Komentarze
Watashi ga Motete Dousunda
- Nagła przemiana głównej bohaterki : Bez zalogowania : 2.04.2021 14:44:40
- Re: Pierwszy i drugi raz obejrzane i kiedyś pewnie trzeci. : Bez zalogowania : 22.08.2020 17:50:42
- Re: Pierwszy i drugi raz obejrzane i kiedyś pewnie trzeci. : Bez zalogowania : 22.08.2020 17:49:12
- Re: Pierwszy i drugi raz obejrzane i kiedyś pewnie trzeci. : Zomomo : 22.08.2020 16:51:57
- Pierwszy i drugi raz obejrzane i kiedyś pewnie trzeci. : Anonimowa : 21.05.2020 22:07:06
- komentarz : tamakara : 27.12.2016 15:23:16
- komentarz : Maxromem : 27.12.2016 12:33:34
- komentarz : tamakara : 27.12.2016 12:15:14
- komentarz : Koogie : 27.12.2016 12:03:26
- komentarz : Avellana : 27.12.2016 12:01:35
Pierwszy i drugi raz obejrzane i kiedyś pewnie trzeci.
Budziła także negatywne emocje przez 2 postacie które dojdą w trakcie serii, ale potraktowałam to jak szczyptę chili do zaserwowanego dania.
Są odcinki które obejrzałam po kilka razy- co u mnie bywa tylko sporadycznie.
Uprzedzę, że wiele rzeczy jest moooooocno przerysowanych. Albo co gorsza nieprzerysowanych :)
Rozumiem, że ta kalka z angielskiego jest niezwykle popularna, bo jest to użyteczny zwrot, którego w polskim nie mamy. Jednak ilekroć widzę to w formie pisanej, to zawsze wygląda to po prostu niepoprawnie.
Oprócz tego jednego zgrzytu, recenzja bardzo dobra.
Zagwozdka XD
Nishina pyta Kae, czy jej pomoże w jej „circle”, kręgu. Chodzi o to, że ona rysuje mangi (doujiny) i sprzedaje je na konwentach.
W „Fudanshi Koukou Seikatsu” też była o tym mowa, ale tam była mowa zarówno o mangakach, jak i fanach. Ja to zrozumiałam tak, że yaoistka miała swoje grono znajomych interesujących się tym samym i ich określała jako swój krąg. Potem zaś była mowa o kręgu mangaków, o zamkniętym kręgu (?!) i w ogóle już zbaraniałam xD
Jak to nazwać po polsku? Ma to jakiś sensowny odpowiednik? xD I w ogóle o co w tym dokładnie chodzi? Bo jakoś nie ogarniam wrzucania mangaków i fanów do jednego worka xD W przypadku Nishiny nazwałabym to stoiskiem, w przypadku „Fudanshi” już nie pamiętam, ale chyba różnie. Kij, że nie mam pojęcia, w czym ona miałaby jej pomagać w tym kręgu… W sprzedawaniu mang? W rysowaniu mang? xD Niech będzie stoisko, bo pasuje, a w odcinku i tak tego nie pokazali. Ale mnie dalej męczy, co konkretnie Japońce mają przez to na myśli xD
po 4 ep.
Oczywiście nic nie jest przesądzone i zaraz się może okazać, że to kliknij: ukryte jakaś wielka intryga ze strony Nishiny, ale jak na razie wprowadzenie takiej postaci bardzo mi się podoba.
na stwierdzenie bohaterki, że czuje się jak w jakieś grze otome, wszystko to daje nam do zrozumienia, że nie można tej serii traktować zbyt serio. Bohaterka mnie ujęła swoim syndromem otaku i fujoshi, ogólną dziwacznością ale też pewną trzeźwością umysłu (hahah, poza momentami gdy wpada w stupor wywołany obściskującymi się chłopcami, wtedy trzeźwość wylatuje z hukiem przez okno :D), chłopcom zresztą także nie można odmówić sympatii. Poza tym interesujące, że kiedy myślisz, że nie da się już inaczej przedstawić reverse haremu, pojawia się bohaterka‑otaku/fujoshi i wywraca sprawy do góry nogami. Zdarzają się też zadziwiająco trafne, a zarazem zabawne komentarze, np. gdy Kae stwierdza, że nie jest przyzwyczajona do przeżywania wydarzeń na serio, a nie jako fikcji, dlatego nie może odnaleźć się w sytuacji.
Dodatkowo, jak na razie ciężko przewidzieć z kim bohaterka skończy i ta nieprzewidywalność też wypada na plus.
Zacne, naprawdę całkiem zacne. Nie mówiąc już o tym, że chwilami bawi do łez. O ile utrzymają ten poziom, z przyjemnością obejrzę do końca.
po 1 epku
Generalnie rzecz biorą nie widzę problemu z głównymi założeniami fabularnymi, a wręcz znajduję je jako dość naturalne (nie licząc takich „szczegółów” jak szybkość chudnięcia i ogólna poprawa wizerunku w stylu włosy się nagle ładnie układają, usta błyszczą, a oczy jakieś takie wielkie się zrobiły (no i gdzie jej zniknęły okulary ja się pytam?!). Jakby nie patrzeć faceci lecą w pierwszej kolejności na wygląd, charakter zaczyna się liczyć potem, więc to, że polecieli na nią nagle, kiedy zrobiła się ładniejsza, wcale nie jest takie dziwne (zresztą u kobiet też to działa podobnie, choć może w nieco mniejszym stopniu).
Cieszy mnie, że bohaterka nie jest kolejną pustą lalą, pozbawioną charakteru, która się prawie nie odzywa, ale jest miła dla wszystkich, więc wszyscy ją kochają. Bohaterka fujoshi to zresztą wcale nie aż tak popularny motyw, a przynajmniej nie kiedy mowa o głównej roli, a nie postaci drugoplanowej. Jej reakcje na zachowania panów są zresztą boskie.^^
Nie wiem co z tego wyjdzie, ale może jest nadzieja, że będzie to w stanie trafić na półkę z Ouranem, Yoną i Saiunkoku Monogatari, czyli reverse haremami strawnymi nie tylko dla wielkich fanek biszów. xd
Jednocześnie z tą zmianą bohaterka:
-ma inny głos
-ma jaśniejszy kolor włosów
Wtf