Komentarze
Noein ~mou hitori no kimi he~
- jest na co popatrzeć : Chmura : 26.02.2016 22:05:57
- Warto : Kysz : 31.08.2014 17:39:18
- komentarz : Subaru : 12.10.2012 12:18:06
- Re: MUZYKA PSUJE WSZYSTKO! : BlaXk Magic Mushroom : 8.08.2012 21:31:27
- komentarz : Carnivall : 8.08.2012 19:25:49
- Re: MUZYKA PSUJE WSZYSTKO! : Carnivall : 8.08.2012 19:23:13
- Re: 7/10 i bedzie spoileowanie :) hahahaha : anmael : 12.07.2012 21:12:43
- Re: 7/10 i bedzie spoileowanie :) hahahaha : anmael : 12.07.2012 21:11:26
- Re: 7/10 i bedzie spoileowanie :) hahahaha : Chemik89 : 11.07.2012 17:55:32
- Re: 7/10 i bedzie spoileowanie :) hahahaha : Schultz : 11.07.2012 15:51:07
jest na co popatrzeć
Warto
Jeśli chodzi o postaci, to przez całą serię nie udało mi się polubić dwójki głównych bohaterów, może przez to, że za wiele się wokół nich kręciło. Wiem, że taki był zamysł, aczkolwiek o wiele bardziej zaciekawiły mnie sylwetki postaci drugoplanowych i ich historie, niż to, co dotyczyło Haruki i Yuu. Zdecydowanie też żałowałam, że więcej czasu nie poświęcono Smoczym Rycerzom, zwłaszcza tym, którzy kliknij: ukryte nie posiadali swoich „odpowiedników” w rzeczywistości Haruki‑głównej bohaterki (Tobi, Atori, Kosagi, Kuina, Isuka).
Bardzo specyficzna jest z pewnością oprawa graficzna tej serii. Projekty postaci od początku mnie odrzucały i choć cieszę się, że nie były to kolejne ugładzone sylwetki w najbardziej popularnym stylu, to nie byłam w stanie się do nich przekonać. Odnośnie animacji mam mieszane uczucia – przy „normalnych” ujęciach wyglądało to fatalnie, ale np. walki zostały genialnie zanimowane. Ogólnie nie mam zamiaru narzekać na grafikę, ale na kolana mnie ona nie rzuciła. Inaczej było z muzyką – co prawda ost nie jest tu specjalnie rozbudowany, ale te najczęściej powtarzające się utwory naprawdę zapadają w pamięć i niesamowicie budują klimat.
Generalnie seans uważam za jak najbardziej udany i cieszę się, że postanowiłam się z tą serią zapoznać. Na pewno przydałoby się więcej podobnych tytułów, posiadających porządną fabułę, ale nie będących przy tym jakimś jednym wielkim eksperymentem. Bo w sumie seria nie należy do tzw. „ciężkich tytułów”, przy których mózg się przegrzewa od myślenia. Owszem, nie gwarantuje tylko pustej rozrywki, ale nie sili się też na bycie przeintelektualizowanym tworem. I za to ode mnie dostaje aż 9/10 – naprawdę, oby więcej podobnych anime powstawało^^
Nieskończona liczba rzeczywistości, wybory jak rzut kostką…
Bardzo dobrze zrealizowany pomysł będący pewnym rozmyśleniem w tematyce niektórych teorii fizycznych związanych z chaosem, kwantami. Brzmi skomplikowanie, ale podane w absolutnie strawnej formie science‑fiction, za którym to gatunkiem nie przepadam, ale tu zaprezentował się z jak najlepszej strony.
Fabuła wciąga, ciągle coś się dzieje. Pomysł naprawdę oryginalny. Wielką siłą tej serii są bohaterowie – grupka nastolatków (no, uznałbym ich raczej za dzieci…)i nie tylko, którzy reagują na wszystko bardzo realistycznie, są szalenie prawdziwi i wiarygodni, nie próbuje się robić z nich superherosów czy sprawić, by posiadali szeroką wiedzę na temat zjawisk, które obserwują.
Każdy wybór jest odpowiednio umotywowany, nic nie dzieje się bez przyczyny. Króluje fatum determinizmu, nieuniknionego przeznaczenia, ale czy na pewno nie mamy żadnego wpływu na przyszłość? Twórcy udzielili odpowiedzi, ich zdaniem właściwej.
Ludzie nie są stali, zmieniają się, zmieniają decyzje, własne pobudki. Wykreowany świat jest pełny, można by w nim umieścić kilka innych historii, tak duże daje możliwości.
Dwadzieścia cztery odcinki mijają szybko, absolutnie nie ma się poczucia nudy.
Warto też zwrócić uwagę na nietypową grafikę, sposób rysowania twarzy, sylwetek. Momentami jakby żywcem wyjęte z mangi, widać kreski, charakterystyczne pociągnięcia. Rysy twarzy też zdają się jakieś dziwne, jakby rysowane przez… dziecko, bardzo uproszczone. Ale to tylko chwilami, widać duże eksperymenty z grafiką, choć pięknych teł nie brakło.
Szkoda, że seria raczej mało znana. 8/10.
kliknij: ukryte Wskrzeście Atoriego :(
7/10 i bedzie spoileowanie :) hahahaha
Ogólnie anime spoko ale bez szału jak recenzent ocenił.
Pozdrawiam :)
MUZYKA PSUJE WSZYSTKO!
Małą uwaga
ciężkie do strawienia...
Anime przyznaję ciężkie w odbiorze, a natłok „naukowego bełkotu” był dla mnie tak możliwy w realizacji, że mogłem przyjąć go na wiarę, być może wiąże się to z moimi zainteresowaniami tymi dziedzinami, ale ładnie spójnie złożone po kawałku w imponującą i składną całość.
Fakt nie lubię dzieci jako bohaterów, ale tu to był strzał w dziesiątkę. To od nich młodych się zaczęło, a później nie da się naprawić czegoś co się bezpowrotnie straciło, schrzaniło. Obserwujemy tych samych ludzi z perspektywy różnych rzeczywistość i w różnym wieku. Idealnie dopasowane charaktery, tak więc jasno widać komu i na czym najbardziej zależy, jaki jest po prostu.
Ścieżka dźwiękowa – no jedna z najlepszych, lubię te klimaty i przyznam, że bardzo mi się podobała. Trafiła w sedno i potęgowała odczucia. W momentach walki słyszymy kilka ciekawych i wartych uwagi kawałków.
Fabuła, skomplikowana z naukowym bełkotem, ale po ostatnim odcinku prawie wszystko wyjaśnione, tak jakbym tego oczekiwał, zresztą już wcześniej miałem typ do tej osoby, kim ona jest. A i pokazuje, jak można się stoczyć zapominając o tym czego się pragnie, co się kocha, co tak naprawdę jest najważniejsze, o co chodzi w tym pieprzonym życiu i co można zrobić, żeby zniszczyć wszystko i wszystkich, żeby zaspokoić swoje
pragnienie szczęścia – ale źle obranego.
więc daje 10/10 i dodaje do swojej listy top, ma ona już kilka ciekawych tytułów.
Klasyk w swoim gatunku, a i jeszcze słowo o grafice, kresce… Ludzie obejrzyjcie w jakości jaka powinna być to dostrzeżecie piękno, a kreska, bardzo mi się podobała.
Odnośnie fabuły ciężko coś mi powiedzieć, gdyż jestem dopiero na 5 epizodzie. Jak na razie nie jest ani zła, ani również niczym szczególnym się nie wyróżnia. Ot jedna z wielu.
Nie mogę tego anime polecić, ale również nie widzę powodów żeby odradzać ( no, chyba, że ktoś jest wyczulony na grafikę to niech nawet po tę pozycję nie sięga ). Jest wiele zarówno lepszych jak i gorszych serii.
Z pewnością nie żałuję, ze obejrzałam „Noein” i będę śmiało to anime polecać xD
@@@
Ja oglądając to zastanawiałem się które z tych anime jest gorsze. Fabuła kolejny raz odmóżdża do bólu…ta fabuła musiałem niestety wcześniej wyjść bo nawet nie chciałem wiedzieć jak to się skończy. Postacie bardzo irytujące, kreska mi się nawet podobała…chociaż te dzieci i te potworku już się nie chciało na to patrzeć pod koniec.
Psychologia postaci dno , fabuła – odmóżdżasz, przekaz – żaden ,
Polecam fanką ,,tsubaski chronicle,, czy ,,Bokurano,, i ,,Hanbun no Tsuki ga Noboru Sorana,, na pewno przypadnie wam do gustu.
mocna dycha...i "szacun" :p
Fabula - 9/10
Bardzo interesujaca, wciaga na tyle, iz czlowiek przestaje zauwazac i wogole doszukiwac sie niescislosci naukowych. (-recenzja-)
Balans – 10/10
Takie juz moje brzemie, iz przewrazliwona jestem na stosunek, jaki wobec siebie ma tepo akcji, rozwoj fabuly, dialogi postaci… ogolnie caly ten majdan. Sztuka w tym, zeby to wszystko trzymalo sie mniej wiecej w rownowadze. No i wlasnie przy ogladaniu noein mialam takie samo wrazenie, jak gdy widze akrobate cyrkowego balansujacego na przechylonym krzesle, krecacego patykami, na ktorych koncach wiruja talerze. I *nie* tracacego rownowagi ani na sekunde (ani nie tlukacego zastawy!). No cudo, no!
Postaci – 10/10
Wedlug mnie sportretowane w naprawde swietny sposob. Pole do popisu pod tym wzgledem daje tutaj szczegolnie fakt kliknij: ukryte istnienia rownoleglych wymiarow. Postaci 15 lat starsze? Prosze bardzo. 17 letnie? Nie ma sprawy. Inne wersje terazniejszosci, przeszlosci, przyszlosci…istna parada charakterow oraz raj dla tych, co kochaja sie w frazie „a co by bylo gdyby…?”.
Muzyka – 10/10
Opening ladny, ale zaden szal. Endingu nawet nie sluchalam do konca. Wiec czemu dycha? Ano temu, ze to co sie znajduje *pomiedzy* openingiem a endingiem.. powala. Sa takie utwory hm… jak na przyklad „Dance of Curse” Yoko Kanno (fyi – z Escaflowne), gdzie gdy tylko je slysze, po calych plecach zaczynaja mi latac takie wsciekle ciary XD I musze powiedziec, ze przy ogladaniu noein (szczegolnie przy scenach walk!) ciary nie zawiodly i lataly jak dzikie. Rada? Polecam wykopac wspolmieszkancow z domostwa na jakis czas, skabinowac jakies godne naglosnienie i sie uraczyc noein'owym seansikiem. Z glosnoscia podkrecana ostro w gore w odpowiednich momentach… chociaz ostroznie. Istnieje ryzyko. Zeby zobrazowac: ciary = wielkie, pedzace stado sploszonej rogacizny, wy = Mufasa :ppp
Grafika – 10/10
*projekty/animacja postaci – 11/10
No i co teraz? Wydziergalabym tutaj jakis hymn pochwalny dla Takahiro Kishidy, ale to juz zdaje sie zostalo zrobione za mnie w recenzji. Od czasow SE Lain (a bylo to juz troche temu) kocham tego faceta dziko i mimo uplywu lat – niezmiennie. Nie spotkalam sie chyba z drugim takim artysta (w zakresie anime to jest), ktorego styl jest tak… poteznie ekspresyjny, potrafiacy tak wspaniale przekazac zarowno stan psychiczny bohatera, jak i atmosfere wokol niego. Niektorych odrzuca jego „psychodelicznosc” – fakt, nie jest to kreska „ladna”, ani „latwa” w odbiorze. A fakt, ze nie jest „rowna”, tylko co chwila sie zmienia, dopasowuje do charakteru sceny/stanu postaci? To jest jej najwieksza zaleta i znak rozpoznawczy. To jest wlasnie ten czynnik, ktory wplywa bezposrednio na dzika ekspresyjnosc, jaka ten styl soba reprezentuje.
Podsumowujac – Noein jest wedlug mnie tym dla s‑f, czym taki Cowboy Bebop. Albo tez tym, czym Lain oraz GitS dla cyberpunk'a. Taka wyjatkowa perelka, do ktorej bede odczasu do czasu wracac… gdy bede miala ochote na wiecej ciarrr :D
PS – no dobra, powiedzmy, ze to bylo tak „na umiarkowanie szybko” ^ ^'''
Jak dla mnie miodzio
ujdzie
kreska....
Przy pewnym podejściu- ideał
Dziury w fabule są. Niewielkie, właściwie to detale, ale psujące odbiór. I nie chodzi mi o elementy wymienione w recenzji. Przykład: kliknij: ukryte dorosła Miho wita się z daleka skinieniem głowy z Fukouru. W ostatnim odcinku dowiadujemy się, że jest niewidoma. Albo kiedy Yuu wymienia imię Tobi, który mu się nie przedstawił. Itp.
No i rzecz całkowicie logiczna, kiedy się bierze na ostrzał teorię niekończącej się liczby możliwych wszechświatów- trzeba to sprowadzić do dającego się ogarnąć poziomu, tutaj jednego miasta i życia kilku ludzi. Wada? Konieczność? Moim zdaniem, cały wątek naukowy trzeba potraktować pobłażliwie, nie jest to mocny fundament, ale też chyba nie o to twórcom chodziło. Podstawą anime są rzeczy wymienione przeze mnie w pierwszym akapicie.
Duże kontrowersje może wzbudzać stosunek Haruki do Karasu, jednak po zastanowieniu musiałam przyznać, że jest zrozumiały przy jej sposobie postrzegania świata.
Oprawa audiowizualna pasuje do serii idealnie, co nie znaczy, że jest idealna sama w sobie. Jednak stworzyła niepowtarzalny klimat.
A na koniec mój zupełnie subiektywny żal i pretensja: kliknij: ukryte jak mogli zabić mi Atori? To była moja ulubiona postać…
grafika jest dość specyficzna momentami, ale jak już się do nie człowiek przyzwyczaji to doceni jej piękno, elementy 3D nie rażą aczkolwiek wolałabym aby wszystko było wykonane w tradycyjny sposób, ciekawe są projekty mechów które kojarzą mi się z mistycznymi figurami , kolorystyka jest zrównoważona, raz pogodna to znowu mroczna, na szczególną pochwałe zasługują dopracowane tła, które są różnorodne i same w sobie stanowią wartość, podobnie jest w przypadku projektu postaci, każda została obdarzona własną paletą cech przez co nabierają indywidualności, główni bohaterowie są jecszcze bardzo młodzi i choć to rozumiem były momenty kiedy zachowanie Haruki było denerwujące,
troche naciągane według mnie było to iż Haruka i Yuu w każdym wymiarze byli tak ważnym punktem, który wpływał na losy innych,
walki na swój sposób widowiskowe lecz widziałam lepsze, ale w tym anime walki nie są najważniejsze tu liczy się opowięć i konfrontacja przyszłości z przeszłością bardziej w wymiarze jednostki i jej uczuć niż całego społeczeństwa i to skupienie się na bohaterach było kluczem do sukcesu,
ścieżka dźwiękowa zasługuje na 10 jest doskonała i stanowi wyśmienite uzupełnienie serii
ogłądać naprawde warto
9/10
to boli
No ale cóż, od swojej strony gorąco polecam, to anime naprawdę zasługuje na 10 z 10‑ciu!
Subiektywna ósemka.
Co do grafiki, to nie wiem, czy autorzy byli tak niekonsekwentni, czy chcieli tak bardzo ją urozmaicić – efekty 3D (z których jakością to różne bywało…), jakiś „komiksowy” rysunek podczas walk i tradycyjna animacja. Mi osobiście to przeszkadzało.
Ale jeśli chodzi o całość to jest OK. A na końcu zrobiło mi się smutno, że nie ma więcej odcinków, a w moim przypadku to jest najlepszy wyznacznik tego, czy anime było dobre czy nie:)
Po prostu dobra seria science-fiction
Przy okazji wspomnę też, że skończyło się i nie czuję niedosytu. Ciężko byłoby wymyślić równie zadowalającą końcówkę jak ta przedstawiona.
Daję 8,5/10 i zachęcam do obejrzenia. Po prostu dobre anime, rozrywka na wysokim poziomie.
WARTO!!!
grafika 9/10 (oryginalna kreska, a walki to już prawdziwy majstersztyk)
muzyka 8+/10 świetna – nic dodać nic ująć
fabuła 9/10 kliknij: ukryte ocena 9 głównie ze względu na „motyw noeina” który jako młody Yuu podczas jazdy autem gdy wszyscy jeszcze żyją czuje pełnie życia, jednak w chwili wypadku traci wszystko – widzi jak jego przyjaciele a gównie ukochana starającą się ostatnim tchnieniem poprosić go o pomoc, po chwili wraz z autem wybucha – ten niestety tylko może patrzeć… Tak silny szok pewnie niejednego z nas przemieniłby w noeina…
postaci 8+/10 kliknij: ukryte Nie ma sie co czepiać Yuu gdyż mimo ze jak ktoś tam go określił z poczatku jest ciotowaty to tak naprawde ma swojego odpowednika w przyszłości który jest przecież nim… zreszta staje się pęłnią siebie pod sam koniec…
poza tym zmiana Atori jest w pełni uzasadniona – miał przecież siostre którą stracił a w pewnym sensie odnalazł ją w Mihho(czy jak to się jej imie pisze) ona była „tą” cząstka dobra która go zmieniła…
Końcowa ocena 9-/10 pozycja obowiązkową!!!