Tanuki-Anime

całkiem dobre – ale nie ze względu na fabułę która się nie trzyma miejscami kupy ale interesujące postacie i parę tematów które twórcy w tym upchneli jak i parę ciekawych zwrotów akcji.
Nie jest to całkiem przyjemne anime, życie tutaj znaczy raczej nie wiele  kliknij: ukryte  cały szereg postaci pierwszoplanowych ginie.

Komentarz napisany po obejrzeniu pierwszego odcinka

Po przelotnym przeczytaniu recenzji gdzie autor owej recenzji wychwalał pod niebiosa te anime wybrałem je do oglądania.Genetyka i to na dużą skale nie jest dla mnie obca już się spotykałem w nie których seriach.
Rzeczywiście wszystko zostaje szybko przedstawione bez odpowiedniego poinformowania widza o co chodzi.
Klimat jeszcze może być ale nie zniewala.Relacje miedzy bohaterami też.Lepiej polecam obejrzeć„Banner of the stars”.Prawda i zgadzam się ,że muza jest w porządku.
To tyle.Tylko zaciekłym fanom s­‑f.

moim zdaniem bardzo dobre anime, niestety ostatni odcinek trochę popsul ogólne wrażenie, głównie ze względu na bzdurny dialog Miko i Mir podczas walki, no i w ogóle fabuła kończy się za szybko, ale o tym już było. Jednakże seria godna polecenia, choć jak dla mnie rozkręciła się dopiero po kilku odcinkach.

najlepsze z tego anime jest genialna rockowa muza od razu zalatwilem sobie soundtrack rewela, co zas sie tyczy samej historii to moglo byc lepiej pomysl nawet nawet, jak wyszlo…szkoda gadac, dennie, beznadziejnie cos w tym stylu, razy -1.

Społeczeństwo oparte na modelu gniazda termitów?
Włos się jeży na głowie. Mógł być niezły horror s­‑f, wyszło… -_-''

Największą wadą tego anime jest jego długość. Jest naprawdę za krótkie. Wszystko dzieje się o wiele za szybko, niektóre wątki są pourywane, inne nierozwinięte, jeszcze inne przytoczone w tempie zbyt ekspresowym. Mogliby z tego zrobić standardową 26­‑odcinkową serię.

Ktoś tu zwrócił uwagę na ciągłe psucie się programu Shafta. Żaden ze mnie informatyk, naprawdę, ale jeśli program jest dość nowy i jeszcze niedopracowany, to chyba ma prawo nie działać poprawnie. A co do paniki – gdy mi się coś w kompie chrzani, to się wściekam, tak jak te dziewczyny w anime. A gdyby psuł się, wieszał czy co tam jeszcze program, od którego zależałoby moje życie, też pewnie popadłabym w panikę.

Ogólnie anime było niezłe, bo miało i oryginalny pomysł, i dobrą muzykę, i było dobrze wykonane, ale byłoby lepsze i bardziej wiarygodne, gdyby było dłuższe.

Seria jest całkiem niezła, choć zgadzam się ze potencjał nie został wykorzystany a wiele wątków urwano czy wręcz porzucono bez sensu. Początek jest słaby ale końcówka, właśnie ostatenie pięc epizodów daje klarowny obraz sytuacji. Szkoda tylko tego zaprzepaszczonego początku.

prawdę mówiąc spodziewałem sie po tym anime czegoś więcej, no ale cóż można dostać gdy anime liczy sobie tylko 13 odcinków, a tak naprawdę wątków i samej fabuły starczyłoby na 50. Akcją przynajmniej według mnie zbyt szybko szła do przodu, kliknij: ukryte  pojawia sie nowy bohater ciach po 5 minutach już nie żyje, i te walki Shafta z pierścieniami, tragedia nic tylko error i panic:/i też sie zastanawiałem czy oni naprawdę byli zmodyfikowani genetycznie czy odjęto im to i owo, bo jak sie tak popatrzyć na dowódców tych flot, które zostały niszczony po jednym ataku to nie sadzę aby byli aż tacy inteligentni Tak więc uważam że anime zasługuje na ocenę pomiędzy 5­‑6/10, jak chce sie zobaczyć walki mechów i świat przyszłości to już bardziej polecam NGE, bo tutaj dostajemy coś w stylu hmm Oban Star Racer(kto nie słyszał niech nie żałuje:P)

Grafika: świetna.
Muzyka: ekstra!
Fabuła: za krótka… poprostu nie rozwinęli potencjału tkwiącego w tym pomyśle.
Postacie wcale nie były takie złe. Irytujący był motyw awaryjności samego… uhmmm… robota (?). Po jakimś czasie zrobiło się wręcz nudne. Mimo tego mi się podobało i polecam.

Mój komentarz nie jest w pełni wiarygodny, bo obejrzałem tylko połowę serii (do 6 odcinka włącznie). Do tego momentu serię oceniam pomiędzy 3, a 4.
Naprawdę mógłbym wypunktować całą listę elementów, które mi tu nie podeszły, ale wspomne tylko o kilku, które najbardziej mnie irytowały:
- obcy z kosmosu – osobiście wolę kiedy obcy z kosmosu przypomina stwora z filmu „Aliens”, a nie „Władcę Pierścieni”.
- postacie trzecio i czwarto planowe – naprawdę żenada – przypominają kukły, a nie ludzi (nawet pomimo tego, że są stworzone przez genetykę).
- skondensowanie treści – to co było w 6 odcinkach moim zdaniem wyszło by o wiele lepiej gdyby było pokazane w 12 odcinkach – i wszystko co się z tym wiąże.
- straszna nie wiarygodność akcji, na przykład:  kliknij: ukryte  mogli w tym statku zrobić jeszcze więcej grodzi, najlepiej co kilka metrów
- postacie mogły by się zdecydować czy są gentycznymi robotami czy też odczuwającymi ludźmi.

Jedyny plus tej serii to ciekawe spojrzenia na grafikę i, o dziwo, próba zachowywania praw fizyki.

Nie polecam. Moim zdaniem lepsze jest, choć przeciętne, Divergence Eve.

Ciekawe anime, pokazuje jedną z najlepszych symulacji społeczeństwa przyszłości jakie widziałem. Ładne są też rendery planet układu słonecznego oparte o aktualne zdjęcia, choć w animacji nieco rażą. Niestety wadą tego anime jest wtórność scenariusza, niektóre wątki trącą wręcz plagiatem. Chodzi mi o historię Gigantów. Identyczną ale samodzielną historię opisuje James P. Hogan w cyklu książek o Gigantach właśnie. Historia jest bardzo podobna, więc jeśli ktoś chce poznać odpowiedzi na niektóre niewyjaśnione pytania zawarte w serii, powinien przeczytać ten cykl.