x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
True romans
Zupełnie jakby się to wydarzyło naprawdę. Zero zmyślania i poprawności politycznej. Given niech się schowa. Te 60 minut pokazuje uczucia i zachowania bohaterów takich, jakimi mogą być realnie, a nie jak powinno to wyglądać aby wyglądało ładnie. Sporo niedopowiedzeń, wątki osobiste pominięte, ale i tak warte obejrzenia, nawet jak się nie lubi bl.
Re: True romans
Re: True romans
W dodatku nie ma tutaj przedramatyzowania, wymyślnych zwrotów akcji, sił magicznych, lecz jest to, co w prawdziwym życiu – subtelne dojrzewanie relacji.
Byłam wyjątkowo pod wrażeniem, że autorce i realizatorom tak dobrze udało się to przedstawić. Bez epatowania nagością, bez urojonych i sztucznych porywów namiętności, a właśnie te prawdziwe uczucia i realne emocje oraz zachowania.
Gdyby nie kreska nie w moim guście dałabym ocenę 10/10
Anime w pewien sposób wyjątkowe na tle wielu romansów i pseudoromansów.
Jak najbardziej polecam.
Tak
Mniam!
Ale to dobrze, bo dzięki temu historia była dla mnie praktycznie nowością. I, o rany, tego mi było trzeba. Historia jest wspaniała. Kusakabe jest wspaniały. Kusakabe w garniaku, białej koszuli i pod krawatem wywijający na gitarze jest najwspanialszy na świecie (warto było obejrzeć choćby dla tej jednej sceny ^^). Niemożliwie krzywa kreska jest wspaniała. Poczucie humoru jest wspaniałe. Seiyuu są wspaniali. Męski chór jest wspaniały. „Dramy” są wspaniałe. Scena w piaskownicy jest wspanialsza niż ustawa przewiduje.
Ech, to był świetny wieczór. Czuję się obżarta szczęściem jak tuczny świniok. Teraz będę musiała obejrzeć jeszcze raz, żeby szukać żaby :D.
Na duży plus idą tu też panowie podkładający głos. Lepiej się tego zagrać nie dało. Reakcje i dialogi brzmią tak naturalnie, jakbym je słyszała na ulicy, tuż obok siebie.
Za samą grafikę dałabym 10, jest płynna, oryginalna, lekko powykręcana, ale to atut pani Nakamury Asumiko. Pięknie wyglądały też pokolorowane kadry z mangi, choć było ich niewiele, zapamiętałam każdy.
No i muzyyyka, delikatna, nastrojowa… świetnie się komponuje z całą resztą. Wykonanie Moyuru Wakaba było tak niesamowicie czyste, normalnie miód dla uszu.