się seria czasami odwołuje
Ej, ej, ej! Dzięki za sprostowanie!
kliknij: ukryte Faktycznie, wspominał pod koniec czwartego odcinka (pomyliły Ci się odcinki btw :D), że ugryzł go pies, kiedy poszedł po zakupy do wioski. Teraz zaczynam coraz bardziej wierzyć w swoją teorię, chociaż z początku wydawała mi się wręcz śmieszna, no i nie wiedziałem, jak usprawiedliwiliby pierwszą śmierć. Okazało się, że zapomniałem o tej wzmiance (pewnie dlatego, że nie zwróciłem na nią uwagi, gdyż wydawała mi się w tamtej chwili nieistotna) i wtedy jego pierwsza śmierć miałaby sens. Przyznam, że na ten moment ten scenariusz wydaje mi się najbardziej prawdopodobny. Ja osobiście lubię gdybać, jeśli kształtuje się jakaś tajemnica w serii. Podobnie miałem np. w przypadku Rokka no Yuusha – niektóre odcinki (bądź ich fragmenty) oglądałem nawet po kilkanaście razy, ale opłaciło się, bo moje przypuszczenia okazały się poprawne. A to całkiem fajne uczucie, kiedy tak jest, więc warto się w ten sposób „pobawić”. xD
>napiszę oczywistą oczywistość – nie ma co gdybać, trzeba się cieszyć seansem :)
W pełni się zgadzam :)
Co jest dla mnie nietypowe, bo zjadłem zęby na spekulacjach dotyczących różnych serii. Tutaj jednak… wydaje mi się to nie na miejscu, chcę w pełni, bez jakichkolwiek uprzedzeń czy oczekiwań doświadczyć tego, co dostarczą mi twórcy. Bo póki co wywiązują się z tej roli kapitalnie.
Weiter
4.05.2016 23:21 Re: Parę teorii
Mnie się inna teoria załącza.. kliknij: ukryte Że to beatrice go zabija. Powód?
Subaru wbijał się zawsze do jej biblioteki łamiąc jej umiejętność, aż w jednym z odcinków sama o tym mówi, a że są tam księgi, do których nikt nie ma mieć dostępu, to kończy się tak, a nie inaczej.
Wiem, że opcje z pokojówkami są bardziej prawdopodobne, ale jakoś mi nie pasują. kliknij: ukryte W ogóle ta końcówka mi nie pasuje. Zabijają go w taki sposób, że jego kawałki zostają rozrzucane po całym korytarzu. Gdyby fabuła miała iść bez subaru, to przecież taka śmierć mogłaby zostawić zbyt dużo podejrzeń, a na pewno emilia zainteresowałaby się zniknięciem subaru.
Mogłeś w sumie cały pierwszy akapit ukryć pod spoilerem, ponieważ opis Twojej teorii wskazuje wręcz w sposób jednoznaczny na to, co kryje się pod spoilerem. :D
kliknij: ukryte Zabijanie go w ten sposób i rozrzucanie jego ciała po całym korytarzu to w sumie nie problem, w końcu jeśli pokojówki to robią, to mają całą noc na wysprzątanie posiadłości i pozbycie się ciała. Emilii wmówiłoby się coś klasycznego w stylu „Odszedł w nocy”, cokolwiek, przeszłoby raczej, a nawet jeśli nie, to nie miałaby żadnych dowodów, że to one by go zabijały + w sumie co miałaby im zrobić?
Dorogon
5.05.2016 22:22 Re: Parę teorii
Z twoją teorią nie zgadza mi się to, że jeszcze przed pierwszą śmiercią w posiadłości, była scena, jak jedna z pokojówek (chyba Rem) siedziała na kolanach tego właściciela dworu i rozmawiali o tym, czy zauważyła coś niebezpiecznego w Subaru, czy może być szpiegiem. Pokojówki raczej są całkiem oddane właścicielowi, więc ten dialog byłby bez sensu, gdyby wszyscy wiedzieli o mocy subaru i chcieli go na coś przygotować.
Weiter
5.05.2016 22:46 Re: Parę teorii
kliknij: ukryte Nie kminie czy odnosisz się do mojego postu czy nie, bo coś mi się w odpowiedzi nie zgadza ;d
Jak już pisałem, tylko ta osoba, która go w mojej teorii zabija wie o tym i wypełnia swoje zadanie jaką jest ochrona ksiąg, a on jest zagrożeniem.
Jak już ktoś tu wcześniej wspomniał zabijanie osoby, którą podejrzewa się o „szpiegostwo”, a jeszcze ta osoba nic nie zrobiła jest głupotą..
Nie wiem o jakim przygotowaniu mowa.
Dorogon
5.05.2016 23:19 Re: Parę teorii
Nope, odnosiłem się do postu pierwszego. Zwróć uwagę na kreseczkę. Druga kreseczka od lewej to odpowiedzi odnoszące się do głównego postu.
Widzę, że anime wzbudza mnóstwo emocji i dyskusji, a opinie są bardzo różne, co już samo w sobie pokazuje, że jednak coś w nim jest. ;)
Od siebie powiem, że mimo schematycznych postaci zapowiada się ciekawie. Jest tajemnica, spisek i cliffhangery i moim zdaniem to będzie stanowiło o sile serii, o ile będzie równie dobrze zrealizowane co w pierwszych odcinkach i nie pogubi po drodze sensu. Na pewno warto zobaczyć kilka odcinków i wyrobić sobie samemu opinię, bo anime wyróżnia się na tle innych tego sezonu. Ja obejrzę do końca.
A
darkster2000
26.04.2016 23:30 Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Zacznijmy od początku… Subaru (szkoda, że nie ma na nazwisko Impreza), nie jest typowym nijakim brunetem (pierwsze lepsze anime), a to jest coś.
Narzekacie, że nie skapnął się z podróżą w czasie po 2 śmierci, tak?
Mam jedno pytanie do was… zemdleliście choć raz?
Zazwyczaj budzicie się i czujecie, jakby to co było wcześniej w ogóle się nie wydarzyło.
Co to ma do sprawy? Ano mało kto na jego miejscu nie byłby zdezorientowany całą sytuacją. Gadacie ciągle o tym tak, jakbyście oczekiwali, ze po przeniesieniu do innego wymiaru ktoś rzuciłby mu w ryj komunikatem typu „rób co chcesz, za każdą śmiercią cofasz się w czasie”. Z perspektywy widza to oczywiste, lecz z perspektywy postaci sprawa nie wygląda tak przejrzyście. Operowany pacjent inaczej patrzy na sytuację, niż lekarze operujący.
To tak jakbyście szli sobie ulicą i nagle byście odkryli, że posiadacie wspomnienia z przyszłości.
Wierzcie mi, że podróż w czasie i inne tego typu super duper moce to ostatnie rzeczy, o jakich byście wtedy myśleli. Prawdopodobnie wytłumaczylibyście to deja vu lub czymś innym, tylko po to, aby po raz kolejny wpaść pod samochód.
Nieznośny charakter? Jakoś mi nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie. Wolę jak bohater ma jakiś charakter, niż aby był kolejnym najczęściej używanym schematem w historii anime. To oczywiste, że można go nazwać postacią schematyczną, ale no cóż… to samo można zrobić z każdą inną, począwszy od bohaterów FMA:B, S;G, CG SnK i wielu innych, kończąc na istnych gniotach o których nawet nie chcę słyszeć.
Jak dla mnie to prawdopodobnie najciekawsza pozycja tego sezonu, którą po prostu polubiłem.
Jeśli się wam to nie podoba, to no cóż mogę rzec… To nie jest tytuł dla was. Po prostu nie oglądajcie.
Cthulhoo
26.04.2016 23:54 Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Po prostu nie oglądajcie.
Czekałem, aż w końcu padnie to zdanie xD
Aż tak barzo boli, że ktoś może mieć odmienną opinię od ciebie, że aż trzeba było napisać ten manifest?
I odpowiem wprost: nie tobie decydować, co oglądam i nie tobie decydować, jak to oceniam. A jak masz problem z innym zdanie niż twoje, to… parafrazując ciebie: nie czytaj komentarzy.
darkster2000
27.04.2016 00:18 Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Co tak wrogo?!
Jeśli aż tak bardzo ci się nie podoba to anime, to po prostu przestań je oglądać, oceniać, hejtować, czy co tam robisz i idź pooglądać co innego zapominając o tym tytule.
Po prostu nie chcę, abyś psuł innym zabawę, hejtując i wypominając najdrobniejsze rysy. Po prostu o nim zapomnij.
Przyczepiłeś się tego tytułu jak pijawka.
PS: Polecam bardzo zwyczajne seriale aktorskie, jak chcesz coś głębszego :D
Weiter
27.04.2016 14:52 Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Zwyczajne seriale są tak słabe i schematyczne, będąc jednocześnie mocno ograniczonymi względem możliwości, że szkoda gadać.
Wychodzi ich znacznie więcej, a raptem 1 tytuł w ciągu roku daje radę, by go obejrzeć ^^
Norrc
27.04.2016 15:27 Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Darkster
Proste zdanie takie jak – nie podoba Ci się to nie oglądaj – na pierwszy rzut oka ma sporo sensu. Większość osób unika rzeczy które nie sprawiają im przyjemności, jeśli nie są one konieczne. Jednak zapominasz o specyfice polskiego fandomu anime, gdzie równie ważne jest oglądanie by móc zgnoić, niż dla samej przyjemności z danej serii.
darkster2000
27.04.2016 16:52 Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Po prostu nie rozumiem po co gnoić coś, co twoim zdaniem jest nieoglądalne, a i tak będziesz to oglądać.
Po prostu hipokryzja.
Rozumiem, że czasami zdarza się pooglądać jakiś gniot (sam tak często mam), ale nigdy nie hejtuje je tak, aby przekonać jak największą liczbę osób do swojej opinii.
Prawdopodobnie gdyby nie komentarze, większą część błędów po prostu bym nie wykrył (to tak jak oglądanie władcy pierścieni tylko po to, aby poinformować świat, że broszurka na pelerynie w następnym ujęciu jest na nie tej stronie, co powinna. Po prostu durnota, lub patologia).
Jeśli twórcy zrobili na tyle ciekawe i ekscytujące anime, że byli w stanie ukryć swoje błędy, to tylko oznacza, że wiedzą co robią.
Najzabawniejszy jest fakt, że większość popularnych tasiemców cierpi na znacznie poważniejsze błędy, a i tak mało kto je poważnie krytykuje :P
darkster2000
27.04.2016 16:53 Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Jak co to nie jest skierowane do ciebie Norrc :P
Koogie
27.04.2016 17:36 Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Oskarzenie, ze glowny bohater to irytujacy kretyn, to nie jest to samo co taki detal jak broszka. Zachowanie glownego bohatera nie pokrywa sie z tym jakby sie zachowywal normalny zdrowy psychicznie czlowiek. To jest glowny krytycyzm.
I utrata przytomnosci (zdarzylo mi sie, na stole i poza) nie ma praktycznie nic wspolnego ze smiercia ktora przezyl bohater. Moze gdyby udusil sie czadem, ale nie porownuj tego do dzgniecia nozem i organizmu ktory nastawia sie calkowicie na walke o przetrwanie.
Ta dyskusja skojarzyla mi sie z tym fragmentem To ze jakis element jest beznadziejny, nie oznacza, ze show nie da sie ogladac.
Tak samo to, ze show jest jest slbae, nie oznacza, ze czegos nie moze robic wyjatkowo dobrze.
darkster2000
2.05.2016 11:47 Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Tak się składa, że raz zemdlałem, przez dźgnięcie się nożem :P
Jak się obudziłem kompletnie nie wiedziałem, co się ze mną działo.
Fakt faktem wbieganie ciągle do tej samej uliczki nie jest zbyt mądre, ale ogólna reakcja bohatera jest moim zdaniem nieźle zrobiona. Znacznie gorzej by całość wyszła, gdyby subaru od początku wiedział o przeniesieniu się w czasie.
Cthulhoo
2.05.2016 15:58 Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Znacznie gorzej by całość wyszła, gdyby subaru od początku wiedział o przeniesieniu się w czasie.
A jakby lepiej wyszła całość, gdyby na jego miejscu był ktoś dużo mniej irytujący. Już nawet nie wymagam fajnego bohatera, bo w LNkach takich to trzeba ze świecą szukać i trzeba będzie jeszcze bardzo długo poczekać na kogoś formatu Kazumy z KonoSuby.
Progeusz
17.05.2016 02:54 Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Ani przez sekundę nie pomyślałem, ze główny bohater jest irytujący, wręcz przeciwnie. Z radością witam wszystkie jego reakcje. To, co widzę w komentarzach jest dla mnie szokiem.
Naprawdę, nie ogarniam jak można powiedzieć na tę serie złe słowo.
Cthulhoo
2.05.2016 16:08 Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Niestety, ale niektórzy tego nie rozumieją i do wszelkiej krytyki podchodzą z hasłem: „nie podoba się, nie oglądaj” i jakieś argumenty wyciągnięte z najczarniejszych zakątków tylniej części ciała, że to może psuć komuś zabawę. No, jeżeli ktoś chce patrzeć na serię przez różowe okulary i nie może się pogodzić z jakąkolwiek krytyką, to… już nie mój problem.
Progeusz
17.05.2016 02:56 Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
>Zachowanie glownego bohatera nie pokrywa sie z tym jakby sie zachowywal normalny zdrowy psychicznie czlowiek.
Oh nie. Straszne. Nie można się self‑insertować. Jak to może być dopuszczalne, że główny bohater jest interesującą i dobrą osobą? Czy dysonans w porównaniu z reszta jest tak wielki, że automatycznie wywołuje reakcję obronną zmuszającą widzów do negacji?
Ah, biedna jest ta seria.
Koogie
17.05.2016 08:15 Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
A i owszem postacie muszą mieć stabilne modele psychologiczne jeżeli emocjonalnie seria ma porwać widza. Za każdym razem kiedy zachowuje się on niezgodnie z logika jaką by posiadał człowiek to wyrzuca widza ze świata i każdy konfilkt przedstawiony na ekranie jest umniejszony przez to że nie możemy przenieść emocji bohatera na siebie.
Progeusz
17.05.2016 10:51 Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Nie wiem po co mi linkujesz.
Ależ on ma stabilny model psychologiczny. Proszę nie mylić własnych ograniczeń z problemami w konstrukcji postaci.
Koogie
17.05.2016 12:02 Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Bo w swojej agresywnej retoryce używasz słowa o nie tym znaczeniu, które masz na myśli. Nie czepiałbym się tego gdyby nie to, że używając go próbujesz umniejszyć wartość krytyki sugerując, że ludzie to robiący pragną tego zabiegu. Tani i słaby ruch.
To że jeden odcinek pokazał coś więcej, nie zmienia tego, że wcześniej anime bardzo wyraźnie pokazywało jak spływa po nim wszystko. Robiło to w imię żartów i tego by pójść z fabułą do przodu po prędkości. To jest problem przedstawienia postaci, a ja nie mam zamiaru sobie kreować w głowie bóg wie jakich fantazji tylko po to by bronić bohatera, który zachowywał się jak opóźniony intelektualnie ćwok.
Progeusz
17.05.2016 13:04 Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Ten komentarz był po pięciu odcinkach, ostatni nie miał żadnego wpływu na to, co napisałem.
Well, ludzie krytykujący nie rozumieją głównego bohatera – dlatego moja sugestia, że może chcą kogoś bliższego sobie. Nie wiem, spekuluję. Bo nie rozumiem jak można go nie rozumieć, ja nie miałem z tym żadnego problemu. Ty strzelasz naokoło wyzwiskami od kretynów (wciąż niczym nie popartymi), ja próbuję to sobie tłumaczyć brakiem zdolności rozumienia innych.
Wcale po nim nie spływało… yeah, wykazujesz ewidentny brak umiejętności wczuwania się w cudzą sytuację i odczytywania emocji. A jak jesteśmy przy tanich i słabych ruchach, to nie mogę się równać z Twoim „To jest problem przedstawienia postaci, a ja nie mam zamiaru sobie kreować w głowie bóg wie jakich fantazji tylko po to by bronić bohatera, który zachowywał się jak opóźniony intelektualnie ćwok”
„To wina anime, że jestem pozbawiony wyobraźni, niecierpliwy, ślepy i nieczuły”
Nie potrzeba żadnych „bóg wie jakich fantazji”. Wystarczy przestać sobie stawiać za punkt honoru gnojenie.
Koogie
17.05.2016 13:36 Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Nie potrzeba żadnych „bóg wie jakich fantazji”. Wystarczy przestać sobie stawiać za punkt honoru gnojenie.
Gnoje tylko to co uważam za słabe. Wybacz, że nie ignoruje wszelkich problemów i nie mogę cieszyć się bezkrytycznie z tak wspaniałych dzieł japońskiej animacji jak Code Geass.
o nie rozumiem jak można go nie rozumieć, ja nie miałem z tym żadnego problemu.
Ponieważ masz już mózg dostosowany do anime, akceptujesz wszelkie ochłapy i przechodzisz nad nimi do porządku dziennego.
A jak jesteśmy przy tanich i słabych ruchach, to nie mogę się równać z Twoim
Jak gadasz jak na anonimowym forum, to mówisz do niego jak do typa z anonimowego forum.
Koogie
17.05.2016 13:37 Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
*jak gadasz z kims kto pisze jak na anonimowym forum
Progeusz
17.05.2016 14:47 Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
W dalszym ciągu mi nie wskazałeś tych problemów, tylko się plujesz naokoło.
Jokobo
27.04.2016 11:27 Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Ja obstawiałbym prędzej pewnie sen czy wizję niż moc Subaru, więc w pełni się z Tobą zgadzam. :P
„Jak dla mnie to prawdopodobnie najciekawsza pozycja tego sezonu, którą po prostu polubiłem. " – mam podobnie.
Progeusz
17.05.2016 02:49 Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Jak miło widzieć taką opinię. Bardzo dobrze opisane.
Wielu ludzi ma fetysz szukania wad we wszystkim i aż przykro na to patrzeć.
A
BladyPalec
25.04.2016 23:18
No cóż, może fabularnych fajerwerków nie będzie ale niewątpliwie jest to powiew świeżości na płaszczyźnie sezonówek z motywem fantasy/moce.
A
Weiter
25.04.2016 15:48 Ep 4
kliknij: ukryte Te cofanie czasu, to będzie czysty ból dupy.. Lubie oglądać jak relacje między postaciami ulegają zmianie, ale przez tą umiejętność będzie to zagłuszane z każdą jego śmiercią.. Nowe postacie były całkiem w porządku, mnie lolita nie drażniła, a dostałem sceny z puck'iem, więc w gruncie rzeczy jest zadowolenie z tego odc. Gdyby nie ta końcówka..
Cofanie się do „checkpointa” w przypadku niepowodzenia (tj. śmierci) jest kluczowym założeniem tej serii, toteż dziwi mnie to, że nadal dajesz radę to oglądać, wiedząc o tym, że to wszechobecny element prawdopodobnie przez większość tytułu. :D
Mnie motyw się spodobał, zwłaszcza, że niejednokrotnie zdarzało mi się zastanawiać przy oglądaniu, jak potoczyłyby się wydarzenia, gdyby bohaterowie zachowali się w inny sposób. To anime oferuje mi taką możliwość.
Weiter
25.04.2016 18:27 Re: Ep 4
Daje radę, bo seria jest całkiem dobra i niemal wszystko przypadło mi do gustu ;p
Ogląda mi się to bardzo przyjemnie i tylko ta jedna rzecz bije po oczach, ale przeboleje ^^
Saarverok
25.04.2016 20:14 Re: Ep 4
Jeżeli chcesz relacje w tej tematyce, obejrzyj Hai No Gensou No Grimgar. Początkowe wrażenia miałem mierne, po myślach o słabych tłach i beznadziejnych komentarzach jednego z bohaterów. Dotrwałem do czwartego odcinka i naprawdę nie żałuję. Dzisiaj na tła użyję słów „pastelowe” i „fantastyczne” (pod kątem fantastyki, nie dokładności wykonania), a na bohaterów i ich relacje – autentyczność. To, że mogli zamknąć serię w ośmiu odcinkach mnie rozwaliło, a to, co mi dali po dwunastu doprasza się o drugi sezon. Wiem, że jestem ślepym fanem serii, ale mniejsza, o gustach się nie dyskutuje. Spróbuj, najwyżej stracisz godzinę, jeżeli przeżyjesz drugi odcinek i sięgniesz po trzeci.
Weiter
25.04.2016 20:25 Re: Ep 4
Widziałem ;p Nie ujęła mnie. Żadna z postaci mnie nie zainteresowała(choć jedna miała fajną pupę – to tak z względów wizualnych ^^) Były tam jakieś nieścisłości w ich zachowaniu odnośnie świata do którego trafili. Co nie znaczy, że seria była słaba, ale nie wybiła się – w mojej ocenie.
Tutaj jest inaczej. Już główna postać mnie jako tako kupiła, następna wraz z zwierzaczkiem przykuła znacząco uwagę, a gdy okazało się, że seria lekko bierze z dark fantasy, to już wiedziałem, że to jest to.
Później świetna walka/animacja zwroty akcji po przez to co lubię czyli cofanie czasu, choć w tej konwencji mi się nie podoba.
Ale dzięki za polecenie, doceniam to.
Koogie
25.04.2016 20:34 Re: Ep 4
I grimgar i RE ma tak samo beznadziejne postacie. Chociaz nie, cofam to. W grimgar nie bylo postaci tak bardzo byly nijakie, a tutaj jest po prostu irytujacy kretyn i banda kartonowych wycinkow (chociaz zlodziej i duszek w ksztalcie kota sa fajni)
Weiter
25.04.2016 20:51 Re: Ep 4
Jeśli możesz podaj przykład dobrych postaci z anime, skoro te są takie kartonowe ;D
Postaci z serii death note, stein's gate, fma odpadają z tego względu, że te 2 pierwsze bez dobrze rozbudowanych postaci ssały by jajca, a 3 to perfekt anime, gdzie wszystko zagrało.
Koogie
25.04.2016 22:02 Re: Ep 4
Zeby byc fair co do RE, to glowny problem to glowny bohater. Utozsamia on problem „parodii” w anime, a dokladnie pokazuje najbardziej leniwy jej rodzaj. Glowny bohater non stop bardzo lopatologicznie mowi o archetypach i typowych zachowaniach, lecz poza zwroceniem uwagii na ogromna nieoryginalność te wywody nie prowadza do nikad.
Reszta w sumie jest dokladnie tym czym jest, nie irytuje, ale tez nic specjalnie nie wnosi poza ich rola w historii. Poza zlodziejem ktory w pierwszych odcinkach byl zarysowany jakos i mial jakis konflikt wewnetrzny, reszta po prostu odgrywa swoje role.
A co do serii ktora ma lepsze postaci? Powiem tak, nie chce przywalic zadnym duzym tytulem, wiec pojdziemy po serii ktora optymistyczne moge okreslic jako srednia. W tej kategorii to nawet Akame Ga Kill lepiej sie bronil. Obydwie serie w pewnym sensie maja podobna widownie, wiec sadze ze porownanie jest fair.
No, ale to tylko postaci… Najlepsze cechy RE sa stanowczo gdzie indziej.
Sugerujesz, że Akame ga Kill ma lepsze postaci od Grimgara czy Re:Zero? Jedyna postać, która w miarę się broni to Tatsumi, zresztą, robi to głównie w mandze, nie w anime, o nie. Akame lepiej się wybroniła w anime, ale to nadal nie to. Ostatnią postacią jest Wave, ale on podobnie jak Tatsumi – w anime jest nijaki, w mandze o wiele lepszy. Oprócz tego, cała reszta (bez żadnego wyjątku), to czysta tandeta, której wolę nie porównywać w żaden sposób do Grimgara czy Re:Zero, bo czułbym się z tym źle…
Koogie
26.04.2016 07:38 Re: Ep 4
Grimgara zostawię w spokoju, bo już go zjechałem wystarczająco w jego własnej sekcji komentarzy. Jedyne co powiem, że jak główną wyróżniającą cechą postaci staje się tyłek, a robisz spokojną serie kręcącą się wokół postaci, to oznacza, że coś naprawdę schrzaniłeś.
Natomiast co do RE, to ono ma jeszcze sporo odcinków by zbudować coś więcej, ale na razie rycerzyk to rycerzyk, creepy pokojówki (które pewnie są assassinami) to creepy pokojówki, mhroczna famme fatale to mhroczna famme fatale, podejrzany ekscentryczny lord to podejrzany ekscentryczny lord etc. Większość jest wyjątkowo prostolinijna, bez zarysowanego konfliktu czy potencjału na przemianę, jak pionki ustawione by fabuła szła do przodu.
Z drugiej strony, jak mogę powiedzieć wiele złego o Akame ga Kill, spora część postaci służyła nie tylko fabule, lecz także sobie. Szczególnie drużyna przeciwników, były jakieś relacje między nimi i mimo że anime jakoś specjalnie tego nie wyeksponowało to tak, Wave był postacią z dużym potencjałem. To były tandetne postaci żyjące w tandetnym świecie, lecz były to postaci żyjące w świecie, to już jest coś.
Może to być kwestia czasu antenowego, bo złodziej miała coś ciekawego, a także główna bohaterka miała trochę mniejszych scen i dodanych detali, ale jesteśmy już na w sumie 5 odcinku (pierwszy licze za dwa) i z perspektywy postaci drugoplanowych to seria naprawdę kuleje, a główny bohater jest tragiczny. Więc tak, póki co… AkG robiło to lepiej dla mnie, a ja nie przepadałem specjalnie za AkG.
Weiter
26.04.2016 13:13 Re: Ep 4
A tak gdzieś w myślach u mnie było, że wytypujesz coś z akame :D
W gruncie rzeczy akame nie miało dobrych postaci. Tam masz właśnie typowe przykłady schematów postaci.
Głośna lolita, oziębła akame itp. Każdego można określić jedną cechą, której trzymała się kurczowo.
Jedyna z postaci, która miała wystarczająco czasu antenowego, to główna antagonistka serii, ale też cudów nie było.
W re zero już bynajmniej naliczyłem 4 postacie, które dają radę:
Kot 3>, felt(złodziejka), asassin (nie pamiętam jak się nazywała), kapłanka.
Ja nie wiem, co wy tak nie lubicie tego subaru :D
Wątpię, by robienie koksa, bądź gościa, który by przesadnie myślał, dobrze wpasowało się do serii. Na potrzeby całej historii jest jaki jest, choć pewne rzeczy można było sobie darować w jego zachowaniu.
Ja nie wiem, co wy tak nie lubicie tego subaru :D
Wątpię, by robienie koksa, bądź gościa, który by przesadnie myślał, dobrze wpasowało się do serii. Na potrzeby całej historii jest jaki jest, choć pewne rzeczy można było sobie darować w jego zachowaniu.
Już to pisałem wielokrotnie: bo jest kretynem, który nie potrafi myśleć oraz analizować faktów.
I, nie, nie wymagam koksa ani geniusza. Wymagam osoby, która nie jest upośledzona umysłowo, a dodatku zachowuje się jak pajac.
A co do reszty postaci, to po prostu są. Nie przeszkadzają, nie irytują, ale też nie są ciekawe. Po prostu są, bo tam mają być, lecz nic ponad to nie robią. Jak to napisał Koogie: „odgrywają swoją rolę, ale nie są postaciami z krwi i kości”.
Koogie
26.04.2016 15:30 Re: Ep 4
Ale widzisz, postacie z AgK okreslasz po ich typowych charakterach, natomiast postacie z RE okreslasz po rolach w anime (nawet nie rolach fabularnych).
Kot i Felt sa najlepsi poniewaz oni najwiecej zyskali na resetach i jak juz wspomnialem ta dwojke uwazam za poki co najlepsze postacie w show. Reszta nadal utrzymuje co powiedzialem wczesniej.
Właśnie o to chodzi, ze postaci z Akame ga Kill miały do bólu okraszoną historię i one nie istniały jako takie. Mogę śmiało o większości powiedzieć, że to były randomy. Randomy, bo nie prezentowały sobą zupełnie niczego interesującego – historii, charakteru, swojej tożsamości, nic. Skoro już wspomniałeś o Jaegersach – no właśnie tu także się z Tobą nie zgodzę. Najprostszym przykładem jest Run. Pustka. O tej postaci nie można praktycznie nic powiedziesz, z prostej przyczyny – bo o nim praktycznie nic nie wiadomo. Anime dodatkowo spaprało robotę, bo na siłę wrzuciło wzmiankę o jego przeszłości w którymś z końcowych odcinków (ostatni/przedostatni), żeby tylko spróbować się wybronić, że te postaci mają jakąś historię i motywy. No właśnie większość była stworzona dla potrzeb fabularnych i one nie służyły „sobie”, jak to stwierdziłeś, one nie dawały znaków na to, że żyją. Akame ga Kill to grupa postaci z brutalną przyszłością, która ze względu na ów wydarzenia zdecydowała się dołączyć do którejś ze stron konfliktu. Ale to nie wystarcza, oj nie. Poza Wave'm nie ma o kim mówić w tym anime, bo w Jaegersach poza nim w sumie nie ma o kim już mówić. Kurome wyrządzili krzywdę fabularną, Wild Hunt został w całości wycięty (no bo po co dorzucać kolejnych randomów do historii, skoro i tak mamy ich wystarczająco dużo, prawda? :D). Z relacjami między nimi jest podobnie. Z Night Raidem jest jeszcze gorzej, bo wszystko co dobre zaczyna się w mandze, w anime od kompletnej beznadziejności broni się jedynie Tatsumi i może Akame. Ale tyle o Akame ga Kill, gdyż co jak co, ale tej serii mógłbym zarzucić wiele (właśnie w kontekście bohaterów, dodatkowo porównawszy to jeszcze z mangą), lecz to nie jest miejsce na wywody o AgK. Powróciwszy do właściwego tematu – Re:Zero w obecnej chwili różni się od AgK tym, że ma jeszcze spore pole do popisu, bo i sporo odcinków pozostało do końca. Toteż nie widzę większego sensu w porównywaniu całokształtów postaci, a jeśli już miałbym je porównywać, to na konkretnym etapie historii i w tym wypadku zdecydowanie stwierdziłbym, że bohaterowie z Re:Zero po 4 odcinkach >> bohaterowie AgK po 4 odcinkach (druga sprawa, że już na ten moment uważam, że bohaterowie Re:Zero będą lepsi od całokształtu bohaterów w AgK, ale nie o tym teraz piszę). Zarzutów do Subaru nie rozumiem, ale to raczej wynika z zupełnie innego podejścia do postaci i nawet pisałem o tym gdzieś wcześniej.
Koogie
26.04.2016 15:13 Re: Ep 4
Mam nadzieje, ze nie zrozumiales mnie tak, ze twierdze ze AgK mialo dobre postacie. Pwhaha, jak wspomnialem wczesniej, specjalnie chcialem wybrac cos w nizszych stanach, by pokazac braki tutaj. Przywalenie klasykiem, czy serii ktorych centralnym punktem sa postaci, mijaloby sie z celem.
I nie odczulem tak negatywnie postaci z AgK jak Ty, nie znam mangi, lecz stanowczo odebralem ich w wiekszosci jako randomy. Tyle ze randomy ktore byly, nie jako rzeczy bijace do bebna glownej osi fabuly czy do glownego bohatera co jest moim glownym oskarzeniem w przypadku postaci drugoplanowych w RE. Byly tam zalazki watkow pobocznych, byly tam cos na ksztalt sympatii i antypatii opartych na charakterze postaci (Esdeath i ten tematen glowny zly). Ktos tam kogos kocha, ktos tam kogos nienawidzi, bo cos, ktos jest szajbusem i zrobi wszystk w imie swojej skrzywionej ideologii.
AgK to w ogole lopatologiczna seria, ktora bije widza subtelnoscia jak zadna inna… lecz mowie, podstawy byly realizowane, mozna sie dyskutowac jak, ale byly. W RE mi tego brakuje.
A co do Subaru to w pewnym sensie jego glupota jest tak karykaturalnie wielka, ze sluzy ona tylko i wylacznie fabule. Ciezko sobie wyobrazic postac taaaak glupia, po prostu ciezko. A jest to pewnie dlatego by wrzucac te „smieszne” wskazania na to jakie rzeczy sa typowe, by nastepnie robic te typowe rzeczy.
Nie, nie odebrałem tego w ten sposób, wszak zaznaczyłeś niejednokrotnie („To były tandetne postaci żyjące w tandetnym świecie, lecz były to postaci żyjące w świecie, to już jest coś” – chociażby tutaj), że tak nie uważasz. Niemniej jednak nadal nie zgadzam się, że tenże element, jakim są bohaterowie, jest lepiej realizowany w AgK niż tutaj.
Ale widzisz, te zalążki wątków pobocznych, o których mówisz – dla mnie ich obecność nie jest wystarczająca. W Akame ga Kill wrzucali (zwłaszcza w anime, co podkreślam dość często, gdyż mam porównanie z mangą i to może być jeden z powodów, przez które odbieram niektóre elementy z AgK inaczej od Ciebie) same strzępki, byleby coś powiedzieć i byleby postać nie była kompletnym randomem. Często wrzucali to też w nieodpowiednim momencie (patrz: Run, o którym wspomniałem. kliknij: ukryte Jego historia została opowiedziana pokrótce przed śmiercią, byleby nie było zarzutów, że był to kompletny random. Ot co, ma niedługo umrzeć, więc powiedzmy, że był nauczycielem, wymordowali mu klasę, koniec). Mnie to nie wystarczy, nawet jeśli są to dla pewne zalążki, jak to nazwałeś, to jest to dla mnie zwyczajnie za mało, żeby dana postać zapunktowała wyżej niż ta, która w ogóle tych zalążków nie ma.
No i odnośnie tych podstaw – niby były realizowane, ale kiedy? Też nie od początku, jak najbardziej nie. Re:Zero ma tą „przewagę”, że ma czas na zrealizowanie podstaw, ma czas na zrealizowanie czegoś więcej. Akame ga Kill jako anime jest już produkcją zamkniętą, więc można szczegółowo poddać tytuł analizie. Zaś w Re:Zero – mówisz, że brakuje Ci podstaw w Re:Zero. Ale kto wie, może za odcinek, dwa czy pięć takie podstawy otrzymasz, być może nawet lepiej wykonane? Oczywiście może się zdarzyć i tak, że nie dostaniesz ich do końca serii (bez znajomości oryginału ciężko mi cokolwiek potwierdzić) – jasne, wtedy będę mógł się z Tobą zgodzić.
No widzisz, zasadniczą różnicą w naszym odbiorze Subaru jest zapewne to, że ja nie uznaję jego głupoty za wadę. Biorąc pod uwagę jego lekkoduszny charakter, jego osoba jest według mnie zrealizowana w przyzwoitym stopniu. Myślę, że niektórzy oczekują zbytniej powagi postaci – mogę śmiało stwierdzić, że takowej nie znajdą tutaj. Zarzuty typu „Dostał raz od bibliotekarki i jeszcze ponownie ją prowokuje, co za brak mózgu” są dla mnie niezrozumiałe, gdyż jestem przekonany, że Subaru ma na uwadze ewentualne konsekwencje. Ale co z tego? Jeśli uważa to za zabawne – proszę bardzo. Zwłaszcza, że mało traci, patrząc na mechanikę jego mocy. Według mnie to w tym tkwi jego naturalność – nie próbuje na siłę wyłapywać powagi sytuacji, jeśli jego charakter „narzuca mu” inne zachowanie.
Koogie
26.04.2016 17:15 Re: Ep 4
Tutaj nie ma tych zalazkow nawet. Nie pamietam teraz AgK tak dobrze, lecz pamietam, ze aluzji do czegos wiecej bylo sporo. W przypadku RE, mowie juz jest czasowo 5 odcinek, to jest juz prawie pol sezonu, a zadna z pobocznych postaci nie pokazala nic. Wcale nie potrzeba duzo czasu antenowego by zasugerowac cos wiecej. Ba, czesto „character moments” trwaja doslownie sekunde, sa jedna mina, jednym zdaniem, jedna akcja.
Takie rzeczy jak nacisk na postacie bardzo rzadko sie zmieniaja w anime.
Dla mnie to jest takie porownanie. Wyobraz sobie ze ktos poprosil dwojke dzieci by narysowaly domek.
Jedno narysowalo krzywo trojkat na kwadracie z prostokatem w srodku.
Drugie narysowalo to samo, tylko jeszcze wzielo kredki i probowalo pokolorowac, tyle, ze jest bardzo male, wiec wychodzi za lini zamaszyście, probowalo dac dym z komina (mimo ze go nie ma) i jeszcze dalo slonce i trawe. W efekcie wyglada to jakby ktos zwrocil na to obiad, ale mimo wszystko widac ze kolory zostaly dobrane dobrze.
To jest roznica w mojej glowie miedzy RE, a AgK jezeli chodzi o kreacje postaci drugoplanowe.
[delikatne spoilery, z uwagi na ich duże rozmieszczenie w komentarzu nie chcę ukrywać połowy tekstu w spoilerach, ale są to jedynie ogólniaki znane z pierwszych odcinków, więc nawet nie jestem pewien, czy można je uznać za spoilery]
No dobrze, ale zastanówmy się nad tymi postaciami drugoplanowymi.
Felt – miała lekko zarysowaną historię, wprawdzie chodziło w niej o powód zostania złodziejką, ale jednak jest. Także nie jest to nic nadzwyczajnie oryginalnego – ot co, biedna jest, postanowiła to zmienić, a jedyną konkretniejszą możliwością dla niej jest zostanie złodziejką. Żadnych większych szczegółów, ale obstawiam, że do niej jeszcze nieraz wrócą.
Elsa – do tej pory niewiele o niej wiemy, poza jej pochodzeniem w sumie niczego więcej się nie dowiedzieliśmy, ale jest to raczej ten typ postaci, która dopiero później ujawnia swoje motywy.
Reinhard – na ten moment został wprowadzony z powodów fabularnych, tj. na potrzeby pokonania „pierwszego bossa” i dojścia do drugiego „checkpointa”. Poza jego potęgą i przynależnością do strażników nic więcej się nie dowiadujemy, ale tutaj (tak jak w przypadku Felt) także wnioskuję, że na tym się nie skończy.
Puck – będę szczery, tą postać odbieram głównie jako element komediowy, miły dla oka, taka maskotka serii. Wątpię, żeby twórcy pokusili się o coś więcej i Puck pozostanie pewnie tylko maskotką + napędem (dodatkową siłą) dla Emilii.
Cała reszta z dworu – to są chyba największe randomy na ten moment, ale też weźmy pod uwagę to, że wszyscy zostali przedstawieni w tym odcinku i dopiero końcówka odcinka wskazuje na jakąś intrygę związaną z tym dworem. Wobec tego uważam, że jeśli ma być cokolwiek powiedziane o chociażby właścicielu posiadłości czy bibliotekarce, to jest to dopiero przed nami.
I to chyba tyle, jeśli chodzi o gromadę postaci drugoplanowych. Felt zaczęto nakreślać, nad resztą z różnych powodów nie popracowano, ale myślę, że to się może zmienić i osobiście daję szansę serii na taką zmianę. Z uwagi na różny sposób poprowadzenia fabuły w seriach skupiam się na początku na przedstawieniu głównych bohaterów, którzy to powinni być rozwijani od samego początku, z pobocznymi różnie bywa.
Cóż, jak już to wcześniej pisałem: nie chce mi się wierzyć w tym, że ktoś, kto nie umie wykreować ciekawych postaci, będzie potrafił nimi pokierować. A nie trzeba wiele, żeby nadać postaci jakiś cech indywidualnych, które uczynią ją czymś więcej niż tylko chodzącym szablonem.
Dlatego też nie lubię argumentu: „z czasem się rozwinie”, bo on ma tylko wtedy sens, jak rozwój jest zasugerowany od samego początku i jest jakiś bodziec ku niemu. A tutaj mija odcinek za odcinkiem i ciągle „mają czas, żeby się rozwinąć”. No fajnie, ale niech to robią szybko, bo lada moment już tego czasu mieć nie będą.
No dobrze, rozumiem, można mieć i takie podejście, dlatego jakoś wcześniej stwierdziłem – jeśli ich rozwiną, to będę się trzymać swego, jeśli zaś nadal postaci zostaną tak samo statyczne, a przy tym nijakie, to zgodzę się z wami. :D
Wiesz, ja po prostu uważam, że zdrowy sceptycyzm to najlepsze podejście do takich produkcji, zwłaszcza jak wady są aż nazbyt widoczne. Natomiast postaci to element, który jest w stanie obronić słabą historię i nieprzemyślany setting. Jeżeli i one kuleją, to seria automatycznie traci ostatnią linię obrony. Dla przykłądu pierwszy sezon OreImo był ciągnięty przez świetną kreację Kuroneko, lecz jak i ona spadła do ogólnego poziomu tej serii, ten tytuł został już pozbawiony reszty swoich atutów.
Weiter
26.04.2016 16:22 Re: Ep 4
Ale gdzie ty masz tą głupotę subaru ukazaną? W czym niby? Po za tym, że gada pierdoły, to w większości przypadków działał całkiem sprawnie. Zapewne chodzi ci o momenty śmierci, a następnie decyzji podjętych po wróceniu do checkpointa. Rozpisz się, bo odnoszę wrażenie, że ty wymagasz od naszego main'a jakiegoś konkretnego typu myślenia nie biorąc pod uwagę innych aspektów.
Gdzie przykładowo po wróceniu do checkpointa on ma zrobić coś, co Ty uważasz za słuszne, a każda inna decyzja będzie dla ciebie głupią. Odnieś się do konkretnej sceny, to się przekonamy czy faktycznie zachował się jak idiota.
Głupota Subaru, proszę bardzo:
- przez parę pierwszych odcinków łądował się do tej samej uliczki, mimo że wiedział, że będzie napadnięty,
- cały czas prowokował loli bibliotekarkę, mimo że był świadomy tego, że będzie go to bolało,
- nie udało mu się opchnąć telefonu? Próbuje to zrobić drugi raz i to tymi samymi metodami,
- kolejne resety nawet nie zwróciły jego uwagi, że jest tu coś nie halo i dopiero uświadomiła mu to paczka chipsów.
No, ale inne postaci też są nie lepsze: Subaru wspominał o pętli czasowej z subtelnością uderzenia młota bojowego, ale KOMPLETNIE NIKT NIE ZWRÓCIŁ NA TO UWAGI! WSZYSCY TO PUSZCZALI MIMO USZÓW I NIKT SIĘ NAWET NIE ZASTANOWIŁ, ANI NIE CHCIAŁ DOPYTAĆ O SZCZEGÓŁY! DLACZEGO? BO TAK STWIERDZIŁ AUTOR! I CO Z TEGO, ZE NIE MA W TYM SENSU I LOGIKI? TAK MA BYC! AMEN!
Zabawne, dopiero co wspominałem o sytuacji z bibliotekarką i tylko utwierdzasz mnie w moim przekonaniu, wymieniając to. :D
Nie mam zielonego pojęcia, w jaki sposób to oglądałeś, ale telefon jak najbardziej udało mu się opchnąć. W końcu to on wygrał przetarg (wygrać przetarg swoją drogą, a to, ze Elsa nie pogodziła się z wynikiem przetargu swoją, druga sprawa NIE PRZESĄDZA tego, że nie udało mu się opchnąć telefonu). Między innymi dlatego potem ZNOWU chciał opchnąć telefon (CO MU SIĘ UDAŁO, zaznaczam drugi raz), tylko wcześniej (Co NIE BYŁO głupim pomysłem, kek).
Ostatecznie tylko kwestia uliczki i paczki chipsów ma w Twoim poście sens.
Weiter
26.04.2016 17:05 Re: Ep 4
Bzdury..
Pierwsze – tu jest + choć za drugim razem spodziewał się, że będzie kapłanka, ale przez poprzednią rozmowę z nią, inaczej zareagowała.
Drugie – ot zwyczajnie zrobili tak, by się z nią podroczył. Takie sceny zwyczajnie się ignoruje, to jest dla fana, głupotą by było gdyby w skutek tego zmarł.
Trzecie – wot? Pierwszy raz jest zrozumiały, druga próba, to było igranie z czasem. Znacznie szybciej chciał sprzedać ten telefon mając wiedzę o jego cenie, ba przyśpieszał cały proces, by mógł zdążyć załatwić sprawę przed przybyciem asasina. Zwróć uwagę, że za pierwszym razem zanim trafili do celu, czyli chateczki włóczyli się po slamsach, już nie wspominając o samym późnym dotarciu na te tereny.
Wiedział gdzie jest cel, udał się tam natychmiast, nie marnował czasu, wiedział co jest wartę i ile jest wartę, wiedział, że rom udowodni cenę tej komórki.
Czwarte – to jest tak kompletnie argument z dupy, że szkoda gadać. Napisałeś „kolejne resety”. Poprawię pierwszy reset. Ogarnął sytuację w momencie, w którym został dźgnięty przez zbira i wylądował obok chipsów jeszcze w tym momencie żył. Poważnie myślisz, że zaczaiłbyś sytuację po pierwszej śmierci? Uznałbyś to za sen, bądź inną sytuację, a nie za tą umiejętność.
Problemem jest to, że większość użytkowników łatwo ocenia dane sytuacje i przypisuje sobie jak to on by zareagował.. No tak siedząc sobie przy komputerku z możliwością pomyślenia nad każdym swoich ruchem. Wystarczy odnieść się do własnego życia, gdzie pod wpływem stresu, bądź innych czynników zareagowałeś tak, a nie inaczej natomiast w domu mówisz sobie, że mogłeś to zrobić w inny sposób i to jest właśnie ten istotny punkt.
Ostatni punkt nie odnosi się do naszego bohatera. To jest raczej babol autora.
Dokładnie to samo gdzieś tam wcześniej (chyba po pierwszym/drugim odcinku) pisałem – łatwo stwierdzić przed monitorem, co dana osoba powinna zrobić, ale jeśli byłoby się osobą postawioną w takiej sytuacji, to nie jest to niekoniecznie takie proste, żeby na spokojnie przeanalizować sytuację. I tak jak piszesz, już samo życie pokazuje, że jest to poprawny argument. :D
Pierwsze – tu jest + choć za drugim razem spodziewał się, że będzie kapłanka, ale przez poprzednią rozmowę z nią, inaczej zareagowała.
Jak się mógł spodziewać, skoro nie miał pojęcia, że wraca do punktu wyjścia?
Drugie – ot zwyczajnie zrobili tak, by się z nią podroczył. Takie sceny zwyczajnie się ignoruje, to jest dla fana, głupotą by było gdyby w skutek tego zmarł.
Za pierwszym razem był tego bardzo bliski.
Czwarte – to jest tak kompletnie argument z dupy, że szkoda gadać. Napisałeś „kolejne resety”. Poprawię pierwszy reset. Ogarnął sytuację w momencie, w którym został dźgnięty przez zbira i wylądował obok chipsów jeszcze w tym momencie żył. Poważnie myślisz, że zaczaiłbyś sytuację po pierwszej śmierci? Uznałbyś to za sen, bądź inną sytuację, a nie za tą umiejętność.
Obejrz pierwsze dwa odcinki jeszcze raz, bo widać już nie pamiętasz, że właśnie umierał wtedy po raz trzeci, a chwilę wcześniej „Satella” go nie poznała. Dodatkowo Felt na jego oczach ukradła jej insygnia, które przecież zostały (według wiedzy) Subaru skradzione jej wcześniej. Więc… tak, Subaru jest kretynem. I do tego strasznym pajacem.
I nie, nie wymagam od głównego bohatera, żeby na trzeźwo przeanalizował sytuację, tylko ŻEBY ZDAŁ SOBIE SPRAWĘ, ŻE COŚ TU JEST NIE TAK! Czy to jest zbyt wiele? Bo przecież nie trzeba być geniuszem, żeby się zastanowić, CO TU SIĘ U LICHA WYPRAWIA, jak się w jednym momencie trzyma za wypływające wnętrzności, a po chwili stoi się przed tym samym straganem co wcześniej. I to bez żadnych ran. Nie, Subaru postąpił bardzo nierealistycznie, bo przeszedł nad tym do porządku dziennego, jakby się absolutnie nic nie stało, a przecież dwa razy powinien już nie żyć. Innymi słowy: to nie jest kwestia tego, że Subaru nie postąpił tak czy siak, lecz… że te wydarzenia nie zrodziły w jego głowie jakiegokolwiek pytania.
Weiter
26.04.2016 17:44 Re: Ep 4
kliknij: ukryte Obejrz pierwsze dwa odcinki jeszcze raz, bo widać już nie pamiętasz, że właśnie umierał wtedy po raz trzeci
Fakt umierał po raz 3, co nie zmienia faktu, który podałem niżej w wcześniejszym poście.
Jak się mógł spodziewać, skoro nie miał pojęcia, że wraca do punktu wyjścia?
Tu faktycznie masz +
I nie, nie wymagam od głównego bohatera, żeby na trzeźwo przeanalizował sytuację, tylko ŻEBY ZDAŁ SOBIE SPRAWĘ, ŻE COŚ TU JEST NIE TAK! Czy to jest zbyt wiele? Bo przecież nie trzeba być geniuszem, żeby się zastanowić, CO TU SIĘ U LICHA WYPRAWIA, jak się w jednym momencie trzyma za wypływające wnętrzności, a po chwili stoi się przed tym samym straganem co wcześniej. I to bez żadnych ran. Nie, Subaru postąpił bardzo nierealistycznie, bo przeszedł nad tym do porządku dziennego, jakby się absolutnie nic nie stało, a przecież dwa razy powinien już nie żyć. Innymi słowy: to nie jest kwestia tego, że Subaru nie postąpił tak czy siak, lecz… że te wydarzenia nie zrodziły w jego głowie jakiegokolwiek pytania.
To, że nie pokazano nie znaczy, że pytań nie było. Piszesz to z perspektywy osoby, która ogląda anime, gdzie wszystko jest możliwe. Już ja to widzę, jakbyś brał pod uwagę jakieś super moce w naszym świecie, gdzie przykładowo grupa rabuje w jakiś magiczny sposób zawartość banków przez jakieś umiejętności typu niewidzialność, przechodzenie przez ściany. No na pewno byś brał takie warianty pod uwagę za 3 razem, ehem :D
To, że nie pokazano nie znaczy, że pytań nie było.
Nie. Skoro ich nie pokazano, to znaczy, że ich nie było. Rolą narracji jest pokazanie widzowi takich rzeczy, a przemyślenia off‑screan to żadne przemyślenia.
Piszesz to z perspektywy osoby, która ogląda anime, gdzie wszystko jest możliwe.
A z jakiej perspektywy mam niby pisać? Widz ocenia postaci na podstawie tego, co one pokazują na ekranie i to jest też ważny element narracji, żeby przedstawić postać widzowi jak najlepiej się da.
Już ja to widzę, jakbyś brał pod uwagę jakieś super moce w naszym świecie, gdzie przykładowo grupa rabuje w jakiś magiczny sposób zawartość banków przez jakieś umiejętności typu niewidzialność, przechodzenie przez ściany. No na pewno byś brał takie warianty pod uwagę za 3 razem, ehem :D
Każda normalna osoba zareagwałaby w sposób: CO SIĘ TU WYPRAWIA?. A Subaru w ten sposób nie zareagował. Ba, on wcale nie zareagował. I tu jest największy jego problem. Rzuca cliszami i tropami na prawo i lewo, lecz nie potrafi zareagować na wydarzenia, które dzieją mu się pod nosem, nawet jeśli tą reakcją byłoby zdumienie i niedowierzanie w to, co widzi na własne oczy. On po prostu odgrywa rolę, jaką wyznaczył mu autor, lecz nie żyje tą historią. Jest po prostu do niej wklejony.
Weiter
26.04.2016 19:09 Re: Ep 4
Czyli co oczekiwałeś słów typu co się tu wyprawia?
A z jakiej perspektywy mam niby pisać? Widz ocenia postaci na podstawie tego, co one pokazują na ekranie i to jest też ważny element narracji, żeby przedstawić postać widzowi jak najlepiej się da.
Z jego? Z normalnego świata trafił do świata fantasy. Sam w sobie żadnych mocy nie miał, więc dlaczego miał myśleć w takim, a nie innym kierunku? Może i świat magiczny, ale on był zwykły, więc ostatnią rzeczą jaka powinna przyjść mu do głowy, to właśnie jego własna umiejętność.
Kenavru
26.04.2016 18:16 Re: Ep 4
W sumie tez nie wiem coście się tak uczepili głównego bohatera – jego działania wcale nie są takie głupie, zachowuje się jak zachowuje – taki już jest.
Ponadto podobają mi się jego relacje z elfką – nie są skrępowani jak w tysiącach innych serii tego typu – jest OK ;)
Z Grimgarem się zgodzę, ale w tym też jest spora zasługa partactwa studia, które zapychało serię pokazami slajdów do muzyki, jednocześnie tnąc niemiłosiernie materiał źródłowy.
No i nie szukałbym tak daleko i dał za przykład KonoSubę, która już z miejsca nokałtuje Re:Zero samym głównym bohaterem. No i główne bohaterki też się dobrze broniły. Może nie były jakoś strasznie rozbudowane, lecz posiadały bardzo wyraziste charaktery.
Saarverok
25.04.2016 21:09 Re: Ep 4
No i się zaczęło :D
Popełniłem zbrodnię, bo FMA nawet nie ruszyłem, tak samo jak Steins Gate, a DN jarał mnie do gdzieś 13 odcinka, potem wiele rzeczy zaważyło o tym, że nie uznam tej serii za wybitną. Gusta, guściki. Podejrzewam, że Stein's Gate bym łyknął i FMA też, ale jakoś mi się nie chce, wolę marnować czas na jednosezonówki i liczyć na kontynuację potencjalnie udanych. Za stary jestem na łykanie serii tak jak to kiedyś robiłem z One Piecem, Bleachem i Naurto i po prostu wybieram błogą nieświadomość niż kilka gorzej przespanych dni. Może jak sobie kiedyś zrobię wolne od roboty i będę się gdzieś wylegiwał, to sięgnę po wspomniane tytuły.
Weiter
26.04.2016 13:21 Re: Ep 4
Tylko byś nie pomylił sprostuje, że mówiłem o FMA:B nie FMA.
Ale faktycznie popełniłeś zbrodnię skoro nie ruszyłeś jednego z najlepszych anime jakie powstało, gdzie znaczna większość community uznaje je za top 1.
(Tak, specjalnie to napisałem, by zdenerwować typ osób, które lubują się w hejtowaniu wszystkich anime z samej topki^^)
A
Saarverok
24.04.2016 23:51
Patrząc na komentarze nie wiem, jaką ocenę konkretnie wystawić, bo parę rzeczy zostało celnie wypunktowanych. Mi się podoba, ale jest w tym pewna sprzeczność. Może dlatego, że twórcy świadomie łamią czwartą ścianę i puszczają oko w stronę oglądającego w sensie: „hej, widziałeś to 100 razy w innym anime, tutaj też damy – bo to się sprzedaje, ale opatrzymy to komentarzem ze strony bohatera, to jakoś to łykniesz, ze to niby żart”. To samo w sobie wymaga jakiegoś wyczucia i niekoniecznie trafia do wszystkich. Ta seria w sumie nie wie, czym chce być, bo chcą do lekko wyśmianego i zużytego już profilu fantasy dodać głębszą fabułę. Ryzykowny eksperyment. Ale jak dla mnie póki co jest ok. Jedną rzecz zauważyłem – jest w bohaterze jakaś przemiana, dążenie do samorozwoju, ale też niekoniecznie dążenie sprecyzowane. Jest to wiarygodne, jak jakiś no‑life siedzący przed kompem zostanie przeniesiony do świata fantasy. Niby zna schematy, ale nie zna życia. MC nie ma ubersupermocy, tylko jest kolesiem bez ambicji, siedzącym całe dnie przed kompem, nagle przeniesionym do świata fantasy i postawionym obok klasycznej bishoujo. W dodatku ma świadomość (ponurą, ale zawsze), że jak coś sp**przy to zawsze może wrócić i poprawić. Więc w końcowej fazie być może dostaniemy bohatera po przemianie, poprawionego i naprawdę wartościowego. Jak na 24 odcinki seria może być fajnie rozpisana i warto dać jej szansę.
Impos
25.04.2016 01:30
Dla mnie jak na razie zachowanie głównego bohatera jest przykładem zaskakującego braku instynktu samozachowawczego, którego nie da się do końca wytłumaczyć brakiem życiowego doświadczenia…
Teoretycznie miał już okazję parę razy boleśnie się przekonać, że kliknij: ukryte śmierć jest bolesna i nieprzyjemna, ale mimo tego np. drażni dziewczynkę pilnującą biblioteki (choć ta zdołała go już raz zabić wysysając z niego manę).
Niby ma jakieś plany względem Emilii, ale już pozostałe postacie obraża mniej lub bardziej świadomie, co nie jest z reguły korzystne ani w komputerowych rpgach, ani w prawdziwym życiu… Cieszę się, że główna postać nie będzie typem wszechwiedzącego zimnego kombinatora, ale jednak wolałabym, żeby wyciągała jakieś wnioski z wcześniejszych wydarzeń.
Ona sama powiedziała, że kliknij: ukryte wyssałą mu tyle many, żeby mu się nic nie stało, gdyż chciała tylko go ukarać, a nie zabijać. Nie zmienia to jednak faktu, że mc to kretyn niepotrafiący wyciągać wniosków, a dodatkowo sympatyczny tylko dla „wybrańców”. Niestety, kolejne odcinki tylko utwierdzają mnie w tym, że Re:Zero cierpi na słabego głównego bohatera, do którego nie jestem w stanie czuć żadnej sympatii. Powiem więcej: naprawdę lubię oglądać sceny, jak cierpi. Rekompensuje mi to znoszenie jego debilnego zachowania przez większość odcninka.
Czemu Kazuma z KonoSuby może być naprawdę bardzo udaną postacią, a w przypadku Subaru autor sili się… właśnie nie wiem na co, ale mu to wybitnie nie wychodzi.
Saarverok
25.04.2016 20:05
Miałem napisać coś dłuższego, ale się strasznie rozmyło, więc napiszę w skrócie – White Fox eksperymentuje z wyświechtanym już gatunkiem. Były Gejty, Słordarty, Loghorajzony, słowem – cliché. Wszystko było w miarę i wszystko się sprzedało, temat zaczął wygasać, wyszła Konosuba, wróciło, bo parodia. Wow, coś nowego. Otaku zadowoleni, sprzedawcy zadowoleni, mamy obecnie to „coś”, czyli Re:Zero. Kolejna próba podejścia do tematu, o dziwo w dwóch sezonach. Co do braku instynktu samozachowawczego MC się zgadzam. Ale właśnie być może po tym odcinku będzie punkt, w którym dokonuje się przemiana bohatera. Bo z reguły w seriach typu anime otrzymujemy innego bohatera początkowego, innego końcowego. Jeżeli bohater się nie zmienia, to w cycatych haremach, gdzie widzi oppai po raz pińćsetny i wciąż jest zaskoczony/zachwycony/zawstydzony. Ale tego mentalnego dna nie poruszam, dla beki oglądam, żeby się odmóżdżyć. Potem mogę pisać prawie inteligentne komentarze do serii bardziej ambitnych. No i póki co za taką właśnie serię uważam Re:Zero. Bo teraz po ostatnim odcinku zostawili sobie furtkę na naprawdę fajny rozwój postaci. Oby tego nie zmarnowali.
Służący… serio? Moje mniemanie o głównym bohaterze właśnie poszybowało w dół. Tak tak, samorealizacja blah blah, co za frajer…
Na dodatek pojawiło się sporo irytujących postaci. Loli‑perfekcjonistki krytykujące bohatera na każdym kroku. Boshe ile razy to już było…
PS: Mam nadzieję, że seria nie będzie o tym, że co chwila będzie wracał do początku tylko do jakiś 'punktów kontrolnych'. No jeśli to pierwsze to mogę się wkurzyć…
EDIT: A sorry, nie obejrzałem napisów końcowych odcinka. A scena koncowa w sumie odpowiedziała na moje zapytanie.
Kenavru
24.04.2016 21:46
ano, wygląda na to że wraca do punktów kontrolnych za każdym razem gdy nie osiągnie celu… drobnym problemem jest że nie wie co nim jest ;)
mimo wszystko i tak jak na razie tą serie ogląda mi się najlepiej, reszta jest strasznie słaba ...
Impos
24.04.2016 21:52
Raczej ktoś postanowił kliknij: ukryte go wykończyć we śnie, bo był taki denerwujący ;)
Albo raczej jego kliknij: ukryte chęć do pracy na stanowisku służącego, niewiedzę i dziwne krążenie koło biblioteki zawierającej cenną kolekcję właściciela posiadłości uznano za podejrzane…
Kenavru
25.04.2016 00:19
kliknij: ukryte to że go wykończyli we śnie jest również prawdopodobne, też w pierwszej kolejności o tym pomyślałem, trochę spłyciłoby to jednak schemat ;)
Impos
25.04.2016 01:35
Obstawiam, że któraś z pokojówek np. kliknij: ukryte udusiła go poduszką... ;)
Tak naprawdę tylko dzięki ostatniej scenie nie uznałam tego odcinka za stratę czasu i nie porzuciłam serii. Być może główny bohater będzie się musiał jeszcze kilka razy boleśnie przekonać, że postacie wokół nie są idiotami mimo dziwnego wyglądu…
Oh nie. Jakie to straszne, że gość chce się cieszyć uczciwym życiem. Niedopuszczalne. Już trzeba go za to zgnoić. Wykazuje za mało skażenia naszym światem, a to przebrzydła kreatura.
Fucha lokaja to w tej sytuacji świetna sprawa – oczywiście dla kogoś, kto nie boi się włożyć wysiłku – i chyba to tak boli narzekaczy :>. Subaru pozostaje z osobami, które poznał/chce poznać, ma sensowne miejsce w tym świecie. Zarazem łamie wszelkie bariery, dzięki takiemu podejściu łatwiej mu szczerze dotrzeć do otaczających go osób. No i zachowuje swoją własną normalność.
No i wyszedł na tym jak Zabłocki na mydle. „Gnojony” to on jest nie przeze mnie, a przez te postacie które tak chce poznać: „wszechpotężną” i złośliwą loli oraz dwie irytujące mejdou. Jeżeli esencją uczciwego życia jest dla ciebie bycie gnojonym i kliknij: ukryte rozrywanym na kawałki to fajnie, w sumie nie to żeby nie było to prawdą, bo w naszym cudownym świecie uczciwi zwykle są pomiatani. Ja jednak wolę gdy bohater anime dostaje od życia więcej niż obelgi, wyrzucanie przez okno i kliknij: ukryte urwaną rękę. Widzisz jego wybór to mi akurat nie przeszkadza, ale wiąże się z denerwującym wątkiem jego relacji z ww postaciami (mimo ciekawego ukrytego dna tej sprawy). Chłop i tak ma już wystarczająco przerąbane i bez tego…
Typowy świat fantasy, zapożyczający momentami od dark fantasy ale tylko i wyłącznie na potrzeby antagonistów – przynajmniej tak to odebrałem. Sporo rozmów, niespecjalnie wiele logicznych wniosków, zero chęci przekazania wiedzy na temat uniwersum(co chwilę pojawiają się informacje, które dla widza są po prostu niejasne) – to być może do czasu, choć jest to troszkę irytujące, że w tak hardy sposób się tego unika.
Seria momentami próbuje być poważna ale ostro kontrastuje komediowymi wstawkami, które wręcz zabijają klimat.
Pomimo tego wszystkiego jednak nadal czuję jakieś tam zainteresowanie – być może chodzi o „bohater w alternatywnym uniwersum”, a może po prostu całkiem przyswajalny punkt zaczepienia. No i po trzecim odcinku jest widoczny progres, także tym lepiej.
Oczywiście można by się tutaj uczepić głównego bohatera ale bystrych protagonistów w przygodówkach to ze świecą w ręku szukać.
Jak dla mnie jest całkiem niezłe zwłaszcza, że sezon nie obfituje jakoś w dzieła sztuki animacji.
Pozytywne komentarze pod tym tytułem zacheciły mnie do obejrzenia serii i… jest źle, a zapowiada się jeszcze gorzej.
Po pierwsze: głóny bohater to skończony idiota, który nie zadał sobie nawet trudu, żeby przeanalizować, w jakiej sytuacji się znalazł, jak tu ma przeżyć i co to za świat. Nie, po prostu widzi tropy i clishe i nic poza nimi. Poza tym jego kretynizm był doskonały pretekstem dla twórcy, żeby nie powiedzieć nam dosłownie nic na temat miejsca akcji. No i już nawet nie wspomnę, że jego zdolności poznawcze i analiza faktów są na zerowym poziomie.
Po drugie: bohaterki. Poza ładnymi designami, nic sobą nie reprezentują. Są generyczne i nijakie. Po porstu… nie wzbudzają we mnie żadnych emocji poza tym, że chętnie poszukam sobie artów z Satellą, bo jej projekt postaci bardzo przypadł mi do gustu. No cóż, może z czasem się rozwiną, ale pierwszego wrażenia nie zrobiły na mnie dobrego. Od, kolejne randomki, o których się zapomni po seansie.
Po trzecie: seria miota się pomiędzy nieśmieszną komedią, a edgy grimdarkiem, żeby widz miał iluzję, że ogląda coś „powarznego” i głembokiego”. A z drugiej zaś strony autor/scenarzysta wprawadza nas w historię równie subtelny sposób, co cios młotem bojowym w potylicę. Nie wiemy nic o świecie, nie wiemy nic, o co w tym wszystkim chodzi, ale od razu dowalają cofaniem się w czasie do jednego punktu.
Nie będę już wspominał o typowym świecie fantysy made in Japan, czyli wciskamy wszystkie rasy i dziwne stworzenia do jednego miasta.
Reasumując: mamy kolejne „zamknięcie w alternatywnym świecie” z generycznym settingiem. Ok, takie serie mogą być fajne, jak się wybronią postaciami, dialogami, gagami, wartką akcją, nietypowym podejściem do tematu i tym podobne. Niestety, żaden z tych elementów nie jest atutem tej serii i wypadają one w porywach przeciętnie. Ale zaraz, jest jeszcze edgy grimdarkowa fabułą w tle. Niestety, z doświadczenia wiem, jak wypada wprowadzanie poważnych klimatów w LNkach – zawsze bardzo źle i jeszcze nie spotkałem wyjątków od tej reguły. Czy Re:Zero nim będzie? Nie mam co do tego złudzeń: nie.
I w dodatku ma to trwać 2 sezonu… Szykuje się szybki drop.
Po pierwsze: w 90% anime główny bohater zawsze jest idiotą – nic nowego
Po drugie: j.w.
Po trzecie: również j.w.
Nie będę już wspominał o typowym świecie fantysy made in Japan, czyli wciskamy wszystkie rasy i dziwne stworzenia do jednego miasta.
Jak polak stworzy coś w rodzaju „pol‑anime” – to zapwne bedzie że Polska jest „Best” albo największa ofiarą na świecie. No i będziemy mieć dużo mysz, co popiela wpieprzyły, Łokietka z wichniętą ręką, „białych” i „Czarnych” oraz z „Skrzywionych”, Rumcajsa, Smoka Wawelskiego, Uszatka i itd. – to nasz świat fantasy
Reasumując, jest co oglądać nowego, nic nie przewiduje, lepiej poczekać i potem stwierdzić.
Zgodzę się z większością zarzutów jakie masz do tej serii, ale MC wydał mi się okej po pierwszym odcinku. Jest postacią na tyle aktywną i dynamiczną, że na razie jestem w stanie mu wybaczyć parę potknięć. W ogóle, wydaje mi się jakby twórcy specjalnie pominęli cały wstęp do historii, łącznie z pokazaniem jak i dlaczego się przeniósł. Jakby chcieli powiedzieć „znacie to i tak, nie będziemy się powtarzać”. Kiepskie rozwiązanie, cały odcinek czekałem aż coś pokażą z tym związanego.
Klimat owszem cierpi na plagę ostatnich kilku sezonów czyli próbę nachalnego łączenia powagi z komedią, ale w tym przypadku anime raczej przechodzi z jednego końca spektrum w drugie, a nie skacze między nimi. Nie jest to zabieg idealny i ten moment przejścia dosyć razi w oczy, ale lepsze to niż kolejne Akame ga Kill.
Liczę (jak zawsze) na rozwinięcie i sensowne przedstawienie świata przedstawionego, ale patrząc na to co jest pierwowzorem chyba się przeliczę… Za to nie wiem co jest złego w „typowym świecie fantysy made in Japan” i w ogóle czy to jest takie typowe dla Japończyków?
Na razie zdecydowanie dam temu szanse, a nóż coś z tego wyjdzie ciekawszego.
Zgodzę się z większością zarzutów jakie masz do tej serii, ale MC wydał mi się okej po pierwszym odcinku. Jest postacią na tyle aktywną i dynamiczną, że na razie jestem w stanie mu wybaczyć parę potknięć.
Mi niestety nie, a kolejny odcinek w moich oczach jeszcze bardziej go pogrążył. Ja również jestem w stanie wybaczyć potknięcia bohaterów. Ba, nawet wolę, żeby się potykali, bo idealny mc jest dla mnie zbyt odrealniony. Lecz nie godzę się na sytuację, kiedy bohater wykazuje się ewidentnym brakiem mózgu, a to jest bardzo częste w adaptacjach LNek. I SUbaru należy właśnie do tej grupy bohaterów, przy której czytelnik/widz zachodzi w głowę, dlaczego on na to nie wpadł/nie zwrócił na to uwagi.
Klimat owszem cierpi na plagę ostatnich kilku sezonów czyli próbę nachalnego łączenia powagi z komedią, ale w tym przypadku anime raczej przechodzi z jednego końca spektrum w drugie, a nie skacze między nimi. Nie jest to zabieg idealny i ten moment przejścia dosyć razi w oczy
Jest jeszcze jedna kwestia: moje doświadczenia z ekranizacjami LNek nie napawają optymizmem, co do tej fabuły. No i wskazanie, że są gorsze tytuły, nie czyni Re:Zero lepszymi.
Liczę (jak zawsze) na rozwinięcie i sensowne przedstawienie świata przedstawionego, ale patrząc na to co jest pierwowzorem chyba się przeliczę…
Dlatego ja liczę, że będzie jeszcze gorzej. Na pewno się nie rozczaruję, a istnieje małą szansa, że seria pozytywnie mnie zaskoczy.
Za to nie wiem co jest złego w „typowym świecie fantysy made in Japan” i w ogóle czy to jest takie typowe dla Japończyków?
Wiesz, tutaj posłużyłem się pewnym uproszczeniem i generalizacją. A chodziło mi o to, że dość często świat równoległy jest przedstawiony właśnie w ten sposób, czyli obok siebie żyją wszystkie rasy, jakie przyjdą autorowi do głowy. Samo w sobie nie jest to złe, chociaż taki świat jest dość typowy dla podobnych produkcji. I tamten akapit mojej wypowiedzi należy odczytywać jako: „świat przedstawiony nie równoważy wcześniej wymienionych wad”. Fakt, źle to wtedy ująłem.
Bo jak kazdy bohater LNek istnieje tylko po to, zeby widz mógl sie z nim utozsamic i wyobrazac sobie „co bym ja zrobil w takiej sytuacji”. Jak mowilem – na razie nie mam z tym problemu, domyslam sie, ze na jakis wiekszy jego rozwoj male sa szanse, ale pomarzyc warto.
Oczywiscie, ze istnienie czegos gorszego nie czyni od razu Re:Zero lepszym, ale jest to krok w dobra strone.
Biorac pod uwage te kilka elementow, ktore wypadaja inaczej niz w wiekszosci adaptacji LNek, jestem w stanie dac temu anime szanse. Ale nie dziwie sie, ze Tobie sie nie podoba i ze nie widzisz szans na poprawe :D
Wiesz, jeszcze to oglądam, a mój sceptycyzm wynika z mojego doświadczenia z takimi produkcjami. Dlatego też wolę nastawić się na najgorszy możliwy scenariusz, niż wiązać jakieś nadzieje, że tym razem będzie inaczej.
Gdybym na starcie skreślił serię, to bym jej już nie oglądał, jednak nie osiągnęła ona jeszcze granicy mojej tolerancji, więc daję jej jeszcze parę odcinków szansy na poprawę.
No i jest jeszcze jeden powód, dla którego jeszcze trochę tu zostanę: Arai Satomi.
Gdybym to ja skreślał serię za to, że główny bohater jest idiotą, to prawdopodobnie większość serii dostałaby ode mnie miano „gorszych”. Druga sprawa, że nie nazwałbym go zwykłym idiotą. Jest żywiołowy i lekkomyślny, preferuje raczej typ działania „wpierw coś zrób, potem się nad tym zastanawiaj”, zaś założenie fabularne (jego moc) daje serii sposobność, żeby wykreować takiego bohatera. Wręcz przeciwnie, cieszy mnie, że nie jest kolejnym Sorą, kolejnym geniuszem (wręcz „wróżbitą”), bo tego nie dałbym rady znieść, podobnie jak nie dałem rady znieść tego w NGNL. Tutaj jest zupełnie inaczej, co jest właśnie dla mnie na plus, bo oczywistym jest, że jako widz mam możliwość, żeby całkowicie na trzeźwo sobie pomyśleć i przeanalizować, będąc jednocześnie w zupełnie innej sytuacji niż protagonista. Jasne, można sobie gadać „przy której czytelnik/widz zachodzi w głowę, dlaczego on na to nie wpadł/nie zwrócił na to uwagi”, natomiast jestem ciekaw, jak ów czytelnik/widz zachowałby się w jego sytuacji i czy wtedy faktycznie byłoby takie proste do stwierdzenia. Obstawiam, że nie. No ale na ten temat możemy już tylko gdybać. Ewidentnie bohater popełnił gafę, kiedy po drugim resecie nie zauważył swojej sytuacji, ale impulsywność jestem w stanie mu wybaczyć, gdyż jest to naturalne.
Generyczny, generyczna, generyczne. To całkiem przyjemne do użycia słowo. A i owszem, brzmi profesjonalnie, jak najbardziej go można użyć, podkreśli wydźwięk sztampowości elementu, ale w sumie nic poza tym nie mówi. Myślę, że po dwóch odcinkach zarzut skierowany do postaci, że „nic sobą nie reprezentują” i brakuje im jakiegokolwiek charakteru, no cóż, nie przekonuje mnie w ogóle. Zwłaszcza, że ja osobiście lubię przyglądać się zmianom w bohaterach, lubię oglądać, jak postaci posiadające w sobie całą masę wad powoli zmienia się na lepsze, wszystko to oczywiście przy odpowiednich bodźcach. Dostawanie „gotowej” postaci jest po prostu nudne (tak, Sora, o Tobie mówię <3).
Przejścia między komedią/mroczniejszym klimatem nie wyglądają sztucznie, zwłaszcza po spojrzeniu na to z perspektywy bohatera.
„Nie wiemy nic o świecie, nie wiemy nic, o co w tym wszystkim chodzi, ale od razu dowalają cofaniem się w czasie do jednego punktu. " – no tak, brakuje jeszcze lektora, który nas wprowadzi do historii i poda nam na tacy wszystkie elementy świata. A najlepiej to jakby jakiś miły kupiec na targu opowiedziałby Subaru o całej historii tego świata. To faktycznie byłoby lepsze, prawda?
Stwierdzasz, że seria ma mieć 2 sezony (co jest kolejnym plusem, martwiłem się, że będzie to reklamówka nowelki, zaś 2‑cour daje szanse na odpowiednie poprowadzenie historii), ale czy to nie daje Ci żadnych wskazówek, że właśnie dlatego pacing i poprowadzenie fabuły może być stopniowe, wolniejsze, podobnie jak character development, przez co właśnie nie zdecydowano się przedstawianie całego świata na wstępie? Jeśli za 20 odcinków faktycznie moja wiedza o tamtym świecie pozostanie na tym samym poziomie co obecnie, tak, wtedy mogę śmiało się zgodzić. Do tej pory odczuwam jedynie niedosyt spowodowany zbyt nagłym przeniesieniem, co faktycznie im nie wyszło. Także wolę poczekać i dopiero potem wyprowadzić ostateczne wnioski, niż zakładać, że jak na początku się nie dowiedzieliśmy czegoś, to potem na pewno się nie dowiemy, więc jest to ewidentnie wada serii.
A zarzut „Nie będę już wspominał o typowym świecie fantysy made in Japan, czyli wciskamy wszystkie rasy i dziwne stworzenia do jednego miasta” jest dla mnie kompletnie z czapy i tak samo kompletnie nie mam pojęcia, co jest w tym takiego złego, dlatego czekam na jakieś słowa wyjaśnienia.
kliknij: ukryte Gdybym to ja skreślał serię za to, że główny bohater jest idiotą, to prawdopodobnie większość serii dostałaby ode mnie miano „gorszych”. Czyli co? W związku z tym, że w innych adaptacjach LN też są idioci, to mam to od tak zaakceptować? Nie, dziękuję.
Druga sprawa, że nie nazwałbym go zwykłym idiotą.
Fakt, nie jest zwykłym idiotą. Jest jeszcze głubszy. Dlaczego? Bo jego mózg nie analizuje faktów. Kieruje się tylko gatunkowimi clishami i tropami. Analiza faktów przychodzi mu jednak z wielkim trudem. O czym świadczy, że kliknij: ukryte potrzebował aż trzech resteów, żeby zdać sobie sprawę, w jakiej sytuacji się znajduje. I, nie, nie oświecił go fakt, że zawsze się pojawia w tym samym miejscu, że wydarzenia się powtarzają, że osoby go nie pamiętają. Nie, uświadomił to sobie patrzą na paczkę chipsów. Litości!
Wręcz przeciwnie, cieszy mnie, że nie jest kolejnym Sorą, kolejnym geniuszem (wręcz „wróżbitą”), bo tego nie dałbym rady znieść, podobnie jak nie dałem rady znieść tego w NGNL.
Czemu przeskakujesz od skrajności w skrajność? Czemu od skończonego idioty przeskakujesz do postaci „bez wad”, która na plan na każdą ewentualność? Nie ma niczego pośredniego, czyli ogarnięty główny bohater, lecz posiadający zarazem swoje wady i słabości? I, nie, nie lubię postaci idealnych, bo one są dla mnie sztuczne i nierealistyczne. Lubię postaci z wadami, lecz potrafiające robić użytek z własnego mózgu. Subaru takich cech nie posiada, co udowadnia raz za razem. I, jak nie lubię Gary Stu, to kompletnych kretynów też nie akceptuję jako protagonistów serii.
Jasne, można sobie gadać „przy której czytelnik/widz zachodzi w głowę, dlaczego on na to nie wpadł/nie zwrócił na to uwagi”, natomiast jestem ciekaw, jak ów czytelnik/widz zachowałby się w jego sytuacji i czy wtedy faktycznie byłoby takie proste do stwierdzenia.
Na pewno dla czytelnika/widza naturalną rzecza byłoby zzbieranie informacji na temat tego miejsca. MC tego nie robił, bo go „przecież przywołała jakaś dama w opałach, bo takie są clishe”.
Myślę, że po dwóch odcinkach zarzut skierowany do postaci, że „nic sobą nie reprezentują” i brakuje im jakiegokolwiek charakteru, no cóż, nie przekonuje mnie w ogóle.
Dobra postać broni się od samego początku. A te wyszły bez wyrazu. A ja przecież nie wymagam aż tak dużo. Nie oczekuję, żeby każda postaci była tak złożona i wielowymiarowa, jak Kumiko z Hibike!, ale oczekuję, że będzie miałą jakieś indywidualne cecy. Coś, co ją wyróżni z morza podobnych bohaterek. Tutaj tego nie dostałem.
Zwłaszcza, że ja osobiście lubię przyglądać się zmianom w bohaterach, lubię oglądać, jak postaci posiadające w sobie całą masę wad powoli zmienia się na lepsze, wszystko to oczywiście przy odpowiednich bodźcach.
Wiesz, ja też lubię chara development, lecztrzeba mieć co rozwijać. I, podobnie jak charakter postaci, może on przebiegać sztampowo i nudno, a może być bardzo fajnie poprowadzony. Nie robię sobie jednak większymch nadziei w sytuacji, gdy autor nie był w stanie wykreować ciekawych postaci na samym początku.
No i nie wiem, dlaczego stawiasz znak równości między ciekawa postać, a postać kompletna i skończona Przecież to dwie zupełnie inne rzeczy.
no tak, brakuje jeszcze lektora, który nas wprowadzi do historii i poda nam na tacy wszystkie elementy świata. A najlepiej to jakby jakiś miły kupiec na targu opowiedziałby Subaru o całej historii tego świata. To faktycznie byłoby lepsze, prawda?
A po co narrator (lektora to ja mam, jak sobie odpalę jakiś film w telewizji), a po co wszystko podane od razu na tacy? Czy ty naprawdę nie widzisz niczego pomiędzy, tylko od razu rzucasz skrajnościami? I po co narrator (lektor to zupełnie co innego)? Przecież w takiej sytuacji widz powinien poznawać świat razem z bohaterem. Przecież, jak łaził po mieście z Satellą, to mógłby uzyskać podstawowe informacje na temat tego świata. Ale po co?
Stwierdzasz, że seria ma mieć 2 sezony (co jest kolejnym plusem, martwiłem się, że będzie to reklamówka nowelki, zaś 2‑cour daje szanse na odpowiednie poprowadzenie historii), ale czy to nie daje Ci żadnych wskazówek, że właśnie dlatego pacing i poprowadzenie fabuły może być stopniowe, wolniejsze, podobnie jak character development, przez co właśnie nie zdecydowano się przedstawianie całego świata na wstępie? Jeśli za 20 odcinków faktycznie moja wiedza o tamtym świecie pozostanie na tym samym poziomie co obecnie, tak, wtedy mogę śmiało się zgodzić. Do tej pory odczuwam jedynie niedosyt spowodowany zbyt nagłym przeniesieniem, co faktycznie im nie wyszło. Także wolę poczekać i dopiero potem wyprowadzić ostateczne wnioski, niż zakładać, że jak na początku się nie dowiedzieliśmy czegoś, to potem na pewno się nie dowiemy, więc jest to ewidentnie wada serii.
A co to zmienia, że będą dwa sezony? Jedynie, że przerobią więcej materiału źródłowego. I, nie, nie jest to usprawiedliwieniem dla słąbo napisanego wstępu do historii. Dobrze napisana fabułą musi dać czytelnikowi/widzowi jakieś podstawowe informacje na wstępie, żeby wiedział cokolwiek na temat świata przedstawionego.
A zarzut „Nie będę już wspominał o typowym świecie fantysy made in Japan, czyli wciskamy wszystkie rasy i dziwne stworzenia do jednego miasta” jest dla mnie kompletnie z czapy i tak samo kompletnie nie mam pojęcia, co jest w tym takiego złego, dlatego czekam na jakieś słowa wyjaśnienia.
Czyli co? W związku z tym, że w innych adaptacjach LN też są idioci, to mam to od tak zaakceptować? Nie, dziękuję.
Ale czemu ciągle ograniczasz się do tych nowelek? Co to ma do rzeczy? Mogę Ci znaleźć masę idiotów w mangach, manhwach, manhuach, oryginalnych projektach, grach. Mówiłem ogólnie, nie w odniesieniu do ekranizacji LN.
Fakt, nie jest zwykłym idiotą. Jest jeszcze głubszy. Dlaczego? Bo jego mózg nie analizuje faktów. Kieruje się tylko gatunkowimi clishami i tropami. Analiza faktów przychodzi mu jednak z wielkim trudem.
Ale jego zachowania są jak najbardziej logiczne, zważywszy na jego charakter i impulsywność. kliknij: ukryte DRUGI reset mam mu do zarzucenia, owszem. O tym zresztą napisałem. Pierwszego natomiast w ogóle się nie czepiam, bo była to sytuacja na tyle nagła, że do głowy przychodziłoby mi dużo rzeczy, zaś dopiero jedną z możliwości byłby reset. Oprócz tego mógłbym założyć sen, wizję. Są to elementy sfery duchowej, nadprzyrodzonej, ale nie muszę trzymać się suchych faktów, jeśli w tej chwili stąpam po nieznanym mi świecie, do którego zostałem jakimś dziwnym trafem przeniesiony. Zresztą, między innymi dlatego wyruszył do pasera – żeby się przekonać o prawdziwości obrazu, który siedzi mu w głowie.
Czemu przeskakujesz od skrajności w skrajność? Czemu od skończonego idioty przeskakujesz do postaci „bez wad”, która na plan na każdą ewentualność? Nie ma niczego pośredniego, czyli ogarnięty główny bohater, lecz posiadający zarazem swoje wady i słabości? I, nie, nie lubię postaci idealnych, bo one są dla mnie sztuczne i nierealistyczne. Lubię postaci z wadami, lecz potrafiające robić użytek z własnego mózgu.
Gdyż uważam, że odpowiednim byłoby założenie, że w drugą stronę wyszłoby jeszcze gorzej. Postaci zbalansowane zdarzają się naprawdę rzadko, ale są to też zwykle postaci, które rozwijają się w TRAKCIE serii, nie są zaś takie od samego początku. Dlaczego miałbym skreślać Subaru? Bo jego impulsywność wpłynęła na jego decyzje, potraktował sytuację (imho nic dziwnego) po macoszemu? Właśnie dlatego jest to postać, która ma szanse na spory rozwój wraz z rozwojem wydarzeń.
Na pewno dla czytelnika/widza naturalną rzecza byłoby zzbieranie informacji na temat tego miejsca. MC tego nie robił, bo go „przecież przywołała jakaś dama w opałach, bo takie są clishe”.
Dla czytelnika/widza – a i owszem. Z naciskiem na „czytelnika/widza”. Wydaje mi się, że Subaru miał jednak ważniejsze rzeczy na głowie, niż rozglądanie się po świecie i bieganie od kupca do kupca z pytaniami, gdzie on właściwie się znajduje. Staram się zrozumieć postać, nie zaś z góry twierdzić, że widzę inne rozwiązanie, on go nie widzi, więc jest idiotą.
Dobra postać broni się od samego początku. A te wyszły bez wyrazu. A ja przecież nie wymagam aż tak dużo. Nie oczekuję, żeby każda postaci była tak złożona i wielowymiarowa, jak Kumiko z Hibike!, ale oczekuję, że będzie miałą jakieś indywidualne cecy. Coś, co ją wyróżni z morza podobnych bohaterek. Tutaj tego nie dostałem.
Powiedz to Homurze, która początkowo była dla mnie najgorszą bohaterką całej Madoki (ba, gorszą od samej tytułowej bohaterki, a to jakiś wyczyn), a się wybroniła, chociaż nie od samego początku. Well, z tą wielowymiarowością Kumiko to ja bym nie przesadzał, bo uznaję ją (ale spokojnie, nie tylko ją z Hibike! za taką uznaję) za bardzo nieudaną i wręcz przeciwnie do Twojego stwierdzenia – płytką, ale to rozmowa na zupełnie inny temat i być może na inny dzień. Owszem, bohater na ten moment niespecjalnie wyróżnia się z tłumu podobnych tego typu serii, ale też wydaje mi się, że nie będzie to seria, gdzie głównego bohatera mogę śmiało określić już od samego początku.
No i nie wiem, dlaczego stawiasz znak równości między ciekawa postać, a postać kompletna i skończona Przecież to dwie zupełnie inne rzeczy.
Bo ciekawość postaci niejednokrotnie wynika z tego, w jaki sposób została poprowadzona przez historię. Także nie uznaję Subaru za nieciekawego, choć nieco, tfu, typowego bohatera. Ma on w sobie to coś, co sprawia, że chcę wraz z nim przeżywać tą historię.
A po co narrator (lektora to ja mam, jak sobie odpalę jakiś film w telewizji), a po co wszystko podane od razu na tacy? Czy ty naprawdę nie widzisz niczego pomiędzy, tylko od razu rzucasz skrajnościami? I po co narrator (lektor to zupełnie co innego)? Przecież w takiej sytuacji widz powinien poznawać świat razem z bohaterem. Przecież, jak łaził po mieście z Satellą, to mógłby uzyskać podstawowe informacje na temat tego świata. Ale po co?
Z tym narratorem/lektorem to faktycznie wpadłem. Ironia, ironia, jeszcze raz ironia. Pytasz o coś „pomiędzy” – kiedy dla mnie to było właśnie czymś „pomiędzy” (dlatego nie uważam, że przechodzę ze skrajności w skrajność). Nie powiedzieli tam niczego wprost, ale krajobrazy zaludnionego miasta czy ciemnych uliczek/slamsów także dają Ci obraz świata, do którego Subaru się przeniósł. kliknij: ukryte Wprowadzenie wielu różnorodnych pod względem profesji postaci (strażnik czy złodziejka) również daje sposobność, żeby potem dowiedzieć się o ich świecie więcej. Wystarczy tylko poczekać, co mnie osobiście jak najbardziej nie przeszkadza. Jak już pisałem, jestem w stanie zarzucić im, że sam fakt przeniesienia Subaru do innego świata był nieco „z tyłka wzięty” i zbyt gwałtowny.
A co to zmienia, że będą dwa sezony? Jedynie, że przerobią więcej materiału źródłowego. I, nie, nie jest to usprawiedliwieniem dla słąbo napisanego wstępu do historii. Dobrze napisana fabułą musi dać czytelnikowi/widzowi jakieś podstawowe informacje na wstępie, żeby wiedział cokolwiek na temat świata przedstawionego.
Przerobienie większej ilości materiału = większa ilość informacji.
Z jakiego powodu dobrze napisana fabuła musi dać takie informacje czytelnikowi/widzowi? Ale przecież ja tego nie potrzebuję. Na co mi wiedzieć, że znajdują się w królestwie jakimś tam, gdzie żyją jakieś tam rasy, istnieje jakaś tam magia i inne tego typu bzdety? Ja to przecież widzę i to, że dopowiedzą parę nazw czy ogólników o świecie nie zmienia mi zupełnie nic, bo ja potrzebuję konkretów, a nie owijania w bawełnę. Ja potrzebuję chociażby informacji o kliknij: ukryte tożsamości Satelli czy relacji łączących ją z zabójczynią, ewentualnie informacji na temat samego przedmiotu, który skradziono Satelli. A na to przyjdzie czas.
Przecież to wyjaśniłem.
Dobra, faktycznie wytłumaczyłeś to w innym poście. Ja zaś odniosłem się tylko do Twojego pierwszego komentarza, nie przeczytawszy wpierw reszty, być może był to mój błąd.
Ale czy typowość jest z założenia czymś złym, a nawet jeśli nie złym, to czy jest to już coś, co nie ma prawa być dobrym? A czy wykonanie typowego założenia także nie jest ważne? Mnie w tymże świecie podoba się graficzne przedstawienie miasta jako tętniącego życiem, co jest dla mnie jak najbardziej na plus i brakowało mi tego w wielu tego typu produkcjach.
Ale czemu ciągle ograniczasz się do tych nowelek? Co to ma do rzeczy? Mogę Ci znaleźć masę idiotów w mangach, manhwach, manhuach, oryginalnych projektach, grach. Mówiłem ogólnie, nie w odniesieniu do ekranizacji LN.
Ponieważ rozmawiamy o ekranizacji tego włąśnie medium, które rządzi się innymi prawami i schematami, niż na przykłąd takie shouneny.
Ale jego zachowania są jak najbardziej logiczne, zważywszy na jego charakter i impulsywność.
I włąśnie o tym piszę: jego charakter mi nie odpowiada i za to będę go krytykować, a co do ukrytej części posta: kliknij: ukryte przecież nie zarzucałem mu nieogara po pierwszym resecie, chociaż już wtedy powinien zacząć podejrzewać (nie rozkminić, podejrzewać), że coś tu jest nie tak. A skupiłem się na wydarzeniach po drugim resecie. W dodatku bohater popełnia ciągle te same błędy. Wiedząc, że w tej alejce zostanie napadnięty, zawsze się do niej pcha.
Gdyż uważam, że odpowiednim byłoby założenie, że w drugą stronę wyszłoby jeszcze gorzej. Postaci zbalansowane zdarzają się naprawdę rzadko, ale są to też zwykle postaci, które rozwijają się w TRAKCIE serii, nie są zaś takie od samego początku. Dlaczego miałbym skreślać Subaru? Bo jego impulsywność wpłynęła na jego decyzje, potraktował sytuację (imho nic dziwnego) po macoszemu? Właśnie dlatego jest to postać, która ma szanse na spory rozwój wraz z rozwojem wydarzeń.
A dla mnie kontrowanie skrajności drugą skrajnością jest bezcelowe. No i przecież pisałem: lubię chara development, lecz lubię również, jak postać od początku jest interesująca. Tutaj tego nie mam. Tutaj dostałem nudne i mało ciekawe charaktery, które są po prostu chodzącymi schematami. A przecież nie tak dużo trzeba, żeby w ramach archetypu wykreować interesującą postać, a potem w interesujący sposób ją rozwijać.
Bo ciekawość postaci niejednokrotnie wynika z tego, w jaki sposób została poprowadzona przez historię. Także nie uznaję Subaru za nieciekawego, choć nieco, tfu, typowego bohatera. Ma on w sobie to coś, co sprawia, że chcę wraz z nim przeżywać tą historię.
A ja go uznaję za nieciekawego kretyna. I ma w sobie to coś, że chętnie potraktowałbym go przysłowiowym TIRem.
Pytasz o coś „pomiędzy” – kiedy dla mnie to było właśnie czymś „pomiędzy” (dlatego nie uważam, że przechodzę ze skrajności w skrajność).
Nie, to nie było coś pomiędzy. To było skrajnie mało informacji , z których musimy zeskrobywać ochłapy jakiś konkretnych faktów.
Nie powiedzieli tam niczego wprost, ale krajobrazy zaludnionego miasta czy ciemnych uliczek/slamsów także dają Ci obraz świata, do którego Subaru się przeniósł.
Mały i ograniczony. Informuje nas to tylko, że to świat fantasy. Ale jak on funkcjonuje? Już nie.
Przerobienie większej ilości materiału = większa ilość informacji.
Z jakiego powodu dobrze napisana fabuła musi dać takie informacje czytelnikowi/widzowi? Ale przecież ja tego nie potrzebuję. Na co mi wiedzieć, że znajdują się w królestwie jakimś tam, gdzie żyją jakieś tam rasy, istnieje jakaś tam magia i inne tego typu bzdety? Ja to przecież widzę i to, że dopowiedzą parę nazw czy ogólników o świecie nie zmienia mi zupełnie nic, bo ja potrzebuję konkretów, a nie owijania w bawełnę.
To, że ty nie potrzebujesz informacji, nie oznacza, że inni nie mogą ich wymagać. A ja lubię wiedzieć, jak dany świat funkjonuje i jakie panują w nim zasady. Samo powiedzenie: tp jest świat fantasy jest dla mnie zbyt ogólne. W KonoSubie też jakoś nie eksplorowali świata, leczod razu ponformowali widza, że w swojej mechanice i charakterze nawiązuje on do gier MMORPG. Niby nic, ale jest to już jakaś konkretna informacja. A tutaj nic.
Ale czy typowość jest z założenia czymś złym, a nawet jeśli nie złym, to czy jest to już coś, co nie ma prawa być dobrym?
A czy ja piszę, że taki świat jest zły? Nie. Piszę tylko, że taki świat sam w sobie nie stanowi zalety, bo jest to dość typowy setting. Fakt, może on zostać dobrze wykorzystany i rozbudowany, lecz może się ograniczyć tylko do tego, że jest to setting fantasy mający stanowić tylko i wyłącznie tło dla akcji. A w tym drugim przypadku o jakości serii muszą stanowić inne elementy.
Co do pierwszego spoilera:
kliknij: ukryte Tak, alejka jest niestety zbyt powtarzalnym elementem i mam wrażenie, jakby wrzucili ją do drugiego odcinka tylko po to, żeby dać jakiś konkretny pretekst do przedstawienia tego rycerzyka. Z tym nie sposób się nie zgodzić, że jeśli już bohater miałby konkretny powód, żeby pójść do tejże alejki, to tylko w celu ponownego spotkania się z Satellą (czyli tak jakby w celu powtórzenia wydarzeń sprzed pierwszego resetu), ale tego nie robi, więc to działanie bezcelowe.
A dla mnie kontrowanie skrajności drugą skrajnością jest bezcelowe. No i przecież pisałem: lubię chara development, lecz lubię również, jak postać od początku jest interesująca. Tutaj tego nie mam. Tutaj dostałem nudne i mało ciekawe charaktery, które są po prostu chodzącymi schematami. A przecież nie tak dużo trzeba, żeby w ramach archetypu wykreować interesującą postać, a potem w interesujący sposób ją rozwijać.
Być może ze względu na inne podejście do charakteru postaci, o którym wspomnieliśmy w poprzednim akapicie, mamy także inne podejście do kwestii „ciekawości” bohaterów. Otóż dla mnie postać Subaru jest interesująca i miło spędzam czas przy śledzeniu jego „przygód”, Satelli obecnie praktycznie nie znamy, więc wstrzymam się od werdyktu (jednak nie odepchnęła mnie w żaden sposób od siebie), a Felt ma sztampowe, ale umotywowane powody, żeby kontynuować swoją działalność, niemniej wydaje mi się, że jej charakter został dopasowany bardziej do jej wyglądu niż do wyżej wspomnianej profesji.
Mały i ograniczony. Informuje nas to tylko, że to świat fantasy. Ale jak on funkcjonuje? Już nie.
Ale czego właściwie chciałbyś się dowiedzieć? „Jak on funkcjonuje” jest dla mnie ogólnikiem i nadal nie wiem, jakiego typu informacje byłyby Tobie potrzebne.
To, że ty nie potrzebujesz informacji, nie oznacza, że inni nie mogą ich wymagać. A ja lubię wiedzieć, jak dany świat funkjonuje i jakie panują w nim zasady. Samo powiedzenie: tp jest świat fantasy jest dla mnie zbyt ogólne. W KonoSubie też jakoś nie eksplorowali świata, leczod razu ponformowali widza, że w swojej mechanice i charakterze nawiązuje on do gier MMORPG. Niby nic, ale jest to już jakaś konkretna informacja. A tutaj nic.
Ale KonoSuba to zupełnie inny typ serii osadzonej w podobnym settingu. Niby także to samo założenie fabularne, ale obie serie idą w zupełnie inną stronę. KonoSuba parodiuje sporo elementów z MMORPG, a więc musi wpierw dane elementy wprowadzić, a dokładniej mechanikę świata, żeby móc ją sparodiować. Tam także wymagałem tej wiedzy. Tutaj nie wymagam, bo dla mnie ważniejsza jest główna oś fabularna i to, jak to pociągną, nie zaś sama idea świata fantasy. Owszem, każdy ma przecież inne podejście do danej serii i tak samo innych rzeczy wymaga, stąd też różnica w mojej ocenie braku konkretniejszych informacji, a Twojej.
Ale czego właściwie chciałbyś się dowiedzieć? „Jak on funkcjonuje” jest dla mnie ogólnikiem i nadal nie wiem, jakiego typu informacje byłyby Tobie potrzebne.
I tu wtrace sie ja ze swoja mantra: serie fantasy w glownej mierze opieraja sie na swoim swiecie przedstawionym i na jego eksploracji. Swiat w fantasy musi byc spojny, dzialac wedlug zalozen, ktore przyjal tworca, ciekawy i zroznicowany. Na swiat przedstawiony sklada sie wiele elementow: geografia, architektura, rasy/bestie/gatunki/etc., kosmologia, religie (tudziez ich brak), ekonomia, normy spoleczne i moralne i wiele, wiele innych. Te elementy musza byc stopniowo przedstawiane widzowi i z biegiem serii widz powinien wiedziec co raz wiecej o tym swiecie.
Nie narzekalbym na swiat w Re:Zero jeszcze, ale przydaloby sie powoli wdrazac widza w ten caly system.
Notabene: Czy w ktorymkolwiek momencie seria wspomina, ze Subaru jest przeniesiony do swiata gry MMO? Wydaje mi sie, ze nie, ale serio nie pamietam i nie moge znalezc tej informacji.
I tu wtrace sie ja ze swoja mantra: serie fantasy w glownej mierze opieraja sie na swoim swiecie przedstawionym i na jego eksploracji. Swiat w fantasy musi byc spojny, dzialac wedlug zalozen, ktore przyjal tworca, ciekawy i zroznicowany. Na swiat przedstawiony sklada sie wiele elementow: geografia, architektura, rasy/bestie/gatunki/etc., kosmologia, religie (tudziez ich brak), ekonomia, normy spoleczne i moralne i wiele, wiele innych. Te elementy musza byc stopniowo przedstawiane widzowi i z biegiem serii widz powinien wiedziec co raz wiecej o tym swiecie.
Nie narzekalbym na swiat w Re:Zero jeszcze, ale przydaloby sie powoli wdrazac widza w ten caly system.
Ale Re:Zero ma na to czas i nie musi koniecznie wprowadzać wszystkich elementów na samym starcie.
Notabene: Czy w ktorymkolwiek momencie seria wspomina, ze Subaru jest przeniesiony do swiata gry MMO? Wydaje mi sie, ze nie, ale serio nie pamietam i nie moge znalezc tej informacji.
Nie, ale nigdzie nie stwierdziłem przecież, że Subaru zostaje przeniesiony do świata gry MMO.
Czas jeszcze Re:Zero ma. Jednakze produkcje fantasy, ktorych swiat sie wyroznia, wykorzystuja te pierwsze odcinki/rozdzialy/minuty na przedstawienie jego najciekawszych elementow. Re:Zero tego nie robi, wiec na razie ten swiat jest malo oryginalny i ciezko zakladac, ze to sie zmieni. A w dzisiejszych czasach, gdzie konwencja fantasy w zasadzie dominuje w mediach, takie rozwiazaie to (dla niektorych) nie tyle niewykorzystanie szansy co juz wada.
Ten problem swiata przedstawionego w Re:Zero jest czescia wiekszego problemu, ktory ma ta seria – historii po prostu brakuje wstepu.
Co do MMO to spoko, wiem, ze nie stwierdziles. Upewnialem sie tylko czy dobrze mi sie wydawalo :D
Ten problem swiata przedstawionego w Re:Zero jest czescia wiekszego problemu, ktory ma ta seria – historii po prostu brakuje wstepu.
Mnie najbardziej brakowało wyraźnego zarysowania samego początku – jak już pisałem, przeniesienie bohatera do alternatywnego świata zaszło zbyt nagle i bez konkretnej sytuacji – ot co, nagle wpadł w jakiś „niewidzialny portal” i znalazł się w innym świecie. To mnie w całej historii do tej pory najbardziej boli.
Ten problem swiata przedstawionego w Re:Zero jest czescia wiekszego problemu, ktory ma ta seria – historii po prostu brakuje wstepu.
Tak. I dlatego też brak jakiegokolwiek infa mnie bardzo niepokoi, bo wszystko wskazuje na to, że prowadzenie tej serii będzie bardzo kulało i z biegiem czasu ilość błędów w narracji będzie narastać.
Czas jeszcze Re:Zero ma. Jednakze produkcje fantasy, ktorych swiat sie wyroznia, wykorzystuja te pierwsze odcinki/rozdzialy/minuty na przedstawienie jego najciekawszych elementow.
Dokładnie: jak ktoś ma pomysł na świat, to chce w niego wprowadzić czytelnika/widza jak najszybciej. Może nie od razu wszystkie szczegóły, ale dać mu ogólny zarys tego, co wymyślił i zachęcić go dalszego poznawania bardzo ważnego elementu swojego dzieła. Natomiast Re:Zero wygląda na serię po prostu w konwencji fantasy, gdzie autor nie poświęcił zbyt dużo czasu na kreację świata przedstawionego, w czym mnie utwierdza mnogość ras i istot.
Dobra obejrzalem wreszscie 3 odcinek i ogolnie to… Troche gorzej.
W sensie oddaje Ci racje, ze glowny bohater jest po prostu irytujaco glupi. Motywacja jest slaba.
Swiat w jakim sie znajduja takze nie porywa.
Ale nadal seria mnie emocjonuje. To znaczy, ze jak postac czuje stres to latwo mi sie wczuc w ta sytuacje i dobrze ona sie zwykle prezentuje na ekranie.
Zobaczymy dalej, bo po dwoch odcinkach, seria wraca do srednich stanow.
Tu się zgadzam, że wady nie czynią jeszcze tego nieoglądalnym, ale nie wiem jeszcze, jak długo.
Nic to, pomęczę jeszcze tę serię i się przekonam, czy jest dla niej jakieś światełko w tunelu, czy będzie ona konsekwentnie zjeżdżała po równi pochyłej. Cóż, taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny, ale nie będę bawić się w proroka i sam się przekonam.
>I w dodatku ma to trwać 2 sezonu…
Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę.
A
Dorogon
9.04.2016 22:46 Nadzieja
Wielkie nadzieje wiążę z tym anime, które chyba zainteresowało mnie najbardziej ze wszystkich, gdyż je jako jedyne potrafię sobie na poczekaniu przypomnieć. Inne serie też są spoko, ale gdyby ktoś mnie zapytał jakie anime oglądam w tym sezonie, to tylko to jedno mógłbym mu wymienić bez namyślania się.
Moje życzenie jest takie, by nie okazało się, że jedyną mocą protagonisty jest cofanie się w czasie po śmierci, a największa obawa to taka, że na tym za bardzo się skupią i anime się po prostu znudzi, kiedy piąty odcinek z rzędu będziemy oglądać to samo z paroma zmienionymi szczegółami.
A
Koogie
7.04.2016 08:59
Pierwsze dwa odcinki były autentycznie dobre.
Szok.
Po przeczytaniu zajawki, ogólnie spisałem to anime na stratę. Nie to, że mam coś do pomysłu “resetu”, ale jak po raz kolejny czyta się to samo streszczenie fabuły to naprawdę człowiek przestaje się spodziewać czegokolwiek. To już jak szum statyczny. Adaptacja popularnej Light Novelki, stroniący od ludzi nastolatek zostaje przeniesiony do innego świata przypominającego średniowiecze, spotyka piękną dziewczyne która włada magią… ZZzzzzzzzzZZZZZZzzzzzz…. i razem wyrusza… ZzzzzZZZzzzzz… loli… ZzzzzZZzzzz… wianuszek cycków… Zzzzzz
Nieważne jaki pomysł na urozmaicenie ma anime, za każdym razem zasypiam przy opisie fabuły. Później oglądam, bo jak już gdzieś indziej napisałem brak oryginalności mi nie przeszkadza, przeszkadza mi tylko wykonanie. A i nawet w takim smętnym gatunku jak ten, da się odnaleźć rozrywkę. Tyle, że napewno nie dowiesz się tego z opisu.
No, to w każdym razie zacząłem odcinek. I moje pierwsze wrażenie były jak najbardziej negatywne. Jakieś mroczne wizje opowiadające o skrzywdzonej mhrocznej przeszłości bohatera, lub tak jak tutaj wizje przyszłości brutalnej. Jest to typowy zabieg, który zrobiła także Madoka, którą ubóstwiam za strukturę, lecz nie wolno z nim przesadzać. Tutaj za bardzo to było mhhhroczne w takim nastoletnim stylu. No ale spoko, pierwsze wrażenie negatywne, a potem te 3D. Moje oczy.
No ale po tej scenie anime wzieło się w garść i ze sceny na scene stawało się coraz lepsze. Mając dużo czasu z powodu 40 minutowego pierwszego odcinka, spędziliśmy trochę czasu z bohaterami, mieliśmy czas ich polubić. Nie są oni najmocniejsza strona tego anime poki co, ale nadal czas z nimi był potrzebny by jak już akcja się zacznie to by nas to obchodzilo. Przedstawienie postaci wyszlo dobrze, sa oni trochę dziwaczni i przyjemnie się spedza z nimi czas.
Nastepnie mamy reset I tutaj zaczyna sie to co mi się najbardziej spodobalo w tym show i z jakiego powodu powiedziałem ze był autentycznie dobry. Pierwszy odcinek idealnie wprowadzil motyw intrygi. Anime pokazuje duzo to co sie dzieje, lecz co chwila wprowadza jakas tajemnice, buduje swiat. I buduje ten swiat reakcjami, przy rozmowie o elfach, czarownicach, rozmowa z paserem i jej widoczna relacja ze złodziejem, zachowanie złodzieja kiedy czula się zagrozona, w zemście czy w biznesie. To wszystko było na ekranie. W czasie rozmów wychodzą także nowe potencjalne tajemnice, jednocześnie nie czując, że te rozmowy są o niczym.
Anime z motywem reset konieczną muszą mieć zapewnione te dwa elementy. Widoczne reakcje ludzi, ponieważ będziemy oglądać te same postacie w tym samym czasie tylko w odrobine innych sytuacjach. No I duża ilość niewiadomych, by wraz z każdym resetem odkrywać nowe i poznawać nowe tajemnice.
To anime zaliczyło obydwa warunki. Jestem zaintrygowany I chcę kolejny odcinek. Po takim wstępie, to anime w najgorszym przypadku będzie średnie. Fakt, że jest to planowane na 25 tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że będzie to coś solidnego. KonoSuba też mnie uśpiła w czasie czytanie zajawki, a była top sezonu, więc czemu nie i to.
A
Weiter
6.04.2016 16:13
Wow.. Niespotykanie dobry odcinek, tego bym się nie spodziewał.
Nareszcie bohater, który po przeniesieniu do innego świata nie jęczy o powrocie.
Na dodatek interesujący zwierzaczek jednej z towarzyszek, dawno żadnego ciekawego nie było, ah ten kyubey.)
kliknij: ukryte Najśmieszniejsze jest to, że content jako tako jest dla tej samej widowni, a nawet młodszej, co inne anime terra formars, a cenzura w tym anime jest nikła, natomiast w terra, ogromna :D
Wracając motyw z cofaniem czasu mi się tutaj nie podoba.
Sama seria ma 25 odcinków o niestandardowej długości odcinka 25 min, więc miewam nadzieje, że zamkną historię i nie będzie to reklamówka LN, mangi czy czegoś tam.
Ten pierwszy odcinek był nad wyraz interesujący. Nie spodziewałam się po tym niczego specjalnego. W końcu przeniesienie zwykłego nastolatka do świata fantasy mieliśmy już tyle razy, że ileż można w kółko o tym samym. Z drugiej strony, ponieważ informacje na temat tej serii były dość ubogie, łącznie z samym trailerem, nie rzuciło mi się w oczy nic, co by mnie od tego odpychało. I z takim dość neutralnym nastawieniem załączyłam pierwszy odcinek, który… spodobał mi się. Nie rzucił może na kolana, ale zainteresował mnie dalszą częścią tej historii.
Z jednej strony fajnie, że nie bano się tu wrzucić mocniejszych motywów, ale w wersji jak na razie nie przesadzonej. Chodzi mi o to, że nie było całkowicie cukierkowo, w końcu główny bohater kliknij: ukryte dwa razy umarł i nie był jedynym trupem na ekranie, natomiast nie oznaczało to równocześnie tony flaków w każdym kącie. Było niepokojąca i brutalnie, lecz dość stonowanie (jak na coś takiego ofc).
Jednocześnie jednak mam wrażenie, że ten początek przebiegł zbyt lekko. W sensie – główny bohater niemal automatycznie się tam zaaklimatyzował i jego zapoznanie z Satellą tak naprawdę przyszło szybko, ona mu właściwie raz dwa całkowicie zaufała. Trochę to zbyt cacy jak na to, że wylądował w obcym świecie nie wiedząc o nim nic – jeśli już mamy ten start od zera, to nie miałabym nic przeciwko większym przeciwnościom losu. Sama kwestia kliknij: ukryte powracania do punktu wyjścia po śmierci może wyjść różnie. Trochę się tego obawiam, bo szczerze powiedziawszy nie przepadam za motywem resetu dotychczasowych wydarzeń. Liczę jednak, że to odpowiednio wytłumaczą (choć patrząc, że to adaptacja LN, pewnie skończy jako zwykła reklama, w której nie doczekamy się żadnych wyjaśnień dotyczących mechaniki świata).
Wizualnie było okay, trochę mnie CGI zakuło w oczy, ale jeśli nie wyjdzie to poza ruch w tle, nie będę narzekała. Projekty postaci to taki standard, nic specjalnego w nich nie zauważyłam, lecz wyszły ładnie.
Raczej na pewno mam zamiar kontynuować przygodę z tym tytułem, bo a nuż wyjdzie z tego chociaż przyzwoita seria fantasy z dobrą dawką ciekawej akcji i interesującą intrygą. Nie liczę na ósmy cud świata, więc może się nie zawiodę.
Heh, właśnie zawsze przy okazji takich serii zastanawiam się jak by faktycznie zachował się człowiek obeznany w RPG‑ach trafiwszy do świata jak z gier/opowiadań. Zwykle taki koncept jest raczej parodiowany w tego typu anime, chociaż mamy i takie rodzynki jak Grimgar (który chyba ze znanych mi serii najlepiej ujął to zagadnienie). Natomiast jeśli chodzi o grafikę to wdg mnie jest lepiej niż standard, bo animacje postaci (np w walce) stoją na ponadprzeciętnym jak na serie tv poziomie (a swoją drogą podoba mi się np design zwierzoludzi i trzeba przyznać, że nawet pomimo powtarzających się modeli jest ich dosyć dużo i różniących się od siebie).
I jak także wypatruje z ciekawością dalszych odcinków (choć mam nadzieję, że będzie mniej tych mało wnoszących dialogów).
Dorogon
4.04.2016 21:58 Re: Pierwsze wrażenie
Natomiast ja uważam, że własnie jak najbardziej jego reakcja była właściwa. Może dlatego, że zawsze wkurzało mnie debilne zachowanie postaci w tego typu anime, które przez pół odcinka się durnie śmiały i wygłupiały, bo to na pewno tylko sen i zaraz się obudzę… no matulu, mamy XXIw. więc chyba każdy nastolatek powinien być odpowiednio przygotowany na to, że trafi przez przypadek (lub nie) do świata fantasy.
Patrząc na charakter Subaru i jego zafascynowanie fantastyką… nic dziwnego, że pierwszą myślą, jaka mu przeszła przeszła przez głowę było coś w stylu „Jestem w jakiejś grze MMO? A gdzie moje super moce? NO I GDZIE MÓJ EXCALIBUR?!”. Obstawiam, że dopiero później zacząłby zamartwiać się i szukać „wyjścia” z tego świata, lecz został „porwany” przez przebieg wydarzeń i obecnie priorytetem dla niego jest kliknij: ukryte uratowanie życia Satelli i rozkminienie, na jakiej zasadzie działa jego moc. Myślę, że nie ma w tym nic aż tak dziwnego, natomiast podoba mi się to, że nie będzie kolejnym protagonistą, którego spotkało coś złego i będzie przez to rozpaczać i użalać się nad sobą przez pół serii.
Ohoho co my tu mamy? To było nadspodziewanie dobre… i od razu dwa odcinki na start. Trochę wkurzają mnie serie typu reset, ale chyba jeszcze nigdy nie widziałem czegoś takiego w klimatach fantasy. Warto to mieć na oku (zwłaszcza, że według przecieków to 25‑odcinkowiec, więc może nie będzie urwania w połowie).
PS: Chyba jeszcze w życiu nie widziałem w anime tylu furry :)
Tak, ten „pierwszy odcinek” (czterdziestominutowy) w tym sezonie zrobił do tej pory na mnie największe wrażenie.
Po pierwsze – niejednokrotnie przypominało mi KonoSubę. Głównie za sprawą głównego bohatera, którego uwagi i nawiązania do gier MMO skojarzyły mi się z Kazumą, ale nie tylko – pod białowłosą protagonistkę w Re:Zero podkłada głos nie kto inny jak Rie Takahashi (Megumin z KonoSuby). Fakt faktem, że klimat mroczniejszy, ale skojarzenia pozostaną.
Druga sprawa – przedstawiony świat fantasy. Na pierwszy rzut oka odepchnęło mnie CGI, ale potem zaciekawiło mnie to, że miasto faktycznie zostało przedstawione jako tętniące życie. Tłumny, ruchliwy rynek, „zakorkowane” karawanami uliczki, wszystko to było żywe i dynamiczne.
No i na koniec sama fabuła – tu się przyznam, że nie czytałem za wiele o serii, nie oczekiwałem jej w żaden sposób, potraktowałem to jako „Zobaczę pierwszy odcinek i zdecyduję”, a do samej serii przyciągnęła mnie głównie muzyka (wykonawcy OP/ED). Pierwsze co nasuwało mi się po informacjach, które posiadłem, to znany obecnie schemat „Kolejny nieudacznik w wyniku pewnych okoliczności zostaje przyzwany/przeniesiony do świata fantasy i oswaja się z tamtą rzeczywistością”. Jasne, tutaj także tak jest, tylko seria nie ogranicza się w/w schematem i zapowiada tymże 40‑minutowym odcinkiem większą intrygę.
Co do wspomnianej wcześniej muzyki – wprawdzie w tym odcinku nie dane było mi posłuchać Konomi Suzuki, ale MYTH & ROID jak najbardziej i były to zdecydowanie inne klimaty od tych z chociażby Overlorda, ale nie zawiodłem się wykonaniem piosenki. Soundtrack podczas trwania odcinka także przyjemny dla ucha, może i obyło się bez cudownej rewelacji, ale mogę śmiało określić muzykę w tym anime tymże słowem – „dobra”.
Do tej pory ta seria wywarła na mnie najlepsze wrażenie.
Strasznie żałuję, że nie posłuchałem tego komentarza od razu i pozwoliłem się zwieść sceptykom. Muszę sobie zapisać z tyłu głowy by następnym razem w podobnej sytuacji od razu spróbować.
Pragnę zarazem szczerze podziękować Cthulhoo za to, że dzisiaj poinformował mnie o tym, że seria stała się warta oglądania. Co prawda jak już ją zacząłem, to uważam, że taka była od pierwszego odcinka, ale co tam, detale.
7+/10 Tego jeszcze nie graliiiii.......... bądź nie sobie nie przypominam :)
Fabularnie seria nie rozcarowywuje jak nie ugina z kolan. Nie zabraknie tu wątków aka thrill drama jak i shounen action. Nie raz depresja głównego bohatera potrafi wywołać nie lada emocje u widza, decyzje, które musi podejmować Subaru naprawdę potrafią zaskakiwać – jak ich konsekwencje. Plot fabularny jest ok, nie ma zbytecznych wydłużeń i fillerowania.
Co do wad uważam że pokazuje się też dużo sztampowych mankamentów , które psują wcześniej zbudowaną fabułę jak i nastrój całości.
Muzycznie jest też dobrze, ścieżki podczas niektórych akcji/sytuacji podtrzymują napięcie, które zostało zbudowane dzięki fabule.
Co do bohaterów, są trochę… hmmmm…dziwne?!? Emilia i jej płaczliwość połączone z użalaniem po pewnym czasie mdli widza i wybija z rytmu fabuły.
graficznie też jest ok, moje oczy nie ucierpiały i oglądało się całkiem przyjemnie.
Wystawiam mocne 7+, seria z bardzo dużym potencjałem lecz niestety nie do końca wykorzystanym.
Polecam zerknąć na 2‑3 pierwsze odcinki, jeśli tematyka przypadnie do gustu można śmiało oglądać.
Dobre dobre
Obejrzałem wersję reżyserską. Kiedyś próbowałem oglądać wersję telewizyjną, ale nie dałem rady. Zaś wersja reżyserska pochłonęła mnie bez reszty. Anime zdecydowanie dla widowni seinen. Trudne w odbiorze.
Re: Zero
Potem kolejne – oczywiście moc powrotu przez śmierć, która zsyła na niego tak wiele cierpienia non stop, czego w sumie tłumaczyć nie trzeba. Do tego brzemię samotności – bo przypominam, że z tym cierpieniem musi mierzyć się całkiem sam, bo przecież kliknij: ukryte długo nie może nawet o nim nikomu powiedzieć. Przede wszystkim osobom, które są dla niego ważne. Dodałabym jeszcze czwarte brzemię – niewiedzy i bezradności, bo przecież on od nikogo nie dostał instrukcji, że jak np. pokona jakąś złą wiedźmę to wróci do swojego świata i wszystko będzie dobrze. On nawet nie wie, dlaczego musi tak cierpieć, co musi zrobić, aby temu zapobiec i kiedy ten koszmar się skończy.
I fakt, że on przy tych wszystkich ciężarach jeszcze jakoś daje radę i odnajduje w sobie siłę do działania (zresztą między innymi za sprawą otaczających go ludzi, w tym właśnie Emilii, która nie zdając sobie sprawy z tych wszystkich rzeczy, o których chociażby Ty wiesz, wspiera go i okazuje mu zrozumienie), sprawie że określenie „parówa” jest tu według mnie całkowicie nietrafione.
Denerwujący bywa, faktycznie. Jak większość ludzi z krwi i kości (co według mnie tylko mu dodaje do realizmu).
Emilia jest bardzo ciekawą postacią, która niestety dostaje zbyt mało czasu ekranowego w pierwszym sezonie (w porównaniu np. do Rem). Ale jeśli chodzi Ci o jej dziecinność, prostoduszność czy naiwność, to mają one swoje logiczne (serio) uzasadnienie, a wszystko wyjaśnia się w 2 parcie 2 sezonu. Ja akurat Emilię polubiłam od pierwszego odcinka, ale generalnie masa oglądających przekonała się do niej bardzo właśnie po tym wyjaśnieniu.
Generalnie im dalej tym lepiej i ciekawiej w Re: Zero, polecam dotrwać do 2 sezonu i zobaczyć co ma do zaoferowania.
Dłuższy zwiastun drugiego sezonu Re: Zero
Re: Dłuższy zwiastun drugiego sezonu Re: Zero
Re: Dłuższy zwiastun drugiego sezonu Re: Zero
Re: Dłuższy zwiastun drugiego sezonu Re: Zero
Re: Dłuższy zwiastun drugiego sezonu Re: Zero
w WN skończyłem gdzieś w końcówce 5tego, ale widze że już przetłumaczyli wszystko co wyszło
Re: Zero Kara Hajimeru Isekai Seikatsu - nowe zakończenie wersji reżyserskiej
Re: Zero Kara Hajimeru Isekai Seikatsu - nowe zakończenie wersji reżyserskiej
:)
Prawda, Subaru bywa denerwujący, choć jest nawet spoko.
Genialna akcja, bardzo wciąga.
Najbardziej przywiązałam się do Rem>
Nie mogę się doczekać 2 sezonu<33
Re: :)
kliknij: ukryte W momencie krytycznym sam stwierdza że siebie nienawidzi. Widzi swoje błędy, swoje wymówki, jak przepieprzył swoje życie (był neetem, choć akurat jeszcze coś tam robi typu trening itd). Ale trzeba się przyjrzeć ile przeszedł (śmierć, morderstwa, brudne zagrywki ludzi którzy „mogą”), ile błędów popełnił, jak bardzo myślał że ma wszystko pod kontrolą a nie miał. Jak bardzo czuje się bezradny. I wtedy, w swojej najgorszej chwili pewna osoba odpłaca mu dobrem za dobro, a on odbiera efekt tego co sam tej osobie zaoferował w momencie kiedy tego najbardziej potrzebowała. Dostaje mega‑pozytywny impuls, zaczyna zauważać co faktycznie może coś zrobić, że jego działania miały sens, że nie jest tak bezwartościowy jak mu się wydawało. Że może wykorzystać te narzędzia które ma, nawet swój charakter, aby pomóc tym na którym im zależy. Że jego śmierci nie są bezsensowne i jakkolwiek kretyńsko to nie zabrzmi, że może je wykorzystać jako potężne narzędzie. Głupi nie jest, ma zdolność obserwacji. A „nieśmiertelność” daje mu odwagę żeby ryzykować bardziej niż inni. Wszystko zaczyna procentować: poniżenia, ból, jego wybory. No i wtedy dostajemy walkę z Wielorybem. Nie dość że sama walka jest epicka, jest to jednocześnie kulminacja wszystkich jego doświadczeń, kiedy obraca wszystko na swoją korzyść: staje się bohaterem, pozyskuje sojuszników i dzięki temu znajduje sposób aby pomóc osobom na którym im zależy. Ja odbieram jego odczucia osobiście, zresztą myślę że każdy musi się mierzyć z taka samokrytyką, kiedy stwierdzamy że jesteśmy do d*py a świat nam ucieka. Odbieram te serię nie tylko jako rozrywkę, ale coś pozytywnego.
PS: kliknij: ukryte A na krytykę postaci za jego słynne „danie kosza Rem” patrzę inaczej. Po pierwsze: sam wyraźnie mówi że on też „dostał od niej kosza” bo odrzuciła przecież jego „oświadczyny”, proponuje jej wspólne życie gdzieś poza tym wszystkim, ale ona się nie zgadza (tak, wiemy z jakich pobudek, ale odrzucenie oświadczyn to odrzucenie oświadczyn). Sam mówi że Emilia jest jego wybranką, bo dała mu światło, chce jej pomóc bo mu na niej zależy, jeśli nie dla kogo innego to dla siebie. Ale wcale nie odrzuca Rem (zresztą w nowelce jest nakreślony wątek możliwej poligami :P), kocha ją równie mocno.
Odpowiedź na komentarz użytkownika blob
Natomiast samo Directors Cut to chyba ściema bo od oryginału różni się totalnymi pierdołami, głównie montażem odcinków (bo dostajemy po dwa połączone w jeden 50 minutowy) oraz kosmetykami które już w 90% przypadków były na wydaniu BD. Najnowsze dwa odcinki miały potencjał to zmienić, bo z tego co czytałem w LN były dodatkowe sceny które można było tu dodać, ale tego nie zrobiono. Jedyna szansa, że zmienią końcówkę, bo generalnie jest tam pewne wydarzenie które mocno rzutuje na dalszy rozwój fabuły, a z tego co wiem zostało ono pominięte w pierwotnej wersji względem LN bo wtedy chyba jeszcze nie wiadomo było czy seria dostanie sequel…
S2
Powodem jest koronawirus.
Re: S2
Re: S2
Re: S2
Nowy 1 sezon
Odpowiedź na komentarz użytkownika Impos
A tak dolewając oliwy do ognia dodam, że ja tam np. bardzo cenię Subaru. Nie jako samą postać, czy za jego charakter itd. ale za okazywanie emocji i za genialną grę aktorską seiyuu. Mimo wszystko wgniotło mnie wielokrotnie w fotel jak miał te swoje momenty histerii. No, ale każdy lubi co innego.
Mimo wszystko Rem najlepsza. Dlatego tak bardzo ubolewam nad przyszłością jaka nadeszła w jej przypadku. Jednak ludzie mieli rację, że facet lubi się nad nią znęcać, bo bardziej ceni Emilię jako postać. Nawet kiedyś bodajże powiedział to w którymś wywiadzie.
Przeciętne
Aa no i to jego życzenie.. Chcę pracować w tej rezydencji jako służący xDDD… To sobie kurde nieźle wybrał, mógł np poprosić o naukę magii/walki co byłoby dość logiczne bo takie umiejętności pomogłyby mu przetrwać w nowym świecie a że w końcu uratował pół‑elfkę to mógł spokojnie o coś takiego poprosić.
Anime zbyt różowe, całe te ratowanie dzieciaczków w wiosce (xD) i inne przesłodkie zachowania bohaterów sprawiło że nie chciało mi się tego oglądać.
Zaczęło się dość interesująco, mimo że już na początku było widać cukierkowość to jednak kontynuowałem oglądanie bo widziałem jakiś tam potencjał, jednak w momencie kiedy bohater trafił do rezydencji, cały czar prysnął i potem już została sama papka :).
Gdyby znalazł się tutaj element satyry/parodii w stylu one‑punch mana to myślę że całkiem dobrze by to zadziałało no ale nie ma co gdybać, jest jak jest xd.
Re: Przeciętne
Nie jest to złe anime, ale bliżej temu do czegoś poniżej przeciętnej, niż do ideału o którym tak wielu ludzi pisze.
Fabularnie nie jest źle, ale ideał? Nigdy.
Masa niepotrzebnych wątków, cała ta drama taka sztuczna i nieciekawa.
Postacie też przeciętne, a główna czwórka(emilia, subaru, rem,ram) poniżej przeciętnej.
Poboczne postacie dawały radę, zielony zły też, ale żeby te re zero wyszło ponad przeciętność, to powinni się na nich bardziej skupić, niż na tej niesamowice nudnej czwórce.
Jakiś tam potencjał to anime miało na początku, ale im dalej tym gorzej, widać takie typowe japońskie olewactwo, kiedy coś zaczyna się sprzedawać. Rak tej branży.
Po prostu czyste 5/10 i nawet na siłę nie znajdę nic, co sprawiłoby że podniósłbym ocenę o chociaż 1 oczko.
Odpowiedź na komentarz do anime Re Zero
Fabularnie to się nigdy nie obroni, bo kończy się w środku akcji. Żeby docenić historię to trzeba znać ciąg dalszy i dokładne zasady rządzące światem przedstawionym, a to jeszcze nie zostało do końca wyjaśnione w wersji animowanej. Ekranizacja natomiast wypadła genialnie i wiele osób tak twierdzi, że nowelkę, która jakaś wybitna się nie wydawała studio White Fox przeniosło w fantastyczny sposób. Od emocji postaci (wiadomo, kwestia dobrze dobranych aktorów głosowych), po świetne zagrania stylistyczne w odcinkach – patrz odc. nr. 15, ale to nie jedyny. Po drodze świetna muzyka, bardzo dobre openingi i endingi, oraz solidna, momentami bardzo dobra pod względem jakości, barwy i płynności strona techniczna. Szczególnie na uwagę pod tym względem zasługuje początek i połączone dwa odcinki, który przez świetne wykonanie techniczne dałby mega boosta serii.
Oczywiście nie jest to twór genialny, wybitny czy najlepszy z możliwych, bo to nieprawda i do tego mu daleko, ale bez wątpienia jest jest to jak ty to określiłeś seria przeciętna. Dobrze by było wiedzieć ile serii widziałeś w życiu, bo od tego zależy twoja ocena w głównej mierze i jakie tytuły widziałeś, gdyż może po prostu nie wiesz jak wygląda przeciętność. ;)
Re: Odpowiedź na komentarz do anime Re Zero
Tak na szybko.
Sam zamysł cofania w czasie jest dla mnie dosyć nudnym motywem. Wolę ciągłość fabuły, gdzie bohaterowie ponoszą konswekwencje swoich czynów jakie one by nie były, a nie że się cofają w czasie i mają kolejne podejścia, aż się uda.
Nie podobały mi się relacje między bohaterami, głównie Subaru x Emilia,Subaru x Ram.
Tragicznie wypadł „breakdown” subaru, miało być dramatycznie, a wyszło żałośnie oraz dosyć irytująco, to w sumie przesądziło że porzciłem to chyba właśnie po 15 odcinku? Gdzie Subaru darł się wniebogłosy o coś tam krzyczał chyba o Emilii.
Cała historia jest niezbyt ciekawa, ale to pewnie dlatego że zbyt wiele na razie nie pokazali. Chociaż powinni, bo historia powinna zainteresować od samego początku.
Przeciętnie też wypadła historia bliźniaczek. Nakręcali na to hype, człowiek narobił sobie nadzieji, a dostaliśmy co dostaliśmy.
Openingów czy endingów, to dla mnie one nie mają żadnego znaczenia jeśli chodzi o ocenę końcową anime, bo nie mają żadnego wpływu na historię zawartą w bajce, więc mogłoby ich nawet nie być.
Tak samo zresztą oprawa audiowizualna ma dla mnie malutkie znaczenie, zbyt wiele brzydkich, ale świetnych lub ładnych, ale beznadziejnych bajek widziałem, żeby sobie zawracać tym głowę :p
Nie chce mi się rozpisywać nad każdym aspektem, bo to nie ma sensu, anime jest po prostu przeciętne, ma sporo wad, ale nie jest bez zalet.
Jakbym miał wskazać najsłabszy element tej bajki, to byłyby tym właśnie 4 główne postacie, szczególnie Subaru i Emilia, ale Ram/Rem też mocno średnio. Są takie zwykłe, schematyczne.
Mamy zakochanego MC, który świata nie widzi poza nowo poznaną dziewczyną.
Mamy Emilie, która sama nie wie czego chce(co jest meeega irytujące dla mnie)
Mamy Rem, zakochaną bliźniaczkę, która wie że zawsze będzie nr 2 oraz mamy Ram, bliźniaczkę, strażniczkę cnoty siostrzyczki, która uważa, że powinna kierować życiem drugiego człowieka i mieć rzeczywisty wpływ na jej czyny i wybory.
Jak śpiewała Maryla Rodowicz
Ale to już było… tylko w przypadku anime to jednak wróci więcej, o wiele więcej tego samego ;)
kliknij: ukryte Total Entries 931 Episodes 13,014
Re: Odpowiedź na komentarz do anime Re Zero
Subaru – zakochany mc w Emilii nie bez powodu. Drący japę też nie bez powodu.
Emilia – nie wierzy obcym, niosąca na barkach brzemię kandydatki na tron królestwa i krzywe niewierne spojrzenia ludu ze względu na swoje pochodzenie. Jak najbardziej wie czego chce, ale wycofana z w/w powodów.
Rem – zakochana w Subaru nie bez powodu.
Ram – chroniąca swoją siostrę nie bez powodu.
Wszystkie twoje sprzeciwy wobec głównych postaci są nielogiczne. Zresztą tak samo jak do wydarzeń, strony wizualnej oraz openingów i endingów. Skoro otwarcia i zamknięcia nie mają wpływu na historię i są dla ciebie niepotrzebne to po co oglądasz? Nie lepiej czytać mangi/nowelki?
Czy ty aby na pewno oglądałeś z otwartymi oczami, albo czy w ogóle oglądałeś ów tytuł? :D Ale mniejsza. Nie moja sprawa, tylko twoja. Natomiast twoja odpowiedź uświadczyła mnie w przekonaniu, że nie warto ciągnąć dyskusji skoro serii nie widziałeś, a wyrażasz o niej opinię. ;) Ale jeśli jednak ją widziałeś, to polecam rewatch z otwartym umysłem.
Może zaznaczę ponownie na koniec, gdyż pewnie zaczniesz się burzyć. Że seria ma dużo wad i to nawet obiektywnych. Słabe masz strzały bo kompletnie się nie wstrzeliłeś to co trzeba było. Subiektywne osądy (tak jak ty napisałeś w każdym akapicie) sprowadzają się raczej do czegoś więcej niż dwa słowa „irytująca” oraz „przeciętne”, a powtarzasz te słowa non stop. Ja rozumiem, że ciężko wyrazić swoje prywatne niezadowolenie po seansie, ale przynajmniej napisz klarownie, że Ci się subiektywnie nie podobało i tyle. A nie wypisywać nielogiczne wady serii lub wypisywać je w taki sposób aby było przynajmniej widać, że ów tytuł poznałeś w całości.
Re: Odpowiedź na komentarz do anime Re Zero
No tutaj akurat nie ma specjalnego powodu. Ot, zwykła zasada „pierwszej dziewczyny”.
Re: Odpowiedź na komentarz do anime Re Zero
Re: Odpowiedź na komentarz do anime Re Zero
Widać bardzo cię ukuło to, że komuś nie może podobać się twoja pewnie ulubiona bajka i nie potrafisz tego przyjąć do siebie, więc próbujesz bardzo nieudolnie zaatakować drugą osobę w taki sposób, żeby wyglądało to na jakiś inteligentny wysryw, a jest tak naprawdę tylko żałosnym tupaniem nóżkami. Dlatego nie widzę sensu prowadzić z tobą żadnej dyskusji.
Nie będę ci robił wypiski każdego odcinka, bo nie muszę.
Napisałem ogólnikowo, bo tyle wystarczy. To jest mój komentarz na temat tej bajki, a nie recenzja.
Serio? To tylko czołówka. Piosenka i kilka randomowych scen niepowiązanych z bajką ma mieć jakikolwiek wpływ na ocenę tego co się dzieje w anime? Najczęściej openingów i endingów nie oglądam, chyba że mają jakąś chwytliwą piosenkę, a tak to od razu przewijam.
To tak jakby oceniać jakiś produkt po reklamie w TV, a nie po jego rzeczywistej jakości.
Re: Odpowiedź na komentarz do anime Re Zero
Kto dodał ten komentarz? Wypadałoby się podpisać pod wypowiedzią. Nie wiem jak można nie rozumieć tego że komuś się nie chcę oglądać openingów/endingów? Jaki ma to w ogóle wpływ na historię? Chłopak normalnie pisze co mu się nie podoba a wy się każecie mu spowiadać i dokładnie napisać bo jak nie to jesteś be. Jesteście żałośni :).
Re: Odpowiedź na komentarz do anime Re Zero
Chciałbym zauważyć, że jak byk widnieje mój nick, a zarazem moje konto na tym portalu, więc zdanie „wypadałoby się podpisać” chyba troszkę nie na miejscu, nie sądzisz? No chyba, że miałeś na myśli coś innego, ale nie wydaje mi się. ;)
Kontynuując, doskonale rozumiem, że ktoś nie chce ich oglądać. Może wcześniej nie wyraziłem się precyzyjnie, za co przepraszam, ale chodziło mi o to, że nie oglądanie ich nie zwalnia z nie oceniania ich skoro bądź co bądź są częścią serii telewizyjnej. Chyba, że osoba, która decyduje się pominąć ten aspekt/część produkcji deklaruje wcześniej, że nigdzie nie bierze tego pod uwagę. Nie dostałem takich informacji od użytkownika podpisującego się nickiem „cyh”, więc w tej sprawie go skrytykowałem.
Chłopak pisze, to się zgodzę, ale czy normalnie to już bym lekko polemizował, ponieważ w większości są to argumenty niestety nielogiczne (taki osąd nie wynika z tego, że ma inny gust niż mój), ale to zaraz z nim wyjaśnię, gdyż najpierw odpowiadam tobie. Natomiast w żadnym razie nie każę mu się spowiadać, tylko proszę (może faktycznie tego słowa nie użyłem, więc wybacz) o rozwinięcie jednosłownych argumentów „przeciętne” i „irytujące”. Nie jestem od tego aby mu rozkazywać, ani tym bardziej narzucać gust czy upodobania. Ma prawo do własnych i w żadnym razie nie jest on „be” – nie jadłem go przecież… ;P
Re: Odpowiedź na komentarz do anime Re Zero
Czy tylko ja nie jestem w stanie pojąć tego zdania? :( Może za dużo „nie”?
Re: Odpowiedź na komentarz do anime Re Zero
tak na szybko poprawię – ale chodziło mi o to, że nawet jeśli ich nie oglądasz, bo nie chcesz, to nie jest powodem aby ich nie oceniać, skoro bądź co bądź są niezaprzeczalną częścią serii telewizyjnej.
Re: Odpowiedź na komentarz do anime Re Zero
Wiadomo, że nie można ocenić czegoś jak się tego nie widziało, więc pod tym względem mojemu zdaniu, które wyciągnęłaś brakuje ewidentnie logiki. Ale zaznaczam i zapewniam, że jak przeczyta się ciąg dalszy, jak i moją odpowiedź bezpośrednio do użytkownika Cyh, to wszystko jest tam klarownie napisane jak i wytłumaczone.
Re: Odpowiedź na komentarz do anime Re Zero
W żadnym razie nie kazałem Ci robić rozpiski każdego odcinka, tylko rozwinąć jednosłowne argumenty „przeciętny” i „irytujący”. I nawet to nie był nakaz tylko prośba, zachęta czy coś w tym rodzaju (może nie użyłem tych słów za co przepraszam, bo wyglądałoby to wtedy bardziej klarownie), gdyż same te pojedyncze słowa nie wiele mówią, a za to potęgują wypisane przez ciebie nielogiczne wady, które już nie wynikają z tego kto jaki ma gust, tylko nieznajomości serii, wydarzeń tak jakby w ogóle jej nie oglądałeś.
Co do openingów i endingów odsyłam do komentarza – odpowiedzi, który napisałem do użytkownika Warmupek, natomiast tutaj tylko dodam, że nigdzie nie napisałeś, że tego aspektu w ogóle w seriach nie oceniasz i nie bierzesz tego pod uwagę. Wystarczyło jedno proste stwierdzenie faktu i nie byłoby tematu, ani tym bardziej zarzutów z mojej strony w twoim kierunku.
Dokładnie napisałeś to:
Z tego (przynajmniej ja nie potrafię) nijak nie da się wywnioskować, że w ogóle nie bierzesz pod uwagę otwarcia i zamknięcia w każdej oglądanej przez ciebie serii. Jeśli tak jest to temat zamknięty, a jeśli nie to po prostu w twoich ocenach brak konsekwencji. Natomiast chciałbym dalej rozwinąć kwestię „nie mają wpływu na historię w bajce”, więc dla cb nie ma to znaczenia. Nie chcę być nie miły, ale idąc tym tokiem rozumowania równie dobrze mógłby być przez cały seans czarny ekran i bez muzyki. :D Przecież strona techniczna i muzyka nie mają żadnego wpływu na opowiadaną historię zawartą w bajce (seiyuu ci zostawiam z grzeczności, bo mimo wszystko warto słyszeć co mówią postacie – to wpływ na historię akurat ma). ;) Mają za to wpływ na nasze bodźce, przekaz i potęgowanie emocji/zachwytu etc. – a na to wszystko składa się po prostu prywatny enjoyment każdej osoby.
Na koniec nie zgodzę się, że OP i ED to tak jakby reklama bo ostatnie twoje zdanie do tego właśnie się sprowadza. Zgodzę się, że często są bezsensowne i po prostu obiektywnie brzydkie (robione na tzw. odwal). Dlatego tak bardzo doceniam jak ktoś się postara (w tym przypadku studio White Fox) i zrobi je dobrze, ale to już w kwestii gustu, który komu podpasuje. Nie definiuję, że trzeba oceniać serię po OP i ED, ale wraz z nimi już raczej tak, nie jest to wymóg, bo każdy robi to po swojemu, ale trzeba to klarownie napisać, aby nie było niedomówień, co już oczywiście napisałem wielokrotnie powyżej.
To tyle ode mnie. Ciekawe czy dalej będziemy to kontynuować, ale mimo wszystko czekam na ewentualną odpowiedź.
No cóż tak to jest jak zamiast kierować się własnymi gustami, to kierujesz się tłumem, a później zdziwienia, „ale jak to przecież wszyscy piszą, że takie wspaniałe, a mi się nie podoba.” Jeśli to nie pierwszy raz, to już dawno powinieneś zrozumieć i nie zabierać się za serie na podstawie tłumu.
Naucz się dobierać serie do oglądania, to nie będziesz „zawiedziony”. Ewentualnie porzucać serie zamiast brnąć w zaparte.
Często zabieram się za serię na podstawie tłumu, ale nie zawsze dana bajka przypada mi do gustu.
Nie mam już niestety zbyt wiele czasu, żeby oglądać co popadnie po 10 odcinków dziennie, dlatego muszę zrobić rozeznanie, zanim zacznę oglądać jakąś bajkę.
Lepiej spróbować czegoś co ma jakieś 80‑90% pozytywnych opinii, niż szukać na ślepo pół dnia oglądając po 2‑3 odcinki.
:o
Szczególną sympatią darzę właśnie bohaterów, i to dzięki nim anime dla niektórych, mam wrażenie, błyszczy. A przynajmniej tak uważam. Subaru i Rem, ta dwójka to dla mnie arcydzieło napisania postaci, zżyłem się z nimi, bardzo charyzmatyczni a odcinek 18 zapadł mi mega w pamięć. Co ciekawe, również każda postać drugoplanowa dała coś od siebie, chociażby Wilhelm van Astrea który zainteresował mnie swoją krótką historią.
Powrót przez Śmierć, klimat fantasy ze smokami, innymi rasami, magią, pokojówki, dość obszernie zrealizowana brutalność, nawet elementy romansu, itd. Jak dla mnie cudo i czułem się bardzo dobrze oglądając sezon 1, czekam na drugi.
Bajka fenomen.
Dla mnie to straszny gniot.
Fabularnie bardzo słabo, pierwsze odcinki dawały jakąś nadzieję, ale z każdym kolejnym było tylko gorzej, a ciekawe wątki, które mogły zostać rozwinięte, zostały całkowicie porzucone i z tego co wyczytałem, to nawet w materiale źródłowym próżno szukać ich rozwinięcia.
Postacie również niesamowicie słabe.
MC przez 2‑3 odcinki wydawał się w miarę ogarnięty. No hehe, szkoda że przez resztę to jedna z najbardziej irytujących i beznadziejnych postaci w chińskich bajkach.
Emilia również dno. Różowowłosa OK, niebieskowłosa OK. Loli blondynka OK. Trap OK. Reszta? Nawet nie ma o czym pisać. Postacie tak słabo napisane, że ich obecność w sumie nie jest nikomu potrzebna.
Antagonista? No prośba… toć ta postać to śmiech na sali i nic więcej.
Ogólnie to anime nie ma w sumie nic do zaoferowania.
Niemal każdy element jest co najwyżej mocno przeciętny.
Drugiego sezonu nawet nie tykam, bo wątpię żeby wybili się ponad przeciętność, ale chętnie przygarnę nowe fanarty pokojówek, bo tylko one w tej bajce wybijają się ponad przeciętność, ale też tak tylko troszeczkę.
Re: Bajka fenomen.
Nie zgadzam się z tobą. Rem jest spoko ale dla mnie nie ona była w tym anime najciekawsza.
Ciekawa była dynamika: po pierwsze to isekaj w którym bohater nie ma żadnego handicapu, poza wiadomą zdolnością resetowania jest zwykłym chłopakiem który do tego popełnia błędy (np akcja z Juliusem). Nie geniuszem, który z miejsca dostaje 100 lvl i wszystkie problemy rozwiązuje zdolnościami naginającymi zasady działania danego świata. Koleś i tak się trzyma biorąc pod uwagę ilość szitu przez jaką musiał przejść.
Po drugie właśnie owa dynamika resetowania. Ciekawie było patrzeć jak Subaru wychodził z ciężkich sytuacji dzięki temu, że się nie poddawał i kombinował, a sytuacje które wydawały się beznadziejne zmieniały się w coś fajnego: kliknij: ukryte przypominam że zanim owa Rem którą tak wszyscy kochają stała się tym kim jest dla Subaru, kilka razy zmasakrowała go.
Po trzecie seria jest wystarczająco epicka żeby spodobała się fanom fantasy np. kliknij: ukryte walka z wielorybem czy kultem.
Po czwarte Betelgeuse, chyba jeden z najbardziej pokręconych antagonistów w historii anime…
Po piąte: kilka innych fajnych postaci Reinhard, Puck czy Satella.
Po szóste: seria ma fajny klimat, muzykę, a niektóre sceny naprawdę zapadają w pamięć (np. kliknij: ukryte śmierć Rem i powrót do posiadłości zaatakowanej przez kult).
Samemu zdarza mi się krytykować Anime które inni chwalą, z najnowszych np. SAO Alicization, ale myślę że nie jesteś do końca sprawiedliwy/-wa wobec Re: Zero.
Re: Bajka fenomen.
Hejtem byłoby gdybym napisał że ta bajka to odchody i nic więcej. Wypisałem wszystko co mi się nie podobało. To mało?
Resetowanie to nic ciekawego, było wiele razy i tutaj w sumie wypadło to równie słabo jak w innych produkcjach z tym motywem.
Dlatego ją wszyscy kochają ;)
Jestem ogromnym fanem fantasy, łykam je hanys kluski w niedziele, a i tak uważam to za jedne z gorszych anime fantasy.
No jak się oglądało ze 10 bajek to pewnie tak.
No było kilka postaci, które wybiły się troszeczkę ponad przeciętność, to prawda, ale głównie dlatego że w anime i tak znalezienie postaci która wybije się w jakimkolwiek stopniu ponad jedno a to samo, to sukces.
Klimat taki se, ot zwykłe miasteczko, tajemnica bla bla. Nuda. Muzyki nie pamietam bo rzadko zwracam na to uwagę.
Popularność nie ma nic do rzeczy. Po prostu tutaj zadziałało to samo co w przypadku NGE(no, tam mógłbyś napisać że hejtowałem, bo uważam to za najbardziej przehajpowane anime w historii chinskich bajek, który jest zwykłym gniotem)
Anime jest lubiane bo jest popularne, a ludzie oczywiste wady ignorują bo bo tak i już.
Nie będę udawał, że coś mi się podobało, skoro tak nie było. Sprawiedliwie oceniam to na 3/10 i tyle. Drugiego sezonu nawet nie ruszę, chociaż już teraz wiem że niezależnie jaki on będzie, odniesie ponownie wielki sukces.
Re: Bajka fenomen.
4/10
Przez pierwszą połowę seria mnie nudziła, dalej działo się więcej, ale i tak nie było dobrze. Cała masa próby grania na emocjach, które u mnie się w ogóle nie sprawdzały, bo te postaci w ogóle nie wzbudziły mojej sympatii. Praktycznie wszyscy bohaterowie są irytujący, chlubnymi wyjątkami są dla mnie Emilia i Crusch. Cierpiałam patrząc na to wylewające się z ekranu cierpienie i ból, które w ogóle mnie nie ruszyły. Notorycznie odczuwałam zażenowanie tym co widziałam na ekranie. Historia nie ma większego celu, nie przemawia do mnie praktycznie niczym. Do tego wiele niewyjaśnionych spraw, ale to akurat nie jest dla mnie najgorszym grzechem, bo mogło się to chociaż dawać przyjemnie oglądać – to by dla mnie wystarczyło, ale nie.
Anime przereklamowane i niezasługujące na swoją reputację.
Największe zalety Re Zero to Emilia i obydwa endingi, zwłaszcza Stay Alive, jest śliczny. Mimo, że nie polubiłam Subaru, muszę też pochwalić go za to, że uczył się na swoich błędach. Zdarzyło się też trochę ogółem lepszych scen, ale generalnie nuda, zażenowanie i sprawdzanie ile czasu zostało do końca odcinka.
Że też skusiłam się rekomendacjami i porównaniami, gdy skończyłam rewatch Steins;Gate… Co za przepaść.
Ode mnie 4/10.
Brak zaskoczenia
RE:Zero posiada dwie niewątpliwe zalety. Pierwszą z nich jest oddanie emocji głównego bohatera. Podejmuje on złe decyzje, załamuje się i potrafi szukać błędów, które popełnia. Nie jest to wykonane perfekcyjnie, bo przypomina trochę antagonistów w Naruto. Wystarczy, że ktoś mu powie, że się myli i on już zmienia się i dostrzega co robił źle. Tytuł ten też bardzo wciąga – to druga zaleta. Tak naprawdę to całość można zobaczyć w jeden dzień. Jest to związane z faktem, że podczas seansu w ogóle nie trzeba myśleć (niemyślenie jest nawet zalecane) i w całości poświęcić temu co dzieje się na ekranie. Cofanie się i naprawianie błędów też zostało wykonane całkiem nieźle. Jako pomysł na prowadzenie fabuły sprawdza się dobrze, a jedyną większą wadą jest to, że te „checkpointy” są dobierane na tak by idealnie pasowały do historii.
Wad jest zdecydowanie więcej. Zacznijmy od postaci. Jak już wspomniałem, główny bohater wypada przyzwoicie i to on ratuje serię. Reszta jest po prostu tak beznadziejnie mało oryginalna, że aż ciężko uwierzyć. Nawet nie wypada mówić, że to kalka schematów, bo z kalką istnieje możliwość lekkiej niedokładności. To jest kserokopia schematów. Aż wykonałem taki obrazek [link][link][/link]. Bardzo wiele kwestii nie doczekało się nawet najmniejszej próby rozwinięcia. Wybory – co o nich wiemy? – są. Idę do sklepu i trafiam do świata fantasy – dlaczego? – bo tak. Pytania się mnożą, a odpowiedzi brak. Jednak najbardziej jestem zaskoczony oprawą wizualną, bo to ona zazwyczaj jest główną przyczyną nominowania na tytuł roku. Tutaj jest mocno średnia. Ma kilka swoich momentów, ale za często występuje recykling scen [link][link][/link]. Nie ma też tutaj jakiegokolwiek poczucia humoru, ale to nie jest konieczne i lepiej przyjmuję jego zupełny brak niż żałosne żarty.
Biorąc pod uwagę wszystkie wady i zalety tego tytułu oraz fakt, że historia prawdopodobnie nigdy nie zostanie skończona, polecam się za to nie zabierać. Nie nazwę tego stratą czasu, ale w każdej kategorii można znaleźć coś lepszego.
5-/10
Naprawdę nie wiem skąd tyle zachwytów nad tym tytułem
Z początku to jeszcze nie wyglądało tak źle i faktycznie czuło się ten dramat, ale im dalej w las tym te „dramaty” podsumowywało się słowami „aha/znowu”. Na serio, jeśli głowy mają latać, co trzy odcinki to za piątym razem to nie robi żadnego wrażenia i nie idzie się wczuć w dramat sytuacyjny. No na serio, jeśli po raz dziesiąty bohater ginie krwawo i śmiercią makabryczną, a potem wiemy, że zaraz otworzy oczy w kolejnym punkcie zapisu, to, to przestaje być dramatyczne i nie wywiera większego wrażenia. O wiele lepiej by to wyglądało, jakby stopniowano krwawość i makabrę jego śmierci. A my już przy pierwszym razie dostajemy latające flaki.
Do tego jak na 25 odcinków to niczego się nie dowiedzieliśmy. Ja rozumiem, że nie należy wszystkiego wyjaśniać od razu i trzeba zachęcić odbiorcę, aby obejrzał następny sezon i/lub sięgnął po pierwowzór. Ale tutaj, mamy 25 odcinków i zero przybliżenia się do rozwiązania. Nie dostaliśmy nawet wskazówek, które by małymi kroczkami przybliżały nas ku odpowiedzią na podstawowe pytania typu: „ dlaczego Subaru trafił do tego świata?/ co go łączy z czarownicą?/ dlaczego może się wskrzeszać cofając czas?/ dlaczego Emilia jest tak podobna do czarownicy?/itp.”. 25 odcinków i daje nic na ten temat nie wiemy. To trochę marnie.
A co do bohatera był irytujący i drażnił swoją głupotą. Ja wiem, że sytuacja była tragiczna. Nagle jest w nowym nieznanym świecie i okazuje się, że po tym jak umrze to cofa się czas. No ja łapię, że to może być dużo (sama śmierć jest tragicznym przeżyciem) i tak dalej, ale to nie tłumaczyć, czemu zachowuje się tak mało logicznie, nie szukając odpowiedzi na pytania. Z początku to się załamałam, jak on uznał, że będzie próbował przeżyć te kilka dni w rezydencji tam samo jeszcze raz. Za x razem w końcu zmądrzał i zaczęło mi się podobać, że ruszył trochę głową i zaczął się uczyć języka, zaprzyjaźniać z pokojówkami, szukać rozwiązania swojej sytuacji. No to wreszcie było okej, ale potem wszystko siadło, bo po kolejnym powrocie z zaświatów, znów zaczynał jakoby od zera, zupełnie tak jakby poprzednie tego typu sytuacje nie dostarczyły mu żadnego doświadczenia. Bo znów popełniał podobne błędy, co zaczynało irytować. I to najbardziej drażniło w jego postaci.
Do tego sama postać Emilii też jest lekko irytująca. Skoro chce kandydować na władcę i wie, że wszyscy mają o niej kiepskie mniemanie, to czemu nie wpadła na to, aby poprawić swój wizerunek wśród ludu? Nie zostało powiedziane, kto głosuje i od kogo zależy wygrana danej kandydatki, no ale tak czy siak powinna ruszyć się i próbować poprawić swoją sytuację, aby ludzie nie kojarzyli ją tylko z czarownicą. Spróbować jakiś może działalności charytatywnych, udzielać się społecznie ect. Bo nie lubią ją nawet w wiosce nieopodal rezydencji, a to tak jakby jej krąg wyborczy, więc lipnie.
W kwestii grafiki, nie mogłam zdzierżyć postaci w tle. Sceny w mieście strasznie kuły w oczy z tymi poruszającymi się w tle postaciami, jakby żywcem wyjętymi ze sceny miejskiej w rpg. No na serio ruszały się tak komputerowo, że aż to raziło.
A z rzeczy, które mi się podobały, i chyba jedyną, która mi się podobała była kreska. A raczej nie tyle, co kreska, co wspaniale oddana ekspresja twarzy Subaru, zwłaszcza w chwilach strachu czy załamania. Bardzo dobrze zostało to przedstawione. No i z plusów to tyle. Jeszcze kilka postaci zainteresowało jak Felti (chyba tak to się pisze), no ale jej postać zupełnie została nierozwinięta. Także zostało porzucona kwestia jej kradzieży, co jednak powinni wyjaśnić. Bo skoro ten emblemat był tak cenny, że wystarczyło tylko go mieć, aby ubiegać się o tron, to jednak powinni się zainteresować tym, dlaczego ta rozpruwaczka go chciała. Dla siebie, dla kogoś? A wątek umarł.
W każdym bądź razie, ja osobiście nie znalazłam powodów do zachwytów nad tym tytułem i na serio nie wiem, co tak porwało znajomych, że aż tak gorąco polecali. Może moja ocena jest trochę bardziej surowa niż powinna, ale jednak ciężko się pozbyć uczucia rozczarowania. Śmiem przypuszczać, że gdyby nie one, ogólna ocena mogłaby skoczyć nawet o punkt w górę, a całość byłaby po prostu ot taki sobie anime, na którego z pewnością nie chciałoby mi się marnować więcej czasu pisząc opinię.
Anime sezonu? Roku? To żart?
Więc wszyscy mają oczywiście imiona pseudo‑angielskie. Główna bohaterka to ksieżniczka/szlachcianka/ inna dama. Ma oczywiście zwierzaka, jest też oczywiście młodociana loli‑złodziejka. W rezydencji jest wampir/szlachcic/jakiś tam tajemniczy lord. Oraz pokojówki. Oczywiście, że pokojówki. Na dodatek bliźniaczki/demony/są identyczne- różnią się jedną literką imienia oraz kolorem włosów, często wykonują te same pozy, ale symetrycznie. Sztampa goni sztampę. Ale to dopiero 5‑6. odcinek.
Więc seria jakoś próbuje zrekompensować swój brak oryginalności- ktoś atakuje rezydencję! Okazuje się, że to niezwiązany z niczym 'antagonista' rodem z marnego fanfica. Nie, głupie pomysły nie są zaskakujace- są głupie (jeśli potem wyjaśnia się, o co chodzi- zwracam honor, ale i tak… pies?)
Cofanie czasu moze byc wykorzystane twórczo- wystarczy spojrzeć na steins;gate, gdzie każdy odcinek zaskakiwał, a sam wątek cofania się, by wszystko naprawić został ukazany idealnie- nawet mimo zdolności przewijania czasu, główny bohater musiał się liczyć z tym, że niektórych momentów nie da się zmienić/przychodzi to z trudem- co wiązało się z, niekiedy załamaniem. A Re:Zero? Bohater umiera co odcinek, ale zaraz potem wraca i przeprowadza DOKŁADNIE TEN SAM DZIEŃ. I widz ogląda jeden nudny dzień przez kilka odcinków, aż losowa decyzja zmienia bieg wydarzeń. Co budowało tragizm w S;G? Były dwie‑trzy dramatyczne sceny. Tutaj twórcy serwują nam dramaty co 10 minut. Subaru umiera, urywane mu są kończyny, wypruwane flaki… Ale co z tego, jeśli widz ogląda to co odcinek? Nie tak się buduje suspens i zaskoczenie. I żeby głupi widz wiedział, że zaraz wydarzy się coś STRASZNEGO… dodano dźwięk, który ZAWSZE oznacza, że ktoś umarł/umrze/urwą mu coś. Ale to zawsze ten sam dźwięk. Po 5‑6 odcinkach nie istnieje tu już element zaskoczenia.
Idziemy dalej- kilka odcinków minęło, moze fabuła dokądś zmierza? Nie. Pokojówki to demony bla bla magia (oczywiście oparta na żywizieeeeołach). Mamy nawet walkę z potężnym przeciwnikiem, który przy subaru zapomina, jak się uderza wielgachną łapą. No proszę.
I, żeby anime było jeszcze bardziej oryginalne… harem! czemu by nie?
Ale i tak nic nie przebija żenujących tekstów subaru o tym, że 'jestem w świecie jak z hehe Light Novel'. Czaicie? Bo on jest bohaterem LN! Śmiech na sali, autoironia i przebijanie czwartej ściany na najwyższym poziomie. Ale to jest wręcz smutne, że twórcy muszą uzasadniach używanie klisz tym, że eee to dla żartu. Nie kuźwa, to nie żart, a śmianie się z klisz nie sprawia, że to nie jest problem. Tym bardziej, że zaraz wprowadzają kolejne!
Osobiście przestałem oglądać w połowie 12 czy 13 odcinka, gdy zaczął się koleeeejny wątek/tom LN (progresywna fabuła? ha‑ha). Co mnie odrzuciło? Do rezydencji przyjechały dwie nowe postaci- nastolatka‑kot (co drugie słowo to nyaa) oraz siwy lokaj (zabijcie mnie jak umie się zamieniać w wilka).
A, z ciekawych postaci jest jeszcze 15‑letni rycerz z magicznym mieczem, czerwonymi włosami, cycata zabójczyni z fetyszem, wielki ogro‑orko‑staruszek (jedyna jakotako oryginalna postać) i loli w różowej sukience, z warkoczami w spiralę do ziemi….
Re:Zero przypomina mi, dlaczego ogląam coraz mniej anime. Bo TO jest teraz uważane za 'oryginalne' i 'ciekawe'. Nie wiem, moze potem jest lepiej, ale nie zamierzam brnąć w anime, któremu już na starcie kończa się pomysły, a autor nawet nie wie, co to suspens czy pacing (pierwsze 3‑4 odcinki były spoko… potem 8 czy 9 jednego nudnego wątku, który potem zostaje calkowicie zapomniany)
Re: Anime sezonu? Roku? To żart?
Re: Zero nie jest „anime roku” dlatego, że jest uważane za mega dobre, ale dlatego, że jest porządną, rzemieślniczą robotą, która pojawiła się w okresie totalnej posuchy.
Jak to mówią „W kraju ślepców jednooki królem jest”.
Re: Anime sezonu? Roku? To żart?
Btw. Nie oglądałem, ale z tego co się zorientowałem to Kimi no Na wa powinno być AOTY.
Re: Anime sezonu? Roku? To żart?
Re: Anime sezonu? Roku? To żart?
Re: Anime sezonu? Roku? To żart?
Re: Anime sezonu? Roku? To żart?
Re: Anime sezonu? Roku? To żart?
Re: Anime sezonu? Roku? To żart?
Re: Anime sezonu? Roku? To żart?
Taki mieli materiał źródłowy. Co mieli zrobić? We „Władcy Pierścieni” też pierwszy tom ma koszmarne tempo. Tylko idą, rozmawiają i recytują poezję.
Re: Anime sezonu? Roku? To żart?
Naprawić.
Re: Anime sezonu? Roku? To żart?
Póki co typuję na anime roku 2017 „Shuumatsu Nani Shitemasuka? Isogashii Desuka? Sukutte Moratte Ii Desuka?” i jestem szczęśliwy, że dożyłem czasów, w których to anime powstaje. W zeszłym roku moim ulubieńcem było „Erased” btw.
A o Re: Zero chciałbym zapomnieć… Niezłym antidotum była „Konosuba” tak poza tym ^_^
Dziwne to to.
Jak dla mnie najsłabszą stroną tego anime jest główny bohater. Okej, nie można powiedzieć, że nie zachowuje się… naturalnie. Ale irytował. BARDZO IRYTOWAŁ. Jego załamki, jego zbytnia pewność siebie, buta, głupie gimnazjalne odzywki, kompletny brak umiejętności wczuwania się w sytuację, zbierania doświadczenia. No burak pastewny. Ugh.
O dziwo, im główniejsza postać, tym bardziej wypada słabo. Im dalsza postać, tym jest bardziej intrygująca. Potencjał drzemiący właśnie w tych postaciach jest ogromny! Począwszy od intrygujących czarnych charakterów jak flakowyprówaczka, po Beatrice i koteczka, aż do dwóch rycerzy – Juliusa i Reinharda. To właśnie oni wg mnie dodawali smaczku podczas oglądania, podczas odgadywania ich motywów.
Zwroty akcji. Tu muszę przyznać, to była dosyć szalona jazda. Nigdy do końca nie wiesz kiedy przyjdzie umierać… oraz w jaki sposób. Oraz gdzie będzie ostatni save. I budowaniu nastroju było genialne. I ta muzyka!!! MUZYKA!!!
Moją ulubioną sceną jest końcówka 15‑odcinka. Niemalże jak napotkanie ostatniego boss'a w grze, samemu mając dopiero początkowe lvl :> kliknij: ukryte Oczywiście mówię o tym, jak Subaru wraca z podkulonym ogonem do rezydencji, a tutaj śnieżyca, na rękach niesie nieżyjącą już panienkę, a tu nikt już nie żyje. I pośród śnieżycy wyłania się COŚ. COŚ ogromnego, nieprzyjaznego, obcego – czy to kolejna wisienka na torcie, z którą będzie musiał się zmierzyć Subaru? Właściwie to jak ma się zmierzyć…? A tu się okazuje powolutku, że to uroczy Puck, gdy mu zabrać jego „córeczkę”. Ho. :D
Podsumowując, nierówne! Głównego bohatera podmienić mi na kogoś innego! I więcej pobocznych postaci! Bo daję jednak te 7/10, bo to było wciągające i odpychające jednocześnie. I z chęcią bym obejrzała sobie kolejny sezon…
PS. Co do zakończenia, absolutnie nie znam nowelki. I w sumie nie zgrzytało mi ono w żaden sposób, mimo że po prostu ziewałam co chwila. Ale pasowało do konwencji i w dobry sposób zamknęło pewien rozdział no. A po co byłby cliffhanger, skoro nie wiadomo czy dalej coś będzie…
Tyle, nie czekam na drugi sezon XD
Jedyne co czasami zgrzytało, to fakt, że momentami seria bombarduje taką ilością nowych bohaterów i wydarzeń, że niebezpiecznie zbliża się do fabularnego chaosu. Ale fakt, że tempo potrafi też wyraźnie zwolnić albo wejść w bardziej ponure klimaty (albo raczej w eksplorację tych mniej bohaterskich elementów psychiki Subaru) jakoś to wrażenie wygładza.
A w bonusie jeszcze super ekspresja bohaterów (mimika przy skrajnych emocjach- wow) no i całkiem sympatyczny underdog w postaci Rem :3
Prawdziwe źródło > [link]
Potencjalny spojler
Re: Potencjalny spojler
Re: Spoiler z nowelki Re:Zero Kara
- „pochłonięcie Rem”, czyli w skrócie jej śpiączka,
- pojawienie się nowych arcybiskupów,
- kalectwo Crusch itd.
Dużo by wymieniać i dużo by spoileorwać, a i tak już za dużo napisałem. Btw strasznie tego „dużo” czyż nie? :D Tak zaznaczam na koniec, że wszystkie przykłady, które wypisałem powyżej dzieją się zaraz po scenie z 25 odcinka, więc studio tak troszkę poleciało sobie w kulki z widzami. xD
oj stary chyba sie nie orientujesz. To tak samo jakby na podstawie bakemonogatari powiedziec ze mono nie ma fabuly. nie widziales jeszcze nic co pozwolilo by ci na powazne stwierdzenie tego faktu, tip of the iceberg so to say.
Jestem zawiedziony. To jeden z najmocniejszych punktów Re: zero i coś co go wyróżnia graficznie na tle wielu anime. To właśnie sposób przedstawienia postaci sprawiał, że tak mocno czuło się liczne sceny w serii.
<Przypomina sobie pierwsze odcinki logh – scenę na lotnisku i kręci głową>
HA
No i nie dałem rady.
O ile z początku było na prawdę nieźle, tak od pewnego momentu poziom zaczął spadać. Nie pamiętam żebym kiedykolwiek oglądał anime, które z każdą minutą staje się coraz gorsze. Wszystko to co było fajne, się zepsuło.
Trochę szkoda, bo bajka mogła być nawet fajna.
Re: No i nie dałem rady.
Re: No i nie dałem rady.
Re: No i nie dałem rady.
Re: No i nie dałem rady.
Re: No i nie dałem rady.
Re: No i nie dałem rady.
świetne
Koniec
Re: Koniec
Re: Koniec
PS. To ze tajemnicza zła wiedźma majaczyła w tle przy recoverach Subaru i on sam woniał jej wonią nie znaczy jeszcze że to ona go przywracała ze stanu sztywnego i ściagnęła go swojego świata.
Finał.
kliknij: ukryte Ten odcinek został podzielony na 2, a właściwie 3 części, jeśli liczyć kontynuowaną, z poprzedniego odcinka, scenę. Ona była chyba najlepsza z całego odcinka. W końcu pokazano kształt Satelli, jej! Szkoda, że w takiej formie, ale zawsze coś.
Na czym polegało połączenie między Subaru a Juliusem? kliknij: ukryte Na początku myślałem, że Julius korzysta ze wzroku Subaru, ale… ten drugi w trakcie się odwrócił, więc w sumie już nie wiem, o co kaman. Zostańmy przy tym, że widzi magię, której wcześniej nie mógł widzieć.
Pogoń za Emilią kliknij: ukryte to chyba było najgorsze, co mogli wstawić. Ja rozumiem, że chcieli Subaru z Emilią na koniec spiknąć, ale nie mogli po prostu zrobić tego na spokojnie, jak już dotrą? Nagle okazuje się, że w jej pojeździe ukryto bombę – nadprogramowy zwrot akcji. Gdyby to jeszcze wzbudziło jakieś emocje w widzu, gdyby to chociaż ładne lub efektowne było, ale nie, lepiej poznęcać się na Betelgeuse'em, bo jest zły i na to zasługuje. Chyba miał straszyć swoim wyglądem, bo podobnego stwora widziałem w Yami Shibai, ale coś nie wyszło xD
kliknij: ukryte Zdenerwowało mnie to. Zamiast tej sceny mogli pokazać, co dzieje się z innymi postaciami. Po przejściu do sceny z Emilią, nie pokazano nic, żadnej sceny. Rzucono tylko jeden kadr na paczkę, która walczyła z Kultem Wiedźmy. NO LITOŚCI. Rem przez pół odcinków biega za głównym bohaterem i ani słowem o niej nie wspomnieli. Co z Roswaalem i wątkiem tych kryształów, które miał Crusch oddać? Czy Beatrice w ogóle przeżyła ten najazd? xDD Nie nastawia mnie to pozytywnie, biorąc pod uwagę happy ending i brak jakiejkolwiek poszlaki dla widza od studia.
Cóż, przynajmniej scena z Emilią uświadomiła mnie, że z light novel się nie zapoznam. Ich dialog był tak prosty i tkliwy, że aż płakać się chciało razem z hafu‑efu. Sceny miłosne z Ani z Zielonego Wzgórza są lepiej napisane, a to książka kierowana do najmłodszych nastolatków :s
Jeśli chodzi o całość, to można by się rozpisywać od początku. W skrócie, seria miała dobre i złe momenty, mniej więcej się równoważą, ale ta lepsza strona przeważa. Na tle serwowanych nam dzisiaj japońskich kreskówek, szczególnie tych z przenoszeniem głównego bohatera do świata fantasy, ta wyróżnia się fabułą. Czasami jest przekombinowana, czasami widać, że można by co nieco doszlifować od strony technicznej (chociażby tempo akcji, sprzeczne emocje wywoływane co drugi odcinek), ale przynajmniej jest i w swej epizodyczności działa. Problem jest to, że seria urywa się w połowie, więc nic nie jest wyjaśnione. Trudno też wyłowić jakąś ciekawą postać. Subaru to osobny temat, lecz niestety jest go tak dużo, że przyćmiewa resztę i nie daje im (autor) szansy się rozwinąć. Poza tym ciągle dochodzą nowe postaci, które w sumie mają znaczenie, ale potem… nie ( kliknij: ukryte zakończenie xD).
Re: Finał.
Ziew. Pomyśl dlaczego o niej ani razu nie wspomnieli i co z tym miał wspólnego pusty list.
Koniec
Re: Koniec
Subaru widząc okaleczoną w ten sposób Rem zabija się, ale odkrywa, że nowy „checkpoint” został ustanowiony po ataku na nią. Subaru zabija się kilkadziesiąt razy (na wiele paskudnych sposobów), ale za każdym razem jest już za późno
Kurtyna – dopiero wtedy kończy się seria…
Re: Koniec
No i jest to tylko adaptacja
Re: Koniec
Re: Koniec
Re: Koniec
Podejrzewam, że nie będąc pewnym, czy kiedykolwiek nastąpi kontynuacja twórcy nie chcieli się pchać w otwarte zakończenie z tak mocnym cliffhangerem. Wielu dorosłych widzów zapewne doceniłoby ale faktem jest, że większość woli domknięty happy end.
Re: Koniec
Re: Koniec
Ale pomimo tego ten odcinek i tak był rozczarowujący.
Do tego nie rozumiem zachowania Betelgeusea; skoro kliknij: ukryte poddał się w momencie gdy usłyszał, że wiedźma jednak go nie potrzebuje, to po co potem gonił za wozem z Subaru?
Przypomnij sobie odcinki, kiedy kliknij: ukryte wrócił do posiadłości zastając druzgocący widok :) Widz w zasadzie odbiera to jako oddzielne człony historii ale dla Subaru była to jedna całość.
Co do drugiego sezonu – osobiście skłaniałbym się ku przekonaniu, że Re: Zero ma na nie całkiem spore szanse ale koniec końców zależy to od tego jak się całość sprzedała. Stawiałbym, że przy bliźniaczkach i Emilii było całkiem sporo materiału na marketing i sprzedaż ale kto wie…
Desperacja. Nie był w stanie przyjąć faktu do świadomości.
Do tego Subaru tak naprawdę nie zrobił nic, żeby się ochronić przed kliknij: ukryte opętaniem. Oczywiście wcześniejsze wybicie kultystów miało sens, ale odniosłam wrażenie, że planu na pozbycie się głównego złego nie było… Czemu spalenie resztek Betelgeusa zakończyło sprawę? Czyli jednak kodeks miał znaczenie? Czy napisanie „koniec” po japońsku coś zmieniło?
Poza tym jestem zawiedziona, że trzeba było tyle przygotowań, żeby pokonać kliknij: ukryte wieloryba będącego w sumie bezmózgą bestią, a jeden z najpotężniejszych czcicieli wiedźmy dał się zabić tak łatwo...
Oczywiście mam nadzieję, że masz rację co do drugiego sezonu…
Gonił Subaru, bo on(a w zasadzie jego ciało z punktu widzenia Betelgusa) miał bezpośredni dostęp do czarownicy.
Faktycznie oblał go oliwą i podpalił ale nie jestem przekonany, że w ten sposób można spalić ludzkie ciało do zera. To podpalenie miało po prostu spowolnić go jak rozumiem.
Sprawę imho zakończyło albo napisanie słów w księdze albo wcześniejsze rzucenie czaru przez Juliusa, który jak sam również powiedział, że zniszczy również jego duszę. Być może w ten sposób „przytwierdził” duszę do ciała. Nie zastanawiałem się nad tym za bardzo ale Betelguse był tutaj na pewno Big Bossem na koniec serii jak najbardziej.
Wieloryb był magiczną bestią i do tego naprawdę potężną(również pod względem wielkości). Betelguse pomimo, że był biskupem(czy jak to tam zwali), to nadal w ludzkim ciele.
Rozumiem w pewnym sensie rozczarowanie, bo budowane napięcie skłania widza do stwierdzenia, że koniec będzie z bardzo mocnym przytupem, a tutaj zakończenie było cliche i do tego w pewnym sensie na tyle „zorganizowane”, że pomiędzy czegoś brakowało. Osobiście stawiam na pewną niechęć w informowaniu widza o pomniejszych kwestiach, które de facto mogły być istotne i w zamian dostajemy często dialogi nieprowadzące do nikąd ale tutaj lepiej jeśli wypowie się ktoś, kto ma szersze doświadczenie z seinenami, tak to po prostu wyglądało z mojej perspektywy.
No i czemu przegapiono te kliknij: ukryte kryształy w wozie, skoro wiedziano, że należy do kultysty? Czemu Puck lub Emilia nie wyczuli tych ognistych kryształów, kiedy już zaczęły się aktywować?
Sądząc z innych głosów podsumowujących ten odcinek wydarzenia w Light Novel rozegrały się trochę inaczej, więc chyba to efekt kończenia większości wątków na siłę. A to nie wróży dobrze, jeśli chodzi o kontynuację :(
9/10
rozczarowanie
Re: rozczarowanie
Re: rozczarowanie
Subaru wypada bardzo nierówno. Najpierw traktuje wszystko jak grę i robi mnóstwo głupot, jest zbyt gadatliwy, aż chce się warknąć „zamknij się!”, kiedy nie daje Emili dojść do słowa. Zaczął się rozwijać po kilku odcinkach i nawet rozwiązał zagadkę klątwy. Później pobiegł jak idiota do pałacu „ratować Emilię”. A przed czym? Był z nią Roswaal, który już pokazał, że jest silny i godny zaufania. Dał sobie spuścić ciężki łomot. Może mu to na głowę zaszkodziło, bo potem były maniakalne tyrady, stupor, depresja głęboka jak Rów Mariański. Jednym słowem wariat, którego należy zabrać do odpowiedniego zakładu, żeby sobie i innym krzywdy nie zrobił, a w świecie, w którym nie ma takich zakładów, chyba tylko głowę uciąć. Od odcinka 19. znów zaczął myśleć, ale to zasługa Rem, nie jego.
Dobra, już przydługi ten komentarz. Oglądam do końca, ale nie dla Subaru, pomimo Subaru.
Przesada
Nie rozumiem zachwytu i hypu
Moderacja nie bawi się w wycinanki
23.
kliknij: ukryte Ciało Subaru zostało opanowane przez Betelgezę za pomocą tej ksiązki, jak to się stało, że ani Wilhelm, ani Julius, ani Felis, nie wyrwali mu jej z rąk i nie zniszczyli? Plis. A już w ogóle dziwne jest to, że nikt się specjalnie nie przejmuje gościem śmierdzącym na kilometr Wiedźmą, której imienia wymawiać się nie powinno.
Muszę ponarzekać na Betelguzę. Z takich świrów‑popaprańców podoba mi się bardziej niż ta dziewoja z Overlorda, ale oczekiwałem więcej po jego postaci. Nie wiem, może jakiegoś wstępu do wątku Kultu Wiedźmy. Na razie są źli, bo są opętała ich Wiedźma. Nic więcej nie wiadomo na ten temat, oprócz tego, że nienawidzą elfów i niszczą każdego siłą. To brzmi, jak nazwa jakiejś organizacji nacjonalistycznej, mają nawet własną boginię i ubierają się jak KKK.
kliknij: ukryte Rozumiem, że ten wątek z listem zostanie rozwinięty dopiero w przyszłości, czyli za czterdzieści odcinków? :v
Nie wiem, czy wszyscy zwrócili uwagę jak zmieniały się kolory Niewidzialnych Hando podczas walki Wilhelma z paluchem. Z jego perspektywy były przeźroczyste, z perspektywy Subaru fioletowe.
Re: 23.
Subaru je widzi normalnie(wspomniano o tym za pierwszym razem, kiedy Betelguese wypuścił niewidzialne ręce). Wilhelm ich nie widzi, tylko przy pomocy wznieconego kurzu widział ich ruch.
Jeśli chodzi o list, to zapewne kliknij: ukryte posłaniec był agentem kultu czarownicy i specjalnie podmienił list. Nie zdziwiłbym się, gdyby był to jakiś cliffhanger na zakończenie serii.
Być może nie oglądałem dość dokładnie ale nie jestem w 100% przekonany, że to kliknij: ukryte wina księgi. Tym bardziej jeśli reszta wiedziałaby, że księga ma właściwości opętania ciała przez duszę poprzedniego właściciela, to zapewne kazaliby mu ją dawno zniszczyć.
Re: 23.
2) Myślę, że nie chodzi tutaj o kliknij: ukryte jakieś standardowe „opętanie” przez Wiedźmę. Istotnym elementem do poznania ich motywów jest księga i poznanie, co jest w niej zapisane, ale uważam, że rozwiązanie tej kwestii nie będzie standardowym „przeczytałeś księgę, więc zostałeś opętany przez Wiedźmę i na zawsze pozostaniesz członkiem Kuiltu”. Ja osobiście zastanawiam się, czy ich księgi nie są pewnego rodzaju pośrednikiem między członkiem Kultu oraz wiedźmą – chociażby wskazówkami dla członka Kultur od Wiedźmy, jak ma postępować, jak ma żyć, jakie zadania ma do zrealizowania i tak dalej.
3) Co do zapachu Subaru – kliknij: ukryte myślę, że zwykli ludzie tego nie odczuwają. Rem i Ram odczuwają to, ponieważ są demonami, ale już taka Emilia chyba nigdzie nie zwróciła Subaru uwagi na jego zapach, mam wrażenie, że ludzie i podobne do nich rasy (np. elfy) nie odczuwają tego zapachu.
Re: 23.
Ale zakładam, że podobnie jak w poprzednim loopie najbardziej oczywiste tropy okażą się fałszywe.
Więc obstawiam, że Subaru poprzez swoją specjalną zdolność już jest częściowo związany z kultem wiedźmy i przez to Betelgeuse może go łatwiej kliknij: ukryte opętać.
Do tego Julius wspomniał coś o tym, że główny bohater dobrze dogaduje się z duchami, więc może jest też bardziej podatny na ich wpływy…
Re: 23.
Re: 23.
Re: 23.
Re: 23.
22.
Myślałem, że tym odcinku wszystko wróci do normy, ale oczywiście pół odcinka zeszło na to samo. Tym razem Julius, który wcześniej znieważył go na oczach wszystkich ważnych osobistości w państwie, pochylił przed nim czoło. Naprawdę spoko.
Mam nadzieję, że Subaru zawsze będzie życiowym niedorajdą, którym wszyscy poniewierają, przynajmniej jest ciekawie. Patetycznie nie znaczy fajnie.
Re: 22.
Re: 22.
Re: 22.
kliknij: ukryte Zobaczymy co nam RAM pokaże, bo miejsce na plot twista na koniec jak najbardziej jest.
Szczerze życzyłbym sobie aby to anime zakończyło się jakimś cliffhangerem w którym znowu wszystko by się zje… zepsuło, tak porządnie. Żadnego happy endu!
Niech ponownie świat ogarnie wszechogarniająca zetsubou i biedny tengai kodoku Subaru zanuży się w toko no yami.
21 odcinek
Mam tylko nadzieję, że kiedy umrze następnym razem (a umrze na pewno), to nie cofnie się do momentu sprzed zabicia Białego Wieloryba. Za dużo takich patetycznych sytuacji się wydarzyło, żeby teraz to powtarzać.
Gościu, który na końcu się pokazał (niestety nie pamiętam imienia) trochę mnie zaskoczył, ale sądzę, że jego pomoc w ratowaniu Emilii będzie niebagatelna. No i sądzę, że koniec końców oboje przeproszą i się pogodzą. XD
Pytanie, co teraz? Subaru sam, ani nawet z Rem wiele zdziałać nie mógł. Tym bardziej, że był psychicznie niestabilny. Teraz ma do pomocy całkiem sprawnego Wilhelma i najlepszego medyka w królestwie. No i tego gościa, o którym myślę, że jest całkiem silny, skoro robi za osobistego parobka jednej z kandydatek na władcę. Do tego ochłonął, więc może na spokojnie przeanalizować umiejętności Betelguese i wymyślić, jak poradzić sobie z jego niewidzialnymi rączkami, które tylko on widzi. No i coś czuję, iż to nie koniec jego umiejętności- kiedy został zamrożony przez Packa, wydawało się, iż niespecjalnie się tym przejmuje. Może i dlatego, iż jest mocno stuknięty, ale jednak w całym jego szaleństwie jest sporo miejsca na chłodną kalkulację. Zobaczymy, co z tego wyjdzie i jestem ciekaw, ile razy Subaru zginie, zanim ostatecznie uporają się z atakiem Kultu Wiedźmy na posiadłość Roswaala.
Re: 21 odcinek
Podejrzewam, że w nadchodzących odcinkach dojdzie do rozmowy Subaru z Emilią, która pozwoli jakoś zatrzeć wrażenie pozostałe po poprzedniej kłótni. Pokażą też może jakieś przygotowania do obrony (w końcu oprócz zabezpieczenia posiadłości będą musieli jeszcze uratować mieszkańców wioski). Samo starcie z Betelgeusem też pewnie zajmie ze dwa odcinki.
Tak więc obstawiam, że więcej niż jedna powtórka już się nie zmieści. No chyba, że zamierzają przerwać w najmniej spodziewanym momencie i kazać wszystkim czekać do następnego sezonu…
Odc. 21
Ten odcinek wynagrodził mi wszelkie wcześniejsze niepowodzenia Subaru. Swoją drogą fajnie to pokazali: [link]jak to powiedziała Crusch 'ten najsłabszy' wśród wojowników, mający de facto jedynie zdolność 'bycia przynętą' użył tego co jedynie mógł: głowy i odwagi (mimo że nie jest silny). Tylko i aż[/link]. Bardzo spodobały mi się sceny po [link]pokonaniu wieloryba[/link]. Były takie ciepłe i budujące. Nawet jeśli seria jest naciągana to nic, właśnie dla takich momentów oglądam anime, dla tej satysfakcji, że bohater który kliknij: ukryte byłjuż tak bliski dna się odrodził.
Re: Odc. 21
Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
a jeżeli chodzi o teksty typu
„każdy normalny człowiek”
„zachowania są skrajnie nielogiczne”
etc, „normalność” to raczej ciężki do określenia stan, zdecydowanie umowny. Spokojnie z 40% ludzi podstawionych w jego miejsce zachowałoby się podobnie bądź jeszcze „inaczej”.
a jak już przytaczasz min. CG – tam to dopiero są psychopaci i fanatycy ...
Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
A co do CG – tak są tam psychopaci i fanatycy, ale są też postacie zwykłe jak Suzaku, Euphemia, Shirley i każda z tych postaci, nawet te z pozoru banalnne jak Suzaku są lepiej skonstruowane niż MC Re: Zero. Każda ma jakieś motywy, przeszłość, przyjaciół i wrogów. To właśnie szeroka gamma postaci o różnych charakterach i motywach tworzy dobre show – jakże denna była by gra o tron gdyby wszystkie postacie miały osobowość Neda Starka.
Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Kompletnie nie rozumiem tej potrzeby ratowania innych już od pierwszego odcinka. O ile przyjmuję do świadomości to, że przywiązał się do Emilii i chce jej pomóc, o tyle mój mózg nie potrafi zrozumieć tego, że dla jakiejś nowo poznanej dziewczyny poświęca kilkukrotnie swoje życie. Dafuq?! Już pominę kwestie o których wspomniałeś w swoim komentarzu, bo nie mam po co tego powtarzać. Bardziej mnie zastanawia taka kwestia – koleś został przeniesiony do innego świata i nawet nie próbuje dowiedzieć się co się dzieje i jakim cudem się tutaj dostał? Czy mi coś umknęło? Już KonoSuba była w tym aspekcie wierniejsza. Nie wiem czym chce być to anime, ale skoro nie potrafi dorównać komedii (dobrej, bądź co bądź) to nie wróżę mu dobrze.
Z resztą, po co się produkuję. Patrząc na oceny, gawiedzi się podoba. Tendencja podobna do SAO. Aż boję się obejrzeć tamto anime jeszcze raz. Ciekawe jakie bzdury bym teraz zauważył.
I dzięki Jokobo za wspomnienie o liście błogosławieństw tego czerwonowłosego rycerzyka. Od dawna się zastanawiałem, czy ktokolwiek jest w stanie stworzyć bardziej OP postać od Madary Uchichy, ale już wiem, że tą osobą jest Nagatsuki‑san.
Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Bardzo tendencyjna wypowiedź – w mojej ocenie Re:Zero już dawno przebiło KonoSubę, możemy się o to wykłócać i w ogóle, ale prawdopodobnie skończyłoby się na tym, że ja uważam tak, Ty inaczej i nie dojdziemy do kompromisu.
W ogóle dziwi mnie porównywanie KonoSuby z Re:Zero, bo porównywanie tych serii kończy się na założeniach, w szczegółach są to serie zupełnie paralelne, niemające wiele wspólnego. Zaś o tym, czemu Subaru nie rozmyśla o powrocie do swojego świata, pisałem już wielokrotnie i odsyłam do starszych postów. W sumie po 18 odcinku jest to jeszcze bardziej uzasadnione.
O gustach się nie dyskutuje, ale o przedmiotach gustu już tak. Z tego względu nie chcę was specjalnie przekonywać do mojego zdania (a i po co? Jest masa anime, które dzieli widownię), natomiast jeśli czytam, że postać Subaru jest prosta, nijaka i nawet taka postać jak Lelouch przebija go pod każdym względem, to aż ciężko mi powstrzymać się od odpisania. ^^
Proszę, chociaż nie uznaję siły Reinhardta za wadę.
Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Chodzi mi tylko i wyłącznie o wytłumaczenie 'co, jak i dlaczego'. Nie sprecyzowałem tego, mój błąd :) No i póki co obejrzałem 14 odcinków, więc na ich podstawie się wypowiadam. Nie zrozum mnie też źle – z jednej strony budują Subaru jako postać opierającą swoje zachowanie na uczuciach, a z drugiej ma totalnie wylane na sytuację, w której się znajduje. Uważam, że taka kreacja trochę się ze sobą gryzie.
Ponownie moje niedoprecyzowanie. Postać Subaru jest prosta. Tutaj moje rozważania się kończą. Nigdy nie oglądałem CG, więc nie mam nawet co spekulować :P Poza tym, nie jestem na tyle odważny, żeby porównywać ze sobą jakiekolwiek postaci.
Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Stwierdzenie o Subaru oraz Luluszu były odniesieniem do posta MarPetta, ale też przedstawieniem mojego stanowiska – rozumiem, że komuś się może ta postać nie spodobać, to normalne, ale pomimo tego nie do końca rozumiem, czemu jest traktowana aż tak źle, kiedy jest bardzo dobrze skonstruowaną postacią (chociaż drugi raz zaznaczę, iż wiem, że sporej liczbie osób się może nie spodobać, widzę ku temu powody, ale ja osobiście uważam, że opinia o danej postaci niekoniecznie pokrywa się z jej jakością i często mam tak, że nie przepadam za daną postacią, ale nie uważam jej za złą).
Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Co do tego, że bohater celowo nie posiada „backstory” ciężko mi się odnieść bo do 18 odcinka jeszcze nie doszedłem, ale na zdrowy rozum nie sądzę, żeby osoba taka jak Subaru mogła nie mieć tła – chłopak ma 18 lat – więc uczęszcza do szkoły, a w szkole jak wiadomo, nawet najwięksi samotnicy mają jakichś przyjaciół – ponadto bohater jest wysportowany, otwarty, pomocny, no po prostu nie ma siły, żeby ten człowiek nie miał żadnych znajomych – bardzo to wszystko mało wiarygodne.
No a co do odbierania serii w sposób metaforyczny to wydaje mi się to lekką przesadą, to nie „Czas Apokalipsy”, „Haibane Renmei” czy „Kino no Tabi”, a lekka seria fantasy 16+ z nieco większą dozą przemocy niż normalnie.
Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Tak, brak historii bohatera to celowy zabieg autora, wpasowujący się w sens metaforyczny tytułu, który tak zawzięcie negujesz – i jak najbardziej nie przesadzam pod tym względem. ^^
I nie nazwałbym akurat Re:Zero „lekką serią fantasy”...
Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Kiedyś mi to ktoś pisał i tego nie rozumiałem, ale oglądając to anime i czytając tego typu komentarze chyba rozumiem, dlatego to powtórzę – nie szukaj sensu tam, gdzie go nie ma. Autor chciał wykorzystać popularny zabieg przenoszenia ludzi z normalnego świata do świata fantasy jednocześnie się czymś wyróżniając – nie napisał nic na temat wcześniejszego życia bohatera, bo to nowa historia i nie będzie się przywiązywał do tego co było – zaczyna od zera. Naprawdę, w tym całym anime nie ma żadnych ukrytych metafor czy głębszego metafizycznego przekazu. To powstało na podstawie LNki, więc serio, nie oczekujmy zbyt wiele…
Co do 18 odcina, o którym tyle mówiłeś – przyznaję, podobał mi się (chyba pierwszy w serii), ale do pewnego momentu. kliknij: ukryte Subaru w końcu pokazał ludzką twarz, pokazał, że też może się załamać, poddać, że nadal jest człowiekiem. Albo inaczej. Pokazał, że JEST człowiekiem, a nie kolejnym main hero. I tu wkracza Rem, monolog o sile miłości, że ona w niego wierzy, że on nie jest takim człowiekiem, że zna innego Subaru i nagle jak za odjęciem magicznej różdżki nasz MC znowu zacznie wojować w imię dobra, bo… bo tak i koniec. Bo tak zażyczył sobie autor. Bo tego wymaga postęp fabuły. Wiesz z jakim anime/mangą mi się to kojarzy? Z Naruto. Siła przyjaźni potrafi zmienić wszystko. Nie potreba logicznego wytłumaczenia, starczy, że autor tak to sobie ułożył w głowie, jakiś dramat musi być i tyle. A patrząc na to anime odnoszę wrażenie, że prosperuje do bycia czymś więcej niż typowym shounenem, gdzie się wszyscy się leją, a na końcu i tak wygrywa 'ten dobry'. Chociaż nie wiem czego ja oczekuję, skoro sam napisałem, że jest to na podstawie LN.
I jeszcze tak zupełnie z czapy – kliknij: ukryte kekłem jak zobaczyłem tą scenę z gołębiami i łuną światła padającą na Rem xD Co to tam z nieba za krople leciały? Gołębie się ze śmiechu posikały czy jak? xD
Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Żeby się za długo nie rozpisywać, to posłużę się pewnym postem na reddicie (here) – zawiera większość moich spostrzeżeń i mnie osobiście dodał parę klocków do układanki, których mi brakowało.
I tutaj jest widoczna różnica – Ty odebrałeś zmianę Subaru jako wymuszoną, „bo autor tak chciał”, ja zaś mam inne spojrzenie na cały tytuł, przez co zmiana Subaru wydaje mi się uzasadniona – rozmowa z Rem była tym, czego Subaru potrzebował, chciał poczuć się potrzebny, być zaakceptowanym przez kogoś, zrozumianym. Rem była właśnie takim triggerem. Nawet nie wiesz, jak taka jedna rozmowa potrafi zmienić podejście do życia. Oczywiście możesz tutaj zasugerować, że to wszystko naciągane, nieracjonalne i tak w prawdziwym życiu się nie dzieje, ale dla mnie z kolei takie uogólnienie byłoby zbyt naciągane.
Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
I nie zrozum mnie źle (a czytając Twoją wypowiedź widzę, że rozumiesz mnie źle) – gdyby to anime nie próbowało udawać być czymś więcej niż jest, to nic bym do niego nie miał. Ot, zbieranina popularnych i efektownych motywów. I to jest w porządku. Nie mam nic do tego. Ale widząc te dialogi nie mogę oprzeć się wrażeniu, że osoba za nie odpowiedzialna stara się wcisnąć mi kit, że ta opowieść ma za zadanie przekazać coś więcej. I Ty to widzisz, a ja nie. Nie potrafię w tej zgrai wyglądającej na dzieciaki, a jednocześnie udającej bohaterów, połączonej sztucznymi dialogami i nadmuchaną historią znaleźć się w jakiś sposób. Nie widzę tutaj tego 'ukrytego sensu', tych metafor o których mówisz. Nie z takimi postaciami. Nie z taką fabułą. Nie z takimi dialogami. Po prostu – nie w tej formie.
A co do mojego stereotypowego myślenia, to opieram je na własnym doświadczeniu. Każda nowelka jaką przeczytałem, była bajką z takim samym przekazem jak bajki dla dzieci, ale oprawiona w taki sposób, by młodzież po nią sięgnęła. Jeżeli znasz taką, która odbiega od znanych mi standardów, będę szczerze wdzięczny za polecenie.
Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
A tak ogólnie, nie wiem jak Ty ja to widze jako anime w 100% rozrywkowe i które nie aspiruje do bycia inspirującą głęboką opowieścią. Tak, przemiany bohatera są proste i idą zgodnie z tym jak zwykle bohaterowie powinni się transformować. Jedyne co to show ma ponad resztą typowych show, jest inna struktura fabularna. Nie mamy jednego bezpośredniego zła, czy celu, główny nacisk jest na bohatera i jego reakcje czy relacje. Jest to znacznie bardziej przygodowe, niż typowy shounen. Dodatkowo jest robione przez White Fox‑a i oni naprawdę tutaj robią tip top robote. Te gołębie z których się śmiałeś, tak naprawdę były tam potrzebne, bo cały odcinek był dialogiem, a sprawienie by długi dialog był angażujący wymaga jednak troche wizualnego uh i ah. Było to prymitywne i zabawne, ale jak patrzysz na to tylko na serie rozrywkową… tak to był spoko akcent.
Zwykłe anime rozrywkowe, z odrobiną suspensu, dobrą reżyserią i sporą ilością zwrotów fabularnych i odrobine wychodzące poza szablon. Dobrze się je ogląda, zapada w pamięć, nie jest specjalnie inteligentne, ale kroczy po pewnych ciekawych motywach od czasu do czasu.
Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Czytając komentarze dotyczące tego 'dzieła' odnoszę wrażenie, że spora część widowni ma zupełnie inne zdanie.
Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Hmmm może z oceną 5/10 trochę przesadziłem, bo motyw z odradzaniem się postaci jest wyjątkowo intrygujący, ale i tak widzą zachwyty niektórych ludzi i oceny 10/10 czy 9/10 patrzę na to osłupiały.
Mnie również dialogi w tej serii wydają się sztuczne i ich „nie kupuję”.
W momencie kiedy główny bohater w 10 odcinku podczas walki krzyczy.
kliknij: ukryte „Uśmiechnij się w końcu Rem” „Uśmiechnij się Rem”
No cóż wydało mi się to słabe i poczułem się jakbym znowu oglądał naruto czy bleacha gdzie takie typu tekstu padały często i gęsto.
Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Mam wrażenie, że jak bardzo się nie naprodukuję, to ostatecznie otrzymam tylko odpowiedź na zasadzie „Przesada/nadinterpretacja”, toteż pora przestać się starać. Mam jednak cichą nadzieję, że z „postaciami, które z problemami radzą sobie raczej za pomocą zdrowego rozsądku i dobrego planu” nie odnosisz się do Code Geass. :D
Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Re Zero ma motyw przewodni i pewna aspekty intelektualne, ale nie pełnią one takiej funkcji jaką pełniły w takich show jak FLCL czy chociażby GitS.
Powiedziałbym, że jeżeli chodzi o drugie dno i motywy, to to show jest bliżej takiemu Gurren Lagann czy Death Note. Niby coś tam jest, ale to nie spędzi nikomu snu z powiek… Takie tam. To nie jest żadna filozofia nakierowana na dorosłego widza.
Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Nawiasem mówiąc, FLCL ma nieco więcej motywów niż dorastanie (chociaż są powiązane z tym aspektem).
Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Chociaz wiadomo, ze i tak mam racje i bedzie anime 2016.
Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Re: Nie rozumiem zachwytów nad tą serią
Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Atak na Wieloryba – Bożu, oni się nawet przygotowali. Mieli jakąś strategię. Może nie najwyższych lotów, ale robią co mogą. Zobaczymy co będzie dalej, skoro zleciało się całe stado.
W sumie śmiesznie to wyglądało, kiedy wszyscy starci faceci wzruszali się na widok Subaru, w końcu pozwoli im umrzeć :') Wilhelm jeszcze spoko, on jest jedną z ważniejszych postaci jak teraz widać, ale reszta? Właściwie to miałem wrażenie, że w tym 19 odcinku wszyscy zaczęli go lubić, a nawet szanować. Trochę nagłe to odwrócenie stron, no cóż…
Wilhelm kliknij: ukryte - facet się SnK mocno naoglądał, serio. To całe skakanie po olbrzymie i dźganie go wykałaczkami tylko tę serię przywiodło mi na myśl. Rozumiem, że jego postać będzie odgrywać istotną rolę w dalszych odcinkach. W przeciwnym razie te wstawki byłyby bez sensu. Ładne to było wizualnie, rzecz jasna, napisane trochę gorzej („Lubisz kwiatki? :))", „Miecz to jedyne, co posiadam! *foch*)). No jedyny plus tego taki, że dobrze zgrywało się z akcją, robiąc przerwy od napięcia (czy jak to się zwie) i dodało, hmm (tak to się na pewno nie zwie…), element zaskoczenia – nie spodziewałem się ujrzenia przeszłości jakiejkolwiek postaci w tym odcinki, a szczególnie jego :P
kliknij: ukryte Tak, w końcu pokazali kawałek, jak mniemam, Satelli. Jeszcze 60 odcinków i może pokażą ją całą xd Nie chcę sobie robić nadziei, ale może w ostatnim odcinku pokażą ją w pełnej krasie? Tak aby zniecierpliwić widzów do czekania na drugi sezon :>
Uwaga: kliknij: ukryte wychodzi na to, że Subaru nagle jest odporny na magię? A ta klątwa szczeniaczka, to niby co? :/
Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
kłania się oglądanie ze zrozumieniem =).
W jednym z poprzednich odcinków powiedziane jest, że wieloryb jest jednym z 'grzechów', dlatego na niego nie działa.
Natomiast jeżeli nie widzisz związku między tymi dwoma rzeczami to nie będe Ci psuł zabawy obejrzenia odcinków jeszcze raz i dopatrzenia się samemu =).
[jakoś dziwnie miły sie zrobiłem]
Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
To teraz zapytam gdzie dokładnie była mowa o tym grzechu, chętnie obejrzę jeszcze raz tę scenę.
Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
kliknij: ukryte od strony anime faktycznie to tak może wyglądać, aczkolwiek trzeba pamiętać, że on już przez poprzednie loopy próbował przekonać Crusch, teraz wreszcie zebrał fakty w kupę i się ogarnął + w anime nie pokazali tego, że tą strategie nie ułożył sam tylko obgadał ją z Rem no i same pertraktacje przebiegały lekko inaczej.
kliknij: ukryte Czemu zakładasz, że „zleciało się”, może oni już tam byli od samego początku.
kliknij: ukryte Te wstawki rozpoczynają inny wątek poboczny związany bezpośrednio z królestwem na co pewnie wiele osób czekało, aczkolwiek z racji, że mają one znaczenie w 4/5 arcu to tutaj przedstawią to tylko jako związek Wilhelma z Thearesią
kliknij: ukryte Klątwa to nie to samo co magia, jasno w trakcie drugiego Arca było to wyjaśnione przez Beako, plus Subaru nie posiada żadnych błogosławieństw by być odpornym na magię, fakt, że nie zadziałało na niego był jednym zdaniem wyjaśniony, że nie oddziałuje to na wszystkich tak samo, to jest atak który atakuje bezpośrednio w mentalność poprzez zatruwanie many swojego celu.
kliknij: ukryte
Pack zwrócił się do niego per Boushoku ale akurat wieloryb nie jest jednym z „grzechów”, aczkolwiek jego umiejętności są związane z autorytetem obżarstwa.
Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
wut? :D
wuuuuut ;DDD
coś tu chyba nie pasuje, ale zwale to na brak możliwości edycji postu, postaram się wyciagnąc z tego jakiś wątpliwy sens.
Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Ja obstawiam, że Hakugei mógł zostać stworzony przez Arcybiskupa Obżarstwa (ma to jeszcze większy sens, jeśli weźmiemy pod uwagę, że wieloryb „pożera” całe istnienie ludzi za pomocą tej mgły).
Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
kliknij: ukryte Każdy z Arcbishopów grzechów głównych ma umiejętności związane z Autorytetem grzechu głównego powiązanego z umiejętnościami wiedźmy, tak jak Betelgeuse ma autorytet Lenistwa, tak tutaj mgła wypuszczana przez wielorybka jest związana z autorytetem obżarstwa.
Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Tak czy siak porządek/sens mojej wypowiedzi został zachowany:
kliknij: ukryte wieloryb ma ścisły związek z grzechem głównym – jest najprawdopodobniej jego wcieleniem. Czy też został przyzwany przez arcybiskupa czy jest w jakikolwiek inny sposób z nim powiązany sens jest ten sam. Stąd magia nie działa na Subaru.
Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
権 ken czyli władza, przywilej, prawo do zrobienia czegoś (~autorytet)
能 (w on‑yomi) nou – atrybut, zdolność, cecha (podkreślenie w np. 能力 ~cecha siły)
bez wchodzenia w szczegóły translatoryki: 権能 – dużo bardziej skłaniałbym się żeby na polski to tłumaczyć jako atrybut czy wręcz jako 'moc'/'atrybut władzy' bo autorytet w tym kontekście zupełnie nie ma sensu.
I żeby nie było że jestem lepszy od tych co tłumaczyli – ale z własnego doświadczenia tłumacza wiem, że sporo takich sytuacji jest bagatelizowana jeżeli coś tłumaczy się hurtem. Zwłaszcza jeżeli np. tłumacz nowelki nie zagłębiał się w nią zbytnio + 'authority of sloth' po angielsku brzmi całkiem sensownie, dużo bardziej niż po polsku.
Pozdrawiam.
Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Masz poniżej definicje znaczeniową, zastanów się na jej podstawie dlaczego użycie słowa „atrybut” jest złe i dlaczego powinno się używać słowa „autorytet”, jakby autor chciał użyć słowa „atrybut” w takim sensie w jakim Ty to rozumiesz to by użył słowa 属性.
けん‐のう【権能】
1 法律上、ある事柄について権利を主張し、行使できる能力。公の機関の権限についていうことが多い。
Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Nie wiem po co się tu kłócisz i próbujesz mi coś udowodnić jak nie masz żadnego doświadczenia w tym temacie i próbujesz cytować strony których nawet nie rozumiesz :)
Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Piszesz totalne głupoty i nie masz zielonego pojęcia, jak bardzo się mylisz. Na przyszłość – nie dyskredytuj ludzi, których nie znasz, bo pewnie nierzadko okaże się, że wiedzą w danej kwestii dużo więcej od Ciebie.
Generalnie nie zawsze warto udawać, że się człowiek zna i wystawać przed szereg – wszędzie mowa jest o Autorytecie, w każdym słowniku, w każdej wiki odnośnie Re:Zero, na każdym forum o Re:Zero, aczkolwiek TY JEDEN uważasz, że to jest błędne i próbujesz wprowadzić własne zasady, a kiedy już jesteś przyparty do muru i nie potrafisz w żaden sposób odpowiedzieć na to merytorycznie, to stosujesz wycieczki osobiste, a więc klasyczne stwierdzenia „nie masz racji/nie znasz się/nie masz doświadczenia (!! nie znając w ogóle drugiej osoby, to jest wręcz śmieszne)/nic nie rozumiesz/nie o to chodzi (to o co?)". Schowaj swoją dumę do kieszeni, powiedz, że pomyliłeś się i miejmy już z głowy tą farsę, bo na ten moment jedynie pokazujesz, że Twoje doświadczenie tłumacza sobie zmyśliłeś i wpasowujesz się w typ osoby „Nie znam się, więc się wypowiem”. Podobnie było w sytuacji z Packiem, gdzie miałeś podane źródło na tacy, a doszło do tego, że zdyskredytowałeś nawet oficjalną stronę producenta (to jest dopiero dobre :D).
No, to skoro powiedzieliśmy sobie grzecznie, że każdy Archbishop of [Sin] używa własnego Authority of [Sin], to wracając do właściwego tematu:
Na ten moment wszystko ładnie wskazuje na to, że Hakugei jest powiązany z Archbishop of Gluttony, wieloryb de facto pasuje do obżarstwa, a i jedna z jego mgieł wpasowuje się tematycznie (eliminuje całe istnienie człowieka, „pożera” je). Natomiast nadal uważam, że Arcybiskupem to on nie jest, a raczej bestią stworzoną przez niego.
Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Takie mamy teraz społeczeństwo na świecie co jest bardzo przykre. Wolą żyć w niewiedzy i chamstwie.
Wcale nei muszę robić wycieczek osobistych, po prostu wasze argumenty – które uważacie za najprawdziwsze na świecie – takimi nie są.
Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
W każdym razie porządkując hierarchicznie jest tak, jak mówicie – jest Archbishop, który ma swój Authority. Idąc dalej można wysnuć twierdzenie, że tak samo to działało w formie tego psa, który zaatakował wioskę i też był czyimś Authority.
Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Dlatego też przed użyciem umiejętności należącej do wiedźmy nasz Betelgeuse powołuje się wpierw „na autorytet wiedźmy”, dlatego też pod koniec 17 epka Betelgeuse popada w agonie gdy Subaru widzi jego „niewidzialne ręcę” bo czuje jakby jego autorytet uzyskany od wiedźmy został podburzony.
Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Btw, polecam do poczytania ten wpis, ktoś w bardzo przystępny i przyjemny sposób przełożył walkę z Hakugeiem na realia MMORPG. ^^
Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
A dlaczego zakładasz, że to zakładam? :D Ja tylko przypuszczam, co więcej mogę twierdzić po jednym ujęciu pokazanym w ostatnich sekundach odcinka? xd
Wieloryb podczas tego odcinka zaryczał (o ile wieloryby ryczą, „wydawał donośne dźwięki”), więc sądzę, że był to dźwięk, którym przywołał swoją rodzinę. Chyba że masz jakieś inne teorie na ten temat, chętnie poczytam.
Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Rofl. Na poczatku krojimy mu skore pod dziwieki przepelnionych patosem monologow, potem jeszcze krojimy, potem jeszcze.
Potem w koncu wybijamy mu jedno oko, potem czekamy jak sie wkurzy, i obrywamy.
No swietnie. Zamiastego zeby na poczatku atakowac funkcjonalne czesci wielorybka (oczy, skrzydla, czy cokolwiek tam trzyma go w powietrzu,) ktory moze wymazywac ludzi z rzeczywistosci (i was tez) przedzierac sie do narzadow wewnetrznyhc bedziemy go szarpac! I krzyczec! Nice strategi, 11/10.
Re: Odcinek 20 (i 19 przy okazji)
Ja się na nim skrzydeł nie dopatrzyłem, a co do płetw – naprawdę nie sądzę, że magiczny wieloryb, najcięższe stworzenie na naszej ziemi, unosi się w powietrzu latając na tak miniaturowych skrzydło‑płetwach xd Domyślam się, że on po prostu w tym powietrzu lewituje, pływa sobie w powietrzu i napędza się maną, czy czymś, co tam po drodze zjada.
Ich celem było zranienie go na tyle, aby powalić go na ziemię i to się nie powiodło. Każdy dał z siebie tyle, ile mógł – Crusch cięła powietrze, Wilhelm na niego skoczył i go ciachał, wyciął mu nawet oko, gdybyś nie zauważył. Domyślam się, że trudno byłoby im trafiać w jedno miejsce, w końcu to ruchomy cel i wbrew pozorom szybki, co było dosyć widoczne.
Pragnę też podkreślić, że przygotowania trwały dwa dni, nie mieli więc dużo czasu na to, aby jak najlepiej przygotować się do ataku, przecież i tak ledwo na czas zdążyli.
Isekai Seikatsu
Ale do rzeczy: mam wrażenie że Autor noweli ma jakiś kompleks i się mści na kimś (lub sobie). Anime też nie wygląda najlepiej – mieszanie sielanki z sieką to jak jedzenie kremówki w której nagle pojawiła się krew (rzyg i tyle). To jest niesmaczne. A co z Ram? Czemu Subaru (bogowie zewnętrzni mój samochód!)zignorował uczucia Rem? Główny bohater daje w kość nie tylko widzom, ale i jego seiyuu. (to aż słuchać!)
Reżyser hapnął ZA DUŻO wątków na raz, wcisnął wieloryba, a do końca 6 epów…bo okazało się że waleni jest pięć OMG!
Nie polecam tego. To nie jest Higurashi! Tylko kiepskie cliche story…gorsze od Orderu!
Re: Isekai Seikatsu
Re: Isekai Seikatsu
Emocje emocjami, ale spoilery warto ukrywać…
Re: Isekai Seikatsu
Gorsze od Orderu ? czyżby ktoś dzisiaj wstał lewą nogą ? Ty ja rozumiem, że ktoś może nie lubić serii i bóldupić o nią ale tutaj to już nawet nie hate, jak przyszedłeś tu robić dramę bo Ci się nudzi to znajdź chociaż jakiś sensowny argument.
Ale do rzeczy jak już napisałeś
kliknij: ukryte Nie kolego, jest wręcz przeciwnie, reżyser zostawił to co najważniejsze a powycinał od groma małych detali i wątków pobocznych… wcisnął wieloryba ? jakbyś oglądał uważnie to o wielorybie jest mowa już nawet w 14 odcinku, on nie wziął się z nie wiadomo skąd, jest ważnym elementem fabuły.
Kolega ma problemy z liczbami widzę ? do końca zostało 5 odcinków a nie 6, kliknij: ukryte natomiast wielorybów jest 3 i ta liczba nie bez powodu ma tu znaczenie.
Naprawdę ? to ciekawe bo Yuusuke wydaje się być bardzo zadowolony z tej roli, w każdym z special stage, czy audycji radiowych to ukazuje.
Bądźmy szczerzy, seria Ci się nie podoba ? spoko… ale jak chcesz już stwierdzić, że jest kiepska to znajdź jakieś sensowne argumenty, plus sorry jako Higurashi Fan i ogólnie fan thrillerów stawiam anime Re:Zero ponad anime Higurashi, tak bardzo jak szanuje Ryuukishi za jego serie zwłaszcza LN, tak tutaj ekranizacja Re:Zero stoi na wyższym poziomie.
Re: Isekai Seikatsu
XD
Re: Isekai Seikatsu
Re: Isekai Seikatsu
Re: Isekai Seikatsu
Re: Isekai Seikatsu
Kuroshitsuji – 2 października 2008
Higurashi – 5 kwietnia 2006
Jesteś pewien bo nie sądzę a na pewno było coś jeszcze przed Cykadami.
Re: Isekai Seikatsu
20
Swoją drogą – to chyba pierwszy raz, kliknij: ukryte kiedy próbując wyjawić swoją tajemnicę przy Subaru pojawiła się twarz czarownicy(jak mniemam) i co więcej, próbowała chyba nawet coś powiedzieć – co jest faktem ciekawym, ponieważ powszechnie wiadomo, że czarownica mówić nie może(?). Lada chwila koniec sezonu, a tu pozostało jeszcze tyle pytań…
Odcinek naprawdę niezły.
!!!
Re: !!!
To adaptacja, więc szansa na drugi sezon jest ekstremalnie mała.
Re: !!!
Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Nie mam też pojęcia o jakich bzdetnych wątkach mówisz, w tym odcinku naprawdę tak bardzo zbędne było dla ciebie przygotowanie do walki ? Masz racje lepiej to pominąć i pokazać po prostu durną siekę, a może tak bardzo zanudziły cięte 3 minuty rozmowy rem i subaru pod drzewem… masz rację tragedia.
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Ta, ta, bo seria wcale nie ma dużego problemu z pacingiem już od czwartego odcinka. Nawet ciekawszy wątek potrafią tak rozwlec, że po drodze człowiek zdąży usnąć. Najgorszy był pod tym względem arc z posiadłością.
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Anime przyciągnie koneserów i odrzuci sezonowców – w tym nie widzę nic niezwykłego bo to nie pierwsza i nie ostatnia taka seria, która dzieli w ten sposób widownie.
Dla mnie to na +, na duży +.
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Z góry Ci mogę powiedzieć że ilość osób, które zaczęły oglądać Re: (nie znając pierwowzoru), ponieważ zaszufladkowały go jako komedio‑dramat z elementami romansu/akcji jakich multum, będzie bardzo wysoki :).
I co się okazało?
że to właśnie te osoby mają najwięcej problemów z tym anime.
Poczytaj jakie są główne zarzuty. Wiele z nich można zebrać do kupy i wyczytać między wersami: „ale to anime nie ma tak samo budowanej akcji, takich samych bohaterów, takich samych romansów jak X Y Z = anime jest be”.
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Myślę że nie bardzo rozumiesz słowo niszowy. Niszowy to taki, który wpasowuję się w 'niszę' konkretne miejsce, domyślnie puste. Napisałem to w sensie takim, że to anime łączy wiele takich 'na pierwszy rzut oka' oklepanych schematów (patrz moje kom. wyżej) i robi z tego coś oryginalnego który ostatecznie burzy te schematy.
Popełniłem błąd z tym, że mały % ludzi się tym anime zachwyca, bo faktycznie pozytywnych komentarzy jest wiele. Uważam jednak, że spowodowane jest to właśnie tą swoją powierzchowną otoczką lekkiego anime jakich wiele, a dopiero 'budzi' widza w trakcie :).
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Niszowe show z poprzednich sezonu to np. Rakugo, Koukaku no Pandora czy nawet popularne Flying Witch.
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
stąd ogromna popularność na początku – później 'wow i niedowierzanie' – później dyskusje na forum 'ale jak to ale dlaczego'.
Cóż Rakugo jest niszowe od samego początku do końca, faktycznie zbyt ogólnie nazwalem Re: Zero jako niszowe, ale ementy cringe'u dla szerszej widowni na pewno ma.
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Zresztą duży wpływ na sprzedaż ma sama tematyka. Re:Zero wystarczy, że ma magiczny świat i trochę ociera się o grę. Czasowe wariacje jak w S;G to też kolejny plus do popularności.
Szkoda tylko, że anime samo w sobie jest raczej nudnawe.
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Po co? Każdy, kto chociaż chwilę czasu spędził na czytaniu tej sekcji komentarzy dobrze wie, jaką masz opinię i część osób prawdopodobnie ma tego po uszy, bo i po co przypominać w dwudziestym poście „Hey, guys, remember, this anime is boring, just crap and garbage!!” – zwłaszcza, że część Twoich postów brzmi, jakby anime OGÓŁEM było nudnawe, jakby OGÓŁEM było słabe i jakby faktycznie większość uważała, że anime jest nudnawe i słabe. Tak nie jest, ba, masa rankingów i statystyk wskazuje na to, że jest przeciwnie (czekam na negację tego faktu, bo w końcu wszelkie możliwe rankingi czy nawet statystyki na malu nic nie znaczą, wcale nie przedstawiają tego, jak ogólnie seria jest odbierana).
Więc przyhamuj ze swoimi komentarzami tego typu, przy dziesiątym takim komentarzu nie wnoszą one już nic nowego do dyskusji, a mogą służyć jedynie jako prowokacja.
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Raczyłeś chociaż sprawdzić rankingi nim to napisałeś bo nie sądzę, Idolki ? Love Live grubo poza top50, Idolmaster to teraz głównie gry a nie anime, bajki z majtkami ? Nawet film kinowy z Boruto jest bardziej kupowany w Japonii niż serie z majtkami.
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
A argument o rankingach jest bzdurny, bo w Chinach anime nigdy nie jest samodzielnym produktem. Nie chce mi się bardziej rozpisywać, bo i tak kasują komentarze od czapy.
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Bo seria dopiero jest emitowana. Po zakończeniu średnie mocno spadają, bo mija już początkowy hajp (taki Erased spadł na dół o dobre 35 miejsc).
Poza tym temat jest mocno chwytliwy, bo to typowy szajs o magicznym świecie z elementami pseudo RPG. Tak jak haremówki z założenia się hejci, tak growe produkcje się ogląda.
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Zaś sama seria z siebie dawała początek typowego „isekai shoukanjou” rozpoczętego przez SAO ( dlatego przyciągnęła sporą widownie zwłaszcza po drugim PV które dawało taki klimat – paradoksalnie pierwsza PV która wyszła rok wcześniej oddawała prawdziwą naturę serii dużo bardziej )z tym wyjątkiem, że tu mamy do czynienia z thrillerem który całkowicie odchodzi rozwojem fabuły od założeń pozostałych serii z tego przehypowanego gatunku plus autor naprawdę zadbał o chara develop bo jak mało która seria pomimo gatunku fantasy, postacie dają możliwość utożsamiania się z widzem na wielu płaszczyznach a kwestia odbioru bajki jest uzależniona od tego jak widz odbierze postacie, jedni mają dość zachowań postaci a innym podoba się ich rozwój.
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
PS. Widocznie masz mnie za gimbaze – a ja akurat z tych co nie potrzebują w każdym ep ciągłej naparzanki aby uznać daną serie za wartościową.Anime naoglądałem się już na tyle i uwierz mi również i serii które z naparzankami miały tyle o ile lub absolutnie nic wspólnego by zawartością >naparzanek< nie oceniać danej pozycji.
Rozumiem jednak z twojego świętego oburzenia tyle że ta seria to dla ciebie hit,szczyt 10/10 oraz rewela i nie zniesiesz głosu krytyki.Więc jak tam sobie chcesz o gusta kłócić się z nikim nie mam zamiaru.
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Tak czy siak wątpię by White Fox tego nie wylądował.
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Mam wrażenie, że wszyscy już założyli, że obecny loop jest tym końcowym i nie biorą pod uwagę, że może być inaczej ~
Żeby ta seria była serią akcji to by jeszcze miało sens ale trochę nie ten gatunek.
WhiteFox wycina przestrzeń na op/ed odcinek 18 trwał 26 minut, z ostatniego odcinka wycięto pół rozdziału, co chwila pomijają rzeczy mniej istotne by i tak się zmieścić a Ty wyskakujesz z „bzdetnymi wątkami”...
Nawet nie masz pojęcia o tym, że najnowszy chapter mangi jest dopiero w okolicach 14‑15 odcinka i nie przegoni anime przed jego zakończeniem.
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Przynajmniej Koogie potrafi normalnie odpowiedzieć zamiast się czepiać każdego zdania.
Rozumiem że tylko pochlebne opinie wobec tej serii są tu akceptowane. Dobrego powiem tyle.Seria jest dobra czy taka zostanie lub czy będzie b dobra zależy od tego wybrną z zakończeniem.
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
To nie manga, tylko LN (powieść). Te zresztą są przeważnie o niebo lepsze od mang.
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Często tłumaczenia i prymitywność języka (w porównaniu ze zwykłymi lekturami) jest wręcz okropne, gdyż powiedzmy sobie szczerze – W Nipponi LN są pisane językiem lekkim na tamte standardy, przez co przetłumaczone na Polski wypadają słabo z normalnymi książkami. Z mangami jest podobnie, ale tam często treść tekstów nadrabia się rysunkami (patrzę tutaj na ciebie Noragami T_T ).
Jak na razie jedynymi LN, które były naprawdę dobre, to Log Horizon i No Game No Life (tyle że to drugie jest cholernie inne od anime i powoli zaczyna nudzić). Z drugiej strony SAO nie da rady czytać (Mam 9 tomików a od 3‑iego czytałem na siłę. Aktualnie już nawet nie kupują następnych, gdyż utknołem na 7‑mym).
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Co do samych wydań, choć przykro to przyznawać, LNki kupuje się tylko od takich wydawnictw jak: Yen Press, Vertical czy Viz. Innymi słowy — oficjalne amerykańskie wydania.
Generalnie nie mogę o nich złego słowa powiedzieć, bo praktycznie każdy ich tytuł to istny pokaz kunsztu translatorskiego. Takie Kizumonogatari to chyba najlepiej przetłumaczona na angielski LNka ever.
W przypadku polskich wydań… no cóż, myślę, że np. wydanie Waneko byłoby dobrym kazusem z serii „jak wziąć top 1 LN z MAL‑a i tak skopać tłumaczenie, że nie idzie tego czytać”.
Natomiast nie wiem, co masz na myśli w przypadku mang, bo niektóre z nich potrafiłyby zawstydzić samych japońskich autorów. Takie „Kuroshitsuji” to podręcznikowy przykład na to, że tłumaczenia bywają lepsze od oryginału.
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Nie do końca.
Tak długo, jak używane są kanji z Jouyou tak długo ich złożoność nie ma tu wiele do znaczenia, przeciętny nastolatek w wieku ucznia naszego liceum powinien znać ~3/4 kanji z Jouyou natomiast w przypadku występowania Kanji spoza Jouyou lub specyficznych złożeń i tak naniesiony jest wymóg użycia furigany które w LN też często występują więc to nie jest bezpośredni powód.
Istotną różnicą jest bardziej „częstotliwość/gęstość” używania takich kanji i słów, długość samego dzieła oraz sposób komponowania zdań i akapitów, jest ogromna różnica gdy „akapit” ma 5 zdań w 3 kolumnach a gdy ma 3 zdania w 10 kolumnach.
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
Re: Re Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu
I jeszcze jedno, skąd Subaru, podczas negocjacji, wytrzasnął te magiczne kamienie, które znajdują się w posiadłości Roswaala. Było gdzieś o tym wcześniej wspominane w serialu, czy to takie info, wiadomo skąd?
Tak przynajmniej pamiętam, bo obejrzałem ten crap gdzieś do połowy.
Z tego co pamiętam z odcinka to ona także dostaje prawa do tych kamieni, więc to nie jest tak, że będzie całkowicie stratna. Ale co do samego wieloryba, ta księżniczka ogłosiła wszystkim że zabije smoka, który ochronią ten świat. Ona wyznaje zasadę że ludzkość siłą ma pracować nad swoją pozycją, że siłą i jednością uda się przegnać strach i słabość. Ona chce chronić ludzkość, w jej szeregach jest także mnóstwo żołnierzy którzy stracili przez wieloryba bliskich. Jej celem jest zabijanie takich istot jak wieloryb, ponieważ to jest idea którą wyznaje ta postać. Tu nie chodzi o przekucie tego w propagandę, lecz o krok do przodu w stronę jej głównego celu. Ona to robi z pobudek politycznych, ekonomicznych i w dużej części personalnych, dla niej jest to genialny biznes.
Przy okazji powiem, że i Anastasia i Crusch są najfajniejszymi księżniczkami. Pewnie dlatego, że jako jedyne dwie z całej tej partolonej gromadki wydają się mieć jakąś siłę polityczną za sobą i cel. Reszta to jednostki, te dwie to organizacje.
Mam jeszcze jedno pytanie: Czy było gdzieś w serialu powiedziane jak zostanie wybrana przyszła władczyni tego królestwa. Jakie kryteria będą brane pod uwagę przy ocenie kandydatki? Gdyby był to jakiś plebiscyt wśród ludności, to wtedy ten kto zabije wieloryba duża zyska w oczach pospólstwa, jeśli wybiera jakieś zamknięte grono, to wtedy bardziej liczą się kontakty, spiski, pieniądze i takie tam inne brudne zagrywki.
Tak, Crusch i Anastasia to dobre postaci w tym serialu, bo jak wspomniałeś, stoją za nimi ugrupowania polityczne, z konkretnymi celami. Ogólnie, co do całej tej rywalizacji o tron, to odnoszę wrażenie, że autor miał tam jakiś wstępny pomysł, chciał zagęścić akcję dodając trochę pałacowych gierek (moc Subaru byłaby tutaj bardzo przydatna, mógłby się stać takim handlarzem informacji, manipulującym innymi), i przenieść to wszystko na jakiś szerszy kontekst (dzięki temu mógłby rozwinąć historię tego świata), ale na razie to porzucił (olał resztę kandydatek), na rzecz uganiania się za kolejnym potworem i walką z kultystami.
Nie mniej jest to seria fantasy i nie jest powiedziane, że wszystko musi iść za logiką i mimo, że Crusch czy Anastasia mogą się wydawać mocnymi figurami politycznymi(a także jedynymi, które de facto powinny mieć prawo do tronu), to władczynią koniec końców równie dobrze może zostać złodziejka, bo tak się spodobało autorowi. Ot co, żeby np. w królestwie zrobić „gnój” za przeproszeniem dla własnej uciechy i satysfakcji.
W LN zapewne jest to nieco bardziej wyjaśnione, seria skupia się na tym, co się dzieje w okół Subaru i niechętnie dzieli się informacjami nie związanymi bezpośrednio z nim, dlatego też spora część dyskusji opiera się na niedopowiedzeniach, przypuszczeniach i spekulacjach.
19
Re: 19
Re: 19
OVA?
Teraz tylko czekać :D
Re: OVA?
18 to jeden z najlepszych odcinków w serii.
Sam odcinek był jednak naprawdę wyjątkowy i w hindsight jego zapowiedzi zdają się nawet na miejscu.
jest bardzo dobrze
Re: jest bardzo dobrze
Re: jest bardzo dobrze
Re: jest bardzo dobrze
Fascynujące, że tyle osób oglądających anime nie jest w stanie tego zrozumieć ;>
Re: jest bardzo dobrze
Re: jest bardzo dobrze
I zgodzę się z tym, że takie motywy wychodziłyby o niebo lepiej, gdyby faktycznie główna bohaterka dorównywała pod względem developmentu tej drugiej bohaterce. No ale na ten moment Emilia jest niczym w porównaniu do Rem… Nic, pozostaje mi to przeboleć i liczyć na to, że Emilia‑tan doczeka się swojej części, gdzie poznamy ją w znacznie większym stopniu.
Re: jest bardzo dobrze
To, że ludzie wolą Rem jest w pełni naturalne. Jednakże narzekanie na serię lub samego Subaru, że woli Emilię, nie ma ani krztyny sensu, bo to było wiadome już dawno temu.
kliknij: ukryte Może zacznę od początku. Fajnie było ujrzeć Pucka w jego dorosłej wersji, szkoda że tym razem nie w całej swej krasie :3 Jak dla mnie to Emilia może zginąć, wilków nigdy za wiele xD
Wychodzi na to, że Pucek znał Satellę? Czyli ona też używała tych łap, którymi posługuj się teraz Betelgeuse? Zatem to jednak ona sprowadziła do innego świata Subaru? Szanse są coraz większe.
Poza tym mam nadzieję, że twórcy przedstawią nam w końcu historię poznania Emilii i Pucka. W końcu dziewczyna jest heroiną tej serii (i głównego bohatera), niechże dadzą nam się więcej o niej dowiedzieć!
Co do reszty odcinka, kliknij: ukryte to jak na anime wyszło ok. Przynajmniej na razie. Rem odbyła z Subaru poważną rozmowę o życiu, ok, czekamy teraz jak wyjdzie to w praktyce. Jeżeli Subaru nagle zapomni o ostatnich latach i z dnia na dzień ułoży supergenialny plan ocalenia wioski, to całą psychologią można się podetrzeć.
Nie będę ukrywał, że ten dialog mnie wynudził. Mam wrażenie, że cały zmieściłby się w połowie odcinka, a sparkle były niepotrzebne. Można było się spodziewać, że stan głównego bohatera w tym odcinku się polepszy (heloł, jeszcze 7 odcinków przed nami), co odbierało kawałka emocji. Doceniam też seiyuu, ale ten rodzaj maniery, która odpowiada za wrzaski Subaru, denerwuje mnie już kilku odcinków. Monogatari to nie było, o nie. Ciekawsze dialogi pamiętam z Zetsuen no Tempest chociażby.
psychologiczny majstersztyk
Natomiast trochę faktycznie, trzeba stwierdzić że anime wspina się na coraz wyższe progi – dla wielu już za wysokie (widzę po komentarzach poniżej). Faktycznie widz może poczuć się zagubiony i – oczekując kulminacji napięcia – dostaje zimną wodą w twarz.
Jak ktoś niżej wspomniał, kliknij: ukryte faktycznie lekki *cringe* był kiedy po 'magicznych słowach REM autodestrukcyjna ciemność Subaru się rozmywa ukazując światło w tunelu'. Tak naucza psychologia, ale mimo wszystko *cringe* był… aż chce się powiedzieć „ale… już? tak szybko?”...
O wiele większy nacisk na symbolikę niż na autentyczność tego zajścia moim zdaniem. Za to bym dał minusa.
Ale i tak „mmmmm‑mm”, nie ma takiego drugiego odcinka anime z tak dobrze odwzorowanym psychologicznym aoutodestruktywizmem :). Coś pięknego.
Fabularnie, ciekawe jak dużo z tej symboliki okaże się tylko '5cio minutową podnietą' a ile przełoży się na fabułę.
18 odcinek - DNO
Poziom fabuły się zgimbusował. Mogli nie bawić się w dramę, tylko nadal iść w bardziej luzackim tonie jak przed odcinkiem 14. A tak seria zmieniła się w Naruto. Niby na jeden odcinek, ale konsekwencje są ogromne, poza tym nikt mi zwróci tych wcześniejszych dwóch godzin seansu :/
Re: 18 odcinek - DNO
Wow, ktoś tu chyba zapomniał, że oryginał to Light Novel… czego się spodziewałeś ? Myśle, że trochę za płytko spojrzałeś na ten odcinek skoro takie wnioski wyciągnąłeś.
kliknij: ukryte Poza tym ten odcinek nie jest ważny tylko ze względu na to co było ale również na to co będzie miało miejsce w przyszłości, może patrząc na to jako osobny odcinek wiele osób jest rozczarowanych ale na dłuższą metę ten odcinek był bardzo ważny.
Re: 18 odcinek - DNO
W każdym razie mimo tego że wiem jak to się skończy i tego że oczywiste jest, ze seria jeszcze zapikuje w dół emocjonalnie (w końcu na tym ta zabawa polega), tak raczej główny bohater będzie miał mniejsze problemy z determinacją. Efektywnie jako postać Suzuki osiągnął totalne dno i bardzo ciężko byłoby jego jako postać bardziej zdemoralizować niż to co było, efektywnie wszystkie inne pikowania w dół będą raczej zbudowane wokół innych aspektów postaci, a morale Hondy będą na w miarę znośnym poziomie. A przynajmniej tak to pi razy drzwi powinno wyglądać w normalnej historii tego typu. Ten aspekt postaci w odcinku 18 po prostu się zamknął i otwieranie go na nowo i znowu robienie z niego warzywa po prostu byłoby bezcelowe. Więc jestem bardzo pozytywnie nastawiony na odcinki 19 i 20.
Szaleństwo
To może najpierw o epku. Miejscami wyszło niezręcznie i dziwnie – głównie kwestie subaru, miejscami wzruszająco, a wierzcie mi nie łatwo mnie wzruszyć (wina przemielonego materiału i natury hejtera), sukcesu upatruję po części w świetnej robocie sejiu niebieskowłosej dziewczynki.
Sam odcinek, ze strony narracyjnej nie przekonał mnie do końca, o ile dobrze odczytuję jego przeznaczenie: jako psychologicznej klamry i restartu dla subaru. Chyba zabrakło jakiegoś mocnego finału, ostatnie 5 min to powtórzenia…
Wtrącę jeszcze, że jestem trochę rozczarowany, tj. po ostatnich odcinkach wyglądało na to, że ktoś w końcu rzuca rękawicę Evangelionowi w temacie depresji i szaleństwa ale niestety wystarczyła naszemu protagoniście pogadanka z zaprzyjaźnioną pokojówką żeby podnieść na duchu po… a zresztą
18 odc.
Szczerze mówiąc spodziewałem się o wiele więcej po „kluczowym” odcinku podkreślającym ostatnie wydarzenia. Dialog może i byłby rozwiązaniem ale nie w takiej formie i ilości. Z tego wszystkiego wyszło, że Subaru po prostu kliknij: ukryte potrzebował solidnego kopa w tyłek, aby się w końcu ogarnął – czyli coś, co widz już wcześniej wiedział i seria brnęła jakby w oddzielnym kierunku, którego kulminacją miało się stać coś zgoła innego.
Pochwalić tutaj mogę Seiyu za odegranie monologu Subaru ale cały dialog jakoś specjalnie mnie nie poruszył – słyszałem ich setki w shounenach, a i „wyższych jakościowo” nasłuchałem się w dramatach, gdzie rozładowanie napięcia poprzez konfrontacje w dialogu następowało w idealnym momencie i zapewne też argumentacje wydawały się nieco bardziej przekonywujące.
Problemem serii jest bohater, którego umiejętność dedukcji jest na poziomie na pewno nie nastolatka ale z drugiej strony z jakiegoś powodu autor pierwowzoru naciskał na takiego protagonistę, a nie innego i mam głęboką nadzieję, że wybór był dobrze przemyślany i konkluzja będzie satysfakcjonująca na tyle, że możliwe będzie puszczenie w niepamięć całej irytacji zachowaniem Subaru.
Dalej wierzę w Re:Zero ale 18 odcinkiem, na którym zapewne wielu czekało osobiście jestem trochę rozczarowany.
Re: 18 odc.
Co do samego dialogu, prawdę mówiąc to było cholernie trudne do zrobienia by naprawdę dało kopa. Cały odcinek był w sumie dialogiem co trochę wiąże Ci ręce jeżeli chodzi o finał rozmowy. Próbowali dawać tu jakieś gołębie i inne szmiry, ale no… trudno. Tutaj byś potrzebował kogoś na miarę Shinbo, który by dał tej rozmowie naprawdę ostry artystyczny wyraz, lub po prostu 40 minutowy odcinek gdzie druga połowa by nadała tym słowom większego wyrazu. I tak nieźle sobie poradzili, bo dialog w ogóle nie był nudny mimo długości i tutaj duża zasługa VA Rem.
18
Nierówno
Wcześniejsze zagrania z najbardziej wyczerpujących odcinków były odważne i to sobie cenię. Jeśli coś było dobre, a potem zbliża się do granic, kontrowersji, i zdaje się robić to świadomie, zwykle odczytuję to jako oznakę możliwej świetności, która wyniknie z podjęcia ryzyka. Wprawdzie w Re:Zero ostatnio stało się to męczące, bo zabrakło „poziomowania” napięcia (dotarło do mnie, że te komediowe wstawki, na których wszędzie wiesza się psy, po coś są), a i sama konwencja fabuły zabrała sporą część efektu – przyzwyczajono widza do tego, że wszystko da się odwrócić.
Tak czy siak, podkręcono śrubę na tyle, że fragment anime domagał się wyjątkowej konkluzji. Dialog zajmujący niemalże cały odcinek nie mógł jej wypełnić. Nie jeśli wybrano rozwiązanie, które było do przewidzenia od jakiegoś czasu, jak również takie, które dość szybko wyklarowało się w rozmowie. Samo w sobie nie jest złe, ale nijak nie wpisuje się w „cennik” serii wyznaczający „wartość” fabularną oraz emocjonalną mieszczącą się w minucie serialu. Nie mogę dociec, dlaczego tak nagle to zmieniono, w zupełnej ignorancji dla kreowanego sobie dotychczas „domyślnego widza”. O tyle dobrze, że nie zdecydowano się skierować dialogu w stronę mowy kwiecistej, bełkotu filozoficznego, czy czego tam jeszcze – to by do anime już kompletnie nie pasowało, a teraz ma się jedynie nawrót przeczucia „to tylko adaptacja LN”, gdzie owo „tylko” ostatnio jakby znikało…
Wolę zrzucić całą odpowiedzialność na ostatni odcinek, bo wcześniejsze same w sobie mi się podobały – z wyjątkiem 17 tak od połowy, ale powodem było ogólne zmęczenie napięciem, o czym pisałem wyżej. (Z nóg zwalał 15, acz to z powodu reżyserii.) Niestety, wpływa to też na odbiór całości, bo prognoza na resztę anime jest taka, że nie podwyższę swojej oceny, a przewidywałem taką możliwość. Z którejkolwiek strony na to nie patrzę, nie wydaje mi się to utworem do końca przemyślanym, kompletnym, genialnym (w jakimkolwiek znaczeniu), takim, jaki chciałbym oglądać. W wyniku wypada dobrze, ale to tylko dlatego, że nietypowość równoważy kluczowe wady – a te wady same w sobie bolą.
Odc. 18
Prawie cały odcinek był jednym wielkim dialogiem/monolgiem. I był to jeden z najlepszych odcinków anime jaki widziałem w ostatnim czasie. Słuchałem jak wryty. Ależ Subaru potrzebował takiego katharsis i choć mały zgrzyt był na sam koniec kliknij: ukryte odrzucenie Rem, choć nie można powiedzieć, sam to fajnie ujął „ty też mnie odrzuciłaś” :P. Wygląda na to że faktycznie będzie to punkt zwrotny. Co za seria!
Re: Odc. 18
Re: Odc. 18
18
Najtańszy odcinek w serii :>
Re: 18
Calosc sprowadza się tkzw. krzywy zainteresowania lub krzywy napięcia. Po krotce cala teoria bazuje na fakcie, ze ludzi przyciagaja zmiany emocji i napięcia, aby punkt kulminacyjny historii trafil do widza potrzebna jest cisza przed burza jak i rozładowanie po niej. Jest to dosyć oczywiste i bardzo fajna zabawa jest rozrysowywanie krzywy napięcia/zainteresowania dla poszczególnych scen, odcinkow sezonow czy serii. W produkcjach które naprawdę trafily do publiki latwo będzie się dalo zauwazyc ze te krzywe sa bardzo bardzo podobne do siebie. I jak wspomniałem działa to na poziomie poszczególnej sceny (np. scena pociagniecia za spust), odcinka (gdzie caly odcinek pracuje nad swoja konkluzja), sezonu (gdzie zwykle fabularnie krzywa dochodzi do konkluzji) czy serii filmów (najlepszym przykładem sa trylogie i ich ciezar emocjonalny, oryignalne star warsy to genialny przykład gdzie 5 czesc była najciezsza dramatycznie tworząc dolek i set up do zakończenia).
Teraz aplikując ta teorie do RE:Zero, ostatnie parę odcinków po prostu za długo siedziały w jednej sferze napięcia. Bez dobrego rozładowania, nie ma szans by naprawdę utrzymać zainteresowanie widza tak jakby się chciało. Jak wspomniałem dołki i rozładowanie odnosi się do struktury scen, odcinków i sezonu. Tutaj anime się dobrze spisuje na poziomie scen, odcinków, lecz w kontekście sezonu, 4 odcinki pod rząd dają praktycznie to samo. To jest krytycyzm wobec serii i niestety prawdopodobnie wynika on z translacji jednego medium na drugie. Novelki czyta się inaczej inaczej się odbiera napięcie scen, a także czas w jakim się dzieją na ekranie, a jak się je czyta jest inny. Zakładam tez, że miała ona trochę więcej rozmów czy spokojnych scen, które biorąc pod uwagę ramy czasowe nie dało się dać do anime nie marnując zbytnio czasu.
W tej serii napiecie to bardzo wazny element, wiec tym bardziej ten blad jest odczuwalny. Tyle, zakładam, że seria wyjdzie z tego problemu i nacisk na 18 odcinek w promocji wynika pewnie z tego faktu. Zobaczymy, ale problem to problem i nie ma co zasłaniać się, że ktoś „hejtuje” serie.
Tak przy okazji, jak kogoś naprawdę interesuje analiza krzywy zainteresowania i napiecia, zapraszam do analizy Madoka Magica, ponieważ jest to majstersztyk pod tym względem. Od kluczowych scen, odcinków, przez rozwój postaci, az do całego sezonu.
Tu masz 100% rację, jest mocno wyczuwalna różnica zwłaszcza, przy 5 tomie, jednak 2,5 odcinka na prawie 300 stron to niezła kompresja i może powodować zmianę w odbiorze.
kliknij: ukryte Większość będzie rozwiązana, aczkolwiek prócz samego 18 epka liczę ( i pewnie nie tylko ja) na ogłoszenie jakiegoś mini Oav lub 18.5 który powinien mieć miejsce lub może kto wie, wstawią to w odcinek zabierając pewnie przestrzeń na ending…
A jak już o tym mowa to można już obstawiać czy wreszcie dostaniemy pierwszy odcinek w 2 courze z openingiem i endingiem jednocześnie :)
Aczkolwiek z tym, że po fakcie pacing będzie wyglądał inaczej się zgadzam (a takze z tym, że ta ocena będzie istotniejsza od obecnej) – bo dość oczywistym jest, że w dalszym ciągu znajdujemy się wewnątrz czegoś większego, co dopiero ujrzy swoje zwieńczenie, które rzuci na dotychczasowe wydarzenia inne światło – i nie byłby to pierwszy raz w tej serii, po prostu teraz skala jest większa, a charakter podbudowy znacząco się różni.
Pomyłka rysowników?
Strasznie mnie to ciekawi, ale nie mogę znaleźć żadnego logicznego wytłumaczenia.
Re: Pomyłka rysowników?
Re: Pomyłka rysowników?
Zdaje mi się, że nie było wcześniej takiej postaci…
Re: Pomyłka rysowników?
Po odc. 17
Po 17 odcinku
Już poprzedni (16) odcinek oglądało mi się trudno, ponieważ fatalizm głównego bohatera jest cięższy, niż w greckiej tragedii. Jego zachowanie, acz zrozumiałe, jest po prostu głupie. Ma możliwości intelektualne (jakie ma, takie ma, ale nie jest ćwierćinteligentem przecież), a zachowuje się, jakby nie wiedział niczego, nie znał się na niczym, oraz nie potrafił choć przez chwilę pomyśleć logicznie.
Subaru co raz bardziej pogrąża się w psychicznej destabilizacji, fabuła robi się co raz bardziej tragiczna i perspektywy są co raz bardziej rozpaczliwe. Mam wrażenie, że skończy się to tym, że albo Subaru już do życia nie wróci, albo zamkną go gdzieś, gdzie będzie gnił do końca świata, bo przecież „nikt nic nie wie, tylko on”.
Subaru stracił kontakt z rzeczywistością już ze 4/5 odcinków temu. Nikt nie jest w stanie przeprowadzić z nim logicznej, spójnej i merytorycznej dyskusji, on niczego nie potrafi już wyjaśnić (tak ciężko powiedzieć „kult Wiedźmy zaraz przybędzie i wszystkich was wyrżnie, dlatego musimy uciekać”?), oczekuje od wszystkich, że poddadzą się mu i jego decyzjom bez wyjaśnienia, choć w istocie nikt tego nie zrobi, bo wygląda to, jakby jego zamiary były co najmniej podejrzane. Zamiast przeprosić Emilię, te znowu wydziera się na nią i robi z niej nędzną porcelanową lalkę, którą tylko on może posiadać, bo sama rozbije się na tysiąc kawałków. Wydaje mi sie, ze po tym wszystkim ich relacje się już nie poprawią. Nawet jeśli Emilia pewnych rzeczy nie będzie pamiętać (to, że Pack go zabije jest więcej, niż pewne), to będzie je pamiętać Subaru.
Jeżeli w następnym odcinku/dwóch napięcie i dramatyzm nie zelżeją, to nie wiem, czy sobie nie odpuszczę. Z odcinka na odcinek robi się co raz ciężej, aż do tego stopnia, ze robi się to nieznośne. Nie dostajemy niczego w zamian. Czy warto w takim razie oglądać coś, co męczy i wywołuje jedynie litość, zażenowanie, rozdrażnienie i poczucie bezsensu? Bo sympatia do głównego bohatera gdzieś wyparowała, nie wiedzieć kiedy… Może wróci, no, ale to musi się coś zadziać pozytywniejszego, niż krzyki, smarki z nosa i żałosne próby zrobienia czegoś, co z góry skazane jest na porażkę.
Re: Po 17 odcinku
Re:zero ma wysoki rating wiekowy, jak na japońskie standardy i jest z kategorii dramatu + thiller, więc takiego pokroju dramaturgii oczekuje od anime. Z tak rozjechaną psychiką szansa, że subaru wróci do stanu normalnego jest nikła, a Twoje oczekiwania od MC, że zacznie myśleć logicznie i przestać się zachowywać jak teraz są absurdalne.
Re: Po 17 odcinku
Dobrze, że mnie poinstruowałeś, dziękuję za radę z kategorii „jak się nie podoba, to nie oglądaj”.
Każdy, kto obejrzał więcej, niż 2, 3 horrory/thrillery/dramaty wie, że poziom napięcia i dramatyzmu trzeba odpowiednio dawkować. Jak się nie robi nic, oprócz dramatyzowania i nie spuszcza się powietrza, to znaczy, że coś poszło nie tak.
Rozumiem, że wymaganie od głównego bohatera choćby minimalnie logicznej konstrukcji jest absurdalne? Że wymaganie od głównego bohatera, żeby robił coś więcej, niż płacz, bełkotanie i krzyczenie, to coś nieodpowiedniego? Może cię rozczaruję, ale nie mamy do czynienia z gatunkiem spod znaku „groteska i absurd”, więc jednak spodziewam się czegoś logicznego i tego, ze główny bohater będzie głównym bohaterem, a nie mimozą rzuconą na wiatr bezdennego fatalizmu.
Re: Po 17 odcinku
Re: Po 17 odcinku
Bajka ma problem z klifami (ogólnie z pacingiem) i przedramatyzowaniem, bo nie potrafi obronić się fabularnie.
Re: Po 17 odcinku
Nie ma z tym problemów, a fabularnie broni sie bardzo dobrze.
Re: Po 17 odcinku
Mam natomiast mocny problem z tym przedramatyzowaniem, wspomnianym przez Retkita. Nie chodzi o to, ze stało się to tak straszne, ze nie mogę wytrzymać, tak to jest straszne (co by świadczyło raczej o poziomie serii), a z tym, ze oglądam to anime i po prostu męczy mnie już ten tragizm. Liczę na umiar- więcej nie oczekuję. Jeśli to się wyważy w najbliższych odcinkach, to będę usatysfakcjonowany.
Re: Po 17 odcinku
Problem z cliffhangerami może, problem z pacingiem ? dla ludzi oglądających tylko serie może tak to wyglądać, dla czytelników pacing jest idealnie skomponowany, niestety nie jestem w stanie zrozumieć co złego jest w pacingu bo należe do drugiej grupy aczkolwiek sugerowanie, że są to zabiegi bo seria nie potrafi się obronić fabularnie jest mocno przesadzone.
Re: Po 17 odcinku
Re: Po 17 odcinku
Groteska i tragizm wyciekający z tej serii nie musi nikomu iść na rękę, bo jak kilka osób wcześniej się wypowiedziała – seria tym się broni i jest to jej najmocniejszy element.
Również jestem tego zdania, wszystkim tym którzy płaczą, że seria poszła nie w takie klimaty jakie by sobie życzyli zachęcam do dziesiątek komedyjek romantycznych z elementami tragizmu.
Re: Po 17 odcinku
W przypadku zarejestrowanych użytkowników wystarczy kliknąć na ich nick i patrząc na oceny anime, przekonać się jakim seriom rzeczywiście dana osoba poświęciła połowę swojego czasu.
To jeden protip. Drugi – używając takich wycieczek osobistych zamiast rzeczowych argumentów, kompromituje się tylko reprezentowaną grupę (chyba że to właśnie było celem Mirollza, który w skrytości ducha jest antyfanem Re: Zero).
---------------
Póki co jestem dosyć zawiedziony kierunkiem tej serii. 15 odcinek kończył się widokiem zdeterminowanego Subaru, więc można było mniemać, że chłopak w końcu weźmie się w garść i może nawet zamiast palić mosty, zacznie trochę myśleć. Tymczasem nie, przez 2 kolejne odcinki pozostaje takim samym albo nawet gorszym kotkiem‑bełkotkiem. PTSD czy nie, w tej chwili główny bohater jest dla mnie najmniej interesującą postacią serii. Fani light‑noveli nakręcają hype na kolejny 18 odcinek. Oby nie okazało się, że to tylko kolejny taki chwilowy podryg jak 15 i rzeczywiście zasady gry się zmienią. Inaczej serię zabije zwyczajna nuda (bo na spin‑off poświęcony poczynaniom innych osób z tego świata chyba nie ma co liczyć).
Re: Po 17 odcinku
Tutaj, u niektórych osób, widzę podobne zachowanie, czyli rzucanie się na każdego, kto ma odmienną opinię z okrągłymi i żałosnymi zdaniami: „jak się nie podoba, to nie oglądaj”, czy „won z tym hejtem”. Weźcie się ogarnijcie, bo taka postawa jest po prostu żałosna.
I mówię to, jako osoba, której się ta seria podoba i nie mam nic rzeciwko, gdy ktoś napisze coś o Re:Zero z innej perspektywy niż moja. Więc: nauczcie się dyskutować, albo, parafrazując was, nie czytajcie komentarzy, jak się wam nie podobają.
Re: Po 17 odcinku
O to, że seria w ogóle nie potrafi wyważyć przebiegu akcji. Albo akcja sunie jak japoński Shinkansen (początek), albo przez kilka odcinków praktycznie NIC się nie dzieje (prawie cały arc w posiadłości). Tak się tego zwyczajnie nie robi.
Re: Po 17 odcinku
Protip: zróżnicowane tempo nie musi być oznaką słabego pacingu.
Akurat krytyka Uratugo jest bardzo sensowna i nie można jej nazwać hejtem.
Re: Po 17 odcinku
Re: Po 17 odcinku
Re: Po 17 odcinku
Re: Po 17 odcinku
Re: Po 17 odcinku
Odcinek 18 jest już od paru tygodni ostro reklamowany przez twórców (np. reklama tego konkretnego 18. odcinka na całą ścianę w metrze jeszcze przed emisją 16. epa), więc należy podejrzewać, że będzie stanowił punkt kulminacyjny i/lub zwrotny.
kliknij: ukryte co tak właściwie z Elsą? Nie wykonała swej misji i uciekła, spoko, ale dla kogoś chyba pracuje? Dla Wiedźmiaków? Na początku sądziłem, że jedna (wtedy jeden, lol) z rywalek ją wynajęła, ale po poznaniu kandydatów poddaję to pod wątpliwość z uwagi na fakt, że Elsa trochę nie po kolei w głowie ma – kto wynająłby sadystę do takiej roboty? Chyba ktoś bez żadnych skrupułów. Tylko Felto tutaj pasuje, ale jak wiadomo, nie mogłaby to być ona.
Poza tym denerwuje mnie w Subaru to, że ani razu przez ten czas nie pomyślał o świecie, z którego pochodzi, ani razu nie wzięło go na żadne refleksje związane z jego obecną sytuacją. Jak zobaczył Emilię, tak świata poza nią nie widzi. Co ta miłość robi z ludźmi xd
Też mnie to zastanawia, że nawet nie myśli o powrocie do swojego świata i rodziny.
Śwwiat Subaru jest bardziej kolorowy, ale nie oznacza, że nie ma w nim problemów, ba, ludzie zapatrzeni w wiedźmy mordują innych dla własnej przyjemności. Fajny świat.
kliknij: ukryte jeśli ktoś chce odpowiedzieć spoilerem – tak, wiem, ale i tak nic z tego nie wynika
kliknij: ukryte Otóż Subaru, jak na początku serii było powiedziane, jest neetem i hikkikomori. Jego wycofanie społeczne bierze się z olbrzymiego kompleksu niższości wobec ojca (popularny, znany i szanowany członek wspólnoty) i poczucia zawiedzenia wszelkich pokładanych przez rodzinę nadziei.
kliknij: ukryte Generalnie jeśli wierzyc wszelkim spoilerom w sieci, to Subaru był chory psychicznie, jeszcze zanim trafił do Lugunikii
kliknij: ukryte O ile pierwszy spoiler może mieć sens o tyle drugi bardziej nawiązuje do innej web novelki autora która jest alternatywnym światem z re:zero > meitantei natsuki subaru (迷探偵ナツキ・スバル), możliwe że ktoś pomieszał spoilery przy złym tłumaczeniu.
Odc. 16
Re: Odc. 16
Do teraz zyskał sporo przydatnej wiedzy i jeśli przypadkiem trafi mu się, że znowu padnie(co pewnie nastąpi), to mam nadzieję, że w końcu tę wiedzę wykorzysta.
Zakończyli cliffhangerem ale na szczęście nie tak dużym, jak w dwóch poprzednich odcinkach.
Re: Odc. 16
Swoją drogą ciekawe czy jego odporność na kliknij: ukryte iluzje (jako jedyny zorientował się, że zniknął sąsiedni wóz) wynika z tego, że sam jest pod wpływem zaklęcia wiedźmy, czy też z rodzaju magii, jaką dysponuje?
Re: Odc. 16
Z tą iluzją może być też tak jak mówisz @Impos.
Re: Odc. 16
Tak jak 15 odcinek dawał jakieś nadzieje, że chłopak się wreszcie zacznie uczyć na swych błędach, tak obecnie stopniowo tracę zainteresowanie.
Re: Odc. 16
Poza tym dziwne by było, gdyby pozostałe kandydatki do tronu (teoretycznie bardziej obeznane ze światem wielkiej polityki, niż Emilia) dały się wciągnąć w jakieś podejrzane akcje pod hasłem obrony słabych i uciśnionych…
Re: Odc. 16
kliknij: ukryte - pragmatycznej Crunch nie potrafi pokazać żadnych korzyści w pomaganiu (skoro Emilia się od niego odcięła), za to szybko przechodzi do pełnych wściekłości okrzyków (więc zostaje uznany za szaleńca)
- dumnej Priscilli pokazuje, że jest pozbawionym godności padalcem (w jej zachowaniu widzę bardziej złość na samą siebie, że w ogóle mogła być wcześniej zainteresowana tego typu osobą)
- zainteresowanej informacjami Anastasii wypaplał wszystko, co się dało, zanim mógł cokolwiek na tym ugrać.
Można się cieszyć, że Reinhard był akurat poza miastem, bo w ramach jakże subtelnych działań Subaru pewnie postanowiłby zrobić z niego śmiertelnego wroga
Każda z kandydatek w zgodny ze swym charakterem sposób udziela cennych porad, lecz protagonista jest w dalszym ciągu zbyt zaślepiony, by to zauważyć. Czy to się zmieni w przyszłości? Czas pokaże…
Re: Odc. 16
Poza tym widać, że Subaru próbuje jakoś dotrzeć do swoich rozmówczyń, tylko jeszcze tego nie potrafi. Np. błędnie założył, że ceną za pomoc Priscilli będzie kliknij: ukryte jego własne upokorzenie. A Anastasia podeszła go w najbardziej sprzyjającym momencie. Prawdopodobnie najlepszą metodą wykorzystania zdolności głównego bohatera będzie nauka manipulowania potężniejszymi od siebie, a nie trening sztuk walki czy magii. Tylko, że to też nie jest taka prosta sprawa…
Pewnie następnym razem będzie już lepiej negocjował, ale to wciąż nie daje mu gwarancji sukcesu. Np. to co wiedział o działaniach kliknij: ukryte Crunch było dla Anastasii warte załatwienia mu transportu, ale czy zgodziłaby się wysyłać swoją prywatną armię? Niby mógłby szpiegować Crunch i potem sprzedać te informacje w zamian za pomoc, ale to wydaje się ryzykowne pod wieloma względami.
Re: Odc. 16
Szaleństwo
Już nie wspominając o tym, że jego zachowanie podczas bycia obłąkanym raczej pasowałoby do osoby, która serio całkowicie postradała zmysły i jest już nieuleczalna (albo proces leczenie zająłby sporo czasu), a nie tak jak Subaru, który dostał po prostu wysokopoziomowej depresji, z racji kolejnego już razu oglądania i przeżywania śmierci oraz bezradności wobec niej.
Przecież stan, w którym nie potrafisz wypowiedzieć słowa i wydajesz jedynie dziwne odgłosy to poważny uszczerbek na umyśle, a nie coś takiego jak przedstawiono u Subaru, czyli że w jednym momencie jesteś upośledzony umysłowo, a w następnym poprzez silne doznania emocjonalne wychodzisz z tego stanu i zachowujesz się całkiem normalnie. Jak ktoś ogląda Grę o Tron, to niech sobie porówna do Hodora – dziwne by było, jakby nagle Hodor oprzytomniał i już nie zachowywał się jak Hodor, tylko jak Willis (czy jak się zwał).
Jedynym logicznym wytłumaczeniem by było to, że Subaru nie odbiło, tylko specjalnie się tak zachowuje, to wtedy ok, może „wyjść” z tego stanu kiedy chce, bo tylko udaje, ale oczywiście w anime to nie zostało tak przedstawione i on „na serio” oszalał, by po chwili z tego szaleństwa wyjść. Rozumiem, że nie było tyle czasu, ale gdyby cały proces trwał (dajmy na to powolne i bolesne tortury Rem, które trwałyby kilka dni i w końcu by złamały tę barierę w umyśle naszego obłąkańca) i Subaru powoli by wracał do normalności (oczywiście pisząc „normalność” nie mam na myśli tego samego Subaru co przed wydarzeniami, bo takie widoki na pewno by go na stałe zmieniły), to ok, a nie, że w jednym momencie jest bezmózgim zombie, a po chwili już nie.
Oczywiście cały czas czekam z niecierpliwością na następne odcinki :)
Re: Szaleństwo
Re: Szaleństwo
Re: Szaleństwo
Subaru nie może wydostać się z pętli śmierci, która cały czas zatacza koło. Stara się, robi co może, ale koniec końców ciągle ktoś umiera- a ostatecznie również on sam. Ile razy trzeba umrzeć, żeby dostać świra? Ile razy trzeba ujrzeć umierających bliskich, żeby w końcu siadła psycha? W dodatku Subaru nie ma jak rozładować swojego napięcia, ponieważ pomimo prób podzielenia sie z kimś swoją tragedią, nie jest w stanie wydusić z siebie słowa. Narasta poczucie niemocy, frustracja, strach, poczucie wyobcowania- ponieważ nikt go nie rozumie- arogancja, ponieważ mimo wszystko jest przeświadczony o tym, że jest super wyjątkowy i posiada moc, której nikt inny nie ma… Do tego nie jest w stanie podzielić się z nikim nawet sukcesami (uratowanie od śmierci Emilii) i napięcie osiąga już takie rozmiary, że wypowiada naprawdę przykre słowa (wręcz nakazuje jej być wdzięczną i mieć świadomość długu, jaki u niego ma). Dodajmy do tego szereg upokorzeń, odwrócenie się od niego najbliższej mu osoby i mamy świra- każdy ma swoje granice.
Nie powiedziałbym też, że Subaru wrócił do normalności. Jedynie odzyskał świadomość i zdolność do kontaktu z rzeczywistością, ale nie określiłbym jego obecnego stanu, jako optymalny. Pytanie, czy wróci do siebie? Czy będzie dalej brnął w ten stan?
Re: Szaleństwo
Teorie teorie teorie
1. Czemu wyznawcy wiedźmy zabijają kliknij: ukryte Emilię? Jako żyjąca pół‑elfka nie powinna być np. porwana lub coś w tym stylu? Wewnętrzna dobroć tej postaci nie jest chyba dostatecznie dobrym wytłumaczeniem (no wiadomo… dobra półelfka nie powinna istnieć itp). Jeśli potrzebowali jej do czegoś, to czemu w takim razie ją zostawili? Potrzebowali tylko krwi, lub czegoś w tym stylu? Wydaje mi się że Emilia to jest jedyny cel ataku.
2. Gdzie była podczas ataku bibliotekarka i Roswald? O ile co do tego drugiego, to można by się domyślić, to co do braku bibliotekarki nie wiem co myśleć. Jak wiadomo w pełni może wykorzystywać swoją moc tylko w rezydencji, więc teoria iż uciekła wydaje się lekko doklejana (bardziej prawdopodobne byłoby, gdyby uczestniczyła w walce).
3. Nadal nie było wyjaśnione, co oznaczał ten ukłon za pierwszym razem. kliknij: ukryte Biskup postrzegał Subaru, jako raczej zwykłego śmiertelnika z otaczającą go kliknij: ukryte „miłością”, niż jako kogoś specjalnie specjalnego (heh). Dodatkowo zapach wiedźmy za pierwszym razem był słabszy, więc trudno uwierzyć, że zwykli wyznawcy pomylili Subaru tylko za pierwszym razem…
Re: Teorie teorie teorie
Re: Teorie teorie teorie
2. Ja osobiście zakładam, że po prostu kliknij: ukryte zginęli. Emilia i Roswaal mieli wrócić do posiadłości, żeby przygotować się do elekcji, wobec tego myślę, że jednak nie planował dłuższych wycieczek. Nie znamy poziomu mocy Betelgeuse'a (myślę, że to nie tylko jego miniony braly udział w ataku, ale także on sam), być może jest on potężniejszy od Beatrice oraz Roswaala.
3. kliknij: ukryte To chyba właśnie kwestia tego zapachu wiedźmy. Do tego Betelgeuse wspomniał coś o byciu Pride'm, odnośnie Subaru. Obstawiam, że on nie jest jedynym Arcybiskupem, jest to pewnego rodzaju „rada” złożona z takich osób, która stoi na szczycie kultu, a same osoby reprezentują któreś z grzechów (Envy jest zarezerwowane dla Wiedźmy, wobec tego poza Betelgeuse'm jest pewnie pięciu takich Arcybiskupów). Myślałem też nad tym, czy tak naprawdę Subaru nie jest jednym z Arcybiskupów, tylko jest tego nieświadomy. Akurat tak się składa, że „Pride” pasuje do jego zachowań z ostatnich odcinków .
Re: Teorie teorie teorie
2. Tutaj można tylko spekulować. Roswaal albo kliknij: ukryte został w stolicy, żeby reprezentować Emilię w „sprawach urzędowych” albo padł w czasie ataku(Subaru przejrzał większość rezydencji ale nie całą) albo znajdował się również w lodowej sali. Beatrice miała w kontrakcie tylko ochronę biblioteki w rezydencji, więc tak naprawdę nie miała interesu ruszać się z niej ale zapewne ze względu na kliknij: ukryte swoje przywiązanie do Pucka również pomogła w obronie i też albo padła w czasie ataku albo została zaciągnięta do lodowej sali. Zbyt mało informacji, żeby powiedzieć cokolwiek na pewno.
3. Osobiście nie mam pojęcia i się nad tym nie zastanawiałem. Wiem natomiast, że UWAGA DUŻY SPOILER kliknij: ukryte Subaru nie jest jedynym przyzwanym z „normalnego świata” przez wiedźmę.
Zawsze byłem przekonany, że ręce te należą do kliknij: ukryte wiedźmy. Osobiście nazwałbym to po prostu zbiegiem okoliczności, jeśli faktycznie są „podobne” ale kto wie, mogłoby to być całkiem fajne rozwinięcie intrygi wokół jego „blokady”.
Re: Teorie teorie teorie
kliknij: ukryte Bardziej niż zbieg okoliczności można by pomyśleć w ten sposób. Skoro jest to kult wiedźm to co miałoby stać na przeszkodzie osobom wysoko położonym by mogli oni używać umiejętności wiedźm, nie bez powodu przed użyciem niewidzialnej ręki padają słowa „Autorytet Sloth” sugerując jakby Betelgeuse chciał wykorzystać autorytet wiedźmy i użyć jej zaklęcia, w takim wypadku to miałoby sens prawda :)?
Re: Teorie teorie teorie
Re: Teorie teorie teorie
Co do Subaru, jako nieświadomego biskupa reprezentującego pychę- wydaje mi się to sensowne. Jest nieśmiertelny i ta nieśmiertelność powoduje arogancję. A mieszanka szaleństwa, strachu i arogancji może doprowadzić do zejścia na złą ścieżkę. Może Wiedźma uczyniła go Pride'm, a może on nim w jakiś sposób już był, a wiedźma sprowadziła go do obecnego świata i nałożyła klątwę, aby jego umiejętność nie ujrzała światła dziennego.
Subaru ma dość arogancki charakter w stanie zdrowia. Nie jest to jakaś niezdrowa pewność siebie, ale mimo wszystko jakoś naturalnie miał stosunek lekceważący do świata. W takim nie‑negatywnym sensie. Ale to było nie‑negatywne (bo trudno taką cechę nazwać pozytywną) w normalnych okolicznościach, a jego moc, choć cholernie przydatna i naprawdę potężna, jest niezwykle destrukcyjna dla psychiki użytkownika. Nie wiem, czy z Subaru nie zrobi się antybohater, z którym taka Emilia będzie musiała walczyć. Jak długo może tak pociągnąć? Subaru już się zmienił, a sądzę, że przed nim jeszcze wiele ciężkich, jeśli nie cięższych, niż dotychczas, chwil. Myślę, że może mu odwalić i zejdzie na drogę zła, jakkolwiek patetycznie to nie brzmi.
Re: Teorie teorie teorie
Re: Teorie teorie teorie
Idąc dalej przekonaniem, że Emilia, to nie Satella- nie widzę powodów, dla których kult miałby chcieć ją zniszczyć. Poza tym gdyby tak było, równie dobrze mogliby połączyć siły z wrogami Wiedźmy na zasadzie „wróg mego wroga jest moim przyjacielem”. Nie kłócę się z tym, że kult może nie chcieć sprzyjać samej wiedźmie- mamy tu za mało informacji. Równie dobrze mogą pragnąć ją ożywić/odpieczętować jedynie po to, aby posiąść jej moc. Ale, jak już wspomniałem, mamy za mało informacji, żeby snuć takie teorie.
Re: Teorie teorie teorie
Re: Teorie teorie teorie
Subaru, jako reprezentant wszystkich grzechów mi nie pasuje. Każdy człowiek jest trochę pyszny, trochę leniwy, trochę zazdrosny… Subaru na tym tle się nie wyróżnia. Wyróżnia go rosnąca pycha, ponieważ pomimo strachu przed śmiercią i bolesnym „rytuałem zmartwychwstania”, nabiera on przekonania, że jest niezwyciężony. Widać to w jego wybuchach emocji i w różnych postanowieniach (Wilhelm zapewne to zauważył, dlatego zrezygnował z nauczania go szermierki).
Re: Teorie teorie teorie
Chciwosć‑bo chce uratować wszystkich
Zazdrosć‑było to pokazane jak się bił z tym fioletowym kolesiem Lenistwo‑W tym odcinku po prostu nic nie zrobił a wczesniej chciał zostawić rem umarłą
Pożądanie‑W 15 odcinku kocha już i rem i emilie
Gniew‑Został pokazany pod koniec 15 odcinka i po zabiciu rem
Pycha‑jest praktycznie pokazywana przez całą serie
Obżarstwo‑I tutaj nie mam pomysłu ale to jedyne potknięcie w mojej teori.
Re: Teorie teorie teorie
kliknij: ukryte Co do Subaru- jak wspomniałem, każdy grzeszy i gdyby na siłę szukać momentów, które miałyby świadczyć o tym, że Subaru jest reprezentantem wszystkich siedmiu grzechów głównych, to idąc tym tropem każdego można by o to posądzić. Poza pychą Subaru jest jak każdy normalny człowiek. Niespecjalnie żarłoczny, ani nie pożądliwy, ani nie zazdrosny, ani gniewny, ani nawet chciwy. A lenistwo, to ostatnie, o co można go posądzić. W ostatnim odcinku zwariował, więc podpinanie to pod „nieróbstwo” jest raczej sporą nadinterpretacją.
I jasne, Subaru się gniewa i czasami bywa zazdrosny, ale nie jest to jakoś ewidentne i mające symboliczny charakter. Jest zakochany, to się trochę powkurza i zrobi się zawistny, kiedy inny facet się do niej „przystawia”, ale nie ma to chorobliwego wymiaru.
Jedyne, co można mu podpiąć, to pycha- ma ku temu powody i posiadanie takiej, a nie innej mocy sprzyja pogłębianiu się arogancji wraz z zachwianiem równowagi psychicznej.
Re: Teorie teorie teorie
Re: Teorie teorie teorie
Tak czy inaczej Jest zdecydowanie za wcześnie na wyjaśnianie czegokolwiek bo nawet nie jesteśmy nawet w połowie trzeciego Arca, prawdopodobnie w okolicach 20‑22 odcinka można się spodziewać konkretnych odpowiedzi.
Re: Teorie teorie teorie
Seria daje pomyśleć i ciągle czymś zaskakuje. Oprawa audiowizualna idealnie ze sobą współgra. Postacie nie nudzą, jak najbardziej idzie je polubić. Brak postaci typu Mayuri(stein'gate), gdzie jedyne co robiła to gadała tuturu i była totalną ofiarą losu. Nie ma tutaj postaci głupich.
Jak tak sobie przeglądam, którą serię mógłbym wstawić wyżej od re'zero, to naprawdę ciężko znaleźć mi kandydatów zwłaszcza z tej samej kategorii. Będzie topka jeśli reszta nie zawiedzie.
Z ostatniego odcinka np. był moment po resecie kiedy widzimy sprzedawcę jabłek i powiem Ci że w mojej głowie od razu pojawiła się pytanie czy może nie cofnęliśmy się do początku. I to było zamierzone. Tak samo zamierzone było umiejscowienie zwłok Ram i Rem obok miejsc gdzie były dzieci, by pokazać, że one broniły tych dzieciaków. Jest tutaj naprawdę ogrom pracy włożony w samą adaptacje i było to widać już w pierwszych odcinkach. Co do zawartości serii można dyskutować, ale jakość adaptacji sama w sobie powoduje, że ta seria nigdy nie była szara. Sam napisałem, po pierwszym odcinku, że w najgorszym możliwym przypadku dostaniemy średniaka.
ps.
Po 15 odcinku, Subaru dalej mnie cholernie wnerwia:|
Tak jak Koogie napisał – autor LN napomknął niedawno, że jeśli ktoś pomylił sceny ze sprzedawcą jabłek/zastanowił się nad tymi scenami, to autor osiągnął swój cel (czytaj: był to zamierzony manewr). Nawet takie szczegóły zostały przemyślane.
[link]
w wolnym tłumaczeniu „Jeśli w tej chwili, pozwoliłem komuś odczuć, że pomylił się odnośnie miejsca do którego cofnęła się historia/bohater/checkpoint ( leci z kontekstu ) to sprawiło mi to wielką satysfakcję / była to chwila na którą oczekiwałem.
P.s warto mieć jego kanał na twiccie jak chce się dorwać dobrą grafikę z postaciami, udostępnia dużo ładnych rysunków i artów od innych osób z postaciami z ReZero :)
Natomiast nie wiem czy była konsultacja z autorem w sprawie tejże sceny, ale jego komentarz brzmiał tak, jakby było to w 100% zamierzone.
kliknij: ukryte On nie kontroluje kiedy są ustawione resety. Teraz pomyśl co by było jakby np. reset się ustawił tuż po czyjejś śmierci?
kliknij: ukryte Jakoś w trakcie arcu z posiadłością stwierdziłem, że bardzo ciekawym motywem byłoby, gdyby Subaru przezwyciężył jakąś sytuację, ale nie do końca w taki sposób, jaki by mu odpowiadał (czytaj: ktoś mógłby zginąć czy coś), a checkpoint ustawiłby się po pokonaniu danego „bossa” i Subaru nie miałby już drogi powrotnej do poprzedniego „poziomu” (bardzo przyjemnie opisuje się perypetie Subaru za pomocą terminologii z gier ^^). Dałoby to naprawdę spore możliwości na dalszy rozwój Subaru (na ten moment i tak jest to wyśmienicie rozwinięty i wielopoziomowy bohater), biorąc pod uwagę to, że do tej pory wszelkie straty mógł cofnąć, naprawić – wtedy byłoby już po fakcie.
Wnioskując po Twoim poście podejrzewam, że taki ciąg wydarzeń może się pojawić
Jeśli faktycznie jest obecnie w punkcie kliknij: ukryte „point of no return” i opcje się wyczerpały oraz pewne wydarzenia „muszą nastąpić”, to ma nie lada problem. Nie ma praktycznie żadnych sojuszników, nie ma czasu oraz bladego pojęcia co się dzieje oraz tak naprawdę z grubsza to nie ma kogo poprosić o pomoc, bo reszta nie ma żadnego interesu w pomocy Emilii, a on sam nigdy za specjalnie nie próbował pozyskiwać sojuszników.
Podejrzewam, że nie ma tutaj jakiejś sprawnej kliknij: ukryte solucji/strategii na odparcie zagrożenia, jedynie istnieje jakiś „trigger”, którego po prostu na razie nie jesteśmy w stanie dojrzeć i przeciągnie wydarzenia w innym kierunku. Przypominam o sytuacji w rezydencji, którą zapoczątkowało ugryzienie szczeniaka. Oczywiście sytuacja jest zgoła inna ale myślę, że on sam ją sprowokował(może pokaz w sali tronowej?) nieświadomie i zapewne będzie ponownie dążył do wyszukania rozwiązania.
kliknij: ukryte Księżniczki raczej odpadają – żadna z nich nie ma interesu w pomocy jemu lub tym bardziej Emilii. Zapewne udałoby mu się zmanipulować Priscillę ale nie widzę realnych korzyści z jej pomocy. Dwa – zastanawiam się, czy w ogóle jakakolwiek „mniejsza” pomoc z zewnątrz by coś dała. W rezydencji nie było tylko Subaru z Rem, cała reszta była na miejscu i nie wyglądało to na sytuację, w której mieli szanse na odbicie ataku.
To oczywiście tylko spekulacje i gdybania(nikomu w końcu to nie szkodzi). Podejrzewam, że w następnych odcinkach pojawi się coś, na co niekoniecznie można by samemu wpaść i pojawi się wspomniany „trigger”. Osobiście czuję, że kliknij: ukryte „lodowa sala” i Puck będą mieli spore znaczenie. Przebudzenie mocy faktycznie zakłóciłoby rytm, którym podąża seria i byłoby raczej pójściem na łatwiznę – Subaru jest na pewno istotny dla czarownicy ale w inny sposób.
Irytuje mnie wielce, że widza nie informuje się praktycznie o niczym, są to w większości szczątkowe informacje, z których ciężko wyciągnąć wnioski.
Ta seria raczej średnio by się utrzymala gdyby pokazala wszystkie karty. Ukrywanie informacji i tylko sporadyczne karmienie nimi widza to jest to co trzeba robic w seriach gdzie masz machinacje czasem.
kliknij: ukryte Co to samej sytuacji subaru. Było wspomniane o szybkiej drodze która jest zablokowane ponieważ wieloryb, a w openingu była pokazana ta wojskowa księżniczka walcząca z bestią w kształcie wieloryba. Nie mam pojęcia jakiej natury będzie sojusz księżniczki i subaru, ale to raczej jest ten kierunek. Szczególnie, że ta księżniczka wcześniej już wyraziła chęć współpracy z nim w dziwny sposób. W dodatku jak się żegnali w 14 odcinku to jej reakcja była dziwnie tak jakby się domyślała co się dzieje, a na pewno wiedziała jaka jest skala zagrożenia. W 15 nie ma tego, ale na pewno ogólnie wokół niej jest jakaś intryga.
Ale jeśli przeszkadza Ci siła Reinhardta, to radzę nie szukać sobie kliknij: ukryte jego listy błogosławieństw. :D
Po prostu pomyśl sobie o Reinhardtcie jak o „trochę” mocnej postaci. Nie mam informacji (bo i nie chcę szukać) o umiejętnościach niedawno poznanych kandydatek, a także ich „prywatnych ochroniarzy”, ale na ten moment myślę, że jakby już Subaru miał się zwrócić do kogoś o pomoc, to Reinhardt byłby chyba najlepszym wyborem.
Nie mówię tutaj od razu o wyjaśnianiu całego uniwersum, bo zapewne nie wystarczyłoby i 100 odcinków na jeden sezon ale wieloma informacjami seria po prostu niechętnie dzieli się z widzem nawet, jeśli nie mają one istotnego wpływu na fabułę.
Faktycznie też całkowicie zapomniałem o krótszej drodze. Z tego co pamiętam, to była mowa o jakiejś mgle; o wielorybie nic sobie nie przypominam(ale to raczej moja luka w pamięci), nie mniej zapewne tutaj leży pies pogrzebany. Openingi/Endingi oglądam bardzo rzadko(tym razem również nie oglądałem) ale faktem jest, że często ukazują istotne wydarzenia dla serii, więc jest to wielce prawdopodobne. Zastanawia mnie w jaki sposób pozyska sobie przychylność księżniczki Karsten ale zapewne w jakiś typowo shounenowy sposób uda się to bohaterowi, bo pod tym względem seria akurat popada w schematy(może da jej buzi? :) ).
PS. Strasznie szybko przeszło mu kliknij: ukryte załamanie nerwowe ;p
2. Opcja to dobroć reinharda i ślepa próba pomocy. Taki pojazd po bandzie :D
No chyba, że znów nas pocisną i dostaniemy coś ciekawszego.
1. Pamiętacie ile Subaru ma czasu na działanie? Bo nie pamiętam ile trwa to leczenie magiczne… Tak czy siak problem szybkiego dotarcia rozwiązany, polecą na tym chyżonogim smoku.
2. Za szybkie wyjście z załamania? Nie no ogarnął się po prostu. Przeżyłem kiedyś coś podobnego (no może nie darłem się jak głupi, ale przez pewien czas nie byłem w stanie nic robić). Może to były jakieś oznaki depresji nawet, ale pamiętam, że jak się „ogarnąłem” to minęło jak ręką odjął (choć potrzebowałem pomocy bliskich).
3. Nie wiemy co tak naprawdę się wydarzyło w pałącu. Myślę, że Puck po prostu nie zdążył lub nie mógł zareagować kliknij: ukryte (pamiętacie jak Emilia ginęła w pierwszym resecie? Gdzie był Puck? Ja mam podejrzenie, że chodzi o porę dnia, albo totalne wzięcie z zaskoczenia, te mendy kultysty potrafią przeca wyłazić ze ścian…). A później się po prostu wkurzył i ich kliknij: ukryte zamienił w mrożonki.
Natomiast rodzi to też pytania:
1. kliknij: ukryte Co z Subaru+Rem. Może zamiast z Emilią skończy się na romansie z nią?
2. Co to za wieloryb? Smok? Demon? Pytanei dotyczy OP :P
3. Skoro kultyści służa wiedźmie to czemu tak traktują Subaru? Część planu?
Chciałbym, bardzo chciałbym.
Adn. 2
kliknij: ukryte Hakugei -> biały wieloryb, była już o nim mowa w 14 epku
Adn. 3
kliknij: ukryte w ostatnim odcinku Betelgeuse zwraca się do niego per „Pride” i traktuje go jakby był jednym z biskupów ze względu na „miłość” – czyt. zapach wiedźm
2. Wydaje mi się, że było to bardziej załamanie na tle traumatycznym podobne do tzw. PTSD, z którego ludzie leczą się latami(zakładając, że w ogóle są w stanie). Oczywiście nie podważam życiowych doświadczeń ale wydawało mi się, że będzie potrzebował o wiele więcej czasu zwłaszcza, że widok kliknij: ukryte poskręcanej Rem, która zmarła na jego rękach również nie należał do przyjemnych i normalny człowiek zapewne prędzej jeszcze gorzej by się załamał, niż się ogarnął. Zastanawia mnie również pytanie kliknij: ukryte Biskupa – czy może faktycznie on tylko udawał z jakiegoś powodu, czy nie.
3. To jest właśnie to, że nie wiadomo co się tam stało. Podejrzewam, że jest to celowy zabieg autorów, który ma na celu zaintrygowanie. Jeśli faktycznie tak było to muszę przyznać, że wykonali kawał dobrej roboty.
Ad 1. kliknij: ukryte Podejrzewam, że z żadną. Emilia zapewne z jakiegoś powodu będzie dla niego niedostępna, a Rem się „cofnie” ze względu na uczucie Subaru do Emilii albo przytrafi się jej coś, czego nie będzie można cofnąć. To oczywiście tylko przypuszczenie ale zdziwiłbym się, gdyby były tutaj jakieś realne szanse na „poważne” relacje. Możliwe, że później pojawi się jeszcze ktoś ale za wcześnie chyba na takie spekulacje.
Na dwa następne pytania już padły odpowiedzi.
Gdy śnieg zamrozi ostatnie krople łez i krwi...
A Subaru? Psychika mu siadła i nie ma tutaj niczego dziwnego. O dziwo cała sytuacja ekstremalnie przypomina mi Steins;Gate, kiedy kliknij: ukryte Okabe ratował Mayuri, cofając się niezliczoną ilość razy w czasie, jako jedyny zachowując wspomnienia. Ot to samo, lecz znacznie mocniej za akcentowane w Re:Zero.
Jak na razie jedno z lepszych anime jakie oglądałem. Na pierwszy rzut oka zajeżdża typowym dla anime płytkim fantasy, lecz samo w sobie składa się z elementów całkowicie niespotykanych w anime, okazując niesamowitą ingerencję w psychikę bohatera, która o dziwo nie zmienia się w wyniku pojedynczego zdarzenia (jak np. w Tokyo Ghoul), lecz ulega stopniowej deformacji.
(W typowym tytule anime, MC jaki by nie był na początku, taki zostaje do samego końca. Tutaj mam wrażenie, że MC pod koniec będzie już zupełnie inną osobą niż wcześniej).
kliknij: ukryte Jak Subaru ma zamiar uratować sytuację? To naprawdę był Pack? Jeśli tak, to jaka relacja łączy ducha z Emilią? (podczas przedstawienia kandydatek na tron wyraźnie zaznaczono, że Pack jest wyjątkowy). Dlaczego zaatakowano posiadłość Roswalla i jak to możliwe, że w zbiorowisku takich sił (Emilia wraz z Packiem, Roswall, Beatrice) nie uratowała się żadna osoba? W tej sytuacji perspektywy Subaru wydają się w najlepszym wypadku beznadziejne… Tym bardziej, że znikąd pomocy. A na tym etapie już nie zadowoli mnie kreatywność i pomysłowość bohatera bez siły…
Końcówka, w której Pack (prawdopodobnie Pack) zamroził cały teren i zabił Subaru… Naprawdę mnie wzruszył i zatrwożył.
W każdym razie czekam na nowy odcinek i jestem ciekaw, jak Subaru rozwiąże tę sytuację.
A co do Rosswalda- jest podejrzany, ale nie sądzę, ze w tym sensie. Nie postrzegam go, jako wroga Emilii, czy kogokolwiek z „dobrych”, a po prostu działa w sposób wyrachowany i na tę chwilę ma korzyść ze wspierania jej. Wiadomo- chodzi o coś ze smokiem, ale o co dokładnie? Nie wiemy. Nie sądzę, żeby miał coś wspólnego z Wiedźmą. Cóż, to oczywiście tylko moje przeczucia, więc mogę nie mieć racji. XD
A Kret? Pomysł dobry, pytanie kto? Jeśli nie Rosswald, to nie widzę podejrzanych.
No i o co chodzi z tą całą ewangelią? Być może to pomysł szaleńców (po tym „kardynale” widać, że brakuje mu paru klepek), którym wydaje się, ze działają w imię Satelli, a może Wiedźma faktycznie zostawiła jakieś pisma „dla potomnych”... Pytanie, dlaczego akurat zależy im na zlikwidowaniu Emilii?
Puck to jeden z 4 najsilniejszych duchów.
Serious spoilers \/
kliknij: ukryte I dwa, Emilia nie przeżyła w żadnym z loopów, z resztą w pierwszym loopie Pack mówi do Subaru „Już jest za późno”, w chwili gdy ten nim zamienił się w pył lodu zobaczył co znajduje się wewnątrz komnaty.
Co do jakichś Twoich spekulacji – a spekuluj sobie, ja dałem zakryty tekst ponieważ ja wiem co się stalo (spoilery LN) a nie dlatego żebyś Ty się z tym kłócił :). Możesz tworzyć swoje teorie skoro tak Ci pasuje, nic mi do tego, ale możę przydałoby się uważniej oglądać anime? :)
I „braku odpowiedniej wiedzy”...
Tak się składa, że Kurizu czytał LN, więc dość śmiesznie to brzmi, kiedy piszesz do osoby czytającej LN, że to tylko jego spekulacje, bo Ty wiesz lepiej, wszakże czytałeś LN (albo spoilery z LN). :D
Jak ludzie chcą używać sobie „Puck” niech używają, ale nie będę siedział cicho jak widzę kogoś namawiającego innych do „złego”.
2) Głównym powodem dla którego Ci odpisałem był fakt, że twój post emanował „pewnością nieogarniętego fana” takiego który to myśli, że pozjadał wszystkie rozumy bo przeczytał sobie parę spoilerków, same spoilery są tylko jak streszczenia w książkach które nie przekazują dokładnie treści to raz a dwa spoilery od ReZero w necie zostały poddane tylu mutacjom po przemieszaniu treści LN z WN wypełnioną o własne pomysły, że trzeba je wybierać z ostrożnością bo większość pisana na różnych forach totalnie mija się z prawdą, jak na twój wiek pisanie w stylu „przeczytałem spoilerki, jestem fajny i mam zawsze rację” jest trochę zbyt dziecinne nie uważasz ?
3) I tak już jadę tu po krawędzi bo nie chcę psuć ludziom frajdy ze snucia sobie teorii i dlatego jeśli dopowiadam coś od siebie to tylko o fragmenty które już zostały pominięte dlatego nie zmuszaj mnie bym zaczął sypać spoilerami wybiegającymi w przyszłość tylko po to by udowodnić Ci, że czytanie streszczenia != czytanie WN/LN bo ja tego nie chcę.
Z mojej strony EoT.
A pisz sobie co chcesz! Pójde po popcorn następnym razem =]
Ale widzę, że nieźle musisz mieć problem ze znalezieniem jakiegoś poparcia w swoich teoriach skoro schodzisz do takiego poziomu w dyskusjach :)
no i podsumowując: nie musisz odpisywać, żyj w swoim świętym przekonaniu że masz racje, ja Ci nie bronie przecież.
Ba, nawet nikt Cię w żaden sposób nie musiał dyskredytować czy podważać Twoich informacji/teorii – sam to zrobiłeś, odpowiadając w tak arogancki sposób.
Wracając do meritum, czyli fabuły: Szczerze mówiąc nie sądziłem, że Pack- xd – może być tak przerażający. W ogóle, jeśli dobrze myślę- a wydaje mi się, że dobrze myślę- to Re:Zero będzie powoli odrzucać humor i lekkie tony na rzecz powagi i brutalności. Z jednej strony fajnie, ale z drugiej chyba już teraz zaczyna mi brakować pewnego rozładowywacza napięcia, które jednak na tle takiej brutalności by się przydało.
#14 & #15
Już myślałem, że seria pociągnie takim ślamazarnym, mało brutalnym tonem do końca, a tu taka miła niespodzianka. Zwrot akcji, kompletne poczucie kliknij: ukryte beznadziejności sytuacji, wszędzie krew i truchła, dużo emocji, doskonała oprawa dźwiękowa budująca napięcie – przez chwilę można by wręcz zapomnieć, że oglądało się serię tv.
Re Zero rzadko przypomina o tym, że nie jest zwykłą serią ale na pewno robi to efektywnie.
Mam nadzieję, że na tym nie poprzestaną.
15 odcinek
Kto by pomyslal, ze ta seria tak bardzo bedzie sie wyrozniac. A to smieszne, bo w sumie nowo wprowadzona postac mi wybitnie nie pasuje.
Odcinek #15
Chociaż jak sami widzimy, po 15 odcinku sytuacja nieco się pogmatwała. kliknij: ukryte Kult czarownicy, zamrożona komnata, Czarny Arcybiskup, jakiś powalony stwór odcinający Subaru głowę. Szaleństwo, bo niczym innym tego nazwać nie można, a po 2 śmierci ten błysk w oczach Subaru – od razu pomyślałem „Kurde, w końcu wrócił”, ale zobaczymy jak to pójdzie dalej.
Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. kliknij: ukryte Coś pojawia się, potwór, duch i nagle Subaru umiera. Co to do cholery było. W pierwszej chwili myślałem, że to Puck, tylko po jakiejś transformacji – w końcu na początku widzieliśmy, że umie się powiększyć. Słowa „sleep along with my daughter”, dały mi jednak do myślenia. Jaka córka, o kogo może chodzić?
Mimo wszystko, dla mnie odcinek kozak!
Re: Odcinek #15
kliknij: ukryte Obstawiam, że Puck w związku z zamordowaniem Emilii (pewnie ją zabili) wpadł w jakiś amok i zamraża wszystko, co się zbliży do tego miejsca.
Re: Odcinek #15
Re: Odcinek #15
Tempo jest różne, w zależności od tego czy tom zawiera więcej akcji czy więcej opisów, akurat 5 tom zawierał od groma opisów w efekcie czego prawie cały 5 tom zamknął się w 2 odcinkach ( 14 & 15 ), następny 6 tom wypada już na około 4 odcinki ( albo 3 epki jak pominą op/ed ), ale pewnie zakończy się na 8 tomie z pominięciem paru rzeczy z końcówki trzeciego arca.
kliknij: ukryte Podczas elekcji został pominięty fragment z Pack'iem rozmawiającym z radą starszych… jakby go nie pominęli to tutaj byłoby całkowicie oczywiste kim jest ta wielka kreatura i kto jest nazywany córką ale to nawet i lepiej, że pominęli, lepszy efekt w odbiorze :)~
po 15 odc
Re: po 15 odc
kliknij: ukryte To wielkie coś na końcu to był Puck…? Nazwał Emilie swoją córką? Czy to dlatego ona ma białe włosy, bo to tak naprawdę futro?
Cieszę się, że Subaru wychodzi z fazy zwątpienia i przechodzi w tryb zdeterminowania, ale ten mars w końcówce i te czerwone błyski w oczach (sławetne kurwiki? ;)... Mam nadzieję, że nie zacznie korzystać z mocy („miłości”?) wiedźmy i nie skończy jak przywódca sekty… Co do tego gościa – był naprawdę straszny >_>' Z jednej strony to dobrze, że główny(?) zły jest zły, ale z drugiej strony… Mam nadzieję, że dadzą nam od niego odpocząć z tydzień chociaż >.<
Re: po 15 odc
Re: po 15 odc
Re: po 15 odc
Re: po 15 odc
Re: po 15 odc
W każdym razie niespecjalnie widzę tu jakieś wymuszenie obecnej sytuacji, byle tylko zrobił się konflikt. Tak tylko zauważam, a w zasadzie przypominam, bo łatwo się zapędzić i zacząć podważać nieświadomość bohaterów z pozycji widza.
Podziało się :)
kliknij: ukryte Nie wierzę, ze Rem zginęła na zawsze – poza tym skoro ona zginęła, to prawdopodobnie zginęli i wszyscy pozostali bohaterowie, czyli możemy być pewni, że Subaru się zabije i wróci do dni pomiędzy kłótnią z Emilią, a wyruszeniem do rezydencji. Nie wiem czy od razu, ale ostatecznie pewnie dojdzie do wniosku, że nie jest w stanie uratować tych ludzi, bo jest po prostu za słaby i zacznie ostry trening, przy czym zawsze w dniu wybicia ludności miasteczka (w tym mieszkańców rezydencji) będzie popełniał samobójstwo, co pozwoli mu miesiące albo i lata spędzić na nauce, a tak naprawdę minie tylko pare dni – coś w stylu treningu Ichigo w „tunelu” przed walką z Aizenem. A przynajmniej ja bym tak zrobił.
A jeśli chodzi o całą sytuację, to moim zdaniem jest to celowa robota… wiedźmy, lub jej popleczników, jeśli ona nie żyje. Skoro to ona jakoś przyzwała Subaru, to ona dała mu ten dar, to ona zablokowała mu możliwość rozpowiadania o tym, to pewnie ma w tym cel i pewnie ma też cel w tym, by Subaru stał się silniejszy, a jak najłatwiej zmusić Subaru do ekspresowego urośnięcia w siłę? No stawiając mu za cel ochronę przyjaciół przed potężnym wrogiem, którego nawet ten kolorowy magik nie jest w stanie pokonać. To by tłumaczyło tych satanistów, którzy Subaru nic nie zrobili, a prawdopodobnie to oni wybili wszystkich (i czy oni się mu pokłonili, czy to tylko tak wyglądało? Jeśli się pokłonili, to może znaczyć, że jest on albo naczyniem na wiedźmę, albo może jakimś jej „przeznaczonym na męża” czy cokolwiek, co zmusza ich do kłaniania się mu
Re: Podziało się :)
Wydaje mi się (choć to tylko moja spekulacja), że celem wiedźmy jest raczej umieszczenie Emilii na tronie (to podobieństwo nie może być przypadkowe), a Subaru jest tylko środkiem do tego celu…
Re: Podziało się :)
A psychicznie to on jest obecnie zniszczony i uratowanie innych na pewno by mu wystarczyło za zachętę do treningu. Do tego też nie jest powiedziane, że musi się uczyć samej walki – kliknij: ukryte nie bez powodu określono jego źródło jako ciemność i nie bez powodu już parę razy wyzwolił magię.
Też taką możliwość dopuszczam, ale to, że mu się pokłonili (jeśli to był pokłon), to też musi coś znaczyć. Jeśli to nie był pokłon, no to prędzej wersja z Emilią jest prawdą.
kliknij: ukryte Z drugiej strony jakoś do mnie nie przemawia to, że został tam zesłany dla Emilli. Rozumiem, że wiedźma ma moc, że teleportowała go do miasta, ale raczej nie widzi przyszłości (gdyby widziała, to by przewidziała, że i tak jej nie pyknie, bo to anime :P). Nawet mogła zlecić kradzież insygniów Emilli, ale liczyć na to, że Subaru akurat ją spotka, to by było wielkim logicznym nadużyciem ze strony twórców – bo akurat się stało tak, jak wiedźma chciała, ze w tak wielkim mieście Subaru się akurat natknął na Emilię. Nie wierzę, że wiedźma ryzykowałaby śmiercią Emilli licząc na to, że Subaru na nią wpadnie i będzie chciał pomóc. Równie dobrze mógł skręcić jedną uliczkę wcześniej, a ona by umarła na śmierć zabita przez rzeźniczkę. Ich spotkanie było całkiem przypadkowe i żaden plan nie byłby w stanie tego uwzględnić. No bo jak uwzględnisz, że on akurat w tę stronę skręci i akurat tędy Emilia będzie goniła złodziejkę… a no i że akurat tędy złodzieje będą szli.
Ja bym strzelał, że to podobieństwo jest po to, by przez całe anime pokazywać jak ona jest dyskryminowana z tego powodu, a na końcu się mocno przyczyni do pokonania wiedźmy i wszyscy zmienią zdanie :P Taki morał, by nie oceniać po wyglądzie.
Re: Podziało się :)
Subaru nie stanie się silniejszy, biorąc pod uwagę, że Beetelguse loop będzie trwał parę dni, nawet jeśli Subaru celowo by się zabijał, nie byłby w stanie urosnąć w siłę, jego brama magiczna jest uszkodzona co nie pozwala mu używać magii a nawet jeśli nauczy się walczyć to jego ciało w każdym kolejnym loopie nie będzie pamiętało jak walczyć, sam umysł nie pociągnie walki… jest on w stanie rozwinąć się w jakiś sposób ale nie stanie się mistrzem walki, natomiast śmierć można wykorzystać w znaczeniu strategicznym i zbieraniu informacji i tak pewnie zostanie poprowadzona historia.
P.s to nie są sataniści, tylko członkowie kultu i tak, oni mu się pokłonili, powód zostanie niedługo wyjawiony. Co do naczynia na wiedźme, to prędzej Emilia by się na to nadawała będąc pół‑elfem tak jak Satella w przeszłości.
Co do magii Yin Subaru, ten typ magii został mu dany z innego powodu <no serious spoilers yet> ale na chwilę obecną Subaru dysponuje tylko jednym zaklęciem które jest w stanie castować w najsłabszej możliwej postaci. Jakby był w stanie rzucić AlShamaku to by już było coś :3 <Wet dreams>
Re: Podziało się :)
Re: Podziało się :)
Widzisz, dokonałeś pewnego rozgraniczenia, w domyśle rozpatrując mózg jako coś odrębnego, podczas gdy wciąż jest on częścią ciała, wraz ze wszystkimi procesami, które się w nim odbywają. Podobne rozgraniczenie zostało, jak myślę, użyte wyżej – „uczenie się ciała” to nabywanie odruchów, reakcji niewymagających analizy, etc. Reszta uczenia się to aspekt pamięciowy.
Nie wiemy, jak jest dokładnie w tej serii i co Subaru przenosi wraz ze swoją świadomością; prawdopodobnie się nie dowiemy, bo to nie jest sci‑fi bazujące na ukazaniu jakiegoś modelu mózgu, ale fantasy z motywem przenoszenia się w czasie. Na pewno Subaru zachowuje pamięć (długotrwałą) i emocje. Bezpiecznie jest założyć, że nic poza tym.
Re: Podziało się :)
A twoje pytanie jest bez urazy, ale głupie. Co z tego, że mózg znajduje się w ciele. Niczego nie rozgraniczyłem, po prostu napisałem, że to mózg „wie jak walczyć”, a nie ciało. Ciało może być wyćwiczone lub nie, ale jeśli mózg pamięta ruchy, to będziesz wiedział jak je wykonać – co najwyżej twoje ciało może nie sprostać temu wyzwaniu. To nie ciało się zasłania przed atakiem, tylko do mózgu docierają odpowiednie znajome bodźce, na które mózg ma wyuczoną reakcję. To nie mięśnie podejmują decyzję o zasłonięciu się, tylko mózg.
Re: Podziało się :)
Wyżej pisałem, że mózg jest częścią ciała i cała reszta komentarza miała takie założenie. Jeśli więc mózg coś wie, to wie to też ciało, którego jest częścią. Chciałem też wskazać, że pozorna sprzeczność między tym, co pisał Kurizu, a Twoją odpowiedzią mogła wyniknąć z doboru słów i tego, co tak dokładnie oznaczało w danym momencie „ciało” (choć teraz zaczynam mieć wątpliwości, czy to nie wynika głębiej z przyjętych definicji).
Re: Podziało się :)
Inna rzecz chodzi o to, że żeby być dobry w walce, to także trzeba mieć odpowiednio ukształtowane mięśnie. A także nie chce otwierać puszki pandory jaką w tej serii jest podział umysłu i mózgu. It's a silly stupid show… stop talking smart.
Re: Podziało się :)
Re: Podziało się :)
Re: Podziało się :)
Do tego wiele razy wspomniano, że po każdym kolejnym cofnięciu się w czasie wokół bohatera kliknij: ukryte nasila się „zapach wiedźmy”. Nie czytałam pierwowzoru, ale zakładam, że w pewnym momencie to też zacznie mieć większe znaczenie…
Re: Podziało się :)
Re: Podziało się :)
Re: Podziało się :)
Mam nadzieję, ze żartujesz :) No chyba, ze mówisz o rzeczach typu skurcze mięśni, itd. ale nie o tym się toczy rozmowa, tylko o ruchach wyuczonych w walce. Nie uskoczysz przed atakiem bez udziału mózgu, nie zasłonisz się tarczą bez udziału mózgu, nie wyprowadzisz ataku bez udziału mózgu.
Damn, fajnie zaczeli druga polowe. Podoba mi sie jak bardzo antypatyczny jest glowny bohater teraz. I jest on antypatyczny nie dlatego bo Tworca nie umie pisac, tylko jest tak jak powinno byc.
Ciekawi mnie bardzo co się stało w odcinku 14, dowiemy się zapewne w następną niedzielę
Nie wystarczy, dlatego już teraz pomijają op/ed by zmieścić jak najwięcej contentu, dodatkowo pomijają tyle pobocznych wątków fabularnych ile się da by skrócić historie
kliknij: ukryte Spotkanie z Romem w 12 ep było mocno skrócone, całkowicie pominęli wyjaśniania wrodzonych błogosławieństw, Pominęli scenę w której Al mówi do Subaru, że też jest z Japonii i przybył ~30 lat przed nim, Konferencja całkowicie skrócona, bez wypowiedzi rady, nawet bez wejścia Packa który groził radzie, że zniszczy całe to miejsce jeśli nie dopuszczą Emilii do elekcji, całe przemówienie Roswaala wyglądało zupełnie inaczej, Julius nie znęcał się nad Subaru podczas walki, tylko odpowiadał na jego ciosy i walka też przebiegała ciut inaczej a takich rzeczy jest dużo dużo więcej które zostały pominięte, teraz sobie wyobraź, że mieliby jeszcze to wszystko wcisnąć… każdy odcinek by musiał być po 30 minut chyba.
P.s obecny 14 i przyszły 15 odcinek to jest wartość 1 tomu LN, to dopiero jest kompresja :) (choć wyszło im w tym odcinku baardzo dobrze)
Nie spodziewaj się zakończenia serii, ona skończy się wraz z trzecim Arciem zostawiając wiele rzeczy otwartych
Ciekawi mnie jak Subaru teraz rozwiąże to wszystko, a raczej nie jest już to do naprawy.. Czuję śmierć, kwestia do którego momentu się przeniesie.
Wysoki poziom
wytłumaczenie 13 odc
Re: wytłumaczenie 13 odc
kliknij: ukryte Już niemalże od początku był Subaru on na straconej pozycji – wszystko to za sprawą jego mocy i świadomości, że tylko on wie, co tak naprawdę zdarzyło się we wszystkich loopach (także podoba mi się to, że twórcy na każdym kroku akcentują jego uczucia do różnych postaci, które rozwijają się przez te wszystkie pętle). I wydawałoby się, że jedyną deską ratunku dla Subaru byłoby ujawnienie swojej tajemnicy… tego jednak zrobić nie może, bo jego jedyne wyjście jest zablokowane przez siły obce. Wobec tego zostaje przyparty do ściany i sięga po swoją (niekoniecznie dobrą) ostatnią broń, czyli własne ego. No i podejście Emilii do Subaru – ona bardzo dobrze wiedziała, że Subaru w gruncie rzeczy do złych osób nie należy. Jak sama stwierdziła, on po prostu nie potrafi odpuścić, sięga poza horyzont, próbuje osiągnąć coś, co jest dla niego na ten moment nieosiągalne. Niejednokrotnie stwierdza, że nie rozumie Subaru, ale to nie oznacza, że nie stara się go zrozumieć.
Re: wytłumaczenie 13 odc
I cofnąć się do którego momentu ? Do tego z pierwszego dnia posiadłości ? po tym wszystkim co udało mu się zyskać miałby ryzykować ponowny restart z tamtego momentu… może tym razem nie poszło by tak pięknie jak to miało miejsce ostatnio… nauczyliście się trochę o skillu Subaru i już sugerujecie, że jak w życiu mu nie wyjdzie to niech się zabije i restart… totalna głupota.
Fakt, że ten odcinek był mocno słaby, największym problemem tego odcinka było wstawienie relacji Subaru‑Emilia na pierwszej linii kosztem wszystkich postaci drugoplanowanych… Dosłownie zostali oni pominięci… nawet Pack o którym powinnyśmy się dowiedzieć 1‑2 rzeczy ekstra nie ujrzał nawet światła dziennego w tym odcinku… Well ja wiem, że Emilia nie miała za dużo czasu ekranowego ale zaczyna się robić podobna historia jak z Akame ga Kill i o ile tam unikalne zakończenie było dobre o tyle w Re:Zero nie chciałbym zobaczyć nowego zakończenia.
Na początku cofał się do początku swojej przygody, potem cofał się o 2 dni, rzeczywiście, nawet tu brak spójnych zasad.
( kliknij: ukryte 1 checkpoint – początek przygody, 2 checkpoint – posiadłość po pokonaniu Elsy), natomiast póki wprost nie wyjaśniono tego, to nie mamy żadnej pewności, że tym razem checkpoint przesunął się po kliknij: ukryte unieszkodliwieniu bestii z lasu, tak samo Subaru musi to wziąć pod uwagę, więc nie może sobie od tak stwierdzić, że „Ale spaprałem sprawę, zabiję się i to naprawię”. No i ten, kto chciałby w sumie umierać ( kliknij: ukryte kiedy Subaru skoczył z klifu to była to zupełnie inna sytuacja)
13
Re: 13
A mnie wręcz przeciwnie. W sumie Subaru już wcześniej pokazał, że traktuje ten świat jak grę i nie myśli za bardzo o jakichś konwenansach czy swoich realnych możliwościach i tym razem to się na nim zemściło. Zrobił z siebie kliknij: ukryte głupka w sali tronowej, potem został obity przez niebieskowłosego rycerza, a na koniec puściły mu nerwy i powiedział coś, czego nie powinien. Pytanie tylko czy następny restart pozwoli mu naprawić te błędy?
No i wątpliwości Emilii w końcowej rozmowie były bardzo zasadne (zarówno ten o kliknij: ukryte działaniu dla siebie, jak i ten o jej idealnym wizerunku w głowie głównego bohatera).
Re: 13
odc 13
Re: odc 13
Re: odc 13
Tia… rezultaty… po ilu śmierciach? Rezultaty dało mu lepsze rozeznanie się sytuacji dzięki temu, że wcześniej X razy umarł. No chyba, że z nierozważnego chłopaczka chcą z niego zrobić skrajnego debila, który w tyłku ma to czy umrze i ryzykuje, że znowu obudzi się pierwszego dnia w rezydencji.
Re: odc 13
Nie da się ukryć, że bohater kilka razy wykazał się pomysłowością, ale na razie „wygrywa” dzięki szczęściu i mimo pakowania się w kłopoty. W pierwszej części udało mu się przetrwać tylko dlatego, że kliknij: ukryte Felt przez przypadek trafiła na Reinhardta. W drugiej przeżył mimo tego, że poszedł kliknij: ukryte kiepsko uzbrojony do lasu pełnego niebezpiecznych bestii (jak dla mnie typowy przykład debilnego działania, które przyniosło nadspodziewanie dobre rezultaty).
Do tej pory nikt mu nie dał do zrozumienia, że jako osoba o niskim statusie społecznym nie może traktować miejscowych arystokratów jak równych sobie. Nie odczuł także jak mało może zdziałać bez znajomości magii czy sztuk walki…
Re: odc 13
Re: odc 13
Skuteczne wykorzystanie tego typu zdolności wymaga sporej inteligencji i odporności, których brakuje bohaterowi, więc spodziewam się, że jeszcze się trochę nacierpi.
Odcinek 12
Fajnie, że w końcu dodali nowe postacie do historii. Już się martwiłem, że będą do końca serii z podstawowymi ciągnąć. Dodatkowo jak widać służba często chyba w tym świecie ma drugie zastosowanie :P
Ale co ja gadam. Najważniejsza jest końcówka, której kompletnie się nie spodziewałem (mam opluty herbatą monitor i poplamioną koszulkę przez nią :( ).
W każdym razie hype na następny odcinek osiągnął chyba granicę :P
Re: Odcinek 12
Re: Odcinek 12
PS Spoi‑ler!
Re: Odcinek 12
A zedytować niestety nie da rady, więc trzeba liczyć na moderację :P (po raz wtóry ^^)
Re: Odcinek 12
Re: Odcinek 12
Re: Odcinek 12
kliknij: ukryte Symbol który reprezentuje kandydatki do tronu zaświecił się w dłoniach Felt (3 ep)... to już po tym było oczywiste że Felt będzie miała jakiś związek z elekcją, a tym bardziej po reakcji Reinhard'a było już niemal pewne
Seria byłaby całkiem niezła, gdyby leciała tak z dwa razy szybciej. A tak to nawet przy odcinkach akcji idzie się trochę wynudzić, bo przeciągają to gadką jak w jakimś Naruto.
Seria się wlecze ? Pominęli 3 większe sceny w tym kliknij: ukryte 1 z istotnym faktem związanym z Al'em, jeden z niewielu odcinków w którym wpakowali więcej rozdziałów niż zazwyczaj a Ty i tak marudzisz, że seria się wlecze… Niektórym się po prostu nie da dogodzić.
!!
ep 11
Hit sezonu.
Re: ep 11
Wyszło jak zwykle, czyli ckliwie i bez polotu, historia się wlecze, mnóstwo dłużyzn, eksponowane wątki mnie za cholorę nie wciągają czyli mniej więcej tka jak w Stray Dogs.
A na co miałem nadzieję? Na troszkę bardziej podkręconego fabularnie Overlorda
To nie to samo
kliknij: ukryte mało tego, zaczynają wplatać 4ty Arc w historie by dać więcej szczegółów dopowiedzianych w nim, co jest dobre bo biorąc pod uwagę długość 3ciego arca nie będzie miejsca na ekranizacje następnego a jest tam parę istotnych informacji potrzebnych do zrozumienia trzeciego Arca, choćby i informacja o celach Roswaala i pojawienie się w retrospekcji Frederiki
Teraz gdy zaczął się najważniejszy Arc fabuła w niektórych momentach przyśpieszy.
11 odc
Re: 11 odc
Re: 11 odc
Bardzo podoba mi się fakt że fabuła nie jest prowadzona z punktu widzenia Subaru. Dowiadujemy się pewnych rzeczy jw. wymieniona historia której on się już zapewne nie dowie.
Re: 11 odc
po 10 odcinkach
Porównanie z KonoSuba, nasuwające się często pewnie głównie dlatego, że jedna seria pojawiła się po drugiej, okazuje się nawet trafione. W moim przypadku tym bardziej, że o obu seriach mam podobnie dobre zdanie i nawet identycznie oceniam. Oczywiście fundamentalna różnica jest taka, że Re: Zero nie jest komedią, nie na pierwszym miejscu, ale są też podobieństwa. Najważniejsze to dystans serii do siebie – Re: Zero wprawdzie od czasu do czasu przechodzi w powagę, ale robi to naprawdę z wyczuciem, tylko w momentach, które tego wymagają. Przez ten dystans z miejsca lepiej się podchodzi do serii (może dlatego, że trudniej krytykować coś, co samo jest wobec siebie krytyczne). Drugi ważny element to główny bohater. Wprawdzie Subaru do przerysowania Kazumy brakuje kilometrów, ale chyba jest bliżej niego niż którejkolwiek innej postaci z „lajtnowelowego przeniesienia do świata fantasy”. Jak dla mnie Subaru wychodzi mocno na plus – udało się przedstawić postać niekoniecznie superinteligentną, ale niepozbawioną zdolności myślenia (co zwykle ma miejsce, kiedy twórcy chcą podkreślić, że postać do bystrych nie należy), no i z dystansem do siebie – to zresztą ten dystans Subaru stanowi o dystansie całego anime. Oprócz Kazumy kojarzy mi się jeszcze jedna, pod pewnymi względami podobna postać – Koyomi Araragi. Mam tu głównie na myśli momenty, kiedy wśród całej beztroski bohater potrafi wziąć się w garść i podążając ku jasnemu celowi, zrobić coś po swojemu – Subaru to dla mnie właśnie Koyomi cofnięty mentalnie o około 4 lata (nie żeby było coś w tym złego, bo Re: Zero właśnie takiej postaci potrzebuje). Nie mówiąc już o tym, że podobnie jak on, jest pomiatany przez żeńskie postacie z pomocą błyskotliwych, ostrych dialogów.
Podobieństwo do Monogatari (o moja Haruhi… niech już będzie „małe nawiązanie”, bo się chyba zapędziłem) widziałem też w technice opowiadania historii przez tło. Parę razy było tak, że bohaterowie rozmawiali, ale żeby nie nudzić widza naprzemiennymi ujęciami na twarze bohaterów, przeniesiono akcję w ciekawsze miejsce (np. do Ram i Rem zabawnie strzygących żywopłoty). Zagranie typowe dla Shaft, ale tu pojawiało się za rzadko, żeby to jakoś bardziej roztrząsać.
A skoro już jestem przy grafice, to chcę wspomnieć o jednej rzeczy. Bardzo nie pasuje do tej serii, że w projektach pokojówek zasłonięto im włosami po oku. Wydaje się, że to drobiazg, ale ma ogromny wpływ na zekranizowanie serii. Przykładowo nie można pokazać Ram idącej w lewo, bo traci się kontakt z widzem. Wiem, że pewnie LN miało już takie projekty i nic się z tym nie dało zrobić, ale biorąc pod uwagę, że seria zdaje się lubić plastyczną reżyserię, trochę źle się to odbija na scenach z tymi postaciami.
Jeszcze o muzyce. Świetny pomysł w niekoniecznie świetnym (ale wciąż dobrym) openingu. Gdyby autorzy mieli kreatywność i przysłowiowe jaja, żeby dociągnąć do końca brzmienie z początku (czyli dopasować refren do reszty piosenki), to byłbym dumny z japońskiej muzyki w anime po raz pierwszy od usłyszenia czołówki Ninja Slayer. Ale nie ma co narzekać, bo jest z tym i tak o niebo lepiej niż w typowym anime fantasy czy innym SAO.
Re: po 10 odcinkach
kliknij: ukryte Na szczęście w LN są kadry pokazujące zarówno Ram jak i Rem z odsłoniętą całą twarzą, co prawda pewnie będą to kadry na wprost a nie z tego samego boku co zasłonięte oko chyba, że WhiteFox postanowi dać coś od siebie ^^
Wiesz, tekst TV version idealnie oddaje to co widz widzi na ekranie, jednocześnie dodając do tego ukryte spoilery do prawie wszystkich postaci jakie są przedstawione, co prawda ten refren jest bardziej naturalny gdy się słucha pełnej wersji bo nie następuje po nim to zakończenie co w TV, może to kwestia gustu ale nie wiem czy byłbym w stanie od strony muzycznej tutaj coś zmienić, zbyt bardzo dopasowany jest op pod względem tekstu do animacji żebym mógł to widzieć teraz inaczej.
Odcinek 10
Tym razem trochę więcej akcji, oraz dodatkowo trochę więcej informacji o siostrach.
kliknij: ukryte Bardzo mi się podobał pomysł z przyciąganiem do siebie potworów (i przy okazji niebieskowłosej) za pomocą zapachu wiedźmy. Może nie do końca pomysł się okazał przemyślany (aczkolwiek skąd miał wiedzieć, że Rem się wścieknie), ale działający i sensowny.
Dodatkowo nie wiem jak wam, ale albo się przyzwyczaiłem do specyficznego zachowania Subaru, albo jego zachowanie się zmieniło.
Nie rzuca już tymi sztampowymi tekstami na lewo i na prawo, tylko z większym umiarem.
Poza tym dawno nie widziałem bohatera nie będącego z zamysłu wojownikiem, który kliknij: ukryte bierze ze sobą miecz aby kogoś ratować. Ba! Nawet próbował nim walczyć!
odc 10
kliknij: ukryte jednak nie była dywersja, tylko akcja mająca pociągnąć do odpowiedzialności Roswalda, jako że okoliczne wioski mu podlegają i odpowiada za ich protekcje.
Pozatym nieco o rogach ... i to tyle….
chętnie obejrzałbym wszystko na raz :) tylko żeby tak było ze 100+ odc ;)
Re: odc 10
kliknij: ukryte
Rem(niebieska) – jako demon posiada róg, tylko jeden z racji posiadania bliźniaczki (swoją drogą ciekawe jak u nich z trojaczkami :) ), po jego aktywacji „traci rozum”, zyskuje umiejętność uzupełniania własnej many z otoczenia, co czyni ją niezłym młynkiem dla otaczających stworzeń – brak ograniczeń spowodowanych obrażeniami (potrafi się szybko regenerować),zmęczeniem czy korzystaniem z magii.
Ram(czerwona) – utraciła swój róg, jak widać nie posiada zbyt dużych rezerw many, na dłuższą metę więc musi polegać na siostrze.
Boku dake początkową jakością zamiotło i ciekawą tematyką, stąd po pierwszych odcinkach ludzie się nakręcali i słusznie, bo potencjał był niebywały.
Wracaj do oglądania Ushio, bo wymagające tytuły najwidoczniej się Ciebie nie imają.
Wymagające powiadasz? Ten tytuł jest prosty jak konstrukcja cepa. Przenieśli ni z gruchy, ni z pietruchy gościa do innego świata, dodali wątek z odradzaniem i zadowoleni. Fabuły tyle co kot napłakał, bo wszystko przegadane do bólu. Żeby te dialogi jeszcze ciekawie napisane były, to nie. Kolejny scenarzysta z gatunku „kopiuj i wklej”.
Mimo wszystko ogląda się nawet dobrze, ale ani to odkrywcze, ani jakieś specjalne. No i przede wszystkim nie czuć tu takiego przytupu, jaki właśnie ma na przykład końcówka Ushio. A wiesz, co jest najlepsze? Torcę będzie ciężko już cokolwiek skopać fabularnie (w zasadzie to historia jest prosta, acz solidna). Tymczasem ReZero już sam początek ma od czapy i nie sądzę, żeby autor potrafił to jakiś sensownie wyjaśnić. Ot, tacy Tytani w wersji Steins;Gate.
kekłem
Przede wszystkim Erased i Ushio są na podstawie mang, Re:zero jest na podstawie novelki.
Po drugie jak na novelke to poziom ekranizacji jest wysoki.
Po trzecie nie masz tutaj podróży w czasie tylko przenoszenia stanu umysłu do checkpointa po śmierci, jest to zupełnie inne zjawisko.
Po czwarte bije Ushio ostem i animacją na łeb i na szyje.
Po piąte jeśli uważasz, że ten tytuł jest prosty jak konstrukcja cepa to znaczy, że nie masz tak naprawdę zielonego pojęcia o czym jest ta seria, samo Isekai Shoukanjou i Shinimidori są tutaj tylko wymaganym zabiegiem, żeby zrealizować zupełnie inny cel do którego dąży autor.
P.s skoro już uważasz, że seria ma początek od czapy to może byś wyskoczył ze szczegółami zamiast rzucać ogólnikowe stwierdzenia ?
Re: kekłem
A gdzie ja napisałem, że mi przeszkadza? Jest całkiem dobra, acz powtarzalna, przeciągana i przede wszystkim strasznie przehajpowana.
Nie ma czegoś takiego jak „novelka”. Poza tym wiem, że ludzie uwielbiają usprawiedliwiać serię tekstami „bo powieść jest dużo lepsza”, ale to tak nie działa.
No pewnie, to nie ma nic wspólnego z np. Steins;Gate, gdzie Okabe po 30 razy przenosił się do tej samej sceny.
I zaczyna się mędrkowanie. I’m lovin’ it.
Tak, seria jest prosta, bo łatwo napisać coś takiego bez cienia wyjaśnień. To są w gruncie rzeczy tacy Tytani – zrób coś od czapy i nawet nie próbuj tego wyjaśniać. Pewnie, możemy zignorować fakt, że ot tak akurat go przeniosło tam i wszystko zaczęło się dziać, ale to jest słabe.
Tia, szczególnie tym paskudnym ghostlingiem, który psuje cały efekt, bo obraz jak przez mgłę. No ale to akurat typowe dla produkcji White Fox.
Implikujesz, że liczba komentarzy tkwi w potencjale serii? Oj, nie. Do tego w zupełności wystarczy wykłócanie się o jakąś nic nie znaczącą pierdółkę po 100 razy (tak jak Hamburgery wykłócały się o tłumaczenie imienia postaci w Pociągach). Albo np… hype.
Bla, bla, bla. Z takimi stwierdzeniami to na Filmweba. A zarzutów do serii mam sporo:
1) Założenia, których autor nie będzie próbował wyjaśniać, a nawet jeśli, to okażą się totalnie od czapy, jak w każdej serii, gdzie coś dzieje się „bo tak” (brakuje tylko kosmitów z LH).
2) Straszne dłużyzny (arcu z zamkiem chyba nie dało się już bardziej przeciągnąć).
3) Straszna powtarzalność. Ma to, co prawda, za zadanie przybliżyć nam bohaterów etc, ale po pewnym czasie zaczyna nużyć.
4) Fatalnie napisane dialogi (potrafiłem śmiać się w scenach, które miały być wzruszające, dobry przykład to końcówka 7. odcinka).
5) I mógłbym tu sobie jeszcze powymieniać, ale mi się nie chce.
Niech ma, to jest shounen. Od pewnych serii wymaga się czegoś innego. Poza tym jest różnica między „cliche” dialogami, a dialogami, które po prostu psują odbiór.
No popatrz, a ja tutaj nie odczuwam niczego szczególnego. W zasadzie na początku nieźle mnie wciągnęło, ale teraz… to jest za wolne i za mało tłumaczy. Do Steins;Gate zdecydowanie daleko, a tam przynajmniej całość była względnie sensownie wyjaśniona.
Tak jak mówiłem – dobre, ale z czasem zaczyna nużyć. Poza tym nie podoba mi się olanie założeń i budowanie całości „bo tak”. Że kiedyś autor wszystko wyjaśni? Tak, a świstak siedzi i zawija je w te sreberka. A już przede wszystkim nie podoba mi się przehajpowywanie co najwyżej dobrej/poprawnej serii.
Re: kekłem
To nie jest żadne usprawiedliwianie, fakt jest faktem. Mangi i „Light Novel” są pisane innym stylem, trudniej jest odwzorować to co masz w LN, więc porównywanie ekranizacji Mangi i LN nie ma totalnie sensu i już tu nie chodzi o to co jest lepsze a co gorsze, to są po prostu dwa inne źródła i inaczej się podchodzi do ekranizacji obu.
To że ogórek wygląda jak cukinia nie oznacza, że są tym samym. Nie wiem czemu porównujesz podróże w czasie żywej istoty z wskrzeszaniem osoby do punktu w czasie… mechanika wydaje się podobna ale są to dwie różne rzeczy.
Ja natomiast lubię jak ktoś nie potrafi wyargumentować swoich racji, nadal czekam na konkrety bo to, że coś wg Ciebie jest słabe i proste to już wiem. Baitować Tobie to łatwo, z obroną swoich racji to już jest problem.
Komentowanie postów równoległych pod jednym postem to głupota, po co odpisujesz mi na odpowiedzi innego użytkownika nawet go nie podpisując w cytatach…
Jak chcesz kontynuować tą wymiane zdań wyjdź z czymś konkretnym i wartym uwagi, jak będzie to sensownie uargumentowane to jestem w stanie przyznać Ci rację a póki co nie mam zamiaru karmić trolla bardziej, ja pasuje /o
Re: kekłem
Wracają do tego samego punktu i wprowadzają jakieś zmiany. Czekam na wyprowadzenie mnie z błędu czymś innym niż „ogórek to nie cukinia”.
Zwykłe niedopatrzenie, ot, rozpędziłem się, bo były obok siebie. Przepraszam.
Re: kekłem
A czy Ty implikujesz, że liczba komentarzy świadczy o tzn. „hajpie” na daną serię? Oj, także nie. No patrz, sam podałeś w swoim poście przykład będący kontrargumentem na Twoją wcześniejszą implikację, toteż nawet nie muszę od siebie nic dodać. Dziękuje za wyręczenie.
Żartujesz sobie? Podajesz jako zarzut coś, co jest Twoim widzimisię? W którym miejscu było powiedziane, że autor nie będzie wyjaśniać? Do tego zakładasz se z góry, że nie będzie żadnego wytłumaczenia, no bo przecież widziałeś już następne odcinki we śnie, toteż jesteś całkowicie pewien, że tak właśnie będzie. Podsumowując już Twoim tekstem – bla, bla, bla, z takimi stwierdzeniami to na Filmweba.
Nah, czemu wszystkie Twoje argumenty wyglądają na zasadzie „bo tak, bo mnie się nie podoba, toteż z pewnością jest słabe, po co mam myśleć nad jakimiś konkretniejszymi argumentami, skoro mogę walić ogólnikami, stwierdzić sobie ładnie, że to jest przeciągane, powtarzalne i dłuży się bezpodstawnie”?
Zacznij pisać konkretami, bo jeśli Ty stwierdzasz bez żadnego konkretu, że seria jest powtarzalna i nuży, to mnie zostanie jedynie odpowiedzieć, że nie jest powtarzalna, w każdym loopie dzieje się coś innego, dochodzą kolejne puzzle do układanki, a seria w żadnym wypadku mnie nie nudzi.
Jak już ktoś komentował – nie oglądaj serii z polskim tłumaczeniem, to z reguły nie wychodzi za dobrze. ^^
Prawie mnie nabrałeś, że ten tekst jest na poważnie. Bo nie jest, prawda? Powiedz mi, że nie jest…
Nie, niech „nie ma”. Gatunkowość (w tym wypadku akurat demografia, ale powiedzmy ogólnie „gatunkowość”) nie jest żadnym usprawiedliwieniem do beznadziejnie napisanych dialogów. Jasne, jest różnica, ale w obu przypadkach świadczy to jakości dialogów. Różnica jest natomiast taka, że tak jak cliche dialogi są proste do zauważenia, tak odbiór dialogów dotyczy poszczególnego odbiorcy. I w ten oto sposób dialogi w Re:Zero w żaden sposób nie psują mi odbioru (są imo adekwatne do sytuacji, wpasowujące się w charakter postaci oraz nie są napisane od czapy), natomiast cliche w Ushio to Tora pozostają, a warto wspomnieć, że „cliche” dialogi wpływają na ich odbiór i także psują wrażenia…
Tak jak użytkownik powyżej – fajnie byłoby usłyszeć jakieś konkrety i odpowiednią argumentację, bowiem na ten moment odbiór Twojego komentarza z mojej perspektywy to nic innego jak – „Dialogi są słabe, tempo serii jest słabe, założenia są słabe, twórca NA PEWNO nic nie wyjaśni”.
Pozwolę sobie jeszcze częściowo skomentować odpowiedź do użytkownika powyżej, mianowicie:
1) Z pierwszego zdania śmiechłem, to Ci się akurat udało.
2) Użytkownik nie usprawiedliwiał serii takimi słowami, w żadnym wypadku, nie mam zielonego pojęcia, w jaki sposób doszło do takiej nadinterpretacji.
Re: kekłem
Sama U&T uważam, za jedną z najlepszych mang jakie czytałam i chociaż anime to jedynie skrót to wciąż ma jej urok natomiast RE:Zero jest typem anime jakie mnie nie interesuje. I chociaż z tego powodu nie mam opinii co do tego anime, komentarze jeżdżące po U&T tylko po to by jego bronić zwyczajnie mi nie leżą. Ten styl obrony sugeruje mi tylko, że RE:Zero jest tak słabe, że samo nie umie się obronić. Trochę wiec to słaba zachęta by się za to kiedykolwiek zabrać.
Re: kekłem
1) Kwestia dialogów. Skoro już napisał o Ushio to Tora i jednocześnie poruszył kwestię dialogów, to chciałem tylko zauważyć, że Ushio to Tora jest pod tym względem o wiele, wiele gorszą produkcją (chociaż według mnie Re:Zero ma bardzo dobrze wykonane dialogi). Tutaj też nie spodobało mi się stwierdzenie „Niech ma, to jest shounen”, gdyż dla mnie jest to beznadziejny argument, demografia nie jest usprawiedliwieniem jakości dialogów + sam tekst kojarzy mi się z podejściem typu „Może i ma, ale Ushio to Tora mi się podoba, zaś Re:Zero nie, dlatego w przypadku Re:Zero będę się tego czepiać, natomiast w Ushio to Tora… może i ma, ale mnie to w ogóle nie przeszkadza”. No a ja osobiście za takim podejściem nie przepadam.
2) Kwestia „przytupu”, żeby podkreślić swoje personalne odczucia, że ja osobiście nie odczuwam takich emocji przy Ushio to Tora. To nie był żaden wielki, konstruktywny argument, bardziej jakaś wzmianka na zasadzie „No widzisz, a u mnie jest na odwrót, w Re:Zero odczuwam większe emocje itd, a przy Ushio to Tora niekoniecznie”.
To nie jest jednocześnie tak, że sama „Fala i Tygrys” jest dla mnie zła, oj nie. Pierwszy sezon mam oceniony na bodajże 6/10, a więc powyżej przeciętnej.
Re: kekłem
Mimo wszystko, bronienie czegokolwiek depcząc inny tytuł uważam za bardzo słabą obronę. Niezależnie od twoich preferencji czy odczucia gdzie dany element lepiej wyszedł. Po przeczytaniu waszej konwersacji jedyne co dostałam to większą niechęć do tego anime^^ nie wiem czy to było zamierzone czy coś zwyczajnie ze mną nie tak ale to jest moje odczucie do tego stylu obrony. Serio nie lepiej było zwyczajnie użyc kontrargumentu i pokazać te dobre dialogi czy inne pozytywne aspekty RE:Zero? Nie miało by to wiecej sensu niż wciaganie innego tytułu, tylko dlatego, że rozmówca go lubi?
Zgadzam się natomiast jeśli chodzi o demografię. Jedyne co one robią to mówią w jakim magazynie dana manga została wydana. Cała reszta już zależy od autora.
Re: kekłem
Re: kekłem
Tylko to nie był atak‑_- Jedyne co stwierdził to to, że bardziej mu się podobało U&T a nie, że w stosunku do tego RE:Zero jest do bani. Nie mówię, że jego wypowiedź była całkowicie wporządku, zwłaszcza jak zaczął się wyraźnie wkurzać ale mniej mnie to zakuło w oczy( chociażby zgrzytło mi bo lubię Erased od początku do końca ). Sama nie lubię porównywać serii do siebie, bo każda jest zbyt od siebie różna jedynie kiedy to robię to by obalić posądzenie o rip off. Jednak rozumiem jeśli ktoś chce to robić.
Re: kekłem
Ale przecież jego posty są atakiem na Re:Zero. Zarzucił masą ogólnikowych stwierdzeń o serii oraz sformułował parę zarzutów do niej (które, swoją drogą, imo są naprawdę mgliste i niedokładne, nie zawierają konkretów i to właśnie jest powód, który mnie przeszkadza, to tak odnośnie Twojego pytania na początku naszej rozmowy). Także nie rozumiem zarzucania tejże serii jakiegoś wyjątkowego „hajpu”. Osobiście uważam, że jest o czym rozmawiać o tej serii i to z tego powodu jest tak dużo komentarzy, nie wszyscy tutaj oceniają wysoko Re:Zero, a pomimo tego sporo pisali (przykładem jest Cthulhoo, który napisał tutaj naprawdę dużo postów, a raczej nie jest szczególnym fanem serii, przynajmniej odebrałem takie wrażenie).
Re: kekłem
A chcesz się założyć? Bo dla mnie to jest dość oczywiste. Przeniosło go bez cienia wyjaśnień, co już jest drogą na skróty. Chyba żadna seria jeszcze tak nie zlała wyjaśnień. Nawet LH.
Re: kekłem
Właśnie – domyślać. Dziękować, że seria nie traktuje widza jak idioty i pozwala snuć własne domysły zanim poda odpowiedzi.
Re: kekłem
Czepianie się samych założeń fabularnych jest argumentem, kiedy nie ma się już niczego konkretniejszego do powiedzenia (i chociaż jeszcze zrozumiałbym to, jakbyś czepiał się tego, jak te założenia zostały wykonane, ale nie napisałeś o tym niczego konkretniejszego, toteż dla mnie jest to czepianie się tylko o samo istnienie tych założeń). Tak jak spotkałem się z opinią, gdzie człowiek nie był w stanie w sposób jednoznaczny uargumentować, dlaczego Flying Witch mu się nie spodobało, toteż zaczął czepiać się samej gatunkowości (a stwierdzenie „Nic się tam nie dzieje” przy serii Iyashikei brzmi dość zabawnie ^^).
Zabawne jest to, że zarzucasz Re:Zero skąpe i sztampowe dialogi, podczas kiedy Ushio to Tora ma jeszcze więcej cliche dialogów (a sama postać Tory opiera się na tych samych opcjach dialogowych powielanych co odcinek i nadal zastanawiam się, czy to ma być w jakiś sposób merytoryczny zabieg, śmieszny czy po prostu kompletnie nieudany).
„No i przede wszystkim nie czuć tu takiego przytupu, jaki właśnie ma na przykład końcówka Ushio” – to ja dodam od siebie, że w Fali i Tygrysie nie odczułem niczego szczególnego, toteż nie odczuwam także jakiegokolwiek przytupu tam (gdzie?).
Generalnie to wziąłem pod uwagę, że to może być troll, no ale nic, może złapałem jakiegoś baita…
Wow! Tak bardzo mroczny! Wow!
Szczerze mówiąc, mimo iż ta teoria pojawiła się najwcześniej, to jednak nieźle się zdziwiłem. Szczeniak szamanem? Wow!
Z drugiej strony czuję ulgę, że to nie siostry okazały się być tymi „złymi”.
Cóż… teraz tylko trzeba będzie czekać na bojkot Obrońców praw zwierząt, jak Łysy Placek będzie mordowany :P
Re: Wow! Tak bardzo mroczny! Wow!
Re: Wow! Tak bardzo mroczny! Wow!
Re: Wow! Tak bardzo mroczny! Wow!
Re: Wow! Tak bardzo mroczny! Wow!
Po 9 odcinku
Awwww, feel so good. Czyli ostatecznie to teoria, którą na początku uważałem za dodatek do pozostałych, sprawdziła się w sporym stopniu (o ile nie w całości). Tak jak zakładałem, kluczowym elementem jest tenże z pozoru niegroźny piesek – byłem niemalże pewny jak pojawił się ponownie na ekranie oraz (ponownie) ugryzł Subaru. Bardzo przypadł mi do gustu pomysł Subaru – prosty oraz efektywny. Intryguje mnie natomiast nagłe wyjście Roswaala – oczywiście, tak jak użytkownik niżej napisał, możemy wobec tego przypuszczać, że jest to poniekąd dywersja, natomiast siostry mogły to rozegrać nieco inaczej. Wszakże prawdopodobnie najsilniejszą po Roswaalu osobą w zamku jest Beatrice (dopóki jest oczywiście w zamku, wtedy osiąga swoją pełnię mocy), toteż protekcję Emilii mogły pozostawić właśnie Beako, dzięki czemu obie mogły pomóc Subaru. Z drugiej strony rozumiem też, że nasz „klaunowaty” magik powierzył właśnie pokojówkom opiekę nad zamkiem i Emilią, do tego działania Subaru były z ich perspektywy dość niepewne, a więc zdecydowały się na takie rozwiązanie. Zakończenie odcinka w sposób jednoznaczny pokazuje, że siostry do rasy ludzi nie należą, a nawiązywanie Subaru do demonów dodatkowo upewnia mnie w tym przekonaniu (oczywiście już wcześniej mieliśmy sporą ilość przesłanek i już wcześniej zakładałem, że siostrzyczki są najprawdopodobniej demonami/ogrami, teraz znalazło to potwierdzenie). Dodatkowo zakończenie po raz kolejny podsuwa mi motyw, gdzie (tak jak jeden z użytkowników pisał) mogłoby się okazać, że pewien rozdział został przez Subaru zamknięty (w tym wypadku byłoby to powiedzmy rozwiązanie kwestii klątwy w wiosce), checkpoint się przestawia, jednocześnie z punktu widzenia Subaru samo rozwiązanie nie byłoby satysfakcjonujące (powiedzmy, że jedna z osób mu bliskich zginęłaby w trakcie rozwiązywania problemu), a on sam nie mógłby już wrócić do poprzedniego checkpointa. Pomijając to, że byłoby mi naprawdę smutno w takiej sytuacji, to motyw odpowiednio użyty wyszedłby niemalże genialnie… z jednej strony nawet chciałbym, żeby się pojawił, z drugiej byłoby to dość bolesne dla mnie, tj. widza.
Re: Po 9 odcinku
Zamaskowano spoilery. Moderacja
Re: Po 9 odcinku
kliknij: ukryte Subaru, a i owszem, zakładał, że klątwa pochodzi od kogoś z wioski, natomiast nie wziął pod uwagę tego, że pochodzi ona od tak słodkiego pieska. Jego plan miał właśnie tą lukę, że nie brał pod uwagę psa, a całą resztę mieszkańców, toteż zdziwił się, kiedy okazało się, że trzeba było szukać sprawcy w zupełnie „innych” kręgach, że tak to ujmę, bowiem wśród zwierząt, no i do tego dość słodkich zwierząt (nie zapominajmy, że z reguły człowiekowi coś słodkiego, malutkiego kojarzy się z czymś przyjaznym, nie zabójczym). Jeszcze można wziąć pod uwagę przewijający się motyw szamana – poprzez „szamana” raczej nie uwzględniano zwierząt, co jest dość logiczne. Subaru skupił się na znalezieniu szamana, podczas kiedy nie założył, że w wiosce mogło być coś w rodzaju „pośrednika”, którym prawdopodobnie jest ten piesek.
Może jego reakcja była nazbyt dramatyczna (chociażby z mojej perspektywy, bowiem tą teorię uznawałem za najbardziej prawdopodobną, ale jeśli ktoś w ogóle nie miał jej na uwadze, to może także się zdziwił w tamtym momencie), ale nie odczułem tego jakoś negatywnie. :D
1. teoria z pieskiem potwierdzona
2. konkretna zmiana biegu wydarzeń, ciekawe czy zmieni się też checkpoint
3. sytuacja na zamku też może być ciekawa, padły sugestie że to tylko odciągnięcie uwagi
4. wyprawa do wioski przesunięta o jeden dzień wcześniej, dzieci powinny zostać ew. zaatakowane dzień później, w poprzednich wariantach żyły jeszcze następnego dnia, czyli klątwa jest ściśle przygotowana pod kogoś z zamku – ponownie teoria odwrócenia uwagi, potencjalny atak na zamek
kliknij: ukryte jednak jego motywy są jak najbardziej ok, też dążyłbym w patowych w patowych sytuacjach do ocalenia otaczających mnie osób kosztem ew. śmierci – jako że istnieje duże ryzyko że gdy stanie się coś kluczowym postaciom – zmieni się checkpoint i nie można już będzie tego odwrócić, jeżeli zgniniemy – mamy szansę na kolejne podejście.
Niestety jest spore prawdopodobieństwo że uda im się przeżyć zabawę z watahą, a coś stało się na zamku.
Checkpoint
Z mojej perspektywy nie wygląda to na losowe przełożenie, lecz na przypadkowy efekt. Wygląda to tak jakby checkpoint został przesunięty po zabraniu całej many Subaru przez Bibliotekarkę. Jeśli to faktycznie ma coś wspólnego, to można sądzić, że Reset opiera się na magii (w tym wypadku czarownicy).
Odcinek 8
Co do teorii, to kliknij: ukryte wszyscy mówią o tym psie, ale ja obstawiam, że klątwę rzuciły pokojówki. Jak? Czemu jedna z nich umarła? Nie wiadomo jakie działanie miała ochrona bibliotekarki, więc jeśli polegało na „odbiciu” klątwy/magii/ataku, to jedna z nich mogła zostać zaznaczona podczas rzucania. Subaru mógł omylnie zinterpretować trzymanie go za ręce podczas snu, co w rzeczywistości mogło być wymaganym „kontaktem fizycznym”. Dodatkowo, efektem ubocznym rzucanej obok klątwy mogły być koszmary. Już Rem (Niebieska) dowiodła, że potrafi więcej niż powinna (leczenie oderwanej kończyny? Z tego co powiedziała Beaty, to takich ran nawet Emilia, czy Roswell nie potrafi zagoić magią…).
Ogólnie sytuacja moim zdaniem wyglądała tak:
I reset – Subaru przez podejrzenie o bycie szpiegiem zostaje osłabiony klątwą, która powinna go zabić „na czysto” (Aby wyglądało to jak zwykła śmierć, bez krwawej masakry). Plan nie idzie po myśli, więc dobija go jedna z pokojówek (prawdopodobnie Rem).
II reset – Subaru odchodzi z posiadłości, przez co nie można go było naznaczyć klątwą podczas snu. Rem Wykańcza go ręcznie, nie martwiąc się o ślady (Las poza posiadłością), z tych samych powodów co w I resecie (dodatkowo na jego nieszczęście idzie fakt, że okłamał ich, potajemnie obserwując ze wzgórza, co było praktycznie przyznaniem się do bycia szpiegiem).
III reset – Subaru zostaje naznaczony, lecz klątwa zostaje odbita na rzucającego. Rem umiera z powodu braku many, a Ram morduje Subaru z zemsty (w końcu pośrednio ją zabił). Całość się kończy samobójstwem MC.
IV reset – Ram przychodzi do pokoju Subaru wieczorem, lecz ten okazuje się spać na kolanach obecnej tam Emilii. Podejrzane?
Dajcie wiedzieć, co o tym myślicie :P
Zamaskowano spoilery. Moderacja
Re: Odcinek 8
No i także kliknij: ukryte zakładasz, że Beatrice w jakiś sposób odbiła tą klątwę, to mogłoby mieć sporo sensu, natomiast dwie rzeczy nie pozwalają mi przyjąć tej teorii. Po pierwsze, taka bardziej kwestia techniczna, że nie mamy żadnych przesłanek co do tego, że tak to działało. W sumie to mogło tak działać, ale mogło i tak nie działać. Pomijając nawet to, druga rzecz, która nie bardziej przekonuje „przeciwko” tej teorii, to zachowanie Beatrice w tamtym odcinku. Myślę, że jeśli tak działałaby jej ochrona Subaru, to wiedziałaby o tym, że klątwę odbiła i wiedziałaby, że odbiła ją na konkretną osobę. Także potrafiłaby pewnie rozpoznać, że odbiła klątwę na Rem. Jej zachowanie nie wskazuje w żadnym stopniu na to, wręcz przeciwnie, wygląda, jakby nie znała dokładnej przyczyny śmierci Rem. Trzymanie go za ręce podczas snu być może byłoby tym kontaktem fizycznym, chociaż osobiście było to dla mnie nieco „cieplejszy” kontakt fizyczny, który nie miał w sobie złych zamiarów.
A, jeszcze jedno, w lesie poza posiadłością prawdopodobnie wykończyła go Ram, która chciała skrócić jego męki. ^^
Generalnie teoria ma jakieś szanse powodzenia, być może przez to, że za bardzo wkręciłem się w swoją, to nadal przystaję przy swojej. :D
Re: Odcinek 8
Najbardziej mnie gryzie zachowanie Ram, gdyż jeśli byłaby przy rzucaniu klątwy, to zapewne wiedziałaby o przyczynie śmierci, dlatego zakładam następującą możliwość:
Ram nie miała wiele wspólnego, bo za wszystko odpowiada Rem (niebieska). W końcu nie musiały obie trzymać jego ręce, a przez to, że są bliźniaczkami, Subaru mógł się pomylić.
Dodatkowo to ona przejawiała bardziej mordercze skłonności do Subaru (Sądząc po broni, to ona zabiła go podczas I resetu i to ona zabiła go z ROZKAZU). Ram zabijała z zemsty.
Dodatkowo nie wiadomo czy Czerwonowłosa jest na tym samym poziomie co Niebieska (Tylko Rem ukazała swoje ukryte możliwości magiczne).
Re: Odcinek 8
Plus zgodnie z opisem klątwy przedstawionym przez Beako klątwy się nie przerzuca/odbija etc… ta się albo aktywuje i już nic z nią się nie da zrobić albo istnieje w formie „magicznej”, istniałaby szansa, że Beako byłaby w stanie unieszkodliwić klątwę jak i również znaleźć jej źródło, ale w świecie w której warunkiem koniecznym do rzucenia klątwy jest dotyk, szansa na odbicie klątwy maleje… Dodatkowo jeśli formą klątwy jest wysysanie many to Beako nie miałaby powodu do odbijania klątwy, mogłaby sama wyssać mane z Rem tak jak zrobiła to z Subaru przed pierwszym loopem…
kliknij: ukryte
Dodatkowo w tym odcinku padają ważne słowa, mianowicie Roswaal wspomina Ram, żeby ta miała na oku Subaru i „żeby nie pozwoliła działać Rem przedwcześnie”... sugeruje to 2 warianty :
1. Wszyscy ludzie w posiadłości (może za wyjątkiem Emili) spiskują przeciwko Subaru
2. Rem przez to, że Subaru zajeżdża wiedźmami nienawidzi go na tyle, że jest w stanie go zabić bez zgody reszty domowników co by sugerowało, że coś jest z jej przeszłości powiązane z wiedźmami ale jednocześnie oznacza to, że pozostali mieszkańcy posiadłości zdają sobie sprawę z sytuacji Rem więc reakcja mieszkańców na jej niezwykła śmierć w czwartym loopie powoduje sprzeczność.
Re: Odcinek 8
Myślałem, że Rem „doleczyła” odciętą kończynę, ale chyba się przewidziałem.
Co do bibliotekarki, to ciągle siedzi we własnym wymiarze i zdaje się jakby nie interesowały ją intrygi w posiadłości (dlatego mi pomogła Subaru).
Re: Odcinek 8
8 odcinek
Na początku dowiadujemy się kliknij: ukryte nieco więcej o uniwersum i mechanizmach, na podstawie których działa magia w tamtym świecie. Oczywiście nic specjalnie przekombinowanego, można by rzec, że wręcz klasycznie. Spodziewam się, że niektórym osobom się to może nie spodobać, aczkolwiek mnie bardzo zaciekawiło wielokrotne porównywanie mechanizmów do motywów w RPG, wszystko to oczywiście za sprawą Subaru. Takie przedstawienie świata sprawiło, że te dość proste i podstawowe informacje przyswajało mi się nadzwyczaj dobrze.
Następnie otrzymujemy parę informacji o kliknij: ukryte wiedźmie, chociaż spora ich część była już wcześniej powiedziana. W sumie to nic nowego, ale ten odcinek nie miał dostarczyć wielu informacji, był to raczej kolejny epizod skupiający się na głównym bohaterze.
I chociaż nic dziwnego, że po poprzednich wydarzeniach kliknij: ukryte psychologia Subaru może nieco „padać”, co zresztą widać w tym odcinku, to nieco gorzej oglądało mi się sceny jego rozmowy z Rem, była ona zbyt „reckless”. Nie zaryzykowałbym takich przekomarzań i żarcików, zwłaszcza jeśli wiedziałbym z poprzednich wydarzeń, że jej zaufanie jest naprawdę trudne do zdobycia, o czym Subaru się już przekonał. Pomimo tego jestem świadom tego, że mechanizmem obronnym Subaru jest właśnie robienie z siebie głupa, co imo żadnym błędem nie jest, aczkolwiek niektóre sytuacje były aż nazbyt „skrajne” pod tym względem. Niemniej nie były to też sytuacje, które byłyby mnie jakoś w stanie zirytować, ot co, delikatnie gorsze momenty, aczkolwiek uzasadnione .
No i co najważniejsze – kliknij: ukryte w końcu zajęli się postacią Emilii. Do tej pory z całej posiadłości była postacią najbardziej nijaką, no może poza Roswaalem, który pokazywał się tylko od czasu do czasu (a jej poświęcano zdecydowanie więcej scen). Można ją potraktować jako pewnego rodzaju podporę emocjonalną Subaru, jego ukojenie ran. Dobrze, że anime nie traktuje bohatera łagodnie, jest rzucony na głęboką wodę, wręcz samemu, ale czekałem też na tego rodzaju scenę jak ta z udziałem Emilii i Subaru w drugiej połowie odcinka. I cóż tu jeszcze dopowiedzieć – OST w Re:Zero jak zwykle genialny. ^^
No i ten, w końcu znalazłem kliknij: ukryte konkretniejsze potwierdzenie swojej teorii, mowa tu oczywiście o samej końcówce. Skoro Subaru zawęził krąg poszukiwań do wioski, do tego mowa była o fizycznym kontakcie, jestem już niemal pewien, że chodzi tu o psa. Wydaje mi się, że następny odcinek może dać już wręcz jednoznaczną odpowiedź.
Re: 8 odcinek
Re: 8 odcinek
Re: 8 odcinek
Anime po siedmiu odcinkach daje radę i co ważniejsze twórcy starają się trzymać tego co zaprezentowano w LN. Tajemnica? Jest. Dramat? Jest. Akcja? Jest. Znajdzie się też i miejsce na humor. Dlatego mimo potknięć uważam, że warto dać kredyt zaufania – jako przeciętny Kowalski do tej pory nie żałuję. Polecam!
Ktoś stwierdził, że na pokazywaniu ludziom kuriozum, czyli ruchomych zdjęć, można zarobić. I, cholera, miał rację. Reszta jakoś sama wyszła.
Nie negowałbym głosów krytyki zrzucając ją na nieuwagę.
Pełna akceptacja, że jest w innym świecie bez mrugnięcia okiem
„zabawne” meta komentarze
Po śmierci jego pierwszą reakcją nie było ogarnięcie co się dzieje.
Mimo że główna bohaterka i sprzedawca wyraźnie dali mu bezpośrednią informacje, że go nie znają on nic nie załapał. Nawet mówił do oprychów jakby go znali, potrzebował umrzeć kolejny raz by coś mu się ruszyło w głowie. Ba on potrzebował by przedmioty stracone sie zmaterializowały by naprawdę to załapał.
Ogólnie jego zdolności do analizy sytuacji i instykt przetrwania były ZEROwe, że tak zażartuje.
Nie miał nawet wątpliwości by pójść znowu do tej samej alejki o tej samej porze.
Dodatkowo jak robienie sobie żartów z powodu stresu ma ogromny sens (jak ciągnięcie Betty za warkocze), tak on czasem potrafi przywalić żart po tym jak już emocje opadły, co trochę… meh.
Wszystko to było z dwóch powodów.
a) by było „śmiesznie”
b) by nie spowalniać akcji tym jak bohater rozkminia wszystko, jego aklimatyzacja w świat jest nieistniejąca
Czy potrafię to zignorować i się cieszyć seansem? Tak
Czy zapomnę o tym? Nope, on nie zachowywał się jak normalny człowiek. On się zachowywał jak Subaru, protagonista adaptacji light novelki. Tyle
Still, sugerowanie, że po swojej śmierci można zachowywać się jak „normalny człowiek” jest nieco śmieszne. Tak jak mówił Progeusz – z perspektywy widza łatwo jest nam oceniać postać i mówić, że jest głupkiem czy ignorantem, aczkolwiek sami nie wiemy jak naprawdę my zachowalibyśmy, gdyby postawiono nas na jego miejscu. I zakładam, że byłoby to wielce dalekie od tychże ideałów myślowych, o których brak osądzasz Subaru, zakładając, że „normalny człowiek” zrobiłby tak i tak. Nie, grunt w tym, że właśnie tak by nie zrobił. Wręcz przeciwnie, wbrew temu co mówisz, Subaru jest dla mnie bardziej ludzki niż taki Kazuma z KonoSuby (często padało tutaj to porównanie, toteż czemu by z niego nie skorzystać?).
Najpierw kreują go na inteligenta, potem pozbawiają go mózgu.
Dlatego śmierdzi to tandetą na kilometr….
Po śmierci czy tak bardzo stresogennym doświadczeniu, musi nastąpić pewne zwątpienie czy chęć rozeznania w sytuacji.
Nie widzieliśmy nic z tych rzeczy. Bohater był zrozumiale skonfudowany, ale był skonfudowany dokładnie w taki sam sposób jak przed śmiercią. Nie było sytuacji w której zacząłby myśleć czemu nikt go nie poznaje, może miał wizje z przyszłości? Może trafił do znowu innego świata? Mówił do ludzi z pewnością, że go znają po trzykroć i ani razu nie było zwątpienia.
Ludzie tak nie działają, jeżeli są w tak obcej i sytuacji to albo tracą nad sobą kontrole i popadają w strach i panikę, albo jeżeli są w miare stabilni próbują znaleźć nawet najgłupsze odpowiedzi, cokolwiek co im odda grunt pod nogami.
Po raz pierwszy to zachowanie – panika i strach + analiza i odbudowa gruntu pod nogami – nastąpiła dopiero w 7 odcinku, ale wybacz to tak powinno wyglądać normalnie. Niezależnie od tego co on sobie ubzdurał w głowie czy jaki ma charakter. Można to robić bardziej subtelnie lub mniej, ale coś trzeba pokazać
Btw, to zaskakujące, że w tak pewny sposób mówisz o tym, jak LUDZIE (a więc nie tylko Ty) działają. Zastanawia mnie to, bo ja nie jestem w stanie przyjąć jednego mechanizmu działa za właściwy dla ogółu społeczeństwa.
Patrząc na Subaru widzę wręcz żywą osobę, poniekąd także się z tą postacią utożsamiam, toteż jego reakcje były dla mnie odpowiednie i myślę, że tejże perspektywy nie zmieni u mnie osoba, która mówi w tak pewny sposób, jak ludzie muszą działać.
Wątpie byś się zachował jak on, nie znam Ciebie, nie wiem jak ja bym się zachował, ale naprawdę szczerze wątpię byś się zachował jak on. Co nie zmienia faktu, że możesz utożsamiać się z tym typem postaci :P.
No cóż, ale to może zgódźmy się w jednym. Przyznasz że zachowanie w odcinku 7 było znacznie lepiej pokazane prawda? No i że jego najlepsze sceny były np. kiedy drugi raz spotkał panią zabójce, czy rozmowy z Betty. Wtedy kiedy widać wpływ historii na tą postać, kiedy na nim to bardzo widocznie ciąży.
Uznaj po prostu, że nie trawie wszystkiego co nie jest tym :P.
Tak, siódmy odcinek ogólnie oceniam do tej pory najlepiej z wszystkich dotychczasowych, także przy teoriach odnośnie tegoż odcinka napisałem, że zarówno bodźce wpływające na psychologię Subaru jak i sama psychologia były świetnie przedstawione.
No nic, zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdy lubi konkretny typ postaci i konkretne typy zachowań, natomiast tak jak mówię – ja osobiście nie widzę w tym, tj. w tym, co zarzucacie wraz z Cthulhoo tej postaci, nic złego. :D
Sugerujesz, że każdy byłby zdolny do tego by za pierwszym/drugim razem wiedzieć, że np :
1. zginąłeś a nie zemdlałeś i ktoś zrobił ci pranie mózgu ?
2. twoja moc triggeruje się właśnie przez śmierć a nie przez inne wydarzenia…
Ty sugerujesz, że śmierdzi to tandetą bo protag nie zachował się jak duża część MC z innych bajek, ja twierdzę, że właśnie dlatego, że nie doszedł do tego ani za pierwszym ani za drugim razem sprawia, że jest on bliższy bycia typowym śmiertelnikiem który nie wszędzie widzi wskazówki i popełnia w życiu błędy.
I chyba właśnie to drugie jest jednym z głównych winnych powszechnego niezrozumienia Re: Zero, szczególnie że leciało niedawno i zdobyło (imo niesłusznie) sporą renomę.
Różnica jest taka, że w BokuMachi Satoru posiadał swoja moc od samego początku i ją nam opowiedział swoim znudzonym tonem na starcie bajki.
W Re: Zero natomiast mamy do czynienia z sytuacją, w której zwykły człowiek nagle otrzymuje specjalną moc, nawet nie wiedząc, że ją w ogóle otrzymał i próbuje przetrawić co i jak, a do tego dzieje się to w ekstremalnych warunkach (własnej śmierci w męczarniach).
Jak pewnego dnia zobaczę strzygę, to od razu mam się przenosić w czasie z kosmitami?
>Pełna akceptacja, że jest w innym świecie bez mrugnięcia okiem
Czyste kłamstwo, obejrzyj sobie pierwszy odcinek jeszcze raz.
>„zabawne” meta komentarze
Straszne. Kij chyba miał drzazgi.
>Ogólnie jego zdolności do analizy sytuacji i instykt przetrwania były ZEROwe, że tak zażartuje.
„zabawny” meta komentarz
>Nie miał nawet wątpliwości by pójść znowu do tej samej alejki o tej samej porze.
Po drugim restarcie było wyraźnie widać, że mimowolnie wszedł do tej alejki wcale tego nie planując. Przy pierwszym restarcie nie widać jego dokładnej drogi do alejki. Dokładnej pory też nie znamy. Możemy jednak podejrzewać, że czas spotkania bandziorów sprzed pierwszego restartu i po nim był znacząco inny (well, spotkali się też w trochę innym miejscu). No ale żeby to wiedzieć, trzeba było uwaznie oglądać anime i zauważyć, że w pierwszej linii czasowej wydarzyło się całkiem sporo między rozmową ze sprzedawcą a spotkaniem bandziorów. Po restarcie natomiast tych wydarzeń już nie było. Koogie jest jednak zbyt zajęty dostrzeganiem wymyślonych przez siebie problemów. No to kto tu potrzebuje „bóg wie jakich fantazji”?
Masz taką fantazje, że wkładasz mi w usta rzeczy których nie powiedziałem. Delusions.
Takie samo masz podejście do postaci w anime? Dopowiadasz sobie to co Ci pasuje?
Jego pierwsze myśl to była że jest to świat alternatywny, a nastepnie z bananem na mordzie probuje uratowac kobiete poprzez kucniecie i produkcje magi. Następnie sprawdza podstawy jak pismo i waluta i narzeka w przestrzeń, że gdzie jego female companion, który mu wszystko wytłumaczy i da.
Dla mnie to jest akceptacja sytuacji bez mrugnięcia okiem.
Ale przelecialem pierwszy odcinek i pomiedzy sprzedawca a bandziorami nie zdarzylo sie wejście do kibla i do baru z którego go od razu wyrzucili. Erm… Nie
Uroczo to brzmi biorąc pod uwagę dwie rzeczy powyżej w których sam się pogrążyłeś, bo nie pamiętasz dokładnie pierwszego odcinka. GG
Ok, widzę, że brniesz w zaparte i będziesz łgał bez końca, aż dam sobie spokój, mimo że Ci powiedziałem, w którym dokładnie momencie nie masz racji. Przykre. No to już przestaję odpowiadać.
Jak łgam to mi to wytknij wprost, a nie wycofujesz się jak tchórzliwy żółw chowając się w skorupę mówiąc, że wszyscy są gupi i się nie znają.
Jedyne co mi wytknąłeś to te rzeczy które sam sobie dopowiedziałeś wkładając je w moje usta. Powiem wprost, średnio się nadają one do analizy czy dysputy, bo to zwykłe fantazje.
Koogie: Nie miał nawet wątpliwości by pójść znowu do tej samej alejki o tej samej porze.
Prog: Dokładnej pory też nie znamy. Możemy jednak podejrzewać, że czas spotkania bandziorów sprzed pierwszego restartu i po nim był znacząco inny (well, spotkali się też w trochę innym miejscu). No ale żeby to wiedzieć, trzeba było uwaznie oglądać anime i zauważyć, że w pierwszej linii czasowej wydarzyło się całkiem sporo między rozmową ze sprzedawcą a spotkaniem bandziorów. Po restarcie natomiast tych wydarzeń już nie było. [wniosek – pora jest inna, bo w jednej linii zdarzyło się x, y i z, a w drugiej te sceny nie miały miejsca i od razu pobiegł do alejki]
Koogie: Ale przelecialem pierwszy odcinek i pomiedzy sprzedawca a bandziorami nie zdarzylo sie wejście do kibla i do baru z którego go od razu wyrzucili. Erm… Nie [to nie ma sensu]
Kolejność wydarzeń przed resetem jest taka:
1. Spotyka sprzedawcę jabłek
2. Dowiaduje się, że jeny nie działają, idzie w swoja stronę, postanawia zasięgnąć informacji
3. wchodzi do randomowego budynku, okazuje się, że to damska toaleta, zostaje wywalony
4. snuje się dalej dalej, po jakimś czasie wchodzi do innego budynku, knajpa dla półludzi, zostaje wywalony
5. wpada do rzeki
6. time skip, wypłynął w innym miejscu, suszy kurtkę i rozmyśla nad tym, że mimo iż znalazł się w innym świecie, nic nie idzie po jego myśli, chwilę później podchodzą do niego bandziorzy
Po resecie jest taka:
1. jest w trakcie rozmowy ze sprzedawcą jabłek, zostaje odgoniony
2. przez chwilę myśli nad sytuacją, postanawia biec do głównej bohaterki
3. w alejce spotyka bandziorów
Jaka była twoja reakcja? „Erm… Nie”. Masz wykazane, gdzie się mylisz, po resecie dzieje się dużo mniej a Ty „Erm… Nie”
Kłamiesz w żywe oczy.
To samo z pierwszym zarzutem.
Koogie: Pełna akceptacja, że jest w innym świecie bez mrugnięcia okiem
Prog: Czyste kłamstwo, obejrzyj sobie pierwszy odcinek jeszcze raz.
Koogie: Jego pierwsze myśl to była że jest to świat alternatywny, a nastepnie z bananem na mordzie probuje uratowac kobiete poprzez kucniecie i produkcje magi.
Bzdury.
.1 Subaru widzi jakieś zagięcie czasoprzestrzeni
.2 stwierdza, że ma zwidy, przeciera oczy
1. jest w innym świecie
2. mruga z niedowierzaniem, ma wytrzeszcz z racji kompletnego szoku
3. mruga, rozgląda się
4. rzuca w eter pytanie „co się dzieje?”
5. dalej się rozgląda
6. stwierdza, że otaczająca go rzeczywistość nie jest sztuczna
7. wciąż z niedowierzaniem, w szoku wygłasza jedyna możliwą opcję jaka przyszła mu do głowy: „zostałem wezwany do alternatywnego świata?
Cała sekwencja trwa minimum pół minuty (pół minuty dla widza, równie dobrze mógł się dłużej rozglądać, bo mieliśmy kilka przeskoków i zapewne to robił, ale to nie ma znaczenia dla tego, o czym mówimy), akceptacja następuje stopniowo, Subaru początkowo nie wierzy w to co widzi, ale z twardymi faktami nie da się dyskutować i przez te pół minuty dochodzi do jedynego słusznego wniosku – znalazł się w innym świecie.
To nie jest akceptacja bez mrugnięcia okiem. Czego od niego wymagasz? Żeby przez cały dzień się upewniał? Miesiąc? Rok? Przemyślał sprawę i nie było nic więcej do dodania.
Akapit o kanapowym podejściu nie miał na celu wkładania słów w usta, tylko wykpienie Twojego zachowania. Przykro mi, że tego nie załapałeś, starałem się być maksymalnie oczywisty. Caps lock, powtarzanie, wydłużane słowa… Pewna osoba powiedziała mi, że jesteś bystry, my bad.
A tu już się naprawdę popisałeś:
Koogie: Uroczo to brzmi biorąc pod uwagę dwie rzeczy powyżej w których sam się pogrążyłeś, bo nie pamiętasz dokładnie pierwszego odcinka. GG
Łżesz jak najęty. Masz wyżej dokładnie rozpisane co się działo. Ja prezentowałem fakty, a Ty im zaprzeczałeś ORAZ kłamałeś nt. wydarzeń w odcinku.
I jeszcze masz czelność mi zarzucać, że to ja nie pamiętam co się w nim działo.
[link]
Nie sugeruj mi malicious intent z łaski swojej.
Pewnie trochę więcej niż pół minuty biorąc pod uwagę wagę zmiany w jego życiu. Pamiętaj to, że nikt go nie wprowadza w ten świat, ani także nie mamy informacji przed tym czy bohater pragnie się znaleźć w takim świecie. Dla widza jest on najzwyklejszym nastolatkiem.
Przywołam konosube, która zanim wrzuciła postać w świat bardzo dobitnie przedstawiła postaci zasady i przed samym transportem już bohater spędził mnóstwo czasu siedząc i myśląc o swojej sytuacji. Po przeniesieniu już ma wszystko ułożone i wie mniej więcej na czym stoi.
No game No Life postacie zostały rzucone, lecz najpierw spędziliśmy z nimi sporo czasu dowiadując się, że te postaci od samego początku były wyobcowane z naszego świata. W dodatku mieli oni Teta który ich wprowadził, no i bandytów z których zdobyli informacje. Ich zachowanie było logiczne, mimo że postaci były tak nieludzkie, że głowa mała.
To że dosłownie mrugnął zanim złapał zaciesz i próbować rzucać spelle nie oznacza, że jego aklimatyzacja nie przebiegła w tempie bezsensownie ekspresowym. Jest bardzo mało serii, które aż tak po łebkach traktuje tak radykalną zmianę otoczenia dla bohatera.
Ja wiem co to miało na celu, tyle że żeby kpina była coś warta to musi mieć poparcie w rzeczywistości. Można coś podkoloryzować, ale Twoja koloryzacja poszła w odwrotnym kierunku niż co pisałem. Stąd moje oskarżenie o fantazjowanie.
Kyaaaaaa, mówią o mnie. Jestem sławny na tanuku… What a joy, what a bliss.
Prawie tak jakbym był bezczelny i irytował Cie po bandzie, tylko dlatego, bo nie spodobała mi się Twoja agresywna i umniejszająca retoryka względem jakichkolwiek osób którym nie podobało się początkowe przedstawienie Subaru Impreza.
Zaprawdę szok. Nie wiem jak do tego doszło.
Na zakończenie dyskusji, bo wątpię by jeszcze była duża konieczność drążenia tego, odwołam się do tego co pisałem do Jokobo. Spójrz na to co uważam za dobre sceny w tej serii i pomyśl o mojej opini tak… wszystko co nimi nie jest, jest po prostu dla mnie not good enough. Za mało dla mnie było pokazane.
Cóż… Progeusz won!
Whatever
Po siedmiu odcinkach.
ale podtrzymuję to, co mówiłem wcześniej.
Po pięciu odcinkach.
Nie spodziewałem się, ze w tym roku zobaczę głównego bohatera lepszego niż Kazuma, ale został on zmieciony z powierzchni równoległych uniwersów rzeczywistych i prostopadłych fantastycznych.
Nie. Nie chcę się zatrzymywać i analizować każdego elementu z osobna. Chcę się cieszyć chwilą i świadomością, że oglądam najlepsze anime roku, a jego największa zaletą jest główny bohater.
Mistrzostwo, poezja. Luv <3
Co zaś się tyczy nowych fatków, to kliknij: ukryte okazuje się, że wątek wiedźmy jest mocno związany z Subaru. Biedak nawet nie może się z tą wiedzą podzielić z innymi, bo siły wyższe mu na to nie pozwalają.
No i muszę się przyznać, iż kliknij: ukryte nie wziąłem pod uwagi scenariusza, w którym to działają dwa niezależne czynniki, czyli Rem zabijająca Subaru, bo wyczuwa w nim wiedźmę oraz klątwa zabijająca go (lub w tym wypadku młodszą pokojówkę) niezależnie od działań niebieskowłosej.
Innymi słowy kliknij: ukryte motywy Rem już znamy i wiemy, że jest to jej samodzielne działania, natomiast coś jeszcze zabija o 4 nad ranem i ma to bezpośredni związek z szamanizmem i jest odpowiedzialny za to ktoś z zewnątrz.
Pozostaje jeszcze kliknij: ukryte kwestia Beatrice. Loli bibliotekarka musi się chyba czegoś domyślać, bo nie sądzę, że zawierała kontrakt z Subaru z dobroci serca, zwłaszcza że pomagała mu bardziej, niż on sam o to prosił.
Reasimując: kliknij: ukryte nie sądzę, żeby to wiedźma zabijała, bo l, skoro ma ona coś wspólnego z Subaru, to czemu nadal go resetuje dając mu szanse na pokrzyżowanie jej planów? Dlatego też sądzę, że zapewne to działania jakieś konkurencyjnej frakcji.
Chociaż… jest jeszcze inny scenariusz. Za przywołaniem Subaru i resetami stoi smok, a wiedźma stara się powstrzymać Subaru i jej ingerencja z początku odcinka miała mu utrudnić dzialłanie. Osobiście obstawiałbym tę opcję: Subaru ma ochraniać Emilię przed wiedźmą, a wiedźma stara się przeszkadzać chłopakowi i złamać go.
a) zabiła go ona w brutalny sposób, więc miałby prawo być wściekły i pałać zemstą za to,
b) uświadomiłby sobie, w jaką kabałę się wpakował – bezwzględny konflikt o tron, w którym wszyscy gracze są niebezpieczni. Ja bym uciekał jak najdalej od tych ludzi.
c) Związku z tym, jak Subaru jest postrzegany przez resztę można domniemywać, że te miłe chwile z mieszkańcami willi nie były zbyt szczere (cały czas obserwowali jego zachowanie). Kolejny powód raczej za opuszczeniem tego miejsca niż próbą w następnej pętli.
Ale rozumiem, że trzeba było popchnąć fabułę dalej, więc przezwyciężenie niepewności Subaru musiało się skończyć w tym odcinku.
Poza zaletami wymieniony przez Koogiego post niżej, to dorzuciłbym prezentowanie niebezpieczeństwa tego świata względem Subaru. Chyba, prawie, wszystkie postaci, które spotkał są od niego silniejsze i mogą go z łatwością zabić.
Plus osobista satysfakcja – moje hipotezy znalazły potwierdzenie (mniej więcej) ;)
Być może mam zbyt dużą zajawkę na serię, ale dla mnie ten element także był wykonany należycie. :D
a) Ma dużo tajemnic które powoli odkrywa. Wystarczy spojrzeć jak ludzie tutaj snują teorie, a na tanuku to rzadko się dzieje.
b) Pokazuje reakcje postaci w różnych sytuacjach w widoczny angażujący sposób.
Ten odcinek ułożył element który najbardziej nie pasował. Głównego bohatera. To anime nie jest subtelne, to anime nie jest dobrze napisane, postacie są co najwyżej średnie, to anime nie wprowadza nic świeżego do gatunku, lecz… to anime dobrze bawi i jak to powiedziałeś ma dobry feeling. Realizacja, white fox potrafi jak chce. I tak sądzę, że ten feeling i wynika w dużej mierze z adaptacji, a nie z materiału źródłowego.
To jest dobre show i zasługuje na wyróżnienie w tym sezonie.
Jedyne w czym się pomyliłem to time skip w drugim odcinku i ja nie jestem osobą która nie potrafi przyznać kiedy coś inaczej pamiętała. Całą resztę konkretów czyli ocenę zachowania w nowej i stresowej sytuacji nadal utrzymuje i opisałem je dokładnie nawet z przykładami tego czego oczekuje od serii by być zadowolony. Ten szczegół nie ma znaczenia, mimo że się go tak kurczowo trzymasz.
Jako osoba która tak się kłóciła o rozumienie innych ludzi, masz zaskakujące problemy by zrozumieć czyjąś inną opinie. Nie bez powodu musiałem Cię dwa razy odsyłać do definicji w Wikipedii. Nisko, nisko i stanowczo poniżej poziomu który chciałbym kontynuować tutaj nie ryzykując nadmiernego wkurzania naszej drogiej moderacji.
Chce tylko byś raczej nie wcinał się w wypowiedzi innych osób tylko po to by rozpowiadać swoje niskiej jakości fantazje, chyba że fakt że mam jakąś opinie tak Ci zalazł za skórę, że inaczej nie potrafisz odpowiedzieć. Tak sądziłem.
Twoja opinia mnie prywatnie nie obchodzi, za to podejście jakim się obnosisz w komentarzach już tak.
I kto mówi prowadzi dyskusje używając ogólników?
żeby coś przestać, trzeba zacząć
Tak bardzo Cie obchodzi co sądzę, że wcinasz się w innych osób komentarz (nawet nie mój) tylko po to by napisać mały wywód jaka to moja persona jest fe.
Jak już mnie atakujesz, to używaj lepszej amunicji, czekam.
>żeby coś przestać, trzeba zacząć
Uh oh, ale żeś sypnął. ICE BURN.
>Tak bardzo Cie obchodzi co sądzę, że wcinasz się w innych osób komentarz (nawet nie mój) tylko po to by napisać mały wywód jaka to moja persona jest fe.
Przecież napisałem czemu się wcinam, czy naprawdę wszystko muszę powtarzać po kilka razy? No to spróbujmy z innej strony:
Nie podoba mi się, że szkalujesz serię bez żadnych sensownych argumentów (do komentarza z 17 maja o 13:50 nie powiedziałeś w tej sekcji nic konkretnego, abstrahując tu już od tego czy te konkrety miały sens/odzwierciedlenie w rzeczywistości) i starasz się przedstawiać swoje prywatne zdanie jako fakty (przykład: „to anime nie jest dobrze napisane, postacie są co najwyżej średnie, to anime nie wprowadza nic świeżego do gatunku”). Swoja krytykę opierasz na:
a) prywatnych wymysłach / przekłamaniach wydarzeń z odcinków
b) niezdolności zrozumienia głównego bohatera
To, czemu pierwsze jest złe, jest oczywiste.
Drugie natomiast jest już bardziej skomplikowane. Honestly, nie chce mi się poświęcać zbyt wiele czasu na pisanie tego komentarza, wiec forgive me if my wording isn't perfect.
Widzisz strasznie dużo problemów w zachowaniu głównego bohatera. Jest jednak mnóstwo osób, które wcale ich nie uważają za problemy. Ba, wiele osób traktuje zachowanie bohatera jako nad wyraz realistyczne (dla przykładu ja, Jokobo. Jak na razie zdążyłem polecić serię jednej osobie (nic wcześniej nie mówiąc poza zachęceniem do oglądania) i miała taką samą opinię nt. głównego bohatera, nawet jeśli pozostałe elementy zrobiły na niej trochę mniejsze wrażenie). Jednakże zachowujesz się jakbyś w ogóle tego nie dostrzegał i był jedynym, który może ustanawiać jak główny bohater może się zachowywać, a jak nie. Naprawdę tak ciężko Ci zrozumieć, że możesz się mylić w tym osądzie? Że co prawda Tobie jego reakcje nie pasują, ale mimo to są perfekcyjnie uzasadnione i jak najbardziej możliwe/sensowne/realistyczne?
„Nope, on nie zachowywał się jak normalny człowiek. On się zachowywał jak Subaru, protagonista adaptacji light novelki.”
Zauważ, że jesteś dosyć osamotniony w tym poglądzie i wcale nie brakuje całkiem przeciwnych opinii – że Subaru się wyróżnia na tle protagonistów light novelek, i to właśnie poprzez zachowywanie się jak prawdziwy człowiek. Może po prostu Twoje pojmowanie normalnego człowieka jest ubogie/ograniczone? Bo to, że nie oglądasz serii uważnie już udowodniłeś.
Doradzam trochę więcej otwartości umysłu. Ludzie są różni. To, że Tobie coś nie pasuje jeszcze nie musi znaczyć, że nie jest normalne, czy tym bardziej, że jest oznaką skretynienia. W sytuacjach gdy inni ludzie takie zachowanie uważają za normalne, powinieneś wziąć to pod uwagę.
P.S. Darowałbyś sobie to żałosne linkowanie obrazków/gifów, szczególnie, że używasz w tym celu imgura i nawet nie potrafisz tego robić poprawnie…
kliknij: ukryte inb4 dostosowuję poziom do rozmówcy, couldn't get more underage
OK. Będę już grzeczny.
Primo, ja wyrażam swoją opinie na temat bohatera i tego jak postrzegam tą serię. I w przeciwieństwie do Ciebie ja nie atakuje kogoś, nie obrażam go, ponieważ myśli inaczej. Jedyną osobę którą tutaj zaatakowałem to Ty, ale bynajmniej nie za opinie o tym show.
Poświęciłeś mnóstwo czasu na oskarżanie mnie o łganie i szykanowanie mnie ponieważ moja opinia narusza Twoje zwichrowane ego. Nie masz prawa mówić o otwartości umysłowej w tym momencie, wybacz.
Secundo, nie mam ochoty kłócić się z odrzutem z chanów. Argumenty na poziomie „ja i mój kolega tak mówimy, więc mamy racje”, są na poziomie przedszkola i ich zbijanie jest bezcelowe.
Tertio, znowu używasz ogólników, a efektywnie masz tylko jeden szczegół, który nie ma żadnego wpływu na to co napisałem. Atakujesz mnie ciągle tymi samymi pustymi słowami, Twoje argumenty są godne 10 latka. Z mojej perspektywy mówisz dosłownie nic. Dlatego poprosiłem o lepszą amunicje, niż to… To mnie nie ruszy.
P.S. Osoba która greentextuje na tanuku i używa emotek śmie mnie poprawiać i narzekać na imgura. Haha
Chodziło mi tutaj o to, że specjalnie nie wnosi nic jakościowo do gatunku. Jej realizacja jak porządna i mówię, że jeżeli to działa to raczej ponieważ White Fox się stara. Tak nie to… to coś.
To o czym mówisz to w sumie gimmick, większość anime się wyróżnia jednym sposobem czy innym. Tylko dwa gatunki obecnie są naprawdę ostro powtarzalne tak prawie jota w jote. I tak, podróże w czasie w anime nie zostały jeszcze przerobione na tyle by narzekać na powtarzalność, ale ja nie oskarżam tego anime o nieoryginalność w koncepcie. Większość moich zastrzeżeń, raczej odnosi się do tego jak to zostało napisane? Mam wrażenie, że jest tutaj znacznie więcej potencjału niż zostało zrealizowane. Świat mógłby trochę jest dokładnie tym samym fantasy średniowiecze z magami i smokami co w sumie zawsze w tego typu seriach. Bohater jak jest w unikalnej sytuacji, ale jest typowym archetypem szarego człowieczka. Główna bohaterka, też nie specjalnie się wyróżnia. Poza gimmickiem i konceptem, nie ma tego umffff, czuje nadal że jest to kolejna Light Novel seria.
Spójrz na moje inne komentarze, ja też chwale tą serie i uważam że zasługuje na wyróżnienie, ale to tyle.
7 odcinek
Tak przyjemnie mi się oglądało ten odcinek, że zleciał jak z bicza strzelił mimo, że był wydłużony o brak openingu i endingu. Finał odcinka także, mimo że był dosyć… typowy, tak łatwo było mi się wczuć jak zaczęła grac muzyka. Cheesy, but I bought it.
No to lecimy dalej, bo nie powiem, przyjemnie to anime się ogląda mimo pewnych zgrzytów tu i tam.
Re: 7 odcinek
Re: 7 odcinek
Jest duza szansa, ze jestem po prostu zauroczony tym odcinkiem i teraz będę mowil za dużo pozytywow, często daje się ponieść seriom żeby sobie uprzyjemnić seans (pozytywnie i negatywnie). Maja jeszcze udzwignac kolejne ~18 odcinkow, wiec nic pewnego nigdy nie ma. Nadal nie jest nic wyjątkowego, ale odcinek sam w sobie jest highlightem całego sezonu, niezależnie od tego co będzie dalej.
Re: 7 odcinek
Po 7 odcinku
1) kliknij: ukryte Jak się okazało, założenie, że Ram umarła, było zupełnie niepotrzebne – wręcz przeciwnie, z tego co powiedziała Rem, to ona nie umarła. I tutaj Rem jasno stwierdziła, że w tym loopie (nadal uważam, że loopy różnią się motywami i relacjami Subaru‑otoczenie) jest do niego wrogo nastawiona i podejrzewa go wręcz o szpiegostwo dla przeciwnej Emilii frakcji. Z tym nie trafiłem kompletnie, jak się okazało, spodziewałem się innego motywu.
2) kliknij: ukryte Z drugiej strony, najnowszy loop, któremu poświęcono większość odcinka pokazuje, że za dolegliwościami Subar nie stoi nikt z posiadłości, a na pewno nie siostry, można więc odrzucić, że któraś z nich w poprzednich loopach otruła/przeklęła Subaru. To oznacza, że ta dolegliwość pochodzi z zewnątrz, tak więc nadal trzymam się teorii z psem (oczywiście może to być ktoś inny z zewnątrz, ale skoro postawiłem sobie tą teorię za pierwszorzędną, to jej się będę trzymać).
3) kliknij: ukryte Dowiedzieliśmy się czegoś więcej o wiedźmie i jej „relacjach” z Subaru. Po pierwsze, Rem oraz Beatrice stwierdziły, że zajeżdża od Subaru wiedźmą – wobec tego widać jakiś związek między nim a wiedźmą. Skoro do tej pory nie miał z nią żadnej styczności, to jedyny związek, jaki nasuwa mi się między nimi, to to, że wiedźma mogłaby przyzwać Subaru do tego świata. Druga sprawa, to ta tajemnicza, mhroczna ręka, która sięgnęła po Subaru, kiedy ten chciał wyjawić Emilii swoją historię. Według mnie jest to pewnego rodzaju „pieczęć” nałożona na Subaru, która ma właśnie za zadanie aktywować się, kiedy Subaru próbuje zdradzić komuś o swojej zdolności, a więc ma za zadanie sprawić, żeby nikt inny nie dowiedział się o niej.
No a oprócz tego, to odcinek do tej pory był jednym z najlepszych dla mnie, a profil psychologiczny Subaru został przedstawiony genialnie. Mam wrażenie, że zbliżają się już powoli do końca tego aktu, toteż obstawiam jeszcze jakieś 3‑4 odcinki i koniec części dotyczącej posiadłości.
Re: Po 7 odcinku
Re: Po 7 odcinku
kliknij: ukryte Nie wiemy jeszcze jak działa ta klątwa od psa, jeśli to faktycznie pies jest źródłem klątwy. Obecnie tylko gdybamy, że uaktywnia się u zmroku (owszem, to pasowałoby do wydarzeń w serii), gdybanie nie jest złe, ba, sam uważam podobnie, ale to nie pewnik. ^^
Tak więc, teorii z psem trzymam się najpewniej już od piątego odcinka, jednak nadal nie uważam jej za pewnik, bo brakuje mi paru kluczowych informacji, które zostałyby podane bezpośrednio czy poprzez jakieś hinty. Między innymi interesuje mnie kliknij: ukryte pochodzenie klątwy u psa. Najlepiej dla mnie byłoby, gdyby całość składała się na większą intrygę i wyjaśniliby to, czemu pies w ogóle przekazuje klątwę, w jakim celu (możliwe, że robi to nieświadomie, no ale…) i skąd ta klątwa się wzięła.
Re: Po 7 odcinku
kliknij: ukryte to klątwa, więc stoi za tym ktoś, kto potrafi rzucać klątwy. I nawet jeśli to pies, to jest to tylko przekaźnik.
No i jest tu więcej niewiadomych. Po pierwsze: kliknij: ukryte nie ma żadnego potwierdzenia, czy Rem zostało przez niego ugryziona oraz tego, że Subaru nie był pod jej efektem tylko dlatego, że Beatrice przeniosła go w nocy do swojej biblioteki oraz dlaczego postąpiłą tak, a nie inaczej. Bo równie dobrze Rem mogła umrzeć wchdząc do pokoju, w którym powinien być Subaru (a go tam nie było) i dostając czymś, co było przygotowane właśnie dla chłopaka. Przypominam, że w tym loopie śmierdziało jeszcze mocniej od niego wiedźmą i jego wszystkie interakcje ograniczały się do Beatrice. Innymi słowy: jest tutaj jeszcze parę ale,na podstawie któych można zbudować rózne alternatywne scenariusze tego, co się wydarzyło tamtej nocy.
Re: Po 7 odcinku
2) kliknij: ukryte Subaru ograniczył swoje interakcje z innymi do minimum, toteż prawdopodobnie w tym loopie nie miał na sobie żadnej klątwy, został przeniesiony do biblioteki, ponieważ Beatrice wolała siedzieć sobie w bibliotece i tam pilnować Subaru – po co miałaby siedzieć w pokoju, w którym, jak sama stwierdziła, cuchnie wiedźmą? :D Nie mamy żadnego potwierdzenia na temat tego, co stało się z Rem, bo i nie została nam przedstawiona historia tego, co działo się przez te parę dni (a prawdopodobnie z perspektywy Subaru działo się mało, siedział pewnie w pokoju i starał się omijać Rem i Ram, toteż zdecydowanie wątpię, żeby w ogóle poszedł do wioski) – wobec tego nie ma co doszukiwać się w tym loopie żadnych podpowiedzi, bo i ten loop poświęcony został wyraźnie psychologii Subaru, nie samej intrydze, dlatego pozostaje nam czekać na następne odcinki.
Re: Po 7 odcinku
No i znowu utwierdziłam się w przekonaniu, że główny bohater jest całkiem znośny, kiedy zaczyna traktować serio swoją sytuację i przestaje tyle żartować. Mam nadzieję, że to będzie trwały rozwój postaci, a nie tymczasowa zmiana na potrzeby tej części historii…
Ad 3 To, że kliknij: ukryte wiedźma jakoś stoi za zdolnością Subaru też wydaje mi się oczywiste. Pytanie tylko czy zrobiła to po to, żeby jakoś wesprzeć kandydaturę Emilii czy główny bohater jest po prostu takim „koniem trojańskim” mającym zakłócić właściwy przebieg wyborów?
Re: Po 7 odcinku
Re: Po 7 odcinku
Re: Po 7 odcinku
Re: Po 7 odcinku
Generalnie zgadzam się z komentarzami napisanymi przez f‑rc, z tą różnicą, że kliknij: ukryte nie jest dla mnie pewnikiem, że klątwa na 100% działa dopiero po zmroku, mogę się tylko tego domyślać w oparciu o pierwszą i drugą śmierć Subaru, ale nie znamy mechaniki działania tej klątwy.
Re: Po 7 odcinku
kliknij: ukryte Akurat jej motywy były bardzo logiczne i były zahintowane: vide słowa Ram, że nie chce rozmawiać o wiedźmie. Prbm b tylobrotatniego puzzla, czyli informacji iż wiedźma ma zwązek z samym Subaru. A że loopy się różnią… nie zmienia to dwóch rzeczy:
a) ginie, bo ma związek z wiedźmą
b) ginie, bo w posiadłości działa jakaś klątwa.
To są właśnie te dwa elementy, które łaczą wszystkie loopy. Czyli jest tak, jak ja pisałem: żeby ta intryga miała sens, to pewne rzeczy muszą pozostać niezmienne, aby miało to jakąś logiczną całość. Czyli: bez względu na zachowanie i relacje, wychodzi z niego smród wiedźmi i coś lub ktoś zabija w nocy i to prowadzi do katastrofy.
kliknij: ukryte Tak, domniemany szamanizm u sióstr traci sens, bo wyszło na jaw, że w tej intrydze Subaru musi zmierzyć się z dwoma niezależnymi czynnikami: faktem, że jest powiązany z wiedżmą i że coś morduje kogoś z mocy za pomocą klątwy szamanistycznej. Czylli dostaliśmy kolejne puzzle do układanki i brakuje tylko ostatniego elementu: kto stoi za klątwą? Bo krawe morderstwa są już jasne i wiadomo, że stały za nimi siostry (chociaż przy drugim zgonie wszystko wskazuje na Rem, bo było słychać dźwięk łańcucha, a Ram nie używa broni).
Re: Po 7 odcinku
2) kliknij: ukryte Co do drugiego zgonu – ja obstawiałbym obie siostry, nie tylko Rem. Fakt, słychać było dźwięk łańcucha, lecz z drugiej strony, odcięta ręka Subaru pasuje bardziej do umiejętności używanej przez Ram. Co do klątwy – jak już wcześniej pisałem, nadal obstawiam, że jest ona przenoszona poprzez psa z wioski, pytanie tylko, kto rzucił klątwę na samego psa (o ile w ogóle ktoś to zrobił, ale zakładam, że ta intryga jest częścią intrygi dużo większej, więc raczej stawiałbym na konkretną osobę, a nie na to, że pies się taki urodził czy coś). Nie mamy na ten moment żadnych konkretnych informacji, więc jedyne co można, to gdybać, dlatego nie doszukuję się obecnie odpowiedzi na to pytanie.
Re: Po 7 odcinku
, czyli elementowi, którym nadawał sens i logikę motywacji Rem i Ram.
Brzytwa Ockhama, czyli przyjmuję najprostsze rozwiązanie i zaczynam je dopiero wtedy komplikować, jak mam ku temu odpowiednio mocne przesłanki. A ten odcinek dostarczył mi takowych i teraz kliknij: ukryte mogę spokojnie przyjąć, że są tutaj zazębione dwa elementy, chociaż obydwa mogą tak naprawdę wynikać z jednego, czyli wpływu wiedźmi, ale rónie dobrze za zabójstwem może stać coś jeszcze, ale ciężko stwierdzić co konkretnie, jeżeli nie znamy motywów, które za nim stoją. Zwłaszcza, jak przyjmiemy, iż ofiarą miał być Subaru.
Obejrzyj tę scenę jeszcze raz: kliknij: ukryte Subaru stracił rękę w wyniku uderzenia, które odrzuciło go na parę metrów, a to nijak się ma do magii Ram.
kliknij: ukryte A ja tu widzę ciągle parę ale + nielubiany przeze mnie motyw „keikaku dori”, czyli oparcie planu na tym, że akurat w tym dniu o tej porze Subaru spotka tę grupę dzieciaków, która będzie z tym konkretnym psem, który akurat go ugryzie. No i, jak już pisałem: to czy Rem umarła na wskutek ugryzienia, to jedynie spekulacja. Równie dobrze mogła wejść do pomieszczenia, w którym miał być Subaru, lecz ten znajdował się u Beatrice w bibliotec i oberwała tym, co było szykowane na chłopaka.
kliknij: ukryte A mimo wszystko odpowiem: jakby ktoś za tym nie stał i była to klątwa na zasadzie „bo tak”, to mocno bym się rozczarował. No i jak do tej pory wszystko skłąda się na większą intrygę, więc ta szamańska klątwa również jest w nią wpisana. Tyle że ta intryga na pewno wychodzi poza samą elekcję, tylko jeszcze nikt w tym świecie nie zdaje sobie sprawy, z jej faktycznej skali.
Re: Po 7 odcinku
1) Ja nigdy nie bawiłem się od strony teoretycznej w to, jak powinno tworzyć się teorię – mam według mnie odpowiednie podpowiedzi i zakładam na ich podstawie konkretne przypuszczenia, które często się w większym/mniejszym stopniu sprawdzają, toteż w ten sposób postępuję przy szukaniu intryg.
2) kliknij: ukryte Ale my nie wiemy, jak dokładnie działa moc Ram. Wydaje się w jakiś sposób operować powietrzem i tworzyć silne wiatry, które niczym ostrza przecinają ofiarę. Skoro tak, to jak najbardziej jej magia mogłaby odrzucić Subaru na parę metrów, odciąć jego rękę i rozprysnąć krew po całym korytarzu, nie widzę żadnych przeciwwskazań co do tego.
3) kliknij: ukryte Ale w tym przypadku ten motyw nie jest niczym złym. Życie w wiosce natomiast nie zmienia się w żaden sposób co loop – to Subaru jest czynnikiem, który definiuje zmiany w pętlach czasowych, skoro z wioską ma on bardzo mało wspólnego (tj. ma minimalny wpływ na życie jej mieszkańców), to można spokojnie domyśleć się, że dzieci będą robiły co pętlę to samo, tj. bawienie się w określonym dniu w określonej porze i w określonym miejscu. Kwestia z tym, kiedy pokojówki idą na zakupy do wioski jest już nieco cięższą kwestią, bo w tym przypadku na życie w posiadłości Subaru ma znaczny wpływ. Ale pokojówki, jak to pokojówki, mogą mieć określony schemat zajęć i o konkretnej porze chodzić na zakupy do wioski. Tak, to jest gdybanie, nie mam żadnej informacji, która mówi nam o tym, że pracują w posiadłości według jakiegoś schematu czasowego. Co do spekulacji o tym, że Rem umarła przez ugryzienie psa – jasne, to spekulacja, ale jak już mówiłem, często patrzę na sytuacje pod kątem danej teorii, tak robię i w przypadku śmierci Rem.
4) kliknij: ukryte Także zakładam coś większego i także nie spodobałoby mi się, gdyby wyjaśnili to jakąś legendą o przeklętym psie czy innym tego typu powodem, dla którego taki mały szczeniaczek jest przeklęty.
Re: Po 7 odcinku
Re: Po 7 odcinku
Re: Po 7 odcinku
Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
kliknij: ukryte Po pierwsze – czy ja coś przegapiłam, czy nie było nigdzie zasugerowane, że Ram umarła? W sensie, nie wiem skąd się taka teoria wzięła, ale zupełnie mi to tam nie pasuje. Wydaje mi się, że Subaru jest ewidentnie zabijany na rozkaz Roswaala. Powody widzę dwa, w pewnym sensie ze sobą powiązane. Podstawą jest tu przyjęcie, iż Roswaal albo sam ma coś wspólnego z przyzwaniem Subaru, ale zwyczajnie wie pod wpływem jakiej klątwy/zaklęcia znajduje się chłopak i mu w specyficzny sposób „pomaga” w realizacji celu. W związku z tym zabicie go miałoby sens, gdyby:
a)Roswaal chciał chłopaka nauczyć wielu rzeczy, m.in. pisania i czytania, ale także wpoić mu podstawową wiedzę o tym świecie, na co w normalnych warunkach nie ma czasu
b)Zabicie go w czwartym dniu pobytu w rezydencji, miało skłonić Subaru do opuszczenia jej wcześniej z jakichś powodów. Być może właśnie poza rezydencją znajduje się klucz do rozwikłania przeznaczenia Emilii i Subaru, zatem chłopak musi się gdzieś udać.
Po drugie – kwestia jego pierwszej i drugiej śmierci. Pierwszy raz umiera we śnie, drugi raz widzimy, że wszystko zaczyna się od dziwnych objawów występujących u Subaru. Zarówno w pierwszym, jak i drugim przypadku, pomyślałam o najzwyklejszej w świecie truciźnie, podanej w… herbacie. W 6 odcinku Subaru stwierdza, że herbata jak zawsze jest okropna, więc może on zwyczajnie dostawał zawsze zatrutą herbatę. To, że Ram również ją piła o niczym nie świadczy, gdyż wyraźnie zostało zasugerowane, że nie jest zwykłym człowiekiem.
Po trzecie – sprawa związana z przywoływanymi opowieściami. Zdecydowanie siostry zostały dobrane tak, by pasować do przywoływanej historii o Oni (kolory ich włosów oraz zachowanie i relacje dobitnie o tym świadczą). Nie sądzę, by to miało znaczenie jeśli chodzi o ich późniejsze działania, natomiast wydaje mi się, że jest kluczem do zagadki ich pochodzenia oraz tego, jaki łączy ich stosunek. Rem wyraźnie dba o to, by inni zaakceptowali niedoskonałości Ram. Z drugiej strony, to właśnie Ram wykazuje większą inicjatywę w kontaktach z Subaru i to ona była pokazana podczas nocnej rozmowy z Roswaalem. Na razie się w to nie wgłębiam, bo chyba jednak dostaliśmy zbyt mało wskazówek.
Jest jeszcze kwestia wiedźmy. Tutaj mam wrażenie, że ona może być związana nie z siostrami, lecz z samą Emilią. Zwłaszcza, że ona sama przedstawiła się wpierw jako Satella. Mogłabym się posunąć nawet do snucia przypuszczeń, czy czasem Emilia nie jest po prostu ową wiedźmą, ale to tylko tak mi się nasunęło. W każdym razie, póki nie poznamy historii wiedźmy, ciężko coś z tego wywnioskować.
Ogólnie, to naprawdę dobrze ogląda mi się te serię. Humor sam w sobie jest raczej niskich lotów, ale dość wyważony, więc mi nie przeszkadza. Natomiast nie do końca jestem przekonana do głównego bohatera. Na pewno wyróżnia się on spośród protagonistów z podobnych serii/adaptacji LN. Widać powolny rozwój jego charakteru, zmiany w zachowaniu. Momentami jest wyjątkowo błyskotliwy i rozważny, no ale właśnie – czasami wydaje mi się, że jest zbyt głupi i lekkomyślny i te dwie jego strony się jak dla mnie ze sobą gryzą. Dziwi mnie na przykład, że jakoś tak… wyjątkowo dobrze przeszedł do porządku dziennego nad swoją sytuacją. Nawet nie ma pewności, czy naprawdę za każdym razem „zmartwychwstanie”. Rozwaliło mnie chociażby to, że kliknij: ukryte kiedy Betty przyznała, iż wie o tym, co się z nim dzieje, absolutnie nie starał się tego wykorzystać. Wiem, że ona jest typem dość „niełatwym w obsłudze”, ale qrcze – to pierwsza osoba, która go pamięta po odrodzeniu! A jego reakcja, to coś w stylu: „uf, fajnie, ale w sumie nie skorzytstam z tego”. Mógłby się też zwrócić bezpośrednio do Roswaala, skoro taki z niego wielki mag, albo nawet powiedzieć o tym Emilii. Bo może ktoś by coś wiedziała, no ale po co – lepiej przeżywać od nowa to samo, nie wiedząc konkretnie po co i na jakich dokładnie zasadach.
Nie zmienia to oczywiście faktu, że póki co seria mnie zaskakuje i oglądam ją z zaciekawieniem. Jeśli dobrze połączą wszystkie wątki, może wyjść z tego coś wartego zapamiętania na dłużej, zwłaszcza, że seria ma być dwusezonowa, co daje nadzieje na solidnie rozwinięcie i domknięcie jakiegoś wątku w satysfakcjonujący sposób.
Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
kliknij: ukryte na ile pamiętam wspomniała tylko że go już wcześniej widziała, w końcu kilka godzin wcześniej wyssała z niego manę (check‑point się wtedy przesunął)
Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
Drugie przebudzenie – checkpoint – budzi się w towarzystwie red oni i blue oni już po poznaniu Beatrice i po tym jak stwierdziła że jest nieszkodliwy.
Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
Ale w takim razie ciekawi mnie jedno – co się z nim stało pomiędzy wyssaniem many, a ponownym przebudzeniem. Może nie uważnie oglądałam, ale było coś na ten temat wspomniane? Ktoś go przeniósł do łóżka, czy jak? Bo jeśli umarł, to i tak znaczyłoby, że Betty go pamięta sprzed odrodzenia.
Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
kliknij: ukryte W pierwszym akapicie masz dwie hipotezy co do powodu uśmiercania Subaru – oba opierają się na domniemaniu, że Roswaal wie o mocy protagonisty. Moim zdaniem wytłumaczenie może być prostsze: stawką gry jest tron i początek nowej dynastii w królestwie, samo w sobie jest to kuszące, a czarodziej sprawia wrażenie, że chodzi mu o coś więcej niż przywileje (bajka o niejasnej umowie ze smokiem), które nota bene i tak ma z racji bycia jednym z najpotężniejszych magów. Przy okazji dziwnym trafem dochodzi do kradzieży insygni, a całą sytuację ratuję Subaru. I co za to prosi? O bycie lokajem (sic!), choć mógł żądać fortuny. Na dodatek spoufala się on z Emilią (w pierwszej pętli próbuje nawet wyciągnąć ją poza wille) i strażniczką biblioteki, strzegącej tajemnych ksiąg magicznych. W sumie z pokojówkami (które zapewne nie są zwykłymi pokojówkami) również się spoufala. A i jest jeszcze fajtłapą, która nie potrafi obrać ziemniaka, za to ratuję życie potencjalnej królowej. SUBARU JEST MEGA PODEJRZANY!
Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
1) Jaką motywacje miała Rem do zabicia go w dwóch poprzednich pętlach? Kto stoi za śmiercią Subaru w nich? Dla mnie jedynym wyjaśnieniem byłoby to, iż Rem zabijała go na rozkaz Roswaala, ale to się kłóci z wnioskami z rozmowy pomiędzy magiem a Ram. Skłania mnie to do postawienia hipotezy, że za śmiercią Subaru stoi ktoś trzeci, niezwiązany z mieszkańcami willi.
2) W trzeciej pętli za motywacje Rem do zabicia Subaru, stałoby jej podejrzenie, że przez niego Ram umiera od ugryzienia tego psa. Tylko, że w drugiej pętli Subaru widać objawy trucizny u protagonisty w nocy w dniu ugryzienia przez psa. Czy analogicznie nie powinno być z Ram? Wtedy Rem poszukiwałaby ,,zemsty” na Subaru dopiero rankiem następnego dnia, a nie popołudnia poprzedniego. No chyba, że Ram umarła od ugryzienia od razu, ale wtedy mamy założenie w założeniu.
Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
2) kliknij: ukryte Znaczy, możliwym jest, że Subaru umarłby chwilę po jego przebudzeniu, lecz nim wykończyła go choroba/klątwa, zrobiła to Rem. Nie wiemy na ten moment, jak bardzo śmiertelna (ile czasu zajmuje chorobie/klątwie do uśmiercenia człowieka) jest choroba/klątwa. Tak, to są założenia na rzecz teorii, których obecnie nie można dowieść, bo nie mamy dostatecznej ilości informacji, ja jednak kurczowo się ich trzymam, gdyż wydają mi się wielce prawdopodobne.
Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
Po prostu: utwierdzają nas, że to jednak dobra osóbka, ale trochę asocjalna.
Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
2) kliknij: ukryte Kiedy pierwszy raz pisałem o moich teoriach, a dokładniej trzech, to bodajże drugą z nich była możliwość użycia trucizny, cytuję – „Objawy Subaru w najnowszym odcinku kojarzą mi się raczej z jakąś trucizną/chorobą”. Jednak tutaj zadziałała moja fascynacja tytułem i chęć szukania czegoś bardziej wyszukanego.
3) kliknij: ukryte O historii z Oni pisałem to samo co Ty, więc poruszę tylko kwestię wiedźmy – prawdopodobnie Emilia także jest z nią związana, ale sądząc po jednoznacznej reakcji Ram na wzmiankę o wiedźmie, uważam, że one także miały z nią styczność.
4) kliknij: ukryte Tak jak było już napisane, Beatrice pamięta go, ponieważ Subaru miał checkpointa dopiero po spotkaniu z Beatrice.
Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
Kolejna kwestia: trucizna. O tym już pisałem i bardziej bym tutaj stawiał na szamanizm, bo… po coś byłą ta rozmowa z Betty. A jeżeli się nie mylę, to znaczy, że:
a) albo Roswald nie bierze udziału w zabójstwie i jest to samodzielna decyzja Rem,
b) Roswald zlecił całą akcję Rem i w nią nie ingeruje.
Obydwie opcje trzeba brać pod uwagę.
A co do tej wiedźmy: to pewnie materiał na dalsze spekulacje, chociaż podczas spotkania u pasera Emilia od razu przykuła uwagę Felt i Roma, że jest półelfką o srebrnych włosach, która włada magią, więc coś jest tutaj na pewno na rzeczy, chociaż zapewne trochę jeszcze poczekamy na rozwój tego wątku.
Ogólnie serii cały czas mogę zarzucic to, o czym pisałem od samego początku, z drugiej zaś strony jest ona na tyle dobrze wyreżyserowana i zrealizowana, żepotrafi zaciekawić i trzymać w napięciu. Jak to już Koogie pisał: są tutaj emocje i widz to czuje. Ale i tak podczas zgonów Subaru odczuwam podobną radość, co przy wszelkich kontuzjach Botan z Anne‑Happy xD
Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
No i jest oczywiście potencjał dyskusyjny, co mnie cieszy, bo lubię komentować serie na bieżąco.
Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
O powodach marnego poziomiu wielu Light Novelek można by elaborat napisać.
Byleby adaptacja nie skończyła tylko jako dwu‑sezonowa reklama nowelki, bez sensownego zakończenia.
Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
a) będzie miało to zakonczenie alternatywne bądź otwarte
b) twórcy anime dogadali się z twórcą i zakończenie anime zbiegnie się z czasem z wydaniem ostatniego tomu i dostaniemy domkniętą historię, taką, jak sobie autor zaplanował.
Ja jednak nastawiłbym się na opcję a).
Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
kliknij: ukryte Odnośnie trucizny – chyba się naczytałam za dużo kryminałów, ale mam już takie spaczenie, że czasem najprostsze rozwiązanie, jest tym właściwym. Historia o szamaniźmie byłaby tylko zmyłką. Nie jest to niby seria, w której powinnam liczyć na coś tak skomplikowanego, no ale kryminalne zboczenie zobowiązuje. xd
Re: Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
Bardziej chodziło o to, że Betty już raz go widziała (wtedy kiedy jego mana została przez nią wyssana) więc mówiąc że go pamięta chodziło jej o moment w którym pierwszy raz wpadł do biblioteki, a nie alternatywne wersje przedśmiertne.
Btw zastanawiające jest dlaczego „RESET” przesunął się po odebraniu many Subaru :P
ciekawe...
Re: ciekawe...
Innymi słowy: kliknij: ukryte nie ma co kombinować, za każdym razem zabijała go Rem, a powód jest bezpośrednio związany z mitem o dwóch ograch.
Re: ciekawe...
Re: ciekawe...
No i, jeżeli twoja teoria ma jedną lukę: kliknij: ukryte Rem nie ma logicznych przesłanek, żeby połączyć ewentualną śmierć Ram z Subaru. W dodatku nie ma żadnych hintów na to, że coś jej się stało. Wniosek jest więc prosty: to Rem cały czas zabija mc, lecz co za tym stoi… bajka o dwóch ograch jest swego rodzaju hintem, a pokojówki do nawiązuja do tego mitu, co jest bardzo wyraźnie zasygnalizowane.
W dodatku kliknij: ukryte Subaru w swoich badaniach pominął jeden bardzo istotny szczegół: mógł po prostu zostać utruty bez żadnej pomocy magii. A jeżeli to była magia szamańska, to nie było powiedziane, że siostry takowej nie posiadają.
Re: ciekawe...
kliknij: ukryte Przecież wyraźnie widać było, że Subaru jest dla Rem bardzo podejrzany. Do tego, jeśli faktycznie coś stało się Ram w nocy (w tym samym czasie co Subaru), to pierwszym podejrzeniem (imo jak najbardziej logicznym) jest Subaru, bo jeśli szukać sprawcy wśród najbliższego otoczenia, to nikt nie ma nawet najmniejszych przesłanek do tego, żeby zabić Ram. Nikt, poza Subaru, który opuszcza posiadłość parę godzin przed momentem, w którym ginęłaby Ram. Imo jest to wystarczające do tego, żeby skierować ku niemu podejrzenia, zwłaszcza, jeśli wcześniej się go podejrzewało. Do tego dochodzi miejsce, w którym Rem go znalazła – nieopodal posiadłości, z dobrym widokiem na nią. Gdybym jako Rem znalazł Subaru w takim miejscu, to także byłby to dla mnie wyraźny znak, że jest to potencjalny sprawca. Ale moja cała teoria bazuje na jednym elementem, jakim jest klątwa tego szczeniaka. Potencjalna, bo jeszcze nie wiadomo, czy tak jest. Ale jeśli tak jest, to wtedy najprostszym hintem byłaby sugestia Subaru, że nie był z Rem na zakupach. Tak, to jest jak najbardziej do uwzględnienia.
Nah, bajka o ograch nie jest hintem do powodu zabijania Subaru, a do tożsamości pokojówek. Ona ma zasygnalizować widzowi, że one nie są zwykłymi ludźmi, do tego przeszłość miały tragiczną, być może miała też wskazać poświęcenie jednej siostry dla drugiej (czyli jakąś konkretną sytuacje z przeszłości) jako analogiczną do tej z bajki.
Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
1) kliknij: ukryte „Jealous Witch” – nie mam zielonego pojęcia co ze smokiem, ale obstawiam, że nasza „Zazdrośnica” odegra sporą rolę w serii, pomimo tego, że do tej pory były jedynie wzmianki o niej. Do tego warto zasięgnąć pamięcią do drugiego odcinka, kiedy to Emilia także wspomniała o powyższej wiedźmie (moment, kiedy Subaru goni za nią, wołając ją „Satella”). Mogę także podsunąć (tak, to będzie czysta teoria spiskowa, która nie jest poparta żadnymi faktami) pomysł, że to właśnie ona przywołała Subaru. Nie potrafię do tej pory rozkminić, jaką rolę odegrałby Smok w historii, na ten moment legenda o Smoku służyła jedynie rozwinięciu uniwersum.
2) kliknij: ukryte Historia o Oni opowiedziana przez Subaru. Oczywiście wzmianki o kolorze demonów służyły dodatkowemu podkreśleniu, że historia ma związek z pokojówkami (chociaż pochodzi ze świata Subaru, jak to on stwierdził). Także relacje bohaterów opowieści Subaru w znacznym stopniu przypominają relacje siostrzyczek. W poprzednim odcinku była krótka konwersacja Subaru‑Rem, w której także padł temat demonów. Trudno w tym wypadku nie zauważyć, że ów dziewczęta prawdopodobnie właśnie takimi demonami są. Reakcja Ram na wzmiankę o wiedźmie jest wręcz oczywista – siostrzyczki w jakiś sposób są powiązane z wiedźmą, niemniej ta niechęć świadczy o raczej negatywnych relacjach (prawdopodobnie zrobiła coś Ram, a Rem czuję się za to odpowiedzialna, więc opiekuje się siostrą).
3) kliknij: ukryte Nie wierzę w to, żeby Rem od początku zaplanowała sobie zabójstwo Subaru. Jego spostrzeżenie na temat tego, że nie poszedł z nią na zakupy (prawdopodobnie do wioski) dodatkowo sprawia, że jeszcze bardziej wierzę w swoją teorię, która na początku wydawała mi się wręcz śmieszna (o psie). Skoro Subaru nie poszedł z Rem, to prawdopodobnie zrobiła to Ram. I to ona mogła wtedy zostać ugryziona przez psa w wiosce. Subaru odszedł z zamku w dniu, w którym nocą umierał, a więc zakładam, że w nocy coś stało się siostrze, Rem stwierdziła, że to wina Subaru (w sumie nic dziwnego, to jest najbardziej podejrzana osoba z jej punktu widzenia w całej posiadłości), toteż chciała go zabić. Nadal nie podobają mi się jej motywy (a raczej, na pierwszy rzut oka, ich brak) podczas drugiej śmierci Subaru, lecz w tym wypadku obstawiałbym taką wersję.
No i rzecz, która mnie urzekła. kliknij: ukryte Subaru tym razem obrał nieco inną ścieżkę i bardzo cieszy mnie to, że nastawienie postaci (głównie siostrzyczek) do niego także uległo zmianie.
Re:Zero jest na ten moment moim faworytem sezonu i oby tak pozostało.
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Tak tylko mi się wydaje, że jakby kliknij: ukryte Rem planowała atakować kogoś w posiadłości, to nie musiałaby dobijać siedzącego na zewnątrz Subaru. No a ponieważ w tej linii czasowej chłopak nie angażował się za bardzo w życie posiadłości, to obwinianie go o kliknij: ukryte incydent z psem też nie miałoby sensu (no i co to za pies, którego ugryzienie zabija w parę godzin po zadaniu ran ;)
Już prędzej kliknij: ukryte właściciel posiadłości zlecił Rem zabicie łownego bohatera, a jego podarunek na drogę był taką magiczną pluskwą umożliwiająca pokojówce odnalezienie chłopaka gdziekolwiek by nie poszedł. To by się nawet ładnie łączyło z tą sceną z pierwszej linii czasowej, kiedy tamtych dwoje zastanawiało się czy Subaru może być szpiegiem...
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Co do reszty:
kliknij: ukryte No właśnie dlatego powiedziałem, że Rem NIE PLANOWAŁA zabijać Subaru. Ram umarłaby w nocy, w dniu, w którym Subaru opuścił posiadłość. Jeśli dodatkowo Rem zauważyłaby, że Subaru nie odszedł daleko, wtedy pierwsza myśl nasuwa się sama – to Subaru zabił Ram. Nie rozumiem części z „obwinianiem go o incydent z psem” – ona przecież nie wiedziałaby, że śmierć Ram to wina psa. Skąd miałaby wiedzieć? Pierwszym podejrzeniem byłby najpewniej Subaru i jak dla mnie miałoby to sens. I nie porównujmy świata fantasy z naszym światem. Nie po to w końcu Subaru tyle gadał o zaklęciach/klątwach z Beatrice, żeby teraz stwierdzić „Ale to niemożliwe, żeby pies go dziabnął i kilka godzin później Subaru umarł”. Być może jest to właśnie w jakiś sposób przeklęty pies, bądź po prostu przenosi zabójczą chorobę. Czemu negujesz tą możliwość?
Meh, zupełnie nie pasuje mi kliknij: ukryte pomysł, żeby to ktoś z posiadłości zlecał zabójstwo bohatera / ktoś z posiadłości go zabijał celowo. Ale tamta scena nie musiała oznaczać, że będą chcieli go zamordować – byli podejrzliwi, to wszystko. Według mnie nic dziwnego, nowa osoba zamieszkuje w posiadłości, do tego na siłę chcę u nich pracować. Podejrzane? Jak najbardziej.
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Co do „incydentu z psem”, to chodziło mi o to, że prawdopodobnie kliknij: ukryte Ram nie zwróciła uwagi na dzieci i psa, jak poszła sama na zakupy. Z tego co zapamiętałam, był to zwykły szczeniaczek z którym bawiły się miejscowe dzieci, a nie jakieś mityczne stworzenie, więc wątpię, żeby jego ugryzienie miało aż tak dramatyczne skutki. No i Subaru czuł się dobrze przez cały dzień. Wydaje mi się, że jakby twórcom chodziło o chorobę, to pokazaliby jakieś wcześniejsze objawy typu puchnięcie ręku, gorączka, zmiany wokół rany… Ta cała rozmowa o klątwach/zaklęciach była właśnie dlatego, że jego śmierć miała takie nienaturalne podłoże.
Do tego skoro bliźniaczki są kliknij: ukryte demonami na usługach właściciela posiadłości, to jak dla mnie jest bardziej prawdopodobne, że działają na jego polecenie lub chociaż za jego wiedzą.
Być może Subaru wydał mu się bardzo podejrzaną postacią kliknij: ukryte (pojawił się nie wiadomo skąd, pomaga Emilii i wie więcej, niż powinien, najmuje się do pomocy w posiadłości, choć nie zna się na pracach domowych) i postanowił się go pozbyć na wszelki wypadek albo ma jakieś niecne plany względem Emilii i woli, żeby ta nie miała sojuszników w jakimś kluczowym momencie...
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Co do psa – kliknij: ukryte ja natomiast uważam, że Ram mogła się bawić z mieszkańcami wioski, kiedy Rem robiła zakupy. Owszem, Subaru czuł się dobrze, lecz klątwa jak to klątwa, może zadziałać po określonym czasie. Słowo „choroba” nie jest tutaj z mojej strony traktowane dosłownie – mam na myśli to, że poprzez ugryzienie szczeniak przekazuje ugryzionemu coś (wirus czy właśnie nakłada na niego klątwę), co wykańcza go w nocy (albo po upływie czasu). Jasne, szczeniaczek jest słodziutki i w ogóle, ale to tylko otoczka. I nie sugeruję z góry, że jest to jakiś zły i ohydny potwór, który chce zniszczyć świat, oj nie. Może to być po prostu zwykły piesek, na którego ktoś nałożył klątwę (może niekoniecznie nałożył klątwę samą w sobie na szczeniaka, ale zrobił z niego naczynie, przez co on rozprzestrzenia klątwę na innych, ale sam nie jest pod jej wpływem).
Druga teoria – kliknij: ukryte jasne, to jest także prawdopodobne, ale tutaj myślę, że sporą w rolę w moim postrzeganiu obu teorii odgrywa moje nastawienie do serii. Jak już pisałem, jest to mój faworyt sezonu, dużo od niego oczekuję, także liczę na to, że intryga nie okaże się czymś przewidywalnym. Bądźmy szczerzy, teoria, że Rem/Ram zabijały go na zlecenie właściciela domu jest czymś, co aż wypływa z ekranu. Właśnie te sceny, o których wspominałeś – one także według mnie mają nasunąć widzowi taki tok rozumowania, żeby potem zrobić coś zupełnie innego, niespodziewanego. Byłbym zawiedziony, gdyby okazało się, że to faktycznie z takiego powodu Rem/Ram go zabijały, toteż bardziej stawiam na teorię z psem.
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Co do psa – masz rację, za mocno zasugerowałam się słowem kliknij: ukryte choroba. Jeśli ugryzienie przenosi klątwę, to objawy mogą być dowolne i objawiać się np. podczas najbliższej pełni księżyca albo po trzech dniach. Pytanie tylko czy jest to w takim razie część jakiejś większej intrygi mającej na celu zaszkodzić kliknij: ukryte Emilii jako kandydatce do tronu, czy po prostu epizod podczas którego Subaru może się wykazać i zdobyć zaufanie kolejnych postaci?
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
No właśnie myślałem sobie nad tym, że może kliknij: ukryte jakaś zła osoba chciała wrzucić w otoczenie Emilii (bo jeśli ta poszłaby z pokojówkami na zakupy, to istnieje spora szansa, patrząc na jej zachowanie, że chciałaby pobawić się z mieszkańcami) coś, co mogłoby ją wykończyć, nie zostawiając przy tym żadnego tropu po sobie. Jest to już jednak czyste gdybanie, bo obecnie nie mamy żadnej poszlaki, która mogłaby na coś takiego wskazywać, dlatego tej kwestii na razie wolę nie poruszać, bo tak jak napisałaś, może to być jedynie lżejsza sprawa, której rozwiązanie ma na celu uzyskanie przez Subaru wsparcia do swojej dalszej „misji”, a może odnosić się do głównej osi fabularnej serii.
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Swoją drogą mam wrażenie, że Subaru decydując się na bycie kliknij: ukryte gościem, a nie służącym, zabrnął w ślepą uliczkę. To byłoby właściwe działanie, gdyby atak pochodził z zewnątrz, ale w tej sytuacji na jego miejscu wróciłabym do poprzedniej ścieżki działania albo spróbowała jeszcze czegoś innego… No chyba, że uda mu się jakoś wyjść cało ze starcia z Rem, ale jakoś ciężko mi sobie wyobrazić, jak miałby to zrobić.
Spodziewam się (albo raczej liczę na to ;), że wszystko jakoś jest powiązane ze kliknij: ukryte spiskiem mającym na celu przejęcie władzy królewskiej (albo czegoś jeszcze większego sądząc ze wstawek o wiedźmie). „Okruchy życia” w tym wydaniu jakoś mnie nie przekonują, a i główny bohater robi się znacznie mniej denerwujący, kiedy jest zdesperowany…
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Też mnie dziwią niektóre zachowania głównego bohatera, zwłaszcza jego swobodne podejście do postaci typu Beatrice czy (zwłaszcza) Roswaal. W większości komputerowych rpgów postać kończyła w ciemnicy lub wyrzucona przed bramy posiadłości, jeśli nie okazała wystarczającego szacunku jakiemuś lordowi. Na miejscu stronnictwa wspierającego kliknij: ukryte kandydaturę Emilii zamknęłabym Subaru w posiadłości, bo jeszcze narobi jej jakichś problemów swoimi komentarzami.
Ale ten aspekt chyba nie jest brany pod uwagę przez twórców serii…
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Jak postrzegam żarty Subaru? Koleś ciągle rzuca dowcipami związanymi z jego wiedzą na temat klisz, schematów różnej maści rpg, light novel itp. (normalnie , jakby przeczytał całe TvTroops), tylko potem scenarzysta zapomina skonfrontować ten żart z rzeczywistością (powinien on obejrzeć KonoSubę, tam jest przykład jak się to robi porządnie). Ogólnie wszystkie te dowcipy mają nam mówić o Subaru, jaki to z niego otaku, hehe, bo ma taką ogromną wiedzę z tym związaną. Mnie to nie śmieszy – a irytuję. Autora light novel zapewne też, bo wymyśla coraz to bardziej sadystyczne sposoby na uśmiercanie bohatera xD
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Ja tak odbieram te żarty. I mam wrażenie, że bycie otaku, to cecha dominująca w opisie Subaru. Bo jakie on ma inne cechy charakteru lub osobowości? Poza tym, że jak każdy człowiek boi się on śmierci.
Masz absolutną rację, że ludzie będą spoglądać na Re:Zero przez pryzmat KonoSuby. Wiesz dlaczego? Bo obie te serie miały prawie identyczne zawiązanie fabuły i na pierwszy rzut podobnego bohatera. W obu tych seriach chłopak‑otaku trafia nagle do magicznego świata i oboje są świadomi, że przypomina to jakąś grę rpg, co wiąże się z charakterystyką. I tutaj zaczyna się rozjazd. KonoSuba to parodia, dlatego główny jest świadom użytych klisz i bezlitośnie je wyśmiewa. Plus ma on inne cechy:bywa egoistyczny, sprytny, sarkastyczny. Subaru też jest świadom klisz, a mimo to w nie brnie. Tutaj np. pojawia się moje pytanie o inne jego cechy. Dla mnie jest po prostu schematycznym, głównym, męskim bohaterem light novel, dlatego mam taki dysonans:po co te żarty, z tych klisz, skoro w nie brniemy?
Oczywiście, wszystkie nasze wypowiedzi są subiektywne, w końcu rozmawiamy o humorze, a on podlega gustom. Nie toczę tej dyskusji, aby na siłę wyperswadować Ci mój pogląd, ale raczej, żeby się dowiedzieć się dlaczego masz tak przeciwny pogląd do mojego? Po prostu staram się wgłębić (wiem, że to karkołomne zadanie – analizowanie konstrukcji fabuły serialu na podstawie light novel ;) ),znaleźć racjonalną odpowiedź dlaczego coś jest dobrze zrobione, a co źle.
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Po pierwsze, jest to postać dynamiczna i już teraz widać, że zachowuje się inaczej niż na początku historii, zasymilował się do otoczenia, delikatnie spoważniał (poza sytuacjami dotyczącymi jego gagów, ale i tych jest mniej ostatnio) w stosunku do zaistniałej sytuacji, po każdym loopie zastanawia się, jak to rozegrać tym razem (w odróżnieniu od pierwszych dwóch‑trzech loopów, gdzie w pełni impulsywnie pognał do przodu, ale wtedy nie był do końca świadom swojej zdolności).
Druga sprawa jest już prostsza – odbieram postać bardziej pozytywnie, gdyż mnie jego zachowanie w żaden sposób nie przeszkadza, do tego bohater jest sympatyczny i zdążyłem go polubić już po pierwszych ~pięćdziesięciu minutach (tj. po pierwszym odcinku), toteż z mojej perspektywy jest prawidłowo wykonaną postacią.
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Kolejna rzecz: próbujesz tworzyć offscreanowe fakty, gdy złotą zasadą jest „Kieruj się tylko tym, co przedstawili ci twórcy. A kliknij: ukryte w charakterach sióstr nie ma nic, co mogłoby wskazywać, że mogłyby się bawić z dziećmi. Ba, nic nie wiadomo o tym, że Ram wyszłą z Rem na zakupy.
No i najważniejsze:
kliknij: ukryte W obecnej pętli Subaru został zaatakowany mniej więcej w tym samym czasie, kiedy wracał z Rem z zakupów (czyli przed zachodem słońca), a w poprzedniej pętli zginął o 4 w nocy, czyli jakieś 8‑10 godzin później. Po prostu – jego decyzje w tej linii czasowej wpłynęły na to, że tym razem do ataku doszło dużo wcześniej (wtedy był na miejscu, teraz zdecydował się opuścić posiadłość).
No i umrzeć z takiego powodu mając w domu Emilię i Beatrice… no ja proszę.
Reasumując:
1) kliknij: ukryte Rem i Ram nawiązują do dwóch ogrów. W jakim stopniu i czy ma to coś wspólnego ze śmiercią Subaru? Jest to wiedza niepewna
2) kliknij: ukryte Po rozmowie z Beatrice wynika, że małą za tym na pewno nie stoi (zrobiłaby to inaczej), zaś ten cały lord zapewne również nie używał swojej magii biorąc pod uwagę fakt, jak traktowany jest szamanizm. Pozostają więc dwie opcje: demoniczne meido znają szamańską magię (co osobiście bym obstawiał, bo po coś to zostało powiedziane), lub też zostałą użyta trucizna (wątpię, gdyż po co byłby wtedy ten cały wykład u Beatrice?)
3) kliknij: ukryte Nie ma przesłanek, aby powód zgonu Subaru był za każdym razem inny. Jak już pisałem: mamy tutaj typowy zabieg dokładania puzzla co pętlę, aż widz i mc nie poznają całej prawdy. A że za każdym razem podejmuje inne decycje? Cóż, zapewne jest jakiś element wspólny wszystkich tych pętli, który prowadzi do Bad Endu.
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Wszystkie karty zostaną odkryte prawdopodobnie w najbliższych ~2 odcinkach i przekonamy się wtedy, jak jest naprawdę.
A do tego czasu prawdopodobnie wstrzymam się z pisaniem z Tobą na temat teorii, gdyż mam wrażenie, że niczego nowego poza „Nie, Twoja teoria nie ma prawa bytu” się nie dowiem, a i Twoje argumenty nie są na tyle wiarygodne z mojej perspektywy, żeby w jakiś sposób mnie do tego przekonać.
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Część intryg bazuje na analogiach jako hintach.
kliknij: ukryte Są one podstawą do tego, żeby utworzyć konkretną teorię, nawet jeśli konkretne sytuacje nie zostały przedstawione bezpośrednio, ale w sposób analogiczny (poprzez wtrącenia typu „Nie poszedłem tym razem z Rem na zakupy” można spokojnie założyć, że w takim razie ktoś inny poszedł z Rem, jak już pisałem gdzieś powyżej, jedyną osobą mogłaby być Ram. Nie jest to zakazane działanie).
Ty negujesz wszystkie te możliwe analogie, wskazując na suchą analizę faktów – wobec tego dostajesz w efekcie inną teorię. Ja staram się myśleć o krok do przodu i szukać pewnych pośrednich podpowiedzi, które mogą być zinterpretowane w inny sposób. Gdybym miał opierać się na suchych faktach, to w życiu nie założyłbym, że (spoiler – Rokka no Yuusha) kliknij: ukryte słowa Nashetanii wypowiedziane podczas machania sztylecikiem nad kamienną tablicą w świątyni są istotnym elementem do rozszyfrowania intrygi.
Jeśli zaś chodzi o słabe strony mojej teorii – które masz na myśli?
kliknij: ukryte Jedyny element, który faktycznie mogę przyjąć, gdyż jest poprawnie uzasadniony, to inna pora potencjalnej śmierci Ram i śmierci Subaru. Ta może być wytłumaczona tym, że klątwa nie ma konkretnego czasu działania. Albo aktywuje się w jakiś inny sposób. Do stwierdzenia powyższych potrzebna jest nowa dawka informacji.
Już wcześniej nie zgodziłem się z założeniem, że w serii występuje, cytuję, „typowy zabieg dokładania puzzla co pętlę, aż widz i mc nie poznają całej prawdy”, toteż nie widzę sensu odnosić się do tego ponownie.
Owszem, staram się nie ograniczać samymi suchymi faktami i szablonowym tokiem rozumowania, a więc staram się szukać informacji ukrytych między wierszami. Ty to nazywasz bodajże „bazowaniem na tym, co nie zostało powiedziane” – można i tak, nie powiem, dość interesująca definicja.
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
To nie argument w dyskusji.
kliknij: ukryte Ale to są czyste domysły, które nie maja poparcia w serii. W dodatku, jak już pisałem, aktualna pora ataku jest przesunięto o 8‑10 godzin w stosunku do poprzednich morderstw i pokrywa się z porą dnia, kiedy to Subaru i Rem dopiero wracali z zakupów (zachód słońca).
Nie nieguję analogii, lecz podchodzę z bardzo dużą dozą nieufności do spekulacji, na które nie ma wystarczająco dużo hintów. Dlatego też uważam, że moja wcześniejsza teoria ma marne szanse na sprawdzenie się, bo w kolejnym odcinku nie było przesłanek, które mogłyby je potwierdzić.
Oj, ja po tej scenie już wiedziałem, kto jest siódmym, a seria to tylko potwierdziła :v
I to jest to, co nazywam dopasowywanie faktów do teorii, bo czemu kliknij: ukryte na jedną osobę zadziałąby ona od razu, a na drugą dopiero po około 10 godzinach? I czemu Subaru nie miał żadnych objawów? Za dużo rzeczy tu się kupy nie trzyma.
Tylko wiesz… to podejście jest najlepsze w drodze do odszukania logicznego uzasadnienia. No i przyjrzyj się, jak to wygląda:
kliknij: ukryte Pierwszy ep z rezydencji: Subaru ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Cliffhanger i zagadka.
Drugi ep w rezydencji: dowiadujemy się, że Subaru został potraktowany jakąś klątwą/jadem/trucizną, która go zapewne zabiła z poprzedniej pętli. Tutaj jednak nie spał i przez co nie zginął od niej, lecz został zamordowany. Cliffhanger i więcej światła na to, co mu się przytrafiło.
Trzeci ep w rezydencji: Subaru wiedząc, że był pod działaniem klątwy/jadu/trucizny i że ktoś go zamordował, postanawia opuścić rezydencję i obserwować ją z zewnątrz. Efekt? Zostaje zaatakowały przez Rem z ogromnym korbaczem (charakterystyka broni pasuje do tej z poprzedniego odcinka: coś go zmasakrowało, a sprawcy nie było widać). Cliffhanger i jeszcze więcej światła, ale i kolejna porcja pytań.
Jak dla mnie trzy ostatnie odcinki wykazują, że nie należy zbytnio kombinować i lepiej przyjąć najprostsze i najlogiczniejsze rozwiązania.
Lata dyskutowania na temat domysłów i spekulacji mnie tego nauczyły: zbytnie wybieganie poza treść prowadziło co prawda do zabawnych wniosku, ale bardzo rzadko miało odbicie w późniejszych wydarzeniach. Powiedziałbym wręcz, że nigdy nie miało ono odbicia w późniejszych wydarzeniach. Za to teorie zbudowane na solidnych hintach i przesłankach mają zwyczaj się sprawdzać, o ile autor umie w foreshadowing
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
To nie miał być argument w dyskusji, a stwierdzenie, że moje stanowisko pozostaje niezmienne wobec tego co piszesz.
kliknij: ukryte Nie mają bezpośredniego poparcia w serii, nigdzie wprost nie przedstawiono takich sytuacji, ale poprzez dialog można wysnuć takie wnioski. Podobnie jest z Twoim stwierdzeniem o szamanach – wprawdzie rozmowa o tym była nieco dłuższa niż jedno zdanie, które tak długo wałkuje, lecz nie widzieliśmy do tej pory żadnych szamanów czy osób, które używałyby takiej magii, toteż stwierdzenie, że któraś ze siostrzyczek mogłaby się takową magią posługiwać (czy ogólnie ktoś z posiadłości) jest dla mnie tak samo czystym domysłem jak moje rozumowanie zdania wypowiedzianego przez Subaru.
kliknij: ukryte Ja poszedłem o krok dalej i założyłem, że ósmym jest Moura, ale to nie znalazło potwierdzenia w tym sezonie. Ale nie w tym rzecz, chodzi mi o to, że wziąłem pod uwagę te słowa, które w tamtym momencie nie były żadnym hintem – ot co, randomowo wypowiedziane słowa bez większego pokrycia.
Już mówię – otóż na ten moment nie mamy żadnego konkretnego faktu dotyczącego mojej teorii. Warto zauważyć, że moja teoria jest tylko analizą i dopasowaniem do siebie poszczególnych (na pozór mało znaczących) elementów w serii, podczas, gdy teorie dotyczące właściciela posiadłości mają już pewne konkretne fakty zawarte w serii. Ja jednak, jak już mówiłem, lubię patrzeć o krok do przodu i doszukiwać się rzeczy, których jeszcze nie powiedziano bezpośrednio. Nie wiemy nic kliknij: ukryte o tym, w jaki sposób działałaby ta konkretna klątwa – jak jest aktywowana, przez kogo rzucona, jak działa (te objawy mogą pojawiać się na krótko przed śmiercią, powiedzmy parę minut) .
Być może, lecz ja zakładam, że seria zaprezentuje sobą coś więcej niż sztampowe i przewidywalne rozwiązanie intrygi.
Ale wiesz, jeśli Ty powołujesz się na doświadczenie, to ja także mogę. Grunt w tym, że nie w tym rzecz, żeby teraz się prześcigać/przechwalać, kto ma większe doświadczenie. Wspominam o tym tylko ze względu na to, że jeśli już się z kimś dyskutuje, to wypadałoby przyjąć, że może mieć zarówno mniejszy staż od Ciebie, jak i też większy (w danej kwestii). Tak tylko dopowiadam, że powoływanie się na własne doświadczenie jako tako argumentem także nie jest.
Btw, czytelność cytatów i odwołań od nich jest niekiedy straszna… :f
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Tylko, że wiesz… z tego zdania wynika tylko tyle, że kliknij: ukryte nie poszedł z Rem na zakupy i nic więcej, a ja wskazałem na foreshadowing kliknij: ukryte innego typu magii, którym opcjonalnie mógłby się ktoś tutaj posługiwać, a to dwie zupełnie inne rzeczy.
Jeżeli chcesz znać prawdę, to (hardkorowy spoiler z LN Rokka no Yuusha, o którym nie było mowy w serii):
kliknij: ukryte Źle obstawiłeś.
Dlatego jestem do niej nastawiony bardzo sceptycznie, zwłaszcza że widzę więcej przeciw niż za.
kliknij: ukryte Jeśli to klątwa, to wszystko zależy od intencji osoby, która ja rzuca. I nie kwestionuję klątwy, ale sposób jej rzucenia raz fakt, że jej ofiarą padła Ram, co według mnie ma szanse na zaistnienie równą marginesowi błedu statystycznego.
Eee… ale ja nie mówię o rozwiązaniu, tylko o sposobie prowadzenia, a to dwie zupełnie inne rzeczy. No i mamy do czynienia z serią rozrywkową, której zadaniem nie jest przełamywanie schematów, lecz… dostarczenie widzowi rozrywki.
Serio… odebrałeś to jako przechwałki, albo wyjazdy na ambicje? Brak mi słów.
Tak bardzo nie trafić w sedno…
Tylko wiesz… tu chodzi tylko i wyłącznie o wnioski…
Jak już pisałem… tu chodzi o wnioski. A te mówią same za siebie: im mniej się wybiega w przyszłość i im więcej bazuje się na tym, „co zostało powiedziane”, tym celniej się trafia. Tyle.
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
IMO to jedno zdanie może nieść za sobą więcej treści niż tamta rozmowa z Beatrice o szamanach. Ukrytej treści.
kliknij: ukryte Eee… ale ja nie mówię o rozwiązaniu, tylko o sposobie prowadzenia, a to dwie zupełnie inne rzeczy. No i mamy do czynienia z serią rozrywkową, której zadaniem nie jest przełamywanie schematów, lecz… dostarczenie widzowi rozrywki.
I ja także nie mówię tylko o rozwiązaniu, ale też i o konstrukcji intrygi. Podobnie jak Ty poprzez stwierdzenie „Jak dla mnie trzy ostatnie odcinki wykazują, że nie należy zbytnio kombinować i lepiej przyjąć najprostsze i najlogiczniejsze rozwiązania.” chciałeś zaakcentować to, że według Ciebie seria prowadzona jest w sposób liniowy, gdzie po kolei odsłaniane są kolejne elementy układanki, tak jak poprzez swoje stwierdzenie, że nie użyją tutaj przewidywalnych rozwiązań chcę powiedzieć, że nie należy przyzwyczajać się zanadto do obecnych hintów, które IMO jedynie służą do zmylenia widza.
Rozrywka =/= coś wyszukanego. Można skonstruować coś, co będzie zarówno odpowiednio wykonane, oryginalne, jak i dostarczające rozrywki. Tak też odbieram serię.
Nie.
Także nie.
Właśnie dlatego napisałem, że tu nie oto chodzi w mojej wypowiedzi, że mam teraz zamiar dowodzić tego, że jestem w jakiś sposób mniej czy bardziej doświadczony pod względem analizowania intryg czy coś. Ja tego nie wiem i szczerze powiedziawszy niewiele mnie to na moment obecny obchodzi. Miałem na myśli to, żebyś właśnie nie odebrał mojej wypowiedzi jako to, że ja odebrałem Twoją jako jakiś wyścig szczurów czy przechwalanie się na zasadzie „kto da więcej”... chodziło mi o to, że ja także mogę powołać się na swój sposób tworzenia teorii, który nie zawiódł mnie tak bardzo, jak sugerujesz, że praktycznie nigdy takie coś się nie sprawdza. Ty w tym momencie piszesz o wnioskach z Twojego doświadczenia – nie ma sprawy, lecz ja wysnuwam ze swojego inne wnioski.
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Jak już ktoś wspomniał w tym wątku: Zasada Brzytwy Ockhama, czyli bierzemy na początku jak najprostszy model i komplikujemy go dopiero wtedy, gdy nie pasuje do przesłanek. I wedle tej zasady nie mam podstaw, aby uważać, że ta intryga jest skonstruowana w inny sposób, niż to opisałem.
Tylko wiesz… istnieje ta zła oryginalność, czyli próba za wszelką cenę wprowadzenia czegoś niesztampowego i oryginalnego, co kończy się obrażaniem logiki i zdrowego rozsądku.
No i nie ma nic złego w liniowości i bazowania na schematach, o ile autor potrafi to przedstawić w świeży i ciekawy sposób. Na przykład takie Mondaiji‑tachi Ameryki nie odkrywało, fabułe miało prostą jak budowę cepa, ale oglądało się to naprawdę świetnie.
Re: Spostrzeżenia (teorie) po 6 odcinku
Ale Ty patrzysz na to ze stricte logicznej perspektywy, ja natomiast pokładam duże nadzieje w serii, więc zakładam, że nie dadzą czegoś banalnego. To nie jest poparte żadnymi faktami, po prostu mam nadzieję, że nie pójdą po linii najmniejszego oporu, tylko jakoś to urozmaicą, stąd moja niechęć do podstawowych teorii.
Meh, tak teraz patrzę, to nie mam nawet pojęcia, co ja miałem na myśli poprzez „Rozrywka =/= coś wyszukanego”, mogłem zostawić sobie odpowiedź na dzisiaj, a nie na szybko przed snem odpowiadać wczoraj. Prawdopodobnie miałem na myśli to, że jedno nie neguje drugiego (bo w tym wypadku stwierdzenie „Rozrywka nie równa się coś wyszukanego” w sumie nie ma znaczenia w tej rozmowie) i można połączyć obie rzeczy. To tak jeszcze w sprawie sprostowania mojej wypowiedzi.
Tak, owszem, nie zawsze opłaca się eksperymentować, często lepiej wychodzi odpowiednie wykonanie schematów. Jak już pisałem w odpowiedzi na poprzedni cytat, ja jednak od tej serii sporo wymagam, chyba najwięcej z tego sezonu. Być może się zawiodę, być może też zrealizują najprostszą teorię, ale wykonają to w odpowiedni sposób i nawet wtedy wszystko wyjdzie cacy – takie także są możliwości. Ja obecnie nie widzę nic złego w swojej teorii, prócz tego, że część sytuacji (np. kliknij: ukryte potencjalna śmierć Ram) jest tutaj dopowiedziana i dopasowana do mojej teorii, ale uważam, że nawet w pojedynczym zdaniu o zakupach może kryć się dość istotna podpowiedź. No i mam jeszcze za dużo niewiadomych, lecz jeśli teoria sprawdziłaby się, to zapewne sporą część ( kliknij: ukryte jak chociażby idea działania tej klątwy) wyjaśniliby.
Ciekawe
Reset? Dla mnie to żaden reset. Reset, to był w Yosuga no Sorai nie wspominam tego dobrze… To tutaj, to coś innego. Jak dla mnie ciekawy zamysł, byleby tego nie zepsuli po tym, kliknij: ukryte jak już fabuła poszła trochę do przodu...
Zarys fabuły nie ma w sobie nic oryginalnego, ale zawsze uważałem, i dalej uważam, ze sztuka nie tkwi w tym, aby robić coś jak najbardziej niespotykanego, a w tym, aby potrafić dobrze wykorzystać już przetarte szlaki. Póki co, tutaj idzie to nieźle.
Postacie też nie wychodzą specjalnie poza schemat i tu już tkwi pewien mankament, aczkolwiek nie są to bohaterowie szarzy i nudni. Jeśli tylko stan się nie pogorszy, to ten punkt będzie dla mnie zadowalający.
Emocje są. Czułem ekscytacje w paru momentach i uważam, że autorzy bardzo dobrze operują podtrzymywaniem napięcia u widza, to się ceni. Chociaż akcja jest dość przewidywalna, to nie na tyle, żeby graniczyć z pewnością, a poza tym jest przechodzi ona całkiem sprawnie.
Moje oczekiwania? Nie są wielkie. Nie mam wątpliwości, że to anime nie dostanie się do moich ulubionych, ani nie podbije mojego serca. Czy to warsztatem, czy to skomplikowaną, wielowymiarową fabułą, czy to warstwą wizualną. Niemniej uważam, że jest to anime warte uwagi, dzięki któremu można miło spędzić czas.
Parę teorii
Co z tego wynika? Pojawiła mi się teoria, iż:
kliknij: ukryte Ktoś z mieszkańców tej posiadłości odpowiada za przyzwanie Subaru, możliwe że właśnie Beatrice. Co więcej, jeżeli moje przewidywania są prawidłowe, to Subaru nie robi niczego źle, zaś powód resetowania go do przeszłości (sądząc po zachowaniu Rem, to właśnie ona go zabija) jest zgoła inny. Chcą w ten sposób przygotować go na jakieś wydarzenie, które ma nastąpić następnego dnia, lecz do tego parę rzeczy musi mieć w swojej głowie, a czasu jest zbyt mało, żeby nauczyć go tego w pięć dni. Dlatego też siostry i osoba która stoi za przyzwaniem (jak już mówiłem, najpewniej Beatrice), kupują sobie więcej czasu zabijając Subaru.
Oczywiście teoria jest oparta tylko i wyłącznie na podstawie tego, co zostało do tej pory pokazane w anime i nie ma w niej odwołań do późniejszych wydarzeń. I wszystko to to są tylko i wyłącznie moje spekulacje.
Re: Parę teorii
kliknij: ukryte Beatrice jako czarodziejka być może jest w stanie odczuć w jakiś sposób działanie umiejętności Subaru. Jeżeli zaś chodzi o śmierć Subaru, to obstawiam trzy (w zasadzie dwie sytuacje i jedna dość śmieszna, ale miłym zaskoczeniem byłoby, gdyby nie był to tak oczywisty powód jak pierwszy punkt) sytuacje.
1) Zabija go Rem, jej zachowania są najbardziej podejrzane z całej paczki z zamku. Z tym, że ja jestem osobą, która lubi się bawić w coś na zasadzie „Nah, jeśli jakaś osoba wybija się z gromady innych bohaterów pod względem bycia suspicious, to jest to raczej zmyłka, żeby odwieść widza od innej postaci”, dlatego też średnio przekonuje mnie ta teoria. Natomiast druga sprawa, że potem sobie myślę „Z kolejnej już strony, właśnie po to autor może uczynić jakąś postać w sposób wręcz oczywisty postacią podejrzaną, żeby widz stwierdził, że to na pewno nie jest ona, kiedy okazałoby się, że to właśnie ona jest sprawcą”...
2) Objawy Subaru w najnowszym odcinku kojarzą mi się raczej z jakąś trucizną/chorobą. Stąd wniosek, że on wcale nie musi być zabijany przez kogoś z posiadłości – może sać za tym zupełnie inna osoba. Odrzuciłbym Elsę. Ba, w tym przypadku nie obstawiałbym nikogo ze znanych obecnie postaci, a raczej kogoś nowego i istotnego fabularnie. Właściwie to obstawiałbym osobę odpowiadającą za jego przyzwanie, z tym wyjątkiem, że w mojej teorii nie byłaby to osoba z posiadłości.
2+) Well… to w sumie zabawne, że w ogóle o tym pomyślałem i raczej wątpię w prawdziwość tejże teorii, ale sprawcą (niekoniecznie umyślnym) mógłby być… pies z wioski. W sumie to była pierwsza myśl, jaka nasunęła mi się po końcówce odcinka i ujrzeniu objaw Subaru przed jego śmiercią (dopiero potem pomyślałem o otruciu przez kogoś, mimo, że to jest bardziej oczywista sprawa :D). Otóż wyraźnie zaznaczona jest scena, w której pies gryzie Subaru w palec. Problem z tą teorią jest taki, że nie wyjaśniałoby to jego pierwszej śmierci, bowiem wioska nie została w ogóle przedstawiona w trzecim odcinku, kiedy to Subaru znalazł się w posiadłości. Wobec tego, jeśli to właśnie pies byłby przyczyną, pierwsza śmierć byłaby tylko i wyłącznie gdybaniem na zasadzie „A może Subaru był w wiosce, lecz nie przedstawili tego”, co jest niestety dość słabym elementem. Ale można przyjąć, że poszczególne śmierci są spowodowane innym czynnikiem i wtedy to miałoby sens – pierwsza śmierć byłaby z powodu jakiejś osoby, druga z powodu psa. Jednak nadal uważam to bardziej za ciekawostkę.
Re: Parę teorii
Re: Parę teorii
Re: Parę teorii
Re: Parę teorii
No i jedyną rzeczą, która mi się nie komponuje, to końcówka poprzedniego odcinka, ale to można podciągnąć jako zagrywkę dla widzów. Natomiast najważniejsze elementy mojej teorii, czyli dziwne zachowanie Rem i wpajanie do głowy Subaru nowej wiedzy co pętle, nie przekreślają takiego obrotu zdarzeń.
Re: Parę teorii
Re: Parę teorii
Re: Parę teorii
Re: Parę teorii
Re: Parę teorii
Re: Parę teorii
Re: Parę teorii
kliknij: ukryte Mam wrażenie, że tytuł nie będzie taki kolorowy, żeby w ogóle mówić o haremie, zaś pojawiające się co jakiś czas mroczniejsze klimaty to tylko preludium do czegoś większego. Umiejętność głównego bohatera jest o tyle specyficzna, że jeśli już dojdzie do jakiegoś checkpointa, to nie może cofnąć się do poprzedniego (przynajmniej na ten moment nie było wzmianki o takiej sposobności). To daje autorowi spore pole do popisu, także do wniknięcia w psychologię głównego bohatera, dlatego jestem ciekaw, czy zdarzy się taka sytuacja, w której główny bohater wprawdzie otrzyma napis „stage clear”, jednak nie będzie to taki rozwój wydarzeń, jaki chciałby osiągnąć Subaru. Wobec tego uważam, że los Ram/Beatrice/Felt (w sumie Rem też) jako część „haremu” Subaru nie jest taki przesądzony, tak jak Ty to zakładasz. Moglibyśmy się jeszcze w sumie rozwodzić nad samą definicją haremu – czy rozumujesz to poprzez miłosne zainteresowanie bohaterem, czy też jako stawianie bohatera w centrum osi fabularnej i żeńskie postacie od niego zależne (niekoniecznie mam tu na myśli miłość). Poprzez wydźwięk Twojego komentarza mam wrażenie, że masz na myśli to pierwsze rozumowanie, jeśli jest inaczej, to mnie popraw.
Re: Parę teorii
Re: Parę teorii
Re: Parę teorii
A co do reszty postaci, to opening i plakat promocyjny wyraźnie sugerują, kliknij: ukryte że zarówno siostry, Felt i Beatrice dołączą do główej ekipy i to jest tylko kwestia czasu. I nie sądzę, żeby się miały wykruszyć. Chociaż ich role nie będą aż tak istotne, co rola Emilii, mimo że Rem potrzebowała tylko paru scen w najnowszym odcinku, aby wyrosnąć na dużo ciekawszą postać niż główna bohaterka.
Re: Parę teorii
Re: Parę teorii
Re: Parę teorii
Wcześniej o tym mówiłem, że kliknij: ukryte zjawisko towarzyszące Subaru, jeśli jego zasady są niezmienne i główną ideą jest, żeby dojść do jakiegoś celu (nieistotne jak), po którym następuje checkpoint, daje autorowi naprawdę sposobność do tego, żeby uśmiercać postaci. I liczę na to, że w jakiś sposób to wykorzystają i Subaru nie zawsze będzie mógł cofnąć się do checkpointa, żebyś którąś uratować. ^^
Re: Parę teorii
Różnica w podejściu reszty obsady może równie dobrze wynikać z tego, że Subaru w nie do końca świadomy (i niezbyt inteligentny) sposób korzysta z wiedzy z poprzedniej pętli, w skutek czego jego zachowania są bardziej podejrzane/interesujące (stąd np. wizyta pana Pierrota w łaźni). Co do samego zakończenia to stawiam, że
kliknij: ukryte za pierwszym razem protagonista zginął z powodu wścieklizny w wersji fantasy, a za drugim razem dodatkowo trafił na demoniczną wersję pokojówki, która jego bulgotanie uznała za zagrożenie (może ta wścieklizna jest bardziej złowieszcza dla otoczenia?).
Re: Parę teorii
A co zaś się tyczy kliknij: ukryte śmierci Subaru, to moim zdaniem za oba zgony odpowiada ten sam czynnik, tylko tym razem problemem jest rozszyfrowanie tego, co jest za nie odpowiedzialne.
Re: Parę teorii
Re: Parę teorii
Re: Parę teorii
Re: Parę teorii
kliknij: ukryte Faktycznie, wspominał pod koniec czwartego odcinka (pomyliły Ci się odcinki btw :D), że ugryzł go pies, kiedy poszedł po zakupy do wioski. Teraz zaczynam coraz bardziej wierzyć w swoją teorię, chociaż z początku wydawała mi się wręcz śmieszna, no i nie wiedziałem, jak usprawiedliwiliby pierwszą śmierć. Okazało się, że zapomniałem o tej wzmiance (pewnie dlatego, że nie zwróciłem na nią uwagi, gdyż wydawała mi się w tamtej chwili nieistotna) i wtedy jego pierwsza śmierć miałaby sens. Przyznam, że na ten moment ten scenariusz wydaje mi się najbardziej prawdopodobny.
Ja osobiście lubię gdybać, jeśli kształtuje się jakaś tajemnica w serii. Podobnie miałem np. w przypadku Rokka no Yuusha – niektóre odcinki (bądź ich fragmenty) oglądałem nawet po kilkanaście razy, ale opłaciło się, bo moje przypuszczenia okazały się poprawne. A to całkiem fajne uczucie, kiedy tak jest, więc warto się w ten sposób „pobawić”. xD
Re: Parę teorii
W pełni się zgadzam :)
Co jest dla mnie nietypowe, bo zjadłem zęby na spekulacjach dotyczących różnych serii. Tutaj jednak… wydaje mi się to nie na miejscu, chcę w pełni, bez jakichkolwiek uprzedzeń czy oczekiwań doświadczyć tego, co dostarczą mi twórcy. Bo póki co wywiązują się z tej roli kapitalnie.
Re: Parę teorii
Subaru wbijał się zawsze do jej biblioteki łamiąc jej umiejętność, aż w jednym z odcinków sama o tym mówi, a że są tam księgi, do których nikt nie ma mieć dostępu, to kończy się tak, a nie inaczej.
Wiem, że opcje z pokojówkami są bardziej prawdopodobne, ale jakoś mi nie pasują. kliknij: ukryte W ogóle ta końcówka mi nie pasuje. Zabijają go w taki sposób, że jego kawałki zostają rozrzucane po całym korytarzu. Gdyby fabuła miała iść bez subaru, to przecież taka śmierć mogłaby zostawić zbyt dużo podejrzeń, a na pewno emilia zainteresowałaby się zniknięciem subaru.
Re: Parę teorii
kliknij: ukryte Zabijanie go w ten sposób i rozrzucanie jego ciała po całym korytarzu to w sumie nie problem, w końcu jeśli pokojówki to robią, to mają całą noc na wysprzątanie posiadłości i pozbycie się ciała. Emilii wmówiłoby się coś klasycznego w stylu „Odszedł w nocy”, cokolwiek, przeszłoby raczej, a nawet jeśli nie, to nie miałaby żadnych dowodów, że to one by go zabijały + w sumie co miałaby im zrobić?
Re: Parę teorii
Re: Parę teorii
Jak już pisałem, tylko ta osoba, która go w mojej teorii zabija wie o tym i wypełnia swoje zadanie jaką jest ochrona ksiąg, a on jest zagrożeniem.
Jak już ktoś tu wcześniej wspomniał zabijanie osoby, którą podejrzewa się o „szpiegostwo”, a jeszcze ta osoba nic nie zrobiła jest głupotą..
Nie wiem o jakim przygotowaniu mowa.
Re: Parę teorii
Po 4 odcinku
Od siebie powiem, że mimo schematycznych postaci zapowiada się ciekawie. Jest tajemnica, spisek i cliffhangery i moim zdaniem to będzie stanowiło o sile serii, o ile będzie równie dobrze zrealizowane co w pierwszych odcinkach i nie pogubi po drodze sensu. Na pewno warto zobaczyć kilka odcinków i wyrobić sobie samemu opinię, bo anime wyróżnia się na tle innych tego sezonu. Ja obejrzę do końca.
Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Narzekacie, że nie skapnął się z podróżą w czasie po 2 śmierci, tak?
Mam jedno pytanie do was… zemdleliście choć raz?
Zazwyczaj budzicie się i czujecie, jakby to co było wcześniej w ogóle się nie wydarzyło.
Co to ma do sprawy? Ano mało kto na jego miejscu nie byłby zdezorientowany całą sytuacją. Gadacie ciągle o tym tak, jakbyście oczekiwali, ze po przeniesieniu do innego wymiaru ktoś rzuciłby mu w ryj komunikatem typu „rób co chcesz, za każdą śmiercią cofasz się w czasie”. Z perspektywy widza to oczywiste, lecz z perspektywy postaci sprawa nie wygląda tak przejrzyście. Operowany pacjent inaczej patrzy na sytuację, niż lekarze operujący.
To tak jakbyście szli sobie ulicą i nagle byście odkryli, że posiadacie wspomnienia z przyszłości.
Wierzcie mi, że podróż w czasie i inne tego typu super duper moce to ostatnie rzeczy, o jakich byście wtedy myśleli. Prawdopodobnie wytłumaczylibyście to deja vu lub czymś innym, tylko po to, aby po raz kolejny wpaść pod samochód.
Nieznośny charakter? Jakoś mi nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie. Wolę jak bohater ma jakiś charakter, niż aby był kolejnym najczęściej używanym schematem w historii anime. To oczywiste, że można go nazwać postacią schematyczną, ale no cóż… to samo można zrobić z każdą inną, począwszy od bohaterów FMA:B, S;G, CG SnK i wielu innych, kończąc na istnych gniotach o których nawet nie chcę słyszeć.
Jak dla mnie to prawdopodobnie najciekawsza pozycja tego sezonu, którą po prostu polubiłem.
Jeśli się wam to nie podoba, to no cóż mogę rzec… To nie jest tytuł dla was. Po prostu nie oglądajcie.
Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Czekałem, aż w końcu padnie to zdanie xD
Aż tak barzo boli, że ktoś może mieć odmienną opinię od ciebie, że aż trzeba było napisać ten manifest?
I odpowiem wprost: nie tobie decydować, co oglądam i nie tobie decydować, jak to oceniam. A jak masz problem z innym zdanie niż twoje, to… parafrazując ciebie: nie czytaj komentarzy.
Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Jeśli aż tak bardzo ci się nie podoba to anime, to po prostu przestań je oglądać, oceniać, hejtować, czy co tam robisz i idź pooglądać co innego zapominając o tym tytule.
Po prostu nie chcę, abyś psuł innym zabawę, hejtując i wypominając najdrobniejsze rysy. Po prostu o nim zapomnij.
Przyczepiłeś się tego tytułu jak pijawka.
PS: Polecam bardzo zwyczajne seriale aktorskie, jak chcesz coś głębszego :D
Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Wychodzi ich znacznie więcej, a raptem 1 tytuł w ciągu roku daje radę, by go obejrzeć ^^
Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Proste zdanie takie jak – nie podoba Ci się to nie oglądaj – na pierwszy rzut oka ma sporo sensu. Większość osób unika rzeczy które nie sprawiają im przyjemności, jeśli nie są one konieczne. Jednak zapominasz o specyfice polskiego fandomu anime, gdzie równie ważne jest oglądanie by móc zgnoić, niż dla samej przyjemności z danej serii.
Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Po prostu hipokryzja.
Rozumiem, że czasami zdarza się pooglądać jakiś gniot (sam tak często mam), ale nigdy nie hejtuje je tak, aby przekonać jak największą liczbę osób do swojej opinii.
Prawdopodobnie gdyby nie komentarze, większą część błędów po prostu bym nie wykrył (to tak jak oglądanie władcy pierścieni tylko po to, aby poinformować świat, że broszurka na pelerynie w następnym ujęciu jest na nie tej stronie, co powinna. Po prostu durnota, lub patologia).
Jeśli twórcy zrobili na tyle ciekawe i ekscytujące anime, że byli w stanie ukryć swoje błędy, to tylko oznacza, że wiedzą co robią.
Najzabawniejszy jest fakt, że większość popularnych tasiemców cierpi na znacznie poważniejsze błędy, a i tak mało kto je poważnie krytykuje :P
Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
I utrata przytomnosci (zdarzylo mi sie, na stole i poza) nie ma praktycznie nic wspolnego ze smiercia ktora przezyl bohater. Moze gdyby udusil sie czadem, ale nie porownuj tego do dzgniecia nozem i organizmu ktory nastawia sie calkowicie na walke o przetrwanie.
Ta dyskusja skojarzyla mi sie z tym fragmentem
To ze jakis element jest beznadziejny, nie oznacza, ze show nie da sie ogladac.
Tak samo to, ze show jest jest slbae, nie oznacza, ze czegos nie moze robic wyjatkowo dobrze.
Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Jak się obudziłem kompletnie nie wiedziałem, co się ze mną działo.
Fakt faktem wbieganie ciągle do tej samej uliczki nie jest zbyt mądre, ale ogólna reakcja bohatera jest moim zdaniem nieźle zrobiona. Znacznie gorzej by całość wyszła, gdyby subaru od początku wiedział o przeniesieniu się w czasie.
Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
A jakby lepiej wyszła całość, gdyby na jego miejscu był ktoś dużo mniej irytujący. Już nawet nie wymagam fajnego bohatera, bo w LNkach takich to trzeba ze świecą szukać i trzeba będzie jeszcze bardzo długo poczekać na kogoś formatu Kazumy z KonoSuby.
Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Naprawdę, nie ogarniam jak można powiedzieć na tę serie złe słowo.
Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Oh nie. Straszne. Nie można się self‑insertować. Jak to może być dopuszczalne, że główny bohater jest interesującą i dobrą osobą? Czy dysonans w porównaniu z reszta jest tak wielki, że automatycznie wywołuje reakcję obronną zmuszającą widzów do negacji?
Ah, biedna jest ta seria.
Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
To tak co do słowa self‑insert.
A i owszem postacie muszą mieć stabilne modele psychologiczne jeżeli emocjonalnie seria ma porwać widza. Za każdym razem kiedy zachowuje się on niezgodnie z logika jaką by posiadał człowiek to wyrzuca widza ze świata i każdy konfilkt przedstawiony na ekranie jest umniejszony przez to że nie możemy przenieść emocji bohatera na siebie.
Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Ależ on ma stabilny model psychologiczny. Proszę nie mylić własnych ograniczeń z problemami w konstrukcji postaci.
Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
To że jeden odcinek pokazał coś więcej, nie zmienia tego, że wcześniej anime bardzo wyraźnie pokazywało jak spływa po nim wszystko. Robiło to w imię żartów i tego by pójść z fabułą do przodu po prędkości. To jest problem przedstawienia postaci, a ja nie mam zamiaru sobie kreować w głowie bóg wie jakich fantazji tylko po to by bronić bohatera, który zachowywał się jak opóźniony intelektualnie ćwok.
Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Well, ludzie krytykujący nie rozumieją głównego bohatera – dlatego moja sugestia, że może chcą kogoś bliższego sobie. Nie wiem, spekuluję. Bo nie rozumiem jak można go nie rozumieć, ja nie miałem z tym żadnego problemu. Ty strzelasz naokoło wyzwiskami od kretynów (wciąż niczym nie popartymi), ja próbuję to sobie tłumaczyć brakiem zdolności rozumienia innych.
Wcale po nim nie spływało… yeah, wykazujesz ewidentny brak umiejętności wczuwania się w cudzą sytuację i odczytywania emocji. A jak jesteśmy przy tanich i słabych ruchach, to nie mogę się równać z Twoim „To jest problem przedstawienia postaci, a ja nie mam zamiaru sobie kreować w głowie bóg wie jakich fantazji tylko po to by bronić bohatera, który zachowywał się jak opóźniony intelektualnie ćwok”
„To wina anime, że jestem pozbawiony wyobraźni, niecierpliwy, ślepy i nieczuły”
Nie potrzeba żadnych „bóg wie jakich fantazji”. Wystarczy przestać sobie stawiać za punkt honoru gnojenie.
Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Gnoje tylko to co uważam za słabe. Wybacz, że nie ignoruje wszelkich problemów i nie mogę cieszyć się bezkrytycznie z tak wspaniałych dzieł japońskiej animacji jak Code Geass.
Ponieważ masz już mózg dostosowany do anime, akceptujesz wszelkie ochłapy i przechodzisz nad nimi do porządku dziennego.
Jak gadasz jak na anonimowym forum, to mówisz do niego jak do typa z anonimowego forum.
Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
„Jak dla mnie to prawdopodobnie najciekawsza pozycja tego sezonu, którą po prostu polubiłem. " – mam podobnie.
Re: Co wasz naszło na hejtowanie głównego bohatera?!
Wielu ludzi ma fetysz szukania wad we wszystkim i aż przykro na to patrzeć.
Ep 4
Re: Ep 4
Mnie motyw się spodobał, zwłaszcza, że niejednokrotnie zdarzało mi się zastanawiać przy oglądaniu, jak potoczyłyby się wydarzenia, gdyby bohaterowie zachowali się w inny sposób. To anime oferuje mi taką możliwość.
Re: Ep 4
Ogląda mi się to bardzo przyjemnie i tylko ta jedna rzecz bije po oczach, ale przeboleje ^^
Re: Ep 4
Re: Ep 4
Tutaj jest inaczej. Już główna postać mnie jako tako kupiła, następna wraz z zwierzaczkiem przykuła znacząco uwagę, a gdy okazało się, że seria lekko bierze z dark fantasy, to już wiedziałem, że to jest to.
Później świetna walka/animacja zwroty akcji po przez to co lubię czyli cofanie czasu, choć w tej konwencji mi się nie podoba.
Ale dzięki za polecenie, doceniam to.
Re: Ep 4
Re: Ep 4
Postaci z serii death note, stein's gate, fma odpadają z tego względu, że te 2 pierwsze bez dobrze rozbudowanych postaci ssały by jajca, a 3 to perfekt anime, gdzie wszystko zagrało.
Re: Ep 4
Reszta w sumie jest dokladnie tym czym jest, nie irytuje, ale tez nic specjalnie nie wnosi poza ich rola w historii. Poza zlodziejem ktory w pierwszych odcinkach byl zarysowany jakos i mial jakis konflikt wewnetrzny, reszta po prostu odgrywa swoje role.
A co do serii ktora ma lepsze postaci? Powiem tak, nie chce przywalic zadnym duzym tytulem, wiec pojdziemy po serii ktora optymistyczne moge okreslic jako srednia. W tej kategorii to nawet Akame Ga Kill lepiej sie bronil. Obydwie serie w pewnym sensie maja podobna widownie, wiec sadze ze porownanie jest fair.
No, ale to tylko postaci… Najlepsze cechy RE sa stanowczo gdzie indziej.
Re: Ep 4
Re: Ep 4
Natomiast co do RE, to ono ma jeszcze sporo odcinków by zbudować coś więcej, ale na razie rycerzyk to rycerzyk, creepy pokojówki (które pewnie są assassinami) to creepy pokojówki, mhroczna famme fatale to mhroczna famme fatale, podejrzany ekscentryczny lord to podejrzany ekscentryczny lord etc. Większość jest wyjątkowo prostolinijna, bez zarysowanego konfliktu czy potencjału na przemianę, jak pionki ustawione by fabuła szła do przodu.
Z drugiej strony, jak mogę powiedzieć wiele złego o Akame ga Kill, spora część postaci służyła nie tylko fabule, lecz także sobie. Szczególnie drużyna przeciwników, były jakieś relacje między nimi i mimo że anime jakoś specjalnie tego nie wyeksponowało to tak, Wave był postacią z dużym potencjałem. To były tandetne postaci żyjące w tandetnym świecie, lecz były to postaci żyjące w świecie, to już jest coś.
Może to być kwestia czasu antenowego, bo złodziej miała coś ciekawego, a także główna bohaterka miała trochę mniejszych scen i dodanych detali, ale jesteśmy już na w sumie 5 odcinku (pierwszy licze za dwa) i z perspektywy postaci drugoplanowych to seria naprawdę kuleje, a główny bohater jest tragiczny. Więc tak, póki co… AkG robiło to lepiej dla mnie, a ja nie przepadałem specjalnie za AkG.
Re: Ep 4
W gruncie rzeczy akame nie miało dobrych postaci. Tam masz właśnie typowe przykłady schematów postaci.
Głośna lolita, oziębła akame itp. Każdego można określić jedną cechą, której trzymała się kurczowo.
Jedyna z postaci, która miała wystarczająco czasu antenowego, to główna antagonistka serii, ale też cudów nie było.
W re zero już bynajmniej naliczyłem 4 postacie, które dają radę:
Kot 3>, felt(złodziejka), asassin (nie pamiętam jak się nazywała), kapłanka.
Ja nie wiem, co wy tak nie lubicie tego subaru :D
Wątpię, by robienie koksa, bądź gościa, który by przesadnie myślał, dobrze wpasowało się do serii. Na potrzeby całej historii jest jaki jest, choć pewne rzeczy można było sobie darować w jego zachowaniu.
Re: Ep 4
Już to pisałem wielokrotnie: bo jest kretynem, który nie potrafi myśleć oraz analizować faktów.
I, nie, nie wymagam koksa ani geniusza. Wymagam osoby, która nie jest upośledzona umysłowo, a dodatku zachowuje się jak pajac.
A co do reszty postaci, to po prostu są. Nie przeszkadzają, nie irytują, ale też nie są ciekawe. Po prostu są, bo tam mają być, lecz nic ponad to nie robią. Jak to napisał Koogie: „odgrywają swoją rolę, ale nie są postaciami z krwi i kości”.
Re: Ep 4
Kot i Felt sa najlepsi poniewaz oni najwiecej zyskali na resetach i jak juz wspomnialem ta dwojke uwazam za poki co najlepsze postacie w show. Reszta nadal utrzymuje co powiedzialem wczesniej.
Re: Ep 4
Re: Ep 4
I nie odczulem tak negatywnie postaci z AgK jak Ty, nie znam mangi, lecz stanowczo odebralem ich w wiekszosci jako randomy. Tyle ze randomy ktore byly, nie jako rzeczy bijace do bebna glownej osi fabuly czy do glownego bohatera co jest moim glownym oskarzeniem w przypadku postaci drugoplanowych w RE. Byly tam zalazki watkow pobocznych, byly tam cos na ksztalt sympatii i antypatii opartych na charakterze postaci (Esdeath i ten tematen glowny zly). Ktos tam kogos kocha, ktos tam kogos nienawidzi, bo cos, ktos jest szajbusem i zrobi wszystk w imie swojej skrzywionej ideologii.
AgK to w ogole lopatologiczna seria, ktora bije widza subtelnoscia jak zadna inna… lecz mowie, podstawy byly realizowane, mozna sie dyskutowac jak, ale byly. W RE mi tego brakuje.
A co do Subaru to w pewnym sensie jego glupota jest tak karykaturalnie wielka, ze sluzy ona tylko i wylacznie fabule. Ciezko sobie wyobrazic postac taaaak glupia, po prostu ciezko. A jest to pewnie dlatego by wrzucac te „smieszne” wskazania na to jakie rzeczy sa typowe, by nastepnie robic te typowe rzeczy.
Re: Ep 4
Ale widzisz, te zalążki wątków pobocznych, o których mówisz – dla mnie ich obecność nie jest wystarczająca. W Akame ga Kill wrzucali (zwłaszcza w anime, co podkreślam dość często, gdyż mam porównanie z mangą i to może być jeden z powodów, przez które odbieram niektóre elementy z AgK inaczej od Ciebie) same strzępki, byleby coś powiedzieć i byleby postać nie była kompletnym randomem. Często wrzucali to też w nieodpowiednim momencie (patrz: Run, o którym wspomniałem. kliknij: ukryte Jego historia została opowiedziana pokrótce przed śmiercią, byleby nie było zarzutów, że był to kompletny random. Ot co, ma niedługo umrzeć, więc powiedzmy, że był nauczycielem, wymordowali mu klasę, koniec). Mnie to nie wystarczy, nawet jeśli są to dla pewne zalążki, jak to nazwałeś, to jest to dla mnie zwyczajnie za mało, żeby dana postać zapunktowała wyżej niż ta, która w ogóle tych zalążków nie ma.
No i odnośnie tych podstaw – niby były realizowane, ale kiedy? Też nie od początku, jak najbardziej nie. Re:Zero ma tą „przewagę”, że ma czas na zrealizowanie podstaw, ma czas na zrealizowanie czegoś więcej. Akame ga Kill jako anime jest już produkcją zamkniętą, więc można szczegółowo poddać tytuł analizie. Zaś w Re:Zero – mówisz, że brakuje Ci podstaw w Re:Zero. Ale kto wie, może za odcinek, dwa czy pięć takie podstawy otrzymasz, być może nawet lepiej wykonane? Oczywiście może się zdarzyć i tak, że nie dostaniesz ich do końca serii (bez znajomości oryginału ciężko mi cokolwiek potwierdzić) – jasne, wtedy będę mógł się z Tobą zgodzić.
No widzisz, zasadniczą różnicą w naszym odbiorze Subaru jest zapewne to, że ja nie uznaję jego głupoty za wadę. Biorąc pod uwagę jego lekkoduszny charakter, jego osoba jest według mnie zrealizowana w przyzwoitym stopniu. Myślę, że niektórzy oczekują zbytniej powagi postaci – mogę śmiało stwierdzić, że takowej nie znajdą tutaj. Zarzuty typu „Dostał raz od bibliotekarki i jeszcze ponownie ją prowokuje, co za brak mózgu” są dla mnie niezrozumiałe, gdyż jestem przekonany, że Subaru ma na uwadze ewentualne konsekwencje. Ale co z tego? Jeśli uważa to za zabawne – proszę bardzo. Zwłaszcza, że mało traci, patrząc na mechanikę jego mocy. Według mnie to w tym tkwi jego naturalność – nie próbuje na siłę wyłapywać powagi sytuacji, jeśli jego charakter „narzuca mu” inne zachowanie.
Re: Ep 4
Takie rzeczy jak nacisk na postacie bardzo rzadko sie zmieniaja w anime.
Dla mnie to jest takie porownanie. Wyobraz sobie ze ktos poprosil dwojke dzieci by narysowaly domek.
Jedno narysowalo krzywo trojkat na kwadracie z prostokatem w srodku.
Drugie narysowalo to samo, tylko jeszcze wzielo kredki i probowalo pokolorowac, tyle, ze jest bardzo male, wiec wychodzi za lini zamaszyście, probowalo dac dym z komina (mimo ze go nie ma) i jeszcze dalo slonce i trawe. W efekcie wyglada to jakby ktos zwrocil na to obiad, ale mimo wszystko widac ze kolory zostaly dobrane dobrze.
To jest roznica w mojej glowie miedzy RE, a AgK jezeli chodzi o kreacje postaci drugoplanowe.
Re: Ep 4
No dobrze, ale zastanówmy się nad tymi postaciami drugoplanowymi.
Felt – miała lekko zarysowaną historię, wprawdzie chodziło w niej o powód zostania złodziejką, ale jednak jest. Także nie jest to nic nadzwyczajnie oryginalnego – ot co, biedna jest, postanowiła to zmienić, a jedyną konkretniejszą możliwością dla niej jest zostanie złodziejką. Żadnych większych szczegółów, ale obstawiam, że do niej jeszcze nieraz wrócą.
Elsa – do tej pory niewiele o niej wiemy, poza jej pochodzeniem w sumie niczego więcej się nie dowiedzieliśmy, ale jest to raczej ten typ postaci, która dopiero później ujawnia swoje motywy.
Reinhard – na ten moment został wprowadzony z powodów fabularnych, tj. na potrzeby pokonania „pierwszego bossa” i dojścia do drugiego „checkpointa”. Poza jego potęgą i przynależnością do strażników nic więcej się nie dowiadujemy, ale tutaj (tak jak w przypadku Felt) także wnioskuję, że na tym się nie skończy.
Puck – będę szczery, tą postać odbieram głównie jako element komediowy, miły dla oka, taka maskotka serii. Wątpię, żeby twórcy pokusili się o coś więcej i Puck pozostanie pewnie tylko maskotką + napędem (dodatkową siłą) dla Emilii.
Cała reszta z dworu – to są chyba największe randomy na ten moment, ale też weźmy pod uwagę to, że wszyscy zostali przedstawieni w tym odcinku i dopiero końcówka odcinka wskazuje na jakąś intrygę związaną z tym dworem. Wobec tego uważam, że jeśli ma być cokolwiek powiedziane o chociażby właścicielu posiadłości czy bibliotekarce, to jest to dopiero przed nami.
I to chyba tyle, jeśli chodzi o gromadę postaci drugoplanowych. Felt zaczęto nakreślać, nad resztą z różnych powodów nie popracowano, ale myślę, że to się może zmienić i osobiście daję szansę serii na taką zmianę. Z uwagi na różny sposób poprowadzenia fabuły w seriach skupiam się na początku na przedstawieniu głównych bohaterów, którzy to powinni być rozwijani od samego początku, z pobocznymi różnie bywa.
Re: Ep 4
Dlatego też nie lubię argumentu: „z czasem się rozwinie”, bo on ma tylko wtedy sens, jak rozwój jest zasugerowany od samego początku i jest jakiś bodziec ku niemu. A tutaj mija odcinek za odcinkiem i ciągle „mają czas, żeby się rozwinąć”. No fajnie, ale niech to robią szybko, bo lada moment już tego czasu mieć nie będą.
Re: Ep 4
Re: Ep 4
Re: Ep 4
Gdzie przykładowo po wróceniu do checkpointa on ma zrobić coś, co Ty uważasz za słuszne, a każda inna decyzja będzie dla ciebie głupią. Odnieś się do konkretnej sceny, to się przekonamy czy faktycznie zachował się jak idiota.
Re: Ep 4
- przez parę pierwszych odcinków łądował się do tej samej uliczki, mimo że wiedział, że będzie napadnięty,
- cały czas prowokował loli bibliotekarkę, mimo że był świadomy tego, że będzie go to bolało,
- nie udało mu się opchnąć telefonu? Próbuje to zrobić drugi raz i to tymi samymi metodami,
- kolejne resety nawet nie zwróciły jego uwagi, że jest tu coś nie halo i dopiero uświadomiła mu to paczka chipsów.
No, ale inne postaci też są nie lepsze: Subaru wspominał o pętli czasowej z subtelnością uderzenia młota bojowego, ale KOMPLETNIE NIKT NIE ZWRÓCIŁ NA TO UWAGI! WSZYSCY TO PUSZCZALI MIMO USZÓW I NIKT SIĘ NAWET NIE ZASTANOWIŁ, ANI NIE CHCIAŁ DOPYTAĆ O SZCZEGÓŁY! DLACZEGO? BO TAK STWIERDZIŁ AUTOR! I CO Z TEGO, ZE NIE MA W TYM SENSU I LOGIKI? TAK MA BYC! AMEN!
Re: Ep 4
Nie mam zielonego pojęcia, w jaki sposób to oglądałeś, ale telefon jak najbardziej udało mu się opchnąć. W końcu to on wygrał przetarg (wygrać przetarg swoją drogą, a to, ze Elsa nie pogodziła się z wynikiem przetargu swoją, druga sprawa NIE PRZESĄDZA tego, że nie udało mu się opchnąć telefonu). Między innymi dlatego potem ZNOWU chciał opchnąć telefon (CO MU SIĘ UDAŁO, zaznaczam drugi raz), tylko wcześniej (Co NIE BYŁO głupim pomysłem, kek).
Ostatecznie tylko kwestia uliczki i paczki chipsów ma w Twoim poście sens.
Re: Ep 4
Pierwsze – tu jest + choć za drugim razem spodziewał się, że będzie kapłanka, ale przez poprzednią rozmowę z nią, inaczej zareagowała.
Drugie – ot zwyczajnie zrobili tak, by się z nią podroczył. Takie sceny zwyczajnie się ignoruje, to jest dla fana, głupotą by było gdyby w skutek tego zmarł.
Trzecie – wot? Pierwszy raz jest zrozumiały, druga próba, to było igranie z czasem. Znacznie szybciej chciał sprzedać ten telefon mając wiedzę o jego cenie, ba przyśpieszał cały proces, by mógł zdążyć załatwić sprawę przed przybyciem asasina. Zwróć uwagę, że za pierwszym razem zanim trafili do celu, czyli chateczki włóczyli się po slamsach, już nie wspominając o samym późnym dotarciu na te tereny.
Wiedział gdzie jest cel, udał się tam natychmiast, nie marnował czasu, wiedział co jest wartę i ile jest wartę, wiedział, że rom udowodni cenę tej komórki.
Czwarte – to jest tak kompletnie argument z dupy, że szkoda gadać. Napisałeś „kolejne resety”. Poprawię pierwszy reset. Ogarnął sytuację w momencie, w którym został dźgnięty przez zbira i wylądował obok chipsów jeszcze w tym momencie żył. Poważnie myślisz, że zaczaiłbyś sytuację po pierwszej śmierci? Uznałbyś to za sen, bądź inną sytuację, a nie za tą umiejętność.
Problemem jest to, że większość użytkowników łatwo ocenia dane sytuacje i przypisuje sobie jak to on by zareagował.. No tak siedząc sobie przy komputerku z możliwością pomyślenia nad każdym swoich ruchem. Wystarczy odnieść się do własnego życia, gdzie pod wpływem stresu, bądź innych czynników zareagowałeś tak, a nie inaczej natomiast w domu mówisz sobie, że mogłeś to zrobić w inny sposób i to jest właśnie ten istotny punkt.
Ostatni punkt nie odnosi się do naszego bohatera. To jest raczej babol autora.
Re: Ep 4
Re: Ep 4
Jak się mógł spodziewać, skoro nie miał pojęcia, że wraca do punktu wyjścia?
Za pierwszym razem był tego bardzo bliski.
Obejrz pierwsze dwa odcinki jeszcze raz, bo widać już nie pamiętasz, że właśnie umierał wtedy po raz trzeci, a chwilę wcześniej „Satella” go nie poznała. Dodatkowo Felt na jego oczach ukradła jej insygnia, które przecież zostały (według wiedzy) Subaru skradzione jej wcześniej. Więc… tak, Subaru jest kretynem. I do tego strasznym pajacem.
I nie, nie wymagam od głównego bohatera, żeby na trzeźwo przeanalizował sytuację, tylko ŻEBY ZDAŁ SOBIE SPRAWĘ, ŻE COŚ TU JEST NIE TAK! Czy to jest zbyt wiele? Bo przecież nie trzeba być geniuszem, żeby się zastanowić, CO TU SIĘ U LICHA WYPRAWIA, jak się w jednym momencie trzyma za wypływające wnętrzności, a po chwili stoi się przed tym samym straganem co wcześniej. I to bez żadnych ran. Nie, Subaru postąpił bardzo nierealistycznie, bo przeszedł nad tym do porządku dziennego, jakby się absolutnie nic nie stało, a przecież dwa razy powinien już nie żyć. Innymi słowy: to nie jest kwestia tego, że Subaru nie postąpił tak czy siak, lecz… że te wydarzenia nie zrodziły w jego głowie jakiegokolwiek pytania.
Re: Ep 4
Fakt umierał po raz 3, co nie zmienia faktu, który podałem niżej w wcześniejszym poście.
Tu faktycznie masz +
To, że nie pokazano nie znaczy, że pytań nie było. Piszesz to z perspektywy osoby, która ogląda anime, gdzie wszystko jest możliwe. Już ja to widzę, jakbyś brał pod uwagę jakieś super moce w naszym świecie, gdzie przykładowo grupa rabuje w jakiś magiczny sposób zawartość banków przez jakieś umiejętności typu niewidzialność, przechodzenie przez ściany. No na pewno byś brał takie warianty pod uwagę za 3 razem, ehem :D
Re: Ep 4
Nie. Skoro ich nie pokazano, to znaczy, że ich nie było. Rolą narracji jest pokazanie widzowi takich rzeczy, a przemyślenia off‑screan to żadne przemyślenia.
A z jakiej perspektywy mam niby pisać? Widz ocenia postaci na podstawie tego, co one pokazują na ekranie i to jest też ważny element narracji, żeby przedstawić postać widzowi jak najlepiej się da.
Każda normalna osoba zareagwałaby w sposób: CO SIĘ TU WYPRAWIA?. A Subaru w ten sposób nie zareagował. Ba, on wcale nie zareagował. I tu jest największy jego problem. Rzuca cliszami i tropami na prawo i lewo, lecz nie potrafi zareagować na wydarzenia, które dzieją mu się pod nosem, nawet jeśli tą reakcją byłoby zdumienie i niedowierzanie w to, co widzi na własne oczy. On po prostu odgrywa rolę, jaką wyznaczył mu autor, lecz nie żyje tą historią. Jest po prostu do niej wklejony.
Re: Ep 4
[link] – no masz.. Koniec pierwszego odcinka
Z jego? Z normalnego świata trafił do świata fantasy. Sam w sobie żadnych mocy nie miał, więc dlaczego miał myśleć w takim, a nie innym kierunku? Może i świat magiczny, ale on był zwykły, więc ostatnią rzeczą jaka powinna przyjść mu do głowy, to właśnie jego własna umiejętność.
Re: Ep 4
Ponadto podobają mi się jego relacje z elfką – nie są skrępowani jak w tysiącach innych serii tego typu – jest OK ;)
Re: Ep 4
No i nie szukałbym tak daleko i dał za przykład KonoSubę, która już z miejsca nokałtuje Re:Zero samym głównym bohaterem. No i główne bohaterki też się dobrze broniły. Może nie były jakoś strasznie rozbudowane, lecz posiadały bardzo wyraziste charaktery.
Re: Ep 4
Popełniłem zbrodnię, bo FMA nawet nie ruszyłem, tak samo jak Steins Gate, a DN jarał mnie do gdzieś 13 odcinka, potem wiele rzeczy zaważyło o tym, że nie uznam tej serii za wybitną. Gusta, guściki. Podejrzewam, że Stein's Gate bym łyknął i FMA też, ale jakoś mi się nie chce, wolę marnować czas na jednosezonówki i liczyć na kontynuację potencjalnie udanych. Za stary jestem na łykanie serii tak jak to kiedyś robiłem z One Piecem, Bleachem i Naurto i po prostu wybieram błogą nieświadomość niż kilka gorzej przespanych dni. Może jak sobie kiedyś zrobię wolne od roboty i będę się gdzieś wylegiwał, to sięgnę po wspomniane tytuły.
Re: Ep 4
Ale faktycznie popełniłeś zbrodnię skoro nie ruszyłeś jednego z najlepszych anime jakie powstało, gdzie znaczna większość community uznaje je za top 1.
(Tak, specjalnie to napisałem, by zdenerwować typ osób, które lubują się w hejtowaniu wszystkich anime z samej topki^^)
Teoretycznie miał już okazję parę razy boleśnie się przekonać, że kliknij: ukryte śmierć jest bolesna i nieprzyjemna, ale mimo tego np. drażni dziewczynkę pilnującą biblioteki (choć ta zdołała go już raz zabić wysysając z niego manę).
Niby ma jakieś plany względem Emilii, ale już pozostałe postacie obraża mniej lub bardziej świadomie, co nie jest z reguły korzystne ani w komputerowych rpgach, ani w prawdziwym życiu… Cieszę się, że główna postać nie będzie typem wszechwiedzącego zimnego kombinatora, ale jednak wolałabym, żeby wyciągała jakieś wnioski z wcześniejszych wydarzeń.
Nie zmienia to jednak faktu, że mc to kretyn niepotrafiący wyciągać wniosków, a dodatkowo sympatyczny tylko dla „wybrańców”. Niestety, kolejne odcinki tylko utwierdzają mnie w tym, że Re:Zero cierpi na słabego głównego bohatera, do którego nie jestem w stanie czuć żadnej sympatii. Powiem więcej: naprawdę lubię oglądać sceny, jak cierpi. Rekompensuje mi to znoszenie jego debilnego zachowania przez większość odcninka.
Czemu Kazuma z KonoSuby może być naprawdę bardzo udaną postacią, a w przypadku Subaru autor sili się… właśnie nie wiem na co, ale mu to wybitnie nie wychodzi.
Na dodatek pojawiło się sporo irytujących postaci. Loli‑perfekcjonistki krytykujące bohatera na każdym kroku. Boshe ile razy to już było…
PS: Mam nadzieję, że seria nie będzie o tym, że co chwila będzie wracał do początku tylko do jakiś 'punktów kontrolnych'. No jeśli to pierwsze to mogę się wkurzyć…
mimo wszystko i tak jak na razie tą serie ogląda mi się najlepiej, reszta jest strasznie słaba ...
Albo raczej jego kliknij: ukryte chęć do pracy na stanowisku służącego, niewiedzę i dziwne krążenie koło biblioteki zawierającej cenną kolekcję właściciela posiadłości uznano za podejrzane…
Tak naprawdę tylko dzięki ostatniej scenie nie uznałam tego odcinka za stratę czasu i nie porzuciłam serii. Być może główny bohater będzie się musiał jeszcze kilka razy boleśnie przekonać, że postacie wokół nie są idiotami mimo dziwnego wyglądu…
Fucha lokaja to w tej sytuacji świetna sprawa – oczywiście dla kogoś, kto nie boi się włożyć wysiłku – i chyba to tak boli narzekaczy :>. Subaru pozostaje z osobami, które poznał/chce poznać, ma sensowne miejsce w tym świecie. Zarazem łamie wszelkie bariery, dzięki takiemu podejściu łatwiej mu szczerze dotrzeć do otaczających go osób. No i zachowuje swoją własną normalność.
Seria momentami próbuje być poważna ale ostro kontrastuje komediowymi wstawkami, które wręcz zabijają klimat.
Pomimo tego wszystkiego jednak nadal czuję jakieś tam zainteresowanie – być może chodzi o „bohater w alternatywnym uniwersum”, a może po prostu całkiem przyswajalny punkt zaczepienia. No i po trzecim odcinku jest widoczny progres, także tym lepiej.
Oczywiście można by się tutaj uczepić głównego bohatera ale bystrych protagonistów w przygodówkach to ze świecą w ręku szukać.
Jak dla mnie jest całkiem niezłe zwłaszcza, że sezon nie obfituje jakoś w dzieła sztuki animacji.
Po pierwsze: głóny bohater to skończony idiota, który nie zadał sobie nawet trudu, żeby przeanalizować, w jakiej sytuacji się znalazł, jak tu ma przeżyć i co to za świat. Nie, po prostu widzi tropy i clishe i nic poza nimi. Poza tym jego kretynizm był doskonały pretekstem dla twórcy, żeby nie powiedzieć nam dosłownie nic na temat miejsca akcji. No i już nawet nie wspomnę, że jego zdolności poznawcze i analiza faktów są na zerowym poziomie.
Po drugie: bohaterki. Poza ładnymi designami, nic sobą nie reprezentują. Są generyczne i nijakie. Po porstu… nie wzbudzają we mnie żadnych emocji poza tym, że chętnie poszukam sobie artów z Satellą, bo jej projekt postaci bardzo przypadł mi do gustu. No cóż, może z czasem się rozwiną, ale pierwszego wrażenia nie zrobiły na mnie dobrego. Od, kolejne randomki, o których się zapomni po seansie.
Po trzecie: seria miota się pomiędzy nieśmieszną komedią, a edgy grimdarkiem, żeby widz miał iluzję, że ogląda coś „powarznego” i głembokiego”. A z drugiej zaś strony autor/scenarzysta wprawadza nas w historię równie subtelny sposób, co cios młotem bojowym w potylicę. Nie wiemy nic o świecie, nie wiemy nic, o co w tym wszystkim chodzi, ale od razu dowalają cofaniem się w czasie do jednego punktu.
Nie będę już wspominał o typowym świecie fantysy made in Japan, czyli wciskamy wszystkie rasy i dziwne stworzenia do jednego miasta.
Reasumując: mamy kolejne „zamknięcie w alternatywnym świecie” z generycznym settingiem. Ok, takie serie mogą być fajne, jak się wybronią postaciami, dialogami, gagami, wartką akcją, nietypowym podejściem do tematu i tym podobne. Niestety, żaden z tych elementów nie jest atutem tej serii i wypadają one w porywach przeciętnie. Ale zaraz, jest jeszcze edgy grimdarkowa fabułą w tle. Niestety, z doświadczenia wiem, jak wypada wprowadzanie poważnych klimatów w LNkach – zawsze bardzo źle i jeszcze nie spotkałem wyjątków od tej reguły. Czy Re:Zero nim będzie? Nie mam co do tego złudzeń: nie.
I w dodatku ma to trwać 2 sezonu… Szykuje się szybki drop.
Po drugie: j.w.
Po trzecie: również j.w.
Jak polak stworzy coś w rodzaju „pol‑anime” – to zapwne bedzie że Polska jest „Best” albo największa ofiarą na świecie. No i będziemy mieć dużo mysz, co popiela wpieprzyły, Łokietka z wichniętą ręką, „białych” i „Czarnych” oraz z „Skrzywionych”, Rumcajsa, Smoka Wawelskiego, Uszatka i itd. – to nasz świat fantasy
Reasumując, jest co oglądać nowego, nic nie przewiduje, lepiej poczekać i potem stwierdzić.
Klimat owszem cierpi na plagę ostatnich kilku sezonów czyli próbę nachalnego łączenia powagi z komedią, ale w tym przypadku anime raczej przechodzi z jednego końca spektrum w drugie, a nie skacze między nimi. Nie jest to zabieg idealny i ten moment przejścia dosyć razi w oczy, ale lepsze to niż kolejne Akame ga Kill.
Liczę (jak zawsze) na rozwinięcie i sensowne przedstawienie świata przedstawionego, ale patrząc na to co jest pierwowzorem chyba się przeliczę… Za to nie wiem co jest złego w „typowym świecie fantysy made in Japan” i w ogóle czy to jest takie typowe dla Japończyków?
Na razie zdecydowanie dam temu szanse, a nóż coś z tego wyjdzie ciekawszego.
Mi niestety nie, a kolejny odcinek w moich oczach jeszcze bardziej go pogrążył. Ja również jestem w stanie wybaczyć potknięcia bohaterów. Ba, nawet wolę, żeby się potykali, bo idealny mc jest dla mnie zbyt odrealniony. Lecz nie godzę się na sytuację, kiedy bohater wykazuje się ewidentnym brakiem mózgu, a to jest bardzo częste w adaptacjach LNek. I SUbaru należy właśnie do tej grupy bohaterów, przy której czytelnik/widz zachodzi w głowę, dlaczego on na to nie wpadł/nie zwrócił na to uwagi.
Jest jeszcze jedna kwestia: moje doświadczenia z ekranizacjami LNek nie napawają optymizmem, co do tej fabuły. No i wskazanie, że są gorsze tytuły, nie czyni Re:Zero lepszymi.
Dlatego ja liczę, że będzie jeszcze gorzej. Na pewno się nie rozczaruję, a istnieje małą szansa, że seria pozytywnie mnie zaskoczy.
Wiesz, tutaj posłużyłem się pewnym uproszczeniem i generalizacją. A chodziło mi o to, że dość często świat równoległy jest przedstawiony właśnie w ten sposób, czyli obok siebie żyją wszystkie rasy, jakie przyjdą autorowi do głowy. Samo w sobie nie jest to złe, chociaż taki świat jest dość typowy dla podobnych produkcji. I tamten akapit mojej wypowiedzi należy odczytywać jako: „świat przedstawiony nie równoważy wcześniej wymienionych wad”. Fakt, źle to wtedy ująłem.
Oczywiscie, ze istnienie czegos gorszego nie czyni od razu Re:Zero lepszym, ale jest to krok w dobra strone.
Biorac pod uwage te kilka elementow, ktore wypadaja inaczej niz w wiekszosci adaptacji LNek, jestem w stanie dac temu anime szanse. Ale nie dziwie sie, ze Tobie sie nie podoba i ze nie widzisz szans na poprawe :D
Kminie o co Ci chodzilo, dzieki za wytlumaczenie.
Gdybym na starcie skreślił serię, to bym jej już nie oglądał, jednak nie osiągnęła ona jeszcze granicy mojej tolerancji, więc daję jej jeszcze parę odcinków szansy na poprawę.
No i jest jeszcze jeden powód, dla którego jeszcze trochę tu zostanę: Arai Satomi.
Generyczny, generyczna, generyczne. To całkiem przyjemne do użycia słowo. A i owszem, brzmi profesjonalnie, jak najbardziej go można użyć, podkreśli wydźwięk sztampowości elementu, ale w sumie nic poza tym nie mówi. Myślę, że po dwóch odcinkach zarzut skierowany do postaci, że „nic sobą nie reprezentują” i brakuje im jakiegokolwiek charakteru, no cóż, nie przekonuje mnie w ogóle. Zwłaszcza, że ja osobiście lubię przyglądać się zmianom w bohaterach, lubię oglądać, jak postaci posiadające w sobie całą masę wad powoli zmienia się na lepsze, wszystko to oczywiście przy odpowiednich bodźcach. Dostawanie „gotowej” postaci jest po prostu nudne (tak, Sora, o Tobie mówię <3).
Przejścia między komedią/mroczniejszym klimatem nie wyglądają sztucznie, zwłaszcza po spojrzeniu na to z perspektywy bohatera.
„Nie wiemy nic o świecie, nie wiemy nic, o co w tym wszystkim chodzi, ale od razu dowalają cofaniem się w czasie do jednego punktu. " – no tak, brakuje jeszcze lektora, który nas wprowadzi do historii i poda nam na tacy wszystkie elementy świata. A najlepiej to jakby jakiś miły kupiec na targu opowiedziałby Subaru o całej historii tego świata. To faktycznie byłoby lepsze, prawda?
Stwierdzasz, że seria ma mieć 2 sezony (co jest kolejnym plusem, martwiłem się, że będzie to reklamówka nowelki, zaś 2‑cour daje szanse na odpowiednie poprowadzenie historii), ale czy to nie daje Ci żadnych wskazówek, że właśnie dlatego pacing i poprowadzenie fabuły może być stopniowe, wolniejsze, podobnie jak character development, przez co właśnie nie zdecydowano się przedstawianie całego świata na wstępie? Jeśli za 20 odcinków faktycznie moja wiedza o tamtym świecie pozostanie na tym samym poziomie co obecnie, tak, wtedy mogę śmiało się zgodzić. Do tej pory odczuwam jedynie niedosyt spowodowany zbyt nagłym przeniesieniem, co faktycznie im nie wyszło. Także wolę poczekać i dopiero potem wyprowadzić ostateczne wnioski, niż zakładać, że jak na początku się nie dowiedzieliśmy czegoś, to potem na pewno się nie dowiemy, więc jest to ewidentnie wada serii.
A zarzut „Nie będę już wspominał o typowym świecie fantysy made in Japan, czyli wciskamy wszystkie rasy i dziwne stworzenia do jednego miasta” jest dla mnie kompletnie z czapy i tak samo kompletnie nie mam pojęcia, co jest w tym takiego złego, dlatego czekam na jakieś słowa wyjaśnienia.
Czyli co? W związku z tym, że w innych adaptacjach LN też są idioci, to mam to od tak zaakceptować? Nie, dziękuję.
Fakt, nie jest zwykłym idiotą. Jest jeszcze głubszy. Dlaczego? Bo jego mózg nie analizuje faktów. Kieruje się tylko gatunkowimi clishami i tropami. Analiza faktów przychodzi mu jednak z wielkim trudem. O czym świadczy, że kliknij: ukryte potrzebował aż trzech resteów, żeby zdać sobie sprawę, w jakiej sytuacji się znajduje. I, nie, nie oświecił go fakt, że zawsze się pojawia w tym samym miejscu, że wydarzenia się powtarzają, że osoby go nie pamiętają. Nie, uświadomił to sobie patrzą na paczkę chipsów. Litości!
Czemu przeskakujesz od skrajności w skrajność? Czemu od skończonego idioty przeskakujesz do postaci „bez wad”, która na plan na każdą ewentualność? Nie ma niczego pośredniego, czyli ogarnięty główny bohater, lecz posiadający zarazem swoje wady i słabości? I, nie, nie lubię postaci idealnych, bo one są dla mnie sztuczne i nierealistyczne. Lubię postaci z wadami, lecz potrafiające robić użytek z własnego mózgu. Subaru takich cech nie posiada, co udowadnia raz za razem. I, jak nie lubię Gary Stu, to kompletnych kretynów też nie akceptuję jako protagonistów serii.
Na pewno dla czytelnika/widza naturalną rzecza byłoby zzbieranie informacji na temat tego miejsca. MC tego nie robił, bo go „przecież przywołała jakaś dama w opałach, bo takie są clishe”.
Dobra postać broni się od samego początku. A te wyszły bez wyrazu. A ja przecież nie wymagam aż tak dużo. Nie oczekuję, żeby każda postaci była tak złożona i wielowymiarowa, jak Kumiko z Hibike!, ale oczekuję, że będzie miałą jakieś indywidualne cecy. Coś, co ją wyróżni z morza podobnych bohaterek. Tutaj tego nie dostałem.
Wiesz, ja też lubię chara development, lecztrzeba mieć co rozwijać. I, podobnie jak charakter postaci, może on przebiegać sztampowo i nudno, a może być bardzo fajnie poprowadzony. Nie robię sobie jednak większymch nadziei w sytuacji, gdy autor nie był w stanie wykreować ciekawych postaci na samym początku.
No i nie wiem, dlaczego stawiasz znak równości między ciekawa postać, a postać kompletna i skończona Przecież to dwie zupełnie inne rzeczy.
A po co narrator (lektora to ja mam, jak sobie odpalę jakiś film w telewizji), a po co wszystko podane od razu na tacy? Czy ty naprawdę nie widzisz niczego pomiędzy, tylko od razu rzucasz skrajnościami? I po co narrator (lektor to zupełnie co innego)? Przecież w takiej sytuacji widz powinien poznawać świat razem z bohaterem. Przecież, jak łaził po mieście z Satellą, to mógłby uzyskać podstawowe informacje na temat tego świata. Ale po co?
A co to zmienia, że będą dwa sezony? Jedynie, że przerobią więcej materiału źródłowego. I, nie, nie jest to usprawiedliwieniem dla słąbo napisanego wstępu do historii. Dobrze napisana fabułą musi dać czytelnikowi/widzowi jakieś podstawowe informacje na wstępie, żeby wiedział cokolwiek na temat świata przedstawionego.
Przecież to wyjaśniłem.
Ale czemu ciągle ograniczasz się do tych nowelek? Co to ma do rzeczy? Mogę Ci znaleźć masę idiotów w mangach, manhwach, manhuach, oryginalnych projektach, grach. Mówiłem ogólnie, nie w odniesieniu do ekranizacji LN.
Ale jego zachowania są jak najbardziej logiczne, zważywszy na jego charakter i impulsywność. kliknij: ukryte DRUGI reset mam mu do zarzucenia, owszem. O tym zresztą napisałem. Pierwszego natomiast w ogóle się nie czepiam, bo była to sytuacja na tyle nagła, że do głowy przychodziłoby mi dużo rzeczy, zaś dopiero jedną z możliwości byłby reset. Oprócz tego mógłbym założyć sen, wizję. Są to elementy sfery duchowej, nadprzyrodzonej, ale nie muszę trzymać się suchych faktów, jeśli w tej chwili stąpam po nieznanym mi świecie, do którego zostałem jakimś dziwnym trafem przeniesiony. Zresztą, między innymi dlatego wyruszył do pasera – żeby się przekonać o prawdziwości obrazu, który siedzi mu w głowie.
Gdyż uważam, że odpowiednim byłoby założenie, że w drugą stronę wyszłoby jeszcze gorzej. Postaci zbalansowane zdarzają się naprawdę rzadko, ale są to też zwykle postaci, które rozwijają się w TRAKCIE serii, nie są zaś takie od samego początku. Dlaczego miałbym skreślać Subaru? Bo jego impulsywność wpłynęła na jego decyzje, potraktował sytuację (imho nic dziwnego) po macoszemu? Właśnie dlatego jest to postać, która ma szanse na spory rozwój wraz z rozwojem wydarzeń.
Dla czytelnika/widza – a i owszem. Z naciskiem na „czytelnika/widza”. Wydaje mi się, że Subaru miał jednak ważniejsze rzeczy na głowie, niż rozglądanie się po świecie i bieganie od kupca do kupca z pytaniami, gdzie on właściwie się znajduje. Staram się zrozumieć postać, nie zaś z góry twierdzić, że widzę inne rozwiązanie, on go nie widzi, więc jest idiotą.
Powiedz to Homurze, która początkowo była dla mnie najgorszą bohaterką całej Madoki (ba, gorszą od samej tytułowej bohaterki, a to jakiś wyczyn), a się wybroniła, chociaż nie od samego początku. Well, z tą wielowymiarowością Kumiko to ja bym nie przesadzał, bo uznaję ją (ale spokojnie, nie tylko ją z Hibike! za taką uznaję) za bardzo nieudaną i wręcz przeciwnie do Twojego stwierdzenia – płytką, ale to rozmowa na zupełnie inny temat i być może na inny dzień. Owszem, bohater na ten moment niespecjalnie wyróżnia się z tłumu podobnych tego typu serii, ale też wydaje mi się, że nie będzie to seria, gdzie głównego bohatera mogę śmiało określić już od samego początku.
Bo ciekawość postaci niejednokrotnie wynika z tego, w jaki sposób została poprowadzona przez historię. Także nie uznaję Subaru za nieciekawego, choć nieco, tfu, typowego bohatera. Ma on w sobie to coś, co sprawia, że chcę wraz z nim przeżywać tą historię.
Z tym narratorem/lektorem to faktycznie wpadłem. Ironia, ironia, jeszcze raz ironia. Pytasz o coś „pomiędzy” – kiedy dla mnie to było właśnie czymś „pomiędzy” (dlatego nie uważam, że przechodzę ze skrajności w skrajność). Nie powiedzieli tam niczego wprost, ale krajobrazy zaludnionego miasta czy ciemnych uliczek/slamsów także dają Ci obraz świata, do którego Subaru się przeniósł. kliknij: ukryte Wprowadzenie wielu różnorodnych pod względem profesji postaci (strażnik czy złodziejka) również daje sposobność, żeby potem dowiedzieć się o ich świecie więcej. Wystarczy tylko poczekać, co mnie osobiście jak najbardziej nie przeszkadza. Jak już pisałem, jestem w stanie zarzucić im, że sam fakt przeniesienia Subaru do innego świata był nieco „z tyłka wzięty” i zbyt gwałtowny.
Przerobienie większej ilości materiału = większa ilość informacji.
Z jakiego powodu dobrze napisana fabuła musi dać takie informacje czytelnikowi/widzowi? Ale przecież ja tego nie potrzebuję. Na co mi wiedzieć, że znajdują się w królestwie jakimś tam, gdzie żyją jakieś tam rasy, istnieje jakaś tam magia i inne tego typu bzdety? Ja to przecież widzę i to, że dopowiedzą parę nazw czy ogólników o świecie nie zmienia mi zupełnie nic, bo ja potrzebuję konkretów, a nie owijania w bawełnę. Ja potrzebuję chociażby informacji o kliknij: ukryte tożsamości Satelli czy relacji łączących ją z zabójczynią, ewentualnie informacji na temat samego przedmiotu, który skradziono Satelli. A na to przyjdzie czas.
Dobra, faktycznie wytłumaczyłeś to w innym poście. Ja zaś odniosłem się tylko do Twojego pierwszego komentarza, nie przeczytawszy wpierw reszty, być może był to mój błąd.
Ale czy typowość jest z założenia czymś złym, a nawet jeśli nie złym, to czy jest to już coś, co nie ma prawa być dobrym? A czy wykonanie typowego założenia także nie jest ważne? Mnie w tymże świecie podoba się graficzne przedstawienie miasta jako tętniącego życiem, co jest dla mnie jak najbardziej na plus i brakowało mi tego w wielu tego typu produkcjach.
Ponieważ rozmawiamy o ekranizacji tego włąśnie medium, które rządzi się innymi prawami i schematami, niż na przykłąd takie shouneny.
I włąśnie o tym piszę: jego charakter mi nie odpowiada i za to będę go krytykować, a co do ukrytej części posta: kliknij: ukryte przecież nie zarzucałem mu nieogara po pierwszym resecie, chociaż już wtedy powinien zacząć podejrzewać (nie rozkminić, podejrzewać), że coś tu jest nie tak. A skupiłem się na wydarzeniach po drugim resecie. W dodatku bohater popełnia ciągle te same błędy. Wiedząc, że w tej alejce zostanie napadnięty, zawsze się do niej pcha.
A dla mnie kontrowanie skrajności drugą skrajnością jest bezcelowe. No i przecież pisałem: lubię chara development, lecz lubię również, jak postać od początku jest interesująca. Tutaj tego nie mam. Tutaj dostałem nudne i mało ciekawe charaktery, które są po prostu chodzącymi schematami. A przecież nie tak dużo trzeba, żeby w ramach archetypu wykreować interesującą postać, a potem w interesujący sposób ją rozwijać.
A ja go uznaję za nieciekawego kretyna. I ma w sobie to coś, że chętnie potraktowałbym go przysłowiowym TIRem.
Nie, to nie było coś pomiędzy. To było skrajnie mało informacji , z których musimy zeskrobywać ochłapy jakiś konkretnych faktów.
Mały i ograniczony. Informuje nas to tylko, że to świat fantasy. Ale jak on funkcjonuje? Już nie.
To, że ty nie potrzebujesz informacji, nie oznacza, że inni nie mogą ich wymagać. A ja lubię wiedzieć, jak dany świat funkjonuje i jakie panują w nim zasady. Samo powiedzenie: tp jest świat fantasy jest dla mnie zbyt ogólne. W KonoSubie też jakoś nie eksplorowali świata, leczod razu ponformowali widza, że w swojej mechanice i charakterze nawiązuje on do gier MMORPG. Niby nic, ale jest to już jakaś konkretna informacja. A tutaj nic.
A czy ja piszę, że taki świat jest zły? Nie. Piszę tylko, że taki świat sam w sobie nie stanowi zalety, bo jest to dość typowy setting. Fakt, może on zostać dobrze wykorzystany i rozbudowany, lecz może się ograniczyć tylko do tego, że jest to setting fantasy mający stanowić tylko i wyłącznie tło dla akcji. A w tym drugim przypadku o jakości serii muszą stanowić inne elementy.
kliknij: ukryte Tak, alejka jest niestety zbyt powtarzalnym elementem i mam wrażenie, jakby wrzucili ją do drugiego odcinka tylko po to, żeby dać jakiś konkretny pretekst do przedstawienia tego rycerzyka. Z tym nie sposób się nie zgodzić, że jeśli już bohater miałby konkretny powód, żeby pójść do tejże alejki, to tylko w celu ponownego spotkania się z Satellą (czyli tak jakby w celu powtórzenia wydarzeń sprzed pierwszego resetu), ale tego nie robi, więc to działanie bezcelowe.
Być może ze względu na inne podejście do charakteru postaci, o którym wspomnieliśmy w poprzednim akapicie, mamy także inne podejście do kwestii „ciekawości” bohaterów. Otóż dla mnie postać Subaru jest interesująca i miło spędzam czas przy śledzeniu jego „przygód”, Satelli obecnie praktycznie nie znamy, więc wstrzymam się od werdyktu (jednak nie odepchnęła mnie w żaden sposób od siebie), a Felt ma sztampowe, ale umotywowane powody, żeby kontynuować swoją działalność, niemniej wydaje mi się, że jej charakter został dopasowany bardziej do jej wyglądu niż do wyżej wspomnianej profesji.
Ale czego właściwie chciałbyś się dowiedzieć? „Jak on funkcjonuje” jest dla mnie ogólnikiem i nadal nie wiem, jakiego typu informacje byłyby Tobie potrzebne.
Ale KonoSuba to zupełnie inny typ serii osadzonej w podobnym settingu. Niby także to samo założenie fabularne, ale obie serie idą w zupełnie inną stronę. KonoSuba parodiuje sporo elementów z MMORPG, a więc musi wpierw dane elementy wprowadzić, a dokładniej mechanikę świata, żeby móc ją sparodiować. Tam także wymagałem tej wiedzy. Tutaj nie wymagam, bo dla mnie ważniejsza jest główna oś fabularna i to, jak to pociągną, nie zaś sama idea świata fantasy. Owszem, każdy ma przecież inne podejście do danej serii i tak samo innych rzeczy wymaga, stąd też różnica w mojej ocenie braku konkretniejszych informacji, a Twojej.
I tu wtrace sie ja ze swoja mantra: serie fantasy w glownej mierze opieraja sie na swoim swiecie przedstawionym i na jego eksploracji. Swiat w fantasy musi byc spojny, dzialac wedlug zalozen, ktore przyjal tworca, ciekawy i zroznicowany. Na swiat przedstawiony sklada sie wiele elementow: geografia, architektura, rasy/bestie/gatunki/etc., kosmologia, religie (tudziez ich brak), ekonomia, normy spoleczne i moralne i wiele, wiele innych. Te elementy musza byc stopniowo przedstawiane widzowi i z biegiem serii widz powinien wiedziec co raz wiecej o tym swiecie.
Nie narzekalbym na swiat w Re:Zero jeszcze, ale przydaloby sie powoli wdrazac widza w ten caly system.
Notabene: Czy w ktorymkolwiek momencie seria wspomina, ze Subaru jest przeniesiony do swiata gry MMO? Wydaje mi sie, ze nie, ale serio nie pamietam i nie moge znalezc tej informacji.
Ale Re:Zero ma na to czas i nie musi koniecznie wprowadzać wszystkich elementów na samym starcie.
Nie, ale nigdzie nie stwierdziłem przecież, że Subaru zostaje przeniesiony do świata gry MMO.
Ten problem swiata przedstawionego w Re:Zero jest czescia wiekszego problemu, ktory ma ta seria – historii po prostu brakuje wstepu.
Co do MMO to spoko, wiem, ze nie stwierdziles. Upewnialem sie tylko czy dobrze mi sie wydawalo :D
Mnie najbardziej brakowało wyraźnego zarysowania samego początku – jak już pisałem, przeniesienie bohatera do alternatywnego świata zaszło zbyt nagle i bez konkretnej sytuacji – ot co, nagle wpadł w jakiś „niewidzialny portal” i znalazł się w innym świecie. To mnie w całej historii do tej pory najbardziej boli.
Tak. I dlatego też brak jakiegokolwiek infa mnie bardzo niepokoi, bo wszystko wskazuje na to, że prowadzenie tej serii będzie bardzo kulało i z biegiem czasu ilość błędów w narracji będzie narastać.
Dokładnie: jak ktoś ma pomysł na świat, to chce w niego wprowadzić czytelnika/widza jak najszybciej. Może nie od razu wszystkie szczegóły, ale dać mu ogólny zarys tego, co wymyślił i zachęcić go dalszego poznawania bardzo ważnego elementu swojego dzieła. Natomiast Re:Zero wygląda na serię po prostu w konwencji fantasy, gdzie autor nie poświęcił zbyt dużo czasu na kreację świata przedstawionego, w czym mnie utwierdza mnogość ras i istot.
W sensie oddaje Ci racje, ze glowny bohater jest po prostu irytujaco glupi. Motywacja jest slaba.
Swiat w jakim sie znajduja takze nie porywa.
Ale nadal seria mnie emocjonuje. To znaczy, ze jak postac czuje stres to latwo mi sie wczuc w ta sytuacje i dobrze ona sie zwykle prezentuje na ekranie.
Zobaczymy dalej, bo po dwoch odcinkach, seria wraca do srednich stanow.
Nic to, pomęczę jeszcze tę serię i się przekonam, czy jest dla niej jakieś światełko w tunelu, czy będzie ona konsekwentnie zjeżdżała po równi pochyłej. Cóż, taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny, ale nie będę bawić się w proroka i sam się przekonam.
Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę.
Nadzieja
Moje życzenie jest takie, by nie okazało się, że jedyną mocą protagonisty jest cofanie się w czasie po śmierci, a największa obawa to taka, że na tym za bardzo się skupią i anime się po prostu znudzi, kiedy piąty odcinek z rzędu będziemy oglądać to samo z paroma zmienionymi szczegółami.
Szok.
Po przeczytaniu zajawki, ogólnie spisałem to anime na stratę. Nie to, że mam coś do pomysłu “resetu”, ale jak po raz kolejny czyta się to samo streszczenie fabuły to naprawdę człowiek przestaje się spodziewać czegokolwiek. To już jak szum statyczny. Adaptacja popularnej Light Novelki, stroniący od ludzi nastolatek zostaje przeniesiony do innego świata przypominającego średniowiecze, spotyka piękną dziewczyne która włada magią… ZZzzzzzzzzZZZZZZzzzzzz…. i razem wyrusza… ZzzzzZZZzzzzz… loli… ZzzzzZZzzzz… wianuszek cycków… Zzzzzz
Nieważne jaki pomysł na urozmaicenie ma anime, za każdym razem zasypiam przy opisie fabuły. Później oglądam, bo jak już gdzieś indziej napisałem brak oryginalności mi nie przeszkadza, przeszkadza mi tylko wykonanie. A i nawet w takim smętnym gatunku jak ten, da się odnaleźć rozrywkę. Tyle, że napewno nie dowiesz się tego z opisu.
No, to w każdym razie zacząłem odcinek. I moje pierwsze wrażenie były jak najbardziej negatywne. Jakieś mroczne wizje opowiadające o skrzywdzonej mhrocznej przeszłości bohatera, lub tak jak tutaj wizje przyszłości brutalnej. Jest to typowy zabieg, który zrobiła także Madoka, którą ubóstwiam za strukturę, lecz nie wolno z nim przesadzać. Tutaj za bardzo to było mhhhroczne w takim nastoletnim stylu. No ale spoko, pierwsze wrażenie negatywne, a potem te 3D. Moje oczy.
No ale po tej scenie anime wzieło się w garść i ze sceny na scene stawało się coraz lepsze. Mając dużo czasu z powodu 40 minutowego pierwszego odcinka, spędziliśmy trochę czasu z bohaterami, mieliśmy czas ich polubić. Nie są oni najmocniejsza strona tego anime poki co, ale nadal czas z nimi był potrzebny by jak już akcja się zacznie to by nas to obchodzilo. Przedstawienie postaci wyszlo dobrze, sa oni trochę dziwaczni i przyjemnie się spedza z nimi czas.
Nastepnie mamy reset I tutaj zaczyna sie to co mi się najbardziej spodobalo w tym show i z jakiego powodu powiedziałem ze był autentycznie dobry. Pierwszy odcinek idealnie wprowadzil motyw intrygi. Anime pokazuje duzo to co sie dzieje, lecz co chwila wprowadza jakas tajemnice, buduje swiat. I buduje ten swiat reakcjami, przy rozmowie o elfach, czarownicach, rozmowa z paserem i jej widoczna relacja ze złodziejem, zachowanie złodzieja kiedy czula się zagrozona, w zemście czy w biznesie. To wszystko było na ekranie. W czasie rozmów wychodzą także nowe potencjalne tajemnice, jednocześnie nie czując, że te rozmowy są o niczym.
Anime z motywem reset konieczną muszą mieć zapewnione te dwa elementy. Widoczne reakcje ludzi, ponieważ będziemy oglądać te same postacie w tym samym czasie tylko w odrobine innych sytuacjach. No I duża ilość niewiadomych, by wraz z każdym resetem odkrywać nowe i poznawać nowe tajemnice.
To anime zaliczyło obydwa warunki. Jestem zaintrygowany I chcę kolejny odcinek. Po takim wstępie, to anime w najgorszym przypadku będzie średnie. Fakt, że jest to planowane na 25 tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że będzie to coś solidnego. KonoSuba też mnie uśpiła w czasie czytanie zajawki, a była top sezonu, więc czemu nie i to.
Nareszcie bohater, który po przeniesieniu do innego świata nie jęczy o powrocie.
Na dodatek interesujący zwierzaczek jednej z towarzyszek, dawno żadnego ciekawego nie było, ah ten kyubey.)
kliknij: ukryte Najśmieszniejsze jest to, że content jako tako jest dla tej samej widowni, a nawet młodszej, co inne anime terra formars, a cenzura w tym anime jest nikła, natomiast w terra, ogromna :D
Wracając motyw z cofaniem czasu mi się tutaj nie podoba.
Sama seria ma 25 odcinków o niestandardowej długości odcinka 25 min, więc miewam nadzieje, że zamkną historię i nie będzie to reklamówka LN, mangi czy czegoś tam.
Pierwsze wrażenie
Z jednej strony fajnie, że nie bano się tu wrzucić mocniejszych motywów, ale w wersji jak na razie nie przesadzonej. Chodzi mi o to, że nie było całkowicie cukierkowo, w końcu główny bohater kliknij: ukryte dwa razy umarł i nie był jedynym trupem na ekranie, natomiast nie oznaczało to równocześnie tony flaków w każdym kącie. Było niepokojąca i brutalnie, lecz dość stonowanie (jak na coś takiego ofc).
Jednocześnie jednak mam wrażenie, że ten początek przebiegł zbyt lekko. W sensie – główny bohater niemal automatycznie się tam zaaklimatyzował i jego zapoznanie z Satellą tak naprawdę przyszło szybko, ona mu właściwie raz dwa całkowicie zaufała. Trochę to zbyt cacy jak na to, że wylądował w obcym świecie nie wiedząc o nim nic – jeśli już mamy ten start od zera, to nie miałabym nic przeciwko większym przeciwnościom losu. Sama kwestia kliknij: ukryte powracania do punktu wyjścia po śmierci może wyjść różnie. Trochę się tego obawiam, bo szczerze powiedziawszy nie przepadam za motywem resetu dotychczasowych wydarzeń. Liczę jednak, że to odpowiednio wytłumaczą (choć patrząc, że to adaptacja LN, pewnie skończy jako zwykła reklama, w której nie doczekamy się żadnych wyjaśnień dotyczących mechaniki świata).
Wizualnie było okay, trochę mnie CGI zakuło w oczy, ale jeśli nie wyjdzie to poza ruch w tle, nie będę narzekała. Projekty postaci to taki standard, nic specjalnego w nich nie zauważyłam, lecz wyszły ładnie.
Raczej na pewno mam zamiar kontynuować przygodę z tym tytułem, bo a nuż wyjdzie z tego chociaż przyzwoita seria fantasy z dobrą dawką ciekawej akcji i interesującą intrygą. Nie liczę na ósmy cud świata, więc może się nie zawiodę.
Re: Pierwsze wrażenie
I jak także wypatruje z ciekawością dalszych odcinków (choć mam nadzieję, że będzie mniej tych mało wnoszących dialogów).
Re: Pierwsze wrażenie
Re: Pierwsze wrażenie
PS: Chyba jeszcze w życiu nie widziałem w anime tylu furry :)
Po pierwsze – niejednokrotnie przypominało mi KonoSubę. Głównie za sprawą głównego bohatera, którego uwagi i nawiązania do gier MMO skojarzyły mi się z Kazumą, ale nie tylko – pod białowłosą protagonistkę w Re:Zero podkłada głos nie kto inny jak Rie Takahashi (Megumin z KonoSuby). Fakt faktem, że klimat mroczniejszy, ale skojarzenia pozostaną.
Druga sprawa – przedstawiony świat fantasy. Na pierwszy rzut oka odepchnęło mnie CGI, ale potem zaciekawiło mnie to, że miasto faktycznie zostało przedstawione jako tętniące życie. Tłumny, ruchliwy rynek, „zakorkowane” karawanami uliczki, wszystko to było żywe i dynamiczne.
No i na koniec sama fabuła – tu się przyznam, że nie czytałem za wiele o serii, nie oczekiwałem jej w żaden sposób, potraktowałem to jako „Zobaczę pierwszy odcinek i zdecyduję”, a do samej serii przyciągnęła mnie głównie muzyka (wykonawcy OP/ED). Pierwsze co nasuwało mi się po informacjach, które posiadłem, to znany obecnie schemat „Kolejny nieudacznik w wyniku pewnych okoliczności zostaje przyzwany/przeniesiony do świata fantasy i oswaja się z tamtą rzeczywistością”. Jasne, tutaj także tak jest, tylko seria nie ogranicza się w/w schematem i zapowiada tymże 40‑minutowym odcinkiem większą intrygę.
Co do wspomnianej wcześniej muzyki – wprawdzie w tym odcinku nie dane było mi posłuchać Konomi Suzuki, ale MYTH & ROID jak najbardziej i były to zdecydowanie inne klimaty od tych z chociażby Overlorda, ale nie zawiodłem się wykonaniem piosenki. Soundtrack podczas trwania odcinka także przyjemny dla ucha, może i obyło się bez cudownej rewelacji, ale mogę śmiało określić muzykę w tym anime tymże słowem – „dobra”.
Do tej pory ta seria wywarła na mnie najlepsze wrażenie.
Pragnę zarazem szczerze podziękować Cthulhoo za to, że dzisiaj poinformował mnie o tym, że seria stała się warta oglądania. Co prawda jak już ją zacząłem, to uważam, że taka była od pierwszego odcinka, ale co tam, detale.