Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Ergo Proxy

  • Avatar
    A
    Tytanowe Pomelo 20.02.2023 14:03
    Miała być armata, wyszła petarda.
    Fenomenalny pierwszy odcinek wbił mnie w fotel i dał nadzieję na niebanalny show w klimatach Blade Runner'a. Niestety na jego realizację poszła najwyraźniej jedna trzecia budżetu, a później trzeba było kombinować. Finalnie wyszło anime może nie nudne, ale zdecydowanie przekombinowane i niepotrzebnie pogmatwane – chyba tylko po to, by ukryć niedostatki fabuły i zwyczajną jej płytkość; chciało by się rzec – przerost formy nad treścią, tyle że nawet ta forma, przynajmniej od strony graficznej, jest bardzo nierówna. Mam wrażenie, że niektóre odcinki zostały zrealizowane z pierwszych szkiców na brudno. Ogólnie anime ciekawe, ale moim zdaniem nie zasługuje szczytowanie, jakiego dokonują nad nim poniektórzy widzowie.
    • Avatar
      Bez zalogowania 21.02.2023 20:06
      Re: Miała być armata, wyszła petarda.
      Mam podobne przemyślenia, zwłaszcza
      Fenomenalny pierwszy odcinek wbił mnie w fotel i dał nadzieję na niebanalny show w klimatach Blade Runner'a


      Za ten pierwszy odcinek 10/10.
      Reszta 7/10.
      Grafika pasująca do klimatu, stonowana kolorystyka i animacja , ktora początkowo bardzo mi się podobały i wzmacniały efekt wydarzeń na ekranie.
  • Avatar
    A
    Patka 21.09.2018 20:19
    ale to było dobre
    Nie będę się rozwodzić, jak bardzo mi się to anime podobało, napiszę jedynie, co z niego najbardziej zapamiętam:
    - postacie: cała główna trójka mi się bardzo podobała. Re­‑l to jedna z lepszych postaci żeńskich w anime, jakie znam (a znam takich niewiele, niestety). Pino przesłodka, Vincent – początkowo nie wyglądał na ciekawą osobę, ale potem, gdy się okazało, co się okazało… Postacie drugoplanowe też dają radę, nie będę ich po kolei opisywać.
    - klimat: bardzo wyświechtane słowo, wiem, ale nie da się tego tematu poruszyć. Pod tym względem jest kapitalnie, ogląda się na krawędzi fotela (krzesła, łóżka, co kto woli)
    - poszczególne odcinki: jest tu wiele odcinków, które niewiele albo nawet nic nie wnoszą do fabuły (a przynajmniej tak na pierwszy rzut oka się wydaje) i mogłoby ich nie być, ale mi to w ogóle nie przeszkadza. Wszystkie były świetnie zrealizowane i jak różnie! Wystarczy sobie porównać odcinek z teleturniejem czy  kliknij: ukryte  czy jak to się zwało.
    - podejście do  kliknij: ukryte : nie widziałam lepszego w innej produkcji. Twórcy podchodzą do tego lekką ręką, nie robią z tego jakiegoś bolesnego wydarzenia, nie dodają niepotrzebnego patosu –  kliknij: ukryte 
    - opening i reszta muzyki – po prostu świetne

    Polecam gorąco.
  • Avatar
    A
    Maxromem 30.06.2017 15:33
    Mocno zawiodłem się Ergo Proxy. Seria wymaga od widza dużego kredytu zaufania żeby jakoś przeboleć ileśtam odcinków skołowania i dotrwać do jakiegoś satysfakcjonującego rozwiązania. Niestety, końcówka w żaden sposób nie jest satysfakcjonująca. Niby zakończenie jest w miarę logiczne i pasuje do całości, ale po kilkunastu odcinkach trzymania w tajemnicy, symbolizmów, filozofii i wręcz pseudointelektualnego bełkotu spodziewałem się potężnego zakończenia na miarę wieków, takie co zryje mi banie i każe zastanowić się poważnie nad życiem… tylko, że nic takiego nie ma.

    Dodatkowym minusem są postaci. Prawie każda to nic innego tylko „proxy” (hue hue) jakiejś ideologii czy sposobu myślenia. Tak naprawdę trudno uznać część z nich za pełnoprawne postaci. Reszcie obsady zdecydowanie brakuje jakiejś ciekawszej osobowości. Ogółem – nic dobrego.

    Anime spokojnie mogło się zamknąć w 12­‑13 odcinkach w zasadzie bez utraty niczego ważnego, a nawet pozbyłoby się wtedy tej warstwy pretensjonalności.
  • Avatar
    A
    박장혁 31.12.2016 00:41
    Hmmm...
    Anime, które sprawiło, że żałuję, że nie przykładałem większej wagi do interpretacji na lekcjach języka polskiego. Trudno mi jednoznacznie ocenić tę serię, bo nie wiem nawet czy ją rozumiem. W każdym razie oglądało się przyjemnie a „główkowanie” na zasadzie „o co tutaj właściwie chodzi?” było całkiem przyjemne. Nie polecam osobom, które łatwo się frustrują jeżeli czegoś nie rozumieją albo osobom, którym po prostu nie chce się myśleć (bo w takim wypadku oglądanie tego anime może być męczące).
  • Avatar
    A
    Hornpub 21.04.2016 10:33
    Dzięki Manglobe za wypełnienie mojego losu. ;')
  • Avatar
    A
    Katasza 21.07.2015 18:12
    Mądre, ambitne i wciągające. Ciężki, mroczny klimat jest wielkim, grubym + tej serii. Czasami odnosiłam wrażenie jakby celowo i niepotrzebnie było gmatwane i zawijane w fabule i za to dostaje ode mnie 8/10.
  • Avatar
    A
    rilis 27.03.2015 20:25
    Nie rozumiem was
    Nie rozumiem ludzi, którzy nie zrozumieli tego anime. Czyżbyśmy oglądali 2 różne ??

    Wszystko ładnie podsumowane i praktycznie (poza kilkoma wyjątkami) nie ma większych niejasności.

    Jakby ktoś miał jakieś pytanie to prosze.
  • Avatar
    A
    Twelve 29.01.2015 23:31
    Sieczka z mózgu
    Jeśli ktoś myśli, że rozumie to anime to najwidoczniej nie obejrzał jeszcze ostatnich czterech odcinków, a ja właśnie kimś takim jestem. Ta końcówka tylko pokazała to jak bardzo nie rozumiałem tego co tak właściwie oglądam.

    Od razu jesteśmy rzucani na głęboką wodę i przez około 19 odcinków nie dostajemy zbyt wielu odpowiedzi na dręczące nas pytania. Potem, zamiast dostać jakiekolwiek wyjaśnienia, autorzy stwierdzili, że podadzą nam podwójną dawkę pytań, na które ostatecznie nie otrzymujemy żadnego wytłumaczenia. Nikt nie odpowie mi na pytanie czemu Daedalus stworzył  kliknij: ukryte , ani na to, dlaczego kliknij: ukryte , a takich pytań jest mnóstwo. Spodziewałem się swego rodzaju wykładu na temat powstania bogów, miast itp. niestety albo na szczęście, sami dostajemy możliwość interpretacji wedle własnego zdania i to chyba jest ten czynnik, który sprawia, że warto poświęcić czas na 23 odcinki, a potem przez kilka dni myśleć dlaczego coś jest tak, a nie inaczej.

    Można by pisać całe strony tekstu na temat uniwersum Ergo Proxy i starać się wyjaśnić co i dlaczego, ale po co? Z pewnością to anime nie trafi do każdego odbiorcy, ale w mniejszym lub większym sprawi, że wrócimy pamięcią do przygód Vincenta, Re­‑I i Pino. A propos Pino, świetnie sprawdziła się w roli maskotki podnoszącej przyjaciół na duchu.
    • Avatar
      Meliana89 19.02.2015 01:01
      Re: Sieczka z mózgu
      Zgadzam się , 4 ostatnie odcinki to mindfuck stulecia. Trzeba być bardzo uważnym że to wszystko zebrać do kupy.
      • Avatar
        rilis 27.03.2015 20:22
        Re: Sieczka z mózgu
        Ja się nie uważam za jakiegoś inteligenta ale wszystko ładnie zostało wytłumaczone, wystarczy tylko słuchać uważnie co się do widza mówi/co się mu pokazuje. Jeżeli macie jakieś pytania to walcie, dla mnie tam wszystko było proste ;]
  • Avatar
    A
    kufelski 13.10.2014 19:25
    anime obejrzalem z przyjemnoscia. zostalo mi polecone przez znajomego. coz moge powiedziec o tym anime?? nie jest najgorsze temacik fajny dosc ciekawie s ie ogladalo i nawet wciagnelo porusza fajny temat boga lecz niestety jedna rzecz na ktorej poleglo to akcja!!!
    strasznie malo akcjii i dlatego tylko 6
  • Avatar
    A
    Komucha 6.10.2014 22:49
    Jakież to głębokie...
    Niestety – nie.Po tylu ochach i achach, i ciągłym podkreślaniu,że jest to anime dla tzw „starszych widzów', ja – jako dosyć mocno starszy widz, muszę wyrazić swoje nieukontentowanie. Ogólnie pomysł stary, niczym science­‑fiction (młodzież dzisiaj ma na to określenie cyber­‑punk). Miasta­‑utopie, niewidzialny totalitaryzm itp. Nie mam nic przeciwko, tylko po co robić z tego pseudo­‑filozoficzny bełkot.Być może na bardzo młodych widzach robi to piorunujące wrażenie, szczególnie jak przebrnęli przez te mega­‑nudne wywody do końca, chyba na zasadzie – jaki jestem mądry,że wytrwałem/am do końca odcinka. Umieszczenie w statuach z antyku osobowości filozofów z różnych epok nie uczyni scenariusza bardziej „głębokim”,aczkolwiek odwzorowanie rzeźb bardzo udane. Grafika – chyba tylko zaślepienie emocjonalne mogłoby usprawiedliwić jej niedoróbki, z odcinka na odcinek coraz gorsze. Sama scenografia, projekty postaci (oprócz śpiochów Vincenta) były ok,natomiast z urodziwej w pierwszych odcinkach Re­‑l dostajemy później coś na kształt zdeformowanego bazgroła. Zresztą nie tylko ją.Ale to wszystko jakoś bym przełknęła, gdyby scenariusz trzymał się przysłowiowej kupy. A tak mamy mix buntu uduchowionych maszyn, z prywatnym śledztwem młodej pani detektyw, gdzie nagle poszukiwany przygłupi imigrant, okazuje się…, trochę kina drogi, trochę psychodelii, wątki mnoży się bezwstydnie bez końca, żeby byle jak je uciąć, a wszystko to w myśl zasady – jak dziwniej, to „mądrzej”. Niestety, ani mądrze, ani oryginalnie, poczciwe „Bajki robotów” mistrza Lema, to przy tym arcydzieło. Porównanie przez kogoś tej serii do kultowego „Ghost in the Shell” uważam za nietakt. Z sentymentu do s­‑f oraz braku ciekawych pozycji w tym sezonie, obejrzałam. Jest to raczej skierowane do młodego widza, który dopiero rozpoczyna znajomość z tym gatunkiem.Stare zgredy już to przerabiały i w dużo lepszym wydaniu – jeśli ktoś lubi współczesne filozofowanie najwyższej próby – polecam Lema. Pardon, jedyny jasny punkt – Pino. Adoptowałabym ją , choć jest maszyną (rym częstochowski nawet wyszedł).
    • Avatar
      zmrol 6.10.2014 23:32
      Re: Jakież to głębokie...
      Jakież to zabawne, kiedy ktoś miesza jakiś tytuł z błotem, a sam poleca „Bajki robotów” – bodaj najgorszą książkę Lema (chociaż niektórzy jeszcze niżej cenią sobie pilota Pirxa ;P ) Ja wiem, że Stanisław Lem „wielkim pisarzem sci­‑fi był!”, ale można było ciekawsze pozycje dla kontrprzykładu polecić…
      • Avatar
        peregrinus 7.10.2014 00:01
        Re: Jakież to głębokie...
        Jakież to zabawne, kiedy ktoś miesza jakiś tytuł z błotem, a sam poleca „Bajki robotów” – bodaj najgorszą książkę Lema (chociaż niektórzy jeszcze niżej cenią sobie pilota Pirxa ;P )


        Tylko „bodaj” – przeczytaj chociażby Astronautów albo lepiej przeczytaj coś o nich, choćby wypowiedzi samego Lema, bo na książkę raczej szkoda czasu.

        Poza tym tam było napisane:
        Niestety, ani mądrze, ani oryginalnie, poczciwe „Bajki robotów” mistrza Lema, to przy tym arcydzieło.


        Słowo poczciwe nie oznaczana, że Bajki robotów były jedną z lepszych książek Lema. Sam za nimi szczególnie nie przepadam, a pisana w tej samej konwencji Cyberiada jest o niebo lepsza. Co nie oznacza, że Ergo Proxy jest lepsze od Bajek, jako anime je bardzo lubię, ale do większości książek tylko „niegłupich” jej daleko. Z drugiej strony samo porównanie Ergo i Bajek jest dla mnie zupełnie bez sensu – nie widzę podobieństw, choćby gatunkowych/fabularnych.
        • Avatar
          zmrol 7.10.2014 00:14
          Re: Jakież to głębokie...
          Słowo poczciwe nie oznaczana, że Bajki robotów były jedną z lepszych książek Lema

          Nie zapominaj jednak o drugiej części zdania: „to przy tym arcydzieło”. „Bajki robotów” mogłyby zostać uznane za arcydzieło jedynie w zestawieniu z jakąś totalną szmirą, a tu nie rozmawiamy o „Hametsu no Mars”, tylko o „Ergo Proxy” – tytule, który jakieś tam wartości sobą reprezentuje.
          Jeśli ktoś by napisał, że „Ciacho” to przy „Kac Wawa” arcydzieło, to przynajmniej byłoby wiadomo, że „Ciacha” wcale nie poleca ;) A tutaj, to wcale nie wiem jak mam rozumieć to porównanie do robotów.
          • Avatar
            peregrinus 7.10.2014 19:15
            Re: Jakież to głębokie...
            Traktując to zdanie dosłownie, to masz rację, jest to przesada, bo Bajki robotów arcydziełem na pewno nie są. Punkt odniesienia tutaj pomijam, bo, jak pisałem, dla mnie takie zestawienie jest bez sensu. Co do „Ciacha”, nie mam zielonego pojęcia co to za program (zakładam, że program), mogę się tylko domyślać, ale tego robić nie chcę ;)
      • Avatar
        Komucha 7.10.2014 21:04
        Re: Jakież to głębokie...
        A jeszcze zabawniejsze,że na tym forum nie można pisać dlaczego dane anime podoba/nie podoba się, bo inni użytkownicy, nie wiedzieć czemu, czepiają się zupełnie nie tego, co jest sednem sprawy. Przecież podałam KONKRETNE przykłady, które waliły po oczach i uszach, dlaczego to anime jest hmmm, niezbyt dobre.A mogło być dobre, naprawdę, gdyby tylko twórcy darowali sobie tandetną pseudo­‑filozofię, a poprowadzili logicznie i do końca kilka głównych wątków.Porównanie do „Bajek” było może trochę chybioną ironią, bo to zupełnie inna forma przekazu: film kontra książka. Chodziło mi o treść tego przekazu, co w anime sprowadza się do bełkotu udającego mądre wywody.Jeśli ktoś przedkłada scenariusz „Ergo” nad twórczość Lema, nie będę szat drzeć, a wielkim pisarzem był,oj był,nie tylko s­‑f, w późniejszym okresie, to bardziej właśnie na filozofowanie mu się wzięło np.Summa technologiae. Myślę,że Japończycy, pionierzy nowoczesnych technologii, jego dzieła znają i podziwiają. Tym bardziej przykro,że mogli zrobić anime wybitne, jak kultowy „Ghost in the Shell” lub bardzo dobre,a wyszedł, w/g mnie oczywiście, gniot.Nie rozumiem też , jakie mogłabym podać dzieło literackie jako kontrapunkt? Zakładam,że chodzi o wydźwięk filozoficzny, w kontekście całej tej „duchowej” otoczki anime. Jeśli ktoś lubi takie wygibasy myślowe, to dla mnie książką życia, która pokazuje jak podłą a jednak na swój sposób wielką istotą jest człowiek – to „Piknik na skraju drogi” braci Strugackich ( nie mylić z popularną grą Stalker na motywach tej knigi).A swoja droga miło,że w jesienną smutę, mój komentarz kogoś rozbawił ( chyba,że to była ironia).Tak czy siak, wymiana myśli rzecz cenna..
  • Avatar
    A
    kuno84 24.06.2014 09:27
    A jednak...
    Zabierałam się za oglądanie kilka razy, w końcu obejrzałam, bo byłam w odpowiednim nastroju. W sumie to dałabym mocną Piątkę (z sześciu), chociaż anime było przydługie, czasami mało dynamiczne, pewne momenty rozciągnięte w czasie, nudne, zbyt melodramatyczne (ale w którym anime tego nie ma?).
    Na pewno warte obejrzenia, daje do myślenia, kreska jest niezwykle miła dla oka.
  • Avatar
    A
    anmael 20.04.2014 22:17
    Anime szybko przypadło mi do gustu juz po pierwszym odcinku wiedziałem że nie będzie tępego oglądania i beznadziejnej sieki.

    Fabuła naprawde bardzo mocna;

    wątek fabularny potrafi zaskoczyć, urzec, zdezorientować i pozostawić widza bez konkretnej odpowiedzi co bardzo nadaje lepszego dark­‑cyber­‑punk`owego klimatu:)

    Mnogośc przesłań w tej anime jest bardzo duża (lecz nie przeładowana na przymus) dzięki czemu jest nad czym pomyśleć i zmusza (nie przesadnie) do refleksji.

    Dobrym tego przykładem są renesansowe rzeźby filozofów: Derridy, Lucana, Husserla i Berkeley’a których filozoficzne wypowiedzi oddają idee którymi kierowali.

    Zamysł postaci Proxy  kliknij: ukryte ,niedoskonałość z strony doskonałego twórcy – mocne założenia godne godzinnych dysput.

    Paradox ludzki żyć aby umrzeć

    Produkcja ze Studia Manglobe jest bardzo obfita w wiele takich zabiegów dodających fabule „soczystości”.

    Bohaterowie to kolejna dobra dawka zróżnicowania charakterów.
    Przemiany zachodzące w każdej postaci są wielowymiarowe(nie ma sztampy np. spotkał mistrza potrenował 2 odcinki i sieje spustoszenie do końca animy:)*przykład odnoszę do Vincent`a
    Każda z postaci nawet tak małych jak Pino odgrywa kluczową role w fabule – jednym słowem niema zbytecznych postaci, które męczą widza i wydłużają serię.

    Najmniej zachwycającym był opening który był dobry ale mnie nie zwalił na kolana – rzeczowy odnoszący się do produkcji jednakże nie przypadł mi do gustu(ale jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje) tak więc podejście neutralne nie wpływające na ocenę końcową.

    Grafika jak na produkcje 2006 bardzo dobra, dobre efekty i jeszcze lepsza animacja postaci:)

    Zachęcam do obejrzenia tej produkcji jednakże uprzedzam amatorów anime że jest ono dla bardziej wyrafinowanej, dojrzałej widowni

    PS. jeszcze zapomniałem dodać o faktach występujących na końcu anime – naprawde bomba

  • Avatar
    A
    AnnalenaNadjem 20.10.2013 21:26
    Jedno z pierwszych anime, które udało mi się obejrzeć. Uwielbiam je. Podoba mi się koncepcja świata, postaci, kreska, w openingu się zakochałam. Klimat był cudowny. Nigdy nie było wiadomo, czy to się dzieje naprawdę, czy to czyjeś zwidy.
  • Avatar
    A
    Butka^^ 27.06.2013 19:33
    Jedno z nielicznych
    Przed rozpoczęciem oglądania Ergo Proxy, byłem do tej serii nieco sceptycznie nastawiony, ponieważ nie przepadam zbytnio za takimi klimatami. Po pierwszym odcinku pojawiło się u mnie zaciekawienie, chciałem wiedzieć co się wydarzy dalej oraz jak się potoczą losy bohaterów. Nim spostrzegłem się, to miałem już prawie całą serię za sobą, przy czym praktycznie w ogóle nie czułem się znudzony tym co oglądam. Zazwyczaj na tym się kończyła dla mnie większość anime, ponieważ wiele z nich posiadało zakończenie, które było zbyt łatwe do przewidzenia bądź najzwyczajniej okazywało się denne. W tym przypadku jednak było inaczej. Seria Ergo Proxy utrzymała dobry poziom aż do samego końca co mnie bardzo uradowało. Z czystym sercem mogę ocenić na 10 oraz dodać do ulubionych. Polecam obejrzeć, ponieważ studio Manglobe INC odwaliło kawał dobrej roboty.
  • Avatar
    A
    Sen 29.05.2013 19:43
    Po raz drugi obejrzałem to anime, po kilku letniej przerwie, i nadal stwierdzam, że to rarytas wśród chłamu jaki się non stop pojawia.

    Po tylu lata, wciąż daję 10/10 ;)
  • Avatar
    A
    harpagon 21.05.2013 10:46
    bardzo diobra seria dla bardziej wprawionego widza, a nie zarżniętego bzdurami typu K­‑ON czy Kokoro Connect. To anime dla starszej publiki. Bardzo dobra grafika, muzyka, udźwiekowienie, postać głownej bohaterki. Moze nie jest to jeszcze cos wybitnego, ale na pedwno bardzo mocna seria cyberpunk. 8/10.
    • Avatar
      michas 21.05.2013 13:41
      Bo jak komuś podobało się Kokoro Connect czy K­‑On to od razu jest idiotą niepotrafiącym docenić inne serie?
  • Avatar
    A
    Ina 1.03.2013 00:06
    Po wielokrotnym czytaniu tej recenzji w koncu postanowilam sie zabrac za serie… i nie przetrwalam nawet do czwartego odcinka. Nuda wialo strasznie do tego stopnia, ze az mi sie udalo zdrzemnac. Graficznie tez nie jest najlepej. Zapowiadal sie niezly gryzek, a tu mimika postaci zwalona, nastroj zwalony i muzyka nieobecna…
    • Avatar
      Chemik89 1.03.2013 02:13
      muzyka jest świetna – z tym że seria jest utrzymana w bardzo ciężkim klimacie, nie ma zbyt wiele akcji – nie jest to seria łatwostrawna i dla każdego.
    • Avatar
      harpagon 21.05.2013 10:41
      Sama jestes nieobecna. Muzyka jest extra, niepewna, przeszywajaca. Graficznie bardzo dobrze, mrocznie i niekonwencjalnie. To anime nie jest dla 15­‑latków, nie oszukujmy się.
  • Avatar
    A
    Czajuś 27.02.2013 18:34
    Jak najbardziej zadowolony
    Ja mam odczucia wobec serii zdecydowanie pozytywne. Bardzo przyjemnie mi się oglądało, szybko wsiąknąłem w klimat anime i w pewnym momencie już oderwać się nie mogłem. Muzyka również zasługuje na pochwały. Rzadko się zdarza bym oglądał każdy opening i ending, szczególnie w seriach już wydanych w cąłości. Tutaj za każdym razem czerpałem przyjemność. Grafika jest specyficzna, acz nie rozumiem utyskiwań na jej niski poziom. Zdarzało się momentami, że postaci miały ciut mniej szczegółowe twarze, ale tragedii zdecydowanie nie było. Muszę troszkę odczekać, aż emocje opadną i wtedy będę się zastanawiał czy seria zasługuje na 9 czy 10 ;).
  • Avatar
    A
    Seba 6.12.2012 00:23
    nudne i beznadziejne
    Na tyle, że musiałem porzucić oglądanie. Nie wiem, skąd te wysokie oceny. Wykonanie od strony technicznej tej serii jest tak tragiczne, że nie da się oglądać. Poza tym nuda.
    • Avatar
      tsui_mokei 12.12.2012 18:52
      Re: nudne i beznadziejne
      „Nudy” nie zakwestionuję, człeki rózne dziwne gusta mają, ale stwierdzenie beznadziejności dobrze by było czymś uzasadnić.
    • Avatar
      kushina 17.12.2012 15:08
      Re: nudne i beznadziejne
      Nudne. Porzucone. Bez nadziei (na dokończenie kiedykolwiek ;p) Od czasu do czasu czuć było potencjał, ale był regularnie dożynany dosłownie lub przez chorobliwe bełkoty głównego bohatera. Więc do końca nie dotrwałam. W dodatku grafika~
      • Avatar
        Zduty 16.01.2013 10:41
        Re: nudne i beznadziejne
        animacja rzeczywiscie pozostawia do zyczenia, ale zarowno ujecia, sceny, generalnie artstyle i ost są kapitalne

        te chorobliwe belkoty byly w wiekszosci nawiazaniami do jednych z najbardziej znanych nurtow filozoficznych

        symbolika postaci, wydarzen, obiektow, nazw… wlasnie stad tak wysokie oceny. byla tu nawet interpretacja wiekszosci mitu o ikarze w wykonaniu autora. polecam porzadna wersje z adnotacjami na koncach odcinkow. kopalnia wiedzy, pomaga zrozumiec i przede wszsytkim docenic ten swietny tytyl.

        z drugiej strony nie kazdy ma wystarczajace umiejetnosci by cala ta filozofie ogarnac umyslem, a co za tym idzie docenic. mi brakuje umiejetnosci by wygrzebac cokolwiek z tytulow pokroju k­‑on czy bleach ktore sa tak sztampowe i nastawione na publike i rozglos, ze…no wlasnie, to mowi samo za siebie.
  • Avatar
    A
    Solteck 5.09.2012 22:18
    gdzieś na początku
    Mam pewien niesmaczek :P
    Był tego typu motyw, że Ril idzie po opuszczonej przez ludzi dzielnicy… Tuż po tym ląduje samolotem gdzieś na pustyni i od razu celuje w Wincenta.
    Niby fajne anime, a kupy się nie trzyma.
  • Avatar
    A
    Kirikama 29.07.2012 15:19
    Jakaś forma miłości
    do tego anime się u mnie ukształtowała. Przy pierwszych 3 odcinkach. Przez kolejnych 20 odcinków zniknął zachwyt a pojawiło się znudzenie. Mimo tego znudzenia i zaskakująco pełnego akcji zakończenia, jakoś udało mi się obejrzeć całe 24 odcinki. Ergo Proxy coś w sobie ma – i to chyba dlatego dałam 6/10 :)
  • Avatar
    A
    mario10500 23.06.2012 19:13
    jak dla mnie anime dobre ale jakoś mnie nie wciągnęło.nie jest to anime które oglądałem zapartym tchem,może nie mój klimat było również kilka odcinków chyba robionych na silę co nic nie wnosiły muzyka jest dobra grafika również niezła postacie też fajne ale jak dla mnie przereklamowane anime 7 mogę dać
  • Avatar
    A
    bassty 1.05.2012 14:36
    Szczerze to gdyby nie Pino to chyba nie dałbym rady tego obejrzeć xD Strasznie mroczna atmosfera.A tak poza tym ciekawa historia,ciekawi bohaterowie,dobra grafika,dobra muzyka(op szczególnie),cóż chcieć więcej.Odcinek 20 był nieźle schizowy.Ciesze się że nie oglądałem tego zbakany bo mogłoby się mi coś porobić w główke xD.Zakończenie…ciężko ocenić.Trochę pompatyczne(zresztą cała seria przeplatała się takimi monologami) ale do tego zmierzało od początku więc mysle ze coś innego wszystko by zepsuło.Odcinki 15 i 19 – dziwne i nie pasujące ale za to rozładowujące(nie przeszkadzały mi w każdym razie). Dałbym 9 ale trochę za ciężki klimat więc daje 8.
  • Avatar
    A
    Subaru 12.04.2012 14:11
    Najlepsza cyberpunkowa seria jaką widziałem.

    Nie przepadam za tym gatunkiem, nudzi mnie, ale ta historia naprawdę mnie wciągnęła.

    Główna bohaterka jest kobieca, pomimo że się tego nie uwypukla w żaden typowy dla anime sposób, wielki plus za kreację tej bohaterki.
    Reszta bohaterów też budzi sympatię, przejęły mnie ich losy. Nie są oni w żadnym razie irytujący, wszystko jest pod tym względem naturalne, są realistyczni.
    Wszystko jest wyważone, fabuła jest zajmująca. Wykreowany świat jest pełny, przepełniony tajemnicami. Końcówka enigmatyczna.

    Graficznie seria stoi bardzo wysoko, ogólnie design jest nietypowy, choćby makijaż głównej bohaterki. Widać, że seria niemało kosztowała. Udźwiękowienie na medal.

    Co tu zarzucić? Nie wiem. Może to, że odcinek z  kliknij: ukryte  był strasznie nudny i niezrozumiały.

    Polecam. 8/10.
    • Avatar
      kako 12.04.2012 15:39
      Odcinek z Krainą Uśmiechu/Rozrywki ma akurat bardzo ciekawe przesłanie i jako odrębną część oceniłabym go wysoko. Problem w tym, że ten wątek gryzie się fabularnie z całością i fakt – można się na nim porządnie wynudzić. Dość dziwny jest też odcinek z  kliknij: ukryte  czy wcześniejszy – z  kliknij: ukryte  (?). EP daje duże pole do samodzielnej interpretacji, taki już urok tego anime ;)
  • Avatar
    A
    KURENAI 30.03.2012 18:11
    Genialne !!!!!!
    Jedno z niewielu anime, gdzie nie uświadczyłam żadnych irytujących zachowań ze strony bohaterów , którzy nawiasem mówiąc są bardzo interesujący ( chociaż Re­‑l czasami mnie drażni ). Po za tym świetny ciężki, cyberpunkowy klimat,świetne nawiązania do dorobku naszej kultury, ładna kreska i kolory oraz świetna muzyka (zwłaszcza opening).
  • Avatar
    A
    Dario97 9.02.2012 21:51
    Ocena
    Ergo Proxy mnie nie zawiodło i dostałem ciekawe anime w klimatach cyberpunkowych. Twórcy jednak z początku nie wytłumaczyli kilku rzeczy i musiałem sam trochę zajarzyć o co w tej historii biega xD Zakończenie było ciekawe i bardzo mnie ucieszył ten przytłaczający, postapokaliptyczny klimat. Halucynację też były świetnie zrobione. Postacie były różnorodne i ciekawe, a o grafice i oprawie dźwiękowej nie będę się wypowiadał, ponieważ została zrobiona na wysokim poziomie.
    8/10 Minusik za nie do powiedzenie kilku rzeczy oraz za to, że tak krótko się oglądało. Może jeszcze kiedyś ponownie obejrzę sobie ten twór :)
  • Avatar
    A
    PlagueRat 8.02.2012 13:23
    dark cyberpunk
    O Ergo Proxy napiszę bardzo krótko. Był moment, kiedy przedstawiona tu wizja wywołała u mnie dreszcze. A to u mnie bardzo, bardzo rzadkie.
    Poza tym kocham postapokaliptyczne klimaty i roboty.
    10/10
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 29.11.2011 21:22
    Nie mój klimat
    Klimat tego anime chyba nie do końca trafił w mój gust. Jest trochę zbyt ciężki i przygnębiający, toteż chwilami miałam już powoli dosyć. Postacie są dość ciekawe, aczkolwiek ciężko mi było którąś szczególnie polubić. No może poza Pino, która jest przeuroczym i takim słodkim dzieciakiem. Wielki plus należy się jednak za opening. Bez wahania mogę go umieścić w pierwszej trójce najlepszych jakie dotąd widziałam. Jest świetnie zarówno graficznie jak i muzycznie, a najważniejsze, że obydwa te elementy idealnie ze sobą współgrają. Cudo!
    Przedstawiona historia jest ciekawa i wciągająca, a większość wątków (zwłaszcza tych najważniejszych) odpowiednio rozwinięto. Choć spodziewałam się jakiegoś lepszego wytłumaczenia istnienia Proxy, nie jest źle i można powiedzieć, że to mnie satysfakcjonuje. Choć w ostatecznym rozrachunku seria mi się podobała i ciężko mi wymienić jej konkretne wady, miałam ogromną chęć wreszcie ją skończyć, gdy byłam mniej więcej w połowie i nie było to spowodowane chęcią poznania zakończenia. Na pewno nie porwałabym się na ponowny seans.
  • Avatar
    A
    WW35 2.09.2011 23:11
    Wciągające!
    Wciągnęło mnie już od pierwszego odcinka. A ten klimat…I opening, który nie dawał mi spokoju, wciąż grał mi w głowie. Bardzo spodobała mi się grafika i szarości w tle. To nadawało genialnego klimatu. Cyborgi były cool :) Zachęcam do oglądnięciA
  • Avatar
    A
    Byczusia 23.08.2011 23:05
    Świetne
    Jak w temacie. Grafika bardzo pasowała do klimatu serii. Fabuła mnie zaintrygowała, dała do myślenia: te dążenie do raju. Postacie niczego sobie: trochę mnie Real wkurzała(aczkolwiek Pino była kawaii), z Vincenta ciapa, ale miałam do niego sympatyczne odczucia. Końcówka jak najbardziej była ok.
  • Avatar
    A
    tenten97 3.08.2011 17:19
    E??
    Ja tego anime po prostu nie rozumiem. W pierwszych odcinkach jeszcze jakoś ogarniałam wszystko ale już tak mniej więcej od połowy to już zaczęło mi się wszystko mieszać i nadal nie wiem o co tam chodzi. Może jak oglądnę drugi raz to coś zrozumiem. Grafika jest naprawdę świetna, muzyka też ( opening znam na pamięć). Polecam ale tylko tym, którzy lubią skomplikowane historie.
  • Avatar
    A
    kamiltrol 1.05.2011 23:49
    dla mnie znakomiete
    aniem tekie jakie powinno być. wydaje mi się, że tworcy osiągnęli wszystko co chcieli. To anime wprowadza tyle faktów co niedopowiedzeń, a czasami samemu nie wiadomo co się dzieje. To skomplikowany tytuł, wymaga większej refleksji i przemyśleń. Nigdy się nie zgodze ze stwierdzeniem, że płytkie i denne, że postaci małostkowe, zwykłe. To zwykli ludzie,ale szukający swojego prawdziwego „ja”. to zwykli ludzi.
    Już po pierwszym epizodzie widać iż nie mamy doczynienia z typową cukierkową grafiką – w sensie, żywe kolorki. kreska i animacja buduje odpowiedni nastrój tragizmu i postapokaliptcznej wizji przyszłości, gdzie nie liczy się dobro jednostki, ale ogółu, gdzie żyją ludzie, którzy sami nie wiedzą czym jest społeczeństwo w którym funkcjonują, bo nie żyją na własną rękę.

    Być może natłok niedopowiedzeń odrzuci widza, ale warto

    Opening – „the best”, najlepszy jaki widziałem.
    Fabuła wciąga widza i ciężko się oderwać.
    Polecam all, oglądajcie bo warto.
  • Avatar
    A
    Neo.. 24.04.2011 21:35
    Piękne..
    Niestety, coraz bardziej zaczynam zdawać sobie sprawę, iż niewiele jest na tym świecie ludzi, którzy potrafili by odszukać drugie dno.
    Gdyby chciano zrobić z tego anime serię dla osób poszukujących łatwej rozrywki, mnóstwa scen walk oprawionych piękną, ponadczasową grafiką – zapewne, tak by się stało.
    Jednak, twórcy serii poszli o krok dalej. Nie jest to jedna niekończąca się walka w smutnym, szarym świecie,jest to opowieść głównie psychologiczna… Można powiedzieć przecież, iż  kliknij: ukryte  że Real to tylko rozpieszczona, zimna i bezduszna kobieta, która dąży do spełnienia jedynie swojego celu. Osobiście dostrzegam w tym coś więcej… i nie zgadzam się z opinią, że postacie są raczej dosyć płaskie i niedopracowane – każdy z nich jest właśnie taki magiczny, bo nie naszpikowany wszelkimi cechami charakteru tak jak większość, tworząc przesadną aurę smutku czy tragedii. Vincent, Real – oni są po prostu podobni do prawdziwych ludzi – i dlatego, odbiorcom tęczowych oczu i roześmianych buziek ta seria nie będzie się podobała. Cóż więcej powiedzieć..
    Ubolewam nad tym, że nikt nie zwrócił uwagi na dopiski na końcach odcinków – na słynne nazwiska, nazwy wirusów (i nie tylko) większości wam nieznane..
    Fabuła nie jest banalna i dlatego większości się nie podoba.
    Piękna grafika i muzyka, zwłaszcza opening.

    Anime oceniam na 9/10. Jest piękne..
    • Avatar
      GD 24.04.2011 22:08
      Re: Piękne..
      Fabuła nie jest banalna i dlatego większości się nie podoba.

      Zanim piszesz takie rzeczy to radzę się zapoznać ze wszystkimi ocenami i komentarzami, a nie tylko z 3 poniżej, bo imo większości się podoba:xd Mnie tam też się podobało:d
    • Avatar
      Anonim. 24.04.2011 22:44
      Re: Piękne..
      Witam, uprzejmie proszę autora komentarza o wytłumaczenie jakie „drugie dno” kryje się w Ergo Proxy, jeśli odnosi się ono do nazywania postaci po filozofach to potwierdza to moją teorie iż, jest to kolejna seria skierowana do mhrocznych gimnazjalistów.
      • Avatar
        Wiatrak 27.08.2011 01:52
        Re: Piękne..
        Nie wszystkie wersje tego anime mają na końcu przypisy, niestety. Żeby zrozumieć „drugie dno”, czy po prostu wszystkie nawiązania, trzeba być strasznie oczytanym. Zachęcam do przeczytania wszystkich dzieł Platona i obejrzeniu EP jeszcze raz. A to i tak będzie dopiero początek.
        • Avatar
          kamiltrol 1.10.2011 01:25
          Re: Piękne..
          lol. poszukiwanie prawdziwego ja, sensu bytu istnienia, ale i spełnienia w tym czymś w czym funkcjonujemy, czy jest Bóg i dlaczego zostawia swoje dzieło na pastwę losu??
  • Anielski_Pyl 24.03.2011 17:01:31 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Pheroome 1.01.2011 23:14
    Anime mające wzbudzać w widzu refleksje takie jak Ergo Proxy,Kino no tabi czy Haibane Renmei bardzo trudno jest zrobić i nigdy nie wiadomo, czy spodoba się ono widzom czy nie.Ja mimo iż absolutnie kocham Kino i Haibane, to już Proxy nie wzbudziło we mnie takiego zachwytu. Sam pomysł jest fantastyczny, projekty postaci i muzyka również niczego sobie a poruszane tematy bardzo intrygujące. Gdzie więc tkwi problem? Moim zdaniem największym problemem jest reżyseria. To skakanie między rzeczywistością/światem w głowach bohaterów itp było po prostu męczące. Najzwyczajniej w świecie nie chciało mi się myśleć nad głębią stawianych problemów, bo zastanawiałam się co się w ogóle dzieje! Przeszkadzał mi także..natłok braku informacji. Jeśli w anime widz nie zna jednej albo max trzech rzeczy, to tylko zachęca do dalszego oglądania. Ale tutaj już pierwszy odcinek dał po prostu za dużo niewiadomych. Czułam się wręcz jak jakiś głupek któremu wręczono dzieło Sokratesa do analizy. Dlatego warto myślę obejrzeć to anime min. 2 razy­‑by móc skupić sie na poszczególnych elementach akcji.
    Podsumowując, anime daję 6/10 pkt. Plusy- piękna grafika, pasująca ścieżka dźwiękowa i seiyuu, ciekawy temat. Minusy­‑zła realizacja, za dużo niewiadomych i ubiór Vincenta­‑nosze­‑majtki­‑na­‑spodniach­‑jak­‑Superman Law'a. Z drugiej strony rzeczy, które podałam jako minusy mogą się wielu ludziom nie podobać i vice versa. Polecam osobom lubiącym samodzielnie wyrabiać sobie zdania na różne tematy :)
    • Avatar
      frida 5.06.2011 00:47
      Skoro twierdzisz, że „nie chciało ci się myśleć” nie możesz oceniać anime, przy którym trzeba myśleć
    • Avatar
      Hitori Okami 23.01.2012 22:53
      Pheroome napisał(a):
      Czułam się wręcz jak jakiś głupek któremu wręczono dzieło Sokratesa do analizy.

      No to mogę Cię pocieszyć, że z tego akurat powodu nigdy nie poczujesz się jak głupek XD
  • Avatar
    A
    kenio 9.12.2010 20:45
    nuuuda
    Obejrzałem to anime ze względu na wysokie noty na tanuki­‑anime dane przez recenzenta (bo ludzie oglądający zazwyczaj dają wysokie), jednak strasznie się zawiodłem. Widziałem już trochę różnych anime, ale to było dla mnie straszliwą katorgą..Widocznie nie lubie anime gdzie jest pseudofilizofia i tak pogmatwana fabuła. Grafika ładna, klimat jakiś jest, ale można było to anime stworzyć w o wiele lepszy sposób niż pokazany.

    Cóż.. 5/10 to najwyżej co mogę dać temu anime.
  • Avatar
    A
    imperator 6.12.2010 14:52
    Całkiem przyjemnie się ogląda, niezły klimat.
    Bardzo ciekawa fabuła no i fajnie, że  kliknij: ukryte  Zawsze podobają mi się anime, w których jest motyw wędrówki. No i ciekawe były postacie.  kliknij: ukryte  – to był świetny pomysł.
    A najlepszy ostatni epek.
    Gorąco polecam, ode mnie 9/10.

    Zamaskowano spoilery.

    Morg
  • Avatar
    A
    _długaśnik_ 17.09.2010 15:17
    Surrealistyczna opowieść pełna symboliki i niedopowiedzeń . Pod płaszczykiem filozoficznie – egzystencjalnej formy kryje się dość prosta historia która wciąga jak bagno i nie chcę puścić .

    Świetny klimat , postacie , grafika i muzyka na wysokim poziomie. Polecam wszystkim dla których treść jest ważniejsza niż forma.
  • Avatar
    A
    Kari 30.07.2010 14:44
    Bardzo ciekawa fabuła i projekty postaci, muzyka świetna. Oglądanie tego przyprawiało mnie trochę o depresje, ale tak już jest klimat tego anime… Moją ulubioną postacią jest Pino. Taka fajna mała dziewczynka. Ten odc. z teleturniejem był moim zdanime zdecydowanie na -, psuł cały klimat. Ale i tak polecam z czystym sumieniem
  • Avatar
    A
    blue 31.05.2010 14:08
    naprawde ciekawe anime z motywem podróży która miała pomóc bohaterom w odkryciu prawdy, poznaniu samego siebie, twórcy dość swobodnie bawili się pojęciem prawdy i kłamstwa , pytając czy kłamstwo może uszczęśliwić, czy jest potrzebne , czy prawda daje szczęście, czy ona jest nam potrzebna a także, że prawda niema znaczenia jeśli nie jesteśmy gotowi przyjąć ją taką jaką jest. Dość często bohaterowie zatracali pojęcie rzeczywistości balansując na granicy jawy i snu, osobiście podchodze sceptycznie do podobnych zabiegów , ale tutaj było to jak najbardziej na miejscu, zaskakujace jest to ,że nie znalazłam w tym anime postaci która byłaby jednoznacznie pozytywna, każdy ma swoje słabości, przywary a także zalety co pozwala zbliżyć się do nich i ich sytuacji, każda decyzja ponosi konsekwencje i nie ma od niej odwroty , zainteresował mnie pomysł bogów a także robotów, paradoksalnie Pino czasami była bardziej ludzka od człowieka, ludzie wykorzystując te maszyny sami byli marionetkami ślepymi na prawde i negując to ,iż żyją nie w raju lecz w więzieniu , sama nie wiem jaka decyzja bohaterów była zgodna z ich przeznaczeniem, a jaka mu się wymykała, co do samego zakończenia nie uważam że było jednoznacznie smutne bo była w nime jakaś iskierka nadzieii.
    Grafika była nierówna czasami postacie stawały się niewyraźne i troche kanciaste , choć szarawe barwy doskonale podkreślały melancholijność serii.
  • Avatar
    A
    jaszczur 28.04.2010 01:11
    Puste to to nie jest. To ciezkostrawna papka z wymieszanych bez ladu i skladu wątków i idei. Niemozliwi do stolerowania, irytujący bohaterowie, masa dosć przypadkowych odwołań do -pop i -kultury, żenujące zakończenie. Dramat. Ileś tam godzin z życia których nikt nigdy mi nie zwróci.

    I smutny dowód na to, jak czemuś bez ładu i składu po odpowiednim marketingu można przypiąć łatkę „kino ambitne”. Cóż, sztuka fekalna do galerii „sztuki” też trafiła i krytyków tejże zachyca po dziś dzień ponadczasowością treści i siłą anty­‑estetycznego doznania powstajacego przy obcowaniu z nią…
  • Avatar
    A
    korsarz 27.04.2010 08:46
    Dobra seria. Niektóre motywy są ciekawe ( kliknij: ukryte ) . Elementy psychodeliczne są intrygujące (czego o pewnej serii o robotach powiedzieć nie potrafię). Grafika prezentuje się na dość wysokim poziomie, a i muzyka całkiem niezła. Warto poświęcić na tę serię nieco czasu :)
  • Avatar
    A
    Valgaav_89 23.04.2010 16:47
    Znakomite
    Znakomite Anime
    Bardzo Ciekawa Fabuła, No I Zarąbisty Klimacik POLECAM
  • Zniesmaczony 4.03.2010 18:42:48 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Schultz 24.02.2010 22:19
    Jedno z pierwszych anime, jakie oglądałam. Mam do niego wielki sentyment, oglądałam je kilka razy. Za każdym razem zachwycało mnie tak samo, choć obejrzałam już wtedy inne produkcje i miałam je z czym porównywać.

    Fabuła jest po prostu genialna. Dynamiczne tempo na początku, potem spokojniejsze kino drogi(najlepsza część całego anime), a na końcu znów przyspieszenie. Zakończenie uważam za najlepsze, jakie dotąd widziałam.  kliknij: ukryte 
    Ulubioną postacią jest dla mnie rzecz jasna Pino – uroczo dziecięca, ale nie przesłodzona i mdła. Ma w sobie jakieś ciepło, które ujęło mnie już w początkowych odcinkach. I, rzecz jasna, świetny kombinezon – króliczek ;)
    Jedyną wadą, jaką widzę w EP jest niekiedy niestaranny rysunek postaci, zwłaszcza twarzy. Widać to zwłaszcza w odc. 16 – moim ulubionym, lecz rażąco skiepszczonym graficznie. Za to muzyka jest bardzo udana – stanowi doskonałe tło wydarzeń, świetnie buduje nastrój. A opening to już majstersztyk – animacji lepiej dopasowanej do skądinąd bardzo ładnego utworu jeszcze nie widziałam.


  • Avatar
    A
    Takasugi 3.02.2010 20:11
    Rozczarowanie i to tragiczne
    Co to miało być? Spodziewałam się czegoś lepszego po tych wszystkich dobrych opiniach dotyczacych anime, myslałam, ze to naprawde coś fajnego, a okazalo sie gównianym prereklamowanym anime. Joker­‑kosmita ,mutant – Ergo proxy w tym troche kliknij: ukryte  i jego przygodowe rozpacze i wyszlo anime. Nudyyy cholerne! Choc klimat nawet, nawet. Niektóre odcinki to poprostu żenada np taki kliknij: ukryte albo kliknij: ukryte czasem miałam wrażenie, ze te niektóre odcinki były dodawane na siłę. Pomysł może i fajny z tym Proxy, ale cholernie beznadziejnie wykonane(nie chce tu obrażać ludzi którym sie podobało anime ;)) 2 rzeczy które mi sie jedynie podobały to opening (cudna melodyjka, ogladajac opening miałam wrażenie, ze to jakiś serial amerykanski, to im wyszło. i Ergo Proxy czyli Joker­‑kosmita xD fajnie zrobiony ;))
    Pod sumując nie podobało mi sie zanudziłam sie cholernie i uważam, ze anime jest bardzo przereklamowane.
    Pozdrawam jokeros ;)
    • lewa 16.02.2010 00:49:14 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Mikz 27.12.2009 07:11
    "Pseudofilozoficzny"?
    Przepraszam z góry wszystkich, którzy poczują się urażeni, ale jak słyszę o „pseudofilozofii” w tym anime to zastanawiam się nad pustotą ludzi którzy przypinają mu taką łatkę.

    To dzieło, jak żadne inne, uzmysławia i przedstawia treść jaką niosą ze sobą dzieła wielu filozofów, jest wybuchową mieszanką wysokiej kultury, niezwykłej estetyki wykonania, urzekającego klimatu i całej masy genialnych pomysłów upakowanych razem i, co najważniejsze, perfekcyjnie pasujących. Nie mówiąc już o drobnych, acz wyraźnie celowych, smaczkach zrozumiałych tylko dla niektórych. Ta seria ma „to coś” i nie da się temu zaprzeczyć. Kropka.
  • Avatar
    R
    szef123411 22.12.2009 21:15
    żal recenzja
    bardzo słaba recka, autor zdradza za dużo szczegółów z fabuły, bardzo żałuje że przeczytałem zanim obejrzałem anime
  • Avatar
    A
    Elof 17.12.2009 11:54
    Bez zachwytu.
    Wiedziony hurraoptymistycznymi wypowiedziami na temat tego anime, postanowiłem zapoznać się w końcu z tą produkcją. Cóż więc mogę powiedzieć na jej temat? Może tak: zawiodłem się.
    Seria na początku trzyma klimat, lecz szybko go traci na rzecz pseudofilozoficznego bełkotu. Anime staje się z czasem niemiłosiernie nudne. Można opowiadać historie z grubsza pozbawione akcji w ciekawszy sposób.

    Od strony graficznej anime prezentuje się dobrze, chociaż momentami projekty postaci raziły brakiem proporcji albo brzydkimi twarzami. Muzyka trzyma wysoki poziom.

    Seria moim zdaniem jest mocno przereklamowana. 6/10
  • Avatar
    A
    skandal 15.12.2009 11:50
    majstersztyk. najlepsze (no moze troche przesadzam) anime jakie ogladalem. muzyka, grafika, fabula – nie ma do czego sie przyczepic. do wielokrotnego ogladania
  • Avatar
    A
    hakman4 2.12.2009 11:53
    Boskie....
    Choć nie obejrzałem wszystkiego to jestem urzeczony tym anime.Jak obejrzałem opening(który jest fajny) to miałem wrażenie ,że to nie anime ale jaki serial :D telewizyjny.
    Ergo Proxy wg mnie tylko w śladowych procentach jest podobny do innych anime o mrocznym klimacie.To jest anime nie banalnie ciekawe.
    • Avatar
      hakman4 15.12.2009 20:12
      Re: Boskie i tajemnicze....po obejrzeniu.
      Tych tajemnic to raczej trochę trudno było ogarnąć a raczej tokiem myślowym jakim kierowali się bohaterowie.Wychodzi,że Proxy dużo znaczyli i to wiele w tych koloniach ale nadszedł na nich czas.
      Miłości raczej nie widzi się i dowiadujemy od Vincenta,że coś czuje do Re­‑l,ale w ostatnim odcinku wydać wyraźnie od niej(choć nie okazuje tego).
      Zagadka czym są Proxy nie została do końca rozszyfrowana.Widź dowiaduje się o mglistej przeszłości i historii ludzi oraz Proxy.
      Nie mówię o barkach czy wadach lecz tym co spostrzegłem oglądając te anime.
      Polecam.
  • Avatar
    A
    marheva 13.11.2009 23:13
    Kino drogi...
    Ciekawa atmosfera, niezla oś fabuly, intrygujacy bohaterowie, ale epizodycznosc fabuly w pozniejszych odcinakch jednak psuje ostateczny efekt.

    Jak dla mnie to Ergo jest podobne do Darker than Black i podobnie je oceniam, czyli fajne, ale nie przesadzajmy z fenomenalnościa;)
  • Avatar
    A
    Adelak 8.11.2009 20:28
    SWEET !!!
    po prostu mmm:) Ślicznie narysowane, ciekawa fabuła, gustowna mroczność… Fajny, niedopowiedziany koniec… Nawet nie wiem co napisać! Po prostu TĘSKNIĘ za tym anime.
  • Avatar
    A
    Yume 24.09.2009 10:40
    Dobre
    Bardzo dobre anime, choć fabułę ma bardzo umowną i daje bardzo dużą swobodę interpretacji. Mroczny i pełen napięcia klimat, wspomagany przez grafikę, w której dominuje czerń, biel i odcienie szarości. To dobry przykład, jak można w serię anime wpleść dużo filozofii i pytań o własną tożsamość, a jednocześnie nie uczynić z niej jakiegość nawiedzonego podręcznika psychologii.
    Największy plus za zakończenie  kliknij: ukryte  Polecam wszystkim, których nie zrazi zagmatwana fabuła i mnogość odpowiedzi na każde postawione pytanie.
  • Avatar
    A
    sowa 27.08.2009 16:44
    Zabawne… Dlaczego wszystkim wydaje się, że to cyberpunk? Czy nie widać wyraźnie po wszystkich odniesieniach do filozofii i psychologii, że to jest film o ludziach, a post­‑apokaliptyczna otoczka jest tylko teatralną dekoracją?
    Każdy odcinek to Meditatio, czyli rozmyślanie, niczym seria rozmyślań Kartezjusza o różnych ideach filozoficznych.
    To nie bajka, to opowieść o naszych problemach i o sposobach (niestety najczęściej ułomnych) poszukiwania szczęścia idealnego.
    Krytykowany i niezrozumiany odcinek z Miastem Śmiechu jest karykaturą idei radości ponad wszystko… Tam nikt nie śmieje się szczerze.

    A przesłaniem całej serii jest bycie otwartym na nowe idee, na poszukiwanie prawdy, bo jak to powiedziała i powiedziano Re­‑l na końcu:

    nikt z nas nie ma wyboru kim się rodzi,

    ale…

    każdy z nas jest kowalem własnego losu.

    Piękna seria i z bardzo pozytywnym przesłaniem, ale trzeba ją chcieć zrozumieć.
  • Avatar
    A
    Haz 29.07.2009 20:40
    Za radą znajomego obejrzałem, ale odczucia mam ambiwalentne.

    Grafika jest ładna – bardzo lubię taką realistyczną kreskę, przytłumione kolory. Tła futurystycznego miasta i zdewastowanych pustkowi są klimatyczne, postaci oddane bardzo dobrze i pod tym względem nie bardzo jest się czego przyczepić. Na początku przynajmniej, bo już projekt graficzny Proxy w ogóle mi nie podszedł: ciemnolice istoty w długich płaszczach z włosami falującymi na wietrze, nawet przy nieobecności wiatru. Chociaż to też nie tak, bo niektóre, jak Monad, wyglądały nieźle, ale jednak większość to ten uber­‑cool matriksopodobny schemat.

    Co do zawartości to tutaj już nie jestem tak jednoznacznie pozytywnie nastawiony. Zniszczony świat, ludzie zamknięci w hermetycznych miastach, z których najwięcej wiadomo widzowi o Romeau, monitorowani, wszędzie w towarzystwie autoreivów, robotów wszelkiego przeznaczenia. Obcy, który pojawia się w takim zamkniętym mieście i zdaje się być powiązany z dziwnymi zdarzeniami, które mają tu miejsce.

    Brzmi nieźle, do pewnego momentu rozwija się również przyjemnie, ale zaczynają się już momenty, w których nie było tak różowo: po jasną cholerę te Proxy ze sobą walczą? Dlaczego Re­‑l, skoro jej celem jest pochwycenie Proxy, tak koniecznie *musi* wypróbować  kule, które mogą je zabić? Etc. Zdarzają się takie dziwne, niezrozumiałe, bo nie mające żadnego sensownego uzasadnienia, momenty.

    Był też odcinek, który w ogóle nie wiem, jak się tam znalazł, bo jest bez sensu. Gdzieś w środku podróży przez pustkowie bohaterowie trafiają do teleturnieju (!) na śmierć i życie (!!), a w nim pojawiają się pytania i informacje dotyczące najbardziej tajemniczych (i w tajemnicy trzymanych) elementów świata (!!!).

    Poza tym irytuje wsadzony na siłę happy end (tak, to *jest* happy end, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, jak to wszystko *mogło* się skończyć).

    W przypadku samego miasta, Romdeau, trudno uniknąć porównania do podobnie zamkniętego, izolowanego i w podobny sposób kończącego Lux z Texhnolyze. I jednak przedstawienie tego miejsca (i jego zagłady) w Texhnolyze wyszło zdecydowanie lepiej.

    Jednak żeby nie było, że tylko narzekam, bo to byłoby dla serii zdecydowanie krzywdzące: tym, co trzyma przy ekranie jest znakomicie wyczarowany klimat, pewne bardzo dobrze zrealizowane psychodeliczne momenty, całkiem niezła, pomimo wspomnianych wyżej wad fabuła i jeszcze raz klimat. Ten ostatni rzeczywiście jest gęsty i ciężki, co się chwali.

    Generalnie rzecz biorąc, da się obejrzeć bez nudów i chociaż nie powala, jest przyjemne. Można zobaczyć, byle bez bardzo wygórowanych wymagań i oczekiwań.
    • Avatar
      sowa 27.08.2009 17:18
      Haz napisał(a):
      po jasną cholerę te Proxy ze sobą walczą?


      Nie muszą… Przecież niektóre się kochają. To Ergo jest katalizatorem, jest agentem śmierci. Pamiętasz?

      Haz napisał(a):
      Dlaczego Re­‑l, skoro jej celem jest pochwycenie Proxy, tak koniecznie *musi* wypróbować  kule, które mogą je zabić?


      Bo jest tylko człowiekiem i w gruncie rzeczy boi się. Boi się, że gdyby doszło do najgorszego może nie mieć pewności, że ma się czym bronić, to takie dziwne?

      Haz napisał(a):
      Gdzieś w środku podróży przez pustkowie bohaterowie trafiają do teleturnieju (!) na śmierć i życie (!!), a w nim pojawiają się pytania i informacje dotyczące najbardziej tajemniczych (i w tajemnicy trzymanych) elementów świata (!!!).


      Odyseja kosmiczna Kubricka? Zauważyłeś takie niuanse? A inne odwołania? Komu zależało na pokazaniu tego nie tyle nam co miastu? Wg mnie to odcinek który ma najwięcej sensu, a że forma taka a nie inna… Zabawne, jak ludzie w dzisiejszych czasach uważają, że wiedzę można podać w pigułce, nieprawdaż? A może chodzi o to, że za dużo wiedzy na raz jest jednak „śmiertelnie” niebezpieczne? ;)
      • Avatar
        Thomson 27.08.2009 20:50
        sowa napisał(a):
        Odyseja kosmiczna Kubricka?



        Kubrick wspolpracowal przy filmie, powiesc napisal Arthur C. Clarke, ku gwoli scislosci.
        Troszke mnie zbulwersowalo przypisanie kubrickowi powstanie odysei.
      • Avatar
        Haz 28.08.2009 01:15
        sowa napisał(a):
        Nie muszą… Przecież niektóre się kochają. To Ergo jest katalizatorem, jest agentem śmierci. Pamiętasz?

        Zatem obecność Ergo sama w sobie implikuje konieczność przelewu krwi? Kłóci się to nieco z paroma epizodami z Ergo w roli głównej

        sowa napisał(a):
        Bo jest tylko człowiekiem i w gruncie rzeczy boi się. Boi się, że gdyby doszło do najgorszego może nie mieć pewności, że ma się czym bronić, to takie dziwne?

        O tyle, że ma przed sobą cele, które przecież chce spełnić, więc jej niezdecydowanie jest wsadzone lekko w cały świat.

        sowa napisał(a):
        Odyseja kosmiczna Kubricka? Zauważyłeś takie niuanse? A inne odwołania? Komu zależało na pokazaniu tego nie tyle nam co miastu? Wg mnie to odcinek który ma najwięcej sensu, a że forma taka a nie inna… Zabawne, jak ludzie w dzisiejszych czasach uważają, że wiedzę można podać w pigułce, nieprawdaż? A może chodzi o to, że za dużo wiedzy na raz jest jednak „śmiertelnie” niebezpieczne? ;)

        Samo pojawienie się bohaterów nagle w takim miejscu i nagłe zabranie się stamtąd jest dziwne, nie wspominając o bardzo dużym dysonansie z przyjętą w serii konwencją.
  • Borysek 28.07.2009 09:01:35 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    ZenoN 19.07.2009 22:28
    Nie pojmuję...
    ...fenomenu tej serii. Właśnie ją dobijam(20 odcinek) i jak dotychczas nie znalazłem w nim niczego, dosłownie niczego. Dostajemy gotowe archetypy postaci oraz quasi­‑filozoficzną paplaninę z masą wyrwanych zewsząd i połączonych bez celu ideii. Fabuła niestety nie satysfakcjonuje. Po prostu po raz kolejny dostajemy to samo tylko że z nie wiadomo dlaczego wielkim hypem. Oczywiście można się bawić i szukać w tym głębi. Ale czy warto? Wątpię, bo szukanie tu ww. to jak znalezienie sensu w Haruhi.
  • Avatar
    A
    Kwadrat 5.07.2009 15:26
    Rozczarowanie
    Hmm… Ciężko jest mi osobiście ocenić to anime. Oglądałem je na bierząco z wydaniem w JP i po pierwszych 3 odcinkach byłem zachwycony. To było coś genialnego. ten klimat, postacie i w ogóle (opisane w recenzji). Niestety później,  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Fb 11.06.2009 01:51
    swietne
    Po prostu swietne. Balem sie ze tworcy zapedza sie w taka, nie lubiana przeze mnie koncepcje ze do konca bedzie coraz wiecej gadania, a potem kazdy moze sobie wyciagnac jakies zdanie z ostatniego odcinka i zgodnie ze swoimi potrzebami interpretowac to jak chce (NGE)...
    Jednak koniec to jak najbardziej  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Raven 31.05.2009 11:26
    Jedna z nejlepszych serii ever
    Co tu dużo się rozpisywać. Jedna z najlepszych anime jakie oglądałem. Pozycja obowiązkowa!
    • Adelak 8.11.2009 20:21:27 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A R
    Mitsurugi 5.05.2009 00:59
    Wspaniałe
    Doprawdy, świetne anime. Zdecydowanie jedno z tych niewielu, które zasłużyło sobie na miano wybitnej serii. Wspaniała, oryginalna fabuła, niezwykły futurystyczno­‑postapokaliptyczny świat, udane wymieszanie mistyki i techniki. Za samą fabułę, cudny psychodeliczny klimat, znakomite motywy, zaskakujące zwroty akcji i wspaniałe wyjaśnienie wielu tajemniczych wątków, to anime zasłużyło sobie u mnie na 10/10. Mroczny świat tego anime, jest, wbrew wszystkiemu, realistyczny. Błędy, kłamstwa, fałsz, samozniszczenie, szukanie własnego ja, przeznaczenia, sensu, miłości, czy walka z własną przeszłością, tak naprawdę dotyczy nas, ludzi. A pokazana tu wizja wcale nie jest taka nierealistyczna (pomijam mistykę czy futuryzm).

    Piękną rzeczą tego anime są wszystkie metafory, motywy egzystencjonalne, przemiany, czy poszukiwanie odpowiedzi na filozofię i sens ludzkiego istnienia, systemu czy „Boga”. Ergo Proxy wzbudza w nas chęć do głębszych przemyśleń i refleksji, co tak rzadko teraz zdarza się w anime (i w innych rzeczach też).

    Jednak to co w Ergo Proxy wyjątkowe to bohaterowie. To naprawdę dla mnie jedyna seria z tak realistycznymi bohaterami. Realistycznymi psychologicznie. Są złamani, mają wątpliwości, szukają pytań, boją się odpowiedzi, poszukują prawdę, znajdują kłamstwo, które staje się prawdą dla nich. Zmieniają się, najpierw są czegoś pewni, potem nie, planują coś, a robią zgoła innego. Nienawidzą, kochają i boją się. Ich charaktery ewoluują wraz z nowymi doświadczeniami, rozmowami, przemyśleniami i poznawaniem nowych ludzi i samych siebie. Wszyscy, od znakomitego, złamanego i później pogodzonego z prawdą Vincenta Law'a, przez z początku krótkowzroczną, a później wrażliwą i mądrą Real Mayer, po słodką, wiecznie uśmiechniętą Pino, z początku maszynę, a na końcu dziecko bardziej ludzkie niż niejeden obywatel. Autoreiv z duszą i sercem. Niezwykli bohaterowie.

    Grafika czy muzyka to oczywiście najwyższy poziom. Genialne wręcz projekty w serii. Miasta, autoreivy, wnętrza, postacie, ubrania, niebo, woda, statki, pojazdy, proxy. Wszystko jest szczegółowe, oryginalne i ma niezapomniany klimat, a wszystko jest spójne i niezwykle dobrze skomponowane. Opening to nie tylko znakomity kawałek, to także jeden z tych openingów, które odzwierciedla sedno całej serii. Efekty 3D są tu wyśmienicie wkomponowane, nie gryzą się z oprawą wizualną i są niezwykle efektowne, podobnie jak animacja.

    Z recenzją, w większości się zgadzam, choć jest jedno co mnie absolutnie w tej recenzji zadziwiło negatywnie. Mianowicie recenzent napisał takie zdanie: Raz pada „Kocham cię”, jednak w kontekście wywołującym u widza raczej odrazę i zakłopotanie niż egzaltację. Nie wiem o co recenzentowi tutaj chodziło, absolutnie. Bo albo ja pomyliłem sceny, albo recenzent musiał być w wyjątkowo anty­‑miłosnym humorze. Zgadują, chyba słusznie, że chodziło o scenę, gdzie  kliknij: ukryte , bo przecież od samego początku wiadomo i widać (chyba trzeba być ślepym i głuchym by nie zauważyć), że  kliknij: ukryte 

    Zakończenia jest fajowo, bałem się  kliknij: ukryte .

    Podsumowując, Ergo Proxy to dzieło, nad którym widać, że ktoś pracował długo i ciężko, dopieszczając swoje dzieło, mając pomysł na całość, oryginalność i innowacyjność. Prawdziwy klejnot wśród anime. Jedna z serii które zasługują na miane wiecznych i kultowych, godnych polecenia każdemu. To anime, które się nie zestarzeje, i nie jest anime „sezonowym”. Ponadczasowa perła japońskiej animacji, przypominająca nam, za co kochamy anime. 10/10 + podziękowania dla twórców. :)
    • Avatar
      Descartes 24.05.2009 05:34
      Re: Wspaniałe
      Swietne anime, ale troche z tym happy endem przesadziles.  kliknij: ukryte 
      Oczywiscie moze sie myle… ale niemniej cudowne anime, nieco kojarzace sie z technolyza, boska muzyka, swietne postacie, grafika w sam raz. ma KLIMAT. i calkiem sporo duszy.
    • Avatar
      super 12.12.2012 12:19
      Re: Wspaniałe
      Ujołeś wszystko tak jak powinno być ;)
  • Avatar
    A
    VampireX 19.04.2009 23:43
    jedno z moich ukochanych anime :)
    mam do niego ogromny sentyment, gdyż było moim pierwszym zakupionym heheh i pamiętam jakim przeżyciem była wyprawa do sklepu…a potem czekanie na wieczór, aż zapadnie zmrok i oczywiście będę sama w domu…i ah.!! ^^ Kiri..opening Ergo Proxy jest najlepszym jaki widziałam, a samo anime nieziemskie. Sama nie wiem co pisać, bo Ergo Proxy znaczy dla mnie na prawdę wiele i zawsze łezka mi się w oku zakręci gdy słyszę piosenkę Monoral'u. Na ścianach mam plakaty z R i V. :) kocham, ubóstwiam,
    podsumowując jestem totalnie oczarowana, i pomimo kilku drobnych wad EP uważam, że jest to najbardziej wciągające i intrygujące anime jakie oglądałam, czegóż więcej trzeba?! :D
  • Avatar
    A
    THeMooN 19.04.2009 12:53
    genialne
    Krótko i na temat: genialne anime o dość trudnym klimacie. Tylko dla prawdziwych wyjadaczy anime :) Ja polecam.
  • Avatar
    A
    loppez 26.03.2009 16:04
    ciężka seria
    ciężko mi było przebrnąć przez całą serię. przytłaczał klimat i scenografia. męczyłem się dosyć długo jednak ciekawość utrzymywała mnie przy ergo proxy. dla osób które lubią psychodeliczne klimaty to anime jak znalazł dla mnie jednak nie było czymś wyjątkowym. 7-/10
  • Lusia 23.02.2009 19:32:38 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Cokier 5.12.2008 00:28
    trudne do okreslenia
    Bardzo długo zastanawiałem się jak można skomentować Ergo Proxy i chyba w końcu nadszedł ten dzień.
    Po pierwsze ilość informacji, jakie dostarcza nam anime (a zwłaszcza notki informacyjne na końcu każdego odcinka) nadaje sens i skłania do głębszej analizy tego, co właśnie zobaczyliśmy. Fabuła jest przez to bardziej przejrzysta, choć mimo to miałem wielokrotnie problem ze zrozumieniem, czy akcja toczy się naprawdę, czy są to może sny, przemyślenia, halucynacje… i jeśli tak, to czyje?
    Na grafikę specjalnie uwagi nie zwracam, chyba, że jest w niej pierwiastek skrajności. Większą uwagę zwracam na to, czy postaci/tła nie rażą swoją brzydotą (jak policjantka w Hellsing lub wszystkie w Basilisk) i w tym aspekcie EP wypada nieźle (trochę dziwne wdzianko głównego bohatera, ale w sumie jest ok).
    Muzyka – po prostu pozytywnie.
    Postaci mi się podobały, nawet bardzo. Każdą ważniejszą zapamiętałem w pewien sposób, miały swoje nawyki, charaktery – było bardzo dobrze.
    Fabuła i przebieg akcji… tu pojawia się problem. Nie wiem, czy była to opowieść pełna głębi przeplatana płytkimi wstawkami bardziej lub mniej dynamicznymi, czy może zwykła historia o życiu pokazana w sposób wręcz psychodeliczny.
    Na uwagę zasługują niewątpliwie bardzo oryginalne motywy – pojazd bohaterów, absurdalna gra o życie (sen?), uczucia maszyn szczersze od ludzkich, problem władzy i tego, jak ludzie sobie z nią radzą… pod tym względem Ergo Proxy jest nasycone maksymalnie, a same Proxy są dla mnie ciekawsze niż rycerze w Karas.
    Dlaczego więc wystawiłem tylko 6/10? Nuda? Niezrozumienie? Nie jestem pewien tej oceny tak samo, jak tego, czy faktycznie obejrzałem Ergo Proxy… Polecam każdemu, kto lubi szukać głębi, bo EP to dobra pracownia… jakie będą odczucia? Sami się przekonacie… a może Wam się przyśnią?
  • Avatar
    A
    Myszula 11.08.2008 22:12
    Grafika
    Mam nadzieję, że nikt mnie nie zabije za wstawienie drugiego komentarza, ale jeśli zostanę zniszczona przyjmę to z pokorą xD

    Chciałabym się ponownie wypowiedzieć na temat grafiki, której ocena nieco spadła po ponownym obejrzeniu. Te ułomne postaci w tle NAPRAWDĘ rażą.
    Spadło… 8/10. Tak samo jak ocena ogólna ;]
  • Avatar
    A Pl
    Evilkaa 22.06.2008 21:02
    na prawde warto
    kupilam pelne wydanie dvd i na pewno nie sa to stracone pieniadze :]. powiem ze Ergo Proxy jest jednym z najlepszych anime ostatnich lat, moze nie jest dla kazdego i nie kazdego powali z nog ale na mnie zrobilo takie wrazenie. Polecam serdecznie :]
  • Avatar
    A
    Myszula 26.05.2008 19:02
    Dobrze, a nawet bardzo :D
    Jestem świeżo po zakończeniu i piszę pod wpływem emocji, więc proszę, nie niszczcie mnie xP

    Niechronologicznie zacznę, mianowicie od końca.
    Podobał mi się bardzo, szczególnie dlatego, że (przynajmniej dla mnie) był to  kliknij: ukryte 

    Teraz postaci.
    Real – polubiłam ją, aczkolwiek, lubię ją najmniej ze wszystkich postaci xP Troszkę denerwowała mnie na początku, bo była taka 'twarda', ale później (dzięki Merlinowi!) nie zrobili z niej Mary Sue (dla nieuświadomionych – bohaterka idealna).
    Vince – baaaaaardzo przyjemna postać. Jego rozterki, samotność, próba poznania samego siebie, to po prostu cud, miód i orzeszki :)A poza tym, uwielbiam, naprawdę ubóstwiam jego seiyuu :D Modliłam się w ostatnim odcinku, żeby chociaż na chwilę odezwał się 'swoim' głosem.
    No i doczekałam się.
    Raul – postać dla mnie dość kłopotliwa. Polubiłam go bardzo. Naprawdę podobało mi się, jak go wykreowali, chociaż miałam małe problemy ze zrozumieniem go (do tej pory nie wiem, czy mi się to udało xP), ale głównie dlatego uznałam za postać ciekawą. Chociaż naprawdę nie podobało mi się jak skończył. Jego śmierć wydaje mi się tak przeraźliwie banalna, że aż mnie to boli.
    Daedalus – kojarzy mi się z Raulem, więc o nim piszę. A kojarzy mi się z nim dlatego, ponieważ naprawdę miałam kilka razy wrażenie, że się pocałują. No była takie creepy. I wciąż jest.
    Ogólnie był wariatem. Naprawdę był porządnie rąbnięty. Lubię go na równi z Real, ponieważ mimo wszystko trochę mnie raził. A właściwie jego obsesja na punkcie Real. Jakoś mi to nie leży.
    Ale. Wariat w ciele dziecka zrobił na mnie piorunujące wrażenie ;)
    Iggy – myślę, że jest wart tego, żeby go wymienić. Jest pierwszą postacią jaką polubiłam. Ale później, gdy zaczął tak fanatycznie odnosić się do Real znowu wszystko się popsuło.
    Pino – no i doczekałam się :D Zostawiłam ją sobie na koniec, ponieważ jest to moja zdecydowanie ulubiona postać. Niesamowicie przyjemna, wnosząca moim skromnym zdaniem wiele do fabuły i po prostu wspaniała! Wiem, że może to brzmieć jak ośli zachwyt, ale taka jest prawda. W każdym odcinku czekałam aż ona się w końcu pojawi i odezwie :) Jej saiyuu też pokochałam. Nie wiem, kto pod nią podkłądał głos, ale był tak przyjemny i ciepły, że autentycznie mogłabym słuchać cały czas :)

    Fabuła – podobała mi się. Była ciekawa i interesująca, aczkolwiek muszę przyznać, że mi się czasami dłużyło.

    Muzyka – no ta mnie nie powaliła na kolana. I chociaż uważam, że ending i opening są doskonałe (czy np. też muzyka lecąca pod koniec ostatniego odcinka), to reszta utworów jakoś nie zapadła mi w pamięć.

    Grafika – bardzo dobra. Zdecydowanie w moim stylu. Ale miejscami naprawdę niedopracowana, za co mam ochotę zabić twórców. Postacie widziane z daleka wyglądały ułomnie po prostu. Ale to tylko mały mankament. Ogólnie jestem zachwycona.

    Ogólne wrażenie – tak, tak i jeszcze raz tak. Lubię bardzo, łatwo nie zapomnę. Zapadło w pamięć głównie przez bohaterów, ale nie tylko. Polecam głównie fanom gatunku, bo inni mogliby nie zdzierżyć. Uważam anime za naprawdę świetne i absolutnie nie żałuje czasu, który na nie poświęciłam.

    I taki mały skrót:
    Postaci – 9/10
    Fabuła – 8/10
    Muzyka – 7/10
    Grafika – 9/10
    Ogólnie – 8,25/10 – no to ładnie, a nawet bardzo :D
    • Avatar
      Gin Gajad 17.07.2012 23:31
      Re: Dobrze, a nawet bardzo :D
      Wiem, wiem, czepiam się – u góry spoiler. W opisie postaci.
      • Avatar
        Chemik89 17.07.2012 23:52
        Re: Dobrze, a nawet bardzo :D
        przez 4lata nikt go nie zauważył – gdyby nie ty to tak by pozostało :>
        • Avatar
          Gin Gajad 17.07.2012 23:57
          Re: Dobrze, a nawet bardzo :D
          Chciałam obejrzeć EP i przeglądałam komentarze, a tu takie coś. :\

          W każdym razie – dzięki. ;)
  • Avatar
    A
    gaara 25.05.2008 21:30
    odcinki
    Czy ktoś wie czy ma być robiona druga seria ? Zaliczam to anime do ciekawych i trudnych . Mogę polecić je wszystkim którzy mają ochotę na coś trudniejszego . Fanom tajemnic i zagadek .
  • Avatar
    A
    sui 26.03.2008 14:29
    ;/
    bardzo ciezkie anime, groch z kapusta, grafa rewela bardzo nietypowa, ale nie wiem komu moze sie spodobac cala seria? nie wiem tez komu ja polecic, nie jest to latwa rozrywka i szczerze niewiele tu dla mnie osobiscie zgadzam sie z kommentem: mroczna TAK! dokladnie 100% czasem az myslalem ze oslepne…niestety z nudow
  • Avatar
    A
    Seval 12.03.2008 20:20
    Stanowczo oglądać
    Prawdę mówiąc, po pierwszym odcinku nie byłam zachwycona i odłożyłam Ergo Proxy na półkę. Wróciłam do niej parę tygodni później, kiedy trafił mi się nastrój na coś poważniejszego. I wsiąkłam… Seria kilka razy zmienia nastrój, rzeczywiście bywa psychodeliczna, ale nie usunęłabym z niej nawet pół odcinka. Grafika i muzyka na najwyższym poziomie, oryginalna fabuła i postacie mocno powyżej przeciętnej. I zakończenie, które mnie po prostu zachwyciło :-)
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 23.02.2008 18:08
    Ergo Proxy
    Powiem tak – fabuła tej serii jest na prawdę ambitna, byłem zaskoczony oryginalnością wszystkiego nowego czego nie dojrzałem w żadnych innych seriach.

    Co mnie zabolało, gdzieś w połowie serii pojawiły się odcinki które prawie że na siłę trzeba było oglądać, były one całkiem zbędne, także niektóre felietony przemyśleniowe które chyba w ogóle nie miały logicznego sensu…

    Ogólnie jednak polecam tą serię ze względu wielu nowatorskich rozwiązań i pomysłów które tworzą bardzo ciekawą całość :)
  • Avatar
    A
    Fuks 30.01.2008 16:51
    .
    Świeżo po ostatnim epku mogę powiedzieć, że anime jest jednym z lepszych tytułów ostatnich lat. Może i pierwszych parę odcinków jest rzeczywiście niezbyt wciągających, to potem robi się zdecydowanie ciekawiej;] Nietypowy klimat, myślałem, że będzie dużo mroczniej;p Po Black Lagoon trafia się kolejna nietuzinkowa bohaterka;]Jest jednym z mocniejszych punktów tego tytułu. Oprawa graficzna i audio także porządnie przygotowane, choć kreska bohaterów w paru epizodach ścisnęła moje serce… Nie trudno zobaczy drugie, albo i trzecie dno nawiązujące do naszej niedalekiej przyszłości:D Warto obejrzeć, nawet bardzo.
  • Avatar
    A Pl
    Mati 23.01.2008 16:38
    .
    Rzeczywiście trochę krótkie to anime ale podobało mi się. Cieszę się, że zakupiłem oryginał z anime gate ponieważ jest dobry lektor który potrafi się wczuć w rolę bohaterów. Jak dla mnie rewelacja:)
  • Avatar
    A
    Kedan 17.12.2007 19:32
    Obejrzałem jednym tchem
    Udane anime – ale 23 odcinki to za mało. IMO dałoby się wyciągnąć conajmniej 36, a z  kliknij: ukryte  to i 52.
    Pierwsze odcinki najbardziej mi sie podobały – można je porównać do Texhnolyze – i szczerze mówiąc, właśnie takiego anime się spodziewałem.
  • Avatar
    A
    Baja_aka47 25.10.2007 17:06
    C-punk ??
    Osobiscie dla mnie cyberpunku tu mało. Nazywanie tego c­‑punkowa serią to troche na wyrost ale jak tak kto lubi :) Ale na pewno jest do dobra seria. Mi sie podobała postac Real Meyer. Natomiast Vincent na poczatku wygląda jak cebula z tymi oczami cały czas zamkniętymi ( za to jak je otwiera to juz wygląda normalnie). Na poczatku zeczywiscie zaczyna sie nie specjalnie, ale warto wytrzymac i obejrzec dalej. Ja po 6 odcinakch miełąem duża przrwe w oglądaniu, bo nie mogłęm sie przemóc, ale w końcu z nudów sprawdzilem reszte i nie żałuje.
    Natomiast końcówka jest niezła, nie przegięta i w sumie sensowna. Natomiast z evarngelionem ma to mało wspólnego, nie jest az tak bardzo „przegięte” i „odjechane”. Summa­‑summarum polecam.
  • Avatar
    A
    Azu 13.07.2007 09:16
    Notka
    Hmm, tak czytałem komentarze, w których niektórzy nie wiedzieli o co chodzi w dwóch odcinkach, mianowicie odcinkach piętnastym i dziewiętnastym.

    Uwaga SPOILER: (chyba :p) Dla osób, które nie wiedzą o co chodzi z dwoma odcinkami.

     kliknij: ukryte 

    Trochę pokręcone, ale myślę, że to ma sens.

    ;)
    • Avatar
      xart 18.08.2007 23:42
      Re: Notka
      Azu napisał(a):
      Hmm, tak czytałem komentarze, w których niektórzy nie wiedzieli o co chodzi w dwóch odcinkach, mianowicie odcinkach piętnastym i dziewiętnastym.

      w umysły bohaterów??
      teleturniej w romdou można było obejrzeć ;) to tak jak i wesołe miasto z 19 to efekt styknięcia się dwóch proxy
      ;)


      anime jest świetne; co do postaci PINO to właśnie ten drałujący królik z recki :D
      a opening?? za każdym razem oglądałem podajcie anime w którym opening aź zmusza by wysilać oczy do wysiłku i szukania innych niezauważonych elementów elementów a utwór KIRI MONOral'u?? świetnie nakręca każdy odcinek
      dla mnie ergo proxy wyznaczyło standardy i wraz z death note stoją na początku stawki
      • Avatar
        milka-gemma 26.10.2007 16:24
        Re: Notka
        podpisuję się, jeżeli chodzi o opening. od czasu ergo zaczęłam słuchać monoralu, naprawdę dobrego zespołu- polecam wszystkim, którym podoba się kiri i podobne brzmienia (monoral ma z resztą niezłą historię i międzynarodowy skład, marzę o zobaczeniu ich na żywo).
        death note (dla mnie) od 23 odcinka systematycznie traciło charakter, dopiero ostatni był powrotem do dobrych momentów serii. przez to całość bardzo straciła. szczerze mówiąc, zmusiłam się do dokończenia tylko z sympatii dla początku. za to ergo trzyma ten sam poziom przez całą (krótszą jednak- rozciąganie nie wychodzi na dobre) serię.
        chcę namówić kolegę­‑filozofa, żeby popatrzył na ergo trochę wnikliwiej, jestem ciekawa, ile można jeszcze z serii wycisnąć.
        całość stoi na bardzo wysokim poziomie. atmosferą, grafiką, rysem charakterów i fabułą. jednym słowem: „wypas”.
  • Avatar
    A
    mikolajp 11.07.2007 23:11
    Kac moralny. ;)
    Jestem świeżo po obejrzeniu, jeszcze do końca nie ochłonąłem. Kac moralny i szok. Poza tym – „Nic nie wiem i nie rozumiem, czyli skąd tu do cholery Walt Disney?”.
    Na początek dodam jeszcze, że ostatnio mam cholernego farta. I do anime, i do kobiet w anime. W dwóch ostatnio obejrzanych przeze mnie seriach(Black Lagoon, Ergo Proxy) widziałem dwie najseksowniejsze Panie ze wszystkich anime(Real, Revy). ^^ A i serie były bardzo dobre. ;)

    Real. <3

    Do Ergo, jak do wszystkiego podszedłem z bardzo dużymi wymaganiami. Trochę zgubne to moje myślenie(do każdej serii podchodzić oczekując niewiadomo czego :P), ale za to uczucie po obejrzeniu serii – która w końcu mnie zadowala – jest niewyobrażalne. I właśnie teraz jest niewyobrażalnie. :P Zaczęło się od tego, że pewna osoba mówi mi: „Ej, mam fajny opening, zobacz”. Był to opening z Ergo Proxy. Serii, którą miałem, ale była jakoś daleko w kolejce do obejrzenia. Obejrzałem opening. „Średni” mówię. Wyłączam stronę, robię coś tam na kompie, i nagle sobie myślę: „Hm…fajny moment tam był”. Więc włączyłem znów. I słuchałem przez dwie godziny. ^^ Zdecydowanie najlepszy opening jaki widziałem. I wizualnie i audio. Za wszelką cenę musiałem je jak najszybciej obejrzeć. Natychmiast! Po pewnych perypetiach w końcu zasiadłem do pierwszego odcinka. I…

    Real. <3

    Pierwsze na co zwróciłem uwagę to grafika. Jak kiedyś wspominałem, specem nie jestem, rzadko się wypowiadam na jej temat. Chyba, że jest skrajnie piękna lub skrajnie obrzydliwa. Tutaj miała miejsce jedna z tych opcji. Grafika jest PRZECUDOWNA! Genialna, wspaniała, świetna i wszystkie synonimy. Olśniła mnie. Wszystko cudownie dopracowane, roboty, tła, postacie(Real, loFFkam Cię), wszystko! Pięknie pokazany kontrast pomiędzy światem w kopule i poza nią. Co miało olśniewać – olśniewało. Co miało przerażać – przerażało. Co miało wykonać jakiekolwiek inne zadanie – wykonało. Miodzio. Żadne anime nie zrobiło na mnie takiego wrażenia wizualnego jak Ergo. Przebiło nawet Texhnolyze(aach, cyuberpunk jednak fajny jest :P).

    Real. <3

    Cóż, postacie…Oczywiście wspaniała, tajemnicza, mroczna, gotycka(:D) Real. Nie wiem, co mnie w niej urzekło, ale urzekło mocno. Seiyuu, wygląd(sexy), zachowanie…Wszystko było w niej cudowne. Oprócz boskiej Real na pierwszym planie stoi Vincent(w sumie nie wiem, czy to nie jest główny bohater :P), ale ciężko cokolwiek o nim napisać, żeby nie zaspoilerować. Więc napiszę tylko, że go nie lubię. :D

    Real. <3

    Klimat w anime jest typowo cyberpunkowy. Postapokaliptyczny świat, dołujące i opuszczone miasta., niezbadane, ogromne i opuszczone pustkowia. Wszystko to naprawdę oddaje klimat i może przybić do krzesła oraz wprowadzić w stan depresyjny. :P Może rozważania na temat swojego ja, sensu istnienia etc. w Ergo nie wywarły na mnie tak wielkiego wrażenia jak w Texhnolyze, to i tak nie były pierdzeniem o byle czym. A nawet jeżeli były, i tak uderzało to we mnie. :D Nie powiem, czuję się teraz dziwnie nieswojo. Jest nad czym się zastanowić. Jest w czym szukać odpowiedzi…A właśnie, a propos odpowiedzi…

    Real. <3

    Ergo to zarazem najbardziej pokręcone anime jakie było dane mi oglądać. Nawet po skończeniu serii za cholerę nie mam pojęcia, o co chodziło w niektórych motywach. Odcinek piętnasty i dziewiętnasty to już w ogóle paranoja. Nie łapię, skąd nagle wziął się tam Walt Disney?! No, nie był to Walt Disney, ale na pewno postać, która była do niego łudząco podobna. Albo tylko ja dziwnie kojarzę? Ta anima(dżołk z odmianą!) zdecydowanie nie jest prosta, nie do wszystkiego daje gotowe odpowiedzi. Chyba, że to ja jestem taki głupi. Lecz tutaj i teraz przyznaję się uczciwie, że w Ergo jest baardzo wiele niewiadomych dla mnie. Tak dużo, jak w żadnym innym anime. Zapewne obejrzę je jeszcze kilka razy, może wtedy zrozumiem.

    Real. <3

    Komu polecam? Polecam osobom szukającym czegoś ambitniejszego, trudniejszego, dołującego, przybijającego, pozostawiającego w prezencie kaca moralnego i tego typu spraw. Te osoby powinny być bardzo zadowolone. Oczywiście miłośnikom cyberpunku i science­‑fiction też. No i miłośnikom kobiet, bo…Real, Real, Real! My love. :D Za to zdecydowanie nie polecam ludziom szukającym łatwej rozrywki, nie wymagającej myślenia i zastanowienia się nad oglądanym tytułem. Dla takich osób mamy Elfen Lied. xO Słowem podsumowania – szukasz czegoś wesołego i prostego – NIE. Szukasz czegoś mrocznego i ciężkiego – TAK.

    9/10
    • Avatar
      Zress 12.07.2007 00:15
      Re: Kac moralny. ;)
      Co do Elfa, do końca, bym sie nie zgodził, ale masz dużego plusa. Pod Każdym z twoich akapitów, podpisuję się ręką i nogą. Jednym słowem świetny i mroczny cyber­‑punk. Real naszą Panią <3 xD
      • Avatar
        mikolajp 12.07.2007 00:54
        Re: Kac moralny. ;)
        Okej, na temat Elfen nie chcę się wypowiadać, bo to dolewanie oliwy do ognia i tak. :P

        A Real moja love. Zdecydowanie. :D
        • Avatar
          Gveir 12.07.2007 01:01
          Re: Kac moralny. ;)
          Hehe, Motoko Kusanagi, Real, Revy, Madlax – to są wspaniałe panie ^^

          A mimo że lubię anime takie jak wymieniłeś pod koniec (Texhnolyze – weee! Niech będzie pochwalony który to obejrzał ^^ ), to jednak Elfen Lied obejrzałem z przyjemnością i nadal uważam że jest fajne ;] Ale w odróżnieniu od innych – nie mam zamiaru bawić się w krucjaty jak ktoś powie, że jest kiepskie itp. :P
    • Avatar
      DiamondBack 17.12.2009 02:54
      Re: Kac moralny. ;)
      Mogę sobie przypisać Twój komentarz? :P Real <3
  • Avatar
    A
    Azu 30.06.2007 17:43
    Odnośnie recenzji
    Przepraszam, że się wtrącę… ale jaka Real? Nie przypadkiem Lil?…
    • Avatar
      Gveir 30.06.2007 20:11
      Re: Odnośnie recenzji
      Real Mayer… Oficjalnie nawet. L i R to to samo w japońskim, więc czasem tak bywa. Chociażby Raito – czyli Light z Death Note. I wszyscy wołali Raito zanim się pojawił 13, wyjaśniający wszystko (plus oficjalne nazewnictwo) tom. No i na monitorach, plakietkach, takich rzeczach można było zobaczyć jej prawdziwe imię.
    • Avatar
      xart 18.08.2007 23:52
      Re: Odnośnie recenzji
      Real REAL lil a już raczej RE­‑L ;) sprawdzałem w wikipediach kilku krajów i na oficjalnej stronce w usa ;) problem rozwiązany
  • Avatar
    A
    reki 27.06.2007 17:58
    jednak za ciężkie.
    jak dla mnie Ergo Proxy to przede wszystkim bardzo… ciężkie anime, z ponurą atmosferą i smutną, ciemnoszarą kolorystyką. można to oczywiście interpretować jako zaletę, ale dla mnie okazało się nie do przełknięcia. Ten sam problem z głównym bohaterem – niby nieschematyczny, ale posępny aż strach. Jeżeli zamiarem twórców było pokazanie, jak koszmarne jest życie w apokaliptycznym świecie, to wyszło im to aż za dobrze, bo ja osobiście miałam go po kilku odcinkach serdecznie dosyć.
    O ile tajemnicze proxy nie zafascynują bez reszty, to raczej nikt nie znajdzie przyjemności w oglądaniu tego anime. Jedynym światełkiem rozjaśniającym ogólny mrhok jest Pino, wspomniany króliczek, niesamowita i cudowna postać, w tym otoczeniu błyszcząca dodatkowo.
    PS. I żeby nie zostać błędnie zrozumianą muszę chyba zaznaczyć, że moim ideałem anime NIE jest Excel Saga. Ani nawet Love Hina ;-D
  • Avatar
    A
    Sansana 25.05.2007 16:03
    8/10
    Ergo Proxy jest bardzo dobrą produkcją. Wciągająca fabuła, świetna muzyka, ciekawie nakreślone osobowości bohaterów, nie wspomnę o genialnie przedstawionym postapokaliptycznym świecie. Jednak gdybym mogła się cofnąć w czasie to z pewnością zakończyłabym oglądanie serii na połowie 22 epizodu. 23 odcinek okazał się dla mnie totalnym niewypałem, który od reszty serii jest przedzielony żelazną kurtyną. kliknij: ukryte  Uważam, źe potencjał takich postaci jak Daedalus'a Yumeno, czy Raul'a Creed został zmarnowany. Sytuację tutaj ratuje Pino, która stanowi miłą odskocznię od szablonowego emo Vincenta.

    Przy jakimkolwiek omawianu Ergo Proxy trzeba też po prostu dodać, że ma genialny opening. I nikt chyba temu nie zaprzeczy.
  • Avatar
    A
    Martinez 14.05.2007 18:18
    Ergo Proxy
    Spodziewałem się bardzo dobrego tytułu, a dostałem tylko dobry. Lekko się zawiodłem na tej pozycji, co nieznaczy, że się wynudziłem. Oglądało mi się dosyć przyjemnie, a zagadka Ergo Proxy powoli mnie wciągała. Jednakże czasami miałem wrażenie, że twórcy za bardzo przeciągają całą fabułę,i przez to były momenty, że pare razy ziewnąłem.

    Pozycja raczej dla widzów lubiących mroczne klimaty, bez gnającej do przodu fabuły, ze sporą ilością dialogów, monologów wewnętrzych, i ogólnie lekkiego filozofowania.
  • Avatar
    A
    Obiwanshinobi 12.05.2007 16:16
    Tyle tu zwierzeń, z któych...
    ...wynika, że pierwsze odcinki mogą zaostrzyć apetyt itd., itp.
    Otóż mnie właśnie pierwszy odcinek skutecznie i na amen zraził swoją totalną wtórnością w każdym właściwie aspekcie. Ktoś tam sobie chyba pomyślał, że wszystko co dobre już powstało i teraz wystarczy tylko wycinać i wklejać. A guzik, bo nie wystarczy. Ultymatywne xero. Nie czepiam się kserowania jako takiego. Czepiam się beznadziejnej nieświeżości, bezwstydnego niedodania przez twórców „czegoś od siebie”. Krzty oryginalności w tym nie ma.
    Młodocianym entuzjastom pierwszych odcinków Ergo Proxy rozczarowanym ostatecznie badziewnością tego serialu polecam „Łowcę niedoidów”, czyli stary ale jary, hollywoodzki film Blade Runner, który w ogóle nie stracił świeżości przez lat z okładem 20 (a sam czerpał pełnymi garściami choćby z klasyki film noir – kserowanie to naprawdę stary wynalazek).
    • Avatar
      Mr.Evil 11.08.2007 21:28
      Re: Tyle tu zwierzeń, z któych...
      czytałem powieść, na której oparto ten film – cóż, dalsze odcinki nie bardzo przypominają ją klimatem. zresztą, widać, że nie było zamiarem stworzenia genialnej antyutopii – nawet te pierwsze odcinki niewiele nam mówią o życiu w Romdeau, a dalej jest tego jeszcze mniej…

      ja sam jestem po 19. odcinku i cóż, uczucia zasadniczo mieszane. o ile jako swego rodzaju oniryczne kino drogi seria się sprawdza (tutaj można wysunąć porównanie do jednego z moich ulubionych filmu – „Dead Mana” jarmuscha, a te psychodeliczne „przerywniki” – doskonałe!),to fabuła… eeee, fabuła… no sam nie wiem. w każdym razie jest w tym coś, co intryguje i… denerwuje… ale w bardzo pozytywny sposób. no nic, zabieram się do końcówki…
  • Avatar
    A
    mentos 12.05.2007 10:17
    ergo proxy
    Jedno z najgorszych anime jakie kiedykolwiek oglądałam… Opening i piosenka „Kiri” świetna, należą do najlepszych. Początkowe odcinki wciągają i zachęcają do obejrzenia reszty, a że należę do osób, które zawsze kończą rozpoczęte rzeczy, więc przebrnęłam do końca. 3miesiące mi to zajęło. Zbrzydło mi anime i zraziłam się. Straciłam dużo czasu, które mogłabym poświęcić na inne, ciekawsze anime. Wieje nudą!!! A odcinek z teleturniejem to już po prostu tragedia! NIE POLECAM!!
  • Avatar
    A
    zamorka 17.03.2007 22:52
    oby tylko tak do końca
    jak na razie jestem dopiero na 3 odcinku ale to chyba najlepsze anime jakie widziałam do tej pory: genialna grafika, akcja też jak na razie ładnie się rozwija..zeby tylko tak do konca utrzymali :) jesli tak to daję 10 :)
  • suzuka:D 24.02.2007 14:40:09 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    fm 12.02.2007 17:56
    Wiele hałasu o nic
    EP – szumnie zapowiadane anime reżysera „Witch hunter Robin” i scenarzysty „Cowboy Bebop”, kończy niestety jako nie do końca udany eksperyment. Kilka początkowych odcinków zaostrza apetyt, który jednak nie zostaje zaspokojony. Fabuła staje się rwana, seria – epizodyczna. Dostajemy serie  kliknij: ukryte  i kino drogi, w którym podróż nie ma większego znaczenia  kliknij: ukryte . Mamy rozwój postaci, ale później twórcy i tak rozbijają ich osobowość na czynniki pierwsze, więc identyfikowanie się z nimi nie ma większego sensu. Ostatecznie 6/10 (tak wysoko tylko ze względu na Pino)
    • Avatar
      Atem 10.01.2015 01:13
      Re: Wiele hałasu o nic
      W moskwie podczas 18 ep dowiaduje się, że postacie muszą wrócić… Ponad 2000 mil, w żaglówce, a sama podróż nic nie wniosła… normalnie gdybym był tam na miejscu to by mnie chyba ch*j strzelił
  • Avatar
    A
    misiek 16.01.2007 10:37
    eeee tam
    Skąd te zachwyty? Doprawdy nie wiem. Po 1 ep liczyłem na naprawdę super serię ale niestety nie umiałem dotrwać do końca. Znudziły mnie:
    - wleczenie się akcji.
    - bezsensowne i wydumane problemy mentalne bohaterów
    - typowa dla anime ale tutaj wyjątkowo dokuczliwa postaw głównego bohatera: „kim jestem, co mam do zrobienia, męczę się że żyję”

    Dajcie spokój.

    Cała seria powinna być 3 ep. oavką
    • Avatar
      Atem 10.01.2015 01:11
      Re: eeee tam
      Jak na razie jestem przy 18ep i muszę ci przyznać rację, aż jestem zmęczony oglądaniem. Najbardziej mnie męczą zapychacze, niby potrzebne by pokazać bohaterów z innej strony ale tak naprawdę ewidentnie twórcy nie mieli pojęcia co zrobić żeby zapełnić ilość odcinków sensownymi epizodami.
      I jeszcze mnogość pojawiających się znikąd wątków, val­‑gaav napisał że finał był w 2 ostatnich odcinkach i było mnóstwo niedopowiedzeń, jeśli tak to ta seria jest niczym innym jak zmarnowanym potencjałem.
  • elmo 12.01.2007 07:18:29 - komentarz usunięto
  • Avatar
    R
    atram 26.12.2006 12:06
    kiepska recka
    Nie będę rozpisywała się na temat EP, ponieważ moi poprzednicy dobrze to zrobili (szczególnie zgadzam się z opinią Giver). Nie podoba mi sie tylko recenzja nullie. Przez nią długo zwlekałam, zanim wzięłam się za Ergo Proxy.

    Przestraszyły mnie te „halucynacje”, przygnębiająca, mroczna, smutna stmosfera… i w ogóle. Poza tym prawie ani słowa o Pino nie ma, gdzie imo bez „króliczka” całkiem inaczej oglądało by się tą historię.

    No i największy grzech recenzenta: jak nie można było napisać „Muzyka pojawia się rzadko i praktycznie się jej nie zauważa. Nie wydaje się jednak niezbędna.”? OST z EP jest jednym z lepszych, jakie słyszałam. Imo muzyka wcale nie pojawia się rzadko, słychać ją w tle, choć może faktycznie nie rzuca się w uszy jak np. ta z .hack//SIGN, ale to dobrze, ponieważ w EP to fabuła gra ważniejszą rolę.

    Inna sprawa, to to, że Ergo Proxy ma najbardziej zajeżysty opening, jaki widziałam w anime, o czym recenzent też nie wspomniał. Nie dość, że piosenka Monoral jest cudna, to jeszcze ta cała kompozycja wizualna. Z reguły przewijam op. nawet jak mi się podobają. Ten oglądałam za każdym razem, ponieważ zawsze dostrzegałam jakiś szczegół, który umknął mi poprzednim.

    Z niecierpliwością czekam na lepszą recenzję, która, mam nadzieję, będzie wyswietlana w pierwszej kolejnosci :P
    • Avatar
      Rake 8.05.2008 23:48
      Re: kiepska recka
      atram napisał(a):

      OST z EP jest jednym z lepszych, jakie słyszałam.

      Inna sprawa, to to, że Ergo Proxy ma najbardziej zajeżysty opening, jaki widziałam w anime, o czym recenzent też nie wspomniał. Nie dość, że piosenka Monoral jest cudna, to jeszcze ta cała kompozycja wizualna.


      Co prawda to prawda.Recenzentowi chyba słoń nadepnął na ucho.Tak na marginesie to ending (Paranoid Android) jest równie dobry jak opening a jego wykonawcą jest Radiohead a to mówi samo za siebie.
      • Avatar
        Atem 10.01.2015 01:06
        Re: kiepska recka
        Osobiście po i ending przestałem słuchać po 5­‑6 ep, zwyczajnie je przewijałem, nawet o muzyce nie myślałem aż do przeczytania waszych komentarzy. A co do muzyki w tle, to również żadnej nie zarejestrowałem, z zawsze mi się jakaś podobała (w witch hunter robin, fate, kronikach księżycowych, bardzo mi się ta muzyka podobała) a w EP nic.Więc niestety ale nie rozumiem zachwytu bo chyba nie ma tak naprawdę nad czym się zachwycać (op i end omijam bo mi się szybko znudziły a innych piosenek nie pamiętam, a świeżo oglądam serie)
  • Avatar
    A
    val-gaav 12.11.2006 02:56
    ergo
    Podobało mi się aż do 14 odcinka .... Po żałosnym 15 odcinku (telturniej) oglądało się już niestety gorzej, bo na zmianę raz był ciekawy odcinek a raz całkiem absurdalny i niestety często nudny i nie pasujący do reszty ;-/

    Ale mimo wszystko seria jest warta zobaczenia, gdyż jest to jedno z lepszych anime które ostatnio widziałem ...

    Trochę czułem niesmak po skończeniu serii, że odcinki powyżej 14 mozna było lepiej zrobić .... przez nic nie wnoszące epizody , zmarnowano czas i samo zakończenie jest zawarte tylko w 2 ostatnich odcinkach ... IMHO to trochę mało i było pełno niedopowiedzeń ...
  • Avatar
    A
    Myu_nyu 10.11.2006 14:07
    10/10
    Nie mogłam się doczekać recenzji Ergo Proxy na Tanuki i JEST!!

    Co do filmu- tylko tyle mogę powiedzieć- nieschematyczny, piękny, wspaniały, tajemniczy, ciekawy, intrygujący, trochę jakby psychologiczny, miejscami straszny, chwilami nawet śmieszny….długo można by mówić.

    Jest to anime inne, ale mnie się strasznie podobało i obejrzałam go jednej wielkiej całości, bez przerw. Wyszło SUPER.
     kliknij: ukryte 

    Postacie ścicznie narysowane szczególnie Ril Mayer. Pino- brak słów.:)

    Myślę, że jest to anime dla osób lubiących niebanalne rzeczy, chociaż z czystym sumieniem polecam je każdemu.

    moja ocena 10/10
  • Avatar
    A
    Gveir 9.11.2006 13:22
    Kino drogi z drugim dnem.
    Przyznam, że Ergo Proxy mnie zadziwiło. Oczekiwałem cyberpunkowego thrillera, a otrzymałem kino drogi z głęboką analizą postaci – ale ta niespodzianka wcale mnie nie odrzuciła, wręcz przeciwnie, wyszła Ergo na dobrze. Połączenie klimatu odległej, zaawansowanej przyszłości, w typowym dla cyberpunku wyniszczonym świcie i podróży wewnątrz siebie w poszukiwaniu własnej tożsamości i celu, a nawet dosłownie zagubionej części własnej osoby sprawiło się tu niesamowicie. Wyjątkowo dobrze sportretowano postacie, które nigdy nigdy nie są takimi, za jakie się je uważa i to nie dzięki tajemnicom z przeszłości, ale dzięki poważnemu zróżnicowaniu charakterów i częstemu pokazaniu ich ze strony i w sytuacjach w jakich nie mieliśmy ich okazji do tej pory widzieć. Grafika jest bardzo dobra, jednostajne, ciemne i szare kolory niesamowicie oddają wyalienowanie postaci, ich samotność i obcość. Muzyka powaliła mnie na kolana – opening jest wyjątkowo dobry, a wszelkie BGM'y pojawiające się w czasie odcinków posiadają niesamowity, tajemniczo – niepokojący nastrój, jeśli miałbym je do czegoś porównać, byłaby to gra Fallout 2. Oprócz postaci, najlepszym atutem Ergo Proxy jest właśnie klimat (zaraz za nim idzie fabuła), pełen niepokoju i smutku, zmuszający do zastanowienia się nad rozgrywającymi się wydarzeniami – dawno nie spotkałem się z czymś podobnym wśród anime. Fabuła także jest prowadzona bardzo dobrze. Rozwija się powoli, daje czas na śledzenie wątków pobocznych i poczynań postaci, by od pewnego momentu przejąć stery doprowadzić do zakończenia, które przewróci wszystko do góry nogami, choć część wydarzeń można przewidzieć – a sam pomysł na nią i to czym są Proxy jest potężnym zaskoczeniem. Wszelkie odcinki psychodeliczno – shizowe uważam za bardzo dobre, nie ma ich za dużo, są stonowane i spokojne, jednak niosą potężną dawkę emocji i przemyśleń. Nie są tak zamotane jak tego samego typu odcinki z Evangelion'a i dzięki temu łatwiej przyjąć ich relatywnie większą ilość. Zaskakuje potężna ilość odniesień do współczesnej filozofii, psychologii i sztuki. Są praktycznie odcinki będące parafrazą całego nurtu filozoficzno – psychologicznego, lub tonące w odniesieniach do dzieł sztuki i ich znaczeń. Nie zgodzę się z jedną rzeczą w recenzji  kliknij: ukryte  Co do humoru – był i to całkiem wysokich lotów, jak w odcinki 'Busy Doing Nothing'  kliknij: ukryte  Ogólnie polecam – osobiście stawiam tą serię bardzo wysoko w prywatnym rankingu, tuż obok Ghost in the Shell i Neon Genesis Evangelion. Ocena 10/10.