
Komentarze
Boruto -Naruto Next Generation-
- komentarz : Venedi : 30.12.2023 09:54:11
- Odpowiedź na komentarz użytkownika nie chce mi się logować : Shorexen : 20.04.2023 23:11:23
- Re: Boruto -Naruto Next Generation- po 293 odcinku (koniec) : Karo : 20.04.2023 16:34:17
- Re: Boruto -Naruto Next Generation- po 293 odcinku (koniec) : Nick : 20.04.2023 16:23:52
- Re: Boruto -Naruto Next Generation- po 293 odcinku (koniec) : nie chce mi się logować : 20.04.2023 16:22:51
- Re: Boruto -Naruto Next Generation- po 293 odcinku (koniec) : Karo : 20.04.2023 12:27:09
- Boruto -Naruto Next Generation- po 293 odcinku (koniec) : Shorexen : 20.04.2023 01:30:00
- Sentyment, sentymentem, ale... : hakman4 : 10.01.2023 13:58:31
- Boruto -Naruto Next Generation- po 218 odcinku : Shorexen : 3.10.2021 17:34:59
- Re: pełna zgoda : Nick : 31.03.2021 08:57:17
W jednym odcinku Boruto przegrywa walkę z jakimś pachołkiem, żeby w następnym toczyć wyrównany pojedynek z szefem bandy, wielokrotnie silniejszym od owego pachoła. I dzieje się to bez żadnego wytłumaczenia czy choćby naciaganego powerlevelingu. Po prostu tak się dzieje, bo tego wymaga scenariusz I wszelka logika idzie w kąt.
Parę odcinków jednego arcu bardzo mocno opierają na jutsu przemiany, a w innym, w którym użycie tego jutsu powinno być OCZYWISTOŚCIĄ, całkowicie o istnieniu możliwości przemiany w inną osobę zapominają, a mogłaby ona rozwiązać wiele problemów oraz zapobiec wielu niekorzystnym sytuacjom. I tu nie chodzi o to, że oni (twórcy) serio zapominają o różnych jutsu, tylko, że nie chca o nich pamiętać, bo to zepsułoby zamysł całej fabuły.
Albo sytuacja, w których trójka ninja (Sarada, Boruto I Mitsuki) będąc sami, w zamkniętym pomieszczeniu, są podsłuchiwani przez jakiegoś randomowego typa, który wlazł do tego pomieszczenia gdy oni już tam byli I podszedł do nich na odległość kilku metrów.
Albo wymyślanie jakiegoś super skomplikowanego sposobu na zasygnalizowanie, że robota została wykonana I można przejsc do kolejnego etapu planu, kiedy w tym samym arcu wielokrotnie pokazywali, że Mitsuki może używać swoich węży do takich rzeczy. Wystarczyło dać saradzie wężyka lub dwa, które by wróciły do mitsukiego po wykonaniu przez Sarade zadania, ale nie, trzeba było wymyślać jakies skomplikowane sygnały świetlne (których oczywiście się saradzie nie udało nadać) z wieży widocznej z celi, w której siedzieli Boruto I Mitsuki. Po co? No tylko i wyłącznie na potrzeby przebiegu akcji I żeby Boruto mógł wygłosić tekst o tym, jak bardzo w Saradę wierzy, co z kolei miał usłyszeć ich współwięzień, który odniósł to do własnej sytuacji, w której on sam nie wierzył w umiejętności swojego przyjaciela I z tego powodu przyjaciel umarł. Logiki w tym niema najmniejszej, są tylko I wyłącznie potrzeby scenariusza, który wygląda, jakby pisał go 10 latek.
I to nie są jakieś jednostkowe potknięcia. Większość kanonu składa się z takich „potknięć”. Cała seria Boruto wygląda jakby była manifestacją weterana czwartej Wielkiej wojny shinobi, który w walkach stracił lewą nogę I trzy palce u nogi prawej, przez co co dwa kroki potyka się I pada na mordkę.
Boruto -Naruto Next Generation- po 293 odcinku (koniec)
Nudna, głupia, bezsensu i z power levelingiem, który wyszedł przez okno już dawno temu, a mimo to zaślepieni fani zamiast spojrzeć na całość racjonalnym okiem, to na siłę doszukują się nie wiadomo czego i wychwalają pomysłowość Kisiela pod niebiosa. Tak, jest bardzo dobrym mangaką. Tak, darzę go ogromnym szacunkiem i podziwem, za to jaką historię stworzył i jak duży miała ona wpływ na moje dzieciństwo oraz dorastanie. Tak, uwielbiam Naruto i zamykam oczy na ubytki końcówki. No ale szanujemy się wzajemnie, proszę. Czasami mam wrażenie, że te osoby o których wspominam oglądają tylko tą produkcję i nic poza tym. Tak jakby byli zamknięci w własnoręcznie stworzonej bańce w której Boruto jest jedyne i wielkie, a poza nią nic już nie ma.
Ja podczas seansu porzucałem wielokrotnie i wracałem równie licznie. Gdyby nie stara gwardia, Kawaki, Amado i niedawno zaprezentowana Eida oraz „interesujące” wydarzenia z dalszych rozdziałów mangi jakie obecnie mają miejsce, to wywaliłbym całość na amen, bo nijak to nie przypomina starego dobrego Naruciaka.
Zwykła wydmuszka, która żeruje na popularności protoplasty, a jednak i tak przy nie trwam. Zapewne również obejrzę kontynuację, bo jam głupi i zaślepiony hipokryta, jak wszyscy fani… (nienawidzę tego)
Sentyment, sentymentem, ale...
Specjalnie przeczekałem półtora roku aby nie oglądać kanonicznych zapychaczy i zacząć od 282 odcinka nowy arc będący ekranizacją nowelki o Sasuke. I też z mojego punktu widzenia wydaje się średni. Chyba Naruto powini dawno zakończyć nie tworząc kolejne twory mające korzystać z popularności poprzedniej serii.
Jednak z jednej strony to niezbyt wygląda, ale z drugiej ogląda się, bo chcesz zobaczyć co się dzieje dalej w świecie shinobi. Ciekawość jest często za silna. ;)
Boruto -Naruto Next Generation- po 218 odcinku
Naprawdę mam ogromny sentyment do Naruciaka, ale męczarnie podczas oglądania większości epizodów czasami nie do zniesienia. Sam się sobie dziwię, że trwam dalej, a też nie widziałem wszystkiego, bo niektórych arców nie dało się oglądać. Jako fan pierwotnej serii, odradzam seans całości. Według mnie szkoda marnować czasu. A jak już ktoś bardzo chce to proponuję zabrać się za tylko wybrane, konkretne kluczowe odcinki ze względu na lepszą jakość techniczną lub zawartość emocjonalno‑sentymentalną.
Teraz rodzi mi się w główce pytanie – Jak na tle starej gwardii wypadnie ekipa odcinka 192, który wyreżyseruje obecny reżyser Masayuki Kouda. Skorzysta także z usług ludzi ze 189‑tki, czy może oprze wszystko na innych freelancerach a także na animatorach zagranicznych, tak jak to zwykło robić Boruto od odcinka 135 w najważniejszych momentach?
boruto
Czytalam mange naruto cala do konca i mange czytam takze Boruto(wiele ciekawych niespodziewanych spraw sie dzieje) a anime jest koszmarne.
Poczatek jeszcze jakos mozna ogladac,reszte – fillery okropne. ;(
Nie zachwyca
A mnie się podoba
I podoba mi się.
Arcydzieło to nie jest, dziwne głupotki i słabsze odcinki się zdarzają (z pewnością nie jestem w stanie wielu wad zauważyć, bo nie wiem jak to powinno wyglądać, ani jakie było kiedyś) ale jak dla mnie to na ten moment serial lekki i przyjemny, postacie całkiem sympatyczne (Sarada <3), zdarzają się niezłe walki, a dodatkową frajdę sprawia mi poznawanie tego świata ;) Wiem mniej więcej o co chodzi w Naruto, jedne postacie kojarzę lepiej, inne gorzej (albo wcale), a uzupełnianie tej bardzo pobieżnej wiedzy za pomocą domyślania się tego i owego z kontekstu mnie bawi. Choć jakaś szczegółowa wiedza do zrozumienia głupawych fillerów potrzebna nie jest :)
Obejrzałam ponad 70 odcinków w około miesiąc i będę śledzić to dalej. Gdy oglądać na luzie, z dystansem, jest całkiem sympatycznie. Może zachęcona przez Boruto sięgnę wkrótce po Naruto? Lepiej późno niż wcale :)
Dylemat
Ale to jest niesamowity bullshit.
zawiedziony
1‑Naruto dosłownie żyje w pracy. Nie ma to sensu. nawet tsunade miała czas sie wyrwać do baru czy gdzieś. a rządziła w znacznie trudniejszym i wymagającym wiecej działań okresie. Dodatkowo shikamaru pracuje z naruto ale on jakoś ma czas wracać codziennie do domu na kolacje. mimo ze jako doradca i ten mądrzejszy. powinien mieć wiecej na głowie niż naruto. Do tego shikamaru daje rade ogarniać wszystko nie mając klonów. naruto wspomaga się klonami a i tak żyje w pracy. To jest po prostu bardzo nierealne.
poza tym taka postawa nie pasuje wybitnie do Naruto. odpowiedziałnosc to jedno. ale kazdy mu mówi ze nie musi tyle pracować, a on i tak wybiera prace zamiast urodzin córki. pierwotnie naruto był w stanie dla swoich przyjaciół poświecić mase czasu i narazać się. ten naruto nie ma checi spedzić czasu z rodziną. całość jest wymyslona tylko po to by Boruto miał namiastke samotności jaka miał ojciec. By zagrać na sentymentach widowni
2- Cały czas mówią w anime jak to nowe pokolenie jest słabe, leniwe nie gotowe na walke itp. Do tego akademia ma byc teoretycznie gorsza w szkoleniu ninja, bo teraz naucza tez ogolnych rzeczy. Tyle że tego w ogóle nie widac. Juniorzy są dopiero na 1 roku akademi, mają po 7‑9 lat. a radzą sobie z chuninami… Shikadai juz zna kilka technik cienia. Shikamaru podczas egzaminu na chunina znał jedną. naruto nie umiał pod koniec szkoły zrobić zwykłego klona . Boruto kontroluje kilka klonów cienia. itp itd
3- Mitsuki. nie mam z nim samym problemu. od taki mix sasuke i orochimfabularnie maru. Problem mam z tym że wyraznie sugerują nam ż orochimaru może sobie spokojnie żyć i nikt go nie ściga. jasne, można mówić że się nawócił. jednak nie zapomnijmy o jednym szczególe- jego jutsu nieśmiertelności wymaga nowego ciała co trzy lata. czyli zeby żyć co trzy lata musi przejać czyjeś ciało, tym zamym zabijając (lub nawet gorzej, zaleznie od szczegółów których nie znamy) ofiare. i Naruto nie ma z tym zadnego problemu i pozwala na to? poza tym już samo stworzenie mitsukiego jest mocno niemoralne i nielegalne (a przynajmniej za Hiruzena eksperymenty na genach były zakazane. i dlatego wygnano orochimaru)
O ile reszta juniorów jest na poziome , na jakim Naruto był podczas testu na chunina. To mitsui juz teraz jest zblizony do początkowego kakashiego. co pokazał pokonując shina bez wiekszych problemów Jednym atakiem
4- ucinienie z the last waznego elementu w fabule. Ten film był marny i z wielu powodów sprzeczny z orginalną fabulą. wprowadził też kolejna , sprzeczną z innymi, i tak sprzecznymi teori, właściwość czakry (czakra słonca WTF)
5‑jak wspomniałem oni mają fabularnie max 9 lat. a nikt z nich nie wygląda nawet na 12. bylo ujecie gdzie boruto stał przed dorosłym , i był od niego tylko łowe nizszy
6‑Nieśmiertelne komóki hashiramy. serio nie mozna juz wymyslić nic nowego,tylko wiecznie sięgać po to co było?. przemilczmy nawet to ze owe komórki się przejadły juz dawno a sam sposób ich wykorzystania , Sprawia ze mam wątpliwości czy autorzy wiedzą cokolwiek o genach. chyba ze Hashi był kosmitą…..
podobny zarzut mam do siegania po oczy ktore juz były. czy do tego że juniorzy tylko kopiuja techniki rodziców, tak jakby nie mozna im dac czegoś nowego
7- od strony technicznej to nic zaskakujacego. w koncu Toei nie słynie z dobrej animacji. za to z tony wstawek i przeciagania.
Podsumowujac nigdy jeszcze nie porzuciłem anime . ale W tym wypadku chyba tak zrobie. zwłaszcza że widziałem kilka obrazków z póżniejszych odcinków, i nie wróżą poprawy.
50 odcinków potem...
Krótki wstęp – gdy poznałam Naruto na Jetixie początkowo sceptycznie, ale za namową całkowicie dałam się pochłonąć. Pierwsza seria naprawdę trzyma poziom, jest ciekawa i kolorowa. Wiele postaci, dużo humoru i jeszcze więcej łez. Obejrzałam na jednym wydechu. Z Shippudenem było już gorzej – powracałam raz na jakiś czas, a gdy się cała seria skończyła, dopiero wtedy obejrzałam poszczególne odcinki związane z mangą. Dopiero teraz powracam co do niektórych z nich, ale całości nigdy nie obejrzę bez przewijania.
A Boruto… Na swój sposób przypomina mi to, za co lubiłam Naruto. Taka przyjemna, kolorowa opowieść o przyjaźni i marzeniach. Przyznam szczerze, że to uwielbiam. Każdy odcinek mnie relaksuje i choć nie oglądam wszystkich jak leci (bo mnie po prostu nudzą) to pierwsze dwadzieścia odcinków obejrzałam z uśmiechem na ustach. Nie wiem, jak to się dalej potoczy, ale wszystko wskazuje na to, że będę powracała do Boruto, tak jak powracam do Naruto. I nie zdziwię się, jeżeli nowe pokolenie będzie preferowało syna blondasa ;)
Na ten moment (+/- 50 odcinków) seria naprawdę ma swój urok i mogę polecić ;) Mnie poprawia humor :D
...
Ledwo oglądalne
"Wąsy"
Chuunin? Nie jako genin?
Parę literówek Ci się wkradło, ale nie ma to większego znaczenia, bo recenzja bardzo dobra. Próbowałem oglądać Boruto, bo dla mnie dwa pierwsze arci Naruto też były świetne. Niestety, przy Boruto odpadłem po kilku odcinkach właśnie dlatego, że grali praktycznie tylko i wyłącznie na nostalgii widzów. Miałem nadzieję (pewnie zupełnie na wyrost) na coś zupełnie nowego. No, jak widać wiele nie straciłem.
boruto
Ale tak szybka porażka Shino, który przecież jest joninem nie bez kozery, to dla mnie zupełna pomyłka.
Nie bez kozery protagoniści tasiemców, to głównie troszkę (w niektórych przypadkach bardzo troszkę) głupiutcy, ale też sympatyczni bohaterowie, taki archetyp łatwo polubić i sporo zyskuje w dłuższej perspektywie czasowej.
Boruto to po prostu ... dupek, który od czasu do czasu zarzuci jakiś cytat, który równie dobrze mógłby podejrzeć u Paulo Coelho, czy zgapić od swojego staruszka.
eh...