x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Całkiem niezła bajka, ale mogłaby być lepsza, gdyby:
1) zmienić zakończenie. Spodziewałam się czegoś kliknij: ukryte bardziej rozdzierającego serce, bo skoro już cała seria miała negatywny wydźwięk, to zakończenie jej takim miałkim happy endem pozbawia ją wyrazu i sprawia, że widz po seansie niedowierzająco wpatruje się w ekran. Tyle rozpaczy, brutalnych śmierci ulubionych postaci i taki koniec? Dobre żarty.
2) zmienić główną bohaterkę. Nie wiem doprawdy, po co ona tam właściwie była i dlaczego została mahou shoujo. Jasne, zapewne miała być przeciwwagą dla ześwirowanych czarodziejek polujących na swoich pobratymców, ale takich bohaterek po prostu znieść nie można. Do samego końca płaczliwa i jojcząca, niepojmująca, co się wokół niej dzieje i niepotrafiąca dostosować się do sytuacji, bezgranicznie ufna, a tym samym głupia. Gdyby tak zamienić ją na Swim Swim, to byłoby znacznie ciekawiej :D
A
SecretHope
5.03.2017 08:07 No, to kto chce drugi sezon?
Seria light novelek rozrasta się coraz bardziej, na tą chwile jest ich już chyba z 10
Next seasons confirmed?
R
~Aloes
20.02.2017 03:03 drobna literówka
Tempo akcji jest znakomicie wyważone, ani razu nie miałem wrażenie, że coś jest odwlekane albo robione w zbytnim pośpiechu (...)
Literówka się wkradła. Chodziło zapewne o formę „wrażenia”
Jestem zdziwiony, że tyle osób podkreśla jako wielką zaletę MSIK element zaskoczenia i nieprzewidywalność. Jak dla mnie wręcz odwrotnie – to była najsłabsza część tej serii. Dziewczęta ginęły według prostego schematu – dostajemy flashback postaci, pół odcinka potem czarodziejka gryzie piach. kliknij: ukryte Z tego schematu wyłamały się tylko Ripple, która przeżyła całą grę mimo flashbacku i Yunael która zginęła bez żadnej zapowiedzi, ale to tylko dlatego, że flashback mógł pojawić się przy jej bliźniaczce. Może za bardzo zwracam uwagę na zabiegi scenarzysty i reżysera przez które dla mnie było oczywiste kto zginie za 10‑15 minut, ale przez to nie mogę się zgodzić z wysoką oceną i główną zaletą serii, która dla mnie nie istnieje. 5/10
Koogie
19.02.2017 14:43 Re: Element zaskoczenia?
Stwierdzenie, że seria zaskakuje i jest nieprzewidywalna nie odnosi się do tego, że nie spodziewaliśmy się śmierci poszczególnych postaci przed faktem. Odnosi się ona do tego, że nie dało się przewidzieć jak umrą postaci, ani także jak ostatecznie wpłynie to na rozkład sił w różnych obozach i jak ustawi kolejne konflikty. W wielu przypadkach doskonale wiedzieliśmy, że postać umrze, lecz ta wiedza nic nam nie daje jeżeli całym mięsem spektaklu było jak i z czyjej ręki to się stanie. Tutaj show zabijało postaci zarówno podczas kliknij: ukryte ustalonych pojedynków, jako losowe ofiary w walce, jako nagłe morderstwo gdy już „główny zły” odcinka został pokonany itd..
Ta seria bardzo często zmieniała to w jaki sposób ginie postać, jak bardzo będzie to nabudowane czy motywacje do zabicia. Chodziło o zbudowanie atmosfery, że każda postać umrze, a my jako widz tylko czekamy na to wydarzenie lub jesteśmy mimowolnie ciągnięci przez anime w jego stronę. I bardzo wiele osób dało się w to wciągnąć i jest to powód dla którego anime zebrało taką widownie jaką zebrało.
Ciekawym przykładem była kliknij: ukryte Top Speed. Jej śmierć była najbardziej telegrafowana, lecz było to specjalne zagranie wynikające z tego, że była to bardzo lubiana pozytywna postać. Jej śmierć była dla widza czymś co on nie miał chcieć zobaczyć, więc informowanie widza o niej mocno miało wprawiać go w niepokój. Zanim doszło do samej śmierci, postać wykonała parę zagrywek które były bardzo ryzykowne. Widz musiał wiedzieć, że jej śmierć się zbliża by poczuć prawdziwe zagrożenie tego co robi Top Speed. Ostatecznie jednak postać została zabita przez Swim Swim, mimo że to zagrożenie nie było w ogóle przed faktem zbudowane. Dopiero po śmierci Swim Swim powiedziała widowni jaki był powód tego ataku. Została ona zabita w momencie w którym widz się nie spodziewał, a wręcz może część liczyła na to, że postaci się udało uniknąć zagrożenia. Sama śmierć była oczywista, lecz nadal była swego rodzaju zaskoczeniem.
A
Koogie
19.12.2016 11:18 Podsumowując
Czyli początek cyklu Raising Project mamy za sobą. Nie ukrywam, że jestem zadowolony z seansu i seria konsekwentnie zrealizowała swoje główne założenie. Seria typu „Igrzyska Śmierci” musi się wyróżniać przede wszystkim postaciami i nieprzewidywalnością i te dwa elementy były wyraźnie najmocniejszymi aspektami serii. Seria niedomaga jednak w paru aspektach, ale nie psuje to specjalnie ogólnego wrażenia.
Pozwolę sobie jednak napisać coś więcej o postaciach, ponieważ samo powiedzenie, że są dobre nie do końca oddaje co mam przez to na myśli. Trzeba patrzeć na postaci przez pryzmat tego czym seria jest. W tego typu seriach chcemy mieć całkiem sporo postaci i każda z nich musi być na tyle prosta i kolorowa by widz mógł się z nią utożsamić od pierwszej sceny. Muszą jednak one posiadać drobny niuans, który komplementuje nieprzewidywalność fabularną. Potrzebujemy postaci których nienawidzimy i chcemy by spotkało je wszystko co najgorsze. Jak i potrzebujemy postaci tak fajne i przyjemne, że drżymy na samą myśl o ich nieuniknionej śmierci. Zdrady, morderstwa, nieporozumienia… Mamy przeżywać całą gamę emocji poprzez te postaci, złość, żal, czy ostatecznie satysfakcje. Także w przypadku tego typu serii kiedy mówię o dobrze zrealizowanych postaciach, nie mam na myśli postaci jako jednostki działające w próżni, lecz jako całą obsadę analizowaną jako jedność. W tym kontekście seria wypada bardzo dobrze, dając nam morze postaci które niesamowicie łatwo zidentyfikować i bardzo łatwo lubić czy nienawidzić.
Na wyróżnienie zasłuży jedna z antagonistek, której udało się zbrudzić swoje ręce krwią najczęściej w tej serii. Kierowała się ona żelazną logiką odporną na niuans. Dzięki temu udało się osiągnąć to fajne uczucie satysfakcji pod sam koniec serii, lecz jednocześnie był zachowany pewien tragizm i ludzki aspekt. Mówię trochę zawile, ale staram się unikać spoilerów.
Muszę jednak wspomnieć o tym, że seria kulała jeżeli chodzi o eskalację emocjonalną. Wszystkie „mocne” sceny były jednak przytłumione, mimo że faktyczne wydarzenia na ekranie były co najmniej drastyczne to reżyseria nigdy nie tego nie potęgowała. I jest to o tyle problem, że egzaltacja emocjonalna jest jednak istotnym aspektem tego typu serii. Oczywiście można bardzo łatwo z nią przesadzić i przypadkowo stracić przez to widza, lecz tłumienie tego po prostu ogranicza serie. I tutaj zarówno początek, koniec jak i niektóre sceny cierpią. Start bez dwóch zdań jest zbyt wolny, główna postać wydaje się niesamowicie statyczna, a sceny które powinny nami mocno wstrząsnąć wywołują raczej reakcje typu „ooooooohhh”. Nadal jest to wszystko ciekawe i to jak historia została napisana definitywnie przyciąga do ekranu, lecz brakuje tej serii tego porządnego prawego sierpowego który powala widza. Myślcie w kategoriach jak Madoka knockout‑owała widza, czy jak Re‑Zero atakowało cios za ciosem. Tutaj to było potrzebne, ale nigdy się tak naprawdę nie pojawiło.
Skoro już o tym mowa, krótko na temat tej serii i Madoki. Czuć pewne inspiracje, lecz serie nie mają ze sobą wiele wspólnego. Nie radzę porównywać ich do siebie, bo poza poszczególnymi elementami to seria wyraźnie idą po zupełnie inny rodzaj doświadczenia. Po prostu nie, to jest to, tamto jest tamto.
Największe wady serii zdają mi się wychodzić z samej realizacji, gdzie największe zalety pochodzą z materiału źródłowego. Z tego co wiem, materiał źródłowy ambitnie się rozrasta, zmieniając koncepty fabularne i bohaterki. Trochę jak JoJo i powiem, że ten sposób prowadzenia franczyzy wydaję mi się niesamowicie ciekawy, bo pozwala serii ewoluować jednocześnie zostając wierny swoim fanom. Wydaję mi się, że z dobrym studiem ta franczyza może być na tyle silna by sobie wyrąbać fragment rynku… Było to na tyle interesujące, że sięgnę po materiał źródłowy.
Podsumowując, jest to seria typu „igrzyska śmierci” w klimacie magicznych dziewczynek. Jest ona napisana pod swoje najmocniejsze strony i jako seria rozrywkowa spełnia ona swoje zadanie w 100%. Przez pewne niedociągnięcia raczej nie będzie to coś co wbija się w pamięć, lecz mimo to polecam spróbować. Historia jest tak prowadzona, że naprawdę to przyciąga do ekranu i fajnie patrzeć jak postać którą najbardziej nie lubimy jest wielokrotnie dźgana ostrym narzędziem.
Podobno kolejne części są lepsze i jak już wspomniałem mają inna strukturę i postaci. Radzę więc bacznie obserwować czy nie pojawi się drugi sezon tej nie wybitnej, lecz bardzo kompetentnej serii rozrywkowej.
Yen Press uzyskało licencje na LN, i już w wakacje ma ukazać się pierwszy tom, podobno narracja jest tam dużo lepsza, i na przykład lepiej ukazano rozpacz Snow White.
A
Kysz
18.12.2016 17:29 Dobra seria z beznadziejnym zakończeniem.
Generalnie jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą serią. Spodziewałam się głupiej sieczki z wyżynającymi się nawzajem magicznymi dziewczątkami, w której jakakolwiek logika dawno poszła do baru na klika głębszych. A tu… było całkiem ciekawie. Na tyle, że z niecierpliwością wyczekiwałam kolejnych odcinków i z chęcią snułam przypuszczenia co też nas w nich czeka – kliknij: ukryte kto padnie tym razem, jak i przez kogo.^^ Niestety, tego typu historie mają to do siebie, że zakończenie może znacząco popsuć ogólne wrażenie na ich temat. I tak też było w tym wypadku. kliknij: ukryte Swoistego rodzaju happy end, w którym przeżywają zarówno Ripple jak i Snow White? Ta Snow White, która przez całą serię nie zrobiła absolutnie niczego poza wykrzyczeniem w ostatnim odcinku, żeby Ripple nie słuchała Fava? No chyba gorsze byłoby tylko zmartwychwstanie pozostałych bohaterek rodem z Akuma no Riddle. Bardzo dobrze udało im budować klimat przez wcześniejsze odcinki, odpowiednio zagęścić atmosferę, a potem „puff” i wszystko to uleciało. Nawet jeśli Snow White uczy się teraz walczyć i może troszkę się ogarnęła, to cóż z tego? Jeśli nie dostaniemy drugiej serii, to ten motyw pójdzie na marne. A nawet jeśli czeka nas sequel, to i tak temu zakończeniu ciągle brakować będzie odpowiednio mocnego akcentu, jakieś przytupu na koniec, który pasowałby do wszystkich tych wcześniejszych mordów.
Za zakończenie leci ode mnie oczko w dół przy ocenie, ale i tak uważam, że udało się tutaj stworzyć nadzwyczaj udaną serię, zgrabnie łączącą motywy mahou shoujo z mroczniejszym klimatem. Tempo akcji zostało zresztą odpowiednio dobrane – niczego nie przedłużali, ale też nie czułam zbytniego pośpiechu. Jedyne co, to brakowało mi lepszej prezentacji bohaterów tak, by widz był w stanie kliknij: ukryte ich chociaż żałować, kiedy giną. Niestety pod kątem emocjonalności nie wyszło to najlepiej, bo chociaż nakreślono sylwetki bohaterów, ich przeszłość i motywacje, to czegoś mi w tym wszystkim brakło. Z jednej strony można to złożyć na karb niewielkiej ilości odcinków w stosunku do liczby bohaterów, ale przecież nawet w takiej formie nie jest to niemożliwe (chociażby w Natsume, przy epizodycznych historiach, znacznie lepiej przychodzi wydobycie z każdej jednej sporych pokładów emocji). Co prawda nie jest to aż tak wielka wada, ale po prostu gdyby ten aspekt lepiej dopracowano, dostalibyśmy naprawdę bardzo mocny tytuł. A tak jest „tylko” dobrze.
Koogie
18.12.2016 18:29 Re: Dobra seria z beznadziejnym zakończeniem.
Ja swoja opinie planuje rozpisać później, lecz co do zakończenia. Jest ono dosyć słabe, nie ma tego mocnego zamknięcia. Nie jest ono bez żadnej konkluzji i nie rzuca ona jakiegoś taniego ochłapu który miałby sugerować kontynuacje… lecz nadal mimo to po obejrzeniu ostatniego odcinka nie da się oprzeć wrażeniu, że za tydzień powinien być kolejny odcinek.
Historia tego mordobicia się zakończyła, lecz te postaci które przeżyły są obecnie fabularnie w swoim szczytowym momencie i daleka jest ich prezentacja od jakiejkolwiek konkluzji. W pewnym sensie jest to manieryzm paro częściowych historii… i tutaj bardzo to czuć.
I nie jest to dziwne, ponieważ z tego co wiem kolejna część w tym cyklu posiada Snow White jako jedną z postaci.
Interesujące jest to, że z tego co wiem o Light Novel, nie posiadała ona tak mocno scentralizowanej narreracji w okół głównej bohaterki… Co też w sumie widać, bo faktycznie ona nic nie zrobiła. Sądzę, że tutaj pewnie dałoby się lepiej to wpleść i lepiej by to wyszło gdyby tak jak w książce nie było mocnego akcentu „główny bohater”.
No… Ja pewnie zdecyduje się sięgnąć po light novelkę, bo podobno struktura fabularna każdej części różni się od siebie i nie każda jest wzorowana na igrzyskach śmierci, lecz każda jest tak samo śmiertelna.
blob
18.12.2016 23:41 Re: Dobra seria z beznadziejnym zakończeniem.
Zgodzę się, o ile cała seria wyszła nieźle to zakończenie było nijakie. Nie dość, że anime jest generalnie dołujące i pełne beznadzieji, to jeszcze zakończenie nie mówi praktycznie nic i daje wrażenie, że to wszystko było bez sensu.
Swoją drogą jesteście mi w stanie wytłumaczyć o co chodzi w tych całym MG raising? Bo gdzieś mi to umknęło: oni kliknij: ukryte (czyli świat magii) wybierają kandydatkę która ma 'chronić' jakiś rewir tak? kliknij: ukryte Tylko Cranberry to skrzywiła, bo postanowaiła zrobić sobie battle royale, tak? I oni na to przystali? Co to właściwie za durny egzamin?
kamil88
19.12.2016 16:25 Re: Dobra seria z beznadziejnym zakończeniem.
kliknij: ukryte Z tego co zrozumiałem, każdy rewir ma jakiegoś „Chowańca” i Świat Magii nie zorientował się że Fav razem ze swoim mistrzem zmienili reguły gry, w samej grze zawodnicy mieli się skupić na zbieraniu cukierków, a osoba na ostatnim miejscu traciła moc i pamięć, Fav zabił Nemurin, żeby sprowokować inne dziewczyny do zabijania się nawzajem, w LN Snow White stała się kimś w rodzaju strażnika, który ma powstrzymać takie szalejące magical girl jak Cranberry czy Calamity Mary.
A
qwertyt
18.12.2016 16:23
Kiedy obejrzałem to anime naszły mnie skojarzenia z „Higurashi”. Mamy tu bowiem słodkie i urocze dziewczyny, które robią krwawe, okrutne i brutalne rzeczy. Chyba tylko Japończycy potrafię tak połączyć motyw „kawaii” z bezmyślnym okrucieństwem.
A
Impos
18.12.2016 01:11 Miła seria
Muszę przyznać, że całkiem przyjemnie się to oglądało…
Niby już od samego początku było wiadomo, że nie ma co się zbytnio przywiązywać do większości postaci, ale kolejność i sposób eliminowania dziewcząt bywał całkiem zaskakujący.
Przez ekran przewijało się sporo postaci, ale nie miałam poczucia, że jest ich za dużo. Historie niektórych były naprawdę ciekawe i fajnie by było zobaczyć serię z kimś takim w roli głównej, część lekko przerysowana, ale za to dobrze wypadała na tle pozostałych. Nawet główna bohaterka nie denerwowała za bardzo…
Jeśli się zdecydują zrobić drugi sezon, to na pewno obejrzę.
Ostatni odcinek serii, nie wiadomo czy reszta książek też się doczeka anime? Na razie jest 6. Ogólnie serie oceniam na 9, czekałem na każdy odcinek z zapartym tchem, mimo że po niemal każdym odcinku musiałem obejrzeć coś wesołego, bardzo zżyłem się z postaciami, i każda dobrze odegrała swoją role :) Co do finałowego odcinka. kliknij: ukryte Podoba mi się co zrobili ze Snow White, bałem się, ze będzie drugą Madoką i cały czas będzie pacyfistką, a tymczasem sama próbowała zniszczyć Fava, Co udało się bardzo pokiereszowanej po walce ze Swim Swim Ripple (Błaganie o litość Fava było bezcenne :) ) Po wszystkim Swim Swim postanowiła bardziej aktywnie wymierzać sprawiedliwość, stając się czymś w rodzaju mściciela, ale najpierw musi się podszkolić u Ripple
A
Impos
12.12.2016 01:18
Myślałam, że zdolność Tamy jest prawie zupełnie nieprzydatna, a tu proszę… Z trochę innym usposobieniem mogłaby być jedną z najgroźniejszych przeciwniczek (tak mi się jakoś skojarzyło, że umiejętność Winterprison też nie była jakoś szczególnie uniwersalna).
Za to jestem trochę zawiedziona historią Tamy, bo bardzo przypominała tą kliknij: ukryte Hardgore Alice (choć tej drugiej jakoś bardziej współczułam, bo gapowatość Tamy wydawała mi się trochę przerysowana, podobnie jak dobroć Nany).
Skąd Fav wie, że kliknij: ukryte Swim Swim w płynnej formie jest podatna na ataki nie tylko dźwiękiem, ale też i światłem? Czyżby znał jakieś statystyki?
Nie należy nie doceniać pozornie nieprzydatnych mocy, nigdy! To już trope jest na tym etapie.
kliknij: ukryte Swim Swim w płynnej formie jest podatna na ataki nie tylko dźwiękiem, ale też i światłem?
Jak powiedziała sama Cranberry, Swim Swim nie ma możliwości sprawienia, aby światło przez nią przenikało, ponieważ jest cały czas widoczna. Gdyby była w stanie przenikać przez światło jak przez materię, mogłaby stawać się niewidzialna na życzenie.
Czas ukraść skądś laser ;-)
Impos
12.12.2016 13:41
Po prostu tak jak Cranberry dałam się zwieść wrażeniu, że Tama jest zupełnie bezużyteczna…
W sumie na początku serii typowałam, że ta postać kliknij: ukryte odpadnie jako jedna z pierwszych, ale widać wrażenie nieszkodliwości było lepszym zabezpieczeniem, niż zdolności bojowe.
Ciekawe skąd Ripple na szybko wykombinuje laser lub granat hukowy? Może fajerwerki?
Koogie
12.12.2016 08:59
Z trochę innym usposobieniem mogłaby być jedną z najgroźniejszych przeciwniczek
Jedną z najgroźniejszych magicznych dziewczynek bez wątpienia byłaby główna bohaterka. Zdolność do czytania myśli ma spory potencjał bojowy, szczególnie jeżeli ktoś poza tym potrafiłby walczyć. Tak naprawdę Cranberry miała także bardzo niepozorna moc, a była niesamowicie skuteczna w walce.
Impos
12.12.2016 13:46
Główna bohaterka słyszy tylko myśli ludzi w potrzebie, więc żeby to wykorzystać na przeciwnikach musiałaby najpierw wzbudzić w nich przekonanie, że mają jakiś problem. No i nie jest w stanie wybrać, kogo podsłuchuje, tylko zdaje się odbiera wszystkich poszkodowanych w zasięgu.
Idealne do zbierania cukierków, ale w walce byłoby z tym chyba za dużo kombinowania….
Myślę, że te zasady działania mocy Snow White dałoby się „przystosować” fabularnie. Zauważmy, że o mocy kliknij: ukryte Swim Swim też nie było wspominane, że nie dotyczy światła i dźwięku, więc w praktyce dodali to sobie w pewnym momencie, bo tak było wygodnie.
Koogie
12.12.2016 22:38
To znaczy jeżeli chodzi o kliknij: ukryte Swim swim, to jednak ta słabość jest wyjątkowo logiczna i była zaprezentowana praktycznie w momencie kiedy sie pojawiła na ekranie. Fakt jest taki, że światło się od niej odbija, a także słyszy więc oddziałuje na nią energia drgań. Idąc dalej można by stwierdzić, że fale ciśnieniowe także by na nią działały potencjalnie, energia cieplna, czy nawet ładunki elektryczne. Z takimi limitami to postrzał Cie nie zrani, ale do przyjemnych na pewno by nie należał. Natomiast co do mocy naszej głównej bohaterki, ja wychodzę z założenia, że jednak małe zmiany wraz z doświadczeniem są możliwe, a i także sama jej moc nigdy nie była dobrze zdefiniowana.
Ja bardziej rozpatruję to tak, że kliknij: ukryte fakt, iż Swim Swim nie „przenikała” przez światło i dźwięk, wcale nie musiał świadczyć o tym, że technicznie nie mogła tego robić. Co prawda ułatwiłoby jej to działania, ale niegłupim uzasadnieniem jest, że mogłaby o tym nie pomyśleć. Stąd wniosek, że dodano to, bo tak wygodnie – równie dobrze mogliby to zrobić na zasadzie „jak chce, to może też przenikać przez światło i dźwięk” i nie stałoby to z niczym w sprzeczności.
I nie, jeśli pójdziemy dalej, to dojdziemy do wniosku, że kliknij: ukryte za wszystkimi tymi zjawiskami: nieprzenikaniem przez obiekty, światłem, dźwiękiem, ciśnieniem, ładunkami, temperaturą, stoi tylko jedno oddziaływanie (elektromagnetyzm), więc model gdzieś jest niespójny i nie można wnioskować „skoro światło, to też coś”. Jeśli jest to tłumaczone magią, trzeba poprzestać na wzięciu za daną to, co nam powiedzieli i nie wnikać w strukturę, bo nie wyciągnie się z tego jednoznacznych wniosków.
Przy mocy głównej już pokazano, że nie zawsze działa dokładnie tak, jak powinna, więc w zasadzie wszystko jest możliwe.
Koogie
13.12.2016 09:56
No dobra, jak przejdziemy do cząstek i sił elementarnych to faktycznie to nie ma żadnego sensu. Chyba, że by założyć, że jej moc jest troszkę bardziej złożona, jakby nie patrzeć skala sił związanych z uderzeniem czy interakcją jednego ciała fizycznego na drugie jest inna niż rozchodząca się fala mechaniczna, gdyby dać jej mocy formę samoistnej aktywacji która w odpowiednim zakresie by kompletnie niwelowała poszczególne interakcje to sądzę, że z tym założeniem dałoby się zbudować spójny model fizyczny odporny na postrzał lecz wrażliwy na zwykłe ugotowanie czy dźwięk (lecz wtedy raczej odrzut by na nią nie zadziałał jak to było widoczne w show). Większym problemem wtedy staje się jej zapadanie pod ziemie połączone z faktem, że ona nie umie latać (nie odcina się ona od sił grawitacyjnych).
Oh well… Z tego co pamiętam w x‑menach jest postać z podobną mocą i jest to równie wielki nosens. Zgadzam się, że w sumie lepiej o takich rzeczach nie myśleć… a szkoda, bo jednak fajnie jak magia jako element łamiący prawa ma swoje zasady i wewnętrzną logikę.
Znaczy, można coś założyć, tylko problem leży w tym, że zależnie od tego, co konkretnie się założy, dochodzi się do różnych wniosków (a różne założenia tu „pasują”). To jest to samo, co w odwiecznym problemie duchów mimowolnie przenikających przez ściany i obiekty, a nieprzenikających przez podłogi, mimo że na poziomie „magicznym” nie ma przecież różnicy między ścianą a podłogą… „It just works”
kliknij: ukryte Cranberry z pewnością nie takiego końca oczekiwała, zabicie przez najsłabszą z magical girl. Fajnie było zobaczyć ludzką strone Ruler, biedna Tama, poza babcią wszyscy traktowali ją jak śmiecia.
Lina
11.12.2016 23:33 Re: Odcinek 11
kliknij: ukryte Szkoda, że Tama nie drapnęła też Swim Swim i wtedy mogłaby zamieszkać razem ze Snow White i żyłyby długo i szczęśliwie, albo jeszcze lepiej drapnąć potem Snow White i Ripple i wyszłoby zakończenie w stylu „Usual Suspects”.
Naprawdę żal mi było Tamy. Prawdopodobnie druga najsympatyczniejsza postać (po Top Speed) tego anime i taki nieprzyjemny koniec.
Koogie
12.12.2016 09:00 Re: Odcinek 11
Fajnie było zobaczyć ludzką strone Ruler
Szkoda mi troche Ruler, ze nie widzielismy wiecej tego jak sie zajmuje swoimi podpopiecznymi. Zastanawiam sie czy ona sobie zdawala sprawe, ze miala do czynienia z dziecmi jezeli chodzi o Tame i Swim swim.
Odcinek 10 należał do jednych z najnudniejszych.
Po pierwsze sprzeczka między Snowwhite i Alice – to wyglądało tak nienaturalnie i głupio, że aż głowa mała.
Po drugie kliknij: ukryte pozbycie się Alice. Dopiero teraz, kiedy zostało ich 7 odkryły, że najlepiej będzie odkryć ich tożsamość i zabić cywilu? Przecież umiejętność Swim Swim aż się prosi o użycie jej do szpiegowania innych. Takim sposobem mogłaby się pozbyć każdej z osobna, wtf.
No i oczywiście Snowwhite nie mogła podać Alice jajka, aby przemieniła się w czarodziejkę. Ech. Po trzecie, nie wiem czy ktoś zauważył, bo tak to właśnie zostało przekazane, jakby nie miało większego znaczenia, że kliknij: ukryte Cranberry pochodzi ze Świata Magii i przeprowadza na Ziemi egzamin mający wytypować kolejną utalentowaną czarodziejkę, ale że jest psychopatką, to każe im się mordować nawzajem. W sumie liczyłem nie liczyłem na lepsze wytłumaczenie, może mniej wymyślne, ale jest ok, ale tak to ujawniono po tych 10 odcinkach, jakby to zbędne. No jasne, to tylko główny wątek. Plusem tego anime jest prostota. Widać, że autor nie przeliczył swoich zdolności. Z drugiej strony niektóre dialogi proszą się o pomstę do nieba. ;-;
kliknij: ukryte Z tego co wiem, Cranberry jest ziemską magical girl, która jako jedyna przeżyła poprzednią selekcje, pytanie czy Fav to coś co ona stworzyła, czy coś co zostało jej powierzone za zwycięstwo przez organizatorów, którzy nie wiedzą co wyprawia Cranberry, co do odkrycia tożsamości, tylko Minael może się przemieniać w inne obiekty, a tylko przypadek sprawił, że mogła zmienić się w królika Alice, peleryna i inne przedmioty dołączyły późno do gry, umiejętność Swim Swim mogłaby pomóc, ale kilka razy pokazała, że nie jest najbystrzejsza.
Impos
5.12.2016 02:59 Re: Odcinek 10.
To o Cranberry to potwierdzona informacja czy najpopularniejsza teoria na jej temat na podstawie sceny z 1 odcinka?
kliknij: ukryte Za TV Tropes. Cranberry została czarodziejką w wieku 11 lat, i jako jedyna przeżyła atak potwora z 1 odcinka, to wydarzenie mocno odbiło się na jej psychice, Fav, znudzony „normalnym” sposobem wyłaniania dziewcząt, przekonał Cranberry to rozpoczęcia rzezi
Trzeba przyznać, ze się nie patyczkują kliknij: ukryte Śmierć ciężarnej Top Speed, pokazane samobójstwo Nany. Zaskoczyła mnie anielica, myślałem że rzuci się bezmyślnie do walki zrozpaczona po śmierci siostry, a okazała się dobrym strategiem, prawdopodobnie poznała słabość Alice.
kliknij: ukryte Słabość Alice? Ja bym obstawiał, że Mina dowiedziała się po prostu, kim ona jest, więc to bardziej oczywiste niż „słabość”. Głównym powodem, dla którego maho shojo się nie powyrzynały od razu we śnie, jest to, że nie znały swoich tożsamości. Teraz zasugerowano, że Alice została wyszpiegowana, a jej moce raczej nie działają przed przemianą…
W tym komentarzu piszę o swoich wrażeniach i domysłach po 9 odcinkach anime, więc całość (wyłączywszy ostatni akapit) zaznaczam w spoiler, bo musiałbym go wstawiać minimum co drugie zdanie.
kliknij: ukryte Zastanawiam się jaki jest cel tej gry i tak nie bardzo mogę załapać. Jeśli Cranberry chciałaby zostawić najsilniejszą czarodziejkę, to przecież nie atakowałaby La Pucelle i Weiss, a najsłabszych czarodziejek pozbyłaby się od razu. Poza tym, skoro ta cała gra jest wymyślona przez nią Fava, to po co dawałby Snow White tak nieprzydatną w walce moc, jak słyszenie ludzi potrzebujących pomocy. No i jak tu być bohaterem, kiedy jest się zmuszonym do zabijania ludzi, z którymi naprawiało się świat?
Jeszcze dziwniejszy jest sam sposób wybierania kandydatek, na im taka Tama lub Snow White? Żadna z nich jeszcze nikogo nie zabiła. SW jest główną bohaterką i określonym archetypem postaci, to jeszcze da się zrozumieć. Taką Tamę już mniej. Poza tym jest jedna z dwóch czarodziejek, której tożsamości jeszcze nie znamy. Mam nadzieję, że nie okaże się prawdziwym psem – w końcu płeć i wiek nie ma znaczenia, więc czemu nie gatunek? xd Poza tym Ruler znalazła ją na śmietniku, to też o czymś świadczy. Chyba.
Alice – tak jak zakładałem, nie chce zabić SW, bo jest zafascynowana jej postawą. Wydaje mi się, że SW stałą się jej idolką, kiedy Alice jeszcze nie była maho szodżo. Tylko dlaczego przypomina potwora żywcem wyciągniętego z horroru? Kolejny domysł – być może sama chce pomagać ludziom, ale może, bo na przykład jest ciężko chora? Taki charakter na pewno wzbogaciłby wachlarz osób, które mogą stać się czarodziejkami. W każdym razie, jej przeszłość na pewno będzie miała jakiś wpływ na SW.
Jeśli już wspomniałem o Cranberry, to dlaczego Weiss nie powiedziała Snow White o swoich podejrzeniach dotyczących La Pucelle? I dlaczego każda wie, kto z kim walczy, np. Swim Swim wie kto jest najsilniejszy, ale nie wie już nic na temat Cranberry? :v W dziewiątym odcinku powiedziała, że bardzo rzadko się pokazuje. Czy Top Speed nie mogła przeczekać tej całej morderczej gry, kiedy reszta morduje się nawzajem? Jak na kobietę w ciąży, którą zabić chcą czarodziejki, to tak bardzo beztrosko sobie żyła.
Walka Weiss vs. Swim Swim – Ta walka była najbardziej rozczarowująca. Nana w ogóle nie skorzystała ze swojej umiejętności. W sumie cieszę się, że Nana zginęła. Ludzie w komentarzach nazywają ją idealistką – nie, ona była po prostu głupia. Idealistką mogła być Weiss, bo marzenia nie przysłaniały jej rzeczywistości.
Muszę wspomnieć, że trochę niepokoi mnie strój Swim Swim. Małe dziecko, zafascynowane księżniczkami robi sobie avatar sukkuby w stroju kąpielowym, takiej demonicznej Sonico z mniejszymi cycami. Nie no, spoko.
Chciałbym jeszcze dodać, że liczyłem na tonu cukru lub hektolitry krwi, wymieszanie z pomieszaniem, patetyczne mowy i dialogi, a to całkiem wyważone jest. Nawet ta maskotka nie jest tak denerwująca, jak to bywa w podobnych seriach, ale tutaj nie nawiązuje tak przyjacielskich i bliskich relacji z czarodziejkami i jest też jakimś wrednym gnomem, jak np. Monokuma albo misek z Bokurano. Tzn. jest, ale nie na takim poziomie i nie w tak ostentacyjny sposób.
Impos
26.11.2016 23:22
Wydaje mi się, że umiejętność Snow White dawała jej olbrzymią przewagę na samym początku (słysząc myśli osób w potrzebie mogła zbierać cukierki skuteczniej, niż pozostałe, które się musiały domyślać, gdzie można „zarobić”). Natomiast Alice, Nana czy Swim Swim były początkowo na „straconej pozycji”, więc chyba się wyrównuje…
Co do tego czemu Top Speed nie kliknij: ukryte próbowała przeczekać całego zamieszania, to nie pozwoliłyby na to reguły gry. A nawet jakby nagle wszystkie zaczęły się chować, to Fav dorzuciłby jeszcze jakąś zasadę, żeby je zmusić do walki. Całość wygląda na razie na jakiś chory eksperyment, którego uczestniczki nie mają wyboru w momencie, gdy tylko zaakceptują umowę.
A kryterium wyboru Mahou Shoujo jest chyba różnorodność…
Co do wyglądu Swim Swim to całkowicie się zgadzam; po dziewczynce w tym wieku spodziewałabym się raczej kopii jakiejś księżniczki Disneya. Ale może ktoś inny zrobił jej postać do gry?
Koogie
26.11.2016 23:36
Co do Swim Swim, jej archetyp postaci jest tak bardzo randomowy, że nie zdziwiłbym się jakby albo ktoś to za nią zrobił, albo ona klikała na różne rzeczy. Ciężko mi sobie wyobrazić kogokolwiek kto na hasło Magical Girl myśli o Succubusie w stroju kąpielowym.
Snow White miała przewagę na początku, dzięki swojej umiejętności, ale była przedostatnią czarodziejką, która dołączyła do paczki, więc reszta miała więcej czasu na wypracowaniu swojej metody i strategii. Tzn. zakładam, że jak już maho szodżo zostały, to przynajmniej w małym stopniu próbowały pomagać ludziom. Zresztą taka Calamity Mary dostawała cukierki za pomoc yakuzie, więc przynajmniej w tym zakresie ich możliwości są nieograniczony. Też, nie wiem na ile to prawdziwe, na ile nie, wydaje mi się, że japońskiej kulturze rywalizacja z innymi ma duże znaczenie, więc o ranking jak najbardziej dbały.
Nana współpracowała wyłącznie z Weiss, więc nie powiedziałbym, że nie miała przewagi. Poza tym jej charakter był taki, że raczej była skora do pomocy innym, więc robiła też to z chęci, a nie z przymusu.
Umiejętności Swim Swim nie nazwałbym aż tak bezużyteczną. Nie chce mi się już rozpisywać o tej porze, więc podam przykład Kitty Pryde. xd
Chyba najgorsze jest to, że próbuję w tych umiejętnościach znaleźć jakiś sens, ale raczej go nie ma. Chyba najprościej byłoby stwierdzić, że opierają się na osobowości bohaterek, ale np. dlaczego La Pucelle dostała miecz, który zmienia swoją długość, tego ja już rozgryźć nie potrafię (a jeśli próbuję, to bardzo niefajnie mi się to kojarzy ;-;). Chyba rzeczywiście trzeba postawić kropkę po „różnorodności”. :/
Impos
27.11.2016 01:10
Jedne dbały o rankingi, a inne nie. Np. takiej Nemurin się za bardzo nie chciało, a Calamity Mary oprócz cukierków dostawała pieniądze za pomoc…
Nie mówię, że zdolność Swim Swim jest bezużyteczna, tylko, że bez dodawania nowych zasad przewagę miałyby „czarodziejki” z niebojowymi zdolnościami…
Związek z charakterami to chyba jedyny słuszny trop. Nana i Winterprison chciały się wspierać i chronić wzajemnie, Snow White pomagać ludziom, Ruler rządzić… Skojarzenie z La Pucelle też wydaje mi się prawidłowe (pewnie taki odautorski dowcip ;) Tutaj by nawet pasowała ta hipoteza, że Alice jest ciężko chora. Tylko teorię do Swim Swim trudno dorobić.
Bardzo smutny odcinek kliknij: ukryte Przynajmniej Winterprison zabrała jedną z anielic ze sobą, ale żal było patrzeć na rozpacz Nany :( Do Calamity Mary straciłem cały szacunek, nie dość że alkoholiczka, to jeszcze biła własne dziecko, i pomyśleć, Kikuko Inoue jest genialna :)
kliknij: ukryte Też nie mogłam znieść cierpienia Nany – naprawdę szkoda Winterprison, bardzo je obie polubiłam :( Ale fakt, przynajmniej jedna z tych perfidnych anielic padła, chętnie zobaczę drugą na łożu śmierci :P A Swim Swim robi się przerażająca.. Tym bardziej budzi niepokój, że kliknij: ukryte to tak naprawdę małe dziecko...
Mnie Swim Swim właśnie zaczęła strasznie irytować. Ale znacznym plusem tego odcinka było kliknij: ukryte ukatrupienie jednej z anielic. Natomiast seria nie wykorzystała w tym miejscu mega potencjału, jaki niosło to ze sobą – bo jeśli kliknij: ukryte to faktycznie bliźniaczki, to aż się prosiło w tym miejscu o rozwinięcie tego. I niestety – tak, jak podejrzewałam kliknij: ukryte lesbijki miały death flag. Tu moim zdaniem rozwiązali to najlepiej, jak mogli zabijając właśnie Winterprison a zostawiając Nanę. To dobry ruch pod względem emocjonalności, bo widz zostaje z cierpieniem Nany. Najgorsze jest jednak to, że kliknij: ukryte następna w kolejce będzie pewnie Top Speed, a to strasznie sympatyczna postać. Ale przy takiej konfrontacji ktoś musi zginąć a że nie będzie to Ripple wiadomo z openingu.
Mnie tam praktycznie każda bohaterka w jakiś sposób irytuje, co wynika po prostu z tego, że zdecydowana ich większość dzieli się na naiwne idealistki, wredne zdziry lub beznamiętne kukły. W całym tym bałaganie jedyną postacią, której naprawdę nie chciałbym zobaczyć martwej jest Top Speed, ale ona ma praktycznie nieunikalnego death flaga, z którym chyba tylko Hardgore Alice może rywalizować kliknij: ukryte (no bo jak wprowadzisz postać, której niby nie da się zabić, to ktoś zawsze musi udowodnić, że to jednak nie prawda). Od początku niemal chciałem zobaczyć kliknij: ukryte aniołki wypatroszone, ale w sumie jak już jedna zdechła i druga zaczęła rozpaczać, to zrobiło mi się jej odrobinę żal... na krótką chwilę. Tylko że jest też druga strona medalu, bo widząc kliknij: ukryte cierpienie Nany w głowie kołatało mi się tylko „a co myślałaś że osiągniesz, naiwna idealistko?”. Jak wynika z tytułu, zapowiada się na kolejną zmianę zasad. Ciekawe czy zejdziemy do 8 i okaże się, że to jednak wciąż trochę za dużo, czy chodzi o coś zupełnie innego. Jakbym teraz miał zgadywać ile z nich przeżyje, to stawiałbym na 2 może 3. Większa liczba by mnie mocno zaskoczyła.
Impos
21.11.2016 00:47 Re: Odcinek 8
Trochę mnie zdziwiło, że Nana kliknij: ukryte zostawiła swoją partnerkę w takiej sytuacji. Wiem, że ucieczka jest pewnie bardziej zgodna z jej charakterem, ale przez to jej późniejsze cierpienie bardziej mnie irytowało, niż wzruszało. No i ciekawi mnie jak dalej będzie sobie radziła z taką stratą; apatią, załamaniem nerwowym czy żądzą zemsty?
Myślę, że tym razem zginą maksymalnie ze 3 osoby (typuję Top Speed, Calamity Mary i kogoś z grupy Swim Swim). Te, które przetrwają będą myślały, że to już koniec koszmaru, a potem Fav ogłosi, że jednak magii starczy np. tylko na 3 Mahou Shoujo… Jeśli schemat w następnym odcinku będzie inny, to będę (mile) zaskoczona.
Alice pewnie można pokonać, ale wcześniej trzeba wiedzieć o jej zdolnościach.
Koogie
21.11.2016 08:48 Re: Odcinek 8
Najgorsze jest jednak to, że kliknij: ukryte następna w kolejce będzie pewnie Top Speed, a to strasznie sympatyczna postać. Ale przy takiej konfrontacji ktoś musi zginąć a że nie będzie to Ripple wiadomo z openingu.
Ano niestety, kliknij: ukryte nawet jak pokazywali jej codziennie życie idealnej żony to specjalnie dobrali kadry by nie pokazać ją całą. Jej interakcje ogólnie chyba były najbardziej rozsądne z całej gromadki bohaterek. Ktoś kto kiedyś miał problemy, lecz ułożył sobie życie. Ogromne matczyne odruchy względem Ripple czy nawet grupki Rulera, ale też nie uwłaczające, bo potrafiła rozmawiać z Ripple jak równy z równym. Oszukanie jej tylko po to by zobaczyła kolorowe fontanny, lecz posiada na tyle rozsądku by widzieć zagrożenie. Top Speed, Top Waifu… już mi żal jest, bo niektórych flag nie da się ominąć.
Kimi z dalekiego kraju
24.11.2016 15:10 Re: Odcinek 8
Wystarczy przeczytać nowelkę,żeby dowiedzieć kto został przy życiu. kliknij: ukryte Samo zakończenie jest moim zdaniem dosyć dziwne.
A
Impos
13.11.2016 22:52 Po 7 odcinku
Wszystko wskazuje na to, że w następnym odcinku kliknij: ukryte odpadnie kilka dalszych bohaterek. Sytuacja Winterprison i Sister Nany jest delikatnie mówiąc beznadziejna; pytanie tylko czy zginą obie, czy też jedna poświęci się, żeby ratować drugą. Szanse w pojedynku między Calamity Mary, a Ripple (bo o co innego może chodzić? Obstawiam, że Fav wyjawił tożsamość zabójczyni Magicaloid w zamian za wyeliminowanie jakiejś konkurentki) oceniałabym na w miarę wyrównane gdyby nie to, jak bardzo podkreślono rolę tej drugiej w openingu.
W sumie nie mogę się doczekać :)
Ohohoho… jakże pięknie polecieli w tym odcinku z akcją. Tak podejrzewałam, że kliknij: ukryte La Pucelle długo nie pociągnie. W końcu to by było zbyt piękne, żeby ze Snow White tworzyli taki idylliczny duet. Tak samo pewnie Top Speed wkrótce padnie. Jest zbyt pozytywną postacią, to raz. Dwa – w openingu wyraźnie jest pokazane, że Ripple ze Snow White tworzą jakiegoś rodzaju duet, a nie sądzę by Ripple po prostu zdradziła Top Speed. A trzy – ileż dramaturgi dodałoby zabicie kobiety w ciąży (jeśli to faktycznie jest ona, jak podejrzewam). Wreszcie też coś więcej wiadomo na temat kliknij: ukryte tej całej „gry”. Skoro Cranberry ma jakiś kontrakt z Favem, to na zwykłym wyeliminowaniu połowy tych tutaj się nie skończy. A pewnie całe to tworzenie magicznych dziewczynek było tylko przykrywką do tego, do czego oboje zdążają. Ciekawe czy to będzie rozwiązanie w stylu „Kyubey 2.0”, czy coś innego. Ogólnie to bardzo mi się podoba jednak pewna kliknij: ukryte nieprzewidywalność w kwestii kolejnych ofiar. Mimo wszystko nie zdecydowano się w pierwszej kolejności pozbyć tych z drugiego tła, co byłoby najprostszym rozwiązaniem. Zamiast tego giną bohaterki, które dostawały sporo czasu antenowego (np. La Pucelle), na przemian też z tymi, o których do tej pory było mało (Magicaloid 44). W tym momencie stawiam, że następna w kolejce jest właśnie Top Speed, a potem albo któraś z lesbijek, albo z tej czwórki, która przedtem była podwładnymi Ruler. Jest jeszcze kwestia przydatności Snow White. Mam nadzieję, że wkrótce przestanie być ona takim płaczliwym dziewczątkiem, co to nadaje się tylko do pomagania innym i zbierania magicznych cukierków. Nie żebym liczyła na cudowną przemianę, ale cokolwiek by się przydało. Żeby tylko nie skończyła ona jak druga Madoka, to byłby wielki minus dla tej serii.
Naprawdę nie liczyłam, że aż tak mi się to spodoba, ale jednak wciągnęłam się w tę serię całkowicie. Trzymam kciuki, żeby za tym stał jakiś dobry pomysł, bo wtedy to może być naprawdę bardzo ciekawe anime.
Może wyjdę na okrutną, ale osobiście chciałabym, by kliknij: ukryte następne do odstrzału były te dwa aniołki – gówniary mnie wkurzają niemiłosiernie xD Zastanawiam się, kim one (oni?) są w realu, że są tak skrzywione moralnie.. Kibicuję lesbijkom, by przeżyły, bo naprawdę je polubiłam, ale wiadomo, lepiej się nie nastawiać..
Eee tam, żadne w tym okrucieństwo – osobiście też najchętniej ukatrupiłabym właśnie kliknij: ukryte te dwa aniołki, bo niemiłosiernie działają mi na nerwy. Jedyne co, to ciekawi mnie, na jakiej zasadzie „działa” ich postać. Czy stoją za nią dwie osoby (np. bliźniaki), czy może jedna, ale np. mająca jakieś zaburzenia osobowości.
kliknij: ukryte może jedna, ale np. mająca jakieś zaburzenia osobowości. Oo, o tym nie pomyślałam.. To byłoby szalone xD Ale ciekawe! I w pewnym stopniu oryginalne!
Impos
7.11.2016 01:25 Re: 6 epek
Widać twórcy postanowili z każdym kolejnym odcinkiem przykręcać bohaterkom śrubę… w sumie coraz lepiej mi się to ogląda.
No i widać, że starają się unikać schematu " kliknij: ukryte ofiary tygodnia", więc ciężko przewidzieć, co będzie dalej… Też bym chciała, żeby bliźniaczki kliknij: ukryte odpadły, ale grupa Ruler zyskała bardzo na sile z tyloma magicznymi przedmiotami, więc powinny przetrwać jakiś czas. No chyba, że poczują się zbyt pewnie i przecenią swoje możliwości… Więc obstawiam, że na pierwszy ogień pójdą kliknij: ukryte Top Speed, Sister Nana i Winterprison (najpewniej razem). Nie typuję Snow White tylko dlatego, że jest główną bohaterką, ale jak na razie wydaje się idealnym celem dla reszty… Jedna z Peaky angels wspomniała, że kliknij: ukryte cukierki naliczają im się wspólnie, więc tak sobie pomyślałam, że może są traktowane jako „całość”?
Magicaloid 44 miała bardzo fajną historię, trochę szkoda, że kliknij: ukryte bohaterka z tak pragmatycznym podejściem do całej sprawy zginęła tak szybko...
No i ciekawe czemu Cranberry nie kliknij: ukryte zaatakowała Calamity Mary? W sumie to kowbojka wyglądała na najsprawniejszą wojowniczkę. A teraz, jak zyskała tę torbę bez dna, to będzie mogła ze sobą czołgi i rakiety nosić ;)
Ja się właśnie zastanawiam, czy kliknij: ukryte lesbijki polecą razem, czy jednak osobno. Ciekawie by było, gdyby jedna z nich przeżyła i tak naprawdę nie mam pojęcia jak to zostanie rozwiązane. Wspólna śmierć pary zakochanych to zawsze motyw nad wyraz chodliwy, jeśli chodzi o stopień wzruszania. Z drugiej strony – przeżycie tylko jednej też niesie ze sobą spory potencjał, jeśli chodzi o dramatyzm.
Co do kliknij: ukryte Calamity Mary, to podejrzewam, że jest wysoko na liście Cranberry, ale ona raczej działa tak w podziemiu (w sensie nie lata jawnie po całym mieście wesoło pomagając ludziom) i pewnie gorzej ją dorwać.
Bez bicia przyznaję, że spodziewałam się większego syfu, a tu na razie jest całkiem dobrze. Informacje na temat tego o co właściwie chodzi, jak to działa i do czego może zmierzać, dawkują nam powoli, ale nie na tyle wolno, byśmy mogli się znudzić. Podoba mi się, że na 5 odcinków mieliśmy już kliknij: ukryte 2 trupy, w tym jednego dosyć niespodziewanego. Nie stawiałabym na to, że pozbędziemy się Ruler tak szybko. Raczej podejrzewałam, że na początek pozbędą się wszystkich mniej znaczących postaci, typu właśnie Nemurin, czy chociażby kogoś ze świty Ruler. Zgadzam się też, że fajne by było, gdyby okazało się, że mamy do czynienia z kliknij: ukryte prawdziwie zróżnicowaną ekipą stojącą za tymi wszystkimi magicznymi dziewczynkami. Aczkolwiek i tak jestem pod wrażeniem, że zdecydowano się do tego grona wrzucić kliknij: ukryte chłopaka i parę lesbijek. O reszcie jak na razie nic nie wiadomo w większości. Odsłonili jedynie tajemnicę postaci kliknij: ukryte Ripple – to też jakaś nastolatka, co widać po openingu, zresztą w 5 odcinku miała już swoje sceny w „normalnej” postaci. A ponieważ przeczytałam sobie spoiler od Koogie, to podejrzewam, iż kliknij: ukryte kobietą w ciąży jest Top Speed, skoro w 5 epku powiedziała, że nie chce umrzeć przynajmniej jeszcze przez 6 miesięcy. Kogoś pominęłam?
Ciekawi mnie natomiast jak się do tego wszystkiego będzie miała początkowa scena z pierwszego odcinka. W końcu widzieliśmy w niej nie kliknij: ukryte Snow White, a Cranberry. Nie jestem więc do końca pewna, czy pokazali nam coś z przyszłych wydarzeń, czy może to było coś, co już miało miejsce. W końcu kliknij: ukryte te postaci tam leżące to nie były te bohaterki, które znamy z serii, a skoro nie wchodzą one w kontakt z mahou shoujo z innych miast, to raczej wygląda jak coś z przeszłosci Cranberry. Chyba, że bitwa między magicznymi dziewczynkami ma się w którym momencie przerodzić w większe starcie, obejmujące znacznie szersze grono. Ogólnie, to muszę powiedzieć, że udało im się mnie zaciekawić i mam nadzieję, że w kolejnych odcinkach tego nie zepsują. Bo tu jednak jest potencjał na naprawdę niezłą serię.
Z tego co wyczytałem ze spoilerów, Light Novel'owa wersja Ruler kliknij: ukryte bardziej troszczyła się o swoich podwładnych, upewniając się że przeżyją, ciekawe ze to wycieli w anime, robiąc z Ruler zimną sukę
A
Impos
23.10.2016 03:27 Po 4 odcinku...
No i okazało się, że kliknij: ukryte ani płeć, ani wiek nie grają roli przy wybieraniu nowych Mahou Shoujo. Trochę szkoda, że większość postaci zapewne okaże się nastoletnimi dziewczętami. Seria byłaby dużo ciekawsza, gdyby prawdziwe tożsamości bohaterek były bardziej zróżnicowane (np. salarymeni zmieniający się po godzinach w wojowniczki o miłość i sprawiedliwość)...
I.
23.10.2016 10:25 Re: Po 4 odcinku...
kliknij: ukryte Przecież jednego chłopaka już mamy…
Ja osobiście jestem bardzo zadowolona z 4 odcinka, nie spodziewałam się, że moja znienawidzona postać odpadnie tak szybko ;D
Impos
23.10.2016 11:58 Re: Po 4 odcinku...
Po prostu się rozmarzyłam, że fajnie by było, gdyby jeszcze bardziej to zróżnicować. W końcu nawet jeśli gra była początkowo przeznaczona dla dziewczynek, to jednak często takimi rzeczami zaczynają się interesować zupełnie inne grupy. A niestety wszystko wskazuje, że kliknij: ukryte Souta może być rodzynkiem. Oprócz Calamity Mary i Cranberry o pozostałych już co nieco wiadomo…
A na odcinek nie narzekam, całkiem przyjemny był ten " kliknij: ukryte zamach stanu"...
Koogie
23.10.2016 12:41 Re: Po 4 odcinku...
Jeszcze odcinka nie oglądałem, lecz z tego co wiem niestety ze spoilerów. To tutaj wspomnę o jednej z postaci, kim jest, ale nie powiem którą jest magiczną dziewczynką. kliknij: ukryte Jedna z nich jest kobietą w ciąży..
A
Impos
9.10.2016 23:59 2 odcinek
Początkowo byłam pod wrażeniem, że jedna z bohaterek postanowiła kliknij: ukryte sobie odpuścić te wymuszone zawody i wrócić do normalnego życia, ale niestety musiano dorzucić element typu kliknij: ukryte przegrana=śmierć. W sumie szkoda, bo mam wrażenie, że akurat tej serii dobrze by zrobiła mniejsza dawka dramatyzmu lub ograniczenie tego typu wątków tylko do finału…
Weiter
10.10.2016 20:45 Re: 2 odcinek
Jakby nie było tej dodatkowej dawki „dramatyzmu”, to zabrakłoby motywacji dla większości z tych dziewczynek. kliknij: ukryte W modoce był podobny motyw, gdzie zamieniały się w wiedźmy.
Impos
11.10.2016 00:19 Re: 2 odcinek
No ale w Madoce napięcie było budowane powoli. Najpierw bohaterka kliknij: ukryte chciała zostać magical girl, bo to takie fajne, potem okazało się, że to całkiem niebezpieczne zajęcie, a dopiero na koniec, z czym walczą. A tutaj jakby od razu chcieli zapewnić widza, że to na pewno będzie ten typ rozrywki…
Cóż, po prostu przez chwilę pomyślałam, że ciekawiej by było, jakby najpierw odpadły te mniej zaangażowane, a potem stopniowo coraz trudniej by było pokojowo ustalić, która następna powinna zrezygnować…
A
Koogie
3.10.2016 12:41 Pierwsze wrazenia
Sądzę że jak ktoś się spodziewam Madoki czy YuYuYu czy nawet Wixossa, to raczej się zawiedzie. Ta seria nie ma żadnych podstaw by subtelnością miksować dramat i tragedie. To nie jest ta seria, tutaj te dwa koncepty będą się zderzać z jak największych odległości tylko po to by było jak najgłośniej. To jest śmieciówka, lecz… drogi czytelniku to wcale nie oznacza, że to show nie może działać.
Designy są bardzo ładne, tła także, ogólnie wizualnie to show się raczej pozytywnie wyróżnia i dobrze leży na oku, co w śmieciówkowych fabularnie seriach jest bardzo ważne. Już show u mnie zdobyło parę punktów poprzez sam make‑up smoczego rycerza, który bardzo zdradza mały twist dotyczący tej postaci, wyróżnienie tej postaci w ten sposób naprawdę pokazuje, że jednak zostało to wszystko przemyślane. Ponieważ nawet głupie rzeczy trzeba przemyśleć.
No cóż, jak napisałem niżej. Pionki i ich rozstaw jest oczywisty, wszyscy dokładnie wiemy czego się spodziewać, a przyjemność będzie czerpana z patrzenia jak te pionki będą fruwać w wirze chaosu poruszającego się po planszy.
Jeżeli to show będzie w stanie zrobić by wszystkie postacie poboczne były bardzo wyraziste i różniące się diametralnie od siebie i wykorzysta te różnice. Będzie fajnie się oglądać. Wizualnie są idealne względem siebie, teraz zobaczymy jak będą wyglądać ich interakcje. Kysz wspomniała o Akuma no Riddle i w tamtej serii właśnie interakcje przerysowanych schematów dostarczało najwięcej rozrywki. Tu chce dokładnie tego samego, mimo że krwi pewnie będzie więcej.
Drugi odcinek powinien pokazać znacznie więcej chaosu i pewnie jakąś jedną czy dwie chore interakcje. Zobaczymy wtedy jak seria naprawdę będzie się nadawać jako śmieciowe anime rozrywkowe.
Koogie
9.10.2016 17:49 Drugi odcinek
Drugi odcinek nie pokazał tego co oczekiwałem, lecz zajrzałem po parę spoilerów czego można się spodziewać później… No i powinno się dziać. Więc zobaczymy dalej, może to tylko ten odcinek.
Jestem na tak. Po Madoce i Yuuki Yuna wciąż mi się motyw mrocznych magical girls nie znudził, więc z chęcią obejrzę i tą serię. Na razie zaczęło się ok, zobaczymy, co dalej.
Po pierwszym odcinku wiele powiedzieć nie można, ale sam wstęp wskazuje na mocne inspiracje Madoką‑mieszanka słodkości z mrocznym tłem, czyli pewnie powtórka z rozrywki. Zobaczymy z jakim skutkiem.
Generalnie rzecz biorąc nie jestem specjalną fanką mieszania słodyczy z „mrokiem”, temu też do tej serii podchodzę dosyć ostrożnie. W pierwszym odcinku właściwie niewiele się wydarzyło, ale to, co pokazali po endingu jasno wskazuje, że chcą od razu przejść do konkretów. Nie podobała mi się natomiast scena na początku. Nie lubię czegoś takiego, choć po części rozumiem, że chcą w ten sposób przyciągnąć uwagę tych, którzy żadnych zapowiedzi nie czytają/oglądają i mogliby się zrazić na widok „kolejnej słodkiej serii mahou shoujo”. Osobiście wolę jednak, kiedy próbuje nas się zaskoczyć, tak jak to wyglądało np. przy Madoce czy niedawno emitowanym Gakkou Gurashi. O wiele ciekawiej ogląda się wtedy odcinek, zwłaszcza wracając do niego po raz drugi, zaopatrzonym w dodatkową wiedzę na temat wydarzeń pokazywanych na ekranie.
Wizualnie ten pierwszy epek zaprezentował się ładne. Zwłaszcza projekty postaci przykuwają uwagę, zresztą już wcześniej patrząc po obsadzie widać było, że postarano się tutaj jak najbardziej urozmaicić projekty poszczególnych magicznych dziewczynek. Zobaczymy wszakże, czy dane nam będzie poznać jakieś bohaterki spoza grona „głównej” ekipy, bo to na nich najlepiej byłoby widać jak bardzo twórcy się do tych projektów przyłożyli. xd Na plus zaliczyć też mogę tła. Zawsze zwracam na nie uwagę i cieszy mnie, że nie zdecydowano się postawić na nijakie plamy kolorów, ledwie przypominające konkretne obiekty (czy też inaczej rzecz biorąc – standard). Było kilka ujęć, które oglądało mi się z prawdziwą przyjemnością.
Cóż… no nie ukrywam, że z niecierpliwością wyczekuję momentu, w którym bohaterki kliknij: ukryte zaczną się nawzajem wyrzynać. xd Byle to nie wyglądało tak, jak w Akuma no Riddle i naprawdę powinno mi wystarczyć to do polubienia tego tytułu. Aczkolwiek miło by było dostać podobny zestaw charakterów, jaki był w tamtej serii, a przynajmniej kilka ze schematów stamtąd. ;p
Koogie
3.10.2016 12:24 Re: 1 odcinek
Jedyne do czego się doczepię to do stwierdzenia, że Madoka nie miała takiego początku. Scena otwierająca jest bardzo ważna w każdym show i tutaj Madoka dała subtelną, ale mroczną wizje, pokazującą czego powinniśmy się spodziewać.
Tutaj było to bardzo… dosłowne i ten głupi wyszczerz na końcu raczej dobrze informuje na jakim poziomie intelektualnym będzie oscylować ta seria. Subtelności tu nie ma żadnej, także nie do końca jestem przekonany że porównywanie tej serii do YuYuYu czy Madoki jest aż tak bardzo trafne. W sumie ten początek spełnił swoje zadanie, bo Twoje myśli przeskoczyły w kierunku Akuma no Riddle :P.
Nie znam materiału źródłowego, ale ja już wiem po tym odcinku co tu się będzie dziać i w jaki sposób. Teraz to tylko kwestia zobaczenia całego tego chaosu w ruchu, bo rozkład pionków jest oczywisty.
1) zmienić zakończenie. Spodziewałam się czegoś kliknij: ukryte bardziej rozdzierającego serce, bo skoro już cała seria miała negatywny wydźwięk, to zakończenie jej takim miałkim happy endem pozbawia ją wyrazu i sprawia, że widz po seansie niedowierzająco wpatruje się w ekran. Tyle rozpaczy, brutalnych śmierci ulubionych postaci i taki koniec? Dobre żarty.
2) zmienić główną bohaterkę. Nie wiem doprawdy, po co ona tam właściwie była i dlaczego została mahou shoujo. Jasne, zapewne miała być przeciwwagą dla ześwirowanych czarodziejek polujących na swoich pobratymców, ale takich bohaterek po prostu znieść nie można. Do samego końca płaczliwa i jojcząca, niepojmująca, co się wokół niej dzieje i niepotrafiąca dostosować się do sytuacji, bezgranicznie ufna, a tym samym głupia. Gdyby tak zamienić ją na Swim Swim, to byłoby znacznie ciekawiej :D
No, to kto chce drugi sezon?
Next seasons confirmed?
drobna literówka
Literówka się wkradła. Chodziło zapewne o formę „wrażenia”
Re: drobna literówka
Element zaskoczenia?
Re: Element zaskoczenia?
Ta seria bardzo często zmieniała to w jaki sposób ginie postać, jak bardzo będzie to nabudowane czy motywacje do zabicia. Chodziło o zbudowanie atmosfery, że każda postać umrze, a my jako widz tylko czekamy na to wydarzenie lub jesteśmy mimowolnie ciągnięci przez anime w jego stronę. I bardzo wiele osób dało się w to wciągnąć i jest to powód dla którego anime zebrało taką widownie jaką zebrało.
Ciekawym przykładem była kliknij: ukryte Top Speed. Jej śmierć była najbardziej telegrafowana, lecz było to specjalne zagranie wynikające z tego, że była to bardzo lubiana pozytywna postać. Jej śmierć była dla widza czymś co on nie miał chcieć zobaczyć, więc informowanie widza o niej mocno miało wprawiać go w niepokój. Zanim doszło do samej śmierci, postać wykonała parę zagrywek które były bardzo ryzykowne. Widz musiał wiedzieć, że jej śmierć się zbliża by poczuć prawdziwe zagrożenie tego co robi Top Speed. Ostatecznie jednak postać została zabita przez Swim Swim, mimo że to zagrożenie nie było w ogóle przed faktem zbudowane. Dopiero po śmierci Swim Swim powiedziała widowni jaki był powód tego ataku. Została ona zabita w momencie w którym widz się nie spodziewał, a wręcz może część liczyła na to, że postaci się udało uniknąć zagrożenia. Sama śmierć była oczywista, lecz nadal była swego rodzaju zaskoczeniem.
Podsumowując
Pozwolę sobie jednak napisać coś więcej o postaciach, ponieważ samo powiedzenie, że są dobre nie do końca oddaje co mam przez to na myśli. Trzeba patrzeć na postaci przez pryzmat tego czym seria jest. W tego typu seriach chcemy mieć całkiem sporo postaci i każda z nich musi być na tyle prosta i kolorowa by widz mógł się z nią utożsamić od pierwszej sceny. Muszą jednak one posiadać drobny niuans, który komplementuje nieprzewidywalność fabularną. Potrzebujemy postaci których nienawidzimy i chcemy by spotkało je wszystko co najgorsze. Jak i potrzebujemy postaci tak fajne i przyjemne, że drżymy na samą myśl o ich nieuniknionej śmierci. Zdrady, morderstwa, nieporozumienia… Mamy przeżywać całą gamę emocji poprzez te postaci, złość, żal, czy ostatecznie satysfakcje. Także w przypadku tego typu serii kiedy mówię o dobrze zrealizowanych postaciach, nie mam na myśli postaci jako jednostki działające w próżni, lecz jako całą obsadę analizowaną jako jedność. W tym kontekście seria wypada bardzo dobrze, dając nam morze postaci które niesamowicie łatwo zidentyfikować i bardzo łatwo lubić czy nienawidzić.
Na wyróżnienie zasłuży jedna z antagonistek, której udało się zbrudzić swoje ręce krwią najczęściej w tej serii. Kierowała się ona żelazną logiką odporną na niuans. Dzięki temu udało się osiągnąć to fajne uczucie satysfakcji pod sam koniec serii, lecz jednocześnie był zachowany pewien tragizm i ludzki aspekt. Mówię trochę zawile, ale staram się unikać spoilerów.
Muszę jednak wspomnieć o tym, że seria kulała jeżeli chodzi o eskalację emocjonalną. Wszystkie „mocne” sceny były jednak przytłumione, mimo że faktyczne wydarzenia na ekranie były co najmniej drastyczne to reżyseria nigdy nie tego nie potęgowała. I jest to o tyle problem, że egzaltacja emocjonalna jest jednak istotnym aspektem tego typu serii. Oczywiście można bardzo łatwo z nią przesadzić i przypadkowo stracić przez to widza, lecz tłumienie tego po prostu ogranicza serie. I tutaj zarówno początek, koniec jak i niektóre sceny cierpią. Start bez dwóch zdań jest zbyt wolny, główna postać wydaje się niesamowicie statyczna, a sceny które powinny nami mocno wstrząsnąć wywołują raczej reakcje typu „ooooooohhh”. Nadal jest to wszystko ciekawe i to jak historia została napisana definitywnie przyciąga do ekranu, lecz brakuje tej serii tego porządnego prawego sierpowego który powala widza. Myślcie w kategoriach jak Madoka knockout‑owała widza, czy jak Re‑Zero atakowało cios za ciosem. Tutaj to było potrzebne, ale nigdy się tak naprawdę nie pojawiło.
Skoro już o tym mowa, krótko na temat tej serii i Madoki. Czuć pewne inspiracje, lecz serie nie mają ze sobą wiele wspólnego. Nie radzę porównywać ich do siebie, bo poza poszczególnymi elementami to seria wyraźnie idą po zupełnie inny rodzaj doświadczenia. Po prostu nie, to jest to, tamto jest tamto.
Największe wady serii zdają mi się wychodzić z samej realizacji, gdzie największe zalety pochodzą z materiału źródłowego. Z tego co wiem, materiał źródłowy ambitnie się rozrasta, zmieniając koncepty fabularne i bohaterki. Trochę jak JoJo i powiem, że ten sposób prowadzenia franczyzy wydaję mi się niesamowicie ciekawy, bo pozwala serii ewoluować jednocześnie zostając wierny swoim fanom. Wydaję mi się, że z dobrym studiem ta franczyza może być na tyle silna by sobie wyrąbać fragment rynku… Było to na tyle interesujące, że sięgnę po materiał źródłowy.
Podsumowując, jest to seria typu „igrzyska śmierci” w klimacie magicznych dziewczynek. Jest ona napisana pod swoje najmocniejsze strony i jako seria rozrywkowa spełnia ona swoje zadanie w 100%. Przez pewne niedociągnięcia raczej nie będzie to coś co wbija się w pamięć, lecz mimo to polecam spróbować. Historia jest tak prowadzona, że naprawdę to przyciąga do ekranu i fajnie patrzeć jak postać którą najbardziej nie lubimy jest wielokrotnie dźgana ostrym narzędziem.
Podobno kolejne części są lepsze i jak już wspomniałem mają inna strukturę i postaci. Radzę więc bacznie obserwować czy nie pojawi się drugi sezon tej nie wybitnej, lecz bardzo kompetentnej serii rozrywkowej.
Re: Podsumowując
Dobra seria z beznadziejnym zakończeniem.
Niestety, tego typu historie mają to do siebie, że zakończenie może znacząco popsuć ogólne wrażenie na ich temat. I tak też było w tym wypadku. kliknij: ukryte Swoistego rodzaju happy end, w którym przeżywają zarówno Ripple jak i Snow White? Ta Snow White, która przez całą serię nie zrobiła absolutnie niczego poza wykrzyczeniem w ostatnim odcinku, żeby Ripple nie słuchała Fava? No chyba gorsze byłoby tylko zmartwychwstanie pozostałych bohaterek rodem z Akuma no Riddle. Bardzo dobrze udało im budować klimat przez wcześniejsze odcinki, odpowiednio zagęścić atmosferę, a potem „puff” i wszystko to uleciało. Nawet jeśli Snow White uczy się teraz walczyć i może troszkę się ogarnęła, to cóż z tego? Jeśli nie dostaniemy drugiej serii, to ten motyw pójdzie na marne. A nawet jeśli czeka nas sequel, to i tak temu zakończeniu ciągle brakować będzie odpowiednio mocnego akcentu, jakieś przytupu na koniec, który pasowałby do wszystkich tych wcześniejszych mordów.
Za zakończenie leci ode mnie oczko w dół przy ocenie, ale i tak uważam, że udało się tutaj stworzyć nadzwyczaj udaną serię, zgrabnie łączącą motywy mahou shoujo z mroczniejszym klimatem. Tempo akcji zostało zresztą odpowiednio dobrane – niczego nie przedłużali, ale też nie czułam zbytniego pośpiechu. Jedyne co, to brakowało mi lepszej prezentacji bohaterów tak, by widz był w stanie kliknij: ukryte ich chociaż żałować, kiedy giną. Niestety pod kątem emocjonalności nie wyszło to najlepiej, bo chociaż nakreślono sylwetki bohaterów, ich przeszłość i motywacje, to czegoś mi w tym wszystkim brakło. Z jednej strony można to złożyć na karb niewielkiej ilości odcinków w stosunku do liczby bohaterów, ale przecież nawet w takiej formie nie jest to niemożliwe (chociażby w Natsume, przy epizodycznych historiach, znacznie lepiej przychodzi wydobycie z każdej jednej sporych pokładów emocji). Co prawda nie jest to aż tak wielka wada, ale po prostu gdyby ten aspekt lepiej dopracowano, dostalibyśmy naprawdę bardzo mocny tytuł. A tak jest „tylko” dobrze.
Re: Dobra seria z beznadziejnym zakończeniem.
Historia tego mordobicia się zakończyła, lecz te postaci które przeżyły są obecnie fabularnie w swoim szczytowym momencie i daleka jest ich prezentacja od jakiejkolwiek konkluzji. W pewnym sensie jest to manieryzm paro częściowych historii… i tutaj bardzo to czuć.
I nie jest to dziwne, ponieważ z tego co wiem kolejna część w tym cyklu posiada Snow White jako jedną z postaci.
Interesujące jest to, że z tego co wiem o Light Novel, nie posiadała ona tak mocno scentralizowanej narreracji w okół głównej bohaterki… Co też w sumie widać, bo faktycznie ona nic nie zrobiła. Sądzę, że tutaj pewnie dałoby się lepiej to wpleść i lepiej by to wyszło gdyby tak jak w książce nie było mocnego akcentu „główny bohater”.
No… Ja pewnie zdecyduje się sięgnąć po light novelkę, bo podobno struktura fabularna każdej części różni się od siebie i nie każda jest wzorowana na igrzyskach śmierci, lecz każda jest tak samo śmiertelna.
Re: Dobra seria z beznadziejnym zakończeniem.
Swoją drogą jesteście mi w stanie wytłumaczyć o co chodzi w tych całym MG raising? Bo gdzieś mi to umknęło: oni kliknij: ukryte (czyli świat magii) wybierają kandydatkę która ma 'chronić' jakiś rewir tak? kliknij: ukryte Tylko Cranberry to skrzywiła, bo postanowaiła zrobić sobie battle royale, tak? I oni na to przystali? Co to właściwie za durny egzamin?
Re: Dobra seria z beznadziejnym zakończeniem.
Miła seria
Niby już od samego początku było wiadomo, że nie ma co się zbytnio przywiązywać do większości postaci, ale kolejność i sposób eliminowania dziewcząt bywał całkiem zaskakujący.
Przez ekran przewijało się sporo postaci, ale nie miałam poczucia, że jest ich za dużo. Historie niektórych były naprawdę ciekawe i fajnie by było zobaczyć serię z kimś takim w roli głównej, część lekko przerysowana, ale za to dobrze wypadała na tle pozostałych. Nawet główna bohaterka nie denerwowała za bardzo…
Jeśli się zdecydują zrobić drugi sezon, to na pewno obejrzę.
Odcinek 12
Za to jestem trochę zawiedziona historią Tamy, bo bardzo przypominała tą kliknij: ukryte Hardgore Alice (choć tej drugiej jakoś bardziej współczułam, bo gapowatość Tamy wydawała mi się trochę przerysowana, podobnie jak dobroć Nany).
Skąd Fav wie, że kliknij: ukryte Swim Swim w płynnej formie jest podatna na ataki nie tylko dźwiękiem, ale też i światłem? Czyżby znał jakieś statystyki?
Nie należy nie doceniać pozornie nieprzydatnych mocy, nigdy! To już trope jest na tym etapie.
Jak powiedziała sama Cranberry, Swim Swim nie ma możliwości sprawienia, aby światło przez nią przenikało, ponieważ jest cały czas widoczna. Gdyby była w stanie przenikać przez światło jak przez materię, mogłaby stawać się niewidzialna na życzenie.
Czas ukraść skądś laser ;-)
W sumie na początku serii typowałam, że ta postać kliknij: ukryte odpadnie jako jedna z pierwszych, ale widać wrażenie nieszkodliwości było lepszym zabezpieczeniem, niż zdolności bojowe.
Ciekawe skąd Ripple na szybko wykombinuje laser lub granat hukowy? Może fajerwerki?
Jedną z najgroźniejszych magicznych dziewczynek bez wątpienia byłaby główna bohaterka. Zdolność do czytania myśli ma spory potencjał bojowy, szczególnie jeżeli ktoś poza tym potrafiłby walczyć. Tak naprawdę Cranberry miała także bardzo niepozorna moc, a była niesamowicie skuteczna w walce.
Idealne do zbierania cukierków, ale w walce byłoby z tym chyba za dużo kombinowania….
Natomiast co do mocy naszej głównej bohaterki, ja wychodzę z założenia, że jednak małe zmiany wraz z doświadczeniem są możliwe, a i także sama jej moc nigdy nie była dobrze zdefiniowana.
I nie, jeśli pójdziemy dalej, to dojdziemy do wniosku, że kliknij: ukryte za wszystkimi tymi zjawiskami: nieprzenikaniem przez obiekty, światłem, dźwiękiem, ciśnieniem, ładunkami, temperaturą, stoi tylko jedno oddziaływanie (elektromagnetyzm), więc model gdzieś jest niespójny i nie można wnioskować „skoro światło, to też coś”. Jeśli jest to tłumaczone magią, trzeba poprzestać na wzięciu za daną to, co nam powiedzieli i nie wnikać w strukturę, bo nie wyciągnie się z tego jednoznacznych wniosków.
Przy mocy głównej już pokazano, że nie zawsze działa dokładnie tak, jak powinna, więc w zasadzie wszystko jest możliwe.
Oh well… Z tego co pamiętam w x‑menach jest postać z podobną mocą i jest to równie wielki nosens. Zgadzam się, że w sumie lepiej o takich rzeczach nie myśleć… a szkoda, bo jednak fajnie jak magia jako element łamiący prawa ma swoje zasady i wewnętrzną logikę.
Odcinek 11
Re: Odcinek 11
Naprawdę żal mi było Tamy. Prawdopodobnie druga najsympatyczniejsza postać (po Top Speed) tego anime i taki nieprzyjemny koniec.
Re: Odcinek 11
Szkoda mi troche Ruler, ze nie widzielismy wiecej tego jak sie zajmuje swoimi podpopiecznymi. Zastanawiam sie czy ona sobie zdawala sprawe, ze miala do czynienia z dziecmi jezeli chodzi o Tame i Swim swim.
Odcinek 10.
Po pierwsze sprzeczka między Snowwhite i Alice – to wyglądało tak nienaturalnie i głupio, że aż głowa mała.
Po drugie kliknij: ukryte pozbycie się Alice. Dopiero teraz, kiedy zostało ich 7 odkryły, że najlepiej będzie odkryć ich tożsamość i zabić cywilu? Przecież umiejętność Swim Swim aż się prosi o użycie jej do szpiegowania innych. Takim sposobem mogłaby się pozbyć każdej z osobna, wtf.
No i oczywiście Snowwhite nie mogła podać Alice jajka, aby przemieniła się w czarodziejkę. Ech.
Po trzecie, nie wiem czy ktoś zauważył, bo tak to właśnie zostało przekazane, jakby nie miało większego znaczenia, że kliknij: ukryte Cranberry pochodzi ze Świata Magii i przeprowadza na Ziemi egzamin mający wytypować kolejną utalentowaną czarodziejkę, ale że jest psychopatką, to każe im się mordować nawzajem. W sumie liczyłem nie liczyłem na lepsze wytłumaczenie, może mniej wymyślne, ale jest ok, ale tak to ujawniono po tych 10 odcinkach, jakby to zbędne. No jasne, to tylko główny wątek.
Plusem tego anime jest prostota. Widać, że autor nie przeliczył swoich zdolności. Z drugiej strony niektóre dialogi proszą się o pomstę do nieba. ;-;
Re: Odcinek 10.
Re: Odcinek 10.
Re: Odcinek 10.
Re: Odcinek 10.
Odcinek 9
Re: Odcinek 9
kliknij: ukryte Zastanawiam się jaki jest cel tej gry i tak nie bardzo mogę załapać. Jeśli Cranberry chciałaby zostawić najsilniejszą czarodziejkę, to przecież nie atakowałaby La Pucelle i Weiss, a najsłabszych czarodziejek pozbyłaby się od razu. Poza tym, skoro ta cała gra jest wymyślona przez nią Fava, to po co dawałby Snow White tak nieprzydatną w walce moc, jak słyszenie ludzi potrzebujących pomocy. No i jak tu być bohaterem, kiedy jest się zmuszonym do zabijania ludzi, z którymi naprawiało się świat?
Jeszcze dziwniejszy jest sam sposób wybierania kandydatek, na im taka Tama lub Snow White? Żadna z nich jeszcze nikogo nie zabiła. SW jest główną bohaterką i określonym archetypem postaci, to jeszcze da się zrozumieć. Taką Tamę już mniej. Poza tym jest jedna z dwóch czarodziejek, której tożsamości jeszcze nie znamy. Mam nadzieję, że nie okaże się prawdziwym psem – w końcu płeć i wiek nie ma znaczenia, więc czemu nie gatunek? xd Poza tym Ruler znalazła ją na śmietniku, to też o czymś świadczy. Chyba.
Alice – tak jak zakładałem, nie chce zabić SW, bo jest zafascynowana jej postawą. Wydaje mi się, że SW stałą się jej idolką, kiedy Alice jeszcze nie była maho szodżo. Tylko dlaczego przypomina potwora żywcem wyciągniętego z horroru? Kolejny domysł – być może sama chce pomagać ludziom, ale może, bo na przykład jest ciężko chora? Taki charakter na pewno wzbogaciłby wachlarz osób, które mogą stać się czarodziejkami. W każdym razie, jej przeszłość na pewno będzie miała jakiś wpływ na SW.
Jeśli już wspomniałem o Cranberry, to dlaczego Weiss nie powiedziała Snow White o swoich podejrzeniach dotyczących La Pucelle? I dlaczego każda wie, kto z kim walczy, np. Swim Swim wie kto jest najsilniejszy, ale nie wie już nic na temat Cranberry? :v W dziewiątym odcinku powiedziała, że bardzo rzadko się pokazuje. Czy Top Speed nie mogła przeczekać tej całej morderczej gry, kiedy reszta morduje się nawzajem? Jak na kobietę w ciąży, którą zabić chcą czarodziejki, to tak bardzo beztrosko sobie żyła.
Walka Weiss vs. Swim Swim – Ta walka była najbardziej rozczarowująca. Nana w ogóle nie skorzystała ze swojej umiejętności. W sumie cieszę się, że Nana zginęła. Ludzie w komentarzach nazywają ją idealistką – nie, ona była po prostu głupia. Idealistką mogła być Weiss, bo marzenia nie przysłaniały jej rzeczywistości.
Muszę wspomnieć, że trochę niepokoi mnie strój Swim Swim. Małe dziecko, zafascynowane księżniczkami robi sobie avatar sukkuby w stroju kąpielowym, takiej demonicznej Sonico z mniejszymi cycami. Nie no, spoko.
Chciałbym jeszcze dodać, że liczyłem na tonu cukru lub hektolitry krwi, wymieszanie z pomieszaniem, patetyczne mowy i dialogi, a to całkiem wyważone jest. Nawet ta maskotka nie jest tak denerwująca, jak to bywa w podobnych seriach, ale tutaj nie nawiązuje tak przyjacielskich i bliskich relacji z czarodziejkami i jest też jakimś wrednym gnomem, jak np. Monokuma albo misek z Bokurano. Tzn. jest, ale nie na takim poziomie i nie w tak ostentacyjny sposób.
Co do tego czemu Top Speed nie kliknij: ukryte próbowała przeczekać całego zamieszania, to nie pozwoliłyby na to reguły gry. A nawet jakby nagle wszystkie zaczęły się chować, to Fav dorzuciłby jeszcze jakąś zasadę, żeby je zmusić do walki. Całość wygląda na razie na jakiś chory eksperyment, którego uczestniczki nie mają wyboru w momencie, gdy tylko zaakceptują umowę.
A kryterium wyboru Mahou Shoujo jest chyba różnorodność…
Co do wyglądu Swim Swim to całkowicie się zgadzam; po dziewczynce w tym wieku spodziewałabym się raczej kopii jakiejś księżniczki Disneya. Ale może ktoś inny zrobił jej postać do gry?
Nana współpracowała wyłącznie z Weiss, więc nie powiedziałbym, że nie miała przewagi. Poza tym jej charakter był taki, że raczej była skora do pomocy innym, więc robiła też to z chęci, a nie z przymusu.
Umiejętności Swim Swim nie nazwałbym aż tak bezużyteczną. Nie chce mi się już rozpisywać o tej porze, więc podam przykład Kitty Pryde. xd
Chyba najgorsze jest to, że próbuję w tych umiejętnościach znaleźć jakiś sens, ale raczej go nie ma. Chyba najprościej byłoby stwierdzić, że opierają się na osobowości bohaterek, ale np. dlaczego La Pucelle dostała miecz, który zmienia swoją długość, tego ja już rozgryźć nie potrafię (a jeśli próbuję, to bardzo niefajnie mi się to kojarzy ;-;). Chyba rzeczywiście trzeba postawić kropkę po „różnorodności”. :/
Nie mówię, że zdolność Swim Swim jest bezużyteczna, tylko, że bez dodawania nowych zasad przewagę miałyby „czarodziejki” z niebojowymi zdolnościami…
Związek z charakterami to chyba jedyny słuszny trop. Nana i Winterprison chciały się wspierać i chronić wzajemnie, Snow White pomagać ludziom, Ruler rządzić… Skojarzenie z La Pucelle też wydaje mi się prawidłowe (pewnie taki odautorski dowcip ;) Tutaj by nawet pasowała ta hipoteza, że Alice jest ciężko chora. Tylko teorię do Swim Swim trudno dorobić.
Odcinek 8
Re: Odcinek 8
Re: Odcinek 8
I niestety – tak, jak podejrzewałam kliknij: ukryte lesbijki miały death flag. Tu moim zdaniem rozwiązali to najlepiej, jak mogli zabijając właśnie Winterprison a zostawiając Nanę. To dobry ruch pod względem emocjonalności, bo widz zostaje z cierpieniem Nany.
Najgorsze jest jednak to, że kliknij: ukryte następna w kolejce będzie pewnie Top Speed, a to strasznie sympatyczna postać. Ale przy takiej konfrontacji ktoś musi zginąć a że nie będzie to Ripple wiadomo z openingu.
Re: Odcinek 8
Re: Odcinek 8
Myślę, że tym razem zginą maksymalnie ze 3 osoby (typuję Top Speed, Calamity Mary i kogoś z grupy Swim Swim). Te, które przetrwają będą myślały, że to już koniec koszmaru, a potem Fav ogłosi, że jednak magii starczy np. tylko na 3 Mahou Shoujo… Jeśli schemat w następnym odcinku będzie inny, to będę (mile) zaskoczona.
Alice pewnie można pokonać, ale wcześniej trzeba wiedzieć o jej zdolnościach.
Re: Odcinek 8
Ano niestety, kliknij: ukryte nawet jak pokazywali jej codziennie życie idealnej żony to specjalnie dobrali kadry by nie pokazać ją całą. Jej interakcje ogólnie chyba były najbardziej rozsądne z całej gromadki bohaterek. Ktoś kto kiedyś miał problemy, lecz ułożył sobie życie. Ogromne matczyne odruchy względem Ripple czy nawet grupki Rulera, ale też nie uwłaczające, bo potrafiła rozmawiać z Ripple jak równy z równym. Oszukanie jej tylko po to by zobaczyła kolorowe fontanny, lecz posiada na tyle rozsądku by widzieć zagrożenie.
Top Speed, Top Waifu… już mi żal jest, bo niektórych flag nie da się ominąć.
Re: Odcinek 8
Po 7 odcinku
W sumie nie mogę się doczekać :)
6 epek
Wreszcie też coś więcej wiadomo na temat kliknij: ukryte tej całej „gry”. Skoro Cranberry ma jakiś kontrakt z Favem, to na zwykłym wyeliminowaniu połowy tych tutaj się nie skończy. A pewnie całe to tworzenie magicznych dziewczynek było tylko przykrywką do tego, do czego oboje zdążają. Ciekawe czy to będzie rozwiązanie w stylu „Kyubey 2.0”, czy coś innego.
Ogólnie to bardzo mi się podoba jednak pewna kliknij: ukryte nieprzewidywalność w kwestii kolejnych ofiar. Mimo wszystko nie zdecydowano się w pierwszej kolejności pozbyć tych z drugiego tła, co byłoby najprostszym rozwiązaniem. Zamiast tego giną bohaterki, które dostawały sporo czasu antenowego (np. La Pucelle), na przemian też z tymi, o których do tej pory było mało (Magicaloid 44). W tym momencie stawiam, że następna w kolejce jest właśnie Top Speed, a potem albo któraś z lesbijek, albo z tej czwórki, która przedtem była podwładnymi Ruler.
Jest jeszcze kwestia przydatności Snow White. Mam nadzieję, że wkrótce przestanie być ona takim płaczliwym dziewczątkiem, co to nadaje się tylko do pomagania innym i zbierania magicznych cukierków. Nie żebym liczyła na cudowną przemianę, ale cokolwiek by się przydało. Żeby tylko nie skończyła ona jak druga Madoka, to byłby wielki minus dla tej serii.
Naprawdę nie liczyłam, że aż tak mi się to spodoba, ale jednak wciągnęłam się w tę serię całkowicie. Trzymam kciuki, żeby za tym stał jakiś dobry pomysł, bo wtedy to może być naprawdę bardzo ciekawe anime.
Re: 6 epek
Re: 6 epek
Re: 6 epek
Oo, o tym nie pomyślałam.. To byłoby szalone xD Ale ciekawe! I w pewnym stopniu oryginalne!
Re: 6 epek
No i widać, że starają się unikać schematu " kliknij: ukryte ofiary tygodnia", więc ciężko przewidzieć, co będzie dalej… Też bym chciała, żeby bliźniaczki kliknij: ukryte odpadły, ale grupa Ruler zyskała bardzo na sile z tyloma magicznymi przedmiotami, więc powinny przetrwać jakiś czas. No chyba, że poczują się zbyt pewnie i przecenią swoje możliwości… Więc obstawiam, że na pierwszy ogień pójdą kliknij: ukryte Top Speed, Sister Nana i Winterprison (najpewniej razem). Nie typuję Snow White tylko dlatego, że jest główną bohaterką, ale jak na razie wydaje się idealnym celem dla reszty…
Jedna z Peaky angels wspomniała, że kliknij: ukryte cukierki naliczają im się wspólnie, więc tak sobie pomyślałam, że może są traktowane jako „całość”?
Magicaloid 44 miała bardzo fajną historię, trochę szkoda, że kliknij: ukryte bohaterka z tak pragmatycznym podejściem do całej sprawy zginęła tak szybko...
No i ciekawe czemu Cranberry nie kliknij: ukryte zaatakowała Calamity Mary? W sumie to kowbojka wyglądała na najsprawniejszą wojowniczkę. A teraz, jak zyskała tę torbę bez dna, to będzie mogła ze sobą czołgi i rakiety nosić ;)
Re: 6 epek
Co do kliknij: ukryte Calamity Mary, to podejrzewam, że jest wysoko na liście Cranberry, ale ona raczej działa tak w podziemiu (w sensie nie lata jawnie po całym mieście wesoło pomagając ludziom) i pewnie gorzej ją dorwać.
Po 5 epkach
Zgadzam się też, że fajne by było, gdyby okazało się, że mamy do czynienia z kliknij: ukryte prawdziwie zróżnicowaną ekipą stojącą za tymi wszystkimi magicznymi dziewczynkami. Aczkolwiek i tak jestem pod wrażeniem, że zdecydowano się do tego grona wrzucić kliknij: ukryte chłopaka i parę lesbijek. O reszcie jak na razie nic nie wiadomo w większości. Odsłonili jedynie tajemnicę postaci kliknij: ukryte Ripple – to też jakaś nastolatka, co widać po openingu, zresztą w 5 odcinku miała już swoje sceny w „normalnej” postaci. A ponieważ przeczytałam sobie spoiler od Koogie, to podejrzewam, iż kliknij: ukryte kobietą w ciąży jest Top Speed, skoro w 5 epku powiedziała, że nie chce umrzeć przynajmniej jeszcze przez 6 miesięcy. Kogoś pominęłam?
Ciekawi mnie natomiast jak się do tego wszystkiego będzie miała początkowa scena z pierwszego odcinka. W końcu widzieliśmy w niej nie kliknij: ukryte Snow White, a Cranberry. Nie jestem więc do końca pewna, czy pokazali nam coś z przyszłych wydarzeń, czy może to było coś, co już miało miejsce. W końcu kliknij: ukryte te postaci tam leżące to nie były te bohaterki, które znamy z serii, a skoro nie wchodzą one w kontakt z mahou shoujo z innych miast, to raczej wygląda jak coś z przeszłosci Cranberry. Chyba, że bitwa między magicznymi dziewczynkami ma się w którym momencie przerodzić w większe starcie, obejmujące znacznie szersze grono.
Ogólnie, to muszę powiedzieć, że udało im się mnie zaciekawić i mam nadzieję, że w kolejnych odcinkach tego nie zepsują. Bo tu jednak jest potencjał na naprawdę niezłą serię.
Ruler w Light Novel
Po 4 odcinku...
Re: Po 4 odcinku...
Ja osobiście jestem bardzo zadowolona z 4 odcinka, nie spodziewałam się, że moja znienawidzona postać odpadnie tak szybko ;D
Re: Po 4 odcinku...
A na odcinek nie narzekam, całkiem przyjemny był ten " kliknij: ukryte zamach stanu"...
Re: Po 4 odcinku...
2 odcinek
Re: 2 odcinek
Re: 2 odcinek
Cóż, po prostu przez chwilę pomyślałam, że ciekawiej by było, jakby najpierw odpadły te mniej zaangażowane, a potem stopniowo coraz trudniej by było pokojowo ustalić, która następna powinna zrezygnować…
Pierwsze wrazenia
Designy są bardzo ładne, tła także, ogólnie wizualnie to show się raczej pozytywnie wyróżnia i dobrze leży na oku, co w śmieciówkowych fabularnie seriach jest bardzo ważne. Już show u mnie zdobyło parę punktów poprzez sam make‑up smoczego rycerza, który bardzo zdradza mały twist dotyczący tej postaci, wyróżnienie tej postaci w ten sposób naprawdę pokazuje, że jednak zostało to wszystko przemyślane. Ponieważ nawet głupie rzeczy trzeba przemyśleć.
No cóż, jak napisałem niżej. Pionki i ich rozstaw jest oczywisty, wszyscy dokładnie wiemy czego się spodziewać, a przyjemność będzie czerpana z patrzenia jak te pionki będą fruwać w wirze chaosu poruszającego się po planszy.
Jeżeli to show będzie w stanie zrobić by wszystkie postacie poboczne były bardzo wyraziste i różniące się diametralnie od siebie i wykorzysta te różnice. Będzie fajnie się oglądać. Wizualnie są idealne względem siebie, teraz zobaczymy jak będą wyglądać ich interakcje. Kysz wspomniała o Akuma no Riddle i w tamtej serii właśnie interakcje przerysowanych schematów dostarczało najwięcej rozrywki. Tu chce dokładnie tego samego, mimo że krwi pewnie będzie więcej.
Drugi odcinek powinien pokazać znacznie więcej chaosu i pewnie jakąś jedną czy dwie chore interakcje. Zobaczymy wtedy jak seria naprawdę będzie się nadawać jako śmieciowe anime rozrywkowe.
Drugi odcinek
1 odcinek
Wizualnie ten pierwszy epek zaprezentował się ładne. Zwłaszcza projekty postaci przykuwają uwagę, zresztą już wcześniej patrząc po obsadzie widać było, że postarano się tutaj jak najbardziej urozmaicić projekty poszczególnych magicznych dziewczynek. Zobaczymy wszakże, czy dane nam będzie poznać jakieś bohaterki spoza grona „głównej” ekipy, bo to na nich najlepiej byłoby widać jak bardzo twórcy się do tych projektów przyłożyli. xd Na plus zaliczyć też mogę tła. Zawsze zwracam na nie uwagę i cieszy mnie, że nie zdecydowano się postawić na nijakie plamy kolorów, ledwie przypominające konkretne obiekty (czy też inaczej rzecz biorąc – standard). Było kilka ujęć, które oglądało mi się z prawdziwą przyjemnością.
Cóż… no nie ukrywam, że z niecierpliwością wyczekuję momentu, w którym bohaterki kliknij: ukryte zaczną się nawzajem wyrzynać. xd Byle to nie wyglądało tak, jak w Akuma no Riddle i naprawdę powinno mi wystarczyć to do polubienia tego tytułu. Aczkolwiek miło by było dostać podobny zestaw charakterów, jaki był w tamtej serii, a przynajmniej kilka ze schematów stamtąd. ;p
Re: 1 odcinek
Tutaj było to bardzo… dosłowne i ten głupi wyszczerz na końcu raczej dobrze informuje na jakim poziomie intelektualnym będzie oscylować ta seria. Subtelności tu nie ma żadnej, także nie do końca jestem przekonany że porównywanie tej serii do YuYuYu czy Madoki jest aż tak bardzo trafne. W sumie ten początek spełnił swoje zadanie, bo Twoje myśli przeskoczyły w kierunku Akuma no Riddle :P.
Nie znam materiału źródłowego, ale ja już wiem po tym odcinku co tu się będzie dziać i w jaki sposób. Teraz to tylko kwestia zobaczenia całego tego chaosu w ruchu, bo rozkład pionków jest oczywisty.