Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Kobayashi-san Chi no Maid Dragon

  • Avatar
    A
    ursa 15.01.2021 19:28
    Drugi sezon
    Druga seria będzie mieć premierę w lipcu 2021.
  • Avatar
    A
    Zomomo 24.12.2020 08:30
    Święta
    Wszystkim Tanukowiczom życzę Merii Kurisumasu i w prezencie przesyłam świąteczną opowieść: [link]
  • Avatar
    A
    Bez zalogowania 22.11.2020 00:51
    Po odcinku 3
    Jak na razie jest dobrze, takie sympatyczne okruchy życia ze smokami w bardziej ludzkiej odsłonie ;)

    Na poprawę humoru pomaga, na relaks także.

    Przypomina mi serię, w której zapracowany Japończyk miał w domu do pomocy lisiego demona, a raczej lisią gospodynię domową, ale to anime zapowiada się dużo przyjaźniej.
    • Avatar
      Zomomo 23.11.2020 18:09
      Re: Po odcinku 3
      W przypadku tego anime nawet nie będę się silił na jakieś analizy, to jest po prostu czysty relaks… Oglądałem 2 razy i pewnie jeszcze powiększę tę statystykę :) Dlaczego więc dałem tylko *9? Cóż, za ostatni odcinek… Nie żeby był jakiś bardzo zły, ale jednak rozczarowuje, jakby reżyser poszedł wtedy na urlop… Myślę, że większość widzów liczyła na ciekawsze zakończenie, może nawet konsumpcję ogona :) Ale jak mi smutno to puszczam sobie to: [link] i od razu jest banan na twarzy :D
      • Avatar
        Bez zalogowania 23.11.2020 23:08
        Re: Po odcinku 3
        Dokładnie tak, a jeszcze bardziej ubawił mnie ten Twój link z walką na torty, choć to głupie i absurdalne to ubaw mam co jakiś czas :)

        Ja to anime sobie po trochu oglądam, bo to jak słodycze – nie ma co przesadzić i zjeść wszystko naraz xd
  • Avatar
    A
    Tytanowe Pomelo 6.02.2019 12:12
    Meh...
    To już kolejny raz, gdy widzę w internetach jakąś ciekawą zajawkę, sprawdzam tytuł, wchodzę na Tanuki, czytam recenzję, komentarze – jest dobrze – biorę się za oglądanie i… okazuje się nijako.

    Seria niby nie jest zła, ale coś gdzieś nie funga. Niby coś się dzieje, ale jakby się nie działo. Niby jest ciekawie, ale skądś czuć przeciąg i powiewa nudą. Ktoś powie, że to przecież okruchy życia i tu nie ma być niewiadomo czego, ja jednak nie oczekuję niewiadomo czego. Wiszą mi walki robotów, zniszczenie kosmosu, napieprzanie się planetami, czy hektolitry krwi. Cokolwiek by nie było, musi być ciekawie, a tego czynnika jakoś często tu niedostatek. Są wręcz odcinki, gdzie postacie przez cały czas wpatrują się w okno lub w tv, sprzątają albo pracują. Równie dobrze mogę nagrać film jak pielę grządki w ogrodzie.

    Sama panna Kobayashi wielokrotnie działała mi na nerwy swoim psychopatycznym wyzuciem z emocji porównywalnym z ekspresyjnością manekina do testowania siedzeń. Ja rozumiem, że można być introwertykiem, również mam introwertyczną osobowość, ale na śniętego jeża, są jakieś granice. Kobayashi­‑san mamrotała coś, że nie dogadywała się z ludźmi, a relacje międzyludzkie są dla niej mylące. Nic dziwnego, jeśli na wszystkie bodźce reaguje się z werwą szafki do butów stojącej w korytarzu. Trudno też powiedzieć, czemu mają służyć jej autorefleksje nad tym jak bardzo się zmieniła od czasu pojawienia się swojej „służącej”, skoro tych zmian kompletnie nie widać.

    Podsumowując, mnie tytuł nie ubawił. Nuda, wysłużone gagi, wyświechtane eventy. Smoki nie poprawiają sytuacji. Lesbijsko­‑gejowskie insynuacje tym bardziej. Najzabawniejsze i najciekawsze sceny z tej serii można obejrzeć w kilku memach.
    • Avatar
      Bez zalogowania 22.11.2020 13:46
      Re: Meh...
      Równie dobrze mogę nagrać film jak pielę grządki w ogrodzie

      Ale przecież w YouTubie jest pełno tego typu filmików xd i co ciekawe, mają często wielu chętnych na oglądanie :)
    • Avatar
      Bez zalogowania 22.11.2020 13:54
      Re: Meh...
      Trudno też powiedzieć, czemu mają służyć jej autorefleksje nad tym jak bardzo się zmieniła od czasu pojawienia się swojej „służącej”, skoro tych zmian kompletnie nie widać.

      Oj widać zmiany, widać. Zrobiła się przystępna, przyjaźniejsza, cieplejsza w obyciu. Tylko kiedy jest „pod wpływem” to dalej ma te same zachowania co wcześniej ;)

      Jest ona takim typowym, miłym flegmatykiem (przynajmniej na mnie robi wrażenie flegmatyczki). Dla otoczenia na pewno łatwiej i lepiej jest obcować z nią, niż gdyby była choleryczką xd
    • Avatar
      Bez 22.11.2020 14:08
      Re: Meh...
      Nuda, wysłużone gagi, wyświechtane eventy. Smoki nie poprawiają sytuacji. Lesbijsko­‑gejowskie insynuacje tym bardziej. Najzabawniejsze i najciekawsze sceny z tej serii można obejrzeć w kilku memach.


      Mnie różne rzeczy ubawiły, choć początkowo miałam podobny odbiór jak Ty. Ale zachodzi pytanie, czy smokom bliżej do ludzi, czy do zwierząt.

      Jeżeli do ludzi, to dwie pierwsze współmieszkanki zachowują się jak dzieci. Młodsza to typowe małe, 6­‑7 letnie dziecko.
      A starsza to zaborcza „pierworodna” rywalizująca z młodszym rodzeństwem o względy „mamusi” xd

      A jeżeli są to zwierzęta, to wiele takich zachowań widuje się u psów, a czasem także taka rywalizacja o względy jest też u kotów.

      W sumie gdyby zachowywały zawsze swoje smocze postacie, to wielu (większości) gagów by nie było, ale za to byłoby wszystko bardziej jednoznaczne. No ale wtedy też ktoś mógłby uważać to za zoolubność

      A wspólna kąpiel – no cóż, to już inna kultura :/
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 9.12.2017 03:48
    Obejrzałem po dłuższym czasie i może nie jestem tak zachwycony, jak inni ale jest to naprawdę przyjemna seria, która miała swoje momenty. Idealny przykład tego ile można zrobić przy odpowiedniej realizacji, trafnym wyborze seiyu i skupieniu się na czymś konkretnym. Komediowo może nie było tak super­‑cudnie ale na pewno są to bardzo dobre okruchy życia.
  • Avatar
    A
    Luka 19.09.2017 22:04
    Ciekawe
    Dawno nie oglądałem anime, przez jakiegoś mema trafiłem na ten tytuł i się wkręciłem.
    Nie wiem czy to ja dorabiam drugie dno, czy autor na fakcie umieścił tam jakieś poważniejsze treści pod płaszczykiem głupiego humoru.
    Kobayashi jest bardzo dobrze stworzoną postacią, podoba mi się też głos, który pod nią podłożyli. Ogólnie głosy dla mnie mistrzostwo.
    Zakończenie trochę dziwne, ale mi się podobało.
    Chyba przez ten tytuł wrócę do oglądania anime.
  • Dynamin 28.07.2017 21:08:12 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Conquest 7.04.2017 11:25
    Na koniec: Dramatyczny koniec sympatycznej serii
    Kobayashi­‑san Chi no Maid Dragon to seria bardzo sympatyczna i optymistyczna. Nie chce mi się tym tytule rozpisywać, gdyż niczego szczególnego nie pokazał, jednak z pewnością był to umiarkowanie miły seans. Daję mocne 6/10 za intensywną końcówkę. Chociaż bez niej byłaby ta sama ocena, tylko mniej pewna.
  • Avatar
    A
    GLASS 6.04.2017 16:00
    Jedna z moich ulubionych serii sezonu zimowego, a nawet nie miałam tego planowo oglądać. Bardzo polecam na poprawę humoru!
  • Avatar
    A
    The Beatle 6.04.2017 13:08
    9/10
    To anime nie jest takie, na jakie wygląda.

    Smoki?
    Tak, to takie cudowne stworzenia! Łączą w sobie cechy mitycznych bestii i istot inteligentnych. Kiedy próbują wtopić się w świat ludzi, robi się naprawdę ciekawie. Ale… to jednak nie to. Temat smoków stanowi w zasadzie tylko nośnik serii, zawiązuje akcję, wprowadza elementy komediowe…

    Komedia?
    Tak, w końcu składa się z krótkich epizodów, trochę jak w yonkomie. Nie jest może nastawiona na dużą liczbę gagów, ale żarty potrafią rozbawić, a ogólna wesoła atmosfera nie ma sobie równych. Bliżej, bliżej, ale… to wciąż nie to. W wydarzeniach jest obecne coś głębszego, przewija się motyw zupełnie niekomediowy, łączy pozornie losowo rozrzucone historyjki…

    Fabuła?
    Pojawiają się tematy przystosowania do życia w społeczeństwie, tworzenia więzi między ludźmi, przemijania. Wydaje się, że to dużo jak na kilkunastoodcinkową seryjkę, i oczywiście nie są to rozbudowane analizy zjawisk, ale każde z nich przedstawione jest w sposób odpowiedni i odpowiednio dosadny. Ale… to też nie to. Tak naprawdę kluczowym wątkiem jest rozwój relacji między trzema głównymi bohaterkami. Relacji dziwnej, której najbliższym znanym odpowiednikiem byłaby… adopcja?…

    Postacie?
    Chyba o to się tu rozchodzi. Trzy bohaterki są absolutnie świetne, każda z osobna i każda z nieco innego powodu. Sedno tkwi chyba w tym, że twórcy nie traktują tych postaci marionetkowo (porównać z drugim planem), ale to na pewno nie wszystko. Moje możliwości interpretacyjne nie pozwalają na stwierdzenie, dlaczego z tygodnia na tydzień tak się cieszyłem każdym odcinkiem, chciałem oglądać bohaterki robiące obojętnie co, prowadzące ze sobą interakcję.

    Nie bez znaczenia jest oprawa audiowizualna, należąca do ścisłej czołówki w anime. Śliczna stylistyka, nieskąpienie środków na animację, świetnie dobrany, zapadający w pamięć soundtrack (a piszemy o tworze łapiącym się w gatunek okruchów życia, w którym trudno o udźwiękowienie mające charakter) – to wszystko sprawia, że serię wyjątkowo dobrze się ogląda samą w sobie.

    Z zachwytów wyłączam ostatni odcinek, w którym zepchnięto tytuł tam, gdzie nigdy nie chciałem go widzieć. Po raz pierwszy pomyślałem, że mała popularność anime w Japonii (rzekomo z powodu obecności poważniejszych wątków) nie jest kompletnie nieuzasadniona. Nie wpływa to jednak na moją miłość do tytułu, który jakby dokładnie wiedział, w które struny należy uderzać, żeby mi się to podobało. Najlepsza seria zimowego sezonu.
    • Avatar
      blob 27.05.2017 12:57
      Re: 9/10
      Aha, czyli kolejna super seria której kontynuacja (zapewne) nie przejdzie przez dziwne gusta Japończyków…

      Ileż to już fajnych serii nie miało kontynuacji z tego powodu. No ale cóż, o popularności danej serii ostatecznie decydują portfele.
  • Avatar
    A
    Slova 5.04.2017 21:40
    Za ostatni odcinek 6/10.
    • Avatar
      blob 5.04.2017 22:55
      Fakt mogli go lepiej zrobić. Ale seria po prostu za bardzo mi 'siadła' żebym jej tak drastycznie końcową ocenę obniżył…
      • Avatar
        Slova 6.04.2017 16:25
        Nie chodzi o lepiej/gorzej. Wszelkie przeszłościowe dhamaty strasznie psuły mi odbiór serii, nie pasowały, dlatego uważam, że ostatni odcinek w ogóle powinien wyfrunąć.
        • Avatar
          blob 6.04.2017 18:33
          No, znaczy chodziło mi lepiej czyli inaczej. Nie byłem dość precyzyjny. Sam ten patent, że  kliknij: ukryte  nie należał do wyrafinowanych. No ale jakoś musieli to zamknąć a ja przynajmniej dostałem wiecej smoczych kadrów :P
    • Avatar
      slocik 11.05.2017 23:16
      Pelna racja, w ogole nie pasuje do serii i stanowi beznadziejne zakonczenie sezonu.
      Jak dla mnie odcinek 12 powinnien byc ostatnim.
      Naprawde, czasem sie zastanawiam jak takie cuda moga przejsc przez caly proces produkcyjny i nikt nit pownie „nie, to sie nie nadaje”.
  • Avatar
    A
    blob 5.04.2017 20:18
    Chciałem dać najwyższą ocenę, ale seria pod koniec zaczęła się trochę za bardzo przeciągać i mimo że ostatni odcinek był fajny (choć może troszkę zbyt kliszowaty) to mimo wszystko liczyłem na troszkę więcej, choć nie potrafię okreslić co właściwie.

    Tak czy siak jedno z najlepszych slice of life (oczywiście z elementami fantasy) jakie oglądałem, a to głównie za sprawą bohaterów. Kobayashi była jedną z najsensowniejszych bohaterek jakie kiedykolwiek widziałem. Była tak ludzka, normalna (co nie znaczy, że banalna), że nie mogłem uwierzyć iż oglądam anime. Oczywiście można dyskutować nad jej podejściem do życia, natomiast trzeba przyznać, że była zaskakująco ułożona. A że 'łączy' mnie z nią sporo to tylko na plus. Od razu mowię: chodzi m. in. o zbliżony zawód :P

    Tohru też była niebanalną bohaterką, bardziej niżby się można spodziewać po seriach typu „mój współlokator to kosmita”. Kanna była po prostu słodka. Reszta ekipy też była fajna choć można odnieść wrażenie, że bez niektórych by się obyło (może za dużo dali tych smoków?). Graficznie bardzo wysoki poziom (zwłaszcza animacje smoków i o dziwo sceny walk) a muzyka miła dla ucha, choć spokojna to pasująca.

    Nie ukrywam, że sezon 2 by się przydał (lecz mógłby być już naciągany za bardzo :/), choć jednocześnie nie czuje niedosytu po skończeniu seansu. Jeśli ktoś lubi slice of life z małym twistem to polecam. Jeśli ktoś lubi smoki to wręcz nakazuje obejrzeć, bo wydaje mi się że w serii mamy jedno z najlepszych przedstawień smoków jakie można zobaczyć w serii animowanej (plus wiele małych 'smaczków' z ogólnopojętej tematyki smoków i fantasy).

    Ja daje takie 9 a może nawet 9+.
  • Avatar
    A
    Koogie 24.03.2017 08:30
    Seria zaraz się kończy, a moja ostatnia opinia tutaj była taka zdystansowana.

    Ogólnie nadal widzę pewne problemy tej serii. Jednak na przestrzeni sezonu seria miała całkiem sporo dłuższych sytuacji które ładnie grała emocjonalnie. Jakby czas antenowy serii podzielić na dwa i emitować je oddzielnie to praktycznie w ogóle nie odbiłoby się to na odbiorze serii.
    Mimo to sama jakość serii i stabilność tego co chce zrobić i co robi gwarantuje całkiem dobrze spędzony czas. W czasie tych 11 odcinków które były do tej pory ani razu nie odczułem znużenia tym anime, czy specjalnie negatywnych myśli. Postaci drugoplanowe są tutaj raczej słabe, lecz główna trójka bohaterów jest cudowna i ciągnie to show. Kanna zapewnia słodycz, Toru jest raz wyjątkowo intrygująca i skomplikowana a chwile później to po prostu kula energii. Kobayashi natomiast ładnie balansuje pomiędzy byciem na tyle prostą by móc spokojnie wczuwać się w jej rolę, a byciem na tyle charakterystyczną by mimo niskiej energii była ona kolorową i ciekawą postacią. Ta trójka i aspekt wizualny stanowczo stanowią siłę serii.

    Nie będzie to moje ulubione anime w sezonie, bo mimo braku negatywnych emocji i tego że mogę chwalić serie za wiele rzeczy, to ona po prostu nigdy nie wybija się ponad swoje wady. Jest po prostu dobrym przedstawicielem swojego gatunku, a jednocześnie ma parę małych irytujących elementów (jak zbytnia epizodyczność czy słabość postaci drugoplanowych).
    Jest to jednak dobrze spędzony czas, który będę pozytywnie wspominał jak już się skończy.
  • Avatar
    A
    Weiter 24.03.2017 03:18
    Oj chciałbym bardzo, by powstał 2 sezon. Niezwykle przyjemnie tracić przy tym czas. Słodkie do granic możliwości.
  • Avatar
    A
    Kysz 27.01.2017 19:35
    Po 3 epku
    Właściwie jest… nieźle. Bardzo miło mi się to ogląda, choć jednocześnie nie jest to niczym nadzwyczajnym. To może być jedna z ciekawszych propozycji od KyoAni, a co najlepsze – nie bardzo jest tu co zepsuć. W sensie mam wrażenie, że seria od początku pokazała nam swoje plusy i minusy i jeśli komuś spodobało się to, co zobaczyć, a wady go nie odrzucają, to dalej raczej nie powinien się zawieść, bo nie sądzę, by tu się miało wiele pozmieniać. Istnieje drobne ryzyko, że przesadzą z dramą, ale nie wydaje mi się – przy takiej mocno epizodycznej strukturze nie widzę miejsca na epizody stricte dramatyczne.
    Oczywiście, jak to zwykle w takich seriach bywa, sporo robią tu postaci. Kobayashi to bardzo nietypowa bohaterka jak na tego typu serię. Nie dość, że jest dorosła, to jeszcze zachowuje się bardzo naturalnie, choć ma swoje „odchyły” (jak każdy człowiek). Kanna jest słodziutka i zwyczajnie mnie rozbraja. Nie jestem wielką fanką chodzących kostek cukru, ale akurat ona prezentuje się wyjątkowo dobrze. Największy problem mam z Tooru. Z jednej strony, jeśli chodzi o jej charakter, również mamy do czynienia z bardzo ciekawie wykreowaną postacią. Nie pasuje mi tylko jej zafascynowanie Kobayashi, a raczej jego wydźwięk i sposób okazywania tych uczuć. Gdyby zostali na neutralnej stopie wdzięczności i przyjaźni byłoby super. Tak, wiem, że dopatruję się wady tak naprawdę w założeniu fabularnym, ale nic nie poradzę, że akurat tego typu relacje mi nie leżą.

    Poza tym nie pasują mi w sumie jeszcze dwie rzeczy. Jedną z nich jest nad wyraz przerośnięty biust Quetzalcoatl. To akurat taki przypadek, który wygląda już ohydnie. Kompletnie nie rozumiem fenomenu takich postaci…
    No i druga sprawa, która może nie tyle mi nie pasuje, ile po prostu zwróciła moją uwagę – że też Kobayashi stać na to wszystko. Z tego, co pokazują, jest takim typowym korposzczurem, ale bez mrugnięcia okiem kupuje całkiem wypaśnięte mieszkanie i jeszcze utrzymuje dwóch darmozjadów. Wiem, że Japonia to inne standardy, ale na pewno nie aż tak – no i co jak co, ale ceny nieruchomości są tam raczej wysokie.

    Wyjątkowo do gustu przypadła mi natomiast grafika. Styl jest uproszczony, ale widać tu ducha (i forsę) KyoAni – naprawdę ładnie to wygląda i dobrze komponuje się z klimatem serii.

    Nie jest to jakiś mój faworyt sezonu, ale upatruję w tym bardzo solidnej serii rozrywkowej. A to wbrew pozorom wcale nie jest takie łatwe do stworzenia.^^
    • Avatar
      Koogie 27.01.2017 20:20
      Re: Po 3 epku
      Kobayashi jest nie tyle zwykłym korposzczurem co koderem programistą pracującym w korpo, a przynajmniej tak to wygląda z rozmów. Jest to posada specjalisty, więc powinna być całkiem znośnie opłacana. Jest to co prawda posada w której panuje spory rozrzut jeżeli chodzi o wynagrodzenie, zależny od stażu i wielu czynników, ale celowałbym jej pensje w 6­‑7 tysięcy na rękę jak na polskie standardy. To powinno być wystarczająco by przygarnąć dwóch darmozjadów i by móc wynająć troszkę większe mieszkanie.
      To całkowita spekulacja oczywiście.

      Co mnie bardziej ruszyło z realizmu to to że widzimy Kanne która się ładuje przez gniazdko, a następnie pod koniec odcinka tworzy kule energii. Mój problem jest taki, że koszt pieniężny wytworzenia takiej kuli spokojnie by przerósł możliwości finansowe bohaterki, dodatkowo jakim cudem ona się naładowała z gniazdka nie wysadzając wszystkich możliwych bezpieczników?

      Ogólnie ja przytakuje na wszystkie zalety, które opisałaś. Jest to solidna seria, bez dwóch zdań i Kyoani tutaj naprawdę się pokazuje z dobrej strony.

      Hateowanie na biust postaci w anime… Ehhh… do czego to doszło.
      • Avatar
        Kysz 27.01.2017 20:55
        Re: Po 3 epku
        Hm… no możliwe, że to faktycznie jakaś posada specjalisty, ale i tak – jakżeż pięknie to wygląda, jakby się w ogóle nie musiała martwić o pieniądze. A akurat to ich nowe mieszkanko naprawdę wygląda dość luksusowo i ona się nawet nie zawahała ani przez chwilę.

        Akurat ta kwestia prądu mi nie zgrzytała ani trochę, głównie dlatego, że nie wiemy w sumie jak wygląda ładowanie się smoków. Więc równie dobrze wystarczyło, że trochę się podładowała, a jej moc wzrosła aż tak bardzo. W sensie nie wiemy w jakim stosunku przekłada się u niej energia pobrana z gniazdka do tej wytworzonej – w końcu jakby samej mocy „magicznej” czy cuś to ta mała też musi coś posiadać.


        A na biusty z reguły nie zwracam takiej uwagi, chyba, że są tak obleśne, jak ten tutaj (albo np. jak ten z Occultic;Nine). Niech sobie już tam robią postaci z dużymi cyckami, ale w granicach rozsądku, albo chociaż zmysłu estetycznego, no! xd
      • Avatar
        Otak 28.01.2017 01:41
        Re: Po 3 epku
        „Co mnie bardziej ruszyło z realizmu to to że widzimy Kanne która się ładuje przez gniazdko, a następnie pod koniec odcinka tworzy kule energii. Mój problem jest taki, że koszt pieniężny wytworzenia takiej kuli spokojnie by przerósł możliwości finansowe bohaterki, dodatkowo jakim cudem ona się naładowała z gniazdka nie wysadzając wszystkich możliwych bezpieczników?”

        Jak to możliwe że oglądasz anime ?
      • Avatar
        rocklee 27.02.2017 00:34
        Re: Po 3 epku
        A co jesli potrzebowala niewielkiej ilosci pradu, aby sama zaczac go wytwarzac w swoim organizmie? Cos jak elektryczne Pokemony. Wtedy to ma sens.
    • Avatar
      rocklee 27.02.2017 00:33
      Re: Po 3 epku
      Mnie rowniez sie przyjemnie oglada ta serie :P Co do Tooru to moze Ona uwielbia tak swoja Wybawicielke, gdyz Jej nie przeszkadza to, ze Ona jest smokiem i, ze uratowala Ja nie chybnie przed smiercia. Co do przerosnietego biustu to chyba chodzi o to, ze jak sa mega duze piersi to ma symbolizowac urodzaj, ktory mogla zeslac na swoich wyznawcow.
  • Avatar
    A
    Koogie 27.01.2017 10:42
    3 odcinek
    Po trzecim odcinku mam znowu mieszane uczucia. Seria jest po prostu zbyt epizodyczna i jak pojedyncze żarty do mnie trafiają i lubię postaci, tak ta struktura powoduje, że ciężko żeby ta seria mnie chwyciła.

    Takie to, takie no, takie o. I paradoksalnie to jest bardzo precyzyjny opis moich uczuć dotyczących tej serii.
  • Avatar
    A
    Koogie 18.01.2017 23:55
    2 odcinek
    Pojawienie się nowej postaci ugruntowuje tą serię. Nadal ma ona pewne problemy z brakiem wagi niektórych scen, ale nie były one tak wydatne jak w odcinku poprzednim.
    I jak już anime postanowiło pozwolić postaciom oddychać, to tak… zrobiło się wyjątkowo przyjemnie. Sentymentalne akcenty dobrze były wplecione i nie ukrywam, że dzięki nim także humor wydał mi się bardziej na miejscu. Postaci stały się bardziej ludzkie.
    Bardzo dobry odcinek, a i także animatorzy mieli okazję się wyjątkowo popisać. Może i projekty postaci i tła są proste, lecz to nie oznacza że KyoAni idzie po najniższej linii oporu i było to stanowczo widać w scenie walki.

    Nadal obawiam się, że epizodyczność scen będzie działać na niekorzyść serii, ale seria wylądowała na mojej liście priorytetowej do oglądania po tym odcinku. Czekam na więcej
  • Avatar
    A
    GLASS 18.01.2017 22:08
    1 odcinek
    Zaskakująco przyjemny pierwszy odcinek. Jak wszyscy poniżej, spodziewałam się czegoś kompletnie gorszego – mało śmieszną komedię z górą fan serwisu. A wszystko jest fajne wyważone! Przy paru scenach naprawdę głośno się zaśmiałam (motyw z odrastającym ogonem to mój faworyt), a główna smoczyca o dziwo sympatyczna xd Jeśli dalej tak będzie, to będę oglądać!
  • Avatar
    A
    Klemens 18.01.2017 19:53
    Nie mam pojęcia kim jest seiyuu tej dziewczynki, ale ma tak słodziutki głosik, że aż ją polubiłem ♥.♥
    • Avatar
      Koogie 18.01.2017 23:47
      Ja akurat coś kojarzyłem jej głos. Teraz sobie popatrzyłem i Stella no mahou główna bohaterka, ale ja ją raczej kojarzę głównie z shortów które robiła. Fajnie, że dostała tą role.
  • Avatar
    A
    Koogie 12.01.2017 11:10
    1st episode
    Po seansie tego odcinka byłem całkiem skonfundowany, bowiem podczas seansu nie mogłem narzekać na żaden element. Wizualnie show jest pierwsza klasa, humor mi przypasował i postaci przypadły mi do gustu. Jednak mimo tego nie odczułem nic wzniosłego, tak jakby show przeze mnie przeleciało niewiele zmieniając.
    Dopiero po paru minutach wewnętrznej refleksji załapałem gdzie tkwi szkopuł. To anime ma strukturę jaką zwykle widzę w 5 minutowych komediach. Baraże żartów, które są ze sobą jedynie przelotnie powiązane poruszają nonsensowną historie powoli krok po kroku w stronę niczego konkretnego. Show jest realizowane prze Kyoani i oczywiście da się to zauważyć, lecz show samo w sobie ma dużo prostotę, nie tylko twarzy postaci, ale także tła. Nie są one leniwe, lecz w ogóle nie zostawiają po sobie śladu w głowie. Abstrakcyjność historii i postaci dodaje do tego uczucia oglądania 5 minutowej przekąski. Mimo, że anime trwa 20 minut w ogóle tego nie czuć, więc te porównania do 5 minutówek bynajmniej nie mają być pejoratywne.

    Polecam do konsumpcji w każdym razie, bo mi się podobało. Po prostu raczej bym zalecał traktowanie tego jako dodatku niż dania głównego.
  • Avatar
    A
    blob 11.01.2017 23:00
    Zakochałem się. Bałem się, że to będzie głupiutka seryjka a tu:

    - kumata protagonistka i do tego całkiem rozgarnięta (i jeszcze z mojej branży, tak rozumiem o czym gadali w barze :P). Lubię ją :)
    - urocza smoczyca
    - smoki, dużo smoków. I to dużo w sensie całej mitologii (nawet jeśli luźnej), a nie umownie, gdzieś tam tylko w tle
    - fajna grafa
    - odpowiedni balans między fanserwisem, komedią, slice of life i akcją (przynajmniej na razie), a to wszystko okraszone odpowiednim tempem, no może zdeczka za dużo i za szybko się działo w pierwszym odcinku, ale mi to akurat nie przeszkadza.

    To będzie chyba mój konik w tym sezonie.