Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Centaur no Nayami

  • Avatar
    A
    Rhapsody 24.05.2018 21:08
    Czemu mam wrażenie, że oglądam Yuri :)
  • Avatar
    A
    Playboy 4.12.2017 21:31
    Wszystko fajnie, tylko gdzie tu clue?
  • Avatar
    A
    Grisznak 14.11.2017 20:22
    Dla mnie idealnym podsumowaniem tej serii jest jej opening – zbitka kilku różnych, nie do końca do siebie pasujących motywów muzycznych i tematycznych. I dokładnie to mamy w anime.

    Z jednej strony interesującą antyutopię, z odniesieniami do problemów dzisiejszego świata, rozważaniami nad istotą tolerancji, jej zaletami oraz zagrożeniami, które za sobą niesie. Te fragmenty ogląda się najciekawiej, zwłaszcza, gdy lepiej pozna się już świat i zrozumie, co z czego tu wynikło. Fajnie, że nie bawiono się tu w uproszenia i pokazano różne spektrum reakcji ras na taki model świata – od akceptacji ze strony większości poprzez ostrożność ze strony niektórych, po niechęć i odrzucenie innych. Problemem jest pewna chaotyczność i niekonsekwencja w podejściu do tematu, rozrzucanie go kawałkami po serii. Ale to chyba wina reżysera.

    Zasadnicza tematyka, czyli monstergirlsowe okruchy życia wypada nierówno. Od odcinków faktycznie udanych i budzących sympatię po fragmenty nudne czy wręcz przegadane. Czasami trudno się oprzeć wrażeniu, ze autor zwyczajnie rozciąga niektóre fragmenty ponad miarę. Humor też nie zawsze daje radę, w paru miejscach wpędził mnie zwyczajnie w konfuzję (vide określenie Hime loliconem przez ciotkę).

    Relacje między postaciami to słabsza strona serii – tu w zasadzie przez całą serię nie ma żadnych zmian, wszystko kończy się na tym etapie, na jakim się zaczęło, nie ma mowy o dynamice czy zmianach w układach międzyludzkich. Acz sama obsada wypada całkiem nieźle, większość postaci naprawdę daje się lubić.

    Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że reżyser nie podołał zadaniu, że dostał niezły materiał wyjściowy, ale nie potrafił zrobić z niego atrakcyjnej serii. Dlatego anime jest jakie jest. A szkoda.

    A niezależnie od wszystkiego, ending jest przepiękny.
  • Avatar
    A
    Collision 14.11.2017 19:27
    LOL
    Nie wiem o czym wy piszecie, o jakiś ustrojach czy co.
    Oglądając anime i mangę nie czułem czegoś takiego. Ale wracając do anime: brakowało mi ostatniego epa, takiego „PRAWDZIWEGO” gdzie Hime dostała się do…średniowiecza czy cuś.

    Puff!
    Komentarz został wycięty, ponieważ nie miał nic wspólnego z serią, ani recenzją.

    moshi_moshi
  • Avatar
    A
    Lenneth 29.10.2017 02:33
    Bez rewelacji
    Jestem dużą fanką dystopii, a już szczególnie fascynują mnie dystopie/reżimy, których nie ukazuje się jednoznacznie jak piekła na ziemi. Czyli takie, gdzie normalnie świeci słońce, władze i wojsko nie mordują małych kotków dla czystej przyjemności, a przeciętny, prawomyślny obywatel ma szanse na całkiem dostatnie, szczęśliwe życie wraz z rodziną. Komentarze na Tanuki sprawiły, że napaliłam się na coś podobnego w „Centaur no Nayami”. I rozczarowałam się srodze.

    Gdzie ta „głębia, wielowymiarowość, epickość”? Chciałam dostać historię o banalnie codziennych troskach obywateli, skontrastowanych z mroczną stroną reżimu, w którym przyszło im żyć, a dostałam tylko to pierwsze, czyli standardowo przesłodzone okruchy życia z moe blobem w roli głównej, masą piszczących dziewczynek (z czego połowa w wieku przedszkolnym), tonami fanserwisu i praktycznie niczym ponadto.
    Wątek reżimu nie doczekał się w zasadzie żadnego rozwinięcia. Ot, wiemy, że obowiązuje przymusowa tolerancja, co wynika bezpośrednio z długiej historii wojen, niewolnictwa i ludobójstwa. Tyle. Nic więcej tam nie ma. Żaden ciekawszy dla mnie motyw nie został rozwinięty (np. społeczeństwo i cele ludzi­‑węży, zatargi ludzi­‑żab z resztą świata, nauczyciel aresztowany za coś tak absurdalnie błahego jak niewiara w kolor włosów Himeno, o czym sama Himeno wspomina jak o pogodzie). A połówka odcinka z obozem koncentracyjnym pasowała do całości jak pięść do nosa. Tu majteczki, sfochane przedszkolaki, dziewczynki piszczące cały dzień o kwiatkach, gotowanie obiadu, wzajemne oglądanie cipek (sic), szkolne przedstawienia, poranny jogging i NAGLE dziesięć minut historii z obozu. Żeby po jeszcze była jakaś ładnie napisana, prawdziwie wstrząsająca, poruszająca historia, a nie walenie przez łeb morałem „obozy to złooo!”, ale o czym ja marzę.

    Innymi słowy, wątek totalitarnego reżimu został zepchnięty na tak daleki plan, że nie sprawia wrażenia czegoś celowego, przewrotnego, zmuszającego do głębokich przemyśleń, a jedynie pustej dekoracji, żeby było nieco kontrowersyjnie i ciekawiej. To trochę tak, jakby zrobić anime o dziewczynkach z Korei Północnej, powiedzmy, uprzywilejowanych córkach dygnitarzy, ale dziewczynki te byłyby przesłodkie, wyprane z głębszych przemyśleń, rumieniły się co dwa zdania, i sto procent czasu antenowego wypełniałby im wizyty w łazience, ploteczki z koleżankami, dyskusje o wielkości piersi, tulenie młodszych siostrzyczek etc., no i może z rzadka przewinąłby się przez ekran jakiś posąg Kima, któremu trzeba oddać cześć.
    To nie jest przewrotne ani subtelne, to jest zmarnowany potencjał. To nawet nie jest ani rzecz o tolerancji, ani o tym, jak przeciętni członkowie społeczeństwa, z którymi widz mógłby się utożsamiać, żyją sobie w banieczce komfortu, nie wyściubiając nosa poza swoje codzienne, przyziemne troski, nie zaprzątając sobie głowy szerszą perspektywą. Miałam swoje teorie na temat „przesłania” całości, ale porzuciłam je przed końcem seansu – bo to jest, niestety, po prostu n­‑te anime o macaniu piersi i/lub słodkich dziewczynkach robiących słodkie rzeczy, tylko lekko udziwnione i nic ponadto.

    Może manga ma jakieś drugie dno i wyraźniej wykreowany świat przedstawiony, ale co z tego. Wersja animowana powinna bronić się jako samodzielne dzieło.

    Pewnie da się toto oglądać z przyjemnością jako zwyczajne okruchy życia, nikomu nie bronię. Ale to zwyczajnie nie moje klimaty. Seria sprawdziła się najwyżej w roli odmóżdżacza, gdzie nie trzeba nawet śledzić fabuły, bo przecież jej nie ma. Z bohaterek lubiłam tylko tę cwaną, przedsiębiorczą, ale słabą ze sportów blondynkę. Muzyka absolutnie bezbarwna, grafika od biedy ujdzie. Całość zdecydowanie bez rewelacji.
  • Avatar
    A
    Ephant 2.10.2017 04:51
    7/10
    straszny miszmasz, bardzo różne koncepcje i poziom też nierówny, sami twórcy chyba nie wiedzieli co chcą z tym zrobić, miałem dać 6/10 ale ostatecznie 7/10 za fajny opening i ending, oglądało się w sumie też całkiem przyjemnie i szybko
  • Avatar
    A
    usuniety3 26.09.2017 19:01
    Ni pies, ni wydra
    Dziwne to jakieś.
    Z jednej strony przez większość odcinków sprawia to wrażenie przesłodzonych okruchów życia, a potem zarzucają przykładowo odcinek  kliknij: ukryte . Niby wątki reżimu są poukrywane tu i ówdzie, ale cały kontrast jest dla mnie nieudolny.
    Polityki jako takiej było mało, za to hintów lesbijskich aż nadto, wątki szkolno­‑koleżeńskie to nic nadzwyczajnego, a z kolei te rodzinne to mnie naprawdę wymordowały. Chyba najprzyjemniej śledziło mi się informacje dotyczące ras.
    Nie wiem, jak tam się ma manga i pomimo względnych opinii, chyba nie czuję się zainteresowana.

    Na pewno miało to ciekawy pomysł wyjściowy, ale mnie ten miszmasz nie przekonuje. Niestrawne to.
    • Avatar
      Akawashi 1.10.2017 00:09
      Re: Ni pies, ni wydra
      Mam podobne wrażenia. Dodatkowo fanserwis z ostatniego odcinka dobrego wrażenia nie zostawił. I cały czas mnie irytowała sprawa audio. Z tego co ogarnąłem tylko ja mam taki problem z tym animcem, ale zupełnie mi nie leży częsty brak jakiejkolwiek muzyki w tle i monotonność seiyuu – w niektórych odcinkach chciało mi się spać przez to. Dość mocno zmarnowany potencjał.
  • Avatar
    A
    Otak 25.09.2017 23:27
    Liczę na drugi sezon bo nie dotarli jeszcze do najbardziej banioryjnego stuffu i nie pokazali innych fragmentów opisujących historię uniwersum i wyjaśniających czemu w czasach współczesnych tego świata jest jak jest.
  • Avatar
    A
    Grisznak 4.09.2017 18:39
    Wow, odcinek 9 dał mi sporo z tego, czego chciałem, a nawet więcej, fundując mocną, wręcz uderzeniową dawkę budowy tego świata.

    Potwierdziło się więc to, o czym mówiono wcześniej, mianowicie przydarzył się temu światu nazizm w jego klasycznej postaci z obozami koncentracyjnymi i rasizmem oraz ludobójstwem. To po części wyjaśnia ten reżim tolerancjonizmu, tak jak zresztą spodziewałem się. Ciekawe, że linie podziału nie szły tu wzdłuż gatunków, bo np. dostajemy centaury – ss manów i centaury – Żydów.

    Za to wątek z żaboludami był z zupełnie innej bajki, choć zgrabnie połączono go z historią świata. Dobrze wiedzieć, że jednak nie panuje tam taka idealna idylla, choć ewidentnie widać, że żaboludzie to rasa na straconej pozycji, coś jak Indianie w USA.
    • Avatar
      blob 4.09.2017 23:38
      Tak.

      Czasem się zastanawiam co 'zmartwienia Centaura' mają wspólnego z wieloma wątkami tej serii, ale w tym szaleństwie jest metoda i ogląda się to z zaciekawieniem.

      Szkoda tylko, że grafa coraz gorsza z odcinka na odcinek…
      • Avatar
        Grisznak 5.09.2017 09:36
        Z tego co mówią znajomi czytający mangę, całość jest bardzo spójna i przemyślana od strony konstrukcji. Autor sobie wymyślił świat i go konsekwentnie rozwija, nie ograniczając się tylko do głównego wątku. Co mnie akurat cieszy, bo lubię opowieści z szerszym tłem historycznym i społecznym.

        Mam tylko nadzieję, że anime nie będzie wyłącznie dłuższą zajawką mangi, ale doczeka się kolejnych sezonów.
        • Avatar
          blob 5.09.2017 18:54
          Raczej bym nie liczył na dalsze sezony. Seria chyba nie jest zbyt popularna…
          • Avatar
            Sanvean 5.09.2017 22:44
            Daj spokój, ta grafika jest paskudna. Ten kadr ze schodami idealnie odzwierciedla budżet twórców. Aż mnie coś zabolało, kiedy go zobaczyłem. Chyba w gimpie to rysowali.

            Ja bym w sumie chętnie drugi zobaczył, bo może zaadaptują rozdziały z mangi, które… nie są dostępne w internetach. Z drugiej strony problem jest taki, że anime adaptuje poszczególne rozdziały bardzo wybiórczo i niezgodnie z kolejnością. To drugie nie ma w sumie znaczenia. Coś mi się wydaje, że skończy się na zbiorze randomowych historii. Niemniej czytając mangę można odnieść wrażenie, że jednak jakiś sens w tym szaleństwie jest i do czegoś zmierzamy. Najprostszy przykład – jest więcej historii jak z ostatniego odcinka.
            Swoją drogą, zrobili w nim coś bardzo strasznego:  kliknij: ukryte 
    • Avatar
      Otak 6.09.2017 00:35
      Współczesna władza uznaje pewnie reżmim tolerancji za mniejsze zło które zapobiegnie holokaustowi który przeżył pan dyrektor­‑anioł.Te ich obozy korekcyjne to pewnie coś w rodzaju takich przymusowych kursów edukacyjnych a nie jakaś katownia. Niewykluczone że ludzie w tym świecie wolą taki obóz zamiast więzienia lub płacenia grzywny.
      • Avatar
        Grisznak 7.09.2017 19:36
        No właśnie nie wiadomo, czym te obozy są. Biorąc jednak pod uwagę, że zsyła się tam niejako ekspresowo, bez procesu itd, to raczej nie patrzyłbym na to tak lekko.
        • Avatar
          Otak 9.09.2017 12:44
          Skąd ta pewność że bez procesu i ekspresowo ? Serio uważam że lepsze takie obozy niż zamieszki, prześladowania i starcia na tle rasowym itp, to już Polska za Piłsudskiego i Berezy Kartuskiej była bardziej totalitarna od Japonii w Centaur no Nayami.
  • Avatar
    A
    Otak 28.08.2017 22:20
    Jak pójdzie wiernie z mangą, będzie jeszcze dziwniej i coraz bardziej będzie widać jak specyficzna, wielowymiarowa nietypowa i epicka jest to seria.

    A co do ochów i achów jaki to straszny reżim lewacki tam panuje… kto powiedział że w tych obozach korekcyjnych nerki wybijają ? Pewnie to forma przymusowej edukacji. Takie mniejsze zło mające zapobiec konfliktom na tle rasowym i religijnym o które w uniwersum tego anime bardzo łatwo co pokazuje manga.
  • Avatar
    A
    Grisznak 28.08.2017 14:49
    Bardzo mi się spodobał patent z mrugnięciem oka w stronę fanów Lovecrafta – rasa ludzi węży z Antarktydy była dość oczywistym ukłonem w jego stronę, a w najnowszym odcinku dostaliśmy jeszcze jedno z jego klasycznych bóstw, czyli boga ryboludzi – Dagona. Mała rzecz, a cieszy.
    No i Hime dostała wreszcie pairing :)
    • Avatar
      Otak 28.08.2017 22:15
      To dopiero początek ukłonów. Jak pójdzie wiernie z mangą, będzie jeszcze dziwniej i coraz bardziej będzie widać jak specyficzna, nietypowa i epicka jest to seria.
    • Avatar
      Otak 29.08.2017 00:58
      A co do pairingów, ja szipuję Hime z Sassassul
      • Avatar
        Grisznak 30.08.2017 08:18
        Dla mnie Sassussul jest całkowicie aseksualna, co zresztą sama stwierdza (w zasadzie chyba tylko jej głos zdradza płeć) i relacje tego typu są dla niej całkowicie obcym zjawiskiem.
        • Avatar
          Otak 6.09.2017 21:17
          Nie mówię że mają od razu kamasutrę odwalać. Widzę je jako związek typu że się nawzajem od siebie uczą, np dzięki Sassassul Hime zrobi się dojrzalsza, a dzięki Hime Sassassul nauczy się w uczucia.

          Tej białowłosej młodszej kumpeli Hime z łucznictwa nie szipuję z Hime bo uważam że Hime zasługuje na coś więcej niż kolejną schematyczną nudną tsunderę.
  • Avatar
    A
    Rob 22.08.2017 13:16
    Bardzo aktualna seria, ostrzega przed nadmiernym tolerancjonizmem. Jest lekka bo dzięki temu autor mógł szeroko ostrzec ludzi przed groźbą takiego reżimu. Jest gorzka, ale warto obejrzeć i wyciągnąć wnioski samemu.
    • Avatar
      Otak 22.08.2017 17:33
      I nie zapomina przy tym o ostrzeżeniu przed nacjonalizmem i hurra­‑na wroga i jakoś to będzie­‑patriotyzmem. Nie zapomina też uderzyć w rasizm i zaślepienie, ukazując go jako cechę ludzi głupich i ograniczonych. Promuje pragmatyzm i zdrowy rozsądek.
  • Avatar
    A
    Grisznak 21.08.2017 11:37
    Miałem wczoraj dość ciekawą dyskusję na tanukowym ircu o tym anime, gdzie jeden z moich znajomych stwierdził, że ta seria jest zła, ponieważ bashuje tolerancje.

    Można faktycznie odnieść takie wrażenie, acz wydaje mi się, że chodzi o coś innego – twórca pokazuje, że każda idea, nawet słuszna (a trudno inaczej określić tolerancję) może doprowadzić do wynaturzeń. Tym, co mi się w Centaurze natomiast podoba, jest fakt, że anime to pokazuje codzienność w reżimie totalitarnym, gdzie zwykli jego mieszkańcy nie odczuwają z tego powodu niedogodności. Tak jak zwykła Helga nie miała podstaw, by narzekać na Hitlera, a zwykły Antonio żył sobie spokojnie w Hiszpanii Franco, tak bohaterki żyją sobie spokojnie w swoim świecie. Co więcej, ich sytuacja jest, jak sugeruje historia świata, nawet lepsza niż kiedyś, bo fabuła daje do zrozumienia, że mieliśmy tam, całkiem niedawno, epokę prześladowań i terroru. Urodziły się już w takim świecie i jest im w nim dobrze, nie mają powodów, aby się bać czy buntować. Nawet, gdy pojawia się sytuacja, w której ubecja wkracza do akcji, to traktują to jako coś normalnego – Hime opowiada o przypadku swojego nauczyciela aresztowanego przez lokalną bezpiekę jako o czymś zwyczajnym, identycznie jak my mówilibyśmy o aresztowaniu kogoś za jazdę po pijaku.

    To jedno z nielicznych anime, które pokazują reżim totalitarny od środka. W znakomitej większości anime mamy bowiem stereotypowe imperia zła i terroru, rządzone przez szalonych oprychów lub złych cwaniaków, a fabułę obserwujemy z punktu widzenia randomowych rebeliantów nie godzących się na status quo. Tu zaś ten porządek widzimy od środka, co więcej, nawet jeśli został on narzucony siłą, to trudno się oprzeć wrażeniu, że dla mieszkańców jest on już w tej chwili czymś w rodzaju umowy społecznej, akceptowanej przez gors społeczności.

    Mam nadzieję, że kolejne odcinki dorzucą coś jeszcze do wizji świata, bo jest ona jedną z ciekawszych, jakie widziałem ostatnimi czasy w japońskich kreskówkach. Niestety, siódmy odcinek nie pomógł tu szczególnie.

    • Avatar
      Kryptyk 21.08.2017 11:51
      Tak jak zwykła Helga nie miała podstaw, by narzekać na Hitlera, a zwykły Antonio żył sobie spokojnie w Hiszpanii Franco, tak bohaterki żyją sobie spokojnie w swoim świecie.


      To symptomatyczne, że powyższe zdanie możne wypowiedzieć wyłącznie o reżimach faszystowskich (nawet z hitlerowskim włącznie). Bo już zwykły Iwan czy Tamara nie mogliby tego samego powiedzieć o swoim życiu w leninowsko­‑stalinowskiej Rosji, Xin i Chan o swoim życiu w maoistycznych Chinach, że o mieszkańcach Kambodży nie wspomnę.
      Ale to jednak nazizm, a nie komunizm, jest powszechnie uważany za najbardziej zbrodniczą ideologię…
      • Avatar
        Grisznak 21.08.2017 12:36
        To już temat na zupełnie inną dyskusję. Reżimy komunistyczne zakładały powszechną biedę i ubóstwo, reżimy faszystowskie, choć wzywały do oszczędności (daleko im wszak do kapitalistycznego „Bogaćcie się!”), nie prowadziły walki klas (nawet jeśli taką ideologią czasem szafowały). Inna bajka, że nazizm istniał krótko i funkcjonował na kredyt (pożyczki, rekwizycje, a potem łupy wojenne). Gdyby Hitler musiał rządzić przez 10­‑20 lat w pokoju, to Niemcy zapewne szybko stoczyłyby się do poziomu zbliżonego do ZSRS. Podobnie Franco, który wyczuł koniunkturę i związał się strategicznie z USA, co pomogło mu zapewnić krajowi dobrobyt w latach 50 i 60 (stąd powiedzenie „Za Franco każdy miał grosz w banco”). W latach 40 Hiszpania, zarządzana wedle faszystowskim wzorów była krajem nędzy i głodu.
        • Avatar
          Kryptyk 21.08.2017 13:02
          W latach 40 Hiszpania, zarządzana wedle faszystowskim wzorów była krajem nędzy i głodu.


          Tyle że w latach '30 Hiszpania zarządzana wedle republikańskich wzorów również była krajem nędzy i głodu. Nie sądzę zatem, żeby akurat w tym przypadku forma sprawowania władzy miała wpływ na ogólny dobrobyt.
          Natomiast co do III Rzeszy, to się zgodzę. Wpompowali tyle kasy na infrastrukturę i zbrojenia, że musieli albo ukraść od sąsiadów albo zbankrutować.
      • Avatar
        Zegarmistrz 21.08.2017 15:08
        Odpowiedź jest bardzo prosta i wystarczy spojrzeć na liczby bezwzględne: w wypadku komunizmu, przez 100 lat zginęło od 85 do 100 milionów osób. W wypadku nazizmu w ciągu 6 lat zginęło 45 do 50 milionów osób (z wyliczenia pominąłem ofiary militarne oraz ludność Azji Wschodniej). Wynika z tego, że o ile komuchy mordowały średnio rocznie od 850 tysięcy do miliona osób, tak Naziści od 7,5 do 8,3 miliona osób rocznie.

        I dlatego właśnie uważa się tą ideologię za bardziej złą.

        Należy też zauważyć jedną rzecz: Naziści zostali stosunkowo szybko powstrzymani (po 13 latach od dojścia do włądzy, 6 od rozpoczęcia wojny i 4 od rozpoczęcia polityki eksterminacyjnej). Co by działo się, gdyby do tego nie doszło mówi nam dokument zwany jako Generalplan Ost. Zakładał on, poza całkowitym eksterminowaniem Żydów i Cyganów także zgładzenie:
        - 85% ludności polskiej
        - 60% ludności rosyjskiej
        - 75% ludności białoruskiej
        - 65% ludności ukraińskiej
        - 85% ludności litewskiej
        - 50% ludności łotewskie
        - 50% ludności estońskiej
        - 50% ludności czeskiej
        - i 100% ludności łatgalskiej (kama mniejszość językowa z krajów bałtyckich)

        Jak wyraźnie widać oni po prostu dopiero zaczynali się rozkręcać.
        • Avatar
          Kryptyk 21.08.2017 16:22
          w wypadku komunizmu, przez 100 lat zginęło od 85 do 100 milionów osób

          Przez pierwszych 20 lat komunizmu w Rosji zginęło ok. 40 mln ludzi, co jest liczbą w miarę dokładnie udokumentowaną.
          Przez 30 lat maoizmu zginęło z kolei ok. 70 mln ludzi. To już daje nam 110 mln ofiar w ciągu 50 lat.

          Rozrzedzanie więc liczby ofiar leninizmu, stalinizmu czy maoizmu poprzez dodanie dodatkowych 50 lat jest czystą manipulacją.
          Równie dobrze można rozrzedzić zbrodnie hitleryzmu, wrzucając do jednego wora z innymi rządami faszystowskimi, trwającymi kilkadziesiąt lat po II WŚ i uznając za cezurę dopiero upadek Pinocheta.

          Ale skąd wziąłeś jakieś kosmiczne 50 mln samych cywilnych ofiar nazizmu tego doprawdy nie wiem, albowiem wg oficjalnych danych było ich ok. 10 mln, a samych ofiar cywilnych II wojny światowej było w sumie 30 mln.
          • Avatar
            Zegarmistrz 21.08.2017 21:00
            Proszę zapoznać się z Czarną Księgą Komunizmu i nie zmyślać liczb z powietrza.

            Podawana przezemnie liczba ofiar nazizmu opiera się natomiast o współczesne statystyki nekrometryczne i wlicza też osoby zmarłe w skutek głodu i chorób spowodowanych II wojną światową. Oparta jest natomiast o publikacje IPN­‑u.
            • Avatar
              Kryptyk 21.08.2017 21:39
              Kolego, to ty podajesz liczby z powietrza, nie popierając ich żadnymi źródłami.
              A radzieckie fałszywki próbujące zrzucić odpowiedzialność za kilkanaście milionów ofiar stalinizmu na nazistów zostały już dawno zdemaskowane przez historyków.
        • Avatar
          Koogie 21.08.2017 21:36
          Używanie statystyki w ten sposób by wyznaczyć kto był gorszy jest trochę skrzywione. Naziści działali tylko i wyłącznie w okresie wojny totalnej, kiedy komuniści mieli okazje by sobie podziałać w pokoju. Ekstrapolowanie zbrodni nazistowskich, a także wliczanie w zbrodnie ideologi śmierci wynikające z samej wojny… Po prostu dziurawe to, a także bez sensu…

          Obydwa systemy mają wpisany w sobie mord i obydwa powinny być postrzegane z takim samym obrzydzeniem. Komunizm miał to szczęście że był po stronie zwycięzców kiedy świat był wycieńczony po najgorszym konflikcie jaki widział nasz gatunek. Miliony zabitych to jednak nadal miliony zabitych.
      • Avatar
        Grisznak 21.08.2017 16:30
        Tym co jest istotne dla analogii z tym anime, jest pewna zasadnicza różnica między ustrojami komunistycznymi a faszystowskimi. W systemie komunistycznym podejrzany jest absolutnie każdy. Każdy może też w każdej chwili paść ofiarą, zaś terror działa permanentnie i uderza często nawet zupełnie ślepo, jego ofiarą padają w większości przypadkowi ludzie, co pozwala utrzymać całe społeczeństwo w strachu. W modelu nazistowsko­‑faszystowskim, terror bierze na cel konkretne grupy lub też ludzi o konkretnych poglądach.

        Taką sytuację mamy też w tym anime. Bohaterki nie boją się, bo wiedzą, że nic im nie grozi – ostrzeżenia pojawiają się mimochodem, gdy któraś zbliża się do naruszenia praw powszechnej tolerancji. Ale nie ma tu sytuacji rodem z państwa komunistycznego, że nagle bohaterka wraca do domu, a okazuje się, że rodziców aresztowano i wywieziono, a nawet oni sam nie wiedzą, za co. Reżim w „Centaur no Nayami” jest pod tym względem o wiele bliższy faszyzmowi niż komunizmowi.
    • Avatar
      Koogie 21.08.2017 21:55
      Meh… Ja bym serie raczej bym jechał za inne rzeczy. Pomysł teoretycznie jest fajny, bo pokazanie tolerancji w formie skrajnej i przez to ukazanie potencjalnych problemów jest dobrym startem do dyskusji. Jednak nie uważam by seria wykonywała swoje zadanie dobrze.
      Bohaterki nie mają specjalnie styczności z ów motywem. W gruncie rzeczy żyją obok niego, co daje ciekawy aspekt slice of life, ale osłabia mocno aspekt polityczny. Bohaterki są potworzycami i niby to się powinno dobrze wpisywać w koncept, lecz autor wyraźnie bardziej jest zainteresowany samymi monster girls jako monster girls niż monster girls jako „inność”.

      Dla mnie motywy slice of life i polityczne po prostu słabo się tutaj mieszają i uważam że nawzajem się osłabiają. W efekcie ostatecznie jest seria która nie robi na mnie żadnego wrażenia. Zażartuję sobie tak:

      Nijakość jest gorsza od faszyzmu
    • Avatar
      Otak 21.08.2017 22:08
      Nauczycielowi się należało za buractwo i gadulstwo.

      Polecam mangę bo pomaga zrozumieć że czemu rzeczywistość Hime i jej kumpel wygląda tak a nie inaczej.

      Seria nie atakuje tolerancji. Sassassul(jak ja kocham tą postać, mądra, dobra i sympatyczna X_X) pokazuje jak się powinno walczyć z nietolerancją i uprzedzeniami stwierdziła że nie pozwie nikogo za ten głupi film o jej rasie bo jej misją jest zapobieganie nieporozumieniom, uprzedzeniom i konfliktom a nie tworzenie nowych.

      Pokaż koledze mangę to zrozumie że seria naprawdę mocno walczy z rasizmem, nacjonalizmem, uprzedzeniami, ksenofobią i innymi przywarami.
      • Avatar
        odkrywca sennej krainy 22.08.2017 11:15
        Raczej powiedziałbym, że jest to ostrzeżenie czy jesteśmy, w stanie zaakceptować utratę swobody wypowiedzi i działań w zamian za możliwość uzyskania dość wysokiego poziomu tolerancji wobec innych. Dla mnie ta wizja jest raczej przerażająca niż pozytywna
        • Avatar
          Otak 22.08.2017 17:24
          Może to taka lekka dyktatura w stylu Piłsudskiego, za lekkie ograniczenie wolności uzyskali święty spokój, brak prześladowań, pojebów religijnych, nacjonalistycznych, brak zamieszek oraz pewność że jak ktoś wyleci z pracy/szkoły to nie przez swoją rasę czy religię. Takie mniejsze zło. W sumie lepsze takie coś niż to co było z Trzeciej Rzeszy i ZSRR i to co jest w Rosji, Czeczenii, Białorusi, Korei Pn, ISIS czy Turcji. Jak wspominał Grisznak, w takiej dyktaturze można przynajmniej żyć na poziomie a nie na ulicy jak za wujka józka.

          No i jak wspominałem jest Sassassul co reprezentuje zdrowe podejście do wszystkiego.
          • Avatar
            kamil88 28.08.2017 14:25
            W sumie chyba jedynym przykładem „niedogodności” była fryzura Mitamy, gdyby ścięła aureole, miałaby nieprzyjemności z powodu „wyrzeknięcia się własnej rasy”

            Zdziwiła mnie nieco scena z wężami w odcinku 8, wcześniej nabijano się z teorii spiskowych o wężowcach kontrolującymi rządy z tylnego siedzenia, a teraz mamy podszywanie się pod Boga syren w jakimś nieokreślonym celu.

            Bliźniaczki i Sue są przeurocze :)
            • Avatar
              Otak 28.08.2017 22:16
              Jak pójdzie zgodnie z mangą, to się zdziwisz jeszcze bardziej.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 30.07.2017 22:32
    4 odcinki i nadal mam bardzo mieszane uczucia odnośnie serii. Niby to taki slice of life ale na każdym kroku wszyscy uważają, żeby nie powiedzieć zbyt dużo lub nie popełnić błędu, bo zaraz wylecą do obozu korekcyjnego i to w zasadzie psuje ten klimat „typowych rozterek życiowych”. Nawet wspominali o facecie,  kliknij: ukryte .

    Najbardziej mam problem z nastawieniem do serii – bo niby to faktycznie taki slice of life ale naprawdę bardzo mało ciekawy(srsly, Hime przejęła się,  kliknij: ukryte ), z drugiej strony po tej całej napiętej atmosferze czekam na wyjaśnienie dlaczego tak właśnie działa uniwersum. Jak się nie doczekam, to na pewno ocena poleci w dół.

    Podejrzewam, że problem jest tutaj przy poprowadzeniu serii, bo reżyser prawdopodobnie nie zrozumiał idei twórcy i próbuje przedstawić to po swojemu… albo się mylę i wszystko jest na swoim miejscu, co imho świadczyłoby jeszcze gorzej o serii.

    PS. Wiem w końcu jak centaury noszą gacie! :D
    • Avatar
      blob 31.07.2017 00:15
      Dla mnie hitem było, że jednak doczekaliśmy się słynnego prologu mangi :P

      Nawiązujac do twojego komentazra dla mnie to właśnie ten element niedopowiedzenia sprawia, że seria jest intrygująca. Sama obyczajówka byłaby zbyt nudna, ten polityczny twist nadaje jej drugiego dna… co prowadzi nas do części B odcinka, która zapowiada prawdopodobnie rozkręcenie się serii.

      Wężoludzie ewidentnie coś „nie leżą” międzynarodowej społecznosci, wystarczy popatrzeć jakie zamieszanie wzbudziło przybycie nowej uczennicy…
      • Avatar
        Nikodemsky 31.07.2017 00:33
        Właśnie ja się boję, że ta seria tak naprawdę nigdy porządnie się nie rozkręci. Tj. pod względem właśnie tego głębszego znaczenia.

        Nowa uczennica może trochę rozpędzić fabułę ale jeśli będzie się to tylko ograniczało do strachu Hime, który pokona, bo  kliknij: ukryte , to ponownie będziemy mieli nic nie znaczący wątek.
  • Avatar
    A
    Grisznak 30.07.2017 19:59
    Hitem czwartego odcinka była Hime w warkoczach a'la Yohko. Mała rzecz, a cieszy.
    No i problemy Nozomi z najwredniejszym przedmiotem w szkole pod każdą szerokością geograficzną – jak ja ją dobrze rozumiem.
    Poza tym odcinek spokojny, bez jakichkolwiek zaburzeń, acz kilka informacji na temat świata się wymknęło.
    No i wężyca jest dziewczyną – to dopiero niespodzianka.
  • Avatar
    A
    Grisznak 24.07.2017 08:43
    Dziwnie się to ogląda. Trochę tak, jakby ktoś dzisiaj zrobił obyczajówkę w PRLu lub Trzeciej Rzeszy, gdzie skupiłby się na życiu codziennym, a fakt, że bohaterowie żyją w opresyjnym reżimie wyskakiwał sobie gdzieś tam po bokach, mimochodem. Sądzę, że wielu by to oburzyło, pewnie pojawiałby się głosy oburzenia, że taka historia trywializuje czy ociepla reżim.

    Tutaj po trochu tak jest. Gdzieś tam mimochodem wychodzi, że bohaterowie żyją w świecie, gdzie musisz kochać demokrację i równość albo trafiasz do obozu, bajki dla dzieci i anime są wyładowane propagandą (o czym dowiadujemy się w trzecim odcinku), ale wszystko to w niczym nie przeszkadza wieść obsadzie normalnego, szczęśliwego życia – zwłaszcza, że nikt tu się przecież (jak na razie) nie angażuje w nic nadzwyczajnego. Ba, wydaje się, że stworzona przez reżim sytuacja jest dla wszystkich idealna, więc po co mieliby się buntować?

    Z drugiej strony, widać, że to jednak nie są do końca tacy ludzie jak my – ich otwartość w kwestiach seksualności jest miejscami wręcz ciut bulwersująca, ale znowu – bardziej dla widza, niż dla nich (bodaj Himeno jest ciut bardziej pruderyjna). Miejscami można nawet odnieść wrażenie, że tak jak w Monster Musume, część tych ras jeszcze jakiś czas temu żyła „dziko” i dopiero od niedawna gorset cywilizacji je ogranicza pod względem pewnych zachowań, które parę pokoleń temu nikogo nie bulwersowały. Acz słowa cioci do Himeno pod koniec pierwszej połowy to już lekka przesada.

    Za to druga połowa była super – w sensie tak bardzo życiowa, jak tylko może być życie z młodszym rodzeństwem pod dachem (znam to z autopsji). I bardzo mi się podobało, kiedy Manami stwierdziła, że nie ma czasu na dyskusje, bo ma w domu trójkę maluchów, którymi się musi zajmować, a to jest ważniejsze, niż jakieś tam szkolne pierdoły. Sytuacja wręcz nie do powtórzenia w znakomitej większości anime, gdzie wiadomo – samorząd czy szkolny klub to sens życia.
  • Avatar
    A
    blob 23.07.2017 22:23
    Hmm skoro seria w wolnym tłumaczeniu nazywa się 'troski Centaura', to czemu w odcinku 3 dostaliśmy właściwie głównie tą 'anielicę' i jej (warto dodać dziwaczną, jakby to nazwać, kompozycyjnie) rodzinę. Nie to żebym narzekał, ale…

    Trzeba przyznać, że seria jest bardzo specyficzna. Wydaje mi się dobrą obyczajówką (slicie of life w pełnym tego zwrotu znaczeniu), ale wszystkie te socjologiczno­‑politologiczne treści wydają się zaburzać jej 'normalność'. Kurcze, niby to wszystko dodaje serii realizmu, ale na mój gust jest to jakoś zbyt realistyczne, nie wiem jak to ubrać w słowa.

    PS: Czy wy też czujecie się dziwnie oglądając te serię? Oglądanie centaurów w kąpieli, czy otwarte niejednoznacze rozmówki o sferze uczuciowej pomiędzy ludzko­‑zwierzęcymi hybrydam wydaje się gorszące :P I nie mówię tego jako jakiś purysta, bo od lat oglądam/czytam mangi i widziałem już jak to mówią różne dziwactwa, niemniej czegoś takiego jak Centaur no Nayami chyba nie widziałem…
  • Avatar
    A
    Akawashi 19.07.2017 09:30
    Czy mi się wydaje czy naprawdę dialogi były trochę drętwe pod względem płynności w drugim odcinku?
  • Avatar
    A
    Otak 18.07.2017 01:53
    ep2
    Póki co w miarę wierne mandze i dobrze pokazuje uniwersum.
  • Avatar
    A
    Koogie 16.07.2017 21:40
    Drugi odcinek znacznie lepiej niż pierwszy, który w ogóle nie czuć było że niby był pierwszy.
    Nie wiem czy jestem fanem politycznej natury tej serii, jest to trochę dziwne w serii w której centaur nosi spodnie a syrenki majtki.
    • Avatar
      blob 16.07.2017 23:13
      Łosz ty teraz to do mnie dotarło! Jak syreny niby zakładają majtki, jak pieluchy?
  • Avatar
    A
    Grisznak 16.07.2017 20:56
    Byłoby w zasadzie czysto radośnie (syrenka yaoistka…), acz moją uwagę zwrócił jeden detal – żołnierz przy wejściu do szkoły dla syrenek. Skoro to społeczeństwo jest takie tolerancyjne, kochające i cacy, to po co taka warta?
    • Avatar
      blob 16.07.2017 23:16
      Skoro dziewczyny co chwila poruszają temat obozów korekcyjnych to coś jest zapewne na rzeczy. Rozumiem, że historia wzajemnych relacji tych ras musi być skomplikowana skoro tak wygląda to społeczeństwo, ale ciekawi mnie co leży głębiej…
      • Avatar
        Otak 17.07.2017 20:08
        Nie wiem jak będzie w anime ale manga opisuje historię uniwersum i tłumaczy czemu jego czasu współczesne wyglądają tak a nie inaczej.
  • Avatar
    A
    Impos 16.07.2017 19:14
    Naprawdę dziwne te syrenki…
  • Avatar
    A
    Grisznak 11.07.2017 10:42
    Zapowiadała się lżejsza, obyczajowa wersja MonMusu, a tu proszę, nagle, niczym grom z jasnego nieba dowiadujemy się, że bohaterki żyją w kraju, w którym poprawności politycznej podporządkowano wszystko, a „tolerancja” jest ważniejsza niż wolność i prawa jednostki, zaś ci, którzy nawet w pozornie mało istotny sposób naruszają zasady stworzone przez władze, są zsyłani do obozów. Muszę przyznać, że po pierwszej, leciutkiej i komediowej połówce, ta scena wywołała u mnie mocny dysonans.

    Zapowiada się nader pyszna seria – bo wyczuwam, że autor pod płaszczykiem konwencji „cute monstergirls doing cute things” postanowił przekazać sporo więcej. Kto wie, może nawet będzie z tego największa niespodzianka sezonu?
    • Avatar
      Otak 12.07.2017 19:42
      W tym uniwersum jest tak nie bez powodu, mangę obczaj gdzie przybliżą ci historię świata przedstawionego. I racja, ta seria przekazuje w luj więcej.
    • Avatar
      Otak 12.07.2017 19:45
      W tym świecie z powodu jego historii, jazda na centaurze jest odbierana jak nu nas np. chodzenie publicznie w mundurze SS lub NKWD i poganianie przed sobą gościa w stroju więźnia obozu zagłady/gułagu.
      • Avatar
        Orzi 12.07.2017 20:59
        Czyli jak całkiem niezła komedia.
        • Avatar
          Otak 12.07.2017 21:43
          Pośmiać się tam można z satyry na społeczeństwo ale głównie przez łzy a nie z beki.
  • Avatar
    A
    Otak 10.07.2017 19:05
    To jest baaaaaaardzo specyficzna manga która widza robi w konia (hehe czaicie ? KONIA XD hehe). W błędzie jest ten kto spodziewa się zwykłej szkolnej okruszki. Chyba najlepiej zabrać się najpierw za mangę za wypadek gdyby anime miało ją spłycić. Oby nie, bo seria mądra, daje do myślenia i postacie są świetnie skonstruowane.
    • Avatar
      blob 12.07.2017 23:23
      Manga zapamiętam na zawsze jako taką, która zaczęła się lekcją anatomii o intymnych miejscach Centaura :) W sensie że jak ktoś chcesz udowodnić komuś, że Japonia potrafi być dziwna, to może zacząć od tego :P

      Ale już poważniej, choć nie wgłębiałem się w mangę, to slyszałem, że to więcej niż się wydaje na pierwszy rzut oka…
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 9.07.2017 23:06
    Pierwszy odcinek nie jest nawet wprowadzeniem, tylko jakby którymś z kolei i oglądając wydaje się, że patrzymy na coś kompletnie wyrwane z kontekstu. Po połowie odcinka są po krótce tłumaczone zasady działania świata(jak zauważył kolega poniżej) i po krótkiej historii swojej przeszłości uczniowie kończą ją… hymnem.

    Z jednej strony wydaje się być lekkimi okruchami życia(tutaj niestety na przedbiegach przegrywa z Demi­‑chan), z drugiej mocno trzymane są pewne zasady(również, tak jak zauważył kolega poniżej). Takich „strzałów pomiędzy” jest kilka i w zasadzie trzeba się zastanowić z czym tak naprawdę będziemy mieli do czynienia.

    Mam mieszane uczucia. No i dalej nie wiem jak centaury noszą majtki.
  • Avatar
    A
    blob 9.07.2017 22:33
    To było… dziwne.

    I nie mówię tu o oglądaniu centaurów w bikini o dziwo :P

    Ale w tej serii wszystko wydaje się dziwne po pierwszym odcinku. Choćby pacing: nie dostajemy kompletnie żadnego wprowadzenia, tylko dwa wyrwane z kontekstu epizody z życia bohaterek. Ni ładu ni składu.

    No i ta lekcja. Niby wprowadzenie do świata, jednak ta wizja była niepokojąca. 'Poprawność polityczna', niewolnictwo (i to w wersji bondage?) i dyskryminacja. Jakieś dziwne 'wyginanie' ras. Zesłanie do placówki korekcyjnej za mówienie zbyt wiele? Jeszcze te rządowe postacie w tle, nadzorujace 'poprawność' lekcji. Mocno niepokojące. Hmm… nawet nie wiem co tym myśleć. Historia wbrew obyczajowości wydaje się mieć drugie dno.