Komentarze
.hack//Roots
- komentarz : Ryuki : 24.10.2015 22:41:01
- Korzonki. <3 : SuiKaede : 30.12.2009 13:49:55
- komentarz : Anonymous : 18.07.2009 23:13:32
- tragedia : Kedan : 8.01.2009 21:55:06
- Re: Więcej! : Keii : 3.08.2008 22:24:06
- Więcej! : Kira : 3.08.2008 16:36:26
- asd : Kielbasa : 21.06.2007 19:36:11
- Re: Czy takie złe? : Tamashi : 2.02.2007 11:41:33
- Re: Czy takie złe? : Sentien : 2.02.2007 03:05:15
- Re: Czy takie złe? : Keii : 30.01.2007 20:20:00
Roots to oczywiście tylko preludium do gry więc ciężko jest mi mówić zarówno o postaciach jak i o fabule bo to tylko kropla w morzu. Morzu, którego jeszcze nie znam. Natomiast sam sposób opowiedzenia tej historii jest dziwny. Seria ma pełno bardzo nieregularnych cięć i niepotrzebnych zatrzymywań na jednym ujęciu( zamierzone lub nie przypominało to czasem cutscenki na silniku – nie FMV ). Do tego moim zdaniem 26 odcinków to zbyt dużo, spowodowało to dość sporo przedłużeń i zapychaczy( dobrych i nie ). Jednak nie nazwałam bym serii tak bardzo przegadaną, ma ona bowiem sporo akcji choć większość pojedynków jest bardzo krótkich.
Co do postaci powiem, że większość polubiłam a przynajmniej nie miałam z nikim poważnych problemów. W przypadku Haseo, no nie wiem czy użyto ten archetyp o którym osoby tu piszą. Jest to raczej jeden z wariantów schowania się za tzw. maską i ciężkiej do przegryzienia skorupy. Cóż pewien Harminixer z niewyparzoną gadką wyszkolił mnie w czytaniu tego rodzaju postaci. Jego przesadzenie po kliknij: ukryte wpadnięciu Shino w śpiączkę również mnie nie wkurzyło, Yurim z Vesperii to on nie jest xD Zresztą najdziwniejsze skojarzenie miałam z Gordem… nigdy nie pomyślałam, że ktoś może mi się na tej planecie( real lub nie ) skojarzyć z Ivarem z Xilli, to wręcz tak niesamowicie dziwne, że aż cudne.
Natomiast co do oprawy, jest ona ok? Jeśli chodzi o kreskę jest ona bardzo często w modelu więc postacie ładnie wyglądają, to samo z lokacjami. Jednak animacja mimo mienia swoich momentów jak pojedynek Haseo z kliknij: ukryte Azure Kite jest czasem bardzo statyczna. Głównie na początku bo później trochę się zaczęli wyrabiać jednak widać, że długość scen akcji była spowodowana oszczędnością/brakiem kasy.
Podsumowując, anime jest dla mnie dobre. Chociaż jak ktoś chce pełnej historii czy konkluzji i tak musi zabrać się za gry. Co mi jak najbardziej pasuje.
Korzonki. <3
Wiadomo, ze nic wybitnego to nie jest, ale jako lekka seria dla fanów gry zdaje się sprawdzać.
Fajnie bliżej poznać tajemniczą Shino, stwierdzam,ze dalej wole ja od Atoli ;P (której na początku nie cierpiałam, ale do której nabrałam teraz trochę szacunku – w drugiej części zdaje się być mniej denerwująca, albo to ja przywykłam już.)
Fajna postać, dojrzała, tajemnicza, ale tez urocza.
Tabby bym zabiła najchętniej. Ovan mnie denerwuje, jakiś przefajnowany jest (tak samo jak w grze -.-, taka postać typu „jestem cool na chama”).
Haseo daje się lubić, no ale ja patrze na niego przez pryzmat gry.
Na razie jest dobrze, zobaczymy, co będzie dalej.
Po pierwsze, Haseo nie jest postacią aspołeczną. Tsukasa był postacią aspołeczną i miał do tego spore powody. PK, to jest postać aspołeczna. A Haseo zwyczajnie nie robi niczego poza odburkiwaniem „bezumi” i uganianiem się za Ovanem, który również nic nie robi. Po drugie, jakikolwiek nastolatek, który zostałby zabity na początku gry albo by z niej odszedł, albo zwyzywał PK od noobów.
Haseo tymczasem uznaje, że gra jest bez sensu (prawidłowo), ale sam w niej bierze udział, bo Ovan powiedział mu, że jest „wyjątkowy”.
I tak konamy z nudów?
Odnośnie Terroru Śmierci nie mam żadnych zastrzeżeń, poza tym, że ogólnie zwariował.
A Haseo, który był zły, wredny i ponury już na samym początku i któremu Phyllo (jako jedyne chyba jego mądre zdanie) powiedział „że to tylko gra” nadal zachowywał się jak by to było jego życie. Dopiero w chwili zabicia postaci Shino można to uzasadnić.
Normalny człowiek nie reaguje w ten sposób na PK, nawet jeżeli jest noobem to nie podąża ślepo za gościem który właściwie nic nie robi a jest jak magnes na innych i zdecydowanie nie robi sobie nic z plotek. Odpowiada normalnie, a nie odburkuje, jeżeli coś go interesuje i przede wszystkim nie siedzi w grze nic nie robiąc.
Po pierwsze, oglądając wyłącznie większe części anime nie mam pojęcia kim jest Kite, poza „legendarną postacią” o której wszyscy mówią w Bracelet. Po drugie, nie widzę w Haseo żadnych zalet. Przebiegłość? Skąd. Wytrwałość? Raczej ślepy upór, nawet lepiej niż ja, oglądając to anime.
Anime, które obejrzałem jedynie dla fabuły.
tragedia
Więcej!
asd
Czy takie złe?
Odnośnie muzyki, owszem nie jest tak rewelacyjna jak w Sign'u, ale jest o niebo lepsza niż w wielu innych anime.
Kreska, dokładniejsza niż w wyżej wymienionej produkcji [skoro recenzent rozpoczoł porównywanie, akurat z poprzednim anime, prosze bardzo]. Kreacja bohaterów jest poprostu inna, jak może ktoś aspołeczny prowadzić dialogi skoro:
1. nie lubi tego
2. nie chce gadać
3. jest uparty, ponury lub jakikolwiek uniemożliwiający mu normalne funkconowanie w ten sposób.
Każdy z bohaterów jest, a i owszem nieco przesadzony, ale gdy nie dokona sie tego w kreacji potaci to osoby nie zaangażowne skonaja z nudów. Jak wyglądał na początku .hack//sign? Był zbyt realistyczny, odnośnie stonowania postaci dopiero nadanie im wyrazistości umożliwiło lepsze rozwinięcie fabuły [takie jest moje wrażenie w tej materii]
Odnośnie Haseo czemu został PKK, jaki był na początku serii? Był zły wredny, podły i okrutny? Recenzencie skoro podejmujesz się krytyki słabej kreacji określ przyczyne i skutek, a nastepnie wytknij wady. Otóż dla nieuświadomionych Haseo jest postacią przez którą autorzy ukazuja reakcje psychiczne w zwykłego człowieka, pzemiany jakie w nim zachodzą wyraźnie je zanaczając. Nie pakazują tylko jego gorszej strony, ale obie.
Pozdrawiam.
Zgadzam się z recenzją...
Hmmm