x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Moja niezwykła zdolność odpadania od Final Fantasy po godzinie czy dwóch została znów pokonana i to przez bardzo niespodziewaną część. Nigdy nie przypuszczała, że akurat siódemka mnie tak wciągnie, zwłaszcza po tym co o niej słyszałam. Jednak największym jak dla mnie zaskoczeniem był sam Cloud. W końcu jak się nasłuchało o tym jakim jest ponurym introwertykiem z chroniczną depresją to po odkryciu, że w grze żartuje, ma zaufanie do swoich przyjaciół i jest zdeterminowany a do tego ma chorobę lokomocyjną( ta scene jak dawał rady Yufie była rozbrajająca z kilku powodów ) może spowodować samoczynne otwarcie szczęki. Wspominam o tym bo na końcu mi się ten fakt przyda.
Oczywiście z ciekawość musiałam zobaczyć Last Order zwłaszcza po tak ciepłym przyjęciu. Naprawdę fajnie zrobione anime i dobry pomysł by się oprzeć na flashbackach jednak czy na serio aż tak bardzo LO coś wyjaśniło? Osobiście nie wiem bo problemu z poukładaniem sobie tych porozrzucanych kawałków historii nie miałam. Chociaż moim zdaniem to właśnie początek, który anime pominęło mógł dać więcej problemów bo był całkowicie w kliknij: ukryte fałszywych wspomnieniach gdzie Cloud postawił się na miejscu Zacka. Najciekawszymi scenami tutaj były te, których prawdziwy Cloud nie widział więc musiał się o nich dowiedzieć bezpośrednio od Zacka. No ale anime głównie oparło się na opcjonalnej scenie z drugiego dysku co też było całkiem w porządku. Oczywiście tak jak inni zauważyli było kilka pomyłek jednak twórcy wyjaśnili to tym, że LO jest na podstawie sprawozdania Tsenga z akcji i jego wersją wydarzeń. To mimo wszystko nie wyjaśnia Eleny xD ( jeśli to ona ) ale dobra. Na marginesie dobór seiyuu mnie trochę zaskoczył.
Sama animacja to… Madhouse więc co więcej mówić. Jest na co popatrzeć chociaż sposób koloryzowania tego studia nie podchodzi mi tak mocno do gustu. Co ciekawe a może raczej zabawne według Tvtropes ta część kompilacji jest uważana przez fanów za czarną owcę xD Nie wiem zawsze mi się zdawało, że nią jest Advent Children.
Podsumowując, anime mi się podoba. Jest jedyną zresztą częścią spinoffów za jakie się zabiorę. Chociażby AC całkowicie mnie przeraża, zwłaszcza po słowach autorów, że oparli charakter głównego bohatera na tym jak go fani widzą. Bo wiadomo fani nigdy nie mutują postaci w jakieś dziwne kreatury własnych upodobań/sarkazm.
Myślę, że mogę podzielić się tutaj z czytelnikami dość ciekawym doświadczeniem
związanym z FFVII. Po zakończeniu gry, w momencie gdy pojawiają się napisy
końcowe w tle pojawia się pewien utwór. Nie wiem czy na innych działa w ten sam
sposób, ale u mnie w momencie słuchania go pojawiła się tęsknota za przyjaciółmi,
których nigdy nie spotkałem, a którzy istnieją gdzieś w którymś ze światów.
Podobne wrażenie, być może bardziej konkretne wywołuje fragment z „Władcy
piersścieni”, w którym Frodo na początku podróży zmuszony jest do przejścia przez
pole należące do farmera, z którym ma dość przykre skojarzenia z czasów, gdy był
małym hobbitem. W momencie gdy uświadamia sobie, że farmer, którego się obawiał
jest całkiem miły rownież pojawia się żal, że przez tak długi czas cienie
przeszłości uniemożliwiały kontakt z przyjaźnie nastawionymi osobami…
R
Ninja
29.07.2012 00:44 Jedyne znane mi anime FF które na te dwa słowa w nazwie z pewnością zasłużyło
Generalnie zgadzam się z autorem recenzji ale nie do końca. Główną zaletą jest nie ukazanie jedynie wspomnianych wydarzeń bo większość LO oprócz ucieczki Zacka była pokazana w FF, ale najważniejsze jest to że pokazano to jako jedną spójną całość a nie zbieraninę różnych chaotycznych a nieraz fałszywych wspomnień z różnych części gry. Druga kwestia to to że LO wcale nie zakończyło się śmiercią Zacka. Zostało to zrobione w taki sposób żeby zasugerować że ten snajper zabił Zacka, ale przecież w grze było pokazane jak zostaje zastrzelony przez 3 żołnierzy, a w AC Complete była pokazana ta scena i wiemy że ów snajper spudłował. Wadą last order jest zbyt duża rozbieżność z fabułą gry w sporej liczbie miejsc. Miejsca zdarzeń to jedno ale miejscami pozmieniali i same zdarzenia jak i rozmowy. kliknij: ukryte To co zauważyłem: -Tifa odzyskała na krótko przytomność i pogadała z Cloudem po tym jak ten dziabnął Sephirotha, w grze to nie mogło mieć miejsca chociażby dla tego że wg jej wspomnień Clouda wtedy wogóle nie było w Nibelheim. -Sephiroth wskoczył do szybu po walce z Cloudem samodzielnie, w grze do szybu wrzucił go Cloud. -Cloudowi się oczka zaświeciły gdy wisiał na Masamune, co nie powinno się zdarzyć bo cech Soldiera, czyli m.in tych świecących oczek nabrał dopiero po eksperymentach Hojo, co miało miejsce po tej walce. -Wśród Turków którzy ścigali zacka była prawdopodobnie Elena która do Turków dołączyła sporo później gdy Zack był dawno w Lifestreamie - Rozmowa Zacka z kierowcą ciężarówki, w LO chłopak chce założyć działalność zajmującą się wszystkim, w grze mówi że zostanie najemnikiem. Wymieniłem tylko te kwestie które ewidentnie się rozjechały z orginalną fabułą co zauważyłem, nie wymieniałem zaś zdarzeń którew grze były zasugerowane inaczej ale mogły się rozegrać w wersji z LO.
Nigdy nie gralam w ta gre i strasznie zaluje. Ogladnelam te 3 filmy o Final Fantasy 7 i bardzo mi sie podobaly, ale nie roumialam wielu rzeczy co na poczatku utrudnialo ogladanie. Ale i bez tego mozna nacieszyc oczy fajna animacja i wieloma akcjami. Polecam wszystkim, nie tylko fanom, dociekliwsi moga poczytac o szczegolach na wikipedii :)
Świetne uzupełnienie gry, coś co warto obejrzeć. Przy okazji rozjaśnia to pewne kwestie fabularne, jakże genialnego jrpg, chyba najsmutniejszego ze wszystkich, gdzie wszyscy są przegrani…
A
Mel
26.12.2008 17:52 Dla wyjadaczy FF7 - poz. obowiazkowa
Jezeli nie grales nie ogladaj. Po prostu, Last Order oraz Advent Child jest zrobione dla fanow, i po prostu niczego nie zrozumiesz. Oczywiscie samo anime jest świetnym nawiązaniem do historii, którą Cloud Strife opowiada po wyjsciu z Midgard (W grze ff7). Pozdrawiam wszystkich fanów FF7 i musicie to obejrzec.
ayumi_
18.08.2011 18:56 Re: Dla wyjadaczy FF7 - poz. obowiazkowa
nie zgadzam się. jeżeli ktoś czegoś nie rozumie, może poczytać w internecie lub zapytać innych fanów żeby wyjaśnili to czego nie rozumieją :)
Ninja
30.07.2012 12:19 Re: Dla wyjadaczy FF7 - poz. obowiazkowa
niby jakaś opcja jest ale bądźmy szczerzy, takie coś nie może się równać z samodzielnym poznaniem historii, a samo Last Order jest zrobione nie jako twór do oglądnięcia samodzielnego, tylko jako uzupełnienie historii.
ayumi_
31.07.2012 13:52 Re: Dla wyjadaczy FF7 - poz. obowiazkowa
„Mel” napisał/a , że tylko dla fanów, a ja jestem wielką fanką chociaż jeszcze nie grałam ( mimo, iż posiadam ) co, nie umniejsza mojej „miłości” do tej gry, do anime i postaci, więc nie przesadzajmy ;)
Ninja
3.08.2012 17:57 Re: Dla wyjadaczy FF7 - poz. obowiazkowa
Jak można być fanem czegoś czego się nie zna? Last order opowiada fragment historii wspomniany chaotycznie i niepełnie w grze, więc nie widzę zbytnio sensu oglądania go nie znając gry. Kanapka posmarowana masłem jest lepsza, ale kto wsuwa masło bez kanapki?
że co? Advent Children nieudaną pełnometrażówką? przecież ten film był wprost genialny, idealnie połączone fakty kończące się z gry itp. jednak nie o tym chciałem mówić :P
Ogólnie jest to dość krótkie, jednak jak dla mnie przedstawia to także dość ciekawy moment z życia Cloud'a, no i oczywiście fabuła z FF7 roxx :>
A
zynkielem
13.09.2006 09:08 ***
Ja FF7 przechodziłem 4‑5 razy wiec bedzie to ocena maniaka tej seri :P
jak dla mnie to anime jest naprawde dobre i pod wzgledem graficznym , muzycznym jak i patrzac na aspekt tego ze jest to mała czastka gry . W sumie najfajniejsze dla mnie jest to ze w pełni miałem zobrazowane wydarzenia sprzed rozpoczacia gry ( to co sie działo wczesniej ) bo te przywoływane przez clouda w czasie gry wspomnienia nie dawały pełnego obrazu .
polecam nie tylko fanom gry
A
Necron_IW
12.09.2006 19:28 Dobrze, ale...
Film przypadł mi do gustu, ale dość irytujący jest fakt, że pewne szczegóły zostały ewidentnie pozmieniane (miejsce śmierci ojca Tify, ucieczka Sephiego…).
A
blue
4.09.2006 13:26 krociutko :/
Przybylem, zobaczylem, zapomnialem.
Tylko dla fanow i osob zapomnianych z seria taki bonusik malutki, jak dla zdecydowanie za malo zeby w ogole bylo warto o tym pamietac ... :/
A
Alkim
1.09.2006 12:15 Final Fantasy VII: Last Order
Obejżałem wczoraj. Bardzo mile mnie zaskoczył ten film :). Naprawdę miły w obejżeniu, kreska idealna, muzyka raczej też na wyższym poziomie. Jedyną wadą FF7: LO jest to iż tak krótko to trwało! xD No ale cóż. Naprawdę polecam wszystkim bo nieobejżenie byłoby błędem. Moja ocena to 9/10 według kryterii jak zawsze ;).
A
No1
30.08.2006 15:30 Najlepsza filmowa wersja znakomitej gry...
Zgadzam się z opisem, Last Order jest najbardziej udaną próbą stworzenia filmu na podstawie kultowegj gry FF7.
Anime jest bardzo odbre, ale najbardziej mogą je docenić fani serii. Dla mnie jest to świetny i klimatyczny powrót do początków gdy pierwszy raz miałem możliwość ujrzenia i ukończenia gry.
Viader
31.08.2006 19:03 Re: Najlepsza filmowa wersja znakomitej gry...
Zgodze sie z tym dla tego powinni zrobic z tego serie :) na pewno byla by udana, a fani mieli by wielka radoche :)
No1
31.08.2006 20:50 Re: Najlepsza filmowa wersja znakomitej gry...
Gdyby stworzyli anime z fabułą FF7, umieścili w nim klimatyczną muzyczkę z gry, wiernie odwzorowali lokacje… To by było cudo. No nic, pozostaje mieć nadzieję na serię.
Grisznak
1.09.2006 11:18 Re: Najlepsza filmowa wersja znakomitej gry...
Śmiem wątpić…Siłą LO jest to, że pokazuje wydarzenia, o których wiemy, ale których nie widzieliśmy. Zrobienie anime z fabuły FF VII byłoby średnim pomysłem, tak jak było ze Star Ocean: Second Story i Star Ocean EX.
Ninja
29.07.2012 01:03 Re: Najlepsza filmowa wersja znakomitej gry...
Zrobienie Anime FF7 z orginalnej fabuły jest niemożliwe z tej prostej przyczyny że zbyt wiele zależy tam od decyzji gracza. Chociażby skład zespołu jest przez większość gry w 2/3 ustalany przez gracza, do tego dochodzi np kwestia która z dziewczyn wypchła Clouda na randkę. Jedyne FF z którego w miare realne w mojej ocenie było by zrobienie anime to FF4
Lenneth
27.12.2014 22:29 Re: Najlepsza filmowa wersja znakomitej gry...
Wiem, że niepotrzebnie odgrzewam posta sprzed lat, ale:
„Niemożliwe”, „zbyt wiele zależy tam od decyzji gracza” – lol, serio? Skład drużyny czy to, z kim Cloud pójdzie na randkę (wersja z Barretem FTW), to NIE są kluczowe elementy fabuły FFVII, a sama gra jest tak skrajnie liniowa, że spokojnie można by nakręcić ekranizację. Wyobraź sobie, że w wielu anime kręconych na podstawie gier jakoś potrafiono rozwiązać „problem” wyboru drużyny czy innych pobocznych popierdółek. FFVII to żaden unikat na skalę jRPG.
...Inna rzecz, to czy kręcenie serialu na podstawie FFVII miałoby sens. Tutaj zgadzam się z Grisznakiem: nie. Tym bardziej po tylu latach. Po cholerę odgrzewać kotleta po raz kolejny, szczególnie w tym uniwersum, które i tak rozrosło się ponad potrzebę, a kolejne spin‑offy już dawno rozciągnęły kanon tak, że naprawdę, problem ze stworzeniem jednej, spójnej, kanonicznej fabuły wykraczałby poza zdecydowanie się, z kim Cloud powinien przejechać się kolejką w wesołym miasteczku…
Oczywiście z ciekawość musiałam zobaczyć Last Order zwłaszcza po tak ciepłym przyjęciu. Naprawdę fajnie zrobione anime i dobry pomysł by się oprzeć na flashbackach jednak czy na serio aż tak bardzo LO coś wyjaśniło? Osobiście nie wiem bo problemu z poukładaniem sobie tych porozrzucanych kawałków historii nie miałam. Chociaż moim zdaniem to właśnie początek, który anime pominęło mógł dać więcej problemów bo był całkowicie w kliknij: ukryte fałszywych wspomnieniach gdzie Cloud postawił się na miejscu Zacka. Najciekawszymi scenami tutaj były te, których prawdziwy Cloud nie widział więc musiał się o nich dowiedzieć bezpośrednio od Zacka. No ale anime głównie oparło się na opcjonalnej scenie z drugiego dysku co też było całkiem w porządku. Oczywiście tak jak inni zauważyli było kilka pomyłek jednak twórcy wyjaśnili to tym, że LO jest na podstawie sprawozdania Tsenga z akcji i jego wersją wydarzeń. To mimo wszystko nie wyjaśnia Eleny xD ( jeśli to ona ) ale dobra. Na marginesie dobór seiyuu mnie trochę zaskoczył.
Sama animacja to… Madhouse więc co więcej mówić. Jest na co popatrzeć chociaż sposób koloryzowania tego studia nie podchodzi mi tak mocno do gustu. Co ciekawe a może raczej zabawne według Tvtropes ta część kompilacji jest uważana przez fanów za czarną owcę xD Nie wiem zawsze mi się zdawało, że nią jest Advent Children.
Podsumowując, anime mi się podoba. Jest jedyną zresztą częścią spinoffów za jakie się zabiorę. Chociażby AC całkowicie mnie przeraża, zwłaszcza po słowach autorów, że oparli charakter głównego bohatera na tym jak go fani widzą. Bo wiadomo fani nigdy nie mutują postaci w jakieś dziwne kreatury własnych upodobań/sarkazm.
związanym z FFVII. Po zakończeniu gry, w momencie gdy pojawiają się napisy
końcowe w tle pojawia się pewien utwór. Nie wiem czy na innych działa w ten sam
sposób, ale u mnie w momencie słuchania go pojawiła się tęsknota za przyjaciółmi,
których nigdy nie spotkałem, a którzy istnieją gdzieś w którymś ze światów.
Podobne wrażenie, być może bardziej konkretne wywołuje fragment z „Władcy
piersścieni”, w którym Frodo na początku podróży zmuszony jest do przejścia przez
pole należące do farmera, z którym ma dość przykre skojarzenia z czasów, gdy był
małym hobbitem. W momencie gdy uświadamia sobie, że farmer, którego się obawiał
jest całkiem miły rownież pojawia się żal, że przez tak długi czas cienie
przeszłości uniemożliwiały kontakt z przyjaźnie nastawionymi osobami…
Jedyne znane mi anime FF które na te dwa słowa w nazwie z pewnością zasłużyło
-Tifa odzyskała na krótko przytomność i pogadała z Cloudem po tym jak ten dziabnął Sephirotha, w grze to nie mogło mieć miejsca chociażby dla tego że wg jej wspomnień Clouda wtedy wogóle nie było w Nibelheim.
-Sephiroth wskoczył do szybu po walce z Cloudem samodzielnie, w grze do szybu wrzucił go Cloud.
-Cloudowi się oczka zaświeciły gdy wisiał na Masamune, co nie powinno się zdarzyć bo cech Soldiera, czyli m.in tych świecących oczek nabrał dopiero po eksperymentach Hojo, co miało miejsce po tej walce.
-Wśród Turków którzy ścigali zacka była prawdopodobnie
Elena która do Turków dołączyła sporo później gdy Zack był dawno w Lifestreamie
- Rozmowa Zacka z kierowcą ciężarówki, w LO chłopak chce założyć działalność zajmującą się wszystkim, w grze mówi że zostanie najemnikiem.
Wymieniłem tylko te kwestie które ewidentnie się rozjechały z orginalną fabułą co zauważyłem, nie wymieniałem zaś zdarzeń którew grze były zasugerowane inaczej ale mogły się rozegrać w wersji z LO.
Dla fanów FF-obowiązkowe!
Dla wyjadaczy FF7 - poz. obowiazkowa
Re: Dla wyjadaczy FF7 - poz. obowiazkowa
jeżeli ktoś czegoś nie rozumie, może poczytać w internecie lub zapytać innych fanów żeby wyjaśnili to czego nie rozumieją :)
Re: Dla wyjadaczy FF7 - poz. obowiazkowa
Re: Dla wyjadaczy FF7 - poz. obowiazkowa
Re: Dla wyjadaczy FF7 - poz. obowiazkowa
FF
Ogólnie jest to dość krótkie, jednak jak dla mnie przedstawia to także dość ciekawy moment z życia Cloud'a, no i oczywiście fabuła z FF7 roxx :>
***
jak dla mnie to anime jest naprawde dobre i pod wzgledem graficznym , muzycznym jak i patrzac na aspekt tego ze jest to mała czastka gry . W sumie najfajniejsze dla mnie jest to ze w pełni miałem zobrazowane wydarzenia sprzed rozpoczacia gry ( to co sie działo wczesniej ) bo te przywoływane przez clouda w czasie gry wspomnienia nie dawały pełnego obrazu .
polecam nie tylko fanom gry
Dobrze, ale...
krociutko :/
Tylko dla fanow i osob zapomnianych z seria taki bonusik malutki, jak dla zdecydowanie za malo zeby w ogole bylo warto o tym pamietac ... :/
Final Fantasy VII: Last Order
Najlepsza filmowa wersja znakomitej gry...
Anime jest bardzo odbre, ale najbardziej mogą je docenić fani serii. Dla mnie jest to świetny i klimatyczny powrót do początków gdy pierwszy raz miałem możliwość ujrzenia i ukończenia gry.
Re: Najlepsza filmowa wersja znakomitej gry...
Re: Najlepsza filmowa wersja znakomitej gry...
No nic, pozostaje mieć nadzieję na serię.
Re: Najlepsza filmowa wersja znakomitej gry...
Re: Najlepsza filmowa wersja znakomitej gry...
Re: Najlepsza filmowa wersja znakomitej gry...
„Niemożliwe”, „zbyt wiele zależy tam od decyzji gracza” – lol, serio? Skład drużyny czy to, z kim Cloud pójdzie na randkę (wersja z Barretem FTW), to NIE są kluczowe elementy fabuły FFVII, a sama gra jest tak skrajnie liniowa, że spokojnie można by nakręcić ekranizację. Wyobraź sobie, że w wielu anime kręconych na podstawie gier jakoś potrafiono rozwiązać „problem” wyboru drużyny czy innych pobocznych popierdółek. FFVII to żaden unikat na skalę jRPG.
...Inna rzecz, to czy kręcenie serialu na podstawie FFVII miałoby sens. Tutaj zgadzam się z Grisznakiem: nie. Tym bardziej po tylu latach. Po cholerę odgrzewać kotleta po raz kolejny, szczególnie w tym uniwersum, które i tak rozrosło się ponad potrzebę, a kolejne spin‑offy już dawno rozciągnęły kanon tak, że naprawdę, problem ze stworzeniem jednej, spójnej, kanonicznej fabuły wykraczałby poza zdecydowanie się, z kim Cloud powinien przejechać się kolejką w wesołym miasteczku…